Lubię jak Książulo podczas wypowiadania się w jakiejś kwestii zerka badawczo na Woyka w celu upewnienia się w swojej racji. Jak stare, dobre małżeństwo 😁
Knysze z dworca głównego najlepiej było zjeść na ławce na zewnatrz, bo po pierwsze kiedyś na dworcu waliło moczem, co jednak odrzucało. Po drugie dlatego, że nie da się tym nie upier*olić. Zawsze coś spadnie na ziemię. Wiedziały o tym dworcowe gołębie, które czekały na ludzi z knyszą, bo to był pewniak. Także człowiek żarł knyszę, naświnił pod siebie i odchodził, a wtedy momentalnie wchodziła ekipa sprzątająca gołębi i robiła precyzyjną robotę. Zresztą, to chyba też działało tak w środku dworca, ponieważ tam też żerowały te grube gołębie. No ale jak wspomniałam ja wolałam jeść na dworze albo nawet na peronie (przez ten mocz).
Knysza to klasyk. Ogólnie knysza to zawsze były warzywa w bułce. Knysza z kotletem, kotlet jest dodatkiem. Knyszy nie jadło się widelcem tylko całą gębą gryząc wszystkie warstwy razem z bułką. I ważne też było że jadło się na dworze najlepiej na stojąco żeby się nie uwalić. Więc już wiesz co Wam poszło nie tak z tą knyszą. Aczkolwiek co ja mogę wiedzieć ostatni raz knysze jadłem 20 lat temu 😅. Pozdrawiam 👍
Hehe, w punkt!. Jestem z Podkarpacia i jak wracałem pociągiem z jednostki(rok 1999) do domu ,to postanowiłem spróbować na dworcu. ( byłem mega głodny) . Wrocławska knysza ze stacji , byla pyszna. Ja natomiast miałem wszędzie sos na cywilkach. Jemy na stojąco !
Widać, że nie jesteś z Wrocławia 🤣. Tylko przyjezdni jeśli knysze bez widelca 🤣. A pochodzi ze starych czasów kiedy kebaba po prostu nie było. Najczęściej jedOna na głównym po imprezie.....
@@ukasz-ic8zl z Wrocławia urodzony we Wrocławiu większość życia tu mieszkam i dodam że mam ponad 40 lat. Kiedyś knysze to mogłeś w domu jedynie widelcem zjeść jak mieszkałeś niedaleko.
Kto je knyszę widelcem? Amatorzy. Knysza to pyszny klasy. Kebaby z kuli mocny z kapustą przywożoną w workach którą później zalewa się wodą... przyszły później i w większości miejsc nie zmieniły się do dziś. A tu pyszna knysza ze świeżymi ważywami...
Jestem z Wro i powrót z każdej imprezy wiazał się z przystankiem na knyszę obok dawnego klubu Alibi. Smak tamtej knyszy chodzi za mną do dzisiaj. Gruba buła, chrupitka i cieplutka, do środka full warzyw, do tego mega pyszny sos czosnkowy i podwójna smażona cebulka. Były dodatki typu kotlet czy jakieś tam mięso ale nigdy nie miałam na tyle odwagi, żeby tego spróbować. Knysza wegetariańska to totalny klasyk sprzed 20 lat 👌
Słyszałem kiedyś o knyszy, nie próbowałem, ale nigdy nie rozumiałem zamysłu. Jak dla mnie to po prostu zwykły, spolszczony kebab. Tak, jak zawsze się mówiło, że jak się mielonego wsadzi w kajzerkę, to mamy polskiego burgera, tak samo widzę knyszę, jako polskiego kebaba - ktoś do bułki od kebaba wsadził kotleta, dał warzyw i sosu i stwierdził, że to super danie i nazwie je knyszą.
Jakbys urodzil sie w okolicach Wroclawia lub samym Wroclawiu to bys teraz rozumial ze to jest smak dziecinstwa, moze w tych czasach nie powala ale w tamtych bylo to coś bardzo dobrego, Pamietam gdy z Mama z wioski obok Wroclawia jechalysmy pociagiem kupowalysmy knysze na pol i jadlysmy na dworcu upaćkane i szczęśliwe :)
Knysza była we Wrocławiu, zanim się kebaby w Polsce pokazały xD taki prekursor xD I od tego się zaczynało, świeże warzywa w bułce:p teraz kebaby często wątpliwej jakości nas atakują z każdej strony:p I to było naprawdę tanie jedzenie bo pamiętam 20-25 lat temu za knysze z kotletem i serem płaciło się 3-3.5. To taniej niż uwczesnie za mąka kfc czy bergerkinga ( tak we Wrocławiu 25lat temu były bergerkigni) I często te bary były otwarte cała dobę, nie tylko na "berzie". W tych barach były też często podawane burgery i hotdogi ale onie nie cieszyły się taką popularnością. Pamiętajmy ze to były czasy w których nie było tyle knajpek i barów z kuchniami z całego świata. Z mega ilością przypraw które teraz wypalają nam kubki smakowe. A o knyszach już ojciec mi opowiadał ze jadl je już na początku lat 80tych. Biorąc to wszytko pod uwagę, trzeba zrozumieć dlaczego Wroclawiacy tak kochają swoje danie. Bo nic nie brzmiało lepiej o 4-5 nad ranem wychodząc z klubu niż "idziemy oszamac kniage na bierzie ".
Knysza popularna była na dolnym śląsku. Te wrocławskie z "berzy" (dworca) najbardziej. Przed remontem było tam mnóstwo budek. Wiele imprez kończyło się właśnie tam na knyszy. Jadło się ja najpierw widelcem (bo było sporo dodatków) a później gryzło całość jak burgera. Knysza to była "bułka" a pita to takie cienkie ciasto (jak grecka pita).. Lubię i czasami wracam 🙂 Ma to swój klimat - smak, dodatki. Zawsze zalewano wszystko sporą ilością sosu 😁
Można powiedzieć że wychowaliście się na jeszcze gorszym żarciu z dworca niż cała reszta Polski która coś jadła z dworca. Bo cała reszta Polski jadła taniego kebaba albo taniego burgera gdzie przynajmniej było mięcha. A wy na śląsku jedliście po imprezie 3/4 sałatki warzywnej z majonezem w bułce. A 1/4 to taki dodatek mięsny (kotlet mielony) .
@@soulusheavy7808 Ja tak nie uważam. Takie są po prostu fakty z tego co widać z tego co czytam. Ja pamiętam że jak dostałem gdzieś bułę w której było ponad połowę warzyw z majonezem i keczupem to wywalałem to do kosza. Idealne do rzygania najeść się po imprezie warzyw z mojonezem. Na Śląsku jeszcze wyższy level "po taniości"
@@RadekW- Jak to zweryfikowałeś po jednym filmiku, to ok. Ja tam majonezu nie pamiętam. Nie mam zamiaru przepychać się w kwestii ilości warzy i mięsa 😂 ale dostajesz 🏆 wygrałeś
@@soulusheavy7808 Może za bardzo pijany byłeś? A jak nie pamiętasz bo nie było tak to ok. To sprostuj. Ja widzę knyszę na filmiku i czytam tutaj komentarze ze śląska, że takie coś się jadło 10-15 lat temu na dworcach na śląsku. Po prostu współczuję. Nie krytykuję i nie oceniam. Ja pochodzę z centralnej Polski (Nie z Warszawy) i jak się dostawało z jakiejś budki więcej warzyw niż mięsa te 10-15 lat temu to taka budka szybko się zamykała. Dalej na północ było jeszcze lepiej bo jeździłem na wakacje.
Ech . Nic się nie znacie . 😂 Knysza to daniebwegetarianskie jak zapiekanka . Tak na prawdę to tez jedzenie pieczarek z keczupem na bułce . Za to knysza jest bogata w zdrowe warzywa wiele i cudowna bułkę świeża z piekarni ! Dopiero jak się najechało miesojadownz innych miast i wiosek do Wrocławia to ewoluowało to w stronę dodatków mięsnych . Najzdrowsze danie ever z fast foodow 😊
Czego nie kumasz? Knysza to bułka z warzywami przede wszystkim. Mięsna wkładka (kotlet, parówka, czy inne wynalazki) to tylko dodatek. Jest to przeciwieństwo kebaba w bule, gdzie mięso gra główne skrzypce. Klasyka kuchni wrocławskiej lat 90tych. Każdy Wrocławiak koło 40 wspomina siebie upaćkanego sosem o 2 w nocy na Dworcu Głównym :D
Legendarny lokal wychowałem się na tostach i knyszach stamtąd a w poniku kupowało się piwko i tanie winka, łza się w oku kręci, pamiętam jeszcze czasy gdy lokal znajdował się na ulicy Zawalnej. Pozdro
Knysza we Wrocławiu umarła w 2010 roku, gdy zaczął się remont dworca głównego PKP. Dzisiejsza wrocławska młodzież nawet nie miała okazji spróbować prawdziwej wrocławskiej knyszy z dworca, a większość nawet nie wie co to jest knysza.
I ten delikatny niepokój, że zza pleców wyjdzie żul, wsadzi palucha i koniec jedzenia. Studenckie czasy, pita i knysza na dworcu... Ja przestałem jeść, gdy sprzedawcy wpadło 10gr do warzyw i machnął na to ręką.
