Słucham kolejnego podcastu i jestem zachwycona sposobem opisywania przemian,transformacji oraz mechanizmów,które dzieją się w umyśle moim zdaniem rozsądnej,świadomej i mądrej osoby ;) Mieszkałam w Anglii 3 lata teraz od wielu lat jestem z powrotem w Polsce i mogę powiedzieć,że decyzja powrotu to był strzał w 10.Słuachając jednak pani przemyśleń czasem mam wrażenie jakby opisywany był mój światopogląd ;) Dziękuję ..jakoś lepiej się robi na duszy..może to kwestia poczucia: hej-nie jesteś sama! W każdym razie dla mnie bardzo wartościowe treści!!! :)
Dokładnie, nie jesteśmy sami na tych „międzynarodowych rozdrożach” :) dziękuję bardzo za miłe słowa, dużo znaczą, i bardzo cieszę się że rezonują. przede wszytkim gratuluję że powrót okazał się strzałem w 10. coś mi mówi że to nie przypadek tylko decyzja również świadomej siebie osoby :) pozdrawiam serdecznie
@@BackInPoland Swój swego wyczuje :D Dziś po wielu doświadczeniach i przemyśleniach czuję,że to ja-obserwator nadaje znaczenie miejscom w którym przebywam i to moje filtry zabarwiają każdą kolejną chwilę ...jestem w tym wolna,mogę eksperymentować z ich wyborem.Myślę,że strzałem w 10 byłoby każde kolejne miejsce w którym chciałabym zamieszkać :) P.S.Zapraszam na Kaszuby do Kartuz na ciekawą myślę wymianę spostrzeżeń w cudownych okolicznościach zewnętrznych ;) Życzę spełnienia wewnętrznego :)
Fajnie opowiedziane. To co opisałaś to życie polegające na ciągłym naprawianiu jakiegoś problemu. Problemu złego kraju, problemu niebycia kimś kim wydaje nam się że musimy być. Naprawianie problemu nierobienia czegoś co wydaje się, że powinniśmy robić więc zaczynamy coś robić pod już coś jaką presją. W taki sposób wpadamy w pułapkę ponieważ rozwiązanie problemu daje nam satysfakcję na jakiś czas. Niestety ludzki umysł nauczony takim doświadczeniem i słusznością postrzegania świata w taki sposób bardzo szybko zauważa gdzieś kolejny "problem" do naprawienia. Ilość "problemów" do naprawienia i ich różnorodność praktycznie nie ma ograniczeń. W taki sposób w ekstremalnych przypadkach łatwo wpaść w zaburzenie obsesyjno-kompulsywne. Wielu osobom OCD kojarzy się z kompulsywnym myciem rąk czy sprzątaniem jednak może to dotyczyć wszystkiego. Zmiana miejsca zamieszkania po to aby zwalczyć jakiś dziwny dyskomfort psychiczny też może (ale niekoniecznie musi) być tego przykładem. Ważne jest aby przestawić swoje myślenia z trybu naprawiania jakiegoś problemu na tryb robienia tego co cenimy w życiu i co sprawia nam radość. Nieważne co to jest, i nieważne jakiego "problemu nie naprawimy" w tym samym czasie jeśli skupimy się tylko na tym. Wiem, że łatwo to napisać ale trudniej wprowadzić w życie. Trudno zrezygnować z satysfakcji "naprawienia problemu" (która nigdy nie trwa długo ponieważ szybko pojawią się kolejne) ale warto.
Dzięki za wnikliwy komentarz. Zgadza się - to jak chomik na kołowrotku albo szukanie spełnienia ciagle gdzies na zewnątrz i uciekanie od siebie i od tego mamy/jest. Nie zawsze łatwo wprowadzić w życie, chyba ze się człowiek trochę poobija, to i motywacja może sie znaleźć w końcu sama - tak było u mnie 😊 dzięki za podzielenie się !
