🔴 #30 Dziecko zwane niczym? - Corey Breininger [ audio podcast kryminalny ]
HTML-код
- Опубликовано: 29 сен 2024
- Zastanawialiście się kiedyś, co tak naprawdę wpływa na Wasz osąd? Dowody? Przeczucie? Czy może osobiste doświadczenia? A co jeśli przyszłoby Wam wydać wyrok w sprawie, w której żadna ze stron nie jest wystarczająco wiarygodna? Jak wtedy zdecydować kto jest winny a kto niesłusznie oskarżony?
Artykuł 148 - Podcast kryminalny
🎙 Autor podcastu (research, scenariusz, tekst, głos): Adriana Gołębiowska
🛠 Produkcja: Filip Łyszczek
► artykul148.pl
► / artykul148
► / artykul148
Materiały źródłowe:
■ tinyurl.com/mrx...
■ tinyurl.com/yey...
■ tinyurl.com/yck...
■ tinyurl.com/3y3...
■ tinyurl.com/ye2...
■ tinyurl.com/ju4...
■ tinyurl.com/ypy...
■ tinyurl.com/5n8...
■ tinyurl.com/kvf...
■ tinyurl.com/ytj...
■ tinyurl.com/ycy...
#audiobook #opowieścikryminalne #podcastkryminalny
Dowody , dowody ... Wychowywalam sie w takiej samej rodzinie i mowcie co chcecie szkola nic nie widziala sadziedzi nic nie widzieli , a rodzina uchodzila za perfekcyjna kiedy musialam zjadac na kolacje swoje kartowki z dwojkami zapijajac herbata , a przy wiekszych sincach zglaszalo sie nieprzygotowanie na W-F. Gdybym sie odezwala i bylaby sprawa w sadzie tak samo nikt by tego nie poswiadzczyl jak bylam w dziecinstwie maltretowana . Nigdy nie wiemy co dzieje sie za zamknietymi drzwiami i jakimi manipulantami moga byc rodzice ...
Aniu, nie potrafię sobie wyobrazić strachu czy bólu jaki odczuwałaś i pewnie do dnia dzisiejszego nosisz w sobie. Ale bardzo dziękuję Ci za to, że zechciałaś się z nami tym podzielić. Dzięki Twoim słowom uświadamiamy sobie, że do tragedii może dochodzić za ścianą, a uśmiechnięte dziecko nie zawsze jest szczęśliwe. Ściskam Cię najmocniej i bardzo dziękuję, że tu z nami jesteś ❤️
Masz rację dziecku nikt nie wierzy i nie chce widzieć i wiedzieć 🫣a taki człowieczek wstydzi się po prostu o tym mówić nie wspomnę, że po prostu się boi 😢 Współczuję ogromne Tobie bo dzieciństwo ma się jedno ale myślę, że tak jak u ja nigdy nie chciała bym aby wróciło 🫣😥 Pozdrawiam serdecznie 🌹
2:45 @
też jej nie wierzę przebiegła cwana żmija, zdjęcia cykała takie milusie z dzieciakiem, którego gnębiła ale pozory i alibi sobie zapewniała takimi fotami.
😮 szok
Uwielbiam ten głos, ten styl ❤
Dziękuję Aneta! ❤️ Ściskam Cię najmocniej!
👍 x2. Bardzo interesująca sprawa. Dużo wątpliwości. W trakcie słuchania nie ukrywam, że przeleciało mi przez myśl czy chłopiec nie był molestowany przez ojca. Sprawa zagadka mimo, że wyrok zapadł. Pozdrawiam serdecznie i oczywiście czekam na kolejny odcinek.😊
Wow! To mój pierwszy Twój wysłuchany podcast - i jestem pod mega wrażeniem! Wg mnie detronizujesz tzw. "królową podcastów kryminalnych" Justynę Mazur! Od tej historii nie mogłam się nawet na moment oderwać. Dopełniłam ją jeszcze obejrzeniem wywiadu z Coreyem (dla mnie chłopak jest klasycznym ukrytym narcyzem, pełnym skrywanej nienawiści i bezwzględnym w tym, co robi, patologicznie kłamiąc). W każdym razie - już wiem, że to będzie zdecydowanie mój kanał nr na YT!
Ogromnie miło mi to czytać, ale do doświadczenia Justyny jeszcze mi wiele brakuje! ❤️ Muszę przyznać, że ja również nie darzę Coreya sympatią i zaufaniem, szczególnie po tym jak skonfrontowałam jego słowa powtarzane w przeróżnych programach z gatunku true crime, z tym co kryją akta. I choć nie wierzę mu we wszystko co mówi, to wciąż nie potrafię jednoznacznie stanąć po żadnej ze stron… Dziękuję Ci za tak życzliwe przyjęcie i już się cieszę na nasz wspólny czas! 🥹❤️
Styl podcastu wyróżnia się.Odcinki ciekawie zrobione!
Bardzo dziękuję za dobre słowo! ❤️
Podkast świetny ❤ mam bardzo mieszane uczucia w tej sprawie. Z jednej strony brak widocznych śladów przemocy, jeśli dzieje się coś takiego to myślę, że jakikolwiek ślad by pozostał. Z drugiej dziecko aż dziwne i przerażające żeby mogło wymyślać takie rzeczy.
Nie przypominam sobie takiej sprawy, w której nie mogę się zdecydować kto był winny
Ja również nie potrafię jednoznacznie stanąć po żadnej ze stron. Ściskam Cię najmocniej i dziękuję za wspólnie spędzony czas ❤️
Siniaki widniałyby tygodniami, nie "trwałyby", tak samo bardziej pasuje termin "poruszony" niż "wzruszony", bo wzruszamy się czymś pozytywnym ;)
Tak samo zastanawiam się nad wymową nazwiska Coreya, czy jest to "Breininger" czy "Breinindżer" hmm...
Moim skromnym zdaniem, skoro nie ma blizn o których mówił, to koleś jest zwykłym socjopatą i manipulantem.
Jak zwykle świetny podcast, pozdrawiam :)
Aż sięgnęłam do tekstu, żeby móc się ustosunkować do Twojego komentarza :) Słowo „trwałyby” nie odnosiło się jedynie do siniaków, ale także do obrzęków i trudności w oddawaniu moczu, a te nie mogłyby widnieć. W drugim przypadku chodzi o wzruszoną babcię? Nigdzie indziej nie znalazłam tego zwrotu? A nazwisko wymawiam tak, jak wymawiał je Corey :) Ściskam Cię najmocniej i bardzo dziękuję za Twoją obecność! ❤️
@ Bardzo dziękuję za objaśnienie owych kwestii :) Również mocno ściskam i serdecznie pozdrawiam :)
To jest świetnie opracowany materiał. Jak zwykle słucham z zapartym tchem, a obrazy same pojawiają się przed oczyma. Dziękuję 😍 @
Mnie osobiście zastanawia czy w ogóle był robiony podczas sprawy wariograf. Czy faktycznie sprawdzono prawdomówność wszystkich związanych ze sprawą (matka, syn, rodzeństwo).
Dziękuję za odcinek. Jako ofiara przemocy psychicznej i fizycznej będąc dzieckiem, chciałam tylko powiedzieć, że dzieci potrafią perfekcyjnie ukrywać obrażenia i wymyślać powody tychże. Wstyd, który towarzyszy takiemu dziecku jest niewyobrażalny. Dziecko obwinia się, uważa że jest faktyczną przyczyną przemocy. Nigdy nikomu o tym nie mówiłam: ani nauczycielom ani koleżankom. Taki jest konstrukt maltretowanego dziecka. Tylko znajomość psychologii i ogromna uważnosc nauczyciela, sąsiada lub dalszych członków rodziny może uratować takie dziecko. Mnie uratowała uważna wychowawczyni, chociaż skutki tej ogromnej traumy do dziś dźwigam, pomimo lat terapii. Bądźcie uważni. Tak jak 30 lat temu tak i teraz jest wiele dzieci maltretowanych :( 😢
Dziękuję za ten komentarz ❤
Kochana ❤️ Dziękuję za Twoje słowa. Wracanie do tych wydarzeń na pewno jest dla Ciebie bardzo trudne, ale uświadamia nam, że takie historie dzieją się bliżej niż nam się wydaje, a uśmiechnięte dziecko nie zawsze jest szczęśliwe. Twoje doświadczenie niesie ze sobą jeszcze jedno niezwykle ważne przesłanie. Wystarczy jedna osoba by zatrzymać zło i uratować życie. Ściskamy Cię najmocniej i wysyłamy mnóstwo dobrych myśli ❤️
Dziękuję 🙏
@@qwarcminera8530 dziękuję Ci za ten komentarz. Wiesz, te trzydzieści lat temu inna dziewczynka w innym miejscu myślała, że urodziła się złym człowiekiem i że to wszystko to jej wina, że przez nią tata pije, że zasłużyła na pokrwawione pośladki od ciężkiego pasa ze sprzączką, że skoro mówią jej, że jest grubym, brzydkim i złym diabłem i potworem, to przecież musi nim być, bo „matka zawsze ma rację, a nawet jak nie ma racji to też ma rację”. Że to straszne słowo „rozwód”, zamienione w czyn to też jej wina, bo jest „ciągle niegrzeczna” i „psychicznie chora”. Ta dziewczynka ma dziś ciało trzydziestosiedmioletniej kobiety, ma własne dziecko, któremu okazuje na każdym kroku miłość, czułość, empatię, szacunek, delikatność i zainteresowanie. Ale w środku dalej jest dziewczynką, która bierze mnóstwo tabletek na łzy, nie żeby nie płakać, bo niepłakania nauczył jej już pas. Uczy się płakać i cieszyć, bo radości też nie potrafi. Na terapii uczy się nieposłuszeństwa, popełniania błędów i głośnego śmiechu, bo już nie grozi jej za to uderzenie „w pysk”. Powoli dochodzi do swojej dorosłości i tego, że tylko ona sama może naprawić to, co zepsuli wtedy „mama i tata”. Nadal jednak siebie nienawidzi i chyba zawsze będzie siebie nienawidzić, bo są rany, które nigdy się nie goją. Ona właśnie wyciąga do Ciebie wirtualną rączkę i mówi Ci: NIE JESTEŚ SAMA! Jest nas wiele, o wiele więcej niż mówią policyjne statystyki. Bo przecież: „nie mów nikomu co dzieje się w domu” i „zły to ptak, który własne gniazdo kala”. To nie jest prawda. Nie mieli racji. Mamy jedno życie i walczmy o nie z całych sił, krzyczmy tak mocno, jak mocno musiałyśmy milczeć, kiedy kolejne uderzenia spadały na nasze delikatne , dziecięce ciałka. Ściskam Cię mocno. Chciałam Ci napisać tylko kilka słów, a wyszło opowiadanie. Może to i dobrze. Nie wiem.
