Chciałbym aby Redzi się zainteresowali PLO. Z tego połączenia mogło by wyjść coś pięknego :) Tak czy owak ta saga to jest moim zdaniem masterpiece. Przeczytałem ją lekko z 10 razy. Mogę śmiało stwierdzić, że pod względem fabularnym jest lepsza niż Wiedźmin. W wiedźminie widać, że z początku był on pisany w częściach. Z kolei Pan Lodowego Ogrodu, był od razu całym zamysłem. W tej sadze nie ma rzeczy, która by się nie zgadzała, albo wątku który zostałby pominięty. Wszystko składa się w jedną całość. Dla mnie to była piękna przygoda. Ludy w sadze postrzegałem tak: Żeglarzy jako właśnie Wikingów, Amitrajów jako Mongołów/Rosjan, gdyż mieli taki sam stosunek do wojny jak właśnie te dwa narody [choć pod rządami "Ognia Pustyni" bardziej skłaniałbym się w stronę rozjan]. Z kolei Kirenenów jako Chiny lub Japonię [głównie przez zatargi z Amitrajami, całą ideologię honoru i wszystkie rytuały]. Polecam tą sagę całym sercem. Kawał solidnej polskiej fantastyki z elementami Sci-fi. Jezu ale bym chciał z tobą o tym pogadać.
zgadzam się mało przeczytałem ale to przeczytałem z całą chęcią ale po porzez wyporzyczenie XD ale zamierza kupić i przeczytać wszystko odnowa XDD bo zostało mi ostatnia książka i nagle brak czasu XD
dostałem w prezencie i gorąco polecam tyle że 4 tomy,mam 4 ale ostatni strasznie gruby, kończy się "nieważne-posiedziałem sam"?.Czytałem 2 razy,ale chyba powróce jak skończe żniwa smierci męczyć (ostatniego tomu nie ma po polsku ale kosiarze tez zamiatają)
Wątek wschodni i postać Tohimona to najlepszay element tej książki. Połączenie Chin i Japonii w całość jako Kirenenu, a także ukazanie Imperium Mongolskiego jako Amitraju było czymś pięknym. Elementy „Sztuki Wojny” Sun Tzu w nauczaniu na cesarskim dworze i kultury mongolsko-orientalnej były dla kogoś kto się interesuje historią tych terenów miodem ❤️
Mnie się te książki bardzo podobały. Pełna fajnych postaci, metafor i krytyki pewnych systemów politycznych. ;) Warto jeszcze obejrzeć wywiad z twórcą o tej książki. Ja mam wersje premierowe w lepszej okładce. Tak mi się spodobała.
Chyba najlepsza polska seria fantasy. Gdy kończę czytać w mojej głowie zawsze pojawia się myśl o tym jakie fajne gry możnaby zrobić na podstawie tej serii
Teraz niestety powstał kanał "Kasia Babis" i nagrywa recenzję a potem jej ziomeczki hejtują książki np: Lubimyczytac.pl aż ocena spadnie do zera. I "Pan Lodowego Ogrodu" ma być następny.
@@Cypher70998 Kasia Babis wydaje się na idola konserwatywnych lewaków polskich, radze zgłaszać jej filmy albo zniszczyć argumentami pod filmami że jest chora
Miałem czytać w niedalekiej przyszłości, teraz po tym filmie, sięgne po tą książke jeszcze szybciej, bez spojlerów i krótki zarys książek, o to mi chodziło :D czekam też mocno na film pokazowy całej Twojej półki z kilku zdaniową opinią o każdej z serii które masz w kolekcji
Świetnie się czyta te książki! Chociaż czasami irytowało mnie gdy wczułem się w historię jednego bohatera a tu nagle koniec rozdziału i przeskakujemy np na Vuko.
Pan Lodowego Ogrodu to książka którą daję za przykład kiedy chcę pokazać że da się napisać książkę ukazującą poglądy polityczne autora i jednocześnie nie wciskać ich czytelnikowi do gardła. Swoją drogą moją ulubioną postacią jest Fjolsfinn. Kogoś jeszcze?
@@szanayoutube3703 z książki można wywnioskować, że prawdopodobnie libertariańskie. A napewno antykomunistyczne, antysocjalistyczne, antyfaszystowskie, możliwe, że łagodne antykościelne, ale tu nie jestem pewna, oraz nie popierające obecnego kierunku w psychologii i feminizmu. Najbardziej widać to w kawałkach o Terkaju. Cała opowieść o bystretkach opiera się na tym, jak autor uważa, że powinno się rządzić państwem, a jak nie. Samo imię złego brata to Kimir (jak Kimir Sen) a drugi brat jest przedstawiony jako nieporadny oraz działa jak państwo opiekuńcze. Ci Dobrzy zawsze też cenią wolność ponad wszystko, z wyjątkiem Fjolsfinna, co do którego nie jestem pewna jakie były odczucia autora. Wiele złych postaci to skrajne przypadki feministek, komunistów i mamy też jednego faszystę (van Dykena). Z tego, co pamiętam, wspomnienia Vuko wskazują też na libertariańskie poglądy autora. I to porównywanie wszystkich do owiec z k na początku...
Kurcze mam 2 części ale dalej nie przeczytałem... Znqvzy niby 1 część przeczytałem ale mało pamiętam...glownie pamiętam o tych chyba byskretkach czy coś co chodowali książęta To był ueden z lepszych rozdziałów jak dla mnie xD
Fajny materiał :) Nie wiem czy interesuje cię hard sci-fi, ale jeśli tak, to polecam The Expanse. Oczywiście jest też serial, który swoją drogą bardzo mi się podoba, ale książki są jeszcze lepsze. Aktualnie czekam(-y) na wydanie 9 tomu, który zwieńczy sagę.
