Niesamowite, że taki Indy miał 256 kolorów i brak wsparcia 3D (przecież z tego maszyny SGI były znane i właśnie tym się wyróżniały). Nie spodziewałbym się takich oszczędności... Ale jestem w stanie sobie wyobrazic zastosowanie takich maszyn w większym studiu graficznym. Na pewno można było sobie na tym wygodnie np. modelować. I znacznie lepiej było postawić 5 takich maszyn i przy nich posadzić 5 osób, które modelowały obiekty niż jedną osobę przy znacznie mocniejszej maszynie ze wsparciem 3D, 24-bit color. W tamtych czasach modelowało się głównie operując na "drucianych" obiektach więc 256 kolorów to nie był żaden problem. Ja na przełomie wieków na wrocławskiej polibudzie miałem zajęcia na jakichś stacjach Sun Spark. One też miały 256 kolorów (zabawne, bo ja właśnie wtedy kupiłem do Amigi PPC i BVision3D) i do CADa sprawdzało się to całkiem fajnie. To tam pierwszy raz zobaczyłem co to są gesty, zobaczyłem mysz, która wymaga specjalnej podkładki żeby działać. Ciekawe, że w rogu tej sali stało jedno SGI (O2). Nigdy nie widziałem żeby był włączony i prowadzący nam tylko o nim opowiadał. Ale przechodziłem koło niego jak koło Bentleya czy Dodge'a Challengera HEMI 1970. 😃 Raz go nawet dotknąłem. Ale niestety po dwóch tygodniach rękę umyłem więc już nie ma śladu. 😂
No dobra, skończyłem oglądać. Dzięki za dotychczasowe filmy i czekam na następne. Szykuje się bardzo fajny cykl o platformie, która jest u nas nieznana albo znana tylko z legend, opowiadań, marzeń, snów... 😃 Pecetowa historia nieco zatarła zasługi takich firm jak Xerox, SGI, Next, Amiga. A to były niezwykle ciekawe rozwiązania, które powstały znacznie wcześniej i utorowały drogę ślimaczącemu się gdzieś na końcu innowacji Microsoftowi. 😂
Ja też używałem w pracy Photoshopa na MacOS (klasycznym oczywiście). Zaczęliśmy od wersji 3.0 i gdy odchodziłem to były 8.0 (zwane pierwszym CS). Mieliśmy Macintoshe 68040, PPC 601, 603, 604 i później G3 oraz G4. Z tego co pamiętam to Photoshop 3.0 miał już warstwy ale nie miał jeszcze historii. Było po prostu jedno UnDo. Na filmie widzę okno "Layers" i nie widzę okna "History". Ale to o niczym nie świadczy, bo po prostu mogło być schowane. Pamiętam, że wtedy czytałem w GFX albo MacWorld (leżało trochę numerów w pracy), że świat bardzo czekał na warstwy tekstowe w Photoshopie 4 ale nie doszły i ludzie byli bardzo zawiedzeni. Dopiero Photoshop 5 je dostał. To co pokazujesz to faktycznie jest stary dobry Photoshop jeszcze w wersji z przyjemnym GUI. 😃 Nie wiedziałem, że był na jakieś uniksowe maszyny. Nie wiem jak szybko działał Photoshop na PC+Windows, bo ja przez 8 lat używałem go na różnych Macintoshach. No i przyznać muszę, że na applowych maszynach (nawet tych bardzo słabych) Photoshop działał naprawdę rewelacyjnie. Był przede wszystkim niesamowicie stabilny. Nie przypominam sobie żeby przez 8 lat choćby raz się wywalił. A to było DTP i pliki były czasem przeogromne (plakaty w 300 DPI z dziesiątkami ogromnych warstw). Jeden z PowerMaków miał u nas kartę graficzą, która miała tylko 15-bitową grafikę (nawet nie dało się ustawić 16-bitowej). No i to strasznie było widać. Staraliśmy się tam nie obrabiać zdjęć, bo człowiek nie widział tego co faktycznie było w pamięci maszyny. 😃
Książkę M. Hołyńskiego czytałem zafascynowany inside stories z "poważnego biznesu IT" z pewną dumą, że polski inżynier brał w tym udział. I zgadzam się - za krótka. Fajny odcinek, dzięki.
