Czuję że jakby w tym artykule zamiast "gry" pisali "książki" to znaczna część idealnie pasowawałaby do mnie. Tak, przez nałogowe czytanie książek w okresie dojrzewania zostałam aspołecznym piwniczakiem z depresją
Wiecie kocham argument, że osoby grające w gry nie jedzą ani nie piją. Jako projektant, który często w pracy i po niej siedzi na projektami, rysunkami, renderami itd. też często łapię się w 9 czy 10 godzinie pracy, że kurde.. nie zjadłem nic od 9:00 rano, przydało by się coś może w końcu zjeść. Może problemem nie są tu gry, tylko fakt, że rzeczy nad którymi mocno się skupiamy, które nas pochłaniają często sprawiają, że zapominamy o niektórych rzeczach. Nie ważne czy to jest gra na konkuter, czy projekt, który ma być gotowy na poniedziałek, jak wpadniemy w tryb intensywnego skupienia mad tym zapominamy o np. zjedzeniu obiadu. Taka mała kurde faja sugestia.
Ale argument, że z powodu pracy nie jesz to powiedzą ci tacy ludzie, ze to dobrze! Bo zarabiasz jak prawdziwy, NORMALNY człowiek XD Po prostu dla wielu osób jeśli powód niejedzenia jest spowodowany pracą, to nawet to chwalą. Obserwując rodzinę bliższą i dalsza przez te wszystkie lata nie raz widziałam, że potrafili po te kilka godzin nic nie jeść lub nie pić bo PRACA. I nawet nie, że byli skupieni tylko kompletnie nie mogli (u mojej mamy był nawet zakaz trzymania szklanki z wodą na biurku. Klient NIE MOŻE WIDZIEĆ, że masz na biurku coś do picia. Bo to nieprofesjonalne). Ale to jest jakby "akceptowalne społecznie" Ale tak: Ogólnie jest tak, ze jak się mocno na czymś skupimy, to organizm może na jakiś czas zapomnieć o głodzie czy pragnieniu. Ale tylko na jakiś czas. Sama jak się mocno skupie to potrafię kilka h nie jeść. Jednak czasami jak mnie głód złapie, to nie ma przebacz - trzeba wstać. Może temu mnie głowa zawsze boli i nie mogę się skupić jak za mało pije - by szybciej ruszyć się i się nawodnić
Tak dokładnie tak jest - jak mam nawał pracy, niekoniecznie przed komputerem go wykonuje to nie jem - nie odczuwam głodu, muszę pilnować picia wody ;) a jak mi się nudzi to żrem, bo w sumie co zostalo do robienia...
@@sekritdokumint9326 Dlatego już tam nie pracuje. Ale i tak: Nigdzie w dokumentach to napisane nie było, ale ustnie szef wymagał takiej rzeczy. I tak to jest chore, zgadzam się. Jeśli zabrzmiało to że ja takie coś popieram to przepraszam. Nie to miałam na myśli. Bardziej chciałam wyśmiać myślenie, które w moim środowisku często się słyszy: pracuj, bo tylko to się liczy i nic więcej. Ja się z tobą zgadzam, ogólnie. Ale słysząc takie myślenie o pracy, potem słyszysz jak ci sami ludzie marudzą, że gry wideo złe bo człek zapomina o życiu to ma się takie: a to przepraszam a ta praca to niby ok? XD Po prostu widać, jak pisze komentarz o 3 w nocy to powinnam zwracać bardziej uwagę jak pisze >.
5:00 jak by chciałbym się pochwalić że w internecie poznałem moją aktualna narzeczoną z którą jestem już od około 6 lat i to nie na jakimś tinderze a na grupce na messenegerze o tematyce jakiegoś anime chyba. Poznałem się z nią w wieku 17 lat i mimo iż mieszkaliśmy wtedy 400 km od siebie ten związek przerwał więc nie potrafię powiedzieć z internetowe znajomości nie są realne lub są tylko chwilowe
Do dziś pamiętam, jak poszłam raz w życiu do psychiatry. Miałam w tamtym okresie głęboką depresję i po długim czasie rodzice stwierdzili, że może jednak przydałoby się mnie tam posłać na wizytę. Usiadłam. To był dzień lub dwa po pewnej równie znaczącej kłótni z jednym z moich rodziców i po niej, miałam poczucie, że nie chcę robić im problemów i "przestanę się tak zachowywać". Więc kiedy psychiatra spytał mnie, z czym do niego przychodzę trochę nie wiedziałam co mam mu powiedzieć. Zaproponował więc, żebym zaczęła od początku. Więc wybrałam jeden z momentów, od którego czułam, że to wszystko mogło się zacząć. Zaczęłam opowiadać o tym jak poznałam jednego przyjaciela przez internet, z którym miałam dobrą choć burzliwą relację. I w tym momencie on zaczął mówić, że w takim razie to wszystko przez internet, że muszę skończyć z takimi znajomościami. W tamtym momencie wryło mnie w fotel, w środku trochę się zaśmiałam i zaczęłam mówić o czymkolwiek, żeby nie było, bo wiedziałam, że nie chce już więcej przekraczać progu jego gabinetu. Chcę jeszcze zaznaczyć, że jako młodsza nastolatka byłam lubiana przez bardzo małą grupę osób, a większość ludzi w klasie śmiała się ze mnie za moimi plecami, a czasami nawet otwarcie, więc znajomości przez internet ratowały moją ambiwertyczną, podchodzącą pod ekstrawertyzm dupę. Pozdrawiam ^^
Kocham te boomerskie wysrywy "mądrości" XD Nie zdają sobie sprawy, że taka sama sytuacja może być w trakcie jakiekolwiek innego hobby. Jak ktoś maluje, to się wciąga, nie lubi by mu przerywano. Jak ktoś hehe jest na dworze, jak to kiedyś, bo kiedyś to było, i gra w piłkę, to też nie chce tak o przerywać. Same shit. Dajcie żyć XD
Po obejrzeniu dalszej części: gram od dziecka, mam aktualnie 21 lat XD Lubię logiczne, akcjaki, symulatory, horrory (ale to do oglądania). Odziwo studiuję i radzę sobie z porażkami... Niemożliwe 😮 A trraz to w ogóle bomba dla Pani autorki artykułu - mój brat z żoną - oboje około 40 lat. Poznali się W GRZE. Są razem od chyba już 15 lat... Tak, mają swój "pokój gier" i jakoś radzą sobie w życiu XD
Myśle, ze dosłownie jestem jakimś „case study” tego odcinka. Tak więc: 1. jestem dziewczyną (21l) i gram sobie w CSa czy inne simsy, kiedyś forest, minecraft itd 2. zauważyliśmy się z chłopakiem w szkole, natomiast dzięki wspólnej grze ostatecznie jesteśmy już 4 lata (i uwaga, nadal uwielbiamy razem grać) 3. a i tak mam starszego brata, który wprowadził mnie do CSka i to było ekstra (patrzyłam jak sobie gra gdy miałam już jakieś 6 lat) 4. i paradoksalnie wyrosłam na całkiem normalnego człowieka, a nawet studiuje (nawet nie informatykę, a analityke medyczna) co oznacza, ze również mam zainteresowania spoza dziedziny gier
Ehh ja poznałem Kobietę na FB. Mieszkała 450km ode mnie. Dziś nie mam FB. Ani miejsca w łóżku bo albo Ona mnie spycha na ścianę (przytulanko) albo pies mi wchodzi w nogi. 10 lat
U mnie same: 1. Gry komputerowe na stałe od 12 roku życia (mam obecnie 23l), lol, cs, warframe, mc, to co jest popularne i pójdzie mi na kompie xd 2. Pod koniec gimnazjum zaczęłam chodzić z moim chłopakiem, który też ma jako jedno z jego hobby granie na kompie (obecnie jesteśmy już 8 lat sic!) 3. Gry komputerowe zaciągnęłam od kuzyna bo w dzieciństwie siedziałam z nim u babci i po nocach graliśmy w mc lub oglądaliśmy streamy 4. Obecnie kończę studia magisterskie z elektroradiologii (gry na kąkuterze pomogły mi sprawnie posługiwać się trochę zaawansowanymi programami obsługującymi akcelerator liniowy ale i tak studia są mocno medyczne) 5. Nie mam problemu nawiązywać znajomości z osobami poza moimi zainteresowaniem, mimo że momentami mogę grać 12h dziennie XD 6. Nie mam problemu ograniczyć grania ale z uwagi na sytuację z moim chłopakiem nadal przesiaduje długie godziny przed kompem (studiuję w Polsce, on w Danii a nie jesteśmy typami osób, które mogą gadać o wszystkim i o niczym przez 5h)
1. Jak mi mówią "nieprawdziwi przyjaciele z pokoju gier" - Dinozaur, 32 lata. Gram od gimnazjum. Nie zlicze gatunków ani tytułów, w które grałam, ale najbardziej lubię Survivale i MMORGP, MOBA. 2. Poznałam męża w Lineage 2, jesteśmy razem 11 lat i dalej wspólnie gramy w gry :) 3. W gry wprowadził mnie tata :P Potem koledzy z osiedla. 4. Również uważam się za normalnego człowieka, nie mam potrzeby bicia ludzi na ulicy (a dużo grałam w GTA! - kraść aut też nie zamierzam). Mamy dom, normalne prace (choć związane z branżą, bo IT), i zainteresowania również po za komputerami. 5. Szkoda, że nie poruszyli drugiej strony wpływu gier. Tej pozytywnej. Szybkie podejmowanie decyzji, planowania, kreatywności, refleksu, zarządzania, wpływu działań a konsekwencji (w kontraście do artykułu) no i języków obcych. 6. Odnośnie typów gier, które wybierają płcie. Z moich osobistych obserwacji nie ma reguły. Choć najmniejszą dysproporcję widzę w MOBa i MMORPG. Ale zdziwił mnie fakt, jak duża PRZEWAGA kobiet była wsród spotkanych graczy w Dead By Daylight , która jest brutalna i jest horrorem. I jak bardzo i szybko w tytuł wciągały się koleżanki :P
Uważam, że poważnym problemem jest uzależnienie dzieci od czytania książek. Widziałam ostatnio młodych ludzi w autobusie, którzy zamiast ze sobą rozmawiać, czytają książki. Poza tym kiedy wejdziesz i przerwiesz takiej osobie w czytaniu, to może się zdenerwować i zacząć obrzucać obelgami. Oni przeżywają książki, jakby to była rzeczywistość. Z pewnością nie będą w stanie odróżnić życia realnego od fikcji. Do tego czasem nie idą spać, mówią że muszą dokończyć rozdział. Niektóre młode osoby twierdzą, że potrafią skończyć całą książkę w jeden dzień. Do tego te książki zawierają absolutnie brutalne treści, sprawy kryminalne, pokazują przestępstwa, wojny i picie alkoholu. Boję się, że ci ludzie, którzy czytają książki wyjdą na ulicę i zaczną mordować, tak jak bohaterowie książki, którą czytali.
