Jest jeszcze jedno dziwne zjawisko jakie obserwuję ostatnio u Influenserek i nie tylko. Chodzi o mówienie na stories, że jest się bez makijażu i ogólnie to "dziewczyny nie wstydźcie się być sobą" podczas gdy na takim filmie jest nałożony FILTR upiększający, zmniejszający nos, max wygładzający itd. Spotkałam się z tym już na wielu znanych kanałach, nie tylko influ. Z ciekawości sama użyłam na sobie tego filtra i wyglądałam na nim jak bym co najmniej kilka operacji przeprowadziła i zabiegów. Pokolenie absurdu.
Tak, albo właśnie zrobiły sobie brwi, rzęsy, jakieś botoksy i po tylu "przeróbkach" twierdzą, że są naturalne i bez makijażu. Jakoś bez tych rzeczy nie pokazywały się. ;) I to nawet nie chodzi o to, że mają pokazać coś co jest dla nich niekomfortowe, niech nie pokazują, ale niech też nie mówią, że to ich "naturalny" wygląd, bo zrobione rzęsy, brwi, włosy, poliki, usta itd. to żadna naturalność. Nawet jeżeli nie masz na sobie podkładu. 🫠
To nie musi być kwestia filtrów. Zauważ, że bardzo wiele daje światło. Silne lampy lub swiatło świec blurują twarz, a światło dzienne uwydatnia wszystko, czego nie chcemy.
Szczerze mówiąc, ten obecny trend jest dla mnie o wiele gorszy niż poprzedni. Bo kiedyś kobiety pokazywały jak robią makijaż, jaką daje metamorfozę, można było pomyśleć: ok, włożę duzo czasu, pieniędzy i wysiłku, i będę tak wyglądać. A teraz modne jest udawanie, że wstaje i już wyglądam bosko. Nic nie robię i mam piękną cerę, idealne włosy i paznokcie. Moim zdaniem to jest dopiero wzorzec, którego nie da się dogonić - skoro nagle wszyscy udają, ze bez żadnego wysiłku wyglądają idealnie 😅. Zwłaszcza obawiam się o młode pokolenie. Jeśli cały internet wmawia im, ze tak idealny wygląd nie jest efektem pracy i pieniędzy, a naturą, no to kompleksy po spojrzeniu w lustro - murowane.
Dlatego ja szanuję ludzi, którzy otwarcie mówią np o swoich operacjach plastycznych albo konta typu "beauty.false" (mam nadzieję, że dobrze napisałam ich nazwę, dawno mnie nie było na insta i wszystkim polecam taki detoks). Wtedy można pomyśleć "aha, czyli to nie jest tak, że wszyscy wokół mają idealne twarze, ciała, małe nosy, duże usta, kości policzkowe czy idealną cerę, podczas gdy ja mam baby face i cerę trądzikową mimo moich 22 lat i co chwilę mam nowego pryszcza pomimo tego, że tak o tę moją cerę dbam" (autentyczna myśl w mojej głowie). I masz rację, że najbardziej to szkoda młodych ludzi w tym wszystkim. Tak samo rozwalają mnie ludzie, którzy od natury dostali w prezencie ładną buzię, a tłumaczą ludziom, co zrobić, żeby być ładnym 🤦🏻♀️ wystarczy się takim urodzić i nie zaniedbać. Wiem co mówię. Owszem, są pewne triki na to, jak wyglądać lepiej, a naturę można trochę oszukać np poprzez odpowiednie cięcie włosów, ich kolor czy makijaż, ale o ile ktoś nie zrobi sobie operacji plastycznej (czy kilku), to z osoby nieatrakcyjnej nie stanie się modelem/modelką, a tacy ludzie są jak kulturyści wmawiający światu, że są naturalni - sprawiają, że ludzie nastawiają się właśnie na spektakularne efekty z myśleniem typu "skoro ona jest ładna, to jej rady na pewno sprawią, że też będę tak wyglądać". Nie, nie będziesz w 90% przypadków.
Dokładnie! przedkładanie wyglądu nad zdrowie np uparcie niszcząc włosy rozjasnianiem, zamiast dać im na jakiś czas spokój i zainwestować w odżywienie zamiast rozjaśniacz 😢
Przypomniała mi się koleżanka, która zamiast naprawić popsute zęby to umówiła się na wybielanie zębów xD Nie była to kwestia braku kasy, laska miała kasę. :D
Porównujesz dwie zupełnie różne grupy kobiet. Te, które promują na Instagramie make up bez make up zwykle mają fit sylwetkę, nienagannie biały uśmiech i dość pieniędzy na prywatne badania lekarskie. A wśród tych z nadwagą, próchnicą i niezdiagnozowanymi chorobami, masa nie ma konta na IG
Moim zdaniem trend "no makeup" wymyśliły te same korporacje, które wciskają nam trend "Eco". Ludzie się nudzą a zyski muszą rosnąć. Wymyśla się coś, dorabia do tego jakąś historię i wtedy robi się kampanię reklamową, która wygląda jakby samo społeczeństwo to wymyśliło, jakby to był wynik jakiejś przemiany świadomości w społ. Prawdziwy trend "no makeup" to nie malować się, a prawdziwe "Eco" to nie kupować.
Tak, tak. I to na pewno Ci sami, którzy wymyślili minimalizm polegający na ciągłym kupowaniu i wykluczaniu rzeczy, choć w rzeczywistości oparty jest on na używaniu i zużywaniu tego, co już się ma.
To tak jak wykorzystywanie chwytliwych tematów typu body positive lub homoseksualizm do celów jakiejś reklamy tak, aby zwrócić uwagę i pokazać jaka to firma nie jest postepowa, a tak naprawdę zwyczajnie chce zarobić na najnowszych, najbardziej chwytliwych tematach... 😑
Jak ludzie (czesto faceci) mowia ze nie lubia "mocnego" albo "przesadzonego" makijazu to maja tak naprawde na mysli ze nie lubia makijazu w ciemnych lub jaskarwych, generalnie kontrastowych i nienaturalnych dla czlowieka kolorach (czyli np ciemne usta, jakis kolorowy cien, grubsza kreska itd). I jako przyklad tego co wg nich jest dobre i ladne (a w przypadku facetow, "bez makijazu") pokazuja zdjecie laski ktora ma makijaz - i to ciezki wielowarstwowy makjaz z uzyciem primera, fluidu, jakichs broznerow, kontourow, rozu i trzech rodzajow pudrow - ale zrobiony w neutralnej, bezowej kolorystyce. O dztucznych rzeskach, zrobionym nosku, lip-fillerach i innych takich nie wspominajac. Smiech na sali. Mialam kiedys kolege ktory sie przy mnie wypowiedzial sie w temacie. Pokazalam mu jakis random filmik jak dziewczyna robi sobie taki "naturalny" makijaz. Szczeka mu opadla xd
Też miałam takiego kolegę. Twierdził, że nie lubi dziewczyn w makijażu, a jak mi pokazywał fotki dziewczyn, które mu się podobają, to każda z nich była "zrobiona" na 100%.
Niestety! I o ile dużo mówi się o negatywnym wpływie na nastolatki i kobiety, to praktycznie nikt nie mówi o tym, jakie nierealne oczekiwania u mężczyzn wobec kobiet budują media. Oni chyba nie są w stanie samodzielnie odfiltrować i weryfikować. Jakaś influ napisała, że jest bez makijażu? No to widocznie jest, po co drążyć. A potem takie przykre rozczarowanie, gdy dziewczyna bez makijażu jest faktycznie bez makijażu.
Zawodowo jestem makijażystką. Przez pare ostnich lat malowałam sie bardzo mocno, nie zaleznie od okazji, na codzien. Pol roku temu zapragnelam prawdziwej naturalnosci i przetalam sie malowac. Uzywam tylko blyszczyku i pudruje krem z filtrem, bo nie moge wytrzymac jego lepkosci 😅. Bylo ciężko, naprawde. Komentarze ludzi, ze dziwnie wyglam byly na miejscu, bo ludzie przyzwyczaili sie do cieniowania na pol twarzy i czarnej szminki na ustach. Jednak to minelo i po miesiacu moje otocznie zaczęło odnierać moją naturalną wersje z tradzikiem, jak mnie i przestało ich to dziwic. Dziewczyny, polecam rzucenie makijażu kazdemu, orzynajmjiej tego codziennego makijażu. Malujac sie codziennie nasz mozg zaczyna odbierac pomalowana wersje jako "właściwą" dlatego później bez niego czujemy się tak źle. Bądźmy wolne, postawmy na naturalnosc, minimalzim i przeztańmy bombardowac sie toksycznymi kanonqmi piekna na social mediach. Opuscilam instagram i moje zdrowie psychiczne mi za to podziekowalo. Pamietajmy o tym, ze za kazdym no makeupem w mediach stoi stado makijażystek i stylistow
A może niech każdy robi co chce? 😜 Ja maluje się 6 dni w tygodniu i to dość mocno, makijaż to taki mój znak charakterystyczny. Nie widzę powodu dla którego miałabym przestać, skoro wyglądam zajebiście i sprawia mi to frajdę. Nie mam i nigdy nie miałam problemu z tym jak wyglądam bez mejkapu. Wyglądam inaczej, wyglądam gorzej, ale dokładnie tak samo jak każda inna kobieta bez makijażu, niezależnie czy to Angelina Jolie czy pani Wiesia ze sklepu. Ale po co odbierać sobie szansę na wyglądanie i czucie się jak milion dolarów? Lubię moją twarz, ale skoro mogę sprawić że wygląda lepiej to to robię 👌
@@ag.nessi92dokładnie. Ja też lubię makijaż, po prostu samą czynność wykonywania go sprawia mi radość. I też to, że mogę sprawdzać, jak wyglądam np. w różnych kolorach na powiekach. Swoją wersję bez makijażu też lubię, no "normalna" twarz i tyle, taka, jaką ma każdy. Niech każdy robi jak uważa i jak lubi. Ja lubię się malować i to robię.
A ja rozumiem. Moja mama nigdy nie malowała się "na co dzień", używała tylko podkładu i kredki na większe wyjścia. Toteż dopiero w liceum śladem moich rówieśniczek zaczęłam stosować podkład, ale w końcu uznałam to za zbyt uciążliwe (konieczność poprawiania, wycieranie się w ubrania, zmywanie - w tym wydawanie dodatkowych pieniędzy na środki do demakijażu). Teraz nie maluję się nawet na specjalne okazje, bo czuję się wtedy jak karykatura samej siebie. Podziwiam, jak ktoś lubi i umie się umalować - ja czuję się jak w zupełnie obcej skórze.
Sami sobie to robimy. Narzucamy na siebie obowiązek bycia naturalnie piękną. Chcemy podobać się wszystkim, chcemy być podziwiane i akceptowane, a tak naprawdę same siebie nie potrafimy zaakceptować. Testujemy kolejne kremy i sera które mają dodać blasku, zawęzić pory, ujędrnić... czasem mam wrażenie, że jedyne co robią te wszystkie kosmetyki to czyszczą kasę na koncie i zabierają miejsce w szafkach 😅
Żaden makijaż nie nadrobi osobowości, a naturalność płynie z serca. 30 lat nie uznaje trendów i opinii publicznej i naprawdę nie czuję się brzydka ani oceniana za brzydką przez społeczeństwo. A mam wielkie sińce pod oczami, opadające powieki, krzywe zęby i grube poliki i odstające uszy. Atrakcyjność jest czymś, co siedzi w głowie, w pewności siebie, a uroda jest subiektywnym odbiorem twojej osoby przez innych. Nie bójcie się dziewczyny reakcji społeczeństwa, to droga od siebie a nie do siebie.
Może po prostu przestaniemy się przejmować tym, co ktoś o nas myśli i zaczniemy wyglądać tak, jak chcemy? Nie lubisz i nie chcesz się malować - nie rób tego, chcesz i lubisz chodzić w makijażu - nie ma problemu! I nie przejmujmy się opiniami reszty, bo nie ma na świecie nawet jednej osoby, która będzie wzbudzała zachwyt u wszystkich.
Chyba nie zrozumiałaś przesłania filmu. "Make up no make up" to chory trend, który każe wydawać pieniądze i nosić makijaż mimo, że "no make up" to powinno być popularyzowanie naturalności. "Masz zrobione brwi, rzęsy, usta, włosy, policzki, wybielone chemią zęby o odcieni toaletowej bieli, to nie wciskaj nikomu, że jesteś naturalna", "używasz filtrów upiększających, nie mów, że to brak makijażu" o to chodzi xd
Powiem szczerze, że nigdy nie postrzegałam no makeup makeup jako coś z kategorii ciało- pozytywizmu i pod tym względem nie czuję się "społecznie oszukana". Od samego początku zdawałam sobie sprawę, że jest to zabieg mający na celu zmylić innych, aby im się wydawało, że wyglądam tak pięknie i promiennie be makijażu. I osobiście mam do tego zupełnie neutralny stosunek. Makijaż jak każdy inny. A zgadzam się z Tobą, że nie różni się niczym od pielęgnacji czy innych zabiegów mających poprawić nasz wygląd.
Piszę komentarz zanim obejrzę film, zobaczymy co po filmie: make up no make up to nic złego, natomiast źle się dzieje gdy nie potrafimy wyjść z domu bez niego, czujemy się gorsze gdy nie mamy nic na twarzy, myślimy o innych ludziach, że nie dbają o siebie, są gorsi gdy nie mają make-upu i uważamy że wyglądają choro. Albo w drugą stronę: boimy się mocno i wymyślnie malować bo inni pomyślą: ale szpachla, pewnie jest paskudna/y to tyle potrzebuje na siebie wszystkiego nałożyć, oraz myślimy w ten sposób o innych ludziach.
Na szczęście makeup już nie jest tylko "żeby wyglądać lepiej" - coraz częściej myślimy o nim, jako o kolejnym sposobie na ekspresję, zabawie, która może w dowolny sposób nieco odmienić nasz wygląd - dowolny.
Co jakiś czas trzeba wykreować nowy trend, żeby sprzedaż się kręciła. A ten no make up trend to strzał w dziesiątkę: kto się malował przed nim będzie się malował dalej, może w innym stylu, a kto się nie malował może się wkręci i zacznie kupować produkty. Jak nie ma potrzeby należy ją wykreować. Pieniądz musi się zgadzać. Dziękuję za film 😁Pozdrawiam
Aniu! Świetny odcinek! Moim zdaniem problem tkwi w niewłaściwej nazwie „Make up no make up”. Generalnie chodzi w tym o to, by makijaż nie był grubą, postarzającą szpachlą na twarzy, a jedynie subtelnym glow który dodaje młodzieńczości i uroku.
Maluję się. Może nie jakoś specjalnie i wyzywająco ale źle czuje się z genetycznie podsinionymi oczami i cienką skórą, która wygląda na niezdrową. Kiedy mam wolne lub odpoczywam nie używam makijażu i nikomu nie sprawia to problemu. Mój makijaż zajmuje mi ok. 30 minut. I nie raz spotkaliśmy się już na pewno z komentarzami w internecie, że „jeśli musisz spędzać w łazience co rano godzinę to może nie jesteś taka piękna jak Ci się wydaje?” To strasznie działa na mnie jako dorosłą już osobę a jak ma to wpływać na nastolatki, które muszą ukrywać przed światem trądzik, wypryski albo inne przebarwienia bo przecież NIE PASUJEMY DO STANDARDÓW?! My jako ludzie jesteśmy na prawdę dla siebie podli i żenujący 😕
spokojnie mam wiele znajomych (nastolatek), które są obiektywnie ładne a i tak spędzają calutką godzinę na poranny makijaż więc naprawdę nie ma się czym przejmować, niech każdy robi to co sprawia, że czuje się dobrze
Ty nie musisz nic pod niczym ukrywać. Kobiety klopocza się żeby odnaleźć się w normach i konwenansach które same dla siebie i dla innych kobiet stworzyły, a potem użalają się że muszą to robić. Wczoraj miałam rozmowę z 22 latka z nieskazitelną cera o tym jak to ona jest zmuszona malować się, bo jej inaczej nie wypada. Sama mam 33 i zero problemów z cerą, oraz zero zmarszczek. Być może dlatego że nigdy się nie malowałam. Zastanów się czy nie masz problemu na tle alergicznym i skup się na leczeniu trądziku a nie przykrywaniu go czymś co być może zaostrza jego występowanie.
