W naszym regionie są dwa główne powody: -gospodarstwo zbyt słabo rozwinięte względem tych wokół - KONFLIKT MIEDZYPOKOLENIOWY, ojciec drze się z synem i likwidują
Na roli piękne są tylko chwile , a reszta to ciężka praca i ciągła nie pewność . Trzeba być upartym wytrwałym żeby osiągnąć sukces. Pozdrawiam wszystkich rolników 🚜
problem jest tez fakt ze przy mniejszych gospodarstwach gdy mlody clhlopak konczy 18 lat, tata ma ok 50 powiedzmy i do emerytury jeszcze daleko a pola za mlao zeby we dwoch robic, mlody idzie do pracy rozwija sie zarabia coraz lepiej ma zawód i jak ojciec juz nie daje rady w wieku 65 lat to jest za pozno zeby mlody wrocil bo czesto juz sie przeprowadzil ma ugruntowany zawód i nie chce mu sie na nowo uczyc gospodarki
Palaki + rzad z polski =wybrali milosc do ussa wybrali placic karta przez to wszystko maja drozej bo obsluga kart tez kosztuje +wybrali marnowanie czasu przy Tv tez i ich to naiwniakow kosztuje ze oplacaja ekran handlowy nazywany telewizor + wybrali markety ,mrozone pieczywo i niezdrowa zywnosc wiec ussaki do wojny ich nie pchaja bo i tak od tej zywnosci po umiraja za 3 lata moze byc o polowe ludnosci mniej ? aktorow maja takich co ich okradaja pl majatek rozdaja =To Mateus Podaj plaszcz i Adrejloo synek Banderowcaka = to sa 2wa Czopkii ? w obcych rzdzacychh sie podkochiwaja
Moim zdaniem jednym z głównych powodów jest to, że idąc do pracy po za gospodarstwem wiesz, ile za miesiąc dostaniesz wypłaty.. A tutaj dbasz o plon całym rokiem, chodzisz przy tym, czy przy byku chodzisz te 18 miesięcy dbasz o niego by rósł dobrze i nie wiesz czy wyjdziesz na zero, czy może jednak uda się coś zarobić..
Coraz częściej jest tak że stary trzyma łape na wszystkim do końca i młody nie ma możliwości rozwoju bo wiadomo jakie podejście mają stare pryki "tyle lat było dobrze to po chuj to zmieniać" a w oborze zapierdala taczką i widłami a wolny czas spędza na narzekaniu jak to ciężko i źle na gospodarstwie ale przecież "jest dobrze po chuj zmieniać" Dla tego młody woli iść do pracy i mieć spokój niż użerać się z dziadem latami
racja znam takie przypadki,nawe tswoj ale zrobilem po swojemu i powiedzmy ze sie udalo choc ile awantur ostrych klotni bylo to nie zlicze:P ale czasmi stary tez musi trzymac troche lejce..
Mam 45 ha i 70 sztuk bydła w tym 38 dojnych. Zrobię wszystko aby moje dzieci nie musiały zapierdalać w tym błocie i gnoju oraz babrać się w szambie unijnej biurokracji
Bardzo fajny materiał:), co do pracy w rolnictwie, to rzecz jasna, że praca i pomoc w dzieciństwie wpłynęła obustronnie. Jeżeli ktoś polubił prace na powietrzu to poczuł bakcyla, ale są również przypadki, co znienawidziły prace na roli i powiedzieli nigdy nie będą tego robić. Ja sam hobbystycznie ogarniam kilka ha, przeżyć za to nie da się, jest to bardziej odskocznia od pracy zawodowej. Bardzo lubię to hobby, chodź czasem bywa kosztowne, ale czasem też coś uda się zarobić więc samo życie:). Stopniowo staram się ogarnąć budynki, aby nie pogarszały stanu, pracuję na maszynach starych, ale na mój areał duże inwestycję są po prostu nieracjonalne ekonomicznie. Głównie to produkcja mini roślinna plus kury:) Myślę, że to co nas rozwija to możliwość podejmowania swoich decyzji, a niestety w dużych gospodarstwach są często dwa pokolenia i są zgrzyty. Pozdrawiam
Widzę że jesteś człowiekiem twardo stąpających po ziemi. Takich ludzi nam dzisiaj potrzeba. Ludzie którzy zakrzywiają rzeczywistość zawsze pokazują wszystko cukierkowo. Ostatnio w realu widziałem dwie agroinfluenserki i powiem wam że nie są takie piękne jak pokazują na filmikach.😁
Dlaczego uciekają bo nie ma szansy rozwoju podam przykład na tle mojej okolicy 4 obszarowcy kupują każdy ar który pojawi sie na rynku ceny dochodzą do 120 tyś za hektar i jak taki 20 czy 30 hektarowiec ma się rozwijać przy takim towarzystwie :-/ Nawet ludzie z pasją pomysłami gotowi na ciężką pracę po 5 latach wymiękają i bardziej ich to rolnictwo zaczyna denerwować bo czasy heroizmu i robić byle robić i nic z tego nie mieć się kończą każdy potrafi liczyć i skutki tego są w postaci coraz mniejszej ilości gospodarstw rolnych . Za 10 lat może dojść do tego że będzie jeden dziedzic na wsi a reszta będzie u niego robić do tego to zmierza
@@leslawlol8674 ziemią to podstawa produkcji, jeżeli nie masz ziemi, nie masz też chociażby zapasu paszy, nie możesz rozwijać hodowli, a przy takim spadku opłacalności jak jest teraz jedyne wyjście to pójść na ilość. Skończyły się te czasy kiedy np za rownowartość 30 tuczników można było kupić nowy traktor. Dziś i 300 tuczników na nowy ciągnik nie wystarczy.
@@daniel-oe4ro Wszelkie bariery aby się rozwijać leżą tylko w głowach. Mam 140 ha w tym momencie,sprzedaje rocznie 850 szt tucznika,70 sztuk opasow i od 2 lat 10 tys sztuk brojlera. Wożę też drewno na celulozę 4 tiry. Komponenty paszowe kupuje,bo ziemi jest za mało i powiem szczerze że nie potrzebuję więcej ziemi.
Też uważam że jedna z barier jest brak ziemi. Kilku obszarowców w okolicy i ani ara nie da się kupić no chyba że 6 klasa po 120tys no ale to duża przesada jak by to była 3 klasa to odrazu bym kupił
Totalnie się zgadzam, najtrudniejszy zawód świata, z drugiej strony dla mnie to zawsze był najlepszy zawód. Bez wszystkiego człowiek da sobie radę, ale nie bez jedzenia 🤷🏼♀️
Ja sam znam dużo osób co wzięły na młodego ale nie miały zamiaru i nie mają zamiaru robić w ziemi ale chciały ugrysc tej kasy a jeżdżą w tirach bądź pracują gdzieś poza wsią a obrabialy ta ziemię na czas młodego to co musiały to robiły a tak to zboza bądź sąsiady obrabialy ich ziemię to taki wyzysk jest dla mnie w większości przypadkach... I już maszyny co kupiły na młodego mogą sprzedać to już dodatkowy dla nich zysk i się śmieją z tych co robią w ziemi.. ale wiadomo są i porządni co z funduszy pchają pieniądze pieniądze wszystkie w gospodarkę... Jak to ludzie są tacy i tacy...pozdrawiam jak zawsze ciekawe tematy poruszasz...
I tu się zgodzę. Mój sąsiad wziol młodego kupił parę maszyn gospodarstwo 25 h. 5 lat minęło na dniach ostatnie 18 świnek pojechało. A cały czas naprawiał samochody w stodole. Następna kwiaciarka. Jak na młodego rolnika to firma przepisana na męża i cyk młody Rolnik wzięty. 5 lat później. Kwiaciarna znowu przepisana na nią teraz rozwód swinki wyjechały i ziemia w dzierzawe. Następny ciągnik wziol na mr 5 lat i cyk do roboty ojciec reciarz parę byków mu pasie likwidacja świń i tyle w temacie Więc ten mody Rolnik w większości przynajmniej w mojej miejscowości nic nie dał 😁
@@Lukasz95ful to na co był brany młody Rolnik tylko żeby wziąć i iść do pracy.???. Fundusze unijne przynajmniej dla mnie powinny być inaczej rozdysponowane
Uciekają bo młodzi często nie lubią ciężkiej fizycznej pracy. Zostają tylko Ci którym rodzice zaszczepili tego bakcyla. Ci którzy poza byciem rolnikiem są mechanikami,konstruktorami. Zobacz ilu młodych rolników wzięło dotacje,albo poszło w rasy rodzime tylko po to aby doić kasę bo jest okazja.. Myślę że nigdy nie zrezygnujesz z pracy na etacie a gospodarstwo będzie ,,modelem spędzania wolnego czasu,,
Jedna pani kiedyś mówiła i udowodniła to co mówi, że w krajach gdzie nie występują żadne dopłaty to maszyny, ciągniki, środki do produkcji rolnej są o POŁOWĘ tańsze! Są to te same modele np ciągników, maszyn itd. Twierdziła że rolnictwo w Europie, jest niszczone od czasu powstania rolniczych partii, związków i urzędów. Ja mam zdanie że rynek rolny jest niszczony poprzez ewidencję wszystkiego, bo przecież rolnik musi się sumiennie "wyspowiadać" co ma, co planuje, ile czego itd, żeby dostać pieniądze z wszelakich dotacji. Po prostu wszystkim sztucznie steruje ktoś a nie reguły rynku. Propaganda jest też kluczowa w tym temacie. Nie jestem rolnikiem. Jedynie wychowałem się na maleńkim 3 hektarowym gospodarstwie o słabych glebach. Ale rolnictwo jest bliskie memu sercu i wiem ile to pracy i pieniędzy kosztuje. Ja to mówię że rolnik, dostaje pieniądze z UE, do chwilowego potrzymania w ręce, w zamian za posłuszeństwo i spowiedź. Ktoś kiedyś rozegrał to tak, żeby rolnik nie mógł gospodarzyć bez unijnych pieniędzy. Czyli sztucznie podniesiono ceny wszystkiego i wprowadzono reguły wg których rolnik musi postępować a to wszystko generuje koszty. Może się mylę ale tak to widzę z zewnątrz.
Też tak myślę ,jakie kraje konkretnie ta Pani miała na myśli? Pełna zgoda że chodzi by rolnik myślał że bez dopłat nie jest w stanie funkcjonować i być posłusznym ,robiąc wszystko by takowe dopłaty dostawać.... A przecież poza unią też istnieje życie ,i jakoś ludzie z głodu ani biedy masowo tam nie umierają.
Patrząc po sobie najważniejsza jest pasja zaczynałem mając 18 lat jak tato dostał gospodarstwo ale z racji że pracuje dał mi wolną rękę zaczynałem od jednego cielaka teraz mam już ich kilkanaście i nadal idę do przodu zmieniam jak najwięcej się da żeby mieć motywacje patrząc ile przez ten krótki okres udało mi się zmienić na lepsze mimo że kosztuje to dużo czasu i pieniędzy które trzeba ciągle inwestować nie sprawia mi to trudności bo po prostu to lubię bo też jakoś przykład mogę dać kolegów z klasy którzy mają fajnie rozwinięte gospodarstwa ale nie mają tego pociągu i robią tylko to co muszą a więcej ich nie interesuje a to nie oto chodzi
Wiesz,niekiedy jest pasja.Ale rodzice słabo rozwineli gospodarstwo i ty już nie masz jak go rozwinąc,bo jest małe a bambry wszystkich przebijają,więc co niektórzy sobie dają spokój
@@Lukasz95ful Na małym dorywczo też można coś tam działać. U mnie też gospodarstwo jak dostałem było z lat 90 także sporo do nadrobienia warunki do rozwoju niby są ale póki co doprowadzam do ładu bo nie ma co mierzyć ponad siły
Jak widać większość komentujących to rolnicy urodzeni na przełomie lat 80-90 tych.Nikt z nas nie pamięta czasów z przed ll wojny ,ale zapewne wielu z nas nasze babki i dziadkowie opowiadali jak wyglądał system rolny przed wojna.Dokladnie rządzili dziedzice/szlachta.Oni w drugiej połowie lat 30- tych nie dopuszczali myśli że stracą swoje majątki,bieda wśród chłopów sie pogłębiała i wszystko wskazywało na to że "Jaśnie Panowie" przejmą wszystko a tu bym!malarz z wąsikiem zawiesił flagi z sfastyka na każdym urzędowym budynku i szlachta zniknęła w ciągu kilku-kilkunastu miesięcy,po ich majątkach stworzono PGR-y ,a po niektórych śladu już nie ma ,a chłopi?chłopi nadal gospodarują ,jeśli mają następców.Jesli ktoś oprócz biznesu i biznesu rolniczego interesuje się trochę sytuacja jaka ma obecnie miejsce to jesteśmy dokładnie w latach 30-tych ubiegłego stulecia.Sytuacja polityczna ,ekonomiczna ,geopolityczna jako następstwo republiki wajmarskiej 2.0 daje przesłanki że historia najprawdopodobniej się powtórzy ,więc takie wypociny biznesracjonalne zakrawają troszeczkę o hipokryzję i brak jakiegokolwiek logicznego i intuicyjnego myślenia.Pozdrowienia dla tych ,którzy choć trochę widzą w jakich czasach się znaleźliśmy i co się szykuje .Dla etatowcow przydał by się kubeł zimnej wody ,bo widac że eldorado lekkiej i satysfakcjonującej pracy "u kogoś" uderzył do głowy jak kiedyś woda sodowa PRL -owskim urzędnikom państwowym .Pozostaje życzyć powodzenia ,otwartego i jasnego umysłu,trzeźwości myślenia i ciut mniej pychy,która przemawia także w komentarzach pod tymi filmami.
