Kurna w kwietniu założyłem lokatę strukturyzowana niestety pani w banku przekonywałam jaka to jest cudowna sprawa na szczęście zrobiłem to tylko za nie duża część środków które posiadałem bo nie chciałem do końca wierzyć w cuda ale teraz już wiem że źle zrobiłem. Teraz moje pytanie czy zrywać ta lokatę? Jak najszybciej i stracić przez to 300zł które pewnie na zwykłej lokacie czy obligacjach bym szybko odrobił czy ryzykować i poczekać do końca dodam jeszcze że czas trwania tej lokaty jest 3 lata.
Nie znam szczegółów, także ciężko mi powiedzieć coś na pewno. Ja raczej skłaniałbym się ku zostawieniu i przeczekaniu. Na przyszłość będziesz mądrzejszy 😉
Cały czas zastanawiam się nad lokatą strukturyzowaną w Banku Millennium "Japonia II". Wkład od 10.000 złotych, czas trwania lokaty 2 lata, obiecany zysk od 7,2% (jeśli nie pójdzie) do 39,99% (jeśli pójdzie)... Za piękne, by mogło być prawdziwe? Czy jest w tej lokacie jakiś haczyk, którego nie dostrzegam? Nie chcę się władować na minę :(
Fundusze inwestycyjne przy malej wiedzy a dobrym planowaniu, regularności ,dywersyfikacji, cierpliwości , Monza mieć niezłe zyski. Szkoda ze ich unikasz ! te akurat można polecić ! więcej dają niż kasa w skarpecie lub życie na Kredyt :p / Reguły gry ! inwestujesz wolne środki/ Sprzedajesz tylko jeśli masz zysk / Kupujesz regularnie dywersyfikując !
Nigdy nie zrozumiem tego "jechania" po funduszach inwestycyjnych. Wszyscy odradzają, a ja od tego zaczynałam swoją przygodę z inwestowaniem. Dobrze że podjęłam tą decyzje w oparciu o informacje na temat tego produktu, a nie opinii ludzi w internecie, bo bardzo dobrze na tym wyszłam. Może dlatego, że na tamtą chwilę był to produkt, który spełniał wszystkie moje oczekiwania. Był przede wszystkim dobry dla początkujących, kiedy nie chciałam jeszcze pchać się w akcje i obligacje. Zasada działania funduszy była dla mnie na tamten moment o wiele bardziej przejrzysta, można było inwestować od naprawdę małych kwot, nie wymagała konta maklerskiego, zabawy ze skarbówką i można było łatwo zrezygnować ryzykując niewiele. Koszty zarządzania były, ale nie jakoś spektakularnie duże, no i wtedy to była zabawa, mająca sprawdzić czy w ogóle nadaje się do tego, więc to były kwoty dosłownie groszowe. Mając już większe pieniądze i obeznanie na rynku raczej nadal trzymam w nich ułamek swojego kapitału inwestycyjnego. Nie zmienia to faktu, że w mojej opinii jest to naprawdę fajny produkt do nauki podstaw działania rynku. Dzięki temu doświadczeniu zagłębiłam się mocniej w tematykę i w moim portfelu powoli zaczęły pojawiać się bardziej efektywne aktywa.
Ja tam przeszłem z konta oszczędnościowego na fundusze inwestycyjne jestem od ponad 1.5 miesiąca i 8 razy mniejszy wkład niż na koncie oszczędnościowym a zyski lepsze tylko trzeba patrzeć na stopień ryzyka+ koszty zarządzania
mówisz o gościu, któremu zarzucili niespójność w książce? A po latach sam sie przyznał, że większość historii zawartych nie jest prawdziwa a ma służyć jedynie do celów pedagogicznych ? Każda książka, która tylko stara się brzmieć mądrze to rak.
