Cześć! Czas na wyniki konkursu, było wiele fajnych komentarzy za które jak zawsze serdecznie dziękujemy❤ Tym razem wygranym jest Bartoszinho, gratulujemy i prosimy o kontakt ze sklepem!🎉
Podzielę się moimi "problemami", obserwując męskim okiem, zmagania roślinne i wielką pasję mojej dziewczyny: 1. Przesadzanie - zdecydowanie ciągle przesadza z ilością roślin. Chce tylko więcej i więcej, końca nie widać. Normalnie PRZESADA 2. Ukorzenianie - ukorzeniła we mnie ciągłe zwiedzaznie sklepów ogrodniczych oraz rozpoznawanie na spacerze wszystkich gatunków roślin i kwiatów 3. Przelewanie - niekończące się przelewy za zakupy wymarzonych roślinek, ale ekscytacja po zakupie jest bezcenna Zaryzykuję tym wpisem, mimo że doskonale zdaję sobie sprawę, że wszystkie wymienione "problemy" uderzą ze zdwojoną siła, jeśli już wygram lekturę Pani autorstwa, którą wymarzyła sobie moja dziewczyna :)
Dwa tygodnie temu odziedziczyłam kolekcję różnych roślin po mojej niedawno zmarłej babci. Przyznam szczerze, że nigdy wcześniej nie miałam roślin, a teraz nagle zostałam "mamą wielu zielonych dzieci". Bardzo mi zależy, żeby dobrze się nimi opiekować i żadnej z nich nie stracić, bo patrząc na nie, czuję obecność babci. Mam ogromną motywację, aby nauczyć się wszystkiego o roślinach, ale czuję, że zaczynam się w tym gubić - i tutaj jest mój problem. Obejrzałam wszystkie odcinki na tym kanale, niektóre nawet kilkakrotnie aby zapamiętać jak najwięcej. Myślę, że książka pomogłaby mi uporządkować tę wiedzę. I z okazji dnia mamy - Gratulacje😊
Pani Ania-Kusicielka 😊. Gdybyscie mieli ten sklep o jakieś 1000 km blizej nas, to pewnie bym w nim gościła kilka razy w miesiącu . Piekne te rośliny są!
Dzień dobry. 😊 właśnie zrobiliśmy remont specjalnie po to aby mieć warunki dla roślin. Od kilku miesięcy szukam wszelkich informacji jakie rośliny będą się u mnie dobrze czuć i powoli tworzę moją własną małą dżunglę. To co sprawia mi największą trudność to szkodniki. Kompletnie nie wiem jak je zidentyfikować (nie wiem czy są czy ich nie ma 😂) . W sensie rozpoznać inwazję
Pani Aniu, obudziła Pani we mnie pasję do roślin. Uśmiercałam nawet kaktusy. Odkąd oglądam ten kanał mam wiele roślin które Pani określa od mało wymagających poprzez trudne w uprawie. Nie boję się w końcu podejmować wyzwań co do uprawy. Całkowicie ufam w Pani doświadczenie, bo nie oszukujmy się, na wielu portalach czy na YT jest wiele filmików które opisują uprawę roślin w dosyć przekłamanym wzorze. Dziękuję za Pani doświadczenie i chęć dzielenia się z nami wiedzą w sprawie roślin :)
Dziękuję za spacerek po roślinkach i życzenia ja też życzę wszystkiego najlepszego z okazji dnia matki . Pozdrawiam serdecznie i życzę miłej i słonecznej niedzieli.❤😊🌷🌞💚🌹👍❤️😉🥰🌺👍.
Witam serdecznie moją ulubioną zieloną bandę. Moją największą bolączką związaną z pielęgnacją roślin są ciągle uzyskiwania domowników, że nie da się już przejść przez mieszkanie bez natrafienia na "badyle" 😁. A tak na serio to nie potrafię utrzymać przy życiu klasycznej monstery. Siódma z rzędu próba wychowania tej cudnej rośliny zaczyna znowu być pod znakiem zapytania. Sądzę zielonym do góry, w bigos, olejek neeem często idzie w ruch, światła ma sporo podlewam gdy przeschnie niewielką ilością przefiltrowanej wody. A ta złośnica dalej jak nie wciornastki to grzyb, jak nie grzyb to zwija liście albo nowe są zdeformowane. Ratunku ja potrzebuję Waszej KSIĘGI wiem że tam znajdę rozwiązanie moich bolączek.
Właśnie 😂chyba najbardziej zabija miłość ❤ja nie utrzymam swoich na dłużej za nic..a cudze i na cudzych oknach.. często okurzone i nie zadbane żyją pięknie....ot tajemnica 😂😂😂
Mój największy problem z roślinami to ( komentarz z przymrużeniem oka) ... ZAZDROŚĆ i ZŁOŚĆ! :( Nie dlatego, że ktoś ma więcej, tylko dlatego, że ktoś kto totalnie nie interesuje się tym tematem, może sobie radzić z roślinami lepiej niż ja. No ale jak to tak??? ;) Przykład? Paprocie, nie lubią mojego mieszkania. Oddałam je, znajomemu, który mieszka w bloku obok. Postawił je w łazience, podlewa, kranówką i TO TYLE! Rosną jak szalone, mimo że w łazience pali papierosy, więc otwiera okno non stop nawet zimą. Ja obejrzałam wszystkie Wasze filmiki, stosuje się do każdych zasad, mam nawilżacze, hydrometr, olejek Neem , dużo chęci, miłości i ponad 100 innych roślin, które są piękne, a nie mogę sobie poradzić ze zwykłą paprotką !!! Niektórzy rozmawiają z roślinami. Moje paprotki słyszały głównie "no co Ci znowu nie pasuje, przecież masz wszystko czego potrzebujesz" ;)
Największy problem miałam z ukorzenianiem, wszystkie sadzonki gniły. Dopóki nie zobaczyłam filmu Ani o tym, który sposób ukorzeniania sadzonek pędowych jest najlepszy. Teraz ukorzeniam wszystko w mchu, i nie tylko sadzonki pędowe. Również hoje, bulwe alokazji, udało się nawet ukorzenić aglaonemę. Bardzo żałuję, że nie widziałam tego filmu wcześniej. Dziękuję za pomoc))
Kolejny problem to moje dwa koty które zwłaszcza latem uwielbiają spać w doniczkach, od ziemi mają chłodniej pewnie dlatego. Później jak wychodzą wszędzie jest ziemia i czasem niestety uszkodzona roślina
