Dziękuję za fascynujący odcinek. Rzeczywiście, mocno pogmatwana sprawa. Ja obstawiam, że Phoenix jednak zaplanowała swoje zniknięcie - jeśli całe życie tkwiła w rodzinie, która ją ograniczała towarzysko i światopoglądowo, mogła przejść kryzys i postanowić zacząć od nowa. Trzymam za nią kciuki, żeby była teraz szczęśliwa i otoczona życzliwymi ludźmi.
Świetnie opowiedziana historia. Im bardziej trzymają cie na smyczy, tym radykalniejsze środki podejmiesz, by się uwolnić. Biorac pod uwagę spieniężenie papierów wartościowych i brak dwóch aktów urodzenia stawiam na Alaskę. To był przemyślany krok.
Rzeczywiście sprawa mało znana a bardzo ciekawa i zagmatwana. Pozostaje mieć nadzieję, że Phoenix rzeczywiście zniknęła z własnej woli i żyje gdzieś spokojnie, ale czy to jest prawdopodobne? Nie wiem. Ta cała sytuacja z rodzicami, którzy zataili przed nią coś tak ważnego... To mogło faktycznie nią wstrząsnąć. Zresztą nie po raz pierwszy widać, że surowe wychowanie nieraz sprawia, że dzieci po prostu uczą się lepiej ukrywać z tym co robią. Dzięki za przedstawienie tej sprawy.
Cześć Aga, czy mogłabyś nagrać materiał o zaginięciu Brandona Lawsona? Nie znalazłam tego tematu u Ciebie na kanale a jestem niezwykle ciekawa Twojego opracowania. Wiem, że dostępne jest nagranie jego ostatnich rozmów z 911 oraz cała jego aktywność telefoniczna na minuty przed zaginięciem, rozmawiał z bratem obok którego stał policjant i mówił, że go widzi a i tak po zerwaniu połączenia finalnie zaginął. Bardzo intrygująca sprawa i pod wieloma względami podobna do zaginięcia Brandona Swansona. Pozdrawiam Ciebie i słuchaczy
Chciałabym wierzyć że to zniknięcie zostało w pełni przez nią zaplanowane i żyje gdzieś szczęśliwa. Agnieszko życzę ci jak najwięcej współprac. Przedstawiasz je w sposób tak subtelny i nienachalny, że chce się słuchać 😊
A może rodzice są w to zamieszani? Tak naprawdę wiele informacji pochodzi jedynie od nich. Ciężko potwierdzić chociażby kradzież z sejfu, jak rozumiem mamy tylko słowa rodziców. Może dziewczyna jakoś się dowiedziała, że nie jest córką ojca, co ją bardzo zdenerwowało, bo w końcu rodzice bardzo ją ograniczali, a okazało się, że nie byli święci. Stąd jej obniżony nastrój. Może powiedziała im, że chce się wyprowadzić, uciec czy odciąć się od nich i wtedy zrobili jej (być może przypadkiem, np: podczas awantury) krzywdę. A cała reszta to po prostu tuszowanie, mylenie tropów? Sprawa dwóch telefonów w sumie nie jest bardzo dziwna. Skoro była tak kontrolowana, to po prostu miała jeden dodatkowy telefon, żeby się skryć przed rodzicami. Chciałabym wierzyć, że zaczęła od nowa, ale ostatecznie chyba niczego nie możemy być pewni.
Nie pomyślałam o tym słuchając podcastu, ale ma to sens. Może nie jako pierwsza i najbardziej prawdopodobna hipoteza, ale logiczna i dość możliwa. Oby tak się nie stało, oby Phoenix żyła gdzieś na własnych warunkach... Sympatyzuję z nią, bo jeśli żyje, to jesteśmy w tym samym wieku. Zdecydowanie więcej w tej sprawie pytań niż odpowiedzi...
No właśnie nie lubię takich spraw, ale wiem, że masa ludzi wręcz odwrotnie. Lubię słuchać historii z zakończeniem, takie wymyślanie co mogło się stać jest dla mnie bezsensu, praktycznie ogranicza je tylko wyobraźnia, a nic to nie daje. Cokolwiek się złego stało to żal dziewczyny, ale można tak samo przyjąć opcję, że zostawiła auto specjalnie w sytuacji, która by wskazywała na podejrzaną i zaczęła z kimś nowe życie, celowo uciekając od wszystkiego i ja sobie właśnie taką wybieram… Dziękuję Agnieszce, jak zawsze przygotowana na 100%. Pozdrawiam serdecznie!
Faktem jest, że miała powód aby uciec z domu. Zbytnio może kontrolujący rodzice, nauczanie w domu, ponowny powrót do domu po tym kiedy już się z niego uwolniła, brak nawet możliwości spokojnego rozmawiania przez komórkę.
Cześć wszystkim! Aga, wyszukałaś bardzo ciekawą historię, jak zwykle. Dziewczyna zagadka. Najbardziej prawdopodobnym wydaje mi się jednak to, że dziewczyna postanowiła zacząć nowe życie, bez stukniętych i przemocowych rodziców. Widać, że była samodzielnie myślącą osobą, tzn. nie poddawała się bezmyślnie przekazom wpajanym przez rodziców. Odkąd mogła, to po wyprowadzce od nich żyła lub starała się żyć normalnie, tylko po prostu im o wielu rzeczach nie mówiła. Może znajdując akt urodzenia poczuła się oszukana? Jej rodzice w młodości sami święci nie byli, ale już ją chcieli ograniczać. Festiwal hipokryzji. Jeśli chodzi o Twój pomysł z powiedzeniem obsłudze samolotu o tym, że możliwe, że na pokładzie jest osoba uznana za zaginioną to podzielę się swoją przedziwną historią, która zdarzyła się kilka lat temu. Jechałam wieczorem pociągiem, było w nim mało ludzi. Wsiadłam do ostatniego wagonu i na siedzeniu w kącie tego wagonu (był to pociąg bez przedziałów). Długo jechałam tam sama. Na którejś jednak stacji, od drugiej strony wszedł do wagonu młody mężczyzna, który nie mógł mnie widzieć, bo siedziałam po drugiej stronie i zasłaniało mnie siedzenie. Facet tachał dużą walizkę, był pobudzony, rozglądał się na boki i nagle powiedział sam do siebie "Kurwa, jeszcze z tymi zwłokami tu zapierdalać"... Siedziałam przerażona kilka stacji myśląc, co właściwie powinnam zrobić i nie wstając, żeby mnie nie zobaczył. Kiedy weszli inni ludzie na kolejnych stacjach, byłam już spokojniejsza. Postanowiłam wtedy powiedzieć o sytuacji konduktorowi. Ten popatrzył się na mnie jak na wariatkę i powiedział: "Mhm... Oczywiście. Gdyby się coś działo to proszę mnie zawołać". No wtf?? Do dziś pamiętam, że mężczyzna wysiadł w Inowrocławiu i do dziś zastanawiam się nad tym, czy w walizce naprawdę miał zwłoki, czy może był naćpany i powiedział coś zupełnie bez sensu... Przepraszam za długość komentarza, ale ta historia ciągle we mnie siedzi i chciałam się nią podzielić, bo skojarzyła mi się z tematem o tyle, że powiedzenie obsłudze samolotu mogłoby nic nie dać. Choć oczywiście możliwe, że akurat tamta ekipa potraktowałaby ją poważnie.
@@alexina_jones Nie, nie zgłosiłam. Wówczas pomyślałam, że jeśli policja ma zostać wezwana to leży to w gestii konduktora. To w końcu on wie, na jaką najbliższą stację może być wezwana i o której pociąg tam będzie. Później natomiast wydawało mi się to już bez sensu. Nie dało się przecież nawet ustalić tożsamości tego mężczyzny. Pociąg to nie samolot. Miałabym stosunkowo niewiele informacji do przekazania, tzn. w co był ubrany i w jakim mógł być wieku... Takich jak on w Inowrocławiu pewnie tysiące. Niestety, nie sądzę, żeby moje informacje mogły się do czegokolwiek policji przydać. Popatrzyliby jak na wariatkę tak jak konduktor.
