Super materiał. Bardzo ważny temat! Na naszych jeziorach trwa eksperyment który będzie miał tragiczny skutek. Działacze spełniając wolę mas (mięsiarzy i wyborców) walą karpia do każdej prawie wody! Co gorsza ichtiolodzy nie stawiają w tym względzie żadnego oporu. Ponieważ opiekowałem się jako członek koła PZW jednym z jezior, nie wyrażałem zgody na zarybienia karpiem bo jezioro piękne, z czystą wodą i dużą ilością roślinności zanurzonej i wynurzonej. Wrzucenie tam tych wodnych dzików, miałoby fatalny skutek. Znam wiele przykładów jezior fatalnie zagospodarowanych, gdzie wpuszcza się karpia bo tak chcą "wędkarze". Kolejny przykład to Jeziorak k. Iławy. Tam spółka rybacka to są ludzie bez wyobraźni i powinno się im zabrać wody. Sieci stawiają okrągły rok bo nawet pod lodem, wyciągają małe do 45 cm sandaczyki (większych tam nie ma bo już wyjęte) a do tego walą do wody karpia. Duża ryba, szybkie przyrosty i kasa szybka a że przy okazji szlag trafia jezioro, nikomu to nie wadzi oprócz wędkarzy. Po reportażu Anity Gargas nastał "lepszy" nowy dyrektor i zniósł wymiar ochronny okoni bo zjadają sandacze! Płakać się chce gdy człowiek wspomina ile było ryby w Jezioraku zanim ta ekipa rabusiów się do tej i innych wód dorwała! :(
Super film,wykład! Nasuwa się więc pytanie CZYM warto zarybiać OGÓLNIE WODY by zadbać o drapieżniki. BA! Czy da się takimi zarybieniami nie rozwalić wody a doprowadzić do wzrostu drapieżnika???????????????????????
Jak zwykle wartościowy materiał. To i ja mam jedno pytanie. W sieci jest wiele filmików podwodnych pokazujących ławice ryb np. okoni czy białorybu, które bez żadnego stresu, spokojnie przepływają obok szczupaka. Widać również jak szczupak przemieszcza się obok nich. Czemu białoryb nie boi się drapieżnika, choć jest od nich na wyciągnięcie ręki? Nie widzą go? Nie możliwe. Wyczuwają w jakiś sposób, że drapieżnik teraz nie żeruje? A może nie mają na tyle rozwiniętego zmysłu rozpoznawczego, aby stwierdzić, że to potencjalne niebezpieczeństwo? Pytanie kieruję pod kątem sprowokowania takiego drapieżnika przy połowie sztuczną przynęta nad ławicą białorybu. Pozdrawiam
Wielki plus za odcinek o tej tematyce. Może warto by kontynuować temat i opowiedzieć więcej o wpływie innych obcych i inwazyjnych gatunków ryb na stan populacji naszej rodzimej ichtiofauny oraz ekosystemów wodnych. Jestem wędkarzem, ale i też przyrodnikiem i z przerażeniem patrzę na stan wiedzy polskich wędkarzy o biologii ryb oraz ekologii i funkcjonowaniu ekosystemów wodnych, co często przekłada się niestety na błędne gospodarowanie wodami i pogarszanie ich stanu. Można poruszyć cały szereg zagadnień np. temat zarybiania amurem, który niby ma pomóc w zwalczaniu nadmiernie rozwijającej się roślinności a w rzeczywistości powoduje pogorszenie jakości wody i zmniejszenie powierzchni tarlisk dla wszystkich ryb fitofilnych itd., czy też zarybiania tęczakiem rzek, w których występuje pstrąg potokowy. Kolejnym zagadnieniem może być też brak umiejętności rozróżniania karasi srebrzystych od karasi pospolitych, a warto przecież, żeby wędkarze to potrafili oraz by mieli wiedzę o tym jak katastrofalny wpływ na populacje naszego rodzimego karasia ma karaś srebrzysty. Może omówienie wspomnianych zagadnień przez autorytet taki jak Pan uzupełni wiedzę i zmieni podejście chociaż garstki wędkarzy.
