Odpowiadając na niektóre pytania: 1. Nie, Kiszak sobie tego artykułu nie napisał, ale jego jedno zdanie było inspiracją. I nie - nie zapłacił mi za to. 2. Nie, nie jestem regularną widzką Kiszaka, ale podczas tworzenia tego materiału poznałam wielu innych twórców. Do tej pory nie miałam pojęcia, że zwykła ludologia wywołuje tyle emocji. 3. Nie, nie przyjmuję ofert matrymonialnych. 4. Nie przypuszczałam, że opracowanie tak, mogłoby się wydawać, prostego tematu jak recenzja wywoła taki odzew. Dziękuję za feedback, pozytywny i negatywny, to jest inspirujące ;] /Wilczycka
Jak dobrze, że jestes Kiszak, yt potrzebuje takich osób jak Ty, w końcu ktoś kto nie boi się odcedzić miodu od gówna. Dzięki Tobie zaoszczędziłem sporo kasy i rozczarowań, otworzyłeś mi oczy przy przemierzę D4. Pełen szacunek, sub i ludologiczna ESSA!
Miło zobaczyć, że jest więcej ludzi mających dość takich pseudo recenzji od klaunów, którzy albo nie zdają sobie sprawy z tego, że są częścią taniej kampanii marketingowej dla korporacji, albo są po prostu nieuczciwi 🫠
Oglądam Ciebie od 2-3 miesięcy i w końcu poza brodatym, kolejny rzetelny kanał z dobrymi recenzjami, a nie je...e masło maślane jak u niektórych, ręce mi opadły ze szczęką na panele jak słuchałem recenzji Starfielda u youtubera stylizowanego na Adama Jensena, takiemu masłu maślanemu mówię stanowcze NIE. Pozdrowienia i sub ode mnie, wszystkiego dobrego dla Ciebie oraz widzów, nie dajmy sobie wciskać tworów po najmniejszej linii oporu za bajońskie pieniądze.
Problem takich recenzji jakie widzieliśmy ostatnio z starfieldem czy diablo 4 jest taki, że do tego nie trzeba recenzenta... Ja mogę dać pograć bratu, lat 12 który dopiero zaczyna grać w gry i jak się go spytam za tydzień co sądzi to podobne rzeczy usłyszę. Zachwycać można się wszystkim, ale nic to nie wnosi. Ja gram od 22 lat i po czystym gameplayu 5 minutowym jestem czasami w stanie więcej powiedzieć niż ci recenzenci bo mam po prostu lata doświadczenia i tego samego oczekuje od ZNAWCÓW TEMATU którymi recenzenci powinni być. Bo to serio wygląda tak: Gość pracuje np. W fabryce śrub na stanowisku "kontrola jakości" i wrzuca wszystko do jednego wora z napisem "nadaje się" po czym przychodzi szef i wyciąga z worka śrubę bez gwintu i słusznie przypierdala się o to co tutaj się odjebało a pracownik mówi "a mi się podoba, śruba dekady kurwa" No jprd... Tak to wygląda w recenzjach. Trzeba przestać tym ludziom robić wyświetlenia jak nie potrafią swojej pracy wykonywać bo zachowują się jakby chodziło im tylko o to żeby dostać grę za darmo i materiał na premierę taki żeby wydawca znowu dał grę następnym razem... Praca idealna bo nie trzeba pracować wystarczy grać i się dobrze bawić 😅😅😅
I cyk już wysyłane do: Roja, Quazza, Tvgry (do niektórych z redakcji) , Mkrra (xD), Xazaxa, Zagrajnika, Ai (xD) i CD-action xD Edit: Aż ciepło w sercu się zrobiło podczas oglądania ;) "Pozostaje czekać na materiał o Starfieldzie od autorki materiału o D4 \Wilczyca ;)"
13:00 wydaje mi się że wspomniany komentarz mógł byc trollem nawiązujacym do Rocka, który nie potrafił wydać opinii o Cyberpunku "bo jest zbyt wdzięczny i szczęśliwy że ten produkt w ogole istnieje by krytykować".
Bo nie ma czegoś takiego jak obiektywna recenzja - ona jest zawsze subiektywna, ale żeby recenzja była dobra, to trzeba do tej obiektywności dążyć, wyzbywać się własnych emocji i chwytać faktów. Tyle i aż tyle.
@@RaFa-kx9cg co to znaczy, że trzeba trzymać się faktów? Bez sensu. Jeżeli masz fabułę gry to faktem będzie zarówno to, że ci się spodoba lub ci się nie spodoba. Nie da się tego obiektywnie stwierdzić. Mozesz popierać argumentami swoja opinie lepiej lub gorzej, ale to nadal jest w granicach recenzji :v
@serpent3800 To czy ci się coś podoba lub nie uważasz za fakt? Serio? Chodziło mi o to, żeby zawrzeć jak najwięcej istotnych informacji, a nie tylko zarys fabuły (systemy, progresowanie postaci itd.). Są też elementy, których nie da się podważyć, bo jesteś w stanie jednoznaczenie stwierdzić czy są zgodne z tym, o czym zapewniano wcześniej, i to wtedy też będzie fakt.
@@RaFa-kx9cg Jest różnica pomiędzy nie może być a nie jest. A też nie wydaje mi się że będąc dobrym recenzentom jest to jakiś wielki problem. Bo np. Ja nie będąc potrafię stwierdzić że oba filmy z serię MK są beznadziejne i widzę ich wady. Ale lubię je mimo to że nie dałbym im wysokiej oceny.
Uwielbiam to, że te wszystkie premiery ostatnich miesięcy w końcu nagłośniły problem i skłoniły do rozmów na temat tych wszystkich pseudo-recenzji, które nabrały na sile w ostatnich latach
Też mnie to denerwuje od dłuższego czasu. Każda nowa, duża i droga gra jest 8/10 a w recenzji głównie streszczenie fabuły i że grafika ładna. No na chuj komu takie recenzje.
Potrzebujemy w branży gier Stowarzyszenia Ludologów, które obejmowałoby swoim patronatem warte tego gry. Wyczekuję Orderu Ludologicznej Essy dla faktycznie dobrych gier i oby takie recenzje miały 2k znaków skryptu! XD
O to tak samo jak u mnie, zawsze gdy krytykuje BG3 :D Zawsze moje argumenty są zbijane rzeczami w stylu "bo sentyment przez Ciebie przemawia" lub "bo się czepiasz". Tylko że jako fan cRPG mam porównanie do innych, podobnych produkcji. Sama gra jest naprawdę dobra, fabuła jest wciągająca, podobnie możliwości wyborów. Najbardziej co mnie kłuje to ograniczenie buildów i lvlów w porównaniu do innych tytułów. Po prostu bohaterowie którzy walczą z zagrożeniem mogącym wyeliminować cały świat, a nie mogą korzystać z najsilniejszych umiejętności i czarów w grze. Dodatkowo, mała liczba opcji rozwoju postaci, wybieranie cech/atutów to żart. Jasne, graczom casulowym może się to spodobać, bo nie kombinują, biorą +1 do siły i lecą dalej. I tutaj bardzo często słyszę - "bo sobie wymyślasz", ale to aktywuje moją kartę pułapkę - Pathfinder WotR, który ma niezłą fabułę (zwłaszcza jak się odblokowuje i szuka sekretów, tajnych przejść i książek, które wyjaśniają więcej motywów niż czytanie tylko głównej linii fabularnej) ale możliwość tworzenia postaci jest nieskończenie większa. W BG3 lvl wpadał i ok, wzrastały Ci statystyki, może jakieś sloty na czarowanie i wszystko. Dostawałeś jakąś umiejętność z wybory 3 lub 4. W przypadku Pathfindera każdy poziom (zależnie od klasy, ale mówię tu o znacznej większości) to było siedzenie kilku-kilkunastu minut nad rozwojem bohaterów. Czy jako mag wolę iść w większe obrażenia, czy jednak częstrze rzucanie czarów, a może jednak by czary nadawały statusy, które pomogą grupie w pokonywaniu wrogów. A może mój wojownik ma walczyć potężną dwuręczna bronią zadając duże obrażenia, ale czy mam je zwiększać, czy jednak pójść w pójść w precyzję uderzeń i być mniej zależnym od RNG, a może w ogóle przerzucić się na parowanie obrażeń, bo w sumie jest on na 1 linii. Skomplikowanie budowania postaci ma wprost przełożenie się na jakość bitew, bo w BG3 jedynie raz się męczyłem - podczas walki czasowej z ratowaniem niewolników. Pozostałe walki były raczej proste, nawet nie musiałem buffować się czarami czy też innym napojami, więc tak naprawdę wszystkie umiejetności supportowe były prawie bezużyteczne. W Pathfinderze wiele walk jest wyzwaniem, a wyższe poziomy trudności to nie tylko większa liczba statystyk u przeciwników, ale także inne zachowanie, jak częstsze używanie potężnych umiejętności/zaklęć, inne openingi lub też dodatkowe buffy (jak np. czary rzucone na początku walki).
Yey, artykuł jest tak pięknie napisany, że autorka pokonałaby Lilith samą perswazją. Co do twojej perspektywy mam ze trzy czepialskie nic nieznaczące szczególiki, po pierwsze niektórzy ludzie chodzą do restauracji, by spróbować czegoś nowego, a nie się tylko nażreć (oczywiście podana cena kotleta to absurd), po drugie logika, że żeby gra była 10/10 musi dać ci frajdy na 1000 godzin. W multi może tak być, lecz ja jestem graczem single (diablo też mnie nie interesuje) i uważam, że gra może być 10/10, nawet jeśli jest krótka, ważnym elementem są emocje, jakie ci dostarcza i to, jak ją wspominasz po latach, np. Firewatch mógłby pretendować do takiej oceny, gdyby nie słabe zakończenie. Trzeci punkt wyleciał mi z głowy xd
Zagranik to lekki odklejeniec, czasem oglądam i tyle nie ma co go tam obgadywać bo to w sumie się po nim spodziewasz. W przypadku Rocka to widać jak na tacy, że to po prostu autocenzura bo dobrze wie, że jakby coś powiedział cokolwiek przekazującego informacje to by negatywnie wpłynęłoby na jego zarobki. Dla Borysa to nie jest jego content więc mu to nie wadzi. Borys wypowiada się bo mu nic za to nie grozi.
Bardzo porządny artykuł. Ludzie piszący takie rzeczy powinni brać to za wzór a "recenzenci" zaznajomić się z jego treścią, żeby zrozumieć wreszcie czym jest recenzja a czym opinia
" to czy gra mi się podoba ma nie mieć wpływu na moją jej ocenę ...czekaj, co?" tak mi napisał zagrajnik sprzedajnik, jak mu napisałem komentarz pod jego tak zwaną recenzją że pierdoli głupoty i że bardziej przypomina materiał sponsorowany
Ogólnie coś dziwnego podziało się z recenzjami. Pamiętam czasy, jeszcze nawet 10 lat temu, kiedy to w redakcjach growych dominowała ocena 6/10 i nie oznaczało to gry tragicznej. A teraz wszystko jest albo 10/10 pretendent do gry roku i nowy król swojego gatunku, albo 1/10 śmierdzące gówno. Jedyne co jeszcze jest w miarę uczciwie oceniane to gry małych studiów (np. Piranhia Bytes), które pewnie nie mają budżetu, by dobrze posmarować, gdzie trzeba.
podzielam opinię Kiszaka, subiektywnie w starfielda gra mi się dobrze, po prostu przyzwyczaiłem się do stylu bethesdy, natomiast obiektywnie muszę stwierdzić, że gra jest drewniana i nie dowiozła... ale dobrze, że jest to piaskownica dla moderów, za 5 lat z jakimiś 100-200 modami gra będzie miodzio, tak jak skyrim po latach :P PS: polecam recenzje Lutela, on mówi jak jest, nie owija w bawełnę, daje i subiektywną opinię i obiektywną
Dziękuję za tą potężna godziną dawkę ludologicznej ESSY. Reasumując kwintesencje tematu dochodzę do fundamentalnej konkluzji: Blizzard i Bethesta to obecnie JEBANY PIES Pozdrawiam cieplutko z słonecznych Karaibów
Great video! You speak wisely! Praise your fight against those reviewers who spin lies for a few silver coins just to make a quick buck from sponsorships. Regards to Kiszak from the USA!
gdyby problem recenzji był tylko w Polsce to blizzard nie robiłby gównianych gier, bez przesady ten problem ma cały świat, USA chyba największy , tzw recenzenci , portale opiniotwórcze dostają kasę od producenta żeby recenzja była reklamą, produkt jest nieważny ważne że ludzie kupują - patrz rock , royo itd
Z całą pewnością jednym z powodów dla których oglądam kanał jest fakt, że przykładasz uwagę do posługiwania się językiem polskim, z czym mają problemy ludzie robiący materiały ze scenariuszy. Pytanie quiz dla zabawy, bez sprawdzania w google, jaka jest różnica pomiędzy zabójstwem a morderstwem?
