To tak 6-12 msc przycisnąć i można zrobić doktorat (a nawet habilitację + 6msc) z zarządzania/ zarządzania strategicznego/ psychologii przywództwa :))) Przecież to wszystko banalne... Najlepsze stanowiska na najwyższych szczeblach: 1) Prokurent (bezapelacyjnie najpiękniejsza rola) 2) RN (roboczogodzina/ zarobek oparty na "umyśle"/ łapką po łapkach ;) 3) Doradca zarządu (konsultant najwyższej kadry, czyli najwyższe zarobki i w nic się "nie wdepnie"; wg KSH jest prawnie poza zarządem, ale merytorycznie jego głos jest tak samo ważny- coś pięknego; wystarczy tylko inaczej zapisać stanowisko, a "worki złota" się zgadzają i nie jest osobą medialną/ "wystawianą na rynek", czyli w sumie "szara eminencja" i dodatkowo w każdej chwili może wejść do zarządu, a nawet zostać prezesem, czyli nie zamyka sobie drzwi; wszystkie pozostają otwarte. Strategicznie uważam to za genialne ;)
Jak zwykle w sedno. Dziękuję Sławku.
Dziękuję za pracę, którą Pan włożył w ten materiał, cieszę się, że trafiłem na Pana kanał i dzięki niemu rozwinąć swoje umiejętności.
Dziękuję. To mnie podnosi na duchu i daje impuls do dalszej pracy. Kolejne odcinki pojawią się już niebawem.
To tak 6-12 msc przycisnąć i można zrobić doktorat (a nawet habilitację + 6msc) z zarządzania/ zarządzania strategicznego/ psychologii przywództwa :)))
Przecież to wszystko banalne...
Najlepsze stanowiska na najwyższych szczeblach:
1) Prokurent (bezapelacyjnie najpiękniejsza rola)
2) RN (roboczogodzina/ zarobek oparty na "umyśle"/ łapką po łapkach ;)
3) Doradca zarządu (konsultant najwyższej kadry, czyli najwyższe zarobki i w nic się "nie wdepnie"; wg KSH jest prawnie poza zarządem, ale merytorycznie jego głos jest tak samo ważny- coś pięknego; wystarczy tylko inaczej zapisać stanowisko, a "worki złota" się zgadzają i nie jest osobą medialną/ "wystawianą na rynek", czyli w sumie "szara eminencja" i dodatkowo w każdej chwili może wejść do zarządu, a nawet zostać prezesem, czyli nie zamyka sobie drzwi; wszystkie pozostają otwarte. Strategicznie uważam to za genialne ;)