Z filmografii to jeszcze Wszystko co najważniejsze. Pozdrawiam moich ulubionych Panów . Panie Marcinie czytam i polecam Dzieciakom książki Pana autorstwa bo są fantastyczne i mają Moc.
W 1981 nasz nauczyciel bardzo młody z pasją szeroko opowiedział nam o Katyniu. Słuchaliśmy z wypiekami na ustach. Już więcej nie poprowadził lekcji. Pozdrawiam
Odważny człowiek i na tyle szalony aby to wtedy zrobić. Myślę, że wtedy większość takich osób było na to stać dlatego, że sami rodzinnie tego doświadczyli tracąc kogoś bliskiego. Wtedy usta trudno powstrzymać...mimo wszystko, to dobre. Dziękuję
A ja w kwestii Kazachstanu, w latach 90- tych XXw. obejrzalam "Wszystko co najwazniejsze", film o zeslaniu rodziny Aleksandra Wata tamze. I to z tego filmu wlasnie czerpalam wiedze o codziennosci na ruskim zeslaniu. Mysle, ze ten film bylby wart przypomnienia, przy okazji zrodel na temat zycia zeslancow.
Ach, cudownie się słuchało. Pan Marcin z lekkością, empatia i wnikliwością opowiedział historie. Takie książki to są, dopiero Lektury, przez L. Nieobowiązkowe, a wciągające. Dzięki, Panowie. Słuchając Was, mam nadzieję. Tak. ❤️
Jestem już podwójnie pełnoletnia, ale po tej rozmowie nabrałam ochoty żeby przeczytać tę książkę 😊 Myślę, że to może być ciekawe doświadczenie po Berku, Bierkach itd. 😁
Ja niedawno dowiedziałam się ze błękitna krew była od używania srebrnej zastawy stołowej i pucharów do picia, przez co robiła się srebrzyca (czytałam trochę o srebrze koloidalnym i tak trafiłam na ten temat)
Dziekuje panom za swietna rozmowe , panu Marcinowi zycze sukcesu z nowa ksiazka . P.S W mojej " tulaczce po swiecie '' czesto znajdowalam sie w towarzystwie Rosjan - narodu z ogromnym sercem i jeszcze wieksza dusza - nalepsi przyjaciele jakich czlowiek moze sobie zyczyc ! Niestety nie mozemy to powiedziec o ich przywodcach😡 ; Stalin obecnie Putin 👎
Panie Marcinie, jak ja się cieszę, że Pan jest..! Bo jest Pan pierwszą osobą, którą spotkałam w życiu, która mówi, że nie chciała chodzić do szkoły ze względu na ten PRZYMUS, którym szkoła jest nasiąknięta i na którym się opiera! Ja, jako JEDYNE dziecko wśród dzieci 4 klas pierwszych (czyli ponad 100 dzieci), mam zdjęcie z pierwszego dnia szkoły, na którym siedzę w ławce przy globusie w granatowym fartuszku i.... ryczę! Ryczę jak cielę prowadzone na rzeź - bo dla mnie tym właśnie była szkoła - zakończeniem beztroskiej wolności dziecka, które od tej pory będzie ZMUSZANE do wejścia w tryby tej instytucji. Oczywiście wtedy nie zdawałam sobie z tego sprawy tak intelektualnie - ja to po prostu, jako dziecko, czułam całą sobą - że oto muszę stać się swoistym niewolnikiem systemu edukacji, czy tego chcę czy nie. A przymus to coś, czego nienawidziłam wtedy - i na szczęście zostało mi do teraz. Także pozdrawiam Pana bardzo serdecznie , jako swojego duchowego pobratymca 😀 PS. Wagary odkryłam w 5. klasie - i od tej pory często korzystałam z tego odkrycia, co nie przeszkodziło mi zdobyć wyższe wykształcenie 🙂
No cóż, polityka jest obecna w naszym zyciu i nie rozumiem dlaczego nie powinno się tu o niej mówić, jeżeli w związku z tą książką jest to zasadne. Rozmowe uważam za ciekawa. Pozdrawiam
Pierwszego roku stanu wojennego był wspomniany budzik, później jeszcze dwa lata dawali nam kanfiety, był but i dziadek mróz. Smakowały te cukierki chociaż od wroga a w ósmej klasie facetka od ruskiego wypominała nam, ze cukierki jedliśmy a do TPPR nie zapisujemy się...
