Przy okazji podbierania szczupaków chciałem poruszyć temat ich mierzenia szczególnie w porze letniej. Niejednokrotnie widziałem na zdjęciach ryby posiadające na bokach dosyć rozległe rany podobne do oparzeń. Sam też na jez. Żarnowieckim szczupaka z taka raną złowiłem. Bardziej jest to wpis z apelem, aby nie przykładać ryb do rozgrzanych w lecie szerokich miarek czy też naklejek naklejonych na burty łodzi czy też ławki. Abstrahując od tego, czy obserwowane u ryb rany powstały w wyniku kontaktu skóry z taką rozgrzaną powierzchnią, uważam, że kontakt ryby z powierzchnią nagrzaną do kilkudziesięciu stopni może być dla niej sporym szokiem termicznym. Sam posiadam małą składaną matę karpiową, koszt ok. 30 zł, i na taką mokrą matę kładę rybę. Mata szybko schnie, złożona nie zajmuje dużo miejsca. A jak ktoś twierdzi, że zajmuje miejsce to zawsze może ją rozłożyć i traktować jako dodatkową podłogę w pontonie czy łodzi. Dodatkowy plus jej będzie taki, że w razie upadku przynęty, na dno łodzi, wytłumi hałas.
Odnośnie Żarnowca, możliwe, że to co wymieniłeś są przyczynami tych uszkodzeń, jednak będąc tam na rybach, zauważyłem, że nadal sporo ludzi używa złych podbieraków (małe, żyłkowe) i po podebraniu ryby, jest ona wciągana natychmiast na łódkę, gdzie dalej szamocze się i uszkadza swoją skórę. Moim zdaniem, te otarcia, to nieumiejętne obchodzenie się z rybą po złowieniu (zresztą, odłożenie ryby na suchą i gorącą miarkę także się do tego zalicza). Ponadto, gdy ryba długo jest na łódce, długa foto-sesja i jest duże ryzyko, że ryba już nie odpłynie.
Ja niechętnie podbierałem szczupaki podbierakiem dopóki nie kupiłem(dostałem w prezencie od żony) odpowiedniego dużego z dużymi oczkami i gumowaną siatka ! Wcześniej walczyłem po kilkanaście minut z rybą która wplątała się w małe oczka zwykłej siatki (dramat) więc też wolałem to zrobić ręką ! Teraz tylko i wyłącznie podbierak ! Duże oczka i guma więc nawet jeśli kotwica się zapłacze wyczepienie trwa sekundy! Polecam ! Jak wiadomo bez podbieraka nie ma też gdzie i jak dać rybie odpocząć szczególnie tej dużej po wyczerpującej walce !
Panie Piotrze super, że Pan to poruszył. Wielu z europejskich wędkarzy pro dosyć lekceważąco podchodzi do trzymania dużych ryb bez podparcia w pionie i według nich to jest ok. Pan Piotr wyjaśnił. Sam John Wilson już o tym pisał w swoich książkach , ze takie trzymanie okazu może uszkodzić szczękę, a nawet kręgosłup ryby. 👍
Nigdy nie zapakowałem sobie kotwicy czy haka na rybach w ciało. Niestety udało mi się to zrobić podczas przezbrajania woblera w domu. Brrrr.....ciary mam jak sobie to przypomnę. Skóra na kciuku jest potężnie twarda .....brrr szok. Gdyby nie szczypce do obcinania drutu... wizyta w szpitalu byłaby pewna. Szczupaków nie wyjmuję gołą ręką, Zrobiłem sobie pokrowiec na kciuk z potrójnie złożonej i sklejonej skóry. Wsuwam kciuk w paszczę szczupaka niczym gripa i wyjmuję przynętę. Generalnie .wszystkie szczupaki uwalniam w wodzie. jedynie te największe wciągam na pokład - ręką chyba że jerk wystaje na zewnątrz to podbierakiem. Największy horror mają szczupaki łowione na łodziach "przewodników" . Zanim zrobią sesję fotograficzną to często ryba nie nadaje się do uwolnienia. Przerażające, jak można trzymać rybę w 30 st C przez 3-4 minuty na powietrzu bo 70 -80 cm szczupak to już musi być sfotografowany niczym koń arabski.
