02. Połowę zarobków oszczędzaj, połowę wydawaj! cz.1 | Kuba Midel
HTML-код
- Опубликовано: 29 ноя 2017
- Konsultacje indywidualne
Kursy online Fundamenty Finansowe, Manufaktura Milionerów, Aktywny Rentier, Arentia
Tel. 530-317-314 email: magda@kubamidel.pl Współpraca na kanale marketing@kubamidel.pl
Był sobie pewien biznesmen. Mieszkał w dużym mieście, odnosił fenomenalne sukcesy i zarabiał krocie. Jego życie było jednak pełne obowiązków i stresu.
Raz w roku wyjeżdżał więc z miasta i udawał się do małej wioski. Przez dwa tygodnie odpoczywał, odprężał się i ożywiał.
Pewnego dnia, tuż przed obiadem, stał na pomoście i patrzył, jak do portu wpływa niewielka łódź rybacka. Pomyślał, że to trochę dziwne, ponieważ większość rybaków stara się złowić jak najwięcej, więc wraca na brzeg dopiero późnym popołudniem, a następnie przygotowuje ryby do sprzedaży.
Zaciekawiło go to. Podszedł do miejsca, w którym łódź miała przybić do portu. Zajrzawszy do łodzi, zobaczył w niej rybaka i kilka sporych ryb.
“Ile czasu zajęło panu złowienie ryb?”, zapytał rybaka.
“Niebyt wiele”, odpowiedział z uśmiechem.
“Ma pan jakiś problem z łodzią?”, zapytał biznesmen.
“Ależ skąd”, odpowiedział rybak, “służy mi wiernie od trzynastu lat”.
Biznesmen, trochę zbity z tropu, zapytał: “To dlaczego nie został pan tam dłużej, żeby jeszcze trochę połowić?”
Rybak znów się uśmiechnął i powiedział: “Mojej rodzinie w zupełności wystarczy to, co złowiłem. Część z tego zjemy, a resztę sprzedamy albo wymienimy na inne potrzebne towary”.
“Ale nie było jeszcze obiadu. Co pan będzie robił przez resztę dnia?”
“Rano lubię sobie pospać”, wyjaśnił rybak. “Kiedy już wstanę, trochę łowię, ot tak, dla przyjemności. Po południu bawię się z dziećmi i robię sobie drzemkę. Potem jemy obiad, a później, gdy dzieci już śpią, idę do wioski spotkać się z przyjaciółmi i pograć na gitarze.”
Biznesmen parsknął drwiąco, ale powiedział: “Myślę, że mogę panu pomóc”.
Rybak nie był przekonany do tego pomysłu, ale ostatecznie
przytaknął i zapytał: “Ale po co?”
Biznesmen gadał jak najęty: “Powiedzmy, że na dobry początek musi pan kupić drugą łódź, żeby złowić więcej ryb i zarabiać więcej pieniędzy. Z czasem dorobi się pan całej floty i każdy, kto będzie szukał pracy, zwróci się do pana”.
“Ale po co?”, zapytał rybak.
“Jak to po co? Wkrótce przeskoczy pan pośrednika, zacznie dostarczać ryby bezpośrednio do fabryki konserw i zarobi więcej pieniędzy. Rozbuduje pan flotę i wkrótce postawi własną fabrykę. A później, zanim się pan obejrzy, będzie pan mógł opuścić tę wioskę, przenieść się do stolicy i stamtąd zarządzać swoim rozrastającym się przedsiębiorstwem.”
“Ale po co?”, rybak nie poddawał się tak łatwo.
“No, później zacznie pan wysyłać ryby do różnych części świata. Do Azji, do Australii i do Ameryki Północnej. Gdy popyt na pańskie ryby wzrośnie, będzie pan mógł wyjechać z kraju, przenieść się do Londynu, otworzyć tam centrum dystrybucji i zacząć eksportować ryby do każdego zakątka globu”.
“Ale po co?”, chciał wiedzieć rybak.
Biznesmen ciągnął: “Pańska firma będzie wtedy jednym z największych przedsiębiorstw w branży. Będzie pan mógł przenieść się do Nowego Jorku i kierować swoim imperium ze światowego centrum biznesu.”
“A jak długo to wszystko potrwa?”, zapytał rybak.
“Jakieś dwadzieścia pięć, może trzydzieści lat”, wyjaśnił biznesmen.
“No i co wtedy zrobię?”, drążył rybak.
Biznesmenowi zaświeciły się oczy. “Teraz dopiero wszystko się zacznie”, powiedział. “W odpowiednim momencie wybierze się pan na Wall Street, zgłosi swoją firmę jako spółkę publiczną, ogłosi sprzedaż akcji i zarobi miliony i miliony dolarów.”
“Miliony?”, upewnił się rybak.
“Więcej pieniędzy, niż można sobie wymarzyć, żyjąc dziesięć razy”, wyjaśnił Biznesmen.
“Ale po co?”, chciał wiedzieć rybak.
Amerykaninowi zabrakło słów. Właśnie doszedł do sedna sprawy. Zatkało go. A potem coś mu zaświtało i jeszcze raz zwrócił się do rybaka, teraz tymi słowami:
“Po to, żeby pan mógł przenieść się do małej wioski… spać do późna… łowić ryby dla przyjemności… po południu ucinać sobie drzemkę… pod wieczór jeść z rodziną obiad… a potem chodzić do wioski, żeby grać na gitarze ze swoimi przyjaciółmi…”.
Łona - Biznesmen
Rodzina przez całe życie wpieprzałaby ryby, chorowała od nieurozmaiconej diety i z powodu braku dostępu do nowoczesnej medycyny, zmarła być może przed wiekiem przeciętnym w społeczeństwie. W zimę marzłaby. W lato nie mogłaby się ochłodzić klimatyzacją. Odizolowana by była od nowoczesnych rozrywek i wiecznie tkwiła w jednym miejscu, bo nie byłoby pieniędzy na podróże. Mam wymieniać dalej problemy związane z życiem tego biedaka?