w okolo 2020 zaczalem na instagramie pisac z jedna osoba, bo odezwala sie do mnie poniewaz podobaly jej sie moje rysunki i chciala sie zapoznac. jest francuzka, i w sumie mamy wiele wspolnych zainteresowan i nadal utrzymujemy kontakt. w 2021 widzielismy sie osobiscie kiedy pojechalem z rodzicami do paryza i bylo zajebiscie. nie no jak dla mnie to nie jest prawdziwa przyjazn 🤓🤓🤓
Urodziłam się w 1991 roku jako czwarte z pięciorga dzieci. Pamiętam te czasy kiedy ze starszym rodzeństwem mieliśmy po jednym patyku i jednym krowim placku (mieszkaliśmy na wsi) i nigdy nie zapomnę jak brat mnie gonił z patykiem wysmarowanym gównem. Tak, ta historia mnie nauczyła o życiu bardzo dużo. Nie to, co te dzisiejsze dzieciaki. Cały czas tylko w komputerze siedzą, jeść nie chcą i robią pod siebie. Nie, no historia zmyślona ale rozumowanie tego artykułu na podobnym poziomie. xD
Medonet: znajomości przez gry nie są prawdziwe Ja: poznałam swojego męża w Docie 2, bo podczas meczu zaczął śpiewać Elvisa i spytałam, czy gdzieś się uczył śpiewu :D
Mam 28 lat. W gry gram odkąd pamiętam. Jeśli chodzi o to, jakie wybieram kategorie to w sumie w niemal każdej z nich mam swoje ulubione pozycje, włączając w to shootery, gry walki, horrory itd. I jakoś nigdy nikogo nie pobiłam. A już na pewno nie pomyślałam, że pobicie kogoś nie ma żadnych konsekwencji. Strasznie denerwuje mnie takie podejście, że nie ma niczego dobrego w grach, ludzie się tylko uzależniają, niszczą sobie relacje rodzinne, życie itd. Szkoda tylko, że autorzy nie zainteresowali się tematem tego, jak pozytywny wpływ mogą mieć gry. Wbrew pozorom gry często uczą tego, że wybory mają swoje konsekwencje. I często wyrabiają w ludziach zdolność szybszego podejmowania decyzji. Z kolei inne gry mogą pomóc poradzić sobie z trudnymi sytuacjami jak na przykład Spiritfarer, który jest fantastyczny, jeśli chodzi o ugryzienie tematu pogodzenia się ze śmiercią i przemijaniem. Wiele jest gier, które świetnie omawiają trudne tematy. It takes Two, Rakuen, obydwie części Ori, Silent Hill 2, żeby wymienić kilka z nich. Jeszcze inne gry jak Journey czy Abzu są po prostu dziełami sztuki. Ale zwrócenie na to uwagi zepsułoby narrację. A jeśli chodzi o to, że nigdy nie widujemy się irl z tymi z którymi gramy, a po przekroczeniu wieku 18 lat już nie gramy, bo gry nam się nudzą, to tego lata wyjdę za mąż za Mężczyznę z Wielkiej Brytanii, którego poznałam jakieś 6 lat temu w grze SCP:SL, a który zamieszkał ze mną w Polsce i często spędzamy czas razem ogrywając nowe tytuły i wymieniając się doświadczeniami. Ale zanim się pobierzemy, jedziemy na kilkudniową wycieczkę z moją dobrą paczką przyjaciół z Discorda, gdzie każdy mieszka w zupełnie innej części kraju, a z którymi znam się i gram już po 9 lat. Pozdrawiam!
4:30 ja dzięki grom spotkałem mojego obecnie najlepszego przyjaciela. Po 2 latach się spotkaliśmy i na szczęście okazało się, że nie jest 40 letnim moderatorem na discordzie
Co za dyrdymały xD uwielbiam, jak ludzie kompletnie nie mając pojęcia o danym temacie, tak ochoczo i krytycznie się o nim wypowiadają. Bo stawiam "śmiałą" tezę, że nigdy nawet żadnej gry nie przeszli, nie wspominając o zagraniu w przynajmniej kilkanaście różnych tytułów dla przestudiowania tematu. A najgorsze, że potem wielu podobnych, pozbawionych jakiejkolwiek wiedzy w temacie rodziców i innych ludzi kiwa głowami i przytakuje, jakież to wielkie mądrości i że tak tak, tak jest na pewno. I idą realizować te "mądrości" kosztem swoich dzieciaków czy innych ludzi. Klapki na oczach są często szkodliwe. Przynajmniej można razem się pośmiać przez łzy na takim filmie. Dzięki za świetną robotę, jak zawsze. Pozdrawiam, Dziewczyna z pasją pracująca w gamedevie.
Artykuł medonetu jest komiczny, Jestem graczem od 6 roku życia, od małego miałem styczność z grami typu Quake, Doom, Fallout, Unreal Tournament. W wieku 7 lat zamieszkałem na wsi, na obrzeżach miasta i nie miałem tam wielu znajomych, to też był powód dlaczego głównie siedziałem po szkole w swoim pokoju i ogrywałem różne tytuły. Przyznam, że obecnie często myślę o tym, że faktycznie, za długo przesiadywałem przy grach, nie poświęcałem tyle czasu swojej rodzinie, ale są to takie rozkminy, do których dochodzi się w pewnym wieku. Z gier wyciągnąłem sporo, przede wszystkim w szkole nie miałem żadnego problemu, aby odzywać się po angielsku, kiedy reszta mojej klasy, nie potrafiła pisknąć słowa, ani napisać podstawowego zdania. Obecnie mam 27lat, gry nie zrujnowały mi życia, mam zrobionego magistra i tak się życie potoczyło, że pracuję przy tworzeniu gier jako VFX Artist. Mnóstwo gier w które grałem, otworzyły mi oczy na cały proces tworzenia efektów w grach, dzięki czemu mogę być jeszcze lepszy w tym, co aktualnie robię :) Edit: Mimo, że wychowywałem się na grach, to nie mam żadnych problemów z agresją, nie zabijam ludzi :D
No ja przez internet poznałem nie tylko moich przyjaciół, ale również moją osobę narzeczoną❤ Wszystkie te relacje przerodziły się w takie rzeczywiste, żywe, po za internetem ❤
Jakieś staruchy mentalne: Internet nie zastąpi ci prawdziwych relacji Ja, który swojego chłopaka, dwóch przyjaciół i współlokatora poznałem przez internet: Interesting
tak, masz rację(ile to małżeństw przez GG) ale to też nie o to chodzi. bo jak się idzie srać ze szmatfonem i jada posiłki ze ślepiami w szmatfonie to jednak cos już spierdolone w mózgu. wyrażanie emocji to nie emiotikonki.
Babka by dostała zawału, jakbym jej opowiedziała, że trzy lata temu na discordzie poznałam mojego obecnego chłopaka, jesteśmy już dwa lata razem, a od wakacji będziemy ze sobą mieszkać i nadal wspólnie grać XD
Cieszę się bardzo że wychodzisz z taka inicjatywą i propagujesz istotne treści :3 Jako gracz od małego w brutalne gry komputerowe do tej pory wyrwałem tylko jeden kręgosłup także może gry nie są aż tak straszne :D Trzymajcie tak dalej chłopaki !
U mnie zawsze ojciec marudził, że siedzę przed komputerem zamiast wyjść na dwór... a on dawał piękny przykład leżąc/siedząc przed tv całymi dniami jeśli nie był w pracy a ruszał się ewentualnie do sklepu albo przejechać się samochodem w kółko (taki "spacer" xD)
12:00 Ale moja ulubiona gra jest o konikach... znaczy nie tylko, tam są tez przebieranki, trochę gotowania, królewny i wróżki... pewnie mało kto słyszał ale Zelda BotW ;p
Ja jestem dziadersem i widzem twego kanału. Kiedyś wyskoczył mi artykuł o sprawie z tvp i chciałam u źródła sprawdzić o co chodzi. Zostałam i oglądam niektóre materiały. Nie jestem typową osobą na pewno 40-letnią jednak, bo ostatnio powiedziałeś, że oglądają tv, a ja od wielu lat nie oglądam tv. Graczem nie byłam od dziecka, bo rodziców nie stać było na komputer, ale poznałam w wieku 20 paru lat partnera, który już wtedy grał od dziecka i częściowo mnie wciągnął. Wtedy moja zainteresowania, nie tylko gry, ale i net, były niszowe i większość ludzi nie wiedziała o czym mówię. Myślałam, że teraz to już maestrem. Jezu. Jak świetnie u nas konserwuje się ciemnogród. Prawdą jest, że w kontaktach internetowych są zagrożenia, takie, których nie ma w poznanych w realu. Są inne, bo w realu też są. Dzieci i tak będą wchodzić w takie relacje więc zamiast uczyć jak to robić bezpiecznie, mówić że to złe? Co to da? A uzależnić się można od wszystkiego. Jeśli w otoczeniu dziecka coś będzie nie tak lub z nim i nie zniweluje się źródła, to bez gier zatraci się w czymś innym. Jest morze opcji.
Jedna rzecz która siedzi mi w głowie od momentu zobaczenia tytułu po obejrzenie całego filmu - Który mamy rok?! Kocham tych typowych staruchów, nie znają się a będą komentować, Minecraft układanie klocków, to niezłe skwitowanie. Jak będziesz próbować im wytłumaczyć o co tu chodzi to będą tylko mówić, że się nakrecasz bo jesteś taki/a uzależniony/a, nieważne jak bardzo spokojnie będziesz mówić xD. A znajomości z neta potrafią być silniejsze bo możemy tam znaleźć kogoś, z kim idealnie się dogadujemy, najbliższe otoczenie nie daje nam tak szerokiego wyboru. Myślałam, że może po tylu latach dadzą już spokój albo umrą, ale nie, kochana ciemnota żyje i ma się dobrze xD.
Ale mnie to wkurza, że wciąż pokutuje taka ignorancja wśród rodziców… mam 27 lat, więc jestem praktycznie Twoją rówieśniczką i gdyby nie fora zainteresowań, na których się udzielałam w 2011 i 2012, dzisiaj nie miałabym praktycznie żadnych znajomych, bo z ludźmi ze szkoły niewiele mnie łączyło.
@@eustachymotyka6379 taki mądrala, a nie poświęcił 1 minuty na sprawdzenie, że słowa mają wiele różnych znaczeń i zamiast tego marnuje energię na przypierdołki?
rzecz, która mnie najbardziej cieszy w życiu to myśl, że nie czytam takich artykułów i słyszę o nich raz na jakiś czas np. na tym kanale, ale tutaj z takim przewodnikiem to akurat jest fajnie
Muzyka z HoMM III i od razu ciepło na serduszku. ❤ Wychowałam się na Heroes III i Age of Empires I i II. No i cóż ja mogę powiedzieć? Pamiętam czasy późnej podstawówki i początków gimbazy, gdy ja i moi koledzy dzięki grom typu Age of Empires, Faraon czy Zeus znaliśmy pojęcia z historii starożytnej Grecji i Egiptu czy przebieg znanych bitew. Pamiętam minę nauczycielki historii jak mój kolega z ławki ładnie bez przygotowania opisał jedną z bitew Juliusza Cezara, a jej pytanie czy się interesuje historią Rzymu powiedział, że po prostu ostatnio przechodził rzymską kampanie w AoE 😂 I cóż... Chyba coś ze mną nie tak skoro jako mała dziewczynka wolałam grać nekromantami w HoMM III. No chyba że konie na których jeździ bohater w rpgu się liczą? Pozdrawiam wszystkich graczy mojego pokolenia! Przyznajcie się, jak bardzo jesteście oderwani od rzeczywistości ;) P.s. Pozdrawiam moją mamę, która gra w gierki survivalowe i lubi oglądać Fangottena ;)
Ja nie jem kiedy mam sesje, a raczej jem prawie nic, czy jestem uzależniona od nauki albo pisania esseyów? Nie wspominając o paru godzinach snu i siedzenia przed kompem. Ups chyba jestem uzależniona od sesji. Pomocy XD
"Gry uczą, że nie ma konsekwencji swoich akcji" Tymczasem ja nie potrafiąca przejść przez wszystkie wersje fabuły w rpgach bo nie umiem być niemiła dla npców: °-°
"Wychowałem się" na Doomie, Quake'u czy Age of Empires, od 10 lat zajmuję się zawodowo grafiką 3D. Pochodzę z bardzo małej miejscowości i gdybym nie złapał zajawki na to poprzez gry i nie dążył do celu to pewnie robiłbym teraz pracę, którą traktowałbym jak zło konieczne i nie byłbym zbyt szczęśliwym człowiekiem.
