Dell Latitude C600 + Windows 98 + sieć + hub USB

Niektórzy twierdzą, że Windows 98 jest wręcz niemożliwy do przystosowania do współczesnych rozwiązań. Część ludzi ma też doświadczenie w kwestii przywracania starych gratów do życia i na tej podstawie wyobrażają sobie serię 9x jako niestabilną, powodującą masowe wywałki. Ten laptop został znaleziony na elektrośmieciach i zadziwia mnie, jak mało problemów z nim miałem. Właściwie to jedynym problemem było skasowanie partycji NTFS z (oczywiście niesformatowanego) dysku, na którym był Windows XP, bo musiałem do tego użyć instalki XP (fdisk z instalki 98 nie za bardzo chciał to ruszyć). Następnie zainstalowałem 98 z oryginalnej płyty (na szczęście była to wersja niewymagająca dyskietki) i zacząłem wyposażać system w przeróżne programy. Jeśli dany program był zaprojektowany pod Windowsa 98, to nie miałem z nim żadnych problemów.
Konfiguracja sieci nie była problemem, w sumie przydałaby się karta wifi na pcmcia. Większym problemem jest brak realnie działających przeglądarek pod Windowsa 9x, bo w zasadzie wszystko co da się znaleźć w Internecie to jeden wielki shit.
Laptop posiada jedno jedyne złącze USB, co troszeczkę utrudnia przesyłanie danych i korzystanie z zewnętrznej myszy. Dlatego posiadanie takiego podręcznego huba (najtańszy z portalu aukcyjnego na A) jest bardzo wygodne. Jak widać, laptop nie ma problemu z pracą w ten sposób. Sterowniki do myszki wziął sobie sam z płyty instalacyjnej, a sterowniki do pendrive to jakiś randomowy, znaleziony w Internecie, pasujący do wszystkiego plik inf.
Co do samego laptopa, gdy go znalazłem, nie chciał się uruchomić, problemem był uszkodzony napęd w kieszeni modularnej. Wymieniłem go na coś innego, przy czym nie miałem pasującego frontu, dlatego obecnie napęd nie ma frontu :) ale nie przeszkadza to w jego użytkowaniu. Poza paskiem na matrycy urządzenie jest w pełni sprawne. Oby więcej takich znalezisk na elektrośmieciach.