Tomasz K
Przecież nie chodzi dosłownie o żarcie samych ryb! Czy Ty nic nie trybisz?
Chodzi o to że nie warto zapierdalać zbyt wiele, a biznesmen właśnie tak radził- ujebać się prawie do usranej śmierci po to żeby dojść tego co miejscowy ma teraz, kupić działkę w ładnym miejscu i spędzić połowę dnia na rozrywkach.
ale byli by szczesliwi
Totalna głupota jest w tym opowiadaniu - przedstawia dwie nieistniejące skrajności. Słyszałam już je kiedyś w formie piosenki. Podstawowym błędem jest zakładanie, że ten "biedny" żyje spokojnie. Biznesmen jak zostanie "na wsi" to jego rodzina będzie mieć na lekarza, będą mieli na jedzenie, na ciepłe mieszkanie... I autentycznie jest duża szansa, że osiągną poziom sielanki, bo będą umieli dbać o finanse nawet w sytuacji jakiegoś krachu, głodu itp. "Mojej rodzinie w zupełności wystarczy to, co złowiłem. Część z tego zjemy, a resztę sprzedamy albo wymienimy na inne potrzebne towary"- jeśli gościu łowi dla przyjemności, jak nomen omen mój ojczym, to łowi wędką, bo nie da się łowić dla przyjemności w sieci. Poza tym dla przyjemności łowi wędkarz , nie rybak to tak nawiasem - jest błąd. RYBAK - ZAWÓD, WĘDKARZ - AMATOR ŁOWIENIA. No i taki wędkarz łowi -powiedzmy nawet rybę na godzinę (choć musiałby łowić chyba w sztucznie zarybianym stawie) co daje 4 kg ryb dziennie. Ale hola! Skoro je sprzedaje to musi się o to zatroszczyć, więc nie "gra na gitarze", a szuka rynku zbytu cały dzień - w gruncie rzeczy też więc zapie#@$a. Bo inaczej nie sprzeda. W dodatku przypuśćmy, że ma tylko żonę i dziecko (bez rodziców i dzieci.). W takim wypadku jeśli ryby są głównym pokarmem to połowę tych ryb dziennie to zjadają, a nawet więcej, bo z takiej kilogramowej ryby da się zjeść może 2/3 przy założeniu, że zjemy też łeb, a to średni przysmak. Morał jest taki: wędkarz z opowiadania to pasożyt na garnuszku rodziny i tylko z tego powodu żyje w miarę spokojnie lub - druga opcja - wiele rzeczy spłyca, stąd nie do końca powiedział prawdę biznesmenowi. (pominę już jak wygląda łódź bez remontów po 13 latach i jego mieszkanie, bo co da się kupić za 2 kg ryby dziennie :) ). Bardzo nie lubię tej opowiastki, bo usprawiedliwia utracjuszy i leni działających w myśl zasady - "żyj miło dzisiaj i nie martw się, że jutro działkę w ładnym miejscu ci zabiorą, a twoje dzieci będą cię przeklinać"
Brawo brachu i o to chodzi,nareszcie ktoś przemawia ludzkim głosem,bardzo obrazowo tak trzeba Super.
Kuba, bardzo dobrze się tego słucha. Prostota i bezpośredni przekaz bardzo dobrze ilustruje co trzeba zrobić. Propsy !
Takiego podejścia do wiedzy finansowej szukałem. Pozdrawiam serdecznie!
dziękuję za ten film , bardzo daje do myślenia :)
Bardzo dobra pointa na koniec - dostałem ją w momencie właśnie takiego znużenia :) Dziękuję.
Też dało mi to kopa. Myślałam, że coś ze mną nie tak, że nie mogę patrzeć na swoją pracę marzeń.
Bije brawo ! Bardzo fajnie się pana ogląda ! Oby tak dalej :)
Podoba mi się Pana podejście do życia, realistyczne i trzeźwe.
Kuba,
wielki respekt za warsztat: mówisz bardzo interesująco, mówisz naturalnie, a nie jak trzy czwarte youtuberów egzaltowaną modulacją lecisz kilkunastominutowe ujęcia bez promptera, bez yyyy, bez przegadywania. Bardzo porządny materiał.
jak zawsze wspaniały film :) dzięki!!!
Tego szukałem!....móc posłuchać kogoś kto wie o czym mówi, kto do czegoś doszedł i poznał na sobie co tzn.być przedsiębiorcą. Nie teoretycy uniewersyteccy, nie magicy, którzy nie wiedzą o czym mówią....Dzięki KUBA !!
super przekaz i wizualizacja również, dzięki.
Dawno nie słyszałem żeby ktoś wyraził tyle prawdy w tak krótkim czasie, brawo! odcinek powinien mieć tytuł "bez znieczulenia" :)
Witaj Kuba.
Bardzo fajny i kontrowersyjny film.
Wreszcie ktoś, kto mówi po ludzku i pokazuje prawdę taką jaka jest, a nie "owija w bawełnę".
Bardzo podobają mi się te proste przykłady i dygresje.
To wszystko daje bardzo do myślenia.
Proszę o więcej takich materiałów.
Pozdrawiam.
Dziękuję :)
Cześć, śledzę Twój kanał na bieżąco, tak trzymaj :) Wróciłem do tego filmu, aby rozwiać swoją wątpliwość: nie potrafię zdecydować czy zobowiązania finansowe (kredyt, pożyczka osobista) odliczać od wydatków czy oszczędności (zobowiązania zaciągnąłem na poczet zakupu mieszkania). Pozdrawiam!
Mądre słowa pozdrawiam
Super filmik!
