"Dzisiaj poznacie najgorszy kanał popkulturalny w Polsce. Żerowanie na wszystkim co najgorsze". Napisał ktoś, odnośnie filmu gdzie dwóch odklejeńców próbuje żerować na gościu który "żeruje na wzsystkim co najgorsze", jednocześnie robiąc sobie mały kącik wzajemnej adoracji. Nie jestem pewien czy gorzej sie to oglada czy słucha. Ale jest traagedia.
Ogólnie to absolutnie pomijacie cały czas to że drwal przede wszystkim patrzy na zgodność z oryginałem, pomijacie najważniejszy element jego recenzji. Np. z galadrielą ma ten problem że w książkach jest postacią spokojną inteligentną itd. a serial zrobił z niej jakąś agresywną lekkomyślną wywłokę dlatego się tak naśmiewa z niektórych postaci. Już pomijając to że macie problem do drwala czerpie pieniądze z naśmiewania się z prostych tematów, po pierwsze co z tego po drugie poniekąd też to robicie
Czy rolą aktora jest zmieniać tekst za plecami innych? No na pewno nie za plecami innych. Rolą aktora jest jak najlepsze wcielenie się w postać, którą gra. I to drwal często mówi w swoich filmach. Aktor przyjmując rolę nie wie jakie plany mają na postać showrunnerzy. Jeśli Jenna Ortega chce z uszanowaniem do fanów jak i samej postaci wcielić się w nią, dlaczego ma nie "zmieniać" tekstów w scenariuszu? Ortega zgodziła się zagrać postać, której jest fanką i nagle widzi w scenariuszu teksty kompletnie do niej nie podobne, ma na to nie zwrócić uwagi, milczeć jak paweł, nie krytykować, bo ja kto tak, aktor nie jest przecie od zmieniania tekstu za plecami innych! Przypominam, Jenna Ortega jest kobietą, oczywiście na to nie zwróciliście uwagi? Bo mozna tylko krytykowac, ale argument przekreslajacy wasze rozumowanie o tym, ze kobiety dla drwala to fuj itd.? gdzie wy macie info, iż Ortega wleciała na plan i powiedziała "co to kurwa jest, zmieniać mi to!"? Albo "gdyby nie ja, to chuj by tu było"? showrunnerzy o takim czyms nawet nie mowili, a showrunnerzy mogą powiedzieć o tym, jak to drugi sezon będzie w uj zgodny z książkami, a potem wychodzi taki kał od netflixa. Z tego co ja widzę, to nie jest film krytykujący drwala, tylko broniący lewicę i przy okazji krytykujący drwala, zresztą krytyka ta jest wyssana z palca, ludzie odpowiedzieli wam na nią w komentarzach, ale akurat na takie nie przyszło odpowiadać, no bo po co odpowiadać tym rasistowskim prawakom? Nie możecie zrozumieć tego, że ktoś nie zgadza się z lewacką poprawnością polityczną (ona ewidentnie pochodzi od lewicy) i musicie to od razu krytykować? Co, zazdrościcie łysemu krasnoludowi, bo zdobył trochę więcej wyświetleń (wy to nazywacie fame'em), a sprzeciwił się skrajnemu lewactwu netflyxa? to nie chodzi o samo zmienienie płci, chodzi o zmienienie wyglądu postaci przedstawionej w oryginale, ba, nie tylko wyglądu, ale bardzo często charakteru. I kurwa, co wy pierdolicie? on robi to co mu najłatwiej? Ja jestem jego widzem, oglądam prawie wszystkie live'y. (z jego relacji) ja wiem ile czasu zajmuje drwalowi stworzenie choćby jednego filmu. Drwal jeśli zapowiada jakiś film, zapowiada go od tygodnia do dwóch [tygodni], do tego jest nauczycielem, ma własne sprawy. A stworzenie takiej edycji rozszerzonej rings of pała, zajmuje dwa razy dłużej, plus drwal mówił, że skasował mu się materiał z edycją rozszerzoną i musiał robić to wszystko drugi raz. Te wszystkie rymy, by miały sens, zmontowanie tego, dla was to jest tworzenie tego co najłatwiejsze? myślicie, że sprzeciwianie się pierdolenia o swym ulubionym uniwersum jest najłatwiejsze? że nie łatwiej byłoby przemilczeć temat, poopowiadać jaki to ten serialik od netflyxa jest zajebisty i chwalić lewaków zmieniających wygląd jego ulubionych postaci? jeśli chodzi o łatwiznę, to uświadomię was, że to wy robicie co najłatwiejsze, czyli siedzicie, oglądacie filmy, komentujecie, nie dajecie dużego montażu i krytykujecie drwala, bo to jest modne. Wy kurwa nawet nie jesteście zaznajomieni z uniwersum, o którym owy drwal mówi. Jedynym przypadkiem, gdzie drwal nie musi tyle przygotować to odcinki z live'ów, bo tam tylko robi cięcia do odcinka, a artykuły ma już przygotowane. "facet jak jest to zajebisty, zajebisty, a jak dziewczyna jest to o, o, o!" no to już jest ignorancja. Drwal tam dosłownie mówi o Galadrieli jaką amazon zrobił, czyli istną mary sue, feministkę, tylko że ona wcale taka nie była. ale to ni krzty sensu nie ma, te sceny, gdzie pokazuje jak walczyć mieczem, to jest scena godna "korony królów" (nie ujmując jej), scenarzystom nie zależało na tym, by pokazać ją jako rzeczywiście dobrze wyszkolony, po prostu dobry charakter, oni tylko lecieli "zróbcie tu jakieś scenki pokazujące jej feministyczny charakter i chuj, lewaki mają być zadowoleni". pamiętając o tym, iz Galadriela jest dobrym charakterem, niedorzecznym jest jak ukazał ją amazon, czyli feminemka, dla której tylko i wyłącznie liczy się jej własny sukces, gotowa jest nawet pozostawic swoich towarzyszy na smierc. mówienie o egolasie, że jest z Brooklynu, albo z erasmusu ma jak najbardziej sens, gdyż gdyby kręcono serial o Brooklynie, z pewnością można by było czarnoskórych tam pokazać, ale nie kurwa w adaptacji książki, w której takich nie było. co do pojscia na fame, zaczecie robić innych materiałów, to wystarczy tylko trochę wytężyć umysł. Drwal ma swoje swiaty, od dziecka je kocha, z tego co mi wiadomo jest to wiedźmin, lotr i warhammer. Jak myślicie, dlaczego wcześniej nie nagrywał nic o tym? kurwa, bo może nic się z tym nie działo? nagrywał o wiedźminie 3, później przerzucił się na serial, bo z gry nie było już czego nagrywać, a nadciągał serial. teraz nagle ma wrzucić film "jak odnaleźć to i to w wiedźminie 3", ale po co? ten temat jest już ostro przeorany i nie ma co o tym nagrywać. duża ilość filmów na jeden temat wynika z faktu, iz drwal czesto chce pokazać nowe newsy, nie jakieś sprzed miesiąca, nie najprostszego shortsa, tylko zrobic o tym realny film. i zdziwię was, ale o kleopatrze powstały tylko dwa filmy (: nie chce mi się w tym momencie odpowiadać na dalsze rzeczy, bo i tak pewno tego nie przeczytacie lub nie odpowiecie, ale odpowiem tak czy srak za jakiś czas :D
Jak to ci się drwal nie podobał? Nie mógł ci się nie podobać. Inny filmik obejrzyj bo na pewno nie zrozumiałeś lewaku. Inny filmik obejrzyj. Mówię ci albo jeszcze raz obejrzyj lewaku jebany. Niemożliwe, że krytykujesz drwala. Trzeba mieć wysokie IQ żeby go zrozumieć. No idź i jeszcze raz zobacz lewaku osrany jak ciężko się napracował nad żartem o czarnoskórych elfach z Brooklynu. No mówię ci lewaku Netflix niszczy kulturę bo ja czytałem książki i tam inaczej było. Inaczej było mówię ci. Niemożliwe, że drwal jest leniuchem bo nim nie jest bo filmiki się długo montuje. Szach mat lewaku.
Też co do reprezentacji osób czarnoskórych, ogólny problem nie polega przeważnie na tym że bohater jest czarny, tylko na tym że zmienili kolor skóry względem oryginału
@@neoprox_8092Mój drogi, masz jakiś ból dupy że skasowali ci akolitkę? Przeczytaj sobie czym jest ‘filter bubble’ to się dowiesz czemu RUclips podsyła ci takie filmy.
Oglądam Drwala od dawna i totalnie nie ogarnęliście jego przekazu 😆 chodzi o to, że jest wielkim fanem fantasy, żyje i wychował się na uniwersum Sapkowskiego czy Tolkiena. W książkach opisy poszczególnych ras jak na przykład ELFY są bardzo dobrze opisane, taki Legolas. Dopowiedzenie "elf 2.0" nawiązuje do totalnej niezgodności do materiału źródłowego "żeby było różnorodnie". (2.0, tak, to ta lewacka postępowość) I tak, dla was jeśli macie wyjebane i się nie interesujecie tym światem to wyjdzie takie gówno, obejrzycie dwa odcinki i olejcie temat, a potem cisniecie bekę i oskarżacie o rasizm bo ktoś kto spędza duża część życia w tych uniwersum krytykuje serial za prawie miliard dolców gdzie nic się nie zgadza z książkami 😄
Ogladalem Drwala od dawna,az do Wiedzmina na Netflixie.Mam duzy szacun za to co robil,jak chocby akcja z niespolszczaniem nazwisk i nazw wlasnych w WoW-ie.Ale przy Wiedzminie przerosl sam siebie.Zrobil wiecej filmow hejtujacych serial,niz bylo w nim odcinkow i laczny czas twania jego filmow rowniez byl dluzszy niz laczny czas serialu.Rozumiem i akceptuje krytyke,ale to co zrobil Drwal totalnie mnie zniesmaczylo.A w momencie kiedy zauwazyl,ze dzieki takiej konwencji skoczyly suby i wyswietlenia,zaczela sie jazda bez trzymanki.Z wielkiego,jak piszesz,fana fantasy z fajnym lorowym kanalem,ktory chetnie ogladalem,zrobil sie kanal lecacy na zasiegi przy uzyciu prymitywnych grepsow.
@@mirbiesz5690 Nie myl konstruktywnej krytyki z hejtem. Zauważyłem, że u ludzi stało się to modne "drwal obraża i hejtuje". Jesteś w stanie merytorycznie przedstawić to, co drwal mówi źle?Skoro akceptujesz krytykę, to dlaczego mieszasz ją z hejtem? Sam to napisałeś w komentarzu. Zabronisz ludziom tworzyć filmiki na temat tego, czym interesują się, co lubią? A tutaj nie lecą na zasięgi? Niby dlaczego w tytule jest Drwal? Myślisz, że jakby był ktoś mniej popularny, to ludzie wbiliby tutaj?
@@mirbiesz5690 bo niestety żyjemy w czasach gdzie bardziej opłaca się robić takie filmy na yt, niż uczyć dzieci angielskiego. a że netflixy i inne amazony dają mu ciągle nowe materiały to z tego korzysta. nie można go winić za to, że ludziom podoba się jego content, bo w końcu ktoś głośno i prosto mówi to, co wiele osób woli przemilczeć przez poprawność polityczną.
@@BushiNoTamashi2137 Nie myle.Stwierdzam fakty.Napisalem wyraznie-ogladalem Drwala i nadal uwazam,ze mial fajny content zanim sie zabral za "krytyke" Wiedzmina,ktora absolutnie nie byla konstruktywna.Tak twierdze.Niczego nikomu nie zabraniam-niech robi filmy jakie chce i dla tych ktorzy chca to ogladac.I jego i ich prawo,tak jak i moje by wyrazac swoje opinie i to wlasnie zrobilem.
@@robertchwierut374 Absolutnie go nie winie.Zrobil to co chcial i tak jak chcial i niech dalej dziala.Natomiast mi osobiscie nie podoba sie formula w jakiej to przedstawil i o tym napisalem.
Dotrwałem o końca. Tak wiem, jestem masochistą(kappa) Czuje się jak po obejrzeniu 1 sezonu Wiedźmina, czyli nic nie zrozumiałem o co w tym wszystkim chodzi.
@@poteznaspodzielniaponczkow2492 To źle świadczy o twórcach tego podcastu. Zero przygotowania się do tego podcastu, co było widać. Mówienie o wszystkim i zarazem o niczym. Czuję się jakbym oglądał 1 sezon Wieśka, gdzie nie było wiadomo o co chodzi. To nawet koło podcastu nie stało.
Bo Ród Smoka został dobrze przyjęty przez publikę więc nie wypadało mu go hejtować bo by wyszedł na jeszcze większego pajaca. Gdyby serial był przyjęty tak samo jak RoP i możesz być pewny że na jego kanale byłaby kolejna seria filmików z wykrzywionymi twarzami aktorów na miniaturce
@@neoprox_8092 czyli jak serial jest spox to i Drwal pisze o nim spox. Jak jest do bani to Drwal toczy z niego bekę. Ergo winni tworzyć fajoskie seriale a nie badziew.
@@smokeustachyno tylko że dziwnym trafem jego opinia zawsze pokrywa się opinią publiki. Jak coś zostanie odebrane pozytywnie to on też chwali a jak publika czegoś nie lubi to ten z miejsca hejtuje. Ostatnio nienajlepiej radzi sobie Marvel i ten oczywiście nagrał film o tym jak to aktualne produkcje MCU ssą pałkę mimo że do tej pory w ogóle nie wypowiadał się na ten temat. Z drugiej strony gdy wyszedł Spider-man Across the spiderverse który zebrał przytłaczająco pozytywne opinie to ten z miejsca nagrał pieśń pochwalną dla tego filmu. I takich przykładów jest masa.