Cyfral był specjalnie modyfikowaną formą grzyba, bo co smuci mnie że nie wspomniałeś, jednym z najważniejszych problemów tej planety było to że tam nie działała ziemska technologia (co jest fabularnie wyjaśnione, z resztą jak to że cały świat jest cholernie podobny do Ziemi oraz działanie magii, która pod koniec okazuje się taką nie do konica magią), wszystko musiało być organiczne, lub analogowe, dlatego Vuko miał w głowie organiczny superkompyter, co z resztą jak zmienił się w drzewo sprawiło że odrodził się w formie wróżki. Ze swojej strony również uwielbiam Pana Lodowego Ogrodu, choć również sądzę że po przemianie Vuko w drzewo, jakoś to napięcie spadło, to był faktycznie ten moment kiedy Filar robił się ciekawszą postacią od Vuko, bo on musiał z kolei walczyć o przeżycie, w starciu z kultem Podziemną Matki, oraz natknąć się na Panią Bolesną (która ciągle nuci Porque te vas określając ją jako piosenkę Bogów xDDDD). Jednak sam nie sądzę żeby miała powstać jakaś kontynuacja, książka kończy się takim słodko/gorzkim finałem, ale nasz bohater jakby osiągną w tym świecie wszystko co się dało, poza tym po tym co wyprawiał nikt by go ponownie nie wysłał (nie wspomnę, że z tego co pamiętam, po ekspedycji Vuko, jakakolwiek dalsza eksploracja planety, miała zostać wstrzymana). Choć oczywiście jeśliby Grzędowicz coś jednak wymyślił to nie pogardzę.
Wątek Filara Syna Oszczepnika z I tomu. I ukazanie wszystkich mechanizmów „władzy” w cesarstwie Amitraju to najlepszy kawalek polskiej fantastyki. Mnie to cesarstwo kojarzy sie bardzo z dalekim wschodem. Kireneni to Japończycy/Chińczycy a Amitraje to Mongołowie. Nawet nazwy mają podobne np Terkej Tendżaruk. Czytając to imie zawsze mialem przed oczami Mongoła albo Tatara XD
Kirenen to cesarstwo które jest właśnie mieszkanką Japonii i Chin (tytuł Tohimon odnosi się do jednego z japońskich władców) które zostało podbite przez wielkie imperium Amitrajów (odpowiednik Imperium Mongołów) jednak z powodu dominacji kireneńskiej kultury, nauki, itd. Władcy Amitraju przejęli cechy kirenenskie , a potem sami kireneni przejęli władzę, musząc być jednocześnie Amitrajami. Sytuacja zbliżona do tej za panowania Kublai Chana kiedy to Mongołowie ulegli synizacji. Słowa takie jak Tymen, tytuł „Pan Świata” to wszystko bezpośrednie nawiązania do Mongołów. Wątek wschodni to największy atrybut 1 części książki.
Bardzo podoba mi się gra planszowa na podstawie tej gry. Z naukowców Passionara Calo i kult Ulriki Freihoff mi się najbardziej podobały, ale Vandyken miał najbardziej klimatyczną robo armię.
Jestem świeżo po lekturze. Tj. jakoś w 2005 czy coś w ten deseń przeczytałem pierwszy tom - i w 2007 drugi. A może kupiłem od razu obydwa tomy w 2007? Nie pamiętam. Pamiętam jednakże, że troszkę mi się książka dłużyła, więc kolejnego tomu już nie kupiłem. Około dwóch tygodni temu moje argusowe oko spoczęło na mojej biblioteczce i stwierdziłem: czemu by nie? Kupiłem więc pozostałe dwa tomy i zabrałem się za lekturę od początku. Powiem tak: obydwa pierwsze tomy zdecydowanie mniej mi się dłużyły, niż zapamiętałem - ale i tak łapałem się na przerzucaniu stron, które nic nie wnosiły do historii, a stanowiły tylko opisy przyrody i tym podobne rzeczy. Niestety - w tomie 3 i 4 już tego przerzucania było zdecydowanie więcej, szczególnie detaliczne opisy akcji lotnej brygady ds. poruczeń specjalnych Vuko Drakkainena czy bitew prowadzonych na pustyniach Amitraju. Nie tego oczekuję od książek fantasy - takie opisy mogę czytać w jakichś szpiegowskich nowelach, książkach opisujących historyczne wydarzenia czy książkach-tasiemcach ze świata wh40k (tzw. "bolter porno"), ale nie w ambitnej fantastyce, do miana której chyba "Pan Lodowego Ogrodu" aspiruje. Spokojnie można by było odkroić co najmniej jeden tom - i opowiedziana historia nie straciłaby nic ze swej istoty, za to akcja nabrałaby wartkości - której brak odrzucił mnie za pierwszym razem. Niemniej jednak - są rzeczy, które są bardzo fajne w książce i ciekawie się splatające wątki. Są rzeczy wzruszające i dające do myślenia. Ogólnie: polecam.
Też jestem świeżo po ponownym zapoznaniu się z PLO, tym razem wybrałem audiobook i po kilku latach z początku byłem nieco zawiedziony, że lepiej zapamiętałem te książkę, ale od końcówki drugiego tomu zauważyłem, że elementy które kiedyś krytykowałem podobają mi się teraz dużo bardziej. Moja nomenklatura również się powiększyła i lepiej rozumiałem niektóre słowa, zwłaszcza te które pojawiały się podczas wtrąceń kiedy fantasy przechodziło trochę w sci-fi. Ogólnie to nawet jeszcze mocniej polecam teraz te książkę niż wcześniej. Jeżeli według Ciebie dobre fantasy, to krótkie i pełne akcji (bo tak zrozumiałem to pomijanie stron), to trochę słabo, bo ja wolę to, które bardzo buduje nasz świat i pozwala lepiej zrozumieć co otacza bohaterów nawet jeżeli są to kompletnie niepotrzebne rzeczy jak informacja o tym, że bohater spostrzegł naczynie które przypomina mu dom. W przeciwieństwie do innych książek jak np. ogromna ilość współczesnego fantasy, gdzie bohaterowie powtarzają te same teksty co kilka stron żeby przypomnieć nam jak bardzo kochają rodzinę albo kogoś tam i jak nagle cudem udawało im się coś zrobić oraz fabuła nakręca się tylko po to by skakać z akcji w akcje bez większej głębi.
@@Queltharius obawiam się, że źle mnie zrozumiałeś. Nie mam nic przeciwko budowaniu świata. Natomiast nie byłem w stanie po prostu czytać/słuchać (bo jechałem na przemian audiobookiem i tradycyjną książką) długaśnych opisów przemykania grupy uderzeniowej Vuko przez labirynty Lodowego Ogrodu - czy absurdalnie detalicznych opisów bitew na pustyniach Amitraju. To nie są rzeczy, które budują świat - to są zapychacze, które powiększają objętość książki - ale nie wnoszą niczego do opowiadanej historii - czy właśnie budowy świata. O ile jeszcze z wypiekami na twarzy czytałem takie rzeczy u Sienkiewicza (np. opis bitwy pod Grunwaldem - bo miało to swoją wartość poznawczą), o tyle w fantastyce nie interesuje mnie dokładny przebieg bitwy, a już w ogóle opisywanie strona po stronie co dokładnie bohater podczas tejże bitwy robił z takimi detalami jak kiedy podskoczył, ilu wrogom i jak ściął głowę, jak konkretnie wywrócił się jakiś rydwan i tak dalej - a tu jest tego mnóstwo. Takie rzeczy są właśnie w tasiemcach warhammerowych - bo je czytają ludzie, którzy grają w warhammera i chcą widzieć w akcji swoich kosmicznych marines i ich arsenał (czyli właśnie "bolter porno") - ale w ambitnej literaturze nie powinny mieć miejsca. Powtarzam: cały cykl mógłby zostać obcięty o jeden tom - i ani świat by nie stracił na swoim bogactwie, ani historia swej istoty - za to tempo akcji byłoby zdecydowanie szybsze.
