Dziękuję za ten filmik zawsze myślałam że jestem zła wredna matką gdy stawialam granice ze zabawki rzeczy dziecka powinny być w jego pokoju dzięki tobie lepiej się czuję gdyż potwierdziło się że dobrze robiłam tłumacząc tłumacząc że wspólny salon jest równocześnie moim i taty pokojem dbam o to pomieszczeńie i chcę żeby tam był porządek oczywiście grając w gry czy gdy malujemy farbkami robimy to w tym pokoju jednak po zakończeniu zabawy rzeczy zabawki natychmiast na swoje miejsce bo odkładanie rzeczy na swoje miejsce to moim zdaniem klucz do sukcesu aby łatwo utrzymać porządek ja myślałam że coś ze mną nie tak ze najlepiej wypoczywam czuję się tez spokojna w miejscach które ogólne utrzymane sa w porządku w harmonii a tu okazuje się że to normalne i prawidłowe oprócz tego ze dużo mniej stresu gdy nie trzeba szukać rzeczy w domu gdy sa na swoim miejscu wiadomo np ile jest ubrań do wyprania bo wszystkie brudne rzeczy sa w koszu na pranie a nie po kątach czy nie daj Bóg w szafie z czystymi ubraniami noi oczywiście szacunek wszyscy domownicy maja swoje domowe obowiązki muszę dbać o czystość krzywdzące byłoby dla mnie żebym się wstydziła przy niespodziewanych gościach za bałagan Kiedy tyle serca pracy wkładam w to aby w domu było przyjemnie Co do niezapowiedzianych gości uważam że tylko w ważnych sprawach wyjątkowo no mam swój plan dnia może to egoistyczne ale nikt nie powinien mi go zaburzac musimy mieć czas z domownikami dla siebie serdecznie pozdrawiam
Filmik bardzo fajnie obrazuje rzeczywistość z dziećmi. Od niedawna staramy się angażować dzieciaki w sprzątanie również przestrzeni wspólnej, mówiąc, że dzięki temu możemy spędzić zaoszczędzony czas na przyjemnościach. Jest to tzw "pół godziny dla rodziny" - losujemy czym się kto zajmie np: podlewanie kwiatków, zamiatanie schodów, mycie blatów, ścieranie kurzu lub mycie umywalki z pasty do zębów 😂 powiem że fajnie słuchać jak mówią ej kto napluł na umywalkę którą dopiero umyłem 🎉
Ćwiczyć można dużo wcześniej. Jak tylko dziecko bawi się na podłodze i ma swoje pierwsze zabawki np gumowa piłeczka, grzechotka itp chowamy do pudełka, które znajduje się na jego poziomie. Dziecko szybko się uczy, gdzie znajdują się jego zabawki i gdzie jest ich miejsce. Tak naturalnie. A gdy syn skończył 7 lat i nie chciał sprzątać powiedziałam, że może być w jego pokoju bałagan, ale wtedy koniec z zapraszaniem kolegów. Działa, choć ten argument trzeba przypominać.
W kwestii porządku w salonie stosowaliśmy Biuro Rzeczy Porzuconych: po codziennym sprzątaniu zabawek (mamy taki punkt w planie wieczornym) jak dzieci były już w kąpieli szedłem przez dom i zabierałem porzucone rzeczy do BRP. Dzieci mogły je odzyskać w niedzielę wieczorem (pod warunkiem że je od razu odłożą na miejsce :-). Daje to świetną odpowiedź na tekst dziecka 'nie chce mi się sprzątać'. Nie ma sprawy zrobię to za Ciebie :-)
Ostatnio zaskoczyla mnie pozytywnie moja 1.5 roczna coreczka. Mam nawyk sprzatania od razu jak sie nabrudzi- po jedzeniu od razu scieram blat, po skonczonej zabawie klockami od razu porzadkuje klocki itd. Ostatnio moja coreczka zaczela przylaczac sie do mnie. Po zjedzonym śniadaniu wziela chusteczke ktora byla obok jej miseczki z kaszka i sama po sobie posprzatala. Teraz w formie zabawy obie sprzatamy w mieszkaniu :)
Cześć właśnie zbieram się do pracy więc nie mam zbyt czasu aby pisać no muszę jeszcze posprzątać po sobie ha ha ha ja bardzo lubię sprzątać lubię porządek dlatego w wolnej chwili napiszę Ci parę słów miłego dnia życzę wam wszystkim
Moja córeczka mając 2 latka zabawki sprzątała sama próbowała zmywać i odkrzac podłogę. Ma prawie 3 lata i jak sprząta to sama prosi o pomoc gdy jej potrzebuje. Wiadomo. Czasem niechce się jej sprzątać ale po rozmowie zapyta się mnie lub męża czy jej pomożemy.