Dam Ci tipa jak się je knysze jako rodowity Wrocławia uczęszczający do Zbyszka :) wyjadasz widelcem do momentu aż będziesz w stanie zamknąć bułę, wtedy konsumujesz tak jak przystało :)
Jak jesteś we wrocku to polecam wybrać się do Oleśnicy (25km od wro , moje rodzinne miasto) i zawitać do knajpki z tradycjami Krakus. Od lat serwują tosty i knysze. Można tam zjeść tanio i bardzo smacznie, do tego tost to też odskocznia od tych wszystkich kebabów
Krakus niestety sie zjebał. Podrożało znaczni3e porcje sie zmniejszyly. Ostatnio bylem w sylwestra i serio przeżegnałem sie stopą. Mało drogo przy czym poprawnie, nie na tyle by polecić. Kiedyś moze tak
Nigdy nie miałeś jakichś sensacji żołądkowych? Bo w sumie jeszcze tam nie jadłem, a przechodziłem obok kilka razy a wiesz jak jest- zazwyczaj jedząc w takich budkach to można skończyć z jakimś zatruciem xd
Skoro nie jadłeś knyszy to pity pewnie tez nie jadłeś, gdzieś ty sie uchował ze nigdy nawet o tym nie słyszałeś , ja pamietam jak z babcią jezdzilam do poznania i w budkach na pkp to bylo. Pita jest zajebista polecam
Knysza to danie z czasów kiedy nie było za dużego wyboru. Była jeszcze lekka komuna i bieda. Ja zawsze jadłem knyszę z parówką, a mój kolega z kotletem. Wtedy wyjazd na "berzę" na "kniasię" ( na knyszę na dworzec) to było wydarzenie i radocha. Mieliśmy jeszcze Witka z tostami, w którym byłeś, tosty w Przejściu Świdnickim, Cheesburgery pod Astrą i kurczaki z różna i fryteczki i to było tyle. Inna sprawa, że te knysze co zamówiłeś są "ciężkie". Najtańsze kotlety z paczki, słabe mięso i pełno prażonej cebulki. Ja byłem w tym miejscu (jestem z Wrocławia) i jak zobaczyłem jak to wygląda to pojechałem obok na gyrosa, a miałem ochotę na knyszę po wielu latach i się zawiodłem. Co do jedzenia knyszy, to jadło się je rękoma i kurtka była cała w sosie. Klimat na pewno potęgował smak tego dania, czego dzisiaj się już nie odtworzy.
Ja jestem z Wrocławia i to fakt - knysze to takie u nas od zawsze były. Ale i tak już nie zjesz prawdziwej i najlepszej knyszy - bo takie były tylko na dworcu autobusowym pare lat temu (osoby z Wrocławia zrozumieją)😞 potem go zburzyli i wybudowali ten burdel o nazwie „Wroclavia” . Pozdro ziomeczku 😊
no pamietam knysze ze śledziem albo z serem plesniowym.. ciekawe! Na dodatek ten aromat moczu na dworcu ;) Całkiem dawała rade knysza pod przejściem na J.Pawła II(byłego Maja) mimo dodawania czerwonej fasoli. Zbyszko dla mnie tylko z kebabem i ostrym sosem. Dla mnie knysza to taka "powiedzmy" najzdrowsza wersja fast foodu zastępująca obiad no i za razem mój ulubiony fast food.
Fakt... najlepsze knysze można było zjeść na dworcu PKP we Wrocławiu. Jadłem je już w 1998 roku. Budek, które to serwowały było całkiem sporo na dworcu. Choć sam dworzec nie zachęcał wtedy do konsumpcji w jego wnętrzach😂
Knysza - rodzaj fast foodu, wypełnione różnymi składnikami pieczywa. Jest to połówka wydrążonej w środku bułki drożdżowej, ewentualnie uprzednio podgrillowanej, wypełniona nadzieniem, na przykład surowymi warzywami z kotletem, polanymi sosem[1]. W wersji klasycznej knysza jest wegetariańska i nazywa się knyszą z warzywami - bułka jest wypełniona wyłącznie świeżymi warzywami (białą i czerwoną kapustą, pomidorem, ogórkiem i kukurydzą konserwową), polanymi sosem czosnkowym, majonezowym lub pikantnym, i posypana po wierzchu prażoną cebulką[2]. Występują też warianty z mięsem, na przykład kotletem, mięsem z kurczaka lub parówką, oraz wersja z serem[2][3]. Bułka do knyszy jest bardziej puszysta od bułki pita. Po upieczeniu należy rozkroić ją na dwie półkoliste połówki, po czym każdą z nich naciąć (prostopadle do przekroju) i lekko wydrążyć tak, aby powstała kieszonka (wnęka), do której wkłada się nadzienie. Potrawa ta bywa mylona z kebabem, od którego różni się tym, że nie zawiera mięsa opiekanego na ruszcie, choć współcześnie można spotkać w ofercie handlowej knyszę nadziewaną mięsem gyros. Knysze cieszą się popularnością we Wrocławiu, gdzie pojawiły się w latach 90. XX wieku[1][2][4]. Źródło 🙂 PS Sorry, naprawdę nie wiedziałem, co to owa "knysza" 😄
Zbyszko bar znam od dzieciaka. Jest to miejsce bardziej specjalizujace się w tostach, ktore są sztosem. No ale taka jest wlasnie knysza, trzeba miec do niej przekonanie i „dzień”. To miejsce jest bardzo kultowe dla ludzi z wrocławskich Karłowic :)
No taka jest knysza. Jak w latach 90tych nie było kebabów, to knysza była czymś takim WOW. Na dworcu Głównym we Wrocławiu sprzedawali w 2 miejscach w holu i w przejściu między peronami. Ta w holu była w greckim chlebku pita. To były lata 1992-1996. Myślę że gdyby do tych warzyw dodał żółty ser I kurczaka w przyprawie gyros była by petarda.
To jeszcze dajcie znać jak było pod koniec! Ujedliscie trochę warzyw z bułki, i rozumiem że może to nie trafiać ale dajcie znać jak zamiast widelcem jedliście już to w przez samą bułkę. Od zawsze Wrocławska knysza wyglądała w ten sposób. Kotlet to tylko dodatek do całości. Świeże warzywa w dużej ilości, zalane sosem w dobrej bułce to smak dzieciństwa. Kebab kebabem ale lubię wrócić właśnie do tego smaku raz na jakiś czas 😍
Tarnów woj.małopolskie zawsze wierny oglądający . Mam nadzieję że uda się w końcu zobaczyć moje miasto Kebabowe😔 Oglądasz wesprzyj mój komentarz i spróbuj spełnić moje marzenie . Robię to dla siebie i całego pięknego miasta Tarnów 💚💚💚
W wersji klasycznej, knysza jest wegetariańska i nazywa się knyszą z warzywami - bułka jest wypełniona wyłącznie świeżymi warzywami (białą i czerwoną kapustą, pomidorem, ogórkiem i kukurydzą konserwową), obficie polanymi sosem czosnkowym, majonezowym lub pikantnym, i posypana po wierzchu prażoną cebulką
Jak jeszcze na cyca wolaliście papu to ja wtedy przez około 2 lata mieszkałem na Dolnym Śląsku. Wtedy knysza w budzie pod szkołą kosztowała 5 zł a kebabów jeszcze wtedy w PL nie było. Wspominam to danie i te czasy z łezką w oku. Minęło około 20 lat i przy okazji będąc we Wrocławiu zajechałem do tego samego baru co Wy na knysze z kotletem ale nie pamiętam już którym. Na drugi dzień srałem po niej w krzakach pod szpitalem na Borowskiej we Wrocku. Ale i tak była pysznusia
Knysza to najstarszy wrocławski fast food, to nie jest wykwintny obiad tylko imprezowa zapchaj dziura. Kotlet z psa zmielonego razem z budą to podstawa, takiego trzeba było zjeść żeby wiedzieć w czym tkwi sekret! Najlepsza knysza we Wro była (może jeszcze jest, nie wiem) na Nad Odrzu przy dworcu. Knysza z kotletem i parówką polecam!
Knysze były popularne na górnym i dolnym Śląsku w latach 90. Jadało się w bułce i czasem to był gyros z kurczaka, a czasem miesa hamburgerowe i dużo warzyw zalane sosem.
Jako rasowy dolnoślązak, knysze, szczególnie przed wysypem kebabów knysze były takim go-to fastfoodem. Nawet ostatnio w Strzelinie przy dworcu jadłam świetną knyszę która przywróciła mi wspomnienia z dzieciństwa.
Dobra knysza nie jest zła👍 to taki fast food lat 90tych ( wtedy nie było tylu kebabów) lecz do dzisiaj można ją kupić w wielu miejscach we Wro. Osobiście najbardziej smakuje mi knysza z gyrosem i sosem curry w barze obok domu handlowego Astra. A co do formy konsumowania to zawsze na początku zjadam warzywa a dopiero póżniej gyros z bułką - tak mi najbardzie smakuje ( widząc po komentarzach nie jestem w tym przypadku wyjątkiem🙂)
W opolskim też się jadało knysze. To była królowa wszystkich festynów lat 90 oraz początku 2000. Pyszności i rzeka wspomnień. Dziś na pewno jest cała masa lepszych propozycji, ale knysza to historia, knysza to nie tylko jedzenie. Knysza z ketchupem, w późniejszych czasach sosem czosnkowym, obowiązkowo kukurydza i w wersjach późniejszych prażona cebulka. ❤❤❤❤❤❤❤❤❤ W drugiej części filmu zastanawiacie się jaki jest sens tego dania. Dzisiaj pewnie niewielki, ale w czasach świetności kiedy na CPN nie było hotdogów, kiedy co drugi lokal w mieście nie był kebabownią czy pizzerią, to obok pysznych prlowskich zapiekanek to był szał 😆
Dokładnie tak jak mówisz. Też jestem z opolskiego ale oprócz Knyszy na festynach to przypomina mi się jeszcze cebulak którego nigdzie indziej nie spotkałem jak u nas..