@@Lam..Lam.. gdzieś w jakiejś piosence..... Człowiek spotka drugiego i wie, że jego dno to raj....
Jesteś jedną z najlepszych. Dziękuję za Twoją pracę i radość jaką mi dajesz, gdy widzę, że jest coś nowego od Ciebie.
Ewo bardzo dziękuję za Twoją obecność ❤️ Ściskam Cię najmocniej i do usłyszenia już wkrótce ❤️
Opowiadasz tak że ma się wrażenie że się tam jest. Wspaniale podcasty
Ogromnie dziękuję za tak życzliwe przyjęcie! ❤️
Na początku miałam wrażenie, że słucham opowieści o Kopciuszku, tylko w męskiej wersji. Gdy skończyłam słuchać nagrania, nie miałam już pewności co do winy kobiety, przeważało poczucie, że chłopak chce grać pokrzywdzonego i być w centrum uwagi. Dobra robota!
Dziękuję za wspólnie spędzony czas! ❤️ przyznam, że ja również nie potrafię jednoznacznie stanąć po żadnej ze stron! Ściskam najmocniej!
Ja akurat w tym przypadku nie wierzę ani trochę temu dzieciakowi. Jest w nim coś takiego śliskiego, niepokojącego.
Nie potrafię tego wytłumaczyć, ale nie wzbudza mojego zaufania. Chłopak powinien być przebadany wariografem i przejść jeszcze jedną ewaluację psychiatryczną, bo coś mi się wydaje że to macocha mówi prawdę.
Pamiętajmy też o tym, że nawet młodsze dzieci zabijały celowo.
Moim zdaniem chlopak ma sklonnosci do konfabulacji. Trzeba by sprawdzić w kartach biblioteki czy czytal wymienioną ksiazke o maltretowanym dziecku przez matke. Jest niemozliwe zeby kilkuletnie dziecko przez lata wylacznie jak twierdzil ze strachu stosowal sie tak idealnie do polecen macochy i odgrywal nakazane przez nią sceny , szczególnie gdyby byl rzeczywiscie przez lata bity przez nią i maltretowany. Zaden człowiek,nawet dorosly nie wytrzymalby tego i prędzej czy pozniej by sie załamał , pękł i sie rozkleil . Napewno nie bylby w stanie czekac z tym do wieku doroslosci .Co to stwierdzonego u niego stresu pourazowego to byl prawdopodobnie skutkiem wywolanym zamordowaniem ojca.
No właśnie zgadzam się z wami zajrzyjcie do mojego komentarza co o tym myślicie bo wiele nieścisłości było a kurde no niestety w Ameryce to ława decyduje a nie sąd ostatecznie
Tylko on zna prawde.
Uwielbiam klimat tego podkastu.
Dziękuję za dobre słowo Marto! ❤️
Jestem ofiarą przemocy domowej ze strony macochy. Słuchałam dzisiaj historii o sobie. Przypomniało mi się kilka rzeczy, o których myślałsm, że zapomniałam. Mimo to dziękuję za ten podcast. Może wreszcie nadszedł czas, aby przepracować kilka spraw...
Kochana! Bardzo dziękuję, że zechciałaś się z nami podzielić swoimi doświadczeniami. Podejrzewam, że powracanie do tak okropnych doświadczeń musi potwornie boleć, ale wierzę, że właśnie dzięki temu będziemy żyć w lepszym świecie. Poznając takie historie uświadamiamy sobie, że do tragedii może dochodzić tuż za ścianą, a uśmiechnięte dziecko nie zawsze jest szczęśliwe. Ściskam Cię najmocniej i wierzę, że dziś jesteś już bezpieczna ❤️
Przykro mi bardzo😢Jednak siła jest w Tobie❤❤❤❤❤❤
❤
Witam, jestem dorosłym dzieckiem maltretowanym psychicznie i fizycznie przez matkę.Do dzis ,a mam juz 50 lat matka dalej stosuje przemoc psychiczną. Mój sukces jest taki, że chodzę na terapię, ale co najważniejsze jestem optymistka i wychowalam syna na cudownego czlowieka. Mimo cierpień,ktore pamietam do dziś,kocham ludzi ,zwierzeta i jestem wrazliwa na piekno tego swiata . Wrazliwa na cierpienie innych. Blizny zniknely na skórze,choc zostały w pamięci. Kazdy kto przeżył cos takiego mógł by napisac swoją historię. Co do tej sprawy mam mieszane uczucia, jednak nigdy nie powinno sie to zdążyć. Pozdrawiam ❤
Jest nasza Królowa kryminału .Będzie co posłuchać jutro w pracy dzięki pozdro
Ściskam Cię Marcinie i do usłyszenia jutro! ❤️
Tak bardzo się cieszę, że jesteś. Mam ogromny sentyment do tego podcastu, bo odkryłam go w wyjątkowym miejscu. Moi teściowie mają domek na wsi w środku lasu, zbudowali go własnymi rękami i byłam tam pierwszy raz w życiu, z moim Mężem, który spędził tam połowę dzieciństwa. Jesień, las w głuszy, byliśmy tam sami przez tydzień, paliliśmy w kominku, zbieraliśmy grzyby, oglądaliśmy stare fotografie i rysunki. W tym domu były dobre duchy. W ostatnią noc nie mogłam zasnąć. W propozycjach wyświetlił mi się Twój podcast. Deszcz bił o szyby, ale moje serce biło mocniej, kiedy słuchałam Ciebie odcinek za odcinkiem, przy rozpalonym kominku, w ciemnym domu. Aż do świtu. Zawsze będziesz mi się z tym kojarzyć. Dziękuję, że jesteś ❤
Widzę ten domek i słyszę skrzypiącą podłogę na której odbija się ciepłe światło kominka! 🥹❤️ Kochana! To ja ogromnie Ci dziękuję za tak piękne słowa. Uwielbiam wyobrażać sobie Was słuchających tych historii, dziś dzięki Tobie byłam obok ❤️🥹
@ o rany, tak! Dokładnie, skrzypiąca podłoga, zapach świeżego drewna i kurzu, pełno tajemniczych zakamarków po których snuje się nasz kot, głośno miaucząc, pewnie rozmawiając z domowymi dobrymi duchami, wracający do mnie z „kotami” kurzu na pyszczku. Kocham ten dom i, mimo to, że opowiadasz o ludzkich tragediach, wspomnienie domu w lesie i słuchanie Twojego podcastu zawsze idzie ze sobą w parze. Waleczna Hinduska. Matka rodząca dzieci i dusząca je poduszką, dzielni policjanci szukający zaginionej przed laty siostry pewnej kobiety… Więcej nie zdradzę bo nie chcę robić spoilerów. To były pierwsze trzy historie, których wysłuchałam. Jeszcze raz dziękuję Ci za to, że jesteś i za Twoją serdeczność, bo długo się wahałam czy pisać tak osobisty komentarz. Bądź 💚
@Lam..Lam. 🥹❤️
A czy sprawdzono, czy macocha czytała tą książkę? Może to ona się nią zainspirowała? Książka jest z 1995 roku, więc napisana długo przed wydarzeniami.
