Nuta petarda , żeby ją zrozumieć trzeba dojrzeć ludzie którzy przeli ciężki okres w swoim życiu i miał ciężko w okresie nastoletnim , słucham ją cały czas znam na pamięć Z farcikiem 💪🏼🥀
Ilekroć słyszę to samo, się zmieniłeś, nie poznaję Inny człowiek, daj se spokój, zrozum jakoś nie potrafię Coś się dzieje z moim życiem, chyba tracę w nie już wiarę Pożegnalny list ode mnie, wiem, że kiedyś mnie zabraknie Nie chcę od Ciebie pomocy, jakoś radzę sobie świetnie Nie namawiaj mnie do czegoś, sam decyzję tą podejmę Jestem świadom swoich błędów, w piekle z diabłem się rozliczę Jak już przyjdziesz na mój pogrzeb zapal jointa, a nie znicze Jesteśmy wszyscy ludźmi, którzy w końcu umierają Jedni są przyszykowani, drudzy żyją w ciągłym strachu Wierzą w Boga, jest nadzieja, ja zwątpiłem w to już dawno Promyk nadziei nie dla mnie, proszę weź zabierz to światło Oddaj mi swoje problemy, bagaż nie ciąży mi wcale Jestem grzesznikiem jak każdy, podpisałem kontrakt z diabłem Z każdym błędem co popełniam tworzy się kolejna rana Większość z czasem się zagoi, nie mam zamiaru przepraszać Proszę weź oddam Ci szczęście, chociaż nie mam go za wiele Życzę wszystkim dobrym ludziom - niech się wiedzie jak najlepiej Ciemny las, wieczorem spacer, w samotności, gdzieś w oddali Blask księżyca, szumy wiatru, cisza, spokój, nic poza tym Odbić od całego świata, cieszyć wolnością co kocham Nie odwracać się za siebie, zero myśli, prosta droga Zapomnieć o tych problemach, które w sumie nic nie znaczą Czasem ludzie mają gorzej sytuacja trudna - znam to Przeżyłem co miałem przeżyć i wytrwałem tu do końca Nie chcę dalej się z tym męczyć, wolę problem ten rozwiązać Jakby kiedyś mnie zabrakło, a wiem, że ten dzień nadejdzie Będę służył Ci pomocą, czekał na Ciebie tam w piekle Gdzie w większości nasze miejsce, świątynia bólu, cierpienia Przyjmę śmiało Twoją duszę, Biblia szatana z podziemia Mam umowę, jestem gotów i znam wszystkie obowiązki Podpisałem regulamin, zasady tam panujące Już od dawna Boga nie ma, ja wierzę w jednego Stwórcę Za problemy na tym świecie są odpowiedzialni ludzie Ty karmiony nadziejami żyjesz wiarą, której nie ma Święte słowa, Ewangelia, ja pierdole, nie dowierzam Te kazania i spowiedzi, powiedz mi ile to warte ? Każdy człowiek ma swój zegar, który w końcu w miejscu stanie Ksiądz za pogrzeb chce pieniądze, matka nie ma nawet grosza Opłakuje swego syna, nie jest w stanie go pochować Zamknij oczy, nie oddychaj, będzie dobrze, jest już cisza Światło zgasło, nie ma pulsu, nie wyczuwam serca bicia Twoje ciało leży w trumnie, oni tam na górze płaczą Obsypują Cię kwiatami, grają muzę pożegnalną Nikt nie widział jak cierpiałeś, udawali, że nie słyszą Pogodzony z własnym losem, jak nieżywy żołnierz z bitwą Miasto ślepców, zwykłych szczurów, bez odwagi i honoru Po kanale się szwendają, nie odważyli się pomóc Dzisiaj jeszcze jestem z Wami, chcę zostawić coś po sobie Kilka wersów na tym tracku, pokłon dla ludzi z honorem Wyrazy szacunku bracie, każdy wie o kim tu mowa Czujesz dumę, jesteś ze mną, zawsze walki się nie poddaj Pomagaj, masz dobre serce, ale tym co zasługują Przemyśl ten wszystkie decyzje, podążaj wciąż swoją drogą Nikt nie zajmie mego miejsca, żaden człowiek nie jest godzien Nie zastąpi Ci braciszka, kocham Cię, śmiało to powiedz Proza życia, wciąż do przodu, nie oglądaj się za siebie Bądź człowiekiem dla człowieka, wszystkim kurwą wyrwij serce Zero litości dla wroga, zapełniłem swą kolekcję Czas zacząć robić porządki, Ty na ziemi, a ja w piekle Będę zbierał wszystkie dusze i odbierał je od Ciebie Nawet śmierć Nas nie rozłączy, mam z nią sojusz, głową ręczę Mój epilog, koniec życia, już zaczynam coś nowego Porównuję je do książki, koniec stron, łapiesz kolego ? Będę przyrzekał na życie, nie traktujcie to poważnie Nie zadawaj mi tych pytań odpowiedzi nie znalazłem Nie obchodzi mnie czy płaczesz albo martwisz lub się śmiejesz Uczucia we mnie wymarły, z dnia na dzień tracąc nadzieję Większość mówi: "zwariowałem", nie widząc skutku, przyczyny Taka prawda jest człowieku, że większości to z ich winy Obietnice, wszystkie plany, po co mi obiecujecie ? Jak już macie wyjebane, gardzę Wami, zwykłe śmiecie Mój dzisiejszy tytuł dzieła - "Pożegnalny list" od mnie Wypierdolę pierwszy milion, będę bogaty lub zdechnę Marzenia się nie spełniają, chcę być szybszy, sam zdobędę Moje życie, moja sprawa, zbuntowany dzieciak we mnie Będą płakać, gdy zabraknie tyle słów do powiedzenia Chcieli jeszcze porozmawiać, lecz niestety już mnie nie ma Zaczniesz doceniać po stracie, gdy nie będzie na to czasu Może wtedy wreszcie pojmiesz jak człowiek cieszy się szansą (Zamknij oczy, nie oddychaj, będzie dobrze, jest już cisza Jest już cisza, jest już cisza) Zamknij oczy, nie oddychaj, będzie dobrze, jest już cisza Światło zgasło, nie ma pulsu, nie wyczuwam serca bicia Twoje ciało leży w trumnie, oni tam na górze płaczą Obsypują Cię kwiatami, grają muzę pożegnalną Nikt nie widział jak cierpiałeś, udawali, że nie słyszą Pogodzony z własnym losem, jak nieżywy żołnierz z bitwą Miasto ślepców, zwykłych szczurów, bez odwagi i honoru Po kanale się szwendają, nie odważyli się pomóc
Ile kroczysz, że to samo się zmieniłeś, nie poznaję Inny człowiek, daj se spokój, zrozum jakoś nie potrafię Coś się dzieje z moim życiem, chyba tracę w nie już wiarę Pożegnalny list ode mnie, wiem, że kiedyś mnie zabraknie Nie chcę od Ciebie pomocy, jakoś radzę sobie świetnie Nie namawiaj mnie do czegoś, sam decyzję tą podejmę Jestem świadom swoich błędów, w piekle z diabłem się rozliczę Jak już przyjdziesz na mój pogrzeb zapal jointa, a nie znicze Jesteśmy wszyscy ludźmi, którzy w końcu umierają Jedni są przyszykowani, drudzy żyją w ciągłym strachu Wierzą w Boga, jest nadzieja, ja zwątpiłem w to już dawno Promyk nadziei nie dla mnie, proszę weź zabierz to światło Oddaj mi swoje problemy, bagaż nie ciąży mi wcale Jestem grzesznikiem jak każdy, podpisałem kontrakt z diabłem Z każdym błędem co popełniam tworzy się kolejna rana Większość z czasem się zagoi, nie mam zamiaru przepraszać Proszę weź oddam Ci szczęście, chociaż nie mam go za wiele Życzę wszystkim dobrym ludziom - niech się wiedzie jak najlepiej Ciemny las, wieczorem spacer, w samotności, gdzieś w oddali Blask księżyca, szumy wiatru, cisza, spokój, nic poza tym Odbić od całego świata, cieszyć wolnością co kocham Nie odwracać się za siebie, zero myśli, prosta droga Zapomnieć o tych problemach, które w sumie nic nie znaczą Czasem ludzie mają gorzej sytuacja trudna - znam to Przeżyłem co miałem przeżyć i wytrwałem tu do końca Nie chcę dalej się z tym męczyć, wolę problem ten rozwiązać Jakby kiedyś mnie zabrakło, a wiem, że ten dzień nadejdzie Będę służył Ci pomocą, czekał na Ciebie tam w piekle Gdzie w większości nasze miejsce, świątynia bólu, cierpienia Przyjmę śmiało Twoją duszę, Biblia szatana z podziemia Mam umowę, jestem gotów i znam wszystkie obowiązki Podpisałem regulamin, zasady tam panujące Już od dawna Boga nie ma, ja wierzę w jednego Stwórcę Za problemy na tym świecie są odpowiedzialni ludzie Ty karmiony nadziejami żyjesz wiarą, której nie ma Święte słowa, Ewangelia, ja pierdole, nie dowierzam Te kazania i spowiedzi, powiedz mi ile to warte ? Każdy człowiek ma swój zegar, który w końcu w miejscu stanie Ksiądz za pogrzeb chce pieniądze, matka nie ma nawet grosza Opłakuje swego syna, nie jest w stanie go pochować Zamknij oczy, nie oddychaj, będzie dobrze, jest już cisza Światło zgasło, nie ma pulsu, nie wyczuwam serca bicia Twoje ciało leży w trumnie, oni tam na górze płaczą Obsypują Cię kwiatami, grają muzę pożegnalną Nikt nie widział jak cierpiałeś, udawali, że nie słyszą Pogodzony z własnym losem, jak nieżywy żołnierz z bitwą Miasto ślepców, zwykłych szczurów, bez odwagi i honoru Po kanale się szwendają, nie odważyli się pomóc Dzisiaj jeszcze jestem z Wami, chcę zostawić coś po sobie Kilka wersów na tym tracku, pokłon dla ludzi z honorem Wyrazy szacunku bracie, każdy wie o kim tu mowa Czujesz dumę, jesteś ze mną, zawsze walki się nie poddaj Pomagaj, masz dobre serce, ale tym co zasługują Przemyśl ten wszystkie decyzje, podążaj wciąż swoją drogą Nikt nie zajmie mego miejsca, żaden człowiek nie jest godzien Nie zastąpi Ci braciszka, kocham Cię, śmiało to powiedz Proza życia, wciąż do przodu, nie oglądaj się za siebie Bądź człowiekiem dla człowieka, wszystkim kurwą wyrwij serce Zero litości dla wroga, zapełniłem swą kolekcję Czas zacząć robić porządki, Ty na ziemi, a ja w piekle Będę zbierał wszystkie dusze i odbierał je od Ciebie Nawet śmierć Nas nie rozłączy, mam z nią sojusz, głową ręczę Mój epilog, koniec