Dzwonki pozytywki [TOWARY MODNE 177]
HTML-код
- Опубликовано: 29 ноя 2024
- Historia popularnych niegdyś dzwonków do drzwi wygrywających melodie. Dzwonki do samodzielnego złożenia i fabryczne - radzieckie. Słowik i pozytywka - czym się różnią i jak brzmią?
Zapraszam do wsparcia mojego kanału:
patronite.pl/s...
PayPal.Me/smialekadam
www.paypal.com...
oraz do subskrybowania:
www.youtube.co...
#dzwonek #słowik #pozytywka
Wszystkie trzy melodie pochodzą z piosenek o wojnie ojczyźnianej "Eh ta droga", "W ziemiance", "W lesie przyfrontowym" swoją drogą bardzo melancholijne i smutne utwory ciekawy dobór melodii dzwonka
Jak coś takiego w domu zadzwoni to ręka sama sięga po samogon.
Fenomenalna narracja .
Kapitalna znajomość tematu - połączona z genialnym humorem
Każdy odcinek to perełka . Nawet dla tych , którzy nie mają pojęcia o elektronice .
17:36 Coś w tym jest. Z racji pewnych okoliczności byłem niedawno przez dłuższy czas wystawiony na słuchanie przebojów ukraińskich i rosyjskich też. Jedna rzecz rzuciła mi się w... uszy to ta, że nawet jeśli piosenka ma być z założenia wesoła, wręcz przeznaczona do tańczenia, nawet gdy jest nowocześnie zaaranżowana (elektroniczne instrumenty, autotune szaleje oczywiście itd.) to te melodie tak czy siak zawsze są jakieś takie smutne, tęskne, melancholijne. Żadnego odpowiednika "Jump" van Halen to ja nigdy nie usłyszałem.
Jest pan moim Guru. Nie tylko ekspert od elektroniki ale i wspaniały odtwórca roli Janusza Tracza w Plebanii. Gorąco pozdrawiam ❤❤❤❤
Tak trudno sprawdzić w przeglądarce, kto grał rolę w serialu?.. Aktor nazywa się Dariusz Kowalski, a podobieństwo do pana Śmiałka nie jest zbyt duże.
Fajny filmik , dobra komedia . W tamtych czasach był głód na co kolwiek i było zabawnie . Miło spominam tamte czasy. Łapka w górę.
Taki dzwonek pozytywkę do drzwi zrobiłem rodzicom ok. 30 lat temu, działa do dziś. Zbudowany jest z tego co jeszcze pamiętam na układzie melodyjkowym UMxxxx (nie pamiętam numeru), a do niego wzmacniacz mocy na scalaku UL1481 oraz trafo zasilające + prostownik + stabilizator. Moc ok. 5W, ale jak bym ustawił głośność na maxa, to na podwórku po drugiej stronie domu słychać.🤩
2:28 Mam tą książkę.😁
Jak widać Panie Adamie, każda epoka ma jakieś swoje osobliwości, ktore przywołują sympatyczne wspomnienia, jak te dzwonki. Dziś brzmią zabawnie ale wtedy toż to był powód do dumy, mieć takie coś. Wspaniale mi Pan poprawił humor na resztę dnia opisem tych oryginalnych w kazdym calu urzadzeń. Udanego długiego weekendu ;) życzę!
Witam 23 lata temu po ślubie w nowym mieszkaniu ,zrobiłem ten dzwonek słowik z tej książki działa do dziś.Pozdrawiam
Ja miałem w domu i do tej pory u rodziców mam dzwonek na dwóch tranzystorach i dwóch transformatorach który imituje ćwierkanie ptaka. Fajnie to działa do tej pory :-) ćwierka o wiele lepiej niż ten z odcinka. Natomiast na BC 211 w latach 80 robiło się małe nadajniki na UKF.
Odbiornik telewizyjny Rubin miał dwa głośniki. Szerokopasmowy i dodatkowo basowy. W połączeniu z drewnianą obudową brzmiało to naprawdę bardzo dobrze.
