Kolejną metoda na uzyskanie tak pięknego negatywu jest odwrotne założenie filmu do kasety, sprawdzając czy papier ochronny rzeczywiście chroni - tak chroni, dość skutecznie :D :D
Fajnie, że powstają tego typu materiały z edukacyjnym wątkiem. Polujmy także na stare książki traktujące o fotografii. Niektóre tematy się nie starzeją. Mój egzemplarz książki wymienionej przez Pana Pawła mógłby mieć podtytuł „BŁĘDY w podpisywaniu ilustracji” … ale być może to moje rozumowanie jest błędne. Zainteresowani mniej popularnym "bezkurzowym" sposobem na suszenie negatywu znajdą go na moim „mikrokanaliku”.
Z temperaturą jest jeszcze jedna możliwość, trochę jakby odwrotna do tej z nagrzanym wywoływaczem. A było to tak: Jest sobie lato, pudło z napisem "wywoływanie filmów" stoi w pokoju, stopni dwadzieścia kilka, nic strasznego, ale ciepło. Nalewam pół szklanki wywoływacza do dzbanka, wywalczam w kranie jakieś 19 stopni temperatury wody, dolewam półtorej szklanki, jest wywoływacz dwudziestostopniowy. Wlewam do załadowanego koreksu, po jakimś kwadransie wylewam. Film wychodzi zadymiony, a do tego od jednego brzegu bardziej. Wywoływacz podgrzał się, pewnie zwłaszcza od grubego dna, a konwekcja załatwiła to, że przy "wyższej" krawędzi filmu był cieplejszy. To już nie tak wiele, ale w sumie raz, że w ogóle był za ciepły, a dwa, że nierównomiernie, więc nawet korygować na powiększalniku było ciężko. Do tego to był film 127, a to jest, massaraksz, drogie :->
Pytanie za 100 punktów :) W przypadku wywoływaczy wielokrotnego użytku powinniśmy wydłużać czas wywoływania o 10%, bodajże od 3-4-ej rolki. Teraz pytanie, czy te 10% doliczamy do pierwotnego czasu wywoływania (czyli przeliczniki dla kolejnych rolek będą następujące: 1,1; 1,2; 1,3; 1,4 itd.), czy do ostatniego zastosowanego czasu (tu przeliczniki będą odpowiednio (1,1; 1,21; 1,33; 1,46; 1,61 itd.). U siebie stosuję tę drugą regułę. Jest więcej zabawy z liczeniem, ale efekty zadowalające. Przy kilku rolkach nie ma aż tak dużej różnicy, ale chciałbym wiedzieć, jaka jest powszechna praktyka.
Dzięki za super odcinek. Czy twarda woda jest istotna przy przygotowywaniu chemii, czy warto tyko wypłukać w zmiękczonej? Oraz: jak długo wywoływacz jest użyteczny o otwarciu takiego R09?
Panie Pawle, z dużym zainteresowaniem oglądam Pańskie filmy, podoba mi się merytoryka i przede wszystkim styl prezentacji wiedzy. Nie każdy ma dar łatwości przekazania materiału, a Pan radzi sobie z tym w naturalny, niewymuszony sposób. W celu delikatnego retuszu pozwolę sobie zatem na małą propozycję poprawy tej już znakomitej jakości. Gdyby był Pan uprzejmy zamienić słowa typu "wyłanczam" na "wyłączam", będę szczerze zobowiązany. W żadnym sklepie nie kupi Pan "włancznika", są jedynie "włączniki". Tego typu słów jest niestety kilka w tym naszym narzeczu. Proszę mi wybaczyć tę konstruktywną krytykę, ale robię to z myślą o tych nielicznych, których takie językowe zgrzyty wybijają ze stanu harmonii podczas oglądania kolejnych odcinków. Poza tym wszystko jest świetnie przemyślane, widać przygotowanie merytoryczne, plan odcinka i wieloletnią praktykę. Sposób prowadzenia odcinka powoduje, że człowiek przy nim nie ma kiedy ziewać. Jeszcze raz gratuluję i czekam na kolejny materiał.