W przypadku drobnej szlachty mazowieckiej i podlaskiej często szlachcic nie różnił się od chłopa. Przecież byli właściciele herbowi 1/n-tej wsi, którzy mieszkali w chacie krytej strzechą.
Od razu przypomniała mi się książka "W czterdziestym nas matko na Sybir zesłali"... są tam relacje dorosłych i dzieci właśnie, opisy wywózek i koszmarnego życia na Syberii...
"Szlachta drobna, szlachta zagrodowa (na Kresach czasem zaściankowa) - to nazwy drobnej szlachty, zubożałej ale z racji urodzenia nadal wolnej od osobistego podatku i poboru rekruta. Nie posiadała wsi i poddanych i utrzymywała się z pracy na roli. Drobna szlachta zamieszkiwała zaścianki."
Bardzo lubię Panów rozmowy, są takie, uwaga rzadkie słowo, wesołe i radosne, nie mega, nie super czy ekstra tylko właśnie tak. A tak nawiasem to Panu Tomaszowi bliżej do biblijnych patriarchów niż do Św. Mikołaja.
Mam zupełnie inne wspomnienia z Petersburga w 2019r: bardzo podobało mi się to miasto. Rzeczywiście są tam miejsca zaniedbane, szczególnie oficyny, i co ciekawe farba odchodzi z elewacji budynku Ermitaża, miasto zasługuje w pełni na miano perły Rosji. Moskwa jest natomiast majestatyczna, Все великие, ale też piękna. Spotkałam się z bardzo duża życzliwością Rosjan, dlatego być może mam bardzo dobre wspomnienia z tego kraju. Wielka szkoda, że pewnie już nigdy tam nie pojadę
Kupię i poczytamy z synem. Byłam w Kazachstanie. Służbowo. Widziałam ten step bezkresny. Moim znajomym jest kpt Krzysztof Flizak, najmłodszy żołnierz armii Andersa i od niego (głównie z jego ksiazki) dużo się dowiedziałam. Nie do wyobrażenia...
Pięknie się Panów słucha. Dygresja goni dygresję a i moje skojarzenia luźnie płyną. Np. słowo "radziecki" kompletnie zmieniło znaczenie. W czasach średniowiecza Rada Miejska zwoływała radzieckie spotkania. Rajcy podejmowali radzieckie uchwały. Przymiotnik w tym znaczeniu był używany co najmniej od połowy XV wieku w sposób ciągły do czasów współczenych i nie budził złych skojarzeń. Gdy w 1922 roku powstał Союз Советских Социалистических Республик (СССР) to w Polsce zawsze (zarówno w mowie potocznej jak i kontaktach zagranicznych) używano określenia "sowiecki" aż do lat 50-tych. Dopiero wtedy władze zaczęły promować określenie Kraj Rad czy ZSSR. No cóż, może i adekwatne sformułowanie bo rzeczywiście "radzono" tam nad naszym losem i "radzono" nam jak mamy żyć... Skojarzenie drugie to widok mojej Babci zaraz po wybuchu stanu wojennego palącej dokumenty nieżyjącego od 2 lat Dziadka. Gdy przerażona zapytałam "co Ty robisz???" zreflektowała się i po chwili zastanowienia zaprzestała niszczycielskiej działalności komentując: "Rzeczywiście masz rację. I wojnę przeżyłam. II wojnę przeżyłam. Moskali przeżyłam. Teraz też jakoś damy radę..." Staruszka była już mocno schorowana a że często cytowała Mickiewicza to pomylenie "przyjaciół Moskali" z sowietami tylko mnie rozśmieszyło. U nas w domu używano określeń "ruski" lub "sowiecki" i jakoś nigdy z "radzieckim" się nie spotkałam. Skojarzenie trzecie było przerażające. Rodzinne dziecko zaczęło chodzić na zbiórki harcerskie. Po którymś spotkaniu coś tam zaaferowane opowiadało i padło określenie "dziewczyny z SS". Na moje zdziwienie "o czym Ty mówisz?" usłyszałam oburzone "Jak to nie wiesz? Przecież to Szare Szeregi!!!" No i cóż, niezależnie od wychowania czy opowieści