Najlepszym wyjściem dla początkujących którzy kupują pierwszą gitarę może okazać się wypożyczalnia instrumentów. Ostatnio taką spotkałem. Pożyczamy i oddajemy i nie musimy się martwić o to że klucze noevtrzymają, że gryf krzywy itd. Że straci na wartości albo że będzie leżała w kącie bo okaże się że to był słomiany zapał. Oddajemy i koniec. Pozdrawiam 😉😊
Tutaj jest tyle voodoo, legend i uprzedzeń względem gitar "bez metki" i ignirancji, że aż musiałem sobie ten film rozchodzić. A już że orville to chłam to rozwaliło system 😂
Bynajmniej Orville to nie jest byle co i ja tego nie powiedziałem, jeśli posiadasz oczywiście cnotę słuchania ze zrozumieniem całości, zamiast wyciągać pojedyncze słowa poza kontekst. Te instrumenty, które miałem w ręku zasługiwały na szacunek i dobrze się odzywały, a tylko w formie żartu powiedziałem, że nie fair zachowują się sprzedawcy Gibsonów, że nie mówią, że Gibson brzmi jak Orville, skoro Orville brzmi jak Gibson wg sprzedawców gitar Orville :). Chwytasz, o co mi chodzi :). Dzięki za odwiedziny i podzielenie się swa opinią.
A ja ci powiem, że kupowanie taniego chłamu nie ma sensu, może ty nie widzisz różnicy, bo słoń ci na ucho nadepnął a tata łopatą w twarz przyłożył za młodu i masz problemy ze wzrokiem, aby nie widzieć różnicy w wykonaniu instrumentów. Dziś z perspektywy czasu, gdy ktoś mnie pyta czy kupić tanią gitarę - mówię tak - jak chcesz się męczyć z instrumentem gitaro-podobnym to kupuj twoja wola, ale ja teraz takiego sprzętu bym nie kupił. Wystarczy wziąć gitarę za 1000 i ponad 3000 zł i widać różnicę w wykonaniu i brzmieniu, nie będę mówił o sprzętach powyżej 5000zł, bo tam już naprawdę ciężko o bubla. A gitary z biedronki czy innego marketu to mogą robić za podpałkę do grilla albo służyć do podcinania sobie żył beznadziejnymi strunami.
@@kralewna Ale tu nie chodzi o biedronkę czy inne no name. Kilkadziesiąt lat temu faktycznie jedynie drogie instrumenty były grywalne. ale od czasu wprowadzenia CNC i masowej skali tańsze instrumenty np Harley Benton są przyzwoitej jakości.
Ja bym nie przesadzał - wiele osób jak kupuje pierwszą gitarę elektryczną, to robi to trochę "w ciemno", tj. nie jest pewna, czy to hobby zostanie z nimi na dłużej. Nie każdy jest gotowy wyłożyć na to od razu kilka tysięcy na nową zabawkę. W cenie poniżej tysiąca złotych DA SIĘ znaleźć gitarę, która stroi, prawidłowo intonuje, da się ją ustawić i jest w miarę komfortowa w grze. Tylko lepiej szukać używanych i mieć kogoś, kto się zna ;)) I także Harley Benton daje radę - naprawdę kilka razy byłem w szoku, że gitary za 600 zł są po prostu w porządku, choć tu zależy od egzemplarza. Jeszcze dekadę temu gity w tej cenie to były paździerze z płyty pilśniowej, krzywym gryfem, progami kaleczącymi palce i kluczami, które nadawały się do kręcenia w d... a nie w gitarze. Zresztą - w cenie 1000 zł kupiłem kilka lat temu używanego LP-podobnego Vintage, któremu poprzedni właściciel władował mostek i strunociąg z Gotoha + dwa Duncany (!). Klucze miał seryjne, tj. Wilkinsony, więc dawały radę. Szczerze - sam bym takiego osprzętu do taniej gitary nie włożył, ale właśnie dlatego warto polować na używane gitary, nawet w niższych cenach, bo niektóre są już nieźle zmodzone. Teraz przesiadam się na Gibsona LPJ (uwielbiam te surowe wykończenie!), a osprzęt Gotoha i pick-upy przekładam do mojej Vki Hamera. Źle na tym nie wyszedłem, ale ten Vintage to byłby dobre deal dla początkujacego ;) Sam co prawda zaczynałem na Ibanezie kupionym 10 lat temu za 2 tys. zł (dziś pewnie byłby w półce za 3 tys. zł) i jasne - ta gitara jest o dwie klasę lepsza niż tzw. tanie gitary do 1000 zł. Ale to nie byłby żaden wstyd, gdybym zaczynał na czymś z "dzisiejszej" niskiej półki. Bo produkcja maszynowa poszła tak do przodu, że gitary z niskiej półki są z roku na rok coraz lepsze. Może i dzisiaj gitary z półki tzw. śedniej faktycznie są gorsze niż np. 20 lat temu (kilka razy jak ogrywałem nowiutkie Fendery, to byłem zniesmaczony... bo w tej cenie oczekiwałbym wiecej), ale w kategoriach "super-budżetowych" gity są coraz lepszej jakości. I bardzo dobrze, bo dzieciaki mają łatwiejsze wejście w świat gitary ;) Podsumowując, jak ma się mały budżet - lepiej szukać używanych gitar zwłaszcza, że ewentualna kwota odsprzedaży jest podobna :p Nie trzeba wcale zaczynać od drogiego sprzętu. I warto mieć kogoś, kto się zna - bo przy tanich gitarach, jest naprawdę różnie. Ale jak ma się kogoś wprawionego do pomocy, to i do 1000 zł da się wyłowić coś sensownego na początek. A jak ktoś już złapie bakcyla, to może myśleć o przesiadce na coś lepszego.
Dzięki za wyborny komentarz! Cieszę się, że są jeszcze w sieci ludzie, którzy potrafią posługiwać się poprawnie językiem polskim. Szczególnie doceniam wyszukaną poprawność i konsekwencję interpunkcyjną wcale zgrabnie ubraną w emotikony. Nie myśl, że ja tego nie zauważam i nie doceniam! Wracając jednak to sedna sprawy, to masz absolutną rację i wiele fraz napisanych przez Ciebie zdają się być wyjęte jakoby z moich własnych przemyśleń. Tak... tylko skąd wziąć owego doradcę, kiedy ignorant, który dopiero próbuje liznąć tematu, nie ma takiego kolegi? Intencją mojego filmu jest oczywiście swoista przestroga, sam wiesz. Jeszcze raz dziękuję Ci i posyłam pozdrowienia artystyczne w Twoim kierunku!
Odnośnie HB - serie Aeolus, Fusion-III, czy Custom Plus są na poziomie topowych instrumentów na rynku - Suhr'ów, Gretch'ów, czy Dusenberg'ów. Nie wspominając o tym co obecnie na rynek wpuszcza Fender, czy Gibson... Topowy osprzęt, świetny spas, świetna deska. Tylko te Bentony kosztują 2,5 tyś. A czego spodziewać się po gitarze za 500 zł? W najlepszym przypadku, że zabrzmi jak gitara za 500 zł. Chociaż po setupie i wymianie picków - dobra gitara na start, a zmieści się poniżej 1k.
@@brzytownik Jasne, chodzi mi po prostu o to, że nie można uogólniać, że marka produkuje chłam. W najtańszych Jacksonach i Ibanezach też potrafią wystawać progi (a mimo wszystko są droższe od HB). Pewnie gdyby każdy był w stanie od ręki bez zastanowienia wyłożyć 10 tyś. na gitarę, to problemu by nie było ;) Dzięki i pozdrawiam!
Z tymi Chinami to różnie bywa zwłaszcza jeśli chodzi o zarobki mamy jakieś przekonanie że oni pracują za grosze a w zasadzie to chyba tam jest już wyższą średnią krajową niż w PL. Japonia dekady temu też słynęła z produkcji tandetnych produktów.
Wiesz, ja im życzę jak najlepiej, ale ponoś trudniej człowieka, niż państwo naprawić. Skoro tyle firm przenosi produkcje do Chin, znaczy, że musi być cos na rzeczy w kwestii taniej siły roboczej.
A ja nie potepial bym tak w czambul tanich marek. Ostatnio udalo mi sie kupic za niewielkie pieniadze gitare marki Cort. Zaryzykowalem i nie zaluje. Pewnie powiesz ze to dobre na podpalke. Jednak jest to uzywana gitara, sygnowana przez Hiram Bullock. Gryf jest z pieknego Klonu z "birds eye", body z jednolitego kawalka Jesionu (swamp ash). Jak dla mnie gitara gra swietnie. Specyfikacja ponizej. Model: Hiram Bullock Signature Producent: Cort Body: Esche Korpus (Swamp Ash) Gryf: Jednoczesciowy Klon(Bird´s Eye Maple, mocowanie na sruby) Progi: 21 medium Frets Scale: 648 mm Szeroksc. Siodlo:42 mm Szerokosc. 12 Prog.:52 mm Hardware: chrom, Wilkinson Vintage-Tremolo (VS50K, matt chrom) Klucze: Sperzel Trim Lok Pick-Ups: HSH, 2x Alnico-Magnet Humbucker 1x Alnico-Magnet Single-Coil
Corty nie są zrobione z jakoś specjalnie wysezonowanegodrewna, więc z ta rozpałka bym uważał. Cóż z parametrów w opisie? Bierzesz Corta i czujesz, co to jest warte i już.
Jest wiele prawdy w tym co Pan pisze. Ja bym tylko dodał, że to też zależy na ile poważnie ktoś zamierza traktować granie na instrumencie. Jako gość za chwilę 40letni, mający 2 dzieci, i dopiero zaczynający przygodę z gitarą to nie porwę się od razu na Fenderka American/Gibola, bo mnie żona wyeksmituje z domu ;))) Ale, że lubię majsterkować, to kupuję HBki i sam dla siebie je ulepszam. I dla mnie to w zupełności wystarczy. Fun jest podwójny, bo uczę się grać i jednocześnie poznaję instrument, budowę i przy tym majsterkuję. Mam 3 HB: - SC-450 (wymieniłem klucze, siodełko, i pickupy na Toneridery Alnico 2 Classic). I ten instrument na BOSSie Katana wykręca całkiem fajne brzmienia. - ST-62CC (wymieniłem klucze, siodełko i mostek na oryginalny Fendera i grubym kopytem i pickupy na Tonerider City Limits) i również instrument brzmi o wiele lepiej niż stockowy. - Amarok - tu wymieniłem tylko struny i zrobiłem setup, bo generalnie osprzęt jest dobrej jakości poza tym, że przystawki EMG mikrofonują! (więc może to podróba) Zdaję sobie sprawę, że być może to utopiony hajs, ale jednocześnie, biorąc pod uwagę wiek i fakt, że gitara to wyłącznie hobby dla mnie to te instrumenty są zupełnie wystarczające. Natomiast dla kogoś młodego, który wiąże nadzieję na świetlaną przyszłość gitarzysty rockowego to zgadzam się, że lepiej kupić lepszy instrument używany, niż nowy gówniany :) Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia :)
Dzięki za ciekawy komentarz. Ulepszanie czegoś w taniej gitarze, gdzie baza jest kijowa, to klasyczny przykład "rzeźby w gównie", straty czasu i pieniędzy. Gitary za 10 koła też nie ma co od razu kupować, jest wszakże dużo sensownych wioseł już za 3-4 tys :) A jak nie wyjdzie realizacja pasji, sprzedajesz bez straty :) A żona... cóż, powiedz jej, że lepiej bym wydał kasę na wiosło, niż na panienki :)
@@brzytownik Z jednej strony rzeźbienie w gównie ;), z drugiej strony, zarówno kopia strata jak i LP sprawdzone przez lutnika. Dobre egzemplarze, bez baboli w sensie technicznym (są drobne błędy w malowaniu). Apetyt rośnie, w niedalekiej przyszłości bym chciał jakiegoś Jacksona ze średniej półki Demmelition albo RRT, może żona łba nie urwie ;)
A ja kupię zestaw "Harley Benton ST-62BK Hot Rod" z piecem Mooer Hornet Modeling/BT Combo BLK na start do nauki i nie przeszkadza mi . że gitara kosztuje ok 700 zł. Są inni, którzy właśnie gitary HB polecają na początek. Mimo mie zbyt dobrych opini tanich gitar, nie kupuję w Lidlu ani w Bierdronce, kupię w Thomannmusic . Kiedy piszę tj. 2 lata później listopad 24, dziękuję za czas poświęcony na nagranie oraz poradę " Nie kupuj gówna , bo śmierdzi" , może więcej testów lub powtórzenie testów dwa lata później. Pozdrowienia. 😀
Ciekawy filmik. Miałem w swoim życiu kilka gitar i HB szybko mnie odrzucił, chociaż na przetwornikach P90 miał cudowne brzmienie, to przyjemność grania była bardzo niska. Miałem Washburna i Jay Turser i były bardzo dobrze wykonane, chociaż nie moje brzmienie i zostaje ze mną ciągle stary SX vintage strat - wszystkie były za 500-600zl używka. Co do HB, to mam jeszcze gitarę typu traveler i kolejny raz kicha... Może te droższe modele HB są ciut lepsze, ale za tańsze podziękuję. Pozdrawiam
Ładowanie wszystkich gitar danej marki do jednego worka to słaby pomysł. Np. Fendery serii Player osprzęt mają dosyć średniej jakosci, a progi są z bardzo miękkiego stopu i blyskawicznie się zużywają. Fender generalnie od dawna już nie jest synonimem gitar najwyższej jakości. Przy takich markach jak np. Music Man wypada bardzo blado. Co do Harley Bentona, to na rynku są również wyższe modele z fabrycznie montowanym osprzętem Grovera, Wilkinsona czy Gotoha, siodełkami Graphtecha i progami ze stali nierdzewnej. Te gitary absolutnie nie mają czego się wstydzić przy meksykańskich Fenderach. Nie można generalizować.
Dzięki za odwiedziny i podzielenie się swoimi spostrzeżeniami. Masz sporo racji, że nowe Fendery to już nie to. Wg mnie obniżyli jakość średnich modeli od około 2000 r.
Oj wszystko mi super gra w playerze ale progi to szybko lecą. Już są przytarte trochę a gitara nie ma jeszcze roku. Do dwóch lat wymiana na stal i po kłopocie
@@K-CHOMA Ja smaruję oliwka gołe struny i nie wycierają mi się progi, poza tym lepiej wychodzą glissy i lepiej się podciąga. Niby mały szczegół, a warto :)
@@brzytownik o tym nigdy nie słyszałem. Ale tak czy inaczej używam na chwilę obecną strun 9-46 i nie powinny jakoś mocno wycierać a wycierają. Te progi są po prostu słabe. Mam Epiphona SG z chyba 2007 roku i tam progi są ciągle oryginalne. Już dosyć widoczne zużycie ale ile to się nagrało...
Ja w ciągu dwóch lat zrobilem dwa szlify, potem wymieniłem na stal i mam spokój. W Charvelu pochodzącym z tej samej meksykańskiej fabryki jest to samo, progi znikają w oczach. Tam też zaraz wejdzie stal.
Wiele lat grania upłynęło mi na gitarze Zak. Powiem zupełnie szczerze, że nie zamieniłbym jej na żadną inna 😊 Za każdym razem, kiedy ją biorę do ręki, to sama gęba mi się uśmiecha 😁 No ale szlifnąłem w niej progi, ustawiłem gryf i menzurę... i jest kozacki sprzęt 😁
Gitary ZAK były w okresie po upadku komuny prawdziwą rewelacją - jak na tamte czasy i sprzęt to były szanowane instrumenty, na których dało się nawet grać. Trzymaj go i kochaj! Emocjonalny kontakt z reliktem dawnych lat jest niewymienialny na żadną walutę :)
@@brzytownik Sentymentalny, to ja raczej nie jestem. Mam ją do dziś, bo to bardzo dobra gitara i świetnie mi się na niej gra 😁 Brzmi nieźle, gryf bardzo wygodny bardzo niska akcja, trzyma strój, dość lekka, dobrze wyważona... cóż chcieć więcej?? 🤔 Prawda jest taka, że jeśli gryf nie jest wykręcony, progi są dobrze ponabijane, klucze trzymają i przetworniki działają, to można zrobić świetne wiosło, nawet z tych najtańszych. Reszta to firmowe naklejki, kolory i inne woodoo... Szkoda, że podlinkować się nie da, bo nie chciałbym być gołosłowny 😁 Pozdrawiam
Proszę nie żartować. Daje takim nieprzyjemnym, zdudniającym rezonansem na środkowych częstotliwościach, że odechciewa się grać po kilku sekundach, nawet jeśli przez chwile stroi :) Dzięki za odwiedziny.
Trafiłem na ten film przypadkiem, gitarzysta ze mnie żaden. Jest jednak masa świetnych gitarzystów którzy uczyli się grać na totalnym g..... I w czasach kiedy zaczynali taki Harley benton byłby totalnym wypasem. Tak wgl świetnie pan gra (obejrzałem inne filmy) a pana brwi żyją własnym życiem;) Pozdrawiam.
Dzięki, z tą mimiką od dziecka mam coś popierniczone w mózgu :) Teraz mam na to wywalone, starego drzewa nie przesadzisz, ale ponoć to pomaga w artykulacji :) Ja zaczynałem na samoróbie, bo za komuny nic nie było, ależ to były czasy...
@@brzytownikNoo, tym bardziej mnie zaciekawiłeś. :D Podziwiam upór w tworzeniu takich instrumentów, bo jednak to nie takie łatwe, by zrobić gitarę, nawet i kiepską. :D
Jak w każdym filmie na tym kanale, nastąpiło tu powtarzanie boomerskich mitów, które przestały być prawdziwe gdy gitary zaczęto produkować na obrabiarkach numerycznych. Legenda na temat wpływu drewna na brzmienie gitary elektrycznej z "dechy" (nie mówię o semi-hollow) została obalona już tysiąc razy, a na youtube można znaleźć filmik gościa, który rozciągnął strunę pomiędzy dwoma stołami roboczym i sygnał z przetwornika brzmiał dokładnie tak samo jak na wysokiej jakości mahoniowym korpusie. Na subiektywny odbiór przyjemności z gry wpłynie profil gryfu, akcja strun, rozmiar progów, ale to są kwestie indywidualnych preferencji, nie jakości instrumentu. Co więcej, można kupić Harley-Bentona za 500 zł, ustawić go poprawnie, wsadzić do niego przetworniki DiMarzio i będzie to grało tak samo jak gitara za 5-10k. Czasy, w których trzeba było półroczne zarobki wydać na dobrej jakości gitarę słusznie minęły.
Wielu tak myśli. Prawdziwy instrument z dobrze dobranego materiału, tylko człowiek może zbudować i to nie byle jaki człowiek. Maszyna może zrobić poprawny produkt bardzo dokładnie, ale nie ma tego czegoś, co nie każdy czuje i dlatego wielu ludzi zachwyca się szablonową miernotą. Dzięki za ciekawy komentarz, który obrazuje sposób myślenia szablonowej większości.
Mały komentarz odnośnie stali - stal tzw. czarna, perlityczna jest magnetyczna, ale nierdzewna, austenityczna nie jest magnetyczna - co nie znaczy, że wózki tego mostka są wykonane z nierdzewki :)
Rozleciał mi się klucz od Gibsona Les Paula (amerykańskiego) i nie wiem czy można go naprawić kupiłem nowe klucze blokowane firmy Gotoh i nie wiem czy jest sens naprawiać te stare (jeśli się da)
@@brzytownik nie wiem ma (miał) takie jasne jakby kościane pokrętła, ale jakiej to firmy nie mam pojęcia, jak wstawiłem te blokowane, oryginalne schowałem gdzieś i słuch po nich zaginął, może przy jakichś porządkach wpadną w ręce.
Myślę, że generalnie są to przyzwoite instrumenty i czasem trafiają się sztuki, które serio przezwoicie się odzywają. Ogólnie współczesne Playery wydają się być lepsze, niż meksyki z lat 90-tych. Mają lepsze grewno i osprzęt.
Trafił mi się 2 lata temu jazz bass Fender mexico z 93 i zjada na śniadanie niejednego amerykańca. Ale to loteria, pewnie trafia się jeden taki egzemplarz na 100. Pozdrawiami dziękuję za wspaniałe filmiki.
Ciekawy kanał! Piona, Majster! Zaintrygował mnie odcinek, bo planuję kupić sobie jedną lub dwie repliki gitar Kurta Cobaina. Zauważyłem, że starsze wydanie jest "Made in Japan", a współczesne "Made in Mexico". Cenowo wychodzi 7-8k za Meksyk. Czy mogę sobie pozwolić na nową meksykańską wersję, czy lepiej upolować używaną japońską za x pln? Dzięki za odpowiedź, pozdrawiam!
