Nie jest to mój ulubiony film, ni ulubiony horror, ale cała otoczka, przygotowanie tej całej wizji prawdziwego dokumentu i wkręcanie widowni jest po prostu przecudowna. Nie wspominając już o tym, że i sami aktorzy byli pozostawieni przed interesującym i zdeczka sadystycznym doświadczeniem jakim było granie w, czy też raczej doświadczenie, tego filmu.
Według mnie straszność tego polega na realizmie, jak przyziemnie jest to nagrane. Jeżeli zjawiska paranormalne miały mieć miejsce, to właśnie ukazane tak jak w filmie
Ło panie , ja też w 99` byłem na premierze. Tylko że ja wtedy nie miałem swobodnego dostępu do neta i SERIO myślałem że to autentyczny dokument. Wyobraź sobie jakiego miałem mind fucka.
@@aksorz ja miałem neta w pracy tylko wtedy 😅 Pamiętam jak wracałem ostatnim autobusem do swojego miasteczka stamtąd przez okoliczne wsie i te białe drzewa przy drodze oświetlane przez reflektory-film dla mnie nie skończył się po projekcji w kinie haha
Moi rodzice byli na premierze Góry Dantego. W międzyczasie zaczął padać śnieg. I teraz wyobraź sobie reakcję moich rodziców, kiedy po obejrzeniu filmu o wybuchu wulkanu gdzie wszystko jest pokryte pyłem, wychodzą z kina i widzą że wszystko jest pokryte śniegiem...
Ten film miał najlepiej rozkręconą otoczkę realnego dokumentu i wielu dało się wkręcić. Pamiętam jak oglądaliśmy go po raz pierwszy u kumpla i wywaliło korki (przypadek?). Poszliśmy więc do piwnicy przywrócić zasilanie... w sześciu :D
Jak byłem małym gnojkiem to mój starszy brat kupił ten film w jednej z gazet typu "najlepsze horrory grozy" (btw. były to mega kozackie magazyny i to przez nie poznałem mnóstwo świetnych filmów jak "evil dead", czy "cube"). Nakreślił małemu mnie historię i przygotował na seans. Obejrzeliśmy to dzieło i siadło jak nic nigdy. Trauma przez kilka lat, jeszcze wtedy dostępu do internetu nie mieliśmy, więc nie miałem jak się dowiedzieć, że to tylko dobrze skrojone kino. Ogromny strach przed lasem... Dodam tylko, że mieszkam naprzeciwko lasu i widzę go z każdego okna. Przy tym nie pomagała nasza lokalna historia o białej damie, która odwiedza dawny szlak handlowy prowadzący przez las. Bez niespodzianki, też tuż przy moim domu. Żaden film mnie tak nie poruszył w moim życiu i długo odczuwałem srogi niepokój wracając do domu późną porą. Dlaczego to tak siadło? Bo to faktycznie robiło wrażenie swoją prostotą. Czułem się jakbym oglądał coś faktycznie nagranego przez amatorów, wcześniej nie widziałem niczego podobnego, a nakreślenie opowieści przez mojego brata to spotęgowało. To ewidentnie był film, który mocno spotęgował w późniejszym czasie moje zainteresowanie kinem grozy.
@@Pierwszy. Byłam nawet w kinie z tatą, ktòry się wzruszył bo chłopak miał raka ;) Bardzo dobry, zgadzam się z tobą. Z nowszych rzeczy Autopsja Jane Doe też jest świetna i w podobnym klimacie ^^.
Ja nadal szukam horroru, który choć trochę by mnie zaniepokoił. Ciężko jest bać się filmów kiedy rodzice w wieku 5 lat puszczali ci filmy "Obcy" a potem oglądało się o pierwszej w nocy "Górskie potwory".
Świetny materiał! Nie wiedziałam o procesie powstawania filmu i otoczce. Uważam, że był to dobry horror a teraz uważam, że jest jeszcze lepszy! Szacun dla twórców. I podziękowania dla Waszego kanału za doskonały materiał - dzięki!
fenomenalny horror. Mieszkałam sobie kiedyś w lesie więc do roboty na przystanek ciekawa trasa. Było to krótko po seansie BWP. Zima więc o szóstej ciemno, że oko wykol do tego mgła gęsta jak mleko tak, że latarka tylko pogarsza sprawę bo światło się odbija od mgły, cisza totalna. I nagle trzask gałązki obok. Odwracam się i zapalam tę nieszczęsną latarkę a tu świecą się oczy. Myślałam, że padnę trupem ze strachu! A to był tylko kucyk sąsiada, odprowadzić mnie chciał do pracy:D Tak więc klimat w filmie potrafił srogo odbić się później na rzeczywistości.
Ano trochę był. Jak pusciłem go jakieś dwa lata temu a pierwszy raz oglądałem jakieś 18 lat temu jak byłem dzieckiem, to przy tym drugim seansie sie trochę wynudziłem. Jednak wtedy za pierwszym seansem to było coś
Też byłem ładnie posrany podczas seansu, ale bardziej zniszczyło mnie "Aliens". Spać w nocy nie mogłem i rozglądałem się czy na suficie nie czają się Xenomorphy, podobnie było z Predatorem.
Wreszcie komentarz do filmu który oddaje jego klimat i wyjątkowość nagrania dzięki czemu stał się kultowy i późniejsze Paranormal Rec itp czerpały z tego zamysłu. Fajnie też że wspomniałeś o Cannibal Holocaust 1980 gdzie podobną metodą stworzyli grozę wydarzeń...
Pamiętam jak oglądałem będąc w okolicach liceum, czyli jakieś 13-14 lat temu. Autentycznie się bałem. Chyba jedyny horror który nie wywołuje u mnie śmiechu i zażenowania.
Za dzieciaka bałem się Obcego i paru odcinków X-Files. Gdy dorosłem filmy przestały mnie przerażać i znielubiłem horrory za to że właśnie nie działają. Jedyny horror jaki zrobił na mnie wrażenie i nie mogłem zasnąć po jego obejrzeniu ostatnich lat to Czwarty Stopień. I ten już nie działa. Teraz boję się tylko Urzędu skarbowego.
