Pani Beatko, nigdy nie słuchałam tak kojącego głosu jak u Pani. Każde przesłanie, które pani niesie w nagraniach przyprawia mnie o wzruszenie do siebie, do emocji, do otaczającego nas życia i losu. Pomogła mi pani w depresji, słuchałam codziennie u pani o wewnętrznej motywacji do życia, pasji, do odnalezienia miejsca w tak trudnym rzeczywistości. Dziękuje z całego serca, że Pani tu jest, że mogę zawsze zajrzeć i usłyszeć jaka mądrość płynie w pani wypowiedziach
To nie jest takie proste jak pani Beata mówi: skoro chciałeś czegoś bardzo, ale coś się stało, co uniemożliwiło ci dotarcie tam to oznacza, że nie miałeś tam być. Nie zawsze tak jest! Lepiej jednak gdy nie możemy dojść do wyznaczonego celu, powołania, jakkolwiek to nazwiemy po prostu przyjąć to, co mamy to co możemy zrobić żeby nie ustać w drodze i pójść dalej. Najważniejsze jest by czynić dobro, by kochać, a to można robić wszędzie i zawsze, bez względu na to czy czujemy się spełnieni w życiu czy też nie. Najgorszym jest gdy przez to że nie osiągnęliśmy wymarzonego celu zawodu majątku czy czegoś tam jesteśmy ciągle rozgoryczeniu i skupieni na tym braku, niespełnionych marzeniach. To moja recepta na szczęście i radość z życia. Dzięki za poruszenie ważnego tematu, Pani Beato!!
Droga Pani Beato, Miałam dziś przyjemność uczestniczyć w spotkaniu z Panią na Bemowie. Było uskrzydlająco, dodaje mi Pani wiary w dobro i skłania do pracy ze sobą, za co serdecznie dziękuję. Jest Pani cudowną osobą, z którą mogłabym niejedną herbatkę wypić:) i o niejednym porozmawiać. Dziękuję jeszcze raz i w wolnej chwili zapraszam serdecznie na zieloną herbatę na Bemowo:) Renata
Pani Beata, dziękuję za tak inspirujący poniedziałkowy poranek.... Dziękuję Pani za piękne słowa. Czekam na Pani audycje z opowieściami. Serdecznie pozdrawiam.
Beato...... inspirująca historia - tymbardziej, że autentyczna. Szczęśliwi Ci co napotykają na swojej wyboistej ścieżce życia.... we właściwym miejscu i czasie drogowskaz w postaci drugiego Człowieka... Super, że Jesteś :-)))) niesamowitą Kobietą orkiestrą:-))))) piękną, szczęśliwą i uśmiechniętą:-)
Slyszalem juz kilka Pni opowiesci z zycia i kazda to sztos ,brak slow by opisac jaka pozytywna energia z Pani sie uzewnwtrznia,brak slow,poprostu niewiarygodne .Bardzo chetnie wyslucham wszystkie jaki moze Pni tylko opowiedziec ,)dziekuje bardzo.
Bardzo ciekawy i inspirujący artykuł, sugerujący Nam, że nawet drogi okrężne prowadzą nas do celu. Niejednokrotnie jakiś nagły zwrot akcji w naszym życiu powoduje, że stajemy w miejscu, zamiast iść tę drogą, którą prowadzi nas życie. Nie zawsze będzie ona usłana różami, ale tylko od nas samych będzie zależeć, co zrobimy by przeżyć życie najlepiej jak potrafimy :)
Odnaleźć siebie Dawno temu z uśmiechem po łąkach biegałem Energię wrzechświata i radość w mym sercu ja miałem Lecz to się kiedyś nagle skończyło Me serce okrutnie i mocno coś skaleczyło Zbyt mały byłem aby pojąć co się zdarzyło W mej duszy głęboko się coś zagnieździło Jakby kierunki w kompasie mym poplątało Smutny był umysł oraz me ciało Uległem pokusie tego co nas otacza Myślałem, że życia cel naszego wyznacza Lecz nie przyniosło żadnej mi to nagrody Bo życie nasze to nie jakieś wyścigi, to nie są zawody Lecz nie zapomniał o mnie ten nasz najwyższy Wszyscy jak jeden jesteśmy mu bliscy Zawsze mi szeptał lecz ja nie słyszałem Umysł na zewnątrz zapatrzony ja miałem Teraz już słyszę i szept ten dochodzi Podążanie za nim mnie wnet wynagrodzi Me ciało i umysł się wkrótce odnowi Radość się we mnie znów zadomowi Wszystko to po to było bym mógł się odnaleźć I konkretny życia mojego cel jakiś znaleźć Za własnym ego jak większość dookoła nie podążać Tylko intuicji własnej w ciszy się przyglądać
Pani Beato, Pani slowa daja niesamowita motywacje. Zawsze, gdy mam gorszy dzien odwiedzam ten kanal. Ciesze sie, że swoja wiedza Pani sie dzieli i daje duzo nadzieji w ciezkich chwilach. Zycze duzo dobrego :)
Wiesz co Beatko, to chyba najlepszy film Twój, który wysłuchałem. Może dlatego, że dotyczy mnie. Mam 53 lata. W trakcie mojego życia szedłem drogami moich pasji, jedna po drugiej. Gdy już b y Lem bardzo blisko osiągnięcia sukcesu, coś się wydarzało, co powodowało, że wszystko się kończyło. Być może nie powinienem się poddawać, a zaczać jeszcze raz, w końcu, jest takie powiedzenie: nie ważne ile razy się przewrócisz, ważne ile razy się podniesiesz. Przy trzecim razie, zauważyłem, że to nie przypadek. Wszystko w mojej pasji się zaczęło walić, ale to tak dziwnie, że moznaby napisać książkę. Każdy mój ruch, nawet najlepszy, obracał się przeciwko mnie. To było niesamowite i niewyobrażalne. Powiedziałbym, że coś takiego, to może się dziać tylko w kinie akcji. Teraz wiem dlaczego. Energia, przyciąga pokrewne. Jak się wali, to po całości. Nieszczęścia chodzą parami... Pogrążałem się w depresji. Opadałem ku dnie i w końcu na nim osiadłem. Totalna depresja. Myśli samobójcze. Popadłem w tarapaty finansowe. Byłem bliski stracenia mieszkania, bardzo bliski. Nagle słuchając yt, szukając deski ratunku, natrafiłem na wywiad z Tomem Campbellem. Utkwiło mi w głowie jego powiedzenie, że STRACH, PRZYCIĄGA STRACH. Zacząłem drążyć temat. Uświadomiłem sobie, że to ja sam to spowodowałem i trzymam się na dnie. Zacząłem dużo słuchać, czytać, zrobiłem bardzo duży krok na przód. Później dowiedziałem się, że przechodzę rozwój duchowy i osobisty. Zapomniałem wspomnieć, że do tego