Moim problemem, nie tylko przy pielęgnacji roślin, ale ogólnie w życiu jest napalanie się na wiele nowych wyzwań. Zaczynam temat, chłonę wiedzę, zakręcam się i oddaję cała energię na działanie. A chwilę później pojawia się nowa zajawka i od nowa 🤣a stara pasja gdzieś odchodzi na drugie miejsce. A w temacie roślin domowych to chyba trudnością jest moja niecierpliwość. Nie dla mnie adopcja i półki śmierci. Chcę już i natychmiast mieć efekt 😃No i jestem totalnym przesuszaczem roślin, choć odkąd mam piękne okazy maranty i papirusa to jak sama piję wodę, to o nich sobie przypominam. 😄
Moim największym problemem są... pieniążki. I to podwójnie😉 Pierwszy problem: pieniążek-roślina, która na przekór wszelkim zapewnieniom ale i doświadczeniom innych, u mnie wcale dobrze nie rośnie. Rośnie bardzo wolno, zdarza się, że jej żółkną dolne liście i ogólnie żadne moje starania nie zmieniają tej sytuacji. Drugi problem: pieniążek- środek płatniczy, którego ciągle za mało na nowe roślinne zakupy 🫣 PS. Wspaniały pomysł z tym wieczornym/nocnym spotkaniem! Będę 😃
Witam Moją największą bolączka w uprawie roślin jest permanentny brak miejsca oraz brak asertywności jeżeli chodzi o powstrzymanie się przed zakupem kolejnej rośliny. Kolejny problem jaki mam przy uprawie roślin to wieczne tłumaczenie się "gdzie ja zmieszczę kolejnego kwiatka" a co najlepsze ja i moi domownicy nie mają z tym problemu natomiast "dalsza" rodzinka zawsze swoje musi dopowiedzieć. Pozdrawiam roślinomaniaków
W zasadzie to prościej by było wymienić z czym dotychczas problemu nie miałam - jedynie z wiedzą, że roślinę należy po zakupie przesadzić. Wszystkie inne aspekty leżały i kwiczały. Kiedy kaktusy i sukulenty zaczęły mi jeden po drugim umierać po przeprowadzce byłam zdołowana i myślałam, że to wszystko moja wina. Na szczęście trafiłam przypadkiem na Wasz kanał i zaczęłam masowo oglądać film za filmem. Wiele się nauczyłam, złapałam luz względem roślin i od kilku miesięcy powoli zazieleniam swoje mieszkanie zaczynając od najprostszych roślin, które wiem, że będą w moich warunkach szczęśliwe. Aspekt z którym obecnie mam największy problem to określenie, ile to dokładnie podlać każdą z roślin. Mimo zakupu higrometru wciąż się motam 😅 Zapewne nie wygram w konkursie, ale i tak czuję się wygrana, że odnalazłam Wasz kanał i sklep. Dziękuję!
Mi największą trudność w pielęgnacji roślin sprawiają chyba szkodniki. Tu mam szukać jakichś pajęczyn, tutaj jakichś przecinków, tutaj jakieś muszki latają. I te nazwy do spamiętania: przędziorek, wciornastek, ziemórka... A jeszcze to poczucie porażki, kiedy się dba o roślinę jak o skarb, a tu bach! i po roślinie, bo się coś nią poczęstowało ;( Bardzo pomogłoby mi takie kompendium wiedzy jakich nieproszonych gości spodziewać się na monsterze, a jakich na pnączach filodendrona, po czym rozpoznać poszczególnych gagatków i przede wszystkim - jak się ich pozbyć ;)
Nie mam żadnego problemu z roślinami bo ich nie posiadam na razie 😞 ale z wielkim zainteresowaniem obejrzałam chyba już wszystkie filmy na Waszym kanale i na pewno za jakiś czas Was odwiedzę i będę mogła wprowadzić w życie wszystkie porady od Ciebie Aniu i bez problemu 😉być dumna rośliniarą.
Strefa na wymiany roślin na targach byłaby super! Na pewno wpadnę coś kupić i przy okazji oddać moje nadwyżki ;) Paliki biodegradowalne też się pewnie do koszyka załapią
Mój problem to chyba… moje mieszkanie 🤔Poddasze, pełno słońca, okna z każdej strony i meeega ciepło. Taka trochę szklarnia. Nie nadążam z podlewaniem i boję się że przesadzam i w końcu je przeleję, ale potem wracam z weekendowego wyjazdu a tam pełna susza. No i liście opadają, dosłownie 🥲
Witam serdecznie 😊 💚 nie będę oryginalna kiedy napiszę że moim głównym problemem jest zbytnia troska czyli przelanie i zbyt mocne nawożenie roślinek😢 poszłam na sposób i wybieram rośliny których nie trzeba zbyt często podlewać jak dracena (mam trzy) zamiokulkas (mam trzy) grubosz(mam 2) ananas (mam 4) palma areca sundaville czy stokrotka purpurowa(mam 5) . Niestety uśmierciłam kilka storczyków, kilka paprotek i przyznam że chociaż kocham wszystkie rośliny to boję się tych delikatnych 😮 chyba traktuję je jak swoje własne dzieci którym nie chcę zrobić krzywdy. Pozdrawiam i życzę wszystkim udanej pielęgnacji😊 🍀
Przelewam. Notorycznie, nieustająco i namiętnie. Monstery, hoye, begonie i sansy. Ostatnią moją ofiarą jest sansa golden flame. Mam mokre paluchy i chęć na chlustanie 😂 Jedynie papirus się z tego cieszy i rośnie w 20 litrowej donicy i najnowszymi parasolkami szturcha mi sufit. Mam to po Tacie, o którym rodzinna legenda opowiada, że kaktusy uczył pływać... 😂😂😂
Ja mam chyba głównie problem z tym, że zalewam moje roślinki miłością. Zawsze chcę za dobrze i zawsze kończy się to nie za dobrze😂😂😂. Przesadzam z podlewaniem, bo boję się, że uschną, daję za duże doniczki, bo wydaje mi się, że w małych będzie im za ciasno, leję za dużo nawozu, bo chcę żeby rosły duże i szybko. Do tego jeszcze kupuję wszystkie preparaty i nawozy które gdzieś ktoś poleca i potem oczywiście mierzę się z problemami, które sama sobie na głowę ściągnęłam. Przelanie, przenawożenie, choroby grzybowe, ziemiórki i inne stworzonka. Największy problem dla mnie, to jak wyluzować.