Zgłoś to proszę, nawet teraz. Często takie dla nas nieistotne szczegóły sprzed lat mogą okazać się kluczowe dla sprawy. Nic nie tracisz, najwyżej tej informacji nie wykorzystają,a może się jednak będzie to w czymś pomocne @@Patrycja.N.
O kurcze, ale historia, chyba bym dostała zawału że strachu. Oczywiście to mógł być głupi żart albo jakieś powiedzonko, ale równie dobrze typ mógł byc nienormalny...
Phoenix mogła mieć dosyć dotychczasowego życia i zapragnęła zacząć nowe życie z nową tożsamością. To jedna z tych spraw zaginięć, w których pomimo upływu dość wielu lat wierzę, że zaginiona osoba może wciąż żyć. Pytanie jednak, co się z nią stało po opuszczeniu samochodu. Mam nadzieję, że nie spotkała nikogo złego w tym dość niebezpiecznym mieście
Hm, szczerze mówiąc,mnie to też wygląda na ucieczkę. Zabrała pieniądze, dokumenty. No i ta dziwna sprawa z Phoenix na Alasce. Mnie to wygląda na dobrze przemyślany plan. Poza tym - szczerze nie dziwię się, rodzice podsłuchiwali jej rozmowy, myszkowali w łazience, okazało się, że ja oszukali w dość fundamentalnej sprawie jej tożsamości. Nie dziwię się, jeśli dała nogę.
Akurat w tej sytuacji jest duże prawdopodobieństwo, że dziewczyna żyje i odeszła na własne życzenie - jest pełnoletnia, miała pieniądze, akty urodzenia itd. A że się nie odzywa - myślę, że im więcej czasu mija, tym trudniej się odezwać i jakoś usprawiedliwić, czemu tyle zwlekaliśmy, a może też obawia się, że rodzice znów zechcą kontrolować jej życie lub jest jej głupio, że ich zostawiła i po prostu woli milczeć. Trop Phoenix z Alaski wygląda obiecująco, a adres mogła podać dla niepoznaki randomowy, bo przecież nikt tego tak od razu nie sprawdza. Drugi Mike mógł śledzić informacje o niej, ponieważ wiedział o jej planach zniknięcia, może nawet jakoś jej pomagał. Auto zostawiła, bo było na matkę. Niestety tak się może skończyć bycie rodzicem control freekiem, wtrynianie się w życie dorosłej kobiety i oczekiwanie wysokich standardów moralnych, których samemu się nie przestrzegało.
Dzien dobry wszystkim niespiacym o 7.00 😊 tym biegajacym z psami po lasach, karmiacym dzieci czy tez po prostu niemogacych sie doczekac podcastu Agi ❤ Miłego dnia😊
@@ankalabor ooo,ja zawsze łącze opcje nr 1 z opcją nr 3- dwa labradory ,las i Aga, opcja nr 2,czyli śniadaniem dla córy zajmuje się w niedzielę mój mąż 😅
Cieszę się, że choć krótko wyjaśniłaś kwestię tzw. handlu ludźmi, bo często w komentarzach pojawia się ona jako jedna z popularniejszych opcji, a prawda jest taka, że w rzeczywistości jest to promil spraw, a w przypadku działania odbiegającego od schematu, to nawet promil z promila. Warto dodać, że dla osób działających w tej 'branży' kluczowe jest, aby potencjalną ofiarą była osoba, której nikt nie będzie od razu szukał, a jej zaginięcie nie podniesie początkowo alarmu. To w zasadzie kryterium numer jeden. Co do tej sprawy, to niestety nie wygląda to wszystko optymistycznie, ale szczerze mówiąc w przeciwieństwie do wielu innych, nierozwiązanych spraw, nie układa mi się tu żaden wiodący scenariusz. Jedyny prawie pewnik jest dla mnie taki, że P. prawdopodobnie nie przywitała roku 2012 wśród żywych.
A ja mam przeczucie, że Phoenix żyje i tak myślę jeżeli tak jest, to jak bardzo musi nienawidzić tych swoich rodziców, że do tej pory się nie odezwała, ale to akurat potrafię zrozumieć.
Jak i wiele osób przede mną, uważam że dziewczyna po prostu zostawiła to wszystko i uciekła z własnej woli. Ciągła kontrola rodziców, życie, jakie wiodla, z pewnością musiała myśleć o ucieczce wcześniej. Powrót do domu i odnalezienie aktów urodzenia mogło przelać czarę goryczy. Mogła planować wszystko już wcześniej, zbierać kasę a na ostatek ukradła te 2 tysiące i zniknęła. Porzucając auto w takim miejscu, żeby sugerować inne opcje, jak na przykład porwanie.
Cześć Aga, ostatnio słuchałam rozmowy ze spacjaliści od handlu ludźmi. Bardzo długiej rozmowy... Handel ludźmi to wiele różnych metod działania, nie są to tylko zwykle porwania ale często metoda na wspaniałego i uroczego chłopaka, który rozkochujesz w sobie dziewczynę, a później wyjeżdża pilnie na przykład na pogrzeb, chce żeby dziewczyna mu towarzyszyła w trudnym momencie, wyjeżdżają i tak dziewczyna przepada... Dziękuje za materiał i pozdrawiam serdecznie. Asia Karpińska
Dzieki za dzis !! Bardzo duzo mozna napisac , opisac przemyslenia , bylo by tego za duzo . Sluchajac streszczenia zycia dziewczyny chwilami czulam ze brak mi powietrza . Co to za rodzice ??? Jak mozna wlasne dziecko traktowac w ten sposob ?? To potwory !! Ta mloda , inteligentna , zdolna dziewczyna zaznala przemocy od pierwszych dni swojego zycia . Ona nie znala niczego innego jak kontrola i przemoc psychiczna . Nie bylo by dziwne ze wpadala w rece takich samych ludzi jak jej rodzice , choc ci drudzy mieli (moze ) inne zamiary co do jej zyciaq i istnienia . Mam nadzieje ze odciela sie od toksycznych rodzicow i zyje szczesliwa i cala , zyje swoim zyciem . Pozdrawiam .
Też mam nadzieję że żyje, ale rodziców potworami bym raczej nie nazywał. No może "potworkami" 😆To po prostu para zakłamanych, religijnych psycholi. Tak to jest jak religia dominuje życie. Zafundowali dziewczynie dzieciństwo "pod kloszem", ale są gorsze zboczenia, jak przemoc czy molestowanie. Nie było o tym mowy, więc chcę myśleć że nie miały miejsca.
Ciekawe, że ekipa tv wpada na pomysł szukania jej w całych Stanach, a nie wpada na to policja. A jeśli już udało się ekipie coś znaleźć to dlaczego policja nie skorzystała z tego i nie sprawdziła przy pomocy policji na Alasce? Była bardzo sprytna jeśli tak dużo udawało jej się ukrywać przed rodzicami pomimo ich wścibstwa: przez 4 lata trzej mężczyźni, koleżanka, z którą mieszkała, a której oni nigdy nie widzieli, kradzież z domowego sejfu.
Możliwe, że chciała "zacząć od nowa", jak to sama określiła, sporo rzeczy za tym przemawia. Niestety, albo przez wzgląd na szwankujące zdrowie psychiczne, bądź też niewłaściwe znajomości, coś mogło pójść bardzo nie tak ☹️
Mam podobną refleksje. Dziewczyna zabrała kasę z sejfu, akty urodzenia, być może kasę na studia też miała gdzieś zachomikowaną i dała nogę. Wtedy mogło stać się coś złego... albo wcale nie, ucieczka mogła jej się po prostu udać i może gdzieś żyje pod fałszywym nazwiskiem. Nawet niekoniecznie tym z aktu urodzenia, mając kilka tysięcy dolarów można w USA kupić nową tożsamość. Zastanawiam się nad jeszcze jedną kwestią - czy jest niemożliwe że policja ją znalazła (np. żyjącą z którymś Mike'm) i na jej wyraźną prośbę ta informacja nie została przekazana rodzicom i opinii publicznej? Jako osoba dorosła ma absolutne prawo aby informacja o jej miejscu pobytu nie została przekazana innym ludziom, nawet jeśli są to jej rodzice.