Przecież to naturalnie, że Diablo IV powinno być minimum porównywane do poprzednich odsłon serii, ponieważ stanowią one całość, a wyodrębnianie IV poza poprzedniczki wydaję się świadomym nakładaniem sobie klapek na oczy by nie widzieć, że jest to gorszy i bardziej uroszczony zwłaszcza względem Diablo II produkt. Nie wiem co się ostatnio dzieję z opiniami o danych grach gdzie zapomina się o ich dziedzictwie i myśli się tylko o najnowszej odsłonie. Najnowsze God of War'y to np. bezpośrednia fabularnie kontynuacja i tłumaczy to zachowanie Kratosa w grze z 2018 jak i jej sequelu. Co więcej Ragnarok ma całkiem sporo nawiązań do części z PSP
Hej, Chciałbym się podzielić swoimi przemyśleniami na temat mapy myśli do Diablo 4. Dopiero teraz zdecydowałem się ją otworzyć i przeczytać, pomimo początkowych wątpliwości co do mojej osobistej potrzeby. Jestem długotrwałym obserwatorem tego kanału i zauważam, że jak autor, również studiowałem filologię angielską (dalej studiuję). Rozumiem, że czasem może być trudno oddzielić język polski od angielskiego, ale nie mam z tego powodu zastrzeżeń wobec autora. Chciałbym jednak zasugerować, że jeśli to możliwe, osoba biegła w języku polskim mogłaby poddać mapę myśli edycji w celu wyeliminowania lub ograniczenia użycia anglojęzycznego słownictwa do absolutnego minimum. Również warto byłoby poprawić wszelkie literówki oraz zastąpić zbędne wulgarne lub "XD", czy "essa" wstawki bardziej odpowiednim słownictwem. W moim przekonaniu takie elementy są nieadekwatne i trudno sobie wyobrazić, że trafią one do szerszego grona odbiorców niż obecna większość widzów tego kanału. Chciałbym podkreślić, że większość widowni prawdopodobnie mieszka w Polsce i posługuje się językiem polskim na co dzień, choć nie jestem tego w 100% pewien, autor sam lepiej zna statystyki swojego kanału. Sugeruję również autorowi, aby powstrzymywał się od mieszania obu języków w kontekście zamieszczanych przez niego materiałów. Dla starszego grona moich znajomych niektóre z fragmentów filmów są naprawdę trudne do zrozumienia, nawet BARDZIEJ niż te nadmiernie wulgarne, co moim zdaniem jest dość absurdalne! :D Oczywiście, równie dobrze można to zmartwienie przekierować na montażystę lub montażystów, bowiem to ich zadaniem jest zapewnienie, że dostarczany materiał jest jak najbardziej przejrzysty. Pozdrawiam, PS: Doskonały artykuł!
A tymczasem recenzent, który wystawił Starfield'owi ocenę 5.8 / 10 (co jest obecnie jedną z najniższych na Meta) otrzymuje groźby od społeczności.. oczywiście tylko w mediach społecznościowych, bo wiadomo bohater w necie.. W takich to czasach żyjemy.
Tak samo jak przed premierą cyberpunka 2077 same 10 na 10 były i wszyscy bili brawo a babka z ign dała 7 i powiedziała że takie sobie i wyponktowała systemy że są zjebane to groźby leciały w komentarzach i wszyscy się śmiali z niej. Edit. To był gamespot nie ign.
A co jak by tak po prostu pisać takim "znawcom" komentarz uświadamiający że do recenzji to nie podobne a bardziej do opinii i zgłaszanie takowych filmików że mijają się z prawdą? Ma to jaki kolwiek sens? Może ktoś to robi ale jest takich osób za mało hm?
Ale Kiszak, wytykanie błędów żartobliwie nazwanych "banerom reklamowym" wiąże się z małą siłą sprawczą. Bardzo często mam ochotę napisać epopeję w kierunku jakiegoś streamera/youtubera, ale chłop popatrzy na cyferki, które mu się zgadzają i usunie komentarz. Dlatego jeszcze częściej rezygnuję z jakiejkolwiek interwencji. Byłbym pocieszony, gdybyś podsunął pomysł co robić w takiej sytuacji, bo co założyć kanał z zamysłem opozycji? Niektórzy albo nie mają predyspozycji, inni nie chcą, a jeszcze inni nie mają takiej siły przebicia.
Wygenerowałem recenzję. Wygląda jak to od roja, nie liczac tego, że kazalem dać jeszcze złota raciczke. No i nawet chat gpt narzeka na stan techniczny. XD ChatGPT Oczywiście, oto dłuższa recenzja gry Starfield: Starfield: Odkrywanie Nowego Horyzontu w Grach Kosmicznych Gry kosmiczne zawsze miały swój wyjątkowy urok, przyciągając graczy do niezwykłych podróży po nieodkrytych obszarach wszechświata. Starfield, najnowsza produkcja od Bethesda Game Studios, nie tylko spełnia te oczekiwania, ale także podnosi poprzeczkę, kreując kosmiczną opowieść, która zapada w pamięć na długie lata. Od samego początku Starfield wciąga nas w swój kosmiczny świat. Twórcy postawili na oszałamiająco realistyczną grafikę, która doskonale oddaje urok przestrzeni kosmicznej. Planety, asteroidy i statki kosmiczne są dopracowane w najdrobniejszych detalach, tworząc wrażenie, że jesteśmy naprawdę tam, gdzieś w odległym kosmosie. Każdy nowy obszar, który odkrywamy, jest pełen niespodzianek i zachwyca różnorodnością krajobrazów. Jednym z największych atutów Starfield jest swoboda, jaką daje graczom w eksploracji kosmosu. Możemy wybrać się w samotną podróż na swoim statku kosmicznym, skupić się na handlu i zbieraniu surowców, lub wcielić się w rolę badacza, odkrywając tajemnice nowych planet. To nie tylko gra kosmiczna, to symulacja życia w kosmosie, gdzie nasze decyzje wpływają na naszą reputację i relacje z innymi mieszkańcami wszechświata. Starfield oferuje także bogatą gamę zadań i misji. Nie brakuje tu epickich przygód, ale również banalnych wyzwań, które nadają grze równowagę. Od ratowania zagubionych astronautów po negocjacje dyplomatyczne z obcymi cywilizacjami - to wszystko składa się na fascynujący świat gry. Jednym z najważniejszych aspektów Starfield jest system budowy statków kosmicznych. Gracze mogą dostosowywać swoje statki do swoich potrzeb i upodobań, co dodaje element strategii i indywidualizmu. Nasz statek to nasz dom, nasza baza, a także nasze narzędzie do eksploracji. Muzyka i dźwięk w grze zasługują na osobne wyróżnienie. Ścieżka dźwiękowa Starfield doskonale oddaje niesamowity klimat kosmicznych przygód. Podczas podróży w kosmosie czujemy się, jakbyśmy byli częścią tej epickiej opowieści. Dialogi i postacie w grze są intrygujące i dopracowane. Twórcy Starfield stworzyli fascynujący kosmiczny świat, pełen różnorodnych postaci, z którymi możemy nawiązać interakcje. Każdy dialog, każda decyzja, ma znaczenie, co dodaje głębi rozgrywce i zachęca do eksploracji różnych wątków fabularnych. Jednym z niewielu mankamentów Starfield jest czasami występująca niestabilność techniczna, zwłaszcza na starszych sprzętach. Jednak biorąc pod uwagę ogromny, otwarty świat gry, można to wybaczyć. Podsumowując, Starfield to spektakularna gra kosmiczna, która podnosi poprzeczkę dla całego gatunku. To podróż, której nie można przegapić, ponieważ przynosi ona niesamowite wrażenia i niezapomniane chwile w kosmicznym wszechświecie. Dla fanów gier science fiction i miłośników eksploracji kosmicznych przestrzeni Starfield jest obowiązkowym tytułem doświadczenia. Bethesda Game Studios dostarcza nam kosmiczną opowieść, która na długo pozostanie w naszej pamięci, i jednocześnie otwiera nowy horyzont dla przyszłości gier kosmicznych. Oczywiście, oceniam grę Starfield jako 10/10. To nie tylko spektakularna gra kosmiczna, ale także arcydzieło, które w pełni zasługuje na to najwyższe wyróżnienie. Starfield oferuje niezapomniane przygody w kosmosie, rozbudowany świat do eksploracji, bogate dialogi i możliwość personalizacji, co sprawia, że jest to absolutnie doskonały tytuł dla każdego miłośnika gier. Bethesda Game Studios stworzyła opowieść, która na zawsze pozostanie w sercach graczy i zapewniła nową jakość w gatunku gier kosmicznych. To prawdziwa perełka w świecie rozrywki wideo. Dla gry Starfield przyznaję wirtualną nagrodę "Złota Raciczka" za doskonałość w dziedzinie gier kosmicznych! To wspaniała produkcja, która zapewnia niezapomniane przygody w kosmicznych przestrzeniach i zasługuje na najwyższe wyróżnienie. Gratulacje dla zespołu Bethesda Game Studios za stworzenie tego wyjątkowego dzieła! 🚀🌌🏆
Widzę, że przykładasz w materiałach dużą wagę do niuansów językowych, co mi się podoba, więc dorzucę kilka słów od siebie. Nie do końca masz w jednej kwestii rację. Recenzja z definicji jest tworem subiektywnym i mówienie obiektywna recenzja lub nawet obiektywna ocena jest z definicji niepoprawne. To nic innego jak oksymoron. Jasne, dobra recenzja powinna być rzetelna i powinna możliwie dogłębnie przeanalizować temat (także dotykając kwestii obiektywnych jak np uzyskiwany w pomiarach framerate). Jednak nie ma czegos takiego, jak obiektywnie dobra gra, bo samo odczucie dobre/ niedobre jest subiektywne (przetworzone przez subiekt, czyli nas samych). Można powiedział "ta gra obiektywnie nie osiąga 60 fps" bo jest to mierzalne niezależnie od nas. Ale wszelkie odczucia są czysto subiektywne (chociaż mogą oczywiscie być bardziej lub mniej racjonalne). Dla przykładu ja wyjdę z domu i powiem "ale ciepło" . Ty wyjdziesz i powiesz "ale zimno". I kto wydał obiektywną ocenę? Jak chcesz być obiektywny to mówisz, oo jest 30 stopnii. Z tego przykładu widać, że ocena pierwszej osoby (ale ciepło) była bardziej racjonalna, co nie znaczy, że obiektywna. Myślę że w tej całej kwestii przekaż jest zrozumiały, jednak zamiast słowa "obiektywna" należy zwyczajnie używać "rzetelna". Recenzja może być rzetelna, może też być w stylu "bo tak mi się wydaje". Zawsze pozostanie jednak subiektywnym tworem. PS. Polecam materiał arhn.eu w temacie obiektywnych recenzji.
Ocena obiektywna NIE ISTNIEJE. Ona ZAWSZE jest subiektywna. Obiektywne są tylko fakty. Ocena jako taka może zostać uznana za obiektywną jeśli jest wynikiem matematycznym, czyli niczym innym jak sumą punktów nadawanych w sposób logiczny czyli nie będący czyimkolwiek wrażeniem czy odczuciem. Czyli krótko, recenzja zawiera opinię wiec jest subiektywna.
Dobry materiał edukacyjny, przylepiam odznakę jakości. Tak na marginesie diablo to bardziej action rpg czy hack & slash, bo rozmawiając o tej serii, nie wiem nigdy, który określający ją gatunek jest poprawniejszy (w sumie różnicy między nimi też zbytnio nie widzę)?
A tak z innej beczki. Co sądzisz o jakimś steem-ie do Doty 2? Osobiście ostatni kontakt miałem jakieś 8 lat temu a sprawdziwszy licznik widnieje mi na steam 510 h. Fajnie byłoby ją zobaczyć z innej perspeltywy i sądzę, że nie tylko ja tak uważam. Pamiętam, że wtedy pierwszy raz zetknąłem się z pojęciem noob i nie wiedziałem wtedy co to znaczy :).
To jest wręcz, żenujące jak ludzie, którzy nie mają pojęcia o tak istotnej rzeczy jak itemizacja w hacknslashach się wypowiadają i RECENZUJĄ Diablo. To tak jak ludzie, którzy mówią, że Wiedźnin 3 jest świetnym RPGiem, gdzie drzewka są nudne, na 30 lvl nie ma już możliwości dalszego kupowania perków, a postać wcaek nie staje się silniejsza, tylko niezniszczalna, bo ta gra nie ma żadnego balansu i po Velen gra jest zwyczajnie prostacko łatwa i niczym nowym nie zaskakuje. Najgirsze chyba jest to, że recenzje zbaitowały graczy, a większość wad produktu wyszła dopiero po kilkudziesięciu godzinach gry, gdzie okazuje się, że gra jest nudna i widziałeś już praktycznie wszystko. Potrzeba więcej ludologii pośród recenzentów, bo naprawdę to jest żałosne w jaką stronę skręciła ta branża. Podobnie było z Cyberpunkiem. Gra dostała 9/10 mimo, że była zabugowanym gniotem, a CPDRed nie dostarczył większości z obiecanych rzeczy (otwarty świat to makieta, gra nie jest RPGiem tylko looter shootrem, zadania poboczne są nudne, nie ma żadnej interakcji ze światem, ani możliwości fizycnnych modyfikacji bohatera). Po prostu smutne. Dobrze, że chociaż jest jedna szczera osoba, która rozumie, że gry to przede wszystkik produkt w którym liczy się gameplay i regrywalność tytułu. Pozdrawiam :)
23:10 - 23:30 100% racji, robią po prostu clickbait na recencję w tytule i później oglądamy jakieś złote cieczki gdzie ziomek boi się obrazić grę/studio xd.