Zgadzam się z tobą 💯 procent. Bardzo dobry materiał. Oszczędności i inwestowanie kapitału to podstawa do sukcesu. Bezmyślne roztrwaniane ciężko zarobionych pieniędzy i życie na kredyt nigdy nie doprowadzą do wolności finansowej.
Dobrze, że mówisz, że to normalne, że nie mogę już patrzeć na zadania i zlecenia w swojej kochanej firmie... Myślałam, że coś ze mną nie tak, ale widzę że wszystko jest w pożądku.
Zaciskam zęby i lecę dalej z tym koksem. Dzięki za motywację.
Muszę się nauczyć tego balansu, bo jestem mistrzynią oszczędzania.
Brawo genialnie prosto z mostu gratuluje
Rozumiem, że w wydawaniu na siebie - mamy na myśli czynsz, telefon, media etc..
Jeden z moich ulubionych filmów Kuby.
Super filmik.
Ciekawy filmik. Pierwszy raz na ciebie trafilam. Masz juz suba ;) pozdrawiam
Bardzo ładny wizualnie filmik wypełniony banialukami i opowieściami drzewa sandałowego. Teoria z oszczędzaniem połowy wynagrodzenia i wydawaniem drugiej połowy na siebie ma sens, jedynie gdy mieszkamy za darmo u rodziców lub waletujemy u znajomych. No chyba, że połowę wydaję na mieszkanie i jestem na permanentnej diecie, bo przecież drugą połowę muszę zaoszczędzić. Bardzo dobra rada dla osób, które na dzień dobry zarabiają wystarczająco dużo, że stać ich na tak duże oszczędności, ale wtedy nie zaczyna się od zera. Pozdrawiam i życzę wszystkim, żeby stać ich było na oszczędzanie połowy swojej wypłaty.
Życie i praktyka nas uczy.
Pozdrawiam
Dziękuję za odcinek! 🙂
Super!!! Dziękujemy
super materiał
Świetna wizualizacja Kuba. I przypomniałeś ważną zasadę o tym, żeby się nagradzać, inaczej przyjdzie wypalenie i totalny brak motywacji. Pozdro
Dziękuję!
dawno nikt nie powiedział na temat rynku, ekonomii, ludzkich potrzeb i działania tego co myślę od dawna :) Co do oszczędzania na początku tak robiłem i przyrost oszczędności był bardzo szybki a teraz się rozpasałem i stoje w miejscu.
To wracaj, nie stój :)
bez muzyki! Wolimy Ciebie posluchac! swietny film, bardzo przydatny:)
Dobra robota
Dobry materiał
Nareszcie Ktoś kto nie mówi "milion w pół roku", tylko szczerze przyznaje, że sukces to proces, długoterminowy proces.
Janusz Jakub Pyzio Szkoda, ze ten ktos to rentier. Dla mnie watpliwy autorytet
Dlaczego? Bo zapracował na swoje rentierstwo uczciwie? Kup pierwszą kawalerkę na krótkoterminowy kredyt za 60 tys złotych w tanim regionie Polski, wyremontuj za 40, sprzedać za 130. Wyjdziesz na czysto między 15 a 25 tys zł, spłacisz szybko kredyt, oddasz 3 % wartości kredytu bankowi i zostanie ci między 12 a 18 tys czystego zysku. Zainwestujesz, zarobisz i tak w kółko.
Żeby tak robić to trzeba nieźle zarabiać. Nawet jak zarabiasz 3 tys to 1,5 tyś na pewno nie starczy na życie. Wynajęcie mieszkania wraz z opłatami za telefon( dziś praktycznie niezbędny, auto) to już w granicach 1,5 tyś zł, a trzeba jeszcze coś jeść to daje około 500 zł miesięcznie więc mamy 2 tyś. Przychodza jakieś niespodziewane wydatki w cos musimy się ubrać itp. więc myślę że jak odłożysz 500 zł z tych 3 to i tak jesteś mega gospodarny. Polecam najpierw sam to spróbuj a potem opowiadaj. Pozdrawiam
Dobre, Kuba, szacun dla ciebie bo nic z tego nie masz a się poświęcasz 👍
Zgadzam się w 100 proc. Teraz mam 32 lata ale kiedyś za małolata mając 18-19 lat będąc Piotrusiem panem pojechałem odwiedzić rodzine do USA. Miałem tam wdrożony program edukacyjny level hard przez mamy brata który nauczył mnie szacunku do pracy i pieniędzy na amerykańskiej budowie . Bywało tak ze budząc się byłem tak zmęczony ze miałem krwotoki z nosa jak mówię level hard ... ale .... dzisiaj jestem w zupełnie innym miejscu , to o czymś kiedyś myślałem ze jest sufitem dzisiaj jest piwnica. Generalnie nie mając podłoża i wiedzy jak ciężko się zarabia nie wiem czy jest się wstanie przebić przez warstwę tzw „sukcesu” mając ciężki start życie uczy pokory , wzmacnia , trenuje sztywne łokcie i kark ,uczy ze problemy trzeba rozwiązywać albo przecinać w pół i iść dalej , daje inna perspektywę i inna skale.
Kto tego nie doświadczy na własnej skórze, nigdy nie zrozumie najprostszych mechanizmów dochodzenia do celów, chyba nie tylko finansowych, choćby miał największe IQ i 3 kierunki studiów. Mega dzięki za komentarz. Pozdrawiam!
Tak samo 33 lata 2 mieszkania spłacone jakies aktywa 2 działki po 1000metrow nic specjalnego, Fajne auto "Bo sie Chciało" :P Studia w UK skonczone, w US tez sie było jak sie miało 17-22 lata oj sie grzebało, Prace mam dobra spełniam sie w niej i zabieram sie za nastepne dwa mieszkania, mimo tego ze ostanio na 120tys popłynołem ale life is brutal, some time You win some Some times You lose some. Trzeba dalej ciagnac ten wagon. Pozdrawiam za szczere mentorstwo. Sub
a przepraszam w jakim zyjemy kraju ?