Cześć Maciej, poruszasz bardzo poważne tematy i aktualne. Na temat dlaczego młodzi liudzie niechcą zostac na gospodarstwie uważam że niezostało odpowiedziane, tak twoje wypowiedzenia też mają prawde ale oni nie są na tyle ważne. Najważniejsze jest to że stworzony przez rządy system dużych gospodarstw jest liepiej kontrolować. jedne mega duże gospodarstwo lżej niż jakies 1000 chlopa. Ten system działa na całym swiecie w każdej gałęzi gospodarki I on start Jak swiat. Dzis ten mlody czlowiek pójdzie do roboty I będzie ładnie żyć ale przez jakiś czas czy on czy jego dzieci będo mieszkać gdzies pod mostem Jak w ameryce Bo NIC niema I nikomu on niepoczebny. DZIEL I RZĄDŹ
Największym problemem porzucenia gospodarstw nie jest ekonomia, nie jest brak chęci, największym problemem jest brak Kobiet... które chcą wyjść za mąż za rolnika, mieszkać na wsi może też pomagać w pracy ale to myślę że trochę nie te czasy i tu jest gwóźdź do trumny, i jak chłopak trochę obrotny to widzi że na wieś będzie mu bardzo ciężko znaleźć sobie partnerkę do życia i rzuca to, oczywiście nie jest to regułą ale zdecydowaną większością, każdy chyba widzi ilu jest kawalerów na wsiach i co i to 🍻 bo co innego i do roboty a to tym bardziej odstrasza Kobietę. Także córki rolników nie chcą zostawić na wsi szczególnie jak tatuś bogaty tylko do miasta bo tak lepiej i wolą tam wyjść za mąż nawet za jakiegoś od łopaty któremu nie starcza od 1go do 1go niż za rolnika który ma i 5 nowch farmholandów i przed domem złotą kostkę 😄 takie moje zdanie, osobiście mam żonę z Miasta bo na wsi lepiej 😉
@@deryl2500 niby tak ale to tak nie działa ale lepiej najpierw żona a potem wiesz czy gospodarstwo to dobry pomysł bo gdy najpierw gospodarstwo to jednak można zostać kawalerem z braku czasu
Zapominałeś o najważniejszym co odstrasza - chodzi o prestiż zawodu. Użyje skrótu myślowego: Młoda dziewczyna marzy: by się usamodzielnić albo zostać żoną prawnika lub lekarza, bo tym może się pochwalić wśród koleżanek, ale żoną rolnika (dziada śmierdzącego - piersze wyobrażenie rolnika) - nie. Niestety media TV utrwalają ciągle paskudny obraz wsi, ponieważ najlepszą oglądalność mają " wsiowe głupki", a nie porządni gospodarze. I sami rolnicy też dużo do tego dokładają: - sam powiedziałeś 150 tyś. to za dużo tym nie poszaleje w gospodarstwie, a samochód za ile 10-20 tyś. (ciągnik nówka, auto ze szrotu - częsty obraz); - rolnik i wakacje - żadkość; - rolnik motocyklista - heretyk; Obraz wygląda tak, że rolnik musi dużo pracować, a to co zarobi wpakować w gospodarstwo (więcej ziem, większe maszyny, więcej zwierzaków) = więcej pracy i mniej z życia. To odstrasza. Dobry materiał - pozdrawiam.
Nie każdy chce mieszać w mieście. Nie generalizujmy, nie każda dziewczyna chce pracować ciągle zawodowo na etacie. Nie każdy chce mieszkać w bloku, łatwiej jest się pobudować gdy ma się miejsce do tego, niż płacić drugie tyle kosztu budowy domu za ciasne i brzydkie mieszkanie w bloku. Mieszkanie na wsi i posiadanie ziemi stwarza całe mnóstwo możliwości zakładania firm, uprawy roślin i realizacji zawodowej także dla kobiet. Rolnik i wakacje - przy żywym inwentarzu jeśli nie masz z kim tego zostawić to się nie uda. Tutaj ma pan racje. Rolnik motocyklista - nie widzę związku. Ciągnik nowy okej, ale to jest sprzęt, który zarabia, a samochodem poruszasz się z punktu A do B i auto za 10-20 tys tak samo się sprawdza w tym a nawet często lepiej jak to samo auto za 150k. Praktycznie w każdej branży samochód jest tańszy od narzędzi. Rolnicy to nie wyjątek.
Przyjdzie moment że w gminie zostanie jeden albo wcale i to dlatego że unia wymyśla bzdury. Do tego ceny nawozów i paliwa itd to po co się męczyć jak sąsiad zapłaci za ha 120tys albo 3tys za dzierżawę. Moim zdaniem powinno się wspierać rolników którzy prowadzą jakoś hodowlę A nie zapalonych obszarnikow na hektary by mieć jak najwięcej i aby w gnoju się nie pobrudzić.
Te statystyki to wszystko z przymrużeniem oka młodzi rolnicy a większość jak pójdzie do agencji nie wie gdzie ma pole i czym jest obsiane długo by o tym pisać ale dane statystyczne pewnie masz wiarygodne . Zdrowia i powodzenia w tym co robisz też utrzymuję rodzinę z małego gospodarstwa i nie narzekam
Ja rok temu składałem na młodego.Z początku myślałem że wezmę sobie maszyny typu pług jakiś wał czy tam agregat swojego pola mam około 6ha wszystkiego 20 z łąkami reszta dzierżawy oczywiście bez umowy.Osoba która pisała mi biznesplan na starcie mi powiedziała co mogę dostać i były to maszyny które tak na prawdę nie miały racji bytu u mnie 2m agregat gdzie juz posiadam 3m pług 2-3 skibowy xD Złożyłem na traktor 115km gdzie i tak go nie dostałem przysługiwał mi 95km więc zrezygnowałem z tego i z biegem czasu się cieszę bo z zamiast tego smiesznego dofinansowania zakupiłem używane maszyny które robią dużą lepsza robotę niz te nowe mniejsze maszyny.A i głowa spokojna bez tych kontroli z ich strony
W tamtym roku u mnie we wsi były robiony przegląd opryskiwaczy i byli rolnicy z mojej wsi i najmłodszy miał z 50 lat a najstarszy 85 lat Większość ma już emeryturę
Ludźmi rządzą namiętności, więc żeby rządzić ludźmi należy rządzić ich namiętnościami. Ponieważ namiętnościami najsilniejszymi są strach i nienawiść więc tylko taki taki rząd, który sprawia że obywatele boją się i nienawidzą jest rządem najbardziej demokratycznym. (…) Co się tyczy strachu: pożyteczne jest kiedy obywatele boją się własnego rządu, ale nienawiść należy kierować na zzewnątrz. Potrzebne nam jest jakiś inny naród, jakieś inne państwo, żeby nasz naród mógł go nienawidzieć pod przewodnictwem naszego państwa. (Sławomir Mrożek, Ambasador)
Wiem z własnego doświadczenia. Głównym powodem są pieniądze. W pracy na etacie masz pewne zarobki ,możliwość rozwoju. W rolnictwie ,niestabilność finansową i zbyt wiele czynników które nie zależą od Ciebie a maja wpływ na Twoje dochody.
Najbardziej zgodzę się z tym co mówisz ze młodzi ludzie chcą teraz wszystko szybko, ja chce teraz już i to jest najwiekszy problem... wielkie Firmy nie powstają w rok dwa...
Etat wygodny masz rację nawet nie ma co porównywać ale zobacz jaka jest rola kobiety w życiu takiego człowieka który chce przejąć gospodarstwo. Jeśli znajdzie taką która będzie z nim wiązała pasję i pracę to sukces. Ale jeżeli on będzie zapierdalał na roli a ona będzie robiła co innego lub czekała na kasę którą zarobi żeby wydać no to życzę powodzenia sam nic nie nawojujesz. A rodzice będą tyrać z Tobą bo szkoda dziecka i trzeba mu pomóc do śmierci..
Ja pamiętam jak byłem młody miałem niespełna 10 lat, rok 1991 na wsi było dużo młodych osób każdy chciał pracować na wsi nawet jak były żniwa widziałem mnóstwo osób z miast które pracowały ,niestety sielanka szybko się zmieniała z upływającym czasem powoli Polsce była odczuwalna bieda nawet młodziutki wówczas Lepper mówił o tym głośno że na wsi polskiej źle się dzieje na polskim rynku pojawiały się miejsca pracy ludzie porównywali straty i zyski porzucali gospodarstwa wyjeżdżali ze wsi do miast w poszukiwaniu pracy nawet młodzi znikali na wsiach jak byłem mały ileż młodych było wieczorami był jeden wielki krzyk młodych wygłupiających się lub bawiących się lub uprawiających sport sam wieczorami szlajałem się na rowerze inni grali w koszykówkę w piłkę nożną lub w siatkówkę w polach było mnóstwo młodych osób pracujących wraz z upływem lat młodzi uciekali na ulicach pojawiały się pustki wsie dosłownie umierały obecnie to rzadkość spotkać młoda osobę na wsi ponad 80 % młodych osób mieszka i pracuje w mieście porzucając wieś to smutne ale i prawdziwe.Mając już 26 lat w wielu domach na wsi widziałem że młodych nie ma mieszkają w mieście tam mają swoje rodziny pracę obecnie młodzi wstydzą się wsi mimo że niegdyś tu się urodzili wychowali i poczuli rodzinny klimat ,ja od małego pozostałem na wsi bo nie potrafiłem porzucić czegoś co widziałem przed oczyma przez 42 lata swojego życia.
Młodym rolnikiem jesteś do 5lat od daty przejęcia gospodarstwa, a nie do wieku 40 lat. Korzystałem z modernizacji i mimo wieku 31 lat w momencie złożenia wniosku miałem zwrot 50%.
Dlaczego nie zostają? 1. Zaporowe ceny ziemi, kilku bogaczy narzuca z sufitu ceny za hektar, mniejszy rolnik nie ma szans na powiększenie gospodarstwa. 2 polityka, zalanie rynku ukraińskim badziewiem, tony biurokracji, coraz większe wymagania przy coraz mniejszej oplacalnosci, o nowym systemie dopłat to już nie wspomnę, dociskanie przez Brukselę i ekoświrów, 3. Własność gospodarstwa, obecnie rolnik może brać emeryturę bez konieczności przekazania gospodarstwa, czyli w praktyce przy założeniu że właściciel będzie żył 80 lat to jego syn, następca na własność gospodarstwo otrzyma w wieku lat 50 lub więcej, do tego czasu jest parobkiem u ojca, często gorzej niż parobkiem bo robi za darmo i jeszcze dostanie wiązankę jaki to on niewdzieczny, po latach jeszcze okaże się, że pół gospodarstwa ten 50 latek musi oddać rodzeństwu które urządziło się w mieście. Nawet jeśli rodzice przekażą gospodarstwo następcy wcześniej to nie oznacza to,że będziesz jego właścicielem, i tak część musisz zazwyczaj oddać dla rodzenstwa lub odkupic najczęściej po zaporowej i nienegocjowalnej cenie, a rodzice i tak zawsze będą wiedzieć swoje. 4. Kobiety nie chcą rolników bo wpojono im,że w mieście będzie jej lepiej (najczęściej jest to nieprawda bo taka dziewczyna często ląduje gdzieś na szmacie lub w biedronce na kasie). Albo jeszcze wrobi taka człowieka w alimenty, i pół gospodarki trzeba oddać komuś kto przy tym nawet palcem nie kiwnął, a wręcz się tego gospodarstwa brzydził. 5. Ogólny, stereotypowy obraz rolnictwa i ogólnie mieszkańców wsi jako durni, brudasów i zacafańcow. Nawet jak masz fajne, rozwinięte gospodarstwo to dla wielu osób będziesz głupim wieśniakiem, chociaż możesz mieszkać w domu o jakim w mieście mało kto może sobie pomarzyć. Nawet jeśli twój ciągnik wart będzie więcej niż 10 samochodów takiego mieszczucha, (pod tym względem gorsi są tacy, którzy kilka lat temu wynieśli się do miasta od tych ,,rodowitych mieszczań")
Sama prawda- system tak układa myślenie żeby to tak wyglądało. Być rolnikiem to być właścicielem dyrektorem prezesem księgowa mechanikiem zootechnikem i można by jeszcze wymieniać więcej - bycie rolnikiem trzeba być osoba wszechstronną w różnych zawodach a więc nie każdy może zostać rolnikiem dlatego jest coraz mniej chętnych do tego polityka rolna natłuszcza jednych na drugich i to za nasze wpacane składki do erokolchozu wymyślają programy według swoich planów które dziela wieś.
Numer 5 to jakieś totalne głupoty. Gdzie ktoś twierdzi, że ludzie na wsi to tacy, o których piszesz? Chyba jakieś kompletne niziny społeczne i margines.