życia, już zaczynam coś nowego Porównuję je do książki, koniec stron, łapiesz kolego ? Będę przyrzekał na życie, nie traktujcie to poważnie Nie zadawaj mi tych pytań odpowiedzi nie znalazłem Nie obchodzi mnie czy płaczesz albo martwisz lub się śmiejesz Uczucia we mnie wymarły, z dnia na dzień tracąc nadzieję Większość mówi: "zwariowałem", nie widząc skutku, przyczyny Taka prawda jest człowieku, że większości to z ich winy Obietnice, wszystkie plany, po co mi obiecujecie ? Jak już macie wyjebane, gardzę Wami, zwykłe śmiecie Mój dzisiejszy tytuł dzieła - "Pożegnalny list" od mnie Wypierdolę pierwszy milion, będę bogaty lub zdechnę Marzenia się nie spełniają, będę szybszy, sam zdobędę Moje życie, moja sprawa, zbuntowany dzieciak we mnie Będą płakać, gdy zabraknie tyle słów do powiedzenia Chcieli jeszcze porozmawiać, lecz niestety już mnie nie ma Zaczniesz doceniać po stracie, gdy nie będzie na to czasu Może wtedy wreszcie pojmiesz jak człowiek cieszy się szansą (Zamknij oczy, nie oddychaj, będzie dobrze, jest już cisza Jest już cisza, jest już cisza) Zamknij oczy, nie oddychaj, będzie dobrze, jest już cisza Światło zgasło, nie ma pulsu, nie wyczuwam serca bicia Twoje ciało leży w trumnie, oni tam na górze płaczą Obsypują Cię kwiatami, grają muzę pożegnalną Nikt nie widział jak cierpiałeś, udawali, że nie słyszą Pogodzony z własnym losem, jak nieżywy żołnierz z bitwą Miasto ślepców, zwykłych szczurów, bez odwagi i honoru Po kanale się szwendają, nie odważyli się pomóc
"Nikt nie widział jak cierpiałeś, udawali że nie słyszą Pogodzony z własnym losem jak nieżywy żołnierz z bitwą Miasto ślepców, zwykłych szczurów, bez odwagi i honoru Po kanale się szwędają, nie odważyli się pomóc"
@@call-fi7ci każdy jest w różnej sytuacji życiowej. Każdy przeżywa na swój sposób i każdy może robic co chce. Samo Życie ... Nie każdy musi to akceptować
@@infinite.888 rozumiem że każdy przeżywa swoje dramaty i inni nie mają pojęcia przez co dana osoba przechodzi. Jednak już lepiej zawisnąć niż sprzedać duszę diabłu bo na logikę skoro sprzedajesz mu duszę i on spełnia warunki to chyba oczywiste że druga część umowy czyli wieczność w piekle też będzie spełniona
Tekst piosenki: (Pamiętaj o śmierci, nie, nie wybaczam (?) Nie, nie żałuję, ziomek no penitent, no no penitent) Ile kroczysz, że to samo się zmieniłeś, nie poznaję Inny człowiek, daj se spokój, zrozum jakoś nie potrafię Coś się dzieje z moim życiem, chyba tracę w nie już wiarę Pożegnalny list ode mnie, wiem, że kiedyś mnie zabraknie Nie chcę od Ciebie pomocy, jakoś radzę sobie świetnie Nie namawiaj mnie do czegoś, sam decyzję tą podejmę Jestem świadom swoich błędów, w piekle z diabłem się rozliczę Jak już przyjdziesz na mój pogrzeb zapal jointa, a nie znicze Jesteśmy wszyscy ludźmi, którzy w końcu umierają Jedni są przyszykowani, drudzy żyją w ciągłym strachu Wierzą w Boga, jest nadzieja, ja zwątpiłem w to już dawno Promyk nadziei nie dla mnie, proszę weź zabierz to światło Oddaj mi swoje problemy, bagaż nie ciąży mi wcale Jestem grzesznikiem jak każdy, podpisałem kontrakt z diabłem Z każdym błędem co popełniam tworzy się kolejna rana Większość z czasem się zagoi, nie mam zamiaru przepraszać Proszę weź oddam Ci szczęście, chociaż nie mam go za wiele Życzę wszystkim dobrym ludziom - niech się wiedzie jak najlepiej Ciemny las, wieczorem spacer, w samotności, gdzieś w oddali Blask księżyca, szumy wiatru, cisza, spokój, nic poza tym Odbić od całego świata, cieszyć wolnością co kocham Nie odwracać się za siebie, zero myśli, prosta droga Zapomnieć o tych problemach, które w sumie nic nie znaczą Czasem ludzie mają gorzej sytuacja trudna - znam to Przeżyłem co miałem przeżyć i wytrwałem tu do końca Nie chcę dalej się z tym męczyć, wolę problem ten rozwiązać Jakby kiedyś mnie zabrakło, a wiem, że ten dzień nadejdzie Będę służył Ci pomocą, czekał na Ciebie tam w piekle Gdzie w większości nasze miejsce, świątynia bólu, cierpienia Przyjmę śmiało Twoją duszę, Biblia szatana z podziemia Mam umowę, jestem gotów i znam wszystkie obowiązki Podpisałem regulamin, zasady tam panujące Już od dawna Boga nie ma, ja wierzę w jednego Stwórcę Za problemy na tym świecie są odpowiedzialni ludzie Ty karmiony nadziejami żyjesz wiarą, której nie ma Święte słowa, Ewangelia, ja pierdole, nie dowierzam Te kazania i spowiedzi, powiedz mi ile to warte ? Każdy człowiek ma swój zegar, który w końcu w miejscu stanie Ksiądz za pogrzeb chce pieniądze, matka nie ma nawet grosza Opłakuje swego syna, nie jest w stanie go pochować Zamknij oczy, nie oddychaj, będzie dobrze, jest już cisza Światło zgasło, nie ma pulsu, nie wyczuwam serca bicia Twoje ciało leży w trumnie, oni tam na górze płaczą Obsypują Cię kwiatami, grają muzę pożegnalną Nikt nie widział jak cierpiałeś, udawali, że nie słyszą Pogodzony z własnym losem, jak nieżywy żołnierz z bitwą Miasto ślepców, zwykłych szczurów, bez odwagi i honoru Po kanale się szwendają, nie odważyli się pomóc Dzisiaj jeszcze jestem z Wami, chcę zostawić coś po sobie Kilka wersów na tym tracku, pokłon dla ludzi z honorem Wyrazy szacunku bracie, każdy wie o kim tu mowa Czujesz dumę, jesteś ze mną, zawsze walki się nie poddaj Pomagaj, masz dobre serce, ale tym co zasługują Przemyśl ten wszystkie decyzje, podążaj wciąż swoją drogą Nikt nie zajmie mego miejsca, żaden człowiek nie jest godzien Nie zastąpi Ci braciszka, kocham Cię, śmiało to powiedz Proza życia, wciąż do przodu, nie oglądaj się za siebie Bądź człowiekiem dla człowieka, wszystkim kurwą wyrwij serce Zero litości dla wroga, zapełniłem swą kolekcję Czas zacząć robić porządki, Ty na ziemi, a ja w piekle Będę zbierał wszystkie dusze i odbierał je od Ciebie Nawet śmierć Nas nie rozłączy, mam z nią sojusz, głową ręczę Mój epilog, koniec życia, już zaczynam coś nowego Porównuję je do książki, koniec stron, łapiesz kolego ? Będę przyrzekał na życie, nie traktujcie to poważnie Nie zadawaj mi tych pytań odpowiedzi nie znalazłem Nie obchodzi mnie czy płaczesz albo martwisz lub się śmiejesz Uczucia we mnie wymarły, z dnia na dzień tracąc nadzieję Większość mówi: "zwariowałem", nie widząc skutku, przyczyny Taka prawda jest człowieku, że większości to z ich winy Obietnice, wszystkie plany, po co mi obiecujecie ? Jak już macie wyjebane, gardzę Wami, zwykłe śmiecie Mój dzisiejszy tytuł dzieła - "Pożegnalny list" od mnie Wypierdolę pierwszy milion, będę bogaty lub zdechnę Marzenia się nie spełniają, chcę być szybszy, sam zdobędę Moje życie, moja sprawa, zbuntowany dzieciak we mnie Będą płakać, gdy zabraknie tyle słów do powiedzenia Chcieli jeszcze porozmawiać, lecz niestety już mnie nie ma Zaczniesz doceniać po stracie, gdy nie będzie na to czasu Może wtedy wreszcie pojmiesz jak człowiek cieszy się szansą (Zamknij oczy, nie oddychaj, będzie dobrze, jest już cisza Jest już cisza, jest już cisza) Zamknij oczy, nie oddychaj, będzie dobrze, jest już cisza Światło zgasło, nie ma pulsu, nie wyczuwam serca bicia Twoje ciało leży w trumnie, oni tam na górze płaczą Obsypują Cię kwiatami, grają muzę pożegnalną Nikt nie widział jak cierpiałeś, udawali, że nie słyszą Pogodzony z własnym losem, jak nieżywy żołnierz z bitwą Miasto ślepców, zwykłych szczurów, bez odwagi i honoru Po kanale się szwendają, nie odważyli się pomóc
2024... Wcześniejsze i następne lata ...zawsze będą "NA Czasie"! Proste, życiowe....i ku...wa co najważniejsze PRAWDZIWE! Krótko i na temat. Dziękuję za to ,że tworzysz coś ,co w pare minut zawarte daje tyle co dwie godziny rozmowy z przyjacielem . Nie przestawaj! Dziękuję! Pozdrawiam serdecznie 🙂👊
Nie ma znaczeniu w którym roku tego kochany słuchaczu tego słuchasz. Problem cały czas jest na topie. I nie zniknie nigdy, póki nikt nie będzie chciał pomóc. Póki sami nie sięgniemy po pomoc. Ponoć nigdy nie jest za późno. .. Kochani probojcie , byłam ma samym dnie , ale juz jakoś widzę powierzchnie ...
Siemanko. Pierwszy raz pisze do kogoś w takiej formie. Uratowałeś mi kiedyś życie swoją twórczością a dziś to ja ratuje życie swoimi wersami innym. Przyczyniłeś się w ogromnym stopniu do tego że dziś sam tworze. Nie zależy mi na żadnym ft. Z raperami których słuchałem jak na wspólnym kawałku z tobą. Zaszczytem wręcz byłoby dla mnie ugościć ciebie na swojej płycie. Dziękuję że mogłem ciebie w ogóle usłyszeć.🙏 Pozdrawiam 🤝🏻
Z 2022 byli sa i będą jest 👌a nawet kurwa w 2060. Choćby z jednym prawdziwym ziomkiem ale zawsze. Ten utwór świetnie oddaje kim są ludzie. Uwierzcie wiem co mówię bo znam to z autopsji, przeżyłem coś takiego czego nikomu nie życzę, zawiodłem się na bardzo wielu ludziach. I to święta prawda w tych wersach.