Ktwotoko miales ma 90 % od zlej diety albo udaru slonecznego a nie od przepracowania, najpierw zaczal bys czul sie oslabiony drzaly by ci rece a potem bys zemdlal
Jak bym słyszał samego siebie....pozdrawiam
Mistrzostwo
Kuba mam 25lat i dopiero zaczynam raczkować w temacie nieruchomości, pracuje od 18 roku życia, przy tym studiując zaocznie udało mi się bez kredytu kupić mieszkanie 43m2. W sumie to nic nadzwyczajnego ale zachęcony twoimi filmami teraz szukam drugiego mieszkania, już na kredyt ale pod wynajem krótko terminowy. Piszę to po to że gdy już będę tym przysłowiowym milionerem co mam nadzieję nastąpi w przyszłości :-) to osobiście ci podziękuje za twoja pracę na którejś z integracji. Do zobaczenia :-)
I jak tam, jak wygląda sytuacja po 3 latach?
1/3 zarobku życie; 1/3 zarobku inwestycje; 1/3 zarobku przyjemności - mówią Ci co już mają 🙂.
a narzekają Ci co nie mają bo są lenie. Wiesz co zabrania biednemu być bogatym?..... lenistwo....
A co będzie jak trafisz na Abmer gold albo tfi inventum.?
Mądrze gadasz , dziś młodziaki myślą że komórka auto i reszta w kredycie to życie , a tak nie jest !
Dzieciaki trochę mają racji, tylko za szybko tracą kontrolę nad finansami. Kredyty i leasingi naprawdę nie są złe, tylko trzeba umieć z nich korzystać.
Pozdrawiam serdecznie!
Ja mam 8000 zł (oszczedzam z tego 7000 zł) zwykła praca jako inżynier, za granicą Ale tylko 8 miesięcy w roku pracuję, resztę podróżuję bo Zbudowałem Kampera, w sprinterze. Mam windsurfing, paralotnię, snowboard i wspinam się w skale, CZTERY MIESIĄCE. Połowę tego co odłożę wydaje a 4 miesięczne wakacje, a połowę zostawiam na mieszkania w Krakowie, które wynajmuję a przyszłości dochód zastąpi mi emeryturę. I pierdolę 2000 zł na rękę w Polsce od szefunciów. Ja chcę kasę za moją pracę, 6 miesięcy i zmiana pracodawcy. :) I nie ma że jestem dobrym pracownikiem, dostanę podwyżkę. Nie będę więcej pracował, bo wystarczy mi 7000 zł odłożyć, KOCHAM WOLNOŚĆ, 4 miesiące w roku muuszę leżeć na plaży dogóry dupą, bo bym zwariował :)
Anemon Mon, Mieszkania trzy wynajmuję i odkladam na osobne konto przewidziane na zakup kolejnych mieszkań, brat siedzi w krk i za oplatą zajmoje sie nimi z dwa razy na miesiac. Ja mieszkam w kamperze teraz w Hiszpanii wakacje, tylko gaz woda benzyna i wyżywienie z czego ostatnio mialem za grosze w pracy obiady, a pracowalem we Francii 6 miesiecy. Tak że parkowalem blisko pracy zeby na darmo nie palic ropy, a pali mi max 12- w trasie 9.5. Dlatego 1000 zl. :) Policz sobie.
Oczywiscie ze to jest zycie i tak dziala obecnie swiat ze albo zarabiasz duzo i szybko (bardzo mala czesc spoleczenstwa) albo zarabiasz malo/srednio i ciulasz hajs na to co chcesz, z pewnymi sprawami trzeba sobie odpowiedziec czy warto proces przyspieszyc i za jaka cene. Bardzo czesto warto a pierdolenie, ze kredyty to wyrok tycza sie tylko glabow ktorzy nie potrafia oszczedzac i gospodarowac hajsem w ogole. Jak umiesz odkladac kase to kredyty sa dla Ciebie - i unikaj bankow lepiej brac "spoleczna" czy jak to w PL sie obecnie nazywa.
@@SuperAntyfan jak umiesz odkładać to banki nie są dla ciebie ;] ja wolę odłożyć w uk 60-70k zł na rok i po 5 latach mieć na swój dom ...pożyczki to zuo
UWIELBIAM edukuje a sam szkoły nie skończył na czym zarabia na nas , ale świetnie opowiada on zarabia na nas a my .....
Studia ma mówił na jednym filmie
@@wikxar można powiedzieć wszystko to aktywny marketing ale rozum jest po naszej stronie i wybór. Każdy traci tak jak chce
Czy kupienie jedzenia (chleb, masło, ser), butów i spodni raz w roku i wynajęcie mieszkania też traktujemy jako przetanczenie?
Słuszna uwaga, czasem z wypłaty zostaje 100 zł i co wtedy??? Już wiem! 50 oszczędzamy a 50 na szaleństwa :-)
modelraski inwestując 50 zł co miesiac np w jakieś cryptowaluty czy nawet odkładając zawsze jesteś do przodu od tych którzy stoją w miejscu :)
Jedyna metoda to próbować awansować, dostać podwyżkę a jeżeli to nie możliwe to zmienić pracę. Oszczędzanie jest ważne, ale jest ono możliwe tylko wtedy gdy ma się nadwyżki.
Jakoś mi się skojarzyło: Cztery sztaby Pan Lipski.. Jedna sztaba Pan Siara.. XD 7:30
Połowę oszczędzaj, połowę wydawaj i połowę inwestuj :)
To są 3 połowy?
Wg mnie muzyka w tle troche zbyt głosno. Pozdrawiam ;)
Niesamowite.