Uwazam ze Finixz z wlasnej woli opuscila dom. Moze pomogl jej ten drugi chlopak ,moze jemu tez zaplacila za to . Historia bardzo interesujaca z przeslanko dla rodzicow aby dzieci nie trzymac pod kloszem ,ufac im i starac sie miec kolezenskie kontakty . Wtedy dzieci nam ufaja i otwieraja sie przed nami . Podrawiam Aga jestes super !!
Mój syn jest od 7 kl na nauczaniu domowym. W Polsce dzieci mogą się spotkać, są organizowane. Niestety przez chorobę nie może uczestniczyć w lekcjach w szkole. W takim wypadku jest to dobre rozwiązanie. Odcinek super jak zawsze
Dziękuję za opowiadanie.Dla mnie jedno jest dziwne,rodzice,którzy byli tak skupieni na córce nie zauważyli tych wszystkich sygnałów i nie potraktowali ich na tyle serio,że nic z tym nie zrobili?Dziwni ludzie i chyba bez wyobrazni.
Nie zdziwilabym sie, gdyby uciekla. Grzebanie po całym mieszkaniu z czystej ciekawości, tylko po to by sie dowiedzieć, z kim mieszka corka i ewentualnie jej tego zakazać, jest chore.
Nawet nie jestem w połowie tej historii a juz mam dreszcze na myśl o kontroli jaką sprawowali rodzicr nad ta dziewczyną. Tak, byli jej rodziną i placili za jej studia i telefon. Ale jesli musiala wychodzic do auta zeby porozmawiać to znaczy, że nie bylo dobrze w tym domu. Sprawa notatki kojarzy mi sie ze sprawą Erin Caffey, ktora przy pomocy przyjaciół zamordowała matke i brata i próbowała zamordowac ojca. To tez była rodzina bardzo religijna, bardzo kontrolująca, ucząca dzieci w domu... Może Fenix postanowiła uciec, odciqc sie od rodziców i zacząć zycie od nowa😢
Tak sobie myślę że ciekawy pomysł na odcinek to byłaby sprawa osoby poszukiwanej i zaginionej która okazała się żyć szczęśliwie. Możliwe że omawialas już taka sprawę (kojarzę podcast o staruszce która jako młoda mężatka porzuciła rodzinę i założyła nowa pod innym nazwiskiem itp) ale może jakaś nowsza sprawa tego typu. Pozdrawiam Cie Agnieszko serdecznie
co do sponsora: świetna nazwa wydawnictwa "Wydaje nam się" 👍 co do sprawy: wg mnie interesujące jest to, że druga dziewczyna drugiego chłopaka zdobyła sądowy zakaz zbliżania, gdy zobaczyła, że on googluje nazwisko naszej zaginionej jeszcze zanim ona została ogłoszona zaginioną! tu aż mnie ciarki przeszły!
Phoenix zaplanowała swoją ucieczkę z domu. Zrobiła to mniej już bardziej dobrowolnie. Raczej dobrowolnie, gdy odkryła prawdę o swoim pochodzeniu, że jej ojciec nie jest jej ojcem.
Mnie najbardziej zaciekawiła sprawa ściągnięcia Phoenix przez rodziców do domu po 4 latach studiowania i mieszkania poza domem. Co było powodem? Może nie opłacała czynszu, może rodzice jednak dowiedzieli się, że mieszkała tam z chłopakiem.
Dzięki za opracowanie odcinka 🙌. Jeżeli phoenix uciekła - to życzę jej jak najlepiej w życiu i trzymam kciuki. Przerąbane jest być dorosła osobą, tak mocno kontrolowaną przez rodziców 🥴
Moim zdaniem uciekła z domu. Być może zaszła w ciążę i bała się powiedzieć o tym, w końcu mega chrześcijański dom. Do tego doszła sprawa aktów urodzenia. To spowodowało ,e, być może, poczuła się oszukana i postanowiła zwiać. Mam wrażenie że wszyscy szukają daleko a całkowicie s odrzucaja proste rozwiązania. I jeszcze sprawą tego listu. Pisany w emocjach, liczba mnoga, rozwiązanie czegoś ma nastąpić w następnym roku i dotyczy to rodziców. To mi naprawdę wygląda na ciążę.
Mysle, mam nadzieje, ze zyje. Ja sama zerwalam z kontrolujacymi mnie PONAD miare rodzicami gdy mialam prawie 30 lat. Gdybym miala wiecej rozumu zrobilabym to wczesniej. Po prostu nie dalo sie. Roznica taka jest, ze Oni wiedza. Ale moglo sie stac, ze by nie wiedzieli. Nie dalo rady z takimi ludzmi nigdy sie nie usamodzielnisz w 100%, nie bedziesz miec zdania. Z tego co wiem moj brat (34 lat) jest nadal pod ich kontrola i manipulacja. Mialam nawet mysli samobojcze, nie skonczyloby sie dobrze do dzisiaj. Wierze, ze dziewczyna podjela na czas dobra decyzje i ma sie ok
Witaj Agnieszko, Dzięki za nową historię. Tak bardzo chciałoby się usłyszeć pozytywne zakończenie tego zaginięcia. Może kiedyś się dowiemy. A najbardziej czekają na to jej rodzice. Oby się doczekali. Prawdomówność i szczerość w rodzinie jest najważniejsza. Może gdyby dziewczyna poznała własną historię to sprawy potoczyłyby się zupełnie inaczej. Oby była gdzieś tam znowu szczęśliwa . I dała znać rodzicom, że żyje. Pozdrawiam Cię serdecznie Aguś.
Na pewno żyje, a świadczy o tym jej obecność w tym samolocie (oczywiście zakładając, że to prawdziwa historia, bo bardzo podejrzane, że ta osoba nie poszła sprawdzić gdzie usiadła ta niby Phoenix). Może jakiś alfons ją utrzymuje, albo po prostu została uprowadzona na handel przez kogoś kogo znała i kto obiecywał jej uprzednio złote góry. A może jeździ po Stanach, o czym może świadczyć ten adres na Alasce. Tamta kobieta pewnie kłamie jak z nut i nie zamierza mieszać się w to wszystko. Jacyś ludzie z którymi się przemieszcza, skutecznie zacierają ślady, a sama dziewczyna nie chce wracać do rodziny. Wszystkie opcje są w tej sprawie bardzo prawdopodobne.
Phoenix d pod wpływem silnej traumy i izolacji społecznej musiała się chronić i nauczyć sir notorycznie kłamać. Wydaje mi się, że te jej podwójne życie zaczęło się dużo wcześniej. To wszystko połączone z latami odczuwalna presją mogło doprowadzić do rozwoju choroby dwubiegunowej , co by tlumaczylo stany depresyjne i dziwne zachowania(stan manili). Myślę,że dziewczyna uciekła, a te dziwne sytuację i jej zachowanie to wynik choroby, z która się zaczęła zmagać. Współczuję:(❤
Kurczę mam znajomego który, tuż po maturze, uciekł z domu i przez ponad 16 lat nie utrzymywał kontaktu ze swoim tatą, mając kontakt z mamą jedynie sporadyczny w tajemnicy przed ojcem. Są bardzo różne historie, wiec jestem skłonny uwierzyć, że Phoenix mogła aż tak wewnętrznie to przeżyć. Współczuje rodzicom strasznie jeśli wierzą że ona faktycznie uciekła, to nie potrafię sobie wyobrazić jakie muszą odczuwać poczucie winy :/
Aga, bardzo doceniam Twoje opracowania oraz sposób opowieści dlatego, czy mogłabyś przedstawić sprawy BTK Killer, czyli Dennisa Radera oraz Casanova Killer, czyli Paula Johna Knowlesa. Pozdrawiam najserdeczniej, Ciebie i Kociambry😺
Wiele już usłyszałam o dziwnych zaginięciach ludzi i słuchając tej sprawy pierwszy raz jestem pewna, że Phoenix zaplanowała ucieczkę, jest sporo w tej sprawie poszlakow, ze strony "zaginionej", aby tak twierdzić.