A ja bym stwierdził, że Drwal robi świetną robotę. Że niby żeruje na wszystkim co najgorsze? A wy właśnie chcecie podjeść, zasięgów używając jego kanału, tyle w temacie. Za dużo osób w dzisiejszych czasach myli konstruktywną krytykę z ''hejtem''. Jak kogoś skrytykujesz teraz, zwłaszcza gdy to sprawa ''publiczna'' to zaraz zlecą się tłumy, krzyczące, że ale jak to, trzeba uszanować czyjeś poglądy etc etc. Jak się myli to trzeba go oświecić, a nie przyklaskiwać ''bo tak wypada''. Lewactwo i cała ta polityka poprawności TFU. Bardzo dobrze, że Drwal działa w zwalczaniu tego syfu, ale bądźmy szczerzy. Jeszcze długo i długo takie wysrywy będą wychodzić, co jest smutne. Wiecie dlaczego wpychają te swoje ''nowoczesne poglądy i politykę'' wszędzie gdzie się da? Bo nie chce im się i są ZA GŁUPI aby stworzyć coś własnego, lepiej wziąć znaną markę i pod jej szyldem zrobić jakiś pierdolnik na kółkach. Ja osobiście nie mam nic przeciwko osobom innej orientacji czy koloru skóry na wielkim ekranie czy w życiu, bo niby dlaczego? Jak są porządnymi ludźmi, git, zasługują na to, żeby móc żyć w spokoju i szacunku. Mam nawet wrażenie, że celem wrzucania tych wszystkich ''nowoczesnych'' wątków i kolorów jest tak naprawdę ''obrzydzenie i targetowanie'' tych osób.
...zresztą, "co ja tu paczę"... ranty na temat rantów... przedszkole. (zapewne liczycie iż nikt nie zauważy próby podpięcia się pod popularnego youtubera dla zasięgów... komentami być może wam trochę pomagam... ale co tam... widzowie i tak zagłosują "butami")
Dostałem komentarz u siebie pod filmem o Drwalu i dowiedziałem się tam przy okazji o waszym odcinku, swoją drogą dokładnie od tych samych osób, które pisały wam negatywne komentarze - ciekawe dlaczego 😂 Też dowiedzieliście się, że "wybijacie się na Drwalu" i "nie macie pojęcia o czym mówicie"? Swoją drogą, bardzo dobry materiał! Pozdrawiam was! ❤
Nie trawie typa, ale uważam że jest w trum trochę racji że gdyby aktorzy nie dawali od siebie więcej niż jest w scenariuszu to i Wiedźmin i Wednesday zostaliby kompletnie wykastrowani. Nie dziwię im się, bo wstyd by mi było grać postacie napisane przez tych scenarzystow (patrząc po innych postaciach), miałabym ciary żenady musząc markować to swoją twarzą, nie oszukujemy się xD Ps. Po linii najmniejszego oporu, nie po najmniejszej linii oporu 😘
Dobra tego sie nie da słuchać chłopaki XD Chwalicie najpierw kogoś ze trzymał serial a potem krytykujecie jego samowolkę która sprawiła że serial trzymał poziom, troche zdecydowania
Ustalmy podstawowe fakty: kiszkę hejtuje, niekiszki nie hejtuje. Źródłem problemu jest serial a nie to, że się o nim mówi. 20 filmików o serialu za 750 milionów dolarów to nie jest dużo. Pięć tysięcy jest właściwe. Najdroższy serial w historii, z rozmachem i epicki. Ród Smoka Dioplodoka jest zaś fajoski dlatego nie hejtuje. Jakby Amazon zrobił dobry serial to by nie był hejtowany. Nad sednem sprawy się skupcie i obejrzyjcie wielogodzinne wynurzenia Krzysztofa M Maja, który dopiero daje w gwizdek. A nie jakiś Drwal.
...ale wiecie że "homoseksualista" to nie "samiec"... ani alfa, ani beta... ale wcale i w ogóle... mniej soi polecam, zaoszczędzicie na stanikach. (a Drwalowi to możecie co najwyżej pięty wylizać i pozazdrościć znajomości ludzkiej natury i umiejętności monetyzowania tego XD)
@@lucyliuszskornik2633 ..."spał"??? po prostu za moich czasów w szkole uczono ważnych rzeczy. faktów, nie mrzonek. nie uczono w kanonie norm o dewiacjach należących do nikomu niepotrzebnego marginesu. nie uczono o patologii i zboczeńcach....
Najlepszy w tym odcinku był Sandacz, bez niego serio ciężko by się ten filmik oglądało. Polać Sandaczowi z nadzieją że częściej będzie nam dane go oglądać.
Potrzebny materiał - niestety moda przyszła z zachodniego RUclips'a. Zwróćcie uwagę, że na tych miniaturkach nawet Bezos jest zwykle w towarzystwie aktorki grającej Galadrielę ;)
@@Simba436 Niestety. Ale mam wrażenie, że póki tego typu treści i miniatury będą tam tak klikalne jak są obecnie, to u nas te zjawisko będzie tylko rosło.
@@OskarRogowski Wszędzie są tego typu treści czy miniaturki clickbaitowe. Więc to nie przyszło z zachodu. Na przykład twórca robiący materiały na temat wota, robi to w podobny sposób. Ktoś kto zna algorytmy YT o wie jak działają, to wykorzystuje to.
@@OskarRogowskiMój komentarz odnosił się do tego, że kradzież treści z zachodu to zwykły truizm i nie może sam w sobie stanowić krytykę czyjeś twórczości. Po pierwsze - przytłaczająca większość twórców to robi w mniejszym bądź większym stopniu. Po drugie - ta platforma jest tak skonstruowana że takie praktyki nagradza. Poza tym - jeśli już mamy krytykować kogoś za lenistwo twórcze to powinniśmy krytykować wielkie wytwórnie filmowe za ich lenistwo. Bo zamiast tworzyć nowe marki to wykupują stare i lubiane marki z już istniejącą bazą fanów i w nich osadzają swoje mierne dzieła. A już królem lenistwa jest Disney, który ma na taśmie jakieś 32 remake`i swoich animacji z czego 14 już zapowiedzianych. Jak już krytykować to wszystkich, a nie wskazywać palcem tylko jednego twórcę, bo się komuś nie podoba jakie treści tworzy.
A nie, bo ze wschodu. A nie, bo z południa. A nie, bo z północy. Trend na wyrażanie swojej opinii bierze się z ludzkiej natury, a krytyka tego, że ktoś wrzuca na miniaturkę postaci nawiązujące do treści filmu, to głupota. To co powinno się na niej znajdować? Rzeczy nie mające nic wspólnego z filmem?
chłopaki intelektualiści co nie ? bez poczucia humoru co widać . Czepianie się tego jaki kto ma poczucie humoru w waszym wydaniu jest mega słabe .Panowie widać że książek Tollkiena nie za bardzo czytali i nie raczej nie są jego fanami . Wiecie że inne kanały też cisną bekę z tego samego . DRwal ma cały czas livy tylko twiczu na yt nie zapisu publicznego
A kolega chyba nie słuchał bo my ocenimy poziom lenistwa Drwala. Przepisane memy i żarty z kwejka o Legolasie z Brooklynu to jest lenistwo. A co śmieszne a co nieśmieszne to subiektywna sprawa.
Год назад
ej, ja czytałem wszystko + grałem we wszystkie gry + kilka lat w bitewniaka elfami wysokiego rodu z synami Elronda jako kapitanami. więc proszę mi nie zabierać mojej nerdozy. a co do poczucia humoru to się zgodzę: jesteśmy okropni
@@mateuszplocha są tacy którzy lubią muzykę poważną a sa i tacy co lubują sie w disco polo. Mi pasuje poczucie humory Drwala. Wasze poczucie humoru jest dla elit i to po lewej stronie. Bo przeciez robienie dokumentu o czarnej kleopatrze jest ok.
@ czytac grać nie znaczy ze ktoś jest fanem. Czytałam wiedzmina fanką nie jestem bardziej Tollkien do mnie przemawia. Wkurza mnie odchodzenie od materiału źródłowego. Bo ogladajac ekranizacje oczekuje postaci i fabuły z ksiazki bo jestem fanka książki a jak twórcy chcą przenieść swoje wizję i swiat współczesny to niech stworza cos wlasnego. Disney ma prawa do postaci które sa czarne np ksiazniczka i zaba. Rozumiem że czarni to jedyna mniejszosc a gdzie azjaci Latynosi?
@@Bykun475 dwóch gości przez 1/4 filmów mówią jacy są zajebiści a przez resztę próbują coś analizować nie mając pojęcia o kontekście tego co oglądają. Czego nie rozumiesz ?
@@Bykun475 a no fakt że Panowie krytykują Drwala za to ze w prześmiewczy sposób, i jak to powiedzieli w formie komedi najniższych lotów zwraca uwagę na prawdziwy fakt niszczenia IP które zostały znisczone ze względu na przymus robienia filmów i seriali "postępowy" sposób bo inaczej nie da się startować w żadnych konkursach Oskary canes itp. Dawal nie jednokrotnie zwracał uwagę że twórcy tych "dzieł" mogli robić nowe IP a nie zmieniać już istniejace. By pasowało do nowych czasow, owszem prowadzący sami przyznali ze są hipokrytami gdyż robią całkiem podobnie pokazując to jacy są oni zajebisci a drwal taki stary wsiok i licząc ze grillowanie przyspozy im Subków.
Po ostatnim odcinku drwala, który jaśnie najświętszy algorytm próbował mi wsadzić od paru dni, zacząłem szukać czy ktoś publicznie go krytykuje, stąd też do was trafiłem. Można się nie zgadzać z filmem/serialem, krytykować ale typ jest od pewnego czego zwykłym rasistom, mizoginem i homofobem. Który prowokuje najniższe instynkty u ludzi. Też uważam że Rings of power czy netflixowy wiedźmin to gówno straszne, ale krytykować jak widać trzeba też umieć. Kolejna rzecz to to co się dzieje w komentarzach pod jego filmami, można stwarzać pozory że jednak się nie jest, ale jak się nie moderuje już skrajności to samo za siebie mówi.
Krytykować trzeba umieć, jak również pisać też trzeba umieć 🤣 W twoim wypadku to naprawdę ciężko 🤣Słuchaj dalej Łukaszka Stulejmacha, to wyjdziesz na ludzi.
@@BushiNoTamashi2137 subskrybuję grubo ponad 2000 kanałów, chyba chodzi i o Łukasza Stelmacha, dawno nie oglądałem i nie wiem co on na ten temat mówił nawet. To że ktoś coś ogląda, to średni powód żeby go lżyć.
@@Dadgrammer Chodzi o twój fragment, gdzie nazywasz drwala mizoginem, homofobem i rasistą, nie wiem na jakiej podstawie tak uważasz, ale jesteś podobny do Stulejmacha w tego typu odpałach na te tematy.
Mi się ten chłop wyswietlil w proponowanych na głównej, jakiś film o Kleopatrze? Że netflix się stacza? W każdym razie zaintrygowała mnie jego nazwa i pierwsze co pomyslalam, to ze tym będzie ultra samiec 100% extra
15:15 bzdura........ serial jest bardzo kiepski a "wiedźmin" ma silną bazę fanów w pl, stąd popularność rantów podszytych hejtem na ten temat. całkiem zasłużenie swoją drogą. zresztą możecie obalić tę tezę, weźcie na warsztat jakiś dobry lub nawet średni film/serial. zjedźcie go równo z glebą i zobaczymy czy wam oglądalność i suby skoczą XD
Bardzo fajny odcinek, Panowie. Aż dodam komentarz. To jest nieprawdopodobne, że dorośli ludzie mają pretensje do fikcji popkulturowej o to, że odstaje od innej fikcji, na której się opiera. Po pierwsze: nikt nie odbiera Tolkienowi czy Sapkowskiemu autorstwa książek i nikt nie pisze ich na nowo, twierdząc, że "autor oryginału się mylił, a ja zrobię to lepiej". To jest tylko twór popkulturowy oparty o inny twór popkulturowy. I jako taki ma prawo odbiegać od swojego pierwowzoru tak bardzo, jak tylko jego autorzy sobie zamarzą. Po drugie: to jest popkultura, fikcja i wymyślony świat, a nie dokument historyczny. Chyba obrońcy nie rozumieją, że jakiś konkretny, dokładnie opisany elf jest nadal tylko wymyślonym przez Tolkiena elfem. I ktoś inny może go sobie wymyślić inaczej i zrobić o tym serial. Poniżej dwa pomysły do wykorzystania przy trolowaniu "obrońców zgodności z pierwowzorem": - opcja lajtowa: "Nie czytałem książek, ale serial zajebisty!" - opcja hardcore: "Książki mnie znudziły, ale serial super!" pozdro.