Tak bardzo dobra książka którą mam cały czas drugą była wydana w tym samym czasie jeśli się nie mylę książka Jerzego Płażewskiego "Fotografowanie Nie Jest trudne" również dobra pozycja o fotografii.Pozdrawiam
Ja mam pytanie co do samego początku wywoływanie filmu , widziałem u kilku youtuberów że zaczynali proces wywoływanie od zrobienia kąpieli w czystej wodzie , tylko wlanie wody na trochę oczywiście trochę tym koreksem po-wywijać i pokręcić szpulą . Wylać wodę i dopiero później wlewać wywoływacz . Miało to niby "wyczyścić" negatyw z jakiegoś tam zbędnego osady który w późniejszym procesie wywoływanie może przeszkadzać . Powiem że faktycznie widać że wylewana woda przy wylewaniu jest brudna . Nie wiem czy to się jakoś sprawdza przy wywoływaniu czy to tylko taki kaprys owych youtuberów że tak trzeba . Sam ostatni raz wywoływałem ostatni raz film 40 lat temu jako taki łeboń 15/17 więc technika od tamtego czasu mogła zostać udoskonalona :) a o tym nie wiem . To i teraz wiem dlaczego i mnie się takie ładne przeźroczyste negatywy udawało zrobić w dawnych czasach a trochę ich miałem na koncie :) poszły na szybki do modeli z Małego Modelarza :) Marek .
To plukanie to takie "pranie wstepne". Ma na celu wyplukanie warstwy przeciwodblaskowej z filmu (zapobiega blikom spowodowanym swiatlem odbitym od powierzchni plastikowej filmu jesli dobrze rozumiem to zjawisko). I tu sa rozne szkoly - 1)plukac, wtedy wywolywacz szybciej dociera do emulsji, podobno rownomierniej sie wola 2) nie plukac - wywolywacz po wyplukaniu warstwy anyty odblaskowej moze dzialac agresywniej i mniej kontrolowanie. Podobno. Nie zglebialem tematu, a po prostu stosuje sie do zalecen producenta. Ilford mowi "nie plukac!". To nie plucze 😜 Ilforda. Kodak - nie wiem, ale Trixa nie plukalem nigdy, tmaxow tez nie. I bylo ok. Jak kto lubi.
Ja raz zupełnie zepsółem jeden negatyw. Przypuszczalnie przyczyną był Rodinal, który u Pana stoi na biurku. Została mi mała ilość w buteleczce, stał jakiś czas i jak się później okazało na dnie wytrącił się przezroczysty kryształ (tylko raz coś takiego widziałem, a zużyłem kilka takich buteleczek). Roztwór wywoływacza, który sporzadziłem prawdopodobnie był za słaby i w efekcie nic się nie wywołało. Innym razem straciłem kilka klatek, z powodu zerwania filmu podczas nawijania na szpule (miałem już problem z przewijaniem filmu w aparacie i prawdopodobnie doszło już do uszkodzenia perforacji). Po ciemku próbowałem ratować sytuację i nawinąć obie połówki filmu na jedną szpulę w koreksie, ale końcówki się zlepiły, nieprawidłowo wywołały i straciłem 4 klatki.
rodinal w którym wytrącają się kryształki na dnie jest raczej zbyt mocny, jeśli jest dobrze zakręcony i się nie utlenił to powinien działać mocniej. No chyba ,że się utlenił... Ale jak jest dobrze przechowywany to Rodinal jest jednym z najdłużej działających wywoływaczy (oczywiście w formie "surowej", nie rozrobiony).
Super wiedza i świetnie przyda się do mojego powrotu do ciemni po dekadzie. Ale mam pytanie z innej beczki, zaciekawił mnie zegarek na nadgarstku i muszę dopytać jaki to model? :) Pozdrawiam
Mi baranek wyszedł jak kiedyś płukałem pod starym Junkersem i co chwilę temperatura skakała 10-60 XD , a jakby ktoś się zastanawiał po co "ciepła" to w szkole mówili ,że przy 12 stopniach płukanie w zasadzie w ogóle nie zachodzi... oczywiście powinno być ~20 stopni przy płukaniu ;)
Ja zawsze rozrabiam ciut więcej niż koreks zaleca (tabelka) bo czasami wywoływacz przy energicznym mieszaniu potrafi się mocno spienić (i nie , nie jest to resztka zwilżacza z poprzedniego wołania) i przez to brakuje i cały górny film jest niedowołany na perforacji albo o zgrozo na zdjęciach O_o Jak koreks zaleca 380 ja rozrabiam na 400, przy okazji łatwiej policzyć ;)
A jeszcze jest taka możliwość, że film zawilgnie i coś na nim zacznie żyć, zjadając emulsję. To już nie błąd wywołania, ale takie "organiczne" plamy to by były z tego.
