SZCZERE WYZNANIE: 8 seriali, z których ZREZYGNOWAŁAM (i dlaczego)
HTML-код
- Опубликовано: 27 авг 2024
- Więcej o Acer Aspire 3 znajdziecie tu: bit.ly/33X9EZv
Daj suba: www.youtube.co...
Instagram: / jakbyniepaczec
Kaja na Twitterze: / kaja_jnp
Patronite: patronite.pl/j...
Takie filmy w plenerze to świetna odmiana, domyślam się, ze są bardziej czasochłonne od standardowych ale efekt jest tego wart!
Ja porzuciłem "Mode na Sukces" po 123 sezonie .
🤣🤣🤣
Brawo za wytrwałość 🤣🤣🤣😂😂😂😂
O kurwa to ja bym 100 razy zdążył wstać z grobu niż bym to miał oglądać xD
:D
Ponoć od 253 sezonu znowu robi się ciekawy
Dla mnie Riverdale ma tylko 1 sezon :/
i to bardzo dobry!
Dokładnie! 👏🏻
Mogliby nakręcić kontynuację ale istnieje ryzyko, że poziom może spaść.
Dla mnie nie ma nawet 1 odcinka
@@MrZygman Twój wybór
Fajnie, że znaleźliście sposób na sponsorowane wideo, które nie psuje postrzegania Was jako obiektywnych! :)
Obiektywizm nie istnieje, bo każde recenzje, opinie są z założenia subiektywne. Tak tylko piszę. :)
@@WILUsprawdza Twoje ciało nie istnieje bo to tylko przesuwające się atomy. Tak tylko piszę. :)
miałem ochotę napisać to samo, to chyba pierwszy content sponsorowany jaki widzę i nie przeszkadzał mi :)
@@tylkorap4122 każda recenzja jest subiektywna i żadna to tajemnica
Chciałbym porzucić grę o tron przed 8 sezonem ale czasu już nie cofnę
Nie tylko ty mordo , Nie tylko ty !
Czyli mówicie, że nic nie straciłam porzucając serial po 3 odcinku 1 sezonu 😐😂🤣 No nie, kompletnie nie siadł mi ten serial 🤦♀️🤷♀️
@@k.smazik6185 1 - 4 sezon to perełka .
5 - Sezon dobry ale nudnawy.
6 - Mizerny ale ostatnie 2 odcinki to bomba.
7 - Mały wżud na dupie ale nie najgorszy .
8 - Paździeź od A do Z .
Streszczenie
@@nikodemhewelt3994 👍👌 Dzięki za instrukcję obsługi do sezonów GOT 😉😊 Może kiedyś się wezmę za nie. Chociaż sądząc po ilości nowych produkcji, to raczej nie w tym życiu. 😂😂😂
@@k.smazik6185 do gry o tron musisz przysiąść pod kontem Polityki i Intryg 1-5 sezon to mistrzostwo
I takie promocje bardzo, bardzo szanuje, nie wciskana chamsko reklama, tylko fajnie skomponowana z konwencja kanału, a w dodatku tak wartościowego kanału, wiec tym bardziej mordka się cieszy, że się rozwijacie i współprac jest coraz więcej, super!
Wstydzę się i trochę brzydzę samej siebie, żer wciąż oglądam Riverdale, choć nie chce, ale perfekcyjnie pomalowane usta Cheryl nie chcą dać mi odejść...
Wstydzisz się? Nie ma czego.
Ja bym powiedziała, że jest się czego wstydzić. To taki odpowiednik powoli mody na sukces a przecież nie ma się czym chwalić jak ogląda się mode na sukces.
@@agnieszkaurbaniak3713 długo oglądałam i miałam nawet dźwięk przychodzącego połączenia z mody 😀
Myślałam, że tylko ja mam problem z "Opowieścią podręcznej". Chyba nikt mnie tak nie irytuje jak aktorka, grająca główną rolę. Ciągle jedna mina, zwarcie w mózgu, 5 minut trzeba czekać na jej reakcję. Sam serial był świetny, klimat, przerażająca wizja świata, gdzie kobiety są zmuszane do rodzenia dzieci. Kiedy jakiś aktor mnie denerwuje raczej zawsze zaciskam zęby i jakoś daję radę, ale tu po prostu nie mogłam. Judge me 💁
13 powodów porzucilem w połowie 2 sezonu i jakoś nie żałuję decyzji, ten serial po 1 sezonie nie miał racji bytu
dokładnie, chociaż po przeczytaniu książki mnie i pierwszy sezon męczył xD z drugiego obejrzałam 2 odcinki i stwierdziłam, że pass
@@Tofikos książki nie czytałem więc nie miałem porównania ale fabuła pierwszego sezonu była jeszcze dość ciekawa jak się wszystko odkrywalo stopniowo
@@nightshade3782 to polecam, gdzieś na YT nawet jest audiobook i ja byłam zachwycona tą książką,czego nie mogę totalnie powiedzieć o serialu:)
Dla mnie też chociaż jakoś przebrenełam przez 2 sezon to trzeciego nie wiem czy wogole dotkne
Mi sie drugi jeszcze podobal, naprawde... Ale pozniej...