Dobry patent z tym pokrowcem na kciuk! To prawda, że wiele ryb ginie przez bezmyślne trzymanie ich poza wodą. Wrócimy do tematu z pewnością jeszcze wiele razy.
I takiego przekazu informacji brakuje w świecie wędkarskim. Nie przynęty, nie jak złowić dany gatunek ale najważniejsze jak zadbać o bezpieczeństwo ryb i jak należycie je wypuszczać. Większość wędkarzy popełnia błędy i ja również je popełniałem dopóki nie zgłębiłem wiedzy. Ostatnio na angielskiej grupie był poruszony temat prezentowania szczupaków do zdjęcia. Jeden z wędkarzy zauważył fakt, że większość z łowców nie prawidłowo prezentuje szczupaka. Mianowicie podczas trzymania ryby w dłoniach zamiast złapać szczupaka prawidłowo uchwytem pod skrzela trzyma go pełną dłonią tuż za skrzelami i jak zaznaczył to ten wędkarz miażdżąc mu organy wewnętrzne (serce, przełyk i inne). Myślę że ziarno prawdy w tym jest a większość łowców poprostu boi się włożyć rękę pod pokrywę skrzelowa ryby. Oby więcej takich odcinków, samo C&R nie wystarczy abys mogli cały czas łowić piękne ryby. Pozdrawiam, Artur
Miałem też kilka razy przygodę z wbitą kotwicą...jeśli nie mamy odpowiednich kombinerek z obcinaczem polecam zagiąć zadzior i wycofać kotwicę tym samym otworem ! Na dzień dzisiejszy zawsze mam ze sobą obcinacz 😆
Panie Piotrze. Ciarki na plecach wielokrotnie wystąpiły podczas oglądania tego odcinka🤦. Bardzo dobre porady ale oczywiście wszystko zgodnie z doświadczeniem. Lepiej uczyć się od innych ale na własnej skórze pamięta się dłużej 😜. Osobiście posiadam na łódce duży podbierak gumowany który używam w skrajnych przypadkach. W większości stosuję rękawice kewlarowe, gorąco polecam. Pozdrawiam serdecznie 🤗
Dzień dobry panie Piotrze super robota szczególnie dla fanów Salmo. Oglądam pana filmy po kilka razy,sam mam sporo wspomnień znad wody związanych z przynętami salmo, jednak ubolewam nad jednym faktem , niedostępności thrilla 9cm 25 g a wszczegulnosci kolorach OBL i RBL to były kosy na Wiśle,czy są wycofane.Pozdrawiam i życzę jeszcze większych sukcesów wędkarskich w nowym roku
@@ppprofishing Jestem tego świadom bo nieopuszczam żadnego filmu nawet starych jak mieszkańcy leśnego potoku , chciałem się upewnić i dalej kupować jak tylko coś wypłynie na aukcjach,lub robić samemu podobne bo sam też dłubie pozdrawiam
Niedawno odkryłem pana kanał , obejżałem większość filmów i stwierdzam dwie rzeczy są one bardzo ciekawa ale jest w nich mało informacji na temat naszych ukochanych ryb łososiowatych . Może dało by się zrobić jakiś cykl filmików na bazie tej seri o pstrągu lipieniu może troci Pozdrawiam
@@ppprofishing tak samo jak moja , bo nie pamiętam jak to się do końca zaczęło ale przez pana pokochałem pstrągi . Później przez pana pokochałem woblery następnie zaczołem je sam robić, doszło nawet do tego że zapoznałem się z panem Markiem Jaryczewskim (może go pan kojarzy )który okazało się że mieszka kilka minut drogi odemnie . Mam 15 lat chciałbym osiągnąć tyle co pan czy najlepsi polscy rękodzielnicy pokroju pana Marka , Dylewskiego czy Szuszkiewicza . To moje Wielki marzenie . Będzie to napewno bardzo trudne ale takie autorytety dają mi mocnego kopa do działania . Pozdrawiam