A próbowałeś tej fomy w małym formacie? Bo chciałbym spróbować czegoś z iso 200 i na razie bardziej do mnie przemawia rollei superpan 200. Może rysy powstają właśnie w wyniku jakiegoś błędu?
@@angelusrufus7479 jedną rolkę robiłem i było ok. Co do iso 200 to wg moich obserwacji rollei rpx 100 chcąc wywoływać w microphen stock to można traktować jako 200.
Film nie spełnił moich oczekiwań. Zachęcony faktem, że jest to hybryda starej i nowej technologii " It is the film of new generation, making full use of outstanding properties of hexagonal core/shell tabular silver halide grains." zakupiłem i wypstrykałem puszkę (30,5m) filmu na małym obrazku . Szału nie było a poza tym przy dużym stężeniu przerywacza ma tendencję do efektu "czarnego deszczu". Sympatyczne jest to, że FOMA odpowiada na zadawane pytania.
Panie Pawle, Jestem raczkujący w temacie wywoływania negatywu, niebawem pierwsza próba przede mną na podstawie wiedzy zasięgniętej z: "Wywoływanie negatywu czarno-białego w warunkach domowych - Fotografia jest Fajna". Bardzo interesuje mnie temat ponownego użycia chemii (wywoływacz, utrwalacz), jak oceniać czy chemia, której chcemy ponownie użyć jest wystarczająco "silna", jak wydłużyć czasy w przypadku ponownego ich użycia, itp... Czy mógłby Pan podzielić się tą wiedzą i również o tym zrobić film? Dziękuję i pozdrawiam!
Kiedyś (za PRL) używałem wywoływacza wielokrotnie ale dziś używam jednorazowo, 100% pewności powtarzalności a przy R09 rozrabianym 1:50 nie wychodzi jego dużo. Utrwalacz to co innego, mam kartkę na butelce z limitem filmów i notuję ile ich utrwaliłem, ale tu nie ma problemu minuta w jedną czy drugą to mały problem.
@@Analogi Racja, przy takim stosunku (1:50), nie ma co się wygłupiać. Co do utrwalacza, gdzie można znaleźć informację (bądź jak to obliczyć) o tym jaki mamy limit filmów na jednym rozcieńczeniu? Dziękuję za wyjaśnienie. Pozdrawiam serdecznie.
@@pawelg9199 Na opakowaniu, to co aktualnie uzywam czyli utrwalacz szybki 2M-US produkcji czarno-białe ma wydajność 16 filmów z litra, poprzednio miałem jakiś w płynie i był bardziej wydajny, przyklejam kartkę z limitem na butelce i notuję.
Również używam R09 i po trzech dniach jeszcze dobrze działa 😊 Dłużej nigdy nie próbowałam😊
Kolejną metoda na uzyskanie tak pięknego negatywu jest odwrotne założenie filmu do kasety, sprawdzając czy papier ochronny rzeczywiście chroni - tak chroni, dość skutecznie :D :D
Wtedy zostaną nadruki na brzegu: czułość, nr klatek itd
Fajnie wytłumaczone.
😀
mam już głowę 6x9 po takiej porcji wiedzy z obu filmów o wywoływaniu i po tym.Ale czas dobrze wykorzystany.
Bardzo pomocny film. Polecę go moim studentom do obejrzenia.
Z poważaniem, Henadzi Brześć nad Bugiem.
Jak zwykle bardzo dobry film. Fajnie by było w tej serii zobaczyć jak robić odbitki, na przykład w sepii
Fajnie, że powstają tego typu materiały z edukacyjnym wątkiem. Polujmy także na stare książki traktujące o fotografii. Niektóre tematy się nie starzeją.
Mój egzemplarz książki wymienionej przez Pana Pawła mógłby mieć podtytuł „BŁĘDY w podpisywaniu ilustracji” … ale być może to moje rozumowanie jest błędne.
Zainteresowani mniej popularnym "bezkurzowym" sposobem na suszenie negatywu znajdą go na moim „mikrokanaliku”.