O rety, paleta jest predefiniowana? 😮 Czyli na ekranie mamy 256 kolorów wybranych z... palety 256 kolorów. 😃 Nie jak na AGA gdzie jest 256 kolorów wybranych z palety 16777216 kolorów. Trochę jak porównanie układów graficznych C64 i Atari XL/XE. C64 na ekranie 16 kolorów wybranych z 16 kolorów, a na Atari 4 kolory wybrane ze 128 (oczywiście w Atari są też inne tryby z bardzo specyficznymi możliwościami ale chodziło mi o taki typowy tryb). 😃
Witam, w 12:30 ta wtyczka to jest chyba to, co widziałem (to odnośnie monitora, o którym pisałem pod pierwszym filmem), tylko skoro tu jest wtyczka, to w monitorze było wejście (chyba, że wtyczka jest odłączana od kompa, to wtedy możliwe, że to był jednak kabel dopięty do monitora. Producenta nie pamiętam, ale jak wspominałem, nie miał logo np Della tylko Silicona i to też nie to SGi widoczne na monitorze w 16:13, tylko właśnie to "kółko z połączonych trójkątów, chyba nawet bez napisu Silicon Graphics, ale nie mam pewności. Gdyby to było z 15 lat temu, to załatwiłbym by wylądował w Twojej kolekcji, a tak pewnie skończył jako elektrośmieci :(. Co do Turoka, NBA Jam itp to czy to nie były wersje pisane pod Nintendo 64? (Słyszałem, że właśnie Silicony były używane jako zestaw developerski do N64). Dziękuję za kolejną podróż do przeszłości, dla mnie te filmy mogą trwać nawet po 2h, pozdrawiam serdecznie i czekam na następne odcinki o Siliconach.
Po stronie monitora jest normalna złącze DSUB (VGA) a w internecie można kupić przejściówki, ale monitor i tak musi wspierać SOG. Monitor bym chętnie przygarnął. ;) ale już chyba za późno. Co do gier to tak to z dużym prawdopodobieństwiem były gry na N64. Jest na YT kilka filmów opowiadających w większych szczegółach jak tworzone było N64 wspólnie przez SGI i Nintendo. NA SGI Indy był spejcalny moduł developerski (karta rozszerzeń) do tworzenia gier dla N64. Naprawdę ciekawe czasy. :)
@@C64PortalTak, niestety o wiele za późno, bo kafejki wyginęły i kontakt z tamtymi ludźmi się urwał. Żałuję, że wtedy nie przyszło mi do głowy żeby go jakoś odkupić od szefa, ale to były czasy, że ludzie wyrzucali swoje dobre telewizory i monitory, bo zachłysnęli się "nowością" (plazma i LCD), a ja zawsze zazdrościłem tym krajom gdzie były w sprzedaży CRT FullHD... Po prostu moda na retro przyszła później i niestety stało się jak z motoryzacją z PRL, że cały rynek zepsuli handlarze, chociaż czasem można jeszcze trafić jakiś sprzęt w rozsądnej cenie. Sam jestem commodorowcem, później przyszła A500, następnie A1200 z 4MB Fastu i twardym dyskiem, a później.... PC, ale C64 i Amiga mają zawsze miejsce w moim sercu, chociaż chciałbym mieć Timexa 2048 (bo chodziłem do kolegi, który taki miał) lub ZX Spectrum. Na pewno obejrzę w wolnym czasie pracę na SG dla N64. Aha, mam jedno pytanie: czy kojarzysz może człowieka o nazwisku Tobias Richter? Miałem w czasach Amigi kasetę VHS, na której były nagrane jego dokonania w grafice i animacji 3D - w większości były to sceny ze Star Wars, ale sparodiowane. On to wszystko robił na dopasionych A3000 i A4000, pełna specyfikacja była podana chyba na początku lub końcu każdej animacji. Nas, amigowców było w klasie kilku i mocno się tym jaraliśmy, bo wiedzieliśmy, że żadna z tych animacji nie poszłaby na naszych Amigach...
Ja się tak zastanawiam nad pewną sprawą. Rozumiem, że zabawa w SGI polega na zachowaniu oryginalnego sprzętu, dostępnego w epoce i nikt nie czeka na karty z nowymi procesorami, nowe karty graficzne. 😃 Ale ciekawy jestem jak wygląda sprawa z systemem operacyjnym. Czy to się jakoś rozwija? Czy ktoś coś dorabia? Coś jak amigowego NG (AmigaOS4, MorphOS). Orientujesz się?
18:16..
Materiał o SGI, więc obowiązkowo klasyczny mem. ;-)
Oglądałem na VHS w połowie lat 90.