To zapraszam na ul Zwierzyniecką 😉 Tam ostatnio jadłem dobrą knyszę pare lat temu, ale lokal do tej pory otwarty więc jest szansa, że i knysza w menu została 👍
Pamiętam jak w w nocy we Wrocławiu obok Ołowka i Kredki i Alibi stałem w mega długiej kolejce po knysze. To był najlepszy fast food. Teraz tam jest tajskie jakieś żarcie.....
a jakie S..nie było po tym na drugi dzień.. nie wiem czy w tej kolejce był ktoś trzeźwy, więc i nie wiem co się jadło w tej knyszy:D ale na gastro zajebiście wchodziło:D
Samo porównanie knyszy do kebaba jest nie na miejscu 😅 jestem z okolic Wrocławia i knysza właśnie tak wygląda, tutaj nie ma być kraftowego mięska od mr krychy nie te lata, dużo sosu kotlet typowy MOM nie chcemy nic nie iść tak się kończą imprezy i to nasza Wrocławska KNYSZA 😁Jestem rocznik 94, knysze jadłem w wieku 8 lat i tak wygląda do dzisiaj tak ma być. Nasi to znają i to wiedzą 💪💪 Ps. knysze je się na stojąco bez widelca bo cały w niej urok że jest tak napakowana 💪
oj knysza to złoto było na Wrocławskim dworcu za cene 3.5 z 25 lat można bylo kupic. Pamietajmy te 25 lat temu niekt nie slyszał o czymś takim jak kebab :D btw połaczenie sos czosnkowego, z kapusta i kukurydza to top!
Knysza to knysza, najlepsze były na dworcu we Wrocławiu jeszcze przed remontem. Jeśli knyszą się w trakcie jedzenia nie uwalisz to tak jakbyś nie jadł knyszy. Na przełomie lat 90/00 w technikum zjadłem ich setki 😄
Jak Knysza to KNYSZA EXTRA z budy na targowisku w Chełmie (woj. lubelskie). A jak kebab to ABDUL CUDA NA KIJU. Lublin (woj. Lubelskie) - mają kebab z dzika, jelenia, krewety i inne ciekawe. ;)
Dosłownie trzy dni temu pisalam mu na Instagramie o tych Chełmskich knyszach! Szkoda, bo teraz będzie pewnie zrażony, a te Chełmskie z targu, z kotletem drobiowym to rarytas!
Kibicuje Waszej miłości chłopaki. Miło widzieć Was obu w skowronkach. Myślę, że ten związek przetrwa wiele, bo nawet kiedy Wojtek mówi, że go glodzisz, zjada ta niedobra knyszę...ale widać ten błysk w jego oku gdy na Ciebie patrzy.
Extra wyszło bo szczerze i beż sciemy. 'Wiekowi' ludzie wiedzą co, gdzie i czym się jada. Dzięki za odwiedziny Wrocka. Zapraszamy ponownie. Pozdro Panowie.
Pyszota. Moje ulubione żarcie FF we Wro. Znam-jem od 25 lat!!! Po latach robi się własne ulubione kompozycje smakowe. Niestety, nie ma już mojej ulubionej knyszarni.. :( (i nie mówię o dworcowej... ) Ale Zbyszko też jest super. Dla mnie tak duża ilość warzyw to sama zaleta. Kotlet w tym jest super, a ja jeszcze bardzo często brałem z koltetem i z serem. (taki cheeseburger)
Knysza Wrocławska wymiata. To jest klasyka Wrocławskiej gastronomii. Być we Wrocławiu i nie jeść Knyszy to jak pojechać do Warszawy i nie zobaczyć Wawelu 🤣
Podczas incydentu knyszowego w aucie zauwazylem nieco zla energie miedzy Wami. Mam nadzieje ze to tylko jednorazowy kryzys, a plomien milosci plonie w Was nadal
O chłopie, knysza życiem. To jest poprostu sałatka gyros bez gyrosa w bułce z kotletem xD Polecam zjeść część warzyw, złożyć knyszę i gryźć to wtedy masz wszystko razem
Jestem z Wrocka i raczej nigdy nie jadłem knyszy z kotletem. W sensie istnieje taka, ale "wkładki" są różne. Na tym polega piękno knyszy :) Może być kotlet momik, może być paróweczka momik, ale może też być takie mięso z kurczaka z kręcącego się donera i to był zawsze mój wybór. Dużo warzyw, sosik i było git :)
A wiesz, że nie jadłem knyszy prawdopodobnie od 20 lat? Kiedyś to nawet w sklepikach w szkole sprzedawali. Oj muszę skusisz się. P.S. Na tym właśnie polega knysza - większość to warzywa w sosie, a mięcho do dodatek opcjonalny. Kiedyś wszyscy się tym zajadali, zwłaszcza na dworcu PKP - to była wręcz podstawa.
Teraz we wrocku ciężko o dobra knysze, strasznie została zabita przez kebaba. Pare lat temu na każdym kroku, można było kupić i to byl rarytas i mega naprawdę dobrej jakości.
Żebyś to zrozumiał musiał być się cofnąć w czasie, (lata 90te ) kiedy w Polsce nikt nie wiedział co to kebsy, my Wrocławianie mieliśmy knysze i każde miasto nam tego zazdrościło, były jeszcze pita, w sumie to samo tylko w cienkim cieście, piękne jest to ze to nasz kultowy smak
Kiedy Nowy Sącz? Dużo restauracji do testów: kebab - smile kebab - 50cm lekko ponad 2 dyszki, bądź doner king z klimatem "restauracyjnym" restauracja - mr jerry, novo sądecka sushi / fusion - miyabi sushi pizza - 88, bistro da sandro Gruzińska - SVIRI Jeśli chodzi o klasyki pizzowe w tym mieście - klitka u witka, weż sądecką tradycyjną :D Jest również najstarsza restauracja w mieście (z pewnością Ci się spodoba, ze względu na stary klimat burgerowy) - Bar Hamburger Józefa Bednarek Pozdro!
Z tym chłopakiem to już w komentarzach przesadzacie XD to było śmieszne przez pierwszy tydzień a nie miesiąc cringe jak chuj a was standardowo Pozdrawiam i zabieram się za oglądanie
Hej. Po prostu tą kompozycję zrozumie tylko rodowity wrocławianin 🙂. I jak wspomniał kolega disco kingz nigdy widelcem!!! Z ciekawostek najlepsze knysze tzw. "oryginały" były w budach koło Dworca głównego ze 35 lat temu. Pozdrawiam ekipę.👋
knysza od lat 90 serwowana w Bełchatowie do dnia dzisiejszego wiec zapraszam, troche barów z knyszami jest :D prekursorem byla knysza w parku żula u grubego xD i do tego jego autorski cieknący sos czosnkowy .... pycha (BTW inna sprawa, ze najlepiej knysze jesc jak jest bez zadnego widelca itp, jencow nie ma co brac, wiadomo czlowiek sie ubrudzi ale radocha inna :D )
W latach 90-tych często można było zjeść knysze w wielu miastach. Chodziło się wtedy na nie z ekipą ze szkoły średniej, hehe. Min w Żarach w województwie lubuskim...
@@wikcir no ja z Lubuskiego, u nas było. Ale powiem szczerze, że nigdy nie jadłem, szkoda mi było dopłacać. Jeszcze w tych czasach Knyszy była Pita i jakaś czekolada (nutella) w środku, ale też nie próbowałem.
Kiedyś dawno dawno do knyszy dawali kotlet wieprzowy albo filet z kurczaka taki gruby, oczywiście też mielone ale dużo lepszej jakości niż ten placek z biedronki, teraz to robią jakąś padakę a nie knysze.
Dobrze zrobiona knysza to jest coś co kocham z dzieciństwa jeszcze czyli sprzed 20 lat. Wtedy był w Trzebini (małopolskie) bar Puchatek, gdzie rodzice zabierali dzieci bo było smacznie, niedrogo, może niekoniecznie zdrowo ale to jedzenie na prawdę wszystkim sprawiało przyjemność. I zawsze się knyszę zaczynało jeść widelcem, bo było od serca nałożone, ale najsmaczniejsza jest jak już się troszkę tego "nadmiaru" zje i można dalej jeść jak burgera. A no i mięsko wtedy w środku to był taki burger bardziej pod dziecko czyli wieprzowy z niedużą domieszką wołowiny. Ale przepyszne to było
Książulo, podróżujesz tyle po Polsce i zjadasz masę kababów. Zapraszamy do Tarnowa w Małopolsce, tutaj miasto stoi kebabami. Zwykle restauracje się zamykają a w ich miejsce pojawiają się lokale z kebsami. Do wyboru, do koloru pita, lawasz, rollo, bułka każdy znajdzie coś dla siebie. Boimy się, że za niedługo w mieście jedynym daniem będzie kebab
Knysze były 1 zanim turasy opanowały rynek gastrożarcia-pamietam wyjazdy meczowe przez stary dworzec Wrocław tam była pyszna knysza tak samo Opole koło szkoły technikum meczniczne ale to stare lata.Pozdro
Knysza to historia. W dobie kebabów nie ma ona racji bytu. Jednak ten kto wychowywał się w latach 90 wspomina ją z sentymentem i tyle. Ja knysze jadłem w domu handlowym Astra i tam były jak na tamte czasy super i podobno był lepsze niż na dworcu. Podwójny kotlet ze szczura i do tego ser. Dobrze zapieczone i wyładowane warzywami. W Astrze dalej można zjeść fast food, ale to nie to samo co było za dzieciaka. Jak się nie ma co się lubi to się lubi co się ma. Takie były czasy i nie było tyle innych narodowości.
