Według mnie największym problemem rynku gier jest to... że przestała to być rozrywka dla nerdów. Kiedyś gry były robione przez fanów dla fanów (od nerdów dla nerdów). W latach 90 nie przejmowano się niczym. Gry były złe i tyle. Nikt z poza grupy graczy w nie nie grał. Teraz jest już to biznes. Gra ma się sprzedać, więc musi być przystępne dla jak największej liczby osób. Dodatkowo gry, które się z tego wyrywają często mogą liczyć na negatywną kampanię, a twórcy na ostracyzm (patrz. gra Heatred). Kiedyś gdy mogły tworzyć dowolne lore, dziś muszą promować "odpowiednie" wartości, nie dlatego, że się nie sprzedadzą. Według mnie chodzi tu o kontrolę rynku - wszystkie gry mają być nijakie, tak się tworzy standard. Popatrzmy na BG3 - zaskoczył rozmachem i wykonaniem do tego stopnia, że zaczęły się pojawiać hasła, że ta gra to wyjątek i by nie patrzeć na inne gry w ten sam sposób. Wydaje mi się, że w latach 90 można byłoby stworzyć grę, gdzie biały mężczyzna rozwala całe rzesze osób trans, by odbić białą kobietę. Dziś taka gra wraz zes tudiem i twórcami byliby cancellowani za sam fakt ośmielenia się stworzenia czegoś takiego (zakładając, że sprzedaż byłaby nawet znikoma). "Standardy" narzucają większe studia, by sobie ułatwić pracę. Nie trzeba się za bardzo starać, nie trzeba ryzykować itp. Mamy przykłąd piękności ze świata Fable. Przed wyjściem Stellar Balde wręcz jest apel, by nie przesadzać z krągłościami ciała i seksualnością bohaterek. Dlaczego? Wydaje mi się, że MS tworzący w stanach musi się przypodobać "nowym standardom" społecznym. Ma wręcz związane ręce i nogi. Gdyby on wypuścił taki tytuł mieliby duży problem PRowy.
@@user-ec2pm3yt7i ale kocopoły xD Rosja zbanowała MW1 i MW2 bo zostali przedstawieni jako ci źli, nawet nie oszczędzili kompletnego crapa którym jest For Freedom Ichkeriya: BAMUT opowiadający o wojnie w Czeczeni No ale czego mogę spodziewać się po takim pseudointelektualiście, który nie rozróżnia chęci studia wprowadzenia pewnych ograniczeń od banowania niewygodnych gier
Cenzura jest tylko narzędziem do kontroli niezależnych studiów, które nie mogą konkurować z gigantami pod względem technologicznym/graficznym, ale pod względem fabularnym już tak. Dlatego giganci nakładają na tę sferę coraz to większe ograniczenia, aby studia niezależne mające często niestandardowe ciekawe pomysły nie odbierały im coraz większego kawałka tortu. Mało tego, wielcy developerzy mają między sobą cichy układ określający między innymi, jaką ilość assetów powinna zawierać jedna gra, aby nie rozdmuchiwać kosztów i nie tworzyć swego rodzaju wyścigu zbrojeń między gigantami. Za złamanie tych zasad oberwało się dość mocno Larian Studios, po wypuszczeniu Baldur's Gate III.
Black Rock ma wystarczająco kasy by przkupić zarządy wielu topowych developerów. Jednak to nie działa, bo bycie anty woke jest teraz trendy. Ludzie nie chcą poprawności politycznej, nie chcą list DEI, widzą co się dzieje, a im wieksze naciski tym wiekszy bedzie sprzeciw.
Ten przykład z babcią Eustachią idealnie wpisuje się w to co robią fanatycy niepoprawnej "poprawności". Mają tok myślenia mojej babci, która kiedyś wierzyła, że Pokemony to dzieło szatana, bo ktoś tak powiedział w telewizji.
Fakt poprawność polityczna ogromnie ogranicza wolność twórczą. Filmówka wydaje się być przez to zjedzona doszczętnie. Gry, moim zdaniem, mają tę przewagę, że w ich przypadku nie zawsze potrzebna jest milionowa kampania marketingowa. Poczta pantoflowa Działa w giereczkowie ze zdumiewającą siłą. Jest jeszcze to, że taki wzmożony okres marketingu szeptanego wydaje się dłuższy niż w przypadku innych mediów, bo z grami spędzamy więcej czasu niż z pozostałymi formami medialnymi. Niezalezniaki to taki high risk/ high reward. Wchodzenie all in. Ale to właśnie niezależniaki mogą rewolucjonizować branżę. I z tego powodu bardzo im kibicuję.
Kiedy borykałam się z problemami w życiu, szkolny pedagog obarczał gry za wszelkie zło jakie mnie spotkało, że to uzależnienie itd bo siedziałam czasami po 5 godzin przy grze. Kiedy poszłam do porządnego psychologa, ten powiedział, że granie było formą pomocy, bo dzięki nim mogłam nie myśleć o traumach i problemach :)
Bez sensu imo ten koment. Czyli jak nie myślisz o traumach i problemach (czyli też nic z nimi nie robisz), to jest to ok, a jak myślisz (i robisz, lub przybliży Cię to do działania), to nie jest ok. Szkolny pedagog miał rację. Poza tym, gramy w gry bo jesteśmy uzaleznieni od dopaminy, którą wyzwalają.. Równie dobrze mógłbyś być uzależniony od kontaktu/rozmowy z innym człowiekiem..
@@kowalskiwwwpl7939 no właśnie nie. Skupianie się na grze pozwala odwrócić uwagę od problemu i mniej się nim przejmować na tyle, by móc zacząć pracować nad problemem
@@kowalskiwwwpl7939 Nie, nie miał racji bo przyczyną problemów nie było tutaj granie w gry. Granie było formą ucieczki. Autorka nigdzie nie zaznacza, że porządny psycholog powiedział, żeby nic nie robiła tylko siedziała i naparzała w gierki.
Z resztą komentarza też się nie zgadzam xD Bo tak samo chodzę na spacery, czytam książki co i gram. No chyba, ze chodzi o samo uzależnienie od dopaminy, ale to substancja potrzebna do życia więc w czym problem?
2min a ja już mam ciarki... Mestre, dobry jesteś w te internety... Co do samego materiału - tak, ja uważam, że ludzie, którzy tworzą gry powiedzmy niszowe, tzn gry dla mniejszego grona osób, ale za to zrobione tak, że jeśli zaczniemy to ciężko skończyć. Wielkie firmy są przyzwyczajone do pewnych rzeczy i cięzko im zmienić coś kluczowego. TO się tyczy każdej branży, to małe firmy z reguły pchają rozwój. Duże firmy wypuszczają fifę co roku, a że nie za bardzo jest konkurencja, to robią to jakkolwiek. Bardzo kibicuje każdemu nowemu studiu, bo to właśnie oni pchają rozwój do przodu. dzięki Mestre! To było jedne z lepiej wykorzystanych 12min życia :D
Całkowicie zgadzam się! W dodatku żyjemy w kapitalnych czasach: oprogramowanie daje możliwość tworzenia świetnych produkcji dla każdego. I tutaj mam na myśli gry jak i filmy, bo chyba każdy kto ogląda Twoje programy (i jest na tym kanale) zgadza się z tym że mamy aktualnie przesyt strasznie miałkich (dla każdego widza w każdym wieku) produkcji, masowych, sztampowych. Oprogramowania oparte na "AI" dadzą olbrzymią swobodę twórcom którzy nie będą oglądać się na to co lubią wszyscy. Fajne czasy :)
Twój Kanał i Osoba, są dla mnie Balsmem... Dla dorosłego Faceta, który ceni Twórcość Kina, Muzyki i Gier Video! Pozdro! Dziękuje za profesjonalne Materiały!
Bardzo dobrze mówisz, na rynku brakuje niezależnych twórców, w skutek czego mamy cała masę podgrzewanych kotletów ;( studia robiąc grę, robią to co sprawdzone i słuszne, dlatego już nie pamiętam kiedy kupiłem grę od dużego studia które mówi mi jak mam żyć. jak zawsze świetny materiał, dzięki. 👍
Dzięki za materiał Mestre, naprawdę dobrze wykonana praca. Lubię oglądać Twoje wideo bo wiem że nie jest zrobiony "po łepkach" tylko dobry research za tym stoi.