Oglądałem w kinie, miałem 16 lat...miałem też póżniej awersje do lasów przez pewien czas... 15 lat później biwakując w pobliżu lasu szukaliśmy w środku nocy koleżanki która gdzieś się zapodziała...i idąc z małą latarką pośród drzew miałem w głowie ten film... Las ciemno i jakieś odgłosy...Blair Witch Project zdecydowanie odcisnął na mnie piętno i trudno mi doszukać się czegoś innego co tak by na mnie wpłynęło
Ponad 10 lat temu pierwszy raz obejrzałem BWP i nie rozumiałem CZEGO DO JASNEJ CHOLERY ludzie się tutaj boją. Teraz mam 32lata , pół roku temu sprawdziłem 2 raz bo gdzieś tam leciało i nadal nic... Rozumie że film przetarł szlaki dla innych tego typu produkcji i chwała mu za to ( uwielbiam REC ) ale mnie nie straszą szelesty liści i chłopki z patyczków. Może w Stanach ludzi to straszy, ale oni boją się byle pierdnięcia. Do tej pory pamiętam reklamy Paranormal Activity , gdzie amerykanie wręcz mdleli na sali kinowej czy dostawali traumy po seansie, gdzie ja w kinie prawie 2 razy usnąłem...
BWP jest jak wiele klasyków gatunku- nie stykając się z nim jako z jednym z pierwszych pozostaje tylko wiedza o rewolucyjności tego dzieła, ale nie mógłbym nazwać go genialnym, jak na dzisiejsze standardy- nie działo się tam wiele, nie zapiera tchu, a późniejsze wariacje czerpiące garściami ze stylistyki czy tematyki biją ten film na głowę. Szacunek za rewolucję, ale ponadczasowym filmem tego nie mógłbym nazwać, jak wielu prekursorów nurtów i gatunków w różnych dziedzinach sztuki
Uwielbiam ten film, dawno go nie widziałem i dziś go sobie odpaliłem do jakiej generycznej roboty na kompie, a tu pyk materiał na tv filmy. Czy to znaczy że Pan Mateusz podgląda swoich widzów? A ten film pierwszy raz widziałem dawno dawno temu na HBO nie słysząc o nim wcześniej. Pozamiatał mną podłogę, najbardziej przerażające doświadczenie filmowe w moim życiu. Będę cenił i szanował ten film do końca moich dni. Zastanawiam się czy nie obejrzeć go z moim ośmioletnim synkiem? 😂
Pierwszy raz oglądałam 20 lat temu i do tej pory pamiętam jakie miałam ciarki, genialny projekt, nic nie pokazywał, a wszyscy w pokoju i tak mieli pełne majty :)
Byłem nieliczną osobą, która niedługo po premierze(może dwa tygodnie) wiedziała, że to nie jest prawdziwy dokument tylko film. Moja nauczycielka z angielskiego mieszkała nieopodal miejsca kręcenia tego „dokumentu”. Z początku jej nie wierzyliśmy, ale przyniosła zdjęcia i na którymś z nich była nawet przy tej samej ulicy co w filmie. :) Nikt nam później nie wierzył w to. Pozdrawiam Pani Ewelino!!
Widziałam już jak wiedziałam, że to nie dokument, ale nic więcej. Nie byłam pewna kto zabija tam, pomyślałam, że im odwaliło od sytuacji stresowej. Lub jednemu z nich. Ewentualnie znaleźli pretekst, by wyprowadzić kobietę w pole, czyli kręcenie tego filmu. Bałam się, bo ze dwa razy zabłądziłam w lesie. Nad ranem znalazłam drogę, ale wcześniej nie było wesoło. A dałam się wczuć w film, nawet bez aspektu paranormalnego. Ogólnie się dziwię, że w szkole średniej samotnie włóczyłam się po lesie. Nigdy nic mi się nie stało, ale spotykałam dziwnych ludzi, np.faceta poruszającego się skacząc :) Wariat więc zamiast czarownicy, też straszna opcja. Ten stary film widziałam na pokazie, z dobraną muzyką. Wtedy zrobił wrażenie. Zresztą sam Nosferatu niemy, wyświetlany wieczorem na zamku, z muzyką na żywo, a potem droga przez las z latarką na przystanek autobusowy (na szczęście nie sama), zrobił. Ważne są okoliczności, nie tylko sam film. Figurki spoko. Podoba mi się też ten znaczek. Choć jak wybrałyśmy się w góry z koleżanką i zobaczyłyśmy patyczki tak ułożone, pomyślałyśmy, fan. Ale lekki niepokój się pojawił ;)
Jedni muszą doświadczyć wszystkiego zmysłami (wzrok, sluch) - będąc zajaranym horrorami, gdzie przeważają jumpscary, a drudzy mają bardziej rozwinięta wyobraźnię i beda przerażeni sama opowieścią, gdzie historie trzeba dopisywać samemu. Na tym polega właśnie piękność i różnorodność kina, dlatego wszyscy "empiryczni", proszę nie krytujcie Blaira, bo nie jest to film dla wszystkich, ale na pewno jest godny polecenia 😁
Nic sie nie dzieje, nic sie nie dzieje, jakas mapa,nic się nie dzieje, koniec. Ogladalem go z moimi ziomkami z liceum, pamietam że zawiodlem sie. Muszę zobaczyc raz jeszcze
Bo w tym filmie główną rolę gra historia, dźwięk, to czy potrafisz się wczuć w sytuację głównych bohaterów. Dla mnie nawet po latach, wciąż bije na głowę wiele horrorów, gdzie jest przesada formy nad treścią. Mój drugi ulubiony, to Drabina Jakubowa.
Pamietam jak po oglądnięciu BWP przez jakiś czas bałem się schodzić do piwnicy. Jedyny horror który oglądałem w biały dzień i byłem autentycznie posrany.
Widzę Panie Mateuszu, że mamy podobne doświadczenia z grami od nieistniejącego już Terminal Reality (twórcy trzech starych gier z serii Blair Witch i serii Bloodrayne). Pamiętam jak grałem w BW Volume 1: Rustin Parr w wieku 7-9 lat i jak dotarłem do momentu gdzie podążając za zjawą wchodziło się na posterunek do biura szeryfa to potem szybko odechciewało mi się grać 🙃 choć w Bloodrayne na późniejszych etapach również miałem styczność z tymi "stworzeniami" 🙃
Miałam 9 lat, gdy wyszedł ten film. Pamiętam, że oglądałam go z przyjaciółką, wieczorem, u niej w mieszkaniu. Obie święcie wierzyłyśmy, że to działo się naprawdę. Bo skończonym seansie, gdy wracałam do domu, poprosiłam przez domofon babcię, by wyszła na klatkę, bo bałam się sama wejść po schodach xD zdecydowanie miałam po tym zryty beret przez dłuższy czas :P
Ahhh... sławny Blair Bitch Project (tak, wiem, że istnieje też taka pornoparodia..) znany również jako 80+ minut nudy. Film, który spokojnie mógłby zastąpić "Śmierć w Wenecji", a Bolec z "Chłopaki nie płaczą" nie musiałby nawet zmieniać kwestii "Spokojnie, zaraz się rozkręci". Szanuje filmowców za pomysł, ale wykonanie jest fatalne. A jak ktoś się na tym bał to kaplica - zazdroszczę wyobraźni. Pierwsza gra z serii - vol. 1 Rustin Parr za to jest perełką i choć tyle dobrego z tego wszystkiego wyszło.