powinieneś wziąć z kotletem firmowym i tym garmażeryjnym zęby porównać czy ich wyrób jest lepszy albo gorszy od tego z garmażerii PS. Fajnie ze pokazujesz kolegę jako osoba wypowiadająca się gdyż tez fajnie się go słucha i dobrze się wypowiada. Pozdro
Odnośnie dań regionalnych zapraszam do Szczecina na FRYTBURGERA żeby rozwiać wątpliwości czy lepszy jest w bar Rabie czy w MakKwaku. Przy okazji wizyty w Szczecinie koniecznie sprawdźcie też prawdziwy produkt regionalny naszego regionu jakim jest paszczecik szczeciński w klimatycznym lokalu przy Wojska Polskiego. Pozdro🙂
To może wyjaśnię gdzie tkwi fenomen knyszy. Było to jedyne senswne danie w latach 90-tych które można było zjeśc w środku nocy na Berzie (dworcu), Ludzie wyłazili z dyskotek i szli na dworzec coś zjeść. Kto nie jadł w środku nocy knyszy na dworu ten nie może się nazywac prawdziwym Wrocławianinem :) Dlaczego knysza a nie np. hamburger.. po prostu w tej bułce mieściłlo się 3x więcej składników i mozna było się spokojnie najeść.
Mordo, oglądam filmy i kozak klimat, nie ma do czego się przyczepić, jak mawiasz, ale xD żona dołączyła do seansu i bardzo jej się podoba, jednak zwróciła uwagę na to, że nie pokazujecie jedzenia. Fajnie byłoby zrobić może z jedno zbliżone ujęcie każdego dania zanim je spałaszujesz. Wszystkiego dobrego!
No to mnie zdziwileś, wychowałem się między Wrocławiem a Opolem i zanim w Polsce był kebab to tutaj były knysze zapieksy i ewentualnie burgery. Byłem pewny że to ogólnopolski fastfood jak zapieksy 😃
Knysza często była brana w podróżach PKP, gdzie trasa 80 km była pokonywana w czasie 2 godzin ze stacji Wrocław Główny. W latach do 2010 można było się najeść taką z dodatkami za max 7 zeta. Smak lat młodzieńczych, przesiąknietej bułki sosem czosnkowym i resztą warzyw siedzi w głowie do dziś. Bardzo dobrze wspominam tamte podróże
Knyszę zjesz TYLKO we Wrocławiu. Tam studiowałam i tam zajadałam się knyszą. Kupowaliśmy przeważnie na dworcu PKP Pycha! Wszystkim polecam.👍❤️ PS Ja jestem vege i brałam knyszę vege.
Respekt za szczerość. I bez kitu dziwactwo w ch. No, jakby ten kotlet był rozdrabniany podczas smażenia i w takiej postaci wrzucony do buły (coś w jaki sposób podane jest mięso wołowe w spaghetti), żeby można to było lepiej zmieszać z warzywami podczas jedzenia...
Chłop nazwał Knyszę kebabem, bo zaraz nie wytrzymie, zanim Doner pojawił się w Polsce, to Knysza we Wrocku była już sprzedawana, może i "słabe", ale był to jeden z pierwszych polskich fast foodów
Zawsze sie czlowiek uwalił knyszą, w piatek w latach '90 wracalo sie ze studiow do domu pociagiem, więc za ostatni piniąc sie knysze kupowalo. Byla pyszna a najwiecej kultowych budek bylo wokol dworca glownego.
Lubię jak Książulo podczas wypowiadania się w jakiejś kwestii zerka badawczo na Woyka w celu upewnienia się w swojej racji. Jak stare, dobre małżeństwo 😁
raczej jak dobre ziomki
ajm sori knisza
@@drumandbasser *jak dobre ziomki homo
Bo to jest stare dobre małżeństwo 😁
Widać miłość w ich spojrzeniu ❤️
Knysze z dworca głównego najlepiej było zjeść na ławce na zewnatrz, bo po pierwsze kiedyś na dworcu waliło moczem, co jednak odrzucało. Po drugie dlatego, że nie da się tym nie upier*olić. Zawsze coś spadnie na ziemię. Wiedziały o tym dworcowe gołębie, które czekały na ludzi z knyszą, bo to był pewniak. Także człowiek żarł knyszę, naświnił pod siebie i odchodził, a wtedy momentalnie wchodziła ekipa sprzątająca gołębi i robiła precyzyjną robotę. Zresztą, to chyba też działało tak w środku dworca, ponieważ tam też żerowały te grube gołębie. No ale jak wspomniałam ja wolałam jeść na dworze albo nawet na peronie (przez ten mocz).
Knysza to klasyk. Ogólnie knysza to zawsze były warzywa w bułce. Knysza z kotletem, kotlet jest dodatkiem. Knyszy nie jadło się widelcem tylko całą gębą gryząc wszystkie warstwy razem z bułką. I ważne też było że jadło się na dworze najlepiej na stojąco żeby się nie uwalić. Więc już wiesz co Wam poszło nie tak z tą knyszą. Aczkolwiek co ja mogę wiedzieć ostatni raz knysze jadłem 20 lat temu 😅. Pozdrawiam 👍
Hehe, w punkt!. Jestem z Podkarpacia i jak wracałem pociągiem z jednostki(rok 1999) do domu ,to postanowiłem spróbować na dworcu. ( byłem mega głodny) . Wrocławska knysza ze stacji , byla pyszna. Ja natomiast miałem wszędzie sos na cywilkach. Jemy na stojąco !
Widać, że nie jesteś z Wrocławia 🤣. Tylko przyjezdni jeśli knysze bez widelca 🤣. A pochodzi ze starych czasów kiedy kebaba po prostu nie było. Najczęściej jedOna na głównym po imprezie.....
Dokładnie , jeździło się z Opola do Wrocławia specjalnie na knysze. To było 27 lat temu.
@@ukasz-ic8zl z Wrocławia urodzony we Wrocławiu większość życia tu mieszkam i dodam że mam ponad 40 lat. Kiedyś knysze to mogłeś w domu jedynie widelcem zjeść jak mieszkałeś niedaleko.
Kto je knyszę widelcem? Amatorzy. Knysza to pyszny klasy. Kebaby z kuli mocny z kapustą przywożoną w workach którą później zalewa się wodą... przyszły później i w większości miejsc nie zmieniły się do dziś. A tu pyszna knysza ze świeżymi ważywami...
O to właśnie chodzi w knyszy - wyjadasz środek widelcem, a na konću, buła przesiąknięta sosem i sokami z warzyw i kotleta gryziesz do końca :)
Dokładnie
Jestem z Wro i powrót z każdej imprezy wiazał się z przystankiem na knyszę obok dawnego klubu Alibi. Smak tamtej knyszy chodzi za mną do dzisiaj. Gruba buła, chrupitka i cieplutka, do środka full warzyw, do tego mega pyszny sos czosnkowy i podwójna smażona cebulka. Były dodatki typu kotlet czy jakieś tam mięso ale nigdy nie miałam na tyle odwagi, żeby tego spróbować. Knysza wegetariańska to totalny klasyk sprzed 20 lat 👌
Bawiliśmy się w Alibi w tym samym okresie :D Kultowy klub studencki początku lat 2000 :)
Książulo, z knyszy zjadamy nadmiar z gory widelcem, a potem gryziemy jak burgera i wtedy to ma sens ;p tak to się robi!
Ja tak zawsze robię ze zwykłym kebabem XD
Przecież to zwykły hamburger
Ja miałam ochote mu napisać xe szkoda ze z mamą nie jedździ bo by go nakarmiła jak on sam nie potrafi XD
Słyszałem kiedyś o knyszy, nie próbowałem, ale nigdy nie rozumiałem zamysłu. Jak dla mnie to po prostu zwykły, spolszczony kebab. Tak, jak zawsze się mówiło, że jak się mielonego wsadzi w kajzerkę, to mamy polskiego burgera, tak samo widzę knyszę, jako polskiego kebaba - ktoś do bułki od kebaba wsadził kotleta, dał warzyw i sosu i stwierdził, że to super danie i nazwie je knyszą.
@@aquax7735to powinna byc taka kieszonka z miesem grillowanym, sosem i duza iloscia warzyw
Jakbys urodzil sie w okolicach Wroclawia lub samym Wroclawiu to bys teraz rozumial ze to jest smak dziecinstwa, moze w tych czasach nie powala ale w tamtych bylo to coś bardzo dobrego, Pamietam gdy z Mama z wioski obok Wroclawia jechalysmy pociagiem kupowalysmy knysze na pol i jadlysmy na dworcu upaćkane i szczęśliwe :)
Knysza była we Wrocławiu, zanim się kebaby w Polsce pokazały xD taki prekursor xD I od tego się zaczynało, świeże warzywa w bułce:p teraz kebaby często wątpliwej jakości nas atakują z każdej strony:p I to było naprawdę tanie jedzenie bo pamiętam 20-25 lat temu za knysze z kotletem i serem płaciło się 3-3.5. To taniej niż uwczesnie za mąka kfc czy bergerkinga ( tak we Wrocławiu 25lat temu były bergerkigni) I często te bary były otwarte cała dobę, nie tylko na "berzie". W tych barach były też często podawane burgery i hotdogi ale onie nie cieszyły się taką popularnością. Pamiętajmy ze to były czasy w których nie było tyle knajpek i barów z kuchniami z całego świata. Z mega ilością przypraw które teraz wypalają nam kubki smakowe. A o knyszach już ojciec mi opowiadał ze jadl je już na początku lat 80tych. Biorąc to wszytko pod uwagę, trzeba zrozumieć dlaczego Wroclawiacy tak kochają swoje danie. Bo nic nie brzmiało lepiej o 4-5 nad ranem wychodząc z klubu niż "idziemy oszamac kniage na bierzie ".