@@n.o.s.e.-nostressenglish4556 Napisał książkę "jak być bogatym" nie będąc "bogatym". Bogaty ojciec nie istniał, sam się przyznał że postać jest tak prawdziwa jak Harry Potter. Koleś próbował swoich sił w inwestowaniu, które mu nie wychodziło, aż zaczął się szkolić w sellingu, sprzedawania produktów pod postacią szkoleń. Na rzecz książki podaje wiele przykładów sprzedaży, wycen, podatków zapominając że to jest uciekanie od płacenia podatków(akcja z zegarkiem - szkodliwe). Na pytania czy może przedstawić dowód swoich inwestycji w nieruchomościach odmawia. Namawia do kupna i wynajmu domów/mieszkań, nie mając samemu nic doświadczenia w tym temacie. Tak się składa że ja wynajmuje dwa mieszkania. I nie jest to rentowne dla takich ludzi z takiej półki a ludzie kupujący jego książki to mentalnie biedacy, którzy chcą zmienić swoje życie bo nie pykło. Koleś robił tylko w MLM gdzie sprzedawał tą książkę, bo się kiepsko przyjęła na początku. Książki są co prawda inspirujące ale kiepskie, ze względu na uciekanie od płacenia podatków. Wystarczy prowadzić zwykłą firemke, która wie jak działa skarbówka. Niestety jego czytelnicy to zieloni i co najwyżej są brygadzistami na produkcjach. Co najważniejsze według mnie, braku szacowania ryzyka co jest najważniejsze w inwestowaniu. Zapomina o tym ryzyku, co działa bardzo narkotyzująco dla napalonego czytelnika. Brak sprawdzenia skali i rozkładania funduszu, który nie bierze się z palca. I każdy majątek musiałbyć uzbierany i zajmuje troche czasu. To działa na zasadzie że im więcej kłamie i dodaje zer sobie do konta bankowego tym więcej zarabia na swoich książkach. Tak robią youtuberzy i inne ścierwa internetowe. I to jest groźna pułapka, mega szkodliwa dla mniej wprawionego czytelnika. Trzema w tym momencie umieć myśleć samemu. Wyprzedzając zarzuty na temat story tellingu i o samej wartości jaką niesie książka... Większość polityków, dyktatorów prowadzą tą samą zagrywkę i na samym końcu to Ty osoba zarabiająca i pracująca w tej machinie zostaniesz wycyckany. Największe gówno można ubrać w dobrą historię z morałem. Na tle tych wszystkich polskich kołczów nigdy nie zobaczyłem urzeczywistniających się marzeń i wyobrażeń na swój temat szkolonych adeptów hah. Grzesiak nie podniósł jakoś szczególnie swojego poziomu życia. Typek od uwodzenia, z tajwanu czy chuj wie skąd raczej taśma mu sie po latach nie zmieniła. Natomiast widzę sporo ludzi pracujących w normalnych robotach z dzieciakami, którzy się budują i zarabiają za własne pieniądze a nie mieli do czynienia z taką internetową meliną. Pozdrawiam serdecznie i życzę sukcesów
Wyślij ten filmik do znajomego, który zawsze pakuje się w jakieś podejrzane inwestycje! 😎🤟
Kurna w kwietniu założyłem lokatę strukturyzowana niestety pani w banku przekonywałam jaka to jest cudowna sprawa na szczęście zrobiłem to tylko za nie duża część środków które posiadałem bo nie chciałem do końca wierzyć w cuda ale teraz już wiem że źle zrobiłem. Teraz moje pytanie czy zrywać ta lokatę? Jak najszybciej i stracić przez to 300zł które pewnie na zwykłej lokacie czy obligacjach bym szybko odrobił czy ryzykować i poczekać do końca dodam jeszcze że czas trwania tej lokaty jest 3 lata.
Nie znam szczegółów, także ciężko mi powiedzieć coś na pewno. Ja raczej skłaniałbym się ku zostawieniu i przeczekaniu. Na przyszłość będziesz mądrzejszy 😉
Na szczęście mamy super doradcę w tym temacie😎
😁👌🏻
Dzięki za mądry film👍
Kłaniam się! 😁🙏🏻
Bardzo przydatne ostrzeżenia 👍
Kłaniam się 😁🙏🏻
literówka w napisach w pkt. 1
Kurcze kurcze... Tak to jest jak się po nocach montuje 🤦♂️
Cały czas zastanawiam się nad lokatą strukturyzowaną w Banku Millennium "Japonia II". Wkład od 10.000 złotych, czas trwania lokaty 2 lata, obiecany zysk od 7,2% (jeśli nie pójdzie) do 39,99% (jeśli pójdzie)... Za piękne, by mogło być prawdziwe? Czy jest w tej lokacie jakiś haczyk, którego nie dostrzegam? Nie chcę się władować na minę :(
Ja bym sobie darował, ale zastanów się nad tym na spokojnie i dostosuj to do swojej sytuacji. Nie znam szczegółów, także więcej nie podpowiem 😉
Forex w weekend jest zamknięty
❤
obejrzalem 10 twoich filmow i gadasz w kolko o funduszach indeksowych etfach. Kazdy z Twoich filmow to 20%-30% Twoich poprzednich filmow..
Fundusze inwestycyjne przy malej wiedzy a dobrym planowaniu, regularności ,dywersyfikacji, cierpliwości , Monza mieć niezłe zyski. Szkoda ze ich unikasz ! te akurat można polecić ! więcej dają niż kasa w skarpecie lub życie na Kredyt :p / Reguły gry ! inwestujesz wolne środki/ Sprzedajesz tylko jeśli masz zysk / Kupujesz regularnie dywersyfikując !
