zakurwiste:) ja tam kocham takiego Vadera z tymi thrashowymi naleciałościami:) czuje się Slayer, Danzig, Celtic Frost, Motörhead (wiadome "Overkill" cover wspaniały) a może nawet stary Kat solówki doskonałe - brawo Spider!!!! wokal doskonały - te "screamy" są niesamowite:) James perfekcyjnie tłucze w te gary (mnie to on nieco przypomina Doca) selekcja doskonała, brzmienie, dynamika i ten powiew lat 80. minionego wieku rzecz jasna;)
"Pięść i Stal" -śpiew po polsku i od razu klimat (oczywiście dla Nas :D). Mam tak dosyć słuchania angielskiego, że polski tekst jest jakimś rodzajem ukojenia, przypominają się stare dobre czasy Kata, Turbo, Dragona i wczesnego Vadera (vide np: Tyrani Piekieł)
Wskazują na to wszelaki znaki zarówno na niebie, jak i na ziemi :) Dobrze, że Piotr powraca do korzeni VADER. W bardziej ekstremalnych formach powiedział już chyba wszystko, co było do powiedzenia.
Cover album and music smells like Motorhead:) I love Vader and Lemmy so for me it's OK, maybe not perfect but really OK. I was born at the same town like Peter so maybe that's why I love all Vader music. Now I'm going to buy the new EP. mp3 and others it's not a music, CD audio is a minimum. I have not enough place at home for LP:(
What gets me angry about the world is that we have people like the leader of motor head drummers from Vader drummers from decapitated and bolt thrower all pass away yet the Donald Trump still is alive how's that make sense even Charles Manson died before Trump and they are both in the 70s this world's too cruel few awesome people stick around while the turds with limbs still walk amongst the earth
jeśli każdego, kto zna się na muzyce lepiej od ciebie nazywasz gimbusem to musisz mieć strasznie duże problemy z samooceną i nie, nie ma tu żadnej przyjemności z słuchania, vader spieprzył tą EPkę, tak samo jak spieprzył Tibi Et Igni.
słabo, w zasadzie generowanie dodatkowego tłoku w eterze nic więcej. To się powinno skończyć gdzieś najpóźniej przed nekropolis . Obawiam się że w temacie vader zagrane zostało już wszytsko i już jakiś czas temu wyczerpała się wyobraźnia muzyczna Petera .
Wg mnie dwa kolejne albumy po necropolis brzmią świeżo i bardzo mi się podobają. Necropolis też ma swój urok choć rzadko słucham. Tak że jest przynajmniej jedna osoba która się z Tobą nie zgadza :P
Pilotujące poprzednią płytę wałki również dupy nie urywały. Koniec końców, pomimo obaw moich (i nie tylko moich) TIBI ET IGNI okazało się być jedną z najlepszych płyt w dyskografii VADER. Osobiście czekam więc na wydanie ostatecznego werdyktu do premiery pełnego materiału
Jedną z najlepszych napisałem, nie najlepszą. A gust jest jak dupa, każdy ma swoją. Choć nie ja jeden mam takie, a nie inne zdanie o TIBI... Swoją drogą próbowałem swego czasu przeprowadzić ze znajomymi dyskusję na temat tego, która z płyt VADER jest tą najlepszą... i każdy rzucił innym tytułem. Co (moim zdaniem) podkreśla jedynie klasę ,,zespołu".
Vin Yan samo gadanie, że moja ulubiona to ta, a moja to ta nic nie wnosi, dopóki nie podasz argumentów. muzyka to nie jest coś do czego w trakcie dyskusji o niej należy podchodzić z emocjami. Nie jest to jedna z najlepszych płyt, wieje nudą na kilometr. Riffy są nudne, a głos Petera już nie ten, jaki był 8 lat temu. Zaczęli robić nagle jakieś tanie gówienko pod publikę w porównaniu z welcome to morbid reich np.