25 lat temu było też Taco Bell (ale tylko w Warszawie)
Knysza popularna była na dolnym śląsku. Te wrocławskie z "berzy" (dworca) najbardziej. Przed remontem było tam mnóstwo budek. Wiele imprez kończyło się właśnie tam na knyszy. Jadło się ja najpierw widelcem (bo było sporo dodatków) a później gryzło całość jak burgera. Knysza to była "bułka" a pita to takie cienkie ciasto (jak grecka pita).. Lubię i czasami wracam 🙂 Ma to swój klimat - smak, dodatki. Zawsze zalewano wszystko sporą ilością sosu 😁
Można powiedzieć że wychowaliście się na jeszcze gorszym żarciu z dworca niż cała reszta Polski która coś jadła z dworca. Bo cała reszta Polski jadła taniego kebaba albo taniego burgera gdzie przynajmniej było mięcha. A wy na śląsku jedliście po imprezie 3/4 sałatki warzywnej z majonezem w bułce. A 1/4 to taki dodatek mięsny (kotlet mielony) .
@@RadekW- Jak tam uważasz 😉
@@soulusheavy7808 Ja tak nie uważam. Takie są po prostu fakty z tego co widać z tego co czytam. Ja pamiętam że jak dostałem gdzieś bułę w której było ponad połowę warzyw z majonezem i keczupem to wywalałem to do kosza. Idealne do rzygania najeść się po imprezie warzyw z mojonezem. Na Śląsku jeszcze wyższy level "po taniości"
@@RadekW- Jak to zweryfikowałeś po jednym filmiku, to ok. Ja tam majonezu nie pamiętam. Nie mam zamiaru przepychać się w kwestii ilości warzy i mięsa 😂 ale dostajesz 🏆 wygrałeś
@@soulusheavy7808 Może za bardzo pijany byłeś? A jak nie pamiętasz bo nie było tak to ok. To sprostuj. Ja widzę knyszę na filmiku i czytam tutaj komentarze ze śląska, że takie coś się jadło 10-15 lat temu na dworcach na śląsku. Po prostu współczuję. Nie krytykuję i nie oceniam. Ja pochodzę z centralnej Polski (Nie z Warszawy) i jak się dostawało z jakiejś budki więcej warzyw niż mięsa te 10-15 lat temu to taka budka szybko się zamykała. Dalej na północ było jeszcze lepiej bo jeździłem na wakacje.
Prosimy o recenzję kababa z kapuśniakiem w Barze Zodiak w Białymstoku - danie regionalne na Podlasiu.
Takiego czegoś nie było
Kebab z kapuśniakiem… wcale mnie nie dziwi, ze to Białystok 😂
@@BART3Z96 niestety nie wiesz o co chodzi
Najlepiej od kucharza Majora Suchodolskiego ogółem
@@darekd4822 o hollera
Czy tylko ja mam tak, że muszę coś jeść oglądając Twoje filmy? 😅 pozdrawiam!
Na Biotad Plus lecimy?💪💪
Ja właśnie jem obiadek w pracy, pozdrawiam
Jak widzę film księżula to czekam z nim do obiadu 😊
ja też
Ech . Nic się nie znacie . 😂 Knysza to daniebwegetarianskie jak zapiekanka . Tak na prawdę to tez jedzenie pieczarek z keczupem na bułce . Za to knysza jest bogata w zdrowe warzywa wiele i cudowna bułkę świeża z piekarni ! Dopiero jak się najechało miesojadownz innych miast i wiosek do Wrocławia to ewoluowało to w stronę dodatków mięsnych . Najzdrowsze danie ever z fast foodow 😊
Czego nie kumasz? Knysza to bułka z warzywami przede wszystkim. Mięsna wkładka (kotlet, parówka, czy inne wynalazki) to tylko dodatek. Jest to przeciwieństwo kebaba w bule, gdzie mięso gra główne skrzypce. Klasyka kuchni wrocławskiej lat 90tych. Każdy Wrocławiak koło 40 wspomina siebie upaćkanego sosem o 2 w nocy na Dworcu Głównym :D
Hehhh, dokładnie! Ciemna noc, po imprezie na PKP dralowalo się po knyszę. Pozdrawiam serdecznie! Widzę, że kumasz klimat.👍❤️🤣
Legendarny lokal wychowałem się na tostach i knyszach stamtąd a w poniku kupowało się piwko i tanie winka, łza się w oku kręci, pamiętam jeszcze czasy gdy lokal znajdował się na ulicy Zawalnej. Pozdro
Knysza we Wrocławiu umarła w 2010 roku, gdy zaczął się remont dworca głównego PKP. Dzisiejsza wrocławska młodzież nawet nie miała okazji spróbować prawdziwej wrocławskiej knyszy z dworca, a większość nawet nie wie co to jest knysza.
Ament.
I ten delikatny niepokój, że zza pleców wyjdzie żul, wsadzi palucha i koniec jedzenia. Studenckie czasy, pita i knysza na dworcu... Ja przestałem jeść, gdy sprzedawcy wpadło 10gr do warzyw i machnął na to ręką.
Najlepsza była ta knyszarnia w której sanepid wykrył 10 różnych rodzajów nasienia męskiego
@@bgul4269 A która to?
@@ZvenStein była taka kiedyś na dworcu centralnym
Dam Ci tipa jak się je knysze jako rodowity Wrocławia uczęszczający do Zbyszka :) wyjadasz widelcem do momentu aż będziesz w stanie zamknąć bułę, wtedy konsumujesz tak jak przystało :)
Jak jesteś we wrocku to polecam wybrać się do Oleśnicy (25km od wro , moje rodzinne miasto) i zawitać do knajpki z tradycjami Krakus. Od lat serwują tosty i knysze. Można tam zjeść tanio i bardzo smacznie, do tego tost to też odskocznia od tych wszystkich kebabów
Krakus niestety sie zjebał. Podrożało znaczni3e porcje sie zmniejszyly. Ostatnio bylem w sylwestra i serio przeżegnałem sie stopą. Mało drogo przy czym poprawnie, nie na tyle by polecić. Kiedyś moze tak
Fajnie że cały czas wspominasz burgery z Radomia 😁 od jakiś 15 lat , od początku technikum się nimi zajadam 🤤 przynajmniej raz w miesiącu tam jestem
Na dworcu w Radomiu są jeszcze te budki z Hot dogami?
Nigdy nie miałeś jakichś sensacji żołądkowych? Bo w sumie jeszcze tam nie jadłem, a przechodziłem obok kilka razy a wiesz jak jest- zazwyczaj jedząc w takich budkach to można skończyć z jakimś zatruciem xd
@@marcingradziel208 juz nie ma. odkad odnowili dworzec
Jakichś*
@@kprzemek89no jak 15 lat tam je to sobie odpowiedz
w Chełmie knysza też jest mega popularna... najprościej to porównać do hamburgera ze schabowego xD
Oj tak knysza z budy na targu jak się czekało w liceum na busa do domu
Wrocławska knysza do Chełmskiej nie ma podjazdu. No i zajebista cena tej w Chełmie, 20zł za knysze wielkości koła od malucha 😆
Polecacie gdzieś naprawdę dobrą knyszę w Chełmie ?
@@natalianatalia7688 na targu przy armii krajowej, w pierwszej budzie od strony straganów. Prowadzi tą budke taki wysoki pan razem z panią.
W Okunince nad jeziorem Białym też można oszamać dobrą knysze 😁
Skoro nie jadłeś knyszy to pity pewnie tez nie jadłeś, gdzieś ty sie uchował ze nigdy nawet o tym nie słyszałeś , ja pamietam jak z babcią jezdzilam do poznania i w budkach na pkp to bylo. Pita jest zajebista polecam
👍❤️
Knysza to danie z czasów kiedy nie było za dużego wyboru. Była jeszcze lekka komuna i bieda. Ja zawsze jadłem knyszę z parówką, a mój kolega z kotletem. Wtedy wyjazd na "berzę" na "kniasię" ( na knyszę na dworzec) to było wydarzenie i radocha. Mieliśmy jeszcze Witka z tostami, w którym byłeś, tosty w Przejściu Świdnickim, Cheesburgery pod Astrą i kurczaki z różna i fryteczki i to było tyle. Inna sprawa, że te knysze co zamówiłeś są "ciężkie". Najtańsze kotlety z paczki, słabe mięso i pełno prażonej cebulki. Ja byłem w tym miejscu (jestem z Wrocławia) i jak zobaczyłem jak to wygląda to pojechałem obok na gyrosa, a miałem ochotę na knyszę po wielu latach i się zawiodłem. Co do jedzenia knyszy, to jadło się je rękoma i kurtka była cała w sosie. Klimat na pewno potęgował smak tego dania, czego dzisiaj się już nie odtworzy.