Ja obejrzałem ten film już na dvd jakoś w 2006 roku. Oczywiście bez dostępu do internetu ja i moi koledzy z klasy daliśmy się ponieść temu tematowi. Pamiętam dyskusję na temat tego, co się stało w ostatniej scenie i jaki los spotkał bohaterów filmu. Wyobraźcie sobie moją minę, gdy z czasem dowiedziem się, że to jednak była zaplanowana produkcja 🙆
Najbardziej przerażające jest zło i szaleństwo. Im bardziej realnie jest przedstawione, tym bardziej jest przerażające. W moim rankingu na pierwszym miejscu jest holenderskie Spoorloos=The vanishing=Zniknięcie z 1988r. Dostępne z lektorem na CDA, ale lepiej konsumować z napisami i oryginalną holendersko-francuską wersją językową. Drugim z kolei przerażającym mnie filmem jest "Król komedii" z 1983r w reż. Martina Scorsese. ruclips.net/video/pBTLEO2pjRE/видео.html
Oj pamiętam jak pierwszy raz widziałem ten film na VHS mając jakieś 13 lat. Do dziś bardzo szanuję ten film a miejscami nadal wywołuje ciarki. Bo im mniej pokazujesz tym bardziej pozwalasz pracować wyobraźni.
Oglądałem BWP z znajomymi jak byłem nastolatkiem. Oglądaliśmy film w nocy. Bałem się bardzo. A jak zobaczyłem film samemu po jakimś czasie, to ten film był raczej śmieszny niż straszny
Pamiętam, kiedy oglądałem BWP - jakoś w 2000 roku. Na zajechanej już kasecie VHS, choć nie było to przeszkodą. Oczywiście internetu nie było, a film krążył po osiedlu. Nie było jak zweryfikować informacji, a jakby nie spojrzeć - Blair Witch Project było pionierem found footage. Więc nijak to przyrównać do czegoś innego, szczególnie wtedy. To musiało być prawdziwe... Trzeba też powiedzieć, że w 2000 roku powstały również trzy gry, kompetentnie pasujące do klimatu i rozwijające uniwersum. Dziś niestety mocno zapomniane. Wtedy jednak - Blair Witch Project stawało się pewną serią, która niestety na dziś, mocno pozostaje niewykorzystana.
Jedyny horror (filmowy, bo gry to inna liga), który autentycznie mnie przeraził. Serio. Co tam Obecności i inne tego typu przehypowane straszydełka. To było coś. Serio, lubię oglądać horrory dla efektów, ciekawych historii lub potworów, ale nie dla strachu, bo jakoś 99% filmów nie potrafi straszyć. BWP jest wyjątkiem
Też uwielbiam tą teorie o zmowie dwóch chłopaków na zabójstwo Heather. Daje zupełnie świeże spojrzenie na cały film. Można się nim cieszyć (albo straszyć) z zupełnie innej strony.
Pamietam jak oglądałem to pierwszy raz, miałem z 10-12 lat...długo dochodziłem do siebie. Ludzie nie mieli internetów, nie było jak sprawdzić że to odgrywane, a pewnie nawet jak by zaczął człowiek szukać to natrafił by na wywody że tak było i że wiedźma dalej straszy...uff traumy by się jeszcze nabawił 🙃
Oj pamiętam premierę. Pomimo że ta szmira zgarnęła masę negatywnych opinii, znalazła sie i w owych czasach garstka silących sie na "awangardzistów" z mokrymi majtkami oglądających ten badziew po kilka razy w kinie, łykając jak pelikany historyjkę jako prawdziwą. To już Zespół Filmowy Skurcz może poszczycic się o niebo bardziej wyszukana awangardą, nie siląc sie na kłamliwe historyjki by nabić sobie widzów XD
Jestem fanem, co by tu zabrać na pamiątkę, a je**ć urwę kawał schodów będzie git. Rozwaliło mnie to jakim mózgiem trzeba być by zabierać kawałki domu na „pamiątkę”
A ja mam dzieci mniej więcej w Twoim wieku i oglądałam wkrecona przez córkę, że to prawda. I gdybym wierzyła w czarownice to nie jestem.pewna czy nie skończyło by się to zawałem 😂😂😂🤗🤗🤗
Nie wiedziałem że w Polsce ktoś myślał że ten film jest autentyczny. Miałem wtedy prawie 20 lat, więc wtedy sprawa była oczywista. Na mieście wisiały plakaty zapraszające na nowy amerykański horror...
A Polska to jakiś nadzwyczajny kraj? Heh. Uwielbiam czytać wypociny takich omnibusów, co to zawsze wszystko wiedzą i przenigdy nie dali zrobić siebie w ciula. Jakoś dziwnym trafem przy tych swoich komentarzach nie zapomną (tak przy okazji rzecz jasna) delikatnie się wywyższyć. Pozdro bohaterze!
@@witusins Polska ma własnych dystrybutorów filmów i przesunięte premiery. W tym przypadku przesunięcie to 14 miesięcy. 14 miesięcy przez które internet zdążył się zachwycić pomysłem, omówić go i nieco zapomnieć. W Polsce dystrybutor nie wykonał tej akcji tak jak amerykański. Piszesz jakbyś nie pamiętał polskiej dystrybucji i nie znał polskich realiów.
Też pierwszy raz Blaira oglądałem w 99, tyle że na HBO jak puścili w kablowce za darmo na miesiąc. Miałem wtedy ze 14 lat i tak samo uwierzylm, że to był dokument.
To uczucie gdy mając te kilka lat oglądając to czułeś jedynie znudzenie i na siłę ciągnącą się opowieść bez żadnego klimatu, to autentycznie pierwszy film który tak potwornie się dłużył i był nie do zniesienia, mimo że nie jestem krytyczny wobec filmów to huh, tutaj to była tragedia
Chyba nigdy nie słyszałem, aby ktoś nazwał ten film nudnym :) Ten film jest do dzisiaj alternatywą dla całego durnego nurtu horrorów, które chcą straszyć poprzez zaskoczenie i obrzydzenie. Powiedziałbym, że film ten mógłby być wzorem dla całego gatunku. Zresztą nie przez przypadek został prekursorem całego stylu found footage.
Naprawdę fajny film, ale do najstraszniejszego to jest mu naprawdę daleko. Najstraszniejszy horror jaki oglądałem to był Rytuał, z tymi kumplami którzy zgubili się w skandynawskim lesie.