rodzinnych dziecko weszło w kontakty z rówieśnikami a właśnie nastała epoka smsów, skrótowców, etc i trzeba było trochę uporządkować w tej głowie... I jeszcze jedno. Mam nieodparte wrażenie, że gdyby nie nieludzkie traktowanie, przeganianie jak bydło przez granicę i skazywanie ludzi na śmierć na bagnach przy granicy białoruskiej to wojna na Ukrainie potoczyłaby się inaczej. Prostym skutkiem niezgody na takie działania było pospolite ruszenie Polek i Polaków na wschodnią granicę po wybuchu wojny: zabrać ich stamtąd jak najwięcej zanim ich zablokują albo cofną. Wypchać jak najdalej od grozy i zagłady niech będzie miejsce dla następnych. Zaopiekować się jak największą ilością, żeby Ci co muszą mogli organizować obronę a nie musieli martwić się o byt i bezpieczeństwo swoich bliskich. Pomóc im jak tylko się da bo jak nie zatrzymamy zła to sięgnie i po nas. Jakoś przez 2-3 tygodnie nie było żadnego zorganizowanego działania państwowego tylko prywatna inicjatywa... Straszono nas falą migracyjną szturmującą Europę, że nas zgwałcą, zjedzą, zislamizują. W ramach relokacji nie przyjęliśmy 30 tys osób. Polska ma ponad 10 tys parafii. Średnio wypadałoby 3 osoby na parafię, którym można było dać codziennie bochenek chleba, trochę warzyw i kurczaka oraz np miotłę do ręki żeby w ramach odwdzięczenia się codziennie zamietli główną ulicę miasteczka. Zablokowano to ze względów "bezpieczeństwa"... Przyjęliśmy za to niepoliczalną liczbę uchodźców jeżdżących tam i z powrotem. 6, 8, 10 mln ludzi? Wielokrotnie przewyższającą ilość szturmującą CAŁĄ Europę z Afryki. Niosącą ze sobą różne zagrożenia i problemy, które trzeba rozwiązywać. Fali migracji będzie coraz więcej. Susze, pożary, wybuchy wulkanów, zmiany klimatyczne, głód, walki o zasoby, pucze wojskowe i wojny domowe. Albo nauczymy się z tym żyć i z ludźmi, którym będzie nam dane spotkać albo będziemy dalej budować płoty i zasieki, które niczego nie zatrzymają. Możemy uczyć dzieci szacunku dla innych albo mowy nienawiści. Dewastacja grobów islamskich na cmentarzu Tatarów POLSKICH do niczego nas nie doprowadzi. Król Polski ZA ZASŁUGI nadał im te ziemie i przywileje. Żyją wśród nas od 400 lat, pracują i służą Rzeczpospolitej i są POLAKAMI. Inna wiara nie stanowi żadnego zagrożenia bo liczy się dobry człowiek albo zły. Gdy Kaczmarski śpiewał, że mury runą nikt nie wierzył, że tak się stanie choć wszyscy bardzo tego pragnęli. Mur Berliński nie istnieje...
Kiedy rodzice kłócili sie o imie mojej siostry zapytali mnie a ja ppwiedzialam Iwona. Dlaczego bo w przedszkolu mialam kolezanke o tym imieniu i myslalam ze to jedyna Iwona na świecie i postanowilam że będzie druga🤭🤭ale sie pomylilam
Panowie, myślę że powinniśmy rozdzielić przeczucia od faktów. Rosja zaatakowała Ukrainę już w 2014, odbierając jej Krym. Dzisiaj jesteśmy świadkami kolejnej inwazji, do której Putin przygotowywał się bardzo długo. Imigranci na granicy białoruskiej to tylko sposób na destabilizację regionu, infiltrację terenów przygranicznych i sprawdzenie przygotowania naszych wojsk. Proszę nie mówcie, że gdybyśmy ich przyjęli jak Ukraińców to wojny by nie było. To po prostu nieprawda. Jestem ciekawy jak ta książka wyszła, ale teraz też się jej trochę boję😊. Żeby nam przypadkiem nie wyszło, że II Wojna Światowa rozpoczęła się od naszego ataku na niemiecką radiostację.