Wiesz, każdy instrument jest inny, trzeba wziąć do ręki i popatrzeć, jak się gitara odzywa i czy nie ma wad ukrytych. Ja bym zdecydowanie wybrał używanego Japońca, niż nowego Meksykańca :)
No dobra, rozumiem ogólny zamysł ale gdzie w tym filmiku jest gitara elektryczna Harley Benton rozebrana na części pierwsze, albo chociaż recenzja konkretnego modelu? I w takim razie czemu jest masa filmików pozytywnie nastawionych na gitary tej marki? Wątpię w to, by wszystkie (lub większość) były sponsorowane. Pytam, ponieważ sam nie posiadam HB, a się nad tym zastanawiam. Sam mam taniego "strata" Cruiser by Crafter (kosztował jakieś 600 złotych w sklepie) i mostek się rozklekotał dopiero po 8 latach grania na tym, a klucze ciągle są w stanie utrzymać strój, poza tym ta gitara gra dobrze "z deski", która nie jest żadną wiórówką albo sklejką, i nie jest to tylko moje zdanie, ale też lutnika (z bardzo dużym doświadczeniem), który zajmował się instrumentami znanych muzyków oraz pracował jako serwisant znanej firmy robiącej instrumenty, więc osoba nie w kij dmuchał. Więc tani instrument (chociaż nie musi) może być naprawdę dobry. Najlepiej zmacać gitarę osobiście i, jeżeli doświadczenie pozwala, samemu stwierdzić czy jest dobra.
Dzięki za ciekawy komentarz, a przykład HB to tylko próba losowa taniej gitary i nie ma znaczenia, czy to gitara zwykła, bas, ukulele, czy gitara hawajska - chodzi przecież o ogólna klasę instrumentu. Z resztą, zbyt wielki ból serca, by szerzej się rozpisywać na ten temat. A mój film jest przecież spojrzeniem na sprawę "pod włos" i swoista prowokacją, która ma zmuszać do myślenia, sam wiesz...
@@brzytownik Jest wiecej klas niz 2 - dobre i gowniane na ktore robisz podzial. W erze maszyn CNC producenci tanich instrumentow nie produkuja juz takiego chlamu jak 10 lat temu. Juz nie trzeba kupowac gitary ze sklejki zeby ona kosztowala 600zl tylko dostajemy prawdziwe drewno. Jak mam kupic "oszukanego" fendera z tej samej fabryki co HB wyjezdza to wole HB ktory raczej okaze sie lepsza gitara.
@@hamberq Może lepiej nie, bo sądząc po reakcji niektórych widzów (hejcie), szczerość nie jest miłe widziana u dystrybutorów i sprzedawców tanich gitar, a także u tych, którzy nacięli się frajersko na ten szmelc i nie chcą się przyznać, że jest im teraz głupio i żałują, sam wiesz, jacy są luzie :)
Nie zgodzę się z tezą, że nie warto kupować tańszych gitar. To oczywiście nie jest równoznaczne z twierdzeniem- "warto kupować tanie gitary" Tanią gitarę musi sprawdzić ktoś doświadczony. Musi być tak wykonana, żeby dało się ją ustawić pod preferencje muzyka i żeby stroiła. Kwestię brzmienia uważam za drugorzędną, ponieważ ktoś kupujący tanią gitarę, czyli na ogół początkujący, "niewyrobiony" muzyk, nie jest w stanie wykorzystać zalet brzmienia dobrego, drogiego instrumentu. Drobne kwestie techniczne, jak wystające, ostre progi, często da się nieco poprawić bez kosztów, albo niewielkim kosztem. Tzw doinwestowanie, większy tunning taniej gitary uważam za rzecz dyskusyjną. Moim zdaniem, można tym znacznie poprawić brzmienie i wygodę gry, ale nie podnosi ono wartości gitary przy odsprzedaży (nie na tyle, żeby koszt się zwrócił). Oczywiście mam świadomość, że ktoś kto umie zrobić te wszystkie poprawki fachowo, własnoręcznie, czyli tylko po kosztach części i narzędzi, umie już grać i zna się na tyle, że doceni zalety drogiego instrumentu i raczej kupowanie taniego instrumentu potraktuje jako okazję do nabycia nowego doświadczenia. Opchnie potem "Frankensteina" jakiemuś nowicjuszowi😁 Jeśli w ogłoszeniu nie będzie wpisu "nie Fender, nie Gibson", to może zakup takiej gitary warto rozważyć? W końcu na czymś trzeba się uczyć a marnemu skrzypkowi nie kupuje się Stradivariusa.
Dzięki za świetny komentarz! Masz sporo racji w tym, co piszesz! No z tym brzmieniem to jest jeszcze taka kwestia, że dobrze brzmiący instrument pozwala odkrywać i rozwijać pewne ulotne niuanse i aspekty natury artykulacyjnej, na co tani instrument jest zwykle głuchy, więc w tym obszarze nauka na tanim instrumencie jest trochę strata czasu, albo nawet krokiem wstecz, ale ogólne przesłanie Twojego komentarza jest zrozumiałe dla mnie. A z tymi manipulacjami cwaniaczków "nie Fender, nie Ibanez", to powinno być napiętnowane i zabronione w regulaminie Allegro i OLX, ale dla nich kasa jest ważniejsza od zasad i poczucia dobrego smaku.
@@brzytownikJeśli idzie o brzmienie, to miałem na myśli takie absolutne początki. Jasne że ulotne niuanse tylko na dobrym instrumencie, ale do tego trzeba już niezłego zaawansowania umiejętności. Zakładam że muzyk całe życie się rozwija i podnosi umiejętności. W takim przypadku, na pewnym etapie, marny instrument to faktycznie krok wstecz i nie warto go kupować.
ja już nie raz spotkałem się z opiniami od lutników że nie jeden EPI lepiej "gadał" niż Gibson - i to osoby które na co dzień zajmują się gitarami, poza tym jest mnóstwo porównań na YT. wiadomo może zdarzyć się egzemplarz z wadą, dlatego najlepiej zobaczyć i pograć na żywo i zastanowić się czy jest sens dopłaca xxxx do Gibsona - bo mam wrażenie że już płacimy tutaj za napis. Pozdrawiam wszystkich :)
Dzięki za ciekawy komentarz. Ja mam w sumie dość łatwy dostęp 6 gibsonów i wszystkie one brzmią cudownie. Miałem tez w życiu wiele Epi w ręku, ale żaden nie dorastał oryginałowi do pięt.
@@brzytownik Wypuszczenie z fabryki zbyt dobrego Epi byłoby marketingowym strzałem w kolano dla Gibsona. Ale tak naprawdę, wystarczy dobrze spasowana decha, trochę modów w postaci przetworników, mostka, siodełka, kluczy, potków i okablowania, dopracowanie progów, a także dobre wyregulowanie no i może się okazać, że Epi nie będzie się od Gibsona różnił praktycznie niczym, poza główką i jakością drewna, które jak w Epi będzie dobrze poskładane, to na brzmienie nie powinno w ogóle wpłynąć. Kwestia jak by decha pracowała po np. kilkunastu-kilkudziesięciu latach, czy wyszłaby tutaj jakość sezonowania dechy i czy gitarę dalej dałoby się łatwo wyregulować itp., natomiast mielibyśmy 95% Gibsona za 50% ceny. Myślę że w obecnych czasach, gdzie nawet masowe produkcje potrafią być mega dokładne, Gibsony nie mają już tej samej wartości, co w ubiegłym wieku, oczywiście poza względem historycznym i kolekcjonerskim, których zdecydowanie Gibsonowi zabrać nie można.
@@brzytownik Nie zgodzę się. Drewno owszem na wpływ na rezonowanie i brzmienie gitary, ale z dechy. Sposób zbierania fal generowanych ruchem struny przez przetwornik w gitarze elektrycznej i brzmienia ze wzmacniacza nie zmienia się pod wpływem gatunku i jakości drewna. Za to osprzęt, taki jak siodełko, progi czy mostek ma ogromny wpływ na sustain i charakterystykę brzmienia, gdyż są to jedyne punkty podporu części struny, która generuje falę, więc mają bezpośrednie przełożenie na możliwości wibracyjne struny, a przetworniki mają wpływ na pole magnetyczne. Drewno owszem jest mega ważne, ale w kwestii wytrzymałości, stabilności i zwyczajnie wygody (masa, kształt gitary czy wyważenie), ale także estetyki, w przypadku lakierowania przezroczystego. Samo brzmienie i jego charakter generuje przede wszystkim geometria, jakość wykonania i dobre spasowanie instrumentu, aby dało się go wyregulować, aby intonacja zgadzała się na wszystkich progach, balans między poziomem odchyłu poszczególnych strun przy wibracji był zachowany, by struny nie uderzały o progi, no i by gitara była grywalna. Kolejne rzeczy, które głównie mają wpływ na brzmienie, to skala, struny oczywiście, odległość używanego przetwornika od mostka i naciskanego progu, odległość przetwornika od strun no i oczywiście sam przetwornik. Większe znaczenie w brzmieniu i sustainie od drewna ma już nawet sama kostka, jej grubość, twardość i materiał. Stare Gibsony w większości są zajebiste, szczególnie jak na swoje lata, gdyż biły konkurencję jakością wykonania, grywalnością i brzmieniem, o historii i artystach na nich grających wspominać pewnie nie muszę. Niestety, w obecnych czasach płaci się głównie za to ostatnie, gdyż obecna technologia produkcji pozwala na produkowanie dobrych instrumentów dużo taniej, tym samym można kupić tak samo dobre, ale też dużo lepsze gitary w niższych cenach niż oferuje Gibson. W ostatnich latach niestety Gibson wypuścił sporo paździerzy w chorych cenach, co popsuło renomę marki, która ceniona była głównie ze względu na kontrolę jakości właśnie. Sam bym chętnie przytulił jakiegoś starego, poobijanego i poprzecieranego Gibsona, który pół świata zdążył zwiedzić i jest pięknym reliktem, natomiast jakiego drewna do nowych Les Pauli by Gibson nie wsadził, w życiu nie kupiłbym nowego egzemplarza, gdyż w tej cenie mam albo dwie zajebiste gity innej marki z tej samej półki jakościowej, albo jedną, bijącą go na głowę gitarę od lutnika. Słyszałem i miałem w łapach już wiele gitar z taniego, lichego drewna, ale dobrze wyregulowane i na dobrym osprzęcie, które brzmiały lepiej i były wygodniejsze od niejednego Gibsona. Owszem, z dechy brzmiały jak durszlak z porozciąganymi włóknami druciaka, ale po podłączeniu do pieca była zupełnie inna bajka.
@@Olek283 Wiele osób tak myśli. Dzięki za podzielenie się obszernie swoim punktem widzenia. Lubię, kiedy ludzie się ze mną nie zgadzają. Gdyby wszyscy myśleli tak samo, wykorkowałbym z nudów.
Porównujesz Pan gitary z kompletnie różnych półek cenowych, to i nie ma się co dziwić że materiały gorsze. Dla mnie ciekawe byłoby porównać Stratocastera Fendera USA z Schecterem produkcji Indonesia. Nick Johnston Traditional lub Schecter Van Nuys Strat. Jak bardzo produkcja nie USA odstaje i jak bardzo nie ma szans brzmieć jak prawdziwy strat :)
Dzięki za poruszony temat, jest to ciekawy pomysł na osobny film, ale generalnie intencje filmu są inne i jest to próba ostrzeżenia przez kupowaniem byle czego przez nowicjusza. Nie ma nic za darmo, myślę, że wiesz, o co mi chodzi. Dzięki za odwiedziny!
@@brzytownik Rozumiem, sam też mam strata Standarda USA ale jak widzę te nowe wypusty np też PRS Silver Sky SE przystępny cenowo, który robi furorę w necie, zastanawiam się czy na pewno jest to gorsze a może wręcz przeciwnie... Pozdrawiam.
@@slawoo82 No cóż, każda sztuka jest inna, nie ma 2 takich samych kawałków drewna. Teraz jest poda na PRS, a na Fendery nie. To są jednak inne instrumenty i trudno porównać. Ale nieważne. Jak jest instrument dobry, to jak grasz, to czujesz to i w sumie o to chodzi :)
Generalnie jak ze wszystkim - nie stać nas na słabą jakość, bo kosztuje wbrew pozorom więcej. Jednak sytuacja nie jest zero-jedynkowa a ciągła - są stany pośrednie Nowy rekord YT użycia g... na minutę filmu 😀 Statuetka będzie przypominać...
Gitara hawajska to już mnie całkiem rozwaliła.....A mówiąc poważnie: Początkujący muzyk nie potrzebuje instrumentu za 10 000. Zaś jakość tanich gitar dziś jest podobna jak instrumentów lutniczych w Polsce w latach 80-tych. Osprzęt jest często lepszy. Mam w domu kilka tanich gitar i każda daje się precyzyjnie nastroić i mimo starych kluczy strój trzyma. Stroiki to nie jest kosmiczna technologia. Ostatnio kupowałem Fendera (takiego z tańszej serii) Brzmienie nie było rewelacyjne, jakość wykonania też nie zwalała z nóg. Progi co prawda były równe ( w tanich instrumentach zdarza się że trzeba je przeszlifować) ale końcówki już były ostre. Gitara oczywiście wymagała regulacji. A wyprodukowana była co prawda nie w Chinach tylko w Indonezji. Natomiast nie polecałbym począkującemu kupowania gitary (obojetnie czy taniej czy drogiej) samodzielnie Instrument trzeba przy kupnie "przegrać" zeby zobaczyć czy nam odpowiada pod względem brzmienia, wygody gry i ewentualnych mankamentów. I oczywiście drogi instrument też wymaga regulacji.
Jeśli chodzi akurat o Harleya Bentona, problemem na pewno będzie powtarzalność instrumentów - ale potrafią zaskoczyć i odrobili lekcję w stosunku do innych tanich marek - polecam sprawdzić na przykład film "Cheap vs Expensive Guitar Blind Test: Harley Benton vs Fender"
Dokładnie tak jest, mam telebass z bentona i autentycznie zjada meksykańskiego precla którego miałem wcześniej. Po tym miłym zaskoczeniu kupiłem strata z bentona i w sumie to nawet na opał się nie nadawał, kulało prawie wszystko od osprzętu, przez elektronikę po drewno, jedynie wykończenie było spoko.
@@brzytownik Fender produkuje ponad 200 tys. gitar rocznie, nie wliczając w to Squierów pochodzących z fabryk azjatyckich. Naprawdę wierzysz że tam odbywa się jakaś ostra selekcja, sezonowanie drewna przez dekady i dopieszczanie gitar przez mistrzów lutnictwa?
@@marcinczyz9159 Nie chodzi o wiarę, ja to słyszę. Po 2000 r. tylko wysokie modele się odzywają. Wg mnie serie artist są na poziomie American Standard z lat 80-tych i 90-tych.
@@brzytownik ja nigdy nie grałem na gitarze, dopiero planuję zacząć, i proszę mnie źle nie zrozumieć, po prostu zastanawiam się nad pierwszą gitarą i zgłupiałem, bo jedni chwalą Bentony a inni wręcz odwrotnie, i człowiek nie wie co ma myśleć :P
Nie da się jakoś wyczyścić tego gryfu? Korpus też jakiś taki poobijany, jakby Pan wyładowywał na tej biednej gitarze złą energię... a w końcu - jak Pan sam przyznał - to prezent od Małżonki, chyba zasługuje na lepsze traktowanie, czyż nie mam racji..?
Witam, materiał fajny, ale ja kupiłem kiedyś HB i oczywiście sprzedałem zaraz bo był paździerzowaty i odsprzedałem z niewielką stratą. Także tu się nie zgadzam, że wartość spada do zera :)
Cześć powiedz mi proszę jak i gdzie najlepiej kupowac drogie gitary okolo 8 tys PLN abyniec pewność ze to dobre instrumenty Riff czy inne sklepy ? Pozdrawiam
Ależ oczywiście - to są przyzwoite instrumenty, po mojemu lepsze, niż Epiphole. W filmie przywołuję tylko w formie żartu fakt, że sprzedawcy Orville piszą, że brzmi, jak Gibson, ale sprzedawcy Gibsonów nie mówią, że Gibsony brzmią jak Orville. Rozumiesz grę słów :)
@@brzytownik Oczywiście grę rozumiem. Zwróciłeś uwagę na coś co kiedyś mnie bardzo zirytowało... Wpisuję na OLX lub Allegro "Gibson". Wychodzi ileś gitar z których żadna nie jest Gibsonem, ale ma to słowo w tytule aukcji. Patologia pseudo marketingu.
@@brzytownik Białej gorączki dostaję, gdy przeglądam modele do sklejania na allegro i okazuje się, że ktoś kalkomanie wystawia w kategorii "modele" zamiast "dodatki" :)
Jest prawda w tym co mówisz, ale nie do końca moim zdaniem. Tani instrument wymaga poprawy fabryki typu polerek spasowań elementów ze sobą pozbycie się tych tanich luzów i brzmi znakomicie moim zdaniem być może mam błędne myślenie. No tak mój strat ma korpus z 8 kawałków lipy ale czy to naprawdę słychać jeśli jest prawidłowo ustawione?
W sumie nie jestem lutnikiem wiec nie prawidłowo lutniczo tylko po majsterkowiczemu po ślusarku wkażdym bądź razie stroi i sustein długi jak na strata ale nie wiem czego to może byc przyczyną bo nie miałem nigdy pieca gram na komputerze przez guitar rig 6
Bardzo dobrze to tłumaczysz... Jedzie do mnie Fender Stratocaster oryginorygina) USA 1979 klon podstrunnica wykonana z jednego kawałka drewna nic nie doklejone, dokupiłem wzmacniacz 100wat Fender... A w domu mam klasyczną, perfekcyjną Hanikę nawet nie znaną przez Niemców.... Koszt zestawu 8000 euro... Zgadzam się... Na gównie nie zagrasz
Gram od 10 miesięcy..... Kupiłem pierwszą..... Mam już 4 ,...... Wszystkie....Harley benton..... 🤣...... Powyżej 1000zł bentony.... Mają całkiem dobry sprzęt.... Typu stalowe progi..... Klucze blokowane.... Itd...... Tylko przetworniki do wymiany...... Następny też będzie harley..... Z jesionu bagiennego...... 🤣. ... Progi można pod szlifować.... Przetworniki wymienić..... Myślę że jeżeli drewno dobre to czemu nie.... Wszystko inne można wymieniać.... Ale co ja tam wiem
No niestety - jakość jest dostosowana do ceny, a siodełko jest materiałowo fatalne i mu żaden pilnik nie pomoże :( Dzięki za odwiedziny i podzielenie się swoim spostrzeżeniem!
To jest temat trudny do oszacowania, bo zależy to od intensywności grania na danym instrumencie. Przy intensywnym graniu, zmieniam struny co ok. 2 m-ce (a przynajmniej owijaną strunę G3, która się najszybciej zużywa), bo tak zmieniam w moim białym Tele, na którym w sumie gram najwięcej. Jeśli chodzi natomiast o nowe struny, które zakładam do gitary, na której rzadko gram, to mogą dobrze grać nawet rok, jeśli są to dobre struny. Z Ernie Ball'em nie ma kłopotu. Gówniane struny z czasem, nawet, jak się nie gra, tracą sprężystość (wyciągają się). W basówce zmieniam struny co 2 lata. Mam nadzieję, że odpowiedziałem wyczerpująco, jak coś więcej chcesz, bym na ten temat powiedział - dawaj śmiało!
Chłopie, ja rozumiem, że to ma być bat na gości, którzy mówią, że HB gra jak Gibson więc nie ma sensu przepłacać. Ale zapędziłeś się tak, że ktoś początkujący może pomyśleć, że faktycznie musi kupić gitarę za 3-5 tysięcy na dzień dobry, żeby zacząć się uczyć grać. Nie musi. Bo to o czym mówisz dostrzeże osoba, która już coś tam gra i coś potrafi. Często rodzice kupują dziecku gitarę i nie wiedzą czy to zakup na tydzień czy na kilka lat więc nie wywalą piątki za instrument. Zamiast zbierać kasę żeby zacząć grać za kilka lat, lepiej kupić Bentona i zacząć grać już teraz. Tylko zrobić to rozsądnie. Bo na początku najważniejsze jest, żeby instrument nie zniechęcał do grania, a takie spokojnie można znaleźć wśród Bentonow, Cortow itp. To nie stare Defile ze strunami kilometr od gryfu. Najlepiej iść z kimś, kto pomoże wybrać, zagra parę dźwięków i oceni. Wybrać sobie gitarę o prostej budowie, ze stałym mostkiem. Są sklepy, które robią wstępny setup doliczając parę groszy i możesz dostać gitarę dobrą do nauki, ciągle w przystępnej cenie. Bierzesz tu jakieś najtańsze ukulele HB, gitarę z Lidla i na ich podstawie wydajesz opinie. To jakby wziąć Marshalla MS-4 i powiedzieć, że ta firma robi jakieś gówniane zabawki. Nie kupujcie Skody, bo S klasa to jest jedyny słuszny wybór i tam poczujesz co to jest przyjemność z prowadzenia samochodu. Dużo powiedziałeś prawdy, ale bzdur tyle samo i dużo złego przekazu dla osób początkujących i chcących zacząć grać. Benton czy Cort to nie wstyd. Grajcie na tym co macie i na co Was stać. Jak dojedziecie do etapu kiedy zacznie Was ograniczać instrument, będziecie wiedzieć czego chcecie, to pójdziecie to sklepu i sobie wybierzecie coś będzie dalej Was rozwijać. Niech się Wam nie wydaje, że będziecie lepiej grać jak kupicie lepszy sprzęt. Nie będziecie. Będzie grać lepiej jak będziecie ćwiczyć.