*To jest nieprawdopodobne, że dorośli ludzie mają pretensje do fikcji popkulturowej o to, że odstaje od innej fikcji, na której się opiera.* Czyli mam rozumieć, że istnieje jedyne słuszne podejście emocjonalne do fikcji? To chcesz przez to powiedzieć? Jeśli nie to nie mów innym jak mają reagować na fikcje. *Po pierwsze: nikt nie odbiera Tolkienowi czy Sapkowskiemu autorstwa książek i nikt nie pisze ich na nowo, twierdząc, że "autor oryginału się mylił, a ja zrobię to lepiej".* Kiedy dosłownie tak było. W przypadku blood origin i pierścionków mocy dokładnie tak mówili "napisaliśmy powieść którą tolkien nigdy nie napisał". Z resztą nie muszą mówić wprost że chcą wymazać stare dzieła kultury z pamięci. Ich czyny jasno na to wskazują. Celowo wybebeszają stare i lubiane marki by na ich miejsce wsadzić swoją postępową papkę. A wszystko dlatego bo nienawidzą wszystko co stworzyli europejczycy bo kojarzy im się z "białą supremacją". Dlatego zamieniają europejskie dzieła w propagandę amerykańskiej lewicy. *To jest tylko twór popkulturowy oparty o inny twór popkulturowy. I jako taki ma prawo odbiegać od swojego pierwowzoru tak bardzo, jak tylko jego autorzy sobie zamarzą.* To może ci rozwalić światopogląd - ale ci ludzie chcą przecież swoje "dzieła" sprzedać. Oni tworzą produkt. A zatem my jako klienci mamy prawo mówić im co nam się nie podoba i mamy prawo odmówić kupna chłamu jaki próbują nam wcisnąć. Owszem, twórcy mogą robić sobie takie dzieła jakie chcą. Ale jeśli chcą na nich zarabiać to muszą brać pod uwagę głosy swoich odbiorców. A nie mówić im że mają bezmyślnie konsumować bo im się nie chce wysilić na kreatywność. *Po drugie: to jest popkultura, fikcja i wymyślony świat, a nie dokument historyczny.* Fikcja może mieć tak samo silne odziaływanie na świat rzeczywisty co prawdziwa historia. Z resztą aby daleko nie szukać - bo emisji filmu bambi w stanach przetoczyła się fala protestów wobec łowiectwa, bo ludzie byli tak poruszeni tym co zobaczyli na ekranach że zaczęli traktować myśliwych jako zbrodniarzy. Mało tego - dosłownie cały przemysł amerykański dosłownie wyciera sobie gębę tym jaka to reprezentacja w popkulturze jest ważna i jak to wszystkie dzieła wręcz muszą reprezentować "mniejszości", żeby te "mniejszości" czuły się dowartościowane. A niektórzy to idą tak daleko w swojej ideologii, że wprost sugerują że takie praktyki ratują życia. Co powiedział jeden z producentów the eternals na premierze. Zatem powiedz mi - czy oni też powinni przestać się ekscytować fikcją bo to tylko fikcja? Czy może to działa tylko w stronę tych oburzonych o nie trzymanie się materiału źródłowego? Bo jeśli chcesz mi powiedzieć że nie którzy zbyt poważnie podchodzą do fikcji to ja się z tym zgadzam. Tylko w takim razie Hamburgery powinni przestać nam wciskać wszędzie tę swoją reprezentację i spuszczać się jaka to ona jest ważna. Bo to przecież tylko fikcja. *Chyba obrońcy nie rozumieją, że jakiś konkretny, dokładnie opisany elf jest nadal tylko wymyślonym przez Tolkiena elfem. I ktoś inny może go sobie wymyślić inaczej i zrobić o tym serial.* Natomiast obrońcy serwowania paździerzy nie rozumieją chyba, czym jest ekranizacja ani jakimi prawami się rządzi. Jeśli ktoś chce se stworzyć czorne elfy (dla przykładu) to niech sobie wymyśli swoje własne uniwersum zamiast brać starą i lubianą markę by w niej osadzić swoje pożal się Boże dzieła. Poza tym tworzysz sobie tutaj słomianego ludzika - to nie niezgodny wygląd jest problemem samym w sobie. Jest to po prostu pierwszy widoczny znak na to że twórcy mają gdzie zgodność z oryginałem. Na prawdę - problemy takie jak race-swapy czy gender-swapy są najmniejszym problemem. Komentuje się je tylko dlatego że są najlepiej widoczne, oraz dlatego że zaraz banda lemingów rzuca tekstami o rasizmie. *Poniżej dwa pomysły do wykorzystania przy trolowaniu "obrońców zgodności z pierwowzorem":* *- opcja lajtowa: "Nie czytałem książek, ale serial zajebisty!"* *- opcja hardcore: "Książki mnie znudziły, ale serial super!"* Zrób to. A pokarzesz tylko że nie masz gustu i nie rozumiesz czego dotyczy dyskusja. Kiedy rozmawiamy o jakości danego filmu czy serialu twoje osobiste preferencje nie mają znaczenia. Z resztą idąc twoją logiką - są ludzie którzy lubią filmy patryga vegi. Czy to oznacza że te filmy są dobre? No nie wydaje mi się.
@@Simba436 *Czyli mam rozumieć, że istnieje jedyne słuszne podejście emocjonalne do fikcji?* Żebyśmy się dobrze zrozumieli: nie mówię tu o emocjach, które dane dzieło w nas wywołuje (na przykład: ten strach, który czułem w dzieciństwie kiedy drużyna weszła do Morii), a o emocjach które towarzyszą metadyskusjom na temat tego dzieła fikcji. Kiedy spojrzeć na to z boku, to wygląda to jak taka quasireligijna obrona czegoś, co ktoś sobie kiedyś wymyślił. Tego typu emocjonalne podejście do fikcji świadczy o cokolwiek chorobliwym przywiązaniu do danego tekstu (pop)kultury. Ludzie tak żarliwie atakujący ekranizacje twórczości Tolkiena zachowują się tak, jakby te filmy czy seriale w jakiś sposób przekreślały, czy umniejszały wartości tego, co on napisał, *W przypadku blood origin i pierścionków mocy dokładnie tak mówili "napisaliśmy powieść którą tolkien nigdy nie napisał".* Bądźmy poważni. Tolkien nie napisał scenariusza do tego serialu, to chyba oczywiste. Jest różnica pomiędzy odmawianiem autorowi prawa do autorstwa (które miałem na myśli), a twierdzeniem, które można odczytać jako "gdyby Tolkien żył dziś, to napisałby taką powieść". Ta druga to chwyt marketingowy: nikt nie wie jak - i co - pisałby Tolkien, gdyby dziś żył. Popkultura rządzi się swoimi prawami - jeśli ktoś coś opublikuje coś co napisał / nakręcił / narysował / nagrał, to naturalnym jest, że później zostanie to wielokrotnie sparafrazowane, strawestowane, sparodiowane i zremiksowane. Dlatego właśnie jestem zdziwiony emocjonalną reakcją na seriale Amazona i Netfliksa - to trochę jakbyśmy mieli pretensje do autora "Ostatniego Władcy Pierścienia", że śmiał napisać swoją wariację na temat LOTR. *Z resztą nie muszą mówić wprost że chcą wymazać stare dzieła kultury z pamięci. Ich czyny jasno na to wskazują.* Wybacz, ale fragment następujący po tych słowach pomijam, bo nie umiem dyskutować o popkulturze w ten sposób. *Oni tworzą produkt. A zatem my jako klienci mamy prawo mówić im co nam się nie podoba i mamy prawo odmówić kupna chłamu jaki próbują nam wcisnąć.* Doskonale zdaję sobie z tego sprawę, co więcej: moja argumentacja właśnie na tym się opiera. Jeśli jesteś świadom, że to produkt, to powinieneś też mieć świadomość, że to nie jest Tolkien, a tylko wariacja na temat. Zresztą - z tego co słyszałem to zarówno nowe seriale na podstawie Tolkiena jak i kolejne sezony Wiedźmina spotkały się raczej z chłodnym przyjęciem. I nie - nie mam na myśli głosów, które pojawiają się również tutaj, w komentarzach pod tym filmem, a o recenzentach - wskazujących na to, że wielki budżet i widowiskowe efekty specjalne nie uratowały kiepskiego scenariusza i drewnianych postaci. Co do produktów, to działa zasada stara jak popkultura - dobre się obronią, a te kiepskie spadną z rowerka. A w przypadku ekranizacji zgodność z materiałem źródłowym nie jest kryterium jakości. *Fikcja może mieć tak samo silne odziaływanie na świat rzeczywisty co prawdziwa historia.* Bez dwóch zdań, ale nie pisałem o wpływie fikcji na rzeczywistość, a jedynie o tym, że fikcja nie musi być "zgodna z realiami" (w domyśle - realiami tej fikcji), bo te realia są wymyślone. Nie istnieją naprawdę. Orkowie według Tolkiena wyglądają jak wyglądają, ale jeśli ktoś zrobi film, w którym różowi orkowie będą mieli skrzydła ważki i pięć centymetrów wzrostu, to ten ktoś ma do tego prawo. I może nawet mówić, że inspirował się Tolkienem - mnie to nie przeszkadza, jeśli ma przy tym do opowiedzenia ciekawą historię, to ja chętnie się z nią zapoznam. A że Tolkien wymyślił to inaczej? Jasne, że tak - mogę w każdej chwili sięgnąć na półkę po dowolną jego książkę i przypomnieć sobie jak. Albo powiedzieć komuś, kto nie zna oryginału, a serial o małych, różowych orkach mu się podobał: "ale wiesz, u Tolkiena to wyglądało zupełnie inaczej, masz, przeczytaj". *Natomiast obrońcy serwowania paździerzy nie rozumieją chyba, czym jest ekranizacja ani jakimi prawami się rządzi.* Po pierwsze - nie bronię paździerzy, tylko uważam, że porównywanie książki do filmu czy serialu na jej podstawie jest bez sensu. O jakości seriali opartych na motywach twórczości Tolkiena czy Sapkowskiego nie mogę się wypowiedzieć, bo ich nie widziałem. Widziałem za to w życiu ekranizacje wielu książek, które bardzo lubię. Reprezentowały różny poziom - niektóre były wyjątkowo kiepskie i bardzo odstawały od materiału źródłowego. I co z tego? Książki nadal mam na półce, mogę po nie sięgnąć w każdej chwili. Sprowadzając rzecz do absolutnych podstaw: materiał źródłowy to książka. Ekranizacja to film. Już same te media rządzą się zupełnie różnymi prawami. I są zupełnie różnymi bytami. Dla mnie to jest oczywiste, dlatego na przykład kiedy zbliżała się premiera pierwszego filmu LOTR, to nie byłem nim zainteresowany - bo zdaję sobie sprawę z potęgi oddziaływania przekazu obrazkowego i nie chciałem sobie zmieniać moich wyobrażeń z dzieciństwa o świecie Śródziemia. Do dziś nie widziałem żadnego z filmów LOTR, nawet niespecjalnie mam ochotę je zobaczyć. Czytałem książki, były super, a trylogia Jacksona to tylko próba ponownego zarobienia na marce stworzonej przez dawno nieżyjącego autora. Podobno wyszło spoko, ale to nie Tolkien - to tylko filmy na podstawie jego książek, z których - jak słyszałem Jackson usunął sporo rzeczy (podobno Toma Bombadila i cały epizod na Kurhanach, który jest jednym z moich ulubionych). Tych niezgodności jest tam pewnie więcej, ale mnie to nie przeszkadza - bo mam świadomość, że to tylko ekranizacja, a nie istnieje ekranizacja w stu procentach wierna oryginałowi. Chociażby dlatego, że słowo pisane jest zupełnie innym środkiem wyrazu niż kombinacja obrazu i dźwięku, z jaką mamy do czynienia oglądając serial czy film. Albo dlatego, że film musi mieć swoją dramaturgię, którą ciężko by było zachować trzymając się dokładnie materiału źródłowego. Albo dlatego, że scenarzyści mogą mieć swoje pomysły na opowiedzenie tej historii - sklejenie kilku postaci w jedną, pominięcie jakiejś postaci, zmiana jej płci czy koloru skóry - bo tak im pasuje, albo zależy im na tym, żeby uwspółcześnić tę historię i trafić dzięki temu do większej ilości ludzi (maksymalizacja zysku). Zżymanie się na te niezgodności to marnowanie czasu i energii, krzyczenie na chmury. *(...) nie rozumiesz czego dotyczy dyskusja. Kiedy rozmawiamy o jakości danego filmu czy serialu twoje osobiste preferencje nie mają znaczenia.* No właśnie w tym rzecz, że nie rozmawiamy tu o jakości jakiegoś filmu czy serialu. Powtórzę: ja ich nie widziałem, zupełnie nie są w mojej strefie zainteresowań. Tym co tu piszę podważam sensowność atakowania ekranizacji jakiejś książki za to, że nie jest zgodna ze swoim pierwowzorem. Chyba nic więcej nie mam do dodania - nie jestem pewien, czy potrafię lepiej wyjaśnić co miałem na myśli i obawiam się, że każdym następnym komentarzem powtarzałbym tylko to, co napisałem powyżej.