O emocjach właśnie mówiłem. TIBI... to pierwszy krążek VADER od THE ART OF WAR przy słuchaniu którego czułem szczere emocje. Stąd taka a nie inna moja opinia. Nie lubię rozkładać muzyki na czynniki pierwsze, tak jak nie lubię materiałów MAKING OF w przypadku filmów. Magia ma pozostać magią, nawet jeżeli to tylko i wyłącznie iluzja. Jasne, możemy pomówić o wpływie poszczególnych grup na poszczególne krążki VADER, o (aż nadto dopieszczonej) produkcji ostatnich płyt. Powielanych riffach itp. To o czym mówisz, emocje... to one sprawiają, że stawiam REVELATIONS ponad LITANY, czego większość zrozumieć niestety nie potrafi. A najrzadziej słuchaną przeze mnie płytą jest THE ULTIMATE... Choć wszyscy niemalże spuszczają się nad nią bezwstydnie, dla mnie to jedynie marna powtórka z rozrywki. I choć w jednym przyznam Ci rację, WELCOME TO THE MORBID REICH obiektywnie postawiłbym ponad TIBI ET IGNI, to subiektywnie ta ostatnia wzbudziła we mnie bez porównania silniejsze emocje. Nawet jeżeli pozwoliłem sobie (świadomie lub nie) z samego siebie zrobić wała.
zakurwiste:)
ja tam kocham takiego Vadera z tymi thrashowymi naleciałościami:)
czuje się Slayer, Danzig, Celtic Frost, Motörhead (wiadome "Overkill" cover wspaniały) a może nawet stary Kat
solówki doskonałe - brawo Spider!!!!
wokal doskonały - te "screamy" są niesamowite:)
James perfekcyjnie tłucze w te gary (mnie to on nieco przypomina Doca)
selekcja doskonała, brzmienie, dynamika i ten powiew lat 80. minionego wieku rzecz jasna;)
Rzeczywiście wyczuwa się lata 80 - też mam takie wrażenie i skojarzenie ze starymi Metalmaniami
All Vader is great Vader, this band can do no wrong \m/
Sounds like Lemmy was born a decade later and Motorhead was playing death metal!!! Pure rock and roll!!!
Parabellum is the real Death Metal in this album . But Vader is my favorite band , so. .. AWESOME !!!
PERFEITO ÓTIMO ÁLBUM!!! GRANDE VADER!!
"Pięść i Stal" -śpiew po polsku i od razu klimat (oczywiście dla Nas :D). Mam tak dosyć słuchania angielskiego, że polski tekst jest jakimś rodzajem ukojenia, przypominają się stare dobre czasy Kata, Turbo, Dragona i wczesnego Vadera (vide np: Tyrani Piekieł)
Świetne! Trzymają formę! \m/
their cover of Raining Blood omfg. Makes u feel like Slayer is a teenie bop pop group
super epka a jak ktoś liczył na coś więcej to niech idzie do studia i sam nagra płytę mi taki VADER odpowiada
they always drop classic brutal death metal the way in great ways haha
Vader, colocando o Death Metal em alta.
jest moc \../
RIP Lemmy! I hope that this cover song is gonna rock your grave buddy!!!
Ficou foda
muy bueno !! vader aaarghhh !!!!!
Ave Vader! Swietna robota oby nowy album byl Trash and Heavy !
Wskazują na to wszelaki znaki zarówno na niebie, jak i na ziemi :) Dobrze, że Piotr powraca do korzeni VADER. W bardziej ekstremalnych formach powiedział już chyba wszystko, co było do powiedzenia.
spłoń na krzyżu
Interesting 'Overkill' tribute. .
Thank you for the upload
Cover album and music smells like Motorhead:) I love Vader and Lemmy so for me it's OK, maybe not perfect but really OK.
I was born at the same town like Peter so maybe that's why I love all Vader music.
Now I'm going to buy the new EP. mp3 and others it's not a music, CD audio is a minimum. I have not enough place at home for LP:(
leszekb1977 I'm not polish nor born there but I still like when they sing in polish
Reason why is cause it sounds like the Sims haha
jest moc \.../
Trochę tu słychać w gitarach Venom
Iron Times done, waiting for The Empire...
\m/ Overkill 9:20
Overkill...rules !!!