Oglądając ten odcinek,przyszło mi do głowy zagadnienie choroby dekompresyjnej ryb a w szczególności sandaczy i ich wypuszczania np łowionych z głębokości większej niż 15m, pamiętam że gdzieś w czeluściach you tube oglądałem materiał z Pana udziałem gdzie Pan właśnie o tym opowiadał. Myślę że temat również rzadko poruszany w gronie wędkarskim a w mojej okolicy są 2 zbiorniki zaporowe o głębokości 20m+ gdzie wędkarze łowią sandacze. Na ich nie szczęście( sandaczy) większość ryb ma wypukłe oczy, co spowodowane jest zbyt szybkim holowaniem i brakiem możliwości wyrównania ciśnienia. Myślę że to byłby również ciekawy odcinek, chyba ze już Pan opowiadał o tym na tym kanale. Pozdrawiam
Miałem ponad metrowego szczupaka i kolega podbierak mi go podbierakiem i niestety nie mieścił się w nim i podbierak się złamał plus kotwicę zaczepili się o oczka i szczupak uciekł. Był to mój może 4 wypad w życiu na szczupak . Wolne swoje pstrągi do 50 cm , które idealnie pasują do mojego ogumowanego podbieraka
Wielkie dzięki za kolejny bardzo wartościowy odcinek! Ciągnąc temat odrobinę dalej: ma Pan jakieś doświadczenia z rozwieraczem do szczęk? W tym sezonie miałem kilka sytuacji gdzie szczupak (raczej nie duzy) bardzo nie chcial oddać przynęty przez co czas odpinania znacznie się wydłużył. Zastanawiam się nad zakupem takiego rozwieracza ale bałem się właśnie ze może to uszkadzać rybie szczeke, albo przebijać ją podobnie do wspomnianego gripa. Pozdrowienia z trojmiasta
Zdecydowanie ważny gadżet łowcy szczupaków! Są lepsze i gorsze ale z pewnością lepiej nawet trochę uszkodzić szczękę (skończy się najwyżej na wyłamaniu kilku zębów) niż zbyt długo odczepiać rybę w wyniku czego zdechnie po wypuszczeniu.
Jeśli mogę jeszcze zauważyć, cieszę się, że Pan tak szanuje złowione ryby, ale ja nie mogę zrozumieć jednego u Pana jak i u wielu innych wędkarzy, dlaczego od razu po złowieniu ryby nie jest ona odhaczana? tylko foty z przynętą w pysku?( żeby pokazać na co? w Pana przypadku rozumiem, że to czysty marketing? ) nigdy nie wiemy jak zachowa się ryba, najlepszy chwyt ryby nie gwarantuje że ona nie wyszarpie się z ręki podczas zdjęcia, a mając dalej kotwice w pysku i nierzadko obok może się mocniej pokaleczyć plus uszkodzić osoby na łódce itd. Pierwsze co robię po złowieniu szczególnie pięknej ryby to odhaczam ją i daje jej chwile w podbieraku aby odpoczęła przed sesją zdjęciową. Pozdrawiam !
Ryba jest odhaczana jak najszybciej się da. Teraz robię to w podbieraku co niestety często jest dużo trudniejsze niż w przypadku ryby trzymanej mocno za szczękę. Przez 30 lat pracowałem w branży projektując przynęty więc zależało mi na pokazaniu - zareklamowaniu - przynęty na którą wzięła ryba. Biorąc pod uwagę fakt, że jest to najbezpieczniejszy sposób podbierania dla ryby (nie dla wędkarza) nie mam z tego powodu wyrzutów sumienia. Teraz mi już na tym tak nie zależy. Nie jestem związany z żadną marką. Poza tym refleks już nie ten i trochę się boję o swoje dłonie.
To zależy od pory roku. Wczesną wiosną (maj) i późną jesienią (listopad - grudzień) duże szczupaki lubią przebywać na płytkiej wodzie. To zależy również od wody. Na Żarnowcu na przykład nawet w środku pata można złowić dużego szczupaka na wodzie 1m. Mój największy z tego jeziora - 116cm - wziął Slidera 10 na wodzie około 1,2m w środku lipca.
Piotr jak sam wiesz ta biedna ryba całkiem inaczej by ciebie potraktowała gdy byś miał dla niej odpowiednią wielkość - nie miała by żadnej litości - zjadła by ciebie nawet z kopytami jak to się określa - gdy by szczupak osiągał rozmiar 3,4 - 4 metry - to ludzie byli by atakowani i pożerani jak kaczki.