Ja jestem z Wrocławia i to fakt - knysze to takie u nas od zawsze były. Ale i tak już nie zjesz prawdziwej i najlepszej knyszy - bo takie były tylko na dworcu autobusowym pare lat temu (osoby z Wrocławia zrozumieją)😞 potem go zburzyli i wybudowali ten burdel o nazwie „Wroclavia” . Pozdro ziomeczku 😊
na dworcu PKP byly pierwsze prawdziwe..na PKSie byly kopie..mlody jestes to malo wiesz :]
@@daxfreak4817 racja🤤na PKP były pierwsze ze 20 lat temu🤭😅
no pamietam knysze ze śledziem albo z serem plesniowym.. ciekawe! Na dodatek ten aromat moczu na dworcu ;) Całkiem dawała rade knysza pod przejściem na J.Pawła II(byłego Maja) mimo dodawania czerwonej fasoli. Zbyszko dla mnie tylko z kebabem i ostrym sosem. Dla mnie knysza to taka "powiedzmy" najzdrowsza wersja fast foodu zastępująca obiad no i za razem mój ulubiony fast food.
Fakt... najlepsze knysze można było zjeść na dworcu PKP we Wrocławiu. Jadłem je już w 1998 roku. Budek, które to serwowały było całkiem sporo na dworcu. Choć sam dworzec nie zachęcał wtedy do konsumpcji w jego wnętrzach😂
Knysza - rodzaj fast foodu, wypełnione różnymi składnikami pieczywa. Jest to połówka wydrążonej w środku bułki drożdżowej, ewentualnie uprzednio podgrillowanej, wypełniona nadzieniem, na przykład surowymi warzywami z kotletem, polanymi sosem[1].
W wersji klasycznej knysza jest wegetariańska i nazywa się knyszą z warzywami - bułka jest wypełniona wyłącznie świeżymi warzywami (białą i czerwoną kapustą, pomidorem, ogórkiem i kukurydzą konserwową), polanymi sosem czosnkowym, majonezowym lub pikantnym, i posypana po wierzchu prażoną cebulką[2]. Występują też warianty z mięsem, na przykład kotletem, mięsem z kurczaka lub parówką, oraz wersja z serem[2][3].
Bułka do knyszy jest bardziej puszysta od bułki pita. Po upieczeniu należy rozkroić ją na dwie półkoliste połówki, po czym każdą z nich naciąć (prostopadle do przekroju) i lekko wydrążyć tak, aby powstała kieszonka (wnęka), do której wkłada się nadzienie.
Potrawa ta bywa mylona z kebabem, od którego różni się tym, że nie zawiera mięsa opiekanego na ruszcie, choć współcześnie można spotkać w ofercie handlowej knyszę nadziewaną mięsem gyros.
Knysze cieszą się popularnością we Wrocławiu, gdzie pojawiły się w latach 90. XX wieku[1][2][4].
Źródło 🙂
PS
Sorry, naprawdę nie wiedziałem, co to owa "knysza" 😄
Zbyszko bar znam od dzieciaka. Jest to miejsce bardziej specjalizujace się w tostach, ktore są sztosem. No ale taka jest wlasnie knysza, trzeba miec do niej przekonanie i „dzień”. To miejsce jest bardzo kultowe dla ludzi z wrocławskich Karłowic :)
No taka jest knysza. Jak w latach 90tych nie było kebabów, to knysza była czymś takim WOW.
Na dworcu Głównym we Wrocławiu sprzedawali w 2 miejscach w holu i w przejściu między peronami. Ta w holu była w greckim chlebku pita. To były lata 1992-1996.
Myślę że gdyby do tych warzyw dodał żółty ser I kurczaka w przyprawie gyros była by petarda.
Nie zamienilabym knyszy z dworca we wroclawiu albo z budki na psim polu za najlepszego kebaba
Nie dorasta knyszy czy Picie do piet
To jeszcze dajcie znać jak było pod koniec! Ujedliscie trochę warzyw z bułki, i rozumiem że może to nie trafiać ale dajcie znać jak zamiast widelcem jedliście już to w przez samą bułkę. Od zawsze Wrocławska knysza wyglądała w ten sposób. Kotlet to tylko dodatek do całości. Świeże warzywa w dużej ilości, zalane sosem w dobrej bułce to smak dzieciństwa. Kebab kebabem ale lubię wrócić właśnie do tego smaku raz na jakiś czas 😍
Tarnów woj.małopolskie zawsze wierny oglądający . Mam nadzieję że uda się w końcu zobaczyć moje miasto Kebabowe😔
Oglądasz wesprzyj mój komentarz i spróbuj spełnić moje marzenie . Robię to dla siebie i całego pięknego miasta Tarnów 💚💚💚
Ja tez z Tarnowa pozdro
@@samotny-wilk hahaha niestety pozdro
I do tego pizza z 13!
pizza 13 koniecznie - kebab to musi byc głodny wilk
Dużo nas , pokażmy siłę Tarnów 🙈
W wersji klasycznej, knysza jest wegetariańska i nazywa się knyszą z warzywami - bułka jest wypełniona wyłącznie świeżymi warzywami (białą i czerwoną kapustą, pomidorem, ogórkiem i kukurydzą konserwową), obficie polanymi sosem czosnkowym, majonezowym lub pikantnym, i posypana po wierzchu prażoną cebulką
Tak! Knysza to zawsze była bułka z warzywami! Pycha!!!❤️👍
Mniam
Niedowierzam ze pierwszy raz jadłeś knysze :D
Kiedyś więcej tego było na stacjach pkp ,pks, w miastach turystycznych , nad morzem itd.
Jak jeszcze na cyca wolaliście papu to ja wtedy przez około 2 lata mieszkałem na Dolnym Śląsku. Wtedy knysza w budzie pod szkołą kosztowała 5 zł a kebabów jeszcze wtedy w PL nie było. Wspominam to danie i te czasy z łezką w oku. Minęło około 20 lat i przy okazji będąc we Wrocławiu zajechałem do tego samego baru co Wy na knysze z kotletem ale nie pamiętam już którym. Na drugi dzień srałem po niej w krzakach pod szpitalem na Borowskiej we Wrocku. Ale i tak była pysznusia
Knysza to najstarszy wrocławski fast food, to nie jest wykwintny obiad tylko imprezowa zapchaj dziura. Kotlet z psa zmielonego razem z budą to podstawa, takiego trzeba było zjeść żeby wiedzieć w czym tkwi sekret! Najlepsza knysza we Wro była (może jeszcze jest, nie wiem) na Nad Odrzu przy dworcu. Knysza z kotletem i parówką polecam!
Knysze były popularne na górnym i dolnym Śląsku w latach 90. Jadało się w bułce i czasem to był gyros z kurczaka, a czasem miesa hamburgerowe i dużo warzyw zalane sosem.
Coś pięknego to było
Jako rasowy dolnoślązak, knysze, szczególnie przed wysypem kebabów knysze były takim go-to fastfoodem. Nawet ostatnio w Strzelinie przy dworcu jadłam świetną knyszę która przywróciła mi wspomnienia z dzieciństwa.
Jak będę u was to spróbuję
Dobra knysza nie jest zła👍 to taki fast food lat 90tych ( wtedy nie było tylu kebabów) lecz do dzisiaj można ją kupić w wielu miejscach we Wro. Osobiście najbardziej smakuje mi knysza z gyrosem i sosem curry w barze obok domu handlowego Astra. A co do formy konsumowania to zawsze na początku zjadam warzywa a dopiero póżniej gyros z bułką - tak mi najbardzie smakuje ( widząc po komentarzach nie jestem w tym przypadku wyjątkiem🙂)
Chłop, dla którego każdy fast food jest kebabem lub burgerem.
W opolskim też się jadało knysze. To była królowa wszystkich festynów lat 90 oraz początku 2000. Pyszności i rzeka wspomnień. Dziś na pewno jest cała masa lepszych propozycji, ale knysza to historia, knysza to nie tylko jedzenie. Knysza z ketchupem, w późniejszych czasach sosem czosnkowym, obowiązkowo kukurydza i w wersjach późniejszych prażona cebulka.
❤❤❤❤❤❤❤❤❤
W drugiej części filmu zastanawiacie się jaki jest sens tego dania. Dzisiaj pewnie niewielki, ale w czasach świetności kiedy na CPN nie było hotdogów, kiedy co drugi lokal w mieście nie był kebabownią czy pizzerią, to obok pysznych prlowskich zapiekanek to był szał 😆
Dokładnie tak jak mówisz. Też jestem z opolskiego ale oprócz Knyszy na festynach to przypomina mi się jeszcze cebulak którego nigdzie indziej nie spotkałem jak u nas..
To są wspomnienia z młodości. Ostatnio całe Opole przeszukałam w poszukiwaniu Knyszy.