A jak odkładać połowę kiedy zarabia się poniżej minimum egzystencjalnego w polsce. Poza tym że trzeba zmienić prace i wziąć kredyt ;)
Zmieniłeś pracę przez te 4 lata? Założyłeś jakiś biznes? Coś się zmieniło? Czy tylko retorycznie pytasz?
A ja myślę że autorowi chodziło o to żeby w ogóle coś odkładać z zarobionych ciężko pieniędzy nie koniecznie musi to być połowa , tak na czarna godzinne . Przypuśćmy jak zarabiasz 2.000zł to z tego odłóż tyle ile uważasz że starczy ci na wszystkie opłaty jedzenie paliwo i.t.d może to być nawet 100zł ale odłóż te 100zł a nie wydawaj całej pensji . A następnego miesiąca kiedy będziesz mógł odłożyć więcej to zrób to . Najważniejsze moim zdaniem jest to że nie można sobie niczego zabraniać ważne są opłaty jedzenie i inne rzeczy ale twoje przyjemności i potrzeby również są ważne . Jeżeli chcesz sobie kupić telefon za 1.000 zł powiedzmy to kup go ale w pewnych odstępach czasowych wszystko zależy od tego ile będziesz odkładał to tylko przekład może to być nawet jakiś biznes który chciałbym otworzyć . Jest to trudne tym bardziej ja zarabia się najniższą krajową ale jest to do zrealizowania bez wątpienia .
Super film z tą ziemią! Przykuwa uwagę , ale niestety muzyka nie...
To co mowisz, to jest wlasnie madrosc...szkoda, że ja dopiero musze się tego nauczyć
Kontekt ok, ale muzyka nie sprzyja skupieniu. Jeśli już, to powinna być zaledwie lekkim tłem
Pozdrawiam
za głośna
Kontent :)
jest ok, muzyka musi być.
Chłop się stara! do niedawna oglądałem debilne i śmieszne filmiki na YT a od pewnego czasu zmieniłem poziom i skupiam się na e-lerningu. Kiedyś postawie obiad! Pzdr mistrzu!
chuj z tym
5.42 Te brudne pieniądze , trzeba najpierw uzbierać , żeby zainwestować - dobre !
Najpierw te pieniądz to trzeba do pralki wrzucić !!!!
Witaj kolego. Jestesmy w podobnym wieku i podobnie inwestujemy :) Ogladam twoje filmy i doskonale Cie rozumiem bo sam to wszystko przeszlem zanim cos osiaglem. Tak wiec tutaj slowa kieruje do mlodych zebyscie posluchali slow pana z za ekranu bo dobrze mowi. Oszczedzajcie a jak doniczka z oszczednosciami sie zapelni to odrazu inwestujcie. Przeczytalem tu kilka komentarzy pod filmem typu jak mam oszczedzic skoro zarabiam 2000 zl - masakra. Nie bedziecie przez cale zycie zarabiac 2000zl jesli bedziecie dazyc do tego zeby zarobic wiecej to zarobicie. Mozna tez wyjechac za granice, nic za darmo. Na tzw triumfy(np mieszkania) najpierw trzeba ciezko pracowac. Dopiero pozniej gdy masz juz kilka takich triumfow mozesz sobie spokojnie lezec i patrzec jak inni pracuja, kiedy ty juz nie musisz. Po pierwsze jednak na starcie zycie nie zaleznie czy zarabiasz 2tys czy 20ty na miesiac. Wazne jest to abys potrafil rozsadnie wydawac pieniedze. Polowe wydajesz a polowe oszczedzasz. Jak masz 20 lat i zarabiasz 2 tys zl a mimo to potrafisz odlozyc polowe tej kwoty. To jak bedziesz nadal sumiennie odkladal i dazyl do tego aby zarabiac wiecej i wiecej. TO wkoncu w ktoryms momecie zycia odlozysz na inwestycje ktora zapewni ci taki dochod pasywny ze do pracy bedziesz chodzil tylko po to by sie nie zanudzic w domu.
Dobry film, tylko że zarabiając 3000 tyś i mieszkając w mieście to 1700 idzie na mieszkanie, 1000 na jedzenie i zostaje 300 na inne, jak karta miejska, telefon i właśnie oszczędności. :/
Super film szczera prawda
Lepsza zasada jest jak na rozrywki przepieprzasz 10% przychodów. 50-60% wydatki i reszta do skarbonki.
Biznes nie jest nudny, rynek się ciągle zmienia i często trzeba kombinować żeby przetrwać
Super filmik ... tylko muza za głośna ..😉
Lubię tą prawdę życiową! Super film!
No tak. Zarabiasz 2500,00 zł, czynszu masz 1400,00 zł i oszczędzaj połowę ;)
Autor zapewne ma na myśli osoby, które zaczęły już pracować, ale jeszcze grzeją kąt u rodziców.
to jeszcze nic, zarabiaj 500 tys miesięcznie i wydawaj 250 tys NONSENS
To jest myślenie człowieka, który nie chce być bogaty. Można pójść do roboty na drugą zmianę, wynająć pokój za 600 zł itd. Wystarczy tylko ruszyć głową i chcieć!
A po co płacisz tyle? Wynajmij pokój albo miejsce w pokoju i poznaj osobę/ osoby, które na przyszłość mogą być dla Ciebie partnerem biznesowym albo mentorem. Nigdy nie wiesz kogo poznasz. Wynajmowanie pokoju to jak hotel w niższej cenie. Tam tylko spisz, to nie Twoje. Zarob kasę, pomyśl jak pomnozysz i działaj
Nie obejrzałeś filmu uważnie. Autor filmu w pewnym momencie mówi, że powinieneś tak dostosować styl swojego życia, aby móc tą połowę zarobków odłożyć. Jeżeli nie masz możliwości zwiększenia zarobków, to trzeba się zastanowić, co zrobić, aby obniżyć koszty utrzymania.
