To ja chętnie twoje vinted odwiedzę 😂 wychodzi na to że czasami mamy zupełnie różne preferencje. Red raising to było takie rozczarowanie.... Ale fajnie że w Polsce już wydano!
Dzięki za opinię o "Dom nad błękitnym..." nikt nie zwrócił uwagi na owo moralizowanie, też tego nie bardzo znoszę, a brałem pod uwagę zakup tej książki. Do tej pory nie kupiłem dlatego iż kiedy jeszcze były jeszcze w moich ulubionych księgarniach nie miałem akurat pod ręką wolnej sumy, a potem je wykupiono i już ich nie ma. Jakoś potem miałem mieszane uczucia co do jej szukania, choć recenzje były zdecydowanie dobre. Najpewniej byłaby to dla mnie lektura do przeczytania jednorazowego tak jak np. "Dłoń Króla Słońca" albo pierwsza część serii "Gobelin" do których nie chcę wracać tym bardziej im bardziej upływa czas.
Zuza, piękny kadr! Choinkę masz zacną 😊 Ja mam podobnie, zostawiam tylko te, które uwielbiam i dużo dla mnie znaczą, albo te, które coś we mnie zmieniły, wzburzyły jakieś myśli ważne i mogę do tych myśli wrócić patrząc na swoją biblioteczkę. Gdybym miała trzymać buble, które mnie do jasnej cholery doprowadzały, to chyba bym miała cykliczne minizawały 😂 Ps. Za Sullivana i Yumi od Sandersona jestem obrażona 😊 Ps. 2. Czytałaś "Pieśń Krwi" Anthony'ego Ryan'a? Wszyscy nad tym pieją, a ja jestem okropnie rozczarowana. Ani bohaterów, ani fabuły, ani akcji. Chciała być chyba grimm, ale wyszła z tego bardzo naiwna historia.. 😊
Jakim cudem mnie to ominęło? 😮 Zaraz wrócę do tego materiału, bo uuuuwielbiam konfrontować swoje opinie z innymi już po lekturze. Dzięki za odzew 😊 Edit: Tak! Schemat, schemat, nuda i kupa flaków.. a nie, czekaj, flaki z olejem!
Hej, dzięki za film :) Też nie cierpię moralizatorstwa łopatologicznie przedstawionego w książkach, ten zabieg nadaje się do użycia w książkach co najwyżej dla młodzieży... Dlatego dla mnie "Gilead" było takim zawodem
też sprzedałam czerwony świt XD
To ja chętnie twoje vinted odwiedzę 😂 wychodzi na to że czasami mamy zupełnie różne preferencje. Red raising to było takie rozczarowanie.... Ale fajnie że w Polsce już wydano!
Dzięki za opinię o "Dom nad błękitnym..." nikt nie zwrócił uwagi na owo moralizowanie, też tego nie bardzo znoszę, a brałem pod uwagę zakup tej książki. Do tej pory nie kupiłem dlatego iż kiedy jeszcze były jeszcze w moich ulubionych księgarniach nie miałem akurat pod ręką wolnej sumy, a potem je wykupiono i już ich nie ma. Jakoś potem miałem mieszane uczucia co do jej szukania, choć recenzje były zdecydowanie dobre. Najpewniej byłaby to dla mnie lektura do przeczytania jednorazowego tak jak np. "Dłoń Króla Słońca" albo pierwsza część serii "Gobelin" do których nie chcę wracać tym bardziej im bardziej upływa czas.
Szatanice ❤ Jak ja zazdroszczę takiego sprzątania. U mnie to wygląda tak, że mam cały regał wyrzutków książkowych i nic z tym nie robię bo mi ich żal😔
❤
biedne wyrzutki, a mogły być czyjąś gwiazdą xD
@@ksiazkowisko pójdę na terapię i wtedy się uwolnią od mojej toksyczności 😊
@@ksiazkowisko Kasia to smoczyca❤️
Zuza, piękny kadr! Choinkę masz zacną 😊
Ja mam podobnie, zostawiam tylko te, które uwielbiam i dużo dla mnie znaczą, albo te, które coś we mnie zmieniły, wzburzyły jakieś myśli ważne i mogę do tych myśli wrócić patrząc na swoją biblioteczkę. Gdybym miała trzymać buble, które mnie do jasnej cholery doprowadzały, to chyba bym miała cykliczne minizawały 😂
Ps. Za Sullivana i Yumi od Sandersona jestem obrażona 😊
Ps. 2. Czytałaś "Pieśń Krwi" Anthony'ego Ryan'a? Wszyscy nad tym pieją, a ja jestem okropnie rozczarowana. Ani bohaterów, ani fabuły, ani akcji. Chciała być chyba grimm, ale wyszła z tego bardzo naiwna historia.. 😊
Ad Ps. - przepraszaaaaaaaaam
Ad Ps. 2 - czytałam rok temu, trafiła do największych rozczarowań roku xD
Jakim cudem mnie to ominęło? 😮 Zaraz wrócę do tego materiału, bo uuuuwielbiam konfrontować swoje opinie z innymi już po lekturze. Dzięki za odzew 😊
Edit: Tak! Schemat, schemat, nuda i kupa flaków.. a nie, czekaj, flaki z olejem!
Hej, dzięki za film :)
Też nie cierpię moralizatorstwa łopatologicznie przedstawionego w książkach, ten zabieg nadaje się do użycia w książkach co najwyżej dla młodzieży... Dlatego dla mnie "Gilead" było takim zawodem
O, dobrze wiedzieć!