Nie raz mam tak że mama mnie zmusza do sprzątania a jak chce sam chce posprzątać to sama mi to porozwala bo daje swoje żeczy i w tedy już mi się nie chce
I jeszcze patent na dzielenie się pracą przez moich synów: na zmianę jeden dzieli pracę na 2 części (np. 1 osoba klocki a druga książki) a drugi ma prawo wybrać którą część robi. W kolejnym dniu role się odwracają.
Moja mama musi to zobaczyć pozdrawiam Mamusiu PS~wiem i tak że tego nie obejrzysz bo musisz moją sis się opiekować oraz masz pracę ale i tak pozdrawiam
Ja chyba od zawsze mam tak że zawsze gy jest posprzątane to jestem ślepa... Dosłownie ślepa... Bo zawsze miałam tak że gdy było coś w jednym miejscu to potem gdy gdzieś położyłam to ginęło... Nawet pamiętam jak u wujka kiedyś gdy zrobił mi pokój to pamiętam gdy miałam coś znaleść i to co szukałam to znalazłam pod łóżkiem razem z kawałkiem batona którego zawinęłam i odłożyłam na 2 dzień razem z colą... A z kolei na 4 dzień gdy wujek robił porządek to nic nie mogłam znaleść... I u mnie porządek to tak naprawdę tylko pranie i ewentualnie z góry tak zwane porządki, a gdy otworzy się szufladę lub przesunie łóżko to skarb heh
A jak już uczyć sprzątania, to pytanie jak to zrobić BEZ KRZYKU? Odpowiedź tutaj: ruclips.net/video/_NFePvciwWE/видео.html
Dziękuję za ten filmik zawsze myślałam że jestem zła wredna matką gdy stawialam granice ze zabawki rzeczy dziecka powinny być w jego pokoju dzięki tobie lepiej się czuję gdyż potwierdziło się że dobrze robiłam tłumacząc tłumacząc że wspólny salon jest równocześnie moim i taty pokojem dbam o to pomieszczeńie i chcę żeby tam był porządek oczywiście grając w gry czy gdy malujemy farbkami robimy to w tym pokoju jednak po zakończeniu zabawy rzeczy zabawki natychmiast na swoje miejsce bo odkładanie rzeczy na swoje miejsce to moim zdaniem klucz do sukcesu aby łatwo utrzymać porządek ja myślałam że coś ze mną nie tak ze najlepiej wypoczywam czuję się tez spokojna w miejscach które ogólne utrzymane sa w porządku w harmonii a tu okazuje się że to normalne i prawidłowe oprócz tego ze dużo mniej stresu gdy nie trzeba szukać rzeczy w domu gdy sa na swoim miejscu wiadomo np ile jest ubrań do wyprania bo wszystkie brudne rzeczy sa w koszu na pranie a nie po kątach czy nie daj Bóg w szafie z czystymi ubraniami noi oczywiście szacunek wszyscy domownicy maja swoje domowe obowiązki muszę dbać o czystość krzywdzące byłoby dla mnie żebym się wstydziła przy niespodziewanych gościach za bałagan Kiedy tyle serca pracy wkładam w to aby w domu było przyjemnie Co do niezapowiedzianych gości uważam że tylko w ważnych sprawach wyjątkowo no mam swój plan dnia może to egoistyczne ale nikt nie powinien mi go zaburzac musimy mieć czas z domownikami dla siebie serdecznie pozdrawiam
Cześć Leszek jestem Tomek tata Piotrka , fajny materiał , pozdrawiam
Dać przykład i wymagać tłumacząc i wspomagać🍀🌷📯✋good luck
Filmik bardzo fajnie obrazuje rzeczywistość z dziećmi.