żeby nie było moje starania też zajmują mi całkiem długo, a przynajmniej dłużej niż bym się spodziewała gdy słyszę, że ktoś sie "nie maluje" ten standard namawiający nas do korygowania wszystkeigo jest mega męczący...
@@AniaGemma mi przygotowanie się do wyjścia do pracy zajmuje 10 min. Wstaję, myje zęby, myje twarz, wcieramy krem z filtrem, ubieram się, dezydorant i wychodzę. Prysznic biorę przed snem. Jestem ogarnięta i schludna zawsze.
Moja depresja wpłynęła na to, że przestałam się malować. Nie dość, że nie miałam na to siły, to po co robić, coś co i tak nie pomaga? Teraz gdy czuję się lepiej, odkryłam, że zupełnie mi nie przeszkadza brak makijażu, albo np nałożenie tylko szminki, albo tylko różu (kiedyś nieużycie podkładu było dla mnie nie do pomyślenia XD) jeśli mam taki kaprys. Właśnie, kaprys! Jeśli mam ochotę nakładam brokatowe piegi i lecę do pracy i w nosie mam, co myślą ludzie o niemal 40letniej lambadziarze XD
Podłe komentarze dotyczące wyglądu, które padają w twoją (i innych youtuberów) stronę są tak naprawdę odbiciem słabości ludzi, którzy je piszą. Jest wiele osób, których poczucie własnej wartości woła o pomstę do nieba i oni patrząc na ciebie czują się oburzeni, że nie wyglądając perfekcyjnie ośmielasz się nagrywać video na yt, bo im zbrakłoby na taki krok odwagi. Ale tak naprawdę to jest ich problem i ich przekonania, że jedynie będąc perfekcyjnym można zasłużyć na pokazywanie się w internecie. Takich przekonań można tylko współczuć. A tobie życzę dalszej wiary w siebie i żeby czas i mnogość negatywnych komentarzy, których wraz z rozwojem kanału zapewne jest więcej, nie wpłynęły na twoje postrzeganie siebie i nie naruszyły twoich wartości. Jesteś super, Aniu, a to właśnie twoje filmy bez większych upiększeń były czymś, co mnie osobiście sprowokowało do kliknięcia w miniaturkę. Bez tego zapewne nie zwróciłabym uwagi na jeszcze jeden kanał, w którym odpicowana laska opowiada o standardach piękna i modzie. Bo gdzie w tym autentyzm, gdy całą sobą pokazujesz, że bierzesz narzucone oczekiwania tak bardzo do siebie? Jak tu mówić o obiektywizmie? Twoja naturalność sprawia, że wierzy się w to, co mówisz. Pozdrawiam :3
To dosłownie tak samo jak ze wszystkimi którzy stali się bogaci lub osiągnęli jakiś sukces każdy twierdzi zaparcie ze do wszystkiego doszedł sam i ciężką pracą. Tylko jak się okazuje zawsze ktoś dał ten pierwszy milion 😂😂😂 taki to już ten "świat" mediófff i nowobogaczy
Szczerze mowiąc nie mam pojecia kto się tym wszystkim przejmuje. Ja żyję jak chcę, nigdy nie ulegałam trendom na masowe kupowanie kosmetyków i nie wiadomo jakie makijaże. Nigdy ja ani nikt dookoła mnie nie miał z tym prpblemu. Zapasy mam czasami po jednej rzeczy, zazwyczaj robię jedno zamówienie jak jakieś produkty mi się kończą i wydaję na to z 200 zl. Dla mnie szkoda byłoby czasu się tyle nad tym tematem rozwodzić i wydaje mi się, że te tezy są trochę naciągane. Uważam, że pielęgnacja jest istotna nie dlatego, że ktoś jej ode mnoe wymaga, ale dlatego że wyglądam zdrowo jak mam nawilżoną i jasną cerę i tak się czuję. Malujemy się w takim samym celu w jakim wybieramy konkretne ubrania, czyli maluję się i ubieram tak jak mi się podoba, chcę wyrażać siebie przez mój ubiór i wygląd.
Bardzo ciekawie mi się tego słuchało robiąc makijaż 😅 Według mnie wszystko jest dla ludzi pod warunkiem, że używa się tego rozsądnie. Warto korzystać z dostępnych środków aby dbać o siebie, poprawić swój wygląd, ale jeśli staje się to obsesją i głównym celem, to wtedy przestaje być okej. Jednak o wszystko trzeba dbać żeby wyglądało dobrze, tak samo o swoje ciało. Mężczyźni się golą lub używają kosmetyków do pielęgnacji brody, a kobiety malują - każdy robi coś ze swoją twarzą aby wyglądać dobrze i czuć się dobrze i moim zdaniem jest to okej, jeśli poprawia samopoczucie i pewność siebie.
Ja ogólnie używam makeupu ale mineralny tylko i chodzę do kosmetyczki na malowanie brwi i laminacje rzęs. A liczba kosmetyków pielęgnacyjnych u mnie jest bardzo duża. 😅 Ale muszę przyznać, że lubię dbać o siebie i pracując zdalnie patrząc na siebie w kamerce czuje się lepiej taka „zrobiona”. Jestem naturalnie blondynką i gdyby nie to podkreślenie oka to bym znikła. Na pewno filmik interesujący i temat ciekawy. Dzięki! ❤
Ciekawy material, ja się pomaluje sporadycznie, np. na wesele. Ogólnie makijaż nie jest mi potrzebny, przestałam też chodzić do kosmetyczki, a teraz odchodzę nawet od pielęgnacji, gdyż zauważyłam, że praktycznie wszyscy mężczyźni których ja znam poza myciem wodą twarzy to nic z nią nie robią, a ich skóra wygląda dobrze, od kiedy nie używam kremów też mam wrażenie, że moja skóra wygląda znacznie lepiej. Znałam też dwie kobiety, które nie używały kremów i wyglądały lepiej jak ich rówieśniczki, więc zaczynam coraz więcej się zastanawiać czy te wszystkie kremy i cuda są nam potrzebne. Wiadomo, że jak jest jakiś problem ze skórą i dermatolog zleci jakąś maść czytaj lek to rozumiem, że to warto stosować. Ostatnio nawet gdzieś oglądałam materiał, chyba na YT, że np w plemieniach, w których nie ma cywilizacji mają lepszy stan zębów i skóry niż my, nie wiem czy to prawda. :/ ANIU nie przejmuj się takimi komentarzami, tak jak mówisz wszyscy jesteśmy piękni :)
Od miesiąca muszę używać maści od dermatologa i dlatego z pielęgnacji musiałam zostawić tylko krem z filtrem na dzień, a na wieczór olejek i piankę do zmycia tego kremu. Moja twarz wygląda dokładnie tak samo, jak wcześniej, kiedy używałam kremów z ceramidami, witaminy c czy innych niacynamidów. Zaczynam się godzić z tym, że nakładanie większości kosmetyków do pielęgnacji to poprostu dla mnie miłe uczucie i nic więcej.
ludzie żyjący w plemieniach do których nie dotarła cywilizacja wyglądają młodziej od ludzi z wielkich miast bo nie jedzą przetworzonej żywności, więcej się ruszają od przeciętniaka z miasta który większość dnia płaszczy tyłek w biurze lub na kanapie przez netflixem. Uważam ze za stan naszej skory odpowiada przede wszystkim nasz sposób życia, jedzenie i sport na świeżym powietrzu robią robotę.
Sama prawda - ja właśnie od filmiku "Jak zrobic no-make-up look" rozpoczęłam swoją przygodę z makijażem. Nie chciałam kłaść tony fluidu na twarz, ale zrobić cos, by moja cera wyglądała lepiej, a tak naprawdę wszystko poszło w zupełnie innym kierunku... Na szczęście już trochę przystopowałam z tym kosmetycznym, zakupowym szałem.
Całe życie się tak malowałam, niektórzy nie wiedzieli, że w ogóle się maluję ( no dobra widzieli tylko tusz do rzęs, którego teraz w ogóle nie używam ). Normalna sprawa do biura, jak się ma trądzik różowaty i czerwony nos. Tylko podkład mineralny, coś na brwi ( kredka lub żel do brwi ) i pomadka mawilżajaca na usta. Jak nie miałam nic, to były dziwne spojrzenia i pytania czy nie jestem chora, bo źle wyglądam. Z drugiej strony komentarze, że w końcu się wyspałam haha.
To jesteś sama sobie winna, bo ciągłym malowaniem przyzwyczaiłam ludzi do tego, że widzą Cie w stanie domyślnym w makijażu. Jak byś in od początku się pokazała bez makijażu to nie było by żadnego zdziwienia. Kobiety narzekają że muszą się malować, ale prawda jest taka że w większości przypadków wszelkie mentalne homąta same na siebie nakładają i obwiniają świat że muszą je nosić.
Ja "no make-up make-up" w praktyce realizuję następująco - mam masę przebarwień i zasinione okolice oczu z powodu choroby wątroby, nałożenie samego lekkiego podkładu/korektora/kremu bb od razu powoduje, że rodzina mi mówi: Wow, ładnie wyglądasz. 😊
Uważam, że zabiegi takie jak makijaż, zabiegi chirurgii kosmetycznej, doklejanie/koloryzowanie włosów, paznokci, brwi, rzęs, etc, depilacja zawsze wynikają z kompleksów, najczęściej sztucznie wywołanych przez media, reklamy, producentów. Jesteśmy atakowane ze wszystkich stron sugestiami jak powinnyśmy wyglądać i reklamami coraz większej ilości produktów, zabiegów, które mają umożliwić nam osiągnięcie takiego wyglądu. Mamy STALE czuć się niewystarczające by STALE wydawać pieniądze na kolejne i kolejne produkty. Tak działa kapitalizm.
Dodam jeszcze, że dermatolożki/dermatolodzy też stawiają w obecnym czasie na minimalizm - dobry płyn do mycia twarzy, retonoid/adapalen, krem nawilżający z filtrem 50 + ewentualnie jakieś serum - zwykle nie potrzebujemy do twarzy nic więcej niż te 3-4 produkty.
nie zgadzam się że 'zawsze' wynikają z kompleksów, idąc tym tokiem myślenia nie można mieć swojego stylu ani wyrażać się przez wygląd, mieć kolorowych włosów czy ubrania bo to wynika z kompleksów xD iks de
@@xxxxlxxxxify Właśnie o tym pisałam - media i reklamy wmawiają nam, że nasz naturalny wygląd nie wyraża naszej osobowości (a więc nie jest taki jak powinien być), dlatego musimy wydać kilka pieniążków żeby móc wyglądać tak jak nam się wydaje że powinnyśmy wyglądać.
@@puella89 ale mnie nic media nie wmówiły - moja osobowość jest taka że lubię mieć jasne włosy bo w ciemniejszych czułam się szaro i nijako więc od lat je rozjaśniam nie zważając na trendy. Czuję się sobą w takim kolorze jaki uzyskałam i ani media ani nic innego nie miło na to wpływu. Wśród ludów pierwotnych kobiety też się upiększały/upiększają, kobiety i mężczyźni noszą ozdoby z kości czy innych znajezionych rzeczy jakich mogą użyć - to nie są żadne kompleksy ani potrzeby wykreowane przez producentów.
@@xxxxlxxxxify Tak Ci się wydaje, a to kapitalistyczna koncepcja osobowości, w ramach której każdy powinien podkreślać swoja wyjątkowość, odmienność od innych, poprzez pragnienie jakiegoś wyjątkowego produktu.
True story. U mojego męża w pracy wielu facetów nie widzi, że kobieta ma mocny makijaż. Nie dostrzegają sztucznych rzęs, laminowanych brwi, mocno kryjącego podkładu, czy wypełnionych ust. On sam się temu dziwi i bywa że wprost gdzieś na boku mówi do znajomego, że ta kobieta jest mocno "zrobiona", gdy tamten chwali jaka ona piękna i naturalna. Ale ten temat jest tematem rzeką... Dzięki wychowaniu, mediom i naszej nadmiernej dyskrecji krew miesiączkowa ma barwę niebieską, nie mamy włosów na brzuchu, twarzy, czy sutkach oraz po naszym wyjściu z toalety zawsze pachnie fiołkami... 😆🤦🏻😢
Bardzo lubię twoje filmiki. Raczej ich nie komentuję, ale ten poruszył tyle ciekawych rzeczy...że się skusiłam. Mam 52 lata i od czasu przeprowadzki do Berlina z mniejszego miasta naprawdę się nie maluję i rok temu przestałam farbować włosy. Kied rzyjezdzam do Polski jestem jedyną siwą kobietą w moim wieku w towarzystwie i jako jedyna również nie mam permanentnego makijażu brwi. Nie robię sobie zbyt wielu zdjęć i nie jestem youtuberką, pewnie dlatego jakoś mi się to udaje....tak żyć bez makijażu. No make up make up to oczywiście kolejna ściema chociaż porównując te twarze, które można oglądać w reklamach do tych z lat 90tych jest duży postęp. Wśród moich młodszych znajomych z pracy rzeczywiście widzę trend, że wstrzykiwanie botoksu i operacja nosa to dbałość o naturalny wygląd, co mnie trochę zaskoczyło. Ale z drugiej strony pomyślałam sobie ze zęby też się prostuje i jest to ok. Jakie czasy takie obyczaje ;) (Moja babcia uważała że opalone są tylko chłopki a makijaż noszą tylko prostytutki...) dla mnie dzisiaj to nieakceptowalna opinia... Moja decyzja o tym żeby nie używać makijażu w ogóle wynika z tego że mi się coraz mniej chce ale także z tego, że z wiekiem czuję coraz mniejszą presję żeby się podobać ludziom w ogóle ...bardzo uwalniający stan. A wygląd i standardy piękna to temat rzeka, pamiętam że chyba jeden pan profesor ...nazywa się Zajonc prowadzi ciekawe badania na ten temat. Baaardzo ciekawy filmik jak i Twoje inne...podziwiam, lubię i życzę wszystkiego dobrego!
może dla wielu influencerów no makeup makeup jest ingerowaniem w makijaż permanentny, ale dla mnie to używanie mniejszej ilości produktów i dobieranie kolorów tak by wyglądały bardziej spójnie i pasowały do naturalnej kolorystyki mojej twarzy czyli np zamiast mocnej bordowej pomadki brzoskwiniowy błyszczyk zamiast tuszu do rzęs wazelina by je tylko wizualnie pogrubić zamiast podkładu na całą twarz pod oczy i na przebarwienia. myślę że w takim wypadku raczej na lepsze ale właśnie co? zmiana? raczej nie bo mocniejszy makijaż od czasu do czasu też lubię zrobić ale napewno jakiś sposób na ''ogarnięcie się przed wyjściem". Chociaż na codzień nie noszę makijażu i wydaje mi się że nikomu to nie przeszkadza i wam życzę takich samych reakcji ;)
Najwyższe paragony miesięcznie mam z drogerii, a do tego jeszcze kosmetyczka, manicure i pedicure. Wszystko to to kilkaset złotych miesięcznie. I oczywiście "no makeup" look. Taka jest prawda. Jednak wiem, że jako ludzie lepiej traktujemy tych, którzy są atrakcyjni - robimy to automatycznie wszyscy, ja też. Dlatego wiem, że gdybym wyglądała "na swój wiek" nie miałabym pracy.
a tak w ogóle to PIEGI - to jest ciekawy temat. kiedyś uważane raczej za takie sobie - teraz nawet tatuowane - co myślicie? hit czy kit? jak to się ma do tej naturalności? ogólnie zgadzam się z Tobą, jednak pamiętajmy że to o czym mówisz głównie dzieje się w internecie (przynajmniej u mnie) i nie muszę ani udawać/nie rozmawiać z moim otoczeniem o tym, że nie mam makijażu czy umniejszać ilości czasu jaką spędzam na nim, więc też nie jest tak tragicznie jak się zamknie instagrama/tik toka i nie obserwuje ludzi pokroju Wersow (szanuję ją, żeby nie było). kocham robić mój mejkap (może noł mejkap?), robię jaki lubię, nie idę za trendami, dopóki mi się nie spodobają :) a te kosmetyki do pielęgnacji mają bardzo fajne dno - każdy w teorii chce żeby skóra wyglądała gładko, bez "niedoskonałości" - co za tym idzie to większa świadomość mycia, nawilżania, używania spf, czasami kwasów. czy kupuję więcej? jasne! ale świadomie, bo jest bardzo dużo informacji na temat pielęgnacji w internecie i uważam, że super że w końcu nie ma "trendu" na zakrywanie podkładem tylko na dbanie o skórę paroma produktami czy więcej
Według mnie makijaż to sztuka...zabawa...podkreślenie atutów..ja robię minimalistyczny a bez czuje się nagą 😅 moja kosmetyczka to jeden krem Nivea soft- na inne mam alergię...tusz do rzęs...czarna kredka do oczu...brązowa kredka do brwi... róż...i brazer na zmianę z różem...tyle...a no i henna do włosów...no i muszę dodać..że,jak na sobie wypróbowałam...wystarczy wytuszowac rzęsy i nadać odpowiedni kształt brwiom i to już naprawdę robi robotę..