Piotr to tylko takie porównanie - ale wiem że jesteś z mojego regionu i Duzy Szeląg znasz - jezioro rynnowe głębokie - w latach 58 89 -ych mój wuj - ale b. bliska rodzina konkretnie w Zwierzewie był rybakiem - mamy zdjęcie z chyba z 71 /72 roku złapali szczupaka co prawda w sieci ale na rybaczówce wbili gwoździa nad drzwiami wysokość drzwi 2m na gwoździu zaczepili szczupaka na aldze 3 i go powiesili tak że podchodzili i robili sobie zdjęcia - wygląda to tak jak by złowili na wędkę i robili sobie zdjęcia pamiątkowe - szczupak jest tak duży jak te drzwi i jeszcze część ogonowa jest na deskach podłogi - coś niesamowitego i niesamowitego - ja osobiście w Zwierzewie w 82 roku złowiłem leszcza który miał 87 cm a w roku 89 na Warlitach W - to samo jezioro złowiłem leszcza 84 cm - ech to były czasy ! Pamiętam ja rybacy w sieci w latach 80 - 87 mieli wcale nie rzadko z jednego połowu od około 1 do nawet 2 ton sielawy. Byłem też nie raz przy zarybianiu gdzie w ciągu dwóch dni wpuszczali np. 750 kg małej sielawy czy węgorza 350 kg , a dziś ? szkoda gadać !!! Ale Szeląg znam jak mało kto a wszystko dzięki mojemu wujkowi niestety zmarł w 1991 w listopadzie.
@@zsuiramikcilak7713 no i to jest opowieść na złoty medal! Bardzo proszę o przesłanie tego zdjęcia! Chciałbym je wykorzystać w książce o szczupaku która właśnie powstaje. Czeka nagroda!
dziękuję za rzeczowy materiał, wsuwanie ręki do pyska pod skrzela wg mnie nie jest bezpieczne, skąd wiemy jeśli nie widać przynęty i wszystkich kotwic, że jedna nie jest blisko naszych wsuniętych palców? co jeśli ryba zacznie tańczyć(robić typowe obroty szczupakowe) i wbije nam kotwicę z ręką pod skrzelami?
Rzeczywiście może to być niebezpieczne dla wędkarza. Podbierałem w taki sposób jednak setki szczupaków, w tym wiele powyżej metra i tylko raz miałem przygodę z wbitą kotwicą i to w czasie prezentacji do kamery. Aktualnie podbieram wyłącznie dużym podbierakiem z gumowaną siatką. Pierwotnie chodziło mi o dwie sprawy - po pierwsze jest to najbezpieczniejszy sposób podbierania dużych szczupaków dla ryby - nie ma niebezpieczeństwa zaplątania kotwic w siatkę - ryba jest podniesiona do zdjęcia, odpięta i wypuszczona zwykle w pół minuty. Poza tym zależało mi na prezentacji przynęty na którą ryba wzięła z racji wykonywanej pracy. Teraz mi już na tym aż tak nie zależy.
Każda agrafka się kiedyś otworzy ... to tak, jak z tą przysłowiową strzelbą, która raz do roku sama musi wystrzelić. Jednak agrafki Spiwala uważam za bardzo dobre. Wiem o firmach japońskich, które robią bardzo dobre agrafki ale ich nie testowałem. Może ktoś coś wie na ten temat?
Przy okazji podbierania szczupaków chciałem poruszyć temat ich mierzenia szczególnie w porze letniej. Niejednokrotnie widziałem na zdjęciach ryby posiadające na bokach dosyć rozległe rany podobne do oparzeń. Sam też na jez. Żarnowieckim szczupaka z taka raną złowiłem. Bardziej jest to wpis z apelem, aby nie przykładać ryb do rozgrzanych w lecie szerokich miarek czy też naklejek naklejonych na burty łodzi czy też ławki. Abstrahując od tego, czy obserwowane u ryb rany powstały w wyniku kontaktu skóry z taką rozgrzaną powierzchnią, uważam, że kontakt ryby z powierzchnią nagrzaną do kilkudziesięciu stopni może być dla niej sporym szokiem termicznym. Sam posiadam małą składaną matę karpiową, koszt ok. 30 zł, i na taką mokrą matę kładę rybę. Mata szybko schnie, złożona nie zajmuje dużo miejsca. A jak ktoś twierdzi, że zajmuje miejsce to zawsze może ją rozłożyć i traktować jako dodatkową podłogę w pontonie czy łodzi. Dodatkowy plus jej będzie taki, że w razie upadku przynęty, na dno łodzi, wytłumi hałas.