Przypomniały mi się smarkate czasy, początek lat 80-tych u.w., kiedy to w mieszkaniu w bloku działał dzwonek produkcji mojego ojca. Za obudowę służyła obudowa radiotelefonu z epoki czyli takiego dawnego 'walkie talkie'... Grało to jedną prostą melodię w zasadzie nieprzypominającą niczego... Niestety dźwięk tego dzwonka mam w pamięci do dzisiaj...
Takie podobne puszki z pozytywką i bezprzewodowym przyciskiem dołączanym do zestawu można nabyć za kilkanaście złotych u Chińczyka w sklepie. Ma to pamięć kilkunastu melodii ale i też, na szczęście, kilka gongów też tam się znajduje. Te sygnały gongów już nie są takie intrygujące...
Dziękuję bardzo za fajny odcinek panie Adamie, pozdrawia serdecznie Marek z radia EL-Stacja :))
Rodzice zakupili na bazarku dzwonek od "ruskich" na początku lat 90-tych z bodajże 16 melodiami. W zależności jak szybko naciskało się przycisk dzwonkowy na klatce grała kolejna melodia np ktoś nacisnął 4 razy to grała czwarta z kolei. Gdy grała inna niż ta po pierwszym naciśnięciu mówiliśmy do siebie: oj komuś się spieszy do nas. Oczywiście tą pierwszą można było sobie ustawić przyciskiem. Dzwonek również zasilany bateryjnie :) Pozdrawiam
W latach 80 mój wujek który był kierownikiem centrali na poczcie zrobił dzwonek z melodyjkami elektromechaniczny Było 2 oktawy nastrojonych prętów stalowych i młoteczki na elektromagnesach a za procesor robił mechanizm bębnowy z silnikiem od rożna Były 4 melodie odgrywane po kolei w pętli
Brzmiało to super i nie mogę przeboleć że konstrukcja po śmierci ciotki i sprzedaniu mieszkania zaginęła
Była to dosyć duża skrzynka 40 x 40 x 10 cm po przodu przyozdobiona czymś ala obraz ale z zasuszonych kwiatków i liści pod szkłem Było to ciekawe i jak na komunę bardzo estetyczne
W głowie siedzi mi taki dzwonek na Arduino, kiedyś z pewnością się pojawi :)
Kolega mojego ojca miał coś podobnego, długie mosiężne rury zawieszone na ścianie opodal drzwi. Ależ pięknie brzmiał ów dzwonek, a raczej dzwony rurowe, zapadły mi mocno w pamięci. Jak widać Polak potrafił !
@ Można kupić a potem przerobić. Nazywa się to gong rurowy i widzę, że cały czas w sprzedaży. W zasadzie tylko jednej firmy.
I jak tu się nie napić słuchając takich dźwięków.
Gdzie są fachowcy którzy na foto rozpoznali metronom?😁
Do dziś mam taki dzwonek(samoróbka), grający 16 melodyjek, zbudowany(jak dobrze pamiętam pod koniec lat 80) na układzie UM34811A, zasilany trzema "paluszkami". UM348... to seria układów generatora melodyjek, różniących się ich ilością i zestawem melodii.
Tak, ta książka to było coś. Zrobiłem kiedyś ten dzwonek "słowik", uwaga - na UL1111 :)
Dziękuję bardzo za świetny material -jak zawsze zresztą. Taką książkę do dziś gdzieś tam jeszcze mam na strychu:) sciemniacze i obrotomierz działały bardzo dobrze
Na dzwonku RYTM widać radziecki znak jakości. To ta gwiazda w pięciokącie, gdzie górne ramię usunięto i zamieszczono napis CCCP. Jak mi to tłumaczył pewien Rosjanin znak ten oznaczał, że "ręce to zrobiły, nogi przyniosły, no głowy przy tym nie było".
Rosjanie się nie cackali z kopiowaniem układów melodyjek. Innych zresztą też nie (co w sumie było wygodne, bo mieli odpowiedniki układów zachodnich na swoim rynku, a że bez licencji? kogo to obchodziło). Nawet liter typu nie zmienili. Oryginalne układy były oznaczone literkami UMC i cyferkami. Rosjanie oznaczyli je takimi samymi literkami tyle, że grażdanką - УМС, co w sumie powinno się czytać UMS. Oryginalne układy, to były bardzo wrażliwe MOS'y. Wystarczyło je wziąć w palce, by przewalało trigger i melodyjki leciały w kółko.