Świetny artykuł, jaki i jego omówienie w Twoim wykonaniu. Jednak w omówieniu padło jedno stwierdzenie, które uważam za dyskusyjne. Mianowicie dotyczy to kwestii "zero-jedynkowej", wspominałeś, że w przypadku wielu cech gry mamy do czynienia z binarnym systemem oceniania, coś jest lub czegoś nie ma, coś działa lub coś nie działa. Jednak wydaje mi się, że jest to zbyt duże uproszczenie, dla przykładu przywołana przez Ciebie optymalizacja, jeśli miałbym dwie gry, grę A która jest tragicznie źle zoptymalizowana (np. Starfield) i grę B która miewa problemy z optymalizacją tylko w jednej lokalizacji (podobnie jak Baldur's Gate 3 w trzecim akcie), stosując zero-jedynkowy system ocen, musiałbym powiedzieć, że obie gry są źle zoptymalizowane, lecz wydaje mi się, że w recenzji lepiej byłoby zastosować wielostopniowy system, w którym powiedzielibyśmy, że gra A jest w całości źle zoptymalizowana i gra B miejscami ma problemy z optymalizacją. Inny przykład to był (7:27) jakość modeli, czy naprawdę da się opisać jakość czegoś zero-jedynkowo? Załóżmy, że stworzyłem grę z bardzo słabymi modelami, jak bardzo musiałbym je poprawić, aby w Twoim systemie zostały uznane za akceptowalne? Czy musiałbym osiągnąć perfekcję? Jest to oczywiście niemożliwe, musi więc istnieć granica po której moje modele zostałyby uznane za dobre, a skoro jest granica, to czy jeśli moje dzieło znalazłby się tuż przed tą granicą, to czy zasługiwałoby na taką samą ocenę (w tej kategorii dodam) jak gra z surowymi modelami? I w drugą stronę: czy jeśli jakaś gra zrobiłaby modele ledwo przekraczające wskazaną przez Ciebie granicę, to zasługiwałaby na taką samą ocenę, jak gra z niezwykle dobrze zrobionymi modelami? Na koniec, chciałbym przeprosić, za na pewno zbyt długi komentarz, oraz zbyt wielkie czepialstwo, jednak od niedawna zacząłem Cię oglądać i ten wątek wydał mi się istotny w ocenie Twojej metodologii recenzowania gier. Pozdrawiam.
"Zero-jedynkowe" to nie chodzi tutaj o skalę oceny, tylko o to, że dane zagadnienie da się ocenić w 100% obiektywnie na podstawie czystych faktów na podstawie wręcz wzoru matematycznego.
@@koh-i-noor123 i obiema dłońmi podpiszę się pod tym, że większość aspektów gry należałoby oceniać obiektywnie, czy jak to ująłeś "na podstawie wręcz wzoru matematycznego". Jak chciałem podkreślić, zaintrygowało mnie ciągłe używanie "zero-jedynkowego" argumentu, sugerującego dla mnie jednoznacznie, że w danej kategorii są tylko dwie możliwe oceny. Być może źle zrozumiałem Kiszaka, jeśli tak to moje pytanie jest jałowe, jeśli nie, to z chęcią poznałbym uzasadnienie takiego stanowiska.
Czy bylbys tak dobry i odpisal mi na mój komentarz (drugą odpowiedź) w poprzednim filmiku odnośnie jskosci lokaluzacji. Zawsze mówisz, ze jestes przeciwnikiem mowienia ze "tak sądzę i ch", a wolisz konkretne argumenty. Uważam, że tamtą dyskusję bezapelacyjnie wygralem i fajnie byloby zakonczyc ją jak nalezy, a nie gdy jedna strona robi angielskie wyjscie.
„Jak można grać 20 lat w gry komputerowe i kurwa się tym nie zainteresować i nadal tworzyć takie pseudo recenzje” dobre pytanie wypadało by Roja o to zapytać.
akurat ilu ludzi tyle światów, dla mnie Wolcen JEST ulubioną grą, nie najlepszą ale właśnie ulubioną , a co do Diablo to nie kupiłam tytułu aż do recenzji Quaza i teraz chętnie bym mu zrobiła wjazd na chatę i odebrała moje 350zł ,strasznie klniesz, ale lubię Cię oglądać, sama nie wiem czemu,pozdro
Skoro są ważniejsze tematy od gier to po co je kupować i się nimi zajmować? A skoro już kupujemy i przedstawiamy to po co to robić? Oczywiście dla pieniędzy i popularności. Jeżeli ktoś robi pseudo-recenzje i nie bierze za to kasy to ok. Ale jeśli na tym zarabia to powinien się puknąć w głowę. Bo zarabia na pierdoleniu głupot w przestrzeni publicznej. Wypada mieć jakieś pojęcie o czymkolwiek co się prezentuje ludziom skoro w grę wchodzą pieniądze. Rzetelność to oznaka szacunku do odbiorcy. Pozdro
W sumie mam poważne pytanie: Co jest złego w określeniu: "mi się podoba?" Rzucasz narrację, jakby to było coś niepoprawnego, albo gorszącego, że jest to zły argument. Wydaje mi się, że problemem polega u Ciebie na przeświadczeniu, że opinia/recenzja może być obiektywna. Co jest błędem. Każda recenzja jest subiektywna, a wskazywanie dobrych/słabych elementów gry nie da się zobiektywizować, wszak obiektywnie gra to tylko "piksele na ekranie". A cała otoczka emocjonalna, opinia i radocha z gry odbywa się tylko w Twoim umyśle, stąd różne jej aspekty będą cieszyć, a inne nudzić. Osoba A mówi, że Starfield dla niej jest nudny. Osoba B mówi, że Starfield dla niej jest ciekawy. Osoba A ma rację, ponieważ dla niej Starfield jest nudny. Osoba B ma rację, ponieważ dla niej Starfield jest ciekawy. To czego nie udaje ci się do tej pory zrozumieć (i wielu innym osobom), to tego, że NIGDY nie da się obiektywnie ocenić gry, a to, że twoje argumenty są gdzieś powielane, albo wskazywane u innych ludzi - to nie znaczy że masz obiektywnie racje. To znaczy tylko, że te osoby się z Tobą zgadzają. Jedyna Twoja przewaga jest taka, że potrafisz nazwać swoje emocje i pokazać co konkretnie ci się nie podoba i dlaczego. Ale bardzo dziwnie się słucha jak mówisz do jakiegoś recenzenta "On nie ma racji, co on gada" i potem słuchać infantylnych porównań do restauracji, gdzie na poważnie rzucasz stweirdzenia: To tak jakby ci w restauracji podali gówno a ty mówisz: a mi smakuje. Jeżeli na poważnie rzucasz taki argument i porównanie, gdzie nie widzisz, że rzucasz tezę na samym początku, a danie w restauracji zamieniasz na ekstramenty. Więc argument równi pochyłej z chochołem, który sam obalasz. Prosta erystyka, ale Twoja widownia to kupuje, co jest smutne, a jeszcze smutniejsze, że na poważnie taki argument rzucasz.
Tylko że osoba A, osoba B i osoba C powinny powiedzieć coś na temat stanu technicznego który nie jest subiektywny. Jeżeli gra ma słabą optymalizację i graficznie wygląda jak gra z ps3 a wymaga topowego sprzętu komputerowego to nie można na takie zarzuty odpowiedzieć "a mi się podoba a ty się chuja znasz". Najczęściej właśnie słowa "a mi się podoba" używane są w celu obrony tytułu. Nieraz widziałem dyskusje gdzie jedna osoba krytycznie wypowiada się na temat jakiejś gry i podaje na to argumenty, a ktoś na to odpowiada, że gra już x godzin i mu się podoba. Część rzeczy jak np fabułe można ocenić subiektywnie ale stan techniczny to sprawa zerojedynkowa- działa albo nie.
Usprawiedliwiasz recenzje powołując się na staromodną i wygodną definicję subiektywizmu i obiektywizmu, a to jest zbyt mocne uproszczenie - obiektywne jest tutaj to, że ocena gry nie odbiega "aż tak" od rozmytej, uśrednionej oceny większości graczy, czyli ogólnego odbioru gry ( a ten obiektywnie jest dosyć średni, żeby nie powiedzieć tragiczny patrząc na oceny czy wysyp materiałów). Im bardziej nasza ocena odbiega od tej uśrednionej - tym bardziej "subiektywna". Dlatego używa się terminu "obiektywna recenzja" (z braku alternatyw w słowniku), by właśnie wskazać ogólny poziom gry, który jest odbierany przez większość graczy. No bo spoko, ktoś może sobie ocenić grę 10/10, bo są statki, latanie i lubi przez 100 godzin biegać wokół budynku robiąc piu piu do kosmitów. I ma do tego prawo - ale w tym momencie jest to ocena czysto subiektywna, bo nie zwraca uwagi na elementy, na które zwróci uwagę większość graczy. W recenzjach owszem - należy zwrócić uwagę na mocne i słabe strony tytułu, ale w taki sposób, by pokrywały się jako konfrontacja oczekiwań graczy na ogólnym, w miarę uśrednionym poziomie. I to jest ten mityczny, trudny do zdefiniowania "obiektywizm" w reckach. I właśnie dlatego Kiszak dobrze robi stosując porównania do jedzenia. Bo nie chodzi o zamianę dania na gówno. "Gówno" to tylko metafora, że dostajesz coś kompletnie innego co zamawiałeś i masz pełne prawo być z tego powodu zły. Gdyby każda recenzja wyglądała tak jak mówisz: mechanika A jest fajna mechanika B jest ciekawa mechanika C jest nudna To branża gier by stała w miejscu, bo nie istniałby żaden punkt odniesienia, wobec którego można rozwijać się dalej. Wystarczy rzucić kontrę: TO TYLKO SUBIEKTYWNE EMOCJE" I elo - można grać w Cs'a. Nikt nie zabrania nikomu cieszyć się grami i dobrze się bawić. Ale jednak recenzje mają być drogowskazami, mającymi wskazać możliwie jak najdokładniej to co w grze działa, a co nie działa. A nie jak Zagrajnik, który nie powie o wadach gry bo "nie lubię hejtować, a w grach chodzi o to by się dobrze bawić", o czym sam wspomniał kiedyś na live.
Jestem ciekawy w jaki sposób można znaleźć odpowiedni dla swoich wymagań produkt po usłyszeniu mi się podoba. W jaki sposób określenie mi się podoba pomaga w podjęciu decyzji zakupowej? To jest tylko i wyłącznie sygnał emocjonalny. Żeby być uczciwym wobec odbiorców grę trzeba analizować, a nie robić streszczenie tego co widziałeś zapewniając że było super. Jak zapewniasz ludzi że było super to naganiasz ich na dany produkt nie dając im narzędzi do własnych przemyśleń, nie jest to uczciwe podejście.