Niesamowite. 35 lat mam (od 29 lat gram). Mam 7 latka, który domaga się jedzenia, a odkąd skończył Stray domaga się też kota. Jestem wraz z młodym totalnym zaprzeczeniem całego tego gównianego wywodu pani „specjalistki”. Najgorsze jest jednak to, że jakieś 2 lata temu (czyli gdy młody już sam świadomie zaczął wybierać gry, w które chciałby grać) przestałam gadać z innymi matkami na ten temat. Człowiek chciał zaciągnąć info o jakiś fajnych grach dla dzieci to dostał gownem krytyki z wiadra. Najlepsze jest jednak ze te same matki namiętnie napierdalają w jakieś gównaniane kulki przez pół dnia. Szkoda gadać, strzępić słów. Może pokolenie mojego dziecka będzie normalne i pozbawione hipokryzji.
jestem babką 34 level. Gram od 5-ego roku życia. Gry to część praktycznie każdego mojego dnia. Zdarza się, że jak się wciągnę to zarwę nockę albo kilka. Lubię gry survivalowe i city buildery. Nie pogardzę ani simsami, ani cyberpunkiem czy gta. Nie lubię pvp dlatego csy, lole czy nawet gwint i among us odpadają. Po prostu nie lubię rywalizacji z ludźmi, wolę z nimi budować lub wspólnie bić bosa (hehehe). Czy wyrosłam na kogoś, kto bije ludzi na ulicy? No nie. Czy wyrosłam na jakąś nieporadną życiowo osobę? Dla niektórych pewnie tak, bo nie odczuwam potrzeby do bogacenia się, do chwalenia się majątkiem czy nowymi rzeczami jak ubrania, samochód, egzotyczne wakacje itp. Nie czuję presji by brać jakieś kredyty, rodzić dzieci, wychodzić za mąż czy komukolwiek coś udowadniać. Ale czy to jest naprawdę takie okropne życie żeby nim straszyć? Czy człowiek, który sobie żyje skromnie i spokojnie w swojej jamie jest złem tego świata? Czy to, że ktoś ma ambicje na wysokie miejsce w rankingu albo odblokowanie wszystkich achievementów czyni go gorszym człowiekiem niż ktoś kto ma ambicje zarobić na willę w Konstancinie?
Ogólnie beka. Jednak przechodziłem przez uzależnienie od gier (a w sumie to nadal z nim walczę - 24l). I z własnego doświadczenia wiem, że to może się rozwinąć w realny problem, jeśli rodzic nie przypilnuje. A mnie rodzice od dzieciaka nie pilnowali, bo były ważniejsze sprawy w rodzinie, więc mogłem siedzieć w opór. Po szkole jak zjadłem obiad i zrobiłem lekcje tak mogłem grać do 21 codziennie. I z tego korzystałem ofc. I tak generalnie 'najlepsze' lata życia (14-23) spędziłem samotnie przed monitorem co dość mocno wpłynęło na moje zdolności interakcji z ludźmi, co dopiero niedawno wyszło... Śmiejmy się z głupich artykułów jadących na overreactingu, ale nie pomijamy też potencjalnego problemu, bo on na serio jest. Od wszystkiego można się uzależnić, a uzależnienie to przede wszystkim zanik umiaru co może wpływać na resztę życia 😄
100% racja. Mnie rodzice pilnowali ale i tak piłowałem ile weszło na kompie, tylko nie był to ciąg uzależnienia a bardziej etapy 2004-2007 i 2010-2012. Na pewno przez nałogowe granie nie zdałem matury, dziś mam 27 lat i dalej co jakiś czas podchodzę do poprawek - olałem szkołę na tyle że podstawy matmy leżą absolutnie i nawet korepetycje nie pomagają. Pewnie i tak grałbym w piłkę zamiast się uczyć co było też drugim uzależnieniem ale fakt to fakt. W czasie największego uzależnienia kiedy wyszedł Battlefield 3 potrafiłem grać od południa do 3 w nocy z przerwami jedynie na szczanie. Jeden plus że znajomi wyciągali sprzed kompa na siłę za co jestem im wdzięczny. Do tego jeszcze nauka angielskiego w grach online i singleplayer - wtedy jeszcze nie było tak że każdy duży tytuł wychodził od wydawcy po polsku i na premierę często nie było spolszczenia. Takie artykuły nie służą zbyt swojej sprawie. Boomerskie i przesadnie dramatyzujące podejście opisuje problem w bardzo prostacki sposób a jest on złożony. Każdy ma inny powód dlaczego popadł w uzależnienie, nieraz rozwiązanie problemu będzie proste bo ktoś po prostu zbyt wsiąknął w rozrywkę. Innym razem ktoś ma poważne problemy psychologiczne i szuka ucieczki. Samo granie najlepiej "smakuje" kiedy nie gramy za dużo. Dziś gram rzadko w wolnym czasie wolę wyjść na rower czy spotkać się ze znajomymi, siadam do gier praktycznie tylko wtedy kiedy jest kiepska pogoda. I gra się wtedy naprawdę zajebiście. Nie lubię tych porównań ale to przypomina sytuację z alkoholem, jak pijesz mało czujesz się naprawdę fajnie. Tylko że tolerancja z czasem wzrasta i trzeba dorzucać coraz więcej żeby bawić się tak dobrze jak wcześniej co może prowadzić do uzależnienia. Dlatego przydatna jest wstrzemiężliwość której jednak większość nastolatków za grosz nie ma i to nie ich wina - taka specyfika tego wieku. Wszystko zależy od rodziców jak i samego dzieciaka, czasem nawet najlepsze chęci rodziców nie pomogą rozwiązać problemu a dziecko musi albo dojrzeć do stwierdzenia że coś jest nie tak albo w skrajnym przypadku iść na terapię. Jesteśmy ludźmi więc popełnianie błędów i wpadanie w uzależnienia to nieodłączna część naszego życia. Nie ma co przesadzać tak jak autorka artykułu ale też nie zamykajmy oczu na problem nawet jako gracze kochający gry. Boję się jednak sytuacji kiedy sam będę miał dzieci, mimo że przez to przeszedłem nie mam zielonego pojęcia jak ugryźć problem kiedy się on pojawi. A na pewno się pojawi czy to w formie gier czy telefonu. Odcinania dziecka od multimediów nie uznaję bo może doprowadzić do ostarcyzmu w szkole i stworzenia kolejnych kłopotów.
Cóż, mam 29 lat, grałam dosłownie od 7 roku życia. Moją pierwszą grą to Unreal i Call of Duty II. Wszystkie moje "odcięcia od rzeczywistości" są spowodowane przez szkołę i przez moich rodziców. Dzięki temu, że uciekłam do gier, nie trafiłam na demoralizujące towarzystwo. Gram do dziś, a mój narzeczony kupuje mi gry na urodziny. Jak słyszę, że gry powodują tyle negatywnych skutków to mnie szlag trafia. To nie przez gry dzieciaki stają się agresywne, odcięte od rzeczywistości czy inne tego typu rzeczy, tylko przez nieumiejętne wychowywanie przez rodziców lub opiekunów. A niekompetentni nauczyciele i wychowawcy dokładają do tego cegiełkę. Dobrze, że powstał ten materiał, niech leci w eter!
Uf jak to dobrze że mam już 23 lata i mam poczucie czasu bo jako nastolatka nie potrafiłam odstąpić od gier i zawalałam szkołę 😂 A tak na poważnie to owszem można uzależnić się od gier ale dotyka to ludzi w każdym wieku. Tymczasem zarówno autorka artykułu jaki i pani psycholog dają do zrozumienia, że problem znika jak się przekroczy magiczny wiek 18-20 lat bo wtedy przecież nie interesujesz się tym. Taka generalizacja, że wszyscy co grają w gry to właściwie zombie wpatrzone tylko w ekran jest szkodliwa. Podeszli do problemu bardzo nieprofesjonalnie bez przytoczenia jakiś danych by poprzeć swoją tezę
ok ale fajnie że gdy ludzie patrzą na te skrajne/nie zdrowe przypadki to wolą demonizować gry zamiast przyjrzeć się faktycznym przyczynom, np. problemami ze zdrowiem psychicznym, emocjami, przytłaczająca rzeczywistością. Nadmierne uciekanie się do gier to mechanizm radzenia sobie z problemami tak samo jak może to być emocjonalne jedzenie, picie, palenie, nadmierne spanie itd
Zostawcie kąkuteł! To naprawdę fajna rzecz! Tak serio, to spoko film. Tylko walka z wiatrakami, bo ludzie do przekonania zostali przekonani, a takie dziady mentalne, to i tak pozostaną w swojej bańce. Łapa w górę dla Dominika i Fanggottena
reptile i adam druid, wałkowany temat gier konkutrowych feels like 2017 gdzie jacob wizard był na topie XD. Troche smutne, a zarazem fascynujace, jak starsze pokolenie jest sfrustrowane, że obecnie jest większy komfort w szukaniu znajomych oraz spędzaniu rozrywki. Ide grać znowu 12h w lige, aby podbic dla boomerow staty. PS: czekam na głos memefamili
10:20 dokładnie! Sama tak mialam. Moj przyjaciel ktorego poznalam w internecie zaraził mnie pasją do języka chińskiego i namówił abym pocwiczyla angielski i niemiecki. Obecnie mówię dość płynnie w tych jezykach a to wszystko dzięki osobie poznanej przez internet
Tak słucham tej części u uzależnieniu i odnoszę wrażenie że twórcy artykułu widzieli ten filmik "get the fuck out of my room i'm playing minecraft" i napisali na podstawie tego
Wow jakie idealne zakończenie dnia Dzięki wuja :> Ps. Moje ulubione gry to Froza Horizon, SIMSY, Undertale i Omori ciekawe czy to znaczy że jestem tylko w ¼ dziewczyną xD
Od 2016 jestem na discordzie, przesiedziałam tam tyle godzin. Najlepszą rzeczą jest to że czułam się 100 razy lepiej jak w realu. Dodatkowo poznałam chłopaka z drugiego końca Polski starszego ode mnie, z którym jestem dziś już ponad 4 lata. Jeszcze nikogo nie zabiliśmy, nie otworzyliśmy nielegalnych interesów, ale wszystko przed nami 😂
Nie wiedziałem, że nadal jest takie myślenie, ja w wieku 13 lat poznałem grupę ludzi w grze i teraz razem się wyprowadzamy adoptujemy kota, po 8 latach nie widzenia się na żywo nigdy, a w tamtym czasie każdy rodzic myślał, że każdy człowiek w Internecie to tak naprawdę pedofil XD
Ja tak w sprawie tego, że zawierają znajomości wirtualnie, ale nigdy się nie widzieli i myślą, że są to prawdziwe znajomości. Osoby niewidome nie mają prawdziwych przyjaciół i znajomych w takim razie :/
Granie w lola nauczyło mnie panowania nad sobą przy kontakcie z rozwrzeszczanymi dzieciakami. Dzięki tej grze wiem też jak zająć się osobami niepełnosprawnymi a oni i tak powiedzą, że gry niczego nie uczą.