@@a_17_ 5 jak najbardziej sporo jest ludzi, którzy tak twierdzą. Przykład mojego szefa dlaczego z większością rodziny nie utrzymuje kontaktu. Szef ma ponad tysiąc hektarów i firmę usługową. Maszyny z najwyższej półki, wyremontowany pałac, w garażu Porsche, Range Rover itd. I on mówi, że mimo tego część rodziny go uważa za jakiegoś podczłowieka, biedaka wieśniaka, od którego gnojem śmierdzi, ale za to kuzyn szefa, który prowadzi w mieście powiatowym firmę reklamową zatrudniającą dwie osoby, jeździ Fordem Focusem i wynajmuje kawalerkę, to jest według nich prawdziwy przedsiębiorca godny szacunku
Co do zawyżania cen maszyn przez firmy na słowo PROW czy Młody Rolnik to pierwszy raz słyszę. Może akurat u mnie w okolicy jest taka sytuacja, nie wiem, dziwne. Wydaje mi się, że można tego uniknąć dobrymi negocjacjami, przecież jest tyle konkurencji. Przebierać w ofertach, targować się o każdą złotówkę ! Ja jak coś kupuje to jeżdżę po wielu miejscach, nie odpuszczam, obiecuje że jutro biorę maszynę jak dadzą dobra cenę, później, że konkurencja dała lepsza cenę, jeżeli obniża to od nich kupię itd. My utrzymujemy tych dilerów maszyn! Nie oni nas. Możliwe, że nie każdy ma smykałkę do handlu, ale nie dajcie się naciągać.
Nie stabilny rynek, wahania cen za żywiec, ciagle podwyżki paliw i cen nawozów. Praca ciężka każdego dnia trzeba być w pełni zaangażowanym jeśli ma się zwierzęta, jesli chodzi o uprawę to zmiany klimatu podejemowanie ryzyka to wszystko sprawia ze mlodzi nie chcą sie w to angażować, większość rzeczy które zniechęcają młodego rolnika sa spowodowane przez nasz rzad i unie europejska. Starzy nie sa tak negatywmie nastawieni bo TVPis mydli im oczy jak chce.
Być rolnikom , to ciężki kawałek 🍞, Nikt nie wie ,jak trzeba się na tyrać, Czy rolnik , ma czas na wczasy, Na leczenie się, Czy jeżdżą do senatorjum, na leczenie, jak ludzie z miasta, Kiedy rolnik ,odpoczywa, Wmiescie rozrywki są, A rolnik jaka ma rozrywkie, Czy w rządzie ,pomysleli ,o zacharowanych , rolników, i schotowanych, rolnikach
Gospodarstwo jak firma. Najlepiej pokoleniowa budująca swój biznes. Widzę w rodzinie, gospodarstwo współpracujące z Mlekovitą 70 krów, sprzedaż cielaków, 30 hektarów kukurydzy a sprzętu w hangarze na miliony. Prywatnie dwa mieszkania w dużych miastach. Drogie samochody i to nowe. Praca w trudnych momentach 24h/dobę nikogo nie podnajmują. Kto chce i potrafi da radę ale samemu ciężko.
Sam mam około 120 sztuk bydła park maszynowy rozwinięty i powiem tak kto mądry ten zwiał z rolnictwa. Nie dziwię się ludziom ci co mają nawet po 30krow dojnych bo wiadomo z mleka jest największy i najbardziej stabilny zysk czy nawet 100hektarow obsianych. Są w czarnej... Nie spotkałem się nigdy z inną cana na prow a inna za gotówkę na maszyny. Ale w dzisiejszych czasach nie są w stanie się rozwijać bo nie ma z czego rok 2002 kupiłem 90km John Deere nowego 120tysiecy teraz taki około 300. Ktoś powie ale mleko poszło do góry..ale dopiero w tamtym roku i reszta kosztów tak samo..powiem tak mam trudniejszy rozwój teraz na każdej płaszczyźnie jak nawet 10 lat temu. Wszyscy na rolnikach zarabiają do ostatniej kropli krwi. Kupiłem teraz używany duży ciągnik nie dla tego że jest mi potrzebny ale dla tego że za 5 lat mnie na niego nie będzie stać..ciągle się robi u siebie dla kogos nawet chorować nie ma czasu. Biznes nie rolniczy wygląda tak że jak się rozwijasz to zatrudniasz ludzi i się odciazasz a na wis co powiększysz to sam musisz to później zrobić i jak ci się noga złamie to wszystko leży. W Holandii już państwo zabrało ponad 2tys hektarów rolnikom bo podobno nie potrafią się ziemia zajmować myślicie że u nas tego nie będzie a i tak zrobiła co zechcą. Ci co rzucili rolnictwo jakoś inaczej biedniej nie wyglądają powiem więcej nie żyją aby przeżyć tylko aby rzucić bo teraz człowiek młody zdrowy itd ale po 60 uświadamiasz sobie że całe życie tylko w polu dla rodziny czasu brak. Ludzie nie chcą być już dobrowolnymi niewolnikami.
Uciekają bo chcą żyć na luzie i na kredycie. Teraz zaczynają oddawać mieszkania z kredytami i proszą tych już starych rodziców żeby móc u nich zamieszkać. Teraz już nawet nie śmierdzi. Znam parę takich sytuacji.
ja tak zaczynam... mam zaraz 16 lat, jestem w szkole rolniczej i już niedlugo kupuję na własność pierwszy ciągnik i dobieram ziemi:) dam rade, jestem twardy.
Nie zgodze sie do konca. To nie jest tak, ze tylko rolnicy pracuja w niedziele i swieta. Strazacy, mundurowi, sluzba zdrowia a i nawet ksiadz pracuje w niedziele. Tutaj ktos dobrze powiedzial, ze to trzeba miec zaciecie i sobie w glowie poukladac, ze pracuje sie wiecej niz od poniedziałku do piatku.
No mój tata chciał hodować całe życie trzodę chlewną a tu weszły restrykcje ASF budynki byli złe i trzeba by włożyć mnóstwo pieniędzy aby te normy spełnić a cena trzody chlewnej na to zmalała i teraz hoduję opasy i wierzy ,że tu nie będzie takich problemów (choć to i tak pewnie kwesta czasu) dodając że żałuje ,że tą trzodę chlewną chciał hodować. A inwestować w nowy chlew no się boi i ja też bo jak tak się stanie to po mnie, dlatego że mimo ,że mógłbym prowadzić gosp.rol. to od małego tyram i widzę, że ktoś tam co zainwestował x lat temu to moje tyranie w chwile zrobi a my dużo inwestujemy i jakoś nie widzę efektów.
Na etacie zepsuje się sprzęt, idziesz do narzędziowni zdajesz, naprawią albo dadzą Ci nowe. A rolnik często naprawia sam we własnym zakresie, często na miejscu gdzie doszło do awarii, usterki.
Kiedy rolnik , ma urlop, Kto im wypłaca urlop, Miastowe mają urlop, Wakacje 500+ A rolnik ma wakacje 500+ , gdzie. Gdzie rolnik pojedzie na wakacje, Wakacje rolnika to , obora i nora, i pole, Jedziemy na wakacje ,500+ ,dla rolnika, Do obory i pole, i zmrczeni
ja jestem zdania ze etat 8h ok idziesz robisz wracasz ale g....no zarabiasz na nic nie starczy masz 1 przerwę. gospodarstwo u siebie robisz kiedy chcesz. jeżeli są zwierzęta to rano i pod wieczór wydoic nakarmić i wgl . przerwę masz kiedy chcesz! sezon zniwa w polu trzeba robić fakt nie raz po 12-14 g w polu i rano oprzet ale później przerwa kiedy chcesz no i masz więcej czasu dla siebie niż u prywaciarza no i napewno więcej kasy. młodzi którzy mają możliwości i nie chcą zostać na gosp. robią duży błąd!!! u siebie to zawsze u siebie!! I da się wybudować dom na kredycie ok 5l a nie jak na etacie 8h I spłacać ledwo 30l! takie moje zdanie .
Zgadzam się ze wszystkim co powiedziałeś poza kwestią cen maszyn, tzn ja kupowałem maszyny pod PROW i nigdy nie spotkałem się z czymś takim żeby ktoś zawyżył mi cenę maszyny z takiego względu iż część kwoty finansuje ze środków unijnych. Obecnie rynek maszyn już nie jest taki chłonny i dealerzy starają się dawać możliwie dobre ceny bo wiedzą że każdy i tak pójdzie sprawdzić ceny jeszcze u konkurencji. Poza tym jeśli kupujesz maszynę pod PROW to co to obchodzi dealera? Dla niego to i tak nie ma różnicy czy ty kupujesz tą maszynę pod dotacje , na kredyt czy za gotówkę, poprostu idziesz i jeśli cena Ci pasuje to on wystawia taką samą fakturę jak dla innych , a Ty później już sam się rozliczasz z Agencją. Nie musisz się mu spowiadać skąd masz pieniądze. Jedyne różnice cenowe mogą występować jeśli jesteś na ryczałcie i nie potrzebujesz faktury to czasem może udać się tak że kupisz tą maszynę w cenie netto, chociaż takie przypadki występują raczej przy niewielkich maszynach , mniejszych krajowych producentów. W innych przypadkach nie widzę różnicy.
Z tymi cenami maszyn było coś na rzeczy ale to było troche inaczej. Bynajmniej rolnicy którzy brali na prow tak twierdzili. Jak się zaczęły dotacje to maszyny ogólnie zdrożały. Dla wszystkich zdrożały a nie tylko dla tych co coś brali na prow. Tym sposobem Ci co nie mieli prow mieli jeszcze większą trudność by je kupić.Na tej zasadzie słabsze gospodarstwa bez wsparcia były od razu na gorszej pozycji.
@@waldekb8549 no z tym to się zgodzę że przez te dotacje wszyscy płacimy dużo więcej za maszyny i nie tylko. A odnośnie dotacji i wyższych cen za maszyny to mogło tak być na początku kiedy były te pierwsze programy Sapard, SPO, wtedy byli dealerzy którzy wypełniali wszystkie formalności za rolnika , czyli najpierw wypełniali wniosek , potem robili wszystkie poprawki itd a rolnik w zamian za to miał kupić od nich te maszyny i wówczas chłop niejako już był zobowiązany do kupienia u nich maszyn , nie sprawdzał gdzie indziej cen ,tylko zahłysnięty tym że przecież i tak połowę mu zwrócą, to brał te maszyny po zawyżonych cenach, a dealerzy to wykorzystywali. No ale teraz to już raczej tak to nie wygląda, czasy się zmieniły, mimo że część zwrócą, to i tak mimo to te ceny są kosmiczne że jeszcze dużo trzeba swojego wkładu włożyć i rolnicy sprawdzają ceny wszędzie.
Tak jak mówisz mlodzi ludzi są nauczeni wygody,wola pójść na etat odjebac te 8 h dziennie i bawić się później beż żadnych zobowiązań.Po 2 nie są nauczeni tej pracy fizycznej,3 i tu najważniejsze problem z ziemią swojego może 3,4 h a na gembe z 20 ,i jak tu coś ugrac ? Nawet jak ta osoba wpadnie na taki pomysł żeby zacząć takie przedsięwzięcie to rówieśnicy go wyśmieją i zaraz podcięte skrzydła.Skad to wiem ?!,sam jako mlody chłopak pomagałem dzidkowi przy opasach i pracach polowych.Z czasem sami zobaczycie i wspomnicie te słowa ludzie jeszcze do pola wrócą kiedy braknie innych perspektyw i zostaną z pustym portfelem .Pozdrawiam
Mam 27 lat na razie za granicą tyram po 10 godzin bo nie chce budować domu z kredytem na głowie jeśli się uda to super jeśli nie do końca to wykończeniówke wolę na kredyt niż teraz pół banki na głowie.na wsi mieszkam od zawsze wychowałem się na gospodarstwie była trzoda chlewna było 6 hektarów pola stara 40-dziestka i pokochałem to. Może dwa trzy lata dom będzie gotów to mimo tego co będzie chce zbudować swoje gospodarstwo od zera wiadomo że praca na etacie oczywiście że tak to ma być drugi ewentualny zysk i przyjemność bo mimo że ceny nawozów ceny zbóż tragedia ale jak się coś kocha to nie ważne ile kosztuje własne mleko, warzywa, jakies kurki to to do czego dążę a odkąd oglądam Twoje filmy chciałbym się rozwinąć do hodowli bydła opasowego i nie ważne że na razie mam Hektar i troszkę muszę odciąć na budowę domu. Będzie ciężko ale i tak mi się chce xd pozdrawiam wszystkich i niech zboże sypie jak pojebane a ceny w górę 😂
młode ludzie idą do pracy w której korzyści materialne dają możliwość standardowego życia i bogatego życia jeżeli politycy nie potrafią dać ludziom dobrobytu materialnego wtedy kapitaliści stopniowo zdobywają kontrole w państwie w wszystkich dziedzinach życia narodu
To ja uciekłem na wieś. Nigdy nie byłem rolnikiem. Szukałem rok ziemi o użerałem się z kowrem by zakupić ziemię. Udało się i jestem z tego szczęśliwy. Nie korzystam z dotacji, bo ekologia ini nie jest ekologią i za dużo papierologii.. Prowadzę gospodarstwo permakulturowe ekologiczne. Hodowla plus warzywa. Da się z tego wyżyć. Rolnictwo jest opłacalne pod warunkiem, ze sprzedaje się produkt juz przetworzony a nie składniki.
Doprecyzowując liczby o których mówisz. Od tego roku dotacja dla młodego rolnika to 200 tys. a wymagana powierzchnia gruntów to średnia krajowa lub średnia wojewódzka powierzchni gospodarstwa (o ile jest mniejsza od krajowej). Co za tym idzie rozbieżności są bardzo duże (średnia krajowa ~11,3ha, a dla przykładu woj. małopolskiego ~4,3ha)
Jest dużo więcej problemów bo np. rodziców masz młodych i niedaaja ci ziemi do uprawy i masz czekać aż pójdą na emeryturę abo np nie możesz być decyzyjny gdy dostaniesz ziemię i rodzice w każdej kwestii wpływają na decyzję bo niemasz sprzętu. Umnie w okolicach te dwie kwestie w dużej mierze wpływają że dużo chłopaków wyjechało bo nie mogli być decyzyjny bo w każdej sprawie musieli się dostosowywać do rodziców abo użytkują ale rodzice każda kwestia decydują.