Mnie się zawsze wydawało, że bohaterowie tego filmu giną, tylko że poza kadrem. A za najstraszniejszy horror, w którym nikt nie ginie, osobiście zawsze uznawałem "Dziecko Rosemary". W tym filmie w sumie nie ma ani jednej sceny, którą można by nazwać straszną samą w sobie, a mimo to film jako całość jest przerażający.
Bez dwóch zdań film idealnie trafił w tamte czasy. Dziś trudno byłoby odtworzyć coś takiego ze względu na chociażby coraz to lepszą rozdzielczość lub sam styl filmu. (Dla wielu młodych trudne byłoby pojęcie tego fenomenu).
Jak to ... nudny ? Ja przepraszam, pamietam jak niegdyś będąc na studiach razem z moja dziewczyna (obecnie narzeczona) oglądaliśmy BWP... sami, w nocy, na trzeźwo... strach było wyciągnąć noge spod koca a wizja spaceru do łazienki wydawała się ... cóż nad zbyt ryzykowna.
Do dziś ten film razem z pierwszym Cube dla mnie to majstersztyki z których inni powinni się uczyć tej sztuki a nie stawiać na CGI i jakoś to będzie... To tak samo jak pierwsza część gry Silent Hill i trzeszczące radio - ciarki po plecach przechodziły... W filmie próbowano to podchwycić lecz to już nie to samo choć film uważam za jedną z lepszych ekranizacji gry. Kolejna część filmu to już nie to, tym bardziej że bazuje na trzeciej części serii gier. Ale biorąc pod uwagę gienialność drugiego Silent Hill'a (który jest dla mnie nr.1 i grą wszechczasów) rozumiem takie posunięcie bo było poprostu zbyt duże ryzyko spieprzenia i nikt się nie podjął - zapewne mądrze postępując.
A ja może wyjdę na heretyka ale usiadłem z dobrym nastawieniem do BWP i coś nie pykło. Zraziło mnie, jak to zostało wykonane i słabe udźwiękowienie, co było dziwne, bo zazwyczaj uwielbiam found footage to niestety temu filmowi zabrakło tego czegoś. W dodatku czy w tym filmie były jakiekolwiek elementy paranormalne? Jeśli nie, to raczej jest thriller aniżeli horror w opinii mojej i wielu badaczy konwencji grozy. Mimo to szanuję produkcję za tę całą otoczkę, ale samego filmu już niestety nie.
Blair Witch Project, Laleczka Chucky, cała seria Paranormal Activity, Sierociniec... Oj, jeszcze kilka filmów by się znalazło, które potrafią wpłynąć na psychikę 😱
Najstraszniejszy horror jaki oglądałem to :Przyjaciel wesołego diabła z 1986 roku. W dzieciństwie jak to zobaczyłem, byłem przerażony i uciekałem sprzed telewizora.
Wziąłem dziewczynę do kina na ten film. Naprawdę myślałem, że wie o tym, że to fikcja. Nie wiedziała. Wyszło w rozmowie następnego dnia. Ale była wk*#!*ona, że jej nie powiedziałem. :)
Nie jest to mój ulubiony film, ni ulubiony horror, ale cała otoczka, przygotowanie tej całej wizji prawdziwego dokumentu i wkręcanie widowni jest po prostu przecudowna. Nie wspominając już o tym, że i sami aktorzy byli pozostawieni przed interesującym i zdeczka sadystycznym doświadczeniem jakim było granie w, czy też raczej doświadczenie, tego filmu.
Według mnie straszność tego polega na realizmie, jak przyziemnie jest to nagrane. Jeżeli zjawiska paranormalne miały mieć miejsce, to właśnie ukazane tak jak w filmie
Oglądałem na premierę w kinie w Cieszynie,pamiętam cała otoczkę temu towarzyszącą.. szacun i podziw dla ludzi którzy mieli tak zajebisty pomysł!
Ło panie , ja też w 99` byłem na premierze. Tylko że ja wtedy nie miałem swobodnego dostępu do neta i SERIO myślałem że to autentyczny dokument. Wyobraź sobie jakiego miałem mind fucka.
@@aksorz ja miałem neta w pracy tylko wtedy 😅 Pamiętam jak wracałem ostatnim autobusem do swojego miasteczka stamtąd przez okoliczne wsie i te białe drzewa przy drodze oświetlane przez reflektory-film dla mnie nie skończył się po projekcji w kinie haha
Moi rodzice byli na premierze Góry Dantego. W międzyczasie zaczął padać śnieg. I teraz wyobraź sobie reakcję moich rodziców, kiedy po obejrzeniu filmu o wybuchu wulkanu gdzie wszystko jest pokryte pyłem, wychodzą z kina i widzą że wszystko jest pokryte śniegiem...
Ten film miał najlepiej rozkręconą otoczkę realnego dokumentu i wielu dało się wkręcić. Pamiętam jak oglądaliśmy go po raz pierwszy u kumpla i wywaliło korki (przypadek?). Poszliśmy więc do piwnicy przywrócić zasilanie... w sześciu :D
Gdzie mieszkałeś? W Polsce był prezentowany jako nowy kasowy horror z USA
Jak byłem małym gnojkiem to mój starszy brat kupił ten film w jednej z gazet typu "najlepsze horrory grozy" (btw. były to mega kozackie magazyny i to przez nie poznałem mnóstwo świetnych filmów jak "evil dead", czy "cube").
Nakreślił małemu mnie historię i przygotował na seans. Obejrzeliśmy to dzieło i siadło jak nic nigdy.
Trauma przez kilka lat, jeszcze wtedy dostępu do internetu nie mieliśmy, więc nie miałem jak się dowiedzieć, że to tylko dobrze skrojone kino. Ogromny strach przed lasem... Dodam tylko, że mieszkam naprzeciwko lasu i widzę go z każdego okna. Przy tym nie pomagała nasza lokalna historia o białej damie, która odwiedza dawny szlak handlowy prowadzący przez las. Bez niespodzianki, też tuż przy moim domu. Żaden film mnie tak nie poruszył w moim życiu i długo odczuwałem srogi niepokój wracając do domu późną porą.
Dlaczego to tak siadło? Bo to faktycznie robiło wrażenie swoją prostotą. Czułem się jakbym oglądał coś faktycznie nagranego przez amatorów, wcześniej nie widziałem niczego podobnego, a nakreślenie opowieści przez mojego brata to spotęgowało. To ewidentnie był film, który mocno spotęgował w późniejszym czasie moje zainteresowanie kinem grozy.