Ja😂w ogóle nienawidzę tapety, więc używam tylko błyszczyk do ust, i robię sobie rzęsy, bo nie trzeba nic robić, a bardzo podkreślają urodę. Natomiast pani od rzęs musi być naprawdę dobra,trzeba znaleźć odpowiednią, bo uwierz mi sporo jest dramatycznie nieprofesjonalnych porażek pseudo fachowców, które spitolą robotę i doprowadzą do zapalenia...trzeba uważać. Pozdrawiam 😊
Naturalność i make up no make up- wydaje mi się, ze to jest celem makijażu. Firmy zarabiają na nas więc wciskają nam niepotrzebne produkty, które bardziej nas krzywdzą niż upiększają i nazywają to wyrażaniem siebie przez makijaż. Niezła ściema, a my to łykamy.
Oj mam, mam dużo kremów, ser, samoopalaczy, nie wspomnę o kosmetykach kolorowych. Fajny pomysł z tym wyzwaniem na nie kupowanie kolejnych kosmetyków. Może też się podejmę. Ciekawi mnie na jak długo starczą mi zapasy.
Dzięki Ani ogarnęłam się w momencie posiadania 10 kremów do rąk. Postanowienie - nie kupić żadnego kosmetyku dopóki ich nie zużyje i mieć max 1 kosmetyk danego typu na raz 😅
Znam te marki. Co do makijażu powiem tak: odkąd mam naprawdę dobrą pielęgnację - tzw. świadomą (po prostu poznałam jakie składniki są od czego, wcale nie drogą i nie chodzę do kosmetyczki), wgl przestałam się malować (tylko kreski czasem), bo skóra tego nie potrzebuje, sama z siebie wygląda lepiej niż z makijażem. Zrozumiałam też, że makijaż kiepsko się trzyma, bo moja skóra potrzebuje nawilżenia (mimo pryszczy), a ja ją przesuszałam. Jeśli ludzie sami zauważają, że mimo lat mam ładną skórą to coś w tym jest. Skoro wygląda dobrze to po co kłaść szpachle?
mnie zawsze kłuje ten "brak makijażu"!! przy sztucznych rzęsach, brwiach po laminacji/hennie, często usta zrobione :P przecież to taki makijaż na stałe a sam brak podkładu to nie wiem czy takie o matko. ps ale widać mięśnie! silna babka 🥰 szanuję!
Mi ten trend nie przeszkadza i nie czuje się oszukana, a nawet w pewnym sensie mi pomógł, ponieważ nie mam już problemu z wychodzeniem z domu bez podkładu i wystarczają mi tylko brwi, rzęsy i korektor nałożony punktowo. Nie zmienia to jednak faktu, że teraz mam nową, ciekawą perspektywę, zresztą jak po każdym Twoimi filmie
A ja lubie makijaż, dla mnie to hobby i w pewnym sensie sztuka, ale nue mam problemu żeby wyjsc bez makijazu, i nie lubie przerysowanych brwi. Dla mnie w makijazu najważniejszy jest świezy efekt, dosc naturalnie wyglądająca cera
Nigdy nie umiałam się malować a kreskę na powiece nie robię już z 10 lat bo zawsze mi dosłownie spływała 😅Od kilku lat używam stałych kosmetyków i zajmuje mi to 5 minut przed lustrem. Chanel na twarz, Lancome na rzesy, jakiś tam roz który używam od x lat. Teraz ktoś napisze ze chanel itd. Nie chce promować tu żadnej marki. Każdy używa to co lubi. Mi z reszta starcza on na kilka miesięcy wiec wcale nie wychodzi drogo jak niektórzy z was pomyśla. Twarz za to świeża i bez efektu maski. Lubie reakcje ludzi kiedy wspomnę ze sie maluje :))) A wiec moj make up no make up robiłam zanim jeszcze weszła moda 😀czasem mniej znaczy więcej. Pozdrawiam
Faktycznie wiekszy nacisk nakladam na pielęgnację ,kosmetyki z dobrym składem czy to pielęgnacja czy makijaż ( podklad AM mineralny,tusz,kretka do brwi , czasem bronzer,pomadka💋 i na tym koniec) Uważam ,ze pielęgnacja robi ogromną różnicę w wyglądzie. Suplementacja też ... wszystko z głową oczywiście 🙂c
Ja się nie maluję, bo kiedy jestem pomalowana, nie czuję się dobrze. Nie potrafię opisać tego uczucia, po prostu nie potrafię przestać myśleć o tym, że mam coś na twarzy i nie czuję się sobą. Zaakceptowałam już te moje cienie pod oczami i bladą skórę, chociaż wiem, że definitywnie nie wpasowuję się w kanon. Kosmetyki do pielęgnacji używam, aczkolwiek czasem mam takie silnie poczucie, że pewnie część z nich w ogóle nie działa i to wszystko to jedno wielkie oszustwo. Np. latami myłam twarz samą wodą, a potem płynem micelarnym i nie widzę różnicy.
Odnośnie naturalności.. zrobiłam sobie botoks i nigdy nie wyglądałam lepiej. Po prostu młodziej o kilka lat, mniej się marszczę i nie wyglądam na naburmuszoną. Chodzę bez makijażu ale czy jestem naturalna? No właśnie :) to nie jest sama natura :)
Oj, uważam że tym razem dzielisz włos na czworo... To nie jest żaden nowy trend, malowałam się w ten sposób już pod koniec lat osiemdziesiątych, to się nazywało delikatnym makijażem albo podmalowaniem się...
Ja mam wrażenie że w Polsce jest bardzo duży nacisk na to że kobiety muszą wyglądać najlepiej jak się da na codzień. Od 15 lat mieszkam w Londynie i jestem dzięki temu miejscu wyzwolona bo tutaj mase ludzi szczególnie kobiet wychowanych tutaj lub rodowitych Angielek nie używa makijaży. Ja maluję się może raz na 3 miesiące od wielkiego wyjścia ale wcale nie czuje się z tym dziwnie bo to jest całkowicie normalne. A jeśli chodzi o pielęgnację Aniu to ja z czystym sumieniem mogę powiedzieć że mało a dobrze to jest najlepsze rozwiązanie od roku używam krem który ma w składzie tretynoid mam nadzieję że dobrze napisałam to jest mocniejsza wersja retynolu i z czystym sumieniem polecę każdej kobiecie. Ja go akurat używam że względu na problemy z trądzikiem ale świetnie działa na przebarwienia oraz drobne zmsrszki nie ma nic lepiej przebadanego i udowodnionego że działa bo jest to substancja która jest lekiem właśnie na trądzik od kilkudziesięciu lat. Ten krem, krem nawilżający oraz krem z filtrem i uwierz mi że nie będziesz potrzebowała niczego więcej.
hmmmm, mam ponad 40 lat i praktycznie nie robie makijazu. ostatnio w czasach liceum, kiedy malowalo sie na imprezy, ale to byl bardzo widoczny makijaz i o to w nim chodzilo, zeby np.wejsc do klubu lub kupic alkohol, wiadomo w make upie wyglada sie starzej. Od lat uzywam tylko SPF 50 z lekkim zabarwieniem i to caly moj makijaz. z pielegnacji na noc retinol, na dzien witamina C i na to krem z ceramidami. Stosuje botoks na czolo, bo nie podoba mi sie jak mi sie ono marszczy. nie mam zapasu kosmetykow, kupuje, jak mi sie konczy ktorys z tych paru, jakich uzywam, te same od lat. nie stoi za tym zadna ideologia, po prostu nie lubie miec na twarzy kleistych substancji, ktore sie moga rozmazac, wpasc do oka itd. Nie bardzo tez rozumiem to wmawianie, ze kazdy jest piekny, czy jest cos zlego w niebyciu pieknym, czy nawet w nie byciu ladnym? przeciez to nie rysy twarzy definiuja czlowieka, czy moze tak? ja wychowalam sie w troche innym swiecie, nie czulam nigdy, ze musze byc piekna, bo robilam inne rzeczy i tym sie definiowalam zawsze. polecam, bycie brzydula daje wolnosc 😊
Szczerze powiem tak, używam dużo kosmetyków do pielęgnacji do makijażu widzę, ze pomaga to mojej skórze (o tych pielęgnacyjnych rzeczach mówię) Nie ukrywam tego ze, wydaje na to pieniądze i nie wstydzę się tego, lubię to robić - sprawia mi to przyjemność po prostu Fakty pewnie firmy kosmetyczne napędzają i przymuszają (?) do posiadania wszystkich rzeczy korę chcą sprzedać mówiąc przy tym ze, musisz mieć to, to i to bo inaczej będziesz nieatrakcyjna Moim zdaniem nie dajmy się zwariować, nie trzeba mieć tych wszystkich rzeczy by jakoś wyglądać i czuć się dobrze Najważniejsze to czerpać przyjemność z tego co robimy, nie róbmy nic na siłę bo to zawsze się źle kończy. Ps pamiętajcie pijcie wodę i dbajcie o siebie ✨
Mam ogromne szczęście, że natura obdarzyła mnie naturalną, wyjątkowo ciekawą i przyciągającą wzrok urodą. Mam 49 lat i zupełnie się nie maluję. Mam naturalnie, silnie wybarwioną czerwień wargową, długie, czarne rzęsy, dość gęste i czarne brwi o naturalnym rysunku, takim, który wygląda na regulowany ale nigdy w życiu nie wyrwałam ani jednego włoska. Moje zabiegi polegają na umyciu twarzy 2x dziennie pianą z mydełka Sebamed baby , następnie nakładam gęsty krem różany dr Hauschka (używam tego JEDNEGO kremu od ponad 20 lat ) , krem ten nakładam tylko rano, na noc nie nakładam żadnego preparatu (tak postępuję ponad 20 lat) . Od 6 miesięcy zrezygnowałam z chemicznych farby do włosów i zaczęłam dwustopniową koloryzację naturalną henną firmy Khadi (mam gęste włosy do pasa) strasznie dużo z tym zachodu, ale mąż mnie farbuje i mamy przy tym trochę zabawy, sprzeczamy się, śmiejemy, taki nasz wspólny rytuał co 3 tygodnie, mąż nawet lubi to farbowanie :) . Z zabiegów kosmetycznych jakie stosuję to regularnie depiluję woskiem wąsik ( ma ciemną karnację i niestety ten wąsik jest widoczny) , zrobiłam 10 laserowych zabiegów usuwania owłosienia z nóg i bikini i wreszcie mam z tym spokój, 1 x w tygodniu od ponad 2 lat poddaję się zabiegowi endermologii , oczywiście robię też pedicure , a dłonie pielęgnuję sama bo nie lubię lakieru na paznokciach ( piłuję krótko paznokcie, usuwam skórki i poleruję płytkę, nakładam krem do rąk dr. Hauschka i tyle ) . Nie posiadam w kosmetyczce żadnych kolorowych kosmetyków, a nie przepraszam , 2 miesiące temu kupiłam sobie na lotnisku, piękną , czerwoną szminkę Toma Forda, użyłam ją może ze 3 razy od tamtej pory. Nie mam praktycznie zmarszczek , gdyż mam 8 kg nadwagi więc skóra jest bardziej napięta, dobrze byłoby to zrzucić , ale jakoś to idzie opornie , lenistwo wygrywa :) To byłoby na tyle :) Pozdrawiam wszystkie Panie i życzę polubienie siebie saute
Nie czułam nigdy tego, że nie powinnam mówić o tym, że dbam o wygląd. Właśnie raczej czuję, że to oczekiwane jest, żeby to robić i to powód do chwalenia się, że się coś robi ze sobą, a nie "jakim mnie Boże stworzyłeś, takim mnie masz".
Widzę, że przez słabe zdrowie psychiczne to mnie wiele ominęło. Dopiero od kilku miesięcy uczę się malować, ale zawsze to makijaż mocno, dla mnie wręcz sceniczny. Na co dzień twarz smaruję jakimś przypadkowym kremem do rąk lub spf (robię to od bardzo dawna). Nikt nigdy nie mówił mi, że źle wyglądam, chyba że sama chciałam źle wyglądać
Pamiętam jak byłam w liceum i robiłam sobie jedyny makijaż jaki potrafiłam, czyli malowanie rzęs, nałożenie korektoru pod oczy i wyczesanie brwi żelem koloryzującym i dla mnie to już był make up, aż jednego dnia moja przyjaciółka powiedziała, "ale Ty nie masz makijażu". W mojej głowie pojawiła sięmyśl, że to jakieś nieporozumienie i jej tłumaczę, że malowałam rzęsy, brwi i pod oczami, a ona, że to make up no make up 😅 Problem jest taki, że ja w takim razie nigdy chyba nie zrobiłam sobie makijażu sama (jeżeli ten co sama robię nie jest makijażem), a przecież to robiłam, bo czym jest nałożenie tych produktów. Obecnie używam tylko lekkiego podkładu i na to kremu z filtrem lub tylko samego kremu i jest mi z tym bardzo dobrze. Jeżeli chodzi o trend na make up no make up to też miałam nadzieję, że spopularyzuje to naturalność i wydaje mi się, że widzę więcej osób na ulicy naturalnie wyglądających, ale to nie znaczy, że mniej kosmetyków jest kupowanych. Ja sama kupowałam dużo kosmetyków pewnego czasu. Teraz już chyba od roku na szczęście nie kupiłam prawie niczego (choć parę miesięcy temu kupiłam balsam nawilżający usta), ale jak inne osoby tego nie wiem.
Wersow jest dla mnie najgorszą influencerką jaką znam. Na pewno jest miłą i dobrą osobą, ale sposób w jaki wyraża się o sobie i swoich kompleksach (wykreowanych przez jej otoczenie) i obserwowanie, jak zakrywa te kompleksy medycyną estetyczną jest bardzo przykre i myśle ze bardzo niepokojące patrząc na to, jak młodych odbiorców ma.
Generalnie myśle mimo wszystko że to dobry trend. Trochę się nie zgodzę z tym że osoby zupełnie bez makijażu są traktowane gorzej. Moja grupa wiekowa (18-20lat) aktualnie myśle ze na codzień się nie maluje ewentualnie jest moda na robienie samego oka. A pielęgnacja a „no makeup makeup” to dwie różne rzeczy. Ja od kiedy miałam 8 lat zaczęłam robić „pielęgnacje koreańską” głównie przez to ze chciałam jak ognia uniknąć trądziku i się udało. Ale myśle ze zgodzę się w 100% z resztą jeśli chodzi o celebrytów itd.
Już dawno nie mam żadnych zapasów. Dwa lata temu na gwiazdkę dostałam tyle żeli pod prysznic, że starczyło mi ich do października 😅 uwielbiam swój minimalizm
Dużym plusem tego rodzaju mejkapu jest to, że teraz stawia się na pielęgnację, a nie zakrywanie twarzy makijażem. Cieszy mnie, że głośno jest o profilaktyce fotostarzenia się skóry i zachęca się do stosowania kremow spf. Tak samo z nawilżaniem kwasem hialuronowym. Można tym osiągnąć piękny efekt i "tapeta" staje się zbędna.
No dobrze, ale to wymaga czasu, wiedzy i zasobów. Poza tym, spf ani kwas hialuronowy nie wyleczy cie z trądziku, którego cholernie ciężko się pozbyć za pomocą samej pielęgnacji. Makijaż po prostu pomaga zakryć niedoskonałości, które nie są społecznie akceptowalne, bo przemysł kosmetyczny wmowil nas, że idealna cera jest łatwa do osiągnięcia. Ano nie jest.