Jak mam połowę zarobków oszczędzać skoro przy dochodzie 2000 połowę pochłania kredyt hipoteczny? 900 rachunki. Z drugiego etatu mam jakieś 1200 co z bólem starcza na utrzymanie dziecka, jedzenie i paliwo.
jebnij prace ta za 2k i idz do lepszej :D
Śmiało mogę stwierdzić że powiedzenie "przyjdzie czas, będzie rada" jak najbardziej się sprawdza. Nie mając z czego odkładać.... Odkladalem 20zl, 50 a czasem nawet 10 zł i co ? Gryzlem się z zakupem fotelika do samochodu bezpiecznego i taniego. Zjadłem zęby na temacie i padło na wolmaxa za 900 zł koniecznie tyłem do kierunku jazdy. Odpuscilem sobie piwo w sobotni wieczór i kupiłem ten fotelik;)
To jest właśnie efekt totalnego braku wiedzy na temat pieniędzy. Kto ci kazał wziąć gigantyczny kredyt hipoteczny? Nie lepiej było kupić naprawdę małe mieszkanko, a gdy się byście dorobili stare wynająć, a dla siebie wziąć większe? Kto ci kazał kupować nowy fotelik (ja kupiłam dla dziecka dobrej klasy fotelik używany za 50 zł)? Byłam samotną matką z długami w jakich mnie zostawił były mąż, zarabiającą 2 tys. Długi spłaciłam, w piwnicy nie mieszkałam. "Odpuscilem sobie piwo w sobotni wieczór" - więc zakładam, ze nie było to piwo z biedry...
vivi a. A więc 140 tyś to nie gigantyczny kredyt a 60 m2 w bloku to nie wypasione mieszkanie. Okres kredytowania to 10 lat więc nie będę stary jak się z nim uporam. Nie mam znajomych którzy by chcieli upchnąć fotelik a od nie znajomych nie kupię bo generalnie nie kupuję się fotelików używanych ze względu na nie pewną przeszłość. Nie kosztował 50 zł tylko dużo więcej bo jest tyłem do kierunku jazdy. Dlaczego ? Ten temat musisz sama zgłębić;) a z piw to lubię fortunę i nie kojarzę czy jest w biedronce;)
"od nie znajomych nie kupię"- coś za coś... skoro upapranie sobie rączek przy środkach dezynfekcyjnych (10 zł, te same co w szpitalu mają nawet na oddziale noworodkowym) jest problematyczne to żyj dalej jak panisko :) uważam, że koniec tematu, bo w takim razie po co wchodzisz na stronę poświęconą zarabianiu, skoro negujesz wszystkie dobre rady?
Heh! też mi odkrycie! Oszczędzaj itd.Wszyscy to wiedzą.Nawet ci którzy tego nie robią.
No właśnie dziwne jest to, że tak niewielu ludzi u nas to robi. Pomijam możliwości.
Proszę bardzo: książka do nauki biegania: livro.pl/sztuka-biegania-radcliffe-paula-sku1079441886.html?gclid=Cj0KCQiAw9nUBRCTARIsAG11eicQAcTsQgLYu6JmLqulDdY0gjio-HDgJV92l5XOK_M7bWW-JBf4O3caAmSpEALw_wcB&gclsrc=aw.ds
Retrospekcja mojego życia. Zaczynałem od 5k złotówek, teraz mi remontują mieszkanie w Wiedniu. O zabawkach nawet nie wspomnę.
Okej, 50% oszczędzać, a 50% odkładać, a koszty wszystkie firmy czy opłaty za mieszkanie, jedzenie, gdzie to wszystko przypisać? Rozumiem, że odliczyć wcześniej i potem dzielić 50/50, tak? Czy ja się myle?
Nie bierz 50/50 zbyt dosłownie, ja staram się szukać rozsądku w oszczędzaniu i wydawaniu, pozdrowienia!
Przeciętny młody Kowalski zarobi 2000-3000 zł i tyle musi wydać na podstawowe życie (mieszkanie, rachunki, żarcie, bilet). Tu niema z czego odkładać. No dobra ale załóżmy, że przeskoczył ten próg pojechał za granice miał jakąś tam prace w fabryce po 5 latach odłożył 150 tys - 250 tys. PLN wraca do kraju.
I teraz pytanie czy kupić mieszkanie i mieć w końcu własny dach nad głową?
Czy założyć firmę. Z tym że fachu niema i wiedzy do prowadzenia biznesu też nie.
A jak pokazują statystyki 8 na 10 nowych firm nie dożyje 2 lat. Spalimy tylko kasę.
Czy warto iść może we franczyzę, tu zawsze jakieś wsparcie i szkolenie?
A może zatrudnić się u jakiegoś przedsiębiorcy za darmo i uczyć się prowadzenia firmy.
Skąd czerpać pomysł na biznes? Czy iść według strategi błękitnego oceanu czy skopiować coś i zrobić znacznie lepiej.
Niektórzy mówią idź za pasją rób to co lubisz robić ale jak ją odkryć?
jezei ty myślisz ze pracując w fabryce jako robotnik czegoś się dorobisz to robisz sobei krzywdę i sugeruje zacząc od zmany sposobu myślenia, doksztć się, zostan poganiaczem robotników, albo inzyneirem, twórz coś nowego a nei wykonujesz robotę wymyślona przez innych.
Absolutnie nie brac sie za biznesy, o ktorych sie nie ma praktycznego pojecia i wymagaja sporego wkladu. To przepisa na stracenie pieniedzy.