To zapraszam na ul Zwierzyniecką 😉 Tam ostatnio jadłem dobrą knyszę pare lat temu, ale lokal do tej pory otwarty więc jest szansa, że i knysza w menu została 👍
Pozdro dla Tomka i dziewczynek 🙂🤘🍻
A co w Opolu też były ja myślałem że to produkt wrocławski
Były, oj były mega buły i zawsze ze świeżym towarem. Jedna sztuka i brzuszek pełny. Trzeba odświeżyć temat bo pewnie jeszcze są w menu 😉
@@rapfanfanrap5483byly tez w Namyslowie i sa do dzis, a nawet w Bierutowie, kluczborku i okolicach
Pamiętam jak w w nocy we Wrocławiu obok Ołowka i Kredki i Alibi stałem w mega długiej kolejce po knysze. To był najlepszy fast food. Teraz tam jest tajskie jakieś żarcie.....
a jakie S..nie było po tym na drugi dzień.. nie wiem czy w tej kolejce był ktoś trzeźwy, więc i nie wiem co się jadło w tej knyszy:D ale na gastro zajebiście wchodziło:D
Samo porównanie knyszy do kebaba jest nie na miejscu 😅 jestem z okolic Wrocławia i knysza właśnie tak wygląda, tutaj nie ma być kraftowego mięska od mr krychy nie te lata, dużo sosu kotlet typowy MOM nie chcemy nic nie iść tak się kończą imprezy i to nasza Wrocławska KNYSZA 😁Jestem rocznik 94, knysze jadłem w wieku 8 lat i tak wygląda do dzisiaj tak ma być. Nasi to znają i to wiedzą 💪💪 Ps. knysze je się na stojąco bez widelca bo cały w niej urok że jest tak napakowana 💪
oj knysza to złoto było na Wrocławskim dworcu za cene 3.5 z 25 lat można bylo kupic. Pamietajmy te 25 lat temu niekt nie slyszał o czymś takim jak kebab :D btw połaczenie sos czosnkowego, z kapusta i kukurydza to top!
szok
byle bez marchewki ;)
@@szczurkamikaze stalowy szok
@@liljezus ahahahaha
👍+1
Knysza to knysza, najlepsze były na dworcu we Wrocławiu jeszcze przed remontem. Jeśli knyszą się w trakcie jedzenia nie uwalisz to tak jakbyś nie jadł knyszy. Na przełomie lat 90/00 w technikum zjadłem ich setki 😄
Jak Knysza to KNYSZA EXTRA z budy na targowisku w Chełmie (woj. lubelskie). A jak kebab to ABDUL CUDA NA KIJU. Lublin (woj. Lubelskie) - mają kebab z dzika, jelenia, krewety i inne ciekawe. ;)
Dobrze gada. Knysza Extra w Chełmie to klasyczek! Kolejeczki do budy od lat podobnej długości były! Pozdro z Chełma
@@uchwyceniwkadrze tym bardziej, że kotlet jest drobiowy. Do tego zapiekanki sztos! Pozdro z LBN!
Dosłownie trzy dni temu pisalam mu na Instagramie o tych Chełmskich knyszach! Szkoda, bo teraz będzie pewnie zrażony, a te Chełmskie z targu, z kotletem drobiowym to rarytas!
Kibicuje Waszej miłości chłopaki. Miło widzieć Was obu w skowronkach. Myślę, że ten związek przetrwa wiele, bo nawet kiedy Wojtek mówi, że go glodzisz, zjada ta niedobra knyszę...ale widać ten błysk w jego oku gdy na Ciebie patrzy.
Co ty pierdolisz?
A najlepsza wersja Knyszy , była z kotletem, parówka i serem żółtym jako dodatki do warzyw :D taka na bogato była pamiętam za 7zł
Extra wyszło bo szczerze i beż sciemy.
'Wiekowi' ludzie wiedzą co, gdzie i czym się jada.
Dzięki za odwiedziny Wrocka.
Zapraszamy ponownie.
Pozdro Panowie.
Z drugiej strony wiekowi ludzie nie lubia probowac nowych rzeczy i jedza od 40 lat to samo.
Jak będziesz w Szczecinie kiedyś to musisz spróbować -frytokebab w bułce i szczecińskiego pasztecika 😃
chyba... paprykarza :D
9:05 nie zrozumiałeś fenomenu knyszy, o to właśnie w tym chodzi żeby wyjeść najpierw środek, a później ta pyszna chrupiąca bułka
To nie lepiej isc na sama pyszna bułke ;P?
@@yoorface4680nie? Chodzi o bułkę od środka nasiąkniętą tym sosem
Pyszota. Moje ulubione żarcie FF we Wro. Znam-jem od 25 lat!!! Po latach robi się własne ulubione kompozycje smakowe. Niestety, nie ma już mojej ulubionej knyszarni.. :( (i nie mówię o dworcowej... ) Ale Zbyszko też jest super. Dla mnie tak duża ilość warzyw to sama zaleta. Kotlet w tym jest super, a ja jeszcze bardzo często brałem z koltetem i z serem. (taki cheeseburger)
Knysza Wrocławska wymiata. To jest klasyka Wrocławskiej gastronomii. Być we Wrocławiu i nie jeść Knyszy to jak pojechać do Warszawy i nie zobaczyć Wawelu 🤣
❤️👍
xD
Dokładnie knysza jest tutaj bardzo dobra.
knysze jadło się już 20 lat temu na południu polski długo zanim weszły kebsy
Czekam na wizytę w Szczecinie, ocena najlepszego i najgorszego pasztecika w mieście, test paprykarzy, no i buła z frytami: Makkwak kontra Barrab!
Mak Kwak i Rab to syf. Taka salmonella na patyku
Podczas incydentu knyszowego w aucie zauwazylem nieco zla energie miedzy Wami. Mam nadzieje ze to tylko jednorazowy kryzys, a plomien milosci plonie w Was nadal
w tym barze to kultowe są tosty a nie knysze nie po to miałeś napisane że mają prawdziwy ser i świeże pieczarki jak wrócisz tam to spróbuj tostów
O chłopie, knysza życiem. To jest poprostu sałatka gyros bez gyrosa w bułce z kotletem xD Polecam zjeść część warzyw, złożyć knyszę i gryźć to wtedy masz wszystko razem
Musisz koniecznie spróbować frytburgera w Szczecinie w BarRabie 🙏🏻
Mak Kwak vs. BarRab. Niech porówna.
@@Roszak5 takkkkk
no mógłby w końcu do Szczecina przyjechać :(
Jestem z Wrocka i raczej nigdy nie jadłem knyszy z kotletem. W sensie istnieje taka, ale "wkładki" są różne. Na tym polega piękno knyszy :) Może być kotlet momik, może być paróweczka momik, ale może też być takie mięso z kurczaka z kręcącego się donera i to był zawsze mój wybór. Dużo warzyw, sosik i było git :)
A wiesz, że nie jadłem knyszy prawdopodobnie od 20 lat? Kiedyś to nawet w sklepikach w szkole sprzedawali. Oj muszę skusisz się. P.S. Na tym właśnie polega knysza - większość to warzywa w sosie, a mięcho do dodatek opcjonalny. Kiedyś wszyscy się tym zajadali, zwłaszcza na dworcu PKP - to była wręcz podstawa.
Występuje jeszcze knysza z parówkami 🤭 to danie pochodzi z lat 90. I jak na tamte czasy był to hitowy fast food. W tych czasach to już przeciętniak.
16 lat temu u nas też popularna była knysza. W Barze "Puchatek" To tak jak kebab w bułce, tyle że mięso było mielone w środku :D
Hej u nas też były knysze w Puchatku
Teraz we wrocku ciężko o dobra knysze, strasznie została zabita przez kebaba. Pare lat temu na każdym kroku, można było kupić i to byl rarytas i mega naprawdę dobrej jakości.
W Bełchatowie jeszcze kilka dobrych lat temu knysze można było zjeść w kilku miejscach na mapie miasta w tej chwili chyba ostało się tylko jedno
Koło kościoła na dolnośląskim i na kwiatowej. O ile dobrze pamiętam to tam serwują.
gdzie? sam jestem chętny a do bełchatowa mam zaledwie 30km ;D
@@premieross najlepsza knysza była na starym parku żula, teraz podobno też działają ale chyba się przenieśli właśnie na Kwiatowa
Żebyś to zrozumiał musiał być się cofnąć w czasie, (lata 90te ) kiedy w Polsce nikt nie wiedział co to kebsy, my Wrocławianie mieliśmy knysze i każde miasto nam tego zazdrościło, były jeszcze pita, w sumie to samo tylko w cienkim cieście, piękne jest to ze to nasz kultowy smak
On nie kuma tego klimatu... . Knysza to klimat miasta Wrocławia. A On jej próbuje złą opinię zrobić.😭
Idealny format filmu w sam raz do dwójeczki 🤣
Kiedy Nowy Sącz?
Dużo restauracji do testów:
kebab - smile kebab - 50cm lekko ponad 2 dyszki, bądź doner king z klimatem "restauracyjnym"
restauracja - mr jerry, novo sądecka
sushi / fusion - miyabi sushi
pizza - 88, bistro da sandro
Gruzińska - SVIRI
Jeśli chodzi o klasyki pizzowe w tym mieście - klitka u witka, weż sądecką tradycyjną :D
Jest również najstarsza restauracja w mieście (z pewnością Ci się spodoba, ze względu na stary klimat burgerowy) - Bar Hamburger Józefa Bednarek
Pozdro!
Co to jest kebab? Taka turecka knysza?
Z tym chłopakiem to już w komentarzach przesadzacie XD to było śmieszne przez pierwszy tydzień a nie miesiąc cringe jak chuj a was standardowo Pozdrawiam i zabieram się za oglądanie
W końcu ktos to powiedzial
Co jak chuj ? Umiesz po polsku?
@@michaldudziak118 nie posraj się
Serio to jest tak bezbeczne że głowa mała ameby podłapały że to zbiera lajki i wszędzie to piszą żenada
@@ukaszbudziak7175 ?
Hej. Po prostu tą kompozycję zrozumie tylko rodowity wrocławianin 🙂. I jak wspomniał kolega disco kingz
nigdy widelcem!!! Z ciekawostek najlepsze knysze tzw. "oryginały" były w budach koło Dworca głównego ze 35 lat temu. Pozdrawiam ekipę.👋
I❤️ Knysza!
Jak będziecie kiedyś w okolicach Krakowa/Wieliczki to Restauracja pod Wielką Solą polecam schabowego na 4 osoby lub żeberka 🤙
+ żeberka są dobre
Pozdro z Wieliczki, ta Karczma to znana w całej okolicy. Kotlet robi wrażenie.