A zeznania Emily brzmią na wyuczone. Czy potwierdzono raka u matki, czy skłamała by córka ją chroniła?
Momenty uchwycone na zdjęciach i nagraniach, które mają potwierdzić szczęśliwe dzieciństwo przypominają bardzo rodzinę Turpin, czy Dee Dee.
Sama pochodzę z przemocowej rodziny alkoholika. I gdyby zapytać sąsiadów i pozostałych członków rodziny, to nikt by nie potwierdził, że coś złego się działo. Nawet 2 braci, którzy byli ulubieńcami rodziców, wątpię czy mają złe wspomnienia z dzieciństwa. Co innego ja i mój brat. Też można by nam zarzucić, że naoglądaliśmy się filmów, czy gdzieś przeczytaliśmy.
Nie mamy śladów bicia gumową skakanką, pasem i kablem od żelazka, policzkowania. Gorsze było nastawianie i dzielenie rodzeństwa na tych dobrych i gorszych. Nie ma między nami więzi emocjonalnej. To był obóz przetrwania. Nie rodzina.
Ja wierzę Corey'owi.
Dodam, że poodrywałam siebie ze zdjęć rodzinnych, gdy byłam dorosła. Na sesji z psychologiem, gdy poproszono mnie bym narysowała jak widzę siebie w rodzinie, rysowałam zawsze ich razem a ja gdzieś obok, która im się przygląda.
Chyba podświadome chciałam być tylko obserwatorem.
Edyto ❤️ Nie potrafię wyrazić słowami jak bardzo mi przykro, że musiałaś przejść przez takie piekło. Równocześnie ogromnie Ci dziękuję, że zechciałaś się z nami podzielić Twoimi doświadczeniami, które nie tylko rzucają światło na tę sprawę, ale także dlatego, że uświadamiają, że podobne dramaty potrafią rozgrywać się za ścianą, nie tylko w bestsellerowych książkach, czy za oceanem. Poruszyłaś także kwestię o której przyznam, sama nie pomyślałam, bo książka faktycznie mogła być „inspiracją” dla Judith. I absolutnie zgodzę się z tym, że niestety uśmiechnięte dziecko, wcale nie oznacza szczęśliwego. Ściskam Cię najmocniej! Wierzę, że dziś Ty i Twój brat jesteście już bezpieczni i nareszcie szczęśliwi, a czas choć odrobinę uleczył rany ❤️
@ wszystko ma swoje konsekwencje. Przeszłam przez nerwicę lękową, nerwicę natręctw, ataki paniki, depresję, samookaleczanie, myśli samobójcze. Jestem nadopiekuńczą matką. Czasem używam agresji słownej, mimo, że to ostatnie czego chcę. Jednak zjawisko "kalki" jest trudne do całkowitego usunięcia.
Mam zapewne PTSD po tym, gdy bracia uciekli zostawiając mnie na leśnej polanie i kilka godzin błądziłam po wąwozach bez wody, picia, ciepłych ubrań. Gdy w końcu cudem jakoś trafiłam do zabudowań wujostwa i zobaczyłam matkę to z radości biegłam ile sił w nogach, by się przytulić. A co dostałam?
Wielkie lanie dużą gałęzią. Najgorsza jest świadomość, że odbywało się wesele i było mnóstwo ludzi a jednak nikt mnie nie szukał przez 5-6 godzin a ja miałam tylko 7 lat 😡 Jakby matka liczyła, że nie wrócę 😡
Brat popadł w pracoholizm, jednak choroba i śmierć żony zmusiła go do zmiany planów, miejsca zamieszkania i został z 2 dzieci. Sfrustrowany przywołuje dzieci do porządku klapsami i krzykiem.
@ dodam, że po śmierci żony brata rozmawiałam z nim o dzieciństwie. I o dziwo on pamięta tylko to co jego spotkało. W ogóle nie zauważył, że też byłam bita przez ojca a do tego poniżana przez matkę, która jeszcze 3 braci nakręcała do tego samego. Bardzo dziwny był to układ, bo wobec wszystkich synów matka stawała murem, broniła tego brata przed ojcem. Natomiast na mnie odreagowywała całą frustrację i stres. Dodatkowo mieszkaliśmy z matką ojca, która też konkurowała z matką o moją uwagę.
To, że w miarę normalnie funkcjonuję, bez używek i leków, jest dla mnie zagadką.
Nawet jeśli tylko część opowieści Coreya jest prawdą, to uważam, że macocha zasłużyła na karę. Najgorsze jest to, że oprawcy żyją, jakby to co zrobili, było drobnostką. Nie żałują, nie przepraszają. To my płacimy cenę za ich czyny.
Dziękuję, mimo deszczu ten dzień zrobił się lepszy. Sprawa na pewno świetnie opracowana ❤
Bardzo się cieszę! ❤️ Ściskam najmocniej!
Kochani widzę nowy podcast ! Nie mogę się doczekać odsłuchać ❤ teraz idę spać jutro ciężki dzień w Arizonie droga zamknięta bo dużo śniegu i lód , drogi pozamykane prawie całą autostrada nie do przejechania tzn u nas I40 , zima w tym roku u nas hula haha , ale jak słucham Ciebie moja droga to aż cieplej się robi Pozdrawiam was serdecznie i ściskam mocno dam znać później jak odsłucham ! Najlepsze podcasty od Was buziaczki moi drodzy pa!!🥰♥️❣️
Dorota! ❤️ U nas nieśmiało wygląda już wiosna! Wysyłamy dużo ciepła i do usłyszenia! ❤️
Głos i styl jedyny w swoim rodzaju.Nie mogę się oderwać od tak wspaniałej uczty.Sprawa niesamowicie ciekawa. Dziękuję i czekam na następną.❤
Dziękuję Aniu! To naprawdę wiele dla mnie znaczy! Ściskam Cię mocno ❤️
Trafiłam kiedyś na jeden z odcinków programu który był właśnie o tej sprawie. Historia była tak przedstawiona, że co do winy macochy nie było żadnych wątpliwosci. Sprawa mnie poruszyła aczkolwiek nie zgłębiałam jej dalej na własną ręke. Po tym podcascie widać, że nie jest to tak czarno-biała sytuacja jak przedstawiają ją twórcy. Wręcz historia jest mocno wątpliwa biorąc pod uwage zeznania wszystkich świadków… Dziękuję za odcinek! Skłania do refleksji na temat stronniczosci tych programów..
Dokładnie ,super przedstawione ,nie jednostronnie.
Karolino, bardzo dziękuję Ci za ten komentarz! Trafiłaś w samo sedno! Podczas przygotowywania odcinka i ja obejrzałam kilka seriali dokumentalnych o rodzinie Breiningerów. Byłam szczerze wstrząśnięta! Jak wspomniałam w przypadku tej sprawy nie ma najmniejszego problemu z dostępnością akt. Miałam wrażenie, że historia Coreya pasowała do założeń tychże programów („Mother, may I murder” i „Evil Lives here”) więc nikomu nie zależało tak naprawdę na rzetelnym przestawieniu sprawy. Niestety w ten sposób media nie raz złamały czyjeś życie. Ściskam Cię Karolinko i do usłyszenia! ❤️
Uwielbiam i żałuję, że tak rzadko pojawiają się podcasty w pani profesjonalnym wydaniu, pozdrawiam
I ja chciałabym spotykać się z Wami częściej! ❤️ Ściskam najmocniej i dziękuję za wspólnie spędzony czas!
Pani Adriano zamalo podkastow za mało
Wow jaki długi odcinek😍👍Teraz z góry dziękuję. Wieczorem odsłuchuje. Pozdrawiam Ciebie Adrian(n)o oraz wszystkich słuchaczy🍀🍀🍀
Dziękuję Aniu! ❤️ Do usłyszenia wieczorem!
Chlopczyk z Częstochowy, też uśmiechał się na zdjeciach, tak samo Gabriel Fernandez, zapewne miliony innych maltretowanych dzieci również.
Tak, to prawda 😞
Idelnie❤ gruntowne porządki dzisiaj w kuchni mam💪 bedzie lżej sie sprzątało 😂❤
Edit: rozwaliła mi głowę ta sprawa 😮 szok!
No nie wiem, nie wiem 😅 Ściskam Cię Patrycjo! ❤️
Dzień dobry jak dobrze usłyszeć cudowny głos 🙂😊🤗🤭 samych serdeczności. Pozdrawiam 🤗🤭🌞🌞🌞🌞🌞🌞🌞
Pięknego dnia! ❤️
Ale napięcie i atmosfera. A odgłosy w tle rozwijają wyobraźnię. Cudnie Pani opowiada. Dziękuję.
To ja bardzo dziękuję za dobre słowo! ❤️ Ściskam mocno!