ALE EPIPHONA I ORVILLA TO TY NIE OBRAŻAJ XD Widać, że masz ogromną wiedzę z zakresu budowy gitary i ogólnie techniczną. Film fajnie pokazuje różnice pomiędzy profesjonalnymi gitarami i tymi tańszymi tylko problem jest taki że wszystko szufladkujesz albo jako dobre albo totalne g*wno i nic pomiędzy. Tymczasem jest wiele dobrych gitar, które po prostu są wygodne do grania, nie rozstrajają się, można je fajnie ustawić itd mimo że nie mają podzespołów z najwyższej półki. Co z tego że mój indonezyjski epiphone les paul ma strunociąg, który nie przyciąga magnesu, skoro ma lepszy sustain od kilku gibsonów, z którymi go porównywałem. Owszem trzeba piętnować totalny szmelc typu gitary z lidla czy "zestawy gitarowe" z allegro bo to faktycznie nie nadaje się do grania, ale nie można stwierdzać że gitary poniżej 8000 zł to gówno. Wiele polskich legend gitary zaczynało od wynalazków typu defil itp i jakoś żyją i mają się dobrze. Wyższe serie harley benton to całkiem przyzwoite gitary nadające się do amatorskich zastosowań, a w porównaniu z defilem to totalny kosmos :). Gibson z custom shopu w rękach początkującego i tak nie zabrzmi dobrze mimo pozłacanych kluczy. Polecam pooglądać kanał Ksantyp77 - filmiki o gitarach. Gość pokazuje setki modeli gitar z każdego przedziału cenowego i każdą dokładnie opisuje, oraz stwierdza czy warto kupić. Stąd mój wniosek że spokojnie można kupić dobrą gitarę używaną koło 1000, lub nową w okolicach 2000zł
Bynajmniej - w swojej cenie przyzwoite gitary, ale że to podróby Gibsona, to osobna kwestia. Z jakiegos powodu ludzie to kupują, potem maja niedosyt, albo kompleksy i rośnie moi hejt-factor.
Witam! Będąc pod ogromnym wrażeniem całej Pańskiej gitarowej połaci (Umiejętności oraz wiedza) kieruję pytanie, które nurtuję mnie od dawna... Moim marzeniem od zawsze była gitara (podobna lub replika) owianego legendą Frankenstrata EVH. Jakieś pół roku temu pojawiła się na niemieckiej znanej stronie "Evh Frankie Striped MN Relic R/W/B", lecz kwotowo nie tyle, co przewyższa moje założenia, to zastanawiam się ile w tym produkcie jest jakości, a ile odciętego kuponu od swoistego bagażu sławy i rozpoznawalności... Jest też alternatywa w postaci Kramer Guitars Pacer Vintage OB Tiger i w tym upatruję pytania do Pana. Może jakieś delikatne zestawienie sprzętu? Ocena? Z góry dziękuję :)
Jest to gitara klasy Fendera American Standard, z tego, co pamiętam, jest tam 1 HB Seymoura i tylko potek głośności. Kiedyś sam byłem pod wrażeniem tej gitary i zmajstrowałem ruclips.net/video/TpJN4ipAPEs/видео.html Jeśli o niej marzysz, to powiem Ci, że warto spełniać marzenia.
@@Blancos8 A cholera to wie, stare Kramery były świetnie dopracowane i bardzo szanowane, potem została sama marka robiąca budżetowe wiosła. Trzeba pograć i zobaczyć. Tak, czy siak, jeśli Kramer, to 20-letni :)
Witam. Jeśli ktoś chce się pobawić to niech lepiej kupi już tą gitarę do spalenia i sprzedawaną w sklepie. Mniej mu będzie żal. W skład ceny tych gitar za grube tysiące, też wchodzi producent, transport, przechowalnia i sprzedawca na końcu. Wiem, każdy musi zarobić, ale procentowo przepłaca się mniej za taniochę, a głowa boli, gdy dotrze do ludka ile względem kosztu producenta, zafundował pośrednikom i sprzedającym. Wartość po latach, hm. Tak naprawdę jest tyle warta, ile klient będzie chciał za nią dać, a nie na ile jest wyceniana. Czasem na tą tanią szybciej znajdzie klienta, niż na serię profesionalną, desygnowaną, brakuje by tylko gotować umiała, a by ją kupić trzeba obrabować bank. Całość odnoszę do laików i tych dla których gitara to hobby lub przygoda. Może muzyk zawodowy doceni taką gitarę, ale bujać to się z nią można bardzo długo. A jak sprzedający wyceni nisko, to znowu pytanie co jest powodem. Może być tak, że ma jakiś spory feler, ale klient usłyszy, że jest super, że rzadkość, a sprzedawana jest dla tego, że brakuje komuś do zakupu nowego np. komputera. Takie realia. Proszę nie ganić, to tylko moje trzy grosze. 🤔 PS. W obecnych czasach, to na uczciwość nawet w sklepach liczyć nie można. Od zakupu części do gitar, po same gitary.
Świetny komentarz! Dzięki! Dlatego najlepiej wystawić na aukcji od 1 zł i sami licytujący określą wartość instrumentu. To jest kapitalne stwierdzenie, że towar jest wart nie tyle, ile sprzedawca za niego chce, ale tyle, ile kupujący jest w stanie dać :)
@@brzytownik No nie do końca. Zawsze można się zabezpieczyć przy aukcji ukrytą ceną minimalną, zadowalającą sprzedającego. 😂 Reszta to fakt niezaprzeczalny. Z innej beczki. Ja należę do tych niepoprawnych optymistów. Oglądając dużo filmików o setupach gitar, też podjąłem ryzyko wymiany elementów. Drewno to jesion, a gryf to klon, plus klonowa podstrunnica. Progi dobrze wykonane. Siodełko nowe markowe jest, siodełka markowe do tele, są. Jak trzymam za główkę to aż czuć w palcach jak drga. Koszt na ten moment z dociskami i lutnikiem to 700 zł. Nadal jestem w czarnej d..... . Chciałbym poznać Pana zdanie, czy może mi pomóc np wymiana przystawek na Fendera, takie z półki 600-750 zł ? Były ceramiki Wilkinsona, zamieniłem na alniko V, VTone, opisane jako z charakterystycznym twangiem. ( Dodam, że humbuckery tej firmy w innej mojej gitarce grają dobrze, nawet bardzo dobrze, z charakterystycznym mięskiem ). I wyrzuciłem kasę. Na dodatek, mają przypadłość o której Pan kiedyś wspomniał, że neck jest cichy, a mostkowy jest bardzo mocny. Różnica nie do przyjęcia. Już na środkowym położeniu przełącznika jest za mocno. Znam też Pana patent polegający na eliminacji potencjometru głośności dla neckowego, ale na ten moment chciałbym tego uniknąć. Sklep poradził bym sobie regulował wysokością, ale to nie pomogło, a na dodatek mostkowy traci na jakości brzmienia. Mógłby Pan coś na ten temat odpowiedzieć ?
@@taxi3592 Cena minimalna to już co innego, ja osobiście omijam szerokim łukiem oferty z ceną minimalną - mało rzeczy bardziej zniechęcających potencjalnego kupującego. A jeśli chodzi o dobór setu przetworników, to nie powinno być przypadkowości - przetwornik neck powinien mieć ok. 80% głośności sygnału w porównaniu z przetwornikiem mostkowym - wyjście przetwornikiem poza optymalne ustawienie (bardzo nisko) zabiera sygnał - dźwięk jest suchy, patykowy i mało dynamiczny - do niczego :(
Ostatnio miałem okazję bawić się Les Paulem Standard, niestety moje doświadczenie z tą gitarą było takie że... mój stary Epiphone z lat 90 był lepiej wykonany... W Gibsonie w kilku miejscach były jakieś nadlewki lakieru, coś jakby zamalowany klej pod lakierem przy łączeniu gryfu z korpusem, natomiast w Epiphonie tego nie ma. Za to brzmieniowo, Gibson swiętnie grał, wygoda też super, mięsisty, miekki, wszystko było takie smooth.
@@brzytowniktylko wydając 13000 zł liczyłbym jednak na jakąś kontrolę jakości czy chociaż to żeby był wykonany jak należy, bo takie babole to bym się spodziewał że będą w gitarze 10x tańszej :///
@@brzytownik To ja już nie wiem, czy to dobrze, czy nie, jeśli Epiphone jest lepiej skonstruowany niż Gibson, nie twierdze, że było to złe wiosło, tylko po prostu widząc go miałem nadzieję, że zobaczę nowy standard jakości wykonania, jakiego wcześniej nie widziałem. Jak Dotąd mam wrażenie, że wszystkie topowe gitary jakie miałem w ręce... nie urzekły mnie jakością. Fender Stratocaster z lat 90 może i fajnie gadał z deski i był wygodny, natomiast brzmienie i wykonanie leżało, Les Paul jak wyżej opisałem też, chyba tylko Ibanez SC620 mnie urzekł pod każdym względem
Przecież nikt za Ciebie nie wybierze dla Ciebie wyczucia jakości. To jest kwestia Twojego wyczucie i Twoich potrzeb. Jednemu wystarcza wanna, drugi potrzebuje oceanu.@@stzk_art
Ok, to mam pytanko. Bo w ogóle nie znam się na gitarach a nie bardzo mam ochotę ( w sumie ochotę to mam ale żona...) wydać około 2,5k, - jak mniemam gitara 1700, pokrowiec 100, kabel 50, wzmacniacz 500?, pasek plus jakieś gadżety do konserwacji - na start do nauki. To co taki gość jak ja ma zrobić? Kupić jakąś używkę? Ale przecież się nie znam, skąd mam wiedzieć,że nikt mi nie wciśnie uszkodzonego g...? Nie mam znajomych wirtuozów gitary. Jak zacząć za jakąś rozsądną kwotę nie pakując się na starcie w totalne zniechęcenie i ewentualne wady używanego sprzętu niewykrywalne dla laika? Pozdrawiam i z góry dziękuje za odpowiedź- nawet brutalnie prostujące moje oczekiwania taniej nauki :)
Hm, jesteś w trudnej sytuacji i warto by zacząć od oceny wiarygodności źródła czerpania wiedzy o sprzęcie. W sumie w tej sytuacji najlepiej się sprawdza zaufany kumpel, co się zna na gitarach.
Harley Benton to Ma jedynie porządne elektroaukustyki Jeżeli chodzi o replikę brałbym po lekkich modyfikacjach Sx Vintage Niech Pan sprawdzi Sx Vintage EH3 i poda Swoją opinię Wiadomo jak w przypadku Chibsona należy wymienić przystawki ceramiczne na inne chyba że taki dźwięk odpowiada jak w Moim przypadku Pozdrawiam Maks 🤠
Nie powiedziałbym. Ogrywałem dwa elektroakustyki HB. Pod prądem grały całkiem całkiem, z pudła nieco gorzej. Ogólne wykonanie tych gitar było okropne, nie będę się czepiał takich drobnostek jak zacieki lakieru czy krzywo przykręcone klucze, ale progi kiepsko wykończone i ranią palce. Nie są wypolerowane więc każdemu podciągnięciu towarzyszył zgrzyt. W okolicy łączenia gryfu z pudłem na podstrunnicy był garb. W obu egzemplarzach. Za to podobała mi się elektronika, suwaki reagują jak należy, nawet gitara nie sprzęga przy rozkręconym piecu.
Z Bentonami jest taki problem, że nie są powtarzalne, jeden będzie grał super a drugi będzie cienki jak przysłowiowy barszcz. Ja się osobiście nie zdecydowałem na zakup, bo loterie to nie moja bajka, lepiej jest wydać te kilka stówek więcej i mieć coś porządnego a nie "zdrapkę"
Dzięki za podzielenie się swą opinią. Ja nie miałem wyjścia - pierwszą gitarę zrobiłem sobie sam (bo nic nie było za komuny) - trochę mi Ojciec pomógł - miała progi zrobione z obciętych gwoździ, które były przyklejone do deski klejem DISTAL :) Przetwornik nawinął mi Tata na adapterze na magnesie wyjętym z drzwiczek od szafki :) Ależ to były czasy!
Kupno kilkukrotnie droższej gitary, np. takiego Fendera Playera, to jeszcze większa loteria. Zważywszy, że taki instrument też składają małe azjatyckie rączki. :)
Są polskie sklepy, gdzie HB kosztuje jakąś stówkę drożej, ale za to robią podstawowy setup lutniczy, warto dopłacić bo jest gwarancja że się nie dostanie bubla. Kupiłem tak 2 HB (tele i jazzmaster) i jestem zadowolony. Z tym że brzdękam w domu, na małych piecykach i wystarczy mi że gitara trzyma strój, progi nie ranią, gryf jest prosty, itd. Nie mam porównania do drogich gitar, bo mnie na nie nie stać. Mam taniego Ibaneza i HB nie ustępują mu jakością. HB poprawiło jakość, na początku podobno były bardzo kiepskie, teraz są jak na cenę bardzo dobre. Można brać ze sklepu niemieckiego, ale wtedy może się trafić bubel - bo tam nie robią selekcji i wolą przyjmować reklamacje. Podejrzewam że buble idą potem w tych tanich zestawach w marketach.
Nie uważam się za super gitarzystę ale mając gen zbieracza i zamiłowanie do gitar "vintage" sporo ich przepuscilem przez swoje ręce. Generalnie dochodzę do wniosku że stare gitary, tak do lat 90 powiedzmy, były o wiele lepszej jakości porównując w ramach tej samej półki cenowej. Nie znam fenderow ani Gibsonow z wysokich serii, miałem w rękach fendera meksykańskiego i był bardzo źle wykończony, na odpierydol wykończone progi itp. Gibson faded prezentował się porządniej ale też nie urywał niczego brzmieniem ani wygodą gry. Obecnie mam arie pro II, japońską kopię Gibsona standard z 1978 roku i jest świetna. Porządne drewno, stare klucze grover, pickupy grają pięknie. Nie jest to tylko moja opinia, lutnicy którym przynosiłem te starocie wypowiadali się w podobnym tonie.
Jaki sens ma porównywanie dobrych instrumentow ze złymi lub tanich z drogimi ? No chyba, że ktoś jest gorącym zwolennikiem uprawiania sztuki dla sztuki, lub chce zabłysnąć, ale światłem nie swoim, tylko odbitym. Czekam na film, w którym będą porównywać tanie samochody z drogimi, albo sprawne z niesprawnymi.
Albo porównać ekskluzywne panie do towarzystwa z tanimi tirówkami :) A jak sensu w tym nie widzisz, nie szkodzi - na niebie i tak będzie świecił Wielki Wóz :)
Trabantem czy Syrenką 105 na wakację też można pojechać a biorąc pod uwagę że mają cztery koła dach i cztery miejsca toż to jak wyprawa Porsche albo innym Mercedesem . Zgodzę się że te najwyższe półki mają ceny tylko i wyłącznie dla koneserów i zbieraczy ale zachwyt najniższą półką cenową to nic innego jak desperacka manifestacja że ktoś nie wyda kasy więcej niż to co wydał a przecież za parę lat to i tak nie będzie miało żadnego znaczenia.
No tak, te ceny po 30 -40 tyś za wiosło to już kolekcjonerstwo . Stoję przed kupnem wyścigówki /pierwszej w życiu/ i chciałem wydać ze 14 tyś na któregoś Ibaneza serii PIA edwarda ale doszedłem po rozmowach z lutnikiem że przy pierwszej wyścigówce wystarczy RG 550 Bo praktycznie jakość wykonania jest troszkę lepsza ale nie na tyle żeby się zarzynać a dla farby nie zapłacę kolekcjonerskiej ceny. Taka konkluzja wyszła że jednak warto przemyśleć zakup i gitarę za 500-1000 pln to być może dla nauczenia się gry dobrze kupić bo istnieje możliwość znudzenia się a wykonanie takich na przykład HB jest o niebo lepsze niż Defile za moich czasów a i relatywnie tańsze
Stanowczo TAK XD Jednak obawiam się że już sama wajcha będzie dla mnie wyzwaniem a scalloping to wezmę raczej do ręki jak nauczę się grać. Wróciłem do gitary po 33 latach i pomimo osiągniętych sukcesów scenicznych to nabrałem respektu i skromności w stosunku do swoich umiejętności i uszu słuchacza :) Fendera wezmę na cel po ogarnięciu RG bo tak naprawdę to będzie sprawdzian. Dzięki za podpowiedź
@@Dykteusz Jasne, pisałeś o szybkiej gitarze, to wyraziłem swoje spostrzeżenia. Mysle, że Yngwie, jako szubki zawodnik, nie przypadkiem gra na takim właśnie instrumencie :)
Należy zaznaczyć, ze te wszystkie potencjometry, switche, kable, itp marek wiodących produkowane sa w tym samym miejscu gdzie cala reszta tego typu rzeczy czyli w Chinach. Tak jak niby gitarowe kable różnych producentów.....
@@brzytownik co do kabli to można sobie zamówić kabel z własnym logo. Robią tak wszyscy producenci. Minimum zamówieniowe np1km i na kablu będzie napisane co będzie się komu podobać. Co do elementów elektronicznych to proszę pokazać gdzie w USA czy UE produkowane są potencjometry? Nigdzie po telpodzie śladu brak wszystko Azja nawet jak ma na sobie markowy napis. Pracuję przy tym od lat. Chiny, wietnam itp rządzą
@@brzytownik co nie oznacza, że nie zostały wykonane w Chinach. Tak możesz sobie wymyślić co chcesz i dzc zlecenie do wykonania kabli. No doopa. Chcesz nr tel?
Kupiłem sobie kopie Gibsona LP od HB. Brzmienie piękne, przetworniki na alnico V. Ale mostek był do wymiany, progi do podklejenie i szlifu. Klucze chodzą kiepsko. Za wymianę mostu i szlif z podklejeniem musiałem dopłacić drugie tyle ile kosztowała gitara, ale teraz mam całkiem fajny instrument,ktory kosztował w sumie 1/4 tego co gibol.
No i czy warto? To co włożyłeś w serwis jest nie do odzyskania przy ewentualnej sprzedaży. Znam to zjawisko. Dzięki za odwiedziny i podzielenie się swymi spostrzeżeniami!
@@brzytownik Drugi raz bym nie kupił bo właśnie ten koszt serwisu sie nie zwróci. Ale ostatecznie ciesze z gitary, po tym serwisie gra bardzo wygodnie i brzmienie tych pickupów uważam za bardzo zrównoważone. Gitara kupiona aby oswoić się z les Paulem. Uznałem wtedy że jej nie zamierzam sprzedać bo bardzo mi się podoba dlatego zdecydowalem się na inwestowanie w nią.
@@karol_p To świetnie, jak oswoisz się z PL, doczekasz się swojego Gibsona Standarda - życzę Ci tego z całego serca. Mi na przekonanie się co do PL potrzeba było 35 lat życia. Teraz kupiłem swoja pierwszą gitarę typu LP i jest to Gibson Les Paul Standard pro i jestem zadowolony, chociaż niestety dalej uważam, że LP jest gitarą nieergonomiczną i ciężko mi się na niej gra, ale brzmienie... Sam wiesz, jak to jest :)
@@brzytownik jeśli chodzi o ergonomię to oczywiście np. nie opłaca się "odchudzać" grubego gryfu LP ale mnie pomogło bardzo zmatowienie wykończenia szyjki aby ręka nie była hamowana przez lakier. Matowe wykończenie istonie mi zmniejszyło wysiłek ręki. Ale przyznaje ze na stratach jest i tak jeszcze lepiej
@@karol_p Rozumiem o czym piszesz, ale dla mnie nie gryf, tylko korpus jakoś wydaje mi się niewygodny i całokształt konstrukcji nie siedzi dobrze w łapie. Kłopot tez mam z podciąganiem strun. Mniejsza z tym, jak gram na siedząco, jest ok.
A kto mi pożyczy 100 tys. na gablotę? Już mi progi przerdzewiały na wylot :) No dobra, czasy biedy minęły, każdy w Polsce uczciwą pracą łatwo zarobi na sensowne wiosło, jeśli... tego bardzo chce.
@@brzytownik jestem pewien, że nie jeden zapalony gitarzysta ma gitary droższe od gabloty (a może większość?), :) ale sprawa wyglada zupełnie inaczej w przypadku początkujących, np. kupujących pierwsza gitarę elektryczna. I mimo, ze przemawia za mną argument trzymania ceny przez dobre wiosła, to i tak taki HB np serii Custom, kosztujący 1400zl będzie wyborem początkującego i będzie przynosił frajdę z gry, (bez przesady, nie są już takie badziewne) tak szybko nie zatrzyma jego rozwoju, bo rozwój przed nim długi :) a jeśli starczy miłości do instrumentu, na pewno warto wtedy pomyśleć o konkretnym wiośle :)
@@scrutinizer8 No tak, są Squiery za 500 zł - totalna kicha, a są też wysokie modele Squiera, na których da się już coś zagrać, wiadomo, jak jest :) Ale zawsze to Squier - uboga krewna :)
Generalnie zgoda, ale jednak jakimś cudem na beznadziejnych defilach i trochę lepezych jolanach wychowały się setki świetnych muzyków. Jak to się mogło udać skoro Gibsona czy fendera widzieli tylko na plakatach?
