Dziękuję za recenzję!! Książka wyjątkowa i niezwykła. Czytałam ją w czasie gdy mój Tata chorował na raka płuc. Okrutna choroba, Tata walczył i trzymał się życia z całych sił. Ta książka była dla mnie wtedy jak przyjaciółka, która rozumie. W chorobie bliskich jest tyle strasznego poczucia osamotnienia, tyle osób wokół które zupełnie nie rozumieją, które niby są z tej samej gliny i śmiertelne, ale w jakimś zaprzeczeniu temu. Dużo doświadczenia opuszczenia, mierzenia się z zimnym systemem szpitali, lekarzy, oddziału który zamykają gdy największy kryzys... Uruchamia się lawina wspomnień. A chciałam o tym, że ta książka rozumie. Jest też po prostu piękna, poetycka. Dużo w niej prawdy, którą udało się nazwać, ubrać w słowa. Moje myśli wracały do tej książki w różnych trudnych chwilach. I ostatecznie w tym, że skończy się wszystko, najgorsze cierpienie, najstraszniejsze duszności mają swój koniec... Cała natura świata jest śmiertelna. To zarówno przerażające, jak i umożliwiające wydech... Trzymam kciuki za nike dla Lebdy.
No to jednego wieczoru udało mi się nadrobić wszystkie Twoje filmy z ostatniego miesiąca, mam nadzieję, że uda mi się teraz oglądać regularnie😍dużo pozycji zapisałam sobie do przeczytania😀
Obroniłam w tym roku pracę licencjacką o "Łakomych". Marzyłam o Nike dla niej, ale jury zadecydowało inaczej, niemniej myślę, że ta powieść zapisze się w historii literatury jako fenomenalne przejście z niszy do bardziej widocznego miejsca w polu. A znając Lebdę, to dopiero początek. Dobrze w tym być. Dzięki za tę recenzję! 💓
Myśle, że dom opieki to jest dobre miejsce dla osób starszych, których stan zdrowia nie pozwala już na normalne funkcjonowanie, stających się ciężarem dla swojej rodziny. Całodobowa opieka w ośrodku z personelem który zna się na swojej pracy jest dużo lepsza niż mordowanie się samemu z niedołężniałym starcem, który był kiedyś twoją matką lub ojcem, poświęcanie normalego życia, pracy tylko po to żeby go znienawidzić i życzyć mu śmierci. To nie może być zdrowe
@@MrLaniczBardzo ważny problem pomijany wstydliwie w dyskursie społecznym... Przykrywa on kwestię problemów związanych z funkcjonowaniem tych fachowych placówek. Morze hipokryzji...
Mam nadzieję, że Nike dostanie Raptularz Urszuli Kozioł. Doceniam "Łakome" Małgorzaty Lebdy, ale już moim zdaniem wystarczająco została obsypana nagrodami. Zastanawiałam się, co ta książka we mnie zostawiła. Jednak, wbrew temu, co mówisz, następną opowieść o chorobie i umieraniu, ale jakoś inaczej, bo połączoną z całym światem żywym, którego codziennie doświadczamy, jednak rzadziej dostrzegamy i nie traktujemy jak równorzędne życie, jak nasze życie. Ta historia jest tak wyjątkowa, bo jest tak bardzo nie antropocentryczna. Tu nie ma podziału na ludzkie - nieludzkie. Tu mamy proste i najprawdziwsze rozróżnienia na żywe - nie żywe. Człowiek, zwierzę, roślina - wszyscy jesteśmy w tym razem i wszystkim nam, na jakiś czas żywym, przydarza się choroba, wypadek, umieranie. Czy to dla mnie odkrywcze? Nie. Ale jak to pięknie napisane. Czuć poetkę w każdym wersie, ale jednocześnie mamy do czynienia z opowieścią, w której tyle się dzieje, jest tyle zdarzeń, emocji, postaci, a każda z nich inna, każda inaczej przeżywa ten czas. I to, co tak ważne. To proza przepełniona szacunkiem do każdego życia, do każdego umierania i do każdego z tym żywym rozstania. Tak, jestem tą osobą, która mówi: „mój pies umarł”.
dzięki za ten przypis, wrażenia się nam zgadzają :) nie czytałem „Raptularza”, więc oczywiście obstawiam Nike dla zabawy i na nosa, ale tym bardziej byłbym teraz ciekaw Twojej opinii o tej książce. Jak będziesz miała ochotę, zapraszam!
@@podnaporempodnaporem To oczywiście poezja. Już dawno żadna nawet najpiękniejsza literatura piękna nie uzmysłowiła mi tak dobitnie, tak przejmująco, tak do głębi każdego skrawka mojego ciała i każdego zakamarka myśli, że kiedyś przyjdzie chwila rozstania z tym światem. Bo to poezja pożegnania, chociaż jest w niej też tyle tęsknoty za życiem. Ale ta nieuchronność jest w wierszach niebywale dojmująca.
jesli chodzi o podobny temat, to skojarzył mi sie spektakl "Jak nie zabiłem swojego ojca i jak bardzo tego żałuje". polecam serdecznie, mocne to bylo przezycie dla mnie. za jakis czas ma byc pokazywany w teatrze telewizji
Dziękuję za recenzję!!
