Ja trochę z innej beczki. Świetnie mówisz. Nie wiem jakie masz doświadczenie, ale Twoja płynna, a zarazem szybka mowa i intonacja robią wrażenie. Pozdrawiam.
Dziękuję za ten materiał. Tak się składa, że właśnie planuję krótką, bo 3-dniową wyprawę ale za to moją pierwszą i zależy mi aby jedzenie było po prostu jak najlżejsze. Tak więc materiał w odpowiednim dla mnie momencie :) Cieszy mnie też, że na co dzień nie jadasz mięsa. Może warto spróbować w trasie np. jakiś kabanosów roślinnych? Pewnie wiesz, że przynajmniej 2 firmy w Polsce mają taką ofertę. Pozdrawiam i przy okazji dziękuję również za każdy inny film, który do tej pory oglądałem a które wiele mnie nauczyły :)
A czy można by prosić jakieś szczegóły odnośnie tej własnej mieszanki? Skoro to danie liofilizowane, to użyłeś jakiś 'półproduktów' liofilizowanych? No i jak dostępnością takich rzeczy, bo przyznam, że zazwyczaj spoglądam w marketach w kierunku wydawałoby się odpowiednich półek, a nigdy nie trafiłem na coś takiego jak kasza (czy ryż) instant.
Dobry materiał, aczkolwiek dla mnie cenowo nieosiągalny, gotowe dania w proszku potrafią kosztować kilka razy więcej niż przygotowane samemu suche mieszanki(choć zwykle te przygotowane samemu wymagają zagotowania)
Można, aczkolwiek nie zawierają one tylu mikroelementów i witamin, które trzeba wtedy dodatkowo uzupełniać. Chyba, że istnieją mieszanki już wzbogacone?
Mogę polecić "BATONY WARSZAWSKIE" - 5 smaków dostępnych - zawsze robimy zapas przed wyprawami rowerowymi - dobry skład, nigdy nie było problemów z konsystencją - w przeciwieństwie do produktów z czekoladą. Smaczne i przynajmniej nie mam po nich wyrzutów, że zjadłem coś niezdrowego.
Kurcze, jak byśmy razem gdziesz poszli to na moim chyba byś się nie wyżywił a ja z twoim był miał spory problem xD Dla mnie podstawą wyżywienia jest pemmican. Batony robione z łoju wołowego (tłuszcz nasycony, stabilny) i suszonej sproszkowanej chudej wołowiny. Sam to przygotowuję w domu przed wyprawami (może miesiącami leżeć, jest zjadliwe w plusach i minusach). Do tego zabieram trochę słonecznika, pestek dyni i orzechów brazylijskich. Suszone owoce i oczywiście czekoladę :) Mam też butelkę oliwy z oliewk z chilli, jako dodatek. Tylko że w odróżnieniu od ciebie ja na codzień jem niskowęglowodanowo i wysokotłuszczowo, generalnie jem w większości produkty mięsne. Nie muszę jeść co kilka godzin a nawet nie lubię, to jest zaleta żywienia opartego o tłuszcze zwierzęce.
"jem w większości produkty mięsne" współczuję. też tak jadłam. jest to bardzo nie zdrowe. nie jedz mięsa przez 1 miesiąc, poczujesz różnicę. po mięsie jest się takim ciężkim, a po diecie bez mięsnej już nie.
@@Alicja4099 Niezdrowe jest zmuszanie się do jedzenia chwastów, no chyba że masz bebech jak bydle z kilkoma "reaktoramii" i potrafisz z trawy zrobić aminkowasy i tłuszcze ;) No a teraz won wypad do biochemii.
Tak. Niestety wyszło to bardzo źle, gdyż wymieszane z wodą zamienia się w "glut" i marzenie o jajecznicy na nim upadło 😁 Jest za to świetne do omletów, o ile chcesz dźwigać mąkę.