Odnośnie Żarnowca, możliwe, że to co wymieniłeś są przyczynami tych uszkodzeń, jednak będąc tam na rybach, zauważyłem, że nadal sporo ludzi używa złych podbieraków (małe, żyłkowe) i po podebraniu ryby, jest ona wciągana natychmiast na łódkę, gdzie dalej szamocze się i uszkadza swoją skórę. Moim zdaniem, te otarcia, to nieumiejętne obchodzenie się z rybą po złowieniu (zresztą, odłożenie ryby na suchą i gorącą miarkę także się do tego zalicza). Ponadto, gdy ryba długo jest na łódce, długa foto-sesja i jest duże ryzyko, że ryba już nie odpłynie.
Dziękuję Panie Piotrze bardzo ważny temat i dobrze opisany.
wzajemnie zdrowych, spokojnych.
Ja niechętnie podbierałem szczupaki podbierakiem dopóki nie kupiłem(dostałem w prezencie od żony) odpowiedniego dużego z dużymi oczkami i gumowaną siatka ! Wcześniej walczyłem po kilkanaście minut z rybą która wplątała się w małe oczka zwykłej siatki (dramat) więc też wolałem to zrobić ręką ! Teraz tylko i wyłącznie podbierak ! Duże oczka i guma więc nawet jeśli kotwica się zapłacze wyczepienie trwa sekundy! Polecam ! Jak wiadomo bez podbieraka nie ma też gdzie i jak dać rybie odpocząć szczególnie tej dużej po wyczerpującej walce !
Panie Piotrze super, że Pan to poruszył. Wielu z europejskich wędkarzy pro dosyć lekceważąco podchodzi do trzymania dużych ryb bez podparcia w pionie i według nich to jest ok. Pan Piotr wyjaśnił.
Sam John Wilson już o tym pisał w swoich książkach , ze takie trzymanie okazu może uszkodzić szczękę, a nawet kręgosłup ryby. 👍
Super, takie gadane to dar, w połączeniu z praktyczną wiedzą.
Bardzo wazne informacje, dzieki!
Szacunek Mistrzu! Dziękuję i pozdrawiam
Nigdy nie zapakowałem sobie kotwicy czy haka na rybach w ciało. Niestety udało mi się to zrobić podczas przezbrajania woblera w domu. Brrrr.....ciary mam jak sobie to przypomnę. Skóra na kciuku jest potężnie twarda .....brrr szok. Gdyby nie szczypce do obcinania drutu... wizyta w szpitalu byłaby pewna. Szczupaków nie wyjmuję gołą ręką, Zrobiłem sobie pokrowiec na kciuk z potrójnie złożonej i sklejonej skóry. Wsuwam kciuk w paszczę szczupaka niczym gripa i wyjmuję przynętę. Generalnie .wszystkie szczupaki uwalniam w wodzie. jedynie te największe wciągam na pokład - ręką chyba że jerk wystaje na zewnątrz to podbierakiem. Największy horror mają szczupaki łowione na łodziach "przewodników" . Zanim zrobią sesję fotograficzną to często ryba nie nadaje się do uwolnienia. Przerażające, jak można trzymać rybę w 30 st C przez 3-4 minuty na powietrzu bo 70 -80 cm szczupak to już musi być sfotografowany niczym koń arabski.
Dobry patent z tym pokrowcem na kciuk! To prawda, że wiele ryb ginie przez bezmyślne trzymanie ich poza wodą. Wrócimy do tematu z pewnością jeszcze wiele razy.
I takiego przekazu informacji brakuje w świecie wędkarskim. Nie przynęty, nie jak złowić dany gatunek ale najważniejsze jak zadbać o bezpieczeństwo ryb i jak należycie je wypuszczać. Większość wędkarzy popełnia błędy i ja również je popełniałem dopóki nie zgłębiłem wiedzy. Ostatnio na angielskiej grupie był poruszony temat prezentowania szczupaków do zdjęcia. Jeden z wędkarzy zauważył fakt, że większość z łowców nie prawidłowo prezentuje szczupaka. Mianowicie podczas trzymania ryby w dłoniach zamiast złapać szczupaka prawidłowo uchwytem pod skrzela trzyma go pełną dłonią tuż za skrzelami i jak zaznaczył to ten wędkarz miażdżąc mu organy wewnętrzne (serce, przełyk i inne). Myślę że ziarno prawdy w tym jest a większość łowców poprostu boi się włożyć rękę pod pokrywę skrzelowa ryby. Oby więcej takich odcinków, samo C&R nie wystarczy abys mogli cały czas łowić piękne ryby. Pozdrawiam, Artur
dzięki! wszyscy się wciąż uczymy ...