Myślę że któregoś dnia jeszcze o niej usłyszymy gdyż z powodu przypadku przy jakiejś sytuacji zostanie odkryta jej prawdziwa tożsamość.Czuje że mieszka i żyje sobie spokojnie w jakimś małym miasteczku.
Dziękuję - film znakomity jak zawsze! A co do sprawy, to mieliśmy tu już raz podobną - zbyt wiele faktów zawdzięczamy rodzicom, którzy okazali się być nieuczciwi wobec Phoenix... To budzi podejrzenie, czy aby nie przypisują jej czynów, jakie popełnił kto inny, jak na przykład kradzież z sejfu... Trudno tu komukolwiek zaufać.
Całe szczęście że u nas nie ma nauczania w domu. Walnięci rodzice całkowicie mogą izolować swoje dzieci. Moja matka izolowała mnie od każdego jak mogła, ale chociaż miałam szkole i widywałam tam inne dzieci.
Mnie zastanawia dlaczego nie sprawdzono pasażerów tego samolotu, w którym koleżanka rzekomo widziała Phoenix. Rozumiem, że numer jej miejsca nie był znany, ale przecież ilość pasażerów na pokładzie jednego samolotu jest liczbą skończoną i nie jest wcale na tyle ogromna, żeby nie udało się ich sprawdzić, zwłaszcza jeśli odejmiemy mężczyzn i skoro ta Kelly widziała jak potencjalna Phoenix mija ją i przechodzi dalej, to już wiadomo, że pasażerów ze wszystkich wcześniejszych rzędów też można wykluczyć. Ponadto jeśli ona była w grupie charakterystycznych, eleganckich ludzi wyglądających na osoby majętne, to obsługa samolotu z pewnością zapamiętała przynajmniej mniej więcej, gdzie oni siedzieli. A to już bardzo zawęża krąg osób do sprawdzenia. Nie rozumiem dlaczego policja nie wykorzystała takiej okazji. Mieli tak naprawdę garstkę osób do sprawdzenia, najwyżej kilkanaście czy "-dzieści"... A może sprawdzili tych pasażerów, ale donikąd to nie zaprowadziło... może ta kobieta była po prostu bardzo podobna do Phoenix, jak wiadomo i takie przypadki się zdarzają... A odwróciła się nie dlatego, że zareagowała na imię, tylko po prostu ktoś krzyknął za jej plecami, więc odruchowo się odwróciła, żeby zobaczyć, co się dzieje... Tylko dlaczego nie zostało to powiedziane oficjalnie, że ten trop jest pomyłką...? Rozwiałoby to choć część wątpliwości... Oczywiście zachowanie tej koleżanki tej wydaje się dziwne, dlaczego nie podeszła do tej kobiety ponownie i dlaczego nie poinformowała o wszystkim obsługi wcześniej.... Ale być może była w zbyt dużym szoku, ludzie w sytuacjach stresowych czy nietypowych nie zawsze zachowują się racjonalnie i nie analizują faktów tak jak my na chłodno przed ekranem komputera... Myślę, że to jedno z bardziej fascynujących zaginięć i jedno z niewielu, w przypadku których można mieć sporą nadzieję, że osoba zaginiona żyje i oddaliła się z własnej woli... Ale oczywiście nie wiemy tego na 100%. Dziękuję za opowiedzenie tej ciekawej historii, Aga 💛🧡💚
Strasznie kontrolujący rodzice, coś okropnego, od dzieciństwa wraz z nauczaniem domowym po dorosłość i studia. Dziewczyna wstala i wyszła.
Dziękuję za fascynujący odcinek. Rzeczywiście, mocno pogmatwana sprawa. Ja obstawiam, że Phoenix jednak zaplanowała swoje zniknięcie - jeśli całe życie tkwiła w rodzinie, która ją ograniczała towarzysko i światopoglądowo, mogła przejść kryzys i postanowić zacząć od nowa. Trzymam za nią kciuki, żeby była teraz szczęśliwa i otoczona życzliwymi ludźmi.
Też tak uważam, tym bardziej, że odkryła akty urodzenia i adopcje
@@sebrindeljeśli faktycznie takie akty były... To tylko wersja jej rodziców. A może było tam coś jeszcze, albo coś zupełnie innego?
Bardzo prawdopodobne. Byc moze wstapila do jakiejs sekty, typu Johovas I ma zmienione imie i nazwisko oraz zyje w tej spolecznosci.
@@mikoajmiscicki3774 Akty sa tez w urzedzie stanu cywilnego jako originaly tak , ze napewno policja sprawdzila.
Świetnie opowiedziana historia.
Im bardziej trzymają cie na smyczy, tym radykalniejsze środki podejmiesz, by się uwolnić.
Biorac pod uwagę spieniężenie papierów wartościowych i brak dwóch aktów urodzenia stawiam na Alaskę. To był przemyślany krok.
Byc może dowiedziała się skądś, że jej biologiczny ojciec mieszka / mieszkał na Alasce.
Rzeczywiście sprawa mało znana a bardzo ciekawa i zagmatwana. Pozostaje mieć nadzieję, że Phoenix rzeczywiście zniknęła z własnej woli i żyje gdzieś spokojnie, ale czy to jest prawdopodobne? Nie wiem.
Ta cała sytuacja z rodzicami, którzy zataili przed nią coś tak ważnego... To mogło faktycznie nią wstrząsnąć.
Zresztą nie po raz pierwszy widać, że surowe wychowanie nieraz sprawia, że dzieci po prostu uczą się lepiej ukrywać z tym co robią.
Dzięki za przedstawienie tej sprawy.
Cześć Aga, czy mogłabyś nagrać materiał o zaginięciu Brandona Lawsona? Nie znalazłam tego tematu u Ciebie na kanale a jestem niezwykle ciekawa Twojego opracowania. Wiem, że dostępne jest nagranie jego ostatnich rozmów z 911 oraz cała jego aktywność telefoniczna na minuty przed zaginięciem, rozmawiał z bratem obok którego stał policjant i mówił, że go widzi a i tak po zerwaniu połączenia finalnie zaginął. Bardzo intrygująca sprawa i pod wieloma względami podobna do zaginięcia Brandona Swansona. Pozdrawiam Ciebie i słuchaczy
Chciałabym wierzyć że to zniknięcie zostało w pełni przez nią zaplanowane i żyje gdzieś szczęśliwa. Agnieszko życzę ci jak najwięcej współprac. Przedstawiasz je w sposób tak subtelny i nienachalny, że chce się słuchać 😊
A może rodzice są w to zamieszani? Tak naprawdę wiele informacji pochodzi jedynie od nich. Ciężko potwierdzić chociażby kradzież z sejfu, jak rozumiem mamy tylko słowa rodziców. Może dziewczyna jakoś się dowiedziała, że nie jest córką ojca, co ją bardzo zdenerwowało, bo w końcu rodzice bardzo ją ograniczali, a okazało się, że nie byli święci. Stąd jej obniżony nastrój. Może powiedziała im, że chce się wyprowadzić, uciec czy odciąć się od nich i wtedy zrobili jej (być może przypadkiem, np: podczas awantury) krzywdę. A cała reszta to po prostu tuszowanie, mylenie tropów? Sprawa dwóch telefonów w sumie nie jest bardzo dziwna. Skoro była tak kontrolowana, to po prostu miała jeden dodatkowy telefon, żeby się skryć przed rodzicami.