Z temperaturą jest jeszcze jedna możliwość, trochę jakby odwrotna do tej z nagrzanym wywoływaczem. A było to tak:
Jest sobie lato, pudło z napisem "wywoływanie filmów" stoi w pokoju, stopni dwadzieścia kilka, nic strasznego, ale ciepło. Nalewam pół szklanki wywoływacza do dzbanka, wywalczam w kranie jakieś 19 stopni temperatury wody, dolewam półtorej szklanki, jest wywoływacz dwudziestostopniowy. Wlewam do załadowanego koreksu, po jakimś kwadransie wylewam. Film wychodzi zadymiony, a do tego od jednego brzegu bardziej.
Wywoływacz podgrzał się, pewnie zwłaszcza od grubego dna, a konwekcja załatwiła to, że przy "wyższej" krawędzi filmu był cieplejszy. To już nie tak wiele, ale w sumie raz, że w ogóle był za ciepły, a dwa, że nierównomiernie, więc nawet korygować na powiększalniku było ciężko.
Do tego to był film 127, a to jest, massaraksz, drogie :->
Pytanie za 100 punktów :) W przypadku wywoływaczy wielokrotnego użytku powinniśmy wydłużać czas wywoływania o 10%, bodajże od 3-4-ej rolki. Teraz pytanie, czy te 10% doliczamy do pierwotnego czasu wywoływania (czyli przeliczniki dla kolejnych rolek będą następujące: 1,1; 1,2; 1,3; 1,4 itd.), czy do ostatniego zastosowanego czasu (tu przeliczniki będą odpowiednio (1,1; 1,21; 1,33; 1,46; 1,61 itd.). U siebie stosuję tę drugą regułę. Jest więcej zabawy z liczeniem, ale efekty zadowalające. Przy kilku rolkach nie ma aż tak dużej różnicy, ale chciałbym wiedzieć, jaka jest powszechna praktyka.
Dzięki za super odcinek. Czy twarda woda jest istotna przy przygotowywaniu chemii, czy warto tyko wypłukać w zmiękczonej? Oraz: jak długo wywoływacz jest użyteczny o otwarciu takiego R09?
Panie Pawle, z dużym zainteresowaniem oglądam Pańskie filmy, podoba mi się merytoryka i przede wszystkim styl prezentacji wiedzy. Nie każdy ma dar łatwości przekazania materiału, a Pan radzi sobie z tym w naturalny, niewymuszony sposób. W celu delikatnego retuszu pozwolę sobie zatem na małą propozycję poprawy tej już znakomitej jakości. Gdyby był Pan uprzejmy zamienić słowa typu "wyłanczam" na "wyłączam", będę szczerze zobowiązany. W żadnym sklepie nie kupi Pan "włancznika", są jedynie "włączniki". Tego typu słów jest niestety kilka w tym naszym narzeczu. Proszę mi wybaczyć tę konstruktywną krytykę, ale robię to z myślą o tych nielicznych, których takie językowe zgrzyty wybijają ze stanu harmonii podczas oglądania kolejnych odcinków. Poza tym wszystko jest świetnie przemyślane, widać przygotowanie merytoryczne, plan odcinka i wieloletnią praktykę. Sposób prowadzenia odcinka powoduje, że człowiek przy nim nie ma kiedy ziewać. Jeszcze raz gratuluję i czekam na kolejny materiał.
Tak bardzo dobra książka którą mam cały czas drugą była wydana w tym samym czasie jeśli się nie mylę książka Jerzego Płażewskiego "Fotografowanie Nie Jest trudne" również dobra pozycja o fotografii.Pozdrawiam
Ja mam pytanie co do samego początku wywoływanie filmu , widziałem u kilku youtuberów że zaczynali proces wywoływanie od zrobienia kąpieli w czystej wodzie , tylko wlanie wody na trochę oczywiście trochę tym koreksem po-wywijać i pokręcić szpulą . Wylać wodę i dopiero później wlewać wywoływacz . Miało to niby "wyczyścić" negatyw z jakiegoś tam zbędnego osady który w późniejszym procesie wywoływanie może przeszkadzać .
Powiem że faktycznie widać że wylewana woda przy wylewaniu jest brudna .
Nie wiem czy to się jakoś sprawdza przy wywoływaniu czy to tylko taki kaprys owych youtuberów że tak trzeba .
Sam ostatni raz wywoływałem ostatni raz film 40 lat temu jako taki łeboń 15/17 więc technika od tamtego czasu mogła zostać udoskonalona :) a o tym nie wiem .
To i teraz wiem dlaczego i mnie się takie ładne przeźroczyste negatywy udawało zrobić w dawnych czasach a trochę ich miałem na koncie :) poszły na szybki do modeli z Małego Modelarza :)
Marek .