W okresie importowania z ZSRR kolorowych telewizorów i innych dóbr elektronicznych sąsiadka, która "zawodowo" trudniła się tymże (kilka historii z tego by się znalazło), nabyła radziecki elektroniczny dzwonek, ale na wielkim wypasie. Miał kilka lub kilkanaście melodyjek i aby je wybrać należało odpowiednią ilość razy przycisnąć przycisk dzwonka. Wot technika!
Niekiedy nawet kupowali licencje.
Miałem taki zrobiony na 3 końcówkowym elemencie w obudowie TO-92 zwanym "pozytywka. Wisiał przylutowany do kabla na ścianie, a pod nim wisiał głośniczek. Najlepsze było jak "zdychał" po puszczeniu przycisku dzwonka, dźwięk upiorny.
w roku 1990 wykonałem dzwonek na układzie melodyjkowym UM3482A (albo którymś z tej rodziny)... układ był opisywany w jednym z radioelektroników z tamego czasu, ale projekt płytki wykonałem swój (byłem biedny i oszczędzałem laminat, poza tym większa frajda). Dzwonek działa u mamy do dzisiaj, przy jednej z przeprowadzek zafundowałem mu elegancką obudowę, bo w wersji pierwotnej zamontowałem razem z głośniczkiem w puszcze po piwie, która podwajała głośność 😄. Po dobraniu odpowiednich wartości elementów brzmi bardzo przyjemnie a melodyjki są radosne, nie takie jak w prezentowane 😉 Do dzisiaj znam na pamięć ich kolejność.
jeszcze dopowiem że układ ten miał wymierny walor edukacyjny - nauczył mnie żeby CMOSów nie dotykać łapami jak popadnie - pierwszy egzemplarz spaliłem. Groszem nie śmierdzieliśmy, ale ojciec dał mi na drugi - i ten drugi gra po dziś dzień
👍👏🍻🏆👀 Jak zwykle dobra robota!
Dzwonek - slowik. Zrobilem jak mialem 6 lat. Nie zadzialal. Teraz nawet pamietam, gdzie niedzialajaca plytka lezy :) chyba sobie ja dla zabawy uruchomie. Jednak czlowiek uczy sie czegos, jak czas plynie :)
Świetny odcinek. Rewelacyjny komentarz. Panie Adamie - szapoba. Ps. Te radzieckie dzwonki ugruntowały mnie w przekonaniu, że ten upadły kraj kierował się taką samą filozofią czy to budowano elektrownię atomową jak ta w Czarnobylu czy dzwonek do drzwi czyli beznadziejnością. To na szczęście nie mogło się udać.
elektrownia w Czarnobylu pracowałaby do dziś i jeszcze dłużej, gdyby jakiś dureń nie postanowił przeprowadzić jakiegoś stres testu czy czegoś tam. Dzwonki też ciągle działają.
@@adamdarski8919 Zgadzam się. Tak było. Chodzi mi o system w jakim funkcjonowali projektanci i pracownicy. W elektrowni byłem i to w samej 4 sterowni i tak jak przy budowie dzwonka uważam, że to niebywałe, że ktoś to ogarniał i to działało mimo, iż nie wyglądało nawet dobrze.
@@adamdarski8919 Stress test miał być zrobiony przed oddaniem do użytku bloku nr 4. Nie zrobiono tego w odpowiednim czasie.
@@adamdarski8919 Było ale Zachód i Daleki Wschód choć robiły i tandetę robiły więcej dobrej jakości produktów niż demoludy. Sęk w tym,że większość tych produktów poszło na śmietnik z powodu starzenia moralnego.Owszem demoludy niektóre urządzenia produkowały dobrze ale nigdy nie było to masowo na poziomie potęg przemysłowych i technologicznych tamtych czasów.