Szczerze mnie granie w lola nauczyło być bardziej pewną siebie, jeśli to ma sens. Znalazłam swoją bardziej sassy stronę i mniej boję się rozmawiać z obcymi. Dalej boję się dzwonić do banku albo iść do sklepu ale małe kroczki.
22 LATA TEMU chodziłam do kawiarenki internetowej i grałam w quake. Do późnych lat 20 grałam w MMORPG. Jeździłam na zloty, poznałam super ludzi i dziś już nie gram i nie stoczyłam się a doświadczenie z komputetem pomoglo mi w mojej akuralnej karierze 😊 Pani która to pisała to typowe "nie wiem, ale się wypowiem".
Rodzice moi i wielu moich znajomych wmawiali nam, że porażka oznacza koniec świata, już lepiej umrzeć niż failnąć, ale no tak, oczywiście, to przecież wina gier z kąkuterka, że większość życia miałam problem poradzić sobie z porażką. A nie, chwila
Potwierdzam jestem osobnikiem uczącym się programowania w Minecraft. Dokładniej w Skript i Javie. Obecnie pracuję tworząc aplikacje mobilne. Grałem tylko w gry, w ktorych mogłem tworzyć coś. Głównie serwery. Dla statystyk mam 25 lat i kończę studia magisterskie. Czasami sobie jeszcze popykam w MC.
Dla mnie osobiście temat przyjaźni internetowych jest dość ciekawy. Lata temu w podstawówce powtarzano nam że takie relacje nie mają prawa przetrwać, jednocześnie wpajając nam to jak ważne są relacje zawarte właśnie w podstawówce. Mam znajomego z Indii, którego poznałem całkowitym przypadkiem w komentarzach na pinterescie, dzielimy wiele zainteresowan i piszemy ze sobą niemal codziennie od ponad dwóch lat. Mam też znajomą ze Stanów którą poznałem na facebookowej grupie poświęconej mojemu ulubionemu zespołowi muzycznemu, i ta relacja również trwa już kilka lat. Za to ze wszystkich relacji zawartch w szkole przetrwała tylko jedna. Wydaje mi się że niektórzy starsi dorośli nie do końca rozumieją, że siła relacji i więzi nie zależy od tego czy widzimy drugą osobę a po prostu od tego na ile dobrze się dogadujemy i lubimy
Mam 25 lat, mgr przed nazwiskiem, fajną pracę, jestem w stałym kilkuletnim związku i słucham tego filmu w tle grając w lola. Zdecydowanie przez gry nie znam życia i w ogóle nie umiem sobie radzić offline 🥲
Mnie też irytuje takie gadanie, że gry są złe, bo tak i już. Jestem ze starego pokolenia, które zaczynało przygodę z graniem w gry na commodore, a później atari (heh te taśmy magnetofonowe 🤣 i dziś jestem starą babą, a nadal gram 😃 (ciekawe co na to te stare baby z filmiku? 🤣). Generalnie nie kumam ludzi, którzy zostają w jaskiniach i mądrzą się na temat lotów w kosmos. A siedźcie sobie tam, jak wam dobrze, żyjcie se tam, , ale dajcie żyć innym. Jak zwykle - podziękowania Dominik, dobra robota!💥
nigdy nie zapomne jak w 2020 moi rodzice powiedzieli mi ze musze rozmawiac z osobami z klasy a "kolezanki" z internetu znajda inne zainteresowania i ze zobacze za dwa lata ze juz nie beda ze mna rozmawiac tymczasem 3 lata pozniej, nie moge sie doczekac 3 rocznicy poczatku znajomosci z gronem moich najblizszych osob 🥳🥳 starzy ludzie musza sie nauczyc ze oosby poznane w internecie to nie tylko pedofile czy nic nie warte jednostki
Dobra, ogólnie zgadzam się. 16latek jest w stanie zdecydować, jak chce spędzać czas. ALE. Pracuję w przedszkolu i gry to ogromny problem. Wyobraźcie sobie 5latka, który specjalnie budzi się o 4 rano, żeby włączyć sobie grę w telefonie lub na komputerze. I wpływ tych gier jest ogromny. Oczywiście, że gry same w sobie nie są złe. Zły jest brak kontroli rodziców nas dziećmi, brak pomysłów na wspólne spędzanie czasu z dzieckiem, brak chęci do wymyślacie innych aktywności. I dzieci, gdy podłapią temat, strzelają cały czas, stają się agresywne. Potrzebują wciąż bodźców, które sprawiają, że czują te same uczucia, które występują u nich w czasie gry.
Hahahaha 😂 Bliżej mi do czterdziestki i mam trzyletnie dziecko. Z racji tego nie mam już tyle siły i czasu, żeby grać tyle, co dawniej, ale moja przygoda z grami zaczęła się, gdy byłam w podstawówce. Na początku grałam w jakieś wyścigi, Pacmany itp. później Settlersy, Dooma. Następnie Simsy, Assasina, Neverwinter, The Elder Scrolls, Need for Speed, Soul Calibur i wiele innych. Dużo grałam wspólnie z bratem i mężem. Jestem osobą, która ma problem z relaksem, tj. mam zadatki na pracoholika, a granie sprawia, że na prawdę się wyłączam i odpoczywam psychicznie. Mam mnóstwo zainteresowań oprócz gier, uwielbiam prace manualne (np. szycie), czytanie książek, hobbystycznie programuję i fotografuję 😁 Uwielbiam też czytać tak durne artykuły, o których mowa, są lepsze niż komedie 😝 Pozdrawiam.
A ja mam bardzo proste wytłumaczenie na takie artykuły. Piszą je osoby, które w dzieciństwie miały odmawiane takie "puste przyjemności" i teraz, żeby sprawiedliwości stało się zadość oraz dla własnej satysfakcji, narzucają obcym dzieciom styl w jakim byli wychowywani. Zbliżającą się 30 świętuję ilością strzykania w kręgosłupie czy kolanach co oznacza, że jestem w wieku, w którym z jednej strony nikt mi już nie powie co mam robić bo rodzicom skończyły się wymówki "póki nie skończysz 18, nie skończysz studiów, nie znajdziesz pracy i/lub pójdziesz na swoje to masz się słuchać (u mnie były w takiej kolejności)" a równocześnie między mną a nastolatkami jest taka różnica wieku i faktu posiadania dyplomu uczelni wyższej, że mogę bez konsekwencji powiedzieć do palącego dzieciaka "nie pal bo nie urośniesz a twoja matka to o tym wie?" i na każdą odzywkę mogę się oburzyć, że ma czelność pyskować do dorosłych. I robię to właśnie dlatego, że gdybym sam palił w jego wieku to dostałbym podobną reakcję od rodzica czy kogokolwiek starszego na ulicy. Nie dlatego, że obchodzi mnie zdrowie obcych dzieci tylko dla satysfakcji. Z grami jest podobnie, chociaż akurat u mnie było to jak ze ściąganiem na sprawdzianie - nauczyciel wie, że to robisz ale konsekwencje masz tylko jak cię przyłapie. Temat jest eskalowany tylko jak zostanie poruszony jakimś bodźcem (złapanie na grze/czytanie pisemek dla graczy). A u mnie zawsze był mocny komputer i co miesiąc nowy numer CD-Action. Oficjalnie, pierwsze istniało głównie dla zmniejszenia powierzchni dywanu przeznaczonej do odkurzania (bo do nauki to są podręczniki) a drugie było żeby coś na półkach leżało.
Zadziwia mnie to, że takim ekspertkom przeszkadza przemoc w grach, ale nie przeszkadza im kupowanie małym dzieciom zabawkowych broni, którymi później udają, że zabijają kolegów. Pozdrawiam, 30 latka, grająca od zawsze w różne gry, od GTA do Simsów (bez "męskiego" przykładu w młodości), mająca hobby poza wirtualnym światem, dobrą pracę, super znajomych i męża poznanego w realnym świecie!
Kiedyś dzieci pracowały w kopalniach. Teraz najpopularniejszą grą jest Minecraft. Wniosek jest taki, że dzieci ciągnie do kopalni
Mistrz xD
Children yearn for the mines.
kopalnie w afryce same się nie wykopią
Stare, ale jare
The lithium ain't gonna mine itself
Czuję że jakby w tym artykule zamiast "gry" pisali "książki" to znaczna część idealnie pasowawałaby do mnie. Tak, przez nałogowe czytanie książek w okresie dojrzewania zostałam aspołecznym piwniczakiem z depresją
+1
ale jakim oczytanym
za to jest o czym z Tobą pogadać
@@n0sferatu1982 problem taki, że mam fobie społeczną i już od wielu lat nie mam nawet bliższych znajomych
każde uzależnienie jest złe ale na to można przymknąć oko xDDD
Wiecie kocham argument, że osoby grające w gry nie jedzą ani nie piją. Jako projektant, który często w pracy i po niej siedzi na projektami, rysunkami, renderami itd. też często łapię się w 9 czy 10 godzinie pracy, że kurde.. nie zjadłem nic od 9:00 rano, przydało by się coś może w końcu zjeść. Może problemem nie są tu gry, tylko fakt, że rzeczy nad którymi mocno się skupiamy, które nas pochłaniają często sprawiają, że zapominamy o niektórych rzeczach. Nie ważne czy to jest gra na konkuter, czy projekt, który ma być gotowy na poniedziałek, jak wpadniemy w tryb intensywnego skupienia mad tym zapominamy o np. zjedzeniu obiadu. Taka mała kurde faja sugestia.
Ale argument, że z powodu pracy nie jesz to powiedzą ci tacy ludzie, ze to dobrze! Bo zarabiasz jak prawdziwy, NORMALNY człowiek XD Po prostu dla wielu osób jeśli powód niejedzenia jest spowodowany pracą, to nawet to chwalą. Obserwując rodzinę bliższą i dalsza przez te wszystkie lata nie raz widziałam, że potrafili po te kilka godzin nic nie jeść lub nie pić bo PRACA. I nawet nie, że byli skupieni tylko kompletnie nie mogli (u mojej mamy był nawet zakaz trzymania szklanki z wodą na biurku. Klient NIE MOŻE WIDZIEĆ, że masz na biurku coś do picia. Bo to nieprofesjonalne). Ale to jest jakby "akceptowalne społecznie"
Ale tak: Ogólnie jest tak, ze jak się mocno na czymś skupimy, to organizm może na jakiś czas zapomnieć o głodzie czy pragnieniu. Ale tylko na jakiś czas. Sama jak się mocno skupie to potrafię kilka h nie jeść. Jednak czasami jak mnie głód złapie, to nie ma przebacz - trzeba wstać. Może temu mnie głowa zawsze boli i nie mogę się skupić jak za mało pije - by szybciej ruszyć się i się nawodnić
@@tupacz825 nie, to nie jest dobrze i raczej wynika to z mojej wypowiedzi. To co ma twoja mama to łamanie praw pracownika.
szczególnie z powodu adhd i hypefocusu
Tak dokładnie tak jest - jak mam nawał pracy, niekoniecznie przed komputerem go wykonuje to nie jem - nie odczuwam głodu, muszę pilnować picia wody ;) a jak mi się nudzi to żrem, bo w sumie co zostalo do robienia...