Antosia uwięziona w matrioszce. Rozumiem, ze chodzi o Sybir lub inny Kazachstan. Znałem kilku żołnerzy gen. Andersa, sluchalem opowieśći, niestety czas jest nieubłagany. Już ich nie ma, tak jak autora wizji "Nevermore" na koszulce pana Tomasza.
Co do pierwszej części programu i Rosji... Europa dobrze wie że rzucanie Imperium na kolana kończy się źle. Patrz Niemcy po I wś. Eksperyment z Niemcami po IIwś wyszedł. Cały czas liczą że z Rosją 1992 też wyjdzie. .
P.Marcinie ...jaka jest różnica między uchodzccami z Białorusi i Ukrainy...jest różnica..uchodzccy z Białorusi przekraczają naszą granicę niestety nie legalnie a uchodzccy z Ukrainy legalnie na przejściu granicznym...tyle w temacie...poza tym program spoko tylko proszę bez polityki ...🙆♀️I będzie git..
Słabe te polityczne wątki plus oskarżanie polskiego rządu o spowodowanie wojny na Ukrainie. Ogólne rozważania na tematy ogólne przywołały w pamięci sławetne "Dialogi na cztery nogi" w dawnej Trójce - czyli powolne wymiany leniwych na tematy, o których mamy mgliste pojęcie - ale, cieszę się na nową powieść p. Marcina ze względu na jej temat. Niektóre z jego książek były ważne dla mnie i mojego syna, pewnie sprawię sobie na prezent podchoinkowy
Ale Pan Tomasz był tu uszczypliwym i czepiającym się Rakiem. Słuchając dłużej czułam, że w tym podkaście wręcz Pana Tomasza nie lubię. Rozumiem rozgrzanie dyskusji, ale taki mentorski ton i mądrzenie się np. w sprawie rewolucji ( ze słabym jednak rozeznaniem) nie podobało mi się do tego stopnia, że składam wyrazy szacunku Panu Marcinowi za taki stoicki spokój.
Panowie,jak uwielbiam Was słuchać.Kultura rozmowy,znajomość tematu.Uwielbiam i pozdrawiam.
Z filmografii to jeszcze Wszystko co najważniejsze. Pozdrawiam moich ulubionych Panów . Panie Marcinie czytam i polecam Dzieciakom książki Pana autorstwa bo są fantastyczne i mają Moc.
Trudne tematy są dla dzieci wyjątkowo pociągające.
Czekam bardzo na kolejną cudowną rozmowę.Uwielbiam Panow.Pozdrawiam
Cudowna uczta intelektualna
W 1981 nasz nauczyciel bardzo młody z pasją szeroko opowiedział nam o Katyniu. Słuchaliśmy z wypiekami na ustach. Już więcej nie poprowadził lekcji. Pozdrawiam
Odważny człowiek i na tyle szalony aby to wtedy zrobić. Myślę, że wtedy większość takich osób było na to stać dlatego, że sami rodzinnie tego doświadczyli tracąc kogoś bliskiego. Wtedy usta trudno powstrzymać...mimo wszystko, to dobre. Dziękuję
A ja w kwestii Kazachstanu, w latach 90- tych XXw. obejrzalam "Wszystko co najwazniejsze", film o zeslaniu rodziny Aleksandra Wata tamze. I to z tego filmu wlasnie czerpalam wiedze o codziennosci na ruskim zeslaniu. Mysle, ze ten film bylby wart przypomnienia, przy okazji zrodel na temat zycia zeslancow.
Wszystkie znajome dzieciaki dostana te ksiazke w prezencie! Co za znakomity pomysl p. Marcinie!
Ach, cudownie się słuchało. Pan Marcin z lekkością, empatia i wnikliwością opowiedział historie. Takie książki to są, dopiero Lektury, przez L. Nieobowiązkowe, a wciągające. Dzięki, Panowie. Słuchając Was, mam nadzieję. Tak. ❤️
Jestem już podwójnie pełnoletnia, ale po tej rozmowie nabrałam ochoty żeby przeczytać tę książkę 😊 Myślę, że to może być ciekawe doświadczenie po Berku, Bierkach itd. 😁
Jesteście fantastyczni. Świetnie się ogląda, ale troszkę częściej moglibyście nagrywać materiały.
