Jako patentowana polonistka, z dużą wrażliwością jezykową i miłością do języka ojczystego oświadczam, że jedyną osobą w tym gronie, która zachowała zdrowy rozsądek i nie uległa konformizowi oraz indoktrynacji byl red Łukasz Warzecha. To zapewne nie było łatwe. Brawo! Przypomnialo mi się jak systemowi funkcjonariusze medyczni w czasie pandemii grzmieli w mediach, że mamy się nie odzywać, bo to oni są lekarzami i a priori trzeba ich słuchać. Tu jest tak samo. Niestety zaufanie do akademików spadło, bo ich zależność od grantów fundowanych przez różne grupy interesów, jest już tajemnicą poliszynela.
Podczas "epidemii" środowiska naukowe skompromitowały się w sposób absolutnie niebywały. Kiedy zbliżał się termin wyborów, wówczas ten wirus jakoś taktownie się wycofywał. Kiedy było już po wyborach - wirus ponownie się atakował. I to wszystko było naukowo udowodnione. Kiedy rozpoczęła się wojna na Ukrainie i setki tysięcy uchodźców zaczęły przekraczać polską granicę, wtedy nastąpiło cudowne uzdrowienie. Okazało się, że epidemii już nie ma. I to również zostało naukowo udowodnione
Brawo dla Pana Warzechy. Zdrowy rozsądek i brak zrozumienia dla sztucznych problemów wymyślonych przez garstkę i rozdmuchiwanych do kolosalnych rozmiarów przez ludzi, którzy nie mają nic innego do roboty, zawsze znajdą moje poparcie.
Odnoszę wrażenie, że p. Sobczak udaje, że w pokoju słonia nie ma, a na którego p. Warzecha cały czas wskazuje palcem. Uniwersytety już dawno zostały "przejęte" przez ludzi o określonych poglądach i ideologii, zwłaszcza te humanistyczne. Przeglądając również statystykę nie dziwi obserwacja p. Sobczak - jej studenci to zapewne w większości panie, które znów statystycznie ujmując, są na lewo jeżeli chodzi o poglądy. Nie dziwi więc i "łatwość" z jaką przychodzi tej części pokolenia naginanie języka.
Pani profesor,pani dyrektor,pani minister itp .tak jest i tak być powinno .Ministerka to brzmi śmiesznie i ujmuje powagi stanowiska .Ja jestem staroświecka i bardzo wrażliwa ,będę mówiła tak jak mnie uczono .
Pyszałek i ...pyszałkini? głupek i głupkini? Skąpiec i skąpczyni? Leń i lenini? Leniuch i leniuchini? Lubieżnik i lubieżkini? Łakomczuch i łakomczyni? Wady omijają kobiety i to nie jest równościowe.
To nawet nie jest nowomowa to sa nowotwory jezykowe. "specjalisci" od jezyka, pfff - widac ile sa warte dzisiaj tytuly naukowe i jak odklejone jest to towarzystwo. Wolal bym juz prostego chlopa ze wsi posluchac co ma do powiedzenia w tej sprawie, nawet on ma wiecej rozsadku i wyczucia jezyka. Jak chce nauczyc sie kwiecistej i poprawnej polszczyzny to siegam po ksiazke naszych pisarzy, nie sa mi potrzebni sztuczni jezykoznawcy na uslugach politykow.
@@Umwertlol, odwołanie do chłopskiego rozumu to już szczyt idiotyzmu. Język zmienia się od zawsze, nowe słowa powstają, a stare znikają lub zmieniają znaczenie.
@@sathrielsatanson666 no i co z tego? to ze jezyk sie zmienia to zadne odkrycie ameryki. Zmienia sie naturalnie i swobodnie bez ingerencji "specjalistow" .Tutaj zmienia sie pod dyktando politycznej poprawnosci i dzieki temu powstaja komiczne cuda wianki i nie ma to nic wspolnego z naturalna ewolucja jezyka. Mam wrazenie ze nic nie zrozumiales z tego filmu skoro piszesz tak odkrywcze wnioski. Jesli "specjalisci" jezykoznawcy nie widza jaka to komedia, tzn ze do dupy z takimi specjalistami - skoro bez cienia zenady sa gotowi na to przystac
Ja bym chciał, żeby do mnie mówić "Najjaśniejszy Panie, Królu, Władco Wszechświata", mam taką potrzebę, ale ludzie się na to nie godzą. Chyba mnie nie szanują. Czuję się źle traktowany.