Bez kitu, rozkochałem się w Pańskich materiałach. Chciałbym zatem dołożyć cegiełkę do tej fenomenalnej serii i zapytać o żerowanie okoni w nocy. Ostatnimi czasy odkryłem że potrafią być bardzo aktywne po zmroku, i to w grudniu, nawet o godzinie 23. Średnia wielkość łowionych ryb również pozytywnie odbiega od wyników osiąganych w ciągu dnia. Do tej pory okonia uznawałem za typowego wzrokowca, a tutaj taka niespodzianka, brania w nocy, w mętnej wodzie, na głębokości nawet 3 metrów. Czy to fenomen łowiska na którym wędkuję czy raczej standardzik którego istnienia jakiś cudem do tej pory nie zauważyłem?
Dziękuję za wyczerpujący wykład na temat wpływu bytności karpi w naszych wodach. Kontynuując wątek "zarybieniowy" chciałbym zadać pytanie odnośnie innej kontrowersyjnej ryby -tęczaka. Jeżeli chodzi o zbiorniki zaporowe w których z upływem lat nasilają się zakwity czy rekomendował by Pan całkowite lub częściowe odejście od zarybiania karpiem na rzecz tęczaka? Czy ryba ta może być alternatywą dla karpia? Jaki mógłby być bilans zysków i strat przy takiej zmianie.
Kilka komentarzy: 1. Co do karpii - poza czynnikami które Pan wymienił czy nie ma też znaczenia to że bagrując dno i wzniecając cząstki zawiesiny z dna powodują generalnie mniejszą przejrzystość wody, co dalej powoduje że mniej światła dochodzi w głębsze partie wody, co skutkuje obumieraniem roślinności i zaburzeniem równowagi w wodzie (pozostaje w niej np więcej azotu) w wyniku czego dochodzi do zakwitów? 2. Warto też dodać że karpie w tym bagrowaniu dna są znacznie bardziej efektywne niż nasze rodzime gatunki typu lin, karaś czy leszcz 3. Rybami równie niekorzystnie wpływającymi na stan wody są kolejni Azjaci czyli amur i tołpyga: - amur wyjada skutecznie roślinność naczyniową, podwodną w wyniku czego podobnie jak powyżej dochodzi do zaburzenia równowagi biologicznej w wodzie i zakwitów - tołpyga, szczególnie pstra skutecznie pozbywa się z wody zooplanktonu który żywi się min. fitoplanktonem, przez co znów dochodzi do zaburzenia równowagi biologicznej i zakwitów fitoplanktonu 4. Woda z zakwitami na pewno nie jest korzystna dla szczupaków pod kątem utrudnienia polowania poprzez niską przeźroczystość, jak również mała ilość roślinności podwodnej powoduje utrudnienia w odbyciu skutecznego tarła. Natomiast o ile dobrze pamiętam szczupak jest jedną z ryb w wodach polskich z mniejszym zapotrzebowaniem na tlen (obok lina i karasia), stąd np. znajduje bardzo dobre warunki w płytkich, bardzo zarośniętych jeziorach tzw linowo-szczupakowych.
Ad1 - przecież właśnie o tym mówię w filmie. Ad2 - tak - to prawda Ad3 - To również prawda. Z amurem i tołpygą trzeba bardzo uważać chociaż na szczęście u nas się nie rozmnażają. Ad 4 - To też prawda ale karp a tym bardziej karaś mają jeszcze mniejsze zapotrzebowanie na tlen.
@@ppprofishing Ad 1. Pan położył w wypowiedzi nacisk na zwiększenie poziomu azotu i fosforu w wodzie poprzez podnoszenie mułu, ja dodałem że samo podnoszenie zawiesiny z dna powoduje zmniejszenie przezroczystości wody. Widziałem wiele wód karpiowych gdzie był niski poziom przezroczystości wody nawet w momentach gdy nie był zakwitów albo były one umiarkowane. Pozdrawiam
@@janantoni4967 różnice w wielkości mózgu u ryb nie mają wpływu na zapotrzebowanie na tlen. Jest to wynik przystosowania do środowiska a nie wielkości mózgu.