Ja zaczynałem na samoróbie, nawet Defila nie miałem :) Dało się radę, młodość to ponoć przygoda :) Ja na plakacie widziałem Fendera z Hendrixem, o Gibsonie dowiedziałem się trochę później. Pierwotnie w ogóle myślałem, że Strat to ma przełącznik i potki od góry, bo Jimi brał odwrotnie. Ale dzieci są cudownie niemądre i naiwne :)
@@brzytownik ja pierwszą '' gitarę'' zrobiłem w wieku 10 lat z kawałka deski i jakiejś żyłki nawiniętej na gwoździe, i tu może jest sedno sprawy bo trzeba było sobie jakoś radzić mimo że nie było nic. Liczył się zapał a nie sprzęt.
@@amiguitar7233 To były cudowne czasy i brzmienie się kombinowało z tego, co było, a nie było za komuny prawie nic. Teraz ma się wszystko i szukając brzmienia, nie wie się, co wybrać. To jest k... jakiś paradoks :)
Tak się udawało jak i teraz,dobry lutnik a jak trochę kasy wpadło ,wyjazd za granicę to zmiana na gibsone,fendera.Wystarczy popatrzeć na stare koncerty tsa mannamu czy perfectu na czym grali....
Wiem, na kilku grałem, widać, że jest zrobiona z sercem i pomysłem, a przytoczony przykład tyczy się manipulacji słowem, że sprzedawcy gitary Orville piszą, że brzmi jak Gibson, a sprzedawcy Gibsonów nic nie wspominają o tym, że Gibson brzmi, jak Orville. Mam nadzieję, że łapiesz, o co mi chodzi. Dzięki za odwiedziny i komentarz.
@@brzytownik Powtórzę się - akurat Orville to zły przykład. Dlaczego te gitary miałyby nie brzmieć tak jak Gibson? en.wikipedia.org/wiki/Orville_by_Gibson. Btw, Gibson Les Paul czy Fender Stratocaster to gitary-wzorce, klasyka, wielokrotnie kopiowana przez innych producentów, lutników. Przecież jeżeli dobry lutnik zrobi stratocastera według specyfikacji pierwowzoru, zabrzmi on jak Fender. A może nawet lepiej, bo Fender Fenderowi nierówny. Bo niby dlaczego miałby nie zabrzmieć? Gitary to nie są jakieś skomplikowane urządzenia :)
@@jakubhap7728 Dzięki za świetny komentarz i podzielenie się swoim spostrzeżeniem. Wg mnie Orville to są dobre instrumenty, które zasługują na szacunek, a tylko szkoda, że sprzedawcy Gibsonów nie piszą, że brzmi, jak Orville, no skoro sprzedawcy Orville piszą, że brzmi, jak Gibson. Mam nadzieje, że dostrzegasz przekaz i studium absurdu podniesiony w moim wybiegu :)
@@brzytownik No właśnie nie dostrzegam. To Gibson jest pierwowzorem, punktem odniesienia, oryginałem. Ciężko odnosić brzmienie oryginału do brzmienia kopii czy instrumentu nim inspirowanym - to byłoby właśnie absurdem.
Doceniam Twoje poczucie humoru . Ale'' To'' bez mózgowe bydło Ci tego nie wybaczy. Było powiedziane; palimy byle czym, aby było ciepło. Nas powinny rozgrzewać Twoje wykłady i Twoje granie.
No nie.. mówienie, że wartość rynkowa używanego Harleya Bentona spada do zera i za darmo nie chce nikt tego wziąć to skrajna demagogia Panie @Brzytownik :) Na naszym krajowym rynku gitar używanych jest wysyp HB, Cortów, Yamah itp, które kosztują niewiele mniej niż nowe. Co więcej, jeśli chodzi o nowe gitary konkretnie marki HB, to wiele z nich jest sprzedawanych już po regulacji lutniczej i są bardzo przyjemne pod względem wygody, na pewno nie zniechęcą początkującej osoby do nauki. Odnośnie do kwestii brzmienia, nie prowadziłem w tym zakresie badań, ale mogę z dużą odpowiedzialnością powiedzieć, że 99% populacji nie ma tak wyczulonego słuchu jak Pan i nie znajdzie istotnych różnic między gitarą za 800 zł, a 8 tysięcy. Odniosę się jeszcze do końcówki filmu aby "nie kupować kundelka". Wszystko fajnie, ale mówi to Pan trzymając na pasku gitarę wartą 8k i w tle mając gitary warte pewnie podobne pieniądze - gitara to nie jest hobby tylko dla bogatych :) Generalnie bardzo szanuję całą twórczość i śledzę z chęcią kanał, mam nadzieję, że to nie będzie odebrane jako hejt, ale troszkę się zagotowałem oglądając :)
Bynajmniej drogi Panie! Ja mam ogromny szacunek za takie szczere komentarze i ostatnią rzeczą, jaką bym pomyślał o Pana wypowiedzi to to, że jest to hejt. Natomiast cóż... mój film jest troszkę w sumie prowokacją, która ma niejako zmusić do myślenia, oddania się pewnej refleksji i spojrzenia na zagadnienie z innej strony. Wielkie dzięki za ten komentarz, pozdrawiam artystycznie!
Wiesz, jestem niezależny i nikt mi nie włazi w pupę za to, że będę promować dystrybutorów i sprzedawców badziewia. Jak są kanały sponsorowane, to sam wiesz... Podobno nie ma na tym Świecie rzeczy wymagającej większej oględności niźli prawda - chyba coś w tym jest? Ladacznica też zachwyca się, podziwia urodę i kocha swego chwilowego "rycerza" przez tę krótką chwilę, jak ma z tego profit.
o ile zwykle nagrywasz wartosciowe tresci, o tyle wysmiewanie sie z gitar 10x tanszych niz ta ktora masz w rece jest dosc slabe. moze opowiedz co lepiej kupic zaa 1k zamiast hb.
Za tysiaka można kupić np. jeden dobry przetwornik z pozycji N, albo dla przykładu dobry przetwornik do pozycji pod most, ja wiem? Można też kupić dobry komplet kluczy do 12-ki :). Wiesz, mój film jest prowokacją i ma za zadanie zmuszać do samodzielnego myślenia. Generalnie satyrą ze źródłem w studium absurdu jest to, że punkt po punkcie powiedzeniem na odwrót tego, co w jednym głośnym filmie o HB autor opowiedział :) Tam jest dla przykładu powiedziane, że HB brzmi, jak Gibson. Ja wcale nie uważam, że tylko drogie gitary za 30-50 koła dobrze brzmią, spokojnie za dychę kupisz już przyzwoitą maszynę, albo zrobisz u lutnika.
Odpowiem w skrócie, nie. Nie warto. Może kiedyś, teraz jeszcze jest nie to. Tak kiedyś miał Cort. Teraz robi gitary w średnim segmencie z fajnym osprzętem, elektroniką i drewnem.
@@MsDiscawery Zobacz se Corta KX500 Etched Black. Za ile używane chodzą. Ja jakiś czas temu wyrwałem używaną za 2000 zł. Niedawno też wyrwałem Schectera Hellrisera C-1 używany za 1900 zł. To są gitary i to można nazwać instrumentem. HB jeszcze daleko. W dotyku są jakby były za 500 zł wszystkie Bentony bez wyjątków.
Akurat nie które elementy które wymieniasz nie mają żadnego wpływu. Neck plate, podstawa mostka, potencjometry też markowe bywają h... Te amerykamckie. Bloki mostków w meksykańskich fenderach jak również w made in USA tanich nie mają stalowych. Tylko że znalu. A kasa duża w zakupie. Także sorry. Nie wszystko jest takie piękne i ładne.
Mówię nie o mostku, lecz kopycie, a tutaj materiał nie ma dużego znaczenia. A neckplate ma wpływ na wygniatanie dziur w korpusie i jego niszczenie. Słuchaj ze zrozumieniem :) Dzięki za odwiedziny!
Film ogólnie wzięty z dupy, wychodzi na to żeby nauczyć się grać trzeba wyłożyć na start z 15k zł wiec wychodzi na to ze ja nie chodzi na to ze nie umiem grać bo zaczynałem na squierze bullet. Fakt tanie gitary są gorsze bo cena z czegoś się bierze, ale można na nich nauczyć się grać ja nawet na tym sqierze zaliczyłem kilka koncertów. Pozatym gitary Orville to są dobre japońskie gitary i często przeganiają tanie serie gibsona. Jak dla mnie to ten film merytorycznie jest dnem i chyba miał służyć pochwaleniu się swoją gitara i podreparowania sobie swojego ego
Myślę, że gdybyś posłuchał ze zrozumieniem, wychwycił byś istotę przekazu. Bynajmniej Orville nie uważam za złe gitary, a wręcz bardzo dobre, tylko nie fair jest pisanie w ogłoszeniach, że brzmią, jak Gibson. Dzięki za podzielenie się swoją opinią, jest ona wartościowa o tyle, że szczerze opisujesz, co myślisz. Kanał bez hejtu byłby niewiarygodny, jak wyniki wyborów w systemie totalitarnym. Nauka gry nie polega jednak tylko na nauce gryfu i nut, lecz także na czuciu instrumentu i artykulacji, a na słabej gitarze tego nie osiągniesz, chyba że tego nie czujesz, a sądząc po poziomie kulturalno-intelektualnym Twojego komentarza, jak również doborze słów, przypuszczam, że możesz nie czuć tego. Jeśli chodzi natomiast o podnoszoną przez Ciebie kwestię "ego", to jestem na artystycznej emeryturze i niczego nie muszę nikomu udowadniać i za niczym gonić, prowadzę kanał niekomercyjnie. No a jeśli forma Twojego komentarza jest wizualizacją Twoich kompleksów, to jako człowiek wrażliwy i empatyczny szczerze Ci współczuję. Trzymaj się zdrów! Pozdrawiam artystycznie!
Bardzo cenie Pana wiedzę i twórczość ale strasznie rażące są te wyrażne przez Pana arbitralne oceny - gówniane gitary typu Harley Benton, Cort, Squier, Epiphone. Czy słyszał Pan kiedyś o takim pojęciu marketingowym jak segmentacja rynku? Na rynku jest miejsce zarówno dla Pepsi, CocaColi, Hoop Coli i Polococty. Podobnie jest z gitarami. Pan zapewne uważa, że młody chłopak lub dziewczyna którzy chcą spróbować swoich sił w grze na instrumencie powinni kupić sobie od razu Fendera Ultra lub Gibsona Custom za równowartość kilkumiesięcznej wypłaty ich rodziców zamiast stopniowo w miarę nabywania umiejętnośći zmianiać instrument na taki dostosowany to obecnego poziomu ich umiejętnosci. Jak się okazuję na tanich gitarach mozna grać również na scenie. I tu kolejny raz przykład Mike'a Rutherford'a używającego w trakcie swoich koncertów Squiera Bulleta za równowartość $200. ;-) www.guitarworld.com/news/mike-rutherford-genesis-squier-bullet-strat Uważam, że szacunek należy się zarówno takim muzykom jak Pan grającym na markowych drogich gitarach jak i młodzieży, której nie stać na taka gitarę, i której po obejrzeniu Pana filmu zrobi się po prostu przykro. Także trochę skromności i szacunku dla innych Panie Brzytownik.
wszystko zależy na jakim jesteś poziomie grania inaczej jest jak zaczynasz przygodę z gitara jak załapiesz zaczynasz szukać wody brzmienia .......wygody
@@brzytownik pytanie czy taki strat za 8 koła to jest ideał ja po sobie widzę że nowy player fender a taki mam to chyba na ilość gak te nowe mercedesy a mercedes się skończył na 124
@@piotrkarbowiak1894 Nie wiem, czy ideał? Wtedy to był znakomity instrument, bo od razu z dechy świetnie brzmiał, ale każdą sztukę trzeba wziąć do ręki i pograć - każdy kawałek drewna jest inny w końcu, a i preferencje brzmieniowe są inne u każdego muzyka. Powiem więcej - nawet u tego samego muzyka preferencje brzmieniowe zmieniają się z wiekiem.
Znakomity wykład ! Po tym Twoim świetnym poemacie dygresyjnym nigdy już nie kupię chińskiego gówna , które, o czym nie wiedziałem , dostaje się do nas LHS-em. Masz rozległą wiedzę , nie tylko muzyczną , jak słyszę. A ta parafraza przysłowia o darowanym koniu - wyborna. Uśmiałem się setnie !
Słuchając ciebie i widząc poziom twojej wiedzy dochodzę do wniosku że sporo gitar rozłożyłeś i złożyłeś w swoim życiu. Pozdrawiam i naprawdę wielki szacun 👍🎸👏👏
@@brzytownik Panie Brzytownik ja mam gitarę rezofoniczą od Harley Benton zrobioną ze sklejki. Czyli to jak dla mnie taki żart muzyczny. Od biedy można podłączyć do pieca i grać dark country ale dla mnie to nie jest instrument tylko wspomniany żart. :). Na szczęście jestem na etapie zbierania na gitarę rezofoniczną z metalowym korpusem. Na tego bentona wydałem 500 zł służy mi to do zabawy :). Budżetowy rezonator Jay Turser, którego kupiłem lata temu, brzmi o wiele lepiej bo nie jest ze sklejki hahaha. Wreszcie będę miał rezonator z prawdziwego zdarzenia. Wiadomo, na gitary National mnie nie stać bo to już wydatek prawie 30 tysięcy złotych ale taka namiastka za 3500 zł owszem nie jest zła.
@@artysta122 Dzięki za ciekawy komentarz i podzielenie się swymi przemyśleniami, a ja powiem od siebie, że nie trać nadziei - za 3 koła, jak się poszczęści, można już serio sensowna gitarę znaleźć.
Ferrari służy do podrywania blachar - jazda nieFerrari pozwala na szybką selekcję - nie podrywasz dziewczyn lecących na blachę - bo właśnie takie Cię nie interesują :)
Najlepszym wyjściem dla początkujących którzy kupują pierwszą gitarę może okazać się wypożyczalnia instrumentów. Ostatnio taką spotkałem. Pożyczamy i oddajemy i nie musimy się martwić o to że klucze noevtrzymają, że gryf krzywy itd. Że straci na wartości albo że będzie leżała w kącie bo okaże się że to był słomiany zapał. Oddajemy i koniec. Pozdrawiam 😉😊
Świetny pomysł, no skoro są wypożyczalnie ludzi... Dzięki!
Tutaj jest tyle voodoo, legend i uprzedzeń względem gitar "bez metki" i ignirancji, że aż musiałem sobie ten film rozchodzić. A już że orville to chłam to rozwaliło system 😂
Bynajmniej Orville to nie jest byle co i ja tego nie powiedziałem, jeśli posiadasz oczywiście cnotę słuchania ze zrozumieniem całości, zamiast wyciągać pojedyncze słowa poza kontekst. Te instrumenty, które miałem w ręku zasługiwały na szacunek i dobrze się odzywały, a tylko w formie żartu powiedziałem, że nie fair zachowują się sprzedawcy Gibsonów, że nie mówią, że Gibson brzmi jak Orville, skoro Orville brzmi jak Gibson wg sprzedawców gitar Orville :). Chwytasz, o co mi chodzi :). Dzięki za odwiedziny i podzielenie się swa opinią.
A ja ci powiem, że kupowanie taniego chłamu nie ma sensu, może ty nie widzisz różnicy, bo słoń ci na ucho nadepnął a tata łopatą w twarz przyłożył za młodu i masz problemy ze wzrokiem, aby nie widzieć różnicy w wykonaniu instrumentów. Dziś z perspektywy czasu, gdy ktoś mnie pyta czy kupić tanią gitarę - mówię tak - jak chcesz się męczyć z instrumentem gitaro-podobnym to kupuj twoja wola, ale ja teraz takiego sprzętu bym nie kupił. Wystarczy wziąć gitarę za 1000 i ponad 3000 zł i widać różnicę w wykonaniu i brzmieniu, nie będę mówił o sprzętach powyżej 5000zł, bo tam już naprawdę ciężko o bubla. A gitary z biedronki czy innego marketu to mogą robić za podpałkę do grilla albo służyć do podcinania sobie żył beznadziejnymi strunami.
@@kralewna Ale tu nie chodzi o biedronkę czy inne no name. Kilkadziesiąt lat temu faktycznie jedynie drogie instrumenty były grywalne. ale od czasu wprowadzenia CNC i masowej skali tańsze instrumenty np Harley Benton są przyzwoitej jakości.
Ja bym nie przesadzał - wiele osób jak kupuje pierwszą gitarę elektryczną, to robi to trochę "w ciemno", tj. nie jest pewna, czy to hobby zostanie z nimi na dłużej. Nie każdy jest gotowy wyłożyć na to od razu kilka tysięcy na nową zabawkę. W cenie poniżej tysiąca złotych DA SIĘ znaleźć gitarę, która stroi, prawidłowo intonuje, da się ją ustawić i jest w miarę komfortowa w grze. Tylko lepiej szukać używanych i mieć kogoś, kto się zna ;)) I także Harley Benton daje radę - naprawdę kilka razy byłem w szoku, że gitary za 600 zł są po prostu w porządku, choć tu zależy od egzemplarza. Jeszcze dekadę temu gity w tej cenie to były paździerze z płyty pilśniowej, krzywym gryfem, progami kaleczącymi palce i kluczami, które nadawały się do kręcenia w d... a nie w gitarze.
Zresztą - w cenie 1000 zł kupiłem kilka lat temu używanego LP-podobnego Vintage, któremu poprzedni właściciel władował mostek i strunociąg z Gotoha + dwa Duncany (!). Klucze miał seryjne, tj. Wilkinsony, więc dawały radę. Szczerze - sam bym takiego osprzętu do taniej gitary nie włożył, ale właśnie dlatego warto polować na używane gitary, nawet w niższych cenach, bo niektóre są już nieźle zmodzone. Teraz przesiadam się na Gibsona LPJ (uwielbiam te surowe wykończenie!), a osprzęt Gotoha i pick-upy przekładam do mojej Vki Hamera. Źle na tym nie wyszedłem, ale ten Vintage to byłby dobre deal dla początkujacego ;)
Sam co prawda zaczynałem na Ibanezie kupionym 10 lat temu za 2 tys. zł (dziś pewnie byłby w półce za 3 tys. zł) i jasne - ta gitara jest o dwie klasę lepsza niż tzw. tanie gitary do 1000 zł. Ale to nie byłby żaden wstyd, gdybym zaczynał na czymś z "dzisiejszej" niskiej półki. Bo produkcja maszynowa poszła tak do przodu, że gitary z niskiej półki są z roku na rok coraz lepsze. Może i dzisiaj gitary z półki tzw. śedniej faktycznie są gorsze niż np. 20 lat temu (kilka razy jak ogrywałem nowiutkie Fendery, to byłem zniesmaczony... bo w tej cenie oczekiwałbym wiecej), ale w kategoriach "super-budżetowych" gity są coraz lepszej jakości. I bardzo dobrze, bo dzieciaki mają łatwiejsze wejście w świat gitary ;)
Podsumowując, jak ma się mały budżet - lepiej szukać używanych gitar zwłaszcza, że ewentualna kwota odsprzedaży jest podobna :p Nie trzeba wcale zaczynać od drogiego sprzętu. I warto mieć kogoś, kto się zna - bo przy tanich gitarach, jest naprawdę różnie. Ale jak ma się kogoś wprawionego do pomocy, to i do 1000 zł da się wyłowić coś sensownego na początek. A jak ktoś już złapie bakcyla, to może myśleć o przesiadce na coś lepszego.
Dzięki za wyborny komentarz! Cieszę się, że są jeszcze w sieci ludzie, którzy potrafią posługiwać się poprawnie językiem polskim. Szczególnie doceniam wyszukaną poprawność i konsekwencję interpunkcyjną wcale zgrabnie ubraną w emotikony. Nie myśl, że ja tego nie zauważam i nie doceniam! Wracając jednak to sedna sprawy, to masz absolutną rację i wiele fraz napisanych przez Ciebie zdają się być wyjęte jakoby z moich własnych przemyśleń. Tak... tylko skąd wziąć owego doradcę, kiedy ignorant, który dopiero próbuje liznąć tematu, nie ma takiego kolegi? Intencją mojego filmu jest oczywiście swoista przestroga, sam wiesz. Jeszcze raz dziękuję Ci i posyłam pozdrowienia artystyczne w Twoim kierunku!
