Izuś podziwiam twoją cierpliwość i odwagę w oczyszczaniu korzonków, byłabym się ruszać tego kubeczka. Mają korzenicha te twoje hoyki 🫣. Pozdrawiam Pati 👋
Cierpliwości nauczyło mnie, w ciągu minionych prawie 4 lat, życie. Rośliny doprawiły😉 Nie ma się czego bać. Jak urwę za dużo albo wszystkie korzenie to jeszcze raz będę ukorzeniała. Przecież ja czasami celowo obcinam korzenie żeby do kubka mi się zmieściły 🤩 Buziaki 😘
Ja też ostatnio robiłam porządki w moich hoyach. Głównie mocowałam je do palików i drabinek, bo już się plątały między sobą i pożyczały sobie paliki od swoich sąsiadek. No i robiłam nowe fiszki , bo niektóre były już wyblakłe od słońca. Przy okazji odkryłam , że zakwitła mi hoya carnosa i krohniana splash. Swoich kwiatów tak strzegły zazdrośnie, że nie było ich widać. Człowiek cieszy się byle czym.
Też powinnam niektóre z moich pomocową do palików, bo bajzel wśród nich jest koncertowy 🤭. Hoye są mistrzyniami w ukrywaniu swoich kfiotków😉 To nie jest takie byle co, toż to, skarb hoyowy 😃
@@Isabetapopracy a ja nienawidzę takiej mrowczej pracy, brak mi cierpliwości, nie mówiąc już o delikatności 😃 dlatego rzadko grzebię w korzeniach, w większości to roślin nawet nie przesadzam z podłoża produkcyjnego i zazwyczaj nie mają mi tego za złe, mam wręcz więcej przykładów na to, że jak zaczęłam grzebać to właśnie wtedy się obrażały 😃
@@karolinaw. E tam mrówcza praca? Dla mnie mrówczą pracą to jest wydrylowanie paru kilogramów wiśni albo pielenie grządek😅 skubanie korzonków to czysta przyjemność. Ja niestety nie mogę w ziemi trzymać żadnych roślin bo po prostu nie potrafię, prawie zawsze je zasuszam🤭 A jeśli tobie dobrze idzie uprawa nawet w tym podłożu produkcyjnym, umiesz się z nim obchodzić, rośliny są zadowolone to po prostu je zostaw tak jak jest i nie słuchaj tego co inni gadają 😘
Dziękuję 🤩💚🌿 Moje tylko na ostro, jak się z nimi piesciłam to ciągle coś się działo. Wbrew pozorom jeśli robisz ostro i z umiarem (wiem, wiem oksymoron ale tak jest😉) zrobisz mniej szkody, bo pociągnięcie, miętolenie i przekładanie trwa dużo krócej niż przy wolnym i delikatnym oczyszczaniu😁
A to jest lechuza co zasypujesz te hoje ,moja lechuza jest dużo drobniejsza czy kupujesz tą lechuze do większych roślin o większej dagracji czy to jest lechuza którą sama sobie robisz
@@Isabetapopracy teraz lechuza wypuściła właśnie grubsza do większych roślin muszę kupić i zobaczyć jak to wygląda kupiłam jeszcze od lechuzy taki gruz można go dodawać nawet do ziemi zamiast keramzytu albo dosypywać do tej drobnej lechuzy
Ja też tak dopycham kamyki żeby pustych przestrzeni nie było 😁👍🌱💚
😁 delikatnie i z umiarem, to jest sposób na dopychanie. Choć wygląda na bardziej brutalne😉
Izuś podziwiam twoją cierpliwość i odwagę w oczyszczaniu korzonków, byłabym się ruszać tego kubeczka. Mają korzenicha te twoje hoyki 🫣. Pozdrawiam Pati 👋
Cierpliwości nauczyło mnie, w ciągu minionych prawie 4 lat, życie. Rośliny doprawiły😉 Nie ma się czego bać. Jak urwę za dużo albo wszystkie korzenie to jeszcze raz będę ukorzeniała. Przecież ja czasami celowo obcinam korzenie żeby do kubka mi się zmieściły 🤩 Buziaki 😘
💚
🤩💚🌿
Ja też ostatnio robiłam porządki w moich hoyach. Głównie mocowałam je do palików i drabinek, bo już się plątały między sobą i pożyczały sobie paliki od swoich sąsiadek. No i robiłam nowe fiszki , bo niektóre były już wyblakłe od słońca. Przy okazji odkryłam , że zakwitła mi hoya carnosa i krohniana splash. Swoich kwiatów tak strzegły zazdrośnie, że nie było ich widać. Człowiek cieszy się byle czym.