Świetny materiał w 100% się zgadzam, głosujmy portfelem, nie pamiętam kiedy ostatnio kupiłem jakąkolwiek grę AAA z poza Japonii i tylko na takie jeszcze czekam, lub mniejsze indie bez babci Eustachii z US of A.
Wiedźmin III dobrze umilił mi czas podczas sesji. Mogłem się odciąć od świata, co za tym idzie nie myśleć o sesji i się zrelaksować co pozytywnie wpłyneło na jej wynik
To jest tak! Ludzie co znają się na tworzeniu gier chcą tworzyć coś dobrego, wyjątkowego i chwytliwego. Jednak ludzie odpowiedzialni za stronę biznesową często twórców mocno ograniczają. Przychodzi człowiek, który zajmuje się finansami i mówi doświadczonemu developerowi jak ma produkować grę. Często ludzie, którzy znają się na tym jak robić kasę, nie mają pojęcia jakich gier oczekuję potencjalny gracz. Dodatkowo te wszystkie instytucje odpowiadające za poprawność polityczną. Kiedyś gry były ciekawsze, chciało się w nie grać. Teraz kupujesz grę odpalasz na 3 godzinki i porzucasz po tym czasie bo jest po prostu w ciul nudna i przewidywalna z poprawnością polityczną, która z ekranu aż się wylewa.
Jak powiedziałeś o tym chłopaku aż mi ciarki przeszły, no przecież to jest w tym piękne. Pamiętam jak podczas mojego epizodu depresyjnego włączyły mi się lęki społeczne oraz niechęć do wychodzenia choćby z pokoju. Przygoda z Wiedźminem była dla mnie czymś wprost niesamowitym i pomogła nie myśleć o beznadziejności świata.
Coś długie dzisiaj te wstępy 😁 Tomasz Raczek, w świetnej recenzji Civil War pobił rekord, ale Mestre, gonisz😊 A, w temacie odcinka.. Im dalej w las świeczek na torcie, tym bardziej myślę, za duuuużo przykrości na Świecie odpowiada mechanizm, na który "pewne środowiska" mówią PROJEKCJA 😁
Nadrabiam zaległości 😂😂nawet nie wiedziałem ze jestem dwa materialy w plecy . Dzięki Pana twórczości zaczynam inaczej spoglądać na swiat gier❤❤ Pozdrawiam😊
no dobra a może by zrobić subiektywna listę gier IP który były odważne i wilkie/małe studia zaryzykowały zmeiniających branmże w jakimś aspekcie, wiadomo half life, ale coś na zasadzie: 1. MAFIA za wstawki filmowe i dojrzałą fabułe to był przełom 2. GTA 4 za ciężki klimat emigrantów i wstęp co mamy teraz jeszcze z gta v. 3. Red Dead Redamtion 2 za majstersztyk 4. Kingdom Come deliverence ( ta gra sprowadza mnie do parteru i wymaga logicznego myślenia nie grać na tak zwaną "na pałę" ) 5. Transport Tycoon delux tak transport był genialny. 6. Assasin creed.
Dla mnie w roku 1999 roku był przełomem „Unreal Tournament” gra sieciowa z piękną grafiką na tamte czasy i bardzo dobrze się starzeje, nawet grafika krwi na ścianach lepiej wygląda od nie jednej dzisiaj przemocowej gry
GTA 1 - ta gra udowodniła developerom że "swoboda w otwartym świecie" to dobra ścieżka rozwoju branży gier Minecraft - rozpoczął nurt sandboxu (buduj co chcesz i gdzie chcesz) DayZ mod do Arma2 - rozpoczął nurt survivali (moje osobiste) Half Life - nareszcie zobaczyłem wrogów walczących ze sobą, nawet w potyczkach w RTSach ciężko było o coś takiego. Tetris/Simsy/Sudoku/gatunek MMORPG - przyciągnęły płeć piękną do gier
Jak dla mnie to sam rynek najlepiej zweryfikuje czy ktoś chce stworzyć swoje wirtualne "ja" czy Conana Barbarzyńcę. Czy chce, aby świat był poprawny historycznie czy "politycznie". Dlatego moim zdaniem nie tylko gracze potrzebują wytchnienia i takiego eskapizmu, ale i twórcy tych gier. Jedna z chyba nie pisanych zasad game devu sugeruje przecież, że jeśli w trakcie play testów gra Cię wciąga to znaczy, że robisz dobrą grę. Spodobało mi się podejście twórców gry Succubus do wpisu na forum jednego z potencjalnych nabywców. Klient zarzucił, że może by i grał w grę gdyby nie to, że wśród animacji leczenia jest animacja pozbawiająca ciężarnej jej dziecka. Co dev odpowiedział? To nasza wizja, to my tworzymy grę, tak zostaje i koniec. Podjęli świadomą decyzję. Może ryzykowną, ale przede wszystkim niezależną. Sam w Succubusa nie grałem, ale takie zachowanie - dla mnie perełka. I oby więcej twórców nie bało się robić co chcą. Jak chcą iść pod trendy rynku, proszę bardzo. Jak chcą podzielić się swoją groteską - niech ją zrobią. Pozdrawiam wszystkich i zdrówka. 🙂
Super materiał, gratulacje. Dotknąłeś bardzo ciekawego tematu. Gry faktycznie potrafią pomóc choć nadmiar czasu spędzonego w grze jest już problemem. Długi wstęp ale świetnie zrobiony odcinek. pozdrawiam
Świetnie zrobiony materiał, zwłaszcza to nawiązanie do Tolkiena. Mnie już męczą umoralniające gry dlatego kupiłem sobie wczoraj chińskiego handhelda do ogrywania starych gierek, które służyły rozgrywce, a nie praniu mózgu 😊
Dzięki za kolejny świetny film. Fajnie, że nagrałeś odcinek o studiu, które próbuje stworzyć coś według własnego pomysłu, a przynajmniej tak się przedstawia. Nawet gdyby w tym przypadku byłby to jedynie slogan, to niezależność trzeba promować 😎💪
Mnie ostatnio głownie wciągają gry niezależne indie, mam w nich więcej godzin, niż we wszystkich grach AAA, razem wziętych. Nikt normalny nie chce widzieć siebie w grze, tylko chce wejść do fikcyjnego świata i być zupełnie kimś innym, ale oni już tak odlecieli, że to przekroczyło dawno granice.
Co uważam? Uważam, że należy piętnować poprawne politycznie produkcje które tworzone są na bazie wykresów z exela. Trzeba robić to tak długo aż artyści odpowiedzialni za pomysł, fabułę i realizację, będą niezależni a budżet będą mieć na grę AAA, AAAA czy nawet AAAAA. Jak na razie to co otrzymujemy to "AAAAAAAAA" które sami wydajemy na podsumowanie kolejnej tragicznej kalki.
W Polsce jest pewne studio "Pixeleted Milk". Możecie je kojarzyć z gry "Warsaw". Szkoda, bo moim zdaniem, na większą uwagę zasługuje ich poprzednia gra "Regalia: of men and monarchs". Obecnie gra na Steam ma zaledwie 356 recenzji, czyli tyle, co nic. Niestety, ale jak ktoś chce być niezależny, musi się liczyć z tym, że najpewniej będzie też niezauważony.
Ogólnie temat rzeka, ale w pełni się zgadzam, że dzisiejsze korporacje zabijają wolność i kreatywność deweloperów. Niestety dzisiaj tak samo jak w filmach czy serialach, w grach również mamy teraz pewne pozycje do odchaczenia w zakresie szeroko pojętej poprawności politycznej, co powoduje, że gry te stają się nijakie, sztuczne lub nawet irytujące. Zakładam że tak to dzisiaj wygląda, bo po prostu za wsadzanie tego typu pierdół do gier, ktoś musi płacić tym korporacjom niezły hajs za głoszenie modnych i głośnych haseł. Niestety w ostatecznym rozrachunku wygląda to tak, że dana gra staje się po prostu słaba, bo twórcy skupiają się na mało istotnych rzeczach lub okrajają grę, gdyż pomysły deweloperów nie pasują do wizji firmy. Ogólnie niestety obecnie faktycznie wygląda to tak, że trzeba raczej liczyć na jakieś mniejsze niezależne studia, które jeszcze nie mają związanych rąk przez korporacje, bo to właśnie te studia często potrafią stworzyć coś unikatowego i ciekawego lub są po prostu w stanie stworzyć porządną grę jak za dawnych lat. Nie wiem, czy jest szasna na to aby brażna się odrodziła, ale zawsze trzeba mieć nadzieje. Może takie firmy jak Larian, pokażą innym deweloperom drogę i powoli zaczną się tworzyć inne podobne studia z podobynymi wartościami i podejściem do tworzenia gier (trzymam za to kciuki).