Sumowy podbierak jest ok!
Miałem też kilka razy przygodę z wbitą kotwicą...jeśli nie mamy odpowiednich kombinerek z obcinaczem polecam zagiąć zadzior i wycofać kotwicę tym samym otworem ! Na dzień dzisiejszy zawsze mam ze sobą obcinacz 😆
Panie Piotrze. Ciarki na plecach wielokrotnie wystąpiły podczas oglądania tego odcinka🤦. Bardzo dobre porady ale oczywiście wszystko zgodnie z doświadczeniem. Lepiej uczyć się od innych ale na własnej skórze pamięta się dłużej 😜. Osobiście posiadam na łódce duży podbierak gumowany który używam w skrajnych przypadkach. W większości stosuję rękawice kewlarowe, gorąco polecam. Pozdrawiam serdecznie 🤗
Dzień dobry panie Piotrze super robota szczególnie dla fanów Salmo. Oglądam pana filmy po kilka razy,sam mam sporo wspomnień znad wody związanych z przynętami salmo, jednak ubolewam nad jednym faktem , niedostępności thrilla 9cm 25 g a wszczegulnosci kolorach OBL i RBL to były kosy na Wiśle,czy są wycofane.Pozdrawiam i życzę jeszcze większych sukcesów wędkarskich w nowym roku
Dzięki. Też ubolewam nad wycofaniem kilu przynęt z produkcji. Niestety to nie moja decyzja.
@@ppprofishing Jestem tego świadom bo nieopuszczam żadnego filmu nawet starych jak mieszkańcy leśnego potoku , chciałem się upewnić i dalej kupować jak tylko coś wypłynie na aukcjach,lub robić samemu podobne bo sam też dłubie pozdrawiam
Niedawno odkryłem pana kanał , obejżałem większość filmów i stwierdzam dwie rzeczy są one bardzo ciekawa ale jest w nich mało informacji na temat naszych ukochanych ryb łososiowatych .
Może dało by się zrobić jakiś cykl filmików na bazie tej seri o pstrągu lipieniu może troci
Pozdrawiam
Z pewnością filmów o tematyce pstrągowej nie zabraknie. Pstrągi to mój ulubiony gatunek.
@@ppprofishing tak samo jak moja , bo nie pamiętam jak to się do końca zaczęło ale przez pana pokochałem pstrągi .
Później przez pana pokochałem woblery następnie zaczołem je sam robić, doszło nawet do tego że zapoznałem się z panem Markiem Jaryczewskim (może go pan kojarzy )który okazało się że mieszka kilka minut drogi odemnie .
Mam 15 lat chciałbym osiągnąć tyle co pan czy najlepsi polscy rękodzielnicy pokroju pana Marka , Dylewskiego czy Szuszkiewicza . To moje Wielki marzenie . Będzie to napewno bardzo trudne ale takie autorytety dają mi mocnego kopa do działania . Pozdrawiam
@@wertyxd800 no to miło! Wszystko zaczyna się od marzeń. Potem tylko dużo pracy, upór i konsekwencja!