Brat ma fantazję. Ale się uśmiałam 😁 Pozdrawiam. Ja mieszkam przy cmentarzu, a w moim pokoju kiedyś wyrabiano trumny. 😄
@@tulabacke3647 A oglądałeś kiedyś film "Udręczeni" z 2009? Jak nie to polecam :D Świetnie się wpasuje w twój klimat :x
@@Pierwszy. Byłam nawet w kinie z tatą, ktòry się wzruszył bo chłopak miał raka ;) Bardzo dobry, zgadzam się z tobą. Z nowszych rzeczy Autopsja Jane Doe też jest świetna i w podobnym klimacie ^^.
Końcówkę filmu do końca życia będę pamiętał, wszystkie włosy na ciele mi się podniosły
Ja nadal szukam horroru, który choć trochę by mnie zaniepokoił. Ciężko jest bać się filmów kiedy rodzice w wieku 5 lat puszczali ci filmy "Obcy" a potem oglądało się o pierwszej w nocy "Górskie potwory".
Świetny materiał! Nie wiedziałam o procesie powstawania filmu i otoczce. Uważam, że był to dobry horror a teraz uważam, że jest jeszcze lepszy! Szacun dla twórców. I podziękowania dla Waszego kanału za doskonały materiał - dzięki!
fenomenalny horror. Mieszkałam sobie kiedyś w lesie więc do roboty na przystanek ciekawa trasa. Było to krótko po seansie BWP. Zima więc o szóstej ciemno, że oko wykol do tego mgła gęsta jak mleko tak, że latarka tylko pogarsza sprawę bo światło się odbija od mgły, cisza totalna. I nagle trzask gałązki obok. Odwracam się i zapalam tę nieszczęsną latarkę a tu świecą się oczy. Myślałam, że padnę trupem ze strachu! A to był tylko kucyk sąsiada, odprowadzić mnie chciał do pracy:D Tak więc klimat w filmie potrafił srogo odbić się później na rzeczywistości.
Nastawienie reżysera do aktorów jest podobne co Crisa Mcleana do uczestników Totalnej Porażki
Haha, świetne porównanie
Taki film mógł nagrać niemal kazdy. I to jest piękne.
Ano trochę był. Jak pusciłem go jakieś dwa lata temu a pierwszy raz oglądałem jakieś 18 lat temu jak byłem dzieckiem, to przy tym drugim seansie sie trochę wynudziłem. Jednak wtedy za pierwszym seansem to było coś
@@Marianczewski Większość horrorów, zwłaszcza tego typu, straszy tylko za pierwszym razem
Niemal każdy wlaśnie ale jednak nikt wcześniej na taki pomysł nie wpadł. Później i owszem ale jednak liczą się ci pierwsi 😉
@@rafiraf3534 może wpadl, ale nagrał po prostu dla znajomych i rodziny. Ja aa dzieciaka telefonem też kręciłem mini produkcję z sąsiadami
@Cichyy o każdym filmie można tak powiedzieć jak i o tym że ów film był/jest zajebisty. Zależy jak leży i dziękuję za Twoją cenną opinię 😉
Też byłem ładnie posrany podczas seansu, ale bardziej zniszczyło mnie "Aliens". Spać w nocy nie mogłem i rozglądałem się czy na suficie nie czają się Xenomorphy, podobnie było z Predatorem.
O, wreszcie jakiś film o polskiej szkole.
Dobree
Masz rację
w lesie ?
Wreszcie komentarz do filmu który oddaje jego klimat i wyjątkowość nagrania dzięki czemu stał się kultowy i późniejsze Paranormal Rec itp czerpały z tego zamysłu. Fajnie też że wspomniałeś o Cannibal Holocaust 1980 gdzie podobną metodą stworzyli grozę wydarzeń...
Pamiętam jak oglądałem będąc w okolicach liceum, czyli jakieś 13-14 lat temu. Autentycznie się bałem. Chyba jedyny horror który nie wywołuje u mnie śmiechu i zażenowania.
A jakie horrory oglądałeś? Dama w czerni jest spoko tylko nie na faktach
@@pawellaniewski5455 Przestałem je oglądać lata temu, żaden tytuł nie zapadł mi w pamięć
Za dzieciaka bałem się Obcego i paru odcinków X-Files. Gdy dorosłem filmy przestały mnie przerażać i znielubiłem horrory za to że właśnie nie działają. Jedyny horror jaki zrobił na mnie wrażenie i nie mogłem zasnąć po jego obejrzeniu ostatnich lat to Czwarty Stopień. I ten już nie działa. Teraz boję się tylko Urzędu skarbowego.
Oglądałem w kinie, miałem 16 lat...miałem też póżniej awersje do lasów przez pewien czas...
15 lat później biwakując w pobliżu lasu szukaliśmy w środku nocy koleżanki która gdzieś się zapodziała...i idąc z małą latarką pośród drzew miałem w głowie ten film... Las ciemno i jakieś odgłosy...Blair Witch Project zdecydowanie odcisnął na mnie piętno i trudno mi doszukać się czegoś innego co tak by na mnie wpłynęło
Ponad 10 lat temu pierwszy raz obejrzałem BWP i nie rozumiałem CZEGO DO JASNEJ CHOLERY ludzie się tutaj boją. Teraz mam 32lata , pół roku temu sprawdziłem 2 raz bo gdzieś tam leciało i nadal nic... Rozumie że film przetarł szlaki dla innych tego typu produkcji i chwała mu za to ( uwielbiam REC ) ale mnie nie straszą szelesty liści i chłopki z patyczków. Może w Stanach ludzi to straszy, ale oni boją się byle pierdnięcia. Do tej pory pamiętam reklamy Paranormal Activity , gdzie amerykanie wręcz mdleli na sali kinowej czy dostawali traumy po seansie, gdzie ja w kinie prawie 2 razy usnąłem...
BWP jest jak wiele klasyków gatunku- nie stykając się z nim jako z jednym z pierwszych pozostaje tylko wiedza o rewolucyjności tego dzieła, ale nie mógłbym nazwać go genialnym, jak na dzisiejsze standardy- nie działo się tam wiele, nie zapiera tchu, a późniejsze wariacje czerpiące garściami ze stylistyki czy tematyki biją ten film na głowę. Szacunek za rewolucję, ale ponadczasowym filmem tego nie mógłbym nazwać, jak wielu prekursorów nurtów i gatunków w różnych dziedzinach sztuki
I ś.p. Tomasz Knapik na końcu jako lektor
Od wczoraj go już z nami nie ma.