Wymaga wiedzy, to prawda, trzeba się dokształcić, aby nie zrobić sobie krzywdy np retinolem. Natomiast zasobów i czasu zwykly makijaż też wymaga. A no i mejkap noł mejkap nie jest sprzeczny ze stosowaniem podkładu itp. Z trądzikiem wiem jak jest, bo też się zmagałam przez jakiś czas i rzeczywiście dopiero leki dawały poprawę. Jednak inne aspekty pielęgnacji można podrasować kosmetykami, ale może to dyskusja na inny temat, nie związany z makijażem
@@mrausias makijaż daje efekty tu i teraz, i właściwie nie musi być drogi, bo podkład, puder i korektor można kupić za bardzo niewielkie pieniądze i będą to dobre produkty. Pielęgnacja wymaga czasu, ale też stosowania metody prób i błędów, dostosowywania do siebie składników, konsystencji żeby nie zapychały, zmiany diety, większej ilości snu, nawet większej ilości ruchu. To wszystko wymaga czasu, chęci i zasobów. I tak, po latach świadomej pielęgnacji wiem, czego potrzebuje moja skóra, jestem w stanie ocenić co może się dla niej sprawdzić, a czego unikać, ale ja też mam łatwiej, bo ciężko ja zapchać. No i niestety, większość tego, co mi się naprawdę dobrze sprawdza, kosztuje raczej więcej niż mniej. Teraz mnie stać na to, żeby mieć naprawdę ładna cerę, ale kiedy byłam młodsza, to wszystko było dla mnie nieosiągalne. Nie mam dzieci, mogę poświęcić czas na klepanie retinoidow, mogę sie w miarę wyspać. To wszystko sprawia, że łatwiej mi ogarnąć ładna cerę niż osobie, która nie pracuje albo nie możne poświęcić tyle czasu na to. Wciąż lubię bawić się makijażem, bo dzięki temu każdego dnia mogę wyglądać jak chce, ale mogę też wyjść do ludzi bez grama makijażu i czuć się dobrze. Tyle, że to jest społecznie akceptowalne tylko dlatego, że nie mam niedoskonałości czy przebarwień, a zmarszczki są jeszcze słabo widoczne, szczególnie jak pamiętam i śnie i piciu wody. Kiedy miałam gorsza cerę, to zwracało uwagę i wtedy moja naturalność nie była akceptowalna. Teraz jest wyłącznie dlatego, że wpisuje się w kanon
Dla mnie naturalność nie oznacza zaniedbania... Dbam o swoje zdrowie, stosując zbilansowaną dietę, którą uzupełniam o suplementy, wysypiam się, ćwiczę..Jestem już w takim wieku, że niestety, nie wyglądam pięknie, tuż po wstaniu z łóżka, ale też w takim wieku, że mój wygląd ląd musi się,podobać przede wszystkim mnie, a nie innym. Nie korzystam z usług kosmetyczek i zabiegów estetycznych, na miesięczną pielęgnację, ( całego ciała, wliczjąc w to także higienę jamy ustnej i farbowanie włosów),nie wydaję nigdy więcej niż zarabiam w jeden dzień. Często chodzę nieumalowana, lub stosuję lekki makijaż, typu: krem bb, lekki bronzer, róż rozświetlający, puder transparentny, mascara i kredka do oczu. O kondycję cery, dbam za pomocą jogi twarzy i masażu. Nie porównuję się ze zdjęciami celebrytki na social mediach i mimo, że jestem stosunkowo zadowolona z mojego wyglądu, od dawna, nie wrzucam swoich zdjęć do internetu.
Plus bycia alergikiem. Nie maluje się, bo przez ponad kwartał każdego roku mam problem z łzawieniem i swędzeniem oczu. Odzwyczajałam się od codziennego malowania, a jak po sezonie zaczynałam się znowu malować to ludzie się dziwili, że się maluję. Jak się przyzwyczaili, to znowu przychodził sezon alergii. Teraz maluje się tylko na wyjątkowe okazje (raz, dwa razy w roku). Jak zobaczyłam ilość kosmetyków koleżanek, które malują się codziennie to się przeraziłam 😂
Ja stosuję max 4 kosmetyki do pielęgnacji twarzy. Są to kosmetyki jak na mój budżet "z górnej półki", ale wolę wydać więcej i mieć na prawdę genialny skład, który widocznie działa na stan mojej skóry niż 20 różnych kosmetyków pełnych chemicznych ulepszaczy. Dodam jeszcze, że dzisiejszy świat jest tak skonstruowany, że wiele dziewczyn wpada w kompleksy bo widzi te wszystkie reklamy, teledyski, rolki na insta. Idealne ciało, idealna twarz... Wpada w pułapkę i przez to obecnie większość dziewczyn wygląda identycznie. Najlepszym przykładem są te okropne brwi rysowane od linijki... Wszystkie wyglądają tak samo. Nie podoba mi się to... Każda kobieta na inny kształt twarzy a brwi dopasowane są nie do ich twarzy a do trendu... Okropieństwo!
Ja znów czuje sie niepewnie w makijażu. Miałam dzisiaj pierwszą lekcje automakijazu i po wszystkim wracałam do do domu tramwajem w makijażu. Ogólnie czułam się dziwnie i żałowałam, że nie zmyłam go w salonie 😂
"no make up make up" czy" niewidoczny makijaż, czy naturalny, jak zwał tak zwał, stosuję niemal całe życie, a żyje już dość długo. W nosie mam" trendy", mody i co w trawie piszczy i nigdy tym się nie kierowałam, ani nie przejmowalam. Polecam.
Ja na codzień uzywam tylko podkładu, bo po "sezonie maseczkowym" odzwyczaiłam się od tuszu, bo już w połowie dnia byłam pandą😂. Wystarczy mi polprzezroczysty podklad,dzieki ktoremu nie widac porów i nie widac az tak bardzo niedoskonalosci, bo jednsk przebijają. Na wieczorne wyjscia raz na jakis czas dorzucam tusz i róż i pozniej koleżanki mowia mi, że tak właśnie powinnam się malować na codzień, a ja... dziekuje za komplementy i ... robię to na co mam ochotę😁 a odnośnie pielegnacji to mam duuużo wiecej kosmetyków, niz do malowania😅
Naturalność jest w cenie, o ile mamy cerę bez przebarwień i niedoskonałości, czy zasinień pod oczami. Przeszłam przez trend koreańskiej pielęgnacji, i ograniczyłam ją, teraz używam codziennie 12 różnych kosmetyków do twarzy (płyn miceralny, pianka do mycia, hydrolat, dwa sera na dzień, jedno na noc, serum pod oczy, krem pod oczy na dzień i na nic, krem na dzień i na noc, spf), do tego peeling raz w tygodniu, dwie maski nawilzajace/rozjaśniające, maska z algami oczyszczająca, i niacybamid, którego używam czasem do wyciszenia niedoskonałości. Co daje 17 kosmetyków do twarzy ogólnie. I to jest mniej niż kiedyś używałam. Naprawdę kosmos. Teraz mam ladna cerę, więc jak chce mieć no make-up, to wychodzę bez. Sam makijaż lubię, ale jak go już nakładam, to raczej jest kolorowy i mało subtelny. Nie mniej, zanim zaczęłam używać pierdyliarda różnych kosmetyków i czasem wychodziłam do pracy bez makijażu, słyszałam komentarze, że pewnie jestem chora. Teraz już nikt nic nie powie, ale kiedy kolezanki na wyjeździe zobaczyły ile tej pielęgnacji miałam w mojej fazie na koreanska pielegnacje, śmiały się. Zupełnie jakby dało się mieć idealna cerę bez klepania tego wszystkiego w twarz
@@velvet_blond pewnie są osoby smarujące się wyłącznie kremem Nivea, które nie mają niedoskonałości ani przebarwień, ale jednak dla większości z nas, ładna cera to konkretny wysiłek i pieniądze, które trzeba w to włożyć. Poza tym, taka podstawowa rutyna powinna zawierać dwustopniowe oczyszczanie wieczorem, jakieś nawilzanie, krem na wieczór i krem z filtrem. To już jest ileś kosmetyków. Należałoby mieć w pielęgnacji coś z witaminą C, bo redukuje przebarwienia, nawilża, jest bardzo dobrym antyoksydantem. Ceramidy żeby wzmocnić barierę hydrolipidową, peptydy, bo biorą udział w produkcji kolagenu, regeneracji komórek, wiążą wodę. Retinoidy - wiadomo, działają przeciwstarzeniowo i jako forma witaminy A, łagodzą niedoskonałości. Niacynamid również jest bardzo popularnym wyciszaczem. No i jeszcze kwas hialuronowy. A to tylko te najpopularniejsze substancje w pielęgnacji. Są kosmetyki, ktore łącza działanie np Wit C z niacynamidem albo retinoidami, peptydów z ceramidami, kwas hialuronowy zwykle jest popularnym dodatkiem. Ale nie znajdziesz jednego z tym wszystkim, teraz popularne stają się cykle pielęgnacyjne, gdzie jednego dnia stosuje się takie, drugiego inne serum. Więc może i nie trzeba tego wszystkiego dosłownie w tym samym czasie nakładać na twarz, ale potrzeba wielu różnych składników, żeby cera była w kanonie.
@@paulinak.1736 ależ bzdury, masakra. Za głowę się łapię jak kobiety dały sobie wmówić, że coś muszą bo inaczej nie będą mieć pieknej cery. To jest naprawdę straszne
Dzięki Ania za ciekawy film. Chciałam też przy okazji donieść, że nie pojawiają mi się od jakiegoś czasu Twoje filmy, mimo subskrypcji. Tak tylko informuję. Może jest na to jakieś rozwiązanie?
Moja cała pielęgnacja to apteczna emulsja, której używam na twarz i do reszty ciała. A makijaż to kredka do brwi, eyeliner i rozświetlacz, czasem róż:)
Taak, pamiętam jak pracowałam w kawiarni i zawsze malowałam czarną kreskę. Kiedyś przyszłam do pracy bez i wiadomo, główne pytanie brzmiało "a co ci jest, jesteś chora, źle się czujesz? ". W kolejnej pracy takiego błędu nie popełniłam, żeby móc sobie pozwolić na mniejszy makeup.
Hmmm… Nigdy tak nie myślałam o make up no make up… Czy nie dopisujesz zbyt wiele ideologii do stylu makijażu, będącego po prostu jednym z wielu makijażowych trendów? 🤔 Make up no make up to po prostu makijaż dający dyskretny, mało widoczny efekt, coś dla osób nie lubiących kolorowych kresek, brokatu itp. Nie chodzi tu o brak makijażu, ani o szybki makijaż, ani o makijaż małą ilością kosmetyków, tylko właśnie o ten dyskretny, nie rzucający się w oczy efekt. A to, że osiągniemy ten efekt za pomocą bazy, podkładu, korektora, pudru itp. itd. nie dyskwalifikuje naszego makijażu, jako stylu make up no make up. Make up no make up nie oznacza braku makijażu i podciąganie pod ten temat celebrytek pokazujących swoje zdjęcia podpisane, „no make up”, to pomieszanie dwóch różnych pojęć… 😕 Nie ma też co czepiać się celebrytek podpisujących swoje zdjęcie, „bez makijażu”, że to manipulacja, skoro mają doklejone rzęsy, makijaż permanentny ust, czy inne zabiegi na twarz. Zabiegi to jedno, a makijaż to drugie. Istotną cechą makijażu jest to, że jest zmywalny i jednorazowy, więc to że ktoś ma zmieniony wygląd za pomocą medycyny estetycznej, nie wyklucza faktu, że nie ma makijażu. 🤷♀️
Kto w tym siedzi dobrze wie , ze nazwa to tylko nazwa i wcale nie odzwierciedla braku makijazu inie o to tu chodzi,zeby udawac ze makijazu nie ma ale o podobny efekt .Nie znam ani jednej osoby która deklaruje, ze stosuje tylko ''no make up'' make up, to po prostu tylko opcja na dni kiedy nie ma sie nic do ukrycia,albo nam nie zalezy na zakamuflowanie defektów albo nie mamy czasu na wieloetapowy make up. Ja stosuje go na dzien w weekendy bo wtedy moja skóra i tak lepiej wyglada, jestem wyspana nie potrzebuje wiele by ''poprawic urode''
Ja kupiłam jakoś rok temu 4sztuki na przecenie tego samego żelu pod prysznic pod koniec miesiąc mi się dopiero kończy...u poszukam sobie nowego bo zapach mi jez się znudził Co do szamponu kupiła 2sz po 250ml starczyły mi na pół roku wczoraj kupilam nowy ten sam Mam jeszcze zapas golarek 15sztuk prawdopodobnie starczą do grudnia ale nw...zależy jak będę często musiał chodzić odkryta Jeśli chodzi o niee kosmetyki to ich nie mam mam szminę z lumpa ( była zablombowana ) ale po terminie i jakoś tak...kupial mam ja juz 2rok raz na jakiś coś używam jej do oczu ust i noska A nogi golę pieniąc szampon A jeszcze olejek ale on...już jest u mnie z 8-9 miesięcy służby do nawilżania włosów jak mam suche albo sciagnia wosku z mojej skóry
Jest jeszcze jedno dziwne zjawisko jakie obserwuję ostatnio u Influenserek i nie tylko. Chodzi o mówienie na stories, że jest się bez makijażu i ogólnie to "dziewczyny nie wstydźcie się być sobą" podczas gdy na takim filmie jest nałożony FILTR upiększający, zmniejszający nos, max wygładzający itd.
Spotkałam się z tym już na wielu znanych kanałach, nie tylko influ. Z ciekawości sama użyłam na sobie tego filtra i wyglądałam na nim jak bym co najmniej kilka operacji przeprowadziła i zabiegów. Pokolenie absurdu.
One i z tego nie zrezygnują bo jeśli by to zrobiły, to nie mogłyby się nad sobą użalać że muszą to robić
Tak, albo właśnie zrobiły sobie brwi, rzęsy, jakieś botoksy i po tylu "przeróbkach" twierdzą, że są naturalne i bez makijażu.
Jakoś bez tych rzeczy nie pokazywały się. ;) I to nawet nie chodzi o to, że mają pokazać coś co jest dla nich niekomfortowe, niech nie pokazują, ale niech też nie mówią, że to ich "naturalny" wygląd, bo zrobione rzęsy, brwi, włosy, poliki, usta itd. to żadna naturalność. Nawet jeżeli nie masz na sobie podkładu. 🫠
To nie musi być kwestia filtrów. Zauważ, że bardzo wiele daje światło.
Silne lampy lub swiatło świec blurują twarz, a światło dzienne uwydatnia wszystko, czego nie chcemy.
Tonatika be like
Szczerze mówiąc, ten obecny trend jest dla mnie o wiele gorszy niż poprzedni. Bo kiedyś kobiety pokazywały jak robią makijaż, jaką daje metamorfozę, można było pomyśleć: ok, włożę duzo czasu, pieniędzy i wysiłku, i będę tak wyglądać. A teraz modne jest udawanie, że wstaje i już wyglądam bosko. Nic nie robię i mam piękną cerę, idealne włosy i paznokcie. Moim zdaniem to jest dopiero wzorzec, którego nie da się dogonić - skoro nagle wszyscy udają, ze bez żadnego wysiłku wyglądają idealnie 😅. Zwłaszcza obawiam się o młode pokolenie. Jeśli cały internet wmawia im, ze tak idealny wygląd nie jest efektem pracy i pieniędzy, a naturą, no to kompleksy po spojrzeniu w lustro - murowane.
Dlatego ja szanuję ludzi, którzy otwarcie mówią np o swoich operacjach plastycznych albo konta typu "beauty.false" (mam nadzieję, że dobrze napisałam ich nazwę, dawno mnie nie było na insta i wszystkim polecam taki detoks). Wtedy można pomyśleć "aha, czyli to nie jest tak, że wszyscy wokół mają idealne twarze, ciała, małe nosy, duże usta, kości policzkowe czy idealną cerę, podczas gdy ja mam baby face i cerę trądzikową mimo moich 22 lat i co chwilę mam nowego pryszcza pomimo tego, że tak o tę moją cerę dbam" (autentyczna myśl w mojej głowie). I masz rację, że najbardziej to szkoda młodych ludzi w tym wszystkim. Tak samo rozwalają mnie ludzie, którzy od natury dostali w prezencie ładną buzię, a tłumaczą ludziom, co zrobić, żeby być ładnym 🤦🏻♀️ wystarczy się takim urodzić i nie zaniedbać. Wiem co mówię. Owszem, są pewne triki na to, jak wyglądać lepiej, a naturę można trochę oszukać np poprzez odpowiednie cięcie włosów, ich kolor czy makijaż, ale o ile ktoś nie zrobi sobie operacji plastycznej (czy kilku), to z osoby nieatrakcyjnej nie stanie się modelem/modelką, a tacy ludzie są jak kulturyści wmawiający światu, że są naturalni - sprawiają, że ludzie nastawiają się właśnie na spektakularne efekty z myśleniem typu "skoro ona jest ładna, to jej rady na pewno sprawią, że też będę tak wyglądać". Nie, nie będziesz w 90% przypadków.