Chciałabym wierzyć, że zaczęła od nowa, ale ostatecznie chyba niczego nie możemy być pewni.
Nie pomyślałam o tym słuchając podcastu, ale ma to sens. Może nie jako pierwsza i najbardziej prawdopodobna hipoteza, ale logiczna i dość możliwa. Oby tak się nie stało, oby Phoenix żyła gdzieś na własnych warunkach... Sympatyzuję z nią, bo jeśli żyje, to jesteśmy w tym samym wieku. Zdecydowanie więcej w tej sprawie pytań niż odpowiedzi...
No właśnie nie lubię takich spraw, ale wiem, że masa ludzi wręcz odwrotnie. Lubię słuchać historii z zakończeniem, takie wymyślanie co mogło się stać jest dla mnie bezsensu, praktycznie ogranicza je tylko wyobraźnia, a nic to nie daje. Cokolwiek się złego stało to żal dziewczyny, ale można tak samo przyjąć opcję, że zostawiła auto specjalnie w sytuacji, która by wskazywała na podejrzaną i zaczęła z kimś nowe życie, celowo uciekając od wszystkiego i ja sobie właśnie taką wybieram… Dziękuję Agnieszce, jak zawsze przygotowana na 100%. Pozdrawiam serdecznie!
O rety! Ilu ludzi w niedzielę o tej porze nie śpi! Piciu gotowe no to słuchamy! Spokojnej niedzieli wszystkim aneksowiczom ❤
Faktem jest, że miała powód aby uciec z domu. Zbytnio może kontrolujący rodzice, nauczanie w domu, ponowny powrót do domu po tym kiedy już się z niego uwolniła, brak nawet możliwości spokojnego rozmawiania przez komórkę.
Mam nadzieję, że tak właśnie było.
Cześć wszystkim! Aga, wyszukałaś bardzo ciekawą historię, jak zwykle. Dziewczyna zagadka. Najbardziej prawdopodobnym wydaje mi się jednak to, że dziewczyna postanowiła zacząć nowe życie, bez stukniętych i przemocowych rodziców. Widać, że była samodzielnie myślącą osobą, tzn. nie poddawała się bezmyślnie przekazom wpajanym przez rodziców. Odkąd mogła, to po wyprowadzce od nich żyła lub starała się żyć normalnie, tylko po prostu im o wielu rzeczach nie mówiła. Może znajdując akt urodzenia poczuła się oszukana? Jej rodzice w młodości sami święci nie byli, ale już ją chcieli ograniczać. Festiwal hipokryzji.
Jeśli chodzi o Twój pomysł z powiedzeniem obsłudze samolotu o tym, że możliwe, że na pokładzie jest osoba uznana za zaginioną to podzielę się swoją przedziwną historią, która zdarzyła się kilka lat temu. Jechałam wieczorem pociągiem, było w nim mało ludzi. Wsiadłam do ostatniego wagonu i na siedzeniu w kącie tego wagonu (był to pociąg bez przedziałów). Długo jechałam tam sama. Na którejś jednak stacji, od drugiej strony wszedł do wagonu młody mężczyzna, który nie mógł mnie widzieć, bo siedziałam po drugiej stronie i zasłaniało mnie siedzenie. Facet tachał dużą walizkę, był pobudzony, rozglądał się na boki i nagle powiedział sam do siebie "Kurwa, jeszcze z tymi zwłokami tu zapierdalać"... Siedziałam przerażona kilka stacji myśląc, co właściwie powinnam zrobić i nie wstając, żeby mnie nie zobaczył. Kiedy weszli inni ludzie na kolejnych stacjach, byłam już spokojniejsza. Postanowiłam wtedy powiedzieć o sytuacji konduktorowi. Ten popatrzył się na mnie jak na wariatkę i powiedział: "Mhm... Oczywiście. Gdyby się coś działo to proszę mnie zawołać". No wtf??
Do dziś pamiętam, że mężczyzna wysiadł w Inowrocławiu i do dziś zastanawiam się nad tym, czy w walizce naprawdę miał zwłoki, czy może był naćpany i powiedział coś zupełnie bez sensu...
Przepraszam za długość komentarza, ale ta historia ciągle we mnie siedzi i chciałam się nią podzielić, bo skojarzyła mi się z tematem o tyle, że powiedzenie obsłudze samolotu mogłoby nic nie dać. Choć oczywiście możliwe, że akurat tamta ekipa potraktowałaby ją poważnie.
Zgłosiłaś to na policję? Jeśli jest szansa, że to w czymś pomoże, chyba warto.
@@alexina_jones Nie, nie zgłosiłam. Wówczas pomyślałam, że jeśli policja ma zostać wezwana to leży to w gestii konduktora. To w końcu on wie, na jaką najbliższą stację może być wezwana i o której pociąg tam będzie.
Później natomiast wydawało mi się to już bez sensu. Nie dało się przecież nawet ustalić tożsamości tego mężczyzny. Pociąg to nie samolot. Miałabym stosunkowo niewiele informacji do przekazania, tzn. w co był ubrany i w jakim mógł być wieku... Takich jak on w Inowrocławiu pewnie tysiące. Niestety, nie sądzę, żeby moje informacje mogły się do czegokolwiek policji przydać. Popatrzyliby jak na wariatkę tak jak konduktor.
Zgłoś to proszę, nawet teraz. Często takie dla nas nieistotne szczegóły sprzed lat mogą okazać się kluczowe dla sprawy. Nic nie tracisz, najwyżej tej informacji nie wykorzystają,a może się jednak będzie to w czymś pomocne
@@Patrycja.N.
O kurcze, ale historia, chyba bym dostała zawału że strachu. Oczywiście to mógł być głupi żart albo jakieś powiedzonko, ale równie dobrze typ mógł byc nienormalny...
Phoenix mogła mieć dosyć dotychczasowego życia i zapragnęła zacząć nowe życie z nową tożsamością. To jedna z tych spraw zaginięć, w których pomimo upływu dość wielu lat wierzę, że zaginiona osoba może wciąż żyć. Pytanie jednak, co się z nią stało po opuszczeniu samochodu. Mam nadzieję, że nie spotkała nikogo złego w tym dość niebezpiecznym mieście
Mogła się z kimś umówić, że zabierze ją z miejsca porzucenia jej auta
Hm, szczerze mówiąc,mnie to też wygląda na ucieczkę. Zabrała pieniądze, dokumenty. No i ta dziwna sprawa z Phoenix na Alasce. Mnie to wygląda na dobrze przemyślany plan. Poza tym - szczerze nie dziwię się, rodzice podsłuchiwali jej rozmowy, myszkowali w łazience, okazało się, że ja oszukali w dość fundamentalnej sprawie jej tożsamości. Nie dziwię się, jeśli dała nogę.
Akurat w tej sytuacji jest duże prawdopodobieństwo, że dziewczyna żyje i odeszła na własne życzenie - jest pełnoletnia, miała pieniądze, akty urodzenia itd. A że się nie odzywa - myślę, że im więcej czasu mija, tym trudniej się odezwać i jakoś usprawiedliwić, czemu tyle zwlekaliśmy, a może też obawia się, że rodzice znów zechcą kontrolować jej życie lub jest jej głupio, że ich zostawiła i po prostu woli milczeć. Trop Phoenix z Alaski wygląda obiecująco, a adres mogła podać dla niepoznaki randomowy, bo przecież nikt tego tak od razu nie sprawdza. Drugi Mike mógł śledzić informacje o niej, ponieważ wiedział o jej planach zniknięcia, może nawet jakoś jej pomagał. Auto zostawiła, bo było na matkę.
Niestety tak się może skończyć bycie rodzicem control freekiem, wtrynianie się w życie dorosłej kobiety i oczekiwanie wysokich standardów moralnych, których samemu się nie przestrzegało.
Zaczynamy!!!