@@fruktozaur6765 Bierzesz pod uwagę, kiedyś ktoś zastrzega sobie, że dany serial będzie wierniejszy książkom, a nie jest? W dodatkiu znany cytat "go to the book", gdzie sami chociaż raz nie czytali książek Tolkiena. Dodam, że od tych dwóch jegomości, nikt nie chciał scenariusza wziąć od 10 lat, ciekawe dlaczego? W przypadku ROP nie mieli praw żeby robić tę konkretną erę, bo większość informacji jest zawarta w Silmarilionie i w czymś jeszcze (wyleciało mi z głowy) Mieli za to prawa do trylogii, dodatków z "Powrotu Króla"i" Hobbita". Jedynie w Trylogii są szczątkowe informacje na temat tamtej ery, w której osadzona jest akcja, ale to wciąż mało. Serial w żaden sposób nie ma nic wspólnego ze Środziemiem, za wyjątkiem nazw postaci i lokacji. Jest jeszcze taki smaczek, który wyłapałem (użyli nazw postaci, do których nie mieli praw, ot co) Statystyki tego serialu jasno mówią jako to chłam, bo zaledwie 37% subskrybentów obejrzało do końca ten serial, co jest bardzo marnym wynikiem, przy tak kosztownym serialu. Najdroższy serial jaki powstał okazał się syfem. 2mln łapek w dół pod głównym trailerem o czymś świadczy. Normikowi będzie się podobał serial, fanowi natomiast nie. Na przykładzie The Last of US, serial jest prawie, że 1:1 względem gry. Tak wypowiadają się fani tego uniwersum. Może serial nie był wysoko budżetowy, ale został fajnie stworzony, do tego lokacje, ścieżką dźwiękowa, charakterystyka postaci itd. W ROP? Większość leży i kwiczy, a budżet wyniósł prawie, że miliard. Na prawa autorskie poszło 250mln, reszta na produkcję i wyszło jak wyszło. Mieli dosłownie w "rzyci" fanów, przez co marny wynik był. Czy mają prawo tworzyć? Mają, ale jak kłamią w żywe oczy i mają gdzieś fanów, to później niech się nie dziwią, że leci na łeb na szyję oglądalność. Jak zapewniali "super serial, jaki nigdy wcześniej nie powstał. Historia lepiej opowiedziana, niż przez samego Tolkiena". Śmiechłem po wypowiedziach(showrunnerow) ROP nie ma nic wspólnego ze Środziemiem, powtórzę jeszcze raz. Trylogia Jacksona pomimo tego, że nie wszystkie wątki zostały uwzględnione, bo czas antenowy rządzi się swoimi prawami. Jak już oglądać, to wersję rozszerzoną. Niektóre wątki były pominięte, bo uznano za zbędne. Co nie zmienia tego, że Trylogia Jacksona jest wierniejsza książkom, niż serial Amaozna, który powstał na strzępach informacji.
@@fruktozaur6765 *Kiedy spojrzeć na to z boku, to wygląda to jak taka quasireligijna obrona czegoś, co ktoś sobie kiedyś wymyślił. Tego typu emocjonalne podejście do fikcji świadczy o cokolwiek chorobliwym przywiązaniu do danego tekstu (pop)kultury.* No to właśnie pytam - jaki jest właściwy sposób podejścia emocjonalnego? Mówisz że krytycy przesadzają z emocjami to jak powinni do tego podchodzić? Abstrahując już od tego że większość z tego to tylko twoja interpretacja bo nie siedzisz w głowach krytyków i nie wiesz co tak na prawdę przeżywają, oraz pomijasz emocjonalnie nacechowany marketing który celowo ma wzbudzać oburzenie fanów. Bajdełej - dlaczego pominąłeś moje pytanie o reprezentacji? Jeśli twoim zdaniem podejście do fikcji jest zbyt emocjonalne, to w takim razie wytwórnie filmowe powinni przestać serwować nam swoją reprezentację, czyż nie? *Dlatego właśnie jestem zdziwiony emocjonalną reakcją na seriale Amazona i Netfliksa* No to ci tłumaczyłem 1. Twórcy tych seriali kłamali że robią wierną adaptację 2. Wyszły im kompletne paździerze. Wiedział byś to gdybyś w ogóle je obejrzał co sam przyznałeś że nie zrobiłeś. Ale jednak się wypowiadasz. Nie mówię że nie masz prawa, ale postawa "nie znam się ale się wypowiem" nie jest pochwalana. Zwłaszcza iż może znaleźć się ktoś o dużo większej wiedzy niż ty. *Wybacz, ale fragment następujący po tych słowach pomijam, bo nie umiem dyskutować o popkulturze w ten sposób.* Nie znam się ale się wypowiem. *A w przypadku ekranizacji zgodność z materiałem źródłowym nie jest kryterium jakości.* XD Jezus Maria, ludzie. Ekranizacja to z definicji - przeniesienie historii z jednego medium na medium filmowe. Zatem jeśli ktoś mówi nam że robi ekranizację, a zamiast tego wychodzi jakiś kompletnie niezwiązane z oryginałem dno, to jest to obiektywna wada twojego dzieła i należ za to krytykować. Chociażby z tego powodu że okłamujesz fanów oryginału bo tworzysz fałszywy marketing. Na prawdę nie rozumiem po co ktoś ma tworzyć ekranizację skoro nie ma zamiaru opierać się na materiale źródłowym? Niech sobie tworzą inne seriale zamiast brać znaną i lubianą markę i wybebeszać je ze wszystkiego co fani w nich lubili. Z resztą kolega wyżej bardzo dobrze podsumował sytuację z tymi pożal się Boże "ekranizacjami" *Orkowie według Tolkiena wyglądają jak wyglądają, ale jeśli ktoś zrobi film, w którym różowi orkowie będą mieli skrzydła ważki i pięć centymetrów wzrostu, to ten ktoś ma do tego prawo.* Jeśli to jest coś kompletnie oryginalnego to jasne - róbta co chceta. Ale jeśli mówimy o ekranizacji Tolkiena to już nie. Albo się trzymasz oryginału albo szykuj się na krytykę. *Po pierwsze - nie bronię paździerzy, tylko uważam, że porównywanie książki do filmu czy serialu na jej podstawie jest bez sensu.* Nie w przypadku ekranizacji. Będę to powtarzał do skutku. *O jakości seriali opartych na motywach twórczości Tolkiena czy Sapkowskiego nie mogę się wypowiedzieć, bo ich nie widziałem.* No i kompletnie umyka ci to jakim dnem są te seriale abstrahując już od samego braku wierności do źródeł. *Ekranizacja to film. Już same te media rządzą się zupełnie różnymi prawami. I są zupełnie różnymi bytami. Dla mnie to jest oczywiste, dlatego na przykład kiedy zbliżała się premiera pierwszego filmu LOTR, to nie byłem nim zainteresowany* Aha. Znowu ten ignorancki argument że ludzie krytykują zmiany same w sobie bo "nie rozumieją że nie da się przenieść książki 1:1". Chłopie, nikt nie twierdzi że książki muszą być oddane 1:1. Ludzie mają do cholery świadomość, że przy ekranizacji trzeba dokonać zmian. LUDZIE KRYTYKUJĄ TE DZIEŁA BO ZOSTALI OGŁAMANI ŻE SĄ TO WIERNE ADAPTACJE CHOCIAŻ ICH TWÓRCY ZARZEKALI SIĘ INACZEJ! Teraz dotarło? Zmiany nie są złe same w sobie. Dopiero w kontekście większej całości można ocenić czy są dobre czy złe. *bo zdaję sobie sprawę z potęgi oddziaływania przekazu obrazkowego i nie chciałem sobie zmieniać moich wyobrażeń z dzieciństwa o świecie Śródziemia.* No to przenieś teraz swoje obawy z tamtego okresu na to co czują fani wiedźmina czy władcy pierścieni, którzy przez lata byli okłamywani że zobaczą to co zobaczyli oczami wyobraźni czytając książki. To może przestaniesz się dziwić czemu niektórzy reagują tak emocjonalnie. *zmiana jej płci czy koloru skóry - bo tak im pasuje, albo zależy im na tym, żeby uwspółcześnić tę historię i trafić dzięki temu do większej ilości ludzi (maksymalizacja zysku).* Proszę cię. Oni to robią z pobudek ideologicznych a nie maksymalizacji zysku. Sami się przyznają jak bardzo reprezentacja jest "ważna" dla nich. Poza tym gdyby te praktyki przynosiły faktycznie zyski, to by nie dołowały tak jak dołują teraz. Tymczasem Disney swój "postępowy i uwspółcześniony" serial fantasy Willow najpierw musiał anulować po pierwszym sezonie, a parę dni temu kompletnie usnęli go z disney +. Dalej wierzysz, że te praktyki przynoszą zyski? Nie wspominając już o tym że ofiarami wszelakich race-swapingów padają głównie postacie oryginalnie białe. Bo producenci często otwarcie mówią że mają dosyć pracy z "białymi aktorami". To ostatnie to słowa producentów rodu smoka. Są artykuły o tym. *Zżymanie się na te niezgodności to marnowanie czasu i energii, krzyczenie na chmury.* Wręcz przeciwnie. Krytykowanie tych praktyk daje coraz lepsze efekty bo coraz więcej ludzi zdaje sobie sprawę z tego jaki chłam jest nam serwowany i coraz więcej tych seriali wywala się na głupi ryj. Tak jak powinno. *No właśnie w tym rzecz, że nie rozmawiamy tu o jakości jakiegoś filmu czy serialu.* Ty nie rozmawiasz. Osoby których krytykujesz rozmawiają *Powtórzę: ja ich nie widziałem, zupełnie nie są w mojej strefie zainteresowań.* I próbujesz radzić jak trolować "agresywnych fanów". Nie twoja liga panie *Tym co tu piszę podważam sensowność atakowania ekranizacji jakiejś książki za to, że nie jest zgodna ze swoim pierwowzorem.* Błędne założenie wynikające z niezrozumienia czym są adaptacje.
Skoro tak wygląda sprawa to czemu by nie zrobić nie wiem białego Maritn Luthor Kinga albo Czarnej Pantery z Marvela nie przerobić na białą. Ciekaw jestem jak te zmiany by się zwolennikom zmian spodobały? XD
19:36 ciekawe czy na tej samej zasadzie pan drwal stanąłby murem za np. budowlańcem, który stwierdził, że architekt chujowy projekt zrobił i na znak protestu w randomowym miejscu budynku pierdolnął balkon
Nie po prostu budowlaniec nie podejmie się budowy chu.... Projektu problem z aktorami jest taki że teraz często nie wiedzą co grają bo taka moda na konspirację szczególnie w produkcjach potecjalnie przynoszących dochód.
@@Bykun475 Duże wytwórnie (szczególnie disney), mają przygotowane kilka wersji scenariusza aby zminimalizować ryzyko przecieków. Aktorzy też bardzo często dostają tylko swoje wycinki a nie całość i nie rzadko inne niż ostatecznie trafiają do finalnego produktu. A jest to wiadome bo aktor Paul Bettany miał o to spore wąty bo jako dyslektyk dłużej mu idzie zaznajomienie się ze scenariuszem, a marnowanie czasu na fałszywy scenariusz tylko po to by zmniejszyć ryzyko przecieków, jeszcze bardziej go irytowała.
@@Retr0nOfficial a no bardzo prosto showrunerzy wpierw mają pewnie jakiś zamysł możliwe że gdzieś tam jest zrobiony 1 sezon wiadomo trzeba sprawdzić czy zarobi się na tym, gdy wybierali cavila prawdopodobnie nie widzial scenariusza może jakiś zarys ale nie całość może jego menager go nakrecil widząc pinadz na znanym IP gdy dobrnol do 3 sezonu powiedział dość tego gówna bo nic pewnie już z tego nie będzie no i na decyzję pewnie wplynol fakt ze zaproponowali mu bardziej intratną robotę jako supernan (fakt że go porobili to inna sprawa) na tej podstawie sądzę że pewnie większość seriali mają co najwyżej napisane 1 sezon i nie wiedzą co grają jako całość w końcu to nie film.
Z resztą wpiszcie sobie frazę Marvel Studios Gave Fake Scripts To The Cast Of ‘Avengers: Infinity War’, to znajdziecie ten przypadek o którym mowa. Więc tak - aktorzy często nie mają pojęcia co grają.
Na szczęście na polskim yt mamy takich ludzi jak Drwal a nie tylko odklejeńcow od napisów i im podobnych pokemonów xD
Ale wiadomo ktoś ma inne zdanie to należy go maczetami jak kiedyś nawoływał Stelmach, żeby wrzucać katolików do worka a wór do jeziora.
@@marianmarinkowski9486 Stelmach na szczęście poniósł karę i obecnie ma ok 10 razy mniej wyświetleń niż 7 lat temu gdy były jego złote czasy.
@@jakubpiekut1997 niestety nadal za dużo. Sukces będzie jak jego kanał zniknie.
"Dzisiaj poznacie najgorszy kanał popkulturalny w Polsce. Żerowanie na wszystkim co najgorsze".
Napisał ktoś, odnośnie filmu gdzie dwóch odklejeńców próbuje żerować na gościu który "żeruje na wzsystkim co najgorsze", jednocześnie robiąc sobie mały kącik wzajemnej adoracji.
Nie jestem pewien czy gorzej sie to oglada czy słucha. Ale jest traagedia.
Para wulgarnych bezrobotnych absolwentów szkoły aktorskiej .Niestety nie dorastacie przedmiotowi tego nagrania do pięt.
płaku płaku
Pieprzenie o szopenie i uciekanie od tematu. Ciężko się tego słucha.
Ogólnie to absolutnie pomijacie cały czas to że drwal przede wszystkim patrzy na zgodność z oryginałem, pomijacie najważniejszy element jego recenzji. Np. z galadrielą ma ten problem że w książkach jest postacią spokojną inteligentną itd. a serial zrobił z niej jakąś agresywną lekkomyślną wywłokę dlatego się tak naśmiewa z niektórych postaci. Już pomijając to że macie problem do drwala czerpie pieniądze z naśmiewania się z prostych tematów, po pierwsze co z tego po drugie poniekąd też to robicie
Ale jestescie kiepscy, to jest dramat. Ani to ciekawe, ani zabawne, ani nawet nie rozumiecie omawianego goscia.