Pomocne rady dla zainteresowanych skąd to trzęsienie się i drżenie rąk ? Bo jak od tego żarcia to to ja pasuje w odcinku o czekanach to masakra wręcz .
Tak z czystej ciekawości, jaki koszt tego żarcia na cały trawers? Że dałeś radę na tych paczkach.... Polska to nie Karakorum, to dobre jak idziesz na czas, ale czy nie da się tego czymś zastąpić?
Runtime jest drogi jak na polskie warunki, nie da się ukryć. Natomiast był on dla mnie tylko częścią diety, jako śniadania. Tak, dałem radę na 50 takich posiłkach i jego skład jest na tyle dobry, że działało to świetnie. Można oczywiście zastąpić go dobrze skomponowaną owsianką lub czymś podobnym, nie mając go użyłbym pewnie owsianki, owoców, nasion i jakiejś formy białka, aby uzyskać 800 kcal na start.
To samo od razu zauważyłem. Niestety sytuacja wymaga takich rozwiązań. Kiedyś był tzw. Suchy prowiant, kiełbasa, jajka i konserwy i też człowiek szedł na szlak. Teraz dzięki takim rozwiązaniom mamy większe możliwości. Grunt abyśmy na codzień zwracali uwagę jak i co kupujemy i ile śmieci jesteśmy w stanie Nie produkować. Pozdrawiam.
@@konrad9825 - Termos z herbatą, ówczesny "paprykarz szczeciński", " konserwa turystyczna" , dżinsy, flanelowa koszula i szło się w góry. Dzisiaj bez gore-texów i liofilizatów wielu nie ruszy się z domu :-).
WODA! WODA! WODA! TO ZŁO :) Wodę piją zwierzęta i ryby się w tym ru**ają (ruszają) :) A na serio - jedzenie jest git, ale w IZOTONIKACH jest cała moc. Ja na wyprawę zawsze zabieram woreczki (strunowe, więc ich nie wyrzucam) z przygotowaną porcją proszku izotonicznego na mój bidon. Wsypuję, daję do pełna wody (lub śniegu zimą) i mam. Jak mam śnieg, to daję pomiędzy kurtkę a okrycie pośrednie (najczęściej kamizelkę) i w ciągu 2-3 godzin mi się roztopi. Dodam, że mam wybitnie energetyczne ciało. 4 godziny marszu w -15°C w krótkim rękawie - a ja spocony bo mi gorąco! Dobra, było słońce i bez wiatru, ale znajomi odczuwali chłód w kurtkach. Co do jedzenia, polecam jeszcze chałwę - ma białko, tłuszcz i cukier. Jak mówi Łukasz - orzechy są git, ale do tego jeszcze np. paczka nasion 100g ma prawie 600kCal
Nie interesuje Cie różnica w przejściu szlaku długodystansowego zimą raz na bialku i tłuszczach roślinnych i raz na zwierzęcych? :) Wydaje mi się, że wiele osób zadawała sobie to pytanie.
Czy ktoś z komentujących tutaj czytał cokolwiek o diecie Anusi? Dziewczyna pozbyła się ok 15 kg spożywając pokarmy o niskim indeksie glikemicznym i stosując poza tym jeszcze parę innych rzeczy. Sprawdźcie w wyszukiwarce google. Osobiście już próbowałam chyba wszystkiego wraz z tabletkami i non stop jestem gruba :( jeśli ktokolwiek stosuje tą dietę to chętnie porozmawiam, pozdrawiam ;).