To z jednej strony. Z drugiej mogę nie chcieć żeby mówiono do mnie Kamilku bo uważam się za poważnego Kamila. Jeśli ktoś będzie używał tego słowa dalej to będzie to brak szacunku z jego strony.
Zarzuca Łukaszowi że nie chce stosować feminatyw i w związku z tym jest nie inkluzywny. A kilka zdań później mówi że w Ameryce mówienie o wszystkich jednakowo to jest właśnie język inkluzywny 🤯🤯🤯 Po prostu język inkluzywny to tak naprawdę jest język jakim żądają feministki żebyśmy się posługiwali
Gratulacje dla Dwójki za takie dyskusje. Debaty Dwójki to coś po co przychodzę regularnie na ten kanał. Jednak przy tym musze nadmienić że przykrym jest że Pani redaktor Małgorzata Szymankiewicz nie była w stanie powściągnąć swoich sympatii i zachować się jak na moderatorkę debaty przystało. Błędów nie popełnia ten kto nic nie robi więc Pozdrawiam Panią i cały zespół Dwójki.
Ciężko się tego słuchało, trzech na jednego, aczkolwiek pan Warzecha dobrze sobie poradził. Najgorsza ta przerywająca i stękająca prowadzączyni, te jej 'yyyyy' oraz głoszenie własnych poglądów jako niby 'obiektywnych'.
Nie,nie było dyskusji.Było narzucenie swojej racji i postawienie Pana redaktora w roli rozemocjonowanego oportunisty.Pani redaktor powinna być bezstronna i nie przerywać,bo tego wymaga profesjonalizm. Rozmowa o tym,czy możemy krowę nazywać żyrafą.
W skrócie: 1.Red. Szymankiewicz jest mocno i jednoznacznie sformatowana ideologicznie, a poza tym bardzo irytujące jest to jej wtrącanie się w wypowiedzi gości. 2.Jeśli ktoś miał wątpliwości co do poglądów p. Kozińskiej (nawet po wypowiedzi o tzw. języku inkluzywnym), to warto obejrzeć jej minę od 38:05 na pytanie zadane redaktorowi, a następnie jak ta mina rzednie- ładne to. 3.Stwierdzenie p. Adamczyka, że nowomowa to język państwa totalitarnego jest nieprawdziwe (nb.PRL nie był państwem totalitarnym). Nowomowę znaleźć można w wielu dokumentach UE i na stronie UJ !!! - obszerne cytaty na videoblogu red. Warzechy. 4.Dr Sobczak nie rozumie znaczenia słowa erystyka, nad resztą nie będę się znęcał. 5. Red. Warzecha siłą argumentów ustawił do pionu to, co zostało przewrócone.
Język jest żywy i nech taki będzie. Zmuszanie rozmówcy do używania form, których on nie akceptuje jest likwidowaniem tej cechy języka. Pozwólmy każdemu mówić jak chcę i zmiany w języku w naturalny sposób zostaną przyjęte lub odrzucone przez ogół.
Doktor K nie dotarła do studia bo gra ze słownikiem.Sobie porozkładała argumentu na biurku i monitorze i jest najmądrzejsza z całej wsi bo nie musi gadać z głowy.
Gdyby podczas audycji poruszono wątek tworzenia feminatywów to obawiam się że cały problem otarł by się o śmieszność i zdewaluował. Może dlatego nie został poruszony.😊
26:44 Pani Sobczak bardzo logicznie uzasadnia bogactwo i zróżnicowanie naszej polskiej mowy w różnorakość form, aby język giętki w dwóch słowach mógł powiedzieć to co pomyśli głowa. Co do formy GOŚCINI to, być może ja wychowywałem się w innym kręgu kulturowym, bo od dziecka pamiętam formę GOŚCIÓWA.
Problem z feminatywami polega na tym, że język traci na praktyczności. Odbiera się rzeczywistą uniwersalność i aseksualność języka. Od momentu w którym polak zaczyna oznaczać mężczyznę, tracimy możliwość ujmowania jednym słowem ludzi narodowości polskiej. Jeśli zatrudnimy feminatywną dyrektorkę na miejsce dyrektora to będzie się to wiązało z wieloma zmianami. Ot choćby zastępca dyrektora będzie już zastępcą dyrektorki. Debata została mocno spłycona przez dobór dyskutantów. Zapowiadało się ciekawie dopóki pan Warzecha nie podniósł emocji, od tego momentu zaczęło się okopowanie w bunkrach. Pojawiły się błędy logiczne, jeśli język nie znosi narzucania czegoś z zewnątrz to dlaczego jakaś rada ma wpływać na jego kształt? Jeśli mówimy o inkluzywności to najpierw ją zdefiniujmy zamiast z góry zakładać, że feminatywy są inkluzywne. Skoro przed chwilą była informacja, że przed wojną były uważane za przeciwieństwo inkluzywności, to znaczy że nie jest to takie oczywiste. Tutaj trzeba by się przyjrzeć przyczynie istnienia feminatywów a jest nią założenie, że zmieniając język zmienimy rzeczywistą sytuację kobiet. Warto by było sprawdzić jak wygląda ta sprawa w językach, którymi mówi się w krajach szanujących i nie szanujących praw kobiet a przede wszystkim, czy są przykłady krajów w których zmieniono język i w wyniku tego zmieniła się sytuacja określonej grupy społecznej.