Czy rolą aktora jest zmieniać tekst za plecami innych? No na pewno nie za plecami innych. Rolą aktora jest jak najlepsze wcielenie się w postać, którą gra. I to drwal często mówi w swoich filmach. Aktor przyjmując rolę nie wie jakie plany mają na postać showrunnerzy. Jeśli Jenna Ortega chce z uszanowaniem do fanów jak i samej postaci wcielić się w nią, dlaczego ma nie "zmieniać" tekstów w scenariuszu? Ortega zgodziła się zagrać postać, której jest fanką i nagle widzi w scenariuszu teksty kompletnie do niej nie podobne, ma na to nie zwrócić uwagi, milczeć jak paweł, nie krytykować, bo ja kto tak, aktor nie jest przecie od zmieniania tekstu za plecami innych! Przypominam, Jenna Ortega jest kobietą, oczywiście na to nie zwróciliście uwagi? Bo mozna tylko krytykowac, ale argument przekreslajacy wasze rozumowanie o tym, ze kobiety dla drwala to fuj itd.? gdzie wy macie info, iż Ortega wleciała na plan i powiedziała "co to kurwa jest, zmieniać mi to!"? Albo "gdyby nie ja, to chuj by tu było"? showrunnerzy o takim czyms nawet nie mowili, a showrunnerzy mogą powiedzieć o tym, jak to drugi sezon będzie w uj zgodny z książkami, a potem wychodzi taki kał od netflixa. Z tego co ja widzę, to nie jest film krytykujący drwala, tylko broniący lewicę i przy okazji krytykujący drwala, zresztą krytyka ta jest wyssana z palca, ludzie odpowiedzieli wam na nią w komentarzach, ale akurat na takie nie przyszło odpowiadać, no bo po co odpowiadać tym rasistowskim prawakom? Nie możecie zrozumieć tego, że ktoś nie zgadza się z lewacką poprawnością polityczną (ona ewidentnie pochodzi od lewicy) i musicie to od razu krytykować? Co, zazdrościcie łysemu krasnoludowi, bo zdobył trochę więcej wyświetleń (wy to nazywacie fame'em), a sprzeciwił się skrajnemu lewactwu netflyxa? to nie chodzi o samo zmienienie płci, chodzi o zmienienie wyglądu postaci przedstawionej w oryginale, ba, nie tylko wyglądu, ale bardzo często charakteru. I kurwa, co wy pierdolicie? on robi to co mu najłatwiej? Ja jestem jego widzem, oglądam prawie wszystkie live'y. (z jego relacji) ja wiem ile czasu zajmuje drwalowi stworzenie choćby jednego filmu. Drwal jeśli zapowiada jakiś film, zapowiada go od tygodnia do dwóch [tygodni], do tego jest nauczycielem, ma własne sprawy. A stworzenie takiej edycji rozszerzonej rings of pała, zajmuje dwa razy dłużej, plus drwal mówił, że skasował mu się materiał z edycją rozszerzoną i musiał robić to wszystko drugi raz. Te wszystkie rymy, by miały sens, zmontowanie tego, dla was to jest tworzenie tego co najłatwiejsze? myślicie, że sprzeciwianie się pierdolenia o swym ulubionym uniwersum jest najłatwiejsze? że nie łatwiej byłoby przemilczeć temat, poopowiadać jaki to ten serialik od netflyxa jest zajebisty i chwalić lewaków zmieniających wygląd jego ulubionych postaci? jeśli chodzi o łatwiznę, to uświadomię was, że to wy robicie co najłatwiejsze, czyli siedzicie, oglądacie filmy, komentujecie, nie dajecie dużego montażu i krytykujecie drwala, bo to jest modne. Wy kurwa nawet nie jesteście zaznajomieni z uniwersum, o którym owy drwal mówi. Jedynym przypadkiem, gdzie drwal nie musi tyle przygotować to odcinki z live'ów, bo tam tylko robi cięcia do odcinka, a artykuły ma już przygotowane. "facet jak jest to zajebisty, zajebisty, a jak dziewczyna jest to o, o, o!" no to już jest ignorancja. Drwal tam dosłownie mówi o Galadrieli jaką amazon zrobił, czyli istną mary sue, feministkę, tylko że ona wcale taka nie była. ale to ni krzty sensu nie ma, te sceny, gdzie pokazuje jak walczyć mieczem, to jest scena godna "korony królów" (nie ujmując jej), scenarzystom nie zależało na tym, by pokazać ją jako rzeczywiście dobrze wyszkolony, po prostu dobry charakter, oni tylko lecieli "zróbcie tu jakieś scenki pokazujące jej feministyczny charakter i chuj, lewaki mają być zadowoleni". pamiętając o tym, iz Galadriela jest dobrym charakterem, niedorzecznym jest jak ukazał ją amazon, czyli feminemka, dla której tylko i wyłącznie liczy się jej własny sukces, gotowa jest nawet pozostawic swoich towarzyszy na smierc. mówienie o egolasie, że jest z Brooklynu, albo z erasmusu ma jak najbardziej sens, gdyż gdyby kręcono serial o Brooklynie, z pewnością można by było czarnoskórych tam pokazać, ale nie kurwa w adaptacji książki, w której takich nie było. co do pojscia na fame, zaczecie robić innych materiałów, to wystarczy tylko trochę wytężyć umysł. Drwal ma swoje swiaty, od dziecka je kocha, z tego co mi wiadomo jest to wiedźmin, lotr i warhammer. Jak myślicie, dlaczego wcześniej nie nagrywał nic o tym? kurwa, bo może nic się z tym nie działo? nagrywał o wiedźminie 3, później przerzucił się na serial, bo z gry nie było już czego nagrywać, a nadciągał serial. teraz nagle ma wrzucić film "jak odnaleźć to i to w wiedźminie 3", ale po co? ten temat jest już ostro przeorany i nie ma co o tym nagrywać. duża ilość filmów na jeden temat wynika z faktu, iz drwal czesto chce pokazać nowe newsy, nie jakieś sprzed miesiąca, nie najprostszego shortsa, tylko zrobic o tym realny film. i zdziwię was, ale o kleopatrze powstały tylko dwa filmy (: nie chce mi się w tym momencie odpowiadać na dalsze rzeczy, bo i tak pewno tego nie przeczytacie lub nie odpowiecie, ale odpowiem tak czy srak za jakiś czas :D
Zaoraned
Jak to ci się drwal nie podobał? Nie mógł ci się nie podobać. Inny filmik obejrzyj bo na pewno nie zrozumiałeś lewaku. Inny filmik obejrzyj. Mówię ci albo jeszcze raz obejrzyj lewaku jebany. Niemożliwe, że krytykujesz drwala. Trzeba mieć wysokie IQ żeby go zrozumieć. No idź i jeszcze raz zobacz lewaku osrany jak ciężko się napracował nad żartem o czarnoskórych elfach z Brooklynu. No mówię ci lewaku Netflix niszczy kulturę bo ja czytałem książki i tam inaczej było. Inaczej było mówię ci. Niemożliwe, że drwal jest leniuchem bo nim nie jest bo filmiki się długo montuje. Szach mat lewaku.
🧻🧻🧻
Też co do reprezentacji osób czarnoskórych, ogólny problem nie polega przeważnie na tym że bohater jest czarny, tylko na tym że zmienili kolor skóry względem oryginału
Prawie pięć tysięcy wyświetleń i aż 146 lajków... To najlepszy komentarz.
Materiał złoto, nie wiem czemu YT mi tego nie podsunął i dopiero na grupie FB Napisów Końcowych dostałem tego rekomendację
Ale za to materiały samego Rębajły YT bardzo chętnie podsuwa
@@neoprox_8092Mój drogi, masz jakiś ból dupy że skasowali ci akolitkę? Przeczytaj sobie czym jest ‘filter bubble’ to się dowiesz czemu RUclips podsyła ci takie filmy.
@@darthdeath7992 Mój drogi jakbyś nie zauważył to ten komentarz jest sprzed 9 miesięcy kiedy Akolita nawet nie miał trailera xD
Oglądam Drwala od dawna i totalnie nie ogarnęliście jego przekazu 😆 chodzi o to, że jest wielkim fanem fantasy, żyje i wychował się na uniwersum Sapkowskiego czy Tolkiena. W książkach opisy poszczególnych ras jak na przykład ELFY są bardzo dobrze opisane, taki Legolas. Dopowiedzenie "elf 2.0" nawiązuje do totalnej niezgodności do materiału źródłowego "żeby było różnorodnie". (2.0, tak, to ta lewacka postępowość) I tak, dla was jeśli macie wyjebane i się nie interesujecie tym światem to wyjdzie takie gówno, obejrzycie dwa odcinki i olejcie temat, a potem cisniecie bekę i oskarżacie o rasizm bo ktoś kto spędza duża część życia w tych uniwersum krytykuje serial za prawie miliard dolców gdzie nic się nie zgadza z książkami 😄
Ogladalem Drwala od dawna,az do Wiedzmina na Netflixie.Mam duzy szacun za to co robil,jak chocby akcja z niespolszczaniem nazwisk i nazw wlasnych w WoW-ie.Ale przy Wiedzminie przerosl sam siebie.Zrobil wiecej filmow hejtujacych serial,niz bylo w nim odcinkow i laczny czas twania jego filmow rowniez byl dluzszy niz laczny czas serialu.Rozumiem i akceptuje krytyke,ale to co zrobil Drwal totalnie mnie zniesmaczylo.A w momencie kiedy zauwazyl,ze dzieki takiej konwencji skoczyly suby i wyswietlenia,zaczela sie jazda bez trzymanki.Z wielkiego,jak piszesz,fana fantasy z fajnym lorowym kanalem,ktory chetnie ogladalem,zrobil sie kanal lecacy na zasiegi przy uzyciu prymitywnych grepsow.
@@mirbiesz5690 Nie myl konstruktywnej krytyki z hejtem. Zauważyłem, że u ludzi stało się to modne "drwal obraża i hejtuje". Jesteś w stanie merytorycznie przedstawić to, co drwal mówi źle?Skoro akceptujesz krytykę, to dlaczego mieszasz ją z hejtem? Sam to napisałeś w komentarzu. Zabronisz ludziom tworzyć filmiki na temat tego, czym interesują się, co lubią? A tutaj nie lecą na zasięgi? Niby dlaczego w tytule jest Drwal? Myślisz, że jakby był ktoś mniej popularny, to ludzie wbiliby tutaj?
@@mirbiesz5690 bo niestety żyjemy w czasach gdzie bardziej opłaca się robić takie filmy na yt, niż uczyć dzieci angielskiego. a że netflixy i inne amazony dają mu ciągle nowe materiały to z tego korzysta. nie można go winić za to, że ludziom podoba się jego content, bo w końcu ktoś głośno i prosto mówi to, co wiele osób woli przemilczeć przez poprawność polityczną.
@@BushiNoTamashi2137 Nie myle.Stwierdzam fakty.Napisalem wyraznie-ogladalem Drwala i nadal uwazam,ze mial fajny content zanim sie zabral za "krytyke" Wiedzmina,ktora absolutnie nie byla konstruktywna.Tak twierdze.Niczego nikomu nie zabraniam-niech robi filmy jakie chce i dla tych ktorzy chca to ogladac.I jego i ich prawo,tak jak i moje by wyrazac swoje opinie i to wlasnie zrobilem.
@@robertchwierut374 Absolutnie go nie winie.Zrobil to co chcial i tak jak chcial i niech dalej dziala.Natomiast mi osobiscie nie podoba sie formula w jakiej to przedstawil i o tym napisalem.
Przecież wy się wysławiać poprawnie nie umiecie!!! Co za dno...
znowu zabłądziłem w internecie.
Wstałam- jadę ogladac żółwie. Dosłownie. I widzę to🤩
No dzisiejszy film o Syrence powinien wywołać kwilenie.
Mija 6min i 1 wzmianka o temacie filmu i ciągłe gadanie o wszystkich, tylko nie o temacie materiału. To ja podziękuję za resztę. Nie polecam.
Dotrwałem o końca. Tak wiem, jestem masochistą(kappa) Czuje się jak po obejrzeniu 1 sezonu Wiedźmina, czyli nic nie zrozumiałem o co w tym wszystkim chodzi.
To raczej nie świadczy o tobie dobrze XD
@@poteznaspodzielniaponczkow2492 To źle świadczy o twórcach tego podcastu. Zero przygotowania się do tego podcastu, co było widać. Mówienie o wszystkim i zarazem o niczym. Czuję się jakbym oglądał 1 sezon Wieśka, gdzie nie było wiadomo o co chodzi. To nawet koło podcastu nie stało.
To będzie piękny, piękny koniec świata.... i niech ZAiKS ma problem jak mnie otaksować.
44:50 Bajka a powieść, to nie jest to samo. A Piotruś Pan i Wendy, jest powieścią, nie bajką. 47:10 "Ja uwielbiam ją......".
A Ród Smoka ów Drwal Rębajło hejtuje? I dlaczego nie?
Bo Ród Smoka został dobrze przyjęty przez publikę więc nie wypadało mu go hejtować bo by wyszedł na jeszcze większego pajaca. Gdyby serial był przyjęty tak samo jak RoP i możesz być pewny że na jego kanale byłaby kolejna seria filmików z wykrzywionymi twarzami aktorów na miniaturce
@@neoprox_8092 czyli jak serial jest spox to i Drwal pisze o nim spox. Jak jest do bani to Drwal toczy z niego bekę. Ergo winni tworzyć fajoskie seriale a nie badziew.
@@smokeustachyno tylko że dziwnym trafem jego opinia zawsze pokrywa się opinią publiki. Jak coś zostanie odebrane pozytywnie to on też chwali a jak publika czegoś nie lubi to ten z miejsca hejtuje. Ostatnio nienajlepiej radzi sobie Marvel i ten oczywiście nagrał film o tym jak to aktualne produkcje MCU ssą pałkę mimo że do tej pory w ogóle nie wypowiadał się na ten temat. Z drugiej strony gdy wyszedł Spider-man Across the spiderverse który zebrał przytłaczająco pozytywne opinie to ten z miejsca nagrał pieśń pochwalną dla tego filmu. I takich przykładów jest masa.