Słuchałam kiedyś tej piosenki gdy myślałam o samobójstwie.. niestety lub stety nie udało mi się zabić. Rozwalona wątroba, psycholog, leki.. Ale z czasem warto żyć. Jest w chuj ciężko, ale może w końcu uda się odnaleźć sens życia :)
tekst: Pamiętaj o śmierci, nie, nie wybaczam (?) Nie, nie żałuję, ziomek no penitent, no no penitent) Ile kroczysz, że to samo się zmieniłeś, nie poznaję Inny człowiek, daj se spokój, zrozum jakoś nie potrafię Coś się dzieje z moim życiem, chyba tracę w nie już wiarę Pożegnalny list ode mnie, wiem, że kiedyś mnie zabraknie Nie chcę od Ciebie pomocy, jakoś radzę sobie świetnie Nie namawiaj mnie do czegoś, sam decyzję tą podejmę Jestem świadom swoich błędów, w piekle z diabłem się rozliczę Jak już przyjdziesz na mój pogrzeb zapal jointa, a nie znicze Jesteśmy wszyscy ludźmi, którzy w końcu umierają Jedni są przyszykowani, drudzy żyją w ciągłym strachu Wierzą w Boga, jest nadzieja, ja zwątpiłem w to już dawno Promyk nadziei nie dla mnie, proszę weź zabierz to światło Oddaj mi swoje problemy, bagaż nie ciąży mi wcale Jestem grzesznikiem jak każdy, podpisałem kontrakt z diabłem Z każdym błędem co popełniam tworzy się kolejna rana Większość z czasem się zagoi, nie mam zamiaru przepraszać Proszę weź oddam Ci szczęście, chociaż nie mam go za wiele Życzę wszystkim dobrym ludziom - niech się wiedzie jak najlepiej Ciemny las, wieczorem spacer, w samotności, gdzieś w oddali Blask księżyca, szumy wiatru, cisza, spokój, nic poza tym Odbić od całego świata, cieszyć wolnością co kocham Nie odwracać się za siebie, zero myśli, prosta droga Zapomnieć o tych problemach, które w sumie nic nie znaczą Czasem ludzie mają gorzej sytuacja trudna - znam to Przeżyłem co miałem przeżyć i wytrwałem tu do końca Nie chcę dalej się z tym męczyć, wolę problem ten rozwiązać Jakby kiedyś mnie zabrakło, a wiem, że ten dzień nadejdzie Będę służył Ci pomocą, czekał na Ciebie tam w piekle Gdzie w większości nasze miejsce, świątynia bólu, cierpienia Przyjmę śmiało Twoją duszę, Biblia szatana z podziemia Mam umowę, jestem gotów i znam wszystkie obowiązki Podpisałem regulamin, zasady tam panujące Już od dawna Boga nie ma, ja wierzę w jednego Stwórcę Za problemy na tym świecie są odpowiedzialni ludzie Ty karmiony nadziejami żyjesz wiarą, której nie ma Święte słowa, Ewangelia, ja pierdole, nie dowierzam Te kazania i spowiedzi, powiedz mi ile to warte ? Każdy człowiek ma swój zegar, który w końcu w miejscu stanie Ksiądz za pogrzeb chce pieniądze, matka nie ma nawet grosza Opłakuje swego syna, nie jest w stanie go pochować Zamknij oczy, nie oddychaj, będzie dobrze, jest już cisza Światło zgasło, nie ma pulsu, nie wyczuwam serca bicia Twoje ciało leży w trumnie, oni tam na górze płaczą Obsypują Cię kwiatami, grają muzę pożegnalną Nikt nie widział jak cierpiałeś, udawali, że nie słyszą Pogodzony z własnym losem, jak nieżywy żołnierz z bitwą Miasto ślepców, zwykłych szczurów, bez odwagi i honoru Po kanale się szwendają, nie odważyli się pomóc Dzisiaj jeszcze jestem z Wami, chcę zostawić coś po sobie Kilka wersów na tym tracku, pokłon dla ludzi z honorem Wyrazy szacunku bracie, każdy wie o kim tu mowa Czujesz dumę, jesteś ze mną, zawsze walki się nie poddaj Pomagaj, masz dobre serce, ale tym co zasługują Przemyśl ten wszystkie decyzje, podążaj wciąż swoją drogą Nikt nie zajmie mego miejsca, żaden człowiek nie jest godzien Nie zastąpi Ci braciszka, kocham Cię, śmiało to powiedz Proza życia, wciąż do przodu, nie oglądaj się za siebie Bądź człowiekiem dla człowieka, wszystkim kurwą wyrwij serce Zero litości dla wroga, zapełniłem swą kolekcję Czas zacząć robić porządki, Ty na ziemi, a ja w piekle Będę zbierał wszystkie dusze i odbierał je od Ciebie Nawet śmierć Nas nie rozłączy, mam z nią sojusz, głową ręczę Mój epilog, koniec życia, już zaczynam coś nowego Porównuję je do książki, koniec stron, łapiesz kolego ? Będę przyrzekał na życie, nie traktujcie to poważnie Nie zadawaj mi tych pytań odpowiedzi nie znalazłem Nie obchodzi mnie czy płaczesz albo martwisz lub się śmiejesz Uczucia we mnie wymarły, z dnia na dzień tracąc nadzieję Większość mówi: "zwariowałem", nie widząc skutku, przyczyny Taka prawda jest człowieku, że większości to z ich winy Obietnice, wszystkie plany, po co mi obiecujecie ? Jak już macie wyjebane, gardzę Wami, zwykłe śmiecie Mój dzisiejszy tytuł dzieła - "Pożegnalny list" od mnie Wypierdolę pierwszy milion, będę bogaty lub zdechnę Marzenia się nie spełniają, chcę być szybszy, sam zdobędę Moje życie, moja sprawa, zbuntowany dzieciak we mnie Będą płakać, gdy zabraknie tyle słów do powiedzenia Chcieli jeszcze porozmawiać, lecz niestety już mnie nie ma Zaczniesz doceniać po stracie, gdy nie będzie na to czasu Może wtedy wreszcie pojmiesz jak człowiek cieszy się szansą (Zamknij oczy, nie oddychaj, będzie dobrze, jest już cisza Jest już cisza, jest już cisza) Zamknij oczy, nie oddychaj, będzie dobrze, jest już cisza Światło zgasło, nie ma pulsu, nie wyczuwam serca bicia Twoje ciało leży w trumnie, oni tam na górze płaczą Obsypują Cię kwiatami, grają muzę pożegnalną Nikt nie widział jak cierpiałeś, udawali, że nie słyszą Pogodzony z własnym losem, jak nieżywy żołnierz z bitwą Miasto ślepców, zwykłych szczurów, bez odwagi i honoru Po kanale się szwendają, nie odważyli się pomóc
❤jestem❤w bólu pochowany jestem dumny że w eleganckim rapie mam pokrycie by iść w elegancki przód nigdy wstecz a muzyka to lekarstwo na całe to zło które jest na codzienn warto marzyć żyć być w tym co jest brać wszystko tylko z umiarkowaniem hura hura hura kocham ten utwór ❤
Pamiętaj o śmierci, nie, nie wybaczam (?) Nie, nie żałuję, ziomek no penitent, no no penitent) Ilekroć słyszę to samo, się zmieniłeś, nie poznaję Inny człowiek, daj se spokój, zrozum jakoś nie potrafię Coś się dzieje z moim życiem, chyba tracę w nie już wiarę Pożegnalny list ode mnie, wiem, że kiedyś mnie zabraknie Nie chcę od Ciebie pomocy, jakoś radzę sobie świetnie Nie namawiaj mnie do czegoś, sam decyzję tą podejmę Jestem świadom swoich błędów, w piekle z diabłem się rozliczę Jak już przyjdziesz na mój pogrzeb zapal jointa, a nie znicze Jesteśmy wszyscy ludźmi, którzy w końcu umierają Jedni są przyszykowani, drudzy żyją w ciągłym strachu Wierzą w Boga, jest nadzieja, ja zwątpiłem w to już dawno Promyk nadziei nie dla mnie, proszę weź zabierz to światło Oddaj mi swoje problemy, bagaż nie ciąży mi wcale Jestem grzesznikiem jak każdy, podpisałem kontrakt z diabłem Z każdym błędem co popełniam tworzy się kolejna rana Większość z czasem się zagoi, nie mam zamiaru przepraszać Proszę weź oddam Ci szczęście, chociaż nie mam go za wiele Życzę wszystkim dobrym ludziom - niech się wiedzie jak najlepiej Ciemny las, wieczorem spacer, w samotności, gdzieś w oddali Blask księżyca, szumy wiatru, cisza, spokój, nic poza tym Odbić od całego świata, cieszyć wolnością co kocham Nie odwracać się za siebie, zero myśli, prosta droga Zapomnieć o tych problemach, które w sumie nic nie znaczą Czasem ludzie mają gorzej sytuacja trudna - znam to Przeżyłem co miałem przeżyć i wytrwałem tu do końca Nie chcę dalej się z tym męczyć, wolę problem ten rozwiązać Jakby kiedyś mnie zabrakło, a wiem, że ten dzień nadejdzie Będę służył Ci pomocą, czekał na Ciebie tam w piekle Gdzie w większości nasze miejsce, świątynia bólu, cierpienia Przyjmę śmiało Twoją duszę, Biblia szatana z podziemia Mam umowę, jestem gotów i znam wszystkie obowiązki Podpisałem regulamin, zasady tam panujące Już od dawna Boga nie ma, ja wierzę w jednego Stwórcę Za problemy na tym świecie są odpowiedzialni ludzie Ty karmiony nadziejami żyjesz wiarą, której nie ma Święte słowa, Ewangelia, ja pierdole, nie dowierzam Te kazania i spowiedzi, powiedz mi ile to warte ? Każdy człowiek ma swój zegar, który w końcu w miejscu stanie Ksiądz za pogrzeb chce pieniądze, matka nie ma nawet grosza Opłakuje swego syna, nie jest w stanie go pochować Zamknij oczy, nie oddychaj, będzie dobrze, jest już cisza Światło zgasło, nie ma pulsu, nie wyczuwam serca bicia Twoje ciało leży w trumnie, oni tam na górze płaczą Obsypują Cię kwiatami, grają muzę pożegnalną Nikt nie widział jak cierpiałeś, udawali, że nie słyszą Pogodzony z własnym losem, jak nieżywy żołnierz z bitwą Miasto ślepców, zwykłych szczurów, bez odwagi i honoru Po kanale się szwendają, nie odważyli się pomóc Dzisiaj jeszcze jestem z Wami, chcę zostawić coś po sobie Kilka wersów na tym tracku, pokłon dla ludzi z honorem Wyrazy szacunku bracie, każdy wie o kim tu mowa Czujesz dumę, jesteś ze mną, zawsze walki się nie poddaj Pomagaj, masz dobre serce, ale tym co zasługują Przemyśl ten wszystkie decyzje, podążaj wciąż swoją drogą Nikt nie zajmie mego miejsca, żaden człowiek nie jest godzien Nie zastąpi Ci braciszka, kocham Cię, śmiało to powiedz Proza życia, wciąż do przodu, nie oglądaj się za siebie Bądź człowiekiem dla człowieka, wszystkim kurwą wyrwij serce Zero litości dla wroga, zapełniłem swą kolekcję Czas zacząć robić porządki, Ty na ziemi, a ja w piekle Będę zbierał wszystkie dusze i odbierał je od Ciebie Nawet śmierć Nas nie rozłączy, mam z nią sojusz, głową ręczę Mój epilog, koniec życia, już zaczynam coś nowego Porównuję je do książki, koniec stron, łapiesz kolego ? Będę przyrzekał na życie, nie traktujcie to poważnie Nie zadawaj mi tych pytań odpowiedzi nie znalazłem Nie obchodzi mnie czy płaczesz albo martwisz lub się śmiejesz Uczucia we mnie wymarły, z dnia na dzień tracąc nadzieję Większość mówi: "zwariowałem", nie widząc skutku, przyczyny Taka prawda jest człowieku, że większości to z ich winy Obietnice, wszystkie plany, po co mi obiecujecie ? Jak już macie wyjebane, gardzę Wami, zwykłe śmiecie Mój dzisiejszy tytuł dzieła - "Pożegnalny list" od mnie Wypierdolę pierwszy milion, będę bogaty lub zdechnę Marzenia się nie spełniają, chcę być szybszy, sam zdobędę Moje życie, moja sprawa, zbuntowany dzieciak we mnie Będą płakać, gdy zabraknie tyle słów do powiedzenia Chcieli jeszcze porozmawiać, lecz niestety już mnie nie ma Zaczniesz doceniać po stracie, gdy nie będzie na to czasu Może wtedy wreszcie pojmiesz jak człowiek cieszy się szansą (Zamknij oczy, nie oddychaj, będzie dobrze, jest już cisza Jest już cisza, jest już cisza) Zamknij oczy, nie oddychaj, będzie dobrze, jest już cisza Światło zgasło, nie ma pulsu, nie wyczuwam serca bicia Twoje ciało leży w trumnie, oni tam na górze płaczą Obsypują Cię kwiatami, grają muzę pożegnalną Nikt nie widział jak cierpiałeś, udawali, że nie słyszą Pogodzony z własnym losem, jak nieżywy żołnierz z bitwą Miasto ślepców, zwykłych szczurów, bez odwagi i honoru Po kanale się szwendają, nie odważyli się pomóc