Bardzo do mnie przemawia, to co opowiadasz. Znam wiele osób, które wpadły w pułapkę przysłowiowego Erasmusa. Trudno powiedzieć czy to bogatsze życie było w ostatecznym rozrachunku dla nich lepsze - z jednej strony ewidentnie a z drugiej nie. Dobrze, że ktoś opowiedział nie tylko o blaskach ale i o cieniach takiego losu👍
tak, nie wszystko zloto co sie swieci czy wyglada super na social mediach a post-erasmusowy syndrom dotknal wielu moich znajomych! dzieki za podzielenie sie :)
Sprawdź nagranie >>> 'POWRÓT DO POLSKI Z ZAGRANICY: Zostać czy wrócić (po latach)?' ruclips.net/video/uPNAdM1c-zs/видео.html INNE NAGRANIA: 'Wróciłam do Polski z zagranicy na stałe [3 POWODY]' >>> ruclips.net/video/4SrKW7kcPEA/видео.html ZOSTAC CZY WRÓCIĆ W PRAKTYCE: znajdź odpowiedź w swoim indywidualnym emigracyjnym kontekście! Sprawdź medytację 👉'POWRÓT Z ZAGRANICY: TAK CZY NIE ? 5 PYTAŃ' ruclips.net/video/TjJFnb7ofTs/видео.html
To co Pani omawia tutaj..to ja tez to zrozumialam ale nie jak Pani po 7 latach,ale dopiero po 22 latach,zmienialam 3 razy kraj,i ciagle podroze, zrozumialam ze moj problem jest we mnie ze to nie chodzi o kraj..
te rzeczy wcale nie sa oczywiste, zwlaszcza ze np. o podrozach sie mysli glownie pozytywnie (ja uwielbiam podrozowac do dzis ale tez zobaczylam u siebie ciemna strone). czasami trzeba troche pojezdzic i polatac, nawet przez wiele, wiele lat, zeby zobaczyc pewne rzeczy, dziekuje za podzielenie sie :)
Nie znam nikogo kto wyjechal i w pierwszych latach nie bral po uwage powrotu do Polski z pieniedzmi. To sie zmienia z czasem . Po 37 latach w USA , nie bore juz tego pod uwage .
@@BackInPolandNo problem . Dla mnie interesujace jest kiedy moge przeczytac o decyzjach jakie podejmuja wspolczesni emigranci , w swietle sytuacji jaka jest w Polsce .
Słucham kolejnego podcastu i jestem zachwycona sposobem opisywania przemian,transformacji oraz mechanizmów,które dzieją się w umyśle moim zdaniem rozsądnej,świadomej i mądrej osoby ;) Mieszkałam w Anglii 3 lata teraz od wielu lat jestem z powrotem w Polsce i mogę powiedzieć,że decyzja powrotu to był strzał w 10.Słuachając jednak pani przemyśleń czasem mam wrażenie jakby opisywany był mój światopogląd ;) Dziękuję ..jakoś lepiej się robi na duszy..może to kwestia poczucia: hej-nie jesteś sama! W każdym razie dla mnie bardzo wartościowe treści!!! :)
Dokładnie, nie jesteśmy sami na tych „międzynarodowych rozdrożach” :) dziękuję bardzo za miłe słowa, dużo znaczą, i bardzo cieszę się że rezonują. przede wszytkim gratuluję że powrót okazał się strzałem w 10. coś mi mówi że to nie przypadek tylko decyzja również świadomej siebie osoby :) pozdrawiam serdecznie
@@BackInPoland Swój swego wyczuje :D Dziś po wielu doświadczeniach i przemyśleniach czuję,że to ja-obserwator nadaje znaczenie miejscom w którym przebywam i to moje filtry zabarwiają każdą kolejną chwilę ...jestem w tym wolna,mogę eksperymentować z ich wyborem.Myślę,że strzałem w 10 byłoby każde kolejne miejsce w którym chciałabym zamieszkać :) P.S.Zapraszam na Kaszuby do Kartuz na ciekawą myślę wymianę spostrzeżeń w cudownych okolicznościach zewnętrznych ;) Życzę spełnienia wewnętrznego :)
Dokładnie, dlatego mysle ze nieważne gdzie, byleby szczęśliwie :) kto wie, może Kaszuby kiedyś będą po drodze, dzięki za zaproszenie i pozdrawiam :)