To plukanie to takie "pranie wstepne". Ma na celu wyplukanie warstwy przeciwodblaskowej z filmu (zapobiega blikom spowodowanym swiatlem odbitym od powierzchni plastikowej filmu jesli dobrze rozumiem to zjawisko). I tu sa rozne szkoly - 1)plukac, wtedy wywolywacz szybciej dociera do emulsji, podobno rownomierniej sie wola 2) nie plukac - wywolywacz po wyplukaniu warstwy anyty odblaskowej moze dzialac agresywniej i mniej kontrolowanie. Podobno. Nie zglebialem tematu, a po prostu stosuje sie do zalecen producenta. Ilford mowi "nie plukac!". To nie plucze 😜 Ilforda. Kodak - nie wiem, ale Trixa nie plukalem nigdy, tmaxow tez nie. I bylo ok. Jak kto lubi.
Mam taką książkę bardzo ciekawa
Smiena Symbol w tle :) Upolowałem ostatnio na jarmarku za 30 PLN :) czyściutka i pachnąca jak nowa.
Na wieszaku wisi film ze tej Smeny Symbol, jak zeskanuję to nagram recenzję 😀
To z tego co mówisz lepszy jest Kodak d76. Używam tylko jego. Raz rozrobię i mam na pół roku a nawet I dłużej, bo trzymany w zimnie. ;)
Tu dochodzą przyzwyczajenia 😀
Ja raz zupełnie zepsółem jeden negatyw. Przypuszczalnie przyczyną był Rodinal, który u Pana stoi na biurku. Została mi mała ilość w buteleczce, stał jakiś czas i jak się później okazało na dnie wytrącił się przezroczysty kryształ (tylko raz coś takiego widziałem, a zużyłem kilka takich buteleczek). Roztwór wywoływacza, który sporzadziłem prawdopodobnie był za słaby i w efekcie nic się nie wywołało. Innym razem straciłem kilka klatek, z powodu zerwania filmu podczas nawijania na szpule (miałem już problem z przewijaniem filmu w aparacie i prawdopodobnie doszło już do uszkodzenia perforacji). Po ciemku próbowałem ratować sytuację i nawinąć obie połówki filmu na jedną szpulę w koreksie, ale końcówki się zlepiły, nieprawidłowo wywołały i straciłem 4 klatki.
rodinal w którym wytrącają się kryształki na dnie jest raczej zbyt mocny, jeśli jest dobrze zakręcony i się nie utlenił to powinien działać mocniej. No chyba ,że się utlenił... Ale jak jest dobrze przechowywany to Rodinal jest jednym z najdłużej działających wywoływaczy (oczywiście w formie "surowej", nie rozrobiony).
Czy nowy wywoływacz (koncentrat w płynie) może się zepsuć od zamrożenia go?
W wywoływaczach proszkowych to łodwrotnie 24godziny musi odstać po rozrobieniu
Super wiedza i świetnie przyda się do mojego powrotu do ciemni po dekadzie.
Ale mam pytanie z innej beczki, zaciekawił mnie zegarek na nadgarstku i muszę dopytać jaki to model? :)
Pozdrawiam
Pobieda, lata 80-te z zakładu ZIM w Samarze - podobny do zegarka który dostałem na komunię 😀.
Mi baranek wyszedł jak kiedyś płukałem pod starym Junkersem i co chwilę temperatura skakała 10-60 XD , a jakby ktoś się zastanawiał po co "ciepła" to w szkole mówili ,że przy 12 stopniach płukanie w zasadzie w ogóle nie zachodzi... oczywiście powinno być ~20 stopni przy płukaniu ;)
Ja zawsze rozrabiam ciut więcej niż koreks zaleca (tabelka) bo czasami wywoływacz przy energicznym mieszaniu potrafi się mocno spienić (i nie , nie jest to resztka zwilżacza z poprzedniego wołania) i przez to brakuje i cały górny film jest niedowołany na perforacji albo o zgrozo na zdjęciach O_o Jak koreks zaleca 380 ja rozrabiam na 400, przy okazji łatwiej policzyć ;)
hmm, a woda kranowa nie ma zasadowego pH co wpływa na szybkość wołania ?
Jak zatem przechowywać nowe negatywy cz-b i kolor?