Zatem skoro polecacie, to trzeba przeczytać, oczywiście w kolejności ; najpierw ja, a potem dzieciaki😉 Pozdrawiam🍁🍂🙋♀️🎨
Ja niedawno dowiedziałam się ze błękitna krew była od używania srebrnej zastawy stołowej i pucharów do picia, przez co robiła się srebrzyca (czytałam trochę o srebrze koloidalnym i tak trafiłam na ten temat)
Też właśnie o tym słyszałam
Mam 42 lata i uwielbiam książki Pana Marcina :)
Dziekuje panom za swietna rozmowe , panu Marcinowi zycze sukcesu z nowa ksiazka .
P.S W mojej " tulaczce po swiecie '' czesto znajdowalam sie w towarzystwie Rosjan - narodu z ogromnym sercem i jeszcze wieksza dusza - nalepsi przyjaciele jakich czlowiek moze sobie zyczyc ! Niestety nie mozemy to powiedziec o ich przywodcach😡 ; Stalin obecnie Putin 👎
Panie Marcinie, jak ja się cieszę, że Pan jest..! Bo jest Pan pierwszą osobą, którą spotkałam w życiu, która mówi, że nie chciała chodzić do szkoły ze względu na ten PRZYMUS, którym szkoła jest nasiąknięta i na którym się opiera!
Ja, jako JEDYNE dziecko wśród dzieci 4 klas pierwszych (czyli ponad 100 dzieci), mam zdjęcie z pierwszego dnia szkoły, na którym siedzę w ławce przy globusie w granatowym fartuszku i.... ryczę! Ryczę jak cielę prowadzone na rzeź - bo dla mnie tym właśnie była szkoła - zakończeniem beztroskiej wolności dziecka, które od tej pory będzie ZMUSZANE do wejścia w tryby tej instytucji.
Oczywiście wtedy nie zdawałam sobie z tego sprawy tak intelektualnie - ja to po prostu, jako dziecko, czułam całą sobą - że oto muszę stać się swoistym niewolnikiem systemu edukacji, czy tego chcę czy nie.
A przymus to coś, czego nienawidziłam wtedy - i na szczęście zostało mi do teraz.
Także pozdrawiam Pana bardzo serdecznie , jako swojego duchowego pobratymca 😀
PS. Wagary odkryłam w 5. klasie - i od tej pory często korzystałam z tego odkrycia, co nie przeszkodziło mi zdobyć wyższe wykształcenie 🙂
Pozdrawiam serdecznie mam to samo do dzisiaj!!!
@@jarekbarandziak8957 kolejny brat mentalny i duchowy - witamy w klubie 😀
super materiał,uwielbiam WASZE rozmowy !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Dziękuję.
No cóż, polityka jest obecna w naszym zyciu i nie rozumiem dlaczego nie powinno się tu o niej mówić, jeżeli w związku z tą książką jest to zasadne. Rozmowe uważam za ciekawa. Pozdrawiam
Kocham!❤
Najlepszy duet ❤️
Szlachectwo też w mojej rodzinie było bardzo istotne i podkreślanie tego ;) Rzeczywiście słowo-wytrych 😁
Namówiliście mnie!Kupuję książkę dla dzieci🙂🙃
Pierwszego roku stanu wojennego był wspomniany budzik, później jeszcze dwa lata dawali nam kanfiety, był but i dziadek mróz. Smakowały te cukierki chociaż od wroga a w ósmej klasie facetka od ruskiego wypominała nam, ze cukierki jedliśmy a do TPPR nie zapisujemy się...
Wspaniali ❤
Jak dobrze posłuchać kogoś normalnego, kto mówi ciekawym językiem o ciekawych sprawach …. 🙏🙏🙏🙏🙏🙏
W przypadku drobnej szlachty mazowieckiej i podlaskiej często szlachcic nie różnił się od chłopa. Przecież byli właściciele herbowi 1/n-tej wsi, którzy mieszkali w chacie krytej strzechą.
