"Lęk dominuje i przygniata wszystkie wyższe przeżycie". Dokładnie, żona po trzeciej ciąży nie może kolejny raz zajść w ciążę ponieważ bezpośrednio zagraża to jej życiu - i powiedziało jej to 3 lekarzy. NPR nie wchodzi w grę, ponieważ żona nie ufa tej metodzie i po prostu się panicznie boi - sam fakt, że zawsze istnieje jakieś prawdopodobieństwo poczęcia przy pomyłce o jeden dzień czy obojętnie jakiej pomyłce sprawia, że wyklucza tę metodę i po prostu nie chce współżyć. Żadna antykoncepcja nie jest dozwolona - także teraz mamy zamiast małżeństwa mały ośrodek opiekuńczo-wychowawczy.... Wszystko ładnie i pięknie w teorii i na wykładach - pan Jacek mówi tylko o strachu przed poczęciem spowodowanym jakąś, powiedzmy, mentalnością antykoncepcyjną. Mamy 3 dzieci, także na życie byliśmy otwarci, ale teraz po prostu żona się boi o własne życie. I tu nie ma już dobrych rad - albo NPR, które też pięknie wygląda w książkach i kiedy można się ew liczyć z kolejnym poczęciem, albo abstynencja..
Warto poczytać i posłuchać innych , np. o. Knotza. Szanuję p. Pulikowskiego, ale nie przyjmuję do końca jego podejścia, jak dla mnie "starotestamentowego". Księża z którymi rozmawiam na pytanie "Co jest normalne we współżyciu małżeńskim?" odpowiadają "to co służy Waszej relacji". Co mnie trochę złości, bo sobie nie do końca ufam czy jestem w stanie to rozeznać ;-). W Waszej sytuacji nie ma łatwej odpowiedzi co dalej. "Białe małżeństwo" będzie OK tylko jeżeli będzie Waszym wspólnym, wolnym wyborem.
@@weronika676 ja wychowuje trójke, w tym dwójke z autyzmem. Chetnie bym urodziła wiecej, naprawde. Ale rodziców i zadnej pomocy nie mamy, ja juz prawie 40 lat mam. Tak bardzo sie boje, nie dziecka a autyzmu, a wiemy ze to czesciowo wada genetyczna. Jesli ktos spotkał takie dziecko to moze troche wie. Choc autyzm to niekoniecznie i nie tylko rain man. Ja naprawde boje sie tego.... I to niestety ma wpływ na nasze współzycie. Ale na takie leki nikt odpowiedzi nie da. Bo łatwo mówic ze trzeba ufac Panu Bogu, ale lek od tego nie zniknie....
@@wpoka Zawsze dobrze pogadać z Bogiem. Im bardziej bedziesz sie starac o to by stworzyc więź z Bogiem tym łatwiej i szybciej dostaniesz od niego odpowiedź. Dziś pomodlę się za Ciebie.
@@koperkoperson2473 niech małżeństwa będą miały po 30 dzieci które nie będą miały co jeść. Musi być jakiś rodzaj dobrej i moralnej antykoncepcji dla par skoro odejście od współżycia jest również raniące.