Dla mnie niezmiennie od kilku lat, od początku moich przygód z roślinami, największym problemem jest podlewanie. Na początku naczytałam się, że rośliny nie mogą stać w błocie, że należy dać im bardzo przepuszczalne podłoże i pozwalać przeschnąć. Tak też robiłam i cóż, pożegnałam wiele epipremnów, syngoniów, fatsji, monster... ah szkoda pisać 😅 po prostu mdlały ale nie wyglądały dla laika jak zasuszone (nie były suche ;) ), szukałam szkodników albo jeszcze bardziej zasuszałam. Z kolei sukulenty i kaktusy były w totalnie przepuszczalnej mieszance, same kamyczki, piasek itd. i oczywiście też się zasuszały. Później kupiłam inne podłoże do sukulentów i je przelałam 😂 Zostały mi głównie filodendrony, begonie, anturia i hoje, dawały radę w suchej ziemi ale prawie nie rosły. Zimą rośliny miały żółte liście i też nie wiedziałam czy to przelanie czy przesuszenie... W zeszłym roku dopiero mnie olśniło i większość roślin siedzi teraz w seramisie, który na mokro jest ciemny a gdy wyschnie jasny, od razu widać ❤ plus przezroczyste doniczki więc widać też głębsze warstwy. Epipremna, anturia i jeszcze kilka roślin zamiast bigosu ma teraz ziemię uniwersalną z perlitem i czasem seramisem. I odpukać wszystko ożyło, rosną pięknie a ja w międzyczasie nauczyłam się też rozpoznawać po wyglądzie rośliny, czy ma odpowiednio wody 😍 Nie wiem dlaczego tak bardzo nie umiem w uprawę w bigosie, każde mieszkanie ma swój mikroklimat a każdy z nas ma inną rękę do zieleni 😊
Mój największy problem w tej chwili to zmiana miejsca zamieszkania i możliwości uprawowych, czyli: mam dużo miejsca na rośliny których mam mało (które lubią siedzieć sobie na słonecznym parapecie), a mało miejsca na rośliny których mam dużo (czyli do stanowiska ze światłem rozproszonym lub miejsc ciemniejszych). Póki jeszcze rośliny są małe, ratuję się tym, że stawiam je na parapecie w miejscu gdzie wypada rama okna. 😂 Ale co będzie dalej, kto to wie... 🫣😄
Moim największym problem jest przesadzanie drobnych roślin. Zawsze się boję że je uszkodzę w jakiś sposób i chciała bym się nauczyć jak się z nimi dobrze obchodzić. Aby uniknąć jakich kolwiek uszkodzeń 😁🪴
Mój największy problem jako roslinomaniaka to za mało miejsca, szkoda, że nie da się rozciągnąć mojego mieszkanka bo rośliny są już wszędzie,na ścianach,parapetach, półkach i gdzie tylko się da, pozdrawiam 😁👍🌱🍀💚
Mój największy problem z roślinami polega na tym, że ja chyba im za bardzo niańczę. Rano przed wyjściem do pracy robię obchód, jak wracam to rzucam torbę i też im się przyglądam, czy coś nowego urosło, czy jakiś szkodnik przez te 8 godzin nie przylazł. Jak tylko coś się dzieje z liśćmi, to grzebię w korzeniach, oglądam liście ze wszystkich stron, wycieram je tak intensywnie, że ostatnio kilka listków hoji urwałam (urwałam trzy liście, a hoja miała ich łącznie 7...). Nie wiem czy tylko mi się wydaje, ale jak wracam do domu np.po kilkudniowym urlopie to wtedy rośliny wyglądają najlepiej, są nowe przyrosty.
Witam Pani Aniu . Oglądam wszystkie Pani filmiki i mam małą prośbę żeby w momencie pokazywania roślin robiono zbliżenie listków lub kwiatów. Np. u pieniążka nie widać z bliska tych malutkich odrostów , które Pani pokazywała. Dziękuję, życzę dużo zdrówka. Pozdrawiam.
nie zawsze trafiam w wielkość doniczki, czasem wybieram za małą lub za dużą, więc nie zawsze rośliny przyrastają tyle ile powinny. a aktualnie zmagam się z cytrynką, która zrzuciła wszystkie liście po pobycie na tarasie (jeden dzień słońca i po liściach)
Mój odwieczny problem z roślinami,to że przesadzam z podlewaniem i za dużo nad nimi skacze, a jak każdy wie , nawet kota można zagłaskać na śmierć 😅😅😊Pozdrawiam
Piękne i zielone, Czerwone i pomarańczowe, Jest ich tysiące! Ozdabiają parapety Lubią słońce, Zachwycają różnorodnością Nieskazitelnością i swą niepowtarzalnością. Tworzą cudowne kompozycje Przybierają różne pozycje. Zakłóca ich cisze, Z zachwytu aż dyszę. Kolorują świat cały dla utwierdzenia swojej chwały, BY WSZYSTKIE PANIE JE PRZELEWAŁY =)
Największym wyzwaniem jest dla mnie przesadzanie dużych roślin, które fikają mi na wszystkie strony, byleby nie zostać posadzonym w doniczce 🤪 Zbieram siły na przesadzenie mojej dużej calathei warscewiczii i monstery 🌱🦣🙈
Ha ha ha! Roślin nigdy nie za dużo? Zdaje mi się, że mój największy problem związany z uprawą i kolekcjonowaniem roślin to... jak pomieścić wszystkie, które chciałabym mieć. 😆 Serio, serio. Ani podlewanie, ani przesadzanie, ani gdzie postawić, tylko jakie sprytne rozwiązania zastosować, żeby optymalnie wypełnić już nie miejsce na parapetach, meblach i podłodze, ale wręcz przestrzeń pomiędzy. Ludziska mają naprawdę wspaniałe pomysły. A Jungle Boogie może coś podrzucić? Pozdrawiam najserdeczniej!
Mam problem ze wszystkim, co wymaga pamiętania o mojej "ogromnej" kolekcji liczącej 13 roślin. Przesuszam, zapominam sprawdzić co u moich sadzonek w wodzie i o nowym gościu w postaci ziemiórek zorientowałem się jak zaczęły wlatywać mi do kawy. Czasami zdarza się sytuacja odwrotna. Obejrzę sobie film na Waszym kanale, albo naoglądam się zdjęć pięknych, zdrowych (u mnie się to prawie nie zdarza, chyba że mówimy o epi marble queen) i ruszam w mój mały gąszcz roślin. Wtedy tnę, podlewam, nawożę. Rośliny już wolą stać zapomniane niż być zalane moimi ambicjami (przez nie często są zalane dosłownie). Mam wiele problemów z roślinami, jak widać, ale największymi są podlewanie i walka z ziemiórkami.
