Mam pytanie ponieważ jestem zatrudniona na pół etatu w handlu na rozmowie krótko powiedziałam że w tygodni jestem dostępna jednak jeżeli chodzi weekendy to tylko dwa pracujące w miesiącu dlatego że na więcej nie zorganizuje opieki dla mojego małego dziecka i muszę z nim być. Dla mnie to oznaczało ( 2 soboty i dwie niedzielę w miesiacy) natomiast dla szefowej to oznacza że jeżeli nie ma niedziel handlowych to mogę być 4 soboty czy też jeżeli w miesiącu wypada 5 sobot to wtedy będę miała dwie soboty wolne absolutnie nie uzgadniając tego że mną. Dostałam grafik na 4 soboty pracujące więc poszłam do szefowej o zabranie mi tych dwóch i zamianę na dni w tygodniu ale uslyszlam że grafik jest ok i jest dużo zwolnień lekarskich tak więc muszę być. To ja informuje że niestety że względu na dziecko nie będę mogła przyjść dodatkowo . I że w moim odczuciu dwie soboty są sprawiedliwe jezli jestem zatrudniona a na pół etatu. A szefowa do mnie ze ma inne dziewczyny które również pracują na pół etatu i przychodzą, że ja nie jestem dyspozycyjna w takim razie i ona się zastanowi czy ja wgl jej jestem potrzebna . Dodam że pracuje w takim ustalonym system już rok i zdażało się że prosiłam o zabranie jednej czy dwie soboty u zatepczyn szefowej i nie było problemu i nagle słyszę że jestem niedyspozycyjna kiedy przecież jestem w pracy tak jak mam w grafiku i robię około 15 -20 nadgodzin w miesiącu. Ja nie mogę się porównywać do dyspozycji innych osób pracujących może wgl one dzieci nie mają i są dostępne albo mogą zostawić z kimś dziecko nie wiem i mnie to nie interesuje ja umawiałam się następująco dwie soboty dwie niedzielę w miesiącu. Czy ta sytuacja to dyskryminacja czy mobing w moim kierunku?
A to proste- u nas nazywają to: "wysoką kulturą organizacji" :D
Wyjątkowo popularne zjawisko...
Mam pytanie ponieważ jestem zatrudniona na pół etatu w handlu na rozmowie krótko powiedziałam że w tygodni jestem dostępna jednak jeżeli chodzi weekendy to tylko dwa pracujące w miesiącu dlatego że na więcej nie zorganizuje opieki dla mojego małego dziecka i muszę z nim być. Dla mnie to oznaczało ( 2 soboty i dwie niedzielę w miesiacy) natomiast dla szefowej to oznacza że jeżeli nie ma niedziel handlowych to mogę być 4 soboty czy też jeżeli w miesiącu wypada 5 sobot to wtedy będę miała dwie soboty wolne absolutnie nie uzgadniając tego że mną. Dostałam grafik na 4 soboty pracujące więc poszłam do szefowej o zabranie mi tych dwóch i zamianę na dni w tygodniu ale uslyszlam że grafik jest ok i jest dużo zwolnień lekarskich tak więc muszę być. To ja informuje że niestety że względu na dziecko nie będę mogła przyjść dodatkowo . I że w moim odczuciu dwie soboty są sprawiedliwe jezli jestem zatrudniona a na pół etatu. A szefowa do mnie ze ma inne dziewczyny które również pracują na pół etatu i przychodzą, że ja nie jestem dyspozycyjna w takim razie i ona się zastanowi czy ja wgl jej jestem potrzebna . Dodam że pracuje w takim ustalonym system już rok i zdażało się że prosiłam o zabranie jednej czy dwie soboty u zatepczyn szefowej i nie było problemu i nagle słyszę że jestem niedyspozycyjna kiedy przecież jestem w pracy tak jak mam w grafiku i robię około 15 -20 nadgodzin w miesiącu. Ja nie mogę się porównywać do dyspozycji innych osób pracujących może wgl one dzieci nie mają i są dostępne albo mogą zostawić z kimś dziecko nie wiem i mnie to nie interesuje ja umawiałam się następująco dwie soboty dwie niedzielę w miesiącu. Czy ta sytuacja to dyskryminacja czy mobing w moim kierunku?