Dzien dobry wszystkim niespiacym o 7.00 😊 tym biegajacym z psami po lasach, karmiacym dzieci czy tez po prostu niemogacych sie doczekac podcastu Agi ❤ Miłego dnia😊
Dzień dobry i miłego dnia!!! ☺️
Dzień dobry
Dzień dobry. Wrócili z psiego spaceru, zabieramy się za słuchanie 😉
Pieseł po spacerze, więc można się "spotkać" w Aneksie u Agi🙂
@@ankalabor ooo,ja zawsze łącze opcje nr 1 z opcją nr 3- dwa labradory ,las i Aga, opcja nr 2,czyli śniadaniem dla córy zajmuje się w niedzielę mój mąż 😅
Cieszę się, że choć krótko wyjaśniłaś kwestię tzw. handlu ludźmi, bo często w komentarzach pojawia się ona jako jedna z popularniejszych opcji, a prawda jest taka, że w rzeczywistości jest to promil spraw, a w przypadku działania odbiegającego od schematu, to nawet promil z promila. Warto dodać, że dla osób działających w tej 'branży' kluczowe jest, aby potencjalną ofiarą była osoba, której nikt nie będzie od razu szukał, a jej zaginięcie nie podniesie początkowo alarmu. To w zasadzie kryterium numer jeden.
Co do tej sprawy, to niestety nie wygląda to wszystko optymistycznie, ale szczerze mówiąc w przeciwieństwie do wielu innych, nierozwiązanych spraw, nie układa mi się tu żaden wiodący scenariusz. Jedyny prawie pewnik jest dla mnie taki, że P. prawdopodobnie nie przywitała roku 2012 wśród żywych.
A ja mam przeczucie, że Phoenix żyje i tak myślę jeżeli tak jest, to jak bardzo musi nienawidzić tych swoich rodziców, że do tej pory się nie odezwała, ale to akurat potrafię zrozumieć.
Była niedziela,27 sierpnia 2023 kiedy to chciałem Cię Aga serdecznie pozdrowić i zyczyc Ci po prostu miłego Dnia😊Dzieki za nowy materiał.
Ale nie zdążyłeś, bo zostałeś zniknięty w zagadkowych okolicznościach?😅
Jak i wiele osób przede mną, uważam że dziewczyna po prostu zostawiła to wszystko i uciekła z własnej woli. Ciągła kontrola rodziców, życie, jakie wiodla, z pewnością musiała myśleć o ucieczce wcześniej. Powrót do domu i odnalezienie aktów urodzenia mogło przelać czarę goryczy. Mogła planować wszystko już wcześniej, zbierać kasę a na ostatek ukradła te 2 tysiące i zniknęła. Porzucając auto w takim miejscu, żeby sugerować inne opcje, jak na przykład porwanie.
Cześć Aga, ostatnio słuchałam rozmowy ze spacjaliści od handlu ludźmi. Bardzo długiej rozmowy... Handel ludźmi to wiele różnych metod działania, nie są to tylko zwykle porwania ale często metoda na wspaniałego i uroczego chłopaka, który rozkochujesz w sobie dziewczynę, a później wyjeżdża pilnie na przykład na pogrzeb, chce żeby dziewczyna mu towarzyszyła w trudnym momencie, wyjeżdżają i tak dziewczyna przepada...
Dziękuje za materiał i pozdrawiam serdecznie. Asia Karpińska
Dzieki za dzis !! Bardzo duzo mozna napisac , opisac przemyslenia , bylo by tego za duzo . Sluchajac streszczenia zycia dziewczyny chwilami czulam ze brak mi powietrza . Co to za rodzice ??? Jak mozna wlasne dziecko traktowac w ten sposob ?? To potwory !! Ta mloda , inteligentna , zdolna dziewczyna zaznala przemocy od pierwszych dni swojego zycia . Ona nie znala niczego innego jak kontrola i przemoc psychiczna . Nie bylo by dziwne ze wpadala w rece takich samych ludzi jak jej rodzice , choc ci drudzy mieli (moze ) inne zamiary co do jej zyciaq i istnienia . Mam nadzieje ze odciela sie od toksycznych rodzicow i zyje szczesliwa i cala , zyje swoim zyciem . Pozdrawiam .
Też mam nadzieję że żyje, ale rodziców potworami bym raczej nie nazywał. No może "potworkami" 😆To po prostu para zakłamanych, religijnych psycholi. Tak to jest jak religia dominuje życie. Zafundowali dziewczynie dzieciństwo "pod kloszem", ale są gorsze zboczenia, jak przemoc czy molestowanie. Nie było o tym mowy, więc chcę myśleć że nie miały miejsca.
Bardzo lubię Twój sposób przedstawiania takich spraw. Mam nadzieję, że kiedyś opowiesz o Margaret Clement
Ciekawe, że ekipa tv wpada na pomysł szukania jej w całych Stanach, a nie wpada na to policja. A jeśli już udało się ekipie coś znaleźć to dlaczego policja nie skorzystała z tego i nie sprawdziła przy pomocy policji na Alasce?
Była bardzo sprytna jeśli tak dużo udawało jej się ukrywać przed rodzicami pomimo ich wścibstwa: przez 4 lata trzej mężczyźni, koleżanka, z którą mieszkała, a której oni nigdy nie widzieli, kradzież z domowego sejfu.
Myślę że sprawdzili, ale nie mając nic konkretnego, wysłuchali grzecznie lokatorki trzymającej się swojej wersji, po czym musieli się pożegnać.
Możliwe, że chciała "zacząć od nowa", jak to sama określiła, sporo rzeczy za tym przemawia. Niestety, albo przez wzgląd na szwankujące zdrowie psychiczne, bądź też niewłaściwe znajomości, coś mogło pójść bardzo nie tak ☹️
Zgadzam się z Twoją opinią 👍🏻
Mam podobną refleksje. Dziewczyna zabrała kasę z sejfu, akty urodzenia, być może kasę na studia też miała gdzieś zachomikowaną i dała nogę. Wtedy mogło stać się coś złego... albo wcale nie, ucieczka mogła jej się po prostu udać i może gdzieś żyje pod fałszywym nazwiskiem. Nawet niekoniecznie tym z aktu urodzenia, mając kilka tysięcy dolarów można w USA kupić nową tożsamość.
Zastanawiam się nad jeszcze jedną kwestią - czy jest niemożliwe że policja ją znalazła (np. żyjącą z którymś Mike'm) i na jej wyraźną prośbę ta informacja nie została przekazana rodzicom i opinii publicznej? Jako osoba dorosła ma absolutne prawo aby informacja o jej miejscu pobytu nie została przekazana innym ludziom, nawet jeśli są to jej rodzice.
Witam wszystkich i życzę miłej niedzieli♥️
Pozdrawiam wszystkich z Londynu!
Uwazam ze Finixz z wlasnej woli opuscila dom. Moze pomogl jej ten drugi chlopak ,moze jemu tez zaplacila za to . Historia bardzo interesujaca z przeslanko dla rodzicow aby dzieci nie trzymac pod kloszem ,ufac im i starac sie miec kolezenskie kontakty . Wtedy dzieci nam ufaja i otwieraja sie przed nami . Podrawiam Aga jestes super !!
Mój syn jest od 7 kl na nauczaniu domowym. W Polsce dzieci mogą się spotkać, są organizowane. Niestety przez chorobę nie może uczestniczyć w lekcjach w szkole. W takim wypadku jest to dobre rozwiązanie. Odcinek super jak zawsze
Dzień dobry Aga i słuchacze ❤
Dzieńdoberek Aga, dziendoberek wszystkim. Let's go guys. Lecimy z tematem 😊
Dziękuję za opowiadanie.Dla mnie jedno jest dziwne,rodzice,którzy byli tak skupieni na córce nie zauważyli tych wszystkich sygnałów i nie potraktowali ich na tyle serio,że nic z tym nie zrobili?Dziwni ludzie i chyba bez wyobrazni.