Siema muwisz duzo prawdy i duzo pracy znam to ale pomysl jak kiedys bylo male gospodarki tesz dzalali a 20 lat temy ich zlikfidowali a tera rzod kasuje reszte poniewasz maly kraj jak ukrajina zodzoce to kasujo rzeby mieli swuj towar sprzedac
Opowiem ci jak jest u mnie ... Bo w mojej maleńkiej wsi zrodził się niezły kontrast,. Urodziłem sie w 1994. dziadek miał 3 hektary ojciec z tego zrobił bez mała 14. Wybudował dom , chlewnie , kupił sprzęt ... Udało mu sie, żone też trafił pracowitą więc przez 10 lat mniej wiecej 6 / 16 mama pracowałą tu sama a ojciec pracował na tirach. łącznie w ok 2006r mieli razem nawet do 6 tyś miesiecznie... Pewnie nie kojarzycie ale wtedy na miesiąc sie po 500 zł zarabiała a gaz lpg był po 50 gr i każdy sie smiał po co to wgl komu ... Ale ... mineło 10 lat 3 gospodarzy po dziadkach wzieło kredyty i zbudowali gospodarstwa mleczne ok 40 krów dojnych. u nas było 13. Póżniej 2-3 sprzedało domy po dziadkach i zaczeło inwestwoać. skupować ziemie itp. Dodatkowo w mojej okolicy są pokłady żwiru i Natura 2000 .... Mam takiego Farta że mam i to i to .... więc żwiru nie moge sprzedać. ziemia jedna z najgorszych klas... Jednak 5-6 rodzion mocno obłowiło się na żwirze i zaczeło kupowac ziemię i inwestować. Teraz jesteśmy tutaj: mamy niecałe 14ha jeśli się nie myle to 4/5 klasa ziemi. 1 hektr w mojej okolicy kosztuje 60-75 tyś zł. Według mnie trzeba ok 25-30 hektarów żeby to się kreciło dobrze . 7 hektrów dzierżawy właśnie mi odmówili. Praca fajna wsi u siebie itp. super i za to od 4 tyś w zime do 8 tyś w wakacje miesięcznie. z tego opłać maszyny bo ich nie mamy ( w domyśkle kombajn prasa kukurydza), naprawy a to w tysiącach czasem , Weterynaria ,biurokracja i łańcuch każdego dnia bo trzeba jak mówiłeś. To jest fajne ale.. Ojciec woził żwir i materiał na drogi przez i znajomego kiedyś przypadkowo się w to wkreciłem.... Zarabiałem noo minimum 5 tyś netto za ok 220-240 godzin to dużó ale tylko kierownicą ładowarkio kreciłem w tym samym czasie moja mama zarabiałą to samo i był miesiąc że 1200 zł płaciła dla weteryniarza a 2500 dla mechanika żeby Ursus 380 robił swoje. Ja w tym czasie mogłem nawet specjalnie popsuć swoją ładowarkę za 1 mln i w razie co to staiałem ją na parking i jedyna lipa dla mnie to że mało godzion w tym miesiącu będe miał
I według mnie w mojej okolicy w mazowieckim większość jest w tej sytuacji . To bardzo podobne do tego jak kiedyś najniższa za 8 H była 1400 a ja za 12 h miałem 4000tyś na ładowarce. teraz ja nadal mam 4000-ledwo 5000zł za 12 h a najniższa 2400
rozpisałem się bo mnie boli .. :/ ciągle słyszę głupie gadanie że mi smierdzi że wole kogoś dorabiać itp ... 15 lat to powtarzają mimo że widzą. bo jak najmłodszy może tego nie wziąć
Hmm teraz zima to mogło by się udać ale w rękaw było by jakby pewniejsze bo będzie upchane i rękaw odetnie tlen odrazu. Jak miałem końcówkę pryzmy to odkrywalem i na to samo miejsce szła nowa kukurydza- dwa dni zanim była zakryta była ok.
Mam 23 lata gospodarstwo aktualnie prowadzę 7hektarowe produkcja roślinna+świnie. Jako młoda osoba widzę co się dzieje np. z tym co odwalają kontrolerzy. Ilość dokumentów jakie trzeba mieć i ile trzeba wypełniać przy tym jakimi pieniędzmi się obraca jest jest po prostu niewspółmierna. Za jakiś śmieszny zysk trzeba się tyle za przeproszeniem nawkurwiać, żeby to wszystko dopiąć do ostatniego guzika. Następnie same wymogi jakie teraz są stawiane co do budynków i chowu zwierząt. A niestety nie oszukujmy się jak posiadasz produkcję zwierzęcą to możesz zapomnieć o wakacjach bo kto Ci przyjdzie te zwierzęta nakarmić, wyrzucić gnój, dać wody. No i tak jak wspomniałeś o cenach zbóż i reszty cały rok koło tego latasz wkładasz masę pieniędzy a to ile z tego dostaniesz to czysta loteria. Pomijając fakt, że przy mokrych albo suchych latach te plony też są jakie są mimo np. i tak dużych nakładów. Oprócz tego pracuję na kopalni i szczerze te całe rolnictwo to jeden wielki kit. Na etacie masz tyle i tyle za swoją pracę i nic Cię nie interesuje a przy gospodarstwie cały czas jest istna ruletka ze wszystkim. Ceny bydła,świń też wcale nie zachęcają do tego, żeby to po prostu dalej prowadzić przy najmniej u mnie na małą skalę. Mimo wszystko jestem wielkim pasjonatem rolnictwa ale jeśli chodzi o drogę zawodową to jestem totalnie na nie.
Jak wysoko od podłogi masz te belki?? Bo dziś będę montował u siebie i jeszcze nwm jak wysoko je zrobić koryto mam 50cm od posadzki u byków do tego 10cm murka i teraz czas na belki
Może lepiej zrób regulowana wysokość bo mały inaczej i duży inna wysokość i też im więcej obornika też zmienia im się bo mogą mieć za nisko. Widać na filmie że mniejszy cielak do połowy wychodzi- z bykami lepiej żeby nie chodziły gdzie chcą po paszowym. Najlepiej to używane pionowe barierki kupić i aby głowę wloza a zatrzaskowe jakby trafiły się to jeszcze lepiej.
rolnictwo jest pracą jest nieopłacalna bo politycy próbują uzależnić rolników od sprzedawania żywności wiejskiej w dużych sklepach supermarketach właścicielami dużych sklepów są kapitaliści w obcych państwach
TO NIE PRAWDA, ŻE NIE CHCĄ. Znam wielu, którzy by chcieli, ale przepisy nie pozwalają. Agro-korpo kupuje co chce ale młodzi ktorzy chcieli by coś własnego kupić i uprawiać nie mogą. Podziękujcie politykom...
Dużo też jest to że na mniejszym gospodarstwie np rodzicom brakuje jeszcze sporo do emerytury i zanim odpiszą to już młody niechce gospodażyć bo najlepsze lata kiedy mógł się rozwijać już niema szans i mu się nie chce poprostu bo dawno pracuje i ma gdzieś gospodarkę I przydały by się Renty strukturalne takie jak kiedyś były wtedy rodzice idą wcześniej na emeryturę a młody ma szansę rozwoju puki jest młody i ma chęć do pracy
młodzi ludzie dziedziczący 30 plus...dla czego nie zostawi gospodarstwa i nie pójdą pracować jako "cudzy robol" najemny u kogoś w jakieś firmie tylko wiecznie narzekać na coś..??
ja sie zastanawiam nad modernizacją malego gospodarstwa, w sensie dotacją. Ale kiedys ojciec próbowal sie o o to starac i masakra... Dają takie kryteria i wymogi ze chyba jednak wole sobie zarobic i kupic maszyne gorszą ale za swoje i nie uzerac sie z urzędasami i ich kontrolami.
czemu mlodzi nie chca zostac na gospodarstwie? to proste maja inne mozliwosci i wzorce czy to w zyciu codziennym czy w mediach Kiedys czesto tylko gospodarka byla wyjsciem a czasem przykrym obowiazkiem a teraz mlodzi koncza szkoly granice otwarte pieniadze kusza wiec jesli nie zarazili cie rodzice,dziadkowie pasja do roli,zwierzat to rolnikow nie bedzie przybywac Ja sam hoduje byki i robie to tylko dlatego bo lubie prace przy zwierzetach bo w innym razie dawno robie co innego od pon do pt i weekendy wolne a wszyscy wiemy ze rolnik wolnego raczej nie ma ... pozdrawiam
A w czym tu ktoś widzi problem, nie mają na czym zostawać na 3 czy 4 hektarach?wieś się zmienia niegdyś duże gospodarstwa stają się coraz większe, nie zostają Ci co nie mają perspektyw na rozwój a nie że im się nie chce
Ceny maszyn na pewno nie zależą od dotacji. Wystarczy dobrze rynek prześwietlić. Na pewno inny dealer sprzeda taniej, byle sprzedać. Wystarczy tylko wybrać ofertę konkurenta i nagle okazuje się, że cudownie znalazło się kilka tysięcy
cena maszyn na pewno byla zalezna od dotacji.przynajmniej w latach 20005-2020. skoro deler wiedzial ze beda dotacje to automatycznie cena do gory tak dziala rynek.
Błąd to nastawienie, że na gospodarstwie trzeba robić aż się padnie. Można pracować jak człowiek i nie świrować. Dzień jest na tyle długi, że nawet w sezonie czy to żniwa czy sianokosy można max o 19 być już po pracy. Jak się młodemu pokaże, że na roli trzeba robić cały dzień i ponad pół nocy to każdy ucieknie.
W naszym regionie są dwa główne powody:
-gospodarstwo zbyt słabo rozwinięte względem tych wokół
- KONFLIKT MIEDZYPOKOLENIOWY, ojciec drze się z synem i likwidują
Na roli piękne są tylko chwile , a reszta to ciężka praca i ciągła nie pewność . Trzeba być upartym wytrwałym żeby osiągnąć sukces. Pozdrawiam wszystkich rolników 🚜
problem jest tez fakt ze przy mniejszych gospodarstwach gdy mlody clhlopak konczy 18 lat, tata ma ok 50 powiedzmy i do emerytury jeszcze daleko a pola za mlao zeby we dwoch robic, mlody idzie do pracy rozwija sie zarabia coraz lepiej ma zawód i jak ojciec juz nie daje rady w wieku 65 lat to jest za pozno zeby mlody wrocil bo czesto juz sie przeprowadzil ma ugruntowany zawód i nie chce mu sie na nowo uczyc gospodarki
Palaki + rzad z polski =wybrali milosc do ussa wybrali placic karta przez to wszystko maja drozej bo obsluga kart tez kosztuje +wybrali marnowanie czasu przy Tv tez i ich to naiwniakow kosztuje ze oplacaja ekran handlowy nazywany telewizor + wybrali markety ,mrozone pieczywo i niezdrowa zywnosc wiec ussaki do wojny ich nie pchaja bo i tak od tej zywnosci po umiraja za 3 lata moze byc o polowe ludnosci mniej ? aktorow maja takich co ich okradaja pl majatek rozdaja =To Mateus Podaj plaszcz i Adrejloo synek Banderowcaka = to sa 2wa Czopkii ? w obcych rzdzacychh sie podkochiwaja
Dziękuję za wielką kulturę i wiedzę którą Pan ma, dysponuje Pan ogromną wiedzą na temat aktualnie prosperujących gospodarstw.
Prawdziwy film. Młody rolnik powinien mieć możliwość dzierzawienia ziemi bez posiadania...I w tedy można próbować i się rozwijać. Pozdrawiam
Moim zdaniem jednym z głównych powodów jest to, że idąc do pracy po za gospodarstwem wiesz, ile za miesiąc dostaniesz wypłaty..
A tutaj dbasz o plon całym rokiem, chodzisz przy tym, czy przy byku chodzisz te 18 miesięcy dbasz o niego by rósł dobrze i nie wiesz czy wyjdziesz na zero, czy może jednak uda się coś zarobić..
A kiełba w sklepie trzyma cenę.
racja racja, a tyrać aby wyjść na 0? praca dla pracy? przecież nie żyje się aby pracować, pracuje się po to aby żyć - no i balans musi w życiu być :)
Coraz częściej jest tak że stary trzyma łape na wszystkim do końca i młody nie ma możliwości rozwoju bo wiadomo jakie podejście mają stare pryki "tyle lat było dobrze to po chuj to zmieniać" a w oborze zapierdala taczką i widłami a wolny czas spędza na narzekaniu jak to ciężko i źle na gospodarstwie ale przecież "jest dobrze po chuj zmieniać"
Dla tego młody woli iść do pracy i mieć spokój niż użerać się z dziadem latami
Zgadzam się masz rację
racja znam takie przypadki,nawe tswoj ale zrobilem po swojemu i powiedzmy ze sie udalo choc ile awantur ostrych klotni bylo to nie zlicze:P ale czasmi stary tez musi trzymac troche lejce..