Odnośnie HB - serie Aeolus, Fusion-III, czy Custom Plus są na poziomie topowych instrumentów na rynku - Suhr'ów, Gretch'ów, czy Dusenberg'ów. Nie wspominając o tym co obecnie na rynek wpuszcza Fender, czy Gibson... Topowy osprzęt, świetny spas, świetna deska. Tylko te Bentony kosztują 2,5 tyś. A czego spodziewać się po gitarze za 500 zł? W najlepszym przypadku, że zabrzmi jak gitara za 500 zł. Chociaż po setupie i wymianie picków - dobra gitara na start, a zmieści się poniżej 1k.
Wiadomo, jest cos za coś - cena z czegoś się bierze :) Dzięki za odwiedziny i ciekawy komentarz!
@@brzytownik Jasne, chodzi mi po prostu o to, że nie można uogólniać, że marka produkuje chłam. W najtańszych Jacksonach i Ibanezach też potrafią wystawać progi (a mimo wszystko są droższe od HB). Pewnie gdyby każdy był w stanie od ręki bez zastanowienia wyłożyć 10 tyś. na gitarę, to problemu by nie było ;) Dzięki i pozdrawiam!
Z tymi Chinami to różnie bywa zwłaszcza jeśli chodzi o zarobki mamy jakieś przekonanie że oni pracują za grosze a w zasadzie to chyba tam jest już wyższą średnią krajową niż w PL. Japonia dekady temu też słynęła z produkcji tandetnych produktów.
Wiesz, ja im życzę jak najlepiej, ale ponoś trudniej człowieka, niż państwo naprawić. Skoro tyle firm przenosi produkcje do Chin, znaczy, że musi być cos na rzeczy w kwestii taniej siły roboczej.
400 mln żyje mniej więcej jak Polacy, czego nie można powiedzieć o jednomiliardowej biedzie z prowincji, która przenosi się do podmiejskich fabryk..
@@janislaw1630 To smutne jest.
A ja nie potepial bym tak w czambul tanich marek. Ostatnio udalo mi sie kupic za niewielkie pieniadze gitare marki Cort. Zaryzykowalem i nie zaluje. Pewnie powiesz ze to dobre na podpalke. Jednak jest to uzywana gitara, sygnowana przez Hiram Bullock. Gryf jest z pieknego Klonu z "birds eye", body z jednolitego kawalka Jesionu (swamp ash). Jak dla mnie gitara gra swietnie. Specyfikacja ponizej.
Model: Hiram Bullock Signature
Producent: Cort
Body: Esche Korpus (Swamp Ash)
Gryf: Jednoczesciowy Klon(Bird´s Eye Maple, mocowanie na sruby)
Progi: 21 medium Frets
Scale: 648 mm
Szeroksc. Siodlo:42 mm
Szerokosc. 12 Prog.:52 mm
Hardware: chrom, Wilkinson Vintage-Tremolo (VS50K, matt chrom)
Klucze: Sperzel Trim Lok
Pick-Ups: HSH, 2x Alnico-Magnet Humbucker 1x Alnico-Magnet Single-Coil
Corty nie są zrobione z jakoś specjalnie wysezonowanegodrewna, więc z ta rozpałka bym uważał. Cóż z parametrów w opisie? Bierzesz Corta i czujesz, co to jest warte i już.
Jest wiele prawdy w tym co Pan pisze. Ja bym tylko dodał, że to też zależy na ile poważnie ktoś zamierza traktować granie na instrumencie. Jako gość za chwilę 40letni, mający 2 dzieci, i dopiero zaczynający przygodę z gitarą to nie porwę się od razu na Fenderka American/Gibola, bo mnie żona wyeksmituje z domu ;)))
Ale, że lubię majsterkować, to kupuję HBki i sam dla siebie je ulepszam. I dla mnie to w zupełności wystarczy. Fun jest podwójny, bo uczę się grać i jednocześnie poznaję instrument, budowę i przy tym majsterkuję.
Mam 3 HB:
- SC-450 (wymieniłem klucze, siodełko, i pickupy na Toneridery Alnico 2 Classic). I ten instrument na BOSSie Katana wykręca całkiem fajne brzmienia.
- ST-62CC (wymieniłem klucze, siodełko i mostek na oryginalny Fendera i grubym kopytem i pickupy na Tonerider City Limits) i również instrument brzmi o wiele lepiej niż stockowy.
- Amarok - tu wymieniłem tylko struny i zrobiłem setup, bo generalnie osprzęt jest dobrej jakości poza tym, że przystawki EMG mikrofonują! (więc może to podróba)
Zdaję sobie sprawę, że być może to utopiony hajs, ale jednocześnie, biorąc pod uwagę wiek i fakt, że gitara to wyłącznie hobby dla mnie to te instrumenty są zupełnie wystarczające.
Natomiast dla kogoś młodego, który wiąże nadzieję na świetlaną przyszłość gitarzysty rockowego to zgadzam się, że lepiej kupić lepszy instrument używany, niż nowy gówniany :)
Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia :)
Dzięki za ciekawy komentarz. Ulepszanie czegoś w taniej gitarze, gdzie baza jest kijowa, to klasyczny przykład "rzeźby w gównie", straty czasu i pieniędzy. Gitary za 10 koła też nie ma co od razu kupować, jest wszakże dużo sensownych wioseł już za 3-4 tys :) A jak nie wyjdzie realizacja pasji, sprzedajesz bez straty :) A żona... cóż, powiedz jej, że lepiej bym wydał kasę na wiosło, niż na panienki :)
@@brzytownik Z jednej strony rzeźbienie w gównie ;), z drugiej strony, zarówno kopia strata jak i LP sprawdzone przez lutnika. Dobre egzemplarze, bez baboli w sensie technicznym (są drobne błędy w malowaniu).
Apetyt rośnie, w niedalekiej przyszłości bym chciał jakiegoś Jacksona ze średniej półki Demmelition albo RRT, może żona łba nie urwie ;)
No to powodzenia!@@mastahpoland
A ja kupię zestaw "Harley Benton ST-62BK Hot Rod" z piecem Mooer Hornet Modeling/BT Combo BLK na start do nauki i nie przeszkadza mi . że gitara kosztuje ok 700 zł. Są inni, którzy właśnie gitary HB polecają na początek. Mimo mie zbyt dobrych opini tanich gitar, nie kupuję w Lidlu ani w Bierdronce, kupię w Thomannmusic . Kiedy piszę tj. 2 lata później listopad 24, dziękuję za czas poświęcony na nagranie oraz poradę " Nie kupuj gówna , bo śmierdzi" , może więcej testów lub powtórzenie testów dwa lata później. Pozdrowienia. 😀
2 lata do ogrom czasu na poznanie preferencji brzmieniowych i odkrycie tego, co oczekuje się od instrumentu.
@@brzytownik To nie tak dopiero trafiłem na ten filmik , który był nagrany dwa lata temu Pozdrawiam , dam znać o mojej przygodzie ze wspomnianym HB😀
Ciekawy filmik. Miałem w swoim życiu kilka gitar i HB szybko mnie odrzucił, chociaż na przetwornikach P90 miał cudowne brzmienie, to przyjemność grania była bardzo niska. Miałem Washburna i Jay Turser i były bardzo dobrze wykonane, chociaż nie moje brzmienie i zostaje ze mną ciągle stary SX vintage strat - wszystkie były za 500-600zl używka. Co do HB, to mam jeszcze gitarę typu traveler i kolejny raz kicha... Może te droższe modele HB są ciut lepsze, ale za tańsze podziękuję. Pozdrawiam
Dzięki za podzielenie się swoją opinią. Dobre przetworniki do kijowej gitary zakładać, to jakby podkuć świnię złotem :)
Ładowanie wszystkich gitar danej marki do jednego worka to słaby pomysł. Np. Fendery serii Player osprzęt mają dosyć średniej jakosci, a progi są z bardzo miękkiego stopu i blyskawicznie się zużywają. Fender generalnie od dawna już nie jest synonimem gitar najwyższej jakości. Przy takich markach jak np. Music Man wypada bardzo blado. Co do Harley Bentona, to na rynku są również wyższe modele z fabrycznie montowanym osprzętem Grovera, Wilkinsona czy Gotoha, siodełkami Graphtecha i progami ze stali nierdzewnej. Te gitary absolutnie nie mają czego się wstydzić przy meksykańskich Fenderach. Nie można generalizować.
Dzięki za odwiedziny i podzielenie się swoimi spostrzeżeniami. Masz sporo racji, że nowe Fendery to już nie to. Wg mnie obniżyli jakość średnich modeli od około 2000 r.
Oj wszystko mi super gra w playerze ale progi to szybko lecą. Już są przytarte trochę a gitara nie ma jeszcze roku. Do dwóch lat wymiana na stal i po kłopocie
@@K-CHOMA Ja smaruję oliwka gołe struny i nie wycierają mi się progi, poza tym lepiej wychodzą glissy i lepiej się podciąga. Niby mały szczegół, a warto :)
@@brzytownik o tym nigdy nie słyszałem. Ale tak czy inaczej używam na chwilę obecną strun 9-46 i nie powinny jakoś mocno wycierać a wycierają. Te progi są po prostu słabe. Mam Epiphona SG z chyba 2007 roku i tam progi są ciągle oryginalne. Już dosyć widoczne zużycie ale ile to się nagrało...
Ja w ciągu dwóch lat zrobilem dwa szlify, potem wymieniłem na stal i mam spokój. W Charvelu pochodzącym z tej samej meksykańskiej fabryki jest to samo, progi znikają w oczach. Tam też zaraz wejdzie stal.
Wiele lat grania upłynęło mi na gitarze Zak. Powiem zupełnie szczerze, że nie zamieniłbym jej na żadną inna 😊 Za każdym razem, kiedy ją biorę do ręki, to sama gęba mi się uśmiecha 😁 No ale szlifnąłem w niej progi, ustawiłem gryf i menzurę...
i jest kozacki sprzęt 😁
Gitary ZAK były w okresie po upadku komuny prawdziwą rewelacją - jak na tamte czasy i sprzęt to były szanowane instrumenty, na których dało się nawet grać. Trzymaj go i kochaj! Emocjonalny kontakt z reliktem dawnych lat jest niewymienialny na żadną walutę :)
@@brzytownik
Sentymentalny, to ja raczej nie jestem. Mam ją do dziś, bo to bardzo dobra gitara i świetnie mi się na niej gra 😁 Brzmi nieźle, gryf bardzo wygodny bardzo niska akcja, trzyma strój, dość lekka, dobrze wyważona... cóż chcieć więcej?? 🤔
Prawda jest taka, że jeśli gryf nie jest wykręcony, progi są dobrze ponabijane, klucze trzymają
i przetworniki działają, to można zrobić świetne wiosło, nawet z tych najtańszych. Reszta to firmowe naklejki, kolory i inne woodoo...
Szkoda, że podlinkować się nie da, bo nie chciałbym być gołosłowny 😁
Pozdrawiam
No to fajnie :)@@grzesiekgregory
Dzień dobry gdzieś czytałem na forum chyba lutniczym, że w miarę dobre drewno wysezonowane to powinno mieć około min. 60 lat. Pozdrawiam
Tak, ciekawe jest to, że na niektóre dobre basy drewno na gryfy zostało przygotowane jeszcze zanim wymyślono w ogóle gitarę basową :)
Z chęcią odkupię od Pana to ukulele HB. Wygląda jak nowe więc zapłacę tyle co za nówkę :).
Proszę nie żartować. Daje takim nieprzyjemnym, zdudniającym rezonansem na środkowych częstotliwościach, że odechciewa się grać po kilku sekundach, nawet jeśli przez chwile stroi :) Dzięki za odwiedziny.
Trafiłem na ten film przypadkiem, gitarzysta ze mnie żaden. Jest jednak masa świetnych gitarzystów którzy uczyli się grać na totalnym g..... I w czasach kiedy zaczynali taki Harley benton byłby totalnym wypasem.
Tak wgl świetnie pan gra (obejrzałem inne filmy) a pana brwi żyją własnym życiem;) Pozdrawiam.
Dzięki, z tą mimiką od dziecka mam coś popierniczone w mózgu :) Teraz mam na to wywalone, starego drzewa nie przesadzisz, ale ponoć to pomaga w artykulacji :) Ja zaczynałem na samoróbie, bo za komuny nic nie było, ależ to były czasy...
@@brzytownik Jest szansa na jakąś opowieść o tej samoróbie? :D Bo to mnie wyjątkowo zaciekawiło.
@@lastawake2822 he, he! Gitara była prymitywna, progi z gwoździ... To była prowizoryczna konstrukcja.
@@brzytownikNoo, tym bardziej mnie zaciekawiłeś. :D Podziwiam upór w tworzeniu takich instrumentów, bo jednak to nie takie łatwe, by zrobić gitarę, nawet i kiepską. :D
@@lastawake2822 Pewnie, ale wtedy miałem tylko skrzypce :) Czy pamiętasz komunę, kiedy nic nie można było dostać?
Jak w każdym filmie na tym kanale, nastąpiło tu powtarzanie boomerskich mitów, które przestały być prawdziwe gdy gitary zaczęto produkować na obrabiarkach numerycznych. Legenda na temat wpływu drewna na brzmienie gitary elektrycznej z "dechy" (nie mówię o semi-hollow) została obalona już tysiąc razy, a na youtube można znaleźć filmik gościa, który rozciągnął strunę pomiędzy dwoma stołami roboczym i sygnał z przetwornika brzmiał dokładnie tak samo jak na wysokiej jakości mahoniowym korpusie. Na subiektywny odbiór przyjemności z gry wpłynie profil gryfu, akcja strun, rozmiar progów, ale to są kwestie indywidualnych preferencji, nie jakości instrumentu. Co więcej, można kupić Harley-Bentona za 500 zł, ustawić go poprawnie, wsadzić do niego przetworniki DiMarzio i będzie to grało tak samo jak gitara za 5-10k. Czasy, w których trzeba było półroczne zarobki wydać na dobrej jakości gitarę słusznie minęły.
Wielu tak myśli. Prawdziwy instrument z dobrze dobranego materiału, tylko człowiek może zbudować i to nie byle jaki człowiek. Maszyna może zrobić poprawny produkt bardzo dokładnie, ale nie ma tego czegoś, co nie każdy czuje i dlatego wielu ludzi zachwyca się szablonową miernotą. Dzięki za ciekawy komentarz, który obrazuje sposób myślenia szablonowej większości.
Mały komentarz odnośnie stali - stal tzw. czarna, perlityczna jest magnetyczna, ale nierdzewna, austenityczna nie jest magnetyczna - co nie znaczy, że wózki tego mostka są wykonane z nierdzewki :)
Tak, wiadomo, i tak jest klocek chromowany, albo niklowany. Chodzi mi ogólnie o jakość materiałową.
Rozleciał mi się klucz od Gibsona Les Paula (amerykańskiego) i nie wiem czy można go naprawić kupiłem nowe klucze blokowane firmy Gotoh i nie wiem czy jest sens naprawiać te stare (jeśli się da)
A czy to klucz Deluxe, czy Grovera? Na ebay można kupić na sztuki pojedyncze klucze :)
@@brzytownik nie wiem ma (miał) takie jasne jakby kościane pokrętła, ale jakiej to firmy nie mam pojęcia, jak wstawiłem te blokowane, oryginalne schowałem gdzieś i słuch po nich zaginął, może przy jakichś porządkach wpadną w ręce.
Dzień dobry, co Pan sądzi o gitarach Fender made in Mexico? Chodzi mi zarówno o nowe Playery jak i o starsze z lat 90-tych.
Myślę, że generalnie są to przyzwoite instrumenty i czasem trafiają się sztuki, które serio przezwoicie się odzywają. Ogólnie współczesne Playery wydają się być lepsze, niż meksyki z lat 90-tych. Mają lepsze grewno i osprzęt.
Trafił mi się 2 lata temu jazz bass Fender mexico z 93 i zjada na śniadanie niejednego amerykańca. Ale to loteria, pewnie trafia się jeden taki egzemplarz na 100. Pozdrawiami dziękuję za wspaniałe filmiki.
Taka prawda. Pozdrawiam Pana
Dzięki :) Mówię, co myślę...
Ciekawy kanał! Piona, Majster! Zaintrygował mnie odcinek, bo planuję kupić sobie jedną lub dwie repliki gitar Kurta Cobaina. Zauważyłem, że starsze wydanie jest "Made in Japan", a współczesne "Made in Mexico". Cenowo wychodzi 7-8k za Meksyk. Czy mogę sobie pozwolić na nową meksykańską wersję, czy lepiej upolować używaną japońską za x pln? Dzięki za odpowiedź, pozdrawiam!
Wiesz, każdy instrument jest inny, trzeba wziąć do ręki i popatrzeć, jak się gitara odzywa i czy nie ma wad ukrytych. Ja bym zdecydowanie wybrał używanego Japońca, niż nowego Meksykańca :)
No dobra, rozumiem ogólny zamysł ale gdzie w tym filmiku jest gitara elektryczna Harley Benton rozebrana na części pierwsze, albo chociaż recenzja konkretnego modelu? I w takim razie czemu jest masa filmików pozytywnie nastawionych na gitary tej marki? Wątpię w to, by wszystkie (lub większość) były sponsorowane. Pytam, ponieważ sam nie posiadam HB, a się nad tym zastanawiam. Sam mam taniego "strata" Cruiser by Crafter (kosztował jakieś 600 złotych w sklepie) i mostek się rozklekotał dopiero po 8 latach grania na tym, a klucze ciągle są w stanie utrzymać strój, poza tym ta gitara gra dobrze "z deski", która nie jest żadną wiórówką albo sklejką, i nie jest to tylko moje zdanie, ale też lutnika (z bardzo dużym doświadczeniem), który zajmował się instrumentami znanych muzyków oraz pracował jako serwisant znanej firmy robiącej instrumenty, więc osoba nie w kij dmuchał. Więc tani instrument (chociaż nie musi) może być naprawdę dobry. Najlepiej zmacać gitarę osobiście i, jeżeli doświadczenie pozwala, samemu stwierdzić czy jest dobra.
Dzięki za ciekawy komentarz, a przykład HB to tylko próba losowa taniej gitary i nie ma znaczenia, czy to gitara zwykła, bas, ukulele, czy gitara hawajska - chodzi przecież o ogólna klasę instrumentu. Z resztą, zbyt wielki ból serca, by szerzej się rozpisywać na ten temat. A mój film jest przecież spojrzeniem na sprawę "pod włos" i swoista prowokacją, która ma zmuszać do myślenia, sam wiesz...
@@brzytownik Jest wiecej klas niz 2 - dobre i gowniane na ktore robisz podzial. W erze maszyn CNC producenci tanich instrumentow nie produkuja juz takiego chlamu jak 10 lat temu. Juz nie trzeba kupowac gitary ze sklejki zeby ona kosztowala 600zl tylko dostajemy prawdziwe drewno. Jak mam kupic "oszukanego" fendera z tej samej fabryki co HB wyjezdza to wole HB ktory raczej okaze sie lepsza gitara.
@@hamberq Wiadomo, sam mój film jest formą prowokacji i zmuszenia do myślenia - wiem o co, Ci chodzi - dzięki!
@@brzytownik A swoja droga - jako ze bardzo Cie szanuje - bardzo chcialbym posluchac Twojej opinii na temat HB Fusion :)
@@hamberq Może lepiej nie, bo sądząc po reakcji niektórych widzów (hejcie), szczerość nie jest miłe widziana u dystrybutorów i sprzedawców tanich gitar, a także u tych, którzy nacięli się frajersko na ten szmelc i nie chcą się przyznać, że jest im teraz głupio i żałują, sam wiesz, jacy są luzie :)
Nie zgodzę się z tezą, że nie warto kupować tańszych gitar. To oczywiście nie jest równoznaczne z twierdzeniem- "warto kupować tanie gitary"
Tanią gitarę musi sprawdzić ktoś doświadczony. Musi być tak wykonana, żeby dało się ją ustawić pod preferencje muzyka i żeby stroiła. Kwestię brzmienia uważam za drugorzędną, ponieważ ktoś kupujący tanią gitarę, czyli na ogół początkujący, "niewyrobiony" muzyk, nie jest w stanie wykorzystać zalet brzmienia dobrego, drogiego instrumentu. Drobne kwestie techniczne, jak wystające, ostre progi, często da się nieco poprawić bez kosztów, albo niewielkim kosztem.
Tzw doinwestowanie, większy tunning taniej gitary uważam za rzecz dyskusyjną. Moim zdaniem, można tym znacznie poprawić brzmienie i wygodę gry, ale nie podnosi ono wartości gitary przy odsprzedaży (nie na tyle, żeby koszt się zwrócił).
Oczywiście mam świadomość, że ktoś kto umie zrobić te wszystkie poprawki fachowo, własnoręcznie, czyli tylko po kosztach części i narzędzi, umie już grać i zna się na tyle, że doceni zalety drogiego instrumentu i raczej kupowanie taniego instrumentu potraktuje jako okazję do nabycia nowego doświadczenia. Opchnie potem "Frankensteina" jakiemuś nowicjuszowi😁
Jeśli w ogłoszeniu nie będzie wpisu "nie Fender, nie Gibson", to może zakup takiej gitary warto rozważyć?