Fajnie opowiedziane. To co opisałaś to życie polegające na ciągłym naprawianiu jakiegoś problemu. Problemu złego kraju, problemu niebycia kimś kim wydaje nam się że musimy być. Naprawianie problemu nierobienia czegoś co wydaje się, że powinniśmy robić więc zaczynamy coś robić pod już coś jaką presją. W taki sposób wpadamy w pułapkę ponieważ rozwiązanie problemu daje nam satysfakcję na jakiś czas. Niestety ludzki umysł nauczony takim doświadczeniem i słusznością postrzegania świata w taki sposób bardzo szybko zauważa gdzieś kolejny "problem" do naprawienia. Ilość "problemów" do naprawienia i ich różnorodność praktycznie nie ma ograniczeń. W taki sposób w ekstremalnych przypadkach łatwo wpaść w zaburzenie obsesyjno-kompulsywne. Wielu osobom OCD kojarzy się z kompulsywnym myciem rąk czy sprzątaniem jednak może to dotyczyć wszystkiego. Zmiana miejsca zamieszkania po to aby zwalczyć jakiś dziwny dyskomfort psychiczny też może (ale niekoniecznie musi) być tego przykładem. Ważne jest aby przestawić swoje myślenia z trybu naprawiania jakiegoś problemu na tryb robienia tego co cenimy w życiu i co sprawia nam radość. Nieważne co to jest, i nieważne jakiego "problemu nie naprawimy" w tym samym czasie jeśli skupimy się tylko na tym. Wiem, że łatwo to napisać ale trudniej wprowadzić w życie. Trudno zrezygnować z satysfakcji "naprawienia problemu" (która nigdy nie trwa długo ponieważ szybko pojawią się kolejne) ale warto.
Dzięki za wnikliwy komentarz. Zgadza się - to jak chomik na kołowrotku albo szukanie spełnienia ciagle gdzies na zewnątrz i uciekanie od siebie i od tego mamy/jest. Nie zawsze łatwo wprowadzić w życie, chyba ze się człowiek trochę poobija, to i motywacja może sie znaleźć w końcu sama - tak było u mnie 😊 dzięki za podzielenie się !
Bardzo do mnie przemawia, to co opowiadasz. Znam wiele osób, które wpadły w pułapkę przysłowiowego Erasmusa. Trudno powiedzieć czy to bogatsze życie było w ostatecznym rozrachunku dla nich lepsze - z jednej strony ewidentnie a z drugiej nie. Dobrze, że ktoś opowiedział nie tylko o blaskach ale i o cieniach takiego losu👍
tak, nie wszystko zloto co sie swieci czy wyglada super na social mediach a post-erasmusowy syndrom dotknal wielu moich znajomych! dzieki za podzielenie sie :)
Sprawdź nagranie >>> 'POWRÓT DO POLSKI Z ZAGRANICY: Zostać czy wrócić (po latach)?' ruclips.net/video/uPNAdM1c-zs/видео.html
INNE NAGRANIA: 'Wróciłam do Polski z zagranicy na stałe [3 POWODY]' >>> ruclips.net/video/4SrKW7kcPEA/видео.html
ZOSTAC CZY WRÓCIĆ W PRAKTYCE: znajdź odpowiedź w swoim indywidualnym emigracyjnym kontekście! Sprawdź medytację 👉'POWRÓT Z ZAGRANICY: TAK CZY NIE ? 5 PYTAŃ' ruclips.net/video/TjJFnb7ofTs/видео.html
To co Pani omawia tutaj..to ja tez to zrozumialam ale nie jak Pani po 7 latach,ale dopiero po 22 latach,zmienialam 3 razy kraj,i ciagle podroze, zrozumialam ze moj problem jest we mnie ze to nie chodzi o kraj..
te rzeczy wcale nie sa oczywiste, zwlaszcza ze np. o podrozach sie mysli glownie pozytywnie (ja uwielbiam podrozowac do dzis ale tez zobaczylam u siebie ciemna strone). czasami trzeba troche pojezdzic i polatac, nawet przez wiele, wiele lat, zeby zobaczyc pewne rzeczy, dziekuje za podzielenie sie :)
22 lata , walizki ciągle ciężkie to prawda
Życzę żeby były lżejsze :)
Nie znam nikogo kto wyjechal i w pierwszych latach nie bral po uwage powrotu do Polski z pieniedzmi. To sie zmienia z czasem . Po 37 latach w USA , nie bore juz tego pod uwage .
Dzieki za podzielenie się!
@@BackInPolandNo problem . Dla mnie interesujace jest kiedy moge przeczytac o decyzjach jakie podejmuja wspolczesni emigranci , w swietle sytuacji jaka jest w Polsce .