Porównajmy sobie STRAJK PIELĘGNIAREK ze STRAJKIEM NAUCZYCIELI. Oba zawody w większości reprezentowane przez kobiety. A tylko pielęgniarki formę żeńską uznały za bardziej prestiżową, czego nie można powiedzieć o nauczycielkach.
30:10 W PRLu w sklepach pracowały ekspedientki i kasjerki a obecnie tylko sami KASJERZY I SPRZEDAWCY o kobiecym wyglądzie i z paznokciami pomalowanymi lakierem. Formy żeńskie to obciach tak wielki że w dniu kobiet nawet nie ma komu dać bombonierki. 😀
Warzecha powiedziała to gramatycznie poprawna forma jeśli mamy na myśli warzechę do zupy. Ale pan Warzecha chce aby zawsze było Warzecha powiedział bo dotyczy to jego samego.
3:56 Gwałtem na języku i zupełnie niegramatycznym zwrotem jest: SPONSOREM JEST FIRMA. Firma nie może być sponsorem, bo to rodzaj żeński. Jeśli chcemy, aby było gramatycznie to powinniśmy mówić SPONSORKĄ JEST FIRMA.
Słowo macierzyński pochodzi od słowa matka czyli pojęcia związanego nierozerwalnie z płcią. Trudno żeby mężczyzna używał wobec siebie określenia jak gdyby był matką. To w ogóle nie jest odpowiednik problemów feminatywów. To jest nowe słowo ponieważ musimy określić nowe zjawisko urlop ojca w celu opieki nad dzieckiem.
Jak należy tworzyć Feminatywy?? Wyłącznie tak jak uważa Pani dziennikarz xD przerywająca przy okazji telefoniczne wypowiedzi słuchaczy, które są odległe od tego, co Pani Dziennikarz uważa :). Pozdrawiam!
Dzień dobry Państwu, jak we wszystkich aspektach życia tak samo w mowie najlepszy jest zdrowy rozsądek. Gościni, ministra, pilotka feminatywy czasem są śmieszne i po prostu źle lub wręcz niezbyt elegancko wyglądają o wymuwieniu takich kormoranów jezykowych nie wspomnę. Moim ulubionym feminatywem jest słowo - spierzyca.
Och ten Warzecha... Tyle problemów nam nawymyślano, a gdyby tylko filozofowie zasięgnęli u niego opinii, to nie popełniliby tych wszystkich karygodnych błędów. 🤣🤣
Żona kolegi jest sekretarką w dużej firmie. Zawsze się złości gdy mówię do niej PIERWSZA SEKRETARKO! Doprawdy nie rozumiem dlaczego ona nie chce nigdy być pierwsza 😄
Ja mam refleksję... uważam że wierzymy - my kobiety, że forma ma posiadać w sobie szacunek. Jak ktoś sobie chce niech używa sobie dyrektorka, a dla mnie brzmi prawie jak akrobatka cyrkowa i nie zachowuje powagi. Szkoda że u nas rzeczowniki mają rodzaj.
Pani redaktor usłyszała słowo "Żyd" i reakcja jak u psa Pawłowa. Tylko co tu powiedziec skoro facet nijak Żydów nie atakował a przecież reagować jakoś trzeba! Byloby by to nawet smieszne, gdyby nie było straszne...
Przecież sędzia ma już a na końcu więc brzmi trochę jak forma żeńska. Ławnik wręcz przeciwnie. Dlatego zrobienie formy żeńskiej nie ma żadnego podłoża ideologicznego
Ja mimo poglądów prawicowych popieram feminatywy. Żeby nie rozmywać różnic między płciami, kobiety powinny podkreślać swoją kobiecość a nie się jej wstydzić i ukrywać. Wyjątkiem jest ministra (wyjątkowo paskudnie brzmiące słowo), gościnia, wójcini, oraz słowa zakończone na -rurżka i -loszka, bo to obraża kobiety 😂 ale prawniczka, notariuszka mimo prestiżu jak najbardziej. Aczkolwiek większość kobiet woli być panią notariusz bo brzmi dostojnie.