Z Veriety jest jak z komuną. Jeśli coś przechodzi przez ich filtr to należy mieć czujność. Inaczej mówiąc, skoro oni robią o tej ekipie pozytywny artykuł, to może oznaczać że ich dzieła będą wpisywały się w obecnie forsowane ramy.
Zabiłeś babcią Eustachia i wnusiem Antosiem, osmarkałem się ze śmiechu, Dzięki hahahahaha. Zgadzam się chcą nas prowadzić jak stadko baranów, pakując swoje przekonania jako jedyne i prawdziwe ''moja mojszość jest najmojsza''. Świetny materiał :)
Dlatego ostatnimi czasy wracam do sprawdzonych gier, nawet jesli ma to byc przejsci 5te czy 10te. Obecnie na rynku nie widze zbytniego zainteresowania w grach. Moze spowodowane jest tym, ze grube studia spalily sie, tak jak przykladem moze byc Activision tworzac darmowe Warzone. Na poczatku pelne bledow ale dawalo mi tyle satysfakcji, ze naklonilo mnie do zakupu MW2019 dla odskoczni trybow. To bylo cos co sciagnelo wielu graczy pomijajac cziterow ale z czasem tworcy tak zajarani tym wszystkim doprowadzili z kazda nowa odslona CODa upadek Warzone. Grac graja, ale to Ci co maja pewnie wywalone w caloksztalt, tylko liczy sie dla nich "byle postrzelac" Niestety tak tez jest z tytulami single, nie daja juz takiej satysfakcji co bywalo 20-25 lat temu (nawet jesli gra to byl zwykly kanciak)
Ja właśnie za to kocham gry że mogę po ciężkim dniu odpalić sobie np. cyberpunka i oderwać się na kilka godzin zapomnieć o wszystkim a potem z odświeżoną głową iść dalej przez życie
Dla rynku gier nie ma już ratunku. Wszytko zaszło za daleko, przynosi zbyt duże pieniądze a gracze są zbyt ślepi, zbyt naiwni i zbyt leniwi, aby coś z tym zrobić.
Dlaczego? Ja nie kupuję gier AAA, wychodzi tyle zajebistych indyków, że i tak nie mam czasu ogrywać wszystkich :D Niech sobie mainstream będzie mainstreamem, a każdy gra w to co chce :) Na całe szczęście to różni rynek gier od chociażby filmowego: że z zerowym budżetem ale bandą pasjonatów (a nawet jednym pasjonatem :P) jesteś w stanie zrobić coś co nie dość, że się przebije, to jeszcze pobije na głowę produkcje kosztujący miliony baksów :D Pozdrawiam
Wszystko jest lepsze niż Call of Duty i sierżant kici kici 🙈 tak lubię tryb DMZ. Lubiłem stare rainbow SIX SIEGE ale jak weszły kolorowe skiny itd dramat. Stary hereford ❤
1:35 - mialem dokladnie tak samo w czasie covidu ;) Gralem w Death Stranding i wcale nie spieszylem sie zeby ja szybko skonczyc. Wiec rozumiem tego goscia.
Moim zdaniem w grach komputerowych tak jak i w muzyce czy kinematografii już się kończy "pomysł" (nowe ip nie sprzedaje), dlatego twórcy często wracają do klasyków i bazują na przeszłości. Kiedyś przy produkcji gry czy to muzyki grafiki, animacji, twórca wykazywał się inwencją twórczą, rozwijał czyiś pomysł lub tworzył coś co miał w głowie i nikt mu w tym nie przeszkadzał ani paluchem nie maczał, twórcy wymyślali ciągle coś nowego i zaskakiwali graczy pomysłami. Teraz gracze jak i inwestorzy czy wydawcy często się wpierdalają twórcom do gara i mieszają paluchem przez co gierki wychodzą jak papka bez pomysłu z pomieszaniem często wielu niepotrzebnych i niedopracowanych mechanik napakowane niepotrzebnym kontentem. Czy niezależne studio może coś zmienić? Raczej nie.. powodem tego jest mainstream, gracze i problem z wychodzeniem ze strefy komfortu. Battleroyale zatrzymały rozwój gier dosłownie w miejscu ponieważ wszyscy spermili sie do tego gatunku. Opinie, komentarze i recenzje również niszczą rynek gier, wystarczy że 100 osób wystawi złą opinie czy łąpkę w dół to już inni użytkownicy się zastanowią czy kupić czy zagrać czy cokolwiek, więc gra nie trafi do szerszego grona (powinno być dostępne demo, bez możliwości "łapkowania" niech każdy sobie sam sprawdzi). Kolejnym problemem są promotorzy/recenzenci czy nawet taki serwis jak gry online - w internecie jest tone spoko małych innowacyjnych gierek ale one po prostu nie mają przebicia nikt się nimi nie interesuje i do zwykłego szarego gracza tym bardziej nie trafią, a nawet jeśli ją sam znajdzie to to jest tylko 1 osoba która nie ma wcale wpływu na promocje, tak miałem z gierką Partisans 1941, gdzieś ją odkopałem na steamie w premierach - świetna gra a mało kto w nią grał, a słychu o niej 0. Kolejny probem streamerzy!! którzy sztucznie pompują gówno gry niczego nie warte tj. np call of duty, odcinając dopływ lepszego kontetnu, lepszych i ciekawszych pozycji..
Tylko ta niezależność twórcza powinna iść jeszcze dalej…o zgrozo niektóre studia paradoksalnie powinny przestać również słuchać graczy. Wciąż ubolewam jaki kierunek obrało DICE słuchając graczy. To właśnie w Battlefield 3 narastała presja ze strony graczy by produkt upodobnił się do Call of Duty. Oczywiście za tym szedł również argument finansowy. To tam na prośbę graczy dodano DLC "Close Quarters” (4 ciasne mapy bez pojazdów) i to właśnie to jest ten moment gdy seria Battlefield zaczyna tracić swój charakter i niezależność. Takich gier/serii zaoranych przez graczy (główne argumenty: lament i portfel) jest wiecej więcej gdyż musiały one zrezygnować ze swojego indywidualizmu upodabniając się do aktualnie panującego trendu na rynku (co teraz jest trendem? battle royale?). Spójrzcie np. na rynek RTS'ów - dziś trudno ze względach finansowych studium pochylać się na tym tematem (przynajmniej ja to tak odbieram) przez co panuje posucha w tym gatunku gier. Trudno jest po prostu dzisiaj zachować niezależność przy kosztach powstania gier i viralowości treści (nakręcanym przez platformy społecznościowe). Oczywiście po drugiej stronie medalu jest wiele tytułów uratowanych przez graczy.
Już dawno się tak nie musiałem 😂😂😂 podoba mi się taki dystans w pierwszej części materiału. Co do ogółu. Zbyt duże pieniądze są w grze. I to dosłownie. Wystarczy spojrzeć na skórki niektórych operatorów z gry COD. Gracze stali się źródłem dochodu a nie odbiorcą porządnego materiału.
Jeśli na efekt twórczości będzie miał wpływ rynek spekulacyjny to będziemy mieli gnioty to wyboru. Już tak jest w przypadku malarzy. Ich dzieła już dawno nie mają nic wspólnego ze sztuką a są jedynie przedmiotem obrotu spekulacyjnego. Kreuje się popyt na dzieła kontkretnego malarza, a ten produkuje mazy nie odbiegające swoją treścią i przekazem od rzygów po srogiej libacji. Potem nad takimi mazami rozpływają się tzw "znafcy" sztuki szukają tam piątego dna. Rynkiem spekulacyjnym jest giełda papierów wartościowych, czy aukcje dzieł sztuki. Jeśli celem autora nie jest sam produkt (gra, obraz) tylko zadowolenie uczestników tego rynku spekulacyjnego, to produkt schodzi na 2 czy 3 plan. Produkuje się szybko i niedbale, licząc jedynie pieniądz i obniżenie kosztów.