Jeśli ktoś lubi hard sci-fi to polecam trylogie "Wspomnienie o przeszłości ziemi" Cixina Liu. To imponujące eksperymenty myślowe. Naprawdę warto przeczytać.
Aha, i mam teorię, że Kireneni mówili po Polsku. Prawdopodobnie wynika to z błędu Grzędowicza, ale tak wyszło. Terkaj nazywa się po Kireneńsku Filar, które to słowo zarówno brzmi jak "Filar" (dowiadujemy się tego jak spotyka "wikingów") jak i oznacza "filar".
@@xkmlx w to nie wątpię, bo to imię i nazwisko ma faktycznie inne znaczenie. Ale faktem jest, że filar to po Kireneńsku Filar. Amirtajski nie ma z tym nic wspólnego.
Najbardziej podobał mi się się wątek bystretek, tych małych zwierzątek trenowanych przez książąt. Przeczytałem tylko jakieś 3/4 pierwszego tomu, przez tego całego koranowirusa, więc nie mam pojęcia co jest dalej.
#Quel Kurcze jak ja lubię jak recenzujesz książki. Niektóre z tych sobie kupiłem i naprawdę przyjemnie się je czyta. Chciałbyś może wypowiedzieć się na temat Cyberiady Stanisław Lema Albo Sagi Ursuli. Le Guin,,Ziemiomorze" Bo jestem naprawdę ciekaw co sądzisz o moich ulubionych dziełach 😍
Czytałem pierwsza część ale nie zostalem oczarowany, ksiazka niestety mnie nie wciągnęła do swojego świata, głównie przez zakończenie które było dla mnie bez większego sensu. Pewnie czytałeś, ale jeśli nie to polecam Czarna Kompanie, która czytam obecnie i jest totalnym sztosem.
Cześć, czy mógłby mi ktoś powiedzieć w jakim wieku najlepiej czytać tę książkę? Właśnie ją czytam, jednak mój kolega, który jest około 100 stron dalej twierdzi, że jest to troszkę za mocne.. Byłabym wdzięczna za odpowiedź :) Ach, a ten mikroprocesor to Cyfral :D
Ciężko określić bariery wiekowe dla książek, jak nie przeszkadzają ci sporadyczne sceny erotyczne czy brutalność walk to śmiało czytaj ;p, mi się wydaje że 14+ spokojnie już mogą zaczytywać się
Dostałam Pana Lodowego Ogrodu w prezencie. Fajnie się to czytało, niektóre elementy były ciekawie wprowadzane jako novum w fantastyce. Niestety, im dalej w las, tym coraz bardziej narastał niesmak przy czytaniu. Prawdopodobnie zza opowieści o magii na innej planecie wybijały osobiste poglądy autora...
Książka super, jedyne co mi się nie podobało to rozwiązanie wątku wuko, w sensie że zmienił wygląd i się jakoś tam odizolował, chyba mogło by to być poprowadzone lepiej
chcesz cos brudnego przeczytać ? brudna i genialna to jest trylogia "komornik" pana Michała Gołkowskiego -polecam. Vukko miał grzyba bo na midgardzie 2 nie działała elektronika (tzn bardzo szybko sie psuła-kwestia minut)
Dla mnie świetna to jest historia a facet na koncu został Bogiem na ziemi i nigdy go nie złapią, czytałam dawno temu,jak wychodzilo na bieżąco. Grzedowicz powiedzial juz dawno,ze to koniec i wiecej nie bedzie,na razie tego trzyma. Moze jakby kasy potrzebowal to zdanie zmieni.
Dla mnie historia miała wielką skuchę logiczną na samym początku. Jako, że tyczy się to samego początku to chyba nie jest wielki spoiler: skoro ludzie poznali tę planetę zdalnie na tyle, że znają część zwyczajów, języków i kultury, to przecież dałoby się sprawdzić z orbity, co się stało ze stacją badawczą? Nie mówię, że dałoby się sprawdzić co stało się z każdym z naukowców, ale samą placówkę mogliby sobie oglądnąć prawda?
Podejrzewam że wiedzieli i da się to wyczytać między wierszami ze słów przełożonych pana Drakkainena. Wiedzieli że jest przypał i że trzeba to jak najszybciej posprzątać w możliwie cichy sposób.
Największe statki azjatyckie przed kontaktem z europejczykami były dużo większe. Poczytaj sobie o chińskich armadach sprzed okresu zamknięcia do wewnątrz na początku XVw.. Największe statki świata do XIX w.
Mnie osobiście książki z wiedźmina bardzo nudziły... jedyne dobre co z nim to jest chyba od cdprojectred. Ale tego Pana Lodowego Ogrodu chętnie wciągnę na moją półkę :)
Ta magia to mnemosterowalne nanorobot, czyli Nasza niedaleka przyszłość 😉 Wszystkie części zajebiste, przerobiłem tą sagę chyba z 10 razy. Audiobook tez dobry- głos wiedźmina (Jacek Rozenek)
Gościu, to co napisałeś nazywa się spoilerami i większość ludzi ma do nich dość jednoznaczne podejście dlatego proszę cię uprzejmie abyś zedytował komentarz
[Spoilery] Mnie ta seria bardzo zawiodła. Pierwsza część taka średnia, później gorzej. W ogóle nie ma mapy, dla mnie od razu leci -1. Nie kupuje niby-ryb, niby-koni. Nagłej utraty przez bohatera wszystkiego, w zasadzie bez konsekwencji (chociaż to akurat dyskusyjne). Wróżkę kupiłem bo mi się w Archiwum podobało. Tajemniczy karzeł, przegadane, za duże chciał zrobić wow bez fundamentów. Końcówka w ogóle tak miało niby wbić w fotel, że karzeł z tego co pamiętam był coś na zasadzie istotą inno-wymiarową, która patrzyła na ludzi jak na zwierzątka. Sztampa goni sztampe w tej serii. Pewnie mógłbym wymieniać dalej, ale już zapomniałem. No nie porwała mnie zupełnie.