Uwielbiam komentarze polityczne redaktora Warzechy, choć często się z nimi nie zgadzam, ale uwiera mnie okresowa arogancja jego wypowiedzi. Używanie stwierdzeń "kompletnie absurdalne" w kontekście zjawiska tak żywego, jakim jest język, jest objawem sklerozy (w niekoniecznie medycznym znaczeniu).
Tezy pana Warzechy, według których jakiś problem jest "wymyślony", jakaś forma "dziwaczna", a w języku nie ma śladów opresyjności wobec rozmaitych grup społecznych (np. kobiet, innowierców, ludzi chorych psychicznie) są przejawem niebezpiecznej, bo lekceważącej poczucie godności wielu ludzi, ideologii.
Brawo głos rozsądku! Brawo redaktor Warzecha!
To się nazywa bicie piany wokół problemu, który istnieje tylko w głowach lewicowych ideologów.
Jako patentowana polonistka, z dużą wrażliwością jezykową i miłością do języka ojczystego oświadczam, że jedyną osobą w tym gronie, która zachowała zdrowy rozsądek i nie uległa konformizowi oraz indoktrynacji byl red Łukasz Warzecha. To zapewne nie było łatwe. Brawo! Przypomnialo mi się jak systemowi funkcjonariusze medyczni w czasie pandemii grzmieli w mediach, że mamy się nie odzywać, bo to oni są lekarzami i a priori trzeba ich słuchać. Tu jest tak samo. Niestety zaufanie do akademików spadło, bo ich zależność od grantów fundowanych przez różne grupy interesów, jest już tajemnicą poliszynela.
Podczas "epidemii" środowiska naukowe skompromitowały się w sposób absolutnie niebywały. Kiedy zbliżał się termin wyborów, wówczas ten wirus jakoś taktownie się wycofywał. Kiedy było już po wyborach - wirus ponownie się atakował. I to wszystko było naukowo udowodnione. Kiedy rozpoczęła się wojna na Ukrainie i setki tysięcy uchodźców zaczęły przekraczać polską granicę, wtedy nastąpiło cudowne uzdrowienie. Okazało się, że epidemii już nie ma. I to również zostało naukowo udowodnione
Brawo dla Pana Warzechy. Zdrowy rozsądek i brak zrozumienia dla sztucznych problemów wymyślonych przez garstkę i rozdmuchiwanych do kolosalnych rozmiarów przez ludzi, którzy nie mają nic innego do roboty, zawsze znajdą moje poparcie.
Odnoszę wrażenie, że p. Sobczak udaje, że w pokoju słonia nie ma, a na którego p. Warzecha cały czas wskazuje palcem. Uniwersytety już dawno zostały "przejęte" przez ludzi o określonych poglądach i ideologii, zwłaszcza te humanistyczne. Przeglądając również statystykę nie dziwi obserwacja p. Sobczak - jej studenci to zapewne w większości panie, które znów statystycznie ujmując, są na lewo jeżeli chodzi o poglądy. Nie dziwi więc i "łatwość" z jaką przychodzi tej części pokolenia naginanie języka.
Doktorka habilitowana profesorka Uniwersytety Adamy Mickiewiczy Barbara Sobczaka językoznawczynia sekretarzynia Rady Języki Polskiej.
Brawo pan redaktor Łukasz Warzecha! Jest Pan ostoją normalności w tym wariatkowie.
Pani profesor,pani dyrektor,pani minister itp .tak jest i tak być powinno .Ministerka to brzmi śmiesznie i ujmuje powagi stanowiska .Ja jestem staroświecka i bardzo wrażliwa ,będę mówiła tak jak mnie uczono .
Pan Łukasz Warzecha podał trafne argumenty.
Pyszałek i ...pyszałkini?
głupek i głupkini?
Skąpiec i skąpczyni?
Leń i lenini?
Leniuch i leniuchini?
Lubieżnik i lubieżkini?
Łakomczuch i łakomczyni?
Wady omijają kobiety i to nie jest równościowe.
poseł i poślica
Wróg i wróżka?
Brawa dla Pana redaktora Warzechy, jak słyszę "tacierzyński" uszy mi krwawią tak samo jak przy tych wszystkich feminatywach.