Należy użyć diety MŻ oraz dodatku WRCH MŻ - Mniej Żreć WRCH - Więcej RuCHu Polecam ! Działa. Ale musisz mieć silną motywację. Ja w 3 mc-e na 18 kg bez jojo. Teraz mi się (po 3 latach ) urosło, ale samo WRCH wystarczyło żeby te 4 kg zbić w 2 mc-e - Co do diety - zbadaj sobie za pomocą specjalistycznych urządzeń (waga) ile K-cal potrzebuje Twój organizm Mówią że 1800 kCal dla kobiety - niby tak, ale jak masz izolację (tłuszcz) to możesz potrzebować połowę tego Czytałem o kobiecie, której optymalny bilans energetyczny to 650kCal dziennie, bo miała izolację poczytaj o facecie który przez rok (mniej więcej) NIC NIE JADŁ (lekarze kazali mu brać witaminy i mikroelementy)
Ja trochę z innej beczki. Świetnie mówisz. Nie wiem jakie masz doświadczenie, ale Twoja płynna, a zarazem szybka mowa i intonacja robią wrażenie. Pozdrawiam.
Dobry materiał🙂 u mnie w gorach od pewnego momentu się wyłącza i chce tylko płyny 🙂
Rzeczowo 💪 pozdrawiam z błotnistego Szlaku Karpackiego!
Dziękuję za ten materiał. Tak się składa, że właśnie planuję krótką, bo 3-dniową wyprawę ale za to moją pierwszą i zależy mi aby jedzenie było po prostu jak najlżejsze. Tak więc materiał w odpowiednim dla mnie momencie :)
Cieszy mnie też, że na co dzień nie jadasz mięsa. Może warto spróbować w trasie np. jakiś kabanosów roślinnych? Pewnie wiesz, że przynajmniej 2 firmy w Polsce mają taką ofertę. Pozdrawiam i przy okazji dziękuję również za każdy inny film, który do tej pory oglądałem a które wiele mnie nauczyły :)
Świetny materiał, dzięki!
czemu koniec nagrywania? 😢
A czy można by prosić jakieś szczegóły odnośnie tej własnej mieszanki? Skoro to danie liofilizowane, to użyłeś jakiś 'półproduktów' liofilizowanych? No i jak dostępnością takich rzeczy, bo przyznam, że zazwyczaj spoglądam w marketach w kierunku wydawałoby się odpowiednich półek, a nigdy nie trafiłem na coś takiego jak kasza (czy ryż) instant.
Dobry materiał, aczkolwiek dla mnie cenowo nieosiągalny, gotowe dania w proszku potrafią kosztować kilka razy więcej niż przygotowane samemu suche mieszanki(choć zwykle te przygotowane samemu wymagają zagotowania)
I dlatego namawiam do szukania własnych recept 🙂 To tylko przykład, na którym można bazować przygotowując swoje składniki.
Są jeszcze gainery dla kulturystów. Wygodny proszek do zalania wodą. Porcja to około 400 kcal i cena około 2,50 zł.
Można, aczkolwiek nie zawierają one tylu mikroelementów i witamin, które trzeba wtedy dodatkowo uzupełniać. Chyba, że istnieją mieszanki już wzbogacone?
@@ukaszSupergan istnieją mieszanki wzbogacone; warto mieć na uwadze, że węglowodany w takowych są proste
Mogę polecić "BATONY WARSZAWSKIE" - 5 smaków dostępnych - zawsze robimy zapas przed wyprawami rowerowymi - dobry skład, nigdy nie było problemów z konsystencją - w przeciwieństwie do produktów z czekoladą. Smaczne i przynajmniej nie mam po nich wyrzutów, że zjadłem coś niezdrowego.
Dzięki za info o batonach :D Chyba zakupię zapas na Mazurską Pętelkę!
Cześć. Na jednym z filmów, z twoim udziałem mówisz o kierunku geografia na jednym z wydziałów. Czy chodzi może o WNoZ w Sosnowcu?