Też powinnam niektóre z moich pomocową do palików, bo bajzel wśród nich jest koncertowy 🤭. Hoye są mistrzyniami w ukrywaniu swoich kfiotków😉 To nie jest takie byle co, toż to, skarb hoyowy 😃
Piękne 💚💚💚
Dziękuję 🤩🌿💚
Wow, jak zwykle podziwiam cierpliwość. Nienawidzę takich drobnych korzeni, za grube mam paluchy do obchodzenia się z nimi 😅
No, moje paluszki też przypominają raczej bułeczki😉 Polubiłam skubanie korzeni. Choć tu był już moment, że prawie straciłam cierpliwość 🙃
@@Isabetapopracy a ja nienawidzę takiej mrowczej pracy, brak mi cierpliwości, nie mówiąc już o delikatności 😃 dlatego rzadko grzebię w korzeniach, w większości to roślin nawet nie przesadzam z podłoża produkcyjnego i zazwyczaj nie mają mi tego za złe, mam wręcz więcej przykładów na to, że jak zaczęłam grzebać to właśnie wtedy się obrażały 😃
@@karolinaw. E tam mrówcza praca? Dla mnie mrówczą pracą to jest wydrylowanie paru kilogramów wiśni albo pielenie grządek😅 skubanie korzonków to czysta przyjemność. Ja niestety nie mogę w ziemi trzymać żadnych roślin bo po prostu nie potrafię, prawie zawsze je zasuszam🤭 A jeśli tobie dobrze idzie uprawa nawet w tym podłożu produkcyjnym, umiesz się z nim obchodzić, rośliny są zadowolone to po prostu je zostaw tak jak jest i nie słuchaj tego co inni gadają 😘
No dobra przestaje się cackać ze swoimi podczas przesadzania, widać że lubią ostrzejszą zabawę 😅😉. Piękna kolekcja 🤩💚💚💚
Dziękuję 🤩💚🌿 Moje tylko na ostro, jak się z nimi piesciłam to ciągle coś się działo. Wbrew pozorom jeśli robisz ostro i z umiarem (wiem, wiem oksymoron ale tak jest😉) zrobisz mniej szkody, bo pociągnięcie, miętolenie i przekładanie trwa dużo krócej niż przy wolnym i delikatnym oczyszczaniu😁
Zostawiam komentarz 😘💚🌿
🤩🌿💚
❤❤❤
🤩🌿💚
A to jest lechuza co zasypujesz te hoje ,moja lechuza jest dużo drobniejsza czy kupujesz tą lechuze do większych roślin o większej dagracji czy to jest lechuza którą sama sobie robisz
Tak, lechuzę robię sama. Ta kupna gotowa jest za drobna. Jest u mnie na kanale film o robieniu lechuzy.
@@Isabetapopracy teraz lechuza wypuściła właśnie grubsza do większych roślin muszę kupić i zobaczyć jak to wygląda kupiłam jeszcze od lechuzy taki gruz można go dodawać nawet do ziemi zamiast keramzytu albo dosypywać do tej drobnej lechuzy
@@justynar1969to powiem ci że nawet nie widziałam No ale ja już od dawna robię swoją Lechuza więc nawet nie śledzę tego co oni wypuszczają😊
💚💚💚
🤩💚🌿