❤️❤️❤️
Od razu przypomniała mi się książka "W czterdziestym nas matko na Sybir zesłali"... są tam relacje dorosłych i dzieci właśnie, opisy wywózek i koszmarnego życia na Syberii...
okładka fantastyczna, rozmowa też
Yessssssss!!
"Szlachta drobna, szlachta zagrodowa (na Kresach czasem zaściankowa) - to nazwy drobnej szlachty, zubożałej ale z racji urodzenia nadal wolnej od osobistego podatku i poboru rekruta. Nie posiadała wsi i poddanych i utrzymywała się z pracy na roli. Drobna szlachta zamieszkiwała zaścianki."
Maję i Ciabcię przeczytałam z moją 6-latką, czyli jest nawet szerzej wiekowo.
❤️
Bardzo lubię Panów rozmowy, są takie, uwaga rzadkie słowo, wesołe i radosne, nie mega, nie super czy ekstra tylko właśnie tak.
A tak nawiasem to Panu Tomaszowi bliżej do biblijnych patriarchów niż do Św. Mikołaja.
Jak zawsze świetne rozmowy! A czy Antosia będzie w Audiotece?
Mam zupełnie inne wspomnienia z Petersburga w 2019r: bardzo podobało mi się to miasto. Rzeczywiście są tam miejsca zaniedbane, szczególnie oficyny, i co ciekawe farba odchodzi z elewacji budynku Ermitaża, miasto zasługuje w pełni na miano perły Rosji. Moskwa jest natomiast majestatyczna, Все великие, ale też piękna.
Spotkałam się z bardzo duża życzliwością Rosjan, dlatego być może mam bardzo dobre wspomnienia z tego kraju. Wielka szkoda, że pewnie już nigdy tam nie pojadę
Uwielbiam.
Dziękuję serdecznie chlopaki
Kupię i poczytamy z synem. Byłam w Kazachstanie. Służbowo. Widziałam ten step bezkresny. Moim znajomym jest kpt Krzysztof Flizak, najmłodszy żołnierz armii Andersa i od niego (głównie z jego ksiazki) dużo się dowiedziałam. Nie do wyobrażenia...
Dzisiaj polubilam Marcina.
Pięknie się Panów słucha. Dygresja goni dygresję a i moje skojarzenia luźnie płyną.
Np. słowo "radziecki" kompletnie zmieniło znaczenie.
W czasach średniowiecza Rada Miejska zwoływała radzieckie spotkania. Rajcy podejmowali radzieckie uchwały. Przymiotnik w tym znaczeniu był używany co najmniej od połowy XV wieku w sposób ciągły do czasów współczenych i nie budził złych skojarzeń.
Gdy w 1922 roku powstał Союз Советских Социалистических Республик (СССР) to w Polsce zawsze (zarówno w mowie potocznej jak i kontaktach zagranicznych) używano określenia "sowiecki" aż do lat 50-tych. Dopiero wtedy władze zaczęły promować określenie Kraj Rad czy ZSSR.
No cóż, może i adekwatne sformułowanie bo rzeczywiście "radzono" tam nad naszym losem i "radzono" nam jak mamy żyć...
Skojarzenie drugie to widok mojej Babci zaraz po wybuchu stanu wojennego palącej dokumenty nieżyjącego od 2 lat Dziadka. Gdy przerażona zapytałam "co Ty robisz???" zreflektowała się i po chwili zastanowienia zaprzestała niszczycielskiej działalności komentując: "Rzeczywiście masz rację. I wojnę przeżyłam. II wojnę przeżyłam. Moskali przeżyłam. Teraz też jakoś damy radę..." Staruszka była już mocno schorowana a że często cytowała Mickiewicza to pomylenie "przyjaciół Moskali" z sowietami tylko mnie rozśmieszyło. U nas w domu używano określeń "ruski" lub "sowiecki" i jakoś nigdy z "radzieckim" się nie spotkałam.