A jeszcze jest taka możliwość, że film zawilgnie i coś na nim zacznie żyć, zjadając emulsję. To już nie błąd wywołania, ale takie "organiczne" plamy to by były z tego.
Myślę, że swoja pulę błędów i tak trzeba wyczerpać. Ja je wciąż popełniam XD
A gdzie jest wspomniany w audycji link do kalkulatora (przelicznika) czasu i temperatury wywoływania ?
Poprawiłem i już jest 😀.
@@Analogi
Bóg zapłać !
Pora kupić książkę, póki jeszcze da się ją znaleźć :-D Pozdrawiam
Dziś (15.11.2021r.) na Allegro są cztery, różne wydania - od 4 zł do 11 zł, warto kupić, polecam.
Kiedyś wywoływałem czarno biały film wywoływaczem do filmów barwnych bo taki akurat miałem Długo myślałem dlaczego mi to nie wychodzi :-)
😀
nie ma linku kalkulatora
Poprawiłem i już jest 😀.
"wywolywanie analogów nie jest takie trudne" mowili, tymczasem 50 małych błędów ktore można zrobić
Kolejnym sposobem na uzyskanie czystego filmu jest wlanie zbyt ciepłej wody do ostatniego płukania
ŁOOOooooo Panie!!!!! to by chyba wrzątek musiał być żeby emulsję rozpuściło!!! no albo cz-b C-41 ale srebrowy to wątpliwe
@@KrystianFirla stwierdzam fakt. miałem wtedy 16 lat i wywoływałem ruski negatyw w ruskiej chemii a woda była do,,,,,,,,,scmmocno ciepła
Dodatkowo fomapan 200 w średnim formacie rysuje się z definicji
A próbowałeś tej fomy w małym formacie? Bo chciałbym spróbować czegoś z iso 200 i na razie bardziej do mnie przemawia rollei superpan 200. Może rysy powstają właśnie w wyniku jakiegoś błędu?
@@angelusrufus7479 jedną rolkę robiłem i było ok. Co do iso 200 to wg moich obserwacji rollei rpx 100 chcąc wywoływać w microphen stock to można traktować jako 200.
Film nie spełnił moich oczekiwań. Zachęcony faktem, że jest to hybryda starej i nowej technologii " It is the film of new generation, making full use of outstanding properties of hexagonal core/shell tabular silver halide grains." zakupiłem i wypstrykałem puszkę (30,5m) filmu na małym obrazku . Szału nie było a poza tym przy dużym stężeniu przerywacza ma tendencję do efektu "czarnego deszczu". Sympatyczne jest to, że FOMA odpowiada na zadawane pytania.
W formacie 35mm też się rysuje...... Cała rolka z fajnymi ujęciami poszło w pi$#u.
Panie Pawle,
Jestem raczkujący w temacie wywoływania negatywu, niebawem pierwsza próba przede mną na podstawie wiedzy zasięgniętej z: "Wywoływanie negatywu czarno-białego w warunkach domowych - Fotografia jest Fajna".
Bardzo interesuje mnie temat ponownego użycia chemii (wywoływacz, utrwalacz), jak oceniać czy chemia, której chcemy ponownie użyć jest wystarczająco "silna", jak wydłużyć czasy w przypadku ponownego ich użycia, itp...
Czy mógłby Pan podzielić się tą wiedzą i również o tym zrobić film?
Dziękuję i pozdrawiam!
Kiedyś (za PRL) używałem wywoływacza wielokrotnie ale dziś używam jednorazowo, 100% pewności powtarzalności a przy R09 rozrabianym 1:50 nie wychodzi jego dużo. Utrwalacz to co innego, mam kartkę na butelce z limitem filmów i notuję ile ich utrwaliłem, ale tu nie ma problemu minuta w jedną czy drugą to mały problem.
@@Analogi Racja, przy takim stosunku (1:50), nie ma co się wygłupiać.
Co do utrwalacza, gdzie można znaleźć informację (bądź jak to obliczyć) o tym jaki mamy limit filmów na jednym rozcieńczeniu?
Dziękuję za wyjaśnienie.
Pozdrawiam serdecznie.
@@pawelg9199 Na opakowaniu, to co aktualnie uzywam czyli utrwalacz szybki 2M-US produkcji czarno-białe ma wydajność 16 filmów z litra, poprzednio miałem jakiś w płynie i był bardziej wydajny, przyklejam kartkę z limitem na butelce i notuję.