świetne, kryminalne słuchowisko!!! Jak zwykle doskonale przygotowane dziękuję
Marto, bardzo dziękuję za wspólnie spędzony czas! ❤️
Dziękuję pięknie za przedstawienie tej historii. Jak zwykle klasa sama w sobie.. Pozdrawiam serdecznie i życzę miłego weekendu. 🤔🤔🤔🍀👍
Dzień dobry! ❤️ To ja ogromnie dziękuję za wspólnie spędzony czas! Ściskam najmocniej ! ❤️
Mnie zastanowiła rozmowa telefoniczna chłopaka z macochą. Wtedy gdy dzwonił do niej, żeby jej powiedzieć, że zamierza iść na terapię, bo bardzo źle się z nim dzieje i wtedy opowiedzieć o zabiciu ojca. Jak powinna zareagować kochająca osoba, która wychowywała go od małego? Powiedziałaby: To idź i rób co chcesz? Byłoby jej wszystko jedno, że chłopak cierpi?
I po drugie, jaka kochająca osoba zgodziłaby się na to, żeby ojciec w testamencie wykluczył z uposażenia własne dziecko, które będąc jeszcze wtedy bardzo małe, nic mu nie zawiniło. Natomiast całe uposażenie dziwnym trafem przypadło w testamencie kobiecie i jej rodzonej córce. Było wiele niejasności w tej sprawie. Możliwe, że chłopak był zaburzony, musiał mieć kiepskie dzieciństwo, nawet jeśli nie wszystko co opowiadał bylo prawdziwe. Ale na pewno ta kobieta miała coś za uszami w związku z nim. Nie była kochającą macochą
Bardzo dziękuję za Twój komentarz, świetnie obrazuje to o czym wspominałam we wstępie! Ja gdy usłyszałam tę rozmowę miałam dwa spostrzeżenia. Między macochą a pasierbem są bardzo złe emocje i kobieta zupełnie nie jest nim zainteresowana - to oczywistość która zapewne każdy zauważył. A po drugie z jej tonu można było wywnioskować, że ona kompletnie nie ma pojęcia o czym mówi Corey. To była dla mnie pierwsza „czerwona flaga”, że coś tu nie gra, że nie jest dokładnie tak jak mówi chłopak. Ale szczerze mówiąc nie potrafię jednoznacznie stanąć po żadnej ze stron. Oboje kłamali, przez co żadne z nich nie jest w moim odbiorze wiarygodnym świadkiem. Bardzo dziękuję za wspólnie spędzony czas ❤️
A co jeśli ten chłopak od małego konfabulowal i macocha już miała dość użerania się z nim ? Nie wiadomo o co poszło kiedy z taką radością przyciskał macochę do ściany... może był małym psychopatą który wybrał na cel macochę i własnego ojca ... ona gdy odebrała kolejny telefon podczas którego ja zastraszał jakimiś konfabulowanymi treściami po prostu mu powiedziała: :" Nie wiem o co ci chodzi ale dobra, rób co chcesz i daj mi już spokój ". Ja nie widzę w tym dowodu na jej wine. A jeśli chodzi o dzieci, (I nie tylko) , powinno się zwracać uwagę na to czy ktoś nie pada ofiarą przemocy , ale niestety historia zna przypadki socjopatycznych i psychopatycznych dzieci które złośliwie wykańczały własne rodziny , a że były słodkie i umiały zonglowac emocjami to wierzono im a nie ich ofiarom
Pani głos to miód na moje uszy❤, dziękuję i pozdrawiam
Szalenie miło mi to słyszeć! Ściskam najmocniej! ❤️
Pięknie Wam dziękuję za kolejny odcinek ,wysłucham po powrocie do domu . Cudownego dnia życzę wszystkim ❤
Cudownego dnia i do usłyszenia! ❤️
Jesteś rewelacyjna czekam na Twoje podcasty ❤❤❤
Dziękuję Aniu! ❤️ Dobrego odsłuchu!
Cześć Aduś. Ten dzień robi się odrazu lepszy. Pozdrawiam x
Ściskam Cię Iwonko! ❤️
Majstersztyk. Nie ma tobie równych Adriano. Dziękuję i pozdrawiam serdecznie ❤😊
Witam zabieram się za słuchanie i sprzątanie dziękuje ściskam mocno ❤️❤️❤️🤗
Ściskam Cię Aneto! ❤️
Kolejna świetnie opowiedziana historia, dziękuję Pani Adrianno za mnóstwo pracy włożonej w opowiedzenie jej nam 😘
To ja ogromnie dziękuję za tak miłe słowa i wspólnie spędzony czas ❤️
Pozdrawiam wszystkich słuchaczy dziekuje Pani Adrianno miło Panią słyszeć piękny głos ❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤
Pani Małgosiu to ja dziękuję za obecność i ściskam najmocniej! ❤️
Sprawa bardzo trudna do rozsądzenia, którą powinni zajmować się profesjonaliści z dużą dawką ostrożności i rozsądku. Może się powtarzam, ale widzę tu też dwie dość istotne sprawy. Pierwsza dotęp do broni i mit że ona zapewni nam bezpieczeństwo nie zważając na proporcje: ile osób rzeczywście pomogła się obronić do samych wypadków śmiertelnych z udziałem dzieci. Druga to łatwość z jaką przyjmujemy jednostronne oceny pod wpływem mediów żerujących na emocjach i sensacji. Wiem z doświadczenia, że zarówno rodzice mogą być fałszywi i okrutni jak też dzieci, dlatego tak ważne jest obserwowanie otoczenia, zwracanie uwagi na z pozoru nieistotne szczegóły i reagowanie we właściwy sposób. Gdy sprawa trafia do sądu zwłaszcza z "ławą przysięgłych" rozpoczynają się igrzyska emocji - wygra oskarżony i obrońca lub prokurator i "poszkodowany", ten który lepiej wpłynie na odczucia i emocje oceniających. Najtrafniejsze orzeczenie wydał sąd apelacyjny, niestety nie rozstrzyga to sprawy.
Dziękuję i pozdrawiam.
Dzieci ze strachu oraz z miłości do rodziców dobrze potrafia ukrywać znęcanie się nad nimi. Najtrudniej jest udowodnić znęcanie się psychiczne nad dzieckiem… Zostałam zgwałcona kilkukrotnie przez brata mojego ojczyma kiedy miałam 6-8 lat. Ukrywałam to do 19 roku życia kiedy dowiedziałam się od mamy że jest w więzieniu za umawianie się z małoletnimi. Mama znęcała się nade mną psychicznie. Tata fizycznie. Raz przez niego wylądowałam w szpitalu na tydzień ze wstrząśnieniem mózgu. W szpitalu się nie przyznałam że to z winy ojca. Nikomu nie mówiłam co dzieje się w domu.
Ada, jesteś mistrzynią opowieści. Słucham Ciebie z zapartym tchem. To prawdziwa uczta dla ucha. ❤
Szalenie mi miło! ❤️ Kochana ściskam Cię najmocniej!
@ Ściskam mocno również i proszę o więcej.
Moim skromnym zdaniem, nie bardzo wierzę temu młodzieńcowi.
Zaczynam piękny week z twoim materiałem Dziękuję ❤
Ale mi miło! ❤️🥹
Najwyższy poziom jak zawsze❤ Kochana Adrianko niesamowite jest to jak wysoki poziom cały czas trzymasz❤
Olu dziękuję za Twoje słowa! Staram się bardzo, ale trema przed premierą każdego odcinka jest ogromna! Ściskam Cię najmocniej ❤️
Jestem skonsternowana. Ta historia budzi we mnie skrajne emocje. Z jednej strony wygląda ona na świetną opiekunkę a z drugiej znam taką rodzinę i po maltretowanym na okrutne sposoby dziecku nie poznalibyście, że takie rzeczy miały miejsce. A jako sąsiedzi opiekunów tego dziecka nosilibyscie na rękach. Aktorzy jakich świat nie widział... Ciężko mi w ogóle stanąć po czyjejś stronie. Pierwszy raz nie mogę się zdecydować, gdyż z zazdrości i zawiści syn również mógł przejawiać złe zachowania. Tak samo jak maltretowane dziecko wyrzucając emocje...Dziwi mnie tylko, że skoro nagrywała jego złe zachowania, to dlaczego nie wysłali go do specjalisty. Nawet 30 lat temu w USA było to bardzo popularne. Wszystko za zamkniętymi drzwiami...
I ja nie potrafię jednoznacznie stanąć po żadnej ze stron! Świetne spostrzeżenie z tym terapeutą! Nigdzie nie znalazłam żadnych informacji na ten temat, więc podejrzewam, że nie poszukiwali pomocy u specjalisty. Dla nich rozwiązaniem było wysłanie chłopca do szkoły wojskowej i tym samym niejako pozbycie się go. Ściskam najmocniej o do usłyszenia niebawem ❤️
Dziękuję za kolejny ciekawy podcast. ❤ Przy okazji będę szare kluski robić. Warto poczytać komentarze. Pozdrawiam wszystkich słuchaczy
Haha! Ciebie również Robert zainspirował tymi kluchami? 😀 Ściskam Cię Aniu! ❤️
Dzień dobry Ada 😊 dobrego dnia i pozdrawiam serdecznie 😀😎
Cześć Krzysiek! Dużo dobrego ❤️
Witaj długo wyczekiwana Czarodziejko! Sprawa naprawdę trudna do zajęcia strony. Bo z jednej strony oprawcy umia zastraszyć dziecko i manipulować nim oraz bezlitośnie karać, torturować a nawet zabić, a z drugiej strony sa sprawy gdzie dzieci kłamały na dorosłych w tym nawet na rodziców czy ich nowych partnerów, zabiły nawet któreś z nich z zazdrości, ze złości, z zemsty za reguły w domu, za zmiany w ich zyciu które im nie odpowiadały, za jakies ograniczenia, za rożne niesprawiedliwości w ich oczach w stosunku do ich osoby.