Mi w uprawie roślin najbardziej przeszkadza mój brak cierpliwości 😬 Objawia się on np. tym, że zbyt wcześnie przesadzam ukorzenione sadzonki do podłoża czy też "pomagam" młodym listkom się rozwinąć 🫣 Ale wiem, że z tym problemem powinnam zwrócić się do specjalisty z innej dziedziny 😆 Natomiast problem, z którym mogłaby mi pomóc ekipa Jungle Boogie to wybór stanowiska dla roślin. O ile latem sobie radzę, tak zimą nie mam pojęcia gdzie je ustawić:( miejsce przy oknie, gdzie jeszcze jakiekolwiek światło pada, jest jednocześnie miejscem kaloryfera, którego sąsiedztwo wiadomo - nie jest wskazane dla roślin 🤔 Ostatnio mocno się doedukowałam roślinnie, co poskutkowało dużo lepszym wygladam mojej hodowli 😍 Tym bardziej boję się co będzie gdy rozpocznie się sezon grzewczy...
Moim roślinnym problemem są PAPROCIE 😢🪴. Marzę o nich.. w moim domu rodzinnym w bloku na 4 piętrze gdzie jest sucho jak pieprz rosną piękne okazy z metrowymi liscmi. Ja mieszkam teraz w jednorodzinnym domu i za groma nie mogę ich utrzymać. Ukatrupiłam już takie kupne, a także pobrane z domu sadzonki. Niby wilgotność u mnie jest większa i nasłonecznienie spoko a paprotek nie umiem 🤷🏼♀️. Ciężko mi znaleźć tajemniczy faktor X który należy spełnić aby zapewnić im idealne warunki. Kupiłam ostatnio Humatę, jeszcze żyje... Jak się ich w koncu nauczę to marzy mi się piękny Macho albo variegata tygrysia. Nefrolepis . Zauważyłam jednak, że paproc jako jedna z niewielu gatunków nie wymaga przesadzenia po zakupie i najdłużej sobie żyje w miarę w ziemi produkcyjnej. Podobnie mam że skrzydłokwiatem. Moj wniosek z autopsji - Jakby wilgocioluby nie przepadały za szybkim przesadzaniem ❤
Mój największy problem z roślinami to dobór światła. Niestety nie da się parapetów dobrać pod rośliny i to rośliny trzeba dobierać na parapety. Widzę, że wiele roślinek prosi mnie o to światło i gdy przychodzi sezon na balkon, wtedy je cyk na zewnątrz i tutaj kolejny problem: hartowanie. Kilka roślinek poparzonych. Bo o problemach z mężem to nie wspomnę, żeby jeszcze nie przeczytał tego.
Od miesiąca ze szkodnikami :( najpierw ziemiórki a teraz … 🤷🏼♀️ sama już nie wiem co. Trzy razy dziennie przegląd, opryski, przemywanie, ręczne zamawianie. Jest ciężko, ale nie poddaje się 😅
Moja bolączka? Uśmiercam wszystko, co nie jest storczykiem, a i storczyki też zdarzyło się zabić na początku przygody z nimi 🤣 nie pamiętam o podlewaniu, a miejsce ustalam na chybił trafił 😄 najgorsze to, że moja mama uwielbia rośliny i ma cały ogród, a ja taka mameja roślinna 🤣 kiedyś myślałam, że nie będę mieć żadnych roślin w domu, a zaczynają mi się podobać rośliny o kolorowych liściach 😄
Obecnie, po przeprowadzce, mam problem z określeniem gdzie dokładnie jest stanowisko z mocnym słońcem, a gdzie to z rozproszonym 🙈 metoda prób i błędów, chociaż z tym ciężko gdy pogoda zmienia się co chwilę 😆
Mój największy problem to nadgorliwość względem niektórych zielonych osobników w moim domu. Jak sprowadzam nowy egzemplarz to staram się za wszelką cenę zrobić dobrze. Efekty bywają nieraz opłakane. Raz zalewam i roślinka umiera. Innym razem zbyt oszczędnie podlewam i mało co a nowa Sansa by tego nie przeżyła. A jak o nich zapominam, jak np o Jucce, to rosną na potęgę.
Moim najwiekszym problemem jest to, że nie ogarniam nawożenia i wiecznie doprowadzam do tego, że listki się smażą na słońcu. I te sukulenty... Albo doprowadzam do tego, że ziemia przesycha na wiór i nie chłonie wody, albo za dużo wody im daję
Moim problemem jest przesadzanie do ziemii świeżo ukorzenionych w wodzie sadzonek dodatkowo zawsze się zastanawiam czy przesadzić kupioną roślinkę od razu czy jednak się wstrzymać.
Z czym największy problem? 15 czerwca we Wrocławiu odbywa się jubileuszowy X nocny półmaraton wrocławski i nocne pogaduchy w jungle boogie 😯 i tu mam dylemat czy jesteście na trasie 😂 no nie przesadzaj, na Brynicką rozgrzewka, a potem bieg we wrocławskiej połówce 😉
Ja moje rośliny notorycznie przesuszam. Od momentu przelania monstery jestem powściągliwa w podlewaniu. Kilka moich hoji już się niestety nie podniosło. Drugi problem to brak miejsca🤣🤣🤣.
Zamówiłam u Was alokazje black cobra ale niestety przyszła z podziurawionymi liśćmi i zmianami na liściach 🥺nie mogę się do Was dodzwonic od piątku i niestety nie otrzymałam odpowiedzi na maila.
Cześć! Czas na wyniki konkursu, było wiele fajnych komentarzy za które jak zawsze serdecznie dziękujemy❤ Tym razem wygranym jest Bartoszinho, gratulujemy i prosimy o kontakt ze sklepem!🎉
Podzielę się moimi "problemami", obserwując męskim okiem, zmagania roślinne i wielką pasję mojej dziewczyny:
1. Przesadzanie - zdecydowanie ciągle przesadza z ilością roślin. Chce tylko więcej i więcej, końca nie widać. Normalnie PRZESADA
2. Ukorzenianie - ukorzeniła we mnie ciągłe zwiedzaznie sklepów ogrodniczych oraz rozpoznawanie na spacerze wszystkich gatunków roślin i kwiatów
3. Przelewanie - niekończące się przelewy za zakupy wymarzonych roślinek, ale ekscytacja po zakupie jest bezcenna
Zaryzykuję tym wpisem, mimo że doskonale zdaję sobie sprawę, że wszystkie wymienione "problemy" uderzą ze zdwojoną siła, jeśli już wygram lekturę Pani autorstwa, którą wymarzyła sobie moja dziewczyna :)
Dwa tygodnie temu odziedziczyłam kolekcję różnych roślin po mojej niedawno zmarłej babci. Przyznam szczerze, że nigdy wcześniej nie miałam roślin, a teraz nagle zostałam "mamą wielu zielonych dzieci". Bardzo mi zależy, żeby dobrze się nimi opiekować i żadnej z nich nie stracić, bo patrząc na nie, czuję obecność babci.