Pan Lodowego Ogrodu to słaba seria, z jeszcze słabszym uniwersum. Pierwszy tom był jeszcze do przełknięcia i nawet jakoś tam zachęcał do przeczytania kolejnych, ale im dalej w las tym gorzej. Ostatniego nawet nie doczytałem do końca, odkładając go z myślą: po cholerę marnowałem na to czas?
Książka świetna, ale mnie kilka rzeczy w niej irytowało. Przede wszystkim styl pisania - Grzędowicz mydli oczy czytelnika nieistotnymi szczegółami, opisuje na kilku stronach np. okręt czy pomieszczenie, do którego wszedł bohater, skupiając uwagę czytelnika na pierdołach (wygląd krzesła, ornament dywanu, kto w której ręce jaką broń i na jakiej wysokości trzymał), by wszystko to okazało się informacją do niczego niepotrzebną, bo bohater już wchodzi do kolejnego pokoju. Z czasem złapałem się na tym, że przelatywałem wzrokiem całe akapity, co przecież nigdy mi się zdarza. Zarazem autor uparcie kierował kamerę nie tam, gdzie działo się coś ciekawego, coś jak realizator, który w momencie wykonywania rzutu karnego prezentuje szczegóły zadaszenia stadionu. Najważniejsze wydarzenia, wpływające na los Midgardu, dzieją się gdzieś poza kadrem, a my dowiadujemy się na ile części i jakim nożem Vuko podzielił racje żywnościowe. Irytujące strasznie. Bardzo ciekawym uzupełnieniem świata jest za to gra planszowa, gdzie naprawdę możemy śledzić zmagania "bogów", zamiast kształtu dziobu łodzi czy zapinki u pasa jakiegoś statysty. Tę polecam całym sercem wszystkim, których porwała wizja tajemniczej planety i jej burzliwych losów.
Strasznie zawiodła mnie ta seria. Po całym opiewaniu "kolejna po Wiedźminie perła polskiej fantastyki" miałem chyba zbyt wygórowane oczekiwania. Przeczytałem i po czasie zapomniałem.
Chciałbym aby Redzi się zainteresowali PLO. Z tego połączenia mogło by wyjść coś pięknego :) Tak czy owak ta saga to jest moim zdaniem masterpiece. Przeczytałem ją lekko z 10 razy. Mogę śmiało stwierdzić, że pod względem fabularnym jest lepsza niż Wiedźmin. W wiedźminie widać, że z początku był on pisany w częściach. Z kolei Pan Lodowego Ogrodu, był od razu całym zamysłem. W tej sadze nie ma rzeczy, która by się nie zgadzała, albo wątku który zostałby pominięty. Wszystko składa się w jedną całość. Dla mnie to była piękna przygoda. Ludy w sadze postrzegałem tak: Żeglarzy jako właśnie Wikingów, Amitrajów jako Mongołów/Rosjan, gdyż mieli taki sam stosunek do wojny jak właśnie te dwa narody [choć pod rządami "Ognia Pustyni" bardziej skłaniałbym się w stronę rozjan]. Z kolei Kirenenów jako Chiny lub Japonię [głównie przez zatargi z Amitrajami, całą ideologię honoru i wszystkie rytuały]. Polecam tą sagę całym sercem. Kawał solidnej polskiej fantastyki z elementami Sci-fi. Jezu ale bym chciał z tobą o tym pogadać.
zgadzam się mało przeczytałem ale to przeczytałem z całą chęcią ale po porzez wyporzyczenie XD ale zamierza kupić i przeczytać wszystko odnowa XDD bo zostało mi ostatnia książka i nagle brak czasu XD
Lepiej niech się za to weźmie ktoś inny niż redzi
@@jokerpl12 czeu ?
dostałem w prezencie i gorąco polecam tyle że 4 tomy,mam 4 ale ostatni strasznie gruby, kończy się "nieważne-posiedziałem sam"?.Czytałem 2 razy,ale chyba powróce jak skończe żniwa smierci męczyć (ostatniego tomu nie ma po polsku ale kosiarze tez zamiatają)
@@jokerpl12 No właśnie, czemu?
Genialna książka, też polecam ;)... Najlepszy motyw z całej książki to szkolenie przez trzech braci takich ala fretek, nie pamiętam jak się nazywały.
Bystretki 😀
Wątek wschodni i postać Tohimona to najlepszay element tej książki. Połączenie Chin i Japonii w całość jako Kirenenu, a także ukazanie Imperium Mongolskiego jako Amitraju było czymś pięknym. Elementy „Sztuki Wojny” Sun Tzu w nauczaniu na cesarskim dworze i kultury mongolsko-orientalnej były dla kogoś kto się interesuje historią tych terenów miodem ❤️
Ta seria mnie zmiotła, od wykreowanego swiata, postaci, klimatu no wszystko wspaniałe
Jarosław Grzędowicz jest mistrzem!
bardzo mi sie podoba, ze robisz wiecej ksiazkowych recenzji. Jest to przydatne i bardzo milo sie tego slucha
Z niecierpliwością czekam na kontynuację bo zakończenie daje furtkę do kontynuacji ❤️
Również czekam, ale nie wiem czy doczekam - chyba autor odpuścił sobie ten świetnie wykreowany świat... A potencjał jest ogromny.
Autor już dawno powiedział,że to koniec i nic więcej nie będzie i na razie się tego trzyma.@@iruart7131
Uwielbiam twoje materiały! Jesteś najlepszy
Ty lepiej namawiaj kuzyna Romana aby się rozwiódł, to drugi kawalerski zrobimy w Ofenbachu xD
Mnie się te książki bardzo podobały. Pełna fajnych postaci, metafor i krytyki pewnych systemów politycznych. ;) Warto jeszcze obejrzeć wywiad z twórcą o tej książki.
Ja mam wersje premierowe w lepszej okładce. Tak mi się spodobała.
Hejo Quel, jak Brandon Sanderson i jego Archiwum Burzowego Światła?
Chyba najlepsza polska seria fantasy. Gdy kończę czytać w mojej głowie zawsze pojawia się myśl o tym jakie fajne gry możnaby zrobić na podstawie tej serii
Teraz niestety powstał kanał "Kasia Babis" i nagrywa recenzję a potem jej ziomeczki hejtują książki np: Lubimyczytac.pl aż ocena spadnie do zera.