Książka wyjątkowa i niezwykła. Czytałam ją w czasie gdy mój Tata chorował na raka płuc. Okrutna choroba, Tata walczył i trzymał się życia z całych sił. Ta książka była dla mnie wtedy jak przyjaciółka, która rozumie. W chorobie bliskich jest tyle strasznego poczucia osamotnienia, tyle osób wokół które zupełnie nie rozumieją, które niby są z tej samej gliny i śmiertelne, ale w jakimś zaprzeczeniu temu. Dużo doświadczenia opuszczenia, mierzenia się z zimnym systemem szpitali, lekarzy, oddziału który zamykają gdy największy kryzys... Uruchamia się lawina wspomnień. A chciałam o tym, że ta książka rozumie. Jest też po prostu piękna, poetycka. Dużo w niej prawdy, którą udało się nazwać, ubrać w słowa. Moje myśli wracały do tej książki w różnych trudnych chwilach. I ostatecznie w tym, że skończy się wszystko, najgorsze cierpienie, najstraszniejsze duszności mają swój koniec... Cała natura świata jest śmiertelna. To zarówno przerażające, jak i umożliwiające wydech...
Trzymam kciuki za nike dla Lebdy.
dzięki za ten komentarz!
No to jednego wieczoru udało mi się nadrobić wszystkie Twoje filmy z ostatniego miesiąca, mam nadzieję, że uda mi się teraz oglądać regularnie😍dużo pozycji zapisałam sobie do przeczytania😀
dzięki Ewa ❤️
🤍
Obroniłam w tym roku pracę licencjacką o "Łakomych". Marzyłam o Nike dla niej, ale jury zadecydowało inaczej, niemniej myślę, że ta powieść zapisze się w historii literatury jako fenomenalne przejście z niszy do bardziej widocznego miejsca w polu. A znając Lebdę, to dopiero początek. Dobrze w tym być. Dzięki za tę recenzję! 💓
gratulacje! 🥂
Nie mam w rodzinie nikogo takiego kim musiałabym się zajmować, ale pracuję w domu opieki. Na pewno to przeczytam.
koniecznie daj znać, jak na Ciebie zadziała! Na pewno inaczej się to czyta z doświadczeniem takiej pracy
Myśle, że dom opieki to jest dobre miejsce dla osób starszych, których stan zdrowia nie pozwala już na normalne funkcjonowanie, stających się ciężarem dla swojej rodziny. Całodobowa opieka w ośrodku z personelem który zna się na swojej pracy jest dużo lepsza niż mordowanie się samemu z niedołężniałym starcem, który był kiedyś twoją matką lub ojcem, poświęcanie normalego życia, pracy tylko po to żeby go znienawidzić i życzyć mu śmierci. To nie może być zdrowe
@@MrLaniczBardzo ważny problem pomijany wstydliwie w dyskursie społecznym... Przykrywa on kwestię problemów związanych z funkcjonowaniem tych fachowych placówek. Morze hipokryzji...
Wspaniała książka
Mam nadzieję, że Nike dostanie Raptularz Urszuli Kozioł. Doceniam "Łakome" Małgorzaty Lebdy, ale już moim zdaniem wystarczająco została obsypana nagrodami. Zastanawiałam się, co ta książka we mnie zostawiła. Jednak, wbrew temu, co mówisz, następną opowieść o chorobie i umieraniu, ale jakoś inaczej, bo połączoną z całym światem żywym, którego codziennie doświadczamy, jednak rzadziej dostrzegamy i nie traktujemy jak równorzędne życie, jak nasze życie. Ta historia jest tak wyjątkowa, bo jest tak bardzo nie antropocentryczna. Tu nie ma podziału na ludzkie - nieludzkie. Tu mamy proste i najprawdziwsze rozróżnienia na żywe - nie żywe. Człowiek, zwierzę, roślina - wszyscy jesteśmy w tym razem i wszystkim nam, na jakiś czas żywym, przydarza się choroba, wypadek, umieranie. Czy to dla mnie odkrywcze? Nie. Ale jak to pięknie napisane. Czuć poetkę w każdym wersie, ale jednocześnie mamy do czynienia z opowieścią, w której tyle się dzieje, jest tyle zdarzeń, emocji, postaci, a każda z nich inna, każda inaczej przeżywa ten czas. I to, co tak ważne. To proza przepełniona szacunkiem do każdego życia, do każdego umierania i do każdego z tym żywym rozstania. Tak, jestem tą osobą, która mówi: „mój pies umarł”.
dzięki za ten przypis, wrażenia się nam zgadzają :) nie czytałem „Raptularza”, więc oczywiście obstawiam Nike dla zabawy i na nosa, ale tym bardziej byłbym teraz ciekaw Twojej opinii o tej książce. Jak będziesz miała ochotę, zapraszam!
@@podnaporempodnaporem To oczywiście poezja. Już dawno żadna nawet najpiękniejsza literatura piękna nie uzmysłowiła mi tak dobitnie, tak przejmująco, tak do głębi każdego skrawka mojego ciała i każdego zakamarka myśli, że kiedyś przyjdzie chwila rozstania z tym światem. Bo to poezja pożegnania, chociaż jest w niej też tyle tęsknoty za życiem. Ale ta nieuchronność jest w wierszach niebywale dojmująca.
@bozenas.6830 dzięki serdeczne, postaram się nadrobić niedługo :)
@@podnaporem ❤
@bozenas.6830 miałaś rację z tym „Raptularzem”, zabieram się za czytanie 😊
jesli chodzi o podobny temat, to skojarzył mi sie spektakl "Jak nie zabiłem swojego ojca i jak bardzo tego żałuje". polecam serdecznie, mocne to bylo przezycie dla mnie. za jakis czas ma byc pokazywany w teatrze telewizji
słyszałem o tym spektaklu, książka mi nie podeszła za bardzo, odłożyłem wcześnie, ale może nie trafiła w czas. Dzięki za polecajkę!