Nowy partner czy partnerka ojca / matki to czesto niestety wróg nr 1 juz tak na wstępie, jak rowniez dzieci z poprzednich związków czesto sa dla nowych partnerów tymi o których oni sa zazdrośni, traktują ich z niechęcią i zle czy nawet okrutnie.
Jestem zawsze całym sercem z cierpiącymi poszkodowanymi dziećmi. Trzeba im wierzyć i dochodzić prawdy bo oprawcy potrafią dobrze maskować sie i ukrywać
czynione krzywdy, jednak tu nie jestem z Corey przeciwko Judith. Brak jakichkolwiek dowodów ze ona jest potworem który on wykreował prawdopodobnie nawet na podstawie opowieści.
Żaden świadek nie potwierdza przemocy co tez nie jest 100% dowodem niewinności ale juz np oparzenia i przypalenia wielokrotne zostawiłby trwałe zmiany. On miał żal do matki ze sie zrzekła praw rodzicielskich i to juz był wystarczajacy powód zeby nienawidzić Judith juz tak od początku i jeszcze miała córkę Emily o ktora tez był na pewno zazdrosny bo ma matkę a teraz i jego ojca jeszcze. A na koniec takiego małolata chcieli wyslac do szkoły wojskowej. Poczuł sie odrzucony i emocje w nim pękły. Zabił ojca a wine zwalił po latach na macochę bo to ja nienawidził i winił za wszystko zle w swoim zyciu. Tak ja to widze Kochana Adriano.
Odważny ten kto wchodzi w związek z partnerem który /ktora ma juz dzieci i jeszcze odważniejszy ten który wpuszcza nowa osobę do swojej rozbitej rodziny kiedy ma dzieci z poprzedniego związku.
Harmonia możliwa, ale zgrzyty, zatargi, zazdrość i problemy rowniez nieuniknione.
Wspaniały podkast Adriano, który jak zawsze prowokuje do myślenia i analiz. Każdy uczynek teraz ma konsekwencje w przyszłości a winni czy niewinni mozemy znalezc sie tak samo za kratkami - aż ciarki przechodzą na sama myśl. Dlatego ja zawsze z daleka od cudzych dzieci, a jak moj drugi maz (kawaler bez dzieci) był surowy i bez ciepła dla mojego malucha to rozwód był za pol roku i juz nigdy żaden pan nie zadomowił sie w moim domu bo dziecko dla kazdego rodzica powinno zawsze byc nr 1 a nie nowy partner czy partnerka. Taka naukę wyciągnęłam z małżeństwa nr 2 i owoce piekne przyniosła ta nauczka. Maluch wyrósł na porządnego człowieka be stresu od obcego pana i sam ma teraz rodzine. Jest pogodny, zadowolony i bez bagażu negatywnych emocji z dzieciństwa i młodości.
Dziekuje Tobie i Filipowi za ogrom wspaniałej pracy. Najcieplejsze pozdrowienia i moc uścisków. Do usłyszenia Kochani! ❤️❤️🌹🌹
Ja mam natomiast wrażenie, że macocha to super manipulantka, która sama inspiracje czerpała ze wspomnianej książki.
Wiesiu jak zwykle wspaniale Cię gościć! ❤️ Zawsze się szeroko uśmiechamy widząc Twoje komentarze! Ja nie potrafię jednoznacznie stanąć po żadnej ze stron. Oboje kłamali, oboje mieli w tym interes, ale na pewno w tym domu dobrze się nie działo. Czy Judith faktycznie maltretowała Coreya w sposób o którym opowiadał? Nie wiem, nie ma na to jednoznacznych dowodów, ale z pewnością go nie kochała, o czym świadczy ich rozmowa telefoniczna. Niestety nie potrafię też sympatyzować z Coreyem, bo bardzo wstrząsnęły mną jego wypowiedzi w mediach. Oczywiście takie zachowanie może być spowodowane doświadczeniami z dzieciństwa, ale był okrutny w stosunku do swojej biologicznej matki, którą to publicznie obarczył pełną odpowiedzialnością za swoje traumy i za zabójstwo ojca (wywiad u dr Phila). Sprawa ta jest nieoczywista i w moim odczuciu nie poznamy prawdy, a odpowiedzialny za zabójstwo Roberta nigdy nie poniesie należytej kary.
Kochana nasza, ściskamy Cię najmocniej i czekamy na kolejne spotkanie! ❤️
@ ja nienawidziłam ojca, życzyłam mu śmierci, były też momenty, że nienawidziłam matki, za to że nie odeszła od alkoholika i przemocowca. To są naturalne odczucia, gdyż dzieci nie mają nad niczym kontroli i czekają aż ktoś z rodziny zmieni ich los.
Jako dorosła mam problem z manią kontrolowania wszystkiego. Jak przychodzą jakieś dokumenty to muszę od razu pozałatwiać sprawy. Jest to męczące.
Tak długo czekałem że już zapomniałem a tu niespodzianka 😊
Mam tylko nadzieję, że udana! ❤️ Ściskam najmocniej!
Od początku miałam przeczucie, że to Corey kłamie i niesamowicie zaskoczył mnie wyrok sądu, szczególnie biorąc pod uwagę fakt, jak słabe były dowody na winę tej kobiety.
Wiem jedno, wieloletnie maltretowanie jakie opisywał Corey zostawia ślady- i to nie tylko ślady na duszy, a on nie miał żadnych blizn, zupełnie nic! Samo przypalanie o ktorym opowiadał zostawia blizny na wiele lat, czesto na całe życie. Gdzie są te blizny???
Choć dla mnie ta sprawa nie jest jednoznaczna, to mnie również zszokował wyrok ławy przysięgłych, ale i mowa końcowa sędziego. Nie było żadnych dowodów potwierdzających nadużycia o których mówił Corey. Wyrok sądu apelacyjnego był bardzo trafny, ale wcale nie dziwię się, że Judith za namową swojego prawnika podpisała ugodę. Jestem przekonana, że w na kolejnej rozprawie ponownie zostałaby skazana, a ławnicy raz jeszcze wydali by wyrok opierając się jedynie na własnych emocjach. Postawiam serdecznie ❤️
Ale niespodzianka 😁
Dziękuję
Ściskam Cię Kasiu! ❤️
2 godziny uczty ❤ Dziękujemy 😍
Kochana, to ja dziękuję za obecność! ❤️
Uwielbiam Cie sluchac❤
Ogromnie miło mi to czytać! ❤️
Świetnie opracowany materiał! Klasa jak zawsze! Przesłuchałam 2 razy i nadal nie mam pojęcia dlaczego Robert został zastrzelony przez swojego syna. Znalazłam serial dok. "Mamo, czy mogę zabić" w odc. 5 jest sprawa Corey'a.
Corey zadzwonił na komisariacie do Judith, zapytał o raka Roberta (w kontekście jego choroby onkologicznej), a ona odpowiedziała, że nie ma pojęcia o czym mówi Corey. Nie potwierdziła, że Robert chorował na nowotwór. Mówiąc brzydko kompletnie go olała, nie obchodził jej stan chłopaka. Albo wyczuła, że telefon jest prowokacją.
I bardzo chciałabym współczuć Corey'woi i wierzyć w to, co mówi. Ale wymownym jest to, że Judith po apelacji de facto wygrała życie, bo idąc na Alford plea zmniejszyła swój wyrok z dożywocia na 10 lat. Czyli nie było jednoznacznych dowodów bezsprzecznie potwierdzających jej winę w torturowaniu Corey'a i praniu mu mózgu, aby zastrzelił swojego ojca.
Może Corey zemścił się na Robercie, czując do niego żal? Żal za porzucenie przez biologiczną matkę, żal za to, że nie poświęcał czasu synowi. Najstraszniejsze jest to, że czynu dokonał 10-latek. Spreparował miejsce zbrodni, kłamał podczas rozmowy z 911. Przez tyle lat zachował w sobie tą straszną tajemnicę, że to on świadomie zastrzelił swojego ojca.
Motyw pieniędzy z polis na życie: Judith większość tej kwoty wydała na dzieci, kupując im drogie zabawki, quady. Nie wydała wszystkiego na siebie, na swoje zachcianki.
Mam wrażenie, że prawda leży gdzieś pośrodku, ukryta za drzwiami tego domu.
Judith opuściła zakład karny w zeszłym roku. Czytałam na jakimś amerykańskim forum, że podobno mieszka parę mil od obecnego domu Corey'a.