@@neoprox_8092 Odwrotnie. To publika lubi to co Drwal
A ja bym stwierdził, że Drwal robi świetną robotę. Że niby żeruje na wszystkim co najgorsze? A wy właśnie chcecie podjeść, zasięgów używając jego kanału, tyle w temacie. Za dużo osób w dzisiejszych czasach myli konstruktywną krytykę z ''hejtem''. Jak kogoś skrytykujesz teraz, zwłaszcza gdy to sprawa ''publiczna'' to zaraz zlecą się tłumy, krzyczące, że ale jak to, trzeba uszanować czyjeś poglądy etc etc. Jak się myli to trzeba go oświecić, a nie przyklaskiwać ''bo tak wypada''. Lewactwo i cała ta polityka poprawności TFU. Bardzo dobrze, że Drwal działa w zwalczaniu tego syfu, ale bądźmy szczerzy. Jeszcze długo i długo takie wysrywy będą wychodzić, co jest smutne. Wiecie dlaczego wpychają te swoje ''nowoczesne poglądy i politykę'' wszędzie gdzie się da? Bo nie chce im się i są ZA GŁUPI aby stworzyć coś własnego, lepiej wziąć znaną markę i pod jej szyldem zrobić jakiś pierdolnik na kółkach. Ja osobiście nie mam nic przeciwko osobom innej orientacji czy koloru skóry na wielkim ekranie czy w życiu, bo niby dlaczego? Jak są porządnymi ludźmi, git, zasługują na to, żeby móc żyć w spokoju i szacunku. Mam nawet wrażenie, że celem wrzucania tych wszystkich ''nowoczesnych'' wątków i kolorów jest tak naprawdę ''obrzydzenie i targetowanie'' tych osób.
XD
Bycie widzem takiego pozbawionego krzty charyzmy nieśmiesznego przygłupa to powód to wstydu. Może kiedyś zrozumiesz, chociaż wątpię.
...zresztą, "co ja tu paczę"... ranty na temat rantów... przedszkole. (zapewne liczycie iż nikt nie zauważy próby podpięcia się pod popularnego youtubera dla zasięgów... komentami być może wam trochę pomagam... ale co tam... widzowie i tak zagłosują "butami")
Dostałem komentarz u siebie pod filmem o Drwalu i dowiedziałem się tam przy okazji o waszym odcinku, swoją drogą dokładnie od tych samych osób, które pisały wam negatywne komentarze - ciekawe dlaczego 😂 Też dowiedzieliście się, że "wybijacie się na Drwalu" i "nie macie pojęcia o czym mówicie"? Swoją drogą, bardzo dobry materiał! Pozdrawiam was! ❤
Nie trawie typa, ale uważam że jest w trum trochę racji że gdyby aktorzy nie dawali od siebie więcej niż jest w scenariuszu to i Wiedźmin i Wednesday zostaliby kompletnie wykastrowani. Nie dziwię im się, bo wstyd by mi było grać postacie napisane przez tych scenarzystow (patrząc po innych postaciach), miałabym ciary żenady musząc markować to swoją twarzą, nie oszukujemy się xD
Ps. Po linii najmniejszego oporu, nie po najmniejszej linii oporu 😘
Miałam nadzieję, że Drwal Rębajło to ziomek, który nagrywa filmiki jak rąbie drzewo w chatce w środku lasu. Co za zawód :
33:50 Viggo Mortensen ( ͡👁 ͜ʖ ͡👁)
MORGENSTERN
@@mateuszplocha Thomas Morgenstern 。◕‿◕。
Dobra tego sie nie da słuchać chłopaki XD Chwalicie najpierw kogoś ze trzymał serial a potem krytykujecie jego samowolkę która sprawiła że serial trzymał poziom, troche zdecydowania
Słabe, nieśmieszne i za dużo wulgaryzmów
Ten co wygląda jak Michał Wiśniewski jest nieśmieszny.
Czy jesteście parą? Koleś z prawej to chyba zakochany, tak patrzy na tego z lewej
Jesteśmy i bardzo się kochamy
Jedyny dwóch typów podcast jakiego jestem w stanie słuchać
Ustalmy podstawowe fakty: kiszkę hejtuje, niekiszki nie hejtuje. Źródłem problemu jest serial a nie to, że się o nim mówi. 20 filmików o serialu za 750 milionów dolarów to nie jest dużo. Pięć tysięcy jest właściwe. Najdroższy serial w historii, z rozmachem i epicki. Ród Smoka Dioplodoka jest zaś fajoski dlatego nie hejtuje. Jakby Amazon zrobił dobry serial to by nie był hejtowany. Nad sednem sprawy się skupcie i obejrzyjcie wielogodzinne wynurzenia Krzysztofa M Maja, który dopiero daje w gwizdek. A nie jakiś Drwal.
Zaznaczam "krytykuje", nie "hejtuje". Krzyśka oglądałem, ale to nie jest kontent, który da się oglądać przez dłuższy czas.
...ale wiecie że "homoseksualista" to nie "samiec"... ani alfa, ani beta... ale wcale i w ogóle... mniej soi polecam, zaoszczędzicie na stanikach. (a Drwalowi to możecie co najwyżej pięty wylizać i pozazdrościć znajomości ludzkiej natury i umiejętności monetyzowania tego XD)
Ktoś spał na biologii w szkole. I nie mam na myśli autorów kanału.
@@lucyliuszskornik2633 ..."spał"??? po prostu za moich czasów w szkole uczono ważnych rzeczy. faktów, nie mrzonek. nie uczono w kanonie norm o dewiacjach należących do nikomu niepotrzebnego marginesu. nie uczono o patologii i zboczeńcach....
@@kgibas666 Twój ideologicznie zabarwiony bełkot to nadal nie biologia.
Najlepszy w tym odcinku był Sandacz, bez niego serio ciężko by się ten filmik oglądało. Polać Sandaczowi z nadzieją że częściej będzie nam dane go oglądać.
Potrzebny materiał - niestety moda przyszła z zachodniego RUclips'a. Zwróćcie uwagę, że na tych miniaturkach nawet Bezos jest zwykle w towarzystwie aktorki grającej Galadrielę ;)
Powiedzenie, że coś na polskim yt zostało zaczerpnięte z zachodniego youtuba to jak powiedzieć, że woda jest mokra. 🙄
@@Simba436 Niestety. Ale mam wrażenie, że póki tego typu treści i miniatury będą tam tak klikalne jak są obecnie, to u nas te zjawisko będzie tylko rosło.
@@OskarRogowski Wszędzie są tego typu treści czy miniaturki clickbaitowe. Więc to nie przyszło z zachodu. Na przykład twórca robiący materiały na temat wota, robi to w podobny sposób. Ktoś kto zna algorytmy YT o wie jak działają, to wykorzystuje to.
@@OskarRogowskiMój komentarz odnosił się do tego, że kradzież treści z zachodu to zwykły truizm i nie może sam w sobie stanowić krytykę czyjeś twórczości.
Po pierwsze - przytłaczająca większość twórców to robi w mniejszym bądź większym stopniu.
Po drugie - ta platforma jest tak skonstruowana że takie praktyki nagradza.
Poza tym - jeśli już mamy krytykować kogoś za lenistwo twórcze to powinniśmy krytykować wielkie wytwórnie filmowe za ich lenistwo. Bo zamiast tworzyć nowe marki to wykupują stare i lubiane marki z już istniejącą bazą fanów i w nich osadzają swoje mierne dzieła. A już królem lenistwa jest Disney, który ma na taśmie jakieś 32 remake`i swoich animacji z czego 14 już zapowiedzianych.
Jak już krytykować to wszystkich, a nie wskazywać palcem tylko jednego twórcę, bo się komuś nie podoba jakie treści tworzy.
A nie, bo ze wschodu. A nie, bo z południa. A nie, bo z północy. Trend na wyrażanie swojej opinii bierze się z ludzkiej natury, a krytyka tego, że ktoś wrzuca na miniaturkę postaci nawiązujące do treści filmu, to głupota. To co powinno się na niej znajdować? Rzeczy nie mające nic wspólnego z filmem?
Hejo
chłopaki intelektualiści co nie ? bez poczucia humoru co widać . Czepianie się tego jaki kto ma poczucie humoru w waszym wydaniu jest mega słabe .Panowie widać że książek Tollkiena nie za bardzo czytali i nie raczej nie są jego fanami . Wiecie że inne kanały też cisną bekę z tego samego . DRwal ma cały czas livy tylko twiczu na yt nie zapisu publicznego
A kolega chyba nie słuchał bo my ocenimy poziom lenistwa Drwala. Przepisane memy i żarty z kwejka o Legolasie z Brooklynu to jest lenistwo. A co śmieszne a co nieśmieszne to subiektywna sprawa.
ej, ja czytałem wszystko + grałem we wszystkie gry + kilka lat w bitewniaka elfami wysokiego rodu z synami Elronda jako kapitanami. więc proszę mi nie zabierać mojej nerdozy. a co do poczucia humoru to się zgodzę: jesteśmy okropni
@@mateuszplocha są tacy którzy lubią muzykę poważną a sa i tacy co lubują sie w disco polo. Mi pasuje poczucie humory Drwala. Wasze poczucie humoru jest dla elit i to po lewej stronie. Bo przeciez robienie dokumentu o czarnej kleopatrze jest ok.
@@kasianawrot1842 teraz to tylko projektujesz na nas swoje własne wyobrażenia o nas.
@ czytac grać nie znaczy ze ktoś jest fanem. Czytałam wiedzmina fanką nie jestem bardziej Tollkien do mnie przemawia. Wkurza mnie odchodzenie od materiału źródłowego. Bo ogladajac ekranizacje oczekuje postaci i fabuły z ksiazki bo jestem fanka książki a jak twórcy chcą przenieść swoje wizję i swiat współczesny to niech stworza cos wlasnego. Disney ma prawa do postaci które sa czarne np ksiazniczka i zaba. Rozumiem że czarni to jedyna mniejszosc a gdzie azjaci Latynosi?
dziękuję za odcinek, co do Rejmpały miałam pewne obawy
Żenada
@@Bykun475 dwóch gości przez 1/4 filmów mówią jacy są zajebiści a przez resztę próbują coś analizować nie mając pojęcia o kontekście tego co oglądają. Czego nie rozumiesz ?
@@Bykun475 a no fakt że Panowie krytykują Drwala za to ze w prześmiewczy sposób, i jak to powiedzieli w formie komedi najniższych lotów zwraca uwagę na prawdziwy fakt niszczenia IP które zostały znisczone ze względu na przymus robienia filmów i seriali "postępowy" sposób bo inaczej nie da się startować w żadnych konkursach Oskary canes itp. Dawal nie jednokrotnie zwracał uwagę że twórcy tych "dzieł" mogli robić nowe IP a nie zmieniać już istniejace. By pasowało do nowych czasow, owszem prowadzący sami przyznali ze są hipokrytami gdyż robią całkiem podobnie pokazując to jacy są oni zajebisci a drwal taki stary wsiok i licząc ze grillowanie przyspozy im Subków.
@@Bykun475 Ta. Bo te zmienione się oglądają.
Co to za pokemony?
Galadriela, dżizas. Nie GalaNdriela.
Po ostatnim odcinku drwala, który jaśnie najświętszy algorytm próbował mi wsadzić od paru dni, zacząłem szukać czy ktoś publicznie go krytykuje, stąd też do was trafiłem.
Można się nie zgadzać z filmem/serialem, krytykować ale typ jest od pewnego czego zwykłym rasistom, mizoginem i homofobem. Który prowokuje najniższe instynkty u ludzi.
Też uważam że Rings of power czy netflixowy wiedźmin to gówno straszne, ale krytykować jak widać trzeba też umieć. Kolejna rzecz to to co się dzieje w komentarzach pod jego filmami, można stwarzać pozory że jednak się nie jest, ale jak się nie moderuje już skrajności to samo za siebie mówi.
Krytykować trzeba umieć, jak również pisać też trzeba umieć 🤣 W twoim wypadku to naprawdę ciężko 🤣Słuchaj dalej Łukaszka Stulejmacha, to wyjdziesz na ludzi.
@@BushiNoTamashi2137 kim jest Łukasz Stulejmach? Bo nie wiem o kim mówisz.
Nie znam ciebie, ani ty mnie, obrażanie jest zbędne.
@@Dadgrammer Subskrybujesz go, czyli oglądasz. W dodatku piszesz w podobnym stylu co on.
@@BushiNoTamashi2137 subskrybuję grubo ponad 2000 kanałów, chyba chodzi i o Łukasza Stelmacha, dawno nie oglądałem i nie wiem co on na ten temat mówił nawet.
To że ktoś coś ogląda, to średni powód żeby go lżyć.
@@Dadgrammer Chodzi o twój fragment, gdzie nazywasz drwala mizoginem, homofobem i rasistą, nie wiem na jakiej podstawie tak uważasz, ale jesteś podobny do Stulejmacha w tego typu odpałach na te tematy.
Mi się ten chłop wyswietlil w proponowanych na głównej, jakiś film o Kleopatrze? Że netflix się stacza? W każdym razie zaintrygowała mnie jego nazwa i pierwsze co pomyslalam, to ze tym będzie ultra samiec 100% extra
15:15 bzdura........ serial jest bardzo kiepski a "wiedźmin" ma silną bazę fanów w pl, stąd popularność rantów podszytych hejtem na ten temat. całkiem zasłużenie swoją drogą. zresztą możecie obalić tę tezę, weźcie na warsztat jakiś dobry lub nawet średni film/serial. zjedźcie go równo z glebą i zobaczymy czy wam oglądalność i suby skoczą XD
Bardzo fajny odcinek, Panowie. Aż dodam komentarz.