W końcu na czymś trzeba się uczyć a marnemu skrzypkowi nie kupuje się Stradivariusa.
Dzięki za świetny komentarz! Masz sporo racji w tym, co piszesz! No z tym brzmieniem to jest jeszcze taka kwestia, że dobrze brzmiący instrument pozwala odkrywać i rozwijać pewne ulotne niuanse i aspekty natury artykulacyjnej, na co tani instrument jest zwykle głuchy, więc w tym obszarze nauka na tanim instrumencie jest trochę strata czasu, albo nawet krokiem wstecz, ale ogólne przesłanie Twojego komentarza jest zrozumiałe dla mnie. A z tymi manipulacjami cwaniaczków "nie Fender, nie Ibanez", to powinno być napiętnowane i zabronione w regulaminie Allegro i OLX, ale dla nich kasa jest ważniejsza od zasad i poczucia dobrego smaku.
@@brzytownikJeśli idzie o brzmienie, to miałem na myśli takie absolutne początki. Jasne że ulotne niuanse tylko na dobrym instrumencie, ale do tego trzeba już niezłego zaawansowania umiejętności. Zakładam że muzyk całe życie się rozwija i podnosi umiejętności. W takim przypadku, na pewnym etapie, marny instrument to faktycznie krok wstecz i nie warto go kupować.
@@Swinty_Pjotr Jak to Dziadek powiadał: "To sie wi".
epicko grasz na gitarze, pozdrawiam i dużo zdrówka
Dzięki!
ja już nie raz spotkałem się z opiniami od lutników że nie jeden EPI lepiej "gadał" niż Gibson - i to osoby które na co dzień zajmują się gitarami, poza tym jest mnóstwo porównań na YT. wiadomo może zdarzyć się egzemplarz z wadą, dlatego najlepiej zobaczyć i pograć na żywo i zastanowić się czy jest sens dopłaca xxxx do Gibsona - bo mam wrażenie że już płacimy tutaj za napis. Pozdrawiam wszystkich :)
Dzięki za ciekawy komentarz. Ja mam w sumie dość łatwy dostęp 6 gibsonów i wszystkie one brzmią cudownie. Miałem tez w życiu wiele Epi w ręku, ale żaden nie dorastał oryginałowi do pięt.
@@brzytownik Wypuszczenie z fabryki zbyt dobrego Epi byłoby marketingowym strzałem w kolano dla Gibsona. Ale tak naprawdę, wystarczy dobrze spasowana decha, trochę modów w postaci przetworników, mostka, siodełka, kluczy, potków i okablowania, dopracowanie progów, a także dobre wyregulowanie no i może się okazać, że Epi nie będzie się od Gibsona różnił praktycznie niczym, poza główką i jakością drewna, które jak w Epi będzie dobrze poskładane, to na brzmienie nie powinno w ogóle wpłynąć. Kwestia jak by decha pracowała po np. kilkunastu-kilkudziesięciu latach, czy wyszłaby tutaj jakość sezonowania dechy i czy gitarę dalej dałoby się łatwo wyregulować itp., natomiast mielibyśmy 95% Gibsona za 50% ceny. Myślę że w obecnych czasach, gdzie nawet masowe produkcje potrafią być mega dokładne, Gibsony nie mają już tej samej wartości, co w ubiegłym wieku, oczywiście poza względem historycznym i kolekcjonerskim, których zdecydowanie Gibsonowi zabrać nie można.
@@Olek283 Osprzęt to bzdury, drewno to podstawa!
@@brzytownik Nie zgodzę się. Drewno owszem na wpływ na rezonowanie i brzmienie gitary, ale z dechy. Sposób zbierania fal generowanych ruchem struny przez przetwornik w gitarze elektrycznej i brzmienia ze wzmacniacza nie zmienia się pod wpływem gatunku i jakości drewna. Za to osprzęt, taki jak siodełko, progi czy mostek ma ogromny wpływ na sustain i charakterystykę brzmienia, gdyż są to jedyne punkty podporu części struny, która generuje falę, więc mają bezpośrednie przełożenie na możliwości wibracyjne struny, a przetworniki mają wpływ na pole magnetyczne. Drewno owszem jest mega ważne, ale w kwestii wytrzymałości, stabilności i zwyczajnie wygody (masa, kształt gitary czy wyważenie), ale także estetyki, w przypadku lakierowania przezroczystego. Samo brzmienie i jego charakter generuje przede wszystkim geometria, jakość wykonania i dobre spasowanie instrumentu, aby dało się go wyregulować, aby intonacja zgadzała się na wszystkich progach, balans między poziomem odchyłu poszczególnych strun przy wibracji był zachowany, by struny nie uderzały o progi, no i by gitara była grywalna. Kolejne rzeczy, które głównie mają wpływ na brzmienie, to skala, struny oczywiście, odległość używanego przetwornika od mostka i naciskanego progu, odległość przetwornika od strun no i oczywiście sam przetwornik. Większe znaczenie w brzmieniu i sustainie od drewna ma już nawet sama kostka, jej grubość, twardość i materiał. Stare Gibsony w większości są zajebiste, szczególnie jak na swoje lata, gdyż biły konkurencję jakością wykonania, grywalnością i brzmieniem, o historii i artystach na nich grających wspominać pewnie nie muszę. Niestety, w obecnych czasach płaci się głównie za to ostatnie, gdyż obecna technologia produkcji pozwala na produkowanie dobrych instrumentów dużo taniej, tym samym można kupić tak samo dobre, ale też dużo lepsze gitary w niższych cenach niż oferuje Gibson. W ostatnich latach niestety Gibson wypuścił sporo paździerzy w chorych cenach, co popsuło renomę marki, która ceniona była głównie ze względu na kontrolę jakości właśnie. Sam bym chętnie przytulił jakiegoś starego, poobijanego i poprzecieranego Gibsona, który pół świata zdążył zwiedzić i jest pięknym reliktem, natomiast jakiego drewna do nowych Les Pauli by Gibson nie wsadził, w życiu nie kupiłbym nowego egzemplarza, gdyż w tej cenie mam albo dwie zajebiste gity innej marki z tej samej półki jakościowej, albo jedną, bijącą go na głowę gitarę od lutnika. Słyszałem i miałem w łapach już wiele gitar z taniego, lichego drewna, ale dobrze wyregulowane i na dobrym osprzęcie, które brzmiały lepiej i były wygodniejsze od niejednego Gibsona. Owszem, z dechy brzmiały jak durszlak z porozciąganymi włóknami druciaka, ale po podłączeniu do pieca była zupełnie inna bajka.
@@Olek283 Wiele osób tak myśli. Dzięki za podzielenie się obszernie swoim punktem widzenia. Lubię, kiedy ludzie się ze mną nie zgadzają. Gdyby wszyscy myśleli tak samo, wykorkowałbym z nudów.
Porównujesz Pan gitary z kompletnie różnych półek cenowych, to i nie ma się co dziwić że materiały gorsze. Dla mnie ciekawe byłoby porównać Stratocastera Fendera USA z Schecterem produkcji Indonesia. Nick Johnston Traditional lub Schecter Van Nuys Strat. Jak bardzo produkcja nie USA odstaje i jak bardzo nie ma szans brzmieć jak prawdziwy strat :)
Dzięki za poruszony temat, jest to ciekawy pomysł na osobny film, ale generalnie intencje filmu są inne i jest to próba ostrzeżenia przez kupowaniem byle czego przez nowicjusza. Nie ma nic za darmo, myślę, że wiesz, o co mi chodzi. Dzięki za odwiedziny!
@@brzytownik Rozumiem, sam też mam strata Standarda USA ale jak widzę te nowe wypusty np też PRS Silver Sky SE przystępny cenowo, który robi furorę w necie, zastanawiam się czy na pewno jest to gorsze a może wręcz przeciwnie...
Pozdrawiam.
@@slawoo82 No cóż, każda sztuka jest inna, nie ma 2 takich samych kawałków drewna. Teraz jest poda na PRS, a na Fendery nie. To są jednak inne instrumenty i trudno porównać. Ale nieważne. Jak jest instrument dobry, to jak grasz, to czujesz to i w sumie o to chodzi :)
Generalnie jak ze wszystkim - nie stać nas na słabą jakość, bo kosztuje wbrew pozorom więcej. Jednak sytuacja nie jest zero-jedynkowa a ciągła - są stany pośrednie
Nowy rekord YT użycia g... na minutę filmu 😀 Statuetka będzie przypominać...
No tak wyszło g... eneralnie. Dzięki za odwiedziny!
Gitara hawajska to już mnie całkiem rozwaliła.....A mówiąc poważnie: Początkujący muzyk nie potrzebuje instrumentu za 10 000. Zaś jakość tanich gitar dziś jest podobna jak instrumentów lutniczych w Polsce w latach 80-tych. Osprzęt jest często lepszy. Mam w domu kilka tanich gitar i każda daje się precyzyjnie nastroić i mimo starych kluczy strój trzyma. Stroiki to nie jest kosmiczna technologia. Ostatnio kupowałem Fendera (takiego z tańszej serii) Brzmienie nie było rewelacyjne, jakość wykonania też nie zwalała z nóg. Progi co prawda były równe ( w tanich instrumentach zdarza się że trzeba je przeszlifować) ale końcówki już były ostre. Gitara oczywiście wymagała regulacji. A wyprodukowana była co prawda nie w Chinach tylko w Indonezji.
Natomiast nie polecałbym począkującemu kupowania gitary (obojetnie czy taniej czy drogiej) samodzielnie Instrument trzeba przy kupnie "przegrać" zeby zobaczyć czy nam odpowiada pod względem brzmienia, wygody gry i ewentualnych mankamentów. I oczywiście drogi instrument też wymaga regulacji.
Ha, ha! Lata 80-te to moje dzieciństwo - ależ się grało - samoróby były królem garażu :)
Dzięki Może się kiedyś przydać jak kupie używaną gitarę z piszczącym pikapem
Dzięki za odwiedziny!
Co Pan powie o tej gitarze -Gretsch G2622T Streamliner CB IL Gunmetal? Bo jak ok to biore😉
Nie znam tej gitary, nie miałem jej w rękach, nic nie mogę powiedzieć.
@@brzytownik ale kolor ładny? 😉
@@slawekwonski Kolor jest zawsze kwestią gustu - dla mnie jest ładny.
Jest spoko posiadam, tylko klucze szajs od razu wymienić lepiej i siodełko
@@Gledzia No skoro trzeba, to trzeba :)
Doradzisz mi co do menzury?
Super oczywiście grasz.
Gratuluję dobrej Żony.
Dzięki! A o menzurze tutaj się rozgadałem: ruclips.net/video/gI4Gna3NSfU/видео.html
@@brzytownik
Dzięki, obejrzę bo faktycznie chyba przeoczyłem.
Konkretnie, najlepszego!
Dzięki!
Oh ... really interesting tone !!! 🙂😊😀
🙂😊😀 Thanks for sharing, Maestro !!!
Dzięki!
Jeśli chodzi akurat o Harleya Bentona, problemem na pewno będzie powtarzalność instrumentów - ale potrafią zaskoczyć i odrobili lekcję w stosunku do innych tanich marek - polecam sprawdzić na przykład film "Cheap vs Expensive Guitar Blind Test: Harley Benton vs Fender"
To jest tak już z masówką robiona bez selekcji i opamiętania.
Dokładnie tak jest, mam telebass z bentona i autentycznie zjada meksykańskiego precla którego miałem wcześniej. Po tym miłym zaskoczeniu kupiłem strata z bentona i w sumie to nawet na opał się nie nadawał, kulało prawie wszystko od osprzętu, przez elektronikę po drewno, jedynie wykończenie było spoko.
@@brzytownik Fender produkuje ponad 200 tys. gitar rocznie, nie wliczając w to Squierów pochodzących z fabryk azjatyckich. Naprawdę wierzysz że tam odbywa się jakaś ostra selekcja, sezonowanie drewna przez dekady i dopieszczanie gitar przez mistrzów lutnictwa?
@@marcinczyz9159 Nie chodzi o wiarę, ja to słyszę. Po 2000 r. tylko wysokie modele się odzywają. Wg mnie serie artist są na poziomie American Standard z lat 80-tych i 90-tych.
Rozumiem że chwalenie HB może brać się ze sponsorowania, ale w takim razie skąd takie dobre opinie w sklepie Thomann?
Może sam jedną napisałeś? Któż to wie? Każdy ma swój pomysł na ulubione brzmienie i koncepcję własnego wizerunku :)
@@brzytownik ja nigdy nie grałem na gitarze, dopiero planuję zacząć, i proszę mnie źle nie zrozumieć, po prostu zastanawiam się nad pierwszą gitarą i zgłupiałem, bo jedni chwalą Bentony a inni wręcz odwrotnie, i człowiek nie wie co ma myśleć :P
Nie da się jakoś wyczyścić tego gryfu? Korpus też jakiś taki poobijany, jakby Pan wyładowywał na tej biednej gitarze złą energię... a w końcu - jak Pan sam przyznał - to prezent od Małżonki, chyba zasługuje na lepsze traktowanie, czyż nie mam racji..?
To test wykończenie typu relic, jakbyś nie wiedział :)
To jest relikowana gitara. Co nie zmienia faktu, że wygląda jak gowno (jak dla mnie, bo różne są gusta).
Witam, materiał fajny, ale ja kupiłem kiedyś HB i oczywiście sprzedałem zaraz bo był paździerzowaty i odsprzedałem z niewielką stratą. Także tu się nie zgadzam, że wartość spada do zera :)
To cieszę się, dobrze się stało że go odsprzedałeś bez dużej straty, to to byłaby dopiero wtopa :)
Cześć powiedz mi proszę jak i gdzie najlepiej kupowac drogie gitary okolo 8 tys PLN abyniec pewność ze to dobre instrumenty Riff czy inne sklepy ? Pozdrawiam
Np. R7R W-wa, albo Music Store w Poznaniu... W sklepach Riff raczej nie ma dobrych gitar.
Pieknie dziękuję mega kanal pozdrawiam Walkman Master
R7R czy RNR ?
@@walkmanmaster R&R Polna 20. Maja ścianę chwały - najlepsza ścianka gitarowa w Polsce.
A jakie jest Pańskie zdanie na temat wyrobów firmy Suhr.Wiadomo jak każda manufaktur pewnie ma lepsze i gorsze produkty.
Nie mam zdania, bo nie miałem takiej gitary w ręku, ale opinie od ludzi słyszałem bardzo pozytywne.
@@brzytownik też bazuje na opiniach że to są warte zainteresowania instrumenty choć nie należą do najtańszych ale są dobrze wykonane.Pewnie się skusze
@@grzegorzg69 Pewnie! Jak Ci się taka podoba :)
A czy przypadkiem Orville to nie jest podróbka tylko licencja Gibsona japońskiej produkji?
Ależ oczywiście - to są przyzwoite instrumenty, po mojemu lepsze, niż Epiphole. W filmie przywołuję tylko w formie żartu fakt, że sprzedawcy Orville piszą, że brzmi, jak Gibson, ale sprzedawcy Gibsonów nie mówią, że Gibsony brzmią jak Orville. Rozumiesz grę słów :)
@@brzytownik Oczywiście grę rozumiem. Zwróciłeś uwagę na coś co kiedyś mnie bardzo zirytowało... Wpisuję na OLX lub Allegro "Gibson". Wychodzi ileś gitar z których żadna nie jest Gibsonem, ale ma to słowo w tytule aukcji. Patologia pseudo marketingu.
@@baltazargabka_ Tak, powinien administrator OLX'a blokować konta takim cwaniakom.
@@brzytownik Białej gorączki dostaję, gdy przeglądam modele do sklejania na allegro i okazuje się, że ktoś kalkomanie wystawia w kategorii "modele" zamiast "dodatki" :)
@@baltazargabka_ Tak, albo jest cwaniakiem, albo ignorantem. Ja tez jestem starym modelarzem :)
Ja lubie squiery,,mam tele i strato,,,dobrze ustawić i grają super.Jack Pearson był dla mnie inspiracją,,,pozdrawiam.
Tak, szczególnie te z lat 90-tych były świetne!
Jest prawda w tym co mówisz, ale nie do końca moim zdaniem. Tani instrument wymaga poprawy fabryki typu polerek spasowań elementów ze sobą pozbycie się tych tanich luzów i brzmi znakomicie moim zdaniem być może mam błędne myślenie. No tak mój strat ma korpus z 8 kawałków lipy ale czy to naprawdę słychać jeśli jest prawidłowo ustawione?
W sumie nie jestem lutnikiem wiec nie prawidłowo lutniczo tylko po majsterkowiczemu po ślusarku wkażdym bądź razie stroi i sustein długi jak na strata ale nie wiem czego to może byc przyczyną bo nie miałem nigdy pieca gram na komputerze przez guitar rig 6
A kto powiedział, że klejony z kilku kawałków korpus ma być gorszy?
Bardzo dobrze to tłumaczysz... Jedzie do mnie Fender Stratocaster oryginorygina) USA 1979 klon podstrunnica wykonana z jednego kawałka drewna nic nie doklejone, dokupiłem wzmacniacz 100wat Fender... A w domu mam klasyczną, perfekcyjną Hanikę nawet nie znaną przez Niemców.... Koszt zestawu 8000 euro... Zgadzam się... Na gównie nie zagrasz
Świetnie! Gratuluję Fenderka USA :)
Gram od 10 miesięcy..... Kupiłem pierwszą..... Mam już 4 ,...... Wszystkie....Harley benton..... 🤣...... Powyżej 1000zł bentony.... Mają całkiem dobry sprzęt.... Typu stalowe progi..... Klucze blokowane.... Itd...... Tylko przetworniki do wymiany...... Następny też będzie harley..... Z jesionu bagiennego...... 🤣. ... Progi można pod szlifować.... Przetworniki wymienić..... Myślę że jeżeli drewno dobre to czemu nie.... Wszystko inne można wymieniać.... Ale co ja tam wiem
Życzę zadowolenia z brzmienia, ergonomii i własnego wizerunku, pozdro artystyczne! Dzięki za odwiedziny i komentarz.
Żona kupiła sobie ukulele HB. Zaczęło stroić gdy pogłębiłem sloty na struny na siodełku główki. Ale potwierdzam że ogólnie gra na tym nie daje frajdy.
No niestety - jakość jest dostosowana do ceny, a siodełko jest materiałowo fatalne i mu żaden pilnik nie pomoże :( Dzięki za odwiedziny i podzielenie się swoim spostrzeżeniem!
Mam pytanko do Pana. Co ile zmienia Pan struny ? Pozdrawiam
To jest temat trudny do oszacowania, bo zależy to od intensywności grania na danym instrumencie. Przy intensywnym graniu, zmieniam struny co ok. 2 m-ce (a przynajmniej owijaną strunę G3, która się najszybciej zużywa), bo tak zmieniam w moim białym Tele, na którym w sumie gram najwięcej. Jeśli chodzi natomiast o nowe struny, które zakładam do gitary, na której rzadko gram, to mogą dobrze grać nawet rok, jeśli są to dobre struny. Z Ernie Ball'em nie ma kłopotu. Gówniane struny z czasem, nawet, jak się nie gra, tracą sprężystość (wyciągają się). W basówce zmieniam struny co 2 lata. Mam nadzieję, że odpowiedziałem wyczerpująco, jak coś więcej chcesz, bym na ten temat powiedział - dawaj śmiało!
@@brzytownik Bardzo dziękuję za odpowiedz.
Jakie masz zdanie na temat siodełek i drzewek graph tech?
Grafotowe, jak są dobrze zrobione są świetne!
Chłopie, ja rozumiem, że to ma być bat na gości, którzy mówią, że HB gra jak Gibson więc nie ma sensu przepłacać. Ale zapędziłeś się tak, że ktoś początkujący może pomyśleć, że faktycznie musi kupić gitarę za 3-5 tysięcy na dzień dobry, żeby zacząć się uczyć grać. Nie musi. Bo to o czym mówisz dostrzeże osoba, która już coś tam gra i coś potrafi. Często rodzice kupują dziecku gitarę i nie wiedzą czy to zakup na tydzień czy na kilka lat więc nie wywalą piątki za instrument. Zamiast zbierać kasę żeby zacząć grać za kilka lat, lepiej kupić Bentona i zacząć grać już teraz. Tylko zrobić to rozsądnie. Bo na początku najważniejsze jest, żeby instrument nie zniechęcał do grania, a takie spokojnie można znaleźć wśród Bentonow, Cortow itp. To nie stare Defile ze strunami kilometr od gryfu. Najlepiej iść z kimś, kto pomoże wybrać, zagra parę dźwięków i oceni. Wybrać sobie gitarę o prostej budowie, ze stałym mostkiem. Są sklepy, które robią wstępny setup doliczając parę groszy i możesz dostać gitarę dobrą do nauki, ciągle w przystępnej cenie. Bierzesz tu jakieś najtańsze ukulele HB, gitarę z Lidla i na ich podstawie wydajesz opinie. To jakby wziąć Marshalla MS-4 i powiedzieć, że ta firma robi jakieś gówniane zabawki. Nie kupujcie Skody, bo S klasa to jest jedyny słuszny wybór i tam poczujesz co to jest przyjemność z prowadzenia samochodu. Dużo powiedziałeś prawdy, ale bzdur tyle samo i dużo złego przekazu dla osób początkujących i chcących zacząć grać. Benton czy Cort to nie wstyd. Grajcie na tym co macie i na co Was stać. Jak dojedziecie do etapu kiedy zacznie Was ograniczać instrument, będziecie wiedzieć czego chcecie, to pójdziecie to sklepu i sobie wybierzecie coś będzie dalej Was rozwijać. Niech się Wam nie wydaje, że będziecie lepiej grać jak kupicie lepszy sprzęt. Nie będziecie. Będzie grać lepiej jak będziecie ćwiczyć.