@@sekritdokumint9326 Dlatego już tam nie pracuje. Ale i tak: Nigdzie w dokumentach to napisane nie było, ale ustnie szef wymagał takiej rzeczy. I tak to jest chore, zgadzam się. Jeśli zabrzmiało to że ja takie coś popieram to przepraszam. Nie to miałam na myśli. Bardziej chciałam wyśmiać myślenie, które w moim środowisku często się słyszy: pracuj, bo tylko to się liczy i nic więcej. Ja się z tobą zgadzam, ogólnie. Ale słysząc takie myślenie o pracy, potem słyszysz jak ci sami ludzie marudzą, że gry wideo złe bo człek zapomina o życiu to ma się takie: a to przepraszam a ta praca to niby ok? XD
Po prostu widać, jak pisze komentarz o 3 w nocy to powinnam zwracać bardziej uwagę jak pisze >.
5:00 jak by chciałbym się pochwalić że w internecie poznałem moją aktualna narzeczoną z którą jestem już od około 6 lat i to nie na jakimś tinderze a na grupce na messenegerze o tematyce jakiegoś anime chyba. Poznałem się z nią w wieku 17 lat i mimo iż mieszkaliśmy wtedy 400 km od siebie ten związek przerwał więc nie potrafię powiedzieć z internetowe znajomości nie są realne lub są tylko chwilowe
Do dziś pamiętam, jak poszłam raz w życiu do psychiatry. Miałam w tamtym okresie głęboką depresję i po długim czasie rodzice stwierdzili, że może jednak przydałoby się mnie tam posłać na wizytę. Usiadłam. To był dzień lub dwa po pewnej równie znaczącej kłótni z jednym z moich rodziców i po niej, miałam poczucie, że nie chcę robić im problemów i "przestanę się tak zachowywać". Więc kiedy psychiatra spytał mnie, z czym do niego przychodzę trochę nie wiedziałam co mam mu powiedzieć. Zaproponował więc, żebym zaczęła od początku. Więc wybrałam jeden z momentów, od którego czułam, że to wszystko mogło się zacząć. Zaczęłam opowiadać o tym jak poznałam jednego przyjaciela przez internet, z którym miałam dobrą choć burzliwą relację. I w tym momencie on zaczął mówić, że w takim razie to wszystko przez internet, że muszę skończyć z takimi znajomościami. W tamtym momencie wryło mnie w fotel, w środku trochę się zaśmiałam i zaczęłam mówić o czymkolwiek, żeby nie było, bo wiedziałam, że nie chce już więcej przekraczać progu jego gabinetu. Chcę jeszcze zaznaczyć, że jako młodsza nastolatka byłam lubiana przez bardzo małą grupę osób, a większość ludzi w klasie śmiała się ze mnie za moimi plecami, a czasami nawet otwarcie, więc znajomości przez internet ratowały moją ambiwertyczną, podchodzącą pod ekstrawertyzm dupę. Pozdrawiam ^^
Baba: Gry nie uczą konsekwencji
Ja: Śmieję się głosem narratora z Darkest Dungeon
"And remember that overconfidence is a slow and insidious killer"
Ja: Zaczynam od nowa po 100h, bo zrobiłem niewydajne miasto w Farthest Frontier i krowy nie mają się gdzie wypasać xD
pani autor: relacje online nie moga byc glebokie. Takze pani autor, prawdopodobnie: *tinder* :V
Ostatnio sporo nawalam w to i absolutnie kocham cytaty Antenata.
Pozdrawiam każdego kto grał w classic mode w którymkolwiek grze Fire Emblem
Kocham te boomerskie wysrywy "mądrości" XD
Nie zdają sobie sprawy, że taka sama sytuacja może być w trakcie jakiekolwiek innego hobby. Jak ktoś maluje, to się wciąga, nie lubi by mu przerywano. Jak ktoś hehe jest na dworze, jak to kiedyś, bo kiedyś to było, i gra w piłkę, to też nie chce tak o przerywać. Same shit. Dajcie żyć XD
Po obejrzeniu dalszej części: gram od dziecka, mam aktualnie 21 lat XD
Lubię logiczne, akcjaki, symulatory, horrory (ale to do oglądania). Odziwo studiuję i radzę sobie z porażkami... Niemożliwe 😮
A trraz to w ogóle bomba dla Pani autorki artykułu - mój brat z żoną - oboje około 40 lat. Poznali się W GRZE. Są razem od chyba już 15 lat... Tak, mają swój "pokój gier" i jakoś radzą sobie w życiu XD
Myśle, ze dosłownie jestem jakimś „case study” tego odcinka. Tak więc:
1. jestem dziewczyną (21l) i gram sobie w CSa czy inne simsy, kiedyś forest, minecraft itd
2. zauważyliśmy się z chłopakiem w szkole, natomiast dzięki wspólnej grze ostatecznie jesteśmy już 4 lata (i uwaga, nadal uwielbiamy razem grać)
3. a i tak mam starszego brata, który wprowadził mnie do CSka i to było ekstra (patrzyłam jak sobie gra gdy miałam już jakieś 6 lat)
4. i paradoksalnie wyrosłam na całkiem normalnego człowieka, a nawet studiuje (nawet nie informatykę, a analityke medyczna) co oznacza, ze również mam zainteresowania spoza dziedziny gier
niemożliwe, to nie może być prawda
Ehh ja poznałem Kobietę na FB. Mieszkała 450km ode mnie. Dziś nie mam FB. Ani miejsca w łóżku bo albo Ona mnie spycha na ścianę (przytulanko) albo pies mi wchodzi w nogi. 10 lat
A ja mieszkam na zadupiaszczej wsi i dzięki FB poznałem wszystkich moich przyjaciół
U mnie same:
1. Gry komputerowe na stałe od 12 roku życia (mam obecnie 23l), lol, cs, warframe, mc, to co jest popularne i pójdzie mi na kompie xd
2. Pod koniec gimnazjum zaczęłam chodzić z moim chłopakiem, który też ma jako jedno z jego hobby granie na kompie (obecnie jesteśmy już 8 lat sic!)
3. Gry komputerowe zaciągnęłam od kuzyna bo w dzieciństwie siedziałam z nim u babci i po nocach graliśmy w mc lub oglądaliśmy streamy
4. Obecnie kończę studia magisterskie z elektroradiologii (gry na kąkuterze pomogły mi sprawnie posługiwać się trochę zaawansowanymi programami obsługującymi akcelerator liniowy ale i tak studia są mocno medyczne)
5. Nie mam problemu nawiązywać znajomości z osobami poza moimi zainteresowaniem, mimo że momentami mogę grać 12h dziennie XD
6. Nie mam problemu ograniczyć grania ale z uwagi na sytuację z moim chłopakiem nadal przesiaduje długie godziny przed kompem (studiuję w Polsce, on w Danii a nie jesteśmy typami osób, które mogą gadać o wszystkim i o niczym przez 5h)
1. Jak mi mówią "nieprawdziwi przyjaciele z pokoju gier" - Dinozaur, 32 lata. Gram od gimnazjum. Nie zlicze gatunków ani tytułów, w które grałam, ale najbardziej lubię Survivale i MMORGP, MOBA.
2. Poznałam męża w Lineage 2, jesteśmy razem 11 lat i dalej wspólnie gramy w gry :)
3. W gry wprowadził mnie tata :P Potem koledzy z osiedla.
4. Również uważam się za normalnego człowieka, nie mam potrzeby bicia ludzi na ulicy (a dużo grałam w GTA! - kraść aut też nie zamierzam). Mamy dom, normalne prace (choć związane z branżą, bo IT), i zainteresowania również po za komputerami.
5. Szkoda, że nie poruszyli drugiej strony wpływu gier. Tej pozytywnej. Szybkie podejmowanie decyzji, planowania, kreatywności, refleksu, zarządzania, wpływu działań a konsekwencji (w kontraście do artykułu) no i języków obcych.
6. Odnośnie typów gier, które wybierają płcie. Z moich osobistych obserwacji nie ma reguły. Choć najmniejszą dysproporcję widzę w MOBa i MMORPG. Ale zdziwił mnie fakt, jak duża PRZEWAGA kobiet była wsród spotkanych graczy w Dead By Daylight , która jest brutalna i jest horrorem. I jak bardzo i szybko w tytuł wciągały się koleżanki :P
Uważam, że poważnym problemem jest uzależnienie dzieci od czytania książek. Widziałam ostatnio młodych ludzi w autobusie, którzy zamiast ze sobą rozmawiać, czytają książki. Poza tym kiedy wejdziesz i przerwiesz takiej osobie w czytaniu, to może się zdenerwować i zacząć obrzucać obelgami. Oni przeżywają książki, jakby to była rzeczywistość. Z pewnością nie będą w stanie odróżnić życia realnego od fikcji. Do tego czasem nie idą spać, mówią że muszą dokończyć rozdział. Niektóre młode osoby twierdzą, że potrafią skończyć całą książkę w jeden dzień.
Do tego te książki zawierają absolutnie brutalne treści, sprawy kryminalne, pokazują przestępstwa, wojny i picie alkoholu. Boję się, że ci ludzie, którzy czytają książki wyjdą na ulicę i zaczną mordować, tak jak bohaterowie książki, którą czytali.
Ludzie czytający książki zamiast gapienia się w smartfony,no to dopiero tragedia 😅😂
- Rodzice idą spać
- Dzieci grają 12 godzin
No niezła logika xD
ah yes, gry złe, internet zły, zapowiada się świetny materiał
w okolo 2020 zaczalem na instagramie pisac z jedna osoba, bo odezwala sie do mnie poniewaz podobaly jej sie moje rysunki i chciala sie zapoznac. jest francuzka, i w sumie mamy wiele wspolnych zainteresowan i nadal utrzymujemy kontakt. w 2021 widzielismy sie osobiscie kiedy pojechalem z rodzicami do paryza i bylo zajebiscie. nie no jak dla mnie to nie jest prawdziwa przyjazn 🤓🤓🤓
Ja:Już praktycznie śpie
Wuja be like: nie
Wuja wiedział że jest premiera Dead Island 2 dziś o 00:00 więc zrobił to specjalnie aby odciągnąć ludzi od gry sprytny plan
możesz spać dalej, psycholu... ja dopiero teraz odpalam. podejrzewam, że nic się nie zmieniło od wrzucenia... -.-
Kocham takie wspaniałe wytryski ze strumienia wiedzy ostatecznej.
One zawsze potrafią zarówno wyprowadzić z równowagi, jak i poprawić ci humor...
Rel
Urodziłam się w 1991 roku jako czwarte z pięciorga dzieci. Pamiętam te czasy kiedy ze starszym rodzeństwem mieliśmy po jednym patyku i jednym krowim placku (mieszkaliśmy na wsi) i nigdy nie zapomnę jak brat mnie gonił z patykiem wysmarowanym gównem. Tak, ta historia mnie nauczyła o życiu bardzo dużo. Nie to, co te dzisiejsze dzieciaki. Cały czas tylko w komputerze siedzą, jeść nie chcą i robią pod siebie. Nie, no historia zmyślona ale rozumowanie tego artykułu na podobnym poziomie. xD
Cudowny komentarz XDDDDD
Zaczęłam czytać początek i myślałam że o mnie piszesz 😂 wszystko się zgadzało nawet 4 z rodzeństwa
Medonet: znajomości przez gry nie są prawdziwe
Ja: poznałam swojego męża w Docie 2, bo podczas meczu zaczął śpiewać Elvisa i spytałam, czy gdzieś się uczył śpiewu :D
ale uroczee💕😻
Zazwyczaj traktuję takie historie obojętnie, ale teraz to mi się zrobiło ciepło na sercu, wszystkiego dobrego dla Was!