Stary chce rządzić do śmierci mimo, że jego czas już przminął
Prawda
@@dariuszsobieszek7227 szanuj tatusia nygusie
Mam 45 ha i 70 sztuk bydła w tym 38 dojnych. Zrobię wszystko aby moje dzieci nie musiały zapierdalać w tym błocie i gnoju oraz babrać się w szambie unijnej biurokracji
Bardzo fajny materiał:), co do pracy w rolnictwie, to rzecz jasna, że praca i pomoc w dzieciństwie wpłynęła obustronnie. Jeżeli ktoś polubił prace na powietrzu to poczuł bakcyla, ale są również przypadki, co znienawidziły prace na roli i powiedzieli nigdy nie będą tego robić. Ja sam hobbystycznie ogarniam kilka ha, przeżyć za to nie da się, jest to bardziej odskocznia od pracy zawodowej. Bardzo lubię to hobby, chodź czasem bywa kosztowne, ale czasem też coś uda się zarobić więc samo życie:). Stopniowo staram się ogarnąć budynki, aby nie pogarszały stanu, pracuję na maszynach starych, ale na mój areał duże inwestycję są po prostu nieracjonalne ekonomicznie. Głównie to produkcja mini roślinna plus kury:) Myślę, że to co nas rozwija to możliwość podejmowania swoich decyzji, a niestety w dużych gospodarstwach są często dwa pokolenia i są zgrzyty. Pozdrawiam
Widzę że jesteś człowiekiem twardo stąpających po ziemi. Takich ludzi nam dzisiaj potrzeba. Ludzie którzy zakrzywiają rzeczywistość zawsze pokazują wszystko cukierkowo. Ostatnio w realu widziałem dwie agroinfluenserki i powiem wam że nie są takie piękne jak pokazują na filmikach.😁
Dzięki za to, że prowadzisz ten kanał i chce Ci się nagrywać. Najlepszy jaki oglądam. Pozdrawiam.
Fajnie się ciebie słucha, czekam na więcej odcinków. pozdrawiam
Dlaczego uciekają bo nie ma szansy rozwoju podam przykład na tle mojej okolicy 4 obszarowcy kupują każdy ar który pojawi sie na rynku ceny dochodzą do 120 tyś za hektar i jak taki 20 czy 30 hektarowiec ma się rozwijać przy takim towarzystwie :-/ Nawet ludzie z pasją pomysłami gotowi na ciężką pracę po 5 latach wymiękają i bardziej ich to rolnictwo zaczyna denerwować bo czasy heroizmu i robić byle robić i nic z tego nie mieć się kończą każdy potrafi liczyć i skutki tego są w postaci coraz mniejszej ilości gospodarstw rolnych . Za 10 lat może dojść do tego że będzie jeden dziedzic na wsi a reszta będzie u niego robić do tego to zmierza
Gospodarstwo dochodzi do takiego etapu że nie ma możliwości rozwoju a to wtedy przestaje satysfakcjonować i traci się zapał i chęci.....
@@CyklZamknięty Masz rację ale jaki problem wyznaczyć nowe cele? Czy tylko ziemia jest ważna?
@@leslawlol8674 ziemią to podstawa produkcji, jeżeli nie masz ziemi, nie masz też chociażby zapasu paszy, nie możesz rozwijać hodowli, a przy takim spadku opłacalności jak jest teraz jedyne wyjście to pójść na ilość. Skończyły się te czasy kiedy np za rownowartość 30 tuczników można było kupić nowy traktor. Dziś i 300 tuczników na nowy ciągnik nie wystarczy.
@@daniel-oe4ro Wszelkie bariery aby się rozwijać leżą tylko w głowach. Mam 140 ha w tym momencie,sprzedaje rocznie 850 szt tucznika,70 sztuk opasow i od 2 lat 10 tys sztuk brojlera. Wożę też drewno na celulozę 4 tiry. Komponenty paszowe kupuje,bo ziemi jest za mało i powiem szczerze że nie potrzebuję więcej ziemi.
Też uważam że jedna z barier jest brak ziemi. Kilku obszarowców w okolicy i ani ara nie da się kupić no chyba że 6 klasa po 120tys no ale to duża przesada jak by to była 3 klasa to odrazu bym kupił
po prostu trzeba to lubić i tyle, to nie dla ludzi co chcą pracować 8 godzin i iść do domu
Mądrego to aż miło posłuchać
Totalnie się zgadzam, najtrudniejszy zawód świata, z drugiej strony dla mnie to zawsze był najlepszy zawód. Bez wszystkiego człowiek da sobie radę, ale nie bez jedzenia 🤷🏼♀️
Ja sam znam dużo osób co wzięły na młodego ale nie miały zamiaru i nie mają zamiaru robić w ziemi ale chciały ugrysc tej kasy a jeżdżą w tirach bądź pracują gdzieś poza wsią a obrabialy ta ziemię na czas młodego to co musiały to robiły a tak to zboza bądź sąsiady obrabialy ich ziemię to taki wyzysk jest dla mnie w większości przypadkach... I już maszyny co kupiły na młodego mogą sprzedać to już dodatkowy dla nich zysk i się śmieją z tych co robią w ziemi.. ale wiadomo są i porządni co z funduszy pchają pieniądze pieniądze wszystkie w gospodarkę... Jak to ludzie są tacy i tacy...pozdrawiam jak zawsze ciekawe tematy poruszasz...
I tu się zgodzę. Mój sąsiad wziol młodego kupił parę maszyn gospodarstwo 25 h. 5 lat minęło na dniach ostatnie 18 świnek pojechało. A cały czas naprawiał samochody w stodole. Następna kwiaciarka. Jak na młodego rolnika to firma przepisana na męża i cyk młody Rolnik wzięty. 5 lat później. Kwiaciarna znowu przepisana na nią teraz rozwód swinki wyjechały i ziemia w dzierzawe. Następny ciągnik wziol na mr 5 lat i cyk do roboty ojciec reciarz parę byków mu pasie likwidacja świń i tyle w temacie Więc ten mody Rolnik w większości przynajmniej w mojej miejscowości nic nie dał 😁
@@krzysztofwlkp6209 Jak ma załóżmy 20 ha,to dlaczego nie mialby iść do pracy,jak ojciec jeszcze robi w gospodarstwie
@@Lukasz95ful to na co był brany młody Rolnik tylko żeby wziąć i iść do pracy.???. Fundusze unijne przynajmniej dla mnie powinny być inaczej rozdysponowane
Uciekają bo młodzi często nie lubią ciężkiej fizycznej pracy. Zostają tylko Ci którym rodzice zaszczepili tego bakcyla. Ci którzy poza byciem rolnikiem są mechanikami,konstruktorami. Zobacz ilu młodych rolników wzięło dotacje,albo poszło w rasy rodzime tylko po to aby doić kasę bo jest okazja.. Myślę że nigdy nie zrezygnujesz z pracy na etacie a gospodarstwo będzie ,,modelem spędzania wolnego czasu,,
Jedna pani kiedyś mówiła i udowodniła to co mówi, że w krajach gdzie nie występują żadne dopłaty to maszyny, ciągniki, środki do produkcji rolnej są o POŁOWĘ tańsze! Są to te same modele np ciągników, maszyn itd. Twierdziła że rolnictwo w Europie, jest niszczone od czasu powstania rolniczych partii, związków i urzędów. Ja mam zdanie że rynek rolny jest niszczony poprzez ewidencję wszystkiego, bo przecież rolnik musi się sumiennie "wyspowiadać" co ma, co planuje, ile czego itd, żeby dostać pieniądze z wszelakich dotacji. Po prostu wszystkim sztucznie steruje ktoś a nie reguły rynku. Propaganda jest też kluczowa w tym temacie. Nie jestem rolnikiem. Jedynie wychowałem się na maleńkim 3 hektarowym gospodarstwie o słabych glebach. Ale rolnictwo jest bliskie memu sercu i wiem ile to pracy i pieniędzy kosztuje. Ja to mówię że rolnik, dostaje pieniądze z UE, do chwilowego potrzymania w ręce, w zamian za posłuszeństwo i spowiedź. Ktoś kiedyś rozegrał to tak, żeby rolnik nie mógł gospodarzyć bez unijnych pieniędzy. Czyli sztucznie podniesiono ceny wszystkiego i wprowadzono reguły wg których rolnik musi postępować a to wszystko generuje koszty. Może się mylę ale tak to widzę z zewnątrz.
Też tak myślę ,jakie kraje konkretnie ta Pani miała na myśli? Pełna zgoda że chodzi by rolnik myślał że bez dopłat nie jest w stanie funkcjonować i być posłusznym ,robiąc wszystko by takowe dopłaty dostawać.... A przecież poza unią też istnieje życie ,i jakoś ludzie z głodu ani biedy masowo tam nie umierają.
Patrząc po sobie najważniejsza jest pasja zaczynałem mając 18 lat jak tato dostał gospodarstwo ale z racji że pracuje dał mi wolną rękę zaczynałem od jednego cielaka teraz mam już ich kilkanaście i nadal idę do przodu zmieniam jak najwięcej się da żeby mieć motywacje patrząc ile przez ten krótki okres udało mi się zmienić na lepsze mimo że kosztuje to dużo czasu i pieniędzy które trzeba ciągle inwestować nie sprawia mi to trudności bo po prostu to lubię bo też jakoś przykład mogę dać kolegów z klasy którzy mają fajnie rozwinięte gospodarstwa ale nie mają tego pociągu i robią tylko to co muszą a więcej ich nie interesuje a to nie oto chodzi
Wiesz,niekiedy jest pasja.Ale rodzice słabo rozwineli gospodarstwo i ty już nie masz jak go rozwinąc,bo jest małe a bambry wszystkich przebijają,więc co niektórzy sobie dają spokój
@@Lukasz95ful Na małym dorywczo też można coś tam działać. U mnie też gospodarstwo jak dostałem było z lat 90 także sporo do nadrobienia warunki do rozwoju niby są ale póki co doprowadzam do ładu bo nie ma co mierzyć ponad siły
Do tego potrzebujesz jeszcze żony która będzie podzielała wraz tobą tą pasję.
Jak widać większość komentujących to rolnicy urodzeni na przełomie lat 80-90 tych.Nikt z nas nie pamięta czasów z przed ll wojny ,ale zapewne wielu z nas nasze babki i dziadkowie opowiadali jak wyglądał system rolny przed wojna.Dokladnie rządzili dziedzice/szlachta.Oni w drugiej połowie lat 30- tych nie dopuszczali myśli że stracą swoje majątki,bieda wśród chłopów sie pogłębiała i wszystko wskazywało na to że "Jaśnie Panowie" przejmą wszystko a tu bym!malarz z wąsikiem zawiesił flagi z sfastyka na każdym urzędowym budynku i szlachta zniknęła w ciągu kilku-kilkunastu miesięcy,po ich majątkach stworzono PGR-y ,a po niektórych śladu już nie ma ,a chłopi?chłopi nadal gospodarują ,jeśli mają następców.Jesli ktoś oprócz biznesu i biznesu rolniczego interesuje się trochę sytuacja jaka ma obecnie miejsce to jesteśmy dokładnie w latach 30-tych ubiegłego stulecia.Sytuacja polityczna ,ekonomiczna ,geopolityczna jako następstwo republiki wajmarskiej 2.0 daje przesłanki że historia najprawdopodobniej się powtórzy ,więc takie wypociny biznesracjonalne zakrawają troszeczkę o hipokryzję i brak jakiegokolwiek logicznego i intuicyjnego myślenia.Pozdrowienia dla tych ,którzy choć trochę widzą w jakich czasach się znaleźliśmy i co się szykuje .Dla etatowcow przydał by się kubeł zimnej wody ,bo widac że eldorado lekkiej i satysfakcjonującej pracy "u kogoś" uderzył do głowy jak kiedyś woda sodowa PRL -owskim urzędnikom państwowym .Pozostaje życzyć powodzenia ,otwartego i jasnego umysłu,trzeźwości myślenia i ciut mniej pychy,która przemawia także w komentarzach pod tymi filmami.
Cześć Maciej, poruszasz bardzo poważne tematy i aktualne. Na temat dlaczego młodzi liudzie niechcą zostac na gospodarstwie uważam że niezostało odpowiedziane, tak twoje wypowiedzenia też mają prawde ale oni nie są na tyle ważne. Najważniejsze jest to że stworzony przez rządy system dużych gospodarstw jest liepiej kontrolować. jedne mega duże gospodarstwo lżej niż jakies 1000 chlopa. Ten system działa na całym swiecie w każdej gałęzi gospodarki I on start Jak swiat. Dzis ten mlody czlowiek pójdzie do roboty I będzie ładnie żyć ale przez jakiś czas czy on czy jego dzieci będo mieszkać gdzies pod mostem Jak w ameryce Bo NIC niema I nikomu on niepoczebny.
DZIEL I RZĄDŹ
Młodzi mądrzeją, lepiej lżej, mniej, weekendy wolne, ect. Można bez konca:)
Największym problemem porzucenia gospodarstw nie jest ekonomia, nie jest brak chęci, największym problemem jest brak Kobiet... które chcą wyjść za mąż za rolnika, mieszkać na wsi może też pomagać w pracy ale to myślę że trochę nie te czasy i tu jest gwóźdź do trumny, i jak chłopak trochę obrotny to widzi że na wieś będzie mu bardzo ciężko znaleźć sobie partnerkę do życia i rzuca to, oczywiście nie jest to regułą ale zdecydowaną większością, każdy chyba widzi ilu jest kawalerów na wsiach i co i to 🍻 bo co innego i do roboty a to tym bardziej odstrasza Kobietę. Także córki rolników nie chcą zostawić na wsi szczególnie jak tatuś bogaty tylko do miasta bo tak lepiej i wolą tam wyjść za mąż nawet za jakiegoś od łopaty któremu nie starcza od 1go do 1go niż za rolnika który ma i 5 nowch farmholandów i przed domem złotą kostkę 😄 takie moje zdanie, osobiście mam żonę z Miasta bo na wsi lepiej 😉
Trzeba pracować na etacie, znaleźć kobietę i dopiero założyć gospodarstwo, jak kocha to nie zostawi wtedy 🤣
@@deryl2500 niby tak ale to tak nie działa ale lepiej najpierw żona a potem wiesz czy gospodarstwo to dobry pomysł bo gdy najpierw gospodarstwo to jednak można zostać kawalerem z braku czasu
Zapominałeś o najważniejszym co odstrasza - chodzi o prestiż zawodu.