Co za ironia, że ozdabianie się makijażem jest nazywaniem dbaniem o siebie, podczas gdy masa kobiet ma nadwagę, próchnicę, nie bada się regularnie itp
Albo piękne żelowe paznokcie ukrywające grzybicę i brud pod spodem.
Dokładnie! przedkładanie wyglądu nad zdrowie np uparcie niszcząc włosy rozjasnianiem, zamiast dać im na jakiś czas spokój i zainwestować w odżywienie zamiast rozjaśniacz 😢
Przypomniała mi się koleżanka, która zamiast naprawić popsute zęby to umówiła się na wybielanie zębów xD Nie była to kwestia braku kasy, laska miała kasę. :D
Porównujesz dwie zupełnie różne grupy kobiet. Te, które promują na Instagramie make up bez make up zwykle mają fit sylwetkę, nienagannie biały uśmiech i dość pieniędzy na prywatne badania lekarskie. A wśród tych z nadwagą, próchnicą i niezdiagnozowanymi chorobami, masa nie ma konta na IG
I nie myją zębów😂.
Moim zdaniem trend "no makeup" wymyśliły te same korporacje, które wciskają nam trend "Eco". Ludzie się nudzą a zyski muszą rosnąć. Wymyśla się coś, dorabia do tego jakąś historię i wtedy robi się kampanię reklamową, która wygląda jakby samo społeczeństwo to wymyśliło, jakby to był wynik jakiejś przemiany świadomości w społ. Prawdziwy trend "no makeup" to nie malować się, a prawdziwe "Eco" to nie kupować.
Bardzo dobrze to ujęłaś😊
tak jest!
On jest od conajmniej lat 90tych. Wtedy o eko to w Polsce chyba nikt nie słyszał.
Tak, tak. I to na pewno Ci sami, którzy wymyślili minimalizm polegający na ciągłym kupowaniu i wykluczaniu rzeczy, choć w rzeczywistości oparty jest on na używaniu i zużywaniu tego, co już się ma.
To tak jak wykorzystywanie chwytliwych tematów typu body positive lub homoseksualizm do celów jakiejś reklamy tak, aby zwrócić uwagę i pokazać jaka to firma nie jest postepowa, a tak naprawdę zwyczajnie chce zarobić na najnowszych, najbardziej chwytliwych tematach... 😑
Jak ludzie (czesto faceci) mowia ze nie lubia "mocnego" albo "przesadzonego" makijazu to maja tak naprawde na mysli ze nie lubia makijazu w ciemnych lub jaskarwych, generalnie kontrastowych i nienaturalnych dla czlowieka kolorach (czyli np ciemne usta, jakis kolorowy cien, grubsza kreska itd). I jako przyklad tego co wg nich jest dobre i ladne (a w przypadku facetow, "bez makijazu") pokazuja zdjecie laski ktora ma makijaz - i to ciezki wielowarstwowy makjaz z uzyciem primera, fluidu, jakichs broznerow, kontourow, rozu i trzech rodzajow pudrow - ale zrobiony w neutralnej, bezowej kolorystyce. O dztucznych rzeskach, zrobionym nosku, lip-fillerach i innych takich nie wspominajac. Smiech na sali. Mialam kiedys kolege ktory sie przy mnie wypowiedzial sie w temacie. Pokazalam mu jakis random filmik jak dziewczyna robi sobie taki "naturalny" makijaz. Szczeka mu opadla xd
Ja kiedyś byłam na randce z chłopakiem, który powiedział, że lubi naturalne dziewczyny i jako przykład podał kom kardashian
Też miałam takiego kolegę. Twierdził, że nie lubi dziewczyn w makijażu, a jak mi pokazywał fotki dziewczyn, które mu się podobają, to każda z nich była "zrobiona" na 100%.
Niestety! I o ile dużo mówi się o negatywnym wpływie na nastolatki i kobiety, to praktycznie nikt nie mówi o tym, jakie nierealne oczekiwania u mężczyzn wobec kobiet budują media. Oni chyba nie są w stanie samodzielnie odfiltrować i weryfikować. Jakaś influ napisała, że jest bez makijażu? No to widocznie jest, po co drążyć. A potem takie przykre rozczarowanie, gdy dziewczyna bez makijażu jest faktycznie bez makijażu.
@@lottax.8031😂
Wniosek jest taki. Ze kobiety oszukuja mejkapem do tego stopnia iz mezczyni mysla, ze to twarz bez mejkapu.
Zawodowo jestem makijażystką. Przez pare ostnich lat malowałam sie bardzo mocno, nie zaleznie od okazji, na codzien. Pol roku temu zapragnelam prawdziwej naturalnosci i przetalam sie malowac. Uzywam tylko blyszczyku i pudruje krem z filtrem, bo nie moge wytrzymac jego lepkosci 😅. Bylo ciężko, naprawde. Komentarze ludzi, ze dziwnie wyglam byly na miejscu, bo ludzie przyzwyczaili sie do cieniowania na pol twarzy i czarnej szminki na ustach. Jednak to minelo i po miesiacu moje otocznie zaczęło odnierać moją naturalną wersje z tradzikiem, jak mnie i przestało ich to dziwic. Dziewczyny, polecam rzucenie makijażu kazdemu, orzynajmjiej tego codziennego makijażu. Malujac sie codziennie nasz mozg zaczyna odbierac pomalowana wersje jako "właściwą" dlatego później bez niego czujemy się tak źle. Bądźmy wolne, postawmy na naturalnosc, minimalzim i przeztańmy bombardowac sie toksycznymi kanonqmi piekna na social mediach. Opuscilam instagram i moje zdrowie psychiczne mi za to podziekowalo. Pamietajmy o tym, ze za kazdym no makeupem w mediach stoi stado makijażystek i stylistow
A może niech każdy robi co chce? 😜 Ja maluje się 6 dni w tygodniu i to dość mocno, makijaż to taki mój znak charakterystyczny. Nie widzę powodu dla którego miałabym przestać, skoro wyglądam zajebiście i sprawia mi to frajdę. Nie mam i nigdy nie miałam problemu z tym jak wyglądam bez mejkapu. Wyglądam inaczej, wyglądam gorzej, ale dokładnie tak samo jak każda inna kobieta bez makijażu, niezależnie czy to Angelina Jolie czy pani Wiesia ze sklepu. Ale po co odbierać sobie szansę na wyglądanie i czucie się jak milion dolarów? Lubię moją twarz, ale skoro mogę sprawić że wygląda lepiej to to robię 👌
@@ag.nessi92dokładnie. Ja też lubię makijaż, po prostu samą czynność wykonywania go sprawia mi radość. I też to, że mogę sprawdzać, jak wyglądam np. w różnych kolorach na powiekach. Swoją wersję bez makijażu też lubię, no "normalna" twarz i tyle, taka, jaką ma każdy. Niech każdy robi jak uważa i jak lubi. Ja lubię się malować i to robię.
A ja rozumiem. Moja mama nigdy nie malowała się "na co dzień", używała tylko podkładu i kredki na większe wyjścia. Toteż dopiero w liceum śladem moich rówieśniczek zaczęłam stosować podkład, ale w końcu uznałam to za zbyt uciążliwe (konieczność poprawiania, wycieranie się w ubrania, zmywanie - w tym wydawanie dodatkowych pieniędzy na środki do demakijażu). Teraz nie maluję się nawet na specjalne okazje, bo czuję się wtedy jak karykatura samej siebie. Podziwiam, jak ktoś lubi i umie się umalować - ja czuję się jak w zupełnie obcej skórze.
Prawdziwy no make up kosztuje 0 zł. Budzę się,patrzę w lustro a tam no make up
No dokladnie 🙂to jest to! 0zl to uczciwa cena😉
Super ❤😊 to mi się podoba.
Sami sobie to robimy. Narzucamy na siebie obowiązek bycia naturalnie piękną. Chcemy podobać się wszystkim, chcemy być podziwiane i akceptowane, a tak naprawdę same siebie nie potrafimy zaakceptować. Testujemy kolejne kremy i sera które mają dodać blasku, zawęzić pory, ujędrnić... czasem mam wrażenie, że jedyne co robią te wszystkie kosmetyki to czyszczą kasę na koncie i zabierają miejsce w szafkach 😅
Dokładnie tak jest 👍
Żaden makijaż nie nadrobi osobowości, a naturalność płynie z serca. 30 lat nie uznaje trendów i opinii publicznej i naprawdę nie czuję się brzydka ani oceniana za brzydką przez społeczeństwo. A mam wielkie sińce pod oczami, opadające powieki, krzywe zęby i grube poliki i odstające uszy. Atrakcyjność jest czymś, co siedzi w głowie, w pewności siebie, a uroda jest subiektywnym odbiorem twojej osoby przez innych. Nie bójcie się dziewczyny reakcji społeczeństwa, to droga od siebie a nie do siebie.
Może po prostu przestaniemy się przejmować tym, co ktoś o nas myśli i zaczniemy wyglądać tak, jak chcemy? Nie lubisz i nie chcesz się malować - nie rób tego, chcesz i lubisz chodzić w makijażu - nie ma problemu! I nie przejmujmy się opiniami reszty, bo nie ma na świecie nawet jednej osoby, która będzie wzbudzała zachwyt u wszystkich.
Chyba nie zrozumiałaś przesłania filmu. "Make up no make up" to chory trend, który każe wydawać pieniądze i nosić makijaż mimo, że "no make up" to powinno być popularyzowanie naturalności. "Masz zrobione brwi, rzęsy, usta, włosy, policzki, wybielone chemią zęby o odcieni toaletowej bieli, to nie wciskaj nikomu, że jesteś naturalna", "używasz filtrów upiększających, nie mów, że to brak makijażu" o to chodzi xd
Powiem szczerze, że nigdy nie postrzegałam no makeup makeup jako coś z kategorii ciało- pozytywizmu i pod tym względem nie czuję się "społecznie oszukana". Od samego początku zdawałam sobie sprawę, że jest to zabieg mający na celu zmylić innych, aby im się wydawało, że wyglądam tak pięknie i promiennie be makijażu. I osobiście mam do tego zupełnie neutralny stosunek. Makijaż jak każdy inny. A zgadzam się z Tobą, że nie różni się niczym od pielęgnacji czy innych zabiegów mających poprawić nasz wygląd.
Wykreowaliśmy sobie tak absurdalne zasady w obecnym świecie. Patrzy się na to z fascynacją, śmiejąc się pod nosem. Żyje się z tym już torchę gorzej :)
Piszę komentarz zanim obejrzę film, zobaczymy co po filmie: make up no make up to nic złego, natomiast źle się dzieje gdy nie potrafimy wyjść z domu bez niego, czujemy się gorsze gdy nie mamy nic na twarzy, myślimy o innych ludziach, że nie dbają o siebie, są gorsi gdy nie mają make-upu i uważamy że wyglądają choro. Albo w drugą stronę: boimy się mocno i wymyślnie malować bo inni pomyślą: ale szpachla, pewnie jest paskudna/y to tyle potrzebuje na siebie wszystkiego nałożyć, oraz myślimy w ten sposób o innych ludziach.
Na szczęście makeup już nie jest tylko "żeby wyglądać lepiej" - coraz częściej myślimy o nim, jako o kolejnym sposobie na ekspresję, zabawie, która może w dowolny sposób nieco odmienić nasz wygląd - dowolny.
Obejrzałam ten film w trakcie robienia make up no make up 😂🎉
🤜🤛
Co jakiś czas trzeba wykreować nowy trend, żeby sprzedaż się kręciła. A ten no make up trend to strzał w dziesiątkę: kto się malował przed nim będzie się malował dalej, może w innym stylu, a kto się nie malował może się wkręci i zacznie kupować produkty. Jak nie ma potrzeby należy ją wykreować. Pieniądz musi się zgadzać. Dziękuję za film 😁Pozdrawiam
Dokładnie 😊
Aniu! Świetny odcinek! Moim zdaniem problem tkwi w niewłaściwej nazwie „Make up no make up”. Generalnie chodzi w tym o to, by makijaż nie był grubą, postarzającą szpachlą na twarzy, a jedynie subtelnym glow który dodaje młodzieńczości i uroku.
Maluję się. Może nie jakoś specjalnie i wyzywająco ale źle czuje się z genetycznie podsinionymi oczami i cienką skórą, która wygląda na niezdrową. Kiedy mam wolne lub odpoczywam nie używam makijażu i nikomu nie sprawia to problemu. Mój makijaż zajmuje mi ok. 30 minut.
I nie raz spotkaliśmy się już na pewno z komentarzami w internecie, że „jeśli musisz spędzać w łazience co rano godzinę to może nie jesteś taka piękna jak Ci się wydaje?”
To strasznie działa na mnie jako dorosłą już osobę a jak ma to wpływać na nastolatki, które muszą ukrywać przed światem trądzik, wypryski albo inne przebarwienia bo przecież NIE PASUJEMY DO STANDARDÓW?!
My jako ludzie jesteśmy na prawdę dla siebie podli i żenujący 😕
Prawda
spokojnie mam wiele znajomych (nastolatek), które są obiektywnie ładne a i tak spędzają calutką godzinę na poranny makijaż więc naprawdę nie ma się czym przejmować, niech każdy robi to co sprawia, że czuje się dobrze
Ty nie musisz nic pod niczym ukrywać. Kobiety klopocza się żeby odnaleźć się w normach i konwenansach które same dla siebie i dla innych kobiet stworzyły, a potem użalają się że muszą to robić. Wczoraj miałam rozmowę z 22 latka z nieskazitelną cera o tym jak to ona jest zmuszona malować się, bo jej inaczej nie wypada. Sama mam 33 i zero problemów z cerą, oraz zero zmarszczek. Być może dlatego że nigdy się nie malowałam. Zastanów się czy nie masz problemu na tle alergicznym i skup się na leczeniu trądziku a nie przykrywaniu go czymś co być może zaostrza jego występowanie.
żeby nie było moje starania też zajmują mi całkiem długo, a przynajmniej dłużej niż bym się spodziewała gdy słyszę, że ktoś sie "nie maluje" ten standard namawiający nas do korygowania wszystkeigo jest mega męczący...
@@AniaGemma mi przygotowanie się do wyjścia do pracy zajmuje 10 min. Wstaję, myje zęby, myje twarz, wcieramy krem z filtrem, ubieram się, dezydorant i wychodzę. Prysznic biorę przed snem. Jestem ogarnięta i schludna zawsze.