Wystarczy spojrzeć na klasyki, najlepszy przykład to swiat Fallouta oraz fallout 2 - zero poprawnosci politycznej, teksty, dialogi tak bezczelne ze dzisiaj niemozliwe w zadnej grze, ogólnie brak jakichkolwiek granic co świetnie nadawało immercji i prawdziwości świata
Bez niezależności twórczej nie byłoby takich artystów jak S.Dali, Picasso, H.R.Giger, F.Mercury, D.Bowie, M.Jackson, D.Lynch, R.Scott etc…etc…etc… jezeli traktujemy gry jako nowe medium sztuki lub mamy wobec gier oczekiwania to nie ma w ogóle o czym mowic…
Od Siebie dodam tylko, że bardzo Mi brakuje głównych bohaterów ala Duke Nukem czy Caleb z Serii Blood. Typowych macho sypiącymi onelinerami jak z rękawa. :l
A mi gier z gatunku noire. Klimatycznych z bohaterem popijającym whiskey w barze, tajemniczego i szorstkiego ale wielowymiarowego niczym Artur Morgan :) Onelinery obowiązkowo ;)
Korporacje przejęły rynek. To jest najgorsze co mogło spotkać branżę. Poprawność polityczna i nie mały biznes zniszczyły kinematografię i zniszczą też gry video. Smutne, ale prawdziwe...
Teraz pytanie kto ma gorzej. Zwykły gracz który nie chce tworzyć postaci na wzór samego siebie. Czy Arnold który mógłby wpasować sie do każdego uniwersum 😅.
Dziś Gry = Biznes, produkty AAA są w 30-40% skończone, by następnie wydawać dodatki, które dodają kontent wycięty z podstawki za kolejne pieniądze. Przykre ale prawdziwe.
Gry ze studiów nie zachodnich(Europa Środkowo-Wschodnia,Japonia i Korea) powinny być anty-zachodnie! Od wielu lat zachód(USA,Kanda i Europa Zachodnia) wlaczy z białymi grami...prześladowanie Wiedźmina 3 czy Kingdom Come za to że ma same biale postacie i jest zbyt seksualizujący. Któreś Final Fantasy też oberwało od zachodu za brak różnorodności. A przecież ostatnio oberwało się Stellar Blade. Niestety nasz były Techland sprzedał sie za Chińskie Juany a CDP się sprzedał amerykańskim ideologią. Trzeba WALCZYĆ z gamingowym zachodem!!!
Problemem jest budżet. Jak masz wywalić setki milionów dolarów, to chcesz mieć kontrolę nad tym, na co tę kasę wydajesz. To samo jest w świecie filmu. Niewielu jest twórców, którzy mogą przyjść do studia, powiedzieć jaki mają pomysł i po prostu wyjść z finansowaniem (siema Christopher 'tym razem rozwalę sobię samolot' Nolan).
Ostatnio w grach panuje komuna i wszystko jest takie same. Nawet nie pamiętam kiedy kupiłem jakąś grę. Ostatnio gram stare tytuły z PS2 na emulatorze i bawię się jak nigdy.
Gry, jako medium, nie różnią się specjalnie od filmów, książek, muzyki i innych dzieł. Przedstawiają jakąś wizję: świat, postać, wydarzenie. Często zbliżone do rzeczywistości, ale również całkowicie odrealnione. Wobec tego dlaczego krytyka wobec nich czasem się różni? Komu ich istnienie jest nie na rękę? Miłośnicy teorii spiskowych powiedzą: rządom, religiom, korporacjom i "babci Eustachii". I nierzadko mają rację. Babcia została zaprogramowana przez wyżej wymienionych do myślenia w określony sposób i dla niej każde odejście od normy jest złem wcielonym. To, na ile prawdziwe jest stwierdzenie, że służy jako element kontroli, pozostawiam osobom badającym temat, mądrzejszym ode mnie. Nie mniej jednak, siatka zależności rozpościera się szeroko. Gry stały się dochodowym biznesem. Podobnie filmy. Nie zawsze tworzy się już dzieła dla wąskiego grona odbiorców, bo się nie opłaci. Nie zliczę ile pojedynczych tytułów czy serii ucierpiało na maksymalizacji zysku kosztem jakości. Ile z nich umarło i przestało istnieć. Gry dziś są ładniejsze, mają bogatsze mechaniki, nie rzadko interesujące historie, ale to w kontekście starych gier najczęściej gracze wołają o remaki i remastery. Bo były przemyślane i nastawione w procesie tworzenia na jasny cel. Bez, na siłę wpychanego, elementu dla przypodobania się komuś jeszcze po za odbiorcą docelowym, tylko po to, by kasy było więcej. Nie mówię, że wszędzie tak jest, ale sytuacja w branży mówi co innego. Dlatego mali twórcy zyskują na popularności. Trzymam kciuki za studia takie jak EMPTYVESSEL. Ostatnio ARROWHEAD czy LARIAN pokazało wszystkim, że da się. My, gracze, potrzebujemy takich jak oni. Lubimy dobre, przemyślane gry. To nasza ucieczka. Pozdrawiam
Według mnie największym problemem rynku gier jest to... że przestała to być rozrywka dla nerdów. Kiedyś gry były robione przez fanów dla fanów (od nerdów dla nerdów). W latach 90 nie przejmowano się niczym. Gry były złe i tyle. Nikt z poza grupy graczy w nie nie grał. Teraz jest już to biznes. Gra ma się sprzedać, więc musi być przystępne dla jak największej liczby osób. Dodatkowo gry, które się z tego wyrywają często mogą liczyć na negatywną kampanię, a twórcy na ostracyzm (patrz. gra Heatred). Kiedyś gdy mogły tworzyć dowolne lore, dziś muszą promować "odpowiednie" wartości, nie dlatego, że się nie sprzedadzą. Według mnie chodzi tu o kontrolę rynku - wszystkie gry mają być nijakie, tak się tworzy standard. Popatrzmy na BG3 - zaskoczył rozmachem i wykonaniem do tego stopnia, że zaczęły się pojawiać hasła, że ta gra to wyjątek i by nie patrzeć na inne gry w ten sam sposób.
Wydaje mi się, że w latach 90 można byłoby stworzyć grę, gdzie biały mężczyzna rozwala całe rzesze osób trans, by odbić białą kobietę. Dziś taka gra wraz zes tudiem i twórcami byliby cancellowani za sam fakt ośmielenia się stworzenia czegoś takiego (zakładając, że sprzedaż byłaby nawet znikoma). "Standardy" narzucają większe studia, by sobie ułatwić pracę. Nie trzeba się za bardzo starać, nie trzeba ryzykować itp. Mamy przykłąd piękności ze świata Fable. Przed wyjściem Stellar Balde wręcz jest apel, by nie przesadzać z krągłościami ciała i seksualnością bohaterek. Dlaczego? Wydaje mi się, że MS tworzący w stanach musi się przypodobać "nowym standardom" społecznym. Ma wręcz związane ręce i nogi. Gdyby on wypuścił taki tytuł mieliby duży problem PRowy.
Problemem gamingu od kilku lat jest zachód,on nakłada na wszystkich ideologiczną cenzurę.
@@user-ec2pm3yt7i ale kocopoły xD
Rosja zbanowała MW1 i MW2 bo zostali przedstawieni jako ci źli, nawet nie oszczędzili kompletnego crapa którym jest For Freedom Ichkeriya: BAMUT opowiadający o wojnie w Czeczeni
No ale czego mogę spodziewać się po takim pseudointelektualiście, który nie rozróżnia chęci studia wprowadzenia pewnych ograniczeń od banowania niewygodnych gier
Cenzura jest tylko narzędziem do kontroli niezależnych studiów, które nie mogą konkurować z gigantami pod względem technologicznym/graficznym, ale pod względem fabularnym już tak. Dlatego giganci nakładają na tę sferę coraz to większe ograniczenia, aby studia niezależne mające często niestandardowe ciekawe pomysły nie odbierały im coraz większego kawałka tortu. Mało tego, wielcy developerzy mają między sobą cichy układ określający między innymi, jaką ilość assetów powinna zawierać jedna gra, aby nie rozdmuchiwać kosztów i nie tworzyć swego rodzaju wyścigu zbrojeń między gigantami. Za złamanie tych zasad oberwało się dość mocno Larian Studios, po wypuszczeniu Baldur's Gate III.