Dobry wieczór Patrioci.I co tu taj dodać do tego co na bicie...Chce Ci podziękować za ten kawałek Samo życie a na końcu światło gaśnie i tyle...Pozdrawiam realistwo
Zawsze i wszędzie pku. Piotrków jest kurwa mój! Patrz komu ufasz za kartą Wiem kto i po co dzwoni lecz zapominam na festa sirodkowy palec dragi wyjadą zniszczw siebie ! Po co tak dla siebie
TEKST :: Pamiętaj o śmierci, nie, nie wybaczam (?) Nie, nie żałuję, ziomek no penitent, no no penitent) Ilekroć słyszę to samo, się zmieniłeś, nie poznaję Inny człowiek, daj se spokój, zrozum jakoś nie potrafię Coś się dzieje z moim życiem, chyba tracę w nie już wiarę Pożegnalny list ode mnie, wiem, że kiedyś mnie zabraknie Nie chcę od Ciebie pomocy, jakoś radzę sobie świetnie Nie namawiaj mnie do czegoś, sam decyzję tą podejmę Jestem świadom swoich błędów, w piekle z diabłem się rozliczę Jak już przyjdziesz na mój pogrzeb zapal jointa, a nie znicze Jesteśmy wszyscy ludźmi, którzy w końcu umierają Jedni są przyszykowani, drudzy żyją w ciągłym strachu Wierzą w Boga, jest nadzieja, ja zwątpiłem w to już dawno Promyk nadziei nie dla mnie, proszę weź zabierz to światło Oddaj mi swoje problemy, bagaż nie ciąży mi wcale Jestem grzesznikiem jak każdy, podpisałem kontrakt z diabłem Z każdym błędem co popełniam tworzy się kolejna rana Większość z czasem się zagoi, nie mam zamiaru przepraszać Proszę weź oddam Ci szczęście, chociaż nie mam go za wiele Życzę wszystkim dobrym ludziom - niech się wiedzie jak najlepiej Ciemny las, wieczorem spacer, w samotności, gdzieś w oddali Blask księżyca, szumy wiatru, cisza, spokój, nic poza tym Odbić od całego świata, cieszyć wolnością co kocham Nie odwracać się za siebie, zero myśli, prosta droga Zapomnieć o tych problemach, które w sumie nic nie znaczą Czasem ludzie mają gorzej sytuacja trudna - znam to Przeżyłem co miałem przeżyć i wytrwałem tu do końca Nie chcę dalej się z tym męczyć, wolę problem ten rozwiązać Jakby kiedyś mnie zabrakło, a wiem, że ten dzień nadejdzie Będę służył Ci pomocą, czekał na Ciebie tam w piekle Gdzie w większości nasze miejsce, świątynia bólu, cierpienia Przyjmę śmiało Twoją duszę, Biblia szatana z podziemia Mam umowę, jestem gotów i znam wszystkie obowiązki Podpisałem regulamin, zasady tam panujące Już od dawna Boga nie ma, ja wierzę w jednego Stwórcę Za problemy na tym świecie są odpowiedzialni ludzie Ty karmiony nadziejami żyjesz wiarą, której nie ma Święte słowa, Ewangelia, ja pierdole, nie dowierzam Te kazania i spowiedzi, powiedz mi ile to warte ? Każdy człowiek ma swój zegar, który w końcu w miejscu stanie Ksiądz za pogrzeb chce pieniądze, matka nie ma nawet grosza Opłakuje swego syna, nie jest w stanie go pochować Zamknij oczy, nie oddychaj, będzie dobrze, jest już cisza Światło zgasło, nie ma pulsu, nie wyczuwam serca bicia Twoje ciało leży w trumnie, oni tam na górze płaczą Obsypują Cię kwiatami, grają muzę pożegnalną Nikt nie widział jak cierpiałeś, udawali, że nie słyszą Pogodzony z własnym losem, jak nieżywy żołnierz z bitwą Miasto ślepców, zwykłych szczurów, bez odwagi i honoru Po kanale się szwendają, nie odważyli się pomóc Dzisiaj jeszcze jestem z Wami, chcę zostawić coś po sobie Kilka wersów na tym tracku, pokłon dla ludzi z honorem Wyrazy szacunku bracie, każdy wie o kim tu mowa Czujesz dumę, jesteś ze mną, zawsze walki się nie poddaj Pomagaj, masz dobre serce, ale tym co zasługują Przemyśl ten wszystkie decyzje, podążaj wciąż swoją drogą Nikt nie zajmie mego miejsca, żaden człowiek nie jest godzien Nie zastąpi Ci braciszka, kocham Cię, śmiało to powiedz Proza życia, wciąż do przodu, nie oglądaj się za siebie Bądź człowiekiem dla człowieka, wszystkim kurwą wyrwij serce Zero litości dla wroga, zapełniłem swą kolekcję Czas zacząć robić porządki, Ty na ziemi, a ja w piekle Będę zbierał wszystkie dusze i odbierał je od Ciebie Nawet śmierć Nas nie rozłączy, mam z nią sojusz, głową ręczę Mój epilog, koniec życia, już zaczynam coś nowego Porównuję je do książki, koniec stron, łapiesz kolego ? Będę przyrzekał na życie, nie traktujcie to poważnie Nie zadawaj mi tych pytań odpowiedzi nie znalazłem Nie obchodzi mnie czy płaczesz albo martwisz lub się śmiejesz Uczucia we mnie wymarły, z dnia na dzień tracąc nadzieję Większość mówi: "zwariowałem", nie widząc skutku, przyczyny Taka prawda jest człowieku, że większości to z ich winy Obietnice, wszystkie plany, po co mi obiecujecie ? Jak już macie wyjebane, gardzę Wami, zwykłe śmiecie Mój dzisiejszy tytuł dzieła - "Pożegnalny list" od mnie Wypierdolę pierwszy milion, będę bogaty lub zdechnę Marzenia się nie spełniają, chcę być szybszy, sam zdobędę Moje życie, moja sprawa, zbuntowany dzieciak we mnie Będą płakać, gdy zabraknie tyle słów do powiedzenia Chcieli jeszcze porozmawiać, lecz niestety już mnie nie ma Zaczniesz doceniać po stracie, gdy nie będzie na to czasu Może wtedy wreszcie pojmiesz jak człowiek cieszy się szansą (Zamknij oczy, nie oddychaj, będzie dobrze, jest już cisza Jest już cisza, jest już cisza) Zamknij oczy, nie oddychaj, będzie dobrze, jest już cisza Światło zgasło, nie ma pulsu, nie wyczuwam serca bicia Twoje ciało leży w trumnie, oni tam na górze płaczą Obsypują Cię kwiatami, grają muzę pożegnalną Nikt nie widział jak cierpiałeś, udawali, że nie słyszą Pogodzony z własnym losem, jak nieżywy żołnierz z bitwą Miasto ślepców, zwykłych szczurów, bez odwagi i honoru Po kanale się szwendają, nie odważyli się pomóc
2021, po 4 latach wracam. Dojrzałem, aby to zrozumieć wreszcie, pozdrawiam.
Też jeszce słucham
Witam
Witam
Samobójstwo to jedyny słuszny wybór
@@davvidtm7198 Nigdy tak nie myśl🙏
ruclips.net/video/GEi0oTjYRHE/видео.html
Są tu jeszcze ludzie rok 2024 ❤
są i bedą😊
tak
Jestem 21.04.2024 godz 22:00
Tak
Jestem 😢
22 rok nutka cały czas na czasie.... Ale trzeba dojrzeć żeby ją zrozumieć. SZACUN
Trzeba trochę przeżyć nie dojrzeć..
Masz rację
@@AKaAK-pn8cr wiesz każde przezycie daje zrozumienie
Jezelu ktoś przeżyl duzo bedzie wiedzial
O tak ten co nic przeżył tego nie ogarniaia
2023 a nutka dalej leci na głośnikach 💪
nom
pewka 3/4 odkrywa a ja dumny x lat DRG na glosnikach dziekujmy mu za to co robi
Rel
...
Skoro tego słuchasz musisz mieć powód, chcesz o czymś pogadać ? Zapraszam. Trzymaj się. 💪
Jest tu ktoś 2024?
No rejczel że są..
😀
Ja
taa
tsa
"Jak już przyjdziesz na mój pogrzeb, zapal jointa a nie znicze" propsy! ;)
jointciara92 dobry patent . Ciekawe czy znajdzie się ktoś kto to zrobi?
Kocham cię !!!!!!
Ehh palilem... Na pogrzebie mojego Ziomka świętej pamięci Krzysiek..
@@wilu5677jaki patus xddd
@@AndashPechowiec Dlaczego Patus? Zrobiłem to o co prosił przed śmiercią.
*2k22*
Ja
Ja
Ja 💔
Widzę że jest nas dużo. 💪 Życie to nie bajka, trzymać się tam.
i ja...
Ktoś słucha 2020? Pozdrawiam, szczęśliwego nowego roku ❤
Słucham....mam doła ;(((
Słucham
wcale nie takiego szczęśliwego dla niektórych xD
Ja słucham zajebisty tekst
NApewno nieszczęśliwa
Nie ważne kiedy słuchasz ale jak wracasz to jesteś legendą ❤❤
Melduje się 8 dni przed 😅
2024 a piosenka dalej pozwala mi walczyc z DEPRESJA 🥺🥺😟😞
Mi też
Odkryte i bardzo aktualne nawet w 2023- dzięki!
Zgadzam się 👊
Nawet w 2024
2019?..
Zdecydowanie tak :)
Taa
@@szefuncio2754 kozak song
Wiadomo
pewnie
każdy człowiek ma swój zegar który w miejscu stanie. Szczere.. i zarazem prawdziwe.. Zajebista nutka
mój juz baterii niema
@@Drugaalternatywa342 xD
Nuta petarda , żeby ją zrozumieć trzeba dojrzeć ludzie którzy przeli ciężki okres w swoim życiu i miał ciężko w okresie nastoletnim , słucham ją cały czas znam na pamięć
Z farcikiem 💪🏼🥀
Ilekroć słyszę to samo, się zmieniłeś, nie poznaję Inny człowiek, daj se spokój, zrozum jakoś nie potrafię Coś się dzieje z moim życiem, chyba tracę w nie już wiarę Pożegnalny list ode mnie, wiem, że kiedyś mnie zabraknie Nie chcę od Ciebie pomocy, jakoś radzę sobie świetnie Nie namawiaj mnie do czegoś, sam decyzję tą podejmę Jestem świadom swoich błędów, w piekle z diabłem się rozliczę Jak już przyjdziesz na mój pogrzeb zapal jointa, a nie znicze Jesteśmy wszyscy ludźmi, którzy w końcu umierają Jedni są przyszykowani, drudzy żyją w ciągłym strachu Wierzą w Boga, jest nadzieja, ja zwątpiłem w to już dawno Promyk nadziei nie dla mnie, proszę weź zabierz to światło Oddaj mi swoje problemy, bagaż nie ciąży mi wcale Jestem grzesznikiem jak każdy, podpisałem kontrakt z diabłem Z każdym błędem co popełniam tworzy się kolejna rana Większość z czasem się zagoi, nie mam zamiaru przepraszać Proszę weź oddam Ci szczęście, chociaż nie mam go za wiele Życzę wszystkim dobrym ludziom - niech się wiedzie jak najlepiej Ciemny las, wieczorem spacer, w samotności, gdzieś w oddali Blask księżyca, szumy wiatru, cisza, spokój, nic poza tym Odbić od całego świata, cieszyć wolnością co kocham Nie odwracać się za siebie, zero myśli, prosta droga Zapomnieć o tych problemach, które w sumie nic nie znaczą Czasem ludzie mają gorzej sytuacja trudna - znam to Przeżyłem co miałem przeżyć i wytrwałem tu do końca Nie chcę dalej się z tym męczyć, wolę problem ten rozwiązać Jakby kiedyś mnie zabrakło, a wiem, że ten dzień nadejdzie Będę służył Ci pomocą, czekał na Ciebie tam w piekle Gdzie w większości nasze miejsce, świątynia bólu, cierpienia Przyjmę śmiało Twoją duszę, Biblia szatana z podziemia Mam umowę, jestem gotów i znam wszystkie obowiązki Podpisałem regulamin, zasady tam panujące Już od dawna Boga nie ma, ja wierzę w jednego Stwórcę