@@YouSruu Odejście od współżycia? Nic takiego nie powiedziałem. Jeśli z jakiegoś powodu unikasz zajścia w ciążę to współżyjesz w czasie najmniejszego prawdopodobieństwa zajścia w ciążę. Jak wiesz nigdy nie ma 100% pewności. A resztę zostawiasz Bogu. To się nazywa modlić świadomie modlitwą "Ojcze Nasz" czyli."... bądź wola Twoja...", każde inne podejście to bałwochwalstwo. Musisz się zastanowić czy chcesz spełniać wolę Boga czy wolisz żyć jakbyś to Ty był panem i władcą tej ziemi... Ja wiem że to wydaje się trudne i niemożliwe - ale to standardowy podszept szatana. Ja współżyję w ten sposób od ponad roku i jeśli żona zajdzie w trzecią ciążę to podziękuję za ten dar Bogu i nie muszę się bać, "kolejnego problemu" bo dzieci to miłość największa. A Bóg pomoże mi wychować każdą ich ilość :) Św. Tereska urodziła się jako 24 dziecko (nie ostatnie) i nie stała się orędowniczką zabijania dzieci nienarodzonych, ani propagatorką antykoncepcji tylko świętą rozmiłowaną w Bogu. Jeszcze w życiu nie spotkałem nieszczęśliwej wielodzietnej rodziny. Im więcej dzieci tym weselej. Nie twierdzę, że takie myślenie łatwo sobie wyobrazić i może przerażać ale po sobie widzę jak obawiałem się pierwszego dziecka a potem drugiego a teraz bez nich życia sobie nie wyobrażam :) Myślę że tak samo by było z każdym kolejnym. Nie dyskutuj z Bogiem. Rzuć się w jego ramiona a będziesz żyć wiecznie :) Z Bogiem
Na tak postawione pytanie można odpowiedzieć pytaniem: a co jeśli pocznie się dziecko? Ma nie przeżyć? Ale nie o taką odpowiedź Ci chodzi. Najlepiej porozmawiać z kimś kompetentnym i narysować cały obraz sytuacji, w której jesteś.
Bóg zapłać 😇🙏😇
"Lęk dominuje i przygniata wszystkie wyższe przeżycie". Dokładnie, żona po trzeciej ciąży nie może kolejny raz zajść w ciążę ponieważ bezpośrednio zagraża to jej życiu - i powiedziało jej to 3 lekarzy. NPR nie wchodzi w grę, ponieważ żona nie ufa tej metodzie i po prostu się panicznie boi - sam fakt, że zawsze istnieje jakieś prawdopodobieństwo poczęcia przy pomyłce o jeden dzień czy obojętnie jakiej pomyłce sprawia, że wyklucza tę metodę i po prostu nie chce współżyć. Żadna antykoncepcja nie jest dozwolona - także teraz mamy zamiast małżeństwa mały ośrodek opiekuńczo-wychowawczy.... Wszystko ładnie i pięknie w teorii i na wykładach - pan Jacek mówi tylko o strachu przed poczęciem spowodowanym jakąś, powiedzmy, mentalnością antykoncepcyjną. Mamy 3 dzieci, także na życie byliśmy otwarci, ale teraz po prostu żona się boi o własne życie. I tu nie ma już dobrych rad - albo NPR, które też pięknie wygląda w książkach i kiedy można się ew liczyć z kolejnym poczęciem, albo abstynencja..
Warto poczytać i posłuchać innych , np. o. Knotza. Szanuję p. Pulikowskiego, ale nie przyjmuję do końca jego podejścia, jak dla mnie "starotestamentowego". Księża z którymi rozmawiam na pytanie "Co jest normalne we współżyciu małżeńskim?" odpowiadają "to co służy Waszej relacji". Co mnie trochę złości, bo sobie nie do końca ufam czy jestem w stanie to rozeznać ;-).
W Waszej sytuacji nie ma łatwej odpowiedzi co dalej. "Białe małżeństwo" będzie OK tylko jeżeli będzie Waszym wspólnym, wolnym wyborem.
A może zainteresujcie się czymś takim jak Lady Comp? Może to zda egzamin.
Każdy ma swój krzyż
A antykoncepcja załatwiła by ten lęk? Pewnie nie, więc to nie problem metody jaką stosujecie.
Dziękuję ♥️👍
Prawda 👍
Z przyjemnością wysłuchałam 2 części. Żyjemy w nienormalnych czasach ,dlatego dziękuję za możliwość wysłuchania tego co jest normalne. Bóg zapłać :-)
A jeżeli kobieta ma problemy ze zdrowiem i boi się ciąży. Nie boi się dziecka ale boi się o swoje zdrowie w czasie ciąży i porodu.
W takim układzie pozostaje szczerze porozmawiać z partnerem a nie trzymac do dla siebie i czekac az ktos odpisze po 3 dniach :)
Jonasz O. Ale nie o mnie chodzi. Padły słowa, że pary czasami bardzo boją się dziecka. A mogą być różne przyczyny tej obawy np. choroba.