Black Rock ma wystarczająco kasy by przkupić zarządy wielu topowych developerów. Jednak to nie działa, bo bycie anty woke jest teraz trendy. Ludzie nie chcą poprawności politycznej, nie chcą list DEI, widzą co się dzieje, a im wieksze naciski tym wiekszy bedzie sprzeciw.
@Merionar Zgadzam się w 💯%.
Dosłownie chciałem napisać coś podobnego. 😋
Ten przykład z babcią Eustachią idealnie wpisuje się w to co robią fanatycy niepoprawnej "poprawności". Mają tok myślenia mojej babci, która kiedyś wierzyła, że Pokemony to dzieło szatana, bo ktoś tak powiedział w telewizji.
Fakt poprawność polityczna ogromnie ogranicza wolność twórczą. Filmówka wydaje się być przez to zjedzona doszczętnie. Gry, moim zdaniem, mają tę przewagę, że w ich przypadku nie zawsze potrzebna jest milionowa kampania marketingowa. Poczta pantoflowa Działa w giereczkowie ze zdumiewającą siłą. Jest jeszcze to, że taki wzmożony okres marketingu szeptanego wydaje się dłuższy niż w przypadku innych mediów, bo z grami spędzamy więcej czasu niż z pozostałymi formami medialnymi.
Niezalezniaki to taki high risk/ high reward. Wchodzenie all in. Ale to właśnie niezależniaki mogą rewolucjonizować branżę. I z tego powodu bardzo im kibicuję.
Gry zachodnie też już zjadła już ideologiczna amerykanizacja(Czyt:poprawność polityczna)...gorzej że to na inne regiony gamingowe się to roznosi.
Kiedy borykałam się z problemami w życiu, szkolny pedagog obarczał gry za wszelkie zło jakie mnie spotkało, że to uzależnienie itd bo siedziałam czasami po 5 godzin przy grze.
Kiedy poszłam do porządnego psychologa, ten powiedział, że granie było formą pomocy, bo dzięki nim mogłam nie myśleć o traumach i problemach :)
Bez sensu imo ten koment. Czyli jak nie myślisz o traumach i problemach (czyli też nic z nimi nie robisz), to jest to ok, a jak myślisz (i robisz, lub przybliży Cię to do działania), to nie jest ok. Szkolny pedagog miał rację. Poza tym, gramy w gry bo jesteśmy uzaleznieni od dopaminy, którą wyzwalają.. Równie dobrze mógłbyś być uzależniony od kontaktu/rozmowy z innym człowiekiem..
@@kowalskiwwwpl7939 no właśnie nie. Skupianie się na grze pozwala odwrócić uwagę od problemu i mniej się nim przejmować na tyle, by móc zacząć pracować nad problemem
@@kowalskiwwwpl7939 Nie, nie miał racji bo przyczyną problemów nie było tutaj granie w gry. Granie było formą ucieczki. Autorka nigdzie nie zaznacza, że porządny psycholog powiedział, żeby nic nie robiła tylko siedziała i naparzała w gierki.
Z resztą komentarza też się nie zgadzam xD Bo tak samo chodzę na spacery, czytam książki co i gram. No chyba, ze chodzi o samo uzależnienie od dopaminy, ale to substancja potrzebna do życia więc w czym problem?
To tak jak byś powiedział, ze ci alkohol pomagał bo pozwalał nie myśleć o problemach . . . .
2min a ja już mam ciarki... Mestre, dobry jesteś w te internety...
Co do samego materiału - tak, ja uważam, że ludzie, którzy tworzą gry powiedzmy niszowe, tzn gry dla mniejszego grona osób, ale za to zrobione tak, że jeśli zaczniemy to ciężko skończyć.
Wielkie firmy są przyzwyczajone do pewnych rzeczy i cięzko im zmienić coś kluczowego. TO się tyczy każdej branży, to małe firmy z reguły pchają rozwój. Duże firmy wypuszczają fifę co roku, a że nie za bardzo jest konkurencja, to robią to jakkolwiek.
Bardzo kibicuje każdemu nowemu studiu, bo to właśnie oni pchają rozwój do przodu. dzięki Mestre! To było jedne z lepiej wykorzystanych 12min życia :D
Całkowicie zgadzam się!
W dodatku żyjemy w kapitalnych czasach: oprogramowanie daje możliwość tworzenia świetnych produkcji dla każdego.
I tutaj mam na myśli gry jak i filmy, bo chyba każdy kto ogląda Twoje programy (i jest na tym kanale) zgadza się z tym że mamy aktualnie przesyt strasznie miałkich (dla każdego widza w każdym wieku) produkcji, masowych, sztampowych.
Oprogramowania oparte na "AI" dadzą olbrzymią swobodę twórcom którzy nie będą oglądać się na to co lubią wszyscy.
Fajne czasy :)
Twój Kanał i Osoba, są dla mnie Balsmem... Dla dorosłego Faceta, który ceni Twórcość Kina, Muzyki i Gier Video! Pozdro! Dziękuje za profesjonalne Materiały!
Bardzo dobrze mówisz, na rynku brakuje niezależnych twórców, w skutek czego mamy cała masę podgrzewanych kotletów ;( studia robiąc grę, robią to co sprawdzone i słuszne, dlatego już nie pamiętam kiedy kupiłem grę od dużego studia które mówi mi jak mam żyć. jak zawsze świetny materiał, dzięki. 👍
Nie trzeba wcale niezależnych małych studiów,po prostu trzeba zerwać smycz cenzorską o nazwie 'Zachód'.
Dzięki za materiał Mestre, naprawdę dobrze wykonana praca. Lubię oglądać Twoje wideo bo wiem że nie jest zrobiony "po łepkach" tylko dobry research za tym stoi.
Taktyczny komentarz dla zasięgów 💪
Komentarz do komentarza dla zasięgów
Świetny materiał w 100% się zgadzam, głosujmy portfelem, nie pamiętam kiedy ostatnio kupiłem jakąkolwiek grę AAA z poza Japonii i tylko na takie jeszcze czekam, lub mniejsze indie bez babci Eustachii z US of A.
Wysokojakosciowy i estetyczny content
Wiedźmin III dobrze umilił mi czas podczas sesji. Mogłem się odciąć od świata, co za tym idzie nie myśleć o sesji i się zrelaksować co pozytywnie wpłyneło na jej wynik
To jest tak! Ludzie co znają się na tworzeniu gier chcą tworzyć coś dobrego, wyjątkowego i chwytliwego. Jednak ludzie odpowiedzialni za stronę biznesową często twórców mocno ograniczają. Przychodzi człowiek, który zajmuje się finansami i mówi doświadczonemu developerowi jak ma produkować grę. Często ludzie, którzy znają się na tym jak robić kasę, nie mają pojęcia jakich gier oczekuję potencjalny gracz. Dodatkowo te wszystkie instytucje odpowiadające za poprawność polityczną. Kiedyś gry były ciekawsze, chciało się w nie grać. Teraz kupujesz grę odpalasz na 3 godzinki i porzucasz po tym czasie bo jest po prostu w ciul nudna i przewidywalna z poprawnością polityczną, która z ekranu aż się wylewa.
Jak powiedziałeś o tym chłopaku aż mi ciarki przeszły, no przecież to jest w tym piękne. Pamiętam jak podczas mojego epizodu depresyjnego włączyły mi się lęki społeczne oraz niechęć do wychodzenia choćby z pokoju. Przygoda z Wiedźminem była dla mnie czymś wprost niesamowitym i pomogła nie myśleć o beznadziejności świata.
Coś długie dzisiaj te wstępy 😁
Tomasz Raczek, w świetnej recenzji Civil War pobił rekord, ale Mestre, gonisz😊
A, w temacie odcinka.. Im dalej w las świeczek na torcie, tym bardziej myślę, za duuuużo przykrości na Świecie odpowiada mechanizm, na który "pewne środowiska" mówią PROJEKCJA 😁
Od zawsze wiedziałem, że kupowanie konia to czyste zło i przejaw degeneracji, teraz mam na to dowody! 4:19 Dziękuję! lol
;)
Świetny materiał 😮. Dokładnie granie w Wieśka to oderwanie się od codzienności niekiedy smutnej i szarej. Dzięki Mestre.