Skojarzenie trzecie było przerażające. Rodzinne dziecko zaczęło chodzić na zbiórki harcerskie. Po którymś spotkaniu coś tam zaaferowane opowiadało i padło określenie "dziewczyny z SS". Na moje zdziwienie "o czym Ty mówisz?" usłyszałam oburzone "Jak to nie wiesz? Przecież to Szare Szeregi!!!"
No i cóż, niezależnie od wychowania czy opowieści rodzinnych dziecko weszło w kontakty z rówieśnikami a właśnie nastała epoka smsów, skrótowców, etc i trzeba było trochę uporządkować w tej głowie...
I jeszcze jedno. Mam nieodparte wrażenie, że gdyby nie nieludzkie traktowanie, przeganianie jak bydło przez granicę i skazywanie ludzi na śmierć na bagnach przy granicy białoruskiej to wojna na Ukrainie potoczyłaby się inaczej.
Prostym skutkiem niezgody na takie działania było pospolite ruszenie Polek i Polaków na wschodnią granicę po wybuchu wojny: zabrać ich stamtąd jak najwięcej zanim ich zablokują albo cofną. Wypchać jak najdalej od grozy i zagłady niech będzie miejsce dla następnych. Zaopiekować się jak największą ilością, żeby Ci co muszą mogli organizować obronę a nie musieli martwić się o byt i bezpieczeństwo swoich bliskich. Pomóc im jak tylko się da bo jak nie zatrzymamy zła to sięgnie i po nas.
Jakoś przez 2-3 tygodnie nie było żadnego zorganizowanego działania państwowego tylko prywatna inicjatywa...
Straszono nas falą migracyjną szturmującą Europę, że nas zgwałcą, zjedzą, zislamizują. W ramach relokacji nie przyjęliśmy 30 tys osób.
Polska ma ponad 10 tys parafii. Średnio wypadałoby 3 osoby na parafię, którym można było dać codziennie bochenek chleba, trochę warzyw i kurczaka oraz np miotłę do ręki żeby w ramach odwdzięczenia się codziennie zamietli główną ulicę miasteczka. Zablokowano to ze względów "bezpieczeństwa"...
Przyjęliśmy za to niepoliczalną liczbę uchodźców jeżdżących tam i z powrotem.
6, 8, 10 mln ludzi?
Wielokrotnie przewyższającą ilość szturmującą CAŁĄ Europę z Afryki.
Niosącą ze sobą różne zagrożenia i problemy, które trzeba rozwiązywać.
Fali migracji będzie coraz więcej. Susze, pożary, wybuchy wulkanów, zmiany klimatyczne, głód, walki o zasoby, pucze wojskowe i wojny domowe.
Albo nauczymy się z tym żyć i z ludźmi, którym będzie nam dane spotkać albo będziemy dalej budować płoty i zasieki, które niczego nie zatrzymają.
Możemy uczyć dzieci szacunku dla innych albo mowy nienawiści. Dewastacja grobów islamskich na cmentarzu Tatarów POLSKICH do niczego nas nie doprowadzi. Król Polski ZA ZASŁUGI nadał im te ziemie i przywileje. Żyją wśród nas od 400 lat, pracują i służą Rzeczpospolitej i są POLAKAMI. Inna wiara nie stanowi żadnego zagrożenia bo liczy się dobry człowiek albo zły.
Gdy Kaczmarski śpiewał, że mury runą nikt nie wierzył, że tak się stanie choć wszyscy bardzo tego pragnęli.
Mur Berliński nie istnieje...
Kiedy rodzice kłócili sie o imie mojej siostry zapytali mnie a ja ppwiedzialam Iwona. Dlaczego bo w przedszkolu mialam kolezanke o tym imieniu i myslalam ze to jedyna Iwona na świecie i postanowilam że będzie druga🤭🤭ale sie pomylilam
Pozdrawiam Panie Tomku
Panowie, myślę że powinniśmy rozdzielić przeczucia od faktów. Rosja zaatakowała Ukrainę już w 2014, odbierając jej Krym. Dzisiaj jesteśmy świadkami kolejnej inwazji, do której Putin przygotowywał się bardzo długo. Imigranci na granicy białoruskiej to tylko sposób na destabilizację regionu, infiltrację terenów przygranicznych i sprawdzenie przygotowania naszych wojsk. Proszę nie mówcie, że gdybyśmy ich przyjęli jak Ukraińców to wojny by nie było. To po prostu nieprawda.