Cześć Aga 🙂 Dobrego dnia, drodzy Aneksowicze 🌞.Sprawa , jak zawsze, zapowiada się bardzo ciekawie 👍
Chodzę 2 dni i czegoś mi brakuje. Żona mówi zawsze w Niedzielę słuchałeś jakieś Pani Rojek.
NO JASNE😊
Nie zdziwilabym sie, gdyby uciekla. Grzebanie po całym mieszkaniu z czystej ciekawości, tylko po to by sie dowiedzieć, z kim mieszka corka i ewentualnie jej tego zakazać, jest chore.
Bardzo cenna uwaga dotycząca edukacjii domowej.❤
Dziękujemy.
O kurcze, dzięki!!
Nawet nie jestem w połowie tej historii a juz mam dreszcze na myśl o kontroli jaką sprawowali rodzicr nad ta dziewczyną. Tak, byli jej rodziną i placili za jej studia i telefon. Ale jesli musiala wychodzic do auta zeby porozmawiać to znaczy, że nie bylo dobrze w tym domu. Sprawa notatki kojarzy mi sie ze sprawą Erin Caffey, ktora przy pomocy przyjaciół zamordowała matke i brata i próbowała zamordowac ojca. To tez była rodzina bardzo religijna, bardzo kontrolująca, ucząca dzieci w domu... Może Fenix postanowiła uciec, odciqc sie od rodziców i zacząć zycie od nowa😢
Mam podobne skojarzenie jak ty.
Dzien dobry wszystkim☀️
Tak sobie myślę że ciekawy pomysł na odcinek to byłaby sprawa osoby poszukiwanej i zaginionej która okazała się żyć szczęśliwie. Możliwe że omawialas już taka sprawę (kojarzę podcast o staruszce która jako młoda mężatka porzuciła rodzinę i założyła nowa pod innym nazwiskiem itp) ale może jakaś nowsza sprawa tego typu. Pozdrawiam Cie Agnieszko serdecznie
co do sponsora: świetna nazwa wydawnictwa "Wydaje nam się" 👍
co do sprawy: wg mnie interesujące jest to, że druga dziewczyna drugiego chłopaka zdobyła sądowy zakaz zbliżania, gdy zobaczyła, że on googluje nazwisko naszej zaginionej jeszcze zanim
ona została ogłoszona zaginioną! tu aż mnie ciarki przeszły!
Obstawiam ucieczkę i rozpoczęcie nowego życia. Dziękuję za film. Pozdrawiam!
Phoenix zaplanowała swoją ucieczkę z domu. Zrobiła to mniej już bardziej dobrowolnie. Raczej dobrowolnie, gdy odkryła prawdę o swoim pochodzeniu, że jej ojciec nie jest jej ojcem.
Dałam 78ma łapkę,to było pół godziny temu...a tu już ponad 300!! Pozdrawiam serdecznie wszystkich słuchaczy i autorkę.
W tej chwili (czyli godzinę po pojawieniu się filmu) moja łapka jest 55. 🤔 czyżby you tube "odcinał zasięg"
Witam Agę i wszystkich sluchaczy
Uwielbiam "piciu" z Agą. Serdeczne pozdrowienia z Burbank, USA.
I niedziela wystartowała 😊
Witam i dziękuję za podkast❤
Chyba nie usłyszałam: "Jesteście super". Cały tydzień czekam, żeby to usłyszeć. No i o jakimś piciu też.
Jesteś super!
Bardzo zagmatwana historia , wygląda jak ukartowane zaginięcie ,ale również moglo stać się coś złego.
Jeżu złoty, dziękujemy ❤
Piciu Aga podcast i niedziela zaliczona😊
Mnie najbardziej zaciekawiła sprawa ściągnięcia Phoenix przez rodziców do domu po 4 latach studiowania i mieszkania poza domem. Co było powodem? Może nie opłacała czynszu, może rodzice jednak dowiedzieli się, że mieszkała tam z chłopakiem.
A może po prostu chcieli ja kontrolować?
Na pewno, ale dlaczego dopiero po 4 latach poza domem?@@tsundereakuma6144
@@tsundereakuma6144 Ok, jeśli chcieli ją kontrolować to w ogóle nie powinni wynajmować jej tego mieszkania.
Dzień dobry aneksowicze
Miłej niedzieli ❤
Aga na dzień dobry, to najlepszy sposób na rozpoczęcie dnia
WITAM😊 MIŁEGO WYPOCZYNKU ŻYCZĘ POZDRAWIAM SERDECZNIE 😊
@@annastyzinska2859 no ja akurat byłam w pracy, ale dziękuję
Dziękuję🎉
Dzięki za opracowanie odcinka 🙌. Jeżeli phoenix uciekła - to życzę jej jak najlepiej w życiu i trzymam kciuki. Przerąbane jest być dorosła osobą, tak mocno kontrolowaną przez rodziców 🥴
Tak, od 6.30 biegałam z psem po lesie, to prawda 😂 oraz czekałam na Twój podcast 😊❤
Dziwna sprawa. Nigdy o niej nie słyszałam. Dzięki, Aga.
Dziękujemy 😊 Pozdrawiam
Dziękuję i pozdrawiam
Dobrej niedzieli!
Cześć wszystkim Aneksowiczom, cześć Aga, jesteś super!
Nie spodziewałam się, że opowiesz o tej książce. Dziękuję 💔MONDAY NIE PRZYJDZIE czytałam kilka tygodni temu. Druzgocącą książka, która łamie serce.
Moim zdaniem uciekła z domu. Być może zaszła w ciążę i bała się powiedzieć o tym, w końcu mega chrześcijański dom. Do tego doszła sprawa aktów urodzenia. To spowodowało ,e, być może, poczuła się oszukana i postanowiła zwiać. Mam wrażenie że wszyscy szukają daleko a całkowicie s odrzucaja proste rozwiązania. I jeszcze sprawą tego listu. Pisany w emocjach, liczba mnoga, rozwiązanie czegoś ma nastąpić w następnym roku i dotyczy to rodziców. To mi naprawdę wygląda na ciążę.
Mysle, mam nadzieje, ze zyje. Ja sama zerwalam z kontrolujacymi mnie PONAD miare rodzicami gdy mialam prawie 30 lat. Gdybym miala wiecej rozumu zrobilabym to wczesniej. Po prostu nie dalo sie. Roznica taka jest, ze Oni wiedza. Ale moglo sie stac, ze by nie wiedzieli.
Nie dalo rady z takimi ludzmi nigdy sie nie usamodzielnisz w 100%, nie bedziesz miec zdania. Z tego co wiem moj brat (34 lat) jest nadal pod ich kontrola i manipulacja.
Mialam nawet mysli samobojcze, nie skonczyloby sie dobrze do dzisiaj.
Wierze, ze dziewczyna podjela na czas dobra decyzje i ma sie ok
Dzięki
Witaj Agnieszko,
Dzięki za nową historię.
Tak bardzo chciałoby się usłyszeć pozytywne zakończenie tego zaginięcia.
Może kiedyś się dowiemy.
A najbardziej czekają na to jej rodzice.
Oby się doczekali.
Prawdomówność i szczerość w rodzinie jest najważniejsza.
Może gdyby dziewczyna poznała własną historię to sprawy potoczyłyby się zupełnie inaczej.
Oby była gdzieś tam znowu
szczęśliwa .
I dała znać rodzicom, że żyje.
Pozdrawiam Cię serdecznie Aguś.
Na pewno żyje, a świadczy o tym jej obecność w tym samolocie (oczywiście zakładając, że to prawdziwa historia, bo bardzo podejrzane, że ta osoba nie poszła sprawdzić gdzie usiadła ta niby Phoenix). Może jakiś alfons ją utrzymuje, albo po prostu została uprowadzona na handel przez kogoś kogo znała i kto obiecywał jej uprzednio złote góry. A może jeździ po Stanach, o czym może świadczyć ten adres na Alasce. Tamta kobieta pewnie kłamie jak z nut i nie zamierza mieszać się w to wszystko. Jacyś ludzie z którymi się przemieszcza, skutecznie zacierają ślady, a sama dziewczyna nie chce wracać do rodziny. Wszystkie opcje są w tej sprawie bardzo prawdopodobne.