I "Pan Lodowego Ogrodu" ma być następny.
@@Cypher70998 Kasia Babis wydaje się na idola konserwatywnych lewaków polskich, radze zgłaszać jej filmy albo zniszczyć argumentami pod filmami że jest chora
It's a board game out
Miałem czytać w niedalekiej przyszłości, teraz po tym filmie, sięgne po tą książke jeszcze szybciej, bez spojlerów i krótki zarys książek, o to mi chodziło :D czekam też mocno na film pokazowy całej Twojej półki z kilku zdaniową opinią o każdej z serii które masz w kolekcji
Wspaniale się Ciebie słucha, masz radiowy głos i intrygującą osobowość :)
Odpalam cyfral :D
Dla mnie top, czytałem dwa razy.
Świetnie się czyta te książki! Chociaż czasami irytowało mnie gdy wczułem się w historię jednego bohatera a tu nagle koniec rozdziału i przeskakujemy np na Vuko.
To samo w pieśniach lodu i ognia czytasz sobie ciekawy rozdział a tu nagle przejście na catelyn Stark i już wiesz że nie będziesz się dobrze bawić
Dla mnie to było odświeżające 😁 jak np Vuko coś nudniejszy bardziej ,,drewniany"(he) kawałek mniał opowieści, dobrze było przeskoczyć na Filara
Pan Lodowego Ogrodu to książka którą daję za przykład kiedy chcę pokazać że da się napisać książkę ukazującą poglądy polityczne autora i jednocześnie nie wciskać ich czytelnikowi do gardła.
Swoją drogą moją ulubioną postacią jest Fjolsfinn. Kogoś jeszcze?
Moją Brus i Cyfral.
Moimi Passionara Callo i Ulryke Freihoff.
a co to za poglądy? można się rozpisać na ten temat?
@@szanayoutube3703 z książki można wywnioskować, że prawdopodobnie libertariańskie. A napewno antykomunistyczne, antysocjalistyczne, antyfaszystowskie, możliwe, że łagodne antykościelne, ale tu nie jestem pewna, oraz nie popierające obecnego kierunku w psychologii i feminizmu. Najbardziej widać to w kawałkach o Terkaju. Cała opowieść o bystretkach opiera się na tym, jak autor uważa, że powinno się rządzić państwem, a jak nie. Samo imię złego brata to Kimir (jak Kimir Sen) a drugi brat jest przedstawiony jako nieporadny oraz działa jak państwo opiekuńcze. Ci Dobrzy zawsze też cenią wolność ponad wszystko, z wyjątkiem Fjolsfinna, co do którego nie jestem pewna jakie były odczucia autora. Wiele złych postaci to skrajne przypadki feministek, komunistów i mamy też jednego faszystę (van Dykena). Z tego, co pamiętam, wspomnienia Vuko wskazują też na libertariańskie poglądy autora.
I to porównywanie wszystkich do owiec z k na początku...
Fajnie sie słucha przy obiadku :)
Będzie część 2 audiobuka?
Zrobisz może recenzję "Eragona" lub innej książki z tego cyklu? Jeśli czytałeś.
+Quel Te miejsca nazywano Uroczyskami. ;)
Super książka i seria, polecam audiobook 👍
Świetna seria pana Grzędowicza. Czytałem już z 3 razy
Melduje obecność. Generalnie zawsze jestem xD heh ;D
Fajny kanal. Fajne video. Czytalem. Lubie. Super fantasy
@Quel, jestem ciekaw, czy czytałeś Cykl Inkwizytorski Jacka Piekary i jaki masz do niego stosunek :)
Czytalem. Bardzo sie podobało. Najbardziej to ze bohater stracil cale swoje umiejętności i musiał nauczyć sie magii.
słuchałem audiobooka polecam
Wiedźmin jako lektor zajebisty. xD
Tak Rozenek nadaje tej książce jeszcze większego klimatu.
Super interested in this story!
Zrób proszę recenzję spoilerową, może? Sandersona czytałeś?
Kurcze mam 2 części ale dalej nie przeczytałem...
Znqvzy niby 1 część przeczytałem ale mało pamiętam...glownie pamiętam o tych chyba byskretkach czy coś co chodowali książęta
To był ueden z lepszych rozdziałów jak dla mnie xD
Fajny materiał :) Nie wiem czy interesuje cię hard sci-fi, ale jeśli tak, to polecam The Expanse. Oczywiście jest też serial, który swoją drogą bardzo mi się podoba, ale książki są jeszcze lepsze. Aktualnie czekam(-y) na wydanie 9 tomu, który zwieńczy sagę.
Może Archiwum Burzowego Światła następne?
Cyfral był specjalnie modyfikowaną formą grzyba, bo co smuci mnie że nie wspomniałeś, jednym z najważniejszych problemów tej planety było to że tam nie działała ziemska technologia (co jest fabularnie wyjaśnione, z resztą jak to że cały świat jest cholernie podobny do Ziemi oraz działanie magii, która pod koniec okazuje się taką nie do konica magią), wszystko musiało być organiczne, lub analogowe, dlatego Vuko miał w głowie organiczny superkompyter, co z resztą jak zmienił się w drzewo sprawiło że odrodził się w formie wróżki.
Ze swojej strony również uwielbiam Pana Lodowego Ogrodu, choć również sądzę że po przemianie Vuko w drzewo, jakoś to napięcie spadło, to był faktycznie ten moment kiedy Filar robił się ciekawszą postacią od Vuko, bo on musiał z kolei walczyć o przeżycie, w starciu z kultem Podziemną Matki, oraz natknąć się na Panią Bolesną (która ciągle nuci Porque te vas określając ją jako piosenkę Bogów xDDDD).
Jednak sam nie sądzę żeby miała powstać jakaś kontynuacja, książka kończy się takim słodko/gorzkim finałem, ale nasz bohater jakby osiągną w tym świecie wszystko co się dało, poza tym po tym co wyprawiał nikt by go ponownie nie wysłał (nie wspomnę, że z tego co pamiętam, po ekspedycji Vuko, jakakolwiek dalsza eksploracja planety, miała zostać wstrzymana). Choć oczywiście jeśliby Grzędowicz coś jednak wymyślił to nie pogardzę.
Wątek Filara Syna Oszczepnika z I tomu. I ukazanie wszystkich mechanizmów „władzy” w cesarstwie Amitraju to najlepszy kawalek polskiej fantastyki.