Za problemy na tym świecie są odpowiedzialni ludzie Ty karmiony nadziejami żyjesz wiarą, której nie ma Święte słowa, Ewangelia, ja pierdole, nie dowierzam Te kazania i spowiedzi, powiedz mi ile to warte ? Każdy człowiek ma swój zegar, który w końcu w miejscu stanie Ksiądz za pogrzeb chce pieniądze, matka nie ma nawet grosza Opłakuje swego syna, nie jest w stanie go pochować Zamknij oczy, nie oddychaj, będzie dobrze, jest już cisza Światło zgasło, nie ma pulsu, nie wyczuwam serca bicia Twoje ciało leży w trumnie, oni tam na górze płaczą Obsypują Cię kwiatami, grają muzę pożegnalną Nikt nie widział jak cierpiałeś, udawali, że nie słyszą Pogodzony z własnym losem, jak nieżywy żołnierz z bitwą Miasto ślepców, zwykłych szczurów, bez odwagi i honoru Po kanale się szwendają, nie odważyli się pomóc Dzisiaj jeszcze jestem z Wami, chcę zostawić coś po sobie Kilka wersów na tym tracku, pokłon dla ludzi z honorem Wyrazy szacunku bracie, każdy wie o kim tu mowa Czujesz dumę, jesteś ze mną, zawsze walki się nie poddaj Pomagaj, masz dobre serce, ale tym co zasługują Przemyśl ten wszystkie decyzje, podążaj wciąż swoją drogą Nikt nie zajmie mego miejsca, żaden człowiek nie jest godzien Nie zastąpi Ci braciszka, kocham Cię, śmiało to powiedz Proza życia, wciąż do przodu, nie oglądaj się za siebie Bądź człowiekiem dla człowieka, wszystkim kurwą wyrwij serce Zero litości dla wroga, zapełniłem swą kolekcję Czas zacząć robić porządki, Ty na ziemi, a ja w piekle Będę zbierał wszystkie dusze i odbierał je od Ciebie Nawet śmierć Nas nie rozłączy, mam z nią sojusz, głową ręczę Mój epilog, koniec życia, już zaczynam coś nowego Porównuję je do książki, koniec stron, łapiesz kolego ? Będę przyrzekał na życie, nie traktujcie to poważnie Nie zadawaj mi tych pytań odpowiedzi nie znalazłem Nie obchodzi mnie czy płaczesz albo martwisz lub się śmiejesz Uczucia we mnie wymarły, z dnia na dzień tracąc nadzieję Większość mówi: "zwariowałem", nie widząc skutku, przyczyny Taka prawda jest człowieku, że większości to z ich winy Obietnice, wszystkie plany, po co mi obiecujecie ? Jak już macie wyjebane, gardzę Wami, zwykłe śmiecie Mój dzisiejszy tytuł dzieła - "Pożegnalny list" od mnie Wypierdolę pierwszy milion, będę bogaty lub zdechnę Marzenia się nie spełniają, chcę być szybszy, sam zdobędę Moje życie, moja sprawa, zbuntowany dzieciak we mnie Będą płakać, gdy zabraknie tyle słów do powiedzenia Chcieli jeszcze porozmawiać, lecz niestety już mnie nie ma Zaczniesz doceniać po stracie, gdy nie będzie na to czasu Może wtedy wreszcie pojmiesz jak człowiek cieszy się szansą (Zamknij oczy, nie oddychaj, będzie dobrze, jest już cisza Jest już cisza, jest już cisza) Zamknij oczy, nie oddychaj, będzie dobrze, jest już cisza Światło zgasło, nie ma pulsu, nie wyczuwam serca bicia Twoje ciało leży w trumnie, oni tam na górze płaczą Obsypują Cię kwiatami, grają muzę pożegnalną Nikt nie widział jak cierpiałeś, udawali, że nie słyszą Pogodzony z własnym losem, jak nieżywy żołnierz z bitwą Miasto ślepców, zwykłych szczurów, bez odwagi i honoru Po kanale się szwendają, nie odważyli się pomóc
Ile kroczysz, że to samo się zmieniłeś, nie poznaję
Inny człowiek, daj se spokój, zrozum jakoś nie potrafię
Coś się dzieje z moim życiem, chyba tracę w nie już wiarę
Pożegnalny list ode mnie, wiem, że kiedyś mnie zabraknie
Nie chcę od Ciebie pomocy, jakoś radzę sobie świetnie
Nie namawiaj mnie do czegoś, sam decyzję tą podejmę
Jestem świadom swoich błędów, w piekle z diabłem się rozliczę
Jak już przyjdziesz na mój pogrzeb zapal jointa, a nie znicze
Jesteśmy wszyscy ludźmi, którzy w końcu umierają
Jedni są przyszykowani, drudzy żyją w ciągłym strachu
Wierzą w Boga, jest nadzieja, ja zwątpiłem w to już dawno
Promyk nadziei nie dla mnie, proszę weź zabierz to światło
Oddaj mi swoje problemy, bagaż nie ciąży mi wcale
Jestem grzesznikiem jak każdy, podpisałem kontrakt z diabłem
Z każdym błędem co popełniam tworzy się kolejna rana
Większość z czasem się zagoi, nie mam zamiaru przepraszać
Proszę weź oddam Ci szczęście, chociaż nie mam go za wiele
Życzę wszystkim dobrym ludziom - niech się wiedzie jak najlepiej
Ciemny las, wieczorem spacer, w samotności, gdzieś w oddali
Blask księżyca, szumy wiatru, cisza, spokój, nic poza tym
Odbić od całego świata, cieszyć wolnością co kocham
Nie odwracać się za siebie, zero myśli, prosta droga
Zapomnieć o tych problemach, które w sumie nic nie znaczą
Czasem ludzie mają gorzej sytuacja trudna - znam to
Przeżyłem co miałem przeżyć i wytrwałem tu do końca
Nie chcę dalej się z tym męczyć, wolę problem ten rozwiązać
Jakby kiedyś mnie zabrakło, a wiem, że ten dzień nadejdzie
Będę służył Ci pomocą, czekał na Ciebie tam w piekle
Gdzie w większości nasze miejsce, świątynia bólu, cierpienia
Przyjmę śmiało Twoją duszę, Biblia szatana z podziemia
Mam umowę, jestem gotów i znam wszystkie obowiązki
Podpisałem regulamin, zasady tam panujące
Już od dawna Boga nie ma, ja wierzę w jednego Stwórcę
Za problemy na tym świecie są odpowiedzialni ludzie
Ty karmiony nadziejami żyjesz wiarą, której nie ma
Święte słowa, Ewangelia, ja pierdole, nie dowierzam
Te kazania i spowiedzi, powiedz mi ile to warte ?
Każdy człowiek ma swój zegar, który w końcu w miejscu stanie
Ksiądz za pogrzeb chce pieniądze, matka nie ma nawet grosza
Opłakuje swego syna, nie jest w stanie go pochować
Zamknij oczy, nie oddychaj, będzie dobrze, jest już cisza
Światło zgasło, nie ma pulsu, nie wyczuwam serca bicia
Twoje ciało leży w trumnie, oni tam na górze płaczą
Obsypują Cię kwiatami, grają muzę pożegnalną
Nikt nie widział jak cierpiałeś, udawali, że nie słyszą
Pogodzony z własnym losem, jak nieżywy żołnierz z bitwą
Miasto ślepców, zwykłych szczurów, bez odwagi i honoru
Po kanale się szwendają, nie odważyli się pomóc
Dzisiaj jeszcze jestem z Wami, chcę zostawić coś po sobie
Kilka wersów na tym tracku, pokłon dla ludzi z honorem
Wyrazy szacunku bracie, każdy wie o kim tu mowa
Czujesz dumę, jesteś ze mną, zawsze walki się nie poddaj
Pomagaj, masz dobre serce, ale tym co zasługują
Przemyśl ten wszystkie decyzje, podążaj wciąż swoją drogą
Nikt nie zajmie mego miejsca, żaden człowiek nie jest godzien
Nie zastąpi Ci braciszka, kocham Cię, śmiało to powiedz
Proza życia, wciąż do przodu, nie oglądaj się za siebie
Bądź człowiekiem dla człowieka, wszystkim kurwą wyrwij serce
Zero litości dla wroga, zapełniłem swą kolekcję
Czas zacząć robić porządki, Ty na ziemi, a ja w piekle
Będę zbierał wszystkie dusze i odbierał je od Ciebie
Nawet śmierć Nas nie rozłączy, mam z nią sojusz, głową ręczę
Mój epilog, koniec życia, już zaczynam coś nowego
Porównuję je do książki, koniec stron, łapiesz kolego ?
Będę przyrzekał na życie, nie traktujcie to poważnie
Nie zadawaj mi tych pytań odpowiedzi nie znalazłem
Nie obchodzi mnie czy płaczesz albo martwisz lub się śmiejesz
Uczucia we mnie wymarły, z dnia na dzień tracąc nadzieję
Większość mówi: "zwariowałem", nie widząc skutku, przyczyny
Taka prawda jest człowieku, że większości to z ich winy
Obietnice, wszystkie plany, po co mi obiecujecie ?
Jak już macie wyjebane, gardzę Wami, zwykłe śmiecie
Mój dzisiejszy tytuł dzieła - "Pożegnalny list" od mnie
Wypierdolę pierwszy milion, będę bogaty lub zdechnę
Marzenia się nie spełniają, będę szybszy, sam zdobędę
Moje życie, moja sprawa, zbuntowany dzieciak we mnie
Będą płakać, gdy zabraknie tyle słów do powiedzenia
Chcieli jeszcze porozmawiać, lecz niestety już mnie nie ma
Zaczniesz doceniać po stracie, gdy nie będzie na to czasu
Może wtedy wreszcie pojmiesz jak człowiek cieszy się szansą
(Zamknij oczy, nie oddychaj, będzie dobrze, jest już cisza
Jest już cisza, jest już cisza)
Zamknij oczy, nie oddychaj, będzie dobrze, jest już cisza
Światło zgasło, nie ma pulsu, nie wyczuwam serca bicia
Twoje ciało leży w trumnie, oni tam na górze płaczą
Obsypują Cię kwiatami, grają muzę pożegnalną
Nikt nie widział jak cierpiałeś, udawali, że nie słyszą
Pogodzony z własnym losem, jak nieżywy żołnierz z bitwą
Miasto ślepców, zwykłych szczurów, bez odwagi i honoru
Po kanale się szwendają, nie odważyli się pomóc
Ilekroć słyszę to samo *
Prawda cala
Samo życie
A ti ti hadro wiesz że tym tekstem rozwaliłaś mi system
Są tu jacyś ludzie bez przyjaciół?
@Patatrycja nikt nie pytał
@Patatrycja #TeamRzelasko Depresja my only friend
Ja
Ja
Nie ma takich ludzi jak przyjaciele, to fikcja.
ta piosenka mi pomaga przez co mniej czuje smutku i samotności nabieram większej odwagi i wyluzowania i mam wyjebane w fałszywych ludzi dziękuje
"Nikt nie widział jak cierpiałeś, udawali że nie słyszą
Pogodzony z własnym losem jak nieżywy żołnierz z bitwą
Miasto ślepców, zwykłych szczurów, bez odwagi i honoru
Po kanale się szwędają, nie odważyli się pomóc"
Są tutaj ludzie z 2021 roku?
Ja
Jestem
Ja
yup
👍
2019 - dalej słuchane
Jasne ,,będe bogaty albo zdechne"ja raczej zdechne...
Ja....
2021 dalej sluchane
2021-dalej słuchane
2022 dalej słuchane
Kto to sucha w 2019 ?
Słucha*🙂
@@dominik5385 pisac nie umiem xd
Jaaa
Jaa
+1
2021. Po 4 latach słuchania tej piosenki dopiero po straceniu osoby ważnej w moim życiu ją zrozumiałem...
Tak masz racje
Git
Prawdziwa życiowa Mega. Dreszcze mam jak odsłuchuje. Szacun
Jest moc 🔊 takie to prawdziwe...
" Oddaj mi swoje problemy, bagaż nie ciąży mi wcale
Jestem grzesznikiem jak każdy, podpisałem kontrakt z diabłem..."
Prawdziwe ? Chyba głupie nie wiem ile IQ trzeba mieć żeby oddać się diabłu który najbardziej gardzi właśnie takimi ludźmi
@@call-fi7ci każdy jest w różnej sytuacji życiowej. Każdy przeżywa na swój sposób i każdy może robic co chce. Samo Życie ... Nie każdy musi to akceptować
@@infinite.888 rozumiem że każdy przeżywa swoje dramaty i inni nie mają pojęcia przez co dana osoba przechodzi. Jednak już lepiej zawisnąć niż sprzedać duszę diabłu bo na logikę skoro sprzedajesz mu duszę i on spełnia warunki to chyba oczywiste że druga część umowy czyli wieczność w piekle też będzie spełniona
Zawsze jak tą piosenkę słucham to mam ciarki😥♥️
Tekst piosenki:
(Pamiętaj o śmierci, nie, nie wybaczam (?)