Od niedawna staramy się angażować dzieciaki w sprzątanie również przestrzeni wspólnej, mówiąc, że dzięki temu możemy spędzić zaoszczędzony czas na przyjemnościach. Jest to tzw "pół godziny dla rodziny" - losujemy czym się kto zajmie np: podlewanie kwiatków, zamiatanie schodów, mycie blatów, ścieranie kurzu lub mycie umywalki z pasty do zębów 😂 powiem że fajnie słuchać jak mówią ej kto napluł na umywalkę którą dopiero umyłem 🎉
Jak byłam mała za każdę samodzielne posprzątanie pokoju dostawałam naklejki i wklejałam do notesiku i tak nauczyłam się sprzątać po sobie
Ćwiczyć można dużo wcześniej. Jak tylko dziecko bawi się na podłodze i ma swoje pierwsze zabawki np gumowa piłeczka, grzechotka itp chowamy do pudełka, które znajduje się na jego poziomie. Dziecko szybko się uczy, gdzie znajdują się jego zabawki i gdzie jest ich miejsce. Tak naturalnie.
A gdy syn skończył 7 lat i nie chciał sprzątać powiedziałam, że może być w jego pokoju bałagan, ale wtedy koniec z zapraszaniem kolegów. Działa, choć ten argument trzeba przypominać.
Szkoda, że działa tylko wtedy gdy dziecko ma 7 lat. Później już nie.....
W kwestii porządku w salonie stosowaliśmy Biuro Rzeczy Porzuconych: po codziennym sprzątaniu zabawek (mamy taki punkt w planie wieczornym) jak dzieci były już w kąpieli szedłem przez dom i zabierałem porzucone rzeczy do BRP. Dzieci mogły je odzyskać w niedzielę wieczorem (pod warunkiem że je od razu odłożą na miejsce :-). Daje to świetną odpowiedź na tekst dziecka 'nie chce mi się sprzątać'. Nie ma sprawy zrobię to za Ciebie :-)
Super.
Ostatnio zaskoczyla mnie pozytywnie moja 1.5 roczna coreczka. Mam nawyk sprzatania od razu jak sie nabrudzi- po jedzeniu od razu scieram blat, po skonczonej zabawie klockami od razu porzadkuje klocki itd. Ostatnio moja coreczka zaczela przylaczac sie do mnie. Po zjedzonym śniadaniu wziela chusteczke ktora byla obok jej miseczki z kaszka i sama po sobie posprzatala. Teraz w formie zabawy obie sprzatamy w mieszkaniu :)
Cześć właśnie zbieram się do pracy więc nie mam zbyt czasu aby pisać no muszę jeszcze posprzątać po sobie ha ha ha ja bardzo lubię sprzątać lubię porządek dlatego w wolnej chwili napiszę Ci parę słów miłego dnia życzę wam wszystkim
Moja córeczka mając 2 latka zabawki sprzątała sama próbowała zmywać i odkrzac podłogę. Ma prawie 3 lata i jak sprząta to sama prosi o pomoc gdy jej potrzebuje. Wiadomo. Czasem niechce się jej sprzątać ale po rozmowie zapyta się mnie lub męża czy jej pomożemy.
Bierzemy się za sprzątanie ! Święta tuż tuż. . ..🥰❤
znam to jak nie wiem co :\
Super Dzięki !😘😍🥳
Trudny temat, mądrym trzeba być....dzięki baaaardzo
Nie raz mam tak że mama mnie zmusza do sprzątania a jak chce sam chce posprzątać to sama mi to porozwala bo daje swoje żeczy i w tedy już mi się nie chce
Ja nie heh
I jeszcze patent na dzielenie się pracą przez moich synów: na zmianę jeden dzieli pracę na 2 części (np. 1 osoba klocki a druga książki) a drugi ma prawo wybrać którą część robi. W kolejnym dniu role się odwracają.
Moim wyborem byłoby nie sprzątanie .-.
❤
Czemu tu nie ma tylu komentarzy co zwykle?
Moja mama musi to zobaczyć pozdrawiam Mamusiu
PS~wiem i tak że tego nie obejrzysz bo musisz moją sis się opiekować oraz masz pracę ale i tak pozdrawiam
Ja chyba od zawsze mam tak że zawsze gy jest posprzątane to jestem ślepa...
Dosłownie ślepa...
Bo zawsze miałam tak że gdy było coś w jednym miejscu to potem gdy gdzieś położyłam to ginęło...
Nawet pamiętam jak u wujka kiedyś gdy zrobił mi pokój to pamiętam gdy miałam coś znaleść i to co szukałam to znalazłam pod łóżkiem razem z kawałkiem batona którego zawinęłam i odłożyłam na 2 dzień razem z colą...
A z kolei na 4 dzień gdy wujek robił porządek to nic nie mogłam znaleść...
I u mnie porządek to tak naprawdę tylko pranie i ewentualnie z góry tak zwane porządki, a gdy otworzy się szufladę lub przesunie łóżko to skarb heh