Mnie to cesarstwo kojarzy sie bardzo z dalekim wschodem. Kireneni to Japończycy/Chińczycy a Amitraje to Mongołowie. Nawet nazwy mają podobne np Terkej Tendżaruk. Czytając to imie zawsze mialem przed oczami Mongoła albo Tatara XD
Dokładnie :) dobrze kojarzysz :)
Kirenen to cesarstwo które jest właśnie mieszkanką Japonii i Chin (tytuł Tohimon odnosi się do jednego z japońskich władców) które zostało podbite przez wielkie imperium Amitrajów (odpowiednik Imperium Mongołów) jednak z powodu dominacji kireneńskiej kultury, nauki, itd. Władcy Amitraju przejęli cechy kirenenskie , a potem sami kireneni przejęli władzę, musząc być jednocześnie Amitrajami. Sytuacja zbliżona do tej za panowania Kublai Chana kiedy to Mongołowie ulegli synizacji.
Słowa takie jak Tymen, tytuł „Pan Świata” to wszystko bezpośrednie nawiązania do Mongołów.
Wątek wschodni to największy atrybut 1 części książki.
Bardzo podoba mi się gra planszowa na podstawie tej gry. Z naukowców Passionara Calo i kult Ulriki Freihoff mi się najbardziej podobały, ale Vandyken miał najbardziej klimatyczną robo armię.
Super czytałem
A co mógłbyś powiedzieć Quelu o twórczości Jennifer Rowe? Z tego co wiem oprócz kryminałów tworzyła też fantasy, pas deltory zdaje się.
Jestem świeżo po lekturze. Tj. jakoś w 2005 czy coś w ten deseń przeczytałem pierwszy tom - i w 2007 drugi. A może kupiłem od razu obydwa tomy w 2007? Nie pamiętam. Pamiętam jednakże, że troszkę mi się książka dłużyła, więc kolejnego tomu już nie kupiłem. Około dwóch tygodni temu moje argusowe oko spoczęło na mojej biblioteczce i stwierdziłem: czemu by nie? Kupiłem więc pozostałe dwa tomy i zabrałem się za lekturę od początku. Powiem tak: obydwa pierwsze tomy zdecydowanie mniej mi się dłużyły, niż zapamiętałem - ale i tak łapałem się na przerzucaniu stron, które nic nie wnosiły do historii, a stanowiły tylko opisy przyrody i tym podobne rzeczy. Niestety - w tomie 3 i 4 już tego przerzucania było zdecydowanie więcej, szczególnie detaliczne opisy akcji lotnej brygady ds. poruczeń specjalnych Vuko Drakkainena czy bitew prowadzonych na pustyniach Amitraju. Nie tego oczekuję od książek fantasy - takie opisy mogę czytać w jakichś szpiegowskich nowelach, książkach opisujących historyczne wydarzenia czy książkach-tasiemcach ze świata wh40k (tzw. "bolter porno"), ale nie w ambitnej fantastyce, do miana której chyba "Pan Lodowego Ogrodu" aspiruje. Spokojnie można by było odkroić co najmniej jeden tom - i opowiedziana historia nie straciłaby nic ze swej istoty, za to akcja nabrałaby wartkości - której brak odrzucił mnie za pierwszym razem. Niemniej jednak - są rzeczy, które są bardzo fajne w książce i ciekawie się splatające wątki. Są rzeczy wzruszające i dające do myślenia. Ogólnie: polecam.
Też jestem świeżo po ponownym zapoznaniu się z PLO, tym razem wybrałem audiobook i po kilku latach z początku byłem nieco zawiedziony, że lepiej zapamiętałem te książkę, ale od końcówki drugiego tomu zauważyłem, że elementy które kiedyś krytykowałem podobają mi się teraz dużo bardziej. Moja nomenklatura również się powiększyła i lepiej rozumiałem niektóre słowa, zwłaszcza te które pojawiały się podczas wtrąceń kiedy fantasy przechodziło trochę w sci-fi. Ogólnie to nawet jeszcze mocniej polecam teraz te książkę niż wcześniej. Jeżeli według Ciebie dobre fantasy, to krótkie i pełne akcji (bo tak zrozumiałem to pomijanie stron), to trochę słabo, bo ja wolę to, które bardzo buduje nasz świat i pozwala lepiej zrozumieć co otacza bohaterów nawet jeżeli są to kompletnie niepotrzebne rzeczy jak informacja o tym, że bohater spostrzegł naczynie które przypomina mu dom. W przeciwieństwie do innych książek jak np. ogromna ilość współczesnego fantasy, gdzie bohaterowie powtarzają te same teksty co kilka stron żeby przypomnieć nam jak bardzo kochają rodzinę albo kogoś tam i jak nagle cudem udawało im się coś zrobić oraz fabuła nakręca się tylko po to by skakać z akcji w akcje bez większej głębi.
@@Queltharius obawiam się, że źle mnie zrozumiałeś. Nie mam nic przeciwko budowaniu świata. Natomiast nie byłem w stanie po prostu czytać/słuchać (bo jechałem na przemian audiobookiem i tradycyjną książką) długaśnych opisów przemykania grupy uderzeniowej Vuko przez labirynty Lodowego Ogrodu - czy absurdalnie detalicznych opisów bitew na pustyniach Amitraju. To nie są rzeczy, które budują świat - to są zapychacze, które powiększają objętość książki - ale nie wnoszą niczego do opowiadanej historii - czy właśnie budowy świata. O ile jeszcze z wypiekami na twarzy czytałem takie rzeczy u Sienkiewicza (np. opis bitwy pod Grunwaldem - bo miało to swoją wartość poznawczą), o tyle w fantastyce nie interesuje mnie dokładny przebieg bitwy, a już w ogóle opisywanie strona po stronie co dokładnie bohater podczas tejże bitwy robił z takimi detalami jak kiedy podskoczył, ilu wrogom i jak ściął głowę, jak konkretnie wywrócił się jakiś rydwan i tak dalej - a tu jest tego mnóstwo. Takie rzeczy są właśnie w tasiemcach warhammerowych - bo je czytają ludzie, którzy grają w warhammera i chcą widzieć w akcji swoich kosmicznych marines i ich arsenał (czyli właśnie "bolter porno") - ale w ambitnej literaturze nie powinny mieć miejsca. Powtarzam: cały cykl mógłby zostać obcięty o jeden tom - i ani świat by nie stracił na swoim bogactwie, ani historia swej istoty - za to tempo akcji byłoby zdecydowanie szybsze.