Komentarz dla zasięgu, biorę się za oglądanie.
Cóż za fantastyczny materiał. Trudno się z Panem nie zgodzić. Bardzo dziękuję 🙏🏻
Jak zawsze kapitalny odcinek 💪💪💪
Czekam za kolejnym
Pozdro 💪😁
Nadrabiam zaległości 😂😂nawet nie wiedziałem ze jestem dwa materialy w plecy .
Dzięki Pana twórczości zaczynam inaczej spoglądać na swiat gier❤❤
Pozdrawiam😊
Dzięki wielkie i pozdrawiam! :)
no dobra a może by zrobić subiektywna listę gier IP który były odważne i wilkie/małe studia zaryzykowały zmeiniających branmże w jakimś aspekcie, wiadomo half life, ale coś na zasadzie:
1. MAFIA za wstawki filmowe i dojrzałą fabułe to był przełom
2. GTA 4 za ciężki klimat emigrantów i wstęp co mamy teraz jeszcze z gta v.
3. Red Dead Redamtion 2 za majstersztyk
4. Kingdom Come deliverence ( ta gra sprowadza mnie do parteru i wymaga logicznego myślenia nie grać na tak zwaną "na pałę" )
5. Transport Tycoon delux tak transport był genialny.
6. Assasin creed.
Dla mnie w roku 1999 roku był przełomem „Unreal Tournament” gra sieciowa z piękną grafiką na tamte czasy i bardzo dobrze się starzeje, nawet grafika krwi na ścianach lepiej wygląda od nie jednej dzisiaj przemocowej gry
GTA 1 - ta gra udowodniła developerom że "swoboda w otwartym świecie" to dobra ścieżka rozwoju branży gier
Minecraft - rozpoczął nurt sandboxu (buduj co chcesz i gdzie chcesz)
DayZ mod do Arma2 - rozpoczął nurt survivali
(moje osobiste) Half Life - nareszcie zobaczyłem wrogów walczących ze sobą, nawet w potyczkach w RTSach ciężko było o coś takiego.
Tetris/Simsy/Sudoku/gatunek MMORPG - przyciągnęły płeć piękną do gier
Święta prawda. Moim zdaniem sami gracze zdecydują, czy ważniejsza jest wizja deweloperów ,czy zgorszenie nagościa, brutalnością dla babci Eustachy.
Jak dla mnie to sam rynek najlepiej zweryfikuje czy ktoś chce stworzyć swoje wirtualne "ja" czy Conana Barbarzyńcę. Czy chce, aby świat był poprawny historycznie czy "politycznie". Dlatego moim zdaniem nie tylko gracze potrzebują wytchnienia i takiego eskapizmu, ale i twórcy tych gier. Jedna z chyba nie pisanych zasad game devu sugeruje przecież, że jeśli w trakcie play testów gra Cię wciąga to znaczy, że robisz dobrą grę. Spodobało mi się podejście twórców gry Succubus do wpisu na forum jednego z potencjalnych nabywców. Klient zarzucił, że może by i grał w grę gdyby nie to, że wśród animacji leczenia jest animacja pozbawiająca ciężarnej jej dziecka. Co dev odpowiedział? To nasza wizja, to my tworzymy grę, tak zostaje i koniec. Podjęli świadomą decyzję. Może ryzykowną, ale przede wszystkim niezależną. Sam w Succubusa nie grałem, ale takie zachowanie - dla mnie perełka. I oby więcej twórców nie bało się robić co chcą. Jak chcą iść pod trendy rynku, proszę bardzo. Jak chcą podzielić się swoją groteską - niech ją zrobią.
Pozdrawiam wszystkich i zdrówka. 🙂
Cholercia, doskonały wstęp! Świetny materiał!
Dziękuję ogromnie!
W sam raz do kawusi☕️ Dzięki💪
Super materiał, gratulacje. Dotknąłeś bardzo ciekawego tematu. Gry faktycznie potrafią pomóc choć nadmiar czasu spędzonego w grze jest już problemem. Długi wstęp ale świetnie zrobiony odcinek. pozdrawiam
Świetnie zrobiony materiał, zwłaszcza to nawiązanie do Tolkiena. Mnie już męczą umoralniające gry dlatego kupiłem sobie wczoraj chińskiego handhelda do ogrywania starych gierek, które służyły rozgrywce, a nie praniu mózgu 😊
Dzięki za kolejny świetny film. Fajnie, że nagrałeś odcinek o studiu, które próbuje stworzyć coś według własnego pomysłu, a przynajmniej tak się przedstawia. Nawet gdyby w tym przypadku byłby to jedynie slogan, to niezależność trzeba promować 😎💪
Mnie ostatnio głownie wciągają gry niezależne indie, mam w nich więcej godzin, niż we wszystkich grach AAA, razem wziętych. Nikt normalny nie chce widzieć siebie w grze, tylko chce wejść do fikcyjnego świata i być zupełnie kimś innym, ale oni już tak odlecieli, że to przekroczyło dawno granice.
5:04 - tak było, "Ilustrowany Kurier Codzienny" 20.08.1938
Co uważam? Uważam, że należy piętnować poprawne politycznie produkcje które tworzone są na bazie wykresów z exela. Trzeba robić to tak długo aż artyści odpowiedzialni za pomysł, fabułę i realizację, będą niezależni a budżet będą mieć na grę AAA, AAAA czy nawet AAAAA. Jak na razie to co otrzymujemy to "AAAAAAAAA" które sami wydajemy na podsumowanie kolejnej tragicznej kalki.
racja, to my chcemy być jak postacie z gier i filmów, a nie postacie powinny być jak my...
W Polsce jest pewne studio "Pixeleted Milk". Możecie je kojarzyć z gry "Warsaw". Szkoda, bo moim zdaniem, na większą uwagę zasługuje ich poprzednia gra "Regalia: of men and monarchs". Obecnie gra na Steam ma zaledwie 356 recenzji, czyli tyle, co nic. Niestety, ale jak ktoś chce być niezależny, musi się liczyć z tym, że najpewniej będzie też niezauważony.
z Emptyvessel będzie podobnie jak z Embark Studios i the Finals. Stworzyli grę wydmuszkę, która jest zwykłą kalką nie zawierająca nic odkrywczego.
Dla zasięgów 🍻 dobry odcinek 🔥
Ogólnie temat rzeka, ale w pełni się zgadzam, że dzisiejsze korporacje zabijają wolność i kreatywność deweloperów. Niestety dzisiaj tak samo jak w filmach czy serialach, w grach również mamy teraz pewne pozycje do odchaczenia w zakresie szeroko pojętej poprawności politycznej, co powoduje, że gry te stają się nijakie, sztuczne lub nawet irytujące. Zakładam że tak to dzisiaj wygląda, bo po prostu za wsadzanie tego typu pierdół do gier, ktoś musi płacić tym korporacjom niezły hajs za głoszenie modnych i głośnych haseł. Niestety w ostatecznym rozrachunku wygląda to tak, że dana gra staje się po prostu słaba, bo twórcy skupiają się na mało istotnych rzeczach lub okrajają grę, gdyż pomysły deweloperów nie pasują do wizji firmy.
Ogólnie niestety obecnie faktycznie wygląda to tak, że trzeba raczej liczyć na jakieś mniejsze niezależne studia, które jeszcze nie mają związanych rąk przez korporacje, bo to właśnie te studia często potrafią stworzyć coś unikatowego i ciekawego lub są po prostu w stanie stworzyć porządną grę jak za dawnych lat.
Nie wiem, czy jest szasna na to aby brażna się odrodziła, ale zawsze trzeba mieć nadzieje. Może takie firmy jak Larian, pokażą innym deweloperom drogę i powoli zaczną się tworzyć inne podobne studia z podobynymi wartościami i podejściem do tworzenia gier (trzymam za to kciuki).
Z Veriety jest jak z komuną. Jeśli coś przechodzi przez ich filtr to należy mieć czujność. Inaczej mówiąc, skoro oni robią o tej ekipie pozytywny artykuł, to może oznaczać że ich dzieła będą wpisywały się w obecnie forsowane ramy.