Potwierdzam, byłem nawet na tym weselu :D
jebać dote
Wow, wholesome moment
Mam 28 lat. W gry gram odkąd pamiętam. Jeśli chodzi o to, jakie wybieram kategorie to w sumie w niemal każdej z nich mam swoje ulubione pozycje, włączając w to shootery, gry walki, horrory itd. I jakoś nigdy nikogo nie pobiłam. A już na pewno nie pomyślałam, że pobicie kogoś nie ma żadnych konsekwencji. Strasznie denerwuje mnie takie podejście, że nie ma niczego dobrego w grach, ludzie się tylko uzależniają, niszczą sobie relacje rodzinne, życie itd. Szkoda tylko, że autorzy nie zainteresowali się tematem tego, jak pozytywny wpływ mogą mieć gry. Wbrew pozorom gry często uczą tego, że wybory mają swoje konsekwencje. I często wyrabiają w ludziach zdolność szybszego podejmowania decyzji. Z kolei inne gry mogą pomóc poradzić sobie z trudnymi sytuacjami jak na przykład Spiritfarer, który jest fantastyczny, jeśli chodzi o ugryzienie tematu pogodzenia się ze śmiercią i przemijaniem. Wiele jest gier, które świetnie omawiają trudne tematy. It takes Two, Rakuen, obydwie części Ori, Silent Hill 2, żeby wymienić kilka z nich. Jeszcze inne gry jak Journey czy Abzu są po prostu dziełami sztuki. Ale zwrócenie na to uwagi zepsułoby narrację. A jeśli chodzi o to, że nigdy nie widujemy się irl z tymi z którymi gramy, a po przekroczeniu wieku 18 lat już nie gramy, bo gry nam się nudzą, to tego lata wyjdę za mąż za Mężczyznę z Wielkiej Brytanii, którego poznałam jakieś 6 lat temu w grze SCP:SL, a który zamieszkał ze mną w Polsce i często spędzamy czas razem ogrywając nowe tytuły i wymieniając się doświadczeniami. Ale zanim się pobierzemy, jedziemy na kilkudniową wycieczkę z moją dobrą paczką przyjaciół z Discorda, gdzie każdy mieszka w zupełnie innej części kraju, a z którymi znam się i gram już po 9 lat.
Pozdrawiam!
4:30 ja dzięki grom spotkałem mojego obecnie najlepszego przyjaciela. Po 2 latach się spotkaliśmy i na szczęście okazało się, że nie jest 40 letnim moderatorem na discordzie
Mam identyczną historie
W taki sposób poznałam swoją narzeczoną z ktorą jestem od 9 lat XD Na chacie w moviestarplanet napisałam że szukam znajomego a ona się odezwała XDD
Przez te diabelskie i złe gry mój język angielski nie umarł wraz z końcem szkoły i miał możliwość utrzymać się na dobrym poziomie 😅 bardzo szkodliwe 😆
Mój czas reakcji i koordynacja oko-ręka też się dobrze trzymają
tylko nie gadaj z ludźmi na czacie w grach online, bo się cofniesz...
ja wsm znam angielski z samych gier, weic dziekuje gry za ratowanie mnie i mozliwosc gadania po angielski z osobami z neta!
90% mojego angielskiego pochodzi z gier komputerowych. Nauczycieli angielskiego miałem po prostu tragicznych, nie nadających się w ogóle do tej pracy.
Ciekawe co ekspertką co pisała ten artykuł o grach co by powiedział a by o twoim przypadku.
Co za dyrdymały xD uwielbiam, jak ludzie kompletnie nie mając pojęcia o danym temacie, tak ochoczo i krytycznie się o nim wypowiadają. Bo stawiam "śmiałą" tezę, że nigdy nawet żadnej gry nie przeszli, nie wspominając o zagraniu w przynajmniej kilkanaście różnych tytułów dla przestudiowania tematu. A najgorsze, że potem wielu podobnych, pozbawionych jakiejkolwiek wiedzy w temacie rodziców i innych ludzi kiwa głowami i przytakuje, jakież to wielkie mądrości i że tak tak, tak jest na pewno. I idą realizować te "mądrości" kosztem swoich dzieciaków czy innych ludzi.
Klapki na oczach są często szkodliwe.
Przynajmniej można razem się pośmiać przez łzy na takim filmie. Dzięki za świetną robotę, jak zawsze.
Pozdrawiam,
Dziewczyna z pasją pracująca w gamedevie.
Artykuł medonetu jest komiczny,
Jestem graczem od 6 roku życia, od małego miałem styczność z grami typu Quake, Doom, Fallout, Unreal Tournament.
W wieku 7 lat zamieszkałem na wsi, na obrzeżach miasta i nie miałem tam wielu znajomych, to też był powód dlaczego głównie siedziałem po szkole w swoim pokoju i ogrywałem różne tytuły. Przyznam, że obecnie często myślę o tym, że faktycznie, za długo przesiadywałem przy grach, nie poświęcałem tyle czasu swojej rodzinie, ale są to takie rozkminy, do których dochodzi się w pewnym wieku. Z gier wyciągnąłem sporo, przede wszystkim w szkole nie miałem żadnego problemu, aby odzywać się po angielsku, kiedy reszta mojej klasy, nie potrafiła pisknąć słowa, ani napisać podstawowego zdania. Obecnie mam 27lat, gry nie zrujnowały mi życia, mam zrobionego magistra i tak się życie potoczyło, że pracuję przy tworzeniu gier jako VFX Artist. Mnóstwo gier w które grałem, otworzyły mi oczy na cały proces tworzenia efektów w grach, dzięki czemu mogę być jeszcze lepszy w tym, co aktualnie robię :)
Edit: Mimo, że wychowywałem się na grach, to nie mam żadnych problemów z agresją, nie zabijam ludzi :D
Ja tam czuję że czas który wykorzystałam siedząc w autobusie, oglądając ten jakże wartościowy materiał, wykorzystałam bardzo produktywnie ❤
No ja przez internet poznałem nie tylko moich przyjaciół, ale również moją osobę narzeczoną❤ Wszystkie te relacje przerodziły się w takie rzeczywiste, żywe, po za internetem ❤
Jakieś staruchy mentalne: Internet nie zastąpi ci prawdziwych relacji
Ja, który swojego chłopaka, dwóch przyjaciół i współlokatora poznałem przez internet: Interesting
tak, masz rację(ile to małżeństw przez GG) ale to też nie o to chodzi. bo jak się idzie srać ze szmatfonem i jada posiłki ze ślepiami w szmatfonie to jednak cos już spierdolone w mózgu. wyrażanie emocji to nie emiotikonki.
Babka by dostała zawału, jakbym jej opowiedziała, że trzy lata temu na discordzie poznałam mojego obecnego chłopaka, jesteśmy już dwa lata razem, a od wakacji będziemy ze sobą mieszkać i nadal wspólnie grać XD
Cieszę się bardzo że wychodzisz z taka inicjatywą i propagujesz istotne treści :3 Jako gracz od małego w brutalne gry komputerowe do tej pory wyrwałem tylko jeden kręgosłup także może gry nie są aż tak straszne :D Trzymajcie tak dalej chłopaki !
U mnie zawsze ojciec marudził, że siedzę przed komputerem zamiast wyjść na dwór... a on dawał piękny przykład leżąc/siedząc przed tv całymi dniami jeśli nie był w pracy a ruszał się ewentualnie do sklepu albo przejechać się samochodem w kółko (taki "spacer" xD)
Kocham muzyczkę z chemii nowej ery🫶. Dwóch cudownych Panów na jednym odcinku,czego chcieć więcej
Gdy sprawdzasz co tu sobie posłuchać do spanka, a Big Bos wrzuca akurat nowy filmik o starczym pierdoleniu
Mam 31 lat a rano wstaje do pracy idę spać.Dominik - I tu jest myk nie idziesz
jesteś psychiczny
12:00 Ale moja ulubiona gra jest o konikach... znaczy nie tylko, tam są tez przebieranki, trochę gotowania, królewny i wróżki... pewnie mało kto słyszał ale Zelda BotW ;p
Ja jestem dziadersem i widzem twego kanału. Kiedyś wyskoczył mi artykuł o sprawie z tvp i chciałam u źródła sprawdzić o co chodzi. Zostałam i oglądam niektóre materiały. Nie jestem typową osobą na pewno 40-letnią jednak, bo ostatnio powiedziałeś, że oglądają tv, a ja od wielu lat nie oglądam tv. Graczem nie byłam od dziecka, bo rodziców nie stać było na komputer, ale poznałam w wieku 20 paru lat partnera, który już wtedy grał od dziecka i częściowo mnie wciągnął. Wtedy moja zainteresowania, nie tylko gry, ale i net, były niszowe i większość ludzi nie wiedziała o czym mówię. Myślałam, że teraz to już maestrem. Jezu. Jak świetnie u nas konserwuje się ciemnogród. Prawdą jest, że w kontaktach internetowych są zagrożenia, takie, których nie ma w poznanych w realu. Są inne, bo w realu też są. Dzieci i tak będą wchodzić w takie relacje więc zamiast uczyć jak to robić bezpiecznie, mówić że to złe? Co to da? A uzależnić się można od wszystkiego. Jeśli w otoczeniu dziecka coś będzie nie tak lub z nim i nie zniweluje się źródła, to bez gier zatraci się w czymś innym. Jest morze opcji.
40latkowie to nie dziadersi lol, 40latkowie to pierwsi millenialsi :P
Jedna rzecz która siedzi mi w głowie od momentu zobaczenia tytułu po obejrzenie całego filmu - Który mamy rok?!
Kocham tych typowych staruchów, nie znają się a będą komentować, Minecraft układanie klocków, to niezłe skwitowanie. Jak będziesz próbować im wytłumaczyć o co tu chodzi to będą tylko mówić, że się nakrecasz bo jesteś taki/a uzależniony/a, nieważne jak bardzo spokojnie będziesz mówić xD.
A znajomości z neta potrafią być silniejsze bo możemy tam znaleźć kogoś, z kim idealnie się dogadujemy, najbliższe otoczenie nie daje nam tak szerokiego wyboru.
Myślałam, że może po tylu latach dadzą już spokój albo umrą, ale nie, kochana ciemnota żyje i ma się dobrze xD.
Ale mnie to wkurza, że wciąż pokutuje taka ignorancja wśród rodziców… mam 27 lat, więc jestem praktycznie Twoją rówieśniczką i gdyby nie fora zainteresowań, na których się udzielałam w 2011 i 2012, dzisiaj nie miałabym praktycznie żadnych znajomych, bo z ludźmi ze szkoły niewiele mnie łączyło.
masz 27 lat i nie wiesz co oznacza słowo pokutować?
@@eustachymotyka6379 taki mądrala, a nie poświęcił 1 minuty na sprawdzenie, że słowa mają wiele różnych znaczeń i zamiast tego marnuje energię na przypierdołki?
1:53 zaimponowałeś mi i totalnie rozwaliłeś tą wstawką, jestem pod wrażeniem i dziękuję
Dobre, merytoryczne video. Pozdrawiam serdecznie i miłego weekendu życzę❤
rzecz, która mnie najbardziej cieszy w życiu to myśl, że nie czytam takich artykułów i słyszę o nich raz na jakiś czas np. na tym kanale, ale tutaj z takim przewodnikiem to akurat jest fajnie
omg nawiązanie do herosów
W końcu ktoś poza mną to napisał! ❤
Wuja, rozpieszczasz nas tymi filmami
Najpiękniejsza podróż w czasie
"pokoje gier" zatrzymało mi myślenie
Muzyka z HoMM III i od razu ciepło na serduszku. ❤
Wychowałam się na Heroes III i Age of Empires I i II. No i cóż ja mogę powiedzieć? Pamiętam czasy późnej podstawówki i początków gimbazy, gdy ja i moi koledzy dzięki grom typu Age of Empires, Faraon czy Zeus znaliśmy pojęcia z historii starożytnej Grecji i Egiptu czy przebieg znanych bitew. Pamiętam minę nauczycielki historii jak mój kolega z ławki ładnie bez przygotowania opisał jedną z bitew Juliusza Cezara, a jej pytanie czy się interesuje historią Rzymu powiedział, że po prostu ostatnio przechodził rzymską kampanie w AoE 😂
I cóż... Chyba coś ze mną nie tak skoro jako mała dziewczynka wolałam grać nekromantami w HoMM III. No chyba że konie na których jeździ bohater w rpgu się liczą?