wszystkiego, dochodzi jeszcze moja choroba "retinitis pigmentosa" można zobaczyć na yt. Filmiki, które obejrzałem o tym, żeby się nie poddawać, że nigdy zważywszy na wiek, nie jest za późno, że inwalidztwo nie jest przeszkodą, aby w życiu być szczęśliwym, zmieniło moje podejście na nowo do życia. Trzy lata temu poddałem się. Wręcz postanowiłem że wszystkim skonczyc. Dziś jestem zupełnie innym, nowym człowiekiem. Pełen optymizmu budzę się każdego ranka. I nie ważne jak jest za oknem,, mawiam - Piękny dzień dzisiaj mamy. Mam nowe pasje, które wdrażam w życie. Daje z siebie wszystko i małymi krokami idę do przodu. Mam marzenia (tak jak mowisz, w stu procentach się spełniają. Kładę się z nimi spać i rano wstaje) Teraz wiem, że to wszystko co mi się przydarzyło w życiu, nie było przypadkiem. Nie ma przypadków. Jest przyczyną i skutek. Wiem też jak nasza dusza, wykorzystuje nasze ego, aby kierować naszym życiem. Czerpie wiedzę z mojego dotychczasowego życia. Wyciągam wnioski. To mi pomaga w teraźniejszości. Wiem, tym razem, że jestem na dobrej drodze, że właśnie tu i teraz mialem się znaleźć. Wiem, że osiagne sukces, już osiągam w tym co robię, a może i kilka sukcesów. Wszystko co robimy, ewoluuje - prawo przyciągania. Wiem też, że idę zgodnie z kierunkiem duszy. Zrobimy to razem, będziemy, bo już praktycznie jesteśmy szczęśliwi, mimo, że jeszcze trochę drogi przed nami 😀 Mam bardzo dobry kontakt z moim "wyższym ja". Pomagamy sobie wzajemnie i mimo odkrywania coraz to nowych traum, które tkwiły w podświadomości, idziemy jak "czołg" do przodu, kierując się wdzięcznością, miłością, empatia, współczuciem, itp... Co było, to było, pozostawiłem to za sobą. O przyszłości też dużo nie myślę, liczy się "tu i teraz" liczy się moja energia do kreowania mojej rzeczywistosci 😀 Bym zapomnial- w życiu towarzyszy mi moja bratnią dusza, która zawsze mnie wspierała i nadal wspiera. Pomagamy sobie nawzajem w naszej ewolucji dusz... Jestem jej wdzięczny za to, że jest... Pozdrawiam Cie Kochana Serdecznie i dziękuję za to co robisz 😀 To dla Ciebie,🌹🌹🌹
Przeczytałam z dużym zaciekawieniem i mam nadzieję że odnalazł się Pan w swoim nowym życiu i że jest dobrze ☺️🍀Wszystko w życiu dzieje się po coś... Powodzenia i szczęścia
@@kasia3287 Dziękuję Kasiu. Tak się właśnie dzieje. Małymi krokami idę do przodu. Małymi, ponieważ już wiem, że jak wykonasz duży, wielki krok, a nie jesteś odpowiednio przygotowany, mam na myśli panowanie nad emocjami, myślami. Wyzbycie się strachu, a przynajmniej umiejętne radzenie sobie z nim, radzenie sobie z trudnościami, wszechświat zrobi wszystko, aby Cie z tej drogi zawrócić. Dlaczego? Ponieważ ciebie kocha i boi się o ciebie. "On" nie lubi zmian, bo nie wie, co one przyniosą... Idąc małymi krokami, czyli robiąc zmiany w swoim życiu (jakiekolwiek) obserwuje co się dzieje. Nie zauważa zagrożeń i w końcu pozwala Ci iść ta droga. Mało tego... "On" w końcu, widzi, że to co robisz jest dobre i zaczyna ci pomagać. Tak też jest i w moim przypadku. Tak! Mam wsparcie Wszechświata we wszystkim co robię. Dosłownie we wszystkim... Raz chciałem zrobić coś bardzo szybko i nie zapomnę tego nigdy, ponieważ mało nie straciłem wtedy życia. Wszedłem na bardzo wysokiego konia i upadek z niego był bardzo bolesny... Dużo ludzi, którzy zbyt szybko wznieśli się na szczyt, tak samo szybko z niego spadli. Trzeba być przygotowanym na sukces. Kiedyś o tym nie wiedziałem. Czym strzela rzuty karne Ronaldo? Oczywiście, praktycznie każdy powie, że noga, tylko, że... Gdyby nie przygotowanie emocjonalne, to z presji, posikał y się w majty... Wszechświat em rządzą wewnętrzne prawa. Między innymi: prawo równowagi. W przyrodzie wszystko musi być w równowadze. Należymy do przyrody - jesteśmy z nią nieodłączni, jesteśmy jednością. Gdyby nie ona, byśmy przestali istnieć, dlatego dbajmy o nią, a ona nam się odwdzięczy. Wszechświat jest lustrem. To następne prawo. Co od ciebie wychodzi, to do ciebie wraca. Co zasiejesz, to zbierzesz. Przyczyną i skutek. Wszystkie zdarzenia, ludzie, którzy stają nam na drodze, są naszym odbiciem, odzwierciedleniem... Jezeli chcesz wyciągnąć drzazgę z oka brata, wpierw wyciągnij belkę ze swego oka. To co wewnątrz, to i na zewnątrz... Nie rób drugiemu, co Tobie nie mile. Co Jeszua, chciał nam przekazać tymi słowami? Chciał nas przestrzec, że wszystko wraca... Dosłownie wszystko. Myśl, słowo i uczynek. To co zrobisz komuś, wróci do ciebie... Wystarczy obserwować swoje życie. Dziś nakrzyczysz na kogoś, jutro, albo jeszcze dziś, ktoś nakrzyczy na ciebie. Pobijesz kogoś, okradniesz ..., nadejdzie dzień, kiedy wszechświat wyrówna ta energię. To tylko kwestia czasu. Tylko czeka, aż ku temu zbiorą się tzw "przypadki", "zbiegi okoliczności". Napisałem tzw, ponieważ one nie istnieją. Wszystko co się przydarza w naszym życiu - ludzie, zdarzenia, sytuację, są wynikiem naszych myśli, słów i uczynków. Wszystko! To my jesteśmy kreatorami naszego życia! To my jesteśmy jego kowalami. Szczęście, pech, również nie istnieją. To wynik naszych działań... Jeżeli to wszystko zrozumiemy, życie nabiera innego harakteru. Świat staje przed nami otworem 😀 tak też właśnie jest i w moim obecnym przypadku 😀 Pozdrawiam Cie cieplutko i jeszcze raz dziękuję... P. S. Życie zaczyna się po pięćdziesiątce. Na nic, nigdy nie jest za późno. Wszystko dzieje się po coś. Jak sobie to uzmysłowimy, "wygrywamy" kolejne z żyć na tej pięknej, kochanej planecie, "Matce Ziemi".