To jest nieprawdopodobne, że dorośli ludzie mają pretensje do fikcji popkulturowej o to, że odstaje od innej fikcji, na której się opiera.
Po pierwsze: nikt nie odbiera Tolkienowi czy Sapkowskiemu autorstwa książek i nikt nie pisze ich na nowo, twierdząc, że "autor oryginału się mylił, a ja zrobię to lepiej". To jest tylko twór popkulturowy oparty o inny twór popkulturowy. I jako taki ma prawo odbiegać od swojego pierwowzoru tak bardzo, jak tylko jego autorzy sobie zamarzą.
Po drugie: to jest popkultura, fikcja i wymyślony świat, a nie dokument historyczny. Chyba obrońcy nie rozumieją, że jakiś konkretny, dokładnie opisany elf jest nadal tylko wymyślonym przez Tolkiena elfem. I ktoś inny może go sobie wymyślić inaczej i zrobić o tym serial.
Poniżej dwa pomysły do wykorzystania przy trolowaniu "obrońców zgodności z pierwowzorem":
- opcja lajtowa: "Nie czytałem książek, ale serial zajebisty!"
- opcja hardcore: "Książki mnie znudziły, ale serial super!"
pozdro.
*To jest nieprawdopodobne, że dorośli ludzie mają pretensje do fikcji popkulturowej o to, że odstaje od innej fikcji, na której się opiera.*
Czyli mam rozumieć, że istnieje jedyne słuszne podejście emocjonalne do fikcji? To chcesz przez to powiedzieć? Jeśli nie to nie mów innym jak mają reagować na fikcje.
*Po pierwsze: nikt nie odbiera Tolkienowi czy Sapkowskiemu autorstwa książek i nikt nie pisze ich na nowo, twierdząc, że "autor oryginału się mylił, a ja zrobię to lepiej".*
Kiedy dosłownie tak było. W przypadku blood origin i pierścionków mocy dokładnie tak mówili "napisaliśmy powieść którą tolkien nigdy nie napisał". Z resztą nie muszą mówić wprost że chcą wymazać stare dzieła kultury z pamięci. Ich czyny jasno na to wskazują. Celowo wybebeszają stare i lubiane marki by na ich miejsce wsadzić swoją postępową papkę. A wszystko dlatego bo nienawidzą wszystko co stworzyli europejczycy bo kojarzy im się z "białą supremacją". Dlatego zamieniają europejskie dzieła w propagandę amerykańskiej lewicy.
*To jest tylko twór popkulturowy oparty o inny twór popkulturowy. I jako taki ma prawo odbiegać od swojego pierwowzoru tak bardzo, jak tylko jego autorzy sobie zamarzą.*
To może ci rozwalić światopogląd - ale ci ludzie chcą przecież swoje "dzieła" sprzedać. Oni tworzą produkt. A zatem my jako klienci mamy prawo mówić im co nam się nie podoba i mamy prawo odmówić kupna chłamu jaki próbują nam wcisnąć. Owszem, twórcy mogą robić sobie takie dzieła jakie chcą. Ale jeśli chcą na nich zarabiać to muszą brać pod uwagę głosy swoich odbiorców. A nie mówić im że mają bezmyślnie konsumować bo im się nie chce wysilić na kreatywność.
*Po drugie: to jest popkultura, fikcja i wymyślony świat, a nie dokument historyczny.*
Fikcja może mieć tak samo silne odziaływanie na świat rzeczywisty co prawdziwa historia. Z resztą aby daleko nie szukać - bo emisji filmu bambi w stanach przetoczyła się fala protestów wobec łowiectwa, bo ludzie byli tak poruszeni tym co zobaczyli na ekranach że zaczęli traktować myśliwych jako zbrodniarzy.
Mało tego - dosłownie cały przemysł amerykański dosłownie wyciera sobie gębę tym jaka to reprezentacja w popkulturze jest ważna i jak to wszystkie dzieła wręcz muszą reprezentować "mniejszości", żeby te "mniejszości" czuły się dowartościowane. A niektórzy to idą tak daleko w swojej ideologii, że wprost sugerują że takie praktyki ratują życia. Co powiedział jeden z producentów the eternals na premierze. Zatem powiedz mi - czy oni też powinni przestać się ekscytować fikcją bo to tylko fikcja? Czy może to działa tylko w stronę tych oburzonych o nie trzymanie się materiału źródłowego? Bo jeśli chcesz mi powiedzieć że nie którzy zbyt poważnie podchodzą do fikcji to ja się z tym zgadzam. Tylko w takim razie Hamburgery powinni przestać nam wciskać wszędzie tę swoją reprezentację i spuszczać się jaka to ona jest ważna. Bo to przecież tylko fikcja.
*Chyba obrońcy nie rozumieją, że jakiś konkretny, dokładnie opisany elf jest nadal tylko wymyślonym przez Tolkiena elfem. I ktoś inny może go sobie wymyślić inaczej i zrobić o tym serial.*
Natomiast obrońcy serwowania paździerzy nie rozumieją chyba, czym jest ekranizacja ani jakimi prawami się rządzi. Jeśli ktoś chce se stworzyć czorne elfy (dla przykładu) to niech sobie wymyśli swoje własne uniwersum zamiast brać starą i lubianą markę by w niej osadzić swoje pożal się Boże dzieła.
Poza tym tworzysz sobie tutaj słomianego ludzika - to nie niezgodny wygląd jest problemem samym w sobie. Jest to po prostu pierwszy widoczny znak na to że twórcy mają gdzie zgodność z oryginałem. Na prawdę - problemy takie jak race-swapy czy gender-swapy są najmniejszym problemem. Komentuje się je tylko dlatego że są najlepiej widoczne, oraz dlatego że zaraz banda lemingów rzuca tekstami o rasizmie.
*Poniżej dwa pomysły do wykorzystania przy trolowaniu "obrońców zgodności z pierwowzorem":*
*- opcja lajtowa: "Nie czytałem książek, ale serial zajebisty!"*
*- opcja hardcore: "Książki mnie znudziły, ale serial super!"*
Zrób to. A pokarzesz tylko że nie masz gustu i nie rozumiesz czego dotyczy dyskusja. Kiedy rozmawiamy o jakości danego filmu czy serialu twoje osobiste preferencje nie mają znaczenia. Z resztą idąc twoją logiką - są ludzie którzy lubią filmy patryga vegi. Czy to oznacza że te filmy są dobre? No nie wydaje mi się.
@@Simba436 *Czyli mam rozumieć, że istnieje jedyne słuszne podejście emocjonalne do fikcji?*
Żebyśmy się dobrze zrozumieli: nie mówię tu o emocjach, które dane dzieło w nas wywołuje (na przykład: ten strach, który czułem w dzieciństwie kiedy drużyna weszła do Morii), a o emocjach które towarzyszą metadyskusjom na temat tego dzieła fikcji. Kiedy spojrzeć na to z boku, to wygląda to jak taka quasireligijna obrona czegoś, co ktoś sobie kiedyś wymyślił. Tego typu emocjonalne podejście do fikcji świadczy o cokolwiek chorobliwym przywiązaniu do danego tekstu (pop)kultury. Ludzie tak żarliwie atakujący ekranizacje twórczości Tolkiena zachowują się tak, jakby te filmy czy seriale w jakiś sposób przekreślały, czy umniejszały wartości tego, co on napisał,
*W przypadku blood origin i pierścionków mocy dokładnie tak mówili "napisaliśmy powieść którą tolkien nigdy nie napisał".*
Bądźmy poważni. Tolkien nie napisał scenariusza do tego serialu, to chyba oczywiste. Jest różnica pomiędzy odmawianiem autorowi prawa do autorstwa (które miałem na myśli), a twierdzeniem, które można odczytać jako "gdyby Tolkien żył dziś, to napisałby taką powieść". Ta druga to chwyt marketingowy: nikt nie wie jak - i co - pisałby Tolkien, gdyby dziś żył. Popkultura rządzi się swoimi prawami - jeśli ktoś coś opublikuje coś co napisał / nakręcił / narysował / nagrał, to naturalnym jest, że później zostanie to wielokrotnie sparafrazowane, strawestowane, sparodiowane i zremiksowane. Dlatego właśnie jestem zdziwiony emocjonalną reakcją na seriale Amazona i Netfliksa - to trochę jakbyśmy mieli pretensje do autora "Ostatniego Władcy Pierścienia", że śmiał napisać swoją wariację na temat LOTR.
*Z resztą nie muszą mówić wprost że chcą wymazać stare dzieła kultury z pamięci. Ich czyny jasno na to wskazują.*
Wybacz, ale fragment następujący po tych słowach pomijam, bo nie umiem dyskutować o popkulturze w ten sposób.
*Oni tworzą produkt. A zatem my jako klienci mamy prawo mówić im co nam się nie podoba i mamy prawo odmówić kupna chłamu jaki próbują nam wcisnąć.*
Doskonale zdaję sobie z tego sprawę, co więcej: moja argumentacja właśnie na tym się opiera. Jeśli jesteś świadom, że to produkt, to powinieneś też mieć świadomość, że to nie jest Tolkien, a tylko wariacja na temat. Zresztą - z tego co słyszałem to zarówno nowe seriale na podstawie Tolkiena jak i kolejne sezony Wiedźmina spotkały się raczej z chłodnym przyjęciem. I nie - nie mam na myśli głosów, które pojawiają się również tutaj, w komentarzach pod tym filmem, a o recenzentach - wskazujących na to, że wielki budżet i widowiskowe efekty specjalne nie uratowały kiepskiego scenariusza i drewnianych postaci. Co do produktów, to działa zasada stara jak popkultura - dobre się obronią, a te kiepskie spadną z rowerka. A w przypadku ekranizacji zgodność z materiałem źródłowym nie jest kryterium jakości.
*Fikcja może mieć tak samo silne odziaływanie na świat rzeczywisty co prawdziwa historia.*
Bez dwóch zdań, ale nie pisałem o wpływie fikcji na rzeczywistość, a jedynie o tym, że fikcja nie musi być "zgodna z realiami" (w domyśle - realiami tej fikcji), bo te realia są wymyślone. Nie istnieją naprawdę. Orkowie według Tolkiena wyglądają jak wyglądają, ale jeśli ktoś zrobi film, w którym różowi orkowie będą mieli skrzydła ważki i pięć centymetrów wzrostu, to ten ktoś ma do tego prawo. I może nawet mówić, że inspirował się Tolkienem - mnie to nie przeszkadza, jeśli ma przy tym do opowiedzenia ciekawą historię, to ja chętnie się z nią zapoznam. A że Tolkien wymyślił to inaczej? Jasne, że tak - mogę w każdej chwili sięgnąć na półkę po dowolną jego książkę i przypomnieć sobie jak. Albo powiedzieć komuś, kto nie zna oryginału, a serial o małych, różowych orkach mu się podobał: "ale wiesz, u Tolkiena to wyglądało zupełnie inaczej, masz, przeczytaj".
*Natomiast obrońcy serwowania paździerzy nie rozumieją chyba, czym jest ekranizacja ani jakimi prawami się rządzi.*
Po pierwsze - nie bronię paździerzy, tylko uważam, że porównywanie książki do filmu czy serialu na jej podstawie jest bez sensu. O jakości seriali opartych na motywach twórczości Tolkiena czy Sapkowskiego nie mogę się wypowiedzieć, bo ich nie widziałem. Widziałem za to w życiu ekranizacje wielu książek, które bardzo lubię. Reprezentowały różny poziom - niektóre były wyjątkowo kiepskie i bardzo odstawały od materiału źródłowego. I co z tego? Książki nadal mam na półce, mogę po nie sięgnąć w każdej chwili. Sprowadzając rzecz do absolutnych podstaw: materiał źródłowy to książka. Ekranizacja to film. Już same te media rządzą się zupełnie różnymi prawami. I są zupełnie różnymi bytami. Dla mnie to jest oczywiste, dlatego na przykład kiedy zbliżała się premiera pierwszego filmu LOTR, to nie byłem nim zainteresowany - bo zdaję sobie sprawę z potęgi oddziaływania przekazu obrazkowego i nie chciałem sobie zmieniać moich wyobrażeń z dzieciństwa o świecie Śródziemia. Do dziś nie widziałem żadnego z filmów LOTR, nawet niespecjalnie mam ochotę je zobaczyć. Czytałem książki, były super, a trylogia Jacksona to tylko próba ponownego zarobienia na marce stworzonej przez dawno nieżyjącego autora. Podobno wyszło spoko, ale to nie Tolkien - to tylko filmy na podstawie jego książek, z których - jak słyszałem Jackson usunął sporo rzeczy (podobno Toma Bombadila i cały epizod na Kurhanach, który jest jednym z moich ulubionych). Tych niezgodności jest tam pewnie więcej, ale mnie to nie przeszkadza - bo mam świadomość, że to tylko ekranizacja, a nie istnieje ekranizacja w stu procentach wierna oryginałowi. Chociażby dlatego, że słowo pisane jest zupełnie innym środkiem wyrazu niż kombinacja obrazu i dźwięku, z jaką mamy do czynienia oglądając serial czy film. Albo dlatego, że film musi mieć swoją dramaturgię, którą ciężko by było zachować trzymając się dokładnie materiału źródłowego. Albo dlatego, że scenarzyści mogą mieć swoje pomysły na opowiedzenie tej historii - sklejenie kilku postaci w jedną, pominięcie jakiejś postaci, zmiana jej płci czy koloru skóry - bo tak im pasuje, albo zależy im na tym, żeby uwspółcześnić tę historię i trafić dzięki temu do większej ilości ludzi (maksymalizacja zysku). Zżymanie się na te niezgodności to marnowanie czasu i energii, krzyczenie na chmury.