Uwielbiam ten film, dawno go nie widziałem i dziś go sobie odpaliłem do jakiej generycznej roboty na kompie, a tu pyk materiał na tv filmy. Czy to znaczy że Pan Mateusz podgląda swoich widzów? A ten film pierwszy raz widziałem dawno dawno temu na HBO nie słysząc o nim wcześniej. Pozamiatał mną podłogę, najbardziej przerażające doświadczenie filmowe w moim życiu. Będę cenił i szanował ten film do końca moich dni. Zastanawiam się czy nie obejrzeć go z moim ośmioletnim synkiem? 😂
Pierwszy raz oglądałam 20 lat temu i do tej pory pamiętam jakie miałam ciarki, genialny projekt, nic nie pokazywał, a wszyscy w pokoju i tak mieli pełne majty :)
Świetne uczucie dostać powiadomienie akurat gdy zrobiłem sobie kawkę
Spoko, nowe ciekawostki o kulisach powstania klasyku, pośrod produkcji found footage. Może teraz ,.Przełęcz Diatłowa"?
Byłem nieliczną osobą, która niedługo po premierze(może dwa tygodnie) wiedziała, że to nie jest prawdziwy dokument tylko film. Moja nauczycielka z angielskiego mieszkała nieopodal miejsca kręcenia tego „dokumentu”. Z początku jej nie wierzyliśmy, ale przyniosła zdjęcia i na którymś z nich była nawet przy tej samej ulicy co w filmie. :) Nikt nam później nie wierzył w to. Pozdrawiam Pani Ewelino!!
Widziałam już jak wiedziałam, że to nie dokument, ale nic więcej. Nie byłam pewna kto zabija tam, pomyślałam, że im odwaliło od sytuacji stresowej. Lub jednemu z nich. Ewentualnie znaleźli pretekst, by wyprowadzić kobietę w pole, czyli kręcenie tego filmu. Bałam się, bo ze dwa razy zabłądziłam w lesie. Nad ranem znalazłam drogę, ale wcześniej nie było wesoło. A dałam się wczuć w film, nawet bez aspektu paranormalnego. Ogólnie się dziwię, że w szkole średniej samotnie włóczyłam się po lesie. Nigdy nic mi się nie stało, ale spotykałam dziwnych ludzi, np.faceta poruszającego się skacząc :) Wariat więc zamiast czarownicy, też straszna opcja. Ten stary film widziałam na pokazie, z dobraną muzyką. Wtedy zrobił wrażenie. Zresztą sam Nosferatu niemy, wyświetlany wieczorem na zamku, z muzyką na żywo, a potem droga przez las z latarką na przystanek autobusowy (na szczęście nie sama), zrobił. Ważne są okoliczności, nie tylko sam film. Figurki spoko. Podoba mi się też ten znaczek. Choć jak wybrałyśmy się w góry z koleżanką i zobaczyłyśmy patyczki tak ułożone, pomyślałyśmy, fan. Ale lekki niepokój się pojawił ;)
Jedni muszą doświadczyć wszystkiego zmysłami (wzrok, sluch) - będąc zajaranym horrorami, gdzie przeważają jumpscary, a drudzy mają bardziej rozwinięta wyobraźnię i beda przerażeni sama opowieścią, gdzie historie trzeba dopisywać samemu. Na tym polega właśnie piękność i różnorodność kina, dlatego wszyscy "empiryczni", proszę nie krytujcie Blaira, bo nie jest to film dla wszystkich, ale na pewno jest godny polecenia 😁
Jak ktoś lubi paradokumenty to polecam Noroi. Jeden z lepszych choć wciąż mało znany.
Nic sie nie dzieje, nic sie nie dzieje, jakas mapa,nic się nie dzieje, koniec. Ogladalem go z moimi ziomkami z liceum, pamietam że zawiodlem sie. Muszę zobaczyc raz jeszcze
Bo w tym filmie główną rolę gra historia, dźwięk, to czy potrafisz się wczuć w sytuację głównych bohaterów. Dla mnie nawet po latach, wciąż bije na głowę wiele horrorów, gdzie jest przesada formy nad treścią. Mój drugi ulubiony, to Drabina Jakubowa.
Tvfilmy :
Horror
Mój mózg :
Czytaj Pan Mateusz
Pamietam jak po oglądnięciu BWP przez jakiś czas bałem się schodzić do piwnicy. Jedyny horror który oglądałem w biały dzień i byłem autentycznie posrany.
Ja też
Widzę Panie Mateuszu, że mamy podobne doświadczenia z grami od nieistniejącego już Terminal Reality (twórcy trzech starych gier z serii Blair Witch i serii Bloodrayne). Pamiętam jak grałem w BW Volume 1: Rustin Parr w wieku 7-9 lat i jak dotarłem do momentu gdzie podążając za zjawą wchodziło się na posterunek do biura szeryfa to potem szybko odechciewało mi się grać 🙃 choć w Bloodrayne na późniejszych etapach również miałem styczność z tymi "stworzeniami" 🙃
A potem nakręcili drugą część i rozwalili w pył całą legendę wiedźmy z Bleir.
Dobry film, spowodował bum na horrory paradokumentalne. W swoim czasie robił robotę
Szkoda Tylko że sequele były takię złe oraz że potem powstało pierdyliard kopiuj wklej gówienek .
Film który zrobił bum na taki gatunek był Cannibal Holocaust 😉
@@B.I.G7 taki bum, że trzeba było czekać 20 lat na kolejny mockument ;)
@@horrorshowPL Cannibal było zajebistę szkoda że nie docenionę
Miałam 9 lat, gdy wyszedł ten film. Pamiętam, że oglądałam go z przyjaciółką, wieczorem, u niej w mieszkaniu. Obie święcie wierzyłyśmy, że to działo się naprawdę. Bo skończonym seansie, gdy wracałam do domu, poprosiłam przez domofon babcię, by wyszła na klatkę, bo bałam się sama wejść po schodach xD zdecydowanie miałam po tym zryty beret przez dłuższy czas :P
Miniaturka wygląda jak jakąś statystyka z gry! Nie pomyliliście przypadkiem kanałów? :)
Ja w 99 miałam 20....Rany jaki purchel ze mnie...😱 To jest film,do którego się powraca. 😁
Najbardziej przerażającymi rzeczami są te rzeczy których nie widzimy
DOKŁADNIE. Dlatego ludzie boją się ciemności.
Ten film miał jeden z lepszych marketingów ever
The Blair Witch Project pamiętam jak to leciało w TV chyba w 2003r i razem z bratem też myśleiśmy że to dokument.
Ahhh... sławny Blair Bitch Project (tak, wiem, że istnieje też taka pornoparodia..) znany również jako 80+ minut nudy. Film, który spokojnie mógłby zastąpić "Śmierć w Wenecji", a Bolec z "Chłopaki nie płaczą" nie musiałby nawet zmieniać kwestii "Spokojnie, zaraz się rozkręci". Szanuje filmowców za pomysł, ale wykonanie jest fatalne. A jak ktoś się na tym bał to kaplica - zazdroszczę wyobraźni. Pierwsza gra z serii - vol. 1 Rustin Parr za to jest perełką i choć tyle dobrego z tego wszystkiego wyszło.