@@jaon9840 napiszę tak... dziękuję za te słowa 🥀 Jestem na blogu Beaty od niedawna-i jestem pod takim wrażeniem że hoho! Zaczęłam małymi krokami wprowadzać w swoje życie zmiany - i pragnę to też poczuć w głębi serca. Wiek chyba jest nieważny jeśli wewnątrz siebie pragniemy zmiany na lepsze 🍀☺️Pozdrawiam Kasia
@@kasia3287 Kasiu! Wszyscy mamy pomoc od Wszechświata, czy jak kto woli Absoluta, Boga... Tylko mało kto o tym wie. Zacznij obserwować swoje życie... Wiek, płeć, inwalidztwo, to wszystko jest iluzja. My jesteśmy wieczni... Rób zmiany małymi krokami, a nie zauważysz sabotazu. Tak jak pisałem wcześnie - wszystko ewoluuje. Nie tylko Świat! My też jesteśmy jego częścią. Wszystko co robimy, ewoluuje, ale to dosłownie wszystko! Zaczniesz pogrążać się w złej myśli, doprowadzi cię to do depresji lub co gorsza - samobójstwa. Doświadczyłem tego, to wiem. Zaczynasz coś robić, z czasem robisz to coraz lepiej. Zaczynasz być mówca, śpiewasz piosenki, jeżeli się nie poddasz, nie będziesz słuchać innych: że nic z ciebie nie będzie, nie nadajesz się, daj sobie spokój z tym, zajdziesz daleko. Tylko wierz! Obejrzyj film animowany "Turbo". Tam jest przekaz dla nas. Wszystko co zaczynamy robić ewoluuje. Wszystko jest energia. Energia przyciąga pokrewne energie. Prawo przyciągania. Jeżeli coś robisz, to przyciągasz podobne. Energia, to wibracja. Wszystko jest w ruchu - my też! Też jesteśmy energia. Również przyciągamy. Czym jesteś lepszym człowiekiem (Jeszua nam to pokazał) tym wyżej wibrujesz, tym przyciągasz do siebie dobro. Ludzie, zdarzenia. Jeżeli jesteś "złym", napisałem w cudzysłowie, bo w tym świecie nie ma tak naprawdę dobra, ani zła. To tylko my ludzie nazwaliśmy tak te doświadczenia. Wszystko jest doświadczeniem, zrozumieniem. Po to tu zeszliśmy, aby zrozumieć poprzez doświadczenia. Ale, wracając do rzeczy... Jeżeli chcesz, aby wszystko toczylo się tak jak Ty tego sobie życzysz, to myśl o tym pozytywnie. A najlepiej, że to już się ukazało w Twoim zyciu... "i stanie się Wam, jak uwierzycie" "gdybyście mieli tylko tyle wiary, co ziarnko gorczycy - powiedzielibyście tej gorze: podnieś się i rzuć się w morze, a zrobiłaby to... Wiara, w to co robisz doprowadzi Cie w to miejsce, gdzie chcesz. Tylko miej te miejsce. Bo człowiek bez celu, to jak okręt bez kapitana. Dryfuje nie wiedząc do którego portu ma dopłynąć, w końcu z braku paliwa, osiądzie gdzieś na mieliźnie. Moja rada: wyłącz telewizor. Znajdź swoją pasję i poświęć się jej. Możesz mieć kilka pasji. Może to być właśnie to co robisz, a mianowicie: zdobywanie wiedzy. Jak pisałem, wszystko ewoluuje. We wszystkim co robimy, mamy pomoc. Można to nazwać inaczej prawem przyciągania. Za jakiś czas się zdziwisz, jaką wiedzę zdobyłaś. Jak to pozytywnie odbije się na twym zyciu. Tak właśnie jest w moim przypadku. I nie ważne ile klas i jakich do tej pory skończyłaś. Może to być tylko podstawówka, albo i nie cała. Chcę zdobywać wiedzę, a Wszechświat Cie poprowadzi... Tak na marginesie, 3 lata temu nie miałem żadnej pasji. Żadnego celu w życiu - dryfowałem, jak ten okręt, bez celu. Moje życie było do bani. Siedzenie przed tv itp. Teraz mam już chyba 10 pasji (zauważyłem, że to również ewoluuje 😀) a minęło raptem tylko 3 lata. Wiedza i dzielenie się nią. To chyba moja największa pasja. Potem gra na gitarze i śpiew. Bieganie, zdrowe odżywianie (jestem wegatarianinem od 2,5 roku), ogrodnictwo, pisanie, i inne. Niektóre dopiero małymi krokami wdrażam w życie. Widzisz? Zacznij coś robić, a nie ma końca. Te wszystkie pasję przyszły wraz z wiedzą. Wcześniej nie miałem żadnej 😀 Myśl pozytywnie o przyszło ci, bo to jak o niej myślisz, oddziałowuje na nią. Myślami kreujemy, a potem doświadczamy. Taka jest kolej wszystkiego co nas dotyczy... Może jeszcze tego nie zauważyłaś ... Zwróć uwagę na to, ile rzeczy o których kiedyś myślałaś ziściło się. Myśli, to marzenia, modlitwa, dlatego miej marzenia... 😀
@@jaon9840 jejuuu czytam, czytam i nie mogę uwierzyć jak bardzo to ze mną rezonuje. Dopiero wchodzę na tą moją nową ścieżkę i widzę zmianę na plus. Najbardziej w sferze emocji i postrzegania ludzi. Tam gdzie wibruje dobro jest dobrze ☺️😊Zaczęłam uczyć się od podstaw hiszpańskiego, wiele rzeczy odpuściłam, nie naciskam i widzę zmianę 🤓
Zgadzam sie ze wszystkim co mowisz Bo na mojej sciezce wlasnie tak jest.ale wokol mnie raczej nikt tego sensu nie widzi co sprawia ze walcze z uczuciem schizofrenicznym("moja magiczna rzeczywistosc").
W pozadku. Wzruszylo mnie to wpierw bardzo. Ale potem pomyslalam o gwalconych kobietach, porywanych dzieciach, umierajacych z glodu Hindusow ze slumsow.. i wydaje mi sie, ze nijak ma sie to nagranie do ich sytuacji. Bo powiedziec, ze to wlasnie mialo im sie przydarzyc, z to wlasnie ich przeznaczenie, to nigdy by sie nikt nie odwazyl. I mam teraz takie wrazenie, ze naprawde jestesmy w dobrym czasie i w dobrym miejscu caly czas, jesli jestesmy zdrowi (fizycznie i psychicznie), mamy szczesliwa rodzine i zyjemy na dobrym poziomie finansowym i ze to nie przeznaczenie, ale fart.
A co jeżeli dusza przychodzi na świat aby coś przeżyć? A co jeżeli dusza pragnie zamieszkać w biednej rodzinie, a może chce doświadczyć bólu i gwałtu? Co jeżeli druga dusza przychodzi na świat by doświadczyć tego by być gwałcicielem? Czy jak te dwie dusze się spotkają to spełnią swoje pragnienie?