Użyje skrótu myślowego: Młoda dziewczyna marzy: by się usamodzielnić albo zostać żoną prawnika lub lekarza, bo tym może się pochwalić wśród koleżanek, ale żoną rolnika (dziada śmierdzącego - piersze wyobrażenie rolnika) - nie.
Niestety media TV utrwalają ciągle paskudny obraz wsi, ponieważ najlepszą oglądalność mają " wsiowe głupki", a nie porządni gospodarze. I sami rolnicy też dużo do tego dokładają:
- sam powiedziałeś 150 tyś. to za dużo tym nie poszaleje w gospodarstwie, a samochód za ile 10-20 tyś. (ciągnik nówka, auto ze szrotu - częsty obraz);
- rolnik i wakacje - żadkość;
- rolnik motocyklista - heretyk;
Obraz wygląda tak, że rolnik musi dużo pracować, a to co zarobi wpakować w gospodarstwo (więcej ziem, większe maszyny, więcej zwierzaków) = więcej pracy i mniej z życia.
To odstrasza.
Dobry materiał - pozdrawiam.
Dobrze powiedziane, miałem to zapisane ale wyleciało z głowy . Dzięki za komentarz .
Nie każdy chce mieszać w mieście. Nie generalizujmy, nie każda dziewczyna chce pracować ciągle zawodowo na etacie. Nie każdy chce mieszkać w bloku, łatwiej jest się pobudować gdy ma się miejsce do tego, niż płacić drugie tyle kosztu budowy domu za ciasne i brzydkie mieszkanie w bloku. Mieszkanie na wsi i posiadanie ziemi stwarza całe mnóstwo możliwości zakładania firm, uprawy roślin i realizacji zawodowej także dla kobiet.
Rolnik i wakacje - przy żywym inwentarzu jeśli nie masz z kim tego zostawić to się nie uda. Tutaj ma pan racje.
Rolnik motocyklista - nie widzę związku.
Ciągnik nowy okej, ale to jest sprzęt, który zarabia, a samochodem poruszasz się z punktu A do B i auto za 10-20 tys tak samo się sprawdza w tym a nawet często lepiej jak to samo auto za 150k. Praktycznie w każdej branży samochód jest tańszy od narzędzi. Rolnicy to nie wyjątek.
Przyjdzie moment że w gminie zostanie jeden albo wcale i to dlatego że unia wymyśla bzdury. Do tego ceny nawozów i paliwa itd to po co się męczyć jak sąsiad zapłaci za ha 120tys albo 3tys za dzierżawę. Moim zdaniem powinno się wspierać rolników którzy prowadzą jakoś hodowlę A nie zapalonych obszarnikow na hektary by mieć jak najwięcej i aby w gnoju się nie pobrudzić.
Te statystyki to wszystko z przymrużeniem oka młodzi rolnicy a większość jak pójdzie do agencji nie wie gdzie ma pole i czym jest obsiane długo by o tym pisać ale dane statystyczne pewnie masz wiarygodne . Zdrowia i powodzenia w tym co robisz też utrzymuję rodzinę z małego gospodarstwa i nie narzekam
Ja rok temu składałem na młodego.Z początku myślałem że wezmę sobie maszyny typu pług jakiś wał czy tam agregat swojego pola mam około 6ha wszystkiego 20 z łąkami reszta dzierżawy oczywiście bez umowy.Osoba która pisała mi biznesplan na starcie mi powiedziała co mogę dostać i były to maszyny które tak na prawdę nie miały racji bytu u mnie 2m agregat gdzie juz posiadam 3m pług 2-3 skibowy xD Złożyłem na traktor 115km gdzie i tak go nie dostałem przysługiwał mi 95km więc zrezygnowałem z tego i z biegem czasu się cieszę bo z zamiast tego smiesznego dofinansowania zakupiłem używane maszyny które robią dużą lepsza robotę niz te nowe mniejsze maszyny.A i głowa spokojna bez tych kontroli z ich strony
W tamtym roku u mnie we wsi były robiony przegląd opryskiwaczy i byli rolnicy z mojej wsi i najmłodszy miał z 50 lat a najstarszy 85 lat Większość ma już emeryturę
Jednak statystyki nie kłamią
Z cenami to masz rację totalna lichwa😟
Ludźmi rządzą namiętności, więc żeby rządzić ludźmi należy rządzić ich namiętnościami. Ponieważ namiętnościami najsilniejszymi są strach i nienawiść więc tylko taki taki rząd, który sprawia że obywatele boją się i nienawidzą jest rządem najbardziej demokratycznym. (…)
Co się tyczy strachu: pożyteczne jest kiedy obywatele boją się własnego rządu, ale nienawiść należy kierować na zzewnątrz. Potrzebne nam jest jakiś inny naród, jakieś inne państwo, żeby nasz naród mógł go nienawidzieć pod przewodnictwem naszego państwa.
(Sławomir Mrożek, Ambasador)
Maciej, pozdrowionka dla Mamy!
Wiem z własnego doświadczenia.
Głównym powodem są pieniądze.
W pracy na etacie masz pewne zarobki ,możliwość rozwoju. W rolnictwie ,niestabilność finansową i zbyt wiele czynników które nie zależą od Ciebie a maja wpływ na Twoje dochody.
Mądrego to aż miło posłuchać 😀
Najbardziej zgodzę się z tym co mówisz ze młodzi ludzie chcą teraz wszystko szybko, ja chce teraz już i to jest najwiekszy problem... wielkie Firmy nie powstają w rok dwa...
Święta prawda
Etat wygodny masz rację nawet nie ma co porównywać ale zobacz jaka jest rola kobiety w życiu takiego człowieka który chce przejąć gospodarstwo. Jeśli znajdzie taką która będzie z nim wiązała pasję i pracę to sukces. Ale jeżeli on będzie zapierdalał na roli a ona będzie robiła co innego lub czekała na kasę którą zarobi żeby wydać no to życzę powodzenia sam nic nie nawojujesz. A rodzice będą tyrać z Tobą bo szkoda dziecka i trzeba mu pomóc do śmierci..
Już nie chodzi o to czy robi coś innego, ale o akceptację tego i o wsparcie, bo z tym też się mierzymy
Będzie jak we Francji ,sami kawalerowie szukający żon w Europie wschodniej .😀
Dlaczego????bo to ciężka praca , albo zgnije ,albo uschnie lub zdechnie,
Zazwyczaj rodzinne gospodarstwa są malutkie co się wiąże z ciężką pracą żeby jakoś to było.
Nie powinno być żadnych dopłat ani dotacji bo przez nie tylko ceny maszyn i nawozów rosna
Ja pamiętam jak byłem młody miałem niespełna 10 lat, rok 1991 na wsi było dużo młodych osób każdy chciał pracować na wsi nawet jak były żniwa widziałem mnóstwo osób z miast które pracowały ,niestety sielanka szybko się zmieniała z upływającym czasem powoli Polsce była odczuwalna bieda nawet młodziutki wówczas Lepper mówił o tym głośno że na wsi polskiej źle się dzieje na polskim rynku pojawiały się miejsca pracy ludzie porównywali straty i zyski porzucali gospodarstwa wyjeżdżali ze wsi do miast w poszukiwaniu pracy nawet młodzi znikali na wsiach jak byłem mały ileż młodych było wieczorami był jeden wielki krzyk młodych wygłupiających się lub bawiących się lub uprawiających sport sam wieczorami szlajałem się na rowerze inni grali w koszykówkę w piłkę nożną lub w siatkówkę w polach było mnóstwo młodych osób pracujących wraz z upływem lat młodzi uciekali na ulicach pojawiały się pustki wsie dosłownie umierały obecnie to rzadkość spotkać młoda osobę na wsi ponad 80 % młodych osób mieszka i pracuje w mieście porzucając wieś to smutne ale i prawdziwe.Mając już 26 lat w wielu domach na wsi widziałem że młodych nie ma mieszkają w mieście tam mają swoje rodziny pracę obecnie młodzi wstydzą się wsi mimo że niegdyś tu się urodzili wychowali i poczuli rodzinny klimat ,ja od małego pozostałem na wsi bo nie potrafiłem porzucić czegoś co widziałem przed oczyma przez 42 lata swojego życia.
Młodym rolnikiem jesteś do 5lat od daty przejęcia gospodarstwa, a nie do wieku 40 lat. Korzystałem z modernizacji i mimo wieku 31 lat w momencie złożenia wniosku miałem zwrot 50%.
Dlaczego nie zostają?
1. Zaporowe ceny ziemi, kilku bogaczy narzuca z sufitu ceny za hektar, mniejszy rolnik nie ma szans na powiększenie gospodarstwa.
2 polityka, zalanie rynku ukraińskim badziewiem, tony biurokracji, coraz większe wymagania przy coraz mniejszej oplacalnosci, o nowym systemie dopłat to już nie wspomnę, dociskanie przez Brukselę i ekoświrów,
3. Własność gospodarstwa, obecnie rolnik może brać emeryturę bez konieczności przekazania gospodarstwa, czyli w praktyce przy założeniu że właściciel będzie żył 80 lat to jego syn, następca na własność gospodarstwo otrzyma w wieku lat 50 lub więcej, do tego czasu jest parobkiem u ojca, często gorzej niż parobkiem bo robi za darmo i jeszcze dostanie wiązankę jaki to on niewdzieczny, po latach jeszcze okaże się, że pół gospodarstwa ten 50 latek musi oddać rodzeństwu które urządziło się w mieście. Nawet jeśli rodzice przekażą gospodarstwo następcy wcześniej to nie oznacza to,że będziesz jego właścicielem, i tak część musisz zazwyczaj oddać dla rodzenstwa lub odkupic najczęściej po zaporowej i nienegocjowalnej cenie, a rodzice i tak zawsze będą wiedzieć swoje.
4. Kobiety nie chcą rolników bo wpojono im,że w mieście będzie jej lepiej (najczęściej jest to nieprawda bo taka dziewczyna często ląduje gdzieś na szmacie lub w biedronce na kasie). Albo jeszcze wrobi taka człowieka w alimenty, i pół gospodarki trzeba oddać komuś kto przy tym nawet palcem nie kiwnął, a wręcz się tego gospodarstwa brzydził.
5. Ogólny, stereotypowy obraz rolnictwa i ogólnie mieszkańców wsi jako durni, brudasów i zacafańcow. Nawet jak masz fajne, rozwinięte gospodarstwo to dla wielu osób będziesz głupim wieśniakiem, chociaż możesz mieszkać w domu o jakim w mieście mało kto może sobie pomarzyć. Nawet jeśli twój ciągnik wart będzie więcej niż 10 samochodów takiego mieszczucha, (pod tym względem gorsi są tacy, którzy kilka lat temu wynieśli się do miasta od tych ,,rodowitych mieszczań")
Sama prawda- system tak układa myślenie żeby to tak wyglądało.
Być rolnikiem to być właścicielem dyrektorem prezesem księgowa mechanikiem zootechnikem i można by jeszcze wymieniać więcej - bycie rolnikiem trzeba być osoba wszechstronną w różnych zawodach a więc nie każdy może zostać rolnikiem dlatego jest coraz mniej chętnych do tego polityka rolna natłuszcza jednych na drugich i to za nasze wpacane składki do erokolchozu wymyślają programy według swoich planów które dziela wieś.
Numer 5 to jakieś totalne głupoty. Gdzie ktoś twierdzi, że ludzie na wsi to tacy, o których piszesz? Chyba jakieś kompletne niziny społeczne i margines.
@@a_17_ zdziwiłbyś się gdybyś wiedział co ludzie o nas myślą
@@a_17_ 5 jak najbardziej sporo jest ludzi, którzy tak twierdzą. Przykład mojego szefa dlaczego z większością rodziny nie utrzymuje kontaktu. Szef ma ponad tysiąc hektarów i firmę usługową. Maszyny z najwyższej półki, wyremontowany pałac, w garażu Porsche, Range Rover itd. I on mówi, że mimo tego część rodziny go uważa za jakiegoś podczłowieka, biedaka wieśniaka, od którego gnojem śmierdzi, ale za to kuzyn szefa, który prowadzi w mieście powiatowym firmę reklamową zatrudniającą dwie osoby, jeździ Fordem Focusem i wynajmuje kawalerkę, to jest według nich prawdziwy przedsiębiorca godny szacunku
Co do zawyżania cen maszyn przez firmy na słowo PROW czy Młody Rolnik to pierwszy raz słyszę. Może akurat u mnie w okolicy jest taka sytuacja, nie wiem, dziwne. Wydaje mi się, że można tego uniknąć dobrymi negocjacjami, przecież jest tyle konkurencji. Przebierać w ofertach, targować się o każdą złotówkę ! Ja jak coś kupuje to jeżdżę po wielu miejscach, nie odpuszczam, obiecuje że jutro biorę maszynę jak dadzą dobra cenę, później, że konkurencja dała lepsza cenę, jeżeli obniża to od nich kupię itd. My utrzymujemy tych dilerów maszyn! Nie oni nas. Możliwe, że nie każdy ma smykałkę do handlu, ale nie dajcie się naciągać.
Nie stabilny rynek, wahania cen za żywiec, ciagle podwyżki paliw i cen nawozów. Praca ciężka każdego dnia trzeba być w pełni zaangażowanym jeśli ma się zwierzęta, jesli chodzi o uprawę to zmiany klimatu podejemowanie ryzyka to wszystko sprawia ze mlodzi nie chcą sie w to angażować, większość rzeczy które zniechęcają młodego rolnika sa spowodowane przez nasz rzad i unie europejska. Starzy nie sa tak negatywmie nastawieni bo TVPis mydli im oczy jak chce.
