Świetny odcinek Hubertawkowych milionerów. Szkoda że tylko mniej wygrali. Ale za to było pięknie. Widzimy się za dwa tygodnie. Dobranoc Hubertawkowi milionerzy?
@@klaudia9706 Wynajęcie studia KAKADU na jeden dzień to 5 tysięcy złotych, oni się utrzymują tylko z patronów, więc ja tam się nie dziwię. I tak szacunek, bo to wygląda bardzo profesjonalnie. Naprawdę dobra robota.
Jeśli kiedykolwiek produkcja Milionerow znowu pokłóciła by się z panem H. Urbańskim to Panie Dariuszu powinien Pan wtedy od razu do nich uderzać na prowadzacego :)
Nie rozumiem idei progu gwarantowanego w grze na niby. Przecież jest jasne, że nikt nie będzie rezygnował z gry tylko postawi na cokolwiek nawet ryzykując utratę pół miliona. To zupełnie co innego niż w grze na prawdziwe pieniądze. Tutaj choćby dla funu każdy powinien grać do końca bo niby co ryzykuje?
Oj jesteś w ogromnym błędzie. Większość, pewnie nawet gigantyczna większość, tak zrobi - natomiast ja z uwagi na to, że obejrzy to Moja Córka na pewno nie zaryzykowałbym gry zupełnie w ciemno nie mając progu gwarantowanego tuż przed - jak się potem okazało (po programie poprosiłem o pytania, które dla mnie przygotowano na maila i je dostałem) pytaniem za 250 tys. zł (takie właśnie było pytanie - na strzał zupełnie w ciemno w moim przypadku). Frajerstwo?? Być może. Ale tak właśnie by się to skończyło...
Nie do konca rozumiem o co Ci chodzi. Czy to wstyd przegrać w grze na wirtualną kasę gdzie gra sie tylko dla zabawy bez jakiegokolwiek psychicznego obciążenia "Co jesli stracę kilkaset tysięcy ryzykując odpowiedź?"). Nie rozumiem dlaczego uwazasz, ze wygrana 10 tysiecy jest ok, ale.wygrana 1 tys. jest juz czymś wstydliwym. W skali ile mozna wygrac (milion) obie kwoty są bardzo niskie wiec ustalanie progi gwarantowanego na tym poziomie jest bez sensu. Sam fakt ze mozliwosc jest juz od pytania za 2 tysiące jest dziwna. Pierwszy próg jest na tysiącu, wiec pp co ustawiać drugi na 2 tysiącach? Przecież to praktycznie żadna różnica. Mi chodzi wlasnie o to, że stworzono zasadę, która nie ma prawie żadnego sensu.@@robertbaranski3963
@@Yarpengeralt Ma sens bo chodzi o to kiedy odblokować koło ratunkowe "zamiana pytania". Tu jest ten smaczek - że z jednej strony kusi żeby jak najszybciej a z drugiej żeby też coś było na tym czeku - choć pięć cyfr. Taka była moja strategia, którą zresztą skopiował następny gracz. Nie wiem jak inni bo nie mogłem zostać na nagraniu do końca dnia (miałem pociąg). Tak że tutaj chodzi o strategię ale zarazem kwestie ambicjonalne. Dla mnie to nie była tylko zabawa i dlatego właśnie tak długo i mocno analizowałem przy ostatnim pytaniu. Niestety, jak się pewnie zorientowałeś, akurat te dwie odpowiedzi, które wstępnie odrzuciłem po pół na pół odpadły więc byłem w istnej kropce. Dziś w tamtej sytuacji rzuciłbym monetą.
Z przyjemnością obejrzane.❤
Świetny odcinek Hubertawkowych milionerów. Szkoda że tylko mniej wygrali. Ale za to było pięknie. Widzimy się za dwa tygodnie. Dobranoc Hubertawkowi milionerzy?
Dzięki za obecność!
@@hubertawkowimilionerzy proszę bardzo.
❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤
Według mnie fajny odcinek.
Fajny odcinek jak się można dostać do tego programu czy są jakieś eliminacje
Dziękujemy! Niestety, ze względu na bardzo wysokie koszty produkcji - nie przewidujemy kontynuacji.