Niesamowite, że taki Indy miał 256 kolorów i brak wsparcia 3D (przecież z tego maszyny SGI były znane i właśnie tym się wyróżniały). Nie spodziewałbym się takich oszczędności... Ale jestem w stanie sobie wyobrazic zastosowanie takich maszyn w większym studiu graficznym. Na pewno można było sobie na tym wygodnie np. modelować. I znacznie lepiej było postawić 5 takich maszyn i przy nich posadzić 5 osób, które modelowały obiekty niż jedną osobę przy znacznie mocniejszej maszynie ze wsparciem 3D, 24-bit color. W tamtych czasach modelowało się głównie operując na "drucianych" obiektach więc 256 kolorów to nie był żaden problem.
Ja na przełomie wieków na wrocławskiej polibudzie miałem zajęcia na jakichś stacjach Sun Spark. One też miały 256 kolorów (zabawne, bo ja właśnie wtedy kupiłem do Amigi PPC i BVision3D) i do CADa sprawdzało się to całkiem fajnie. To tam pierwszy raz zobaczyłem co to są gesty, zobaczyłem mysz, która wymaga specjalnej podkładki żeby działać.
Ciekawe, że w rogu tej sali stało jedno SGI (O2). Nigdy nie widziałem żeby był włączony i prowadzący nam tylko o nim opowiadał. Ale przechodziłem koło niego jak koło Bentleya czy Dodge'a Challengera HEMI 1970. 😃 Raz go nawet dotknąłem. Ale niestety po dwóch tygodniach rękę umyłem więc już nie ma śladu. 😂
No dobra, skończyłem oglądać.
Dzięki za dotychczasowe filmy i czekam na następne. Szykuje się bardzo fajny cykl o platformie, która jest u nas nieznana albo znana tylko z legend, opowiadań, marzeń, snów... 😃 Pecetowa historia nieco zatarła zasługi takich firm jak Xerox, SGI, Next, Amiga. A to były niezwykle ciekawe rozwiązania, które powstały znacznie wcześniej i utorowały drogę ślimaczącemu się gdzieś na końcu innowacji Microsoftowi. 😂
Ja też używałem w pracy Photoshopa na MacOS (klasycznym oczywiście). Zaczęliśmy od wersji 3.0 i gdy odchodziłem to były 8.0 (zwane pierwszym CS). Mieliśmy Macintoshe 68040, PPC 601, 603, 604 i później G3 oraz G4. Z tego co pamiętam to Photoshop 3.0 miał już warstwy ale nie miał jeszcze historii. Było po prostu jedno UnDo. Na filmie widzę okno "Layers" i nie widzę okna "History". Ale to o niczym nie świadczy, bo po prostu mogło być schowane. Pamiętam, że wtedy czytałem w GFX albo MacWorld (leżało trochę numerów w pracy), że świat bardzo czekał na warstwy tekstowe w Photoshopie 4 ale nie doszły i ludzie byli bardzo zawiedzeni. Dopiero Photoshop 5 je dostał.
To co pokazujesz to faktycznie jest stary dobry Photoshop jeszcze w wersji z przyjemnym GUI. 😃 Nie wiedziałem, że był na jakieś uniksowe maszyny.
Nie wiem jak szybko działał Photoshop na PC+Windows, bo ja przez 8 lat używałem go na różnych Macintoshach. No i przyznać muszę, że na applowych maszynach (nawet tych bardzo słabych) Photoshop działał naprawdę rewelacyjnie. Był przede wszystkim niesamowicie stabilny. Nie przypominam sobie żeby przez 8 lat choćby raz się wywalił. A to było DTP i pliki były czasem przeogromne (plakaty w 300 DPI z dziesiątkami ogromnych warstw). Jeden z PowerMaków miał u nas kartę graficzą, która miała tylko 15-bitową grafikę (nawet nie dało się ustawić 16-bitowej). No i to strasznie było widać. Staraliśmy się tam nie obrabiać zdjęć, bo człowiek nie widział tego co faktycznie było w pamięci maszyny. 😃
Książkę M. Hołyńskiego czytałem zafascynowany inside stories z "poważnego biznesu IT" z pewną dumą, że polski inżynier brał w tym udział. I zgadzam się - za krótka. Fajny odcinek, dzięki.