Oglądając ten odcinek,przyszło mi do głowy zagadnienie choroby dekompresyjnej ryb a w szczególności sandaczy i ich wypuszczania np łowionych z głębokości większej niż 15m, pamiętam że gdzieś w czeluściach you tube oglądałem materiał z Pana udziałem gdzie Pan właśnie o tym opowiadał. Myślę że temat również rzadko poruszany w gronie wędkarskim a w mojej okolicy są 2 zbiorniki zaporowe o głębokości 20m+ gdzie wędkarze łowią sandacze. Na ich nie szczęście( sandaczy) większość ryb ma wypukłe oczy, co spowodowane jest zbyt szybkim holowaniem i brakiem możliwości wyrównania ciśnienia. Myślę że to byłby również ciekawy odcinek, chyba ze już Pan opowiadał o tym na tym kanale. Pozdrawiam
Trochę na ten temat opowiedziałem podczas spotkania z Kamilem Walickim - ruclips.net/video/QNmMFxhTw98/видео.html
@@ppprofishing o właśnie o ten materiał mi chodziło, dzięki za podlinkowane ;)
Miałem ponad metrowego szczupaka i kolega podbierak mi go podbierakiem i niestety nie mieścił się w nim i podbierak się złamał plus kotwicę zaczepili się o oczka i szczupak uciekł. Był to mój może 4 wypad w życiu na szczupak . Wolne swoje pstrągi do 50 cm , które idealnie pasują do mojego ogumowanego podbieraka
Może coś o multiplikatorach Lew’s . Omówienie poszczególnych modeli do jakiej gramatury się nadają. A za filmik i wiedzę oczywiście 👍
Polecam ten materiał - ruclips.net/video/0vaXvWLnW_M/видео.html
Niestety należy przypomnieć, że póki co sprzęt Lew's nie jest dostępny w naszym kraju.
Wielkie dzięki za kolejny bardzo wartościowy odcinek!
Ciągnąc temat odrobinę dalej:
ma Pan jakieś doświadczenia z rozwieraczem do szczęk? W tym sezonie miałem kilka sytuacji gdzie szczupak (raczej nie duzy) bardzo nie chcial oddać przynęty przez co czas odpinania znacznie się wydłużył. Zastanawiam się nad zakupem takiego rozwieracza ale bałem się właśnie ze może to uszkadzać rybie szczeke, albo przebijać ją podobnie do wspomnianego gripa.
Pozdrowienia z trojmiasta
Zdecydowanie ważny gadżet łowcy szczupaków! Są lepsze i gorsze ale z pewnością lepiej nawet trochę uszkodzić szczękę (skończy się najwyżej na wyłamaniu kilku zębów) niż zbyt długo odczepiać rybę w wyniku czego zdechnie po wypuszczeniu.
Jeśli mogę jeszcze zauważyć, cieszę się, że Pan tak szanuje złowione ryby, ale ja nie mogę zrozumieć jednego u Pana jak i u wielu innych wędkarzy, dlaczego od razu po złowieniu ryby nie jest ona odhaczana? tylko foty z przynętą w pysku?( żeby pokazać na co? w Pana przypadku rozumiem, że to czysty marketing? ) nigdy nie wiemy jak zachowa się ryba, najlepszy chwyt ryby nie gwarantuje że ona nie wyszarpie się z ręki podczas zdjęcia, a mając dalej kotwice w pysku i nierzadko obok może się mocniej pokaleczyć plus uszkodzić osoby na łódce itd. Pierwsze co robię po złowieniu szczególnie pięknej ryby to odhaczam ją i daje jej chwile w podbieraku aby odpoczęła przed sesją zdjęciową. Pozdrawiam !
Ryba jest odhaczana jak najszybciej się da. Teraz robię to w podbieraku co niestety często jest dużo trudniejsze niż w przypadku ryby trzymanej mocno za szczękę. Przez 30 lat pracowałem w branży projektując przynęty więc zależało mi na pokazaniu - zareklamowaniu - przynęty na którą wzięła ryba. Biorąc pod uwagę fakt, że jest to najbezpieczniejszy sposób podbierania dla ryby (nie dla wędkarza) nie mam z tego powodu wyrzutów sumienia. Teraz mi już na tym tak nie zależy. Nie jestem związany z żadną marką. Poza tym refleks już nie ten i trochę się boję o swoje dłonie.
Witam. Mam pytanie odnośnie dużych drapieżników, czy duża ryba (100cm+) równa się duża i głęboka woda. Czy to prawda. Pozdrawiam
To zależy od pory roku. Wczesną wiosną (maj) i późną jesienią (listopad - grudzień) duże szczupaki lubią przebywać na płytkiej wodzie. To zależy również od wody. Na Żarnowcu na przykład nawet w środku pata można złowić dużego szczupaka na wodzie 1m. Mój największy z tego jeziora - 116cm - wziął Slidera 10 na wodzie około 1,2m w środku lipca.