Mam ogromną motywację, aby nauczyć się wszystkiego o roślinach, ale czuję, że zaczynam się w tym gubić - i tutaj jest mój problem. Obejrzałam wszystkie odcinki na tym kanale, niektóre nawet kilkakrotnie aby zapamiętać jak najwięcej. Myślę, że książka pomogłaby mi uporządkować tę wiedzę.
I z okazji dnia mamy - Gratulacje😊
Pani Ania-Kusicielka 😊.
Gdybyscie mieli ten sklep o jakieś 1000 km blizej nas, to pewnie bym w nim gościła kilka razy w miesiącu . Piekne te rośliny są!
Dzień dobry. 😊 właśnie zrobiliśmy remont specjalnie po to aby mieć warunki dla roślin. Od kilku miesięcy szukam wszelkich informacji jakie rośliny będą się u mnie dobrze czuć i powoli tworzę moją własną małą dżunglę. To co sprawia mi największą trudność to szkodniki. Kompletnie nie wiem jak je zidentyfikować (nie wiem czy są czy ich nie ma 😂) . W sensie rozpoznać inwazję
Pani Aniu, obudziła Pani we mnie pasję do roślin. Uśmiercałam nawet kaktusy. Odkąd oglądam ten kanał mam wiele roślin które Pani określa od mało wymagających poprzez trudne w uprawie. Nie boję się w końcu podejmować wyzwań co do uprawy. Całkowicie ufam w Pani doświadczenie, bo nie oszukujmy się, na wielu portalach czy na YT jest wiele filmików które opisują uprawę roślin w dosyć przekłamanym wzorze. Dziękuję za Pani doświadczenie i chęć dzielenia się z nami wiedzą w sprawie roślin :)
Dziękuję za spacerek po roślinkach i życzenia ja też życzę wszystkiego najlepszego z okazji dnia matki . Pozdrawiam serdecznie i życzę miłej i słonecznej niedzieli.❤😊🌷🌞💚🌹👍❤️😉🥰🌺👍.
Witam serdecznie moją ulubioną zieloną bandę. Moją największą bolączką związaną z pielęgnacją roślin są ciągle uzyskiwania domowników, że nie da się już przejść przez mieszkanie bez natrafienia na "badyle" 😁. A tak na serio to nie potrafię utrzymać przy życiu klasycznej monstery. Siódma z rzędu próba wychowania tej cudnej rośliny zaczyna znowu być pod znakiem zapytania. Sądzę zielonym do góry, w bigos, olejek neeem często idzie w ruch, światła ma sporo podlewam gdy przeschnie niewielką ilością przefiltrowanej wody. A ta złośnica dalej jak nie wciornastki to grzyb, jak nie grzyb to zwija liście albo nowe są zdeformowane. Ratunku ja potrzebuję Waszej KSIĘGI wiem że tam znajdę rozwiązanie moich bolączek.
szybko kup bo moze braknąc!
Właśnie 😂chyba najbardziej zabija miłość ❤ja nie utrzymam swoich na dłużej za nic..a cudze i na cudzych oknach.. często okurzone i nie zadbane żyją pięknie....ot tajemnica 😂😂😂
Mój największy problem z roślinami to ( komentarz z przymrużeniem oka) ...
ZAZDROŚĆ i ZŁOŚĆ! :(
Nie dlatego, że ktoś ma więcej, tylko dlatego, że ktoś kto totalnie nie interesuje się tym tematem, może sobie radzić z roślinami lepiej niż ja.
No ale jak to tak??? ;)
Przykład? Paprocie, nie lubią mojego mieszkania. Oddałam je, znajomemu, który mieszka w bloku obok. Postawił je w łazience, podlewa, kranówką i TO TYLE! Rosną jak szalone, mimo że w łazience pali papierosy, więc otwiera okno non stop nawet zimą. Ja obejrzałam wszystkie Wasze filmiki, stosuje się do każdych zasad, mam nawilżacze, hydrometr, olejek Neem , dużo chęci, miłości i ponad 100 innych roślin, które są piękne, a nie mogę sobie poradzić ze zwykłą paprotką !!!
Niektórzy rozmawiają z roślinami. Moje paprotki słyszały głównie "no co Ci znowu nie pasuje, przecież masz wszystko czego potrzebujesz" ;)
Największy problem miałam z ukorzenianiem, wszystkie sadzonki gniły. Dopóki nie zobaczyłam filmu Ani o tym, który sposób ukorzeniania sadzonek pędowych jest najlepszy. Teraz ukorzeniam wszystko w mchu, i nie tylko sadzonki pędowe. Również hoje, bulwe alokazji, udało się nawet ukorzenić aglaonemę. Bardzo żałuję, że nie widziałam tego filmu wcześniej. Dziękuję za pomoc))
Mój największy problem roślinny to mój mąż, który nie rozumie, że akurat takiej rośliny jeszcze nie mam 😊
Bo mąz woli Ciebie niz te kwiaty które za wiele czasu poswięczas! mąz chyba zazdrosny o rosliny! Hallo! mąz czeka na przytulaski!
Mój też nie rozumie, denerwuje się że nie można okien normalnie otwierać, a w domu ciemno bo na parapetach dżungla nawet klamek nie widać 😃
Kolejny problem to moje dwa koty które zwłaszcza latem uwielbiają spać w doniczkach, od ziemi mają chłodniej pewnie dlatego. Później jak wychodzą wszędzie jest ziemia i czasem niestety uszkodzona roślina
A u mnie odwrotnie, mój mąż jest dumny, że mam ponad 140 roślin 😊
Moim problemem, nie tylko przy pielęgnacji roślin, ale ogólnie w życiu jest napalanie się na wiele nowych wyzwań. Zaczynam temat, chłonę wiedzę, zakręcam się i oddaję cała energię na działanie. A chwilę później pojawia się nowa zajawka i od nowa 🤣a stara pasja gdzieś odchodzi na drugie miejsce. A w temacie roślin domowych to chyba trudnością jest moja niecierpliwość. Nie dla mnie adopcja i półki śmierci. Chcę już i natychmiast mieć efekt 😃No i jestem totalnym przesuszaczem roślin, choć odkąd mam piękne okazy maranty i papirusa to jak sama piję wodę, to o nich sobie przypominam. 😄
Moim największym problemem są... pieniążki. I to podwójnie😉 Pierwszy problem: pieniążek-roślina, która na przekór wszelkim zapewnieniom ale i doświadczeniom innych, u mnie wcale dobrze nie rośnie. Rośnie bardzo wolno, zdarza się, że jej żółkną dolne liście i ogólnie żadne moje starania nie zmieniają tej sytuacji. Drugi problem: pieniążek- środek płatniczy, którego ciągle za mało na nowe roślinne zakupy 🫣
PS. Wspaniały pomysł z tym wieczornym/nocnym spotkaniem! Będę 😃
Witam
Moją największą bolączka w uprawie roślin jest permanentny brak miejsca oraz brak asertywności jeżeli chodzi o powstrzymanie się przed zakupem kolejnej rośliny. Kolejny problem jaki mam przy uprawie roślin to wieczne tłumaczenie się "gdzie ja zmieszczę kolejnego kwiatka" a co najlepsze ja i moi domownicy nie mają z tym problemu natomiast "dalsza" rodzinka zawsze swoje musi dopowiedzieć.