Być rolnikom , to ciężki kawałek 🍞,
Nikt nie wie ,jak trzeba się na tyrać,
Czy rolnik , ma czas na wczasy,
Na leczenie się,
Czy jeżdżą do senatorjum, na leczenie, jak ludzie z miasta,
Kiedy rolnik ,odpoczywa,
Wmiescie rozrywki są,
A rolnik jaka ma rozrywkie,
Czy w rządzie ,pomysleli ,o zacharowanych , rolników, i schotowanych, rolnikach
Mądry z ciebie człowiek
Z zawyżaniem ceny masz rację tak jest,lepiej się nie przyznawać że za kasę z uni. Zawsze wiedzą że można takiego bardziej wydoic
Gospodarstwo jak firma. Najlepiej pokoleniowa budująca swój biznes. Widzę w rodzinie, gospodarstwo współpracujące z Mlekovitą 70 krów, sprzedaż cielaków, 30 hektarów kukurydzy a sprzętu w hangarze na miliony. Prywatnie dwa mieszkania w dużych miastach. Drogie samochody i to nowe. Praca w trudnych momentach 24h/dobę nikogo nie podnajmują. Kto chce i potrafi da radę ale samemu ciężko.
To tak jak i z "Dotacjami" na fotowoltaike, wymianę kotłów, setki innych przykładów.
też nie każdy się nadaje. Trzeba być łebski gość żeby ogarniać gospodarstwo na dobrym poziomie. A teraz niestety wychowuje się nimoty
Sam mam około 120 sztuk bydła park maszynowy rozwinięty i powiem tak kto mądry ten zwiał z rolnictwa. Nie dziwię się ludziom ci co mają nawet po 30krow dojnych bo wiadomo z mleka jest największy i najbardziej stabilny zysk czy nawet 100hektarow obsianych. Są w czarnej... Nie spotkałem się nigdy z inną cana na prow a inna za gotówkę na maszyny. Ale w dzisiejszych czasach nie są w stanie się rozwijać bo nie ma z czego rok 2002 kupiłem 90km John Deere nowego 120tysiecy teraz taki około 300. Ktoś powie ale mleko poszło do góry..ale dopiero w tamtym roku i reszta kosztów tak samo..powiem tak mam trudniejszy rozwój teraz na każdej płaszczyźnie jak nawet 10 lat temu. Wszyscy na rolnikach zarabiają do ostatniej kropli krwi. Kupiłem teraz używany duży ciągnik nie dla tego że jest mi potrzebny ale dla tego że za 5 lat mnie na niego nie będzie stać..ciągle się robi u siebie dla kogos nawet chorować nie ma czasu. Biznes nie rolniczy wygląda tak że jak się rozwijasz to zatrudniasz ludzi i się odciazasz a na wis co powiększysz to sam musisz to później zrobić i jak ci się noga złamie to wszystko leży. W Holandii już państwo zabrało ponad 2tys hektarów rolnikom bo podobno nie potrafią się ziemia zajmować myślicie że u nas tego nie będzie a i tak zrobiła co zechcą. Ci co rzucili rolnictwo jakoś inaczej biedniej nie wyglądają powiem więcej nie żyją aby przeżyć tylko aby rzucić bo teraz człowiek młody zdrowy itd ale po 60 uświadamiasz sobie że całe życie tylko w polu dla rodziny czasu brak. Ludzie nie chcą być już dobrowolnymi niewolnikami.
Rolniku wyluzuj, to już jest koniec, dalej to już oligarchowie z ukr wiedzą najlepiej co jest dobre dla nas Polakłów.
Uciekają bo chcą żyć na luzie i na kredycie. Teraz zaczynają oddawać mieszkania z kredytami i proszą tych już starych rodziców żeby móc u nich zamieszkać. Teraz już nawet nie śmierdzi. Znam parę takich sytuacji.
A Ty Maciej co zamierzasz dalej ?? gospodarstwo czy bardziej praca na etacie ??
A mozna odcinek o tych eko-schematach zeby jakos tak łopatologicznie wytłumaczyl
Przymierzam się do tego ale to długi temat i trzeba się dobrze za to wziąć .
Link do kursu. ruclips.net/video/vXCyDrrwkIw/видео.html
Na etacie tez nie jest tak kolorowo ciężki zapierdziel po 8 lub 10 godzin dziennie plus sobota dojechać paliwo tak samo sporo kosztuje a na wypłatę 3k
Nie mówię że jest lekko ponieważ sam pracuje, natomiast myśle że etat na pewno jest wygodniejszy o czym mówię w materiale.
@@maciej_rozanski ja tak samo pracuje a jak wracam to jeszcze pomagam przy krowach mlecznych
widzę że wszystko co teraz jest dotowane to cena w górę, magazyny energii, foto, pompy ciepła, a za granicą jest cena pomniejszona o dotacje...
Młodzi chcą pracować na gospodarstwie tylko starzy nie chcą zapisywać
A jeszcze ciężej zacząć praktycznie od zera :)
Z dwoma hektarami ziemi i bez maszyn.
Ale liczy się to że jest ta rolnicza pasją!
ja tak zaczynam... mam zaraz 16 lat, jestem w szkole rolniczej i już niedlugo kupuję na własność pierwszy ciągnik i dobieram ziemi:) dam rade, jestem twardy.
@@bmkv8144 Odważny jesteś 😎
@@bmkv8144 Mam tak samo.
Też odkładam na swój sprzęt.
Powodzenia bo w takim wieku nie jest łatwo!
@@RZMofficial ktoś tu pomylił odwagę z odważnikiem. Życie ma sie jedno, szkoda je przepierdolić na dziadostwie
Nie zgodze sie do konca. To nie jest tak, ze tylko rolnicy pracuja w niedziele i swieta. Strazacy, mundurowi, sluzba zdrowia a i nawet ksiadz pracuje w niedziele. Tutaj ktos dobrze powiedzial, ze to trzeba miec zaciecie i sobie w glowie poukladac, ze pracuje sie wiecej niz od poniedziałku do piatku.
No mój tata chciał hodować całe życie trzodę chlewną a tu weszły restrykcje ASF budynki byli złe i trzeba by włożyć mnóstwo pieniędzy aby te normy spełnić a cena trzody chlewnej na to zmalała i teraz hoduję opasy i wierzy ,że tu nie będzie takich problemów (choć to i tak pewnie kwesta czasu) dodając że żałuje ,że tą trzodę chlewną chciał hodować. A inwestować w nowy chlew no się boi i ja też bo jak tak się stanie to po mnie, dlatego że mimo ,że mógłbym prowadzić gosp.rol. to od małego tyram i widzę, że ktoś tam co zainwestował x lat temu to moje tyranie w chwile zrobi a my dużo inwestujemy i jakoś nie widzę efektów.
Na etacie zepsuje się sprzęt, idziesz do narzędziowni zdajesz, naprawią albo dadzą Ci nowe. A rolnik często naprawia sam we własnym zakresie, często na miejscu gdzie doszło do awarii, usterki.
💪👍
Kiedy rolnik , ma urlop,
Kto im wypłaca urlop,
Miastowe mają urlop,
Wakacje 500+
A rolnik ma wakacje 500+ , gdzie.
Gdzie rolnik pojedzie na wakacje,
Wakacje rolnika to , obora i nora, i pole,
Jedziemy na wakacje ,500+ ,dla rolnika,
Do obory i pole, i zmrczeni
ja jestem zdania ze etat 8h ok idziesz robisz wracasz ale g....no zarabiasz na nic nie starczy masz 1 przerwę. gospodarstwo u siebie robisz kiedy chcesz. jeżeli są zwierzęta to rano i pod wieczór wydoic nakarmić i wgl . przerwę masz kiedy chcesz! sezon zniwa w polu trzeba robić fakt nie raz po 12-14 g w polu i rano oprzet ale później przerwa kiedy chcesz no i masz więcej czasu dla siebie niż u prywaciarza no i napewno więcej kasy. młodzi którzy mają możliwości i nie chcą zostać na gosp. robią duży błąd!!! u siebie to zawsze u siebie!! I da się wybudować dom na kredycie ok 5l a nie jak na etacie 8h I spłacać ledwo 30l! takie moje zdanie .
Zgadzam się ze wszystkim co powiedziałeś poza kwestią cen maszyn, tzn ja kupowałem maszyny pod PROW i nigdy nie spotkałem się z czymś takim żeby ktoś zawyżył mi cenę maszyny z takiego względu iż część kwoty finansuje ze środków unijnych. Obecnie rynek maszyn już nie jest taki chłonny i dealerzy starają się dawać możliwie dobre ceny bo wiedzą że każdy i tak pójdzie sprawdzić ceny jeszcze u konkurencji. Poza tym jeśli kupujesz maszynę pod PROW to co to obchodzi dealera? Dla niego to i tak nie ma różnicy czy ty kupujesz tą maszynę pod dotacje , na kredyt czy za gotówkę, poprostu idziesz i jeśli cena Ci pasuje to on wystawia taką samą fakturę jak dla innych , a Ty później już sam się rozliczasz z Agencją. Nie musisz się mu spowiadać skąd masz pieniądze. Jedyne różnice cenowe mogą występować jeśli jesteś na ryczałcie i nie potrzebujesz faktury to czasem może udać się tak że kupisz tą maszynę w cenie netto, chociaż takie przypadki występują raczej przy niewielkich maszynach , mniejszych krajowych producentów. W innych przypadkach nie widzę różnicy.
Z tymi cenami maszyn było coś na rzeczy ale to było troche inaczej. Bynajmniej rolnicy którzy brali na prow tak twierdzili. Jak się zaczęły dotacje to maszyny ogólnie zdrożały. Dla wszystkich zdrożały a nie tylko dla tych co coś brali na prow. Tym sposobem Ci co nie mieli prow mieli jeszcze większą trudność by je kupić.Na tej zasadzie słabsze gospodarstwa bez wsparcia były od razu na gorszej pozycji.
@@waldekb8549 no z tym to się zgodzę że przez te dotacje wszyscy płacimy dużo więcej za maszyny i nie tylko. A odnośnie dotacji i wyższych cen za maszyny to mogło tak być na początku kiedy były te pierwsze programy Sapard, SPO, wtedy byli dealerzy którzy wypełniali wszystkie formalności za rolnika , czyli najpierw wypełniali wniosek , potem robili wszystkie poprawki itd a rolnik w zamian za to miał kupić od nich te maszyny i wówczas chłop niejako już był zobowiązany do kupienia u nich maszyn , nie sprawdzał gdzie indziej cen ,tylko zahłysnięty tym że przecież i tak połowę mu zwrócą, to brał te maszyny po zawyżonych cenach, a dealerzy to wykorzystywali. No ale teraz to już raczej tak to nie wygląda, czasy się zmieniły, mimo że część zwrócą, to i tak mimo to te ceny są kosmiczne że jeszcze dużo trzeba swojego wkładu włożyć i rolnicy sprawdzają ceny wszędzie.
Tak jak mówisz mlodzi ludzi są nauczeni wygody,wola pójść na etat odjebac te 8 h dziennie i bawić się później beż żadnych zobowiązań.Po 2 nie są nauczeni tej pracy fizycznej,3 i tu najważniejsze problem z ziemią swojego może 3,4 h a na gembe z 20 ,i jak tu coś ugrac ? Nawet jak ta osoba wpadnie na taki pomysł żeby zacząć takie przedsięwzięcie to rówieśnicy go wyśmieją i zaraz podcięte skrzydła.Skad to wiem ?!,sam jako mlody chłopak pomagałem dzidkowi przy opasach i pracach polowych.Z czasem sami zobaczycie i wspomnicie te słowa ludzie jeszcze do pola wrócą kiedy braknie innych perspektyw i zostaną z pustym portfelem .Pozdrawiam
Są tacy którzy by chcieli ale zawsze jest tak że taki co chce gospodarstwa nie dostanie ...
W rolnictwie największym problemem jest zachłyśnięcie się zachodnią chemią rolną i jej masowe stosowanie w uprawach i hodowli.
Mam 27 lat na razie za granicą tyram po 10 godzin bo nie chce budować domu z kredytem na głowie jeśli się uda to super jeśli nie do końca to wykończeniówke wolę na kredyt niż teraz pół banki na głowie.na wsi mieszkam od zawsze wychowałem się na gospodarstwie była trzoda chlewna było 6 hektarów pola stara 40-dziestka i pokochałem to. Może dwa trzy lata dom będzie gotów to mimo tego co będzie chce zbudować swoje gospodarstwo od zera wiadomo że praca na etacie oczywiście że tak to ma być drugi ewentualny zysk i przyjemność bo mimo że ceny nawozów ceny zbóż tragedia ale jak się coś kocha to nie ważne ile kosztuje własne mleko, warzywa, jakies kurki to to do czego dążę a odkąd oglądam Twoje filmy chciałbym się rozwinąć do hodowli bydła opasowego i nie ważne że na razie mam Hektar i troszkę muszę odciąć na budowę domu. Będzie ciężko ale i tak mi się chce xd pozdrawiam wszystkich i niech zboże sypie jak pojebane a ceny w górę 😂
kOLEGA ZROBI GIGANTYCZNY BŁĄD !
Ponieważ?