@@hubertawkowimilionerzy bardzo szkoda, że nie planujecie kolejnych edycji, bo to bardzo wciągający format.
@@klaudia9706 Wynajęcie studia KAKADU na jeden dzień to 5 tysięcy złotych, oni się utrzymują tylko z patronów, więc ja tam się nie dziwię. I tak szacunek, bo to wygląda bardzo profesjonalnie. Naprawdę dobra robota.
Skąd były te pytania? Z ciekawości pytam z jakich źródeł
Mamy od tego swoich ludzi... :)
Autorem pytań jest osoba podana w napisach końcowych. :)
@@nelius_ Zagadka rozwiązana!
Ja też.
Prowadzący przypomina mi trochę dziennkarza Polsatu Sport Jerzego Mielewskiego
Jeśli kiedykolwiek produkcja Milionerow znowu pokłóciła by się z panem H. Urbańskim to Panie Dariuszu powinien Pan wtedy od razu do nich uderzać na prowadzacego :)
Zdecydowanie, Darek świetnie się spisuje w tej roli!
Będę oglądał pod warunkiem że uda mi się wcześniej skończyć moje zajęcia hipoterapeutyczne
Nie rozumiem idei progu gwarantowanego w grze na niby. Przecież jest jasne, że nikt nie będzie rezygnował z gry tylko postawi na cokolwiek nawet ryzykując utratę pół miliona. To zupełnie co innego niż w grze na prawdziwe pieniądze. Tutaj choćby dla funu każdy powinien grać do końca bo niby co ryzykuje?
Oj jesteś w ogromnym błędzie. Większość, pewnie nawet gigantyczna większość, tak zrobi - natomiast ja z uwagi na to, że obejrzy to Moja Córka na pewno nie zaryzykowałbym gry zupełnie w ciemno nie mając progu gwarantowanego tuż przed - jak się potem okazało (po programie poprosiłem o pytania, które dla mnie przygotowano na maila i je dostałem) pytaniem za 250 tys. zł (takie właśnie było pytanie - na strzał zupełnie w ciemno w moim przypadku). Frajerstwo?? Być może. Ale tak właśnie by się to skończyło...
Nie do konca rozumiem o co Ci chodzi. Czy to wstyd przegrać w grze na wirtualną kasę gdzie gra sie tylko dla zabawy bez jakiegokolwiek psychicznego obciążenia "Co jesli stracę kilkaset tysięcy ryzykując odpowiedź?"). Nie rozumiem dlaczego uwazasz, ze wygrana 10 tysiecy jest ok, ale.wygrana 1 tys. jest juz czymś wstydliwym. W skali ile mozna wygrac (milion) obie kwoty są bardzo niskie wiec ustalanie progi gwarantowanego na tym poziomie jest bez sensu. Sam fakt ze mozliwosc jest juz od pytania za 2 tysiące jest dziwna. Pierwszy próg jest na tysiącu, wiec pp co ustawiać drugi na 2 tysiącach? Przecież to praktycznie żadna różnica. Mi chodzi wlasnie o to, że stworzono zasadę, która nie ma prawie żadnego sensu.@@robertbaranski3963
@@Yarpengeralt Ma sens bo chodzi o to kiedy odblokować koło ratunkowe "zamiana pytania". Tu jest ten smaczek - że z jednej strony kusi żeby jak najszybciej a z drugiej żeby też coś było na tym czeku - choć pięć cyfr. Taka była moja strategia, którą zresztą skopiował następny gracz. Nie wiem jak inni bo nie mogłem zostać na nagraniu do końca dnia (miałem pociąg). Tak że tutaj chodzi o strategię ale zarazem kwestie ambicjonalne. Dla mnie to nie była tylko zabawa i dlatego właśnie tak długo i mocno analizowałem przy ostatnim pytaniu. Niestety, jak się pewnie zorientowałeś, akurat te dwie odpowiedzi, które wstępnie odrzuciłem po pół na pół odpadły więc byłem w istnej kropce. Dziś w tamtej sytuacji rzuciłbym monetą.