Julio Iglesias miał fart. Po tym filmiku sięgam wspomnieniami i nie widzę u siebie tak oczywistego jak u niego gitaropodobnego znaku :( . To nawet nie był znak. To jak włożenie mu prosto do rąk oczywistości. No cóż czekam nadal a chłopcem już daaawno nie jestem :). Widocznie przegapiłem swój. Hmmm... Jak zwykle, to inni zawsze mają jakoś szczęście :).
Jarku, czy oglądałeś/czytałeś inne materiały pani Beaty? Proszę otwórz na chwilę umysł i podejdz do tego komentarza naturalnie i szczerze przed samym sobą. Pani Beata mówi o tym, o czym tu piszesz. Mówisz " Jak zwykle, inni mają jakoś szczęście". Wszystkich ludzi dzieli jedna wspólna myśl: Wiem, że to, w co ja wierzę jest prawdą. Gdy ktoś sądzi że zawsze dostaje od życia w kość to zaczyna podświadomie ignorować szanse, mniej się przykłada to pracy bo i tak to nie ma sensu.I rzeczywiście jego przepowiednia się spełnia. Myślę,że podobnie było u cb ... życie podsuwało ci jakieś szanse ale ich nie zauważałeś bo pewnie myślałeś ja mam pecha, nic nie osiągnę itd. Jak pani Beata powiedziała życie mogło lekko szturchać cię palcem a ty tego nie zauważałeś bo za bardzo skupiałeś się na tym jak obrywałeś w 4 litery...
+lubię truskawki powiem Ci , że mnie to strasznie dołuje, że to moja wina, że czegoś nie widzę, ale nie widzę. jestem tak przesycona takim pozytywno-mistycznym myśleniem, że tęsknię do czasów , gdy życie było życiem, A nie przeznaczeniem, mistycznym boskim planem etc. męczy mnie to okropnie. ..
Witaj el.truskawki. Nie zrozumiałeś/aś(?) sensu mojej wypowiedzi. Gdybym (czy ktokolwiek inny) dostał tak OCZYWISTY (czyt. silny, wyraźny) znak do ręki jak , czy w inny sposób, to chcąc nawet go przegapić, nie dałbym rady go przegapić :). I nie ma tu nic do rzeczy na czym się skupiałem, mogło to być nawet te 4 litery. I o tym pisałem, że inni to mają szczęście w tym względzie i do tego bardzo nieliczni. Bo ich tak właśnie szturchnęło, że będąc może nawet głębiej zapatrzeni w te swoje 4 litery i tak nie byli w stanie tego szturchańca (znaku) przegapić. I na tym polega ich szczęście względem tych którzy dostawali zbyt delikatne szturchańce lub może wcale. A jest ich ok. 99% populacji. A jak życie ma zamiar szturchać ludzi lekko, to powinno wiedzieć że traci czas :). Bo to samo życie funduje tym samym ludziom takie problemy, że nie powinno się dziwić, iż jego znaki bywają w większości przypadków po prostu za słabe ;).
A może to jest tak, że chłopak miał być w życiu sławnym i niezależnie od tego czego by się podjął, to by mu się ziściło. Bo czy wybór "narzędzia" jest aż tak ważny czy raczej efekt, którego człowiek doznaje w życiu...? 😘
Nie nazwalabym tego nekaniem tylko dzieleniem sie potrzebna nam wszystkim wiedza. Gdyby do mnie nie zapukali pewnego dnia, wielu rzeczy bym nie wiedziala. Trudno zatrzymac dla siebie wiedze, ktora moze polepszyc zycie w tym TRUDNYM SWIECIE. Mysle, ze jest to zdecydowanie lepsze od wulgarnego slownictwa, ktorego tak wiele w sieci. Pozdrawiam
Jehowi są "tacy", bo im więcej ludzi namówią i im więcej czasu spożytkują na pozyskiwanie "wierzących", to mają większą gwarancję, że będą w 140 tysiącach zbawionych :D i dostaną przywileje w tej organizacji
A czy to nie jest tak, że oprócz wiary i nadziei trzeba mieć też troszkę naiwności albo takiej dziecięcej "bezmyślności"? Brać rzeczy takimi, jakie są? No i czy to nie jest tak, że czasami nie wiemy, że przeznaczenie to przeznaczenie i nie jesteśmy w stanie go podjąć, dźwignąć na barki?
gdzie te [ głodne ] kawałki są nagrywane? W jej chałupie? Taką sobie obstalowała? Jakie życie miał dorastający murzyn porwany w Afryce, zawieziony pod pokładem do Ameryki na plantację bawełny, przepracował kilkadziesiąt lat i tam zmarł
Ty dalej głosisz tę ukrytą żydowską nieprawość, którą ja w imię Boga Syna łamię i tobie mocą Duchów Królestwa Bożego tego zakazuję, abyś nie stała się niemową. Amen.
Panie Grzegorzu, widzę ,że przeniósł się Pan do Matrixa. Proszę jednak pójść do specjalisty od pomieszania z poplątaniem. Może jest jeszcze jakiś ratunek.
Pani Beatko, nigdy nie słuchałam tak kojącego głosu jak u Pani. Każde przesłanie, które pani niesie w nagraniach przyprawia mnie o wzruszenie do siebie, do emocji, do otaczającego nas życia i losu. Pomogła mi pani w depresji, słuchałam codziennie u pani o wewnętrznej motywacji do życia, pasji, do odnalezienia miejsca w tak trudnym rzeczywistości. Dziękuje z całego serca, że Pani tu jest, że mogę zawsze zajrzeć i usłyszeć jaka mądrość płynie w pani wypowiedziach
To nie jest takie proste jak pani Beata mówi: skoro chciałeś czegoś bardzo, ale coś się stało, co uniemożliwiło ci dotarcie tam to oznacza, że nie miałeś tam być. Nie zawsze tak jest! Lepiej jednak gdy nie możemy dojść do wyznaczonego celu, powołania, jakkolwiek to nazwiemy po prostu przyjąć to, co mamy to co możemy zrobić żeby nie ustać w drodze i pójść dalej. Najważniejsze jest by czynić dobro, by kochać, a to można robić wszędzie i zawsze, bez względu na to czy czujemy się spełnieni w życiu czy też nie. Najgorszym jest gdy przez to że nie osiągnęliśmy wymarzonego celu zawodu majątku czy czegoś tam jesteśmy ciągle rozgoryczeniu i skupieni na tym braku, niespełnionych marzeniach. To moja recepta na szczęście i radość z życia. Dzięki za poruszenie ważnego tematu, Pani Beato!!
Droga Pani Beato,
Miałam dziś przyjemność uczestniczyć w spotkaniu z Panią na Bemowie. Było uskrzydlająco, dodaje mi Pani wiary w dobro i skłania do pracy ze sobą, za co serdecznie dziękuję. Jest Pani cudowną osobą, z którą mogłabym niejedną herbatkę wypić:) i o niejednym porozmawiać.