Najlepsze z tego całego radzieckiego dzwonka, to zamontowany w nim ten szerokopasmowy głośniczek.
Mam u drzwi dzwonek melodyjny od jakichś 15 lat. Jest na baterie, ale wyzwalany jest dodatkowym napięciem 12-230V ze zwykłej gałęzi zasilania na której w blokach chodziły dzwonki elektromagnetyczne. Baterie są po to, by podtrzymać zasilanie na czas trwania melodii.
Panie Adamie, ja w latach 90-tych robiłem pozytywki dzwonkowe z zegarków Montana / i również z kart urodzinowych :D
Dla porównania kilka cen z tamtej dekady. Odbiorniki serii Rubin 700 pod koniec lat 70 kosztowały 650 rubli, Rubiny c 201 i 202 na przełomie lat 70-80 775 rubli, średnia pensja wtedy w ZSRR to 200 rubli. Elektronika 407 z 1980 kosztowała 191 rubli czyli mniej więcej 78 793 ruble w relacji z przed obecnej wojny z Ukrainą. WAZ 2106 kosztował 8400 rubli czyli 2,1 miliona. Historycy rosyjscy podają,że otv bez precyzowania czy kolorowy czy nie przynajmniej w Internecie, miała co druga rodzina ZSRR pod koniec lat 70, niemniej czasem i dwie pensje nie starczyły, często kupowano je wiec na raty lub na pożyczki. W 1987 mikrokomputer Mikrosza kosztował 500 rubli. Elektronika BK 0010 z 1985 to 724 ruble, ceny zaś importowanych XT to 25000 rubli. Podane dane to oficjalne bez kursów czarnorynkowych.
U mnie były dwa urządzenia na każde piętro z osobna: ćwirek i sowa. Ten drugi (produkcji CCCP) przypominał wyglądem sowę i dodatkowo świecił oczami podczas naciskania przycisku.
Kuuurde, a ja właśnie znalazłem takiego radzieckiego dziwaka, zdemontowanego przed laty z powodu braku odpowiednich bateryjek potrzebnych do zasilenia tego wynalazku, który na zmianę odgrywa kilka różnych melodyjek 😮
Gdzieś w szpargałach mam dzwonek na układzie UM, który zrobiłem ponad 30 lat temu. Został zdemontowany kilka lat temu podczas remontu :). Książki "24 dla domu" były świetne, przede wszystkim dlatego, że praktycznie wszystko z nich działało. Miały mało błędów i ciekawe układy. Głośnik z Rubina 714p rzeczywiście świetnie brzmiał.
FS oidp 80Hz
Ja zrobiłem dzwonek z tematu, ten na 74145, płytkę robiłem , progując w GIMP-ie skan brudnego papieru, potem robiłem termo transfer, trochę było poprawiania markerem do PCB i drapania, ale układ ruszył "od kopa", poślizg był(wadliwy UL1111- nowy a wadliwy, mam tego od cholery), potencjometry zastosowałem TESLA z zapasów wojskowych(1000 razy lepsze od nowych chińczyków), TTL-e są tanie akurat. Zrobiłem jeszcze inny układ, tym razem multiwibrator(ale na tranzystorach PNP), 74154 i tym razem diody 1N4148 trzeba dać, plus dwa scalaki 7400 7493, ten układ robiłem metodą drutowania na uniwersalnych, chińskich płytkach, potencjometry tym razem TELPOD . Też to działa poprawnie. Zasilanie tych pozytywek będzie z chińskiej przetwornicy 230/5V Hi-Link, jak działa, to po cholerę grzać powietrze kolejnym stabilizatorem 7805 i trafem sieciowym. Teraz doczekają się po ponad roku obudowy, pierwszy będzie chyba "Kalinkę" grał, bo łatwa melodia i idzie ogarnąć stroikiem elektronicznym do gitary, takim za 50zł z Allegro. Z tej samej książki zrobiłem też "dzwonek-słowik" ale obudowany....jak ma Kolega pomysł na obudowy w stylu minionych czasów, to czekam na propozycję. PRL też trochę pamiętam, choć urodziłem się 23 marca 1983 roku, czyli de facto był stan wojenny.