@@ddwazlote Ale obiektywne oznacza, że coś jest możliwe do zweryfikowania przez KAŻDEGO. Jak powiesz że pada deszcz, to jest to obiektywne, bo każdy widzi krople spadające z nieba. Ale jak powiesz, że pogoda jest klimatyczna i dobra na rower. To u każdego to zdanie w głowie wygląda inaczej i ma inny punkt odniesienia. Czy tego chdemy czy nie, jakich argumentów byś nie użył i jakich siłówek umysłowych - oceniasz produkt wedle własnych standardów. Nie ma żadnego spisanego obiektywnego odnośnika jak powinno się recenzowac gry. Nawet przytoczone w filmie słowo :rzetelne" jest nieprecyzyjne, bo co oznacza rzetelność? Że odwołuję się do innych gatunków? że mam wiedzę w temacie? W jakim temacie, ile muszę gier zagrać by móc się wypowiedzieć? Czym się różni wypowiedź gościa, który spędził 10 000 godzin w Diablo 2 od Jadźki z pod piątki, która ma pierwszy raz pada w ręce gdy chodzi o ocenę gry? Obydwie oceny będa wartościowe, ale na zupełnie rożnych poziomach. Problemem jest tutaj taka rzecz, że wytworzyła się właśnie w społeczności graczy tendencja do zwalania winy na recenzentów na swoje własne wydawania pieniędzy. "No kurde, w recenzji mówili ze gra świetna i dopracowana, a ja rzuciłem w kąt po 10 godzinach" - Tak można powiedziec dosłownie o KAŻDEJ GRZE. A dlaczego? Nawet o uwielbianych przez większość Baldurs Gate 3 czy Path of Exile. Obydwie produkcje są wychwalane, ja spróbowałem obydwu tytułów i zwyczajnie porzuciłem, bo zarówno mechaniki, klimat i inne aspekty gry mi nie podeszły. Mógłbym się rozpisac dlaczego, ale nie o to chodzi. Chodzi o fakt, że próbuje się forsowac narrację o rzekomym obiektywiźmie i profesjonaliźmie recenzji, a prawda jest taka, że nie da się dzieł kultury ocenić obiektywnie. Bo obiektywne oznacza "istniejące w rzeczywistości" czyli możliwe do zweryfikowania przez każdego. Pamiętam jak poszedłem w 2021 na spektakl teatralny "mistrz i małgorzata" i aktor (kuzyn mojej dziewczyny) był bardzo ciekaw mojej opinii na temat spektaklu, ponieważ ja do teatru nie chodzę, wobec czego moje przemyślenia były dla niego bardziej wartościowe, niż recenzje wydawane taśmowo od gościa chodzącego do teatru 5 razy w tygodniu. Każda opinia jest ważna, wartościowa i wnosi coś do dyskusji. Casual jest tak samo ważny jak znawca tematu. Nie dajcie sobie wmówić, że znawca tematu wie lepiej co wam się będzie podobać i co wam siedzi w głowie.
O ile recenzja jest tworem subiektywnym tak jej rzetelność jest oparta na dążeniu do obiektywizmu. W wielu branżach jesteś w stanie wyłuskać elementy, które można ocenić w sposób obiektywny i dobry recenzent powinien je uwzględnić przy swoim omawianiu. W przypadku kupna nowego smartfona chciałbyś wiedzieć, jakie ma parametry pod spodem, jaka jest jego wydajność, praca na baterii, jak wypada na tle konkurencji, a jeśli byś usłyszał jedynie "dobrze mi się z niego dzwoni" to dalej tkwiłbyś na tym samym poziomie wiedzy co przed obejrzeniem "recenzji" Subiektywne opinie w reckach mają być jedynie wisienką na torcie i mają Ci powiedzieć, czy dla recenzenta z takimi gustami gra jest dobra. Jeśli oglądasz/czytasz opinie tej osoby i wiesz, że macie podobne gusta to wtedy możesz stwierdzić "tak, to gra dla mnie, bo wcześniej polecane przez niego tytuły mi się spodobały". Jednak dla osoby, która powiedzmy pierwszy raz odwiedziła dany kanał takie nieuargumentowane frazesy nic nie powiedzą. Nie będzie znała faktycznego stanu danego produktu, szczegółowego opisu mechanizmów rozgrywki a jedynie hasła w stylu "10/10, super mi się pykało, śmiałem się do rozpuku, polecam". Reasumując: hasło "mi się podoba" nie jest niczym zakazanym i wystarczy przy koleżeńskiej rozmowie na posiadówce, ale od ludzi reklamujących się jako znawców, ekspertów branży (wszak często na swoim koncie mają ograne setki jak nie tysiące gier) oczekuje się czegoś więcej - tej ekspertyzy, głębszej analizy, które odróżnią ich opinię od opinii "typowego kowalskiego"
Szkoda słów do głupiomądrych niby recenzentów. Próbują wchodzić w pozycję bezstronnych oceniaczy produktu. Niestety tyle mają wspólnego z obiektywnym nazwaniem problemu po imieniu co świnia z kosmosem. Mnie się może podobać gniot i chłam ale obawiam się że polecanie czegoś takiego jest głupie i tyle. Udawanie że coś jest fajne bo lubię daną firmę lub markę to idiotyczne i dziecinne rozumowanie. Oceniam produkt i albo jest dobry albo zawiera błędy i go nie kupię. Szkoda że pseudorecenzenci tego nie ogarniają.
@@serpent3800 jak kupujesz nową pralkę albo samochód to jesteś subiektywny czy obiektywny? Czy będziesz usprawiedliwiał producenta mimo że wciska ci wadliwy produkt?
@@serpent3800 korelacja jest oczywista każdą rzecz która kupuje powinna być zgodna z tym co producent o niej mówi w instrukcji, lub opisie obsługi. Jeżeli to co mówi o produkcie opis nie jest zgodne z jego zawartością wówczas produkt jest wadliwy. Np jeśli pralka ma 3 programowalne systemy prania to nie może mieć w opisie że posiada ich 10. Jeśli gra ma zawierać kontent którego w finalnej wersji nie zawiera jest wadliwa, wybrakowana. Taki produkt jest obiektywnie zły a producent wprowadza klienta w błąd.
Co do 21:10 to jasne można dobrze się bawić przy tragicznym filmie/grze (w twojej ocenie), jeśli ten czas spędzasz z dziewczyną/kolegami/twitch chatem(twoim przypadku), ale czy tak samo dobrze byś się bawił przy danym filmie/grze gdybyś był sam? pewnie nie, więc to znaczy, że bawisz się dobrze z powodu atmosfery a nie tego co oglądasz/grasz więc czy jak ktoś dobrze się bawi przy danej produkcji bez względu na to czy jest sam z kimś albo czy coś robi oprócz tego, to czy w jego ocenie ta gra/film będzie słaba, no raczej nie. i jasne rzeczy techniczne jak oświetlenie można ocenić obiektywnie bo to są rzeczy które widać, ale ocena końcowa danej produkcji myślę, że już jest raczej czysto subiektywna bo wciąż ktoś kto widzi dajmy na to słabe oświetlenie bądź mimikę twarzy(starfield), ale mimo to dobrze się bawi i wystawi ocenę 9/10 to nikt nie może powiedzieć mu, że jego ocena jest zła, może jedynie się z nią zgodzić bądź nie. (z tego co mi wiadomo(mogę się mylić) to gry nie mają żadnego ogólnego kryterium oceniania np. zjebane oświetlenie -5pkt dobre modele +10 każdy wystawia ocenę na podstawie własnych odczuć i własnego jakiegoś kryterium)
D2 Resurtected nie jest wierną kopią D2. Amazonka jest tak paskudna, że nie jestem w stanie nią grać. Jest bardziej paskudna niż ja a ja jestem facetem i bardzo tu coś nie gra;/! Assasynkę też oszpecili. Jedynie czarodziejka trzyma jeszcze poziom. Widzieliście bohaterkę Horizon Zero Dawn 2? Chyba wczoraj oglądałem materiał o zarzutach do Larian za Shadow Heart a mianowicie, że jest zbyt seksowna. Dlatego mi się to przypomniało.
Bo to jest tak Osoby które mało czasu poświęcają na gry - kupią jedną/dwie gry w roku i będą grać godzinkę-dwie dziennie, oglądając recenzje tytułu który i tak ich zainteresował, szukają z automatu potwierdzenia swojego zdania. Obejrzą recenzje youtubera który ma kontrakt z blizzardem i nie może nic złego powiedzieć o produkcie, i zleją dwa/trzy negatywne elementy gry, usłyszą tylko „No dobrze się bawiłem grając” co potwierdzi ich początkowe zdanie i tak kupią grę. Natomiast osoby które grają dużo w inne tytuły i wolą ludologiczne recenzje, które rozłożą produkt na czynniki pierwsze, zleją gre od góry do dołu bo maja w co grać, poza danym tytułem i szkoda im 400zl bo maja 10 innych gier w które grają. Większość casuali nie poświęca za dużo czasu na granie i nie wymagają tyle od nowych tytułów ile powinni. Ogólnie moim zdaniem duży napływ nowych „graczy” casualowych, mniej więcej od premiery lola, jak i wcześniejszy dostęp do gier dla młodszego pokolenia zepsuł rynek. Kiedyś jak ktoś był graczem, to był graczem - rtsy ogrywane latami, rpgi przechodzone po 10 razy z rzędu, a nie nudne, wyciągające kasę popeliny ze skórkami i mikropłatnościami jak teraz, czy głupie trendy jak otwarte światy i crafting w każdym tytule bo to jest modne, jak można zaznaczać ze konsument nie może wymagać od producenta dobrej jakości towaru? Wyobrażacie sobie ze producent samochodów wydaje dobry model auta, i wszystkie inne koncerny otwarcie zaznaczają ze „eee ten model Volvo jest ewenementem bo ma 4 koła i jeździ prosto, my mamy 20 razy większe zespoły i budżet ale nie możecie wymagać tego samego od nas, a i nasze produkty są jeszcze droższe”. Dzisiejszy rynek gier to jest żart, dlatego jest tyle remasterowane, bo nie potrafią zrobić dobrego produktu i trzeba po nich jechać i przestać kupować te gówno to może coś się zmieni. Sierżant Kicikicikici podsumowuje dzisiejszy rynek.
Ja się nie zgadzam. Recenzje z definicji subiektywne. Elementy techniczne ok. Ale ja jednak traktuję gry bardziej, jak sztukę, dobro kultury niż twór techniczny.
Odpowiadając na niektóre pytania:
1. Nie, Kiszak sobie tego artykułu nie napisał, ale jego jedno zdanie było inspiracją. I nie - nie zapłacił mi za to.
2. Nie, nie jestem regularną widzką Kiszaka, ale podczas tworzenia tego materiału poznałam wielu innych twórców. Do tej pory nie miałam pojęcia, że zwykła ludologia wywołuje tyle emocji.
3. Nie, nie przyjmuję ofert matrymonialnych.
4. Nie przypuszczałam, że opracowanie tak, mogłoby się wydawać, prostego tematu jak recenzja wywoła taki odzew. Dziękuję za feedback, pozytywny i negatywny, to jest inspirujące ;]
/Wilczycka
No cóż, punkt numer 3 zasadniczo kończy sprawę :/
Dobrze napisany tekst ;)
3. Jak zniszczyć marzenia przeciętnego widza z twitcha 😅
@@smq_q7899 populacja spermiagy zmniejsza sie
Świetny tekst, bardzo przyjemnie mi się go czytało, czekam na więcej takich artykułów.
Jak dobrze, że jestes Kiszak, yt potrzebuje takich osób jak Ty, w końcu ktoś kto nie boi się odcedzić miodu od gówna. Dzięki Tobie zaoszczędziłem sporo kasy i rozczarowań, otworzyłeś mi oczy przy przemierzę D4. Pełen szacunek, sub i ludologiczna ESSA!
CO za debil xd.
Czekałem na to, można się brać za obiadek i posłuchać jeszcze raz.
Dokładnie BIOTAD PLUS team💪💪
Kiszak komentujący recenzje recenzentów, normalnie poezja
Miło zobaczyć, że jest więcej ludzi mających dość takich pseudo recenzji od klaunów, którzy albo nie zdają sobie sprawy z tego, że są częścią taniej kampanii marketingowej dla korporacji, albo są po prostu nieuczciwi 🫠
Oglądam Ciebie od 2-3 miesięcy i w końcu poza brodatym, kolejny rzetelny kanał z dobrymi recenzjami, a nie je...e masło maślane jak u niektórych, ręce mi opadły ze szczęką na panele jak słuchałem recenzji Starfielda u youtubera stylizowanego na Adama Jensena, takiemu masłu maślanemu mówię stanowcze NIE.
Pozdrowienia i sub ode mnie, wszystkiego dobrego dla Ciebie oraz widzów, nie dajmy sobie wciskać tworów po najmniejszej linii oporu za bajońskie pieniądze.
Problem takich recenzji jakie widzieliśmy ostatnio z starfieldem czy diablo 4 jest taki, że do tego nie trzeba recenzenta... Ja mogę dać pograć bratu, lat 12 który dopiero zaczyna grać w gry i jak się go spytam za tydzień co sądzi to podobne rzeczy usłyszę. Zachwycać można się wszystkim, ale nic to nie wnosi. Ja gram od 22 lat i po czystym gameplayu 5 minutowym jestem czasami w stanie więcej powiedzieć niż ci recenzenci bo mam po prostu lata doświadczenia i tego samego oczekuje od ZNAWCÓW TEMATU którymi recenzenci powinni być. Bo to serio wygląda tak:
Gość pracuje np. W fabryce śrub na stanowisku "kontrola jakości" i wrzuca wszystko do jednego wora z napisem "nadaje się" po czym przychodzi szef i wyciąga z worka śrubę bez gwintu i słusznie przypierdala się o to co tutaj się odjebało a pracownik mówi "a mi się podoba, śruba dekady kurwa"
No jprd... Tak to wygląda w recenzjach. Trzeba przestać tym ludziom robić wyświetlenia jak nie potrafią swojej pracy wykonywać bo zachowują się jakby chodziło im tylko o to żeby dostać grę za darmo i materiał na premierę taki żeby wydawca znowu dał grę następnym razem... Praca idealna bo nie trzeba pracować wystarczy grać i się dobrze bawić 😅😅😅
tylko Starfield to bardzo dobra gra i recenzje graczy jak i recenzentów są tutaj zgodne.