Dziękuję jeszcze raz i w wolnej chwili zapraszam serdecznie na zieloną herbatę na Bemowo:)
Renata
Dziękuje Pani, że Pani jest i robi to co robi.
Cudowne przesłanie. Bardzo na czasie w moim zyciu. Pozdrawiam
Pani Beata, dziękuję za tak inspirujący poniedziałkowy poranek.... Dziękuję Pani za piękne słowa. Czekam na Pani audycje z opowieściami. Serdecznie pozdrawiam.
Trzymam Cię za słowo,że to się na pewno zdaży i w Moim życiu.🤗.
Dziękuję za ten film, dla mnie na ten moment widać bardzo potrzebny 💜🙏 wszechświat mnie tu przyprowadził
Beato......
inspirująca historia - tymbardziej, że autentyczna.
Szczęśliwi Ci co napotykają na swojej wyboistej ścieżce życia.... we właściwym miejscu i czasie drogowskaz w postaci drugiego Człowieka...
Super, że Jesteś :-))))
niesamowitą Kobietą orkiestrą:-)))))
piękną, szczęśliwą i uśmiechniętą:-)
Dziękuję Dla mnie to bardzo pomocne! Pani Beato jest Pani dla mnie niesamowitą kobietą... Ma Pani dużo dobrej prawdziwej mądrości !
Dziękuję bardzo Pani Beato ❤️🌼❤️
Slyszalem juz kilka Pni opowiesci z zycia i kazda to sztos ,brak slow by opisac jaka pozytywna energia z Pani sie uzewnwtrznia,brak slow,poprostu niewiarygodne .Bardzo chetnie wyslucham wszystkie jaki moze Pni tylko opowiedziec ,)dziekuje bardzo.
Jest Pani natchnieniem, prawdą, spokojem i mądrością!!!!👏 👌
Uwielbiam Panią ❤
Ale fantastyczny filmik ♥️ idealny do poniedziałkowego śniadania 🥰
Dziekuje za Ta opowiesc .
Wszystko w życiu jest po coś ❤❤❤❤
Jestem gotowa 😘
Bardzo ciekawy i inspirujący artykuł, sugerujący Nam, że nawet drogi okrężne prowadzą nas do celu. Niejednokrotnie jakiś nagły zwrot akcji w naszym życiu powoduje, że stajemy w miejscu, zamiast iść tę drogą, którą prowadzi nas życie. Nie zawsze będzie ona usłana różami, ale tylko od nas samych będzie zależeć, co zrobimy by przeżyć życie najlepiej jak potrafimy :)
Wspaniała historia
Odnaleźć siebie
Dawno temu z uśmiechem po łąkach biegałem
Energię wrzechświata i radość w mym sercu ja miałem
Lecz to się kiedyś nagle skończyło
Me serce okrutnie i mocno coś skaleczyło
Zbyt mały byłem aby pojąć co się zdarzyło
W mej duszy głęboko się coś zagnieździło
Jakby kierunki w kompasie mym poplątało
Smutny był umysł oraz me ciało
Uległem pokusie tego co nas otacza
Myślałem, że życia cel naszego wyznacza
Lecz nie przyniosło żadnej mi to nagrody
Bo życie nasze to nie jakieś wyścigi, to nie są zawody
Lecz nie zapomniał o mnie ten nasz najwyższy
Wszyscy jak jeden jesteśmy mu bliscy
Zawsze mi szeptał lecz ja nie słyszałem
Umysł na zewnątrz zapatrzony ja miałem
Teraz już słyszę i szept ten dochodzi
Podążanie za nim mnie wnet wynagrodzi
Me ciało i umysł się wkrótce odnowi
Radość się we mnie znów zadomowi
Wszystko to po to było bym mógł się odnaleźć
I konkretny życia mojego cel jakiś znaleźć
Za własnym ego jak większość dookoła nie podążać
Tylko intuicji własnej w ciszy się przyglądać
I co udało Ci się odnaleźć Siebie?☺️?
Masz talent
Ciekawa historia dająca nadzieje wielu ludziom.
Bardzo dziękuję pani Beato.
Pani Beato, Pani slowa daja niesamowita motywacje. Zawsze, gdy mam gorszy dzien odwiedzam ten kanal. Ciesze sie, że swoja wiedza Pani sie dzieli i daje duzo nadzieji w ciezkich chwilach. Zycze duzo dobrego :)
Bog blogoslawi pani Beato Pawlikowska..
Dokladnie tak to odczuwam jak przekazalas BEATO !-DZIEKUJE -takich pieknych refleksi na temat ZYCIA -POTRZEBA !POZDRAWIAM !
Czuję miłość słuchając.
Wiesz co Beatko, to chyba najlepszy film Twój, który wysłuchałem. Może dlatego, że dotyczy mnie.
Mam 53 lata. W trakcie mojego życia szedłem drogami moich pasji, jedna po drugiej. Gdy już b y Lem bardzo blisko osiągnięcia sukcesu, coś się wydarzało, co powodowało, że wszystko się kończyło. Być może nie powinienem się poddawać, a zaczać jeszcze raz, w końcu, jest takie powiedzenie: nie ważne ile razy się przewrócisz, ważne ile razy się podniesiesz. Przy trzecim razie, zauważyłem, że to nie przypadek. Wszystko w mojej pasji się zaczęło walić, ale to tak dziwnie, że moznaby napisać książkę. Każdy mój ruch, nawet najlepszy, obracał się przeciwko mnie. To było niesamowite i niewyobrażalne. Powiedziałbym, że coś takiego, to może się dziać tylko w kinie akcji. Teraz wiem dlaczego. Energia, przyciąga pokrewne. Jak się wali, to po całości. Nieszczęścia chodzą parami... Pogrążałem się w depresji. Opadałem ku dnie i w końcu na nim osiadłem. Totalna depresja. Myśli samobójcze. Popadłem w tarapaty finansowe. Byłem bliski stracenia mieszkania, bardzo bliski. Nagle słuchając yt, szukając deski ratunku, natrafiłem na wywiad z Tomem Campbellem. Utkwiło mi w głowie jego powiedzenie, że STRACH, PRZYCIĄGA STRACH. Zacząłem drążyć temat. Uświadomiłem sobie, że to ja sam to spowodowałem i trzymam się na dnie. Zacząłem dużo słuchać, czytać, zrobiłem bardzo duży krok na przód. Później dowiedziałem się, że przechodzę rozwój duchowy i osobisty. Zapomniałem wspomnieć, że do tego wszystkiego, dochodzi jeszcze moja choroba "retinitis pigmentosa" można zobaczyć na yt.
Filmiki, które obejrzałem o tym, żeby się nie poddawać, że nigdy zważywszy na wiek, nie jest za późno, że inwalidztwo nie jest przeszkodą, aby w życiu być szczęśliwym, zmieniło moje podejście na nowo do życia.