Pozdrawiam wszystkich graczy mojego pokolenia! Przyznajcie się, jak bardzo jesteście oderwani od rzeczywistości ;)
P.s. Pozdrawiam moją mamę, która gra w gierki survivalowe i lubi oglądać Fangottena ;)
Ja nie jem kiedy mam sesje, a raczej jem prawie nic, czy jestem uzależniona od nauki albo pisania esseyów? Nie wspominając o paru godzinach snu i siedzenia przed kompem. Ups chyba jestem uzależniona od sesji. Pomocy XD
Tak sobie to oglądam jeżdżąc trabantem po Los Santos, ależ te gry rozbudzają przemoc
super jesteście panowie
"Gry uczą, że nie ma konsekwencji swoich akcji"
Tymczasem ja nie potrafiąca przejść przez wszystkie wersje fabuły w rpgach bo nie umiem być niemiła dla npców: °-°
Piękny film
I przez cały odcinek leci muzyka z zajebistej persony. Toż to jest zacny materiał.
"Wychowałem się" na Doomie, Quake'u czy Age of Empires, od 10 lat zajmuję się zawodowo grafiką 3D. Pochodzę z bardzo małej miejscowości i gdybym nie złapał zajawki na to poprzez gry i nie dążył do celu to pewnie robiłbym teraz pracę, którą traktowałbym jak zło konieczne i nie byłbym zbyt szczęśliwym człowiekiem.
Niesamowite. 35 lat mam (od 29 lat gram). Mam 7 latka, który domaga się jedzenia, a odkąd skończył Stray domaga się też kota. Jestem wraz z młodym totalnym zaprzeczeniem całego tego gównianego wywodu pani „specjalistki”. Najgorsze jest jednak to, że jakieś 2 lata temu (czyli gdy młody już sam świadomie zaczął wybierać gry, w które chciałby grać) przestałam gadać z innymi matkami na ten temat. Człowiek chciał zaciągnąć info o jakiś fajnych grach dla dzieci to dostał gownem krytyki z wiadra. Najlepsze jest jednak ze te same matki namiętnie napierdalają w jakieś gównaniane kulki przez pół dnia. Szkoda gadać, strzępić słów. Może pokolenie mojego dziecka będzie normalne i pozbawione hipokryzji.
jestem babką 34 level. Gram od 5-ego roku życia. Gry to część praktycznie każdego mojego dnia. Zdarza się, że jak się wciągnę to zarwę nockę albo kilka. Lubię gry survivalowe i city buildery. Nie pogardzę ani simsami, ani cyberpunkiem czy gta. Nie lubię pvp dlatego csy, lole czy nawet gwint i among us odpadają. Po prostu nie lubię rywalizacji z ludźmi, wolę z nimi budować lub wspólnie bić bosa (hehehe). Czy wyrosłam na kogoś, kto bije ludzi na ulicy? No nie. Czy wyrosłam na jakąś nieporadną życiowo osobę? Dla niektórych pewnie tak, bo nie odczuwam potrzeby do bogacenia się, do chwalenia się majątkiem czy nowymi rzeczami jak ubrania, samochód, egzotyczne wakacje itp. Nie czuję presji by brać jakieś kredyty, rodzić dzieci, wychodzić za mąż czy komukolwiek coś udowadniać. Ale czy to jest naprawdę takie okropne życie żeby nim straszyć? Czy człowiek, który sobie żyje skromnie i spokojnie w swojej jamie jest złem tego świata? Czy to, że ktoś ma ambicje na wysokie miejsce w rankingu albo odblokowanie wszystkich achievementów czyni go gorszym człowiekiem niż ktoś kto ma ambicje zarobić na willę w Konstancinie?
Okay, Let's go! 👋🤣✌️
Idealny filmik do posłuchania w tle przy grindowaniu w BDO :D
Ogólnie beka.
Jednak przechodziłem przez uzależnienie od gier (a w sumie to nadal z nim walczę - 24l). I z własnego doświadczenia wiem, że to może się rozwinąć w realny problem, jeśli rodzic nie przypilnuje.
A mnie rodzice od dzieciaka nie pilnowali, bo były ważniejsze sprawy w rodzinie, więc mogłem siedzieć w opór. Po szkole jak zjadłem obiad i zrobiłem lekcje tak mogłem grać do 21 codziennie. I z tego korzystałem ofc. I tak generalnie 'najlepsze' lata życia (14-23) spędziłem samotnie przed monitorem co dość mocno wpłynęło na moje zdolności interakcji z ludźmi, co dopiero niedawno wyszło...
Śmiejmy się z głupich artykułów jadących na overreactingu, ale nie pomijamy też potencjalnego problemu, bo on na serio jest. Od wszystkiego można się uzależnić, a uzależnienie to przede wszystkim zanik umiaru co może wpływać na resztę życia 😄
100% racja. Mnie rodzice pilnowali ale i tak piłowałem ile weszło na kompie, tylko nie był to ciąg uzależnienia a bardziej etapy 2004-2007 i 2010-2012. Na pewno przez nałogowe granie nie zdałem matury, dziś mam 27 lat i dalej co jakiś czas podchodzę do poprawek - olałem szkołę na tyle że podstawy matmy leżą absolutnie i nawet korepetycje nie pomagają. Pewnie i tak grałbym w piłkę zamiast się uczyć co było też drugim uzależnieniem ale fakt to fakt. W czasie największego uzależnienia kiedy wyszedł Battlefield 3 potrafiłem grać od południa do 3 w nocy z przerwami jedynie na szczanie. Jeden plus że znajomi wyciągali sprzed kompa na siłę za co jestem im wdzięczny. Do tego jeszcze nauka angielskiego w grach online i singleplayer - wtedy jeszcze nie było tak że każdy duży tytuł wychodził od wydawcy po polsku i na premierę często nie było spolszczenia.
Takie artykuły nie służą zbyt swojej sprawie. Boomerskie i przesadnie dramatyzujące podejście opisuje problem w bardzo prostacki sposób a jest on złożony. Każdy ma inny powód dlaczego popadł w uzależnienie, nieraz rozwiązanie problemu będzie proste bo ktoś po prostu zbyt wsiąknął w rozrywkę. Innym razem ktoś ma poważne problemy psychologiczne i szuka ucieczki.
Samo granie najlepiej "smakuje" kiedy nie gramy za dużo. Dziś gram rzadko w wolnym czasie wolę wyjść na rower czy spotkać się ze znajomymi, siadam do gier praktycznie tylko wtedy kiedy jest kiepska pogoda. I gra się wtedy naprawdę zajebiście. Nie lubię tych porównań ale to przypomina sytuację z alkoholem, jak pijesz mało czujesz się naprawdę fajnie. Tylko że tolerancja z czasem wzrasta i trzeba dorzucać coraz więcej żeby bawić się tak dobrze jak wcześniej co może prowadzić do uzależnienia. Dlatego przydatna jest wstrzemiężliwość której jednak większość nastolatków za grosz nie ma i to nie ich wina - taka specyfika tego wieku. Wszystko zależy od rodziców jak i samego dzieciaka, czasem nawet najlepsze chęci rodziców nie pomogą rozwiązać problemu a dziecko musi albo dojrzeć do stwierdzenia że coś jest nie tak albo w skrajnym przypadku iść na terapię. Jesteśmy ludźmi więc popełnianie błędów i wpadanie w uzależnienia to nieodłączna część naszego życia. Nie ma co przesadzać tak jak autorka artykułu ale też nie zamykajmy oczu na problem nawet jako gracze kochający gry.
Boję się jednak sytuacji kiedy sam będę miał dzieci, mimo że przez to przeszedłem nie mam zielonego pojęcia jak ugryźć problem kiedy się on pojawi. A na pewno się pojawi czy to w formie gier czy telefonu. Odcinania dziecka od multimediów nie uznaję bo może doprowadzić do ostarcyzmu w szkole i stworzenia kolejnych kłopotów.
2023 rok i znowu temat gier (i jakie one są złe) powraca, jak bumerang...
Cóż, mam 29 lat, grałam dosłownie od 7 roku życia. Moją pierwszą grą to Unreal i Call of Duty II. Wszystkie moje "odcięcia od rzeczywistości" są spowodowane przez szkołę i przez moich rodziców. Dzięki temu, że uciekłam do gier, nie trafiłam na demoralizujące towarzystwo. Gram do dziś, a mój narzeczony kupuje mi gry na urodziny. Jak słyszę, że gry powodują tyle negatywnych skutków to mnie szlag trafia. To nie przez gry dzieciaki stają się agresywne, odcięte od rzeczywistości czy inne tego typu rzeczy, tylko przez nieumiejętne wychowywanie przez rodziców lub opiekunów. A niekompetentni nauczyciele i wychowawcy dokładają do tego cegiełkę. Dobrze, że powstał ten materiał, niech leci w eter!
Uf jak to dobrze że mam już 23 lata i mam poczucie czasu bo jako nastolatka nie potrafiłam odstąpić od gier i zawalałam szkołę 😂
A tak na poważnie to owszem można uzależnić się od gier ale dotyka to ludzi w każdym wieku. Tymczasem zarówno autorka artykułu jaki i pani psycholog dają do zrozumienia, że problem znika jak się przekroczy magiczny wiek 18-20 lat bo wtedy przecież nie interesujesz się tym. Taka generalizacja, że wszyscy co grają w gry to właściwie zombie wpatrzone tylko w ekran jest szkodliwa. Podeszli do problemu bardzo nieprofesjonalnie bez przytoczenia jakiś danych by poprzeć swoją tezę
Dzięki za odcinek, świetny jak zawsze
Nie spodziewałem się tego filmu teraz ale cieszę się że mam co oglądać przed snem
Łapa w górę za materiał i za soundtrack z Persony 5 :D
Uwielbiam wasz duet! No i fajnie podjęty temat ❤️
ok ale fajnie że gdy ludzie patrzą na te skrajne/nie zdrowe przypadki to wolą demonizować gry zamiast przyjrzeć się faktycznym przyczynom, np. problemami ze zdrowiem psychicznym, emocjami, przytłaczająca rzeczywistością.
Nadmierne uciekanie się do gier to mechanizm radzenia sobie z problemami tak samo jak może to być emocjonalne jedzenie, picie, palenie, nadmierne spanie itd
Zostawcie kąkuteł! To naprawdę fajna rzecz!
Tak serio, to spoko film.
Tylko walka z wiatrakami, bo ludzie do przekonania zostali przekonani, a takie dziady mentalne, to i tak pozostaną w swojej bańce.
Łapa w górę dla Dominika i Fanggottena
reptile i adam druid, wałkowany temat gier konkutrowych feels like 2017 gdzie jacob wizard był na topie XD. Troche smutne, a zarazem fascynujace, jak starsze pokolenie jest sfrustrowane, że obecnie jest większy komfort w szukaniu znajomych oraz spędzaniu rozrywki. Ide grać znowu 12h w lige, aby podbic dla boomerow staty.