Witam. Może temat nie zwiazany z filmem ale szukam multika Levs classic pro. Nigdzie nie mogę znaleźć dostepnego... Będą wdzięczny za wszelkie informacje gdzie mogę go zakupić lub inną propozycję do przynęt max 50-60g Pozdrawiam
OSWOPW - Ochotnicze Społeczno Wędkarskie Oddziały Policji Wodnej - czuwać mogą - ba tylko pozwolić a chętnych mnóstwo - pamiętam " ORMO" - działa - i działało oj działało - takie społeczeństwo spragnione rąbka władzy obywatelskiej.
A co z długo utrzymującą się mętnicą na górskich rzekach, spowodowaną np pracami utrzymaniowymi prowadzonymi przez Wody Polskie? Czy i jak zaburzają one tarło, pokarm czy w końcu całe życie ryb reofilnych?
Oczywiście! Szczególnie szkodliwe oczywiście są jeśli prowadzone w trakcie tarła albo w okresie inkubacji ikry ryb. W przypadku pstrągów jest to okres od listopada do marca a lipieni od kwietnia do maja. Pozostałe gatunki ryb reofilnych oczywiście też. Proponuję zgłaszać takie przypadki dewastacji rzek gremialnie do WIOŚ w danym województwie. Pisać oficjalne pisma do WIOŚ, RDOŚ i PZW z żądaniem wyjaśnień i natychmiastowego wstrzymania prac. Warto przy tym zwrócić uwagę urzędników na zagrożenie siedlisk ryb zagrożonych wyginięciem - strzebli, minoga strumieniowego, kozy, głowacza.
Panie Piotrze kolejny świetny odcinek miło się ogląda osobę o takiej wiedzy co widać że wie o czym mówi z pełnym zamiłowaniem ✌🎣
Super materiał. Bardzo ważny temat! Na naszych jeziorach trwa eksperyment który będzie miał tragiczny skutek. Działacze spełniając wolę mas (mięsiarzy i wyborców) walą karpia do każdej prawie wody! Co gorsza ichtiolodzy nie stawiają w tym względzie żadnego oporu. Ponieważ opiekowałem się jako członek koła PZW jednym z jezior, nie wyrażałem zgody na zarybienia karpiem bo jezioro piękne, z czystą wodą i dużą ilością roślinności zanurzonej i wynurzonej. Wrzucenie tam tych wodnych dzików, miałoby fatalny skutek. Znam wiele przykładów jezior fatalnie zagospodarowanych, gdzie wpuszcza się karpia bo tak chcą "wędkarze". Kolejny przykład to Jeziorak k. Iławy. Tam spółka rybacka to są ludzie bez wyobraźni i powinno się im zabrać wody. Sieci stawiają okrągły rok bo nawet pod lodem, wyciągają małe do 45 cm sandaczyki (większych tam nie ma bo już wyjęte) a do tego walą do wody karpia. Duża ryba, szybkie przyrosty i kasa szybka a że przy okazji szlag trafia jezioro, nikomu to nie wadzi oprócz wędkarzy. Po reportażu Anity Gargas nastał "lepszy" nowy dyrektor i zniósł wymiar ochronny okoni bo zjadają sandacze! Płakać się chce gdy człowiek wspomina ile było ryby w Jezioraku zanim ta ekipa rabusiów się do tej i innych wód dorwała! :(
Panie Piotrze Super odcinek !
Kolejny super odcinek
Świetny odcinek Panie Piotrze❗ Mam nadzieję, że będzie coraz więcej tak merytorycznych odcinków o tematyce środowiskowej i ichtiologicznej.
Ciekawie jak zawsze :)
Super film,wykład!
Nasuwa się więc pytanie CZYM warto zarybiać OGÓLNIE WODY by zadbać o drapieżniki. BA! Czy da się takimi zarybieniami nie rozwalić wody a doprowadzić do wzrostu drapieżnika???????????????????????
Jak zwykle wartościowy materiał.
To i ja mam jedno pytanie.
W sieci jest wiele filmików podwodnych pokazujących ławice ryb np. okoni czy białorybu, które bez żadnego stresu, spokojnie przepływają obok szczupaka. Widać również jak szczupak przemieszcza się obok nich.
Czemu białoryb nie boi się drapieżnika, choć jest od nich na wyciągnięcie ręki? Nie widzą go? Nie możliwe. Wyczuwają w jakiś sposób, że drapieżnik teraz nie żeruje? A może nie mają na tyle rozwiniętego zmysłu rozpoznawczego, aby stwierdzić, że to potencjalne niebezpieczeństwo?