Przeczytałam "Obsesję piękna" i zmienilo mi się myslenie bardzo mocno. Polecam
Z chęcią poczytam ❤
Moja depresja wpłynęła na to, że przestałam się malować. Nie dość, że nie miałam na to siły, to po co robić, coś co i tak nie pomaga? Teraz gdy czuję się lepiej, odkryłam, że zupełnie mi nie przeszkadza brak makijażu, albo np nałożenie tylko szminki, albo tylko różu (kiedyś nieużycie podkładu było dla mnie nie do pomyślenia XD) jeśli mam taki kaprys. Właśnie, kaprys! Jeśli mam ochotę nakładam brokatowe piegi i lecę do pracy i w nosie mam, co myślą ludzie o niemal 40letniej lambadziarze XD
❤
Podłe komentarze dotyczące wyglądu, które padają w twoją (i innych youtuberów) stronę są tak naprawdę odbiciem słabości ludzi, którzy je piszą. Jest wiele osób, których poczucie własnej wartości woła o pomstę do nieba i oni patrząc na ciebie czują się oburzeni, że nie wyglądając perfekcyjnie ośmielasz się nagrywać video na yt, bo im zbrakłoby na taki krok odwagi. Ale tak naprawdę to jest ich problem i ich przekonania, że jedynie będąc perfekcyjnym można zasłużyć na pokazywanie się w internecie. Takich przekonań można tylko współczuć. A tobie życzę dalszej wiary w siebie i żeby czas i mnogość negatywnych komentarzy, których wraz z rozwojem kanału zapewne jest więcej, nie wpłynęły na twoje postrzeganie siebie i nie naruszyły twoich wartości. Jesteś super, Aniu, a to właśnie twoje filmy bez większych upiększeń były czymś, co mnie osobiście sprowokowało do kliknięcia w miniaturkę. Bez tego zapewne nie zwróciłabym uwagi na jeszcze jeden kanał, w którym odpicowana laska opowiada o standardach piękna i modzie. Bo gdzie w tym autentyzm, gdy całą sobą pokazujesz, że bierzesz narzucone oczekiwania tak bardzo do siebie? Jak tu mówić o obiektywizmie? Twoja naturalność sprawia, że wierzy się w to, co mówisz. Pozdrawiam :3
To dosłownie tak samo jak ze wszystkimi którzy stali się bogaci lub osiągnęli jakiś sukces każdy twierdzi zaparcie ze do wszystkiego doszedł sam i ciężką pracą. Tylko jak się okazuje zawsze ktoś dał ten pierwszy milion 😂😂😂 taki to już ten "świat" mediófff i nowobogaczy
Szczerze mowiąc nie mam pojecia kto się tym wszystkim przejmuje. Ja żyję jak chcę, nigdy nie ulegałam trendom na masowe kupowanie kosmetyków i nie wiadomo jakie makijaże. Nigdy ja ani nikt dookoła mnie nie miał z tym prpblemu. Zapasy mam czasami po jednej rzeczy, zazwyczaj robię jedno zamówienie jak jakieś produkty mi się kończą i wydaję na to z 200 zl. Dla mnie szkoda byłoby czasu się tyle nad tym tematem rozwodzić i wydaje mi się, że te tezy są trochę naciągane. Uważam, że pielęgnacja jest istotna nie dlatego, że ktoś jej ode mnoe wymaga, ale dlatego że wyglądam zdrowo jak mam nawilżoną i jasną cerę i tak się czuję. Malujemy się w takim samym celu w jakim wybieramy konkretne ubrania, czyli maluję się i ubieram tak jak mi się podoba, chcę wyrażać siebie przez mój ubiór i wygląd.
Bardzo ciekawie mi się tego słuchało robiąc makijaż 😅 Według mnie wszystko jest dla ludzi pod warunkiem, że używa się tego rozsądnie. Warto korzystać z dostępnych środków aby dbać o siebie, poprawić swój wygląd, ale jeśli staje się to obsesją i głównym celem, to wtedy przestaje być okej. Jednak o wszystko trzeba dbać żeby wyglądało dobrze, tak samo o swoje ciało. Mężczyźni się golą lub używają kosmetyków do pielęgnacji brody, a kobiety malują - każdy robi coś ze swoją twarzą aby wyglądać dobrze i czuć się dobrze i moim zdaniem jest to okej, jeśli poprawia samopoczucie i pewność siebie.
Oj tak, strasznie dużo czasu i starań trzeba poświęcić, żeby wyglądać 'naturalnie' i tak jakby się nie dbało o wygląd bo to przecież próżność 😅
Dokladnie
Ja ogólnie używam makeupu ale mineralny tylko i chodzę do kosmetyczki na malowanie brwi i laminacje rzęs. A liczba kosmetyków pielęgnacyjnych u mnie jest bardzo duża. 😅
Ale muszę przyznać, że lubię dbać o siebie i pracując zdalnie patrząc na siebie w kamerce czuje się lepiej taka „zrobiona”. Jestem naturalnie blondynką i gdyby nie to podkreślenie oka to bym znikła.
Na pewno filmik interesujący i temat ciekawy. Dzięki! ❤
Ciekawy material, ja się pomaluje sporadycznie, np. na wesele. Ogólnie makijaż nie jest mi potrzebny, przestałam też chodzić do kosmetyczki, a teraz odchodzę nawet od pielęgnacji, gdyż zauważyłam, że praktycznie wszyscy mężczyźni których ja znam poza myciem wodą twarzy to nic z nią nie robią, a ich skóra wygląda dobrze, od kiedy nie używam kremów też mam wrażenie, że moja skóra wygląda znacznie lepiej. Znałam też dwie kobiety, które nie używały kremów i wyglądały lepiej jak ich rówieśniczki, więc zaczynam coraz więcej się zastanawiać czy te wszystkie kremy i cuda są nam potrzebne. Wiadomo, że jak jest jakiś problem ze skórą i dermatolog zleci jakąś maść czytaj lek to rozumiem, że to warto stosować. Ostatnio nawet gdzieś oglądałam materiał, chyba na YT, że np w plemieniach, w których nie ma cywilizacji mają lepszy stan zębów i skóry niż my, nie wiem czy to prawda. :/ ANIU nie przejmuj się takimi komentarzami, tak jak mówisz wszyscy jesteśmy piękni :)
Od miesiąca muszę używać maści od dermatologa i dlatego z pielęgnacji musiałam zostawić tylko krem z filtrem na dzień, a na wieczór olejek i piankę do zmycia tego kremu. Moja twarz wygląda dokładnie tak samo, jak wcześniej, kiedy używałam kremów z ceramidami, witaminy c czy innych niacynamidów. Zaczynam się godzić z tym, że nakładanie większości kosmetyków do pielęgnacji to poprostu dla mnie miłe uczucie i nic więcej.
ludzie żyjący w plemieniach do których nie dotarła cywilizacja wyglądają młodziej od ludzi z wielkich miast bo nie jedzą przetworzonej żywności, więcej się ruszają od przeciętniaka z miasta który większość dnia płaszczy tyłek w biurze lub na kanapie przez netflixem. Uważam ze za stan naszej skory odpowiada przede wszystkim nasz sposób życia, jedzenie i sport na świeżym powietrzu robią robotę.
@@Maggie-hk5ev zgadzam się z tym.
Od zawsze mialam tak, że w makijazu czułam się jak w przebraniu. Mam 29 lat, nieidealny wygląd i nie, nie maluję sie.
Sama prawda - ja właśnie od filmiku "Jak zrobic no-make-up look" rozpoczęłam swoją przygodę z makijażem. Nie chciałam kłaść tony fluidu na twarz, ale zrobić cos, by moja cera wyglądała lepiej, a tak naprawdę wszystko poszło w zupełnie innym kierunku... Na szczęście już trochę przystopowałam z tym kosmetycznym, zakupowym szałem.
Całe życie się tak malowałam, niektórzy nie wiedzieli, że w ogóle się maluję ( no dobra widzieli tylko tusz do rzęs, którego teraz w ogóle nie używam ). Normalna sprawa do biura, jak się ma trądzik różowaty i czerwony nos. Tylko podkład mineralny, coś na brwi ( kredka lub żel do brwi ) i pomadka mawilżajaca na usta. Jak nie miałam nic, to były dziwne spojrzenia i pytania czy nie jestem chora, bo źle wyglądam. Z drugiej strony komentarze, że w końcu się wyspałam haha.
Haha
To jesteś sama sobie winna, bo ciągłym malowaniem przyzwyczaiłam ludzi do tego, że widzą Cie w stanie domyślnym w makijażu. Jak byś in od początku się pokazała bez makijażu to nie było by żadnego zdziwienia. Kobiety narzekają że muszą się malować, ale prawda jest taka że w większości przypadków wszelkie mentalne homąta same na siebie nakładają i obwiniają świat że muszą je nosić.
Ja nic nie muszę :P
@@kaledonia1983 Nie robiłabys tego jak byś nie czuła że musisz.
@@katrbudz892 ja się maluję jak mam ochotę, nie muszę się nikomu podobać, nie interesuje mnie ich zdanie.
uwielbiam Twoją dociekliwość i inteligencję. :)
Ja "no make-up make-up" w praktyce realizuję następująco - mam masę przebarwień i zasinione okolice oczu z powodu choroby wątroby, nałożenie samego lekkiego podkładu/korektora/kremu bb od razu powoduje, że rodzina mi mówi: Wow, ładnie wyglądasz. 😊
Super kominek w tle - odpalam taki na święta, w drugiej zakładce puszczam kolędy :)
O Jezu ja też, ale zazwyczaj już zostaję przy odgłosie kominka, bo mnie mega relaksuje. 🙈
Ja lubię makijaż, maluję się na co dzień i uważam, że to super sprawa :)
Widząc te looki "no make up" z doczepionymi rzęsami mam w głowie tylko jedno wielkie XD
W końcu nowy film. W ciągu 2 tygodni odkąd odkryłam Twój kanał obejrzałam już wszystkie filmy i nie było już co oglądać 😂❤
Uważam, że zabiegi takie jak makijaż, zabiegi chirurgii kosmetycznej, doklejanie/koloryzowanie włosów, paznokci, brwi, rzęs, etc, depilacja zawsze wynikają z kompleksów, najczęściej sztucznie wywołanych przez media, reklamy, producentów. Jesteśmy atakowane ze wszystkich stron sugestiami jak powinnyśmy wyglądać i reklamami coraz większej ilości produktów, zabiegów, które mają umożliwić nam osiągnięcie takiego wyglądu. Mamy STALE czuć się niewystarczające by STALE wydawać pieniądze na kolejne i kolejne produkty. Tak działa kapitalizm.
Dodam jeszcze, że dermatolożki/dermatolodzy też stawiają w obecnym czasie na minimalizm - dobry płyn do mycia twarzy, retonoid/adapalen, krem nawilżający z filtrem 50 + ewentualnie jakieś serum - zwykle nie potrzebujemy do twarzy nic więcej niż te 3-4 produkty.
nie zgadzam się że 'zawsze' wynikają z kompleksów, idąc tym tokiem myślenia nie można mieć swojego stylu ani wyrażać się przez wygląd, mieć kolorowych włosów czy ubrania bo to wynika z kompleksów xD iks de
@@xxxxlxxxxify Właśnie o tym pisałam - media i reklamy wmawiają nam, że nasz naturalny wygląd nie wyraża naszej osobowości (a więc nie jest taki jak powinien być), dlatego musimy wydać kilka pieniążków żeby móc wyglądać tak jak nam się wydaje że powinnyśmy wyglądać.
@@puella89 ale mnie nic media nie wmówiły - moja osobowość jest taka że lubię mieć jasne włosy bo w ciemniejszych czułam się szaro i nijako więc od lat je rozjaśniam nie zważając na trendy. Czuję się sobą w takim kolorze jaki uzyskałam i ani media ani nic innego nie miło na to wpływu. Wśród ludów pierwotnych kobiety też się upiększały/upiększają, kobiety i mężczyźni noszą ozdoby z kości czy innych znajezionych rzeczy jakich mogą użyć - to nie są żadne kompleksy ani potrzeby wykreowane przez producentów.
@@xxxxlxxxxify Tak Ci się wydaje, a to kapitalistyczna koncepcja osobowości, w ramach której każdy powinien podkreślać swoja wyjątkowość, odmienność od innych, poprzez pragnienie jakiegoś wyjątkowego produktu.
True story. U mojego męża w pracy wielu facetów nie widzi, że kobieta ma mocny makijaż. Nie dostrzegają sztucznych rzęs, laminowanych brwi, mocno kryjącego podkładu, czy wypełnionych ust. On sam się temu dziwi i bywa że wprost gdzieś na boku mówi do znajomego, że ta kobieta jest mocno "zrobiona", gdy tamten chwali jaka ona piękna i naturalna. Ale ten temat jest tematem rzeką... Dzięki wychowaniu, mediom i naszej nadmiernej dyskrecji krew miesiączkowa ma barwę niebieską, nie mamy włosów na brzuchu, twarzy, czy sutkach oraz po naszym wyjściu z toalety zawsze pachnie fiołkami... 😆🤦🏻😢
Bardzo lubię twoje filmiki. Raczej ich nie komentuję, ale ten poruszył tyle ciekawych rzeczy...że się skusiłam. Mam 52 lata i od czasu przeprowadzki do Berlina z mniejszego miasta naprawdę się nie maluję i rok temu przestałam farbować włosy. Kied rzyjezdzam do Polski jestem jedyną siwą kobietą w moim wieku w towarzystwie i jako jedyna również nie mam permanentnego makijażu brwi. Nie robię sobie zbyt wielu zdjęć i nie jestem youtuberką, pewnie dlatego jakoś mi się to udaje....tak żyć bez makijażu. No make up make up to oczywiście kolejna ściema chociaż porównując te twarze, które można oglądać w reklamach do tych z lat 90tych jest duży postęp. Wśród moich młodszych znajomych z pracy rzeczywiście widzę trend, że wstrzykiwanie botoksu i operacja nosa to dbałość o naturalny wygląd, co mnie trochę zaskoczyło. Ale z drugiej strony pomyślałam sobie ze zęby też się prostuje i jest to ok. Jakie czasy takie obyczaje ;)
(Moja babcia uważała że opalone są tylko chłopki a makijaż noszą tylko prostytutki...) dla mnie dzisiaj to nieakceptowalna opinia...
Moja decyzja o tym żeby nie używać makijażu w ogóle wynika z tego że mi się coraz mniej chce ale także z tego, że z wiekiem czuję coraz mniejszą presję żeby się podobać ludziom w ogóle ...bardzo uwalniający stan. A wygląd i standardy piękna to temat rzeka, pamiętam że chyba jeden pan profesor ...nazywa się Zajonc prowadzi ciekawe badania na ten temat.
Baaardzo ciekawy filmik jak i Twoje inne...podziwiam, lubię i życzę wszystkiego dobrego!
może dla wielu influencerów no makeup makeup jest ingerowaniem w makijaż permanentny, ale dla mnie to używanie mniejszej ilości produktów i dobieranie kolorów tak by wyglądały bardziej spójnie i pasowały do naturalnej kolorystyki mojej twarzy czyli np zamiast mocnej bordowej pomadki brzoskwiniowy błyszczyk zamiast tuszu do rzęs wazelina by je tylko wizualnie pogrubić zamiast podkładu na całą twarz pod oczy i na przebarwienia. myślę że w takim wypadku raczej na lepsze ale właśnie co? zmiana? raczej nie bo mocniejszy makijaż od czasu do czasu też lubię zrobić ale napewno jakiś sposób na ''ogarnięcie się przed wyjściem". Chociaż na codzień nie noszę makijażu i wydaje mi się że nikomu to nie przeszkadza i wam życzę takich samych reakcji ;)
Najwyższe paragony miesięcznie mam z drogerii, a do tego jeszcze kosmetyczka, manicure i pedicure. Wszystko to to kilkaset złotych miesięcznie. I oczywiście "no makeup" look.
Taka jest prawda.
Jednak wiem, że jako ludzie lepiej traktujemy tych, którzy są atrakcyjni - robimy to automatycznie wszyscy, ja też.
Dlatego wiem, że gdybym wyglądała "na swój wiek" nie miałabym pracy.
Masakra, co to za branża?
też jestem ciekawa
@@ellie5912 prowadzę szkolenia
@@beatamichalska6220 przykre, bo w tym przypadku Twoja wiedza powinna być priorytetem a nie to jak wyglądasz
Zastanawiam sie, w jakiej branży pedicure to standard, bez którego nie miałabyś pracy?
a tak w ogóle to PIEGI - to jest ciekawy temat. kiedyś uważane raczej za takie sobie - teraz nawet tatuowane - co myślicie? hit czy kit? jak to się ma do tej naturalności?
ogólnie zgadzam się z Tobą, jednak pamiętajmy że to o czym mówisz głównie dzieje się w internecie (przynajmniej u mnie) i nie muszę ani udawać/nie rozmawiać z moim otoczeniem o tym, że nie mam makijażu czy umniejszać ilości czasu jaką spędzam na nim, więc też nie jest tak tragicznie jak się zamknie instagrama/tik toka i nie obserwuje ludzi pokroju Wersow (szanuję ją, żeby nie było). kocham robić mój mejkap (może noł mejkap?), robię jaki lubię, nie idę za trendami, dopóki mi się nie spodobają :) a te kosmetyki do pielęgnacji mają bardzo fajne dno - każdy w teorii chce żeby skóra wyglądała gładko, bez "niedoskonałości" - co za tym idzie to większa świadomość mycia, nawilżania, używania spf, czasami kwasów. czy kupuję więcej? jasne! ale świadomie, bo jest bardzo dużo informacji na temat pielęgnacji w internecie i uważam, że super że w końcu nie ma "trendu" na zakrywanie podkładem tylko na dbanie o skórę paroma produktami czy więcej
Mój no make up makeup to krem nawilżający, witamina C, SPF 50. I tyle. Prawdziwy no make up. W zimie używam odrobinę fluidu i tuszu. Tak mi wygodnie.