PS: czekam na głos memefamili
10:20 dokładnie! Sama tak mialam. Moj przyjaciel ktorego poznalam w internecie zaraził mnie pasją do języka chińskiego i namówił abym pocwiczyla angielski i niemiecki. Obecnie mówię dość płynnie w tych jezykach a to wszystko dzięki osobie poznanej przez internet
Biorąc pod uwagę kilka moich wyborów życiowych... Chyba muszę wczytać save z przed 10 lat TT
Tak słucham tej części u uzależnieniu i odnoszę wrażenie że twórcy artykułu widzieli ten filmik "get the fuck out of my room i'm playing minecraft" i napisali na podstawie tego
Było warto czekać 😍 Twitcha dziś już raczej nie będzie?
Wow jakie idealne zakończenie dnia Dzięki wuja :>
Ps. Moje ulubione gry to Froza Horizon, SIMSY, Undertale i Omori ciekawe czy to znaczy że jestem tylko w ¼ dziewczyną xD
tzw demigirl
@@julius-ceasar czyli granie w omori i undertale robi za mnie osobę niebinarną? Xd
Ładna liczba subskrybentów Panie Bos
Pierwszy raz widzę żeby w końcu była zbiórka na zwierzęta, więc pierwszy raz wpłacam
2:40 Hugo- tylko Kołłątaj. Bos- tylko Dominik
00:01 #1 ataki na Papieża Polaka; #2 niewyjaśnienie Zamachu Smoleńskiego; #3 brak deubekizacji w szkołach
Od 2016 jestem na discordzie, przesiedziałam tam tyle godzin. Najlepszą rzeczą jest to że czułam się 100 razy lepiej jak w realu. Dodatkowo poznałam chłopaka z drugiego końca Polski starszego ode mnie, z którym jestem dziś już ponad 4 lata. Jeszcze nikogo nie zabiliśmy, nie otworzyliśmy nielegalnych interesów, ale wszystko przed nami 😂
Nie wiedziałem, że nadal jest takie myślenie, ja w wieku 13 lat poznałem grupę ludzi w grze i teraz razem się wyprowadzamy adoptujemy kota, po 8 latach nie widzenia się na żywo nigdy, a w tamtym czasie każdy rodzic myślał, że każdy człowiek w Internecie to tak naprawdę pedofil XD
Ja tak w sprawie tego, że zawierają znajomości wirtualnie, ale nigdy się nie widzieli i myślą, że są to prawdziwe znajomości. Osoby niewidome nie mają prawdziwych przyjaciół i znajomych w takim razie :/
Granie w lola nauczyło mnie panowania nad sobą przy kontakcie z rozwrzeszczanymi dzieciakami. Dzięki tej grze wiem też jak zająć się osobami niepełnosprawnymi a oni i tak powiedzą, że gry niczego nie uczą.
Szczerze mnie granie w lola nauczyło być bardziej pewną siebie, jeśli to ma sens. Znalazłam swoją bardziej sassy stronę i mniej boję się rozmawiać z obcymi. Dalej boję się dzwonić do banku albo iść do sklepu ale małe kroczki.
Oglądanie świata przez okno autobusu jest bardzo ciekawe.
Poszło na kicie ❤
Godzina godna Kacpra pitali
Fajny film
Po kilku minutach oglądania zachciało mi się popykać w lola. To chyba to słynne uzależnienie
22 LATA TEMU chodziłam do kawiarenki internetowej i grałam w quake. Do późnych lat 20 grałam w MMORPG. Jeździłam na zloty, poznałam super ludzi i dziś już nie gram i nie stoczyłam się a doświadczenie z komputetem pomoglo mi w mojej akuralnej karierze 😊 Pani która to pisała to typowe "nie wiem, ale się wypowiem".
XD uzależnienie nie zniknie jak się komuś ono znudzi, sej łooooooooooooooot
Rodzice moi i wielu moich znajomych wmawiali nam, że porażka oznacza koniec świata, już lepiej umrzeć niż failnąć, ale no tak, oczywiście, to przecież wina gier z kąkuterka, że większość życia miałam problem poradzić sobie z porażką. A nie, chwila
Ten sam medonet służy Prostracji do "walki" z foliarzami.Takie to profesjonalne żródło medyczne XD
Nie ma to jak te SZATAŃSKIE GRY WIDEO
Potwierdzam jestem osobnikiem uczącym się programowania w Minecraft. Dokładniej w Skript i Javie. Obecnie pracuję tworząc aplikacje mobilne. Grałem tylko w gry, w ktorych mogłem tworzyć coś. Głównie serwery.
Dla statystyk mam 25 lat i kończę studia magisterskie. Czasami sobie jeszcze popykam w MC.
granie w kącuckter: złe, kolejka duża
książka: dobre, kolejka mała
muzyka z persony niesamowicie pasuje pozdrawiam
Dla mnie osobiście temat przyjaźni internetowych jest dość ciekawy. Lata temu w podstawówce powtarzano nam że takie relacje nie mają prawa przetrwać, jednocześnie wpajając nam to jak ważne są relacje zawarte właśnie w podstawówce.
Mam znajomego z Indii, którego poznałem całkowitym przypadkiem w komentarzach na pinterescie, dzielimy wiele zainteresowan i piszemy ze sobą niemal codziennie od ponad dwóch lat. Mam też znajomą ze Stanów którą poznałem na facebookowej grupie poświęconej mojemu ulubionemu zespołowi muzycznemu, i ta relacja również trwa już kilka lat. Za to ze wszystkich relacji zawartch w szkole przetrwała tylko jedna. Wydaje mi się że niektórzy starsi dorośli nie do końca rozumieją, że siła relacji i więzi nie zależy od tego czy widzimy drugą osobę a po prostu od tego na ile dobrze się dogadujemy i lubimy
Mam 25 lat, mgr przed nazwiskiem, fajną pracę, jestem w stałym kilkuletnim związku i słucham tego filmu w tle grając w lola. Zdecydowanie przez gry nie znam życia i w ogóle nie umiem sobie radzić offline 🥲
Z wielką przyjemnością grałem sobie w trakcie oglądania tego odcinka w CS-a
Mnie też irytuje takie gadanie, że gry są złe, bo tak i już. Jestem ze starego pokolenia, które zaczynało przygodę z graniem w gry na commodore, a później atari (heh te taśmy magnetofonowe 🤣 i dziś jestem starą babą, a nadal gram 😃 (ciekawe co na to te stare baby z filmiku? 🤣). Generalnie nie kumam ludzi, którzy zostają w jaskiniach i mądrzą się na temat lotów w kosmos. A siedźcie sobie tam, jak wam dobrze, żyjcie se tam, , ale dajcie żyć innym. Jak zwykle - podziękowania Dominik, dobra robota!💥
nigdy nie zapomne jak w 2020 moi rodzice powiedzieli mi ze musze rozmawiac z osobami z klasy a "kolezanki" z internetu znajda inne zainteresowania i ze zobacze za dwa lata ze juz nie beda ze mna rozmawiac
tymczasem 3 lata pozniej, nie moge sie doczekac 3 rocznicy poczatku znajomosci z gronem moich najblizszych osob 🥳🥳
starzy ludzie musza sie nauczyc ze oosby poznane w internecie to nie tylko pedofile czy nic nie warte jednostki
Szanuje za muzyczke z persony w tle
Dobra, ogólnie zgadzam się. 16latek jest w stanie zdecydować, jak chce spędzać czas. ALE. Pracuję w przedszkolu i gry to ogromny problem. Wyobraźcie sobie 5latka, który specjalnie budzi się o 4 rano, żeby włączyć sobie grę w telefonie lub na komputerze. I wpływ tych gier jest ogromny. Oczywiście, że gry same w sobie nie są złe. Zły jest brak kontroli rodziców nas dziećmi, brak pomysłów na wspólne spędzanie czasu z dzieckiem, brak chęci do wymyślacie innych aktywności. I dzieci, gdy podłapią temat, strzelają cały czas, stają się agresywne. Potrzebują wciąż bodźców, które sprawiają, że czują te same uczucia, które występują u nich w czasie gry.
Hahahaha 😂 Bliżej mi do czterdziestki i mam trzyletnie dziecko. Z racji tego nie mam już tyle siły i czasu, żeby grać tyle, co dawniej, ale moja przygoda z grami zaczęła się, gdy byłam w podstawówce. Na początku grałam w jakieś wyścigi, Pacmany itp. później Settlersy, Dooma. Następnie Simsy, Assasina, Neverwinter, The Elder Scrolls, Need for Speed, Soul Calibur i wiele innych. Dużo grałam wspólnie z bratem i mężem. Jestem osobą, która ma problem z relaksem, tj. mam zadatki na pracoholika, a granie sprawia, że na prawdę się wyłączam i odpoczywam psychicznie. Mam mnóstwo zainteresowań oprócz gier, uwielbiam prace manualne (np. szycie), czytanie książek, hobbystycznie programuję i fotografuję 😁 Uwielbiam też czytać tak durne artykuły, o których mowa, są lepsze niż komedie 😝 Pozdrawiam.
A ja mam bardzo proste wytłumaczenie na takie artykuły. Piszą je osoby, które w dzieciństwie miały odmawiane takie "puste przyjemności" i teraz, żeby sprawiedliwości stało się zadość oraz dla własnej satysfakcji, narzucają obcym dzieciom styl w jakim byli wychowywani. Zbliżającą się 30 świętuję ilością strzykania w kręgosłupie czy kolanach co oznacza, że jestem w wieku, w którym z jednej strony nikt mi już nie powie co mam robić bo rodzicom skończyły się wymówki "póki nie skończysz 18, nie skończysz studiów, nie znajdziesz pracy i/lub pójdziesz na swoje to masz się słuchać (u mnie były w takiej kolejności)" a równocześnie między mną a nastolatkami jest taka różnica wieku i faktu posiadania dyplomu uczelni wyższej, że mogę bez konsekwencji powiedzieć do palącego dzieciaka "nie pal bo nie urośniesz a twoja matka to o tym wie?" i na każdą odzywkę mogę się oburzyć, że ma czelność pyskować do dorosłych. I robię to właśnie dlatego, że gdybym sam palił w jego wieku to dostałbym podobną reakcję od rodzica czy kogokolwiek starszego na ulicy. Nie dlatego, że obchodzi mnie zdrowie obcych dzieci tylko dla satysfakcji. Z grami jest podobnie, chociaż akurat u mnie było to jak ze ściąganiem na sprawdzianie - nauczyciel wie, że to robisz ale konsekwencje masz tylko jak cię przyłapie. Temat jest eskalowany tylko jak zostanie poruszony jakimś bodźcem (złapanie na grze/czytanie pisemek dla graczy). A u mnie zawsze był mocny komputer i co miesiąc nowy numer CD-Action. Oficjalnie, pierwsze istniało głównie dla zmniejszenia powierzchni dywanu przeznaczonej do odkurzania (bo do nauki to są podręczniki) a drugie było żeby coś na półkach leżało.
Zadziwia mnie to, że takim ekspertkom przeszkadza przemoc w grach, ale nie przeszkadza im kupowanie małym dzieciom zabawkowych broni, którymi później udają, że zabijają kolegów.
Pozdrawiam,
30 latka, grająca od zawsze w różne gry, od GTA do Simsów (bez "męskiego" przykładu w młodości), mająca hobby poza wirtualnym światem, dobrą pracę, super znajomych i męża poznanego w realnym świecie!