*(...) nie rozumiesz czego dotyczy dyskusja. Kiedy rozmawiamy o jakości danego filmu czy serialu twoje osobiste preferencje nie mają znaczenia.*
No właśnie w tym rzecz, że nie rozmawiamy tu o jakości jakiegoś filmu czy serialu. Powtórzę: ja ich nie widziałem, zupełnie nie są w mojej strefie zainteresowań. Tym co tu piszę podważam sensowność atakowania ekranizacji jakiejś książki za to, że nie jest zgodna ze swoim pierwowzorem.
Chyba nic więcej nie mam do dodania - nie jestem pewien, czy potrafię lepiej wyjaśnić co miałem na myśli i obawiam się, że każdym następnym komentarzem powtarzałbym tylko to, co napisałem powyżej.
@@fruktozaur6765 Bierzesz pod uwagę, kiedyś ktoś zastrzega sobie, że dany serial będzie wierniejszy książkom, a nie jest? W dodatkiu znany cytat "go to the book", gdzie sami chociaż raz nie czytali książek Tolkiena. Dodam, że od tych dwóch jegomości, nikt nie chciał scenariusza wziąć od 10 lat, ciekawe dlaczego? W przypadku ROP nie mieli praw żeby robić tę konkretną erę, bo większość informacji jest zawarta w Silmarilionie i w czymś jeszcze (wyleciało mi z głowy) Mieli za to prawa do trylogii, dodatków z "Powrotu Króla"i" Hobbita". Jedynie w Trylogii są szczątkowe informacje na temat tamtej ery, w której osadzona jest akcja, ale to wciąż mało. Serial w żaden sposób nie ma nic wspólnego ze Środziemiem, za wyjątkiem nazw postaci i lokacji. Jest jeszcze taki smaczek, który wyłapałem (użyli nazw postaci, do których nie mieli praw, ot co) Statystyki tego serialu jasno mówią jako to chłam, bo zaledwie 37% subskrybentów obejrzało do końca ten serial, co jest bardzo marnym wynikiem, przy tak kosztownym serialu. Najdroższy serial jaki powstał okazał się syfem. 2mln łapek w dół pod głównym trailerem o czymś świadczy. Normikowi będzie się podobał serial, fanowi natomiast nie. Na przykładzie The Last of US, serial jest prawie, że 1:1 względem gry. Tak wypowiadają się fani tego uniwersum. Może serial nie był wysoko budżetowy, ale został fajnie stworzony, do tego lokacje, ścieżką dźwiękowa, charakterystyka postaci itd. W ROP? Większość leży i kwiczy, a budżet wyniósł prawie, że miliard. Na prawa autorskie poszło 250mln, reszta na produkcję i wyszło jak wyszło. Mieli dosłownie w "rzyci" fanów, przez co marny wynik był.
Czy mają prawo tworzyć? Mają, ale jak kłamią w żywe oczy i mają gdzieś fanów, to później niech się nie dziwią, że leci na łeb na szyję oglądalność. Jak zapewniali "super serial, jaki nigdy wcześniej nie powstał. Historia lepiej opowiedziana, niż przez samego Tolkiena". Śmiechłem po wypowiedziach(showrunnerow) ROP nie ma nic wspólnego ze Środziemiem, powtórzę jeszcze raz. Trylogia Jacksona pomimo tego, że nie wszystkie wątki zostały uwzględnione, bo czas antenowy rządzi się swoimi prawami. Jak już oglądać, to wersję rozszerzoną. Niektóre wątki były pominięte, bo uznano za zbędne. Co nie zmienia tego, że Trylogia Jacksona jest wierniejsza książkom, niż serial Amaozna, który powstał na strzępach informacji.
@@fruktozaur6765 *Kiedy spojrzeć na to z boku, to wygląda to jak taka quasireligijna obrona czegoś, co ktoś sobie kiedyś wymyślił. Tego typu emocjonalne podejście do fikcji świadczy o cokolwiek chorobliwym przywiązaniu do danego tekstu (pop)kultury.*
No to właśnie pytam - jaki jest właściwy sposób podejścia emocjonalnego? Mówisz że krytycy przesadzają z emocjami to jak powinni do tego podchodzić? Abstrahując już od tego że większość z tego to tylko twoja interpretacja bo nie siedzisz w głowach krytyków i nie wiesz co tak na prawdę przeżywają, oraz pomijasz emocjonalnie nacechowany marketing który celowo ma wzbudzać oburzenie fanów.
Bajdełej - dlaczego pominąłeś moje pytanie o reprezentacji? Jeśli twoim zdaniem podejście do fikcji jest zbyt emocjonalne, to w takim razie wytwórnie filmowe powinni przestać serwować nam swoją reprezentację, czyż nie?
*Dlatego właśnie jestem zdziwiony emocjonalną reakcją na seriale Amazona i Netfliksa*
No to ci tłumaczyłem
1. Twórcy tych seriali kłamali że robią wierną adaptację
2. Wyszły im kompletne paździerze.
Wiedział byś to gdybyś w ogóle je obejrzał co sam przyznałeś że nie zrobiłeś. Ale jednak się wypowiadasz. Nie mówię że nie masz prawa, ale postawa "nie znam się ale się wypowiem" nie jest pochwalana. Zwłaszcza iż może znaleźć się ktoś o dużo większej wiedzy niż ty.
*Wybacz, ale fragment następujący po tych słowach pomijam, bo nie umiem dyskutować o popkulturze w ten sposób.*
Nie znam się ale się wypowiem.
*A w przypadku ekranizacji zgodność z materiałem źródłowym nie jest kryterium jakości.*
XD
Jezus Maria, ludzie. Ekranizacja to z definicji - przeniesienie historii z jednego medium na medium filmowe. Zatem jeśli ktoś mówi nam że robi ekranizację, a zamiast tego wychodzi jakiś kompletnie niezwiązane z oryginałem dno, to jest to obiektywna wada twojego dzieła i należ za to krytykować. Chociażby z tego powodu że okłamujesz fanów oryginału bo tworzysz fałszywy marketing. Na prawdę nie rozumiem po co ktoś ma tworzyć ekranizację skoro nie ma zamiaru opierać się na materiale źródłowym? Niech sobie tworzą inne seriale zamiast brać znaną i lubianą markę i wybebeszać je ze wszystkiego co fani w nich lubili. Z resztą kolega wyżej bardzo dobrze podsumował sytuację z tymi pożal się Boże "ekranizacjami"
*Orkowie według Tolkiena wyglądają jak wyglądają, ale jeśli ktoś zrobi film, w którym różowi orkowie będą mieli skrzydła ważki i pięć centymetrów wzrostu, to ten ktoś ma do tego prawo.*
Jeśli to jest coś kompletnie oryginalnego to jasne - róbta co chceta. Ale jeśli mówimy o ekranizacji Tolkiena to już nie. Albo się trzymasz oryginału albo szykuj się na krytykę.
*Po pierwsze - nie bronię paździerzy, tylko uważam, że porównywanie książki do filmu czy serialu na jej podstawie jest bez sensu.*
Nie w przypadku ekranizacji. Będę to powtarzał do skutku.
*O jakości seriali opartych na motywach twórczości Tolkiena czy Sapkowskiego nie mogę się wypowiedzieć, bo ich nie widziałem.*
No i kompletnie umyka ci to jakim dnem są te seriale abstrahując już od samego braku wierności do źródeł.
*Ekranizacja to film. Już same te media rządzą się zupełnie różnymi prawami. I są zupełnie różnymi bytami. Dla mnie to jest oczywiste, dlatego na przykład kiedy zbliżała się premiera pierwszego filmu LOTR, to nie byłem nim zainteresowany*
Aha. Znowu ten ignorancki argument że ludzie krytykują zmiany same w sobie bo "nie rozumieją że nie da się przenieść książki 1:1". Chłopie, nikt nie twierdzi że książki muszą być oddane 1:1. Ludzie mają do cholery świadomość, że przy ekranizacji trzeba dokonać zmian. LUDZIE KRYTYKUJĄ TE DZIEŁA BO ZOSTALI OGŁAMANI ŻE SĄ TO WIERNE ADAPTACJE CHOCIAŻ ICH TWÓRCY ZARZEKALI SIĘ INACZEJ! Teraz dotarło?
Zmiany nie są złe same w sobie. Dopiero w kontekście większej całości można ocenić czy są dobre czy złe.
*bo zdaję sobie sprawę z potęgi oddziaływania przekazu obrazkowego i nie chciałem sobie zmieniać moich wyobrażeń z dzieciństwa o świecie Śródziemia.*
No to przenieś teraz swoje obawy z tamtego okresu na to co czują fani wiedźmina czy władcy pierścieni, którzy przez lata byli okłamywani że zobaczą to co zobaczyli oczami wyobraźni czytając książki. To może przestaniesz się dziwić czemu niektórzy reagują tak emocjonalnie.
*zmiana jej płci czy koloru skóry - bo tak im pasuje, albo zależy im na tym, żeby uwspółcześnić tę historię i trafić dzięki temu do większej ilości ludzi (maksymalizacja zysku).*
Proszę cię. Oni to robią z pobudek ideologicznych a nie maksymalizacji zysku. Sami się przyznają jak bardzo reprezentacja jest "ważna" dla nich. Poza tym gdyby te praktyki przynosiły faktycznie zyski, to by nie dołowały tak jak dołują teraz. Tymczasem Disney swój "postępowy i uwspółcześniony" serial fantasy Willow najpierw musiał anulować po pierwszym sezonie, a parę dni temu kompletnie usnęli go z disney +. Dalej wierzysz, że te praktyki przynoszą zyski?
Nie wspominając już o tym że ofiarami wszelakich race-swapingów padają głównie postacie oryginalnie białe. Bo producenci często otwarcie mówią że mają dosyć pracy z "białymi aktorami". To ostatnie to słowa producentów rodu smoka. Są artykuły o tym.
*Zżymanie się na te niezgodności to marnowanie czasu i energii, krzyczenie na chmury.*
Wręcz przeciwnie. Krytykowanie tych praktyk daje coraz lepsze efekty bo coraz więcej ludzi zdaje sobie sprawę z tego jaki chłam jest nam serwowany i coraz więcej tych seriali wywala się na głupi ryj. Tak jak powinno.
*No właśnie w tym rzecz, że nie rozmawiamy tu o jakości jakiegoś filmu czy serialu.*
Ty nie rozmawiasz. Osoby których krytykujesz rozmawiają
*Powtórzę: ja ich nie widziałem, zupełnie nie są w mojej strefie zainteresowań.*
I próbujesz radzić jak trolować "agresywnych fanów". Nie twoja liga panie
*Tym co tu piszę podważam sensowność atakowania ekranizacji jakiejś książki za to, że nie jest zgodna ze swoim pierwowzorem.*
Błędne założenie wynikające z niezrozumienia czym są adaptacje.
Skoro tak wygląda sprawa to czemu by nie zrobić nie wiem białego Maritn Luthor Kinga albo Czarnej Pantery z Marvela nie przerobić na białą. Ciekaw jestem jak te zmiany by się zwolennikom zmian spodobały? XD
19:36 ciekawe czy na tej samej zasadzie pan drwal stanąłby murem za np. budowlańcem, który stwierdził, że architekt chujowy projekt zrobił i na znak protestu w randomowym miejscu budynku pierdolnął balkon
Nie po prostu budowlaniec nie podejmie się budowy chu.... Projektu problem z aktorami jest taki że teraz często nie wiedzą co grają bo taka moda na konspirację szczególnie w produkcjach potecjalnie przynoszących dochód.
@@rogweb Nie wiem w jakim świecie żyjesz, skoro twierdzisz, że aktorzy nie wiedzą, co grają XD
@@Bykun475 Duże wytwórnie (szczególnie disney), mają przygotowane kilka wersji scenariusza aby zminimalizować ryzyko przecieków. Aktorzy też bardzo często dostają tylko swoje wycinki a nie całość i nie rzadko inne niż ostatecznie trafiają do finalnego produktu. A jest to wiadome bo aktor Paul Bettany miał o to spore wąty bo jako dyslektyk dłużej mu idzie zaznajomienie się ze scenariuszem, a marnowanie czasu na fałszywy scenariusz tylko po to by zmniejszyć ryzyko przecieków, jeszcze bardziej go irytowała.
@@Retr0nOfficial a no bardzo prosto showrunerzy wpierw mają pewnie jakiś zamysł możliwe że gdzieś tam jest zrobiony 1 sezon wiadomo trzeba sprawdzić czy zarobi się na tym, gdy wybierali cavila prawdopodobnie nie widzial scenariusza może jakiś zarys ale nie całość może jego menager go nakrecil widząc pinadz na znanym IP gdy dobrnol do 3 sezonu powiedział dość tego gówna bo nic pewnie już z tego nie będzie no i na decyzję pewnie wplynol fakt ze zaproponowali mu bardziej intratną robotę jako supernan (fakt że go porobili to inna sprawa) na tej podstawie sądzę że pewnie większość seriali mają co najwyżej napisane 1 sezon i nie wiedzą co grają jako całość w końcu to nie film.
Z resztą wpiszcie sobie frazę Marvel Studios Gave Fake Scripts To The Cast Of ‘Avengers: Infinity War’, to znajdziecie ten przypadek o którym mowa. Więc tak - aktorzy często nie mają pojęcia co grają.