Oj zaspałam 😂Ale zaraz robię piciu- czajnik już gwiżdże,szykuję farbę do boazerii i biorę się do malowania słuchając Agi😊
Miłej niedzieli 🌻
Bardzo ciekawa sprawa, dziękuję za opracowanie!
Też mi się wydaje, że Phoenix żyje , jeśli tak (oby!) to mam nadzieję, że jest szczęśliwa!
Znakomity materiał ❤
Ten twój głos i sposób opowiadania mega.Jesteś the best.Zawsze przygotowana.Sama piszę posty i doceniam twój profesjonalizm.♥️
Phoenix d pod wpływem silnej traumy i izolacji społecznej musiała się chronić i nauczyć sir notorycznie kłamać. Wydaje mi się, że te jej podwójne życie zaczęło się dużo wcześniej. To wszystko połączone z latami odczuwalna presją mogło doprowadzić do rozwoju choroby dwubiegunowej , co by tlumaczylo stany depresyjne i dziwne zachowania(stan manili). Myślę,że dziewczyna uciekła, a te dziwne sytuację i jej zachowanie to wynik choroby, z która się zaczęła zmagać. Współczuję:(❤
Dziękuję i pozdrawiam serdecznie ❤
Aga jest, picu jest- można zacząć spokojnie niedzielę 😃
Pozdrawiam wszystkich i Ciebie Aguś!
Thanks!
Dzięki Aga
Witaj Aga💞mam już piciu😊i odsłuchuję z przyjemnością że słucham Ciebie🌹🌹🌹
Agunia, dziękuję ❤
Kurczę mam znajomego który, tuż po maturze, uciekł z domu i przez ponad 16 lat nie utrzymywał kontaktu ze swoim tatą, mając kontakt z mamą jedynie sporadyczny w tajemnicy przed ojcem. Są bardzo różne historie, wiec jestem skłonny uwierzyć, że Phoenix mogła aż tak wewnętrznie to przeżyć. Współczuje rodzicom strasznie jeśli wierzą że ona faktycznie uciekła, to nie potrafię sobie wyobrazić jakie muszą odczuwać poczucie winy :/
Aga, bardzo doceniam Twoje opracowania oraz sposób opowieści dlatego, czy mogłabyś przedstawić sprawy BTK Killer, czyli Dennisa Radera oraz Casanova Killer, czyli Paula Johna Knowlesa. Pozdrawiam najserdeczniej, Ciebie i Kociambry😺
Ale super ,że jesteś❤❤Aguś.
Zapowiada się ciekawie. Dzięki. 💚😍🍀
Uwielbiam Twój podcast. Nadrabiam zaległości z kilku miesięcy i wpadłam w ciąg oglądania i nie mogę przesłać. Pozdrawiam❤
Wiele już usłyszałam o dziwnych zaginięciach ludzi i słuchając tej sprawy pierwszy raz jestem pewna, że Phoenix zaplanowała ucieczkę, jest sporo w tej sprawie poszlakow, ze strony "zaginionej", aby tak twierdzić.
Dziękuję, jak zwykle super profesja. Zwróciłam uwagę, że czołówka, moja czołówka True crime to kobitki❤
Najpierw podkast historyczny ,teraz Aga .Udana niedziela .Dziękuję
Byłam w podobnej sytuacji... Tylko ja zaznaczyłam jasno, że wyjeżdżam tuż po 18 by nie było nieporozumień :D
Myślę że któregoś dnia jeszcze o niej usłyszymy gdyż z powodu przypadku przy jakiejś sytuacji zostanie odkryta jej prawdziwa tożsamość.Czuje że mieszka i żyje sobie spokojnie w jakimś małym miasteczku.
Dzień dobry wszystkim😊 myśle ,ze uciekła i zaczęła nowe życie
Dzięki Aga, jesteś super ❤
Cześć Aga. Dziękuję za kolejny odcinek!
Dziękuję - film znakomity jak zawsze! A co do sprawy, to mieliśmy tu już raz podobną - zbyt wiele faktów zawdzięczamy rodzicom, którzy okazali się być nieuczciwi wobec Phoenix... To budzi podejrzenie, czy aby nie przypisują jej czynów, jakie popełnił kto inny, jak na przykład kradzież z sejfu... Trudno tu komukolwiek zaufać.
Całe szczęście że u nas nie ma nauczania w domu. Walnięci rodzice całkowicie mogą izolować swoje dzieci. Moja matka izolowała mnie od każdego jak mogła, ale chociaż miałam szkole i widywałam tam inne dzieci.
Jak najbardziej w Polsce też funkcjonuje edukacja domowa, tylko nie na taką skalę
Zawsze mnie ciekawi czemu matki tak robią, chęć kontroli? Niedopuszczenie innych ludzi do dziecka? Strach że dziecko odejdzie ?
Mnie zastanawia dlaczego nie sprawdzono pasażerów tego samolotu, w którym koleżanka rzekomo widziała Phoenix. Rozumiem, że numer jej miejsca nie był znany, ale przecież ilość pasażerów na pokładzie jednego samolotu jest liczbą skończoną i nie jest wcale na tyle ogromna, żeby nie udało się ich sprawdzić, zwłaszcza jeśli odejmiemy mężczyzn i skoro ta Kelly widziała jak potencjalna Phoenix mija ją i przechodzi dalej, to już wiadomo, że pasażerów ze wszystkich wcześniejszych rzędów też można wykluczyć. Ponadto jeśli ona była w grupie charakterystycznych, eleganckich ludzi wyglądających na osoby majętne, to obsługa samolotu z pewnością zapamiętała przynajmniej mniej więcej, gdzie oni siedzieli. A to już bardzo zawęża krąg osób do sprawdzenia. Nie rozumiem dlaczego policja nie wykorzystała takiej okazji. Mieli tak naprawdę garstkę osób do sprawdzenia, najwyżej kilkanaście czy "-dzieści"... A może sprawdzili tych pasażerów, ale donikąd to nie zaprowadziło... może ta kobieta była po prostu bardzo podobna do Phoenix, jak wiadomo i takie przypadki się zdarzają... A odwróciła się nie dlatego, że zareagowała na imię, tylko po prostu ktoś krzyknął za jej plecami, więc odruchowo się odwróciła, żeby zobaczyć, co się dzieje... Tylko dlaczego nie zostało to powiedziane oficjalnie, że ten trop jest pomyłką...? Rozwiałoby to choć część wątpliwości... Oczywiście zachowanie tej koleżanki tej wydaje się dziwne, dlaczego nie podeszła do tej kobiety ponownie i dlaczego nie poinformowała o wszystkim obsługi wcześniej.... Ale być może była w zbyt dużym szoku, ludzie w sytuacjach stresowych czy nietypowych nie zawsze zachowują się racjonalnie i nie analizują faktów tak jak my na chłodno przed ekranem komputera... Myślę, że to jedno z bardziej fascynujących zaginięć i jedno z niewielu, w przypadku których można mieć sporą nadzieję, że osoba zaginiona żyje i oddaliła się z własnej woli... Ale oczywiście nie wiemy tego na 100%. Dziękuję za opowiedzenie tej ciekawej historii, Aga 💛🧡💚
Aga uwielbiam Twoje podcasty 🌹
🕵️👍 Dzięki !!! ☕ Bardzo ciekawa sprawa. 🤔🤔i nie mam pojęcia co się z nią stało. Mam tylko nadzieję że żyje.
Myślę, że kluczem do sprawy jest to, dlaczego przestała uczęszczać na zajęcia na uczelni.
Dziękuję za film ❤ . Odsłuchałam jednym tchem bez "piciu" po raz pierwszy 😊.
milego sluchania ❤