PS Adrianno, mam pytanie: która platforma do słuchania Twoich podcast'ów jest dla Ciebie lepsza? Bardziej korzystna, jeśli chodzi o zasięgi: Spotify czy RUclips? :)
Podkast jak zwykle majstersztyk , dopracowany ze wszystkimi szczegółami i efektami dźwiękowymi ,bardzo lubię cię sluchac ,twoja wierna fanka Agnieszka
Agnieszko ogromnie Ci dziękujemy za tak miłe przyjęcie! I ja i Filip, który dba o oprawę dźwiękową! Ściskamy najmocniej i do usłyszenia już wkrótce! ❤️
Ojciec ktory karze dziesieciolatka odbierajac mu możliwość dziedziczenia bo chlopiec byl niegrzeczny? Dziesieciolatek to naprawdę małe dziecko, nawet jesli byl uciążliwy decyzja wydaje się absurdalna. Ojciec zabezpiecza przyszlosc zony i pasierbicy a wyklucza wlasnego syna? Wydaje sie, ze macocha maczała w tym palce. Nie przekonują mnie tez zeznania nauczycieli, lekarza czy pracownicy opieki, zbyt duzo bylo przypakow, kiedy tacy ludzie widzieli to, co dorosli chcieli im pokazać. Oczywiście nie mam pewności, ale wydaje mi sie, ze przynajmniej czesc tego co powiedział chlopak musi byc prawdą.
Ja też myślę, że w tym domu nie działo się dobrze. Te składane przez Coreya doniesienia o molestowaniu przez babcię i tatę, a następnie wycofywanie się z nich, nie wygląda najlepiej i daje do myślenia. Ale czy było dokładnie tak jak zeznał po 9 latach od zabójstwa, tego już nie jestem tak pewna. Tu nic nie jest czarno - białe, ale pełne szarych barw. Ściskam najmocniej i dziękuję za wspólnie spędzony czas! ❤️
Żeby kogoś skazać, potrzebne są dowody. Tych świadczących o winie macochy zabrakło. Dlatego wyrok skazujący jest nieporozumieniem.
Tu bez wątpienia ich zabrakło, ale ławy przysięgłych to nie przekonało. Co więcej razem ze swoim obrońcą, Judith była przekonana, że podczas ponownego procesu skażą ją raz jeszcze. Dziękuję za obecność i pozdrawiam najserdeczniej!
@ Mam wrażenie, że w tym przypadku u ławy przysięgłych zwyciężyły emocje. W każdym razie sprawa bardzo ciekawa i niejednoznaczna.
O tak, dokładnie tak!
Hm, większość sposobów na które znęcano się nad dzieckiem z książki i przytoczonych na procesie absolutnie nie jest wyjątkowych. Poza wymuszonym skokiem do jeziora. Skrzywiłam się też na argument o tym, że dziecko uśmiechające się na zdjęciach miałoby nie móc doświadczać przemocy.
Mnie te przykłady zszokowały. Podpalanie, zmuszanie do jedzenia odchodów, podtapianie w wannie wypełnionej lodowatą wodą… To coś strasznego! I absolutnie zgodzę się z tym, że szeroki uśmiech na twarzy dziecka niestety nie świadczy o tym, że jest ono szczęśliwe. Pozdrawiam najserdeczniej i dziękuję za wspólnie spędzony czas! ❤️
@ Oczywiście, bo to są szokujące tortury. Niestety nie są na tyle wyjątkowe, by stwierdzić, że ich opis został zaczerpnięty z danej książki. To jest coś, co z kolei mnie za każdym razem ścina z nóg, ta powtarzalność.
Dziękuję za doskonały materia, dobrego dnia 💜
Tak, to prawda 😔 Ściskam najmocniej i dziękuję za wspólnie spędzony czas! ❤️
Nieznana mi sprawa...wysłuchałam z uwagą....i cieszę się że nie mi orzekać o winie....
Za zamkniętymi drzwiami dzieją się różne rzeczy...trudno mi jest uwierzyć że 10 latek zdolny byłby do zaplanowania zbrodni.
Nie mniej jednak ani syn...ani macocha nie są do końca wiarygodni.
Czytając lub słuchajac...tylko...trudno ocenić kto jest winny....ława przysięgłych miała trochę lepszą sytuację....ponieważ widziała osoby.
Pozdrawiam serdecznie Adriano i dziękuję za Twoją pracę:)
I ja nie chciałabym orzekać w tej sprawie! Ława przysięgłych w zeznającym Coreyu zobaczyła małego chłopca, przez co nawet brak dowodów nie powstrzymał ich przed wyrokiem skazującym dla Judith. O tym jak pełna emocji jest ta historia najlepiej świadczy podpisana przez macochę ugoda. Szczerze mówiąc obawiam się, że gdyby kobieta ponownie pojawiła się w sądzie raz jeszcze przegrałaby. Ściskam najmocniej i bardzo dziękuję za wspólnie spędzony czas ❤️
Kurczę,nie jestem pewna tego chłopca,nie wiem co myśleć......Wiemy że w przeszłości dzieci też zabijały .Nie jestem pewna ,w 100% że To dziecko rzeczewiście jest niewinneCzy ta kobieta jest winna? Pozdrawiam Panią.
Muszę przyznać, że i ja mam pewne wątpliwości! Ściskam Cię Agnieszko i dziękuję za Twoją obecność! ❤️
uwielbiam twój styl opowiadania: zupełnie jakbym była na sali sądowej i uczestniczyła w tych wydarzeniach, a nie tylko stała z boku i słuchała o kolejnej sprawie kryminalnej.
świetna robota, dziękuję! ❤
Piękny głos,piękna dykcja zawsze czekam❤
Agnieszko ogromnie miło mi to czytać! Ściskam najmocniej ❤️
Ale super 😊 Nie mogłam sie doczekać 💜
Ściskam Cię Alicjo! ❤️
Ciekawa historia,pięknie przedstawiona przez Panią.
Co do omawianej sprawy,wydaje mi się,że pasierb i macocha kłamią,a prawda leży gdzieś po środku.Pozdrawiam.
I tak może być! Oboje zostali złapani na kłamstwie… Ściskam najmocniej i bardzo dziękuję za wspólnie spędzony czas! ❤️
Andra Ty to wiesz jak dobrze komuś zacząć dzień. Dzięki Pozdrawiam hej, hej 👍
Pięknego dnia! ❤️
@ Dziękuję raz jeszcze za materiał Jak zawsze REWELACYJNY! Co do sprawy, osobiście uważam, że małolat pięknie sobie w głowie poukładał. Nie mogąc znieść psychicznie tego co zrobił musiał wmówić sobie inną prawdę w którą sam uwierzył.
Jaka miła niespodzianka ❤❤❤❤❤
Ściskam najmocniej! ❤️
Od rana zastanawiałam się kiedy wrzucisz nowy odcinek, myślałam , że może w sobotę , a tu proszę ❤❤❤
Mam tylko nadzieję, że niespodzianka się udała! ❤️
@ Udała to mało powiedziane. Słucham wielu podcasterow ale Ty zawsze zaskakujesz. Jestem Twoją największą fanką ❤️❤️❤️
🥹❤️
Bardzo dziękuje za kolejny podcast! Jak zwykle świetnie opracowany.
To ja bardzo dziękuję za wspólnie spędzony czas! ❤️ Ściskam najmocniej!
Szkoda, ze tak mało jest komentarzy na temat tej historii ... jakis przemyśleń, opinii a wszystkie tylko na jeno kopyto .. podziekowania, serduszka i kwiatuszki :(
To nieprawda. Prócz kwiatuszków i serduszek jest tu wiele bardzo ważnych komentarzy w tym kilka historii ofiar, które czują się tu na tyle bezpiecznie, że podzieliły się z nami swoimi doświadczeniami. Pozdrawiam ciepło!
@
Nie napisałam, że ich nie ma .. tych wartościowych komentarzy.. tylko, że jednak jest ich tak mało.. ;)
Nie kumam.. po co musiałam to napisać jeszcze raz ..
A Twój komentarz z przemyśleniami i opinią gdzie jest?
Fantastycznie przygotowany materiał, a głos i klimat rewelacyjny.
Ogromnie miło mi to czytać Ewo! ❤️ Ściskam najmocniej!