Pozdrawiam roślinomaniaków
@Jaxi-to5jy To może warto zapytać pod którymś z materiałów dr. Bartka Kulczyńskiego. Pozdrawiam
W zasadzie to prościej by było wymienić z czym dotychczas problemu nie miałam - jedynie z wiedzą, że roślinę należy po zakupie przesadzić. Wszystkie inne aspekty leżały i kwiczały. Kiedy kaktusy i sukulenty zaczęły mi jeden po drugim umierać po przeprowadzce byłam zdołowana i myślałam, że to wszystko moja wina. Na szczęście trafiłam przypadkiem na Wasz kanał i zaczęłam masowo oglądać film za filmem. Wiele się nauczyłam, złapałam luz względem roślin i od kilku miesięcy powoli zazieleniam swoje mieszkanie zaczynając od najprostszych roślin, które wiem, że będą w moich warunkach szczęśliwe. Aspekt z którym obecnie mam największy problem to określenie, ile to dokładnie podlać każdą z roślin. Mimo zakupu higrometru wciąż się motam 😅 Zapewne nie wygram w konkursie, ale i tak czuję się wygrana, że odnalazłam Wasz kanał i sklep. Dziękuję!
Mi największą trudność w pielęgnacji roślin sprawiają chyba szkodniki. Tu mam szukać jakichś pajęczyn, tutaj jakichś przecinków, tutaj jakieś muszki latają. I te nazwy do spamiętania: przędziorek, wciornastek, ziemórka... A jeszcze to poczucie porażki, kiedy się dba o roślinę jak o skarb, a tu bach! i po roślinie, bo się coś nią poczęstowało ;( Bardzo pomogłoby mi takie kompendium wiedzy jakich nieproszonych gości spodziewać się na monsterze, a jakich na pnączach filodendrona, po czym rozpoznać poszczególnych gagatków i przede wszystkim - jak się ich pozbyć ;)
Nie mam żadnego problemu z roślinami bo ich nie posiadam na razie 😞 ale z wielkim zainteresowaniem obejrzałam chyba już wszystkie filmy na Waszym kanale i na pewno za jakiś czas Was odwiedzę i będę mogła wprowadzić w życie wszystkie porady od Ciebie Aniu i bez problemu 😉być dumna rośliniarą.
Wow ten elegans
Strefa na wymiany roślin na targach byłaby super! Na pewno wpadnę coś kupić i przy okazji oddać moje nadwyżki ;) Paliki biodegradowalne też się pewnie do koszyka załapią
Mój problem to chyba… moje mieszkanie 🤔Poddasze, pełno słońca, okna z każdej strony i meeega ciepło. Taka trochę szklarnia. Nie nadążam z podlewaniem i boję się że przesadzam i w końcu je przeleję, ale potem wracam z weekendowego wyjazdu a tam pełna susza. No i liście opadają, dosłownie 🥲
Witam serdecznie 😊 💚 nie będę oryginalna kiedy napiszę że moim głównym problemem jest zbytnia troska czyli przelanie i zbyt mocne nawożenie roślinek😢 poszłam na sposób i wybieram rośliny których nie trzeba zbyt często podlewać jak dracena (mam trzy) zamiokulkas (mam trzy) grubosz(mam 2) ananas (mam 4) palma areca sundaville czy stokrotka purpurowa(mam 5) . Niestety uśmierciłam kilka storczyków, kilka paprotek i przyznam że chociaż kocham wszystkie rośliny to boję się tych delikatnych 😮 chyba traktuję je jak swoje własne dzieci którym nie chcę zrobić krzywdy.
Pozdrawiam i życzę wszystkim udanej pielęgnacji😊 🍀
RedCoral 😍
Przelewam. Notorycznie, nieustająco i namiętnie. Monstery, hoye, begonie i sansy. Ostatnią moją ofiarą jest sansa golden flame. Mam mokre paluchy i chęć na chlustanie 😂 Jedynie papirus się z tego cieszy i rośnie w 20 litrowej donicy i najnowszymi parasolkami szturcha mi sufit. Mam to po Tacie, o którym rodzinna legenda opowiada, że kaktusy uczył pływać... 😂😂😂
Ja mam chyba głównie problem z tym, że zalewam moje roślinki miłością. Zawsze chcę za dobrze i zawsze kończy się to nie za dobrze😂😂😂.
Przesadzam z podlewaniem, bo boję się, że uschną, daję za duże doniczki, bo wydaje mi się, że w małych będzie im za ciasno, leję za dużo nawozu, bo chcę żeby rosły duże i szybko. Do tego jeszcze kupuję wszystkie preparaty i nawozy które gdzieś ktoś poleca i potem oczywiście mierzę się z problemami, które sama sobie na głowę ściągnęłam. Przelanie, przenawożenie, choroby grzybowe, ziemiórki i inne stworzonka.
Największy problem dla mnie, to jak wyluzować.
Swoją milością zabijasz te kwiaty! Daj sobie na luz! Nie męcz !