*BLITZKRIEG INTENSIFSIES BECAUSE OF BACKGROUND*
tracklist :
1.parabellum
2 . prayer the god of war
3 . piesc i stal
4 . overkill
What gets me angry about the world is that we have people like the leader of motor head drummers from Vader drummers from decapitated and bolt thrower all pass away yet the Donald Trump still is alive how's that make sense even Charles Manson died before Trump and they are both in the 70s this world's too cruel few awesome people stick around while the turds with limbs still walk amongst the earth
для вэйдера не лучшая работа
jeśli każdego, kto zna się na muzyce lepiej od ciebie nazywasz gimbusem to musisz mieć strasznie duże problemy z samooceną i nie, nie ma tu żadnej przyjemności z słuchania, vader spieprzył tą EPkę, tak samo jak spieprzył Tibi Et Igni.
słabo, w zasadzie generowanie dodatkowego tłoku w eterze nic więcej. To się powinno skończyć gdzieś najpóźniej przed nekropolis . Obawiam się że w temacie vader zagrane zostało już wszytsko i już jakiś czas temu wyczerpała się wyobraźnia muzyczna Petera .
Swietnie to ująłeś - wyczerpała się wyobraźnia... i to już daaawno temu.
Wg mnie dwa kolejne albumy po necropolis brzmią świeżo i bardzo mi się podobają. Necropolis też ma swój urok choć rzadko słucham. Tak że jest przynajmniej jedna osoba która się z Tobą nie zgadza :P
słabe, liczyłem na coś więcej.
Pilotujące poprzednią płytę wałki również dupy nie urywały. Koniec końców, pomimo obaw moich (i nie tylko moich) TIBI ET IGNI okazało się być jedną z najlepszych płyt w dyskografii VADER. Osobiście czekam więc na wydanie ostatecznego werdyktu do premiery pełnego materiału
jaką najlepszą płytą? produkcja wypchana po brzegi dennymi wałkami, które nic nie wniosły, a zrzuciły jedynie vadera ze swojej pozycji.
Jedną z najlepszych napisałem, nie najlepszą. A gust jest jak dupa, każdy ma swoją. Choć nie ja jeden mam takie, a nie inne zdanie o TIBI... Swoją drogą próbowałem swego czasu przeprowadzić ze znajomymi dyskusję na temat tego, która z płyt VADER jest tą najlepszą... i każdy rzucił innym tytułem. Co (moim zdaniem) podkreśla jedynie klasę ,,zespołu".
Vin Yan
samo gadanie, że moja ulubiona to ta, a moja to ta nic nie wnosi, dopóki nie podasz argumentów. muzyka to nie jest coś do czego w trakcie dyskusji o niej należy podchodzić z emocjami. Nie jest to jedna z najlepszych płyt, wieje nudą na kilometr. Riffy są nudne, a głos Petera już nie ten, jaki był 8 lat temu. Zaczęli robić nagle jakieś tanie gówienko pod publikę w porównaniu z welcome to morbid reich np.
O emocjach właśnie mówiłem. TIBI... to pierwszy krążek VADER od THE ART OF WAR przy słuchaniu którego czułem szczere emocje. Stąd taka a nie inna moja opinia. Nie lubię rozkładać muzyki na czynniki pierwsze, tak jak nie lubię materiałów MAKING OF w przypadku filmów. Magia ma pozostać magią, nawet jeżeli to tylko i wyłącznie iluzja. Jasne, możemy pomówić o wpływie poszczególnych grup na poszczególne krążki VADER, o (aż nadto dopieszczonej) produkcji ostatnich płyt. Powielanych riffach itp. To o czym mówisz, emocje... to one sprawiają, że stawiam REVELATIONS ponad LITANY, czego większość zrozumieć niestety nie potrafi. A najrzadziej słuchaną przeze mnie płytą jest THE ULTIMATE... Choć wszyscy niemalże spuszczają się nad nią bezwstydnie, dla mnie to jedynie marna powtórka z rozrywki. I choć w jednym przyznam Ci rację, WELCOME TO THE MORBID REICH obiektywnie postawiłbym ponad TIBI ET IGNI, to subiektywnie ta ostatnia wzbudziła we mnie bez porównania silniejsze emocje. Nawet jeżeli pozwoliłem sobie (świadomie lub nie) z samego siebie zrobić wała.
jest moc \../
jest moc \.../