Ja obejrzałem ten film już na dvd jakoś w 2006 roku. Oczywiście bez dostępu do internetu ja i moi koledzy z klasy daliśmy się ponieść temu tematowi. Pamiętam dyskusję na temat tego, co się stało w ostatniej scenie i jaki los spotkał bohaterów filmu. Wyobraźcie sobie moją minę, gdy z czasem dowiedziem się, że to jednak była zaplanowana produkcja 🙆
Najbardziej przerażające jest zło i szaleństwo. Im bardziej realnie jest przedstawione, tym bardziej jest przerażające. W moim rankingu na pierwszym miejscu jest holenderskie Spoorloos=The vanishing=Zniknięcie z 1988r. Dostępne z lektorem na CDA, ale lepiej konsumować z napisami i oryginalną holendersko-francuską wersją językową. Drugim z kolei przerażającym mnie filmem jest "Król komedii" z 1983r w reż. Martina Scorsese. ruclips.net/video/pBTLEO2pjRE/видео.html
Oj pamiętam jak pierwszy raz widziałem ten film na VHS mając jakieś 13 lat.
Do dziś bardzo szanuję ten film a miejscami nadal wywołuje ciarki. Bo im mniej pokazujesz tym bardziej pozwalasz pracować wyobraźni.
Oglądałem BWP z znajomymi jak byłem nastolatkiem. Oglądaliśmy film w nocy. Bałem się bardzo. A jak zobaczyłem film samemu po jakimś czasie, to ten film był raczej śmieszny niż straszny
Pamiętam, kiedy oglądałem BWP - jakoś w 2000 roku. Na zajechanej już kasecie VHS, choć nie było to przeszkodą. Oczywiście internetu nie było, a film krążył po osiedlu. Nie było jak zweryfikować informacji, a jakby nie spojrzeć - Blair Witch Project było pionierem found footage. Więc nijak to przyrównać do czegoś innego, szczególnie wtedy. To musiało być prawdziwe... Trzeba też powiedzieć, że w 2000 roku powstały również trzy gry, kompetentnie pasujące do klimatu i rozwijające uniwersum. Dziś niestety mocno zapomniane. Wtedy jednak - Blair Witch Project stawało się pewną serią, która niestety na dziś, mocno pozostaje niewykorzystana.
Dawaj dalej z Julianem o horrorach. Świetna seria. Fajnie się was słucha :)
9:18 Kolejny "pajacyk". I wyłapałem jeszcze 10:47. Czy to jest z oryginału? Tak myślę. Poszukajcie więcej, bo pewnie przegapiłem paląc papierosa.
Uwielbiam ten film
jak czasy się zmieniają :)
Najlepszy.... Oglądałam 10-tki razy..... Obejrzę i zaraz.... Chcę się baaaać😉😵
Jedyny horror (filmowy, bo gry to inna liga), który autentycznie mnie przeraził. Serio. Co tam Obecności i inne tego typu przehypowane straszydełka. To było coś. Serio, lubię oglądać horrory dla efektów, ciekawych historii lub potworów, ale nie dla strachu, bo jakoś 99% filmów nie potrafi straszyć. BWP jest wyjątkiem
Też uwielbiam tą teorie o zmowie dwóch chłopaków na zabójstwo Heather. Daje zupełnie świeże spojrzenie na cały film. Można się nim cieszyć (albo straszyć) z zupełnie innej strony.
Jedyny film który oglądałem przez poduszkę 😛
Wynudziłem się jak mops. To miał być przebój i hit wakacji, a efekty są tańsze niż w polskich filmach.
Budżet 300k
Nawet na Karolaka by ich stać nie było
Pamietam jak oglądałem to pierwszy raz, miałem z 10-12 lat...długo dochodziłem do siebie. Ludzie nie mieli internetów, nie było jak sprawdzić że to odgrywane, a pewnie nawet jak by zaczął człowiek szukać to natrafił by na wywody że tak było i że wiedźma dalej straszy...uff traumy by się jeszcze nabawił 🙃
Myślałem, że ktoś nagrał film o moim życiu *:P*
Szanuję za tribute na samym końcu filmu.
Oj pamiętam premierę. Pomimo że ta szmira zgarnęła masę negatywnych opinii, znalazła sie i w owych czasach garstka silących sie na "awangardzistów" z mokrymi majtkami oglądających ten badziew po kilka razy w kinie, łykając jak pelikany historyjkę jako prawdziwą. To już Zespół Filmowy Skurcz może poszczycic się o niebo bardziej wyszukana awangardą, nie siląc sie na kłamliwe historyjki by nabić sobie widzów XD
Jestem fanem, co by tu zabrać na pamiątkę, a je**ć urwę kawał schodów będzie git. Rozwaliło mnie to jakim mózgiem trzeba być by zabierać kawałki domu na „pamiątkę”
Jak byłam dzieckiem, grałam z braćmi w Blair Witch Project 2. Jak ja się bałam tego lasu, ja pierdziele.
Dodatkowo, na podobnej koncepcji powstawały filmy w stylu "Rec".
Ten film to jest niewyobrażalny shit... Ani nie straszy ani nie jest ciekawy... Jest jedynie przykładem genialnej kampanii marketingowej.
Moim zdaniem to świetny pomysł na marketing filmu, a tym bardziej w latach '90
No to Panie Mateuszu, teraz poprosimy o sejsę RPG w tym stylu co Call Of Cthulhu na Gosopodzie :-)
A ja mam dzieci mniej więcej w Twoim wieku i oglądałam wkrecona przez córkę, że to prawda. I gdybym wierzyła w czarownice to nie jestem.pewna czy nie skończyło by się to zawałem 😂😂😂🤗🤗🤗
Nie wiedziałem że w Polsce ktoś myślał że ten film jest autentyczny.
Miałem wtedy prawie 20 lat, więc wtedy sprawa była oczywista. Na mieście wisiały plakaty zapraszające na nowy amerykański horror...
A Polska to jakiś nadzwyczajny kraj? Heh. Uwielbiam czytać wypociny takich omnibusów, co to zawsze wszystko wiedzą i przenigdy nie dali zrobić siebie w ciula. Jakoś dziwnym trafem przy tych swoich komentarzach nie zapomną (tak przy okazji rzecz jasna) delikatnie się wywyższyć. Pozdro bohaterze!
@@witusins Polska ma własnych dystrybutorów filmów i przesunięte premiery. W tym przypadku przesunięcie to 14 miesięcy. 14 miesięcy przez które internet zdążył się zachwycić pomysłem, omówić go i nieco zapomnieć.