5:42 TE BRUDNE PIENIĄDZE MUSZĄ BYĆ UZBIERANE :D
ciężko przy 2500-3000 zł połowe oszczędzać a połowę odkładać... co wtedy gdy zarabia się zbyt mało i ciężko by ktoś zaoferował wiecej?
i to jest motywacja
czy tylko u mnie brakuje światła w tle ?? muzyka nie potrzebna według mnie w trakcie mówienia
Fajna koszula, gdzie ją kupiłeś ?
venerdi
1:52 - czo ten....
muza troche za głośno
Muzykę by się przydało trochę sciszyć
Hehe, połowę to zabiera pod przymusem system podatkowo-opresyjny…
niestety...
9
drugą połowę trzeba przeznaczyć na mieszkanie i jedzenie, a nie przetańczenie
@@KubaMidel Jakie "niestety"?! Jako przedsiębiorca powinieneś rozumieć jak ważne są podatki (sprawa zarządzania tymi pieniędzmi to odrębna kwestia). Gdyby każdy patrzył jedynie na czubek własnego nosa to byśmy ani jednej asfaltowej drogi nie mieli...
@@elgoogssie3969 tak, to rozumieją np Szwajcarzy. My jeszcze nie dojrzeliśmy do takiego toku myślenia.
W końcu gość który mówi jak jest. A nie pierdoły i kolorowe wizję ch&j wie skąd. Pozdrawiam
Właśnie to jest to myślenie, idąc do pracy na 8 godzi dziennie po 5 dni w tygodniu większość ludzi uważa że należy im się teraz już wszystko. Odpoczynek, ładne auto, do rodzina itp. zarabiając około 2000-2500zł na rękę już trzeba kupić auto, telefon, fajne ciuchy itp. no i wtedy zaczynają się karty kredytowe, kredyty itp. i w tym momencie jesteś niewolnikiem swojej własności na którą musisz tyrać żeby było cię stać na utrzymanie tego. A wystarczyło co miesiąc 500zł odkładać co by dało około 5000zł w skali roku wiadomo nie za każdym razem uda się odłożyć ale już masz 5 tys. które możesz zainwestować. Wiadomo nieruchomości za to nie kupisz ale możesz zainwestować w siebie....
Widze, ze niektorzy odebrali przekaz autora filmu zerojedynkowo, wlaczcie podprogowe odbieranie chlopaki:) P.S. Dobrze mowisz autorze!
:)
Jesli nauczyciel byłby taki mądry to nie był by nauczycielem tylko milionerem ... a nie osobą pracującą za kilka tys zł
Ale on jest milionerem...
Tak się zarabia w każdej pracy, nie tylko w pierwszej.
wydaję 1/5
nie potrzebuję kredytów, bo nie potrzebuję wygodnego życia
ja zarabiam 2k brutto, 50% oszczędze, wiec 700 zł mi zostaje. Ostatnio widziałem takie fajne mieszkanie za 500k pln w Warszawie. Jak mam je zdobyć?>? Kredyt czy gotówka?
oo... dziekuje, widze że Bóg zesłał proroka żeby mnie oświecił.
tak jest to jest podstawa. Dlatego też pozdrawiam z Zurychu!!
Wiecej zarabiaj tzn zmien prace gdzie lepiej placa, nie masz papierku by przyjeli cie do tej pracy too zapierdzielaj i odkladaj na ten papierek, ja w wieku 20lat zaczynalem w pracy w holandii odkladajac miesiecznie 4tys, ale to jest mnostwo wyrzeczen, nie imprezuje jak moi koledzy, nie pije, nie pale, nie kazdy musi duzo zarabiac jak ci pasuje praca za 2k brutto to znaczy ze malo od siebie wymagasz
Hahaha dzieki kolego, pozdrówka z Zurichu, 40CHF godzina. Tak jak mówisz- chcesz to naucz sie niemieckiego, jak masz fach to wpadaj. Grutzzi.
widzisz skoro biadolisz ze zarbiasz 2k i nie wiesz jak to zmienić, to znaczy, że nie jesteś stworzony do robienia biznesu i do konca zycia bedziesz zarabiał 2k. Najprościej jest biadolić i czekać, aż ktoś poda ci na tacy rozwiązanie. Gada gość, że musisz się pobrudzić i napieprzać, żeby do czegoś dojść.
Połowę oszczędzać, połowę przetanczyc, ale za co żyć?
Hmm....każde życie jest inne, czasami warto wszystko zainwestować w siebie,bez oszczędzania ,a później to może dać niesamowite efekty.
Czemu w podstawowkach o tym nikt nie mowil ?!
Przez zbyt głośny podkład muzyczny mało słyszę treści
Zarabiasz 3tys. połowę oszczędzasz, połowę wydajesz. Ale jak to przecież czynsz wynosi 1.5tys.
Większość pieniędzy niestety oddaję państwu
Jak większość ...
Mój mąż mi kiedyś powiedział. Kochanie widziałaś żeby milionerzy oszczędzali? Trzeba pomnazac pieniądze a nie oszczędzać!
Dodałbym tylko, że żeby pomnażać, trzeba je najpierw mieć, a żeby mieć trzeba oszczędzać, pozdrowienia dla Państwa :)
Prowadzący napisał o osobach żyjących łatwo/ na kredyt że oni "trochę mają racji, tylko za szybko tracą kontrolę nad finansami. Kredyty i leasingi naprawdę nie są złe, tylko trzeba umieć z nich korzystać."
Ja uważam inaczej - Kredyty więcej przynoszą szkody niż pożytku i niosą zbyt wiele zagrożeń1. Branie kredytów niesie pokusę nadużycia możliwości. Nie są to własne wypracowane pieniądze i łatwo się je wydaje. Ktoś zamiast mieszkania za 190tys w kredycie weźmie takie za 350tys.Bo DZISIAJ go stać, ale kto wie co będzie jutro?