Mam takie wrażenie po wysłuchaniu tego podcastu że Corey może wcale nie był bity pierwsze zasnych śladów a one występują nawet po latach potem przytoczenie tej książki następnie chlopak się xowiaduje ze ojciec chce go wysłać do szkoły wojskowej moze faktycznie postanawia go zabić ale potem co się stało moglo się coś stać z jego psychiką to nadal jedynie dzieciak co o tym myślicie? oczywiście niexhce aby faktyczne ofiary czuły się pokrzywdzone ale ta sprawa dla mnie byla bardzo stronnicza nie było faktycznych dowodów ze ona sietznecala a lawa przysięgłych wysłuchała chlopaka który ich wziol na lzy i odrazu skazanie
Na dzień dobry zostawiam łapkę w górę 🙂 Bez słuchania i tak już wiem, że historia będzie opowiedziana w sposób ciekawy i rzetelny. Dziękuję za Twoje odcinki 🤗
To ja bardzo, bardzo dziękuję za takie miłe słowa! Czekam na komentarz po wysłuchaniu tej niezwykłej historii! ❤️
Ada, kocham Twoje podcasty, styl nagrywania słuchowiska, ton głosu, klimat. Rewelacja ❗
Dziękuję za dobre słowo Karolina! ❤️
Dziwna sprawa. Zaczynajac od tego, że wszyscy mieli watpliwosci co do śmierci ojca - policja w ogole nie pociągnęla tego wątku? Dowody nie pasowaly im do opowiesci chłopca, nie zgadzała się pozycja ciała, itp i co? Po prostu zamknęli sprawę?
Po drugie - obie te psycholożki w sadzie, ktore nawet nie przejrzały dokumentacji... to sa profesjonalne biegłe? Brzmi to tak, jakby nie wyciagały wnioskow z dowodów, tylko podciagały i wybierały dowody do założonej z góry tezy... i w koncu lawa przysięgłych - przy tylu rozbieżnościach w zeznaniach świadkow i samego Corey'a tak szybko podjęli decyzję i ro o dożywociu... dziwna ta sprawa...
Bo to jest trochę sprawa o tym, jak można „położyć” dochodzenie a następnie rozprawę kierując się jedynie własnymi doświadczeniami, nie dowodami. Policjanci wszystkie nieprawidłowości na miejscu zbrodni przypisywali problemom z pamięcią i emocjom dziesięciolatka. Opinie pań biegłych właśnie z tego samego powodu zostały odrzucone przez sąd apelacyjny, ale co z tego skoro ława przysięgłych wydała wyrok właśnie na podstawie odczuć :) I uważam, że całkiem słusznie adwokat Judith zasugerował jej podpisanie ugody Alforda w obawie, że kolejna także ją skaże… Agnieszko dziękuję Ci za wspólnie spędzony czas! ❤️
Dziękuję i pozdrawiam serdecznie ❤.
Ściskam serdecznie! ❤️
Jutro robię szare kluski z surówką z kiszonej kapusty
No i są wreszcie nasi mistrzowie kryminału 👏🏻
Magdaleno ściskamy Cię najmocniej! 🥹❤️
O jak dobrze. Przyda się rozrywka w pracy. Pozdro z deszczowej Irlandii.😊
Wysyłam serdeczne uściski z Krakowa! ❤️
No ładnie każdy w pracy słucha😂
obstawiałem, że sąd ze względu na brak ewidentnych dowodów winy oraz sprzeczne ze sobą zeznania chłopaka nie skaże jej. A jednak. jak widać na podstawie zeznań tylko jednej osoby można skazać drugą. Czy słusznie czy nie, tylko oni znają prawdę, jak było.
I ja tak myślałam! Ława przysięgłych to organ którym łatwo manipulować, w tym wypadku wygrały emocje nie fakty. Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za wspólnie słodzony czas! ❤️
@ gdzieś kiedyś usłyszałem, nie pamietam już gdzie, ale mniej więcej brzmiało to tak: w sądzie nie liczy się sprawiedliwość, tylko kto lepiej potrafi sprzedać swoją wersję.
@arthurmarkus5026 to niestety prawda 🫣
🕵️👍 Dzięki !!! Dawno Cię nie było.Ale mów, mów jak naj dłużej. 😉😉👍😀👋.
Cześć Darku! ❤️ Dobrze znów Cię widzieć!
@ Jestem jak zwykle. Tylko w autobusie dziś. Wysłucham później.🕵️👍 Dzięki !!!
Szczerze mowiąc wierzę bardziej Corey'owi jeśli by kłamał, jaki sens mialoby odgrzebywanie tego po latach. Jeśli nic nie bylo na rzeczy to czemu mialby az taki uraz do tej kobiety. Zdarzają sie przypadki różne, ale niestety przemoc jest trudno udowodnić. Poza tym może i to poszlakowa sprawa ale nauczycielki czy sąsiedzi jednak coś zauważały. Zazwyczaj osoba ktora używa przemocy potragi sie kamuflowac. Do obcych jest jak przyjazna krolewna a dla bliskich jak wiedźma. Historia zna wiele przypadków nawet w naszej Polsce , sąsiedzi nie widzą, wladze nie widzą i nikt nic nie słyszy a potem podają w wiadomosciach że dziecko zakatowane. Przyklad chociażby Kamilka
mysle, ze trafila kosa na kamien. Judy bardzo szybko wydala spore pieniadze z ubezpieczenia. Tak robia ludzie z zaburzeniami osobowosci. Normalna osoba za czesc pieniedzy kupilaby cos fajnego sobie i dzieciom a reszte odlozyla. Podejrzewam, ze znecala sie psychicznie nad dzieckiem. Ojciec tez nie byl swiety. Wykorzystywal syna do walki z byla zona. Nie stwierdzono u chlopaka zaburzen psychicznych. Nawet jesli macocha nie zachecila go do zbrodni to cos spowodowalo dokonanie tego czynu przez chlopca. Kojarzy mi sie to ze sprawa nastolatki, ktora oskarzyla swoja matke o przemoc fizyczna i gwalty. Matka wystapila w kilku reportazach i twierdzila, ze jest niewinna. Podala tez publicznie swoje personalia i dzieki temu mozna sie domyslic jak nazywa sie jej corka. Mozliwe, ze matka mowi prawde i zadnych gwaltow nie bylo, ale pewnie zle traktowala corke i corka ja za to ukarala. Brakuje mi zeznan dziadkow i sasiadow, u ktorych zamieszkal chlopak o tym czy sprawial im klopoty nieznosnym zachowaniem, bo u Judy byl zawsze uciazliwy. Wymieniona w podcascie ksiazke czytalam. Mam nawet na wlasnosc ksiazke zarowno o tym chlopcu nazywanym niczym jak i o jego bracie, nad ktorym matka znecala sie wczesniej.
Mnie również bardzo ciekawi co do powiedzenia mieliby dziadkowie ze strony ojca, nie mam pojęcia dlaczego nie zostali wezwani do złożenia zeznań. Z wypowiedzi babci (mamy Wendy) wynikało że nie był grzeczny, ona również nie zauważyła żadnych urazów na jego ciele kiedy poproszono by przez rok u niej zamieszkał. U Phlipotów był bardzo krótko! Po tym jak trafił do szpitala psychiatrycznego, nie wrócił już do nich. Niestety nie znalazłam wiarygodnych informacji gdzie następnie się wyprowadził, choć w którymś z tych „wybitnych” seriali dokumentalnych przewinęła się informacja, że ponownie wprowadził się do babci (mamy Wendy). Ja również nie potrafię stanąć po żadnej ze stron i mam wrażenie, że Corey i Judith za sobą nie przepadali. Ale czy dochodziło tam do nadużyć o których mówi pasierb? Tego nie wiem. Ściskam najmocniej! ❤️
Dziwna historia. Świetnie ją opowiedziałaś, w trakcie było tyle 'zwrotów akcji' że nie wiadomo było do końca jak się sprawa potoczy. Ja uważam że niestety ten chłopak zmyślał, albo być może wierzył w te swoje "przezycia" bo jest chory psychicznie... szkoda że nie dołączono do tej historii ani opinii biegłych psychiatrów na jego temat ani nie zbadano psychiatrycznie Jidith ażeby stwierdzić czy jest możliwe że jest psychopatka, ani że samej Judith nie przesłuchano albo nie dano prawa do odpowiadania na pytania sądu. Trochę tak po łebkach potraktowane, i z łatwością zaaplikowano jej karę dożywocia , nie sprawdzając dokładnie wszystkich dowodów za i przeciw.. Podważa to w moim mniemaniu solidność amerykańskiego wymiaru sprawiedliwości
nareszcie! absolutny top 1 kryminału
Szalenie miło mi to słyszeć! Ściskam najmocniej ❤️
@ a będą historię długie jak ta, o Kimballu? i w podobnym temacie? takie historie, są zdecydowanie moimi ulubionymi
Tym słuchowiskiem wyprzedziła Pani peleton podcasterów o kilkaset podcastometrów.Jest Pani niedościgniona w przekazywaniu trudnych treści w intrygujący i wnikliwy sposób.Mam kilku ulubionych twórców z tej dziedziny i Artykuł 148 jest w ścisłej czołówce.Bardzo dziękuję za kolejną brawurowo zaprezentowaną sprawę.
