Mam marzenia coraz wieksze Sa dni gorsze i lepsze Ale mysle o nich coraz wiecej Bo zapelniają moją głowę Budują to wnetrze Gdzie oprocz mysli Wdycham z buchem to powietrze A te mysli wieczne Nie śa lekkie ani ciezkie Po prostu zyjac na tym swicie Nie zdolalem jeszcze Wrocic do tych marzen Które były pierwwsze Wiec stoje w mojej wnece Patrzac na wspomnienia Co trzymają mnie za rece I nie chca puscic Wiec migam się i krece I wyrywam z sidła Bo już tak zyc tu nie chce Odcinam się się o tych mysli I robie to na predce Musze wybrac miedzy narkos rodziną i szczesciem Ktos do mnie szpecze By wkrotce zamknac mnie w kleszcze Wiec kiedy mam czas jeszcze Nie zatrzymuje się Przed sebie biegne Ref. Kady dzien chodze dokola Bo nie znam drogi do wazych spraw I cały czas błądze i tylko wołam leze luz tu pare lat Wielu mnie mineło myslac ze podołam Jakk ten dobry brat Który zginal krecac w lewo Bo zchcialo mu się spac Do celu jeszcze ze dwa kroki Lecz ja musze najpierw wstac x1 - Swiat wyssysa ze mnie zycie Wiec szukam radosci gdziekolwiek Igła lezy juz na plycie A ja zwykły szary człowiek Lecz nie tak jak myslicie Wiec szybko wam odpowiem To co dobre już ukryte To co złe wkrotce się dowiesz Ja ten happy ów marzyciel Mowie ci co mam sam w głowie smutek przez który ciagle rycze Troche radosci gdzies się chowie A ja znow dostaje biczem Żaden czlowiek nie pomoze Zero ludzi wiec nie licze Na żadną tu odpowiedz Pod krzyzem zapalone znicze I ja stoje tam prxy tobie Nic nie słyszysz choc ja krzyczę Łzy już lecą tobie z powiek I wciąż krzycze jak przez szybę Weż mnie usłysz no cokowiek... Kady dzien chodze dokola Bo nie znam drogi do wazych spraw I cały czas błądze i tylko wołam leze luz tu pare lat Wielu mnie mineło myslac ze podołam Jakk ten dobry brat Który zginal krecac w lewo Bo zchcialo mu się spac Do celu jeszcze ze dwa kroki Lecz ja musze najpierw wstac x2
Za mocne jazdy na bani i przez to nie moge spac Wszyscy chca czegos odemnie a ja chcialbym zostac sam Od malolata pisalen te wersy w szkole na lekcji Dzisiaj propsuja a wtedy kurwa zyczyli mi smierci
ale vibe
🖤
zaaa mocneeee bioreee tooooo
🙏🙏
Mam marzenia coraz wieksze
Sa dni gorsze i lepsze
Ale mysle o nich coraz wiecej
Bo zapelniają moją głowę
Budują to wnetrze
Gdzie oprocz mysli
Wdycham z buchem to powietrze
A te mysli wieczne
Nie śa lekkie ani ciezkie
Po prostu zyjac na tym swicie
Nie zdolalem jeszcze
Wrocic do tych marzen
Które były pierwwsze
Wiec stoje w mojej wnece
Patrzac na wspomnienia
Co trzymają mnie za rece
I nie chca puscic
Wiec migam się i krece
I wyrywam z sidła
Bo już tak zyc tu nie chce
Odcinam się się o tych mysli
I robie to na predce
Musze wybrac miedzy
narkos rodziną i szczesciem
Ktos do mnie szpecze
By wkrotce zamknac mnie w kleszcze
Wiec kiedy mam czas jeszcze
Nie zatrzymuje się
Przed sebie biegne
Ref. Kady dzien chodze dokola
Bo nie znam drogi
do wazych spraw
I cały czas błądze i tylko wołam
leze luz tu pare lat
Wielu mnie mineło myslac ze podołam
Jakk ten dobry brat
Który zginal krecac w lewo
Bo zchcialo mu się spac
Do celu jeszcze ze dwa kroki
Lecz ja musze najpierw wstac x1
-
Swiat wyssysa ze mnie zycie
Wiec szukam radosci gdziekolwiek
Igła lezy juz na plycie
A ja zwykły szary człowiek
Lecz nie tak jak myslicie
Wiec szybko wam odpowiem
To co dobre już ukryte
To co złe wkrotce się dowiesz
Ja ten happy ów marzyciel
Mowie ci co mam sam w głowie
smutek przez który ciagle rycze
Troche radosci gdzies się chowie
A ja znow dostaje biczem
Żaden czlowiek nie pomoze
Zero ludzi wiec nie licze
Na żadną tu odpowiedz
Pod krzyzem zapalone znicze
I ja stoje tam prxy tobie
Nic nie słyszysz choc ja krzyczę
Łzy już lecą tobie z powiek
I wciąż krzycze jak przez szybę
Weż mnie usłysz no cokowiek...
Kady dzien chodze dokola
Bo nie znam drogi
do wazych spraw
I cały czas błądze i tylko wołam
leze luz tu pare lat
Wielu mnie mineło myslac ze podołam
Jakk ten dobry brat
Który zginal krecac w lewo
Bo zchcialo mu się spac
Do celu jeszcze ze dwa kroki
Lecz ja musze najpierw wstac x2
skoncz kariere
Za mocne jazdy na bani i przez to nie moge spac
Wszyscy chca czegos odemnie a ja chcialbym zostac sam
Od malolata pisalen te wersy w szkole na lekcji
Dzisiaj propsuja a wtedy kurwa zyczyli mi smierci