Jeśli ktoś lubi hard sci-fi to polecam trylogie "Wspomnienie o przeszłości ziemi" Cixina Liu. To imponujące eksperymenty myślowe. Naprawdę warto przeczytać.
Aha, i mam teorię, że Kireneni mówili po Polsku. Prawdopodobnie wynika to z błędu Grzędowicza, ale tak wyszło. Terkaj nazywa się po Kireneńsku Filar, które to słowo zarówno brzmi jak "Filar" (dowiadujemy się tego jak spotyka "wikingów") jak i oznacza "filar".
Nie sądzę aby kireneńskie Filar Syn Oszczepnika bylo tłumaczone 1:1 na amitrajskie Terkej Tendżaruk. To po prostu dwa rozne imiona tej samej osoby.
@@xkmlx w to nie wątpię, bo to imię i nazwisko ma faktycznie inne znaczenie. Ale faktem jest, że filar to po Kireneńsku Filar. Amirtajski nie ma z tym nic wspólnego.
Witam. Czy czytałeś „Malowany Człowiek ” Petera V . Bretta ?
Pewnie, super się zapowiadało, ale nestety gdzieś tam umyka ten klimat i później czytałem na siłę kolejne części
Serię przeczytałem już lata temu, ale chyba ponownie ją przeczytam.
This guy is on par with Witcher author, easily
Świetna seria 👍
To bardzo dobra seria
Kocham twoje filmy
Co o Kruczych Pierścieniach powiesz? Czytałeś? Bo wg mnie to też bardzo dobra fantasy
Uwielbiam e serię!
Feliks W. Kres - najlepszy polski pisarz fantasy , polecam jak ktoś nie czytał cały Cykl Szererski.
Tylko w której wersji? Bo FWK w każdym wydaniu coś zmieniał.
Najbardziej podobał mi się się wątek bystretek, tych małych zwierzątek trenowanych przez książąt. Przeczytałem tylko jakieś 3/4 pierwszego tomu, przez tego całego koranowirusa, więc nie mam pojęcia co jest dalej.
#Quel
Kurcze jak ja lubię jak recenzujesz książki.
Niektóre z tych sobie kupiłem i naprawdę przyjemnie się je czyta.
Chciałbyś może wypowiedzieć się na temat Cyberiady Stanisław Lema
Albo Sagi Ursuli. Le Guin,,Ziemiomorze"
Bo jestem naprawdę ciekaw co sądzisz o moich ulubionych dziełach 😍
Czytałem pierwsza część ale nie zostalem oczarowany, ksiazka niestety mnie nie wciągnęła do swojego świata, głównie przez zakończenie które było dla mnie bez większego sensu. Pewnie czytałeś, ale jeśli nie to polecam Czarna Kompanie, która czytam obecnie i jest totalnym sztosem.
Zakończenie miało sens jakbyś przeczytał dalsze części.
@@zbigniewdoczan5916 czy to źle że chce czerpać przyjemność z każdej książki? A nie musieć przeczytać wszystkie żeby mieć jakąkolwiek przyjemność?
@@MisticElement PLO to jest JEDNA powieść podzielona na cztery tomy z powodów technicznych a nie cykl czterech powieści.
Komentarz dla statystyk
A kiedy odcinek z Śródziemia
JD C00RVE
orka grubasa syna diabła
Cześć, czy mógłby mi ktoś powiedzieć w jakim wieku najlepiej czytać tę książkę? Właśnie ją czytam, jednak mój kolega, który jest około 100 stron dalej twierdzi, że jest to troszkę za mocne.. Byłabym wdzięczna za odpowiedź :) Ach, a ten mikroprocesor to Cyfral :D
Ciężko określić bariery wiekowe dla książek, jak nie przeszkadzają ci sporadyczne sceny erotyczne czy brutalność walk to śmiało czytaj ;p, mi się wydaje że 14+ spokojnie już mogą zaczytywać się
@@Queltharius dzięki!
Wiedzmin + avatar = Pan Lodowego Ogrodu
Fajny avatar:) PS. Wiesz czy da się stworzyć taką mordkę za pomocą klawiatury na telefonie? Bo chętnie bym z niej pokorzystał.
( ͡° ͜ʖ ͡°) masz byczq
Już mam,wiem co będe robił na kolejnym live( ͡° ͜ʖ ͡°)
To w głowie to był grzyb
SPOILER
na tej planecie elektronika nie mogła przetrwać zbyt długo.
I oczywiście trochę później
Dostałam Pana Lodowego Ogrodu w prezencie. Fajnie się to czytało, niektóre elementy były ciekawie wprowadzane jako novum w fantastyce. Niestety, im dalej w las, tym coraz bardziej narastał niesmak przy czytaniu. Prawdopodobnie zza opowieści o magii na innej planecie wybijały osobiste poglądy autora...
A co? Nie podobało się potępienie faszyzmu i komunizmu?
Niby dlaczego autor ma chować swoje poglądy na świat? Sapkowski też nie chował.
Po pierwszym tomie jestem pełen nadzieji. Zapowiada się wyśmienicie .
Zajebista kniga.
Uuuu wow
A miały być atlas i bitwy Daya. Ale chętnie pożywię się każdą fantastyką.
Książki :)
Pomysł świetny. Zakończenie trochę słabe, ale ogólnie jedna z lepszych pozycji w polskiej fantastyce.
Akurat właśnie czytam "Pana lodowego ogrodu".
Książka super, jedyne co mi się nie podobało to rozwiązanie wątku wuko, w sensie że zmienił wygląd i się jakoś tam odizolował, chyba mogło by to być poprowadzone lepiej
To co następny odcinek o Opowieściach z Meekhańskiego pogranicza?
chcesz cos brudnego przeczytać ? brudna i genialna to jest trylogia "komornik" pana Michała Gołkowskiego -polecam. Vukko miał grzyba bo na midgardzie 2 nie działała elektronika (tzn bardzo szybko sie psuła-kwestia minut)
U wielu osob widze to Wydanie ksiazek Tolkiena np. Upadek Gondolinu. Tutaj tez. I ja tez je mam xD
Polecam nie leprze od Wieśka inne. Polecam łubudubu
Quel dawaj filmy z władcy pierscieni albo grajmy w Bośa xd
Filmy które najbardziej mnie interesują
Priviet
Cyfral a nie grzyb : D
Było w pierwszym tomie że cyfral to zaprojektowany pasożytniczy grzyb bo elektronika na tej planecie nie działa
Wymęczyła mnie ta książka.