Przyjemnoscia jest sluchanie takiej madrej analizy. Go Girl! :)
Według mnie makijaż to sztuka...zabawa...podkreślenie atutów..ja robię minimalistyczny a bez czuje się nagą 😅 moja kosmetyczka to jeden krem Nivea soft- na inne mam alergię...tusz do rzęs...czarna kredka do oczu...brązowa kredka do brwi... róż...i brazer na zmianę z różem...tyle...a no i henna do włosów...no i muszę dodać..że,jak na sobie wypróbowałam...wystarczy wytuszowac rzęsy i nadać odpowiedni kształt brwiom i to już naprawdę robi robotę..
Chodzi oczywiście o to że chcemy aby inni myśleli że jesteśmy piękne z natury.
Najlepszy jest taki makijaż aby wyglądać naturalnie. Nie znoszę przesadzonej "tapety"
Ja też lubię naturalność choć najczęściej chodzę goła 🙈
Ja😂w ogóle nienawidzę tapety, więc używam tylko błyszczyk do ust, i robię sobie rzęsy, bo nie trzeba nic robić, a bardzo podkreślają urodę. Natomiast pani od rzęs musi być naprawdę dobra,trzeba znaleźć odpowiednią, bo uwierz mi sporo jest dramatycznie nieprofesjonalnych porażek pseudo fachowców, które spitolą robotę i doprowadzą do zapalenia...trzeba uważać. Pozdrawiam 😊
Ja używam tylko kremu BB z spf
Może według ciebie ja kocham brokat na powiece
Naturalność i make up no make up- wydaje mi się, ze to jest celem makijażu. Firmy zarabiają na nas więc wciskają nam niepotrzebne produkty, które bardziej nas krzywdzą niż upiększają i nazywają to wyrażaniem siebie przez makijaż. Niezła ściema, a my to łykamy.
Oj mam, mam dużo kremów, ser, samoopalaczy, nie wspomnę o kosmetykach kolorowych. Fajny pomysł z tym wyzwaniem na nie kupowanie kolejnych kosmetyków. Może też się podejmę. Ciekawi mnie na jak długo starczą mi zapasy.
Ja właśnie zrobiłam przegląd i jestem pewna że mnie wystarczy zapasów na pół roku
Dzięki Ani ogarnęłam się w momencie posiadania 10 kremów do rąk. Postanowienie - nie kupić żadnego kosmetyku dopóki ich nie zużyje i mieć max 1 kosmetyk danego typu na raz 😅
Ania co ćwiczysz i ile razyw tygodniu? Masz takie muskleee💪🏼💪🏼💪🏼
hahah, ćwiczę różnie, głównie crossfit. czasem trzy razy w tygodniu a kiedy indziej wcale :D
tez chciałam pochwalić ładnie wypracowane ramiona i brzuch
Bardzo ciekawy materiał, dziękujemy za analizę :)
Znam te marki. Co do makijażu powiem tak: odkąd mam naprawdę dobrą pielęgnację - tzw. świadomą (po prostu poznałam jakie składniki są od czego, wcale nie drogą i nie chodzę do kosmetyczki), wgl przestałam się malować (tylko kreski czasem), bo skóra tego nie potrzebuje, sama z siebie wygląda lepiej niż z makijażem. Zrozumiałam też, że makijaż kiepsko się trzyma, bo moja skóra potrzebuje nawilżenia (mimo pryszczy), a ja ją przesuszałam. Jeśli ludzie sami zauważają, że mimo lat mam ładną skórą to coś w tym jest. Skoro wygląda dobrze to po co kłaść szpachle?
mnie zawsze kłuje ten "brak makijażu"!! przy sztucznych rzęsach, brwiach po laminacji/hennie, często usta zrobione :P przecież to taki makijaż na stałe a sam brak podkładu to nie wiem czy takie o matko. ps ale widać mięśnie! silna babka 🥰 szanuję!
Mi ten trend nie przeszkadza i nie czuje się oszukana, a nawet w pewnym sensie mi pomógł, ponieważ nie mam już problemu z wychodzeniem z domu bez podkładu i wystarczają mi tylko brwi, rzęsy i korektor nałożony punktowo. Nie zmienia to jednak faktu, że teraz mam nową, ciekawą perspektywę, zresztą jak po każdym Twoimi filmie
A ja lubie makijaż, dla mnie to hobby i w pewnym sensie sztuka, ale nue mam problemu żeby wyjsc bez makijazu, i nie lubie przerysowanych brwi. Dla mnie w makijazu najważniejszy jest świezy efekt, dosc naturalnie wyglądająca cera
jest to super hobby.
Świetny film. Aniu, jesteś niesamowita!
Nigdy nie umiałam się malować a kreskę na powiece nie robię już z 10 lat bo zawsze mi dosłownie spływała 😅Od kilku lat używam stałych kosmetyków i zajmuje mi to 5 minut przed lustrem. Chanel na twarz, Lancome na rzesy, jakiś tam roz który używam od x lat. Teraz ktoś napisze ze chanel itd. Nie chce promować tu żadnej marki. Każdy używa to co lubi. Mi z reszta starcza on na kilka miesięcy wiec wcale nie wychodzi drogo jak niektórzy z was pomyśla. Twarz za to świeża i bez efektu maski. Lubie reakcje ludzi kiedy wspomnę ze sie maluje :)))
A wiec moj make up no make up robiłam zanim jeszcze weszła moda 😀czasem mniej znaczy więcej. Pozdrawiam
Mój make-up: tusz do rzęs, eyeliner, krem bb, rozświetlacz pod oczy.
Moja pielęgnacja: 1 dezodorant w kulce, 1 perfuma, 3 lakiery do paznokci, 1 lakier do włosów, 1 szampon, 1 odżywka, 1 żel pod prysznic. Kropka.
Naliczyłam: 13 przedmiotów
Faktycznie wiekszy nacisk nakladam na pielęgnację ,kosmetyki z dobrym składem czy to pielęgnacja czy makijaż ( podklad AM mineralny,tusz,kretka do brwi , czasem bronzer,pomadka💋 i na tym koniec)
Uważam ,ze pielęgnacja robi ogromną różnicę w wyglądzie. Suplementacja też ... wszystko z głową oczywiście 🙂c
Ja się nie maluję, bo kiedy jestem pomalowana, nie czuję się dobrze. Nie potrafię opisać tego uczucia, po prostu nie potrafię przestać myśleć o tym, że mam coś na twarzy i nie czuję się sobą. Zaakceptowałam już te moje cienie pod oczami i bladą skórę, chociaż wiem, że definitywnie nie wpasowuję się w kanon. Kosmetyki do pielęgnacji używam, aczkolwiek czasem mam takie silnie poczucie, że pewnie część z nich w ogóle nie działa i to wszystko to jedno wielkie oszustwo. Np. latami myłam twarz samą wodą, a potem płynem micelarnym i nie widzę różnicy.
Aniu, w policzki nie wstrzykuje sie botoksu tylko kwas hialuronowy :)
myślę, że jeśli nie korzystała z takiej usługi, to może nie wiedzieć.
Ania miała botoks w lwią zmarszczkę, kiedyś bardzo marszczyła czoło w tym miejscu
Odnośnie naturalności.. zrobiłam sobie botoks i nigdy nie wyglądałam lepiej. Po prostu młodziej o kilka lat, mniej się marszczę i nie wyglądam na naburmuszoną. Chodzę bez makijażu ale czy jestem naturalna? No właśnie :) to nie jest sama natura :)
Oj, uważam że tym razem dzielisz włos na czworo... To nie jest żaden nowy trend, malowałam się w ten sposób już pod koniec lat osiemdziesiątych, to się nazywało delikatnym makijażem albo podmalowaniem się...
Ja mam wrażenie że w Polsce jest bardzo duży nacisk na to że kobiety muszą wyglądać najlepiej jak się da na codzień. Od 15 lat mieszkam w Londynie i jestem dzięki temu miejscu wyzwolona bo tutaj mase ludzi szczególnie kobiet wychowanych tutaj lub rodowitych Angielek nie używa makijaży. Ja maluję się może raz na 3 miesiące od wielkiego wyjścia ale wcale nie czuje się z tym dziwnie bo to jest całkowicie normalne. A jeśli chodzi o pielęgnację Aniu to ja z czystym sumieniem mogę powiedzieć że mało a dobrze to jest najlepsze rozwiązanie od roku używam krem który ma w składzie tretynoid mam nadzieję że dobrze napisałam to jest mocniejsza wersja retynolu i z czystym sumieniem polecę każdej kobiecie. Ja go akurat używam że względu na problemy z trądzikiem ale świetnie działa na przebarwienia oraz drobne zmsrszki nie ma nic lepiej przebadanego i udowodnionego że działa bo jest to substancja która jest lekiem właśnie na trądzik od kilkudziesięciu lat. Ten krem, krem nawilżający oraz krem z filtrem i uwierz mi że nie będziesz potrzebowała niczego więcej.
hmmmm, mam ponad 40 lat i praktycznie nie robie makijazu. ostatnio w czasach liceum, kiedy malowalo sie na imprezy, ale to byl bardzo widoczny makijaz i o to w nim chodzilo, zeby np.wejsc do klubu lub kupic alkohol, wiadomo w make upie wyglada sie starzej. Od lat uzywam tylko SPF 50 z lekkim zabarwieniem i to caly moj makijaz. z pielegnacji na noc retinol, na dzien witamina C i na to krem z ceramidami. Stosuje botoks na czolo, bo nie podoba mi sie jak mi sie ono marszczy. nie mam zapasu kosmetykow, kupuje, jak mi sie konczy ktorys z tych paru, jakich uzywam, te same od lat. nie stoi za tym zadna ideologia, po prostu nie lubie miec na twarzy kleistych substancji, ktore sie moga rozmazac, wpasc do oka itd.
Nie bardzo tez rozumiem to wmawianie, ze kazdy jest piekny, czy jest cos zlego w niebyciu pieknym, czy nawet w nie byciu ladnym? przeciez to nie rysy twarzy definiuja czlowieka, czy moze tak? ja wychowalam sie w troche innym swiecie, nie czulam nigdy, ze musze byc piekna, bo robilam inne rzeczy i tym sie definiowalam zawsze. polecam, bycie brzydula daje wolnosc 😊
Szczerze powiem tak, używam dużo kosmetyków do pielęgnacji do makijażu widzę, ze pomaga to mojej skórze (o tych pielęgnacyjnych rzeczach mówię)
Nie ukrywam tego ze, wydaje na to pieniądze i nie wstydzę się tego, lubię to robić - sprawia mi to przyjemność po prostu
Fakty pewnie firmy kosmetyczne napędzają i przymuszają (?) do posiadania wszystkich rzeczy korę chcą sprzedać mówiąc przy tym ze, musisz mieć to, to i to bo inaczej będziesz nieatrakcyjna
Moim zdaniem nie dajmy się zwariować, nie trzeba mieć tych wszystkich rzeczy by jakoś wyglądać i czuć się dobrze
Najważniejsze to czerpać przyjemność z tego co robimy, nie róbmy nic na siłę bo to zawsze się źle kończy.
Ps pamiętajcie pijcie wodę i dbajcie o siebie ✨
Mam ogromne szczęście, że natura obdarzyła mnie naturalną, wyjątkowo ciekawą i przyciągającą wzrok urodą. Mam 49 lat i zupełnie się nie maluję. Mam naturalnie, silnie wybarwioną czerwień wargową, długie, czarne rzęsy, dość gęste i czarne brwi o naturalnym rysunku, takim, który wygląda na regulowany ale nigdy w życiu nie wyrwałam ani jednego włoska. Moje zabiegi polegają na umyciu twarzy 2x dziennie pianą z mydełka Sebamed baby , następnie nakładam gęsty krem różany dr Hauschka (używam tego JEDNEGO kremu od ponad 20 lat ) , krem ten nakładam tylko rano, na noc nie nakładam żadnego preparatu (tak postępuję ponad 20 lat) . Od 6 miesięcy zrezygnowałam z chemicznych farby do włosów i zaczęłam dwustopniową koloryzację naturalną henną firmy Khadi (mam gęste włosy do pasa) strasznie dużo z tym zachodu, ale mąż mnie farbuje i mamy przy tym trochę zabawy, sprzeczamy się, śmiejemy, taki nasz wspólny rytuał co 3 tygodnie, mąż nawet lubi to farbowanie :) . Z zabiegów kosmetycznych jakie stosuję to regularnie depiluję woskiem wąsik ( ma ciemną karnację i niestety ten wąsik jest widoczny) , zrobiłam 10 laserowych zabiegów usuwania owłosienia z nóg i bikini i wreszcie mam z tym spokój, 1 x w tygodniu od ponad 2 lat poddaję się zabiegowi endermologii , oczywiście robię też pedicure , a dłonie pielęgnuję sama bo nie lubię lakieru na paznokciach ( piłuję krótko paznokcie, usuwam skórki i poleruję płytkę, nakładam krem do rąk dr. Hauschka i tyle ) . Nie posiadam w kosmetyczce żadnych kolorowych kosmetyków, a nie przepraszam , 2 miesiące temu kupiłam sobie na lotnisku, piękną , czerwoną szminkę Toma Forda, użyłam ją może ze 3 razy od tamtej pory. Nie mam praktycznie zmarszczek , gdyż mam 8 kg nadwagi więc skóra jest bardziej napięta, dobrze byłoby to zrzucić , ale jakoś to idzie opornie , lenistwo wygrywa :) To byłoby na tyle :) Pozdrawiam wszystkie Panie i życzę polubienie siebie saute
Nie czułam nigdy tego, że nie powinnam mówić o tym, że dbam o wygląd. Właśnie raczej czuję, że to oczekiwane jest, żeby to robić i to powód do chwalenia się, że się coś robi ze sobą, a nie "jakim mnie Boże stworzyłeś, takim mnie masz".
Uwielbiam Twoje poczucie humoru 😂❤
Super program. Dziękuję 😘
Widzę, że przez słabe zdrowie psychiczne to mnie wiele ominęło. Dopiero od kilku miesięcy uczę się malować, ale zawsze to makijaż mocno, dla mnie wręcz sceniczny. Na co dzień twarz smaruję jakimś przypadkowym kremem do rąk lub spf (robię to od bardzo dawna). Nikt nigdy nie mówił mi, że źle wyglądam, chyba że sama chciałam źle wyglądać
Pamiętam jak byłam w liceum i robiłam sobie jedyny makijaż jaki potrafiłam, czyli malowanie rzęs, nałożenie korektoru pod oczy i wyczesanie brwi żelem koloryzującym i dla mnie to już był make up, aż jednego dnia moja przyjaciółka powiedziała, "ale Ty nie masz makijażu". W mojej głowie pojawiła sięmyśl, że to jakieś nieporozumienie i jej tłumaczę, że malowałam rzęsy, brwi i pod oczami, a ona, że to make up no make up 😅 Problem jest taki, że ja w takim razie nigdy chyba nie zrobiłam sobie makijażu sama (jeżeli ten co sama robię nie jest makijażem), a przecież to robiłam, bo czym jest nałożenie tych produktów. Obecnie używam tylko lekkiego podkładu i na to kremu z filtrem lub tylko samego kremu i jest mi z tym bardzo dobrze. Jeżeli chodzi o trend na make up no make up to też miałam nadzieję, że spopularyzuje to naturalność i wydaje mi się, że widzę więcej osób na ulicy naturalnie wyglądających, ale to nie znaczy, że mniej kosmetyków jest kupowanych. Ja sama kupowałam dużo kosmetyków pewnego czasu. Teraz już chyba od roku na szczęście nie kupiłam prawie niczego (choć parę miesięcy temu kupiłam balsam nawilżający usta), ale jak inne osoby tego nie wiem.
Tak bardzo potrzebowałam tego filmu. Dziekuje🎉
Wersow jest dla mnie najgorszą influencerką jaką znam. Na pewno jest miłą i dobrą osobą, ale sposób w jaki wyraża się o sobie i swoich kompleksach (wykreowanych przez jej otoczenie) i obserwowanie, jak zakrywa te kompleksy medycyną estetyczną jest bardzo przykre i myśle ze bardzo niepokojące patrząc na to, jak młodych odbiorców ma.
Generalnie myśle mimo wszystko że to dobry trend. Trochę się nie zgodzę z tym że osoby zupełnie bez makijażu są traktowane gorzej. Moja grupa wiekowa (18-20lat) aktualnie myśle ze na codzień się nie maluje ewentualnie jest moda na robienie samego oka. A pielęgnacja a „no makeup makeup” to dwie różne rzeczy. Ja od kiedy miałam 8 lat zaczęłam robić „pielęgnacje koreańską” głównie przez to ze chciałam jak ognia uniknąć trądziku i się udało. Ale myśle ze zgodzę się w 100% z resztą jeśli chodzi o celebrytów itd.