W Polsce dystrybutor nie wykonał tej akcji tak jak amerykański.
Piszesz jakbyś nie pamiętał polskiej dystrybucji i nie znał polskich realiów.
niskobudżetowe (jak na amerykańskie kino) horrory dobrze nagrane potrafią zjeżyć włosy na jajach
Też pierwszy raz Blaira oglądałem w 99, tyle że na HBO jak puścili w kablowce za darmo na miesiąc. Miałem wtedy ze 14 lat i tak samo uwierzylm, że to był dokument.
Czekam na tvmuzyka. Robicie świetne muzyka
Zagrałem, to pora obejrzeć całość
Lektor ma zatwardzenie?
Jeden z najciekawszych filmów na tym kanale mocne top 5.
Pozdrawiam cię Mateusz 😉
To uczucie gdy mając te kilka lat oglądając to czułeś jedynie znudzenie i na siłę ciągnącą się opowieść bez żadnego klimatu, to autentycznie pierwszy film który tak potwornie się dłużył i był nie do zniesienia, mimo że nie jestem krytyczny wobec filmów to huh, tutaj to była tragedia
Chyba nigdy nie słyszałem, aby ktoś nazwał ten film nudnym :) Ten film jest do dzisiaj alternatywą dla całego durnego nurtu horrorów, które chcą straszyć poprzez zaskoczenie i obrzydzenie. Powiedziałbym, że film ten mógłby być wzorem dla całego gatunku. Zresztą nie przez przypadek został prekursorem całego stylu found footage.
Naprawdę fajny film, ale do najstraszniejszego to jest mu naprawdę daleko. Najstraszniejszy horror jaki oglądałem to był Rytuał, z tymi kumplami którzy zgubili się w skandynawskim lesie.
Kilka miesięcy temu obejrzałem pierwszy raz...no i się rozczarowałem. Strasznie mnie wynudził.
Niestety miałem tak samo, tyle że oglądałem jakieś 14 lat temu.
Mnie się zawsze wydawało, że bohaterowie tego filmu giną, tylko że poza kadrem.
A za najstraszniejszy horror, w którym nikt nie ginie, osobiście zawsze uznawałem "Dziecko Rosemary". W tym filmie w sumie nie ma ani jednej sceny, którą można by nazwać straszną samą w sobie, a mimo to film jako całość jest przerażający.
Bez dwóch zdań film idealnie trafił w tamte czasy. Dziś trudno byłoby odtworzyć coś takiego ze względu na chociażby coraz to lepszą rozdzielczość lub sam styl filmu. (Dla wielu młodych trudne byłoby pojęcie tego fenomenu).
No właśnie nie do końca - myślę, że w erze TikToka i Instagrama można by coś fajnego zrobić
@@claytonmoorawa9512 no to wyszło coś w tym stylu ostatnio. Host się nazywa. O dziwo dobre
Jak to ... nudny ? Ja przepraszam, pamietam jak niegdyś będąc na studiach razem z moja dziewczyna (obecnie narzeczona) oglądaliśmy BWP... sami, w nocy, na trzeźwo... strach było wyciągnąć noge spod koca a wizja spaceru do łazienki wydawała się ... cóż nad zbyt ryzykowna.
No niesamowite jak thumbnail idealnie pokrywa się z dzisiejszą rzeczywistością.
Do dziś ten film razem z pierwszym Cube dla mnie to majstersztyki z których inni powinni się uczyć tej sztuki a nie stawiać na CGI i jakoś to będzie... To tak samo jak pierwsza część gry Silent Hill i trzeszczące radio - ciarki po plecach przechodziły... W filmie próbowano to podchwycić lecz to już nie to samo choć film uważam za jedną z lepszych ekranizacji gry. Kolejna część filmu to już nie to, tym bardziej że bazuje na trzeciej części serii gier. Ale biorąc pod uwagę gienialność drugiego Silent Hill'a (który jest dla mnie nr.1 i grą wszechczasów) rozumiem takie posunięcie bo było poprostu zbyt duże ryzyko spieprzenia i nikt się nie podjął - zapewne mądrze postępując.
Można powiedzieć, że ten film mnie niejako wychował 🙈
Lektor TOP
A ja może wyjdę na heretyka ale usiadłem z dobrym nastawieniem do BWP i coś nie pykło. Zraziło mnie, jak to zostało wykonane i słabe udźwiękowienie, co było dziwne, bo zazwyczaj uwielbiam found footage to niestety temu filmowi zabrakło tego czegoś. W dodatku czy w tym filmie były jakiekolwiek elementy paranormalne? Jeśli nie, to raczej jest thriller aniżeli horror w opinii mojej i wielu badaczy konwencji grozy. Mimo to szanuję produkcję za tę całą otoczkę, ale samego filmu już niestety nie.
Blair Witch Project, Laleczka Chucky, cała seria Paranormal Activity, Sierociniec... Oj, jeszcze kilka filmów by się znalazło, które potrafią wpłynąć na psychikę 😱
przecież ten film to klasyka
Wspomnienia 😌 do dnia dzisiejszego (ogladalem go jako gnojek) jedyny horror przez, ktory nie moglem w nocy spac
Prawie zasnęłam na ten bwp z nudów 😜
Z takich filmów kręconych z ręki to polecam "Tropiciele Mogił" Jak dla mnie o wiele lepsze
Najstraszniejszy horror w którym nikt nie ginie: zostanie zmuszony do współpracy z osobą którą nienawidzisz
Najstraszniejszy horror jaki oglądałem to :Przyjaciel wesołego diabła z 1986 roku. W dzieciństwie jak to zobaczyłem, byłem przerażony i uciekałem sprzed telewizora.
Wziąłem dziewczynę do kina na ten film. Naprawdę myślałem, że wie o tym, że to fikcja. Nie wiedziała. Wyszło w rozmowie następnego dnia. Ale była wk*#!*ona, że jej nie powiedziałem. :)
Teoria jest, że w Balir Witch ginie jedna osoba - glowna bohaterka.
Następny temat: Programy dla dzieci na których się wychowaliśmy. Np. Pan Tik Tak, Kulfon i Monika, Przybysze z Matplanety.
Były Koszmarne Horrory bez Mateusza, to teraz Koszmarne Horrory bez Juliana?
Widzę, że Blair Witch i już wiem, że będzie scena ze smarkami z nosa
Polecam film dokumentalny/ horror "Lake Mungo" 2008
Czy chodzi o szkołę?
O co chodzi z tymi przebijającymi symbolami wiedźmy, np. w 7:49? :D
Ten film zryl mi banie niesamowicie, też miałem wtedy 7 lat