Tyn bardziej, że jest "ojcowski"
To powinno być jedno aseksualne określenie "rodzicielski".
To nawet nie jest nowomowa to sa nowotwory jezykowe.
"specjalisci" od jezyka, pfff - widac ile sa warte dzisiaj tytuly naukowe i jak odklejone jest to towarzystwo. Wolal bym juz prostego chlopa ze wsi posluchac co ma do powiedzenia w tej sprawie, nawet on ma wiecej rozsadku i wyczucia jezyka. Jak chce nauczyc sie kwiecistej i poprawnej polszczyzny to siegam po ksiazke naszych pisarzy, nie sa mi potrzebni sztuczni jezykoznawcy na uslugach politykow.
@@Umwertlol, odwołanie do chłopskiego rozumu to już szczyt idiotyzmu. Język zmienia się od zawsze, nowe słowa powstają, a stare znikają lub zmieniają znaczenie.
@@sathrielsatanson666 no i co z tego? to ze jezyk sie zmienia to zadne odkrycie ameryki. Zmienia sie naturalnie i swobodnie bez ingerencji "specjalistow" .Tutaj zmienia sie pod dyktando politycznej poprawnosci i dzieki temu powstaja komiczne cuda wianki i nie ma to nic wspolnego z naturalna ewolucja jezyka. Mam wrazenie ze nic nie zrozumiales z tego filmu skoro piszesz tak odkrywcze wnioski. Jesli "specjalisci" jezykoznawcy nie widza jaka to komedia, tzn ze do dupy z takimi specjalistami - skoro bez cienia zenady sa gotowi na to przystac
Szczerze współczuję że musiał Pan tam siedzieć
Ja bym chciał, żeby do mnie mówić "Najjaśniejszy Panie, Królu, Władco Wszechświata", mam taką potrzebę, ale ludzie się na to nie godzą. Chyba mnie nie szanują. Czuję się źle traktowany.
zgadzam się. czy można już wyjść na ulice, podpalić sklepy i kraść telewizory? ;-)
To z jednej strony. Z drugiej mogę nie chcieć żeby mówiono do mnie Kamilku bo uważam się za poważnego Kamila. Jeśli ktoś będzie używał tego słowa dalej to będzie to brak szacunku z jego strony.
Ja wystąpię naprzeciw Twemu oczekiwaniu, o Najjaśnieszy Panie, Królu i Władco Wszechświata! 😂
spokojnie, wymuszaj to na nich dość długo aż się przyzwyczają i osłuchają :-)
Redaktor Warzech ma niezły polew.
Podziw dla redaktora Warzechy za cierpliwość w tej powodzi głupoty i obłudy.
Zarzuca Łukaszowi że nie chce stosować feminatyw i w związku z tym jest nie inkluzywny.
A kilka zdań później mówi że w Ameryce mówienie o wszystkich jednakowo to jest właśnie język inkluzywny 🤯🤯🤯
Po prostu język inkluzywny to tak naprawdę jest język jakim żądają feministki żebyśmy się posługiwali
Redaktor Warzecha obrońca rozumu i zdrowego rozsądku. Brakuje nam takich dziennikarzy w Polsce.
Gratulacje dla Dwójki za takie dyskusje. Debaty Dwójki to coś po co przychodzę regularnie na ten kanał. Jednak przy tym musze nadmienić że przykrym jest że Pani redaktor Małgorzata Szymankiewicz nie była w stanie powściągnąć swoich sympatii i zachować się jak na moderatorkę debaty przystało. Błędów nie popełnia ten kto nic nie robi więc Pozdrawiam Panią i cały zespół Dwójki.
Feminatywy to slowa, po uzyciu ktorych czlowiek czuje sie jak glupek😅
Ciężko się tego słuchało, trzech na jednego, aczkolwiek pan Warzecha dobrze sobie poradził. Najgorsza ta przerywająca i stękająca prowadzączyni, te jej 'yyyyy' oraz głoszenie własnych poglądów jako niby 'obiektywnych'.
Profesorka Sobczak jest sekretarzem a nie sekretarką?
36:36 Profesorka, językoznawczyni: "język będzie ewAluował"
Szkoda gadać...
Mędrczyni z wysokiej półki, jak każdy lewar.
Dają tytuły za wierność i przytakiwanie przełożonym.
Ale ona ma rację xD bo to język mówiony organicznie bedzie ewaluował te kretynizmy.
Nie,nie było dyskusji.Było narzucenie swojej racji i postawienie Pana redaktora w roli rozemocjonowanego oportunisty.Pani redaktor powinna być bezstronna i nie przerywać,bo tego wymaga profesjonalizm.