1
Dla mnie niezmiennie od kilku lat, od początku moich przygód z roślinami, największym problemem jest podlewanie. Na początku naczytałam się, że rośliny nie mogą stać w błocie, że należy dać im bardzo przepuszczalne podłoże i pozwalać przeschnąć. Tak też robiłam i cóż, pożegnałam wiele epipremnów, syngoniów, fatsji, monster... ah szkoda pisać 😅 po prostu mdlały ale nie wyglądały dla laika jak zasuszone (nie były suche ;) ), szukałam szkodników albo jeszcze bardziej zasuszałam. Z kolei sukulenty i kaktusy były w totalnie przepuszczalnej mieszance, same kamyczki, piasek itd. i oczywiście też się zasuszały. Później kupiłam inne podłoże do sukulentów i je przelałam 😂 Zostały mi głównie filodendrony, begonie, anturia i hoje, dawały radę w suchej ziemi ale prawie nie rosły. Zimą rośliny miały żółte liście i też nie wiedziałam czy to przelanie czy przesuszenie... W zeszłym roku dopiero mnie olśniło i większość roślin siedzi teraz w seramisie, który na mokro jest ciemny a gdy wyschnie jasny, od razu widać ❤ plus przezroczyste doniczki więc widać też głębsze warstwy. Epipremna, anturia i jeszcze kilka roślin zamiast bigosu ma teraz ziemię uniwersalną z perlitem i czasem seramisem. I odpukać wszystko ożyło, rosną pięknie a ja w międzyczasie nauczyłam się też rozpoznawać po wyglądzie rośliny, czy ma odpowiednio wody 😍 Nie wiem dlaczego tak bardzo nie umiem w uprawę w bigosie, każde mieszkanie ma swój mikroklimat a każdy z nas ma inną rękę do zieleni 😊
Mój największy problem w tej chwili to zmiana miejsca zamieszkania i możliwości uprawowych, czyli: mam dużo miejsca na rośliny których mam mało (które lubią siedzieć sobie na słonecznym parapecie), a mało miejsca na rośliny których mam dużo (czyli do stanowiska ze światłem rozproszonym lub miejsc ciemniejszych). Póki jeszcze rośliny są małe, ratuję się tym, że stawiam je na parapecie w miejscu gdzie wypada rama okna. 😂 Ale co będzie dalej, kto to wie... 🫣😄
Moim największym problem jest przesadzanie drobnych roślin. Zawsze się boję że je uszkodzę w jakiś sposób i chciała bym się nauczyć jak się z nimi dobrze obchodzić. Aby uniknąć jakich kolwiek uszkodzeń 😁🪴
Mój największy problem jako roslinomaniaka to za mało miejsca, szkoda, że nie da się rozciągnąć mojego mieszkanka bo rośliny są już wszędzie,na ścianach,parapetach, półkach i gdzie tylko się da, pozdrawiam 😁👍🌱🍀💚
Mój największy problem z roślinami polega na tym, że ja chyba im za bardzo niańczę. Rano przed wyjściem do pracy robię obchód, jak wracam to rzucam torbę i też im się przyglądam, czy coś nowego urosło, czy jakiś szkodnik przez te 8 godzin nie przylazł. Jak tylko coś się dzieje z liśćmi, to grzebię w korzeniach, oglądam liście ze wszystkich stron, wycieram je tak intensywnie, że ostatnio kilka listków hoji urwałam (urwałam trzy liście, a hoja miała ich łącznie 7...). Nie wiem czy tylko mi się wydaje, ale jak wracam do domu np.po kilkudniowym urlopie to wtedy rośliny wyglądają najlepiej, są nowe przyrosty.
Witam Pani Aniu . Oglądam wszystkie Pani filmiki i mam małą prośbę żeby w momencie pokazywania roślin robiono zbliżenie listków lub kwiatów. Np. u pieniążka nie widać z bliska tych malutkich odrostów , które Pani pokazywała. Dziękuję, życzę dużo zdrówka. Pozdrawiam.
❤❤❤
nie zawsze trafiam w wielkość doniczki, czasem wybieram za małą lub za dużą, więc nie zawsze rośliny przyrastają tyle ile powinny. a aktualnie zmagam się z cytrynką, która zrzuciła wszystkie liście po pobycie na tarasie (jeden dzień słońca i po liściach)
Mój odwieczny problem z roślinami,to że przesadzam z podlewaniem i za dużo nad nimi skacze, a jak każdy wie , nawet kota można zagłaskać na śmierć 😅😅😊Pozdrawiam
Oooo, podlewanie! Mogłabym codziennie, a rośliny jakoś są niechętne 😉
Piękne i zielone,
Czerwone i pomarańczowe,
Jest ich tysiące!
Ozdabiają parapety
Lubią słońce,
Zachwycają różnorodnością
Nieskazitelnością
i swą niepowtarzalnością.
Tworzą cudowne kompozycje
Przybierają różne pozycje.
Zakłóca ich cisze,
Z zachwytu aż dyszę.
Kolorują świat cały
dla utwierdzenia swojej chwały,
BY WSZYSTKIE PANIE JE PRZELEWAŁY =)
Największym wyzwaniem jest dla mnie przesadzanie dużych roślin, które fikają mi na wszystkie strony, byleby nie zostać posadzonym w doniczce 🤪 Zbieram siły na przesadzenie mojej dużej calathei warscewiczii i monstery 🌱🦣🙈
Z podlewamiem ,nie mogę wyczuc danych roslin..
😢albo przelewam,albo przesuszam...😮pozdrawiam Wszystkiego najlepszego z okazji Dnia Mamy!❤
Ha ha ha! Roślin nigdy nie za dużo? Zdaje mi się, że mój największy problem związany z uprawą i kolekcjonowaniem roślin to... jak pomieścić wszystkie, które chciałabym mieć. 😆 Serio, serio. Ani podlewanie, ani przesadzanie, ani gdzie postawić, tylko jakie sprytne rozwiązania zastosować, żeby optymalnie wypełnić już nie miejsce na parapetach, meblach i podłodze, ale wręcz przestrzeń pomiędzy. Ludziska mają naprawdę wspaniałe pomysły. A Jungle Boogie może coś podrzucić?
Pozdrawiam najserdeczniej!
Mój największy problem z roślinami to ukorzenianie sadzonek🌿☘️🌱
Mam problem ze wszystkim, co wymaga pamiętania o mojej "ogromnej" kolekcji liczącej 13 roślin. Przesuszam, zapominam sprawdzić co u moich sadzonek w wodzie i o nowym gościu w postaci ziemiórek zorientowałem się jak zaczęły wlatywać mi do kawy.
Czasami zdarza się sytuacja odwrotna. Obejrzę sobie film na Waszym kanale, albo naoglądam się zdjęć pięknych, zdrowych (u mnie się to prawie nie zdarza, chyba że mówimy o epi marble queen) i ruszam w mój mały gąszcz roślin. Wtedy tnę, podlewam, nawożę. Rośliny już wolą stać zapomniane niż być zalane moimi ambicjami (przez nie często są zalane dosłownie).
Mam wiele problemów z roślinami, jak widać, ale największymi są podlewanie i walka z ziemiórkami.