Już dawno nie mam żadnych zapasów. Dwa lata temu na gwiazdkę dostałam tyle żeli pod prysznic, że starczyło mi ich do października 😅 uwielbiam swój minimalizm
Mydło jeszcze bardziej wydajne :D Polecam Aleppo oliwkowe.
@@kaledonia1983na następną gwiazdkę poproszę o takie 😁
Dużym plusem tego rodzaju mejkapu jest to, że teraz stawia się na pielęgnację, a nie zakrywanie twarzy makijażem. Cieszy mnie, że głośno jest o profilaktyce fotostarzenia się skóry i zachęca się do stosowania kremow spf. Tak samo z nawilżaniem kwasem hialuronowym. Można tym osiągnąć piękny efekt i "tapeta" staje się zbędna.
No dobrze, ale to wymaga czasu, wiedzy i zasobów. Poza tym, spf ani kwas hialuronowy nie wyleczy cie z trądziku, którego cholernie ciężko się pozbyć za pomocą samej pielęgnacji. Makijaż po prostu pomaga zakryć niedoskonałości, które nie są społecznie akceptowalne, bo przemysł kosmetyczny wmowil nas, że idealna cera jest łatwa do osiągnięcia. Ano nie jest.
Wymaga wiedzy, to prawda, trzeba się dokształcić, aby nie zrobić sobie krzywdy np retinolem. Natomiast zasobów i czasu zwykly makijaż też wymaga. A no i mejkap noł mejkap nie jest sprzeczny ze stosowaniem podkładu itp. Z trądzikiem wiem jak jest, bo też się zmagałam przez jakiś czas i rzeczywiście dopiero leki dawały poprawę. Jednak inne aspekty pielęgnacji można podrasować kosmetykami, ale może to dyskusja na inny temat, nie związany z makijażem
@@mrausias makijaż daje efekty tu i teraz, i właściwie nie musi być drogi, bo podkład, puder i korektor można kupić za bardzo niewielkie pieniądze i będą to dobre produkty. Pielęgnacja wymaga czasu, ale też stosowania metody prób i błędów, dostosowywania do siebie składników, konsystencji żeby nie zapychały, zmiany diety, większej ilości snu, nawet większej ilości ruchu. To wszystko wymaga czasu, chęci i zasobów. I tak, po latach świadomej pielęgnacji wiem, czego potrzebuje moja skóra, jestem w stanie ocenić co może się dla niej sprawdzić, a czego unikać, ale ja też mam łatwiej, bo ciężko ja zapchać. No i niestety, większość tego, co mi się naprawdę dobrze sprawdza, kosztuje raczej więcej niż mniej. Teraz mnie stać na to, żeby mieć naprawdę ładna cerę, ale kiedy byłam młodsza, to wszystko było dla mnie nieosiągalne. Nie mam dzieci, mogę poświęcić czas na klepanie retinoidow, mogę sie w miarę wyspać. To wszystko sprawia, że łatwiej mi ogarnąć ładna cerę niż osobie, która nie pracuje albo nie możne poświęcić tyle czasu na to. Wciąż lubię bawić się makijażem, bo dzięki temu każdego dnia mogę wyglądać jak chce, ale mogę też wyjść do ludzi bez grama makijażu i czuć się dobrze. Tyle, że to jest społecznie akceptowalne tylko dlatego, że nie mam niedoskonałości czy przebarwień, a zmarszczki są jeszcze słabo widoczne, szczególnie jak pamiętam i śnie i piciu wody. Kiedy miałam gorsza cerę, to zwracało uwagę i wtedy moja naturalność nie była akceptowalna. Teraz jest wyłącznie dlatego, że wpisuje się w kanon
Piękne ramiona!!! Czy to siłownia, czy podnoszenie synka?
Super temat, pozdrawiam!!!
waży 12 kilo, więc chyba i jedno i drugie :D
Dla mnie naturalność nie oznacza zaniedbania... Dbam o swoje zdrowie, stosując zbilansowaną dietę, którą uzupełniam o suplementy, wysypiam się, ćwiczę..Jestem już w takim wieku, że niestety, nie wyglądam pięknie, tuż po wstaniu z łóżka, ale też w takim wieku, że mój wygląd ląd musi się,podobać przede wszystkim mnie, a nie innym. Nie korzystam z usług kosmetyczek i zabiegów estetycznych, na miesięczną pielęgnację, ( całego ciała, wliczjąc w to także higienę jamy ustnej i farbowanie włosów),nie wydaję nigdy więcej niż zarabiam w jeden dzień. Często chodzę nieumalowana, lub stosuję lekki makijaż, typu: krem bb, lekki bronzer, róż rozświetlający, puder transparentny, mascara i kredka do oczu. O kondycję cery, dbam za pomocą jogi twarzy i masażu. Nie porównuję się ze zdjęciami celebrytki na social mediach i mimo, że jestem stosunkowo zadowolona z mojego wyglądu, od dawna, nie wrzucam swoich zdjęć do internetu.
Farbujesz farbą czy henną ?
@@kaledonia1983 Farbuję farbą. Niestety, moje włosy, w większości są siwe, a ja lubię ciemny blond, który jest moim naturalnym kolorem.
@@piwonszczaki popatrz na francuski nie wstydzą się siwych włosów.
Plus bycia alergikiem. Nie maluje się, bo przez ponad kwartał każdego roku mam problem z łzawieniem i swędzeniem oczu. Odzwyczajałam się od codziennego malowania, a jak po sezonie zaczynałam się znowu malować to ludzie się dziwili, że się maluję. Jak się przyzwyczaili, to znowu przychodził sezon alergii. Teraz maluje się tylko na wyjątkowe okazje (raz, dwa razy w roku). Jak zobaczyłam ilość kosmetyków koleżanek, które malują się codziennie to się przeraziłam 😂
Przecież tu chodzi o imitacje naturalnego piękna - czyli i tak sztuczność, a nie o nasz naturalny wygląd
Ja stosuję max 4 kosmetyki do pielęgnacji twarzy.
Są to kosmetyki jak na mój budżet "z górnej półki", ale wolę wydać więcej i mieć na prawdę genialny skład, który widocznie działa na stan mojej skóry niż 20 różnych kosmetyków pełnych chemicznych ulepszaczy.
Dodam jeszcze, że dzisiejszy świat jest tak skonstruowany, że wiele dziewczyn wpada w kompleksy bo widzi te wszystkie reklamy, teledyski, rolki na insta.
Idealne ciało, idealna twarz...
Wpada w pułapkę i przez to obecnie większość dziewczyn wygląda identycznie.
Najlepszym przykładem są te okropne brwi rysowane od linijki...
Wszystkie wyglądają tak samo.
Nie podoba mi się to...
Każda kobieta na inny kształt twarzy a brwi dopasowane są nie do ich twarzy a do trendu...
Okropieństwo!
Dziękujemy.
dziękuję!
Ja znów czuje sie niepewnie w makijażu. Miałam dzisiaj pierwszą lekcje automakijazu i po wszystkim wracałam do do domu tramwajem w makijażu. Ogólnie czułam się dziwnie i żałowałam, że nie zmyłam go w salonie 😂
"no make up make up" czy" niewidoczny makijaż, czy naturalny, jak zwał tak zwał, stosuję niemal całe życie, a żyje już dość długo. W nosie mam" trendy", mody i co w trawie piszczy i nigdy tym się nie kierowałam, ani nie przejmowalam. Polecam.
Ja na codzień uzywam tylko podkładu, bo po "sezonie maseczkowym" odzwyczaiłam się od tuszu, bo już w połowie dnia byłam pandą😂. Wystarczy mi polprzezroczysty podklad,dzieki ktoremu nie widac porów i nie widac az tak bardzo niedoskonalosci, bo jednsk przebijają. Na wieczorne wyjscia raz na jakis czas dorzucam tusz i róż i pozniej koleżanki mowia mi, że tak właśnie powinnam się malować na codzień, a ja... dziekuje za komplementy i ... robię to na co mam ochotę😁 a odnośnie pielegnacji to mam duuużo wiecej kosmetyków, niz do malowania😅
Naturalność jest w cenie, o ile mamy cerę bez przebarwień i niedoskonałości, czy zasinień pod oczami. Przeszłam przez trend koreańskiej pielęgnacji, i ograniczyłam ją, teraz używam codziennie 12 różnych kosmetyków do twarzy (płyn miceralny, pianka do mycia, hydrolat, dwa sera na dzień, jedno na noc, serum pod oczy, krem pod oczy na dzień i na nic, krem na dzień i na noc, spf), do tego peeling raz w tygodniu, dwie maski nawilzajace/rozjaśniające, maska z algami oczyszczająca, i niacybamid, którego używam czasem do wyciszenia niedoskonałości. Co daje 17 kosmetyków do twarzy ogólnie. I to jest mniej niż kiedyś używałam. Naprawdę kosmos. Teraz mam ladna cerę, więc jak chce mieć no make-up, to wychodzę bez. Sam makijaż lubię, ale jak go już nakładam, to raczej jest kolorowy i mało subtelny. Nie mniej, zanim zaczęłam używać pierdyliarda różnych kosmetyków i czasem wychodziłam do pracy bez makijażu, słyszałam komentarze, że pewnie jestem chora. Teraz już nikt nic nie powie, ale kiedy kolezanki na wyjeździe zobaczyły ile tej pielęgnacji miałam w mojej fazie na koreanska pielegnacje, śmiały się. Zupełnie jakby dało się mieć idealna cerę bez klepania tego wszystkiego w twarz
oczywiście, że się da mieć piękną cerę bez nakładania iluś kosmetyków naraz
@@velvet_blond pewnie są osoby smarujące się wyłącznie kremem Nivea, które nie mają niedoskonałości ani przebarwień, ale jednak dla większości z nas, ładna cera to konkretny wysiłek i pieniądze, które trzeba w to włożyć.
Poza tym, taka podstawowa rutyna powinna zawierać dwustopniowe oczyszczanie wieczorem, jakieś nawilzanie, krem na wieczór i krem z filtrem. To już jest ileś kosmetyków. Należałoby mieć w pielęgnacji coś z witaminą C, bo redukuje przebarwienia, nawilża, jest bardzo dobrym antyoksydantem. Ceramidy żeby wzmocnić barierę hydrolipidową, peptydy, bo biorą udział w produkcji kolagenu, regeneracji komórek, wiążą wodę. Retinoidy - wiadomo, działają przeciwstarzeniowo i jako forma witaminy A, łagodzą niedoskonałości. Niacynamid również jest bardzo popularnym wyciszaczem. No i jeszcze kwas hialuronowy. A to tylko te najpopularniejsze substancje w pielęgnacji. Są kosmetyki, ktore łącza działanie np Wit C z niacynamidem albo retinoidami, peptydów z ceramidami, kwas hialuronowy zwykle jest popularnym dodatkiem. Ale nie znajdziesz jednego z tym wszystkim, teraz popularne stają się cykle pielęgnacyjne, gdzie jednego dnia stosuje się takie, drugiego inne serum. Więc może i nie trzeba tego wszystkiego dosłownie w tym samym czasie nakładać na twarz, ale potrzeba wielu różnych składników, żeby cera była w kanonie.
@@velvet_blond niektóre osoby dostały dar pięknej cery. Warto wyrazić wdzięczność do natury i pozwolić innym robić co chcą.
@@paulinak.1736 ależ bzdury, masakra. Za głowę się łapię jak kobiety dały sobie wmówić, że coś muszą bo inaczej nie będą mieć pieknej cery. To jest naprawdę straszne
@@velvet_blond eeeee, bo ktorktore z nas same z siebie nie mają tej ceny ładnej? Ja na pewno nie mialam
Dzięki Ania za ciekawy film. Chciałam też przy okazji donieść, że nie pojawiają mi się od jakiegoś czasu Twoje filmy, mimo subskrypcji. Tak tylko informuję. Może jest na to jakieś rozwiązanie?
Hej, może jakiś film o nadmiernej konsumpcji kosmetyków kolorowych oraz kontrze w postaci postępujących trendów no buy/low buy i project pan?
Moja cała pielęgnacja to apteczna emulsja, której używam na twarz i do reszty ciała. A makijaż to kredka do brwi, eyeliner i rozświetlacz, czasem róż:)
Taak, pamiętam jak pracowałam w kawiarni i zawsze malowałam czarną kreskę. Kiedyś przyszłam do pracy bez i wiadomo, główne pytanie brzmiało "a co ci jest, jesteś chora, źle się czujesz? ". W kolejnej pracy takiego błędu nie popełniłam, żeby móc sobie pozwolić na mniejszy makeup.
kiedyś kiedyś zrobiłam sobie czerwoną kreskę pod okiem jak jakaś awangardowa artystka, też mi się pytali czy jestem chora xd
Nic dodać nic ująć ❤
❤ super content!
Hmmm… Nigdy tak nie myślałam o make up no make up… Czy nie dopisujesz zbyt wiele ideologii do stylu makijażu, będącego po prostu jednym z wielu makijażowych trendów? 🤔
Make up no make up to po prostu makijaż dający dyskretny, mało widoczny efekt, coś dla osób nie lubiących kolorowych kresek, brokatu itp.
Nie chodzi tu o brak makijażu, ani o szybki makijaż, ani o makijaż małą ilością kosmetyków, tylko właśnie o ten dyskretny, nie rzucający się w oczy efekt.
A to, że osiągniemy ten efekt za pomocą bazy, podkładu, korektora, pudru itp. itd. nie dyskwalifikuje naszego makijażu, jako stylu make up no make up.
Make up no make up nie oznacza braku makijażu i podciąganie pod ten temat celebrytek pokazujących swoje zdjęcia podpisane, „no make up”, to pomieszanie dwóch różnych pojęć… 😕
Nie ma też co czepiać się celebrytek podpisujących swoje zdjęcie, „bez makijażu”, że to manipulacja, skoro mają doklejone rzęsy, makijaż permanentny ust, czy inne zabiegi na twarz. Zabiegi to jedno, a makijaż to drugie. Istotną cechą makijażu jest to, że jest zmywalny i jednorazowy, więc to że ktoś ma zmieniony wygląd za pomocą medycyny estetycznej, nie wyklucza faktu, że nie ma makijażu. 🤷♀️
Aniu,masz wysportowana sylwetke,a pamietam filkik w ktorym mowilas ze dzia jestem brzydka.Ja zmiana wizualna.Jaki sport uprawiasz,a moze silownia?
Mam czarne plamy na twarzy od urodzenia i make up no make up pozwala mi wyglądać tak że ludzie na ulicy nie będą pytać na co jestem chora.
Ja tylko używam podkładu i pomadki a czasem tylko sam korektor na niedoskonałości cery
Kto w tym siedzi dobrze wie , ze nazwa to tylko nazwa i wcale nie odzwierciedla braku makijazu inie o to tu chodzi,zeby udawac ze makijazu nie ma ale o podobny efekt .Nie znam ani jednej osoby która deklaruje, ze stosuje tylko ''no make up'' make up, to po prostu tylko opcja na dni kiedy nie ma sie nic do ukrycia,albo nam nie zalezy na zakamuflowanie defektów albo nie mamy czasu na wieloetapowy make up. Ja stosuje go na dzien w weekendy bo wtedy moja skóra i tak lepiej wyglada, jestem wyspana nie potrzebuje wiele by ''poprawic urode''
Ja kupiłam jakoś rok temu 4sztuki na przecenie tego samego żelu pod prysznic pod koniec miesiąc mi się dopiero kończy...u poszukam sobie nowego bo zapach mi jez się znudził
Co do szamponu kupiła 2sz po 250ml starczyły mi na pół roku wczoraj kupilam nowy ten sam
Mam jeszcze zapas golarek 15sztuk prawdopodobnie starczą do grudnia ale nw...zależy jak będę często musiał chodzić odkryta
Jeśli chodzi o niee kosmetyki to ich nie mam mam szminę z lumpa ( była zablombowana ) ale po terminie i jakoś tak...kupial mam ja juz 2rok raz na jakiś coś używam jej do oczu ust i noska
A nogi golę pieniąc szampon
A jeszcze olejek ale on...już jest u mnie z 8-9 miesięcy służby do nawilżania włosów jak mam suche albo sciagnia wosku z mojej skóry
Jesteś przepiękna