Kurcze, jak byśmy razem gdziesz poszli to na moim chyba byś się nie wyżywił a ja z twoim był miał spory problem xD Dla mnie podstawą wyżywienia jest pemmican. Batony robione z łoju wołowego (tłuszcz nasycony, stabilny) i suszonej sproszkowanej chudej wołowiny. Sam to przygotowuję w domu przed wyprawami (może miesiącami leżeć, jest zjadliwe w plusach i minusach). Do tego zabieram trochę słonecznika, pestek dyni i orzechów brazylijskich. Suszone owoce i oczywiście czekoladę :) Mam też butelkę oliwy z oliewk z chilli, jako dodatek. Tylko że w odróżnieniu od ciebie ja na codzień jem niskowęglowodanowo i wysokotłuszczowo, generalnie jem w większości produkty mięsne. Nie muszę jeść co kilka godzin a nawet nie lubię, to jest zaleta żywienia opartego o tłuszcze zwierzęce.
"jem w większości produkty mięsne" współczuję. też tak jadłam. jest to bardzo nie zdrowe. nie jedz mięsa przez 1 miesiąc, poczujesz różnicę. po mięsie jest się takim ciężkim, a po diecie bez mięsnej już nie.
@@Alicja4099 Niezdrowe jest zmuszanie się do jedzenia chwastów, no chyba że masz bebech jak bydle z kilkoma "reaktoramii" i potrafisz z trawy zrobić aminkowasy i tłuszcze ;) No a teraz won wypad do biochemii.
fajny filmik, plus za promocje polskich produktów
Pozdrawiam świetny materiał a czy próbowałeś uzupełnienie białka sproszkowanym białkiem jaja kurzego?
Tak. Niestety wyszło to bardzo źle, gdyż wymieszane z wodą zamienia się w "glut" i marzenie o jajecznicy na nim upadło 😁 Jest za to świetne do omletów, o ile chcesz dźwigać mąkę.
Pomocne rady dla zainteresowanych skąd to trzęsienie się i drżenie rąk ? Bo jak od tego żarcia to to ja pasuje w odcinku o czekanach to masakra wręcz .
Dzięki za troskę 🙂 Nie, to efekt dawnej choroby.
@@ukaszSupergan Sory tak zapytałem bo
mi nie pasowało do trybu życia itd Myślałem ze to coś z przebywaniem na wysokości albo w zimnie ...
Czasy w których "jechało sie" na kanapkach i wieczornej pulpie lub grochówie podczas wielodniowych wyryp już nie wrócą.
Czemu już nie nagrywasz 7 miesięcy
mam wrażenie że dosyć mocno trzęsą się Panu ręce, oby to nic takiego i tylko wrażenie
Dlaczego tyle węglowodanów? Dlaczego nie LCHF .
Lukasz, a jak wyglada Twoje odzywanie po wyprawach ? Ja chyba bym jadla calymi dniami po takim czasie na jedzeniu w proszku :)
Nadrabiam kalorie, często niestety z nadmiarem 😁 Zazwyczaj jednak nie wracam zagłodzony, więc nie mam dużych braków.
Tak z czystej ciekawości, jaki koszt tego żarcia na cały trawers?
Że dałeś radę na tych paczkach.... Polska to nie Karakorum, to dobre jak idziesz na czas, ale czy nie da się tego czymś zastąpić?
Runtime jest drogi jak na polskie warunki, nie da się ukryć. Natomiast był on dla mnie tylko częścią diety, jako śniadania. Tak, dałem radę na 50 takich posiłkach i jego skład jest na tyle dobry, że działało to świetnie. Można oczywiście zastąpić go dobrze skomponowaną owsianką lub czymś podobnym, nie mając go użyłbym pewnie owsianki, owoców, nasion i jakiejś formy białka, aby uzyskać 800 kcal na start.
@@ukaszSupergan aha, no każdy ma inne preferencje. Ale te 4 czekolady dziennie😀? Fajny film.