Rozmowa o tym,czy możemy krowę nazywać żyrafą.
W skrócie:
1.Red. Szymankiewicz jest mocno i jednoznacznie sformatowana ideologicznie, a poza tym bardzo irytujące jest to jej wtrącanie się w wypowiedzi gości.
2.Jeśli ktoś miał wątpliwości co do poglądów p. Kozińskiej (nawet po wypowiedzi o tzw. języku inkluzywnym), to warto obejrzeć jej minę od 38:05 na pytanie zadane redaktorowi, a następnie jak ta mina rzednie- ładne to.
3.Stwierdzenie p. Adamczyka, że nowomowa to język państwa totalitarnego jest nieprawdziwe (nb.PRL nie był państwem totalitarnym). Nowomowę znaleźć można w wielu dokumentach UE i na stronie UJ !!! - obszerne cytaty na videoblogu red. Warzechy.
4.Dr Sobczak nie rozumie znaczenia słowa erystyka, nad resztą nie będę się znęcał.
5. Red. Warzecha siłą argumentów ustawił do pionu to, co zostało przewrócone.
Język jest żywy i nech taki będzie. Zmuszanie rozmówcy do używania form, których on nie akceptuje jest likwidowaniem tej cechy języka. Pozwólmy każdemu mówić jak chcę i zmiany w języku w naturalny sposób zostaną przyjęte lub odrzucone przez ogół.
A jak ktoś chce by zwracano się do niego Pan hrabia bo ma papier w szufladzie to co? Czuję się sprowokowany tą audycją :)
:-)
Sekretarz Stanu.... Sekretarka Stanu? ŻENADA
a widzisz, sekretarka już nie bo kojarzy się ze "zwykłą" sekretarką i tu już ego nie daje rady :-)
Doktor K nie dotarła do studia bo gra ze słownikiem.Sobie porozkładała argumentu na biurku i monitorze i jest najmądrzejsza z całej wsi bo nie musi gadać z głowy.
Gdyby podczas audycji poruszono wątek tworzenia feminatywów to obawiam się że cały problem otarł by się o śmieszność i zdewaluował. Może dlatego nie został poruszony.😊
Pani prowadząca mocno uprzedzona.
Spasła, nikt nie chce.
Brawo p. Warzecha - glos rozsądku
Szacunek dla redaktora Łukasza Warzechy za głos zdrowego rozsądku
ŁAŁ mózg mi rozjebało. Ratunku chcę cofnąć się w czasie do normalnego kraju z normalnymi ludźmi.
26:44 Pani Sobczak bardzo logicznie uzasadnia bogactwo i zróżnicowanie naszej polskiej mowy w różnorakość form, aby język giętki w dwóch słowach mógł powiedzieć to co pomyśli głowa. Co do formy GOŚCINI to, być może ja wychowywałem się w innym kręgu kulturowym, bo od dziecka pamiętam formę GOŚCIÓWA.
Gościuwa to chyba bardziej od słowa gościu? Czy w kontekście gościa?
@@elenetari5301 Od gościa raczej. Pisowni słowa nie jestem pewien.
@@Km2bp-OpenStreetMap prawdopodobnie przez Ó. Teraz mi to dziwnie wygląda jak napisałam przez U
Warzecha z RiGCzem
17:15 Pan chce zubażać zasób słów a nie wzbogacać. Polki i Polacy tacy prawdziwi mają obu rodziców OJCZYZNĘ I MATCZYZNĘ, a pan jest sierotą! 😀
Problem z feminatywami polega na tym, że język traci na praktyczności. Odbiera się rzeczywistą uniwersalność i aseksualność języka. Od momentu w którym polak zaczyna oznaczać mężczyznę, tracimy możliwość ujmowania jednym słowem ludzi narodowości polskiej. Jeśli zatrudnimy feminatywną dyrektorkę na miejsce dyrektora to będzie się to wiązało z wieloma zmianami. Ot choćby zastępca dyrektora będzie już zastępcą dyrektorki.
Debata została mocno spłycona przez dobór dyskutantów. Zapowiadało się ciekawie dopóki pan Warzecha nie podniósł emocji, od tego momentu zaczęło się okopowanie w bunkrach. Pojawiły się błędy logiczne, jeśli język nie znosi narzucania czegoś z zewnątrz to dlaczego jakaś rada ma wpływać na jego kształt? Jeśli mówimy o inkluzywności to najpierw ją zdefiniujmy zamiast z góry zakładać, że feminatywy są inkluzywne. Skoro przed chwilą była informacja, że przed wojną były uważane za przeciwieństwo inkluzywności, to znaczy że nie jest to takie oczywiste.