Nie, nie żałuję, ziomek no penitent, no no penitent)
Ile kroczysz, że to samo się zmieniłeś, nie poznaję
Inny człowiek, daj se spokój, zrozum jakoś nie potrafię
Coś się dzieje z moim życiem, chyba tracę w nie już wiarę
Pożegnalny list ode mnie, wiem, że kiedyś mnie zabraknie
Nie chcę od Ciebie pomocy, jakoś radzę sobie świetnie
Nie namawiaj mnie do czegoś, sam decyzję tą podejmę
Jestem świadom swoich błędów, w piekle z diabłem się rozliczę
Jak już przyjdziesz na mój pogrzeb zapal jointa, a nie znicze
Jesteśmy wszyscy ludźmi, którzy w końcu umierają
Jedni są przyszykowani, drudzy żyją w ciągłym strachu
Wierzą w Boga, jest nadzieja, ja zwątpiłem w to już dawno
Promyk nadziei nie dla mnie, proszę weź zabierz to światło
Oddaj mi swoje problemy, bagaż nie ciąży mi wcale
Jestem grzesznikiem jak każdy, podpisałem kontrakt z diabłem
Z każdym błędem co popełniam tworzy się kolejna rana
Większość z czasem się zagoi, nie mam zamiaru przepraszać
Proszę weź oddam Ci szczęście, chociaż nie mam go za wiele
Życzę wszystkim dobrym ludziom - niech się wiedzie jak najlepiej
Ciemny las, wieczorem spacer, w samotności, gdzieś w oddali
Blask księżyca, szumy wiatru, cisza, spokój, nic poza tym
Odbić od całego świata, cieszyć wolnością co kocham
Nie odwracać się za siebie, zero myśli, prosta droga
Zapomnieć o tych problemach, które w sumie nic nie znaczą
Czasem ludzie mają gorzej sytuacja trudna - znam to
Przeżyłem co miałem przeżyć i wytrwałem tu do końca
Nie chcę dalej się z tym męczyć, wolę problem ten rozwiązać
Jakby kiedyś mnie zabrakło, a wiem, że ten dzień nadejdzie
Będę służył Ci pomocą, czekał na Ciebie tam w piekle
Gdzie w większości nasze miejsce, świątynia bólu, cierpienia
Przyjmę śmiało Twoją duszę, Biblia szatana z podziemia
Mam umowę, jestem gotów i znam wszystkie obowiązki
Podpisałem regulamin, zasady tam panujące
Już od dawna Boga nie ma, ja wierzę w jednego Stwórcę
Za problemy na tym świecie są odpowiedzialni ludzie
Ty karmiony nadziejami żyjesz wiarą, której nie ma
Święte słowa, Ewangelia, ja pierdole, nie dowierzam
Te kazania i spowiedzi, powiedz mi ile to warte ?
Każdy człowiek ma swój zegar, który w końcu w miejscu stanie
Ksiądz za pogrzeb chce pieniądze, matka nie ma nawet grosza
Opłakuje swego syna, nie jest w stanie go pochować
Zamknij oczy, nie oddychaj, będzie dobrze, jest już cisza
Światło zgasło, nie ma pulsu, nie wyczuwam serca bicia
Twoje ciało leży w trumnie, oni tam na górze płaczą
Obsypują Cię kwiatami, grają muzę pożegnalną
Nikt nie widział jak cierpiałeś, udawali, że nie słyszą
Pogodzony z własnym losem, jak nieżywy żołnierz z bitwą
Miasto ślepców, zwykłych szczurów, bez odwagi i honoru
Po kanale się szwendają, nie odważyli się pomóc
Dzisiaj jeszcze jestem z Wami, chcę zostawić coś po sobie
Kilka wersów na tym tracku, pokłon dla ludzi z honorem
Wyrazy szacunku bracie, każdy wie o kim tu mowa
Czujesz dumę, jesteś ze mną, zawsze walki się nie poddaj
Pomagaj, masz dobre serce, ale tym co zasługują
Przemyśl ten wszystkie decyzje, podążaj wciąż swoją drogą
Nikt nie zajmie mego miejsca, żaden człowiek nie jest godzien
Nie zastąpi Ci braciszka, kocham Cię, śmiało to powiedz
Proza życia, wciąż do przodu, nie oglądaj się za siebie
Bądź człowiekiem dla człowieka, wszystkim kurwą wyrwij serce
Zero litości dla wroga, zapełniłem swą kolekcję
Czas zacząć robić porządki, Ty na ziemi, a ja w piekle
Będę zbierał wszystkie dusze i odbierał je od Ciebie
Nawet śmierć Nas nie rozłączy, mam z nią sojusz, głową ręczę
Mój epilog, koniec życia, już zaczynam coś nowego
Porównuję je do książki, koniec stron, łapiesz kolego ?
Będę przyrzekał na życie, nie traktujcie to poważnie
Nie zadawaj mi tych pytań odpowiedzi nie znalazłem
Nie obchodzi mnie czy płaczesz albo martwisz lub się śmiejesz
Uczucia we mnie wymarły, z dnia na dzień tracąc nadzieję
Większość mówi: "zwariowałem", nie widząc skutku, przyczyny
Taka prawda jest człowieku, że większości to z ich winy
Obietnice, wszystkie plany, po co mi obiecujecie ?
Jak już macie wyjebane, gardzę Wami, zwykłe śmiecie
Mój dzisiejszy tytuł dzieła - "Pożegnalny list" od mnie
Wypierdolę pierwszy milion, będę bogaty lub zdechnę
Marzenia się nie spełniają, chcę być szybszy, sam zdobędę
Moje życie, moja sprawa, zbuntowany dzieciak we mnie
Będą płakać, gdy zabraknie tyle słów do powiedzenia
Chcieli jeszcze porozmawiać, lecz niestety już mnie nie ma
Zaczniesz doceniać po stracie, gdy nie będzie na to czasu
Może wtedy wreszcie pojmiesz jak człowiek cieszy się szansą
(Zamknij oczy, nie oddychaj, będzie dobrze, jest już cisza
Jest już cisza, jest już cisza)
Zamknij oczy, nie oddychaj, będzie dobrze, jest już cisza
Światło zgasło, nie ma pulsu, nie wyczuwam serca bicia
Twoje ciało leży w trumnie, oni tam na górze płaczą
Obsypują Cię kwiatami, grają muzę pożegnalną
Nikt nie widział jak cierpiałeś, udawali, że nie słyszą
Pogodzony z własnym losem, jak nieżywy żołnierz z bitwą
Miasto ślepców, zwykłych szczurów, bez odwagi i honoru
Po kanale się szwendają, nie odważyli się pomóc
wkurwia mnie to że taki białas albo multi mają tyle wyświetleń a taki dobry przekaz tak mało :(
🤫zostaw to sie nie opłaca sie wkurwiać na takich pozdrawiam😈🤜🤛👉🇵🇱👈🍻😈
Jestemzatym co napisałeśMordo :P)
Jak twierdzisz, że Białas nie ma przekazu to jesteś w chuj dnem intelektualnym
@@DRN-nh3un on nie napisał że białas nie ma przekazu 😉😉
No :'((
Zajebisty rap i bit. Takie to prawdziwe. Ciągle tu wracam🥺❤
Pierwszy raz to słyszę dziś 19.09.2023 i powiem super nutka👌
Pamiętam jak ta nutka miała z 30 tysięcy wyświetleń wchodzę po takim czasie a tu kilka mln ! Ładnie 💪
Nagrałem na tym podkładzie utwór z moim przyjacielem którego już nie ma...
Ale twój tekst rozjebał konkretnie...
Trzymajcie się wszyscy 🔥
Tylko osoba która przez to przechodzi jest w stanie zrozumieć tekst :)
Masz rację 😢
2024...
Wcześniejsze i następne lata ...zawsze będą "NA Czasie"!
Proste, życiowe....i ku...wa co najważniejsze PRAWDZIWE! Krótko i na temat.
Dziękuję za to ,że tworzysz coś ,co w pare minut zawarte daje tyle co dwie godziny rozmowy z przyjacielem .
Nie przestawaj!
Dziękuję! Pozdrawiam serdecznie 🙂👊
Nie ma znaczeniu w którym roku tego kochany słuchaczu tego słuchasz. Problem cały czas jest na topie. I nie zniknie nigdy, póki nikt nie będzie chciał pomóc. Póki sami nie sięgniemy po pomoc.
Ponoć nigdy nie jest za późno. ..
Kochani probojcie , byłam ma samym dnie , ale juz jakoś widzę powierzchnie ...
Nie mogę przestać słuchać 😊
2020? Ktoś coś
Sztosik 💪👌 Zakochałam się w tej nutce i głosie. 😍🤗
Co
@@annaroso5050 gowno 1:0
Oo
Ta nuta była zemną w najgorszym okresie mojego życia wracam tu z sentymentu pozdrawiam wszystkich którzy nadal walczą💪🏽 trzymajcie się❤️
Co się działo wtedy jeśli można zapytać?
Ta nutka 2 lata temu wyciąga mnie z najgorszego 😍😍😍🔥🔥🔥
Żeby mnie wyciągnęło
To jest artysta! Słucham Cie od początku i czekam na płytę!
Siemanko. Pierwszy raz pisze do kogoś w takiej formie.
Uratowałeś mi kiedyś życie swoją twórczością a dziś to ja ratuje życie swoimi wersami innym.
Przyczyniłeś się w ogromnym stopniu do tego że dziś sam tworze.
Nie zależy mi na żadnym ft. Z raperami których słuchałem jak na wspólnym kawałku z tobą. Zaszczytem wręcz byłoby dla mnie ugościć ciebie na swojej płycie.
Dziękuję że mogłem ciebie w ogóle usłyszeć.🙏
Pozdrawiam 🤝🏻
I co nagracie?
gościu jesteś mistrzem nie wierze w to.... szukałem i znalazłem dzieki
Z 2022 byli sa i będą jest 👌a nawet kurwa w 2060. Choćby z jednym prawdziwym ziomkiem ale zawsze. Ten utwór świetnie oddaje kim są ludzie. Uwierzcie wiem co mówię bo znam to z autopsji, przeżyłem coś takiego czego nikomu nie życzę, zawiodłem się na bardzo wielu ludziach. I to święta prawda w tych wersach.
Wy smutacie, a ja widzę pozytywy w tym kawałku :)
Łeb do góry i wiara w siebie 💪
nie da sie zapomniec o problemach i o krzywdach które przeżyliśmy
Racja...
Niestety zapamietulemy tylko te najlepsze momenty i najgorsze
Nie da sie fakt ale tego nie cofniemy już trzeba iść dalej
Trzeba być silnym i walczyć o swoje
Trzymajcie sie wszczyscy wierze w was i karzdy bedzie
U mnie same najgorsze momenty w moim życiu 😢😢
Tu sie wraca!💗💪 2018!
2019! 💙
2020!💚
2021!💛
Jak można stworzyć coś tak genialnego? ❤
samo życie
DRG DRG mam pytanie wyślesz mi jakieś dobre teksty na e-maila ?
DRG DRG odpisz plis ...
Samo zycie
Wyjebane
Czym jest się starszym w tedy bardziej ta piosenkę można ogarnąć i poznać przekaz..
Ta piosenka o moim całym życiu do końca życia mam traumę bo zostałam skrzywdzona przez los w wieku 17 lat😢😢
Słuchałam kiedyś tej piosenki gdy myślałam o samobójstwie.. niestety lub stety nie udało mi się zabić. Rozwalona wątroba, psycholog, leki.. Ale z czasem warto żyć. Jest w chuj ciężko, ale może w końcu uda się odnaleźć sens życia :)
Jak to zrobić
Jestem po próbie samobójczej na razie nie daje rady tylko leki trzymają, przy życiu
Jestem i cały czas słucham z szacunkiem Panowie ❤
2019 r. Kto też słucha?
Oczywiście, że ja ❤
Ja...(。•́︿•̀。)
Ja heh
Każdy kawałek tego Rapera...to po prostu KLASA .KOCHAM RAP PRAWDZIWY,bo w tych czasach to już niestety unikat.
2024 wiara jesteście ??