Pozytywnie o pozytywkach🙂
jest pan bardzo mądrym człowiekiem i dzięki takim ludziom jak pan człowiek może się wiele nauczyć dzięki za wszystkie ciekawe filmy
Były jeszcze pikowane skajem drzwi do mieszkania🙂☝
Ale to było wygłuszenie. Wewnątrz gąbka.
mój ojciec nauczył się obijać drzwi skajem i robił to znajomym. Fakt że nieco tłumiło to dźwięki dochodzące z klatki schodowej...
@@adamdarski8919 A tak dla mojej ciekawości: z gąbką czy bez?
@@sawomirsiwek7558 jasne że z gąbką
Około roku 2000 pojawiły się na rynku układy typu gong-melodyjka w obudowie TO-92 (obudowa tranzystora małej mocy). Grało to nawet ładnie i były rożne melodyjki w zależności od sufixu układu VT66 lub UM66. U siebie w domu miałem klasyczne "Dla Elizy".
Moja ulubiona przy oczekiwaniu na połączenie z konsultantem)
Miałem oba dzwonki z zaprezentowanej książki. Słowik brzmiał inaczej niż Pan pokazał (to raczej jakiś delfin UM jest) . Omawiany słowik miał wyższy ton, bardziej przypominający świergot ptaka a amplituda zanikała płynne. I faktycznie to przypominało słowika i ogólnie to było całkiem przyjemne :). Co do pokazanej pozytywki to z racji technologii TTL była mega czuła na zakłócenia sieciowe i potrafiła sama się wytrigerowac np. przy włączaniu odkurzacza. Dominowała melodia "Dla Elizy" Beethovena.
Brzmiał inaczej, do dzisiaj to pamiętam. Początkowe tony były wyższe i głośniejsze, kolejne były coraz cichsze i spadała ich częstotliwość. Były jak gdyby pogłosem. Ale to był fabryczny "Słowik"(autentycznie z takim napisem, polskiej prod.) i, raczej miał inny układ niż pokazany i brzmiał naprawdę przyjemnie. Ok. połowy lat 80. naprawiałem go przyszłym teściom ;) Mieli standardowy, jak wszystkie w bloku na nowym osiedlu, ale ten im bardziej odpowiadał.
Tę książkę posiadam jeszcze , pozdrawiam 👍👍🌟
Duszeszczypatielnyje. Pozdrowienia
W tamtych latach były też już dostępne dzwonki z wieloma zaprogramowanymi melodiami (nawet do 16 melodii w jednym układzie). Melodię można było wybrać sobie ulubioną lub odtwarzać za każdym razem inną po naciśnięciu przycisku dzwonka. Oczywiście nie w oficjalnej dystrybucji ale przez różnych przedsiębiorczych Polaków. Oparte były o układy zachodnie. Przeważnie były to układy do samodzielnego montażu z płytką drukowaną i odpowiednim układem, W prasie elektronicznej pełno było ogłoszeń z ofertami. Do dzisiaj jeszcze kilka takich układów gdzieś zostało w zapasach elektronicznych.
Swego czasu Holtec zmonopolizował rynek układów - przydasiów między innymi do takich celów.
Ja zaś miałem piękny dzwonek, sporej wielkości z drewnianymi elementami, tralkami i ładną płócienną osłonką odgrywający przyzwoitej jakości melodyjkę z Ojca Chrzestnego :)
Bosz, te melodyjki z końcówki... Nic, tylko litr wódki i sznur albo brzytwa. Coś cudownego - na swój sposób, dla fanów czarnego humoru ;) EDYTA: tak, już wiem skąd pochodzą i dlaczego są jakie są. Na czasie, mogą znów stać się modne ;)
Dzwonki-pozytywki produkowało wiele małych firm. Jedną z nich jest Matt z Łodzi. Znana w późniejszym czasie z produkcji joysticków do komputerów Atari/Commodore/Amiga. Firma istnieje do dzisiaj. Nadal można nabyć nowy joystick :)
Och... ja nadal pałam... giełda czy chiński supermarket, uwielbiam tanią elektronikę :)
Swoją drogą dzwonek z "Kalinką" chętnie bym przytulił ;)
A jeszcze chętniej "Razcwietali jablonie i grusze..."