Pytanie kieruję pod kątem sprowokowania takiego drapieżnika przy połowie sztuczną przynęta nad ławicą białorybu.
Pozdrawiam
Wielki plus za odcinek o tej tematyce. Może warto by kontynuować temat i opowiedzieć więcej o wpływie innych obcych i inwazyjnych gatunków ryb na stan populacji naszej rodzimej ichtiofauny oraz ekosystemów wodnych. Jestem wędkarzem, ale i też przyrodnikiem i z przerażeniem patrzę na stan wiedzy polskich wędkarzy o biologii ryb oraz ekologii i funkcjonowaniu ekosystemów wodnych, co często przekłada się niestety na błędne gospodarowanie wodami i pogarszanie ich stanu. Można poruszyć cały szereg zagadnień np. temat zarybiania amurem, który niby ma pomóc w zwalczaniu nadmiernie rozwijającej się roślinności a w rzeczywistości powoduje pogorszenie jakości wody i zmniejszenie powierzchni tarlisk dla wszystkich ryb fitofilnych itd., czy też zarybiania tęczakiem rzek, w których występuje pstrąg potokowy. Kolejnym zagadnieniem może być też brak umiejętności rozróżniania karasi srebrzystych od karasi pospolitych, a warto przecież, żeby wędkarze to potrafili oraz by mieli wiedzę o tym jak katastrofalny wpływ na populacje naszego rodzimego karasia ma karaś srebrzysty. Może omówienie wspomnianych zagadnień przez autorytet taki jak Pan uzupełni wiedzę i zmieni podejście chociaż garstki wędkarzy.
Dzięki - dobry pomysł.
Bardzo interesujace to wedkarstwo 😉 temat rzeka jak to mowia.
Swietny odcinek! Dzieki!
Bez kitu, rozkochałem się w Pańskich materiałach. Chciałbym zatem dołożyć cegiełkę do tej fenomenalnej serii i zapytać o żerowanie okoni w nocy. Ostatnimi czasy odkryłem że potrafią być bardzo aktywne po zmroku, i to w grudniu, nawet o godzinie 23. Średnia wielkość łowionych ryb również pozytywnie odbiega od wyników osiąganych w ciągu dnia. Do tej pory okonia uznawałem za typowego wzrokowca, a tutaj taka niespodzianka, brania w nocy, w mętnej wodzie, na głębokości nawet 3 metrów. Czy to fenomen łowiska na którym wędkuję czy raczej standardzik którego istnienia jakiś cudem do tej pory nie zauważyłem?
Dziękuję za wyczerpujący wykład na temat wpływu bytności karpi w naszych wodach. Kontynuując wątek "zarybieniowy" chciałbym zadać pytanie odnośnie innej kontrowersyjnej ryby -tęczaka.
Jeżeli chodzi o zbiorniki zaporowe w których z upływem lat nasilają się zakwity czy rekomendował by Pan całkowite lub częściowe odejście od zarybiania karpiem na rzecz tęczaka? Czy ryba ta może być alternatywą dla karpia? Jaki mógłby być bilans zysków i strat przy takiej zmianie.
Kilka komentarzy:
1. Co do karpii - poza czynnikami które Pan wymienił czy nie ma też znaczenia to że bagrując dno i wzniecając cząstki zawiesiny z dna powodują generalnie mniejszą przejrzystość wody, co dalej powoduje że mniej światła dochodzi w głębsze partie wody, co skutkuje obumieraniem roślinności i zaburzeniem równowagi w wodzie (pozostaje w niej np więcej azotu) w wyniku czego dochodzi do zakwitów?