Książkę chyba czytałem, dla pewności kupiłem z allegro :). Czasopismo gfx znane mi - z czasów maya, bryce3d. Ps. Znowu daje łapkę przed obejrzeniem ;)
O rety, paleta jest predefiniowana? 😮 Czyli na ekranie mamy 256 kolorów wybranych z... palety 256 kolorów. 😃 Nie jak na AGA gdzie jest 256 kolorów wybranych z palety 16777216 kolorów. Trochę jak porównanie układów graficznych C64 i Atari XL/XE. C64 na ekranie 16 kolorów wybranych z 16 kolorów, a na Atari 4 kolory wybrane ze 128 (oczywiście w Atari są też inne tryby z bardzo specyficznymi możliwościami ale chodziło mi o taki typowy tryb). 😃
Witam, w 12:30 ta wtyczka to jest chyba to, co widziałem (to odnośnie monitora, o którym pisałem pod pierwszym filmem), tylko skoro tu jest wtyczka, to w monitorze było wejście (chyba, że wtyczka jest odłączana od kompa, to wtedy możliwe, że to był jednak kabel dopięty do monitora. Producenta nie pamiętam, ale jak wspominałem, nie miał logo np Della tylko Silicona i to też nie to SGi widoczne na monitorze w 16:13, tylko właśnie to "kółko z połączonych trójkątów, chyba nawet bez napisu Silicon Graphics, ale nie mam pewności. Gdyby to było z 15 lat temu, to załatwiłbym by wylądował w Twojej kolekcji, a tak pewnie skończył jako elektrośmieci :(.
Co do Turoka, NBA Jam itp to czy to nie były wersje pisane pod Nintendo 64? (Słyszałem, że właśnie Silicony były używane jako zestaw developerski do N64).
Dziękuję za kolejną podróż do przeszłości, dla mnie te filmy mogą trwać nawet po 2h, pozdrawiam serdecznie i czekam na następne odcinki o Siliconach.
Po stronie monitora jest normalna złącze DSUB (VGA) a w internecie można kupić przejściówki, ale monitor i tak musi wspierać SOG. Monitor bym chętnie przygarnął. ;) ale już chyba za późno.
Co do gier to tak to z dużym prawdopodobieństwiem były gry na N64. Jest na YT kilka filmów opowiadających w większych szczegółach jak tworzone było N64 wspólnie przez SGI i Nintendo. NA SGI Indy był spejcalny moduł developerski (karta rozszerzeń) do tworzenia gier dla N64. Naprawdę ciekawe czasy. :)
@@C64PortalTak, niestety o wiele za późno, bo kafejki wyginęły i kontakt z tamtymi ludźmi się urwał. Żałuję, że wtedy nie przyszło mi do głowy żeby go jakoś odkupić od szefa, ale to były czasy, że ludzie wyrzucali swoje dobre telewizory i monitory, bo zachłysnęli się "nowością" (plazma i LCD), a ja zawsze zazdrościłem tym krajom gdzie były w sprzedaży CRT FullHD...
Po prostu moda na retro przyszła później i niestety stało się jak z motoryzacją z PRL, że cały rynek zepsuli handlarze, chociaż czasem można jeszcze trafić jakiś sprzęt w rozsądnej cenie. Sam jestem commodorowcem, później przyszła A500, następnie A1200 z 4MB Fastu i twardym dyskiem, a później.... PC, ale C64 i Amiga mają zawsze miejsce w moim sercu, chociaż chciałbym mieć Timexa 2048 (bo chodziłem do kolegi, który taki miał) lub ZX Spectrum.
Na pewno obejrzę w wolnym czasie pracę na SG dla N64. Aha, mam jedno pytanie: czy kojarzysz może człowieka o nazwisku Tobias Richter? Miałem w czasach Amigi kasetę VHS, na której były nagrane jego dokonania w grafice i animacji 3D - w większości były to sceny ze Star Wars, ale sparodiowane. On to wszystko robił na dopasionych A3000 i A4000, pełna specyfikacja była podana chyba na początku lub końcu każdej animacji. Nas, amigowców było w klasie kilku i mocno się tym jaraliśmy, bo wiedzieliśmy, że żadna z tych animacji nie poszłaby na naszych Amigach...
Ja się tak zastanawiam nad pewną sprawą. Rozumiem, że zabawa w SGI polega na zachowaniu oryginalnego sprzętu, dostępnego w epoce i nikt nie czeka na karty z nowymi procesorami, nowe karty graficzne. 😃 Ale ciekawy jestem jak wygląda sprawa z systemem operacyjnym. Czy to się jakoś rozwija? Czy ktoś coś dorabia? Coś jak amigowego NG (AmigaOS4, MorphOS). Orientujesz się?
Dzięki za komentarze. Odniosę się do tego jakoś w następnym filmie.
A odpalić jakiegoś netbsd i sklonowac dysk na sd poleceniem dd ?
Czy nawet na zasób sieciowy (FTP, NFS) obraz zrobić. Boot wtedy z tej karty SD.