Jasne, tanią gitarę też trzeba kupić świadomie, a nie wierzyć ślepo sprzedawcom marzeń.
ALE EPIPHONA I ORVILLA TO TY NIE OBRAŻAJ XD
Widać, że masz ogromną wiedzę z zakresu budowy gitary i ogólnie techniczną. Film fajnie pokazuje różnice pomiędzy profesjonalnymi gitarami i tymi tańszymi tylko problem jest taki że wszystko szufladkujesz albo jako dobre albo totalne g*wno i nic pomiędzy. Tymczasem jest wiele dobrych gitar, które po prostu są wygodne do grania, nie rozstrajają się, można je fajnie ustawić itd mimo że nie mają podzespołów z najwyższej półki. Co z tego że mój indonezyjski epiphone les paul ma strunociąg, który nie przyciąga magnesu, skoro ma lepszy sustain od kilku gibsonów, z którymi go porównywałem. Owszem trzeba piętnować totalny szmelc typu gitary z lidla czy "zestawy gitarowe" z allegro bo to faktycznie nie nadaje się do grania, ale nie można stwierdzać że gitary poniżej 8000 zł to gówno. Wiele polskich legend gitary zaczynało od wynalazków typu defil itp i jakoś żyją i mają się dobrze. Wyższe serie harley benton to całkiem przyzwoite gitary nadające się do amatorskich zastosowań, a w porównaniu z defilem to totalny kosmos :). Gibson z custom shopu w rękach początkującego i tak nie zabrzmi dobrze mimo pozłacanych kluczy. Polecam pooglądać kanał Ksantyp77 - filmiki o gitarach. Gość pokazuje setki modeli gitar z każdego przedziału cenowego i każdą dokładnie opisuje, oraz stwierdza czy warto kupić. Stąd mój wniosek że spokojnie można kupić dobrą gitarę używaną koło 1000, lub nową w okolicach 2000zł
Bynajmniej - w swojej cenie przyzwoite gitary, ale że to podróby Gibsona, to osobna kwestia. Z jakiegos powodu ludzie to kupują, potem maja niedosyt, albo kompleksy i rośnie moi hejt-factor.
Witam! Będąc pod ogromnym wrażeniem całej Pańskiej gitarowej połaci (Umiejętności oraz wiedza) kieruję pytanie, które nurtuję mnie od dawna... Moim marzeniem od zawsze była gitara (podobna lub replika) owianego legendą Frankenstrata EVH. Jakieś pół roku temu pojawiła się na niemieckiej znanej stronie "Evh Frankie Striped MN Relic R/W/B", lecz kwotowo nie tyle, co przewyższa moje założenia, to zastanawiam się ile w tym produkcie jest jakości, a ile odciętego kuponu od swoistego bagażu sławy i rozpoznawalności... Jest też alternatywa w postaci Kramer Guitars Pacer Vintage OB Tiger i w tym upatruję pytania do Pana. Może jakieś delikatne zestawienie sprzętu? Ocena? Z góry dziękuję :)
Jest to gitara klasy Fendera American Standard, z tego, co pamiętam, jest tam 1 HB Seymoura i tylko potek głośności. Kiedyś sam byłem pod wrażeniem tej gitary i zmajstrowałem ruclips.net/video/TpJN4ipAPEs/видео.html
Jeśli o niej marzysz, to powiem Ci, że warto spełniać marzenia.
@@brzytownik Czyli mam przez to rozumieć, że Kramer opcjonalnie też będzie świetnym sprzętem? Bo jestem trochę w kropce :) Pozdrawiam
@@Blancos8 A cholera to wie, stare Kramery były świetnie dopracowane i bardzo szanowane, potem została sama marka robiąca budżetowe wiosła. Trzeba pograć i zobaczyć. Tak, czy siak, jeśli Kramer, to 20-letni :)
Witam. Jeśli ktoś chce się pobawić to niech lepiej kupi już tą gitarę do spalenia i sprzedawaną w sklepie. Mniej mu będzie żal. W skład ceny tych gitar za grube tysiące, też wchodzi producent, transport, przechowalnia i sprzedawca na końcu. Wiem, każdy musi zarobić, ale procentowo przepłaca się mniej za taniochę, a głowa boli, gdy dotrze do ludka ile względem kosztu producenta, zafundował pośrednikom i sprzedającym. Wartość po latach, hm. Tak naprawdę jest tyle warta, ile klient będzie chciał za nią dać, a nie na ile jest wyceniana. Czasem na tą tanią szybciej znajdzie klienta, niż na serię profesionalną, desygnowaną, brakuje by tylko gotować umiała, a by ją kupić trzeba obrabować bank. Całość odnoszę do laików i tych dla których gitara to hobby lub przygoda. Może muzyk zawodowy doceni taką gitarę, ale bujać to się z nią można bardzo długo. A jak sprzedający wyceni nisko, to znowu pytanie co jest powodem. Może być tak, że ma jakiś spory feler, ale klient usłyszy, że jest super, że rzadkość, a sprzedawana jest dla tego, że brakuje komuś do zakupu nowego np. komputera. Takie realia. Proszę nie ganić, to tylko moje trzy grosze. 🤔
PS. W obecnych czasach, to na uczciwość nawet w sklepach liczyć nie można. Od zakupu części do gitar, po same gitary.
Świetny komentarz! Dzięki! Dlatego najlepiej wystawić na aukcji od 1 zł i sami licytujący określą wartość instrumentu. To jest kapitalne stwierdzenie, że towar jest wart nie tyle, ile sprzedawca za niego chce, ale tyle, ile kupujący jest w stanie dać :)
@@brzytownik No nie do końca. Zawsze można się zabezpieczyć przy aukcji ukrytą ceną minimalną, zadowalającą sprzedającego. 😂 Reszta to fakt niezaprzeczalny.
Z innej beczki. Ja należę do tych niepoprawnych optymistów. Oglądając dużo filmików o setupach gitar, też podjąłem ryzyko wymiany elementów. Drewno to jesion, a gryf to klon, plus klonowa podstrunnica. Progi dobrze wykonane. Siodełko nowe markowe jest, siodełka markowe do tele, są. Jak trzymam za główkę to aż czuć w palcach jak drga. Koszt na ten moment z dociskami i lutnikiem to 700 zł. Nadal jestem w czarnej d..... . Chciałbym poznać Pana zdanie, czy może mi pomóc np wymiana przystawek na Fendera, takie z półki 600-750 zł ? Były ceramiki Wilkinsona, zamieniłem na alniko V, VTone, opisane jako z charakterystycznym twangiem. ( Dodam, że humbuckery tej firmy w innej mojej gitarce grają dobrze, nawet bardzo dobrze, z charakterystycznym mięskiem ). I wyrzuciłem kasę. Na dodatek, mają przypadłość o której Pan kiedyś wspomniał, że neck jest cichy, a mostkowy jest bardzo mocny. Różnica nie do przyjęcia. Już na środkowym położeniu przełącznika jest za mocno. Znam też Pana patent polegający na eliminacji potencjometru głośności dla neckowego, ale na ten moment chciałbym tego uniknąć. Sklep poradził bym sobie regulował wysokością, ale to nie pomogło, a na dodatek mostkowy traci na jakości brzmienia. Mógłby Pan coś na ten temat odpowiedzieć ?
@@taxi3592 Cena minimalna to już co innego, ja osobiście omijam szerokim łukiem oferty z ceną minimalną - mało rzeczy bardziej zniechęcających potencjalnego kupującego. A jeśli chodzi o dobór setu przetworników, to nie powinno być przypadkowości - przetwornik neck powinien mieć ok. 80% głośności sygnału w porównaniu z przetwornikiem mostkowym - wyjście przetwornikiem poza optymalne ustawienie (bardzo nisko) zabiera sygnał - dźwięk jest suchy, patykowy i mało dynamiczny - do niczego :(
Pozdrawiam
dzięki, Ryba! Wzajemnie!
That is sounding really good my friend 🤘🏻🎸💯👍🔥
Dzięki.
Ostatnio miałem okazję bawić się Les Paulem Standard, niestety moje doświadczenie z tą gitarą było takie że... mój stary Epiphone z lat 90 był lepiej wykonany... W Gibsonie w kilku miejscach były jakieś nadlewki lakieru, coś jakby zamalowany klej pod lakierem przy łączeniu gryfu z korpusem, natomiast w Epiphonie tego nie ma. Za to brzmieniowo, Gibson swiętnie grał, wygoda też super, mięsisty, miekki, wszystko było takie smooth.
No bo tym, się różni ręczna robota od maszynowej :)
@@brzytowniktylko wydając 13000 zł liczyłbym jednak na jakąś kontrolę jakości czy chociaż to żeby był wykonany jak należy, bo takie babole to bym się spodziewał że będą w gitarze 10x tańszej :///
To jest właśnie ta jakość.@@stzk_art
@@brzytownik To ja już nie wiem, czy to dobrze, czy nie, jeśli Epiphone jest lepiej skonstruowany niż Gibson, nie twierdze, że było to złe wiosło, tylko po prostu widząc go miałem nadzieję, że zobaczę nowy standard jakości wykonania, jakiego wcześniej nie widziałem. Jak Dotąd mam wrażenie, że wszystkie topowe gitary jakie miałem w ręce... nie urzekły mnie jakością. Fender Stratocaster z lat 90 może i fajnie gadał z deski i był wygodny, natomiast brzmienie i wykonanie leżało, Les Paul jak wyżej opisałem też, chyba tylko Ibanez SC620 mnie urzekł pod każdym względem
Przecież nikt za Ciebie nie wybierze dla Ciebie wyczucia jakości. To jest kwestia Twojego wyczucie i Twoich potrzeb. Jednemu wystarcza wanna, drugi potrzebuje oceanu.@@stzk_art
Ok, to mam pytanko. Bo w ogóle nie znam się na gitarach a nie bardzo mam ochotę ( w sumie ochotę to mam ale żona...) wydać około 2,5k, - jak mniemam gitara 1700, pokrowiec 100, kabel 50, wzmacniacz 500?, pasek plus jakieś gadżety do konserwacji - na start do nauki. To co taki gość jak ja ma zrobić? Kupić jakąś używkę? Ale przecież się nie znam, skąd mam wiedzieć,że nikt mi nie wciśnie uszkodzonego g...? Nie mam znajomych wirtuozów gitary. Jak zacząć za jakąś rozsądną kwotę nie pakując się na starcie w totalne zniechęcenie i ewentualne wady używanego sprzętu niewykrywalne dla laika? Pozdrawiam i z góry dziękuje za odpowiedź- nawet brutalnie prostujące moje oczekiwania taniej nauki :)
Hm, jesteś w trudnej sytuacji i warto by zacząć od oceny wiarygodności źródła czerpania wiedzy o sprzęcie. W sumie w tej sytuacji najlepiej się sprawdza zaufany kumpel, co się zna na gitarach.
Świetne lutnicze gitary robi Pan Jacek Kiedo 🙂 Polecam serdecznie 🙂
Generalnie lutnicze gitary, zwłaszcza te dobre, są najlepsze :) Wiadomo - dzięki!
Harley Benton to Ma jedynie porządne elektroaukustyki
Jeżeli chodzi o replikę brałbym po lekkich modyfikacjach Sx Vintage
Niech Pan sprawdzi Sx Vintage EH3 i poda Swoją opinię
Wiadomo jak w przypadku Chibsona należy wymienić przystawki ceramiczne na inne chyba że taki dźwięk odpowiada jak w Moim przypadku Pozdrawiam Maks 🤠
dzięki za podzielenie się swoja opinią :)
Nie powiedziałbym. Ogrywałem dwa elektroakustyki HB. Pod prądem grały całkiem całkiem, z pudła nieco gorzej. Ogólne wykonanie tych gitar było okropne, nie będę się czepiał takich drobnostek jak zacieki lakieru czy krzywo przykręcone klucze, ale progi kiepsko wykończone i ranią palce. Nie są wypolerowane więc każdemu podciągnięciu towarzyszył zgrzyt. W okolicy łączenia gryfu z pudłem na podstrunnicy był garb. W obu egzemplarzach. Za to podobała mi się elektronika, suwaki reagują jak należy, nawet gitara nie sprzęga przy rozkręconym piecu.
To prawda. Ale od czegoś trzeba zacząć.
Po mojemu szkoda zaczynać o dania ciała i strzału w kolano :)
@@brzytownik Mam Bentona i Squaiera, na razie mnie nie stać na Strata Meksyka i Tańszego Gibsona
Z Bentonami jest taki problem, że nie są powtarzalne, jeden będzie grał super a drugi będzie cienki jak przysłowiowy barszcz. Ja się osobiście nie zdecydowałem na zakup, bo loterie to nie moja bajka, lepiej jest wydać te kilka stówek więcej i mieć coś porządnego a nie "zdrapkę"
Dzięki za podzielenie się swą opinią. Ja nie miałem wyjścia - pierwszą gitarę zrobiłem sobie sam (bo nic nie było za komuny) - trochę mi Ojciec pomógł - miała progi zrobione z obciętych gwoździ, które były przyklejone do deski klejem DISTAL :) Przetwornik nawinął mi Tata na adapterze na magnesie wyjętym z drzwiczek od szafki :) Ależ to były czasy!
Kupno kilkukrotnie droższej gitary, np. takiego Fendera Playera, to jeszcze większa loteria. Zważywszy, że taki instrument też składają małe azjatyckie rączki. :)
@@markraven8835 Napisałem "kilka stówek" nie "kilka tysięcy" to jest całkowicie odrębny temat
Są polskie sklepy, gdzie HB kosztuje jakąś stówkę drożej, ale za to robią podstawowy setup lutniczy, warto dopłacić bo jest gwarancja że się nie dostanie bubla. Kupiłem tak 2 HB (tele i jazzmaster) i jestem zadowolony. Z tym że brzdękam w domu, na małych piecykach i wystarczy mi że gitara trzyma strój, progi nie ranią, gryf jest prosty, itd. Nie mam porównania do drogich gitar, bo mnie na nie nie stać. Mam taniego Ibaneza i HB nie ustępują mu jakością. HB poprawiło jakość, na początku podobno były bardzo kiepskie, teraz są jak na cenę bardzo dobre. Można brać ze sklepu niemieckiego, ale wtedy może się trafić bubel - bo tam nie robią selekcji i wolą przyjmować reklamacje. Podejrzewam że buble idą potem w tych tanich zestawach w marketach.
Może cos na temat gitar 7 strunowych ? troche malo tego na necie
Jasne, jest to jakiś pomysł - dzięki!
Great video Brzytownik, that was awesome as always man 😀🤘🎵🔥🔥🔥🔥
Dzięki!
Nie uważam się za super gitarzystę ale mając gen zbieracza i zamiłowanie do gitar "vintage" sporo ich przepuscilem przez swoje ręce. Generalnie dochodzę do wniosku że stare gitary, tak do lat 90 powiedzmy, były o wiele lepszej jakości porównując w ramach tej samej półki cenowej. Nie znam fenderow ani Gibsonow z wysokich serii, miałem w rękach fendera meksykańskiego i był bardzo źle wykończony, na odpierydol wykończone progi itp. Gibson faded prezentował się porządniej ale też nie urywał niczego brzmieniem ani wygodą gry. Obecnie mam arie pro II, japońską kopię Gibsona standard z 1978 roku i jest świetna. Porządne drewno, stare klucze grover, pickupy grają pięknie. Nie jest to tylko moja opinia, lutnicy którym przynosiłem te starocie wypowiadali się w podobnym tonie.
Dzięki za odwiedziny i podzielenie się swą opinią. Zgadzam się z Tobą, że w latach 90-tych sprzęt był lepszy, po 2000 r. wszystko schodzi na psy :(
Jaki sens ma porównywanie dobrych instrumentow ze złymi lub tanich z drogimi ?
No chyba, że ktoś jest gorącym zwolennikiem uprawiania sztuki dla sztuki, lub chce zabłysnąć, ale światłem nie swoim, tylko odbitym.
Czekam na film, w którym będą porównywać tanie samochody z drogimi, albo sprawne z niesprawnymi.
Albo porównać ekskluzywne panie do towarzystwa z tanimi tirówkami :) A jak sensu w tym nie widzisz, nie szkodzi - na niebie i tak będzie świecił Wielki Wóz :)
Trabantem czy Syrenką 105 na wakację też można pojechać a biorąc pod uwagę że mają cztery koła dach i cztery miejsca toż to jak wyprawa Porsche albo innym Mercedesem . Zgodzę się że te najwyższe półki mają ceny tylko i wyłącznie dla koneserów i zbieraczy ale zachwyt najniższą półką cenową to nic innego jak desperacka manifestacja że ktoś nie wyda kasy więcej niż to co wydał a przecież za parę lat to i tak nie będzie miało żadnego znaczenia.
Ha! Syrena to teraz marzenie wielu :) Czy m innym jest wartość użytkowa, a czym innym kolekcjonerska. To są dwa zupełnie oddzielne tematy.
No tak, te ceny po 30 -40 tyś za wiosło to już kolekcjonerstwo . Stoję przed kupnem wyścigówki /pierwszej w życiu/ i chciałem wydać ze 14 tyś na któregoś Ibaneza serii PIA edwarda ale doszedłem po rozmowach z lutnikiem że przy pierwszej wyścigówce wystarczy RG 550 Bo praktycznie jakość wykonania jest troszkę lepsza ale nie na tyle żeby się zarzynać a dla farby nie zapłacę kolekcjonerskiej ceny. Taka konkluzja wyszła że jednak warto przemyśleć zakup i gitarę za 500-1000 pln to być może dla nauczenia się gry dobrze kupić bo istnieje możliwość znudzenia się a wykonanie takich na przykład HB jest o niebo lepsze niż Defile za moich czasów a i relatywnie tańsze
@@Dykteusz Jeśli chodzi o wyścigówkę, to ponoć najszybsza gitarą świata jest : ruclips.net/video/DisfMIzZjDg/видео.html
Stanowczo TAK XD Jednak obawiam się że już sama wajcha będzie dla mnie wyzwaniem a scalloping to wezmę raczej do ręki jak nauczę się grać. Wróciłem do gitary po 33 latach i pomimo osiągniętych sukcesów scenicznych to nabrałem respektu i skromności w stosunku do swoich umiejętności i uszu słuchacza :) Fendera wezmę na cel po ogarnięciu RG bo tak naprawdę to będzie sprawdzian. Dzięki za podpowiedź
@@Dykteusz Jasne, pisałeś o szybkiej gitarze, to wyraziłem swoje spostrzeżenia. Mysle, że Yngwie, jako szubki zawodnik, nie przypadkiem gra na takim właśnie instrumencie :)
Należy zaznaczyć, ze te wszystkie potencjometry, switche, kable, itp marek wiodących produkowane sa w tym samym miejscu gdzie cala reszta tego typu rzeczy czyli w Chinach. Tak jak niby gitarowe kable różnych producentów.....
Może jednak niekoniecznie :) Dzięki za ciekawy komentarz!
@@brzytownik co do kabli to można sobie zamówić kabel z własnym logo. Robią tak wszyscy producenci. Minimum zamówieniowe np1km i na kablu będzie napisane co będzie się komu podobać. Co do elementów elektronicznych to proszę pokazać gdzie w USA czy UE produkowane są potencjometry? Nigdzie po telpodzie śladu brak wszystko Azja nawet jak ma na sobie markowy napis. Pracuję przy tym od lat. Chiny, wietnam itp rządzą
@@misiekmaarm To ja bym na kablu napisał "dupa" :) W Fenderze 1988 American Standard mam fendertowskie potki - są genialne!
@@brzytownik co nie oznacza, że nie zostały wykonane w Chinach. Tak możesz sobie wymyślić co chcesz i dzc zlecenie do wykonania kabli. No doopa. Chcesz nr tel?
@@misiekmaarm Nie, nr telefonu nie potrzebuję.
Witam serdecznie wszystkich oglądających
Ja też :) Dzięki za odwiedziny!
Kupiłem sobie kopie Gibsona LP od HB. Brzmienie piękne, przetworniki na alnico V. Ale mostek był do wymiany, progi do podklejenie i szlifu. Klucze chodzą kiepsko. Za wymianę mostu i szlif z podklejeniem musiałem dopłacić drugie tyle ile kosztowała gitara, ale teraz mam całkiem fajny instrument,ktory kosztował w sumie 1/4 tego co gibol.