Mestre niezmiennie trzymasz poziom!
Dziękuję i miło mi :)
Super materiał. Trzymam kciuki za ich ekipe
Dzięki za miłe spędzenie czasu!
Szkoda że rocksteady pozwoliło się przejąć pewnym środowiskom.
Dziękuję za odcinek 🤜🏻🤛🏻
Uwielbiam muzykę której używasz w swoich materiałach.
Dzisiaj gry nie są dziełami tylko produktami które mają głównie zarobić
Zabiłeś babcią Eustachia i wnusiem Antosiem, osmarkałem się ze śmiechu, Dzięki hahahahaha. Zgadzam się chcą nas prowadzić jak stadko baranów, pakując swoje przekonania jako jedyne i prawdziwe ''moja mojszość jest najmojsza''. Świetny materiał :)
#Mestre myślałeś aby się zajać polityką ? :) Widzę potęcjał w Twoich przekazach :D Bardzo merytorycznie i przekaz o nieskrepowanej wolności .
Dlatego ostatnimi czasy wracam do sprawdzonych gier, nawet jesli ma to byc przejsci 5te czy 10te.
Obecnie na rynku nie widze zbytniego zainteresowania w grach. Moze spowodowane jest tym, ze grube studia spalily sie, tak jak przykladem moze byc Activision tworzac darmowe Warzone. Na poczatku pelne bledow ale dawalo mi tyle satysfakcji, ze naklonilo mnie do zakupu MW2019 dla odskoczni trybow. To bylo cos co sciagnelo wielu graczy pomijajac cziterow ale z czasem tworcy tak zajarani tym wszystkim doprowadzili z kazda nowa odslona CODa upadek Warzone. Grac graja, ale to Ci co maja pewnie wywalone w caloksztalt, tylko liczy sie dla nich "byle postrzelac"
Niestety tak tez jest z tytulami single, nie daja juz takiej satysfakcji co bywalo 20-25 lat temu (nawet jesli gra to byl zwykly kanciak)
Cóż gry play and Airdrop to jest spora szansa dla gier bo twórcy mogą szybko zebrać kapitał np. twórcy gry Robo Hero zebrali kapitał w 48 sekund
3:35 opis lewactwa
Ja bym stwierdził że to opis prawactwa
Rabini się wypowiedzieli, chędożcie się oboje
Opis fanatyków i ideologów z każdej strony każdego sporu 😊
Dobra jest Arnold jest szacunek ❤
siema Mestre, czy nagrałbyś film o systemie walki w nowej grze "spine" od studia Nekki?
A sprawdzę co to :)
Dodam jeszcze, że jest to ich pierwsza gra na PC
Panie więcej tych materiałów
Ja właśnie za to kocham gry że mogę po ciężkim dniu odpalić sobie np. cyberpunka i oderwać się na kilka godzin zapomnieć o wszystkim a potem z odświeżoną głową iść dalej przez życie
Dla rynku gier nie ma już ratunku. Wszytko zaszło za daleko, przynosi zbyt duże pieniądze a gracze są zbyt ślepi, zbyt naiwni i zbyt leniwi, aby coś z tym zrobić.
Dlaczego? Ja nie kupuję gier AAA, wychodzi tyle zajebistych indyków, że i tak nie mam czasu ogrywać wszystkich :D Niech sobie mainstream będzie mainstreamem, a każdy gra w to co chce :) Na całe szczęście to różni rynek gier od chociażby filmowego: że z zerowym budżetem ale bandą pasjonatów (a nawet jednym pasjonatem :P) jesteś w stanie zrobić coś co nie dość, że się przebije, to jeszcze pobije na głowę produkcje kosztujący miliony baksów :D Pozdrawiam
@@ukaszw559 Na rynku filmowym masz to samo, ale z tym przebiciem już jest różnie.
@@Roy88772 na rynku "filmowym" z zerowym budżetem można się wybić tylko jak jesteś pół geniuszem - pół debilem, jak Walaszek :D
Jaki troll xd
Za Arnolda zawsze łapka w górę ;)
Wszystko jest lepsze niż Call of Duty i sierżant kici kici 🙈 tak lubię tryb DMZ. Lubiłem stare rainbow SIX SIEGE ale jak weszły kolorowe skiny itd dramat. Stary hereford ❤
1:35 - mialem dokladnie tak samo w czasie covidu ;) Gralem w Death Stranding i wcale nie spieszylem sie zeby ja szybko skonczyc. Wiec rozumiem tego goscia.
Mam nadzieję, że każda gra, przy której było zaangażowane sweet baby będzie klęską finansową
Super materiał, dzięki Mestre!
ogólnie jak ze wszystkim nie należy przesadzać i tu mi chodzi o wchodzenie w ten piękny ale często nierealny świat gier
Dokładnie. Wszystko z umiarem.
Moim zdaniem w grach komputerowych tak jak i w muzyce czy kinematografii już się kończy "pomysł" (nowe ip nie sprzedaje), dlatego twórcy często wracają do klasyków i bazują na przeszłości. Kiedyś przy produkcji gry czy to muzyki grafiki, animacji, twórca wykazywał się inwencją twórczą, rozwijał czyiś pomysł lub tworzył coś co miał w głowie i nikt mu w tym nie przeszkadzał ani paluchem nie maczał, twórcy wymyślali ciągle coś nowego i zaskakiwali graczy pomysłami. Teraz gracze jak i inwestorzy czy wydawcy często się wpierdalają twórcom do gara i mieszają paluchem przez co gierki wychodzą jak papka bez pomysłu z pomieszaniem często wielu niepotrzebnych i niedopracowanych mechanik napakowane niepotrzebnym kontentem.
Czy niezależne studio może coś zmienić? Raczej nie.. powodem tego jest mainstream, gracze i problem z wychodzeniem ze strefy komfortu. Battleroyale zatrzymały rozwój gier dosłownie w miejscu ponieważ wszyscy spermili sie do tego gatunku. Opinie, komentarze i recenzje również niszczą rynek gier, wystarczy że 100 osób wystawi złą opinie czy łąpkę w dół to już inni użytkownicy się zastanowią czy kupić czy zagrać czy cokolwiek, więc gra nie trafi do szerszego grona (powinno być dostępne demo, bez możliwości "łapkowania" niech każdy sobie sam sprawdzi).
Kolejnym problemem są promotorzy/recenzenci czy nawet taki serwis jak gry online - w internecie jest tone spoko małych innowacyjnych gierek ale one po prostu nie mają przebicia nikt się nimi nie interesuje i do zwykłego szarego gracza tym bardziej nie trafią, a nawet jeśli ją sam znajdzie to to jest tylko 1 osoba która nie ma wcale wpływu na promocje, tak miałem z gierką Partisans 1941, gdzieś ją odkopałem na steamie w premierach - świetna gra a mało kto w nią grał, a słychu o niej 0. Kolejny probem streamerzy!! którzy sztucznie pompują gówno gry niczego nie warte tj. np call of duty, odcinając dopływ lepszego kontetnu, lepszych i ciekawszych pozycji..
Cieszę się, że w tym materiale nie było biadolenia, jak w poprzednim.
Tylko ta niezależność twórcza powinna iść jeszcze dalej…o zgrozo niektóre studia paradoksalnie powinny przestać również słuchać graczy. Wciąż ubolewam jaki kierunek obrało DICE słuchając graczy. To właśnie w Battlefield 3 narastała presja ze strony graczy by produkt upodobnił się do Call of Duty. Oczywiście za tym szedł również argument finansowy. To tam na prośbę graczy dodano DLC "Close Quarters” (4 ciasne mapy bez pojazdów) i to właśnie to jest ten moment gdy seria Battlefield zaczyna tracić swój charakter i niezależność. Takich gier/serii zaoranych przez graczy (główne argumenty: lament i portfel) jest wiecej więcej gdyż musiały one zrezygnować ze swojego indywidualizmu upodabniając się do aktualnie panującego trendu na rynku (co teraz jest trendem? battle royale?). Spójrzcie np. na rynek RTS'ów - dziś trudno ze względach finansowych studium pochylać się na tym tematem (przynajmniej ja to tak odbieram) przez co panuje posucha w tym gatunku gier. Trudno jest po prostu dzisiaj zachować niezależność przy kosztach powstania gier i viralowości treści (nakręcanym przez platformy społecznościowe). Oczywiście po drugiej stronie medalu jest wiele tytułów uratowanych przez graczy.