@@tigerade76 tylko ty wiesz ze Diablo 4 dawno się zwróciło? Xd
powiedziałbym, że nikt nie będzie grać w jakąkolwiek grę 100 godzin poza promilem osób ;p @@tigerade76
I cyk już wysyłane do: Roja, Quazza, Tvgry (do niektórych z redakcji) , Mkrra (xD), Xazaxa, Zagrajnika, Ai (xD) i CD-action xD
Edit: Aż ciepło w sercu się zrobiło podczas oglądania ;)
"Pozostaje czekać na materiał o Starfieldzie od autorki materiału o D4 \Wilczyca ;)"
Jestem przekonany że autorka to widzka. Bardzo mądra widzka jeżeli to czytasz to przesyłam ludologiczny BUM HEDSZOT dla ciebie
I essa
13:00 wydaje mi się że wspomniany komentarz mógł byc trollem nawiązujacym do Rocka, który nie potrafił wydać opinii o Cyberpunku "bo jest zbyt wdzięczny i szczęśliwy że ten produkt w ogole istnieje by krytykować".
Przy czym: tvgry, zagrajnik i wiele innych "recenzja nie może być obiektywna" no i Kappa
Ale piękny jest ten artykuł Jezu... W końcu
ale recenzja nie może być obiektywna. Dosłownie ma to w definicji xd.
Bo nie ma czegoś takiego jak obiektywna recenzja - ona jest zawsze subiektywna, ale żeby recenzja była dobra, to trzeba do tej obiektywności dążyć, wyzbywać się własnych emocji i chwytać faktów. Tyle i aż tyle.
@@RaFa-kx9cg co to znaczy, że trzeba trzymać się faktów? Bez sensu. Jeżeli masz fabułę gry to faktem będzie zarówno to, że ci się spodoba lub ci się nie spodoba. Nie da się tego obiektywnie stwierdzić. Mozesz popierać argumentami swoja opinie lepiej lub gorzej, ale to nadal jest w granicach recenzji :v
@serpent3800 To czy ci się coś podoba lub nie uważasz za fakt? Serio? Chodziło mi o to, żeby zawrzeć jak najwięcej istotnych informacji, a nie tylko zarys fabuły (systemy, progresowanie postaci itd.). Są też elementy, których nie da się podważyć, bo jesteś w stanie jednoznaczenie stwierdzić czy są zgodne z tym, o czym zapewniano wcześniej, i to wtedy też będzie fakt.
@@RaFa-kx9cg Jest różnica pomiędzy nie może być a nie jest.
A też nie wydaje mi się że będąc dobrym recenzentom jest to jakiś wielki problem. Bo np. Ja nie będąc potrafię stwierdzić że oba filmy z serię MK są beznadziejne i widzę ich wady. Ale lubię je mimo to że nie dałbym im wysokiej oceny.
Uwielbiam to, że te wszystkie premiery ostatnich miesięcy w końcu nagłośniły problem i skłoniły do rozmów na temat tych wszystkich pseudo-recenzji, które nabrały na sile w ostatnich latach
Przestałem brać na poważnie "recenzje" tych ludzi. To są reklamy a nie recenzje.
Też mnie to denerwuje od dłuższego czasu. Każda nowa, duża i droga gra jest 8/10 a w recenzji głównie streszczenie fabuły i że grafika ładna. No na chuj komu takie recenzje.
Potrzebujemy w branży gier Stowarzyszenia Ludologów, które obejmowałoby swoim patronatem warte tego gry. Wyczekuję Orderu Ludologicznej Essy dla faktycznie dobrych gier i oby takie recenzje miały 2k znaków skryptu! XD
O to tak samo jak u mnie, zawsze gdy krytykuje BG3 :D Zawsze moje argumenty są zbijane rzeczami w stylu "bo sentyment przez Ciebie przemawia" lub "bo się czepiasz". Tylko że jako fan cRPG mam porównanie do innych, podobnych produkcji. Sama gra jest naprawdę dobra, fabuła jest wciągająca, podobnie możliwości wyborów. Najbardziej co mnie kłuje to ograniczenie buildów i lvlów w porównaniu do innych tytułów. Po prostu bohaterowie którzy walczą z zagrożeniem mogącym wyeliminować cały świat, a nie mogą korzystać z najsilniejszych umiejętności i czarów w grze. Dodatkowo, mała liczba opcji rozwoju postaci, wybieranie cech/atutów to żart. Jasne, graczom casulowym może się to spodobać, bo nie kombinują, biorą +1 do siły i lecą dalej. I tutaj bardzo często słyszę - "bo sobie wymyślasz", ale to aktywuje moją kartę pułapkę - Pathfinder WotR, który ma niezłą fabułę (zwłaszcza jak się odblokowuje i szuka sekretów, tajnych przejść i książek, które wyjaśniają więcej motywów niż czytanie tylko głównej linii fabularnej) ale możliwość tworzenia postaci jest nieskończenie większa. W BG3 lvl wpadał i ok, wzrastały Ci statystyki, może jakieś sloty na czarowanie i wszystko. Dostawałeś jakąś umiejętność z wybory 3 lub 4. W przypadku Pathfindera każdy poziom (zależnie od klasy, ale mówię tu o znacznej większości) to było siedzenie kilku-kilkunastu minut nad rozwojem bohaterów. Czy jako mag wolę iść w większe obrażenia, czy jednak częstrze rzucanie czarów, a może jednak by czary nadawały statusy, które pomogą grupie w pokonywaniu wrogów. A może mój wojownik ma walczyć potężną dwuręczna bronią zadając duże obrażenia, ale czy mam je zwiększać, czy jednak pójść w pójść w precyzję uderzeń i być mniej zależnym od RNG, a może w ogóle przerzucić się na parowanie obrażeń, bo w sumie jest on na 1 linii.
Skomplikowanie budowania postaci ma wprost przełożenie się na jakość bitew, bo w BG3 jedynie raz się męczyłem - podczas walki czasowej z ratowaniem niewolników. Pozostałe walki były raczej proste, nawet nie musiałem buffować się czarami czy też innym napojami, więc tak naprawdę wszystkie umiejetności supportowe były prawie bezużyteczne. W Pathfinderze wiele walk jest wyzwaniem, a wyższe poziomy trudności to nie tylko większa liczba statystyk u przeciwników, ale także inne zachowanie, jak częstsze używanie potężnych umiejętności/zaklęć, inne openingi lub też dodatkowe buffy (jak np. czary rzucone na początku walki).
Yey, artykuł jest tak pięknie napisany, że autorka pokonałaby Lilith samą perswazją.
Co do twojej perspektywy mam ze trzy czepialskie nic nieznaczące szczególiki, po pierwsze niektórzy ludzie chodzą do restauracji, by spróbować czegoś nowego, a nie się tylko nażreć (oczywiście podana cena kotleta to absurd), po drugie logika, że żeby gra była 10/10 musi dać ci frajdy na 1000 godzin. W multi może tak być, lecz ja jestem graczem single (diablo też mnie nie interesuje) i uważam, że gra może być 10/10, nawet jeśli jest krótka, ważnym elementem są emocje, jakie ci dostarcza i to, jak ją wspominasz po latach, np. Firewatch mógłby pretendować do takiej oceny, gdyby nie słabe zakończenie.
Trzeci punkt wyleciał mi z głowy xd
Puszczenie kankana w trakcie czytania podsumowania recki Kiszaka zrobiło mi dzień
Zagranik to lekki odklejeniec, czasem oglądam i tyle nie ma co go tam obgadywać bo to w sumie się po nim spodziewasz. W przypadku Rocka to widać jak na tacy, że to po prostu autocenzura bo dobrze wie, że jakby coś powiedział cokolwiek przekazującego informacje to by negatywnie wpłynęłoby na jego zarobki. Dla Borysa to nie jest jego content więc mu to nie wadzi. Borys wypowiada się bo mu nic za to nie grozi.
Bardzo porządny artykuł. Ludzie piszący takie rzeczy powinni brać to za wzór a "recenzenci" zaznajomić się z jego treścią, żeby zrozumieć wreszcie czym jest recenzja a czym opinia
" to czy gra mi się podoba ma nie mieć wpływu na moją jej ocenę ...czekaj, co?" tak mi napisał zagrajnik sprzedajnik, jak mu napisałem komentarz pod jego tak zwaną recenzją że pierdoli głupoty i że bardziej przypomina materiał sponsorowany
Ogólnie coś dziwnego podziało się z recenzjami. Pamiętam czasy, jeszcze nawet 10 lat temu, kiedy to w redakcjach growych dominowała ocena 6/10 i nie oznaczało to gry tragicznej. A teraz wszystko jest albo 10/10 pretendent do gry roku i nowy król swojego gatunku, albo 1/10 śmierdzące gówno. Jedyne co jeszcze jest w miarę uczciwie oceniane to gry małych studiów (np. Piranhia Bytes), które pewnie nie mają budżetu, by dobrze posmarować, gdzie trzeba.
Dobrze, że zamiast dołączyć do youtubowego wyścigu osłów budujesz własny tor o wyższym poziomie jakości.
podzielam opinię Kiszaka, subiektywnie w starfielda gra mi się dobrze, po prostu przyzwyczaiłem się do stylu bethesdy, natomiast obiektywnie muszę stwierdzić, że gra jest drewniana i nie dowiozła... ale dobrze, że jest to piaskownica dla moderów, za 5 lat z jakimiś 100-200 modami gra będzie miodzio, tak jak skyrim po latach :P
PS: polecam recenzje Lutela, on mówi jak jest, nie owija w bawełnę, daje i subiektywną opinię i obiektywną
Boże, jak dobrze, że YT wyświetlił mi ten kanał.
Gratulacje autorce za bardzo rzetelne podejście do tematu.
Dziękuję za tą potężna godziną dawkę ludologicznej ESSY.
Reasumując kwintesencje tematu dochodzę do fundamentalnej konkluzji:
Blizzard i Bethesta to obecnie JEBANY PIES
Pozdrawiam cieplutko z słonecznych Karaibów
blizz
praktycznie wszystkie spółki notowane na giełdzie w ostatnich latach produkują tylko niestrawny syf.
Great video! You speak wisely! Praise your fight against those reviewers who spin lies for a few silver coins just to make a quick buck from sponsorships. Regards to Kiszak from the USA!
Jak dobrze posłuchać kogoś kto na prawdę gada do rzeczy i ma pojęcie na dany temat
Genialny artykuł
gdyby problem recenzji był tylko w Polsce to blizzard nie robiłby gównianych gier, bez przesady ten problem ma cały świat, USA chyba największy , tzw recenzenci , portale opiniotwórcze dostają kasę od producenta żeby recenzja była reklamą, produkt jest nieważny ważne że ludzie kupują - patrz rock , royo itd
41:59 - przedmioty rzadkie lepsze od wszystkich innych xD walnąłem o glebe i leże dalej D
pozdrawiam Pana Kiszaka
"a mi się podoba." Ludologiczny komentarz dla zasięgów.
Potężnie ludologiczny artykuł, pozdrawia.
Z całą pewnością jednym z powodów dla których oglądam kanał jest fakt, że przykładasz uwagę do posługiwania się językiem polskim, z czym mają problemy ludzie robiący materiały ze scenariuszy.
Pytanie quiz dla zabawy, bez sprawdzania w google, jaka jest różnica pomiędzy zabójstwem a morderstwem?
Bardzo fajny materiał, polecam wszystkim graczom, pozdrawiam ludologów.
"Piotr Frączewski" jprdl nie mam pytań 🤣🤣
Przecież to naturalnie, że Diablo IV powinno być minimum porównywane do poprzednich odsłon serii, ponieważ stanowią one całość, a wyodrębnianie IV poza poprzedniczki wydaję się świadomym nakładaniem sobie klapek na oczy by nie widzieć, że jest to gorszy i bardziej uroszczony zwłaszcza względem Diablo II produkt.
Nie wiem co się ostatnio dzieję z opiniami o danych grach gdzie zapomina się o ich dziedzictwie i myśli się tylko o najnowszej odsłonie. Najnowsze God of War'y to np. bezpośrednia fabularnie kontynuacja i tłumaczy to zachowanie Kratosa w grze z 2018 jak i jej sequelu. Co więcej Ragnarok ma całkiem sporo nawiązań do części z PSP
Wilczyca dołączyła do stada plujących jadem hejterów i potężnych ludologów xD
Strach ugryźć się w język.
@@zgrywuski Szanowna Pani się nie bała... i dobrze, DOBRZE :)
Hej,
Chciałbym się podzielić swoimi przemyśleniami na temat mapy myśli do Diablo 4. Dopiero teraz zdecydowałem się ją otworzyć i przeczytać, pomimo początkowych wątpliwości co do mojej osobistej potrzeby. Jestem długotrwałym obserwatorem tego kanału i zauważam, że jak autor, również studiowałem filologię angielską (dalej studiuję). Rozumiem, że czasem może być trudno oddzielić język polski od angielskiego, ale nie mam z tego powodu zastrzeżeń wobec autora.