Humor, humor😂😂😂 Pan Adam dzisiaj w świetnym nastroju jak słyszymy😂 aaaaa i jeszcze jedno - baaardzo fajny, nowy podklad muzyczny w tle👍
Gratuluję odcinka. Zasilanie ogórkiem kiszonym rozbawiło mnie do łez.
O, mam taki dzwonek jak ten Orion -- produkowały je zakłady radiowe z miasta Tarnopol na Ukrainie. Jednak pierwsze tego typu "dzwonki" które poznałem to były radzieckie Sonaty. :] Które wygrywały właśnie te żałobno-pogrzebowe hity.
Sonaty miały więcej możliwości: bo wszystkie miały wybór melodii, czy to "dyskietkami" czy na przyciskach.
Po oglądnięciu filmu stwierdzam że jednak Rosjanie uwielbiali torturować ludzi i to na wszystkie możliwe sposoby, nawet dzwonkami.
W "Młodym Techniku" na początku 1986 roku był schemat pozytywki na krajowych układach, chyba jakiś MCY. Później okazało się, że na rysunku płytki drukowanej był błąd i opublikowano erratę.
Robilem ten dzwonek. W opisie jest błąd na schemacie jest Ok. Tranzystor to bc313. Zamiast głośnika wkładka telefoniczna i załączanie po stronie pierwotnej transformatora dzwonkowego. Efekt 100proc lepszy
Na pokazanym schemacie słowika (19:46) jako tranzystor T1 podali BC211 który jest typu NPN, a narysowany jest PNP, czyli powinien to być chyba BC313. Ech wspomnienia... z tych książek miałem zrobiony metronom, a że byłem wówczas uczniem szkoły muzycznej to się pochwaliłem mojej Pani od fortepianu - mina była bezcenna.
Mieliśmy taką książkę (chyba dwa tomy /części ?) na naszą kilkuosobową paczkę (w technikum). A wielopozytywkowy wyrób firmy (?) ZAMEL do tej pory wyje nad drzwiami 😁😁
*dźwięk Big Bena w tle intensyfikuje* 😉
Dobry filmik.
... można zasilać nawet ogórkiem kiszonym ... 😂😂😂
Nic tylko pić przy tych dźwiękach🙃
Mam tę książkę cały czas
Panie Adamie proszę opisać tą księgę Mam sentyment do niej, a i mam nadzieję że nie ja jeden ?Pierwsze kroki moje były z tą broszórką i jeszcze druga książeczka była . Pamiętam że składałem tam mixer akustyczny. Trzy albo cztery kanały pamiętam . Te dwie księgi po prostu wymagają oddzielnego oddziału nawet kanału. Proszę się skupić nad tą sprawą. Pozdrawiam serdeczni
Miałem "Słowika" i brzmiał całkiem przyjemnie - kojarzył się ze śpiewającym ptaszkiem i po puszczeniu przycisku płynnie się wyciszał. A moda na pozytywki chyba będzie trwać wiecznie - kupiłem jakieś dwa lata temu wideodomofon i w ustawieniach jest pierdyliard dzwonków, w tym cała masa kojarząca się od razu z topowymi hitami disco z pola i ...JEDEN jedyny dzwonek, który brzmi normalnie (imitacja dzwonka dwutonowego). Dramat...
Оставлю тут несколько слов на кириллице в поддержку канала и пана Адама. 👍
Dziś jak do kogoś przychodzimy i stoimy u niego pod drzwiami to dzwonimy z komórki żeby nam otworzył...
Ja dzisiaj używam na telefonie "normalnego" dzwonka z tamtej epoki.
Miałem takie ustrojstwo chociaż imitujące dźwięk metalowego dzwonka. Długo to nie pograło, bodajże do pierwszej burzy.
Heh, do dzisiaj mam dzwonek z melodyjką z "Ojca chrzestnego" zbudowany w zakładzie Telpod w Krakowie pod koniec lat 80
W technikum do którego chodziłem uczniowie na warsztatach produkowali takie ustrojstwa na poczatku lat 90-tych.