Panie Piotrze idąc za ciosem to jak poprawnie zmierzyć dużego szczupaka? Przy okazji zadam pytanie czy stosuje Pan wtedy jakieś maty lub rękawice?
To dobry temat! Ale myślę, że najlepiej będzie wrócić do tego w sezonie.
Piotr jak sam wiesz ta biedna ryba całkiem inaczej by ciebie potraktowała gdy byś miał dla niej odpowiednią wielkość - nie miała by żadnej litości - zjadła by ciebie nawet z kopytami jak to się określa - gdy by szczupak osiągał rozmiar 3,4 - 4 metry - to ludzie byli by atakowani i pożerani jak kaczki.
Nie boję się! Gdzie te szczupaki po 3metry? 😀
Piotr to tylko takie porównanie - ale wiem że jesteś z mojego regionu i Duzy Szeląg znasz - jezioro rynnowe głębokie - w latach 58 89 -ych mój wuj - ale b. bliska rodzina konkretnie w Zwierzewie był rybakiem - mamy zdjęcie z chyba z 71 /72 roku złapali szczupaka co prawda w sieci ale na rybaczówce wbili gwoździa nad drzwiami wysokość drzwi 2m na gwoździu zaczepili szczupaka na aldze 3 i go powiesili tak że podchodzili i robili sobie zdjęcia - wygląda to tak jak by złowili na wędkę i robili sobie zdjęcia pamiątkowe - szczupak jest tak duży jak te drzwi i jeszcze część ogonowa jest na deskach podłogi - coś niesamowitego i niesamowitego - ja osobiście w Zwierzewie w 82 roku złowiłem leszcza który miał 87 cm a w roku 89 na Warlitach W - to samo jezioro złowiłem leszcza 84 cm - ech to były czasy ! Pamiętam ja rybacy w sieci w latach 80 - 87 mieli wcale nie rzadko z jednego połowu od około 1 do nawet 2 ton sielawy. Byłem też nie raz przy zarybianiu gdzie w ciągu dwóch dni wpuszczali np. 750 kg małej sielawy czy węgorza 350 kg , a dziś ? szkoda gadać !!! Ale Szeląg znam jak mało kto a wszystko dzięki mojemu wujkowi niestety zmarł w 1991 w listopadzie.
@@zsuiramikcilak7713 no i to jest opowieść na złoty medal! Bardzo proszę o przesłanie tego zdjęcia! Chciałbym je wykorzystać w książce o szczupaku która właśnie powstaje. Czeka nagroda!
dziękuję za rzeczowy materiał, wsuwanie ręki do pyska pod skrzela wg mnie nie jest bezpieczne, skąd wiemy jeśli nie widać przynęty i wszystkich kotwic, że jedna nie jest blisko naszych wsuniętych palców? co jeśli ryba zacznie tańczyć(robić typowe obroty szczupakowe) i wbije nam kotwicę z ręką pod skrzelami?
Rzeczywiście może to być niebezpieczne dla wędkarza. Podbierałem w taki sposób jednak setki szczupaków, w tym wiele powyżej metra i tylko raz miałem przygodę z wbitą kotwicą i to w czasie prezentacji do kamery. Aktualnie podbieram wyłącznie dużym podbierakiem z gumowaną siatką. Pierwotnie chodziło mi o dwie sprawy - po pierwsze jest to najbezpieczniejszy sposób podbierania dużych szczupaków dla ryby - nie ma niebezpieczeństwa zaplątania kotwic w siatkę - ryba jest podniesiona do zdjęcia, odpięta i wypuszczona zwykle w pół minuty. Poza tym zależało mi na prezentacji przynęty na którą ryba wzięła z racji wykonywanej pracy. Teraz mi już na tym aż tak nie zależy.
Proponuje powiedzieć 3 słowa na temat agrafek na szczupaki osobiście otwierały mi się zarówno dragony jak i spinwale
Jestem za
Każda agrafka się kiedyś otworzy ... to tak, jak z tą przysłowiową strzelbą, która raz do roku sama musi wystrzelić. Jednak agrafki Spiwala uważam za bardzo dobre. Wiem o firmach japońskich, które robią bardzo dobre agrafki ale ich nie testowałem. Może ktoś coś wie na ten temat?
Gamakatsu hyper strong 👍
jestem ;)
Сделайте английские и русские субтитры