Chciałbym jednak zasugerować, że jeśli to możliwe, osoba biegła w języku polskim mogłaby poddać mapę myśli edycji w celu wyeliminowania lub ograniczenia użycia anglojęzycznego słownictwa do absolutnego minimum. Również warto byłoby poprawić wszelkie literówki oraz zastąpić zbędne wulgarne lub "XD", czy "essa" wstawki bardziej odpowiednim słownictwem. W moim przekonaniu takie elementy są nieadekwatne i trudno sobie wyobrazić, że trafią one do szerszego grona odbiorców niż obecna większość widzów tego kanału.
Chciałbym podkreślić, że większość widowni prawdopodobnie mieszka w Polsce i posługuje się językiem polskim na co dzień, choć nie jestem tego w 100% pewien, autor sam lepiej zna statystyki swojego kanału.
Sugeruję również autorowi, aby powstrzymywał się od mieszania obu języków w kontekście zamieszczanych przez niego materiałów. Dla starszego grona moich znajomych niektóre z fragmentów filmów są naprawdę trudne do zrozumienia, nawet BARDZIEJ niż te nadmiernie wulgarne, co moim zdaniem jest dość absurdalne! :D Oczywiście, równie dobrze można to zmartwienie przekierować na montażystę lub montażystów, bowiem to ich zadaniem jest zapewnienie, że dostarczany materiał jest jak najbardziej przejrzysty.
Pozdrawiam,
PS: Doskonały artykuł!
A tymczasem recenzent, który wystawił Starfield'owi ocenę 5.8 / 10 (co jest obecnie jedną z najniższych na Meta) otrzymuje groźby od społeczności.. oczywiście tylko w mediach społecznościowych, bo wiadomo bohater w necie.. W takich to czasach żyjemy.
Tak samo jak przed premierą cyberpunka 2077 same 10 na 10 były i wszyscy bili brawo a babka z ign dała 7 i powiedziała że takie sobie i wyponktowała systemy że są zjebane to groźby leciały w komentarzach i wszyscy się śmiali z niej.
Edit. To był gamespot nie ign.
Takie branie na tapet to ja lubię to ja rozumiem❤
Polskie portale zajmujące się grami są bardzo nierzetelne. Ciężko to opisać. Super artykuł. Wszystko tak jak powinno wyglądać ♥️
Mój idol! Zasługujesz na to docenienie publiki ❤😊
A co jak by tak po prostu pisać takim "znawcom" komentarz uświadamiający że do recenzji to nie podobne a bardziej do opinii i zgłaszanie takowych filmików że mijają się z prawdą? Ma to jaki kolwiek sens? Może ktoś to robi ale jest takich osób za mało hm?
Ale Kiszak, wytykanie błędów żartobliwie nazwanych "banerom reklamowym" wiąże się z małą siłą sprawczą. Bardzo często mam ochotę napisać epopeję w kierunku jakiegoś streamera/youtubera, ale chłop popatrzy na cyferki, które mu się zgadzają i usunie komentarz. Dlatego jeszcze częściej rezygnuję z jakiejkolwiek interwencji. Byłbym pocieszony, gdybyś podsunął pomysł co robić w takiej sytuacji, bo co założyć kanał z zamysłem opozycji? Niektórzy albo nie mają predyspozycji, inni nie chcą, a jeszcze inni nie mają takiej siły przebicia.
Jesteś fenomenalny! Ludologiczna BOMBAE
Wygenerowałem recenzję. Wygląda jak to od roja, nie liczac tego, że kazalem dać jeszcze złota raciczke. No i nawet chat gpt narzeka na stan techniczny. XD
ChatGPT
Oczywiście, oto dłuższa recenzja gry Starfield:
Starfield: Odkrywanie Nowego Horyzontu w Grach Kosmicznych
Gry kosmiczne zawsze miały swój wyjątkowy urok, przyciągając graczy do niezwykłych podróży po nieodkrytych obszarach wszechświata. Starfield, najnowsza produkcja od Bethesda Game Studios, nie tylko spełnia te oczekiwania, ale także podnosi poprzeczkę, kreując kosmiczną opowieść, która zapada w pamięć na długie lata.
Od samego początku Starfield wciąga nas w swój kosmiczny świat. Twórcy postawili na oszałamiająco realistyczną grafikę, która doskonale oddaje urok przestrzeni kosmicznej. Planety, asteroidy i statki kosmiczne są dopracowane w najdrobniejszych detalach, tworząc wrażenie, że jesteśmy naprawdę tam, gdzieś w odległym kosmosie. Każdy nowy obszar, który odkrywamy, jest pełen niespodzianek i zachwyca różnorodnością krajobrazów.
Jednym z największych atutów Starfield jest swoboda, jaką daje graczom w eksploracji kosmosu. Możemy wybrać się w samotną podróż na swoim statku kosmicznym, skupić się na handlu i zbieraniu surowców, lub wcielić się w rolę badacza, odkrywając tajemnice nowych planet. To nie tylko gra kosmiczna, to symulacja życia w kosmosie, gdzie nasze decyzje wpływają na naszą reputację i relacje z innymi mieszkańcami wszechświata.
Starfield oferuje także bogatą gamę zadań i misji. Nie brakuje tu epickich przygód, ale również banalnych wyzwań, które nadają grze równowagę. Od ratowania zagubionych astronautów po negocjacje dyplomatyczne z obcymi cywilizacjami - to wszystko składa się na fascynujący świat gry.
Jednym z najważniejszych aspektów Starfield jest system budowy statków kosmicznych. Gracze mogą dostosowywać swoje statki do swoich potrzeb i upodobań, co dodaje element strategii i indywidualizmu. Nasz statek to nasz dom, nasza baza, a także nasze narzędzie do eksploracji.
Muzyka i dźwięk w grze zasługują na osobne wyróżnienie. Ścieżka dźwiękowa Starfield doskonale oddaje niesamowity klimat kosmicznych przygód. Podczas podróży w kosmosie czujemy się, jakbyśmy byli częścią tej epickiej opowieści.
Dialogi i postacie w grze są intrygujące i dopracowane. Twórcy Starfield stworzyli fascynujący kosmiczny świat, pełen różnorodnych postaci, z którymi możemy nawiązać interakcje. Każdy dialog, każda decyzja, ma znaczenie, co dodaje głębi rozgrywce i zachęca do eksploracji różnych wątków fabularnych.
Jednym z niewielu mankamentów Starfield jest czasami występująca niestabilność techniczna, zwłaszcza na starszych sprzętach. Jednak biorąc pod uwagę ogromny, otwarty świat gry, można to wybaczyć.
Podsumowując, Starfield to spektakularna gra kosmiczna, która podnosi poprzeczkę dla całego gatunku. To podróż, której nie można przegapić, ponieważ przynosi ona niesamowite wrażenia i niezapomniane chwile w kosmicznym wszechświecie. Dla fanów gier science fiction i miłośników eksploracji kosmicznych przestrzeni Starfield jest obowiązkowym tytułem doświadczenia. Bethesda Game Studios dostarcza nam kosmiczną opowieść, która na długo pozostanie w naszej pamięci, i jednocześnie otwiera nowy horyzont dla przyszłości gier kosmicznych.
Oczywiście, oceniam grę Starfield jako 10/10. To nie tylko spektakularna gra kosmiczna, ale także arcydzieło, które w pełni zasługuje na to najwyższe wyróżnienie. Starfield oferuje niezapomniane przygody w kosmosie, rozbudowany świat do eksploracji, bogate dialogi i możliwość personalizacji, co sprawia, że jest to absolutnie doskonały tytuł dla każdego miłośnika gier. Bethesda Game Studios stworzyła opowieść, która na zawsze pozostanie w sercach graczy i zapewniła nową jakość w gatunku gier kosmicznych. To prawdziwa perełka w świecie rozrywki wideo.
Dla gry Starfield przyznaję wirtualną nagrodę "Złota Raciczka" za doskonałość w dziedzinie gier kosmicznych! To wspaniała produkcja, która zapewnia niezapomniane przygody w kosmicznych przestrzeniach i zasługuje na najwyższe wyróżnienie. Gratulacje dla zespołu Bethesda Game Studios za stworzenie tego wyjątkowego dzieła! 🚀🌌🏆
Widzę, że przykładasz w materiałach dużą wagę do niuansów językowych, co mi się podoba, więc dorzucę kilka słów od siebie. Nie do końca masz w jednej kwestii rację. Recenzja z definicji jest tworem subiektywnym i mówienie obiektywna recenzja lub nawet obiektywna ocena jest z definicji niepoprawne. To nic innego jak oksymoron. Jasne, dobra recenzja powinna być rzetelna i powinna możliwie dogłębnie przeanalizować temat (także dotykając kwestii obiektywnych jak np uzyskiwany w pomiarach framerate). Jednak nie ma czegos takiego, jak obiektywnie dobra gra, bo samo odczucie dobre/ niedobre jest subiektywne (przetworzone przez subiekt, czyli nas samych). Można powiedział "ta gra obiektywnie nie osiąga 60 fps" bo jest to mierzalne niezależnie od nas. Ale wszelkie odczucia są czysto subiektywne (chociaż mogą oczywiscie być bardziej lub mniej racjonalne). Dla przykładu ja wyjdę z domu i powiem "ale ciepło" . Ty wyjdziesz i powiesz "ale zimno". I kto wydał obiektywną ocenę? Jak chcesz być obiektywny to mówisz, oo jest 30 stopnii. Z tego przykładu widać, że ocena pierwszej osoby (ale ciepło) była bardziej racjonalna, co nie znaczy, że obiektywna. Myślę że w tej całej kwestii przekaż jest zrozumiały, jednak zamiast słowa "obiektywna" należy zwyczajnie używać "rzetelna". Recenzja może być rzetelna, może też być w stylu "bo tak mi się wydaje". Zawsze pozostanie jednak subiektywnym tworem. PS. Polecam materiał arhn.eu w temacie obiektywnych recenzji.
Ocena obiektywna NIE ISTNIEJE. Ona ZAWSZE jest subiektywna. Obiektywne są tylko fakty. Ocena jako taka może zostać uznana za obiektywną jeśli jest wynikiem matematycznym, czyli niczym innym jak sumą punktów nadawanych w sposób logiczny czyli nie będący czyimkolwiek wrażeniem czy odczuciem.
Czyli krótko, recenzja zawiera opinię wiec jest subiektywna.
Trzeba walczyć z tą zarazą pseudo recenzentów, którzy nawet nie znają się na grach a pieprzą tylko kocopoły zakrzywiając stan techniczny produktu
Dobry materiał edukacyjny, przylepiam odznakę jakości.
Tak na marginesie diablo to bardziej action rpg czy hack & slash, bo rozmawiając o tej serii, nie wiem nigdy, który określający ją gatunek jest poprawniejszy (w sumie różnicy między nimi też zbytnio nie widzę)?
A tak z innej beczki. Co sądzisz o jakimś steem-ie do Doty 2? Osobiście ostatni kontakt miałem jakieś 8 lat temu a sprawdziwszy licznik widnieje mi na steam 510 h. Fajnie byłoby ją zobaczyć z innej perspeltywy i sądzę, że nie tylko ja tak uważam. Pamiętam, że wtedy pierwszy raz zetknąłem się z pojęciem noob i nie wiedziałem wtedy co to znaczy :).
To jest wręcz, żenujące jak ludzie, którzy nie mają pojęcia o tak istotnej rzeczy jak itemizacja w hacknslashach się wypowiadają i RECENZUJĄ Diablo. To tak jak ludzie, którzy mówią, że Wiedźnin 3 jest świetnym RPGiem, gdzie drzewka są nudne, na 30 lvl nie ma już możliwości dalszego kupowania perków, a postać wcaek nie staje się silniejsza, tylko niezniszczalna, bo ta gra nie ma żadnego balansu i po Velen gra jest zwyczajnie prostacko łatwa i niczym nowym nie zaskakuje. Najgirsze chyba jest to, że recenzje zbaitowały graczy, a większość wad produktu wyszła dopiero po kilkudziesięciu godzinach gry, gdzie okazuje się, że gra jest nudna i widziałeś już praktycznie wszystko. Potrzeba więcej ludologii pośród recenzentów, bo naprawdę to jest żałosne w jaką stronę skręciła ta branża. Podobnie było z Cyberpunkiem. Gra dostała 9/10 mimo, że była zabugowanym gniotem, a CPDRed nie dostarczył większości z obiecanych rzeczy (otwarty świat to makieta, gra nie jest RPGiem tylko looter shootrem, zadania poboczne są nudne, nie ma żadnej interakcji ze światem, ani możliwości fizycnnych modyfikacji bohatera). Po prostu smutne. Dobrze, że chociaż jest jedna szczera osoba, która rozumie, że gry to przede wszystkik produkt w którym liczy się gameplay i regrywalność tytułu. Pozdrawiam :)
Alanah Pearce leciała w Starfield przez 7 godzin, aby sprawdzić, czy może dotrzeć do powierzchni i planety. Co okazało się teksturami .........