Trzy lata temu poddałem się. Wręcz postanowiłem że wszystkim skonczyc. Dziś jestem zupełnie innym, nowym człowiekiem. Pełen optymizmu budzę się każdego ranka. I nie ważne jak jest za oknem,, mawiam - Piękny dzień dzisiaj mamy.
Mam nowe pasje, które wdrażam w życie. Daje z siebie wszystko i małymi krokami idę do przodu.
Mam marzenia (tak jak mowisz, w stu procentach się spełniają. Kładę się z nimi spać i rano wstaje)
Teraz wiem, że to wszystko co mi się przydarzyło w życiu, nie było przypadkiem. Nie ma przypadków. Jest przyczyną i skutek. Wiem też jak nasza dusza, wykorzystuje nasze ego, aby kierować naszym życiem.
Czerpie wiedzę z mojego dotychczasowego życia. Wyciągam wnioski. To mi pomaga w teraźniejszości. Wiem, tym razem, że jestem na dobrej drodze, że właśnie tu i teraz mialem się znaleźć. Wiem, że osiagne sukces, już osiągam w tym co robię, a może i kilka sukcesów. Wszystko co robimy, ewoluuje - prawo przyciągania. Wiem też, że idę zgodnie z kierunkiem duszy. Zrobimy to razem, będziemy, bo już praktycznie jesteśmy szczęśliwi, mimo, że jeszcze trochę drogi przed nami 😀 Mam bardzo dobry kontakt z moim "wyższym ja". Pomagamy sobie wzajemnie i mimo odkrywania coraz to nowych traum, które tkwiły w podświadomości, idziemy jak "czołg" do przodu, kierując się wdzięcznością, miłością, empatia, współczuciem, itp...
Co było, to było, pozostawiłem to za sobą. O przyszłości też dużo nie myślę, liczy się "tu i teraz" liczy się moja energia do kreowania mojej rzeczywistosci 😀
Bym zapomnial- w życiu towarzyszy mi moja bratnią dusza, która zawsze mnie wspierała i nadal wspiera. Pomagamy sobie nawzajem w naszej ewolucji dusz... Jestem jej wdzięczny za to, że jest...
Pozdrawiam Cie Kochana Serdecznie i dziękuję za to co robisz 😀 To dla Ciebie,🌹🌹🌹
Przeczytałam z dużym zaciekawieniem i mam nadzieję że odnalazł się Pan w swoim nowym życiu i że jest dobrze ☺️🍀Wszystko w życiu dzieje się po coś... Powodzenia i szczęścia
@@kasia3287 Dziękuję Kasiu. Tak się właśnie dzieje. Małymi krokami idę do przodu. Małymi, ponieważ już wiem, że jak wykonasz duży, wielki krok, a nie jesteś odpowiednio przygotowany, mam na myśli panowanie nad emocjami, myślami. Wyzbycie się strachu, a przynajmniej umiejętne radzenie sobie z nim, radzenie sobie z trudnościami, wszechświat zrobi wszystko, aby Cie z tej drogi zawrócić. Dlaczego? Ponieważ ciebie kocha i boi się o ciebie. "On" nie lubi zmian, bo nie wie, co one przyniosą... Idąc małymi krokami, czyli robiąc zmiany w swoim życiu (jakiekolwiek) obserwuje co się dzieje. Nie zauważa zagrożeń i w końcu pozwala Ci iść ta droga. Mało tego... "On" w końcu, widzi, że to co robisz jest dobre i zaczyna ci pomagać. Tak też jest i w moim przypadku. Tak! Mam wsparcie Wszechświata we wszystkim co robię. Dosłownie we wszystkim...
Raz chciałem zrobić coś bardzo szybko i nie zapomnę tego nigdy, ponieważ mało nie straciłem wtedy życia. Wszedłem na bardzo wysokiego konia i upadek z niego był bardzo bolesny...
Dużo ludzi, którzy zbyt szybko wznieśli się na szczyt, tak samo szybko z niego spadli. Trzeba być przygotowanym na sukces. Kiedyś o tym nie wiedziałem. Czym strzela rzuty karne Ronaldo? Oczywiście, praktycznie każdy powie, że noga, tylko, że... Gdyby nie przygotowanie emocjonalne, to z presji, posikał y się w majty...
Wszechświat em rządzą wewnętrzne prawa. Między innymi: prawo równowagi. W przyrodzie wszystko musi być w równowadze. Należymy do przyrody - jesteśmy z nią nieodłączni, jesteśmy jednością. Gdyby nie ona, byśmy przestali istnieć, dlatego dbajmy o nią, a ona nam się odwdzięczy.
Wszechświat jest lustrem. To następne prawo. Co od ciebie wychodzi, to do ciebie wraca. Co zasiejesz, to zbierzesz. Przyczyną i skutek. Wszystkie zdarzenia, ludzie, którzy stają nam na drodze, są naszym odbiciem, odzwierciedleniem... Jezeli chcesz wyciągnąć drzazgę z oka brata, wpierw wyciągnij belkę ze swego oka. To co wewnątrz, to i na zewnątrz... Nie rób drugiemu, co Tobie nie mile. Co Jeszua, chciał nam przekazać tymi słowami? Chciał nas przestrzec, że wszystko wraca... Dosłownie wszystko. Myśl, słowo i uczynek. To co zrobisz komuś, wróci do ciebie... Wystarczy obserwować swoje życie. Dziś nakrzyczysz na kogoś, jutro, albo jeszcze dziś, ktoś nakrzyczy na ciebie. Pobijesz kogoś, okradniesz ..., nadejdzie dzień, kiedy wszechświat wyrówna ta energię. To tylko kwestia czasu. Tylko czeka, aż ku temu zbiorą się tzw "przypadki", "zbiegi okoliczności". Napisałem tzw, ponieważ one nie istnieją. Wszystko co się przydarza w naszym życiu - ludzie, zdarzenia, sytuację, są wynikiem naszych myśli, słów i uczynków. Wszystko! To my jesteśmy kreatorami naszego życia! To my jesteśmy jego kowalami. Szczęście, pech, również nie istnieją. To wynik naszych działań... Jeżeli to wszystko zrozumiemy, życie nabiera innego harakteru. Świat staje przed nami otworem 😀 tak też właśnie jest i w moim obecnym przypadku 😀 Pozdrawiam Cie cieplutko i jeszcze raz dziękuję...
P. S.
Życie zaczyna się po pięćdziesiątce. Na nic, nigdy nie jest za późno. Wszystko dzieje się po coś. Jak sobie to uzmysłowimy, "wygrywamy" kolejne z żyć na tej pięknej, kochanej planecie, "Matce Ziemi".