2. Warto też dodać że karpie w tym bagrowaniu dna są znacznie bardziej efektywne niż nasze rodzime gatunki typu lin, karaś czy leszcz
3. Rybami równie niekorzystnie wpływającymi na stan wody są kolejni Azjaci czyli amur i tołpyga:
- amur wyjada skutecznie roślinność naczyniową, podwodną w wyniku czego podobnie jak powyżej dochodzi do zaburzenia równowagi biologicznej w wodzie i zakwitów
- tołpyga, szczególnie pstra skutecznie pozbywa się z wody zooplanktonu który żywi się min. fitoplanktonem, przez co znów dochodzi do zaburzenia równowagi biologicznej i zakwitów fitoplanktonu
4. Woda z zakwitami na pewno nie jest korzystna dla szczupaków pod kątem utrudnienia polowania poprzez niską przeźroczystość, jak również mała ilość roślinności podwodnej powoduje utrudnienia w odbyciu skutecznego tarła. Natomiast o ile dobrze pamiętam szczupak jest jedną z ryb w wodach polskich z mniejszym zapotrzebowaniem na tlen (obok lina i karasia), stąd np. znajduje bardzo dobre warunki w płytkich, bardzo zarośniętych jeziorach tzw linowo-szczupakowych.
Dobry komentarz
Ad1 - przecież właśnie o tym mówię w filmie.
Ad2 - tak - to prawda
Ad3 - To również prawda. Z amurem i tołpygą trzeba bardzo uważać chociaż na szczęście u nas się nie rozmnażają.
Ad 4 - To też prawda ale karp a tym bardziej karaś mają jeszcze mniejsze zapotrzebowanie na tlen.
@@ppprofishing Ad 1. Pan położył w wypowiedzi nacisk na zwiększenie poziomu azotu i fosforu w wodzie poprzez podnoszenie mułu, ja dodałem że samo podnoszenie zawiesiny z dna powoduje zmniejszenie przezroczystości wody. Widziałem wiele wód karpiowych gdzie był niski poziom przezroczystości wody nawet w momentach gdy nie był zakwitów albo były one umiarkowane. Pozdrawiam
@@ppprofishinga wielkość mózgu u ryb wpływa na zapotrzebowanie na tlen? Czy np Karaś ma najmniejszy mózg w stosunku do wagi ciała?
@@janantoni4967 różnice w wielkości mózgu u ryb nie mają wpływu na zapotrzebowanie na tlen. Jest to wynik przystosowania do środowiska a nie wielkości mózgu.
Witam. Może temat nie zwiazany z filmem ale szukam multika Levs classic pro. Nigdzie nie mogę znaleźć dostepnego... Będą wdzięczny za wszelkie informacje gdzie mogę go zakupić lub inną propozycję do przynęt max 50-60g Pozdrawiam
Niestety sprzęt Lew's jest do odwołania niedostępny w Polsce. Trzeba szukać w zagranicznych sklepach.
Mam takie troszkę dziwne pytanie
Czy Pan zawsze. Łowi na swoje przynęty
Czy kupował Pan produkty konkurencji i się im przyglądal
Oczywiście, że testowałem wyroby konkurencji. Łowiłem jednak głównie na swoje.
" Chcesz mieć wrzody wejdź do wody"
Od karpia jeszcze gorszy jest amur .
karp i amur spoko ale jako atrakcja 1kg na hektar rocznie to absolutny max i zerowa ochrona tych gatunków.
OSWOPW - Ochotnicze Społeczno Wędkarskie Oddziały Policji Wodnej - czuwać mogą - ba tylko pozwolić a chętnych mnóstwo - pamiętam " ORMO" - działa - i działało oj działało - takie społeczeństwo spragnione rąbka władzy obywatelskiej.
A co z długo utrzymującą się mętnicą na górskich rzekach, spowodowaną np pracami utrzymaniowymi prowadzonymi przez Wody Polskie? Czy i jak zaburzają one tarło, pokarm czy w końcu całe życie ryb reofilnych?
Oczywiście! Szczególnie szkodliwe oczywiście są jeśli prowadzone w trakcie tarła albo w okresie inkubacji ikry ryb. W przypadku pstrągów jest to okres od listopada do marca a lipieni od kwietnia do maja. Pozostałe gatunki ryb reofilnych oczywiście też. Proponuję zgłaszać takie przypadki dewastacji rzek gremialnie do WIOŚ w danym województwie. Pisać oficjalne pisma do WIOŚ, RDOŚ i PZW z żądaniem wyjaśnień i natychmiastowego wstrzymania prac. Warto przy tym zwrócić uwagę urzędników na zagrożenie siedlisk ryb zagrożonych wyginięciem - strzebli, minoga strumieniowego, kozy, głowacza.