Tutaj trzeba by się przyjrzeć przyczynie istnienia feminatywów a jest nią założenie, że zmieniając język zmienimy rzeczywistą sytuację kobiet. Warto by było sprawdzić jak wygląda ta sprawa w językach, którymi mówi się w krajach szanujących i nie szanujących praw kobiet a przede wszystkim, czy są przykłady krajów w których zmieniono język i w wyniku tego zmieniła się sytuacja określonej grupy społecznej.
Właśnie pani profesor, język nie ,, EWALUUJE "
A jeśli ewAluuje to niech Pani Profesorka opisze na czym polega ten proces. Pękam z ciekawości:)
Warzecha kontra szuria
Porównajmy sobie STRAJK PIELĘGNIAREK ze STRAJKIEM NAUCZYCIELI. Oba zawody w większości reprezentowane przez kobiety. A tylko pielęgniarki formę żeńską uznały za bardziej prestiżową, czego nie można powiedzieć o nauczycielkach.
Pani profesorzyca, sekretarka rady języka polskiego: „język będzie ewaluował” XDDD
Minister - ministrzyca. Tak jak wampir - wampirzyca.
30:10 W PRLu w sklepach pracowały ekspedientki i kasjerki a obecnie tylko sami KASJERZY I SPRZEDAWCY o kobiecym wyglądzie i z paznokciami pomalowanymi lakierem. Formy żeńskie to obciach tak wielki że w dniu kobiet nawet nie ma komu dać bombonierki. 😀
Warzecha powiedziała to gramatycznie poprawna forma jeśli mamy na myśli warzechę do zupy. Ale pan Warzecha chce aby zawsze było Warzecha powiedział bo dotyczy to jego samego.
Ewidentnie coś panią zabolało i nie mówię tu o glowie
3:56 Gwałtem na języku i zupełnie niegramatycznym zwrotem jest: SPONSOREM JEST FIRMA. Firma nie może być sponsorem, bo to rodzaj żeński. Jeśli chcemy, aby było gramatycznie to powinniśmy mówić SPONSORKĄ JEST FIRMA.
0:48 Jakie to poniżające. Krytyczka, ponieważ żaden przedszkolanin w przedszkolu nie chciałby być nazwany panem przedszkolanką.
Słowo macierzyński pochodzi od słowa matka czyli pojęcia związanego nierozerwalnie z płcią.
Trudno żeby mężczyzna używał wobec siebie określenia jak gdyby był matką.
To w ogóle nie jest odpowiednik problemów feminatywów. To jest nowe słowo ponieważ musimy określić nowe zjawisko urlop ojca w celu opieki nad dzieckiem.
Urlop rodzicielski rozwiązuje problem. Po co dokładać paliwa do wojny płci.
@@kamilkamilowicz3301 z jednej strony tak, jednak z drugiej urlop rodzicielski jest kojarzony cały czas z matkami
"Doceniam pracę tych ministrów"
"Doceniam pracę tych ministra'ów"
Jak należy tworzyć Feminatywy?? Wyłącznie tak jak uważa Pani dziennikarz xD przerywająca przy okazji telefoniczne wypowiedzi słuchaczy, które są odległe od tego, co Pani Dziennikarz uważa :). Pozdrawiam!
Dzień dobry Państwu, jak we wszystkich aspektach życia tak samo w mowie najlepszy jest zdrowy rozsądek. Gościni, ministra, pilotka feminatywy czasem są śmieszne i po prostu źle lub wręcz niezbyt elegancko wyglądają o wymuwieniu takich kormoranów jezykowych nie wspomnę. Moim ulubionym feminatywem jest słowo - spierzyca.
Och ten Warzecha... Tyle problemów nam nawymyślano, a gdyby tylko filozofowie zasięgnęli u niego opinii, to nie popełniliby tych wszystkich karygodnych błędów. 🤣🤣
Na prorektorę zareagowałem podobnie jak redaktor, choć ja śmiałem się na głos, a jemu jednak nie wypadało ;)
Żona kolegi jest sekretarką w dużej firmie. Zawsze się złości gdy mówię do niej PIERWSZA SEKRETARKO! Doprawdy nie rozumiem dlaczego ona nie chce nigdy być pierwsza 😄
Przedstawia "językoznawczynię", a na koncu mówi "sekretarz" 😂. Czemu nie konsekwentnie, sekretarka? Albo chociaż sekretarkini?