Nic do Pana nie mam, ale ta ilość plastiku mnie przeraża. No ale innej opcji za bardzo nie ma
To samo od razu zauważyłem. Niestety sytuacja wymaga takich rozwiązań. Kiedyś był tzw. Suchy prowiant, kiełbasa, jajka i konserwy i też człowiek szedł na szlak. Teraz dzięki takim rozwiązaniom mamy większe możliwości. Grunt abyśmy na codzień zwracali uwagę jak i co kupujemy i ile śmieci jesteśmy w stanie Nie produkować. Pozdrawiam.
@@konrad9825 - Termos z herbatą, ówczesny "paprykarz szczeciński", " konserwa turystyczna" , dżinsy, flanelowa koszula i szło się w góry. Dzisiaj bez gore-texów i liofilizatów wielu nie ruszy się z domu :-).
WODA! WODA! WODA! TO ZŁO :) Wodę piją zwierzęta i ryby się w tym ru**ają (ruszają) :)
A na serio - jedzenie jest git, ale w IZOTONIKACH jest cała moc.
Ja na wyprawę zawsze zabieram woreczki (strunowe, więc ich nie wyrzucam) z przygotowaną porcją proszku izotonicznego na mój bidon. Wsypuję, daję do pełna wody (lub śniegu zimą) i mam. Jak mam śnieg, to daję pomiędzy kurtkę a okrycie pośrednie (najczęściej kamizelkę) i w ciągu 2-3 godzin mi się roztopi. Dodam, że mam wybitnie energetyczne ciało. 4 godziny marszu w -15°C w krótkim rękawie - a ja spocony bo mi gorąco! Dobra, było słońce i bez wiatru, ale znajomi odczuwali chłód w kurtkach.
Co do jedzenia, polecam jeszcze chałwę - ma białko, tłuszcz i cukier. Jak mówi Łukasz - orzechy są git, ale do tego jeszcze np. paczka nasion 100g ma prawie 600kCal
Nie interesuje Cie różnica w przejściu szlaku długodystansowego zimą raz na bialku i tłuszczach roślinnych i raz na zwierzęcych? :)
Wydaje mi się, że wiele osób zadawała sobie to pytanie.
A dlaczego niby unikasz mięsa?
Znajomy jak stracił smak, to okazało się, że ma covida. 😳
Dobre wskazówki 👍
L
sorry ale ten plastik to zadne jedzenie ,masakra , suszone owoce ,orzechy ok ,kazdy ma swoje sposoby ,ciezko komus diete dobierac
Chłopie to nie jest kanał o diecie tylko przygotowaniu do mega długodystansowych marszów
Czy ktoś z komentujących tutaj czytał cokolwiek o diecie Anusi? Dziewczyna pozbyła się ok 15 kg spożywając pokarmy o niskim indeksie glikemicznym i stosując poza tym jeszcze parę innych rzeczy. Sprawdźcie w wyszukiwarce google. Osobiście już próbowałam chyba wszystkiego wraz z tabletkami i non stop jestem gruba :( jeśli ktokolwiek stosuje tą dietę to chętnie porozmawiam, pozdrawiam ;).
Należy użyć diety MŻ oraz dodatku WRCH
MŻ - Mniej Żreć
WRCH - Więcej RuCHu
Polecam ! Działa. Ale musisz mieć silną motywację. Ja w 3 mc-e na 18 kg bez jojo.
Teraz mi się (po 3 latach ) urosło, ale samo WRCH wystarczyło żeby te 4 kg zbić w 2 mc-e -
Co do diety - zbadaj sobie za pomocą specjalistycznych urządzeń (waga) ile K-cal potrzebuje Twój organizm
Mówią że 1800 kCal dla kobiety - niby tak, ale jak masz izolację (tłuszcz) to możesz potrzebować połowę tego
Czytałem o kobiecie, której optymalny bilans energetyczny to 650kCal dziennie, bo miała izolację
poczytaj o facecie który przez rok (mniej więcej) NIC NIE JADŁ (lekarze kazali mu brać witaminy i mikroelementy)
Zbadaj tarczycę.
@@Sowa56 to bardzo cenna porada