Takie były te melodie
Potwierdzam, że dzwonek przy drzwiach odzywa się o wiele rzadziej niż niegdyć, ale niezależnie od czestotliwośći odzywania się i społeczeństwa, do tego celu najlepszy jest zwyky, najprostszy dzwonek. Ewentualnie, jak jak elektroniczny, to taki dający jednostajny dźwięk, jak np. "słowik" w tym filmiku. Dzwonki wygrywajace melodyjki może i zaraz po kupnie zachwycają, ale sens czegoś takiego jako sygnalizator, że ktoś przyszedł, jest wątpliwy.
Zrobiłem ten dzwonek na UL1111 w ramach zaliczeń na ZPT - chyba w 1988 roku. W szkole podstawowej to było coś! Dostałem piątkę, a później prowadziłem lekcję o tranzystorach, jako młodociany "znawca elektroniki". Po czym kolega wziął młotek, gwóźdź i przybił mój układ do stołu, tym samym niszcząc go bezpowrotnie. Ale nie byłem zły. Takie sobie wtedy robiliśmy "dowcipy"...
U mnie był kanarek "umierający" po puszczeniu przycisku. 😊
Kasprzaki nigdy nie zalegaly w sklepach. Znikaly w ciagu godzin.
Ja miałem dzwonek "kukułkę" jak ktoś dzwonił to było ją słychać na ostatnim piętrze bloku a mieszkałem na parterze. To se ne vrati...
Cena 19 rubli. Średnia pensja w 1987 w ZSRR to 187 rubli. Sadząc po oznaczeniach normy GOST z tyłu obudowy pierwszy dzwonek to raczej projekt z roku 1980.
Ok. Dobre :)
Wciąż w handlu są dostępne domofony z zestawem durnych melodyjek
Mam taki od Honeywell z świetną jakością dźwięku i bardzo przyjemnymi dzwonkami + podświetleniem LED w wielu różnych kolorach. Mogę go z czystym sercem polecić!
14:55 jakiś ukraiński ten orion, sądząc po środkowej literce.😅
17:40 te trzy melodyjki znam z ruskiego budzika, podobnego do tych z odcinka sprzed kilku miesięcy.
Książka perfekt dobra.
Koszmarne piszczydła, brrr!
4:08 BC211? Chyba 211 była NPN, odpowiednik PNP był BC313 🤔
Na schemacie był błąd. Można było się nieraz naciąć na takie niespodzianki.
@ Czyli trzeba było się znać, żeby poskładać nawet proste układy 😁
3:41 - błąd w opisie schematu. T1 to BC313. BC211 ma polaryzacje NPN.
A rzeczywiście :)
Świetny filmik, jednak do tych dzwonków pasuje bardziej nazwa "dzwonek kakofoniczny", a nie "elektroniczny".
Moja ciocia do dziś ma słowika przy drzwiach, wiem bo niedawno go reperowalem. Panie Adamie, nagrać dźwięk przy okazji?
Co padło bo też mam uszkodzony i kurzy się w szafie
@@Leszek.S nie padło, tylko spadło :) słowik uczył się latać i pourywało sie co nieco.
Coraz lepsze Filmy !!! (poważnie!) Drukarka 5L laserJet czeka spakowana już ponad miesiąc (faktycznie ona może być sprawna !) ( gdzieś mam kabel do drukarki z przejściówką na USB no i toner , który znalazłem ostatnio w ciągu 20 lat posiadania jako 1 właściciel ,kto wie może jest możliwość czegoś wydrukowania ! Ja nie mam czsu na zabawę ! Daj mi namiary to wyślę na własny koszt ! (skrzynia nie jest mała ! nie jest ciężka ale to nie popierdułka !)