Nigdy nie zrozumiem tego "jechania" po funduszach inwestycyjnych. Wszyscy odradzają, a ja od tego zaczynałam swoją przygodę z inwestowaniem. Dobrze że podjęłam tą decyzje w oparciu o informacje na temat tego produktu, a nie opinii ludzi w internecie, bo bardzo dobrze na tym wyszłam. Może dlatego, że na tamtą chwilę był to produkt, który spełniał wszystkie moje oczekiwania. Był przede wszystkim dobry dla początkujących, kiedy nie chciałam jeszcze pchać się w akcje i obligacje. Zasada działania funduszy była dla mnie na tamten moment o wiele bardziej przejrzysta, można było inwestować od naprawdę małych kwot, nie wymagała konta maklerskiego, zabawy ze skarbówką i można było łatwo zrezygnować ryzykując niewiele. Koszty zarządzania były, ale nie jakoś spektakularnie duże, no i wtedy to była zabawa, mająca sprawdzić czy w ogóle nadaje się do tego, więc to były kwoty dosłownie groszowe. Mając już większe pieniądze i obeznanie na rynku raczej nadal trzymam w nich ułamek swojego kapitału inwestycyjnego. Nie zmienia to faktu, że w mojej opinii jest to naprawdę fajny produkt do nauki podstaw działania rynku. Dzięki temu doświadczeniu zagłębiłam się mocniej w tematykę i w moim portfelu powoli zaczęły pojawiać się bardziej efektywne aktywa.
Ja tam przeszłem z konta oszczędnościowego na fundusze inwestycyjne jestem od ponad 1.5 miesiąca i 8 razy mniejszy wkład niż na koncie oszczędnościowym a zyski lepsze tylko trzeba patrzeć na stopień ryzyka+ koszty zarządzania
Znasz może Rich Dad Company? Robert kiyosaki. Polecam jego podejscie do inwestowania
Typowy amerykański bajerant. Szkoda czasu na cokolwiek związanego z Kiyosakim.
@@paulo_es trochę owszem, bajerant. Jednak stoi w kontrze do wielkich korporacyjnych panów tego świata.
mówisz o gościu, któremu zarzucili niespójność w książce? A po latach sam sie przyznał, że większość historii zawartych nie jest prawdziwa a ma służyć jedynie do celów pedagogicznych ? Każda książka, która tylko stara się brzmieć mądrze to rak.
@@mariuszgajda113 co do samych idei tam zawartych... czy są szkodliwe?
@@n.o.s.e.-nostressenglish4556 Napisał książkę "jak być bogatym" nie będąc "bogatym". Bogaty ojciec nie istniał, sam się przyznał że postać jest tak prawdziwa jak Harry Potter. Koleś próbował swoich sił w inwestowaniu, które mu nie wychodziło, aż zaczął się szkolić w sellingu, sprzedawania produktów pod postacią szkoleń.
Na rzecz książki podaje wiele przykładów sprzedaży, wycen, podatków zapominając że to jest uciekanie od płacenia podatków(akcja z zegarkiem - szkodliwe).
Na pytania czy może przedstawić dowód swoich inwestycji w nieruchomościach odmawia. Namawia do kupna i wynajmu domów/mieszkań, nie mając samemu nic doświadczenia w tym temacie. Tak się składa że ja wynajmuje dwa mieszkania. I nie jest to rentowne dla takich ludzi z takiej półki a ludzie kupujący jego książki to mentalnie biedacy, którzy chcą zmienić swoje życie bo nie pykło. Koleś robił tylko w MLM gdzie sprzedawał tą książkę, bo się kiepsko przyjęła na początku. Książki są co prawda inspirujące ale kiepskie, ze względu na uciekanie od płacenia podatków. Wystarczy prowadzić zwykłą firemke, która wie jak działa skarbówka.
Niestety jego czytelnicy to zieloni i co najwyżej są brygadzistami na produkcjach. Co najważniejsze według mnie, braku szacowania ryzyka co jest najważniejsze w inwestowaniu. Zapomina o tym ryzyku, co działa bardzo narkotyzująco dla napalonego czytelnika. Brak sprawdzenia skali i rozkładania funduszu, który nie bierze się z palca. I każdy majątek musiałbyć uzbierany i zajmuje troche czasu. To działa na zasadzie że im więcej kłamie i dodaje zer sobie do konta bankowego tym więcej zarabia na swoich książkach. Tak robią youtuberzy i inne ścierwa internetowe. I to jest groźna pułapka, mega szkodliwa dla mniej wprawionego czytelnika. Trzema w tym momencie umieć myśleć samemu.
Wyprzedzając zarzuty na temat story tellingu i o samej wartości jaką niesie książka... Większość polityków, dyktatorów prowadzą tą samą zagrywkę i na samym końcu to Ty osoba zarabiająca i pracująca w tej machinie zostaniesz wycyckany. Największe gówno można ubrać w dobrą historię z morałem.
Na tle tych wszystkich polskich kołczów nigdy nie zobaczyłem urzeczywistniających się marzeń i wyobrażeń na swój temat szkolonych adeptów hah. Grzesiak nie podniósł jakoś szczególnie swojego poziomu życia. Typek od uwodzenia, z tajwanu czy chuj wie skąd raczej taśma mu sie po latach nie zmieniła.
Natomiast widzę sporo ludzi pracujących w normalnych robotach z dzieciakami, którzy się budują i zarabiają za własne pieniądze a nie mieli do czynienia z taką internetową meliną.
Pozdrawiam serdecznie i życzę sukcesów