No i? To ma jakoś negatywnie świadczyć o tej grze czy co? xd
Pierdolenie głupot za pieniądze dewelopera to recenzja w tych czasach😂
23:10 - 23:30 100% racji, robią po prostu clickbait na recencję w tytule i później oglądamy jakieś złote cieczki gdzie ziomek boi się obrazić grę/studio xd.
Dzięki @Kiszak za obiektywizm, obyś go nigdy nie starcił. @zgrywuski dziękuję za artykuł.
Witam radzę posłuchac recenzji Arkadikussa, wszystko opisał idealnie jakim to crapem jest ta gra :) pzdr
Porównanie z tym oglądaniem filmu i laską mistrzostwo ludologiczna essa w natarciu :D
Świetny artykuł, jaki i jego omówienie w Twoim wykonaniu. Jednak w omówieniu padło jedno stwierdzenie, które uważam za dyskusyjne. Mianowicie dotyczy to kwestii "zero-jedynkowej", wspominałeś, że w przypadku wielu cech gry mamy do czynienia z binarnym systemem oceniania, coś jest lub czegoś nie ma, coś działa lub coś nie działa. Jednak wydaje mi się, że jest to zbyt duże uproszczenie, dla przykładu przywołana przez Ciebie optymalizacja, jeśli miałbym dwie gry, grę A która jest tragicznie źle zoptymalizowana (np. Starfield) i grę B która miewa problemy z optymalizacją tylko w jednej lokalizacji (podobnie jak Baldur's Gate 3 w trzecim akcie), stosując zero-jedynkowy system ocen, musiałbym powiedzieć, że obie gry są źle zoptymalizowane, lecz wydaje mi się, że w recenzji lepiej byłoby zastosować wielostopniowy system, w którym powiedzielibyśmy, że gra A jest w całości źle zoptymalizowana i gra B miejscami ma problemy z optymalizacją. Inny przykład to był (7:27) jakość modeli, czy naprawdę da się opisać jakość czegoś zero-jedynkowo? Załóżmy, że stworzyłem grę z bardzo słabymi modelami, jak bardzo musiałbym je poprawić, aby w Twoim systemie zostały uznane za akceptowalne? Czy musiałbym osiągnąć perfekcję? Jest to oczywiście niemożliwe, musi więc istnieć granica po której moje modele zostałyby uznane za dobre, a skoro jest granica, to czy jeśli moje dzieło znalazłby się tuż przed tą granicą, to czy zasługiwałoby na taką samą ocenę (w tej kategorii dodam) jak gra z surowymi modelami? I w drugą stronę: czy jeśli jakaś gra zrobiłaby modele ledwo przekraczające wskazaną przez Ciebie granicę, to zasługiwałaby na taką samą ocenę, jak gra z niezwykle dobrze zrobionymi modelami?
Na koniec, chciałbym przeprosić, za na pewno zbyt długi komentarz, oraz zbyt wielkie czepialstwo, jednak od niedawna zacząłem Cię oglądać i ten wątek wydał mi się istotny w ocenie Twojej metodologii recenzowania gier. Pozdrawiam.
"Zero-jedynkowe" to nie chodzi tutaj o skalę oceny, tylko o to, że dane zagadnienie da się ocenić w 100% obiektywnie na podstawie czystych faktów na podstawie wręcz wzoru matematycznego.
@@koh-i-noor123 i obiema dłońmi podpiszę się pod tym, że większość aspektów gry należałoby oceniać obiektywnie, czy jak to ująłeś "na podstawie wręcz wzoru matematycznego". Jak chciałem podkreślić, zaintrygowało mnie ciągłe używanie "zero-jedynkowego" argumentu, sugerującego dla mnie jednoznacznie, że w danej kategorii są tylko dwie możliwe oceny. Być może źle zrozumiałem Kiszaka, jeśli tak to moje pytanie jest jałowe, jeśli nie, to z chęcią poznałbym uzasadnienie takiego stanowiska.
Czy bylbys tak dobry i odpisal mi na mój komentarz (drugą odpowiedź) w poprzednim filmiku odnośnie jskosci lokaluzacji. Zawsze mówisz, ze jestes przeciwnikiem mowienia ze "tak sądzę i ch", a wolisz konkretne argumenty. Uważam, że tamtą dyskusję bezapelacyjnie wygralem i fajnie byloby zakonczyc ją jak nalezy, a nie gdy jedna strona robi angielskie wyjscie.
„Jak można grać 20 lat w gry komputerowe i kurwa się tym nie zainteresować i nadal tworzyć takie pseudo recenzje” dobre pytanie wypadało by Roja o to zapytać.
Przecież synonimem słowa "recenzent" jest "krytyk". No kto by pomyślał, że krytyk zajmuje się krytykowaniem, a nie zachwalaniem pod niebiosa produktu.
masz problem z zrozumieniem czym jest krytyk. Krytyk nie jest od krytykowania, co się przyjęło w Polsce, ale od omawiania dzieła kultury.
Kiszak: 4 godziny analizy, tablica w miro
Dziwki blizzarda: Kiszak hejtuje
XD
co za debil xd
akurat ilu ludzi tyle światów, dla mnie Wolcen JEST ulubioną grą, nie najlepszą ale właśnie ulubioną , a co do Diablo to nie kupiłam tytułu aż do recenzji Quaza i teraz chętnie bym mu zrobiła wjazd na chatę i odebrała moje 350zł ,strasznie klniesz, ale lubię Cię oglądać, sama nie wiem czemu,pozdro
Skoro są ważniejsze tematy od gier to po co je kupować i się nimi zajmować?
A skoro już kupujemy i przedstawiamy to po co to robić? Oczywiście dla pieniędzy i popularności.
Jeżeli ktoś robi pseudo-recenzje i nie bierze za to kasy to ok. Ale jeśli na tym zarabia to powinien się puknąć w głowę.
Bo zarabia na pierdoleniu głupot w przestrzeni publicznej. Wypada mieć jakieś pojęcie o czymkolwiek co się prezentuje ludziom skoro w grę wchodzą pieniądze. Rzetelność to oznaka szacunku do odbiorcy. Pozdro
Biorac to pod uwage to przeczytalem ze 3 recenzje, reszta to wymiana komentarzy z pasjonatami danego gatunku, serii gier😁
Kiszaku dostaje orgazmu czytając artykuł, który jedyny mówi jak powinno być 😂
W sumie mam poważne pytanie: Co jest złego w określeniu: "mi się podoba?" Rzucasz narrację, jakby to było coś niepoprawnego, albo gorszącego, że jest to zły argument. Wydaje mi się, że problemem polega u Ciebie na przeświadczeniu, że opinia/recenzja może być obiektywna. Co jest błędem. Każda recenzja jest subiektywna, a wskazywanie dobrych/słabych elementów gry nie da się zobiektywizować, wszak obiektywnie gra to tylko "piksele na ekranie". A cała otoczka emocjonalna, opinia i radocha z gry odbywa się tylko w Twoim umyśle, stąd różne jej aspekty będą cieszyć, a inne nudzić.
Osoba A mówi, że Starfield dla niej jest nudny. Osoba B mówi, że Starfield dla niej jest ciekawy.
Osoba A ma rację, ponieważ dla niej Starfield jest nudny.
Osoba B ma rację, ponieważ dla niej Starfield jest ciekawy.
To czego nie udaje ci się do tej pory zrozumieć (i wielu innym osobom), to tego, że NIGDY nie da się obiektywnie ocenić gry, a to, że twoje argumenty są gdzieś powielane, albo wskazywane u innych ludzi - to nie znaczy że masz obiektywnie racje. To znaczy tylko, że te osoby się z Tobą zgadzają.
Jedyna Twoja przewaga jest taka, że potrafisz nazwać swoje emocje i pokazać co konkretnie ci się nie podoba i dlaczego. Ale bardzo dziwnie się słucha jak mówisz do jakiegoś recenzenta "On nie ma racji, co on gada" i potem słuchać infantylnych porównań do restauracji, gdzie na poważnie rzucasz stweirdzenia: To tak jakby ci w restauracji podali gówno a ty mówisz: a mi smakuje.
Jeżeli na poważnie rzucasz taki argument i porównanie, gdzie nie widzisz, że rzucasz tezę na samym początku, a danie w restauracji zamieniasz na ekstramenty. Więc argument równi pochyłej z chochołem, który sam obalasz. Prosta erystyka, ale Twoja widownia to kupuje, co jest smutne, a jeszcze smutniejsze, że na poważnie taki argument rzucasz.
Tylko że osoba A, osoba B i osoba C powinny powiedzieć coś na temat stanu technicznego który nie jest subiektywny. Jeżeli gra ma słabą optymalizację i graficznie wygląda jak gra z ps3 a wymaga topowego sprzętu komputerowego to nie można na takie zarzuty odpowiedzieć "a mi się podoba a ty się chuja znasz". Najczęściej właśnie słowa "a mi się podoba" używane są w celu obrony tytułu. Nieraz widziałem dyskusje gdzie jedna osoba krytycznie wypowiada się na temat jakiejś gry i podaje na to argumenty, a ktoś na to odpowiada, że gra już x godzin i mu się podoba. Część rzeczy jak np fabułe można ocenić subiektywnie ale stan techniczny to sprawa zerojedynkowa- działa albo nie.
Usprawiedliwiasz recenzje powołując się na staromodną i wygodną definicję subiektywizmu i obiektywizmu, a to jest zbyt mocne uproszczenie - obiektywne jest tutaj to, że ocena gry nie odbiega "aż tak" od rozmytej, uśrednionej oceny większości graczy, czyli ogólnego odbioru gry ( a ten obiektywnie jest dosyć średni, żeby nie powiedzieć tragiczny patrząc na oceny czy wysyp materiałów). Im bardziej nasza ocena odbiega od tej uśrednionej - tym bardziej "subiektywna".
Dlatego używa się terminu "obiektywna recenzja" (z braku alternatyw w słowniku), by właśnie wskazać ogólny poziom gry, który jest odbierany przez większość graczy. No bo spoko, ktoś może sobie ocenić grę 10/10, bo są statki, latanie i lubi przez 100 godzin biegać wokół budynku robiąc piu piu do kosmitów. I ma do tego prawo - ale w tym momencie jest to ocena czysto subiektywna, bo nie zwraca uwagi na elementy, na które zwróci uwagę większość graczy. W recenzjach owszem - należy zwrócić uwagę na mocne i słabe strony tytułu, ale w taki sposób, by pokrywały się jako konfrontacja oczekiwań graczy na ogólnym, w miarę uśrednionym poziomie. I to jest ten mityczny, trudny do zdefiniowania "obiektywizm" w reckach.
I właśnie dlatego Kiszak dobrze robi stosując porównania do jedzenia. Bo nie chodzi o zamianę dania na gówno. "Gówno" to tylko metafora, że dostajesz coś kompletnie innego co zamawiałeś i masz pełne prawo być z tego powodu zły.
Gdyby każda recenzja wyglądała tak jak mówisz:
mechanika A jest fajna
mechanika B jest ciekawa
mechanika C jest nudna
To branża gier by stała w miejscu, bo nie istniałby żaden punkt odniesienia, wobec którego można rozwijać się dalej. Wystarczy rzucić kontrę: TO TYLKO SUBIEKTYWNE EMOCJE" I elo - można grać w Cs'a.
Nikt nie zabrania nikomu cieszyć się grami i dobrze się bawić. Ale jednak recenzje mają być drogowskazami, mającymi wskazać możliwie jak najdokładniej to co w grze działa, a co nie działa. A nie jak Zagrajnik, który nie powie o wadach gry bo "nie lubię hejtować, a w grach chodzi o to by się dobrze bawić", o czym sam wspomniał kiedyś na live.
Jestem ciekawy w jaki sposób można znaleźć odpowiedni dla swoich wymagań produkt po usłyszeniu mi się podoba. W jaki sposób określenie mi się podoba pomaga w podjęciu decyzji zakupowej? To jest tylko i wyłącznie sygnał emocjonalny. Żeby być uczciwym wobec odbiorców grę trzeba analizować, a nie robić streszczenie tego co widziałeś zapewniając że było super. Jak zapewniasz ludzi że było super to naganiasz ich na dany produkt nie dając im narzędzi do własnych przemyśleń, nie jest to uczciwe podejście.