Zrecenzuj Perfekcyjną Niedoskonałość, jeżeli czytałeś.
Drugi bohater jest genialny. Jak dla mnie zbyt mało opisany w powieści.
Nie no, durzo o nim napisali.
Przytuliłbym kontynuacje.
Tak samo więc piona
Dla mnie świetna to jest historia a facet na koncu został Bogiem na ziemi i nigdy go nie złapią, czytałam dawno temu,jak wychodzilo na bieżąco. Grzedowicz powiedzial juz dawno,ze to koniec i wiecej nie bedzie,na razie tego trzyma. Moze jakby kasy potrzebowal to zdanie zmieni.
Nie mogę się doczekać aż ocenisz cykl demoniczny. Matko bosko 3/4 wątków jest tam skopiowane z Koła Czasu Jordana.
Dla mnie historia miała wielką skuchę logiczną na samym początku. Jako, że tyczy się to samego początku to chyba nie jest wielki spoiler: skoro ludzie poznali tę planetę zdalnie na tyle, że znają część zwyczajów, języków i kultury, to przecież dałoby się sprawdzić z orbity, co się stało ze stacją badawczą? Nie mówię, że dałoby się sprawdzić co stało się z każdym z naukowców, ale samą placówkę mogliby sobie oglądnąć prawda?
Podejrzewam że wiedzieli i da się to wyczytać między wierszami ze słów przełożonych pana Drakkainena. Wiedzieli że jest przypał i że trzeba to jak najszybciej posprzątać w możliwie cichy sposób.
A mi się kojarzy z Avatarem. Tym z tymi niebieskimi
W tej książce nie ma magii. Na końcu okazuje się, że to w zasadzie nanotechnologia. Nanoroboty, które mogą być sterowane wolą.
Czy to spoiler?
smoki i balrogowie w serialu władca pierścieni ???!
Największe azjatyckie statki do pierwszego kontaktu z Europejczykami to były dżonki.
Największe statki azjatyckie przed kontaktem z europejczykami były dużo większe. Poczytaj sobie o chińskich armadach sprzed okresu zamknięcia do wewnątrz na początku XVw.. Największe statki świata do XIX w.
Mnie osobiście książki z wiedźmina bardzo nudziły... jedyne dobre co z nim to jest chyba od cdprojectred. Ale tego Pana Lodowego Ogrodu chętnie wciągnę na moją półkę :)
Magia nie jest magią w tej książce, na koniec piątego tomu jest wytłumaczone.
HEJ HEJ BEZ SPOILERÓW !!!
Ta magia to mnemosterowalne nanorobot, czyli Nasza niedaleka przyszłość 😉
Wszystkie części zajebiste, przerobiłem tą sagę chyba z 10 razy.
Audiobook tez dobry- głos wiedźmina (Jacek Rozenek)
Gościu, to co napisałeś nazywa się spoilerami i większość ludzi ma do nich dość jednoznaczne podejście dlatego proszę cię uprzejmie abyś zedytował komentarz
Quel ja trosze czytałem 1 Tom "Pana Lodowego Ogrodu"
To najwyższa pora przeczytać resztę ;)
[Spoilery] Mnie ta seria bardzo zawiodła. Pierwsza część taka średnia, później gorzej. W ogóle nie ma mapy, dla mnie od razu leci -1. Nie kupuje niby-ryb, niby-koni. Nagłej utraty przez bohatera wszystkiego, w zasadzie bez konsekwencji (chociaż to akurat dyskusyjne). Wróżkę kupiłem bo mi się w Archiwum podobało. Tajemniczy karzeł, przegadane, za duże chciał zrobić wow bez fundamentów. Końcówka w ogóle tak miało niby wbić w fotel, że karzeł z tego co pamiętam był coś na zasadzie istotą inno-wymiarową, która patrzyła na ludzi jak na zwierzątka. Sztampa goni sztampe w tej serii. Pewnie mógłbym wymieniać dalej, ale już zapomniałem. No nie porwała mnie zupełnie.
Litości. Ta książka jest w h&j słaba. Nie ma się czym podniecać. Pomysł wydaje się ciekawy i to w zasadzie tyle.
Mnie sie podobała, bardzo.
Trochę się nie przygotowałeś :)
Do tych filmów jadę na spontanie ;)
@@Queltharius Nie ma problemu.
Boli mnie dupa :(
Pan Lodowego Ogrodu to słaba seria, z jeszcze słabszym uniwersum. Pierwszy tom był jeszcze do przełknięcia i nawet jakoś tam zachęcał do przeczytania kolejnych, ale im dalej w las tym gorzej. Ostatniego nawet nie doczytałem do końca, odkładając go z myślą: po cholerę marnowałem na to czas?
Dla mnie początek jest dziwny i niezrozumiały
Książka świetna, ale mnie kilka rzeczy w niej irytowało. Przede wszystkim styl pisania - Grzędowicz mydli oczy czytelnika nieistotnymi szczegółami, opisuje na kilku stronach np. okręt czy pomieszczenie, do którego wszedł bohater, skupiając uwagę czytelnika na pierdołach (wygląd krzesła, ornament dywanu, kto w której ręce jaką broń i na jakiej wysokości trzymał), by wszystko to okazało się informacją do niczego niepotrzebną, bo bohater już wchodzi do kolejnego pokoju. Z czasem złapałem się na tym, że przelatywałem wzrokiem całe akapity, co przecież nigdy mi się zdarza. Zarazem autor uparcie kierował kamerę nie tam, gdzie działo się coś ciekawego, coś jak realizator, który w momencie wykonywania rzutu karnego prezentuje szczegóły zadaszenia stadionu. Najważniejsze wydarzenia, wpływające na los Midgardu, dzieją się gdzieś poza kadrem, a my dowiadujemy się na ile części i jakim nożem Vuko podzielił racje żywnościowe. Irytujące strasznie. Bardzo ciekawym uzupełnieniem świata jest za to gra planszowa, gdzie naprawdę możemy śledzić zmagania "bogów", zamiast kształtu dziobu łodzi czy zapinki u pasa jakiegoś statysty. Tę polecam całym sercem wszystkim, których porwała wizja tajemniczej planety i jej burzliwych losów.
Strasznie zawiodła mnie ta seria. Po całym opiewaniu "kolejna po Wiedźminie perła polskiej fantastyki" miałem chyba zbyt wygórowane oczekiwania. Przeczytałem i po czasie zapomniałem.
Co Ty gadasz