@@weronika676 ja wychowuje trójke, w tym dwójke z autyzmem. Chetnie bym urodziła wiecej, naprawde. Ale rodziców i zadnej pomocy nie mamy, ja juz prawie 40 lat mam. Tak bardzo sie boje, nie dziecka a autyzmu, a wiemy ze to czesciowo wada genetyczna. Jesli ktos spotkał takie dziecko to moze troche wie. Choc autyzm to niekoniecznie i nie tylko rain man. Ja naprawde boje sie tego.... I to niestety ma wpływ na nasze współzycie. Ale na takie leki nikt odpowiedzi nie da. Bo łatwo mówic ze trzeba ufac Panu Bogu, ale lek od tego nie zniknie....
simonne79w pracy spotykam się z dziećmi z zespołem aspergera. Pozdrawiam i życzę dużo siły i zdrowia.
@@weronika676 dziekuje. Nasza córka znacznie ciezszy przypadek niz asperger. Nie mówi nie czyta nie pisze. 10 lat ma. No sily potrzeba....
dziękuję za 2 część
A jeśli jest lęk u mężczyzny? Nie chce mieć następnych dzieci, przez to nie współżyje od długiego czasu...
To jest strach(lęk) przed odpowiedzialnością.
@@dybusmariusz i jak go zmniejszyć?
@@wpoka Zawsze dobrze pogadać z Bogiem. Im bardziej bedziesz sie starac o to by stworzyc więź z Bogiem tym łatwiej i szybciej dostaniesz od niego odpowiedź. Dziś pomodlę się za Ciebie.
@@koperkoperson2473 niech małżeństwa będą miały po 30 dzieci które nie będą miały co jeść. Musi być jakiś rodzaj dobrej i moralnej antykoncepcji dla par skoro odejście od współżycia jest również raniące.
@@YouSruu Odejście od współżycia? Nic takiego nie powiedziałem. Jeśli z jakiegoś powodu unikasz zajścia w ciążę to współżyjesz w czasie najmniejszego prawdopodobieństwa zajścia w ciążę. Jak wiesz nigdy nie ma 100% pewności. A resztę zostawiasz Bogu. To się nazywa modlić świadomie modlitwą "Ojcze Nasz" czyli."... bądź wola Twoja...", każde inne podejście to bałwochwalstwo. Musisz się zastanowić czy chcesz spełniać wolę Boga czy wolisz żyć jakbyś to Ty był panem i władcą tej ziemi... Ja wiem że to wydaje się trudne i niemożliwe - ale to standardowy podszept szatana. Ja współżyję w ten sposób od ponad roku i jeśli żona zajdzie w trzecią ciążę to podziękuję za ten dar Bogu i nie muszę się bać, "kolejnego problemu" bo dzieci to miłość największa. A Bóg pomoże mi wychować każdą ich ilość :) Św. Tereska urodziła się jako 24 dziecko (nie ostatnie) i nie stała się orędowniczką zabijania dzieci nienarodzonych, ani propagatorką antykoncepcji tylko świętą rozmiłowaną w Bogu. Jeszcze w życiu nie spotkałem nieszczęśliwej wielodzietnej rodziny. Im więcej dzieci tym weselej. Nie twierdzę, że takie myślenie łatwo sobie wyobrazić i może przerażać ale po sobie widzę jak obawiałem się pierwszego dziecka a potem drugiego a teraz bez nich życia sobie nie wyobrażam :) Myślę że tak samo by było z każdym kolejnym. Nie dyskutuj z Bogiem. Rzuć się w jego ramiona a będziesz żyć wiecznie :) Z Bogiem
Jak ja lubię pana Pulikowskiego słuchać:)
A co, jeśli kobieta ma założoną spiralę hormonalną o właściwościach także antykoncepcyjnych, ze wskazań medycznych?
Ma nie współżyć z mężem?
Na tak postawione pytanie można odpowiedzieć pytaniem: a co jeśli pocznie się dziecko? Ma nie przeżyć? Ale nie o taką odpowiedź Ci chodzi. Najlepiej porozmawiać z kimś kompetentnym i narysować cały obraz sytuacji, w której jesteś.
Bardzo sie ciesze ze sa tak mądrzy ludzie!