@@ddwazlote Ale obiektywne oznacza, że coś jest możliwe do zweryfikowania przez KAŻDEGO. Jak powiesz że pada deszcz, to jest to obiektywne, bo każdy widzi krople spadające z nieba. Ale jak powiesz, że pogoda jest klimatyczna i dobra na rower. To u każdego to zdanie w głowie wygląda inaczej i ma inny punkt odniesienia. Czy tego chdemy czy nie, jakich argumentów byś nie użył i jakich siłówek umysłowych - oceniasz produkt wedle własnych standardów. Nie ma żadnego spisanego obiektywnego odnośnika jak powinno się recenzowac gry. Nawet przytoczone w filmie słowo :rzetelne" jest nieprecyzyjne, bo co oznacza rzetelność? Że odwołuję się do innych gatunków? że mam wiedzę w temacie? W jakim temacie, ile muszę gier zagrać by móc się wypowiedzieć?
Czym się różni wypowiedź gościa, który spędził 10 000 godzin w Diablo 2 od Jadźki z pod piątki, która ma pierwszy raz pada w ręce gdy chodzi o ocenę gry? Obydwie oceny będa wartościowe, ale na zupełnie rożnych poziomach.
Problemem jest tutaj taka rzecz, że wytworzyła się właśnie w społeczności graczy tendencja do zwalania winy na recenzentów na swoje własne wydawania pieniędzy.
"No kurde, w recenzji mówili ze gra świetna i dopracowana, a ja rzuciłem w kąt po 10 godzinach" - Tak można powiedziec dosłownie o KAŻDEJ GRZE. A dlaczego? Nawet o uwielbianych przez większość Baldurs Gate 3 czy Path of Exile. Obydwie produkcje są wychwalane, ja spróbowałem obydwu tytułów i zwyczajnie porzuciłem, bo zarówno mechaniki, klimat i inne aspekty gry mi nie podeszły. Mógłbym się rozpisac dlaczego, ale nie o to chodzi. Chodzi o fakt, że próbuje się forsowac narrację o rzekomym obiektywiźmie i profesjonaliźmie recenzji, a prawda jest taka, że nie da się dzieł kultury ocenić obiektywnie. Bo obiektywne oznacza "istniejące w rzeczywistości" czyli możliwe do zweryfikowania przez każdego.
Pamiętam jak poszedłem w 2021 na spektakl teatralny "mistrz i małgorzata" i aktor (kuzyn mojej dziewczyny) był bardzo ciekaw mojej opinii na temat spektaklu, ponieważ ja do teatru nie chodzę, wobec czego moje przemyślenia były dla niego bardziej wartościowe, niż recenzje wydawane taśmowo od gościa chodzącego do teatru 5 razy w tygodniu.
Każda opinia jest ważna, wartościowa i wnosi coś do dyskusji. Casual jest tak samo ważny jak znawca tematu. Nie dajcie sobie wmówić, że znawca tematu wie lepiej co wam się będzie podobać i co wam siedzi w głowie.
O ile recenzja jest tworem subiektywnym tak jej rzetelność jest oparta na dążeniu do obiektywizmu. W wielu branżach jesteś w stanie wyłuskać elementy, które można ocenić w sposób obiektywny i dobry recenzent powinien je uwzględnić przy swoim omawianiu. W przypadku kupna nowego smartfona chciałbyś wiedzieć, jakie ma parametry pod spodem, jaka jest jego wydajność, praca na baterii, jak wypada na tle konkurencji, a jeśli byś usłyszał jedynie "dobrze mi się z niego dzwoni" to dalej tkwiłbyś na tym samym poziomie wiedzy co przed obejrzeniem "recenzji"
Subiektywne opinie w reckach mają być jedynie wisienką na torcie i mają Ci powiedzieć, czy dla recenzenta z takimi gustami gra jest dobra. Jeśli oglądasz/czytasz opinie tej osoby i wiesz, że macie podobne gusta to wtedy możesz stwierdzić "tak, to gra dla mnie, bo wcześniej polecane przez niego tytuły mi się spodobały". Jednak dla osoby, która powiedzmy pierwszy raz odwiedziła dany kanał takie nieuargumentowane frazesy nic nie powiedzą. Nie będzie znała faktycznego stanu danego produktu, szczegółowego opisu mechanizmów rozgrywki a jedynie hasła w stylu "10/10, super mi się pykało, śmiałem się do rozpuku, polecam".
Reasumując: hasło "mi się podoba" nie jest niczym zakazanym i wystarczy przy koleżeńskiej rozmowie na posiadówce, ale od ludzi reklamujących się jako znawców, ekspertów branży (wszak często na swoim koncie mają ograne setki jak nie tysiące gier) oczekuje się czegoś więcej - tej ekspertyzy, głębszej analizy, które odróżnią ich opinię od opinii "typowego kowalskiego"
Szkoda słów do głupiomądrych niby recenzentów. Próbują wchodzić w pozycję bezstronnych oceniaczy produktu. Niestety tyle mają wspólnego z obiektywnym nazwaniem problemu po imieniu co świnia z kosmosem. Mnie się może podobać gniot i chłam ale obawiam się że polecanie czegoś takiego jest głupie i tyle. Udawanie że coś jest fajne bo lubię daną firmę lub markę to idiotyczne i dziecinne rozumowanie. Oceniam produkt i albo jest dobry albo zawiera błędy i go nie kupię. Szkoda że pseudorecenzenci tego nie ogarniają.
recenzent nie może być bezstronny. Nie da się przy subiektywnej opinii.
@@serpent3800 jak kupujesz nową pralkę albo samochód to jesteś subiektywny czy obiektywny? Czy będziesz usprawiedliwiał producenta mimo że wciska ci wadliwy produkt?
@@MULTIMEDIASTUDIOMSS subiektywny
@@MULTIMEDIASTUDIOMSS ale Bethesda nie wciska mi wadliwego produktu xd
Plus te porównanie nie ma sensu. Nie ma korelacji żadnej.
@@serpent3800 korelacja jest oczywista każdą rzecz która kupuje powinna być zgodna z tym co producent o niej mówi w instrukcji, lub opisie obsługi. Jeżeli to co mówi o produkcie opis nie jest zgodne z jego zawartością wówczas produkt jest wadliwy. Np jeśli pralka ma 3 programowalne systemy prania to nie może mieć w opisie że posiada ich 10. Jeśli gra ma zawierać kontent którego w finalnej wersji nie zawiera jest wadliwa, wybrakowana. Taki produkt jest obiektywnie zły a producent wprowadza klienta w błąd.
Więcej tych filmów bo człowieka telepie jak wstaje i nie widzi ocenki recenzji
Co do 21:10 to jasne można dobrze się bawić przy tragicznym filmie/grze (w twojej ocenie), jeśli ten czas spędzasz z dziewczyną/kolegami/twitch chatem(twoim przypadku), ale czy tak samo dobrze byś się bawił przy danym filmie/grze gdybyś był sam? pewnie nie, więc to znaczy, że bawisz się dobrze z powodu atmosfery a nie tego co oglądasz/grasz więc czy jak ktoś dobrze się bawi przy danej produkcji bez względu na to czy jest sam z kimś albo czy coś robi oprócz tego, to czy w jego ocenie ta gra/film będzie słaba, no raczej nie. i jasne rzeczy techniczne jak oświetlenie można ocenić obiektywnie bo to są rzeczy które widać, ale ocena końcowa danej produkcji myślę, że już jest raczej czysto subiektywna bo wciąż ktoś kto widzi dajmy na to słabe oświetlenie bądź mimikę twarzy(starfield), ale mimo to dobrze się bawi i wystawi ocenę 9/10 to nikt nie może powiedzieć mu, że jego ocena jest zła, może jedynie się z nią zgodzić bądź nie. (z tego co mi wiadomo(mogę się mylić) to gry nie mają żadnego ogólnego kryterium oceniania np. zjebane oświetlenie -5pkt dobre modele +10 każdy wystawia ocenę na podstawie własnych odczuć i własnego jakiegoś kryterium)
Potężna dawka ludologii
to teraz film jak robic i Arkadikuss ps jak cos wrzucił recke tej gry na S
xd
Arkadikus zrobił tak chujową recenzję, że podoba się Kiszczakowi?
Zagrajnik już straszy ludzi banami bo mają zdanie na temat recenzji i samej gry XD
pokażesz przykłady tego?
@@serpent3800 o ile istnieją to sprawdź komentarze pod super "pseudo recenzją" starfilda chyba że ty super fan jego to nie ma sensu dalej rozmawiać xd
czyli nie pokażesz. Ok
i czemu używasz słów, których nie rozumiesz? :v @@akumis5558
D2 Resurtected nie jest wierną kopią D2. Amazonka jest tak paskudna, że nie jestem w stanie nią grać. Jest bardziej paskudna niż ja a ja jestem facetem i bardzo tu coś nie gra;/! Assasynkę też oszpecili. Jedynie czarodziejka trzyma jeszcze poziom. Widzieliście bohaterkę Horizon Zero Dawn 2? Chyba wczoraj oglądałem materiał o zarzutach do Larian za Shadow Heart a mianowicie, że jest zbyt seksowna. Dlatego mi się to przypomniało.
co za debil xd.
Cudo xD
Bo to jest tak
Osoby które mało czasu poświęcają na gry - kupią jedną/dwie gry w roku i będą grać godzinkę-dwie dziennie, oglądając recenzje tytułu który i tak ich zainteresował, szukają z automatu potwierdzenia swojego zdania. Obejrzą recenzje youtubera który ma kontrakt z blizzardem i nie może nic złego powiedzieć o produkcie, i zleją dwa/trzy negatywne elementy gry, usłyszą tylko „No dobrze się bawiłem grając” co potwierdzi ich początkowe zdanie i tak kupią grę.
Natomiast osoby które grają dużo w inne tytuły i wolą ludologiczne recenzje, które rozłożą produkt na czynniki pierwsze, zleją gre od góry do dołu bo maja w co grać, poza danym tytułem i szkoda im 400zl bo maja 10 innych gier w które grają.
Większość casuali nie poświęca za dużo czasu na granie i nie wymagają tyle od nowych tytułów ile powinni.
Ogólnie moim zdaniem duży napływ nowych „graczy” casualowych, mniej więcej od premiery lola, jak i wcześniejszy dostęp do gier dla młodszego pokolenia zepsuł rynek. Kiedyś jak ktoś był graczem, to był graczem - rtsy ogrywane latami, rpgi przechodzone po 10 razy z rzędu, a nie nudne, wyciągające kasę popeliny ze skórkami i mikropłatnościami jak teraz, czy głupie trendy jak otwarte światy i crafting w każdym tytule bo to jest modne, jak można zaznaczać ze konsument nie może wymagać od producenta dobrej jakości towaru? Wyobrażacie sobie ze producent samochodów wydaje dobry model auta, i wszystkie inne koncerny otwarcie zaznaczają ze „eee ten model Volvo jest ewenementem bo ma 4 koła i jeździ prosto, my mamy 20 razy większe zespoły i budżet ale nie możecie wymagać tego samego od nas, a i nasze produkty są jeszcze droższe”. Dzisiejszy rynek gier to jest żart, dlatego jest tyle remasterowane, bo nie potrafią zrobić dobrego produktu i trzeba po nich jechać i przestać kupować te gówno to może coś się zmieni. Sierżant Kicikicikici podsumowuje dzisiejszy rynek.
A czemu Kiszak powiedział o Maciejczaku "ten skurwysyn" xd była jakaś spina?
W tym materiale pada takie sformułowanie "ten skurwysyn Maciejczak"
a arkadikus robi przegląd tych pozytywnych ocen z steama xD
Jestem tu nowy, dlaczego obrażasz Maciejczaka? I dlaczego mówisz, że coś bym z nim nagrał?
xD
@@smq_q7899 ?
Co ona komputera nie posiada, że jak człowiek filmiku nagrać nie mogła?
Potężna Pani ludolog (ludolożka, ludolożkini, ludoloczka? Kurwa nie wiem).
Ludologiczna bomba
Daje złota maciczke
Miód na moje uszy
A mi się podoba i essa.
Ostatni raz kupiłem grę na premierę a napewno na premierę blizarda.
A ja ostatni raz kupiłem coś od Blizzarda. XD
55:04 nie bo dostane SHADOW BAN :(
dobra kiszak sam napisałeś ten artykuł i się podajesz za szesnastoletnią ludoLOSZKĘ co ma 5000h w hns :D
Recenzję Starfielda od Arkadikussa polecam
czemu akurat jego?
Przyznaj się
Sam ten artykuł pisałeś
20:00
Kiszak, znowu nowy błąd w diablo :) jesteś nieśmiertelny na pvp i już straszenie blokada
konta :)
Warcraft 3 10 na 10?!?!?!
No raczej :)
21:09 zboczona, ale dobra analogia
Ja się nie zgadzam. Recenzje z definicji subiektywne. Elementy techniczne ok. Ale ja jednak traktuję gry bardziej, jak sztukę, dobro kultury niż twór techniczny.
A wszedłem na 15 sekund tylko po to żeby ci dać dłoń w dół, bo pierdolisz głupoty.
Kupuj dalej pół produkty za 500zl a twórcy nadal będą si srać na ryj
5000 godzin w hask slash to jest dziecinada jak się gra w głupie D2 dla dzieci i inne gówna, a nie POE.
Z resztą się zgadzam.