@@jaon9840 napiszę tak... dziękuję za te słowa 🥀 Jestem na blogu Beaty od niedawna-i jestem pod takim wrażeniem że hoho! Zaczęłam małymi krokami wprowadzać w swoje życie zmiany - i pragnę to też poczuć w głębi serca. Wiek chyba jest nieważny jeśli wewnątrz siebie pragniemy zmiany na lepsze 🍀☺️Pozdrawiam Kasia
@@kasia3287 Kasiu! Wszyscy mamy pomoc od Wszechświata, czy jak kto woli Absoluta, Boga... Tylko mało kto o tym wie. Zacznij obserwować swoje życie... Wiek, płeć, inwalidztwo, to wszystko jest iluzja. My jesteśmy wieczni... Rób zmiany małymi krokami, a nie zauważysz sabotazu. Tak jak pisałem wcześnie - wszystko ewoluuje. Nie tylko Świat! My też jesteśmy jego częścią. Wszystko co robimy, ewoluuje, ale to dosłownie wszystko! Zaczniesz pogrążać się w złej myśli, doprowadzi cię to do depresji lub co gorsza - samobójstwa. Doświadczyłem tego, to wiem. Zaczynasz coś robić, z czasem robisz to coraz lepiej. Zaczynasz być mówca, śpiewasz piosenki, jeżeli się nie poddasz, nie będziesz słuchać innych: że nic z ciebie nie będzie, nie nadajesz się, daj sobie spokój z tym, zajdziesz daleko. Tylko wierz! Obejrzyj film animowany "Turbo". Tam jest przekaz dla nas.
Wszystko co zaczynamy robić ewoluuje. Wszystko jest energia. Energia przyciąga pokrewne energie. Prawo przyciągania. Jeżeli coś robisz, to przyciągasz podobne. Energia, to wibracja. Wszystko jest w ruchu - my też! Też jesteśmy energia. Również przyciągamy. Czym jesteś lepszym człowiekiem (Jeszua nam to pokazał) tym wyżej wibrujesz, tym przyciągasz do siebie dobro. Ludzie, zdarzenia. Jeżeli jesteś "złym", napisałem w cudzysłowie, bo w tym świecie nie ma tak naprawdę dobra, ani zła. To tylko my ludzie nazwaliśmy tak te doświadczenia. Wszystko jest doświadczeniem, zrozumieniem. Po to tu zeszliśmy, aby zrozumieć poprzez doświadczenia. Ale, wracając do rzeczy... Jeżeli chcesz, aby wszystko toczylo się tak jak Ty tego sobie życzysz, to myśl o tym pozytywnie. A najlepiej, że to już się ukazało w Twoim zyciu... "i stanie się Wam, jak uwierzycie" "gdybyście mieli tylko tyle wiary, co ziarnko gorczycy - powiedzielibyście tej gorze: podnieś się i rzuć się w morze, a zrobiłaby to... Wiara, w to co robisz doprowadzi Cie w to miejsce, gdzie chcesz. Tylko miej te miejsce. Bo człowiek bez celu, to jak okręt bez kapitana. Dryfuje nie wiedząc do którego portu ma dopłynąć, w końcu z braku paliwa, osiądzie gdzieś na mieliźnie.
Moja rada: wyłącz telewizor. Znajdź swoją pasję i poświęć się jej. Możesz mieć kilka pasji. Może to być właśnie to co robisz, a mianowicie: zdobywanie wiedzy. Jak pisałem, wszystko ewoluuje. We wszystkim co robimy, mamy pomoc. Można to nazwać inaczej prawem przyciągania. Za jakiś czas się zdziwisz, jaką wiedzę zdobyłaś. Jak to pozytywnie odbije się na twym zyciu. Tak właśnie jest w moim przypadku. I nie ważne ile klas i jakich do tej pory skończyłaś. Może to być tylko podstawówka, albo i nie cała. Chcę zdobywać wiedzę, a Wszechświat Cie poprowadzi... Tak na marginesie, 3 lata temu nie miałem żadnej pasji. Żadnego celu w życiu - dryfowałem, jak ten okręt, bez celu. Moje życie było do bani. Siedzenie przed tv itp. Teraz mam już chyba 10 pasji (zauważyłem, że to również ewoluuje 😀) a minęło raptem tylko 3 lata. Wiedza i dzielenie się nią. To chyba moja największa pasja. Potem gra na gitarze i śpiew. Bieganie, zdrowe odżywianie (jestem wegatarianinem od 2,5 roku), ogrodnictwo, pisanie, i inne. Niektóre dopiero małymi krokami wdrażam w życie. Widzisz? Zacznij coś robić, a nie ma końca. Te wszystkie pasję przyszły wraz z wiedzą. Wcześniej nie miałem żadnej 😀
Myśl pozytywnie o przyszło ci, bo to jak o niej myślisz, oddziałowuje na nią. Myślami kreujemy, a potem doświadczamy. Taka jest kolej wszystkiego co nas dotyczy... Może jeszcze tego nie zauważyłaś ... Zwróć uwagę na to, ile rzeczy o których kiedyś myślałaś ziściło się. Myśli, to marzenia, modlitwa, dlatego miej marzenia... 😀
@@jaon9840 jejuuu czytam, czytam i nie mogę uwierzyć jak bardzo to ze mną rezonuje. Dopiero wchodzę na tą moją nową ścieżkę i widzę zmianę na plus. Najbardziej w sferze emocji i postrzegania ludzi. Tam gdzie wibruje dobro jest dobrze ☺️😊Zaczęłam uczyć się od podstaw hiszpańskiego, wiele rzeczy odpuściłam, nie naciskam i widzę zmianę 🤓
Dziękuję ❣️❣️❣️
Nic nie dzieje się bez przyczyny🍀
Dziekuje ❤
Wszystko dzieje sie po cos.
dziękuję
Dziekuje.
Akceptacja, bez walki z rzeczywistością czy iluzją.
Beatka wspaniałe slowa👍
dziękuję P. Beato za filmiki :) . dają do myślenia, czasem pomagają znaleźć odpowiedzi.
czy dałoby się nagrywać filmiki trochę głośniej?
Zgadzam sie ze wszystkim co mowisz
Bo na mojej sciezce wlasnie tak jest.ale wokol mnie raczej nikt tego sensu nie widzi co sprawia ze walcze z uczuciem schizofrenicznym("moja magiczna rzeczywistosc").
kocham Cię kobieto...
W pozadku. Wzruszylo mnie to wpierw bardzo. Ale potem pomyslalam o gwalconych kobietach, porywanych dzieciach, umierajacych z glodu Hindusow ze slumsow.. i wydaje mi sie, ze nijak ma sie to nagranie do ich sytuacji. Bo powiedziec, ze to wlasnie mialo im sie przydarzyc, z to wlasnie ich przeznaczenie, to nigdy by sie nikt nie odwazyl. I mam teraz takie wrazenie, ze naprawde jestesmy w dobrym czasie i w dobrym miejscu caly czas, jesli jestesmy zdrowi (fizycznie i psychicznie), mamy szczesliwa rodzine i zyjemy na dobrym poziomie finansowym i ze to nie przeznaczenie, ale fart.