Jestem ciekawy jak ta książka wyszła, ale teraz też się jej trochę boję😊. Żeby nam przypadkiem nie wyszło, że II Wojna Światowa rozpoczęła się od naszego ataku na niemiecką radiostację.
Skojarzenie z Agnihotra ....suszony nawóz krów...oczyszczenie energii swietym ogniem w jednym i ogrzanie w drugim przypadku
Może warto by dobrać do cyklu TOMATO inny motyw muzyczny na wstępie??? Choćby z piosenki "Pomidory" Ewa Bem z muzyką Krzysztofa Ścierańskiego?
Wszyscy jesteśmy wieśniakami ;)
To prawda🙃
👌👌
Antosia uwięziona w matrioszce. Rozumiem, ze chodzi o Sybir lub inny Kazachstan. Znałem kilku żołnerzy gen. Andersa, sluchalem opowieśći, niestety czas jest nieubłagany. Już ich nie ma, tak jak autora wizji "Nevermore" na koszulce pana Tomasza.
tak,p.Beksińskiego....panta rei
Czuję się skonfundowana. Gdzie lewo, gdzie prawo? Sama nie wiem. Czemu się Panowie zamienili? ;)
Co do pierwszej części programu i Rosji... Europa dobrze wie że rzucanie Imperium na kolana kończy się źle. Patrz Niemcy po I wś. Eksperyment z Niemcami po IIwś wyszedł. Cały czas liczą że z Rosją 1992 też wyjdzie. .
Antosia to Nadzieja.. 😊
☺️☺️😊😂😂👏👏
Czajkowski, Dostojewski, Sołżenicyn, a nawet Brodsky - to wielkorusy. Puszkin też.
wyczekujemy recenzji „baby brokera” hirokazu koreedy, który właśnie wszedł do kin 🥰
Będzie!
@@EkranTomaszaRaczka najlepsza wiadomość tego tygodnia 🥰
Mistrz ubiera się w Mistrza!
P.Marcinie ...jaka jest różnica między uchodzccami z Białorusi i Ukrainy...jest różnica..uchodzccy z Białorusi przekraczają naszą granicę niestety nie legalnie a uchodzccy z Ukrainy legalnie na przejściu granicznym...tyle w temacie...poza tym program spoko tylko proszę bez polityki ...🙆♀️I będzie git..
Słabe te polityczne wątki plus oskarżanie polskiego rządu o spowodowanie wojny na Ukrainie. Ogólne rozważania na tematy ogólne przywołały w pamięci sławetne "Dialogi na cztery nogi" w dawnej Trójce - czyli powolne wymiany leniwych na tematy, o których mamy mgliste pojęcie - ale, cieszę się na nową powieść p. Marcina ze względu na jej temat. Niektóre z jego książek były ważne dla mnie i mojego syna, pewnie sprawię sobie na prezent podchoinkowy
Iwona to ładne imię, ale pochodzenia niemieckiego.😁
Ale Pan Tomasz był tu uszczypliwym i czepiającym się Rakiem. Słuchając dłużej czułam, że w tym podkaście wręcz Pana Tomasza nie lubię. Rozumiem rozgrzanie dyskusji, ale taki mentorski ton i mądrzenie się np. w sprawie rewolucji ( ze słabym jednak rozeznaniem) nie podobało mi się do tego stopnia, że składam wyrazy szacunku Panu Marcinowi za taki stoicki spokój.
Ruska Iron Maiden rotfl.
Panowie, z całą sympatią, ale wywód dotyczący wywołania wojny był żenujacy
O nie ...panowie tylko bez polityki, a jak już o obiektywnie !!!!!
Tutaj te rozmowy zachaczajace o politykę, są bardzo zasadni. Wiem że niektórzy wolę zamykać się na wszelką prawdę,. Ta rozmowa jest madrze prowadzona.
czym jest obiektywizm w rozmowie o polityce?
Panowie prezentują przysłowiowe zryte berety przez zsowietyzowanych lub rosyjskich nauczycieli.
❤️❤️❤️
❤