Szacun. Bardzo pięknie ciągniesz słowa, zero zadychy 2019 slucham
tekst:
Pamiętaj o śmierci, nie, nie wybaczam (?)
Nie, nie żałuję, ziomek no penitent, no no penitent)
Ile kroczysz, że to samo się zmieniłeś, nie poznaję
Inny człowiek, daj se spokój, zrozum jakoś nie potrafię
Coś się dzieje z moim życiem, chyba tracę w nie już wiarę
Pożegnalny list ode mnie, wiem, że kiedyś mnie zabraknie
Nie chcę od Ciebie pomocy, jakoś radzę sobie świetnie
Nie namawiaj mnie do czegoś, sam decyzję tą podejmę
Jestem świadom swoich błędów, w piekle z diabłem się rozliczę
Jak już przyjdziesz na mój pogrzeb zapal jointa, a nie znicze
Jesteśmy wszyscy ludźmi, którzy w końcu umierają
Jedni są przyszykowani, drudzy żyją w ciągłym strachu
Wierzą w Boga, jest nadzieja, ja zwątpiłem w to już dawno
Promyk nadziei nie dla mnie, proszę weź zabierz to światło
Oddaj mi swoje problemy, bagaż nie ciąży mi wcale
Jestem grzesznikiem jak każdy, podpisałem kontrakt z diabłem
Z każdym błędem co popełniam tworzy się kolejna rana
Większość z czasem się zagoi, nie mam zamiaru przepraszać
Proszę weź oddam Ci szczęście, chociaż nie mam go za wiele
Życzę wszystkim dobrym ludziom - niech się wiedzie jak najlepiej
Ciemny las, wieczorem spacer, w samotności, gdzieś w oddali
Blask księżyca, szumy wiatru, cisza, spokój, nic poza tym
Odbić od całego świata, cieszyć wolnością co kocham
Nie odwracać się za siebie, zero myśli, prosta droga
Zapomnieć o tych problemach, które w sumie nic nie znaczą
Czasem ludzie mają gorzej sytuacja trudna - znam to
Przeżyłem co miałem przeżyć i wytrwałem tu do końca
Nie chcę dalej się z tym męczyć, wolę problem ten rozwiązać
Jakby kiedyś mnie zabrakło, a wiem, że ten dzień nadejdzie
Będę służył Ci pomocą, czekał na Ciebie tam w piekle
Gdzie w większości nasze miejsce, świątynia bólu, cierpienia
Przyjmę śmiało Twoją duszę, Biblia szatana z podziemia
Mam umowę, jestem gotów i znam wszystkie obowiązki
Podpisałem regulamin, zasady tam panujące
Już od dawna Boga nie ma, ja wierzę w jednego Stwórcę
Za problemy na tym świecie są odpowiedzialni ludzie
Ty karmiony nadziejami żyjesz wiarą, której nie ma
Święte słowa, Ewangelia, ja pierdole, nie dowierzam
Te kazania i spowiedzi, powiedz mi ile to warte ?
Każdy człowiek ma swój zegar, który w końcu w miejscu stanie
Ksiądz za pogrzeb chce pieniądze, matka nie ma nawet grosza
Opłakuje swego syna, nie jest w stanie go pochować
Zamknij oczy, nie oddychaj, będzie dobrze, jest już cisza
Światło zgasło, nie ma pulsu, nie wyczuwam serca bicia
Twoje ciało leży w trumnie, oni tam na górze płaczą
Obsypują Cię kwiatami, grają muzę pożegnalną
Nikt nie widział jak cierpiałeś, udawali, że nie słyszą
Pogodzony z własnym losem, jak nieżywy żołnierz z bitwą
Miasto ślepców, zwykłych szczurów, bez odwagi i honoru
Po kanale się szwendają, nie odważyli się pomóc
Dzisiaj jeszcze jestem z Wami, chcę zostawić coś po sobie
Kilka wersów na tym tracku, pokłon dla ludzi z honorem
Wyrazy szacunku bracie, każdy wie o kim tu mowa
Czujesz dumę, jesteś ze mną, zawsze walki się nie poddaj
Pomagaj, masz dobre serce, ale tym co zasługują
Przemyśl ten wszystkie decyzje, podążaj wciąż swoją drogą
Nikt nie zajmie mego miejsca, żaden człowiek nie jest godzien
Nie zastąpi Ci braciszka, kocham Cię, śmiało to powiedz
Proza życia, wciąż do przodu, nie oglądaj się za siebie
Bądź człowiekiem dla człowieka, wszystkim kurwą wyrwij serce
Zero litości dla wroga, zapełniłem swą kolekcję
Czas zacząć robić porządki, Ty na ziemi, a ja w piekle
Będę zbierał wszystkie dusze i odbierał je od Ciebie
Nawet śmierć Nas nie rozłączy, mam z nią sojusz, głową ręczę
Mój epilog, koniec życia, już zaczynam coś nowego
Porównuję je do książki, koniec stron, łapiesz kolego ?
Będę przyrzekał na życie, nie traktujcie to poważnie
Nie zadawaj mi tych pytań odpowiedzi nie znalazłem
Nie obchodzi mnie czy płaczesz albo martwisz lub się śmiejesz
Uczucia we mnie wymarły, z dnia na dzień tracąc nadzieję
Większość mówi: "zwariowałem", nie widząc skutku, przyczyny
Taka prawda jest człowieku, że większości to z ich winy
Obietnice, wszystkie plany, po co mi obiecujecie ?
Jak już macie wyjebane, gardzę Wami, zwykłe śmiecie
Mój dzisiejszy tytuł dzieła - "Pożegnalny list" od mnie
Wypierdolę pierwszy milion, będę bogaty lub zdechnę
Marzenia się nie spełniają, chcę być szybszy, sam zdobędę
Moje życie, moja sprawa, zbuntowany dzieciak we mnie
Będą płakać, gdy zabraknie tyle słów do powiedzenia
Chcieli jeszcze porozmawiać, lecz niestety już mnie nie ma
Zaczniesz doceniać po stracie, gdy nie będzie na to czasu
Może wtedy wreszcie pojmiesz jak człowiek cieszy się szansą
(Zamknij oczy, nie oddychaj, będzie dobrze, jest już cisza
Jest już cisza, jest już cisza)
Zamknij oczy, nie oddychaj, będzie dobrze, jest już cisza
Światło zgasło, nie ma pulsu, nie wyczuwam serca bicia
Twoje ciało leży w trumnie, oni tam na górze płaczą
Obsypują Cię kwiatami, grają muzę pożegnalną
Nikt nie widział jak cierpiałeś, udawali, że nie słyszą
Pogodzony z własnym losem, jak nieżywy żołnierz z bitwą
Miasto ślepców, zwykłych szczurów, bez odwagi i honoru
Po kanale się szwendają, nie odważyli się pomóc
2023 zglaszamy sie pomimo tylu lat ta nutka rozpierdala schematy
Najlepsza nuta, najlepsze flow, najlepsze dobieranie słów i klejenie wersów w całość jakie kiedykolwiek słyszałem, kozakiem jesteś gościu!!
Zajebisty poczatek kocham ❤
Piękny rap, człowieku żyj jak najdłużej!
Nie wiem co lepsze umrzeć czy zyc w tym chorym świecie..
Żyć
@@mirosawj.3987
Względne pojęcie
słucham może jakiś miesiąc i boję się że nie dożyje 2023 żeby posłuchać tego znowu
Trzymajcie się ludzie mam nadzieję że wam się uda
Powiem tylko tyle kozak piosenka jak bym słyszał swoje słowa … narrator następna poproszę chce to usłyszeć na antenie ;)
To jest SZTOS KONKRET!!! dzięki wielkie idę po to!!
2023😢
Jestesmy
Pamiętamy
Znamy na pamiec
Rozumiemy tekst
❤❤❤
Zajefajna muza ale trzeba ją zrozumieć super kawałek szacun
2022 a bit nadal wymiata!
2023 nadal sztos
Dzisiaj 1 raz usłyszałem ten kawałek przez przypadek slucham juz chyba z 10 raz ja pierdole kozak!!!!!
❤jestem❤w bólu pochowany jestem dumny że w eleganckim rapie mam pokrycie by iść w elegancki przód nigdy wstecz a muzyka to lekarstwo na całe to zło które jest na codzienn warto marzyć żyć być w tym co jest brać wszystko tylko z umiarkowaniem hura hura hura kocham ten utwór ❤
Ktoś powienien zauważyć tego dzieciaka. Mógłbys sporo namieszać na Polskiej scenie
Napisałem kiedyś do Rycha Peji.. Nie odpisał.
@@PulsechainMaxi też go polecałem pod różnymi kawałkami kiedyś, szkoda żeby się zmarnował chłopak
Koniec roku 2023 ktoś szlucha ??
Pamiętaj o śmierci, nie, nie wybaczam (?) Nie, nie żałuję, ziomek no penitent, no no penitent) Ilekroć słyszę to samo, się zmieniłeś, nie poznaję Inny człowiek, daj se spokój, zrozum jakoś nie potrafię Coś się dzieje z moim życiem, chyba tracę w nie już wiarę Pożegnalny list ode mnie, wiem, że kiedyś mnie zabraknie Nie chcę od Ciebie pomocy, jakoś radzę sobie świetnie Nie namawiaj mnie do czegoś, sam decyzję tą podejmę Jestem świadom swoich błędów, w piekle z diabłem się rozliczę Jak już przyjdziesz na mój pogrzeb zapal jointa, a nie znicze Jesteśmy wszyscy ludźmi, którzy w końcu umierają Jedni są przyszykowani, drudzy żyją w ciągłym strachu Wierzą w Boga, jest nadzieja, ja zwątpiłem w to już dawno Promyk nadziei nie dla mnie, proszę weź zabierz to światło Oddaj mi swoje problemy, bagaż nie ciąży mi wcale Jestem grzesznikiem jak każdy, podpisałem kontrakt z diabłem Z każdym błędem co popełniam tworzy się kolejna rana Większość z czasem się zagoi, nie mam zamiaru przepraszać Proszę weź oddam Ci szczęście, chociaż nie mam go za wiele Życzę wszystkim dobrym ludziom - niech się wiedzie jak najlepiej Ciemny las, wieczorem spacer, w samotności, gdzieś w oddali Blask księżyca, szumy wiatru, cisza, spokój, nic poza tym Odbić od całego świata, cieszyć wolnością co kocham Nie odwracać się za siebie, zero myśli, prosta droga Zapomnieć o tych problemach, które w sumie nic nie znaczą Czasem ludzie mają gorzej sytuacja trudna - znam to Przeżyłem co miałem przeżyć i wytrwałem tu do końca Nie chcę dalej się z tym męczyć, wolę problem ten rozwiązać Jakby kiedyś mnie zabrakło, a wiem, że ten dzień nadejdzie Będę służył Ci pomocą, czekał na Ciebie tam w piekle Gdzie w większości nasze miejsce, świątynia bólu, cierpienia Przyjmę śmiało Twoją duszę, Biblia szatana z podziemia Mam umowę, jestem gotów i znam wszystkie obowiązki Podpisałem regulamin, zasady tam panujące Już od dawna Boga nie ma, ja wierzę w jednego Stwórcę Za problemy na tym świecie są odpowiedzialni ludzie Ty karmiony nadziejami żyjesz wiarą, której nie ma Święte słowa, Ewangelia, ja pierdole, nie dowierzam Te kazania i spowiedzi, powiedz mi ile to warte ? Każdy człowiek ma swój zegar, który w końcu w miejscu stanie Ksiądz za pogrzeb chce pieniądze, matka nie ma nawet grosza Opłakuje swego syna, nie jest w stanie go pochować Zamknij oczy, nie oddychaj, będzie dobrze, jest już cisza Światło zgasło, nie ma pulsu, nie wyczuwam serca bicia Twoje ciało leży w trumnie, oni tam na górze płaczą Obsypują Cię kwiatami, grają muzę pożegnalną Nikt nie widział jak cierpiałeś, udawali, że nie słyszą Pogodzony z własnym losem, jak nieżywy żołnierz z bitwą Miasto ślepców, zwykłych szczurów, bez odwagi i honoru Po kanale się szwendają, nie odważyli się pomóc Dzisiaj jeszcze jestem z Wami, chcę zostawić coś po sobie Kilka wersów na tym tracku, pokłon dla ludzi z honorem Wyrazy szacunku bracie, każdy wie o kim tu mowa Czujesz dumę, jesteś ze mną, zawsze walki się nie poddaj Pomagaj, masz dobre serce, ale tym co zasługują Przemyśl ten wszystkie decyzje, podążaj wciąż swoją drogą Nikt nie zajmie mego miejsca, żaden człowiek nie jest godzien Nie zastąpi Ci braciszka, kocham Cię, śmiało to powiedz Proza życia, wciąż do przodu, nie oglądaj się za siebie Bądź człowiekiem dla człowieka, wszystkim kurwą wyrwij serce Zero litości dla wroga, zapełniłem swą kolekcję Czas zacząć robić porządki, Ty na ziemi, a ja w piekle Będę zbierał wszystkie dusze i odbierał je od Ciebie Nawet śmierć Nas nie rozłączy, mam z nią sojusz, głową ręczę Mój epilog, koniec życia, już zaczynam coś nowego Porównuję je do książki, koniec stron, łapiesz kolego ? Będę przyrzekał na życie, nie traktujcie to poważnie Nie zadawaj mi tych pytań odpowiedzi nie znalazłem Nie obchodzi mnie czy płaczesz albo martwisz lub się śmiejesz Uczucia we mnie wymarły, z dnia na dzień tracąc nadzieję Większość mówi: "zwariowałem", nie widząc skutku, przyczyny Taka prawda jest człowieku, że większości to z ich winy Obietnice, wszystkie plany, po co mi obiecujecie ? Jak już macie wyjebane, gardzę Wami, zwykłe śmiecie Mój dzisiejszy tytuł dzieła - "Pożegnalny list" od mnie Wypierdolę pierwszy milion, będę bogaty lub zdechnę Marzenia się nie spełniają, chcę być szybszy, sam zdobędę Moje życie, moja sprawa, zbuntowany dzieciak we mnie Będą płakać, gdy zabraknie tyle słów do powiedzenia Chcieli jeszcze porozmawiać, lecz niestety już mnie nie ma Zaczniesz doceniać po stracie, gdy nie będzie na to czasu Może wtedy wreszcie pojmiesz jak człowiek cieszy się szansą (Zamknij oczy, nie oddychaj, będzie dobrze, jest już cisza Jest już cisza, jest już cisza) Zamknij oczy, nie oddychaj, będzie dobrze, jest już cisza Światło zgasło, nie ma pulsu, nie wyczuwam serca bicia Twoje ciało leży w trumnie, oni tam na górze płaczą Obsypują Cię kwiatami, grają muzę pożegnalną Nikt nie widział jak cierpiałeś, udawali, że nie słyszą Pogodzony z własnym losem, jak nieżywy żołnierz z bitwą Miasto ślepców, zwykłych szczurów, bez odwagi i honoru Po kanale się szwendają, nie odważyli się pomóc
Dobry wieczór Patrioci.I co tu taj dodać do tego co na bicie...Chce Ci podziękować za ten kawałek
Samo życie a na końcu światło gaśnie i tyle...Pozdrawiam realistwo
Tyle lat a i tak zawsze będę tu wracać 💞😊
Super wracać do takich nutek!💪🏻
2020 kto jest ze mną?