Zapraszam do kontaktu na adamsmialek@gmail.com :)
HP LaserJet to była piękna seria drukarek, zaprojektowanych tak, by wytrzymać setki tysięcy stron, w nich jest mnóstwo ciekawych rozwiązań, to byłby bardzo fajny odcinek. @AdamSmialek uprasza się o podjęcie tematu :)
Mogę Ci wysłać tą drukarkę + donusy spakowane 2 miesiące temu a ty dasz znać kolesiowi z YT by się zajął sprawą bo się wstydzi i OK ! dalsze podchody ( już pół roku się czaimy !?) ja wysyłam na 2 dzień nie wiem kiedy odczytam adres i nadanie na 2 dzień do 18 punkt startowy ... Pozdrawiam przyjaciela Kolegi operatora !
@@oczyloskop niestety nie znam bliżej pana Adama, ale pod twoim postem jest jego odpowiedź, w której zaprasza Cię do kontaktu mailowego.
U mnie w domu faktycznie w latach 90tych był/jest dzwonek grający melodie, bo zamiast go demontować podłączyłem dzwi z piwnicy i jak zaskakujące jest to ze dzwoni kilka razy w roku w czasie burzy ;)
Panie Adamie, czy byłby Pan zainteresowany takim cudem radzieckiej techniki jak kalkulator Iskra-111? Ewentualnie wspaniałym przykładem upadku radzieckiej techniki czyli Elektronika MK-61? (mam też Elektronikę MK-52 ale całkiem upadłą czyli nie działa)
61 i 51 posiadam, ale Iskry nie mam, a jest bardzo ciekawa ze względu na niski stopień integracji i wielką złożoność jak na kalkulator. Chętnie bym jej zrobił kiedyś występ.
@ chętnie wypożyczę. Z takich ciekawych rzeczy jeszcze mam Elwro-105LN na układzie CT-5001
18:43 tu już zacząłem się czuć jak na jakimś dziwnym, cybernetycznym, pogrzebie.
74154 rządził. 145 jakoś nigdy nie wpadł mi w łapki. Jak 10 wyjść to już prędzej 7442. 😊
Słowik brzmiał lepiej. Tak bardziej dźwięcznie. Po puszczeniu klawisza ton się zmieniał i ściszał. Nie wiem czy był to ładny dźwięk ale na pewno ciekawy
Brzmiał lepiej i naprawdę fajnie, ale polski fabryczny z transformatorami (zasilającym i głośnikowym) o tejże nazwie. Na pewno miał inną elektronikę niż ta na filmie.
Mój znajomy ma w bloku dalej dzwonek z lat 70 ćwirka.
Adamie w tym odcinku mowiles Radio bez pradu ruclips.net/video/NWIECx_GIeU/видео.html mowiles ze pojdziesz nasluchiwac radiem gdzies poza miast i ze podlaczysz unne radio do jakis zrodel energi i costam z dioda porobisz. zrobiles to juz? jesli tak to mozesz podrzucic ktore to filmy? a jak nie to jakies plany? co kiedy?
Jeszcze nie, ale jak będzie okazja, to się pobawię.
👍👍👍🖖
0:55 czy ja dobrze widze... mozna bylo kupic hymn zsrr na dzwonek?
Teraz wiem dlaczego Rosjanie używali ogromne ilości samogonu do wewnętrznego smarowania szyi.
Tych melodyjek nie da się słuchać :-) no może oprócz "kalinki" pamiętam też polskie gongi takie z blaszkami i elektromagnesem który pukał w nie wydając dźwięk Bimmm-Booom 🙂
Koniec 10/10 🤦
4:20 o co chodzi w takim rysowaniu schematow, ze koniec ukladu czyli glosnik jest po lewej stronie?
Nie ma zasad po której stronie ma być. Rysuje się tak, żeby było czytelniej.
8:50 panie Adamie, nie trzeba było cytować "Chwili dla Ciebie"
Chwila dla Ciebie jest źródłem wielu znakomitych myśli ;)
@ moja mama prenumerowała, muszę się zgodzić, zwłaszcza cykl "Kobieta online" był "w dechę" :)
Kiedy odcinek o radiu "Elisabeth" ? :)
Jak mi wpadnie w łapy.
Eee... nooo... liliowy kolor ;P
Mam jeszcze wszfie dzwonek słownik muszę chyba go odkurzyć i naprawić bo umarła