A co jeżeli dusza przychodzi na świat aby coś przeżyć? A co jeżeli dusza pragnie zamieszkać w biednej rodzinie, a może chce doświadczyć bólu i gwałtu? Co jeżeli druga dusza przychodzi na świat by doświadczyć tego by być gwałcicielem? Czy jak te dwie dusze się spotkają to spełnią swoje pragnienie?
piękne mieszkanie :)
Pani Beato jest Pani Aniołem😍
dziekuje
Julio Iglesias miał fart. Po tym filmiku sięgam wspomnieniami i nie widzę u siebie tak oczywistego jak u niego gitaropodobnego znaku :( . To nawet nie był znak. To jak włożenie mu prosto do rąk oczywistości. No cóż czekam nadal a chłopcem już daaawno nie jestem :). Widocznie przegapiłem swój. Hmmm... Jak zwykle, to inni zawsze mają jakoś szczęście :).
Jarku, czy oglądałeś/czytałeś inne materiały pani Beaty? Proszę otwórz na chwilę umysł i podejdz do tego komentarza naturalnie i szczerze przed samym sobą. Pani Beata mówi o tym, o czym tu piszesz. Mówisz " Jak zwykle, inni mają jakoś szczęście". Wszystkich ludzi dzieli jedna wspólna myśl: Wiem, że to, w co ja wierzę jest prawdą. Gdy ktoś sądzi że zawsze dostaje od życia w kość to zaczyna podświadomie ignorować szanse, mniej się przykłada to pracy bo i tak to nie ma sensu.I rzeczywiście jego przepowiednia się spełnia. Myślę,że podobnie było u cb ... życie podsuwało ci jakieś szanse ale ich nie zauważałeś bo pewnie myślałeś ja mam pecha, nic nie osiągnę itd. Jak pani Beata powiedziała życie mogło lekko szturchać cię palcem a ty tego nie zauważałeś bo za bardzo skupiałeś się na tym jak obrywałeś w 4 litery...
+lubię truskawki powiem Ci , że mnie to strasznie dołuje, że to moja wina, że czegoś nie widzę, ale nie widzę. jestem tak przesycona takim pozytywno-mistycznym myśleniem, że tęsknię do czasów , gdy życie było życiem, A nie przeznaczeniem, mistycznym boskim planem etc. męczy mnie to okropnie. ..
Witaj el.truskawki. Nie zrozumiałeś/aś(?) sensu mojej wypowiedzi. Gdybym (czy ktokolwiek inny) dostał tak OCZYWISTY (czyt. silny, wyraźny) znak do ręki jak , czy w inny sposób, to chcąc nawet go przegapić, nie dałbym rady go przegapić :). I nie ma tu nic do rzeczy na czym się skupiałem, mogło to być nawet te 4 litery. I o tym pisałem, że inni to mają szczęście w tym względzie i do tego bardzo nieliczni. Bo ich tak właśnie szturchnęło, że będąc może nawet głębiej zapatrzeni w te swoje 4 litery i tak nie byli w stanie tego szturchańca (znaku) przegapić. I na tym polega ich szczęście względem tych którzy dostawali zbyt delikatne szturchańce lub może wcale. A jest ich ok. 99% populacji. A jak życie ma zamiar szturchać ludzi lekko, to powinno wiedzieć że traci czas :). Bo to samo życie funduje tym samym ludziom takie problemy, że nie powinno się dziwić, iż jego znaki bywają w większości przypadków po prostu za słabe ;).
A może to jest tak, że chłopak miał być w życiu sławnym i niezależnie od tego czego by się podjął, to by mu się ziściło. Bo czy wybór "narzędzia" jest aż tak ważny czy raczej efekt, którego człowiek doznaje w życiu...? 😘
⭐️♥️
❤️🍀
Problem polega na tym, ze ludzie wiare w Boga ograniczaja do wiary w przeznaczenie, i malo kto uczy sie dostosowywac do sytuacji.
Bardzo potrzebne są takie reflesyjno- psychologiczne rozmowy. Dzięki, ale jest niedosyt :)
Witam. Wiele "refleksyjno psychologicznych artykulow zawiera strona www.jw.org. Goraco polecam
+Wieslawa Wojtkowska to jest nękanie!
Jehowi nie powinni być tacy!
Nie nazwalabym tego nekaniem tylko dzieleniem sie potrzebna nam wszystkim wiedza. Gdyby do mnie nie zapukali pewnego dnia, wielu rzeczy bym nie wiedziala. Trudno zatrzymac dla siebie wiedze, ktora moze polepszyc zycie w tym TRUDNYM SWIECIE.
Mysle, ze jest to zdecydowanie lepsze od wulgarnego slownictwa, ktorego tak wiele w sieci. Pozdrawiam
Jehowi są "tacy", bo im więcej ludzi namówią i im więcej czasu spożytkują na pozyskiwanie "wierzących", to mają większą gwarancję, że będą w 140 tysiącach zbawionych :D i dostaną przywileje w tej organizacji
Czyli żeby znaleźć pasje mam próbować różnych rzeczy? Czy czekać....?
znam wielu ludzi którym się nic nie zdarzyło
❤
A czy to nie jest tak, że oprócz wiary i nadziei trzeba mieć też troszkę naiwności albo takiej dziecięcej "bezmyślności"? Brać rzeczy takimi, jakie są? No i czy to nie jest tak, że czasami nie wiemy, że przeznaczenie to przeznaczenie i nie jesteśmy w stanie go podjąć, dźwignąć na barki?
💛
🤝
samo życie mnie poprowadzi? bez zadnej mojej 'mocy'sprawczej? działania?:p
chłopcy są zdolni, zawsze znajdą sobie coś nowego, zwłaszcza żydowscy chłopcy :).
No to chyba moim przeznaczeniem jest samotne jedzenie czekolady…
Gorzej jak ta gitara też nie "wypali"
gdzie te [ głodne ] kawałki są nagrywane? W jej chałupie? Taką sobie obstalowała? Jakie życie miał dorastający murzyn porwany w Afryce, zawieziony pod pokładem do Ameryki na plantację bawełny, przepracował kilkadziesiąt lat i tam zmarł
Joanna Łuszczyna a co cie obchodzi zycie murzyna
Joanna Łuszczyna ale się zgadalas.
Joanna Łuszczyna ty to byś nikogo nie pocieszyła, tylko od razu do grobu wwaliła.
Ty dalej głosisz tę ukrytą żydowską nieprawość, którą ja w imię Boga Syna łamię i tobie mocą Duchów Królestwa Bożego tego zakazuję, abyś nie stała się niemową. Amen.
Panie Grzegorzu, widzę ,że przeniósł się Pan do Matrixa. Proszę jednak pójść do specjalisty od pomieszania z poplątaniem. Może jest jeszcze jakiś ratunek.
To po co Bog dał mu talent piłkarski ??? Po co ???
Taki Coelho dla Polaków, mimo całej sympatii miałkie i bez wartości.