Właśnie ugotowałem szare kluski na obiad i pomyślałem, o krótkiej przerwie. Włączam YT i co widzę? - wiedziałem już, że mój plan na dzisiaj muszę mocno zweryfikować, a gdy padło to zmysłowe "Nazywam się Adriana Gołębiowska a to jest podcast kryminalny Artykuł 148" to takie ciary przeszły po plecach, że reszta dnia straciła całkiem na znaczeniu! Dziękuję Wam za kolejną ucztę dla duszy. 🥰
Mogę spytać co to są szare kluski..... Pozdrawiam
Dołączam się do pytania
Rany jak dawno nie jadłam szarych klusek. Dziękuję za przypomnienie 😉
Robcio, hej! A ja jestem w połowie kapusty z grochem.Mimo że to zwykle prozaiczne działanie to gotowanie to jednak fajnie jest posłuchać kogoś tak merytorycznie fantastycznie przygotowanego jak nasza Adi.
Szare kluski są pyszne .
Adriana, słucham wielu topowych podcastów kryminalnych, ale Twój to zdecydowane odkrycie, kawał wspaniałej roboty, nieprzesadzone etekty budujące napięcie, dobór historii, Twój głos...Jestem zachwycona i pochłaniam jeden po drugim, muszę sobie zacząć dawkować.😢
Historia niezwykle poruszająca i skłaniająca do wieku refleksji.
Dziękuję za Twoją pracę!
Dzięki 😊 jesteś świetna. Pozdrawiam Cię 🤗
Ściskam najmocniej! ❤️
Pięknie opowiedziane, jak zwykle. Uważnie wsłuchałam się w opowieść o Corey'u. Czy ktoś zwrócił uwagę na zeznanie jego siostry? Powiedziała, jak pewnego razu ojciec wrócił z Corey'em (z polowania?) i brat miał krew w okolicy paska od spodni? To wydarzyło się niedługo przed zabiciem ojca. Czy coś się wtedy stało, gdy byli razem? Może to wtedy powstała ta rana nad jego przyrodzeniem? No i ta decyzja ojca, by wysłać go do szkoły wojskowej? Wykluczenie Corey'a z polisy też o czym świadczy. Jaki powód o tym zdecydował, że ojciec to zrobił? Coś tam było na rzeczy, o czym tylko tych dwoje wiedziało. Czy te okoliczności nie wpłynęły na to, by zabić ojca? Późniejsze zachowanie Corey'a, mogło być wynikiem traumy, tego co zrobił. Po tylu latach pękł, ale przerzucił winę na macochę? Jest coś mrocznego w tym chłopaku, ale trudno to oceniać na podstawie opowieści osób trzecich. W tym wypadku, potrzebna jest dogłębna ocena osobowości obojga. Myślę, że sąd apelacyjny, podjął słuszną decyzję. Pozdrawiam Cię Adriano i dziękuję za Twoją pracę.
I ja tak myślę! Corey w 2001 roku powiedział w szkole, że ojciec dotykał go w nieodpowiedni sposób, potem oskarżył babcię o molestowanie, ale ostatecznie wszystkiemu zaprzeczył. Dla mnie bardzo znamienne było również zeznanie Judith które złożyła przed agentem FBI. Kiedy zapytał czy uważa się Corey kłamie o molestowaniu odpowiedziała: „Nie, możliwe, że ktoś kiedyś go skrzywdził, tyle że nie byłam to ja”. Jestem pewna, że w tym domu nie działo się dobrze, ale nie jestem pewna czy faktycznie dochodziło do nadużyć o których mówił Corey. Niestety w moim odczuciu ani on, ani Judith nie są wiarygodni, a cała ta historia nie jest namalowana białymi i czarnymi kolorami, ale całą paletą szarości. Ściskam Cię mocno i bardzo dziękuję za wspólnie spędzony czas! ❤️
Dokładnie na to samo zwróciłam uwagę, coś musiało się wtedy wydarzyć i chłopak zdecydował się na taki krok, potem zrzucił winę na macoche (może ona o czymś wiedziała i nie zareagowała?) trudna sprawa. Jeszcze jedno zwróciło moją uwagę a mianowicie to że udawał przed dyspozytorką, że próbuje ojca ratować, sztuczne oddychanie itd. Musiał to dobrze udawać, jeśli dyspozytorką nie miała wątpliwości że to robił.
Niesamowita historia ,pieknie opowiedziana 👍🔥👍
Dziękuję ogromnie! ❤️
Bardzo ciekawy i intrygujący temat. Dziękuję za Twoją pracę w niego włożoną. ❤
Jeśli chodzi o moje zdanie, przynajmniej po wysłuchaniu tylko Twojego opracowana, to skłaniałbym się ku niewinności matki... Trudno ogólnie osadzić...
Tak bardzo trudno osadzić, ale trzeba przyznać, że nie przedstawiono żadnych dowodów potwierdzających słowa pasierba. Ściskam serdecznie i dziękuję za wspólnie spędzony czas ❤️
Wysłuchałam na platformie podcastowej a tu wpadłam z łapką i komentarzem.
Ty naprawdę potrafisz stworzyć i opowiedzieć historię, o której nie da się zapomnieć...
Pierwszy raz nie wiem, co myśleć o tej sprawie. Bardziej przychylam się do niewinności macochy i perfidnej zemsty chłopaka, ale naprawdę trudno mieć pewność.
Dziękuję za dziś i pozdrawiam serdecznie😘💕
Iwonka wspaniale znów Cię gościć! ❤️ Yt nie chciał z nami wczoraj współpracować 🫣 ale dziś się udało! Przyznam, że i ja nie potrafię jednoznacznie stanąć po żadnej ze stron, bo każde z nich kłamało na własną korzyść. Ściskam Cię najmocniej i bardzo, bardzo dziękuję za Twoje wsparcie ❤️
No, jest to ewidentnie sprawa nie zero jedynkowa i też mam wrażenie, jak ktoś napisał, że o tym kiedyś gdzieś słyszałam ale wtedy faktycznie wszystko wskazywało na to, że to macocha jest winna. Ale teraz to już nie wiem nic, wydaje mi się, że to jedna z tych spraw, co do winy kogokolwiek trudno jest wprost orzec. Pozdrawiam serdecznie.
Absolutnie tak! Ja także nie potrafię jednoznacznie stanąć po żadnej ze stron. Ściskam mocno i dziękuję za wspólnie spędzony czas! ❤️
Cała rodzina do psychiatryka - to wszystko co mam do napisania
Jak zawsze: krótko i dosadnie! Ściskam Cię mocno i dziękuję, że znów się słyszymy! ❤️
@ co tu dużo pisać, wychowywał się wśród nie do końca stabilnych ludzi. Matka zrzekła się praw, stary chciał wysłać do szkoły wojskowej, macocha prawdopodobnie go prześladowała, przybrana siostra nie radziła sobie z gniewem...
Skłaniam się ku tezie, że zabił żeby nie iść do tej szkoły i dlatego, że stary brał stronę macochy. Ale ta stara rura też podejrzana bo niby przez przypadek wsypała nasenne środki następnemu mężowi. Po kasę z polisy pobiegła w moment.
Normalnie jak w psychiatryku🤯
Bardzo ciekawie przedstawiona historia, zaabsorbowała mnie już od pierwszej chwili, wywołała gęsią skórkę i dała dużo do myślenia. Brawa za stworzenie atmosfery pełnej napięcia i utrzymanie jej przez całą długość trwania podcastu.
Elizo, bardzo dziękuję za Twoje życzliwe słowa, a także za wspólnie spędzony czas. Ściskam Cię najserdeczniej i do usłyszenia już niebawem!❤️
Witaj Adriano💓🌷💕🍀🌿💓🌷💕🍀🌿
Super, ze juz jest nowy odcinek🎊🎊🎊🎊🎊🎊🎊🎊🎊🎊🎊
Dziękuję 🌹 🌹 🌹 🌹 🌹 🌹 🌹 🌹 🌹 🌹 🌹 🌹
Wspaniała niespodxianka , ja po nocnej zmianiec, więc to dla mnie poranek😁😄
Zatem przy pysznej ☕🥰ZAMIENIAM SIĘ W SŁUCH 🎧 ❤️
Aga! ❤️ Pięknego dnia!
Cudowna niespodzianka na poprawę nastroju🤗Bardzo jestem ciekawa tej historii.. Jak zazwyczaj czekają nas prawdziwe emocje❕
Kochana ściskam Cię najmocniej i wysyłam dużo dobrej energii ❤️
@ D Dziękuję Chętnie przyjmnę😉 🫶
Adrianno,jestes genialna💚
🥹❤️ Takie słowa dodają skrzydeł!
@ 💐🌸🌷👌
Nigdy nie skupilam się tak bardzo na podkscie...nie wiem jak to zrobiłaś....ale ...az brak mi słów. Ta historia...mimo ze podkasty kryminalne slucham codziennie to jednak zrobiła na mnie kolosalne wrażenie
Po obejrzeniu odcinka dr Phila totalnie nie wierzę, że on miei prawdę. Dla mnie macocha i syn są jacyś śliscy. Nie daję wiary ani jednemu ani drugiemu. Jak zwykle świetna robota 👏👍💪
No właśnie. Byłam zszokowana jak razem z dr. Phillem zaszczuli jego biologiczną matkę Wendy 😔 Ściskam mocno!