🤡🗺
Ja mam refleksję... uważam że wierzymy - my kobiety, że forma ma posiadać w sobie szacunek. Jak ktoś sobie chce niech używa sobie dyrektorka, a dla mnie brzmi prawie jak akrobatka cyrkowa i nie zachowuje powagi. Szkoda że u nas rzeczowniki mają rodzaj.
Najdziwniejszą żeńską formą językową jest FILANTROPKA Taki gatunek nie występuje w przyrodzie 😀
Ciekawa rozmowa
Proszę do mnie mówić ministra. A jak pani ma na pieczątce? - minister 😁 Dziękuję, wiem wszystko.
Warzecha na plus, pani prof. na minus. Już od dawna tytuły przed nazwiskiem nie są dla mnie wyznacznikiem autorytetu.
Dokładnie to nauczyciel wychowania przedszkolnego
Ach ci konserwatyści... Stały argument: odczuwam to jako nienaturalne, a zatem nigdy się to nie przyjmie. 🤣🤣🤣
Zastanawiam się, co na to SĘDŹ Tuleja.
Brawa dla Pań!
Brawa dla Pana Warzechy
Nie no nie da się słuchać. Wybaczenia upraszam. Pandemonium
Pani redaktor usłyszała słowo "Żyd" i reakcja jak u psa Pawłowa. Tylko co tu powiedziec skoro facet nijak Żydów nie atakował a przecież reagować jakoś trzeba!
Byloby by to nawet smieszne, gdyby nie było straszne...
lewicowe poślice same sobie zgotowały ten los.
Ktosia i nikta ;)
Przecież sędzia ma już a na końcu więc brzmi trochę jak forma żeńska.
Ławnik wręcz przeciwnie.
Dlatego zrobienie formy żeńskiej nie ma żadnego podłoża ideologicznego
15:05 Caryca, kancelerzyca, premierzyca.
"przepraszam, doktorka habilitowana...językoznawczyni" a potem niz gruszki ni z pietruszki "sekretarz". Dlaczego nie "sekretarzyni"?🤪
Szanowna Pani redaktorko, to katastrofa... Pani mówi "profesor Sobczak". Jakże to, ma być profesora, bądż propfesorka, czyż nie?
Super dyskusja na tle innych programów o dupie maryni
Pan pielęgniarka rzeczywiście mnie zastanawia. A przy okazji dlaczego jestem zmuszany pisać Jakub jeżeli mój pradziadek miał na imię Jakób?
"pielęgniarz" - piękne i trafne słowo
Pani profesorka była "świadkinią". Czy pan Warzecha był jedynym "osobem" w spodniach w tym gronie? Czy też jedynym "mężczyznem"?
Uciekam stąd
Typowa lewica. Społeczeństwo ma problem tym razem językowy i nie ważne, że uważamy inaczej. Lewica wie lepiej i oni nam ten problem rozwiążą.
Ja mimo poglądów prawicowych popieram feminatywy. Żeby nie rozmywać różnic między płciami, kobiety powinny podkreślać swoją kobiecość a nie się jej wstydzić i ukrywać. Wyjątkiem jest ministra (wyjątkowo paskudnie brzmiące słowo), gościnia, wójcini, oraz słowa zakończone na -rurżka i -loszka, bo to obraża kobiety 😂 ale prawniczka, notariuszka mimo prestiżu jak najbardziej. Aczkolwiek większość kobiet woli być panią notariusz bo brzmi dostojnie.
Uwielbiam komentarze polityczne redaktora Warzechy, choć często się z nimi nie zgadzam, ale uwiera mnie okresowa arogancja jego wypowiedzi. Używanie stwierdzeń "kompletnie absurdalne" w kontekście zjawiska tak żywego, jakim jest język, jest objawem sklerozy (w niekoniecznie medycznym znaczeniu).
Tezy pana Warzechy, według których jakiś problem jest "wymyślony", jakaś forma "dziwaczna", a w języku nie ma śladów opresyjności wobec rozmaitych grup społecznych (np. kobiet, innowierców, ludzi chorych psychicznie) są przejawem niebezpiecznej, bo lekceważącej poczucie godności wielu ludzi, ideologii.
Tylko się nie rozpłacz 🤣🤣🤣
Używać, łatwiej wtedy rozpoznać kto ma deficyty intelektualne
Warzecha jedyny rozsądny w tym towarzystwie
Tj tzw Ich nowoczesność hehe
widac?
Pani krytyk operowy oprocz pana Warzechy tez mowi z sensem bez ideologii