Świetny film❤
👍👍👍👍👍
Dobrze że teraz jakis forma finansowania dla tworcow gier by mogli je tworzyć
Już dawno się tak nie musiałem 😂😂😂 podoba mi się taki dystans w pierwszej części materiału. Co do ogółu. Zbyt duże pieniądze są w grze. I to dosłownie. Wystarczy spojrzeć na skórki niektórych operatorów z gry COD. Gracze stali się źródłem dochodu a nie odbiorcą porządnego materiału.
Jeśli na efekt twórczości będzie miał wpływ rynek spekulacyjny to będziemy mieli gnioty to wyboru. Już tak jest w przypadku malarzy. Ich dzieła już dawno nie mają nic wspólnego ze sztuką a są jedynie przedmiotem obrotu spekulacyjnego. Kreuje się popyt na dzieła kontkretnego malarza, a ten produkuje mazy nie odbiegające swoją treścią i przekazem od rzygów po srogiej libacji. Potem nad takimi mazami rozpływają się tzw "znafcy" sztuki szukają tam piątego dna.
Rynkiem spekulacyjnym jest giełda papierów wartościowych, czy aukcje dzieł sztuki. Jeśli celem autora nie jest sam produkt (gra, obraz) tylko zadowolenie uczestników tego rynku spekulacyjnego, to produkt schodzi na 2 czy 3 plan. Produkuje się szybko i niedbale, licząc jedynie pieniądz i obniżenie kosztów.
Wystarczy spojrzeć na klasyki, najlepszy przykład to swiat Fallouta oraz fallout 2 - zero poprawnosci politycznej, teksty, dialogi tak bezczelne ze dzisiaj niemozliwe w zadnej grze, ogólnie brak jakichkolwiek granic co świetnie nadawało immercji i prawdziwości świata
Bez niezależności twórczej nie byłoby takich artystów jak S.Dali, Picasso, H.R.Giger, F.Mercury, D.Bowie, M.Jackson, D.Lynch, R.Scott etc…etc…etc… jezeli traktujemy gry jako nowe medium sztuki lub mamy wobec gier oczekiwania to nie ma w ogóle o czym mowic…
Choćby gra była z gowna ale muzykę robi Gordon to kupuje w ciemno.
Bo korporacje patrzą tylko w excell, a mali niezależni twórcy wkładają w pracę serce.
Od Siebie dodam tylko, że bardzo Mi brakuje głównych bohaterów ala Duke Nukem czy Caleb z Serii Blood. Typowych macho sypiącymi onelinerami jak z rękawa. :l
A mi gier z gatunku noire. Klimatycznych z bohaterem popijającym whiskey w barze, tajemniczego i szorstkiego ale wielowymiarowego niczym Artur Morgan :) Onelinery obowiązkowo ;)
👏👏👏 przez to, że zgadzam się w 💯 procentach trochę sobie ziewałem 😉🙋
kolor koszulki też pod Arnolda dobrany? :D (6:02)
Czysty przypadek ale jakże pasujący do odcinka :)
Djenty są, dobry film jest😊
Korporacje przejęły rynek. To jest najgorsze co mogło spotkać branżę. Poprawność polityczna i nie mały biznes zniszczyły kinematografię i zniszczą też gry video. Smutne, ale prawdziwe...
Bardzo fajny material!
Jesteś najlepszy , miazga odcinek, pozdrawiamy
Co my o tym myślimy? "To samo co Ty!" powiedziała moja żona na koniec filmu. Pozdrawiamy! ;)
Pozdrawiam również :)
Panie Tomaszu życzę miłego i udanego tygodnia 😊
Panie Damianie, życzę również udanego tygodnia :)
@@MestrePL dziękuję bardzo 🤗
Fajny kanał 😊
ciekawy temat
Ten gameplay wiedźmina to z ps4 czy ps5? Grafika wygląda tak realistycznie jak film
Teraz pytanie kto ma gorzej. Zwykły gracz który nie chce tworzyć postaci na wzór samego siebie. Czy Arnold który mógłby wpasować sie do każdego uniwersum 😅.
Świetny materiał.
Dziś Gry = Biznes, produkty AAA są w 30-40% skończone, by następnie wydawać dodatki, które dodają kontent wycięty z podstawki za kolejne pieniądze. Przykre ale prawdziwe.
Gry ze studiów nie zachodnich(Europa Środkowo-Wschodnia,Japonia i Korea) powinny być anty-zachodnie!
Od wielu lat zachód(USA,Kanda i Europa Zachodnia) wlaczy z białymi grami...prześladowanie Wiedźmina 3 czy Kingdom Come za to że ma same biale postacie i jest zbyt seksualizujący.
Któreś Final Fantasy też oberwało od zachodu za brak różnorodności.
A przecież ostatnio oberwało się Stellar Blade.
Niestety nasz były Techland sprzedał sie za Chińskie Juany a CDP się sprzedał amerykańskim ideologią.
Trzeba WALCZYĆ z gamingowym zachodem!!!
Problemem jest budżet. Jak masz wywalić setki milionów dolarów, to chcesz mieć kontrolę nad tym, na co tę kasę wydajesz. To samo jest w świecie filmu. Niewielu jest twórców, którzy mogą przyjść do studia, powiedzieć jaki mają pomysł i po prostu wyjść z finansowaniem (siema Christopher 'tym razem rozwalę sobię samolot' Nolan).
Panie to żeś tera odleciał dobry materiał 😅
;)
Ostatnio w grach panuje komuna i wszystko jest takie same. Nawet nie pamiętam kiedy kupiłem jakąś grę. Ostatnio gram stare tytuły z PS2 na emulatorze i bawię się jak nigdy.
Komuna zachodniego gamingu.
bardzo dobry materiał
Gry, jako medium, nie różnią się specjalnie od filmów, książek, muzyki i innych dzieł. Przedstawiają jakąś wizję: świat, postać, wydarzenie. Często zbliżone do rzeczywistości, ale również całkowicie odrealnione.
Wobec tego dlaczego krytyka wobec nich czasem się różni? Komu ich istnienie jest nie na rękę? Miłośnicy teorii spiskowych powiedzą: rządom, religiom, korporacjom i "babci Eustachii". I nierzadko mają rację.
Babcia została zaprogramowana przez wyżej wymienionych do myślenia w określony sposób i dla niej każde odejście od normy jest złem wcielonym.
To, na ile prawdziwe jest stwierdzenie, że służy jako element kontroli, pozostawiam osobom badającym temat, mądrzejszym ode mnie.
Nie mniej jednak, siatka zależności rozpościera się szeroko. Gry stały się dochodowym biznesem. Podobnie filmy. Nie zawsze tworzy się już dzieła dla wąskiego grona odbiorców, bo się nie opłaci.
Nie zliczę ile pojedynczych tytułów czy serii ucierpiało na maksymalizacji zysku kosztem jakości. Ile z nich umarło i przestało istnieć.
Gry dziś są ładniejsze, mają bogatsze mechaniki, nie rzadko interesujące historie, ale to w kontekście starych gier najczęściej gracze wołają o remaki i remastery. Bo były przemyślane i nastawione w procesie tworzenia na jasny cel. Bez, na siłę wpychanego, elementu dla przypodobania się komuś jeszcze po za odbiorcą docelowym, tylko po to, by kasy było więcej.
Nie mówię, że wszędzie tak jest, ale sytuacja w branży mówi co innego. Dlatego mali twórcy zyskują na popularności.
Trzymam kciuki za studia takie jak EMPTYVESSEL. Ostatnio ARROWHEAD czy LARIAN pokazało wszystkim, że da się. My, gracze, potrzebujemy takich jak oni. Lubimy dobre, przemyślane gry. To nasza ucieczka.
Pozdrawiam
Taktyczny też ode mnie😊
Taktyczny komentarz dla zasięgu
4:23 ja mam na imie Antek
Gry komputerowe A ZWŁASZCZA WARHAMMER pomógł mi mocno z ciężką depresją.
Gdyby nie gry to mnie tu by nie było.
dzieki za material