Na ziemióry Mospilan i regularne stosowanie oleju neem (jest w sklepach zielarskich). W przypływie kolejnych ambicji polecam wypróbować;)
Mi w uprawie roślin najbardziej przeszkadza mój brak cierpliwości 😬 Objawia się on np. tym, że zbyt wcześnie przesadzam ukorzenione sadzonki do podłoża czy też "pomagam" młodym listkom się rozwinąć 🫣 Ale wiem, że z tym problemem powinnam zwrócić się do specjalisty z innej dziedziny 😆 Natomiast problem, z którym mogłaby mi pomóc ekipa Jungle Boogie to wybór stanowiska dla roślin. O ile latem sobie radzę, tak zimą nie mam pojęcia gdzie je ustawić:( miejsce przy oknie, gdzie jeszcze jakiekolwiek światło pada, jest jednocześnie miejscem kaloryfera, którego sąsiedztwo wiadomo - nie jest wskazane dla roślin 🤔 Ostatnio mocno się doedukowałam roślinnie, co poskutkowało dużo lepszym wygladam mojej hodowli 😍 Tym bardziej boję się co będzie gdy rozpocznie się sezon grzewczy...
Moim roślinnym problemem są PAPROCIE 😢🪴. Marzę o nich.. w moim domu rodzinnym w bloku na 4 piętrze gdzie jest sucho jak pieprz rosną piękne okazy z metrowymi liscmi. Ja mieszkam teraz w jednorodzinnym domu i za groma nie mogę ich utrzymać. Ukatrupiłam już takie kupne, a także pobrane z domu sadzonki. Niby wilgotność u mnie jest większa i nasłonecznienie spoko a paprotek nie umiem 🤷🏼♀️. Ciężko mi znaleźć tajemniczy faktor X który należy spełnić aby zapewnić im idealne warunki. Kupiłam ostatnio Humatę, jeszcze żyje... Jak się ich w koncu nauczę to marzy mi się piękny Macho albo variegata tygrysia. Nefrolepis . Zauważyłam jednak, że paproc jako jedna z niewielu gatunków nie wymaga przesadzenia po zakupie i najdłużej sobie żyje w miarę w ziemi produkcyjnej. Podobnie mam że skrzydłokwiatem. Moj wniosek z autopsji - Jakby wilgocioluby nie przepadały za szybkim przesadzaniem ❤
problem mam ten najbardziej popularny czyli czy to już grzyb, czy tylko przelanie :D
Mój największy problem z roślinami to dobór światła. Niestety nie da się parapetów dobrać pod rośliny i to rośliny trzeba dobierać na parapety. Widzę, że wiele roślinek prosi mnie o to światło i gdy przychodzi sezon na balkon, wtedy je cyk na zewnątrz i tutaj kolejny problem: hartowanie. Kilka roślinek poparzonych. Bo o problemach z mężem to nie wspomnę, żeby jeszcze nie przeczytał tego.
💚💚💚
Od miesiąca ze szkodnikami :( najpierw ziemiórki a teraz … 🤷🏼♀️ sama już nie wiem co. Trzy razy dziennie przegląd, opryski, przemywanie, ręczne zamawianie. Jest ciężko, ale nie poddaje się 😅
Moja bolączka? Uśmiercam wszystko, co nie jest storczykiem, a i storczyki też zdarzyło się zabić na początku przygody z nimi 🤣 nie pamiętam o podlewaniu, a miejsce ustalam na chybił trafił 😄 najgorsze to, że moja mama uwielbia rośliny i ma cały ogród, a ja taka mameja roślinna 🤣 kiedyś myślałam, że nie będę mieć żadnych roślin w domu, a zaczynają mi się podobać rośliny o kolorowych liściach 😄
Obecnie, po przeprowadzce, mam problem z określeniem gdzie dokładnie jest stanowisko z mocnym słońcem, a gdzie to z rozproszonym 🙈 metoda prób i błędów, chociaż z tym ciężko gdy pogoda zmienia się co chwilę 😆
Mój największy problem to nadgorliwość względem niektórych zielonych osobników w moim domu. Jak sprowadzam nowy egzemplarz to staram się za wszelką cenę zrobić dobrze. Efekty bywają nieraz opłakane. Raz zalewam i roślinka umiera. Innym razem zbyt oszczędnie podlewam i mało co a nowa Sansa by tego nie przeżyła. A jak o nich zapominam, jak np o Jucce, to rosną na potęgę.
Moim najwiekszym problemem jest to, że nie ogarniam nawożenia i wiecznie doprowadzam do tego, że listki się smażą na słońcu. I te sukulenty... Albo doprowadzam do tego, że ziemia przesycha na wiór i nie chłonie wody, albo za dużo wody im daję
⛈️🪴🌱☘️🌵🌿👍🙋♀️♥️
Mocowanie palików, aby się to nie przekrzywialo.
Nie do końca potrafię sobie poradzić z określeniem problemu.
Potrafię ubić najprostsze rośliny epipremium, łosie rogi, zamiokulkas 😢😢😢
Moim problemem jest przesadzanie do ziemii świeżo ukorzenionych w wodzie sadzonek dodatkowo zawsze się zastanawiam czy przesadzić kupioną roślinkę od razu czy jednak się wstrzymać.
Cały czas poluje na peperomie Szmaragd która rzadko się pojawia.
Złoty przepis na uprawę alokazji szybciej zwariuję niż wyhoduje😂💓
Moim największym problemem jest permanentny niedosyt jeżeli chodzi o ilość roślin, zarówno w domu, jak i w ogrodzie...🙂🤪🙃
Z czym największy problem? 15 czerwca we Wrocławiu odbywa się jubileuszowy X nocny półmaraton wrocławski i nocne pogaduchy w jungle boogie 😯 i tu mam dylemat czy jesteście na trasie 😂 no nie przesadzaj, na Brynicką rozgrzewka, a potem bieg we wrocławskiej połówce 😉
Witam moim najwiekszym problemem jest paproc oraz strzyglokwiat poniewaz nie moze zakwitnac oraz zamikulas nie chce dac kolejnego liscia p ozdrawiam
A ja mam najwiekszy problem ze szkodnikami . Nie umiem sobie z nimi poradzić i taka zaatakowana roślina pada po oprysku niestety.
Ja moje rośliny notorycznie przesuszam. Od momentu przelania monstery jestem powściągliwa w podlewaniu. Kilka moich hoji już się niestety nie podniosło. Drugi problem to brak miejsca🤣🤣🤣.
Zamówiłam u Was alokazje black cobra ale niestety przyszła z podziurawionymi liśćmi i zmianami na liściach 🥺nie mogę się do Was dodzwonic od piątku i niestety nie otrzymałam odpowiedzi na maila.
W poniedzialek na pewno sie odezwie osoba odpowiedzialna za reklamacje
W weekend nie pracuje :)
@@Jungle_Boogie Ok dziekuje za odpowiedz
Rzeczywiście odezwała się do mnie Pani Kasia na maila dziekuje za odpowiedz
ja nie rozumiem tych wszystkich pojęć, nawóz azotowy, potasowy itd
❤❤❤