Doskonały materiał który nie jest dopowiedziany do końca zaborczy władzy starszy i wieczna walka nie dać się okraść a to na bykach a to na wadze itp
Worek bez dna.
worek dziurawy, studnia bez dna :) ale zgadza się, przymknę rękę, machnę okiem ;)
młode ludzie idą do pracy w której korzyści materialne dają możliwość standardowego życia i bogatego życia jeżeli politycy nie potrafią dać ludziom dobrobytu materialnego wtedy kapitaliści stopniowo zdobywają kontrole w państwie w wszystkich dziedzinach życia narodu
To ja uciekłem na wieś. Nigdy nie byłem rolnikiem. Szukałem rok ziemi o użerałem się z kowrem by zakupić ziemię. Udało się i jestem z tego szczęśliwy. Nie korzystam z dotacji, bo ekologia ini nie jest ekologią i za dużo papierologii.. Prowadzę gospodarstwo permakulturowe ekologiczne. Hodowla plus warzywa. Da się z tego wyżyć. Rolnictwo jest opłacalne pod warunkiem, ze sprzedaje się produkt juz przetworzony a nie składniki.
Na jakim areale?
@@Martin46869 24ha z tego 6 to las klasa ziemi 6 i nieużytki. A co najlepsze nieużytki już są pastwiskami.
Gdyby nie po Rodicach, to tez bys juz byl w Duzym Miescie.
Ci Miłosz, którzy uciekają ze wsi nie znają jeszcze życia. Na wsi jest naprawdę raj, większa wolność.
👏👏
Przy krowach mlecznych pracuje 356 dni w roku. Nie ma dnia wolnego. Ostatni dzień wolny był w 2019r 😅
Doprecyzowując liczby o których mówisz. Od tego roku dotacja dla młodego rolnika to 200 tys. a wymagana powierzchnia gruntów to średnia krajowa lub średnia wojewódzka powierzchni gospodarstwa (o ile jest mniejsza od krajowej). Co za tym idzie rozbieżności są bardzo duże (średnia krajowa ~11,3ha, a dla przykładu woj. małopolskiego ~4,3ha)
Dzięki że zaktualizowałeś informacje.
A wie ktoś na jakiej zasadzie w końcu będzie ten młody rolnik średnia wojewodzka nie może przekraczać krajowej czy jak to
Jest dużo więcej problemów bo np. rodziców masz młodych i niedaaja ci ziemi do uprawy i masz czekać aż pójdą na emeryturę abo np nie możesz być decyzyjny gdy dostaniesz ziemię i rodzice w każdej kwestii wpływają na decyzję bo niemasz sprzętu. Umnie w okolicach te dwie kwestie w dużej mierze wpływają że dużo chłopaków wyjechało bo nie mogli być decyzyjny bo w każdej sprawie musieli się dostosowywać do rodziców abo użytkują ale rodzice każda kwestia decydują.
Siema muwisz duzo prawdy i duzo pracy znam to ale pomysl jak kiedys bylo male gospodarki tesz dzalali a 20 lat temy ich zlikfidowali a tera rzod kasuje reszte poniewasz maly kraj jak ukrajina zodzoce to kasujo rzeby mieli swuj towar sprzedac
Bo każdy chce leżeć jak Miesciuch od rana do wieczora i mówić jak ma się ciężko mieście !!!
Opowiem ci jak jest u mnie ...
Bo w mojej maleńkiej wsi zrodził się niezły kontrast,. Urodziłem sie w 1994.
dziadek miał 3 hektary ojciec z tego zrobił bez mała 14. Wybudował dom , chlewnie , kupił sprzęt ... Udało mu sie, żone też trafił pracowitą więc przez 10 lat mniej wiecej 6 / 16 mama pracowałą tu sama a ojciec pracował na tirach. łącznie w ok 2006r mieli razem nawet do 6 tyś miesiecznie... Pewnie nie kojarzycie ale wtedy na miesiąc sie po 500 zł zarabiała a gaz lpg był po 50 gr i każdy sie smiał po co to wgl komu ...
Ale ... mineło 10 lat 3 gospodarzy po dziadkach wzieło kredyty i zbudowali gospodarstwa mleczne ok 40 krów dojnych. u nas było 13.
Póżniej 2-3 sprzedało domy po dziadkach i zaczeło inwestwoać. skupować ziemie itp. Dodatkowo w mojej okolicy są pokłady żwiru i Natura 2000 ....
Mam takiego Farta że mam i to i to .... więc żwiru nie moge sprzedać. ziemia jedna z najgorszych klas... Jednak 5-6 rodzion mocno obłowiło się na żwirze i zaczeło kupowac ziemię i inwestować.
Teraz jesteśmy tutaj:
mamy niecałe 14ha jeśli się nie myle to 4/5 klasa ziemi. 1 hektr w mojej okolicy kosztuje 60-75 tyś zł. Według mnie trzeba ok 25-30 hektarów żeby to się kreciło dobrze . 7 hektrów dzierżawy właśnie mi odmówili.
Praca fajna wsi u siebie itp. super
i za to od 4 tyś w zime do 8 tyś w wakacje miesięcznie. z tego opłać maszyny bo ich nie mamy ( w domyśkle kombajn prasa kukurydza), naprawy a to
w tysiącach czasem , Weterynaria ,biurokracja i łańcuch każdego dnia bo trzeba jak mówiłeś. To jest fajne ale..
Ojciec woził żwir i materiał na drogi przez i znajomego kiedyś przypadkowo się w to wkreciłem.... Zarabiałem noo minimum 5 tyś netto za ok 220-240 godzin to dużó ale tylko kierownicą ładowarkio kreciłem w tym samym czasie moja mama zarabiałą to samo i był miesiąc że 1200 zł płaciła dla weteryniarza a 2500 dla mechanika żeby Ursus 380 robił swoje.
Ja w tym czasie mogłem nawet specjalnie popsuć swoją ładowarkę za 1 mln i w razie co to staiałem ją na parking i jedyna lipa dla mnie to że mało godzion w tym miesiącu będe miał
I według mnie w mojej okolicy w mazowieckim większość jest w tej sytuacji . To bardzo podobne do tego jak kiedyś najniższa za 8 H była 1400 a ja za 12 h miałem 4000tyś na ładowarce. teraz ja nadal mam 4000-ledwo 5000zł za 12 h a najniższa 2400
rozpisałem się bo mnie boli .. :/ ciągle słyszę głupie gadanie że mi smierdzi że wole kogoś dorabiać itp ... 15 lat to powtarzają mimo że widzą. bo jak najmłodszy może tego nie wziąć
Ja z takim pytaniem czy ktoś przenosił pryzmę z zakiszona kukurydza? Czy da się na drugą pryzmę , a może to wrzucić w rękaw?
Da radę. Tylko dobrze musisz to zagnieść i szczelnie okryć. Wysłodki już by np się grzały po takim zabiegu.
Hmm teraz zima to mogło by się udać ale w rękaw było by jakby pewniejsze bo będzie upchane i rękaw odetnie tlen odrazu.
Jak miałem końcówkę pryzmy to odkrywalem i na to samo miejsce szła nowa kukurydza- dwa dni zanim była zakryta była ok.
Mam 23 lata gospodarstwo aktualnie prowadzę 7hektarowe produkcja roślinna+świnie. Jako młoda osoba widzę co się dzieje np. z tym co odwalają kontrolerzy. Ilość dokumentów jakie trzeba mieć i ile trzeba wypełniać przy tym jakimi pieniędzmi się obraca jest jest po prostu niewspółmierna. Za jakiś śmieszny zysk trzeba się tyle za przeproszeniem nawkurwiać, żeby to wszystko dopiąć do ostatniego guzika. Następnie same wymogi jakie teraz są stawiane co do budynków i chowu zwierząt. A niestety nie oszukujmy się jak posiadasz produkcję zwierzęcą to możesz zapomnieć o wakacjach bo kto Ci przyjdzie te zwierzęta nakarmić, wyrzucić gnój, dać wody. No i tak jak wspomniałeś o cenach zbóż i reszty cały rok koło tego latasz wkładasz masę pieniędzy a to ile z tego dostaniesz to czysta loteria. Pomijając fakt, że przy mokrych albo suchych latach te plony też są jakie są mimo np. i tak dużych nakładów. Oprócz tego pracuję na kopalni i szczerze te całe rolnictwo to jeden wielki kit. Na etacie masz tyle i tyle za swoją pracę i nic Cię nie interesuje a przy gospodarstwie cały czas jest istna ruletka ze wszystkim. Ceny bydła,świń też wcale nie zachęcają do tego, żeby to po prostu dalej prowadzić przy najmniej u mnie na małą skalę. Mimo wszystko jestem wielkim pasjonatem rolnictwa ale jeśli chodzi o drogę zawodową to jestem totalnie na nie.
Wszystko fajnie opowiadasz ALE Powiec gdzie nabyles Sima i po ILE
Pisz na maila ther0za23@gmail.com
Jak wysoko od podłogi masz te belki?? Bo dziś będę montował u siebie i jeszcze nwm jak wysoko je zrobić koryto mam 50cm od posadzki u byków do tego 10cm murka i teraz czas na belki
Może lepiej zrób regulowana wysokość bo mały inaczej i duży inna wysokość i też im więcej obornika też zmienia im się bo mogą mieć za nisko.
Widać na filmie że mniejszy cielak do połowy wychodzi- z bykami lepiej żeby nie chodziły gdzie chcą po paszowym. Najlepiej to używane pionowe barierki kupić i aby głowę wloza a zatrzaskowe jakby trafiły się to jeszcze lepiej.
@@rafalpiskorski3552 do małych mam osobny budynek tu będą wchodzić od pół roku wzwyż
@@maciejsmtm jednak jak by trafiło coś dać czy zrobić przy byku łatwiej unieruchomic podczas jedzenia w drabinie zatrzaskowej
rolnictwo jest pracą jest nieopłacalna bo politycy próbują uzależnić rolników od sprzedawania żywności wiejskiej w dużych sklepach supermarketach właścicielami dużych sklepów są kapitaliści w obcych państwach
TO NIE PRAWDA, ŻE NIE CHCĄ.
Znam wielu, którzy by chcieli, ale przepisy nie pozwalają. Agro-korpo kupuje co chce ale młodzi ktorzy chcieli by coś własnego kupić i uprawiać nie mogą. Podziękujcie politykom...
Szanse rozwoju są aczkolwiek jakiejś opłacalności brak więc po co pracować za darmo? Policzyć hodowlę po kosztach to się w życiu nie zwróci.
Dużo też jest to że na mniejszym gospodarstwie np rodzicom brakuje jeszcze sporo do emerytury i zanim odpiszą to już młody niechce gospodażyć bo najlepsze lata kiedy mógł się rozwijać już niema szans i mu się nie chce poprostu bo dawno pracuje i ma gdzieś gospodarkę
I przydały by się Renty strukturalne takie jak kiedyś były wtedy rodzice idą wcześniej na emeryturę a młody ma szansę rozwoju puki jest młody i ma chęć do pracy
młodzi ludzie dziedziczący 30 plus...dla czego nie zostawi gospodarstwa i nie pójdą pracować jako "cudzy robol" najemny u kogoś w jakieś firmie tylko wiecznie narzekać na coś..??
U mnie na wsi 20 lat temu było 12 gospodarstw rolnych teraz zostały 2
ja sie zastanawiam nad modernizacją malego gospodarstwa, w sensie dotacją. Ale kiedys ojciec próbowal sie o o to starac i masakra... Dają takie kryteria i wymogi ze chyba jednak wole sobie zarobic i kupic maszyne gorszą ale za swoje i nie uzerac sie z urzędasami i ich kontrolami.
czemu mlodzi nie chca zostac na gospodarstwie? to proste maja inne mozliwosci i wzorce czy to w zyciu codziennym czy w mediach Kiedys czesto tylko gospodarka byla wyjsciem a czasem przykrym obowiazkiem a teraz mlodzi koncza szkoly granice otwarte pieniadze kusza wiec jesli nie zarazili cie rodzice,dziadkowie pasja do roli,zwierzat to rolnikow nie bedzie przybywac Ja sam hoduje byki i robie to tylko dlatego bo lubie prace przy zwierzetach bo w innym razie dawno robie co innego od pon do pt i weekendy wolne a wszyscy wiemy ze rolnik wolnego raczej nie ma ... pozdrawiam
A w czym tu ktoś widzi problem, nie mają na czym zostawać na 3 czy 4 hektarach?wieś się zmienia niegdyś duże gospodarstwa stają się coraz większe, nie zostają Ci co nie mają perspektyw na rozwój a nie że im się nie chce
3 czy 4 hektarach dzisiaj na 20 się nie opłaci gospodarzyć
Gospodarstwo nie tuczy tylko rozumu uczy
Ceny maszyn na pewno nie zależą od dotacji. Wystarczy dobrze rynek prześwietlić. Na pewno inny dealer sprzeda taniej, byle sprzedać. Wystarczy tylko wybrać ofertę konkurenta i nagle okazuje się, że cudownie znalazło się kilka tysięcy
I chyba się mylisz gdyby nie dotacje cena maszyn była by mniejsza .wysokie ceny maszyn są nakręcane przez dotacje
cena maszyn na pewno byla zalezna od dotacji.przynajmniej w latach 20005-2020. skoro deler wiedzial ze beda dotacje to automatycznie cena do gory tak dziala rynek.
Błąd to nastawienie, że na gospodarstwie trzeba robić aż się padnie. Można pracować jak człowiek i nie świrować. Dzień jest na tyle długi, że nawet w sezonie czy to żniwa czy sianokosy można max o 19 być już po pracy. Jak się młodemu pokaże, że na roli trzeba robić cały dzień i ponad pół nocy to każdy ucieknie.
Bambry bd robić bo mają zobowiązania