Oj zdecydowanie, pozdroo
Dokladnie, kotlet na desce i zeberka Pod Wielką Solą👌
knysza od lat 90 serwowana w Bełchatowie do dnia dzisiejszego wiec zapraszam, troche barów z knyszami jest :D prekursorem byla knysza w parku żula u grubego xD i do tego jego autorski cieknący sos czosnkowy .... pycha (BTW inna sprawa, ze najlepiej knysze jesc jak jest bez zadnego widelca itp, jencow nie ma co brac, wiadomo czlowiek sie ubrudzi ale radocha inna :D )
W latach 90-tych często można było zjeść knysze w wielu miastach. Chodziło się wtedy na nie z ekipą ze szkoły średniej, hehe. Min w Żarach w województwie lubuskim...
Dokładnie, o kebabie wtedy nawet nie słyszałem. A w takiej kebabowej bułce serwowali hamburgera w cenie 2óch xd
W latach 90 w Warszawie nigdzie tego nie było. Dowiedziałem się o tym daniu jako dorosły facet
@@wikcir no ja z Lubuskiego, u nas było. Ale powiem szczerze, że nigdy nie jadłem, szkoda mi było dopłacać. Jeszcze w tych czasach Knyszy była Pita i jakaś czekolada (nutella) w środku, ale też nie próbowałem.
Kiedyś dawno dawno do knyszy dawali kotlet wieprzowy albo filet z kurczaka taki gruby, oczywiście też mielone ale dużo lepszej jakości niż ten placek z biedronki, teraz to robią jakąś padakę a nie knysze.
Właśnie zasiadam do jedzenia. Dzięki za odcinek. Smacznego
Dobrze zrobiona knysza to jest coś co kocham z dzieciństwa jeszcze czyli sprzed 20 lat. Wtedy był w Trzebini (małopolskie) bar Puchatek, gdzie rodzice zabierali dzieci bo było smacznie, niedrogo, może niekoniecznie zdrowo ale to jedzenie na prawdę wszystkim sprawiało przyjemność. I zawsze się knyszę zaczynało jeść widelcem, bo było od serca nałożone, ale najsmaczniejsza jest jak już się troszkę tego "nadmiaru" zje i można dalej jeść jak burgera. A no i mięsko wtedy w środku to był taki burger bardziej pod dziecko czyli wieprzowy z niedużą domieszką wołowiny. Ale przepyszne to było
Jak na Żagań jezdziłem do jednostki wojskowej to knysza była na dworcu obowiązkowa 😀
❤️👍
Ja też 😊
Książulo, podróżujesz tyle po Polsce i zjadasz masę kababów. Zapraszamy do Tarnowa w Małopolsce, tutaj miasto stoi kebabami. Zwykle restauracje się zamykają a w ich miejsce pojawiają się lokale z kebsami. Do wyboru, do koloru pita, lawasz, rollo, bułka każdy znajdzie coś dla siebie. Boimy się, że za niedługo w mieście jedynym daniem będzie kebab
Knysze były 1 zanim turasy opanowały rynek gastrożarcia-pamietam wyjazdy meczowe przez stary dworzec Wrocław tam była pyszna knysza tak samo Opole koło szkoły technikum meczniczne ale to stare lata.Pozdro
U nas na Śląsku tez jest knysza tylko nie z kotletem a zazwyczaj z kurczakiem pokrojonym na kawałki i usmażonym
Z kurczakiem a'la gyros, w takiej formie to najbardziej pamiętam. Ogólnie wszamałbym jakąś dobrą knysze, może ktoś ma coś godnego polecenia?
Knysza to historia. W dobie kebabów nie ma ona racji bytu. Jednak ten kto wychowywał się w latach 90 wspomina ją z sentymentem i tyle. Ja knysze jadłem w domu handlowym Astra i tam były jak na tamte czasy super i podobno był lepsze niż na dworcu. Podwójny kotlet ze szczura i do tego ser. Dobrze zapieczone i wyładowane warzywami. W Astrze dalej można zjeść fast food, ale to nie to samo co było za dzieciaka. Jak się nie ma co się lubi to się lubi co się ma. Takie były czasy i nie było tyle innych narodowości.
powinieneś wziąć z kotletem firmowym i tym garmażeryjnym zęby porównać czy ich wyrób jest lepszy albo gorszy od tego z garmażerii
PS. Fajnie ze pokazujesz kolegę jako osoba wypowiadająca się gdyż tez fajnie się go słucha i dobrze się wypowiada. Pozdro
To jego chłopak a nie kolega 🤣
@@lukasz2621Weź już nie pierdol bo to śmieszne nie jest no chyba że wciąż jesteś w podstawówce.
Nie mogę Ciebie słychać
Odnośnie dań regionalnych zapraszam do Szczecina na FRYTBURGERA żeby rozwiać wątpliwości czy lepszy jest w bar Rabie czy w MakKwaku. Przy okazji wizyty w Szczecinie koniecznie sprawdźcie też prawdziwy produkt regionalny naszego regionu jakim jest paszczecik szczeciński w klimatycznym lokalu przy Wojska Polskiego. Pozdro🙂
Śmiało polecam
W Opolu też są knysze , kwestia gustu ja lubię bardzo
To może wyjaśnię gdzie tkwi fenomen knyszy. Było to jedyne senswne danie w latach 90-tych które można było zjeśc w środku nocy na Berzie (dworcu), Ludzie wyłazili z dyskotek i szli na dworzec coś zjeść. Kto nie jadł w środku nocy knyszy na dworu ten nie może się nazywac prawdziwym Wrocławianinem :)
Dlaczego knysza a nie np. hamburger.. po prostu w tej bułce mieściłlo się 3x więcej składników i mozna było się spokojnie najeść.
Knysza jest zajebista
Edit. W Kłodzku też można było kiedyś zjeść knysze, od 6lat w tym miejscu stoi kantor 😐
Jak nie od więcej lat tego nie ma już niestety
W kłodzku knysze można jeszcze zjeść w „zapiekance” ale to nie to samo
Mordo, oglądam filmy i kozak klimat, nie ma do czego się przyczepić, jak mawiasz, ale xD żona dołączyła do seansu i bardzo jej się podoba, jednak zwróciła uwagę na to, że nie pokazujecie jedzenia. Fajnie byłoby zrobić może z jedno zbliżone ujęcie każdego dania zanim je spałaszujesz. Wszystkiego dobrego!
No to mnie zdziwileś, wychowałem się między Wrocławiem a Opolem i zanim w Polsce był kebab to tutaj były knysze zapieksy i ewentualnie burgery. Byłem pewny że to ogólnopolski fastfood jak zapieksy 😃
Knysza często była brana w podróżach PKP, gdzie trasa 80 km była pokonywana w czasie 2 godzin ze stacji Wrocław Główny. W latach do 2010 można było się najeść taką z dodatkami za max 7 zeta. Smak lat młodzieńczych, przesiąknietej bułki sosem czosnkowym i resztą warzyw siedzi w głowie do dziś. Bardzo dobrze wspominam tamte podróże
Knyszę zjesz TYLKO we Wrocławiu. Tam studiowałam i tam zajadałam się knyszą. Kupowaliśmy przeważnie na dworcu PKP
Pycha! Wszystkim polecam.👍❤️ PS Ja jestem vege i brałam knyszę vege.
Jest jeszcze w Wisznicach w barze Bosman, totalny wschód Polski. Jadłem, oczywiście kiedyś była lepsza
Nie tylko
Co znaczy zakładać się knyszą? Zakładałaś się z fast foodem, kto lepsze ciacho poderwie? 🤣
@@ziarokapelainowrocaw769 Literówka już poprawiłam. 🤣 Knysza jest pycha, szczególnie bułka jedyna w swoim rodzaju.❤️
w Pabianicach też była knysza
Respekt za szczerość. I bez kitu dziwactwo w ch. No, jakby ten kotlet był rozdrabniany podczas smażenia i w takiej postaci wrzucony do buły (coś w jaki sposób podane jest mięso wołowe w spaghetti), żeby można to było lepiej zmieszać z warzywami podczas jedzenia...
Najlepsze Knysze od baaardzo dawna w Chełmie na targu ;)
Ludzie tam jedza bardziej z nostalgii bo gdy nie jadles takiego dworcowego 20 lat temu we wrocku to moze byc ciezko
Woja się dusi a ten się śmieje 😅
Mordo w Krakowie knysza również dobrze znana i jest do tej pory.
Knysza wegetariańska, to tak naprawdę knysza klasyczna, bo to danie to buła i warzywka. Z mięsami, serami, to wariacje.
Powodzenie chłopaki. Piękna para z Was.
A jak twój chłopak?też jesteś z nim szczęśliwy?zapewne daje ci dużo miłości...
Chłop nazwał Knyszę kebabem, bo zaraz nie wytrzymie, zanim Doner pojawił się w Polsce, to Knysza we Wrocku była już sprzedawana, może i "słabe", ale był to jeden z pierwszych polskich fast foodów
Najlepsza para w polskim internecie 🥰
Twardy z zewnątrz a mięciutki i ciepły w środku. Jak Twój Miś. ❤️
43 minuty temu dodane i juz 24 tys wyswietlen no ladnie :O Gratuluje! :D A teraz koniec gadania lece ogladac :D
Zawsze sie czlowiek uwalił knyszą, w piatek w latach '90 wracalo sie ze studiow do domu pociagiem, więc za ostatni piniąc sie knysze kupowalo. Byla pyszna a najwiecej kultowych budek bylo wokol dworca glownego.
Miłego oglądania 😎!