Nigdy nie była na liście bestsellerów u nas w kraju ani w duzych krajach Europy. Być może na Islandii. Problem z "Wyspą" polega na tym, ze postapo na tym, ze w ramach gatunku to motyw przerabiany juz wiele razy. Trochę dziwne, ze trafia na listę lektur, ale chyba trzeba bylo po prostu kopnąć kogoś kogo się nie lubi... Książka przyzwoita, ale nic więcej. Dlaczego to a nie choćby "Miasto ślepców" czy nawet juz zupełnie fantastyczne "Dzień Tryfidów" albo "Droga".
Wyspa to niezła książka, ale szału nie ma. Bardziej na liście lektur z gatunku dystopia widziałabym 451 stopni Fahrenheita. Ile tam tematów moznaby omówić: cancel culture, media społecznościowe, samobójstwa i masę innych.
A konkluzja mi się nasuwa taka, że uczniowie po raz kolejny będą ofiarami eksperymentu na systemie edukacji. A przecież to niby wszystko dla ich dobra i z myślą o nich.
Czytałam "Wyspę". Mocna książka, ale powinniśmy takie czytać, jednak trzeba się zawsze mieć na baczności.
Nigdy nie była na liście bestsellerów u nas w kraju ani w duzych krajach Europy. Być może na Islandii. Problem z "Wyspą" polega na tym, ze postapo na tym, ze w ramach gatunku to motyw przerabiany juz wiele razy. Trochę dziwne, ze trafia na listę lektur, ale chyba trzeba bylo po prostu kopnąć kogoś kogo się nie lubi... Książka przyzwoita, ale nic więcej. Dlaczego to a nie choćby "Miasto ślepców" czy nawet juz zupełnie fantastyczne "Dzień Tryfidów" albo "Droga".
Tak, i ja też wyraźnie zaznaczyłem swój dystans. Też widziałbym w tym miejscu inne, lepsze lektury.
Wyspa to niezła książka, ale szału nie ma. Bardziej na liście lektur z gatunku dystopia widziałabym 451 stopni Fahrenheita. Ile tam tematów moznaby omówić: cancel culture, media społecznościowe, samobójstwa i masę innych.
Wydaje mi się, że część tytułów pojawiła się wg klucza "niech będzie coś najnowszego i popularnego". Bez głębszej refleksji. Też się nie zachwyciłem.
A konkluzja mi się nasuwa taka, że uczniowie po raz kolejny będą ofiarami eksperymentu na systemie edukacji. A przecież to niby wszystko dla ich dobra i z myślą o nich.
Tak, widzę to jako nauczyciel, ale również ojciec. Nieustanny eksperyment na żywym organizmie...