2. Branie kredytów ma jedynie uzasadniony sens przy dzialalnosci typu spółki prawa handlowego.Własna działalność i prywatne kredyty obarczone są zazwyczaj za dużym ryzykiem.Ile jest przykładów, że bank odebrał samochód/ mieszkanie, czy dom?A potem ludzie płaczą, że bank niedobry.
Bank ZARABIA na nas, a nie daje nam cokolwiek. Bank nie daje nam kredytu lecz pożycza nam pieniądze
Dom, czy samochód w kredycie NIE SĄ NASZE LECZ SĄ BANKOWE.
A ludzie mówią "Kupiłem samochód na raty..."
Nie kupił, lecz pożycza ten samochód od banku, dopóki nie spłaci WSZYSTKICH RAT.
Znam wiele firm korzystających mądrze z kredytu i tylko 1 człowieka prywatnego który mądrze obwarował i zabezpieczył wzięcie kredytu.
Ale ja mam łatwiej. Bo rodzice nauczyli mnie przezorności i oszczędzania.Dlatego radzę sobie mimo niewielkich dziś dochodów na miesiąc i nie biorę kredytów konsumpcyjnych.I korzystam przy tym z takich rzeczy jak kino/ teatr / wakacje / wyjścia na kawę, czy prezenty dla rodziny.
Grunt, to mądrze zagospodarować posiadane środki I nie ulegać reklamom i presji otoczenia które wymusza na ludziach wydawanie coraz więcej na bzdety. Ani presji małżonka czy żony którzy chcą wszystkiego NATYCHMIAST.
facet ......wiele rzeczy jest zaleznych od wielu czynnikow.
Ale gdzie lokować drobne oszczędności? W banku, niestety, traci się z roku na rok....A ogólnie, to....Ludzie kupują rzeczy im niepotrzebne, za nieswoje pieniądze, aby zaimponować ludziom, których nie lubią...
cool
oszczędzaj połowę.... Powiedz to biednemu studentowi, z biednej rodziny, który wynajmuje mieszkanie...
Ja oszczędzam wszystko JOLO. wynagradzam się patrząc jak mi kasa rośnie.
To ja może podam swój przykład. Pracuje w handlu nieprzerwanie od osiemnastego roku życia, mam 23 i jedyne, czego się dorobiłem, to niechęci i totalnego braku zaufania do ludzi. Gdy jako naiwny gnojek trafiłem robotę w sieci komórkowej, byłem podniecony jak dzieciak na widok nowej konsoli, koszula, komputerek i kontakt z klientem. Wcześniej chwilę czasu pracowałem w fabryce, wziąłem pierwszą lepszą pracę, by za przeproszeniem nie siedzieć na dupie i rozpocząć tworzenie własnego portfela. Z fabryki oprócz kilku fajnych i kilku niefajnych znajomych nie wyniosłem żadnych wspomnień, klepanie łapami i poczucie cofania się w rozwoju. Gdy wszedłem w handel, z początku byłem zafascynowany szkoleniami, kontaktem z ludźmi- w przeciwieństwie do znacznej większości zupełnie nie stresowało mnie przedstawianie ofert klientowi- wręcz paliłem się do działania, a przełożeni z początku byli zachwyceni moim zapałem i ambicją do bycia perfekcyjnym sprzedawcą. Niestety, euforia nie trwała długo. Z początku miła atmosfera ze współpracownikami stała się toksyczna, spięta i odbierała radość w pracy. Moja dobra sprzedaż też wkurwiała, że tak szybko ogarnąłem temat i buduje stałych klientów. Szef dostał palec i chciał całej ręki- zamiast czerpać satysfakcję i stymulować mój rozwój, zaczął mnie niezdrowo dożynać i czepiać się o dosłownie wszystko..kiedyś zrobił mi aferę przy klientach, ze mam niedopięty guzik- co mi się nigdy nie zdarzało, aby nie dopilnować dresscode. Potem, tego samego dnia, wparował do salonu wściekły klient i z błędu początkującej koleżanki chciał mnie pobić, a w tej pracy nawet jakby cię uderzono- lecisz z branży na zbity pysk, gdy oddasz. Do tego klienci, gdzie większość jest skrajnie niekumata, śmierdzi im z ust lub są odrażający- ustawiając telefon, a dokładnie wysyłając zdjęcie komuś tam, facetowi po 60tce, natknąłem się na zdjęcia jego intymnych części ciała. Te wydarzenia zmotywowały mnie do odejścia z firmy. Praca w kolejnej była parodią ze względu na beznadziejną lokalizację i spartaczoną opinią firmy w mieście. Początkowo cieszyłem się z małego ruchu, ciszy, czy koleżanki z biura, ale i ona zaczęła później cwaniakować, a nasza szefowa była bardzo podejrzaną osobą, gdy odszedłem z firmy robiła dziwne podchody odnośnie mojego życia prywatnego- śledzenie w internecie etc. Śmierdzący syf z którym nie chciałem mieć nic wspólnego. Poza tym moje zarobki spadły z 3500-4500 netto na 2500, co było dla mnie strasznym ciosem, bowiem wspieram finansowo również ojca, który zaliczył z kolei plajtę i jest na minimalnej z chorym kręgosłupem. Wszędzie indziej nie potrafię już odnaleźć w sobie tego zapału, co kiedyś, przez stres zacząłem regularnie pić, zaniedbałem się a o finansach już nie wspomnę, bo to jest parodia. Znajomy leje na ambitna karierę, zasuwa z łopata w chłodni pieczarek w Holandii i dawno kupił auto, które jest aktualnie poza moim zasięgiem. Myślę o zmianie branży, studiach inżynierskich, bo to handlu chwyciło mnie obrzydzenie. Firemki w Polsce to w 90% kryminał i dzika walka. Nie rozumiem, dlaczego wszyscy w firmie nie są w stanie myśleć tak uczciwym torem jak ja- a ja nie potrafię grzać po trupach i robić ludziom skurwysyństw.