No i czy warto? To co włożyłeś w serwis jest nie do odzyskania przy ewentualnej sprzedaży. Znam to zjawisko. Dzięki za odwiedziny i podzielenie się swymi spostrzeżeniami!
@@brzytownik Drugi raz bym nie kupił bo właśnie ten koszt serwisu sie nie zwróci. Ale ostatecznie ciesze z gitary, po tym serwisie gra bardzo wygodnie i brzmienie tych pickupów uważam za bardzo zrównoważone. Gitara kupiona aby oswoić się z les Paulem. Uznałem wtedy że jej nie zamierzam sprzedać bo bardzo mi się podoba dlatego zdecydowalem się na inwestowanie w nią.
@@karol_p To świetnie, jak oswoisz się z PL, doczekasz się swojego Gibsona Standarda - życzę Ci tego z całego serca. Mi na przekonanie się co do PL potrzeba było 35 lat życia. Teraz kupiłem swoja pierwszą gitarę typu LP i jest to Gibson Les Paul Standard pro i jestem zadowolony, chociaż niestety dalej uważam, że LP jest gitarą nieergonomiczną i ciężko mi się na niej gra, ale brzmienie... Sam wiesz, jak to jest :)
@@brzytownik jeśli chodzi o ergonomię to oczywiście np. nie opłaca się "odchudzać" grubego gryfu LP ale mnie pomogło bardzo zmatowienie wykończenia szyjki aby ręka nie była hamowana przez lakier. Matowe wykończenie istonie mi zmniejszyło wysiłek ręki. Ale przyznaje ze na stratach jest i tak jeszcze lepiej
@@karol_p Rozumiem o czym piszesz, ale dla mnie nie gryf, tylko korpus jakoś wydaje mi się niewygodny i całokształt konstrukcji nie siedzi dobrze w łapie. Kłopot tez mam z podciąganiem strun. Mniejsza z tym, jak gram na siedząco, jest ok.
Wszystko ładnie pięknie, ale pożycz 8k na fendera :D
A kto mi pożyczy 100 tys. na gablotę? Już mi progi przerdzewiały na wylot :) No dobra, czasy biedy minęły, każdy w Polsce uczciwą pracą łatwo zarobi na sensowne wiosło, jeśli... tego bardzo chce.
@@brzytownik jestem pewien, że nie jeden zapalony gitarzysta ma gitary droższe od gabloty (a może większość?), :) ale sprawa wyglada zupełnie inaczej w przypadku początkujących, np. kupujących pierwsza gitarę elektryczna. I mimo, ze przemawia za mną argument trzymania ceny przez dobre wiosła, to i tak taki HB np serii Custom, kosztujący 1400zl będzie wyborem początkującego i będzie przynosił frajdę z gry, (bez przesady, nie są już takie badziewne) tak szybko nie zatrzyma jego rozwoju, bo rozwój przed nim długi :) a jeśli starczy miłości do instrumentu, na pewno warto wtedy pomyśleć o konkretnym wiośle :)
@@scrutinizer8 No tak, są Squiery za 500 zł - totalna kicha, a są też wysokie modele Squiera, na których da się już coś zagrać, wiadomo, jak jest :) Ale zawsze to Squier - uboga krewna :)
0:12 elegancko :)
Dzięki!
zgadzam się z każdym słowem
Dzięki!
Generalnie zgoda, ale jednak jakimś cudem na beznadziejnych defilach i trochę lepezych jolanach wychowały się setki świetnych muzyków. Jak to się mogło udać skoro Gibsona czy fendera widzieli tylko na plakatach?
Ja zaczynałem na samoróbie, nawet Defila nie miałem :) Dało się radę, młodość to ponoć przygoda :) Ja na plakacie widziałem Fendera z Hendrixem, o Gibsonie dowiedziałem się trochę później. Pierwotnie w ogóle myślałem, że Strat to ma przełącznik i potki od góry, bo Jimi brał odwrotnie. Ale dzieci są cudownie niemądre i naiwne :)
@@brzytownik ja pierwszą '' gitarę'' zrobiłem w wieku 10 lat z kawałka deski i jakiejś żyłki nawiniętej na gwoździe, i tu może jest sedno sprawy bo trzeba było sobie jakoś radzić mimo że nie było nic. Liczył się zapał a nie sprzęt.
@@amiguitar7233 To były cudowne czasy i brzmienie się kombinowało z tego, co było, a nie było za komuny prawie nic. Teraz ma się wszystko i szukając brzmienia, nie wie się, co wybrać. To jest k... jakiś paradoks :)
Tak się udawało jak i teraz,dobry lutnik a jak trochę kasy wpadło ,wyjazd za granicę to zmiana na gibsone,fendera.Wystarczy popatrzeć na stare koncerty tsa mannamu czy perfectu na czym grali....
Orville, a właściwie Orville by Gibson to są gitary po 4,6,8 tysięcy złotych….
Wiem, na kilku grałem, widać, że jest zrobiona z sercem i pomysłem, a przytoczony przykład tyczy się manipulacji słowem, że sprzedawcy gitary Orville piszą, że brzmi jak Gibson, a sprzedawcy Gibsonów nic nie wspominają o tym, że Gibson brzmi, jak Orville. Mam nadzieję, że łapiesz, o co mi chodzi. Dzięki za odwiedziny i komentarz.
@@brzytownik Powtórzę się - akurat Orville to zły przykład. Dlaczego te gitary miałyby nie brzmieć tak jak Gibson? en.wikipedia.org/wiki/Orville_by_Gibson. Btw, Gibson Les Paul czy Fender Stratocaster to gitary-wzorce, klasyka, wielokrotnie kopiowana przez innych producentów, lutników. Przecież jeżeli dobry lutnik zrobi stratocastera według specyfikacji pierwowzoru, zabrzmi on jak Fender. A może nawet lepiej, bo Fender Fenderowi nierówny. Bo niby dlaczego miałby nie zabrzmieć? Gitary to nie są jakieś skomplikowane urządzenia :)
@@jakubhap7728 Dzięki za świetny komentarz i podzielenie się swoim spostrzeżeniem. Wg mnie Orville to są dobre instrumenty, które zasługują na szacunek, a tylko szkoda, że sprzedawcy Gibsonów nie piszą, że brzmi, jak Orville, no skoro sprzedawcy Orville piszą, że brzmi, jak Gibson. Mam nadzieje, że dostrzegasz przekaz i studium absurdu podniesiony w moim wybiegu :)
@@brzytownik No właśnie nie dostrzegam. To Gibson jest pierwowzorem, punktem odniesienia, oryginałem. Ciężko odnosić brzmienie oryginału do brzmienia kopii czy instrumentu nim inspirowanym - to byłoby właśnie absurdem.
@@jakubhap7728 Wiem, jedni rozumieją i widzą, inni nie. Nic w tym złego. Większości wystarcza wanna, ale są tez jednostki, które potrzebują oceanu.
👍👍👍👍
Dzięki!
Czy taka żona, co kupuje top gitary jest do wypożyczenia?
Nie wiem, poszukaj takiej żony i zapytaj.
Doceniam Twoje poczucie humoru . Ale'' To'' bez mózgowe bydło Ci tego nie wybaczy. Było powiedziane; palimy byle czym, aby było ciepło. Nas powinny rozgrzewać Twoje wykłady i Twoje granie.
Podobno nie masz na tym Świecie rzeczy wymagającej większej oględności niźli prawda...
Warto kupić tanią gitarę warto kupić HB:)))
He, he! Ci by nie ?!
No nie.. mówienie, że wartość rynkowa używanego Harleya Bentona spada do zera i za darmo nie chce nikt tego wziąć to skrajna demagogia Panie @Brzytownik :) Na naszym krajowym rynku gitar używanych jest wysyp HB, Cortów, Yamah itp, które kosztują niewiele mniej niż nowe. Co więcej, jeśli chodzi o nowe gitary konkretnie marki HB, to wiele z nich jest sprzedawanych już po regulacji lutniczej i są bardzo przyjemne pod względem wygody, na pewno nie zniechęcą początkującej osoby do nauki. Odnośnie do kwestii brzmienia, nie prowadziłem w tym zakresie badań, ale mogę z dużą odpowiedzialnością powiedzieć, że 99% populacji nie ma tak wyczulonego słuchu jak Pan i nie znajdzie istotnych różnic między gitarą za 800 zł, a 8 tysięcy.
Odniosę się jeszcze do końcówki filmu aby "nie kupować kundelka". Wszystko fajnie, ale mówi to Pan trzymając na pasku gitarę wartą 8k i w tle mając gitary warte pewnie podobne pieniądze - gitara to nie jest hobby tylko dla bogatych :)
Generalnie bardzo szanuję całą twórczość i śledzę z chęcią kanał, mam nadzieję, że to nie będzie odebrane jako hejt, ale troszkę się zagotowałem oglądając :)
Bynajmniej drogi Panie! Ja mam ogromny szacunek za takie szczere komentarze i ostatnią rzeczą, jaką bym pomyślał o Pana wypowiedzi to to, że jest to hejt. Natomiast cóż... mój film jest troszkę w sumie prowokacją, która ma niejako zmusić do myślenia, oddania się pewnej refleksji i spojrzenia na zagadnienie z innej strony. Wielkie dzięki za ten komentarz, pozdrawiam artystycznie!
Kurcze tylu niegdyś szanowanych yutuberów testowało HB i twierdziło że to prawie jaki ich Fender, czy Gibson, a pan takie rzeczy mówi, no wie pan!?
Wiesz, jestem niezależny i nikt mi nie włazi w pupę za to, że będę promować dystrybutorów i sprzedawców badziewia. Jak są kanały sponsorowane, to sam wiesz... Podobno nie ma na tym Świecie rzeczy wymagającej większej oględności niźli prawda - chyba coś w tym jest? Ladacznica też zachwyca się, podziwia urodę i kocha swego chwilowego "rycerza" przez tę krótką chwilę, jak ma z tego profit.
@@brzytownik dlatego ja wolałem kupić starego porysowanego Ibka niż nowe błyszczące gówienko :P przynajmniej wiem że mi kryje cały gryf.
Dobrze zrobiłeś :) Ja tez mam kilka poobijanych gitar i to nic nie szkodzi :)
Top mon ami, like
Bonne soirée
Dzięki!
o ile zwykle nagrywasz wartosciowe tresci, o tyle wysmiewanie sie z gitar 10x tanszych niz ta ktora masz w rece jest dosc slabe. moze opowiedz co lepiej kupic zaa 1k zamiast hb.
Za tysiaka można kupić np. jeden dobry przetwornik z pozycji N, albo dla przykładu dobry przetwornik do pozycji pod most, ja wiem? Można też kupić dobry komplet kluczy do 12-ki :). Wiesz, mój film jest prowokacją i ma za zadanie zmuszać do samodzielnego myślenia. Generalnie satyrą ze źródłem w studium absurdu jest to, że punkt po punkcie powiedzeniem na odwrót tego, co w jednym głośnym filmie o HB autor opowiedział :) Tam jest dla przykładu powiedziane, że HB brzmi, jak Gibson. Ja wcale nie uważam, że tylko drogie gitary za 30-50 koła dobrze brzmią, spokojnie za dychę kupisz już przyzwoitą maszynę, albo zrobisz u lutnika.
@@brzytownik ok, teraz lepiej rozumiem kontekst :)
Odpowiem w skrócie, nie. Nie warto. Może kiedyś, teraz jeszcze jest nie to. Tak kiedyś miał Cort. Teraz robi gitary w średnim segmencie z fajnym osprzętem, elektroniką i drewnem.
Dzięki za podzielenie się swym spostrzeżeniem. Wiadomo, że nie warto :)
Za 2.5k masz HB Fusion-III. Nie kupisz w tym segmencie lepszej gitary. Ani nowej, ani używanej.
@@MsDiscawery No ale wyższy model to już konkret, a nie tani badziew - nie ma nic za darmo. dzięki za odwiedziny i komentarz!
@@MsDiscawery Zobacz se Corta KX500 Etched Black. Za ile używane chodzą. Ja jakiś czas temu wyrwałem używaną za 2000 zł. Niedawno też wyrwałem Schectera Hellrisera C-1 używany za 1900 zł. To są gitary i to można nazwać instrumentem. HB jeszcze daleko. W dotyku są jakby były za 500 zł wszystkie Bentony bez wyjątków.
Akurat nie które elementy które wymieniasz nie mają żadnego wpływu. Neck plate, podstawa mostka, potencjometry też markowe bywają h... Te amerykamckie. Bloki mostków w meksykańskich fenderach jak również w made in USA tanich nie mają stalowych. Tylko że znalu. A kasa duża w zakupie. Także sorry. Nie wszystko jest takie piękne i ładne.
Mówię nie o mostku, lecz kopycie, a tutaj materiał nie ma dużego znaczenia. A neckplate ma wpływ na wygniatanie dziur w korpusie i jego niszczenie. Słuchaj ze zrozumieniem :) Dzięki za odwiedziny!
Brawa dla Żony!!! 😉
Pewnie! dzięki wielkie!
Film ogólnie wzięty z dupy, wychodzi na to żeby nauczyć się grać trzeba wyłożyć na start z 15k zł wiec wychodzi na to ze ja nie chodzi na to ze nie umiem grać bo zaczynałem na squierze bullet. Fakt tanie gitary są gorsze bo cena z czegoś się bierze, ale można na nich nauczyć się grać ja nawet na tym sqierze zaliczyłem kilka koncertów. Pozatym gitary Orville to są dobre japońskie gitary i często przeganiają tanie serie gibsona. Jak dla mnie to ten film merytorycznie jest dnem i chyba miał służyć pochwaleniu się swoją gitara i podreparowania sobie swojego ego
Myślę, że gdybyś posłuchał ze zrozumieniem, wychwycił byś istotę przekazu. Bynajmniej Orville nie uważam za złe gitary, a wręcz bardzo dobre, tylko nie fair jest pisanie w ogłoszeniach, że brzmią, jak Gibson. Dzięki za podzielenie się swoją opinią, jest ona wartościowa o tyle, że szczerze opisujesz, co myślisz. Kanał bez hejtu byłby niewiarygodny, jak wyniki wyborów w systemie totalitarnym. Nauka gry nie polega jednak tylko na nauce gryfu i nut, lecz także na czuciu instrumentu i artykulacji, a na słabej gitarze tego nie osiągniesz, chyba że tego nie czujesz, a sądząc po poziomie kulturalno-intelektualnym Twojego komentarza, jak również doborze słów, przypuszczam, że możesz nie czuć tego. Jeśli chodzi natomiast o podnoszoną przez Ciebie kwestię "ego", to jestem na artystycznej emeryturze i niczego nie muszę nikomu udowadniać i za niczym gonić, prowadzę kanał niekomercyjnie. No a jeśli forma Twojego komentarza jest wizualizacją Twoich kompleksów, to jako człowiek wrażliwy i empatyczny szczerze Ci współczuję. Trzymaj się zdrów! Pozdrawiam artystycznie!
Bardzo cenie Pana wiedzę i twórczość ale strasznie rażące są te wyrażne przez Pana arbitralne oceny - gówniane gitary typu Harley Benton, Cort, Squier, Epiphone. Czy słyszał Pan kiedyś o takim pojęciu marketingowym jak segmentacja rynku? Na rynku jest miejsce zarówno dla Pepsi, CocaColi, Hoop Coli i Polococty. Podobnie jest z gitarami. Pan zapewne uważa, że młody chłopak lub dziewczyna którzy chcą spróbować swoich sił w grze na instrumencie powinni kupić sobie od razu Fendera Ultra lub Gibsona Custom za równowartość kilkumiesięcznej wypłaty ich rodziców zamiast stopniowo w miarę nabywania umiejętnośći zmianiać instrument na taki dostosowany to obecnego poziomu ich umiejętnosci.
Jak się okazuję na tanich gitarach mozna grać również na scenie. I tu kolejny raz przykład Mike'a Rutherford'a używającego w trakcie swoich koncertów Squiera Bulleta za równowartość $200. ;-)
www.guitarworld.com/news/mike-rutherford-genesis-squier-bullet-strat
Uważam, że szacunek należy się zarówno takim muzykom jak Pan grającym na markowych drogich gitarach jak i młodzieży, której nie stać na taka gitarę, i której po obejrzeniu Pana filmu zrobi się po prostu przykro. Także trochę skromności i szacunku dla innych Panie Brzytownik.
Wszystko się zgadza. Ja tylko mówię wg siebie za i przeciw. Dzięki za odwiedziny i ciekawy komentarz.
to gra 😀
Dzięki!
Lux video
Dzięki!
Bardzo dobry film 💪💪💪
Dzięki!
Great video man 😁🎸👍
Dzięki!
wszystko zależy na jakim jesteś poziomie grania inaczej jest jak zaczynasz przygodę z gitara jak załapiesz zaczynasz szukać wody brzmienia .......wygody
Wiadomo, ale nawet podstaw piłki lepiej się uczyć w dobrych korkach :)
@@brzytownik pytanie czy taki strat za 8 koła to jest ideał ja po sobie widzę że nowy player fender a taki mam to chyba na ilość gak te nowe mercedesy a mercedes się skończył na 124
@@piotrkarbowiak1894 Nie wiem, czy ideał? Wtedy to był znakomity instrument, bo od razu z dechy świetnie brzmiał, ale każdą sztukę trzeba wziąć do ręki i pograć - każdy kawałek drewna jest inny w końcu, a i preferencje brzmieniowe są inne u każdego muzyka. Powiem więcej - nawet u tego samego muzyka preferencje brzmieniowe zmieniają się z wiekiem.
Neckplate nawet gra 😮
W pewnym sensie tak - wpływa na niszczenie korpusu, jak jest za miękki.
Jest o drewnie???? Jak nie to ja chce!!!
Od drewna zaczyna się cały dramat, czy chcesz, czy nie :)
@@brzytownik to ciekawe porownalbys starego i nowszego fendera chodzi o drewno wlasnie
@@maciejarturfronc5388 Najlepiej z dechy grały Fendery z lat 80-tych i 90-tych, to oczywiste :)
Znakomity wykład ! Po tym Twoim świetnym poemacie dygresyjnym nigdy już nie kupię chińskiego gówna , które, o czym nie wiedziałem , dostaje się do nas LHS-em. Masz rozległą wiedzę , nie tylko muzyczną , jak słyszę. A ta parafraza przysłowia o darowanym koniu - wyborna. Uśmiałem się setnie !
He, he! Dzięki!
Słuchając ciebie i widząc poziom twojej wiedzy dochodzę do wniosku że sporo gitar rozłożyłeś i złożyłeś w swoim życiu. Pozdrawiam i naprawdę wielki szacun 👍🎸👏👏
Dzięki za dobre słowo! No wiesz, mam swoje lata, z niejednego pieca chleb się jadło :)
Brilliant job, thank's for the great share !👏👏👏
Dzięki!
Nie kupujcie gitar Harley Benton :D a pisze to użytkownik gitary Harley Benton.
No cóż, darowanemu koniowi nie patrzy się w zęby, ale to tylko hawajska. Jeśli chodzi o hawajską, to wole pizzę (z ananasem) :)
@@brzytownik Panie Brzytownik ja mam gitarę rezofoniczą od Harley Benton zrobioną ze sklejki. Czyli to jak dla mnie taki żart muzyczny. Od biedy można podłączyć do pieca i grać dark country ale dla mnie to nie jest instrument tylko wspomniany żart. :). Na szczęście jestem na etapie zbierania na gitarę rezofoniczną z metalowym korpusem. Na tego bentona wydałem 500 zł służy mi to do zabawy :). Budżetowy rezonator Jay Turser, którego kupiłem lata temu, brzmi o wiele lepiej bo nie jest ze sklejki hahaha. Wreszcie będę miał rezonator z prawdziwego zdarzenia. Wiadomo, na gitary National mnie nie stać bo to już wydatek prawie 30 tysięcy złotych ale taka namiastka za 3500 zł owszem nie jest zła.
@@artysta122 Dzięki za ciekawy komentarz i podzielenie się swymi przemyśleniami, a ja powiem od siebie, że nie trać nadziei - za 3 koła, jak się poszczęści, można już serio sensowna gitarę znaleźć.
Jak chcesz jeździć autem kup Ferrari albo bugatti gównianym autem nie pojedziesz .
Ferrari służy do podrywania blachar - jazda nieFerrari pozwala na szybką selekcję - nie podrywasz dziewczyn lecących na blachę - bo właśnie takie Cię nie interesują :)
Rozwala mnie jak mówisz "gówno" XD Tak soczyście i dosadnie!
Przepraszam.
Harley Benton do pieca zamiast węgla🤣😂🤣😂. To się może udać😂
He, he! Byle nie podłączać do dobrego pieca, bo się lampy mogą rozparować :)
i masz racje....pozdrawiam
Dzięki, Rafale! Pozdrawiam Cię!
Ręce do góry ! 🤣👍👍
Kojarzy mi się z Kultem - była taka piosenka na płycie "Mój wydawca" :)
@@brzytownik ❤