Zawsze i wszędzie pku. Piotrków jest kurwa mój! Patrz komu ufasz za kartą
Wiem kto i po co dzwoni lecz zapominam na festa sirodkowy palec dragi wyjadą zniszczw siebie ! Po co tak dla siebie
@@agnieszkadoering3187 ;)
Kto z grudnia 2018?
Zuza ko, aaaaaaak tym bardziej że mi wolność zabrali kurwy
Ja
@@marcinciureja9892 ale nie fajnie
Jaaa
Zaraz 2019 :(
TEKST ::
Pamiętaj o śmierci, nie, nie wybaczam (?)
Nie, nie żałuję, ziomek no penitent, no no penitent)
Ilekroć słyszę to samo, się zmieniłeś, nie poznaję
Inny człowiek, daj se spokój, zrozum jakoś nie potrafię
Coś się dzieje z moim życiem, chyba tracę w nie już wiarę
Pożegnalny list ode mnie, wiem, że kiedyś mnie zabraknie
Nie chcę od Ciebie pomocy, jakoś radzę sobie świetnie
Nie namawiaj mnie do czegoś, sam decyzję tą podejmę
Jestem świadom swoich błędów, w piekle z diabłem się rozliczę
Jak już przyjdziesz na mój pogrzeb zapal jointa, a nie znicze
Jesteśmy wszyscy ludźmi, którzy w końcu umierają
Jedni są przyszykowani, drudzy żyją w ciągłym strachu
Wierzą w Boga, jest nadzieja, ja zwątpiłem w to już dawno
Promyk nadziei nie dla mnie, proszę weź zabierz to światło
Oddaj mi swoje problemy, bagaż nie ciąży mi wcale
Jestem grzesznikiem jak każdy, podpisałem kontrakt z diabłem
Z każdym błędem co popełniam tworzy się kolejna rana
Większość z czasem się zagoi, nie mam zamiaru przepraszać
Proszę weź oddam Ci szczęście, chociaż nie mam go za wiele
Życzę wszystkim dobrym ludziom - niech się wiedzie jak najlepiej
Ciemny las, wieczorem spacer, w samotności, gdzieś w oddali
Blask księżyca, szumy wiatru, cisza, spokój, nic poza tym
Odbić od całego świata, cieszyć wolnością co kocham
Nie odwracać się za siebie, zero myśli, prosta droga
Zapomnieć o tych problemach, które w sumie nic nie znaczą
Czasem ludzie mają gorzej sytuacja trudna - znam to
Przeżyłem co miałem przeżyć i wytrwałem tu do końca
Nie chcę dalej się z tym męczyć, wolę problem ten rozwiązać
Jakby kiedyś mnie zabrakło, a wiem, że ten dzień nadejdzie
Będę służył Ci pomocą, czekał na Ciebie tam w piekle
Gdzie w większości nasze miejsce, świątynia bólu, cierpienia
Przyjmę śmiało Twoją duszę, Biblia szatana z podziemia
Mam umowę, jestem gotów i znam wszystkie obowiązki
Podpisałem regulamin, zasady tam panujące
Już od dawna Boga nie ma, ja wierzę w jednego Stwórcę
Za problemy na tym świecie są odpowiedzialni ludzie
Ty karmiony nadziejami żyjesz wiarą, której nie ma
Święte słowa, Ewangelia, ja pierdole, nie dowierzam
Te kazania i spowiedzi, powiedz mi ile to warte ?
Każdy człowiek ma swój zegar, który w końcu w miejscu stanie
Ksiądz za pogrzeb chce pieniądze, matka nie ma nawet grosza
Opłakuje swego syna, nie jest w stanie go pochować
Zamknij oczy, nie oddychaj, będzie dobrze, jest już cisza
Światło zgasło, nie ma pulsu, nie wyczuwam serca bicia
Twoje ciało leży w trumnie, oni tam na górze płaczą
Obsypują Cię kwiatami, grają muzę pożegnalną
Nikt nie widział jak cierpiałeś, udawali, że nie słyszą
Pogodzony z własnym losem, jak nieżywy żołnierz z bitwą
Miasto ślepców, zwykłych szczurów, bez odwagi i honoru
Po kanale się szwendają, nie odważyli się pomóc
Dzisiaj jeszcze jestem z Wami, chcę zostawić coś po sobie
Kilka wersów na tym tracku, pokłon dla ludzi z honorem
Wyrazy szacunku bracie, każdy wie o kim tu mowa
Czujesz dumę, jesteś ze mną, zawsze walki się nie poddaj
Pomagaj, masz dobre serce, ale tym co zasługują
Przemyśl ten wszystkie decyzje, podążaj wciąż swoją drogą
Nikt nie zajmie mego miejsca, żaden człowiek nie jest godzien
Nie zastąpi Ci braciszka, kocham Cię, śmiało to powiedz
Proza życia, wciąż do przodu, nie oglądaj się za siebie
Bądź człowiekiem dla człowieka, wszystkim kurwą wyrwij serce
Zero litości dla wroga, zapełniłem swą kolekcję
Czas zacząć robić porządki, Ty na ziemi, a ja w piekle
Będę zbierał wszystkie dusze i odbierał je od Ciebie
Nawet śmierć Nas nie rozłączy, mam z nią sojusz, głową ręczę
Mój epilog, koniec życia, już zaczynam coś nowego
Porównuję je do książki, koniec stron, łapiesz kolego ?
Będę przyrzekał na życie, nie traktujcie to poważnie
Nie zadawaj mi tych pytań odpowiedzi nie znalazłem
Nie obchodzi mnie czy płaczesz albo martwisz lub się śmiejesz
Uczucia we mnie wymarły, z dnia na dzień tracąc nadzieję
Większość mówi: "zwariowałem", nie widząc skutku, przyczyny
Taka prawda jest człowieku, że większości to z ich winy
Obietnice, wszystkie plany, po co mi obiecujecie ?
Jak już macie wyjebane, gardzę Wami, zwykłe śmiecie
Mój dzisiejszy tytuł dzieła - "Pożegnalny list" od mnie
Wypierdolę pierwszy milion, będę bogaty lub zdechnę
Marzenia się nie spełniają, chcę być szybszy, sam zdobędę
Moje życie, moja sprawa, zbuntowany dzieciak we mnie
Będą płakać, gdy zabraknie tyle słów do powiedzenia
Chcieli jeszcze porozmawiać, lecz niestety już mnie nie ma
Zaczniesz doceniać po stracie, gdy nie będzie na to czasu
Może wtedy wreszcie pojmiesz jak człowiek cieszy się szansą
(Zamknij oczy, nie oddychaj, będzie dobrze, jest już cisza
Jest już cisza, jest już cisza)
Zamknij oczy, nie oddychaj, będzie dobrze, jest już cisza
Światło zgasło, nie ma pulsu, nie wyczuwam serca bicia
Twoje ciało leży w trumnie, oni tam na górze płaczą
Obsypują Cię kwiatami, grają muzę pożegnalną
Nikt nie widział jak cierpiałeś, udawali, że nie słyszą
Pogodzony z własnym losem, jak nieżywy żołnierz z bitwą
Miasto ślepców, zwykłych szczurów, bez odwagi i honoru
Po kanale się szwendają, nie odważyli się pomóc
Mordo masz może messka byś wysłał tekst bo nie mg
2024 nadal leci zajebista😊😊😊😊
Ale wjechał! szkoda że dopiero teraz ją znalazłem :D
Czy są ludziska 🎉 z 2024 ??
Dajemy komentarze
Jesteśmy
2023 jest ktoś tu jeszcze? 🔥🔥
Kawalek jest tak dobry ze smialo powiem ze czegos takiego jeszcze nie slyszalem. Rewelka👍
Nuta cały czas na topie 😊
Ten czas leci jak pojebany... tutaj wracam. Co się nie obejrzysz to jest nas coraz mniej... niedługo czas na nas 😂👊
Zajebiste
Pozdrówki muza sztosik zawsze do niej wracam :)
Zajebista piosenka pierwszy raz slucham
Ja wczoraj przez kuzyna znalazłem, bo udostępnił "Jestam jaki jestem"
2023 mordeczki trzymamy się dalej jakoś 🙂
Jasne...
Ty tak pięknie te teksty piszesz,że szok 🥰😍
2024 lista obecności...
Zajebiste i takie prawdziwe ❤️❤️❤️
Mam 42 lata i muszę stwierdzić, że jesteś najlepszy
Jeżeli ktoś jest tutaj w 2021 .... Tak mi przykro...
2023 a ja dalej tu wracam❤
Ciarki są
Już dość takiego życia tak bardzo bolą człowieka własne błędy 😔😔😔
Za każdym razem jak nie śpię całą noc słucham ją nawyk taki 🤪 fajna nutka prawdziwa przede wszystkim 😃
A no są👍Super Przypadkowo trafiłem na ten hit
Kocham tą piosenkę 2020!.Słowa zajebiste życiowe ❤️