Zastanawiam sie nad porzuceniem klanu, ale nie wiem czy po 23 latach bedzie mi sie to oplacać
"Za głupi na guilty pleasure" hahahahahahah!!! A co do Handmaid's tale... Rozumiem, ALE... dla mnie to najlepszy serial ever. Trzeci sezon jest mega ciężki, wolny, ale każda scena jest niesamowicie symboliczna i artystyczna... Tylko trzeba faktycznie siadać do tego z takim nastawieniem. Zasypuję moją mamę serialami, ale tego na pewno jej nie zaproponuję, bo umrze z nudów. :)
Podręczna mocno siada na głowę. Obejrzałem wszystkie odcinki, ale więcej niż dwa jednocześnie Kię da rady szczególnie od drugiego sezonu.
Ja z tym serialem leciałam odcinek po odcinku sezonu drugiego. Chociaż moim zdaniem można było szybciej skończyć ten serial, jest trochę za długi szczególnie sezon 3, nie do końca widać jakiś kierunek i drogę do rozwiązania. Czekam na kolejny, mam nadzieję lepszy i ostatni
Podręczna jest nielogiczna. Zmiany społeczne w takim tempie, że jest to po prostu niewiarygodne. Dla mnie ten serial to bzdurka i nawet dla Yvonne nie byłem w stanie oglądać. Zbyt dużo dobrego sf czytałem (włącznie z M.Atwood). A tu trzeba wyłączyć mózg.
Pierwszy sezon super
Drugi gorszy
Trzeci zmęczyłam
Czwartego nie dałam rady bo nudno
Riverdale z fajnej produkcji po 2 sezonie stał się jakimś nieokreślonym serialowym tworem, to co scenarzyści tam nawymyślali jest już dla mnie nie do ogarnięcia
Oj szczera prawda, Riverdale według mnie jest beznadziejne od dawna.
W tym roku porzuciliśmy z żoną "Barwy szczęścia" :D
Gratulacje... ja czasem oglądam, ale tak urywkowo, bo gdzieś od 4-5 lat jest coraz gorzej z tym serialem (wgl wszystkie polskie tasiemce sięgnęły dna)!
Ja tak kilkanaście lat temu rzuciłam M jak miłość...
Przy wikingach sie zgodze ze bez Ragnara to nie to samo.. ale ostatni sezon teraz wrzucaja wiec moze warto dotrwac do konca, chocby dla jakosci i Bjorna :)
Mówisz o drugiej połowie 5 sezonu czy o 6? Ja czekam już na te połówkę a wciąż nie ma :(
@@kwiatuuszek23 5b jest na necie i pewnie netflix niedlugo wrzuci. Sezon 6 ma miec na poczatku grudnia premiere na history i bedzie mial tez 20 odcinkow wiec pewnie podziela na pol znowu. I 6b bedzie ostatnim sezonem :)
Warto było dotrwać do końca.
Zasada 5 : Zaczynać seriale na których wiemy że się nie zawiedziemy
Nie sądziłem, że kiedykolwiek to powiem, ale.. TWD w 10. sezonie zyskał drugie życie. Też planowałem go rzucić, bo wydawał się nie do odratowania, ale usunięcie kluczowej postaci okazało się strzałem w dziesiątkę.
Ja zrezygnowałem z 4 sezonu Stranger Things, ponieważ długość odcinków tego sezonu zwyczajnie mnie odstrasza , ja na kilometr wyczuwam, że ten serial stał się ofiarą nadzoru netflix, które nie chce stracić szybko swojej kury znoszacej złote jajka dlatego będą przeciągać te fabułę aż do granic absurdu
mam bardzo podobnie, też odpuściłem sobie vikings, homeland dodałbym jeszcze ostatni sezon Ozark, który zanudził mnie na śmierć, skazany na śmierć po 2 sezonie to muł. Generalnie zauważyłem, że mało który serial po 3 sezonie nie robi się po prostu zwykłym tasiemcem powtarzającym stare schematy lub na siłę starający się zmieniać w niewłaściwą stronę. Może tylko Dr House czy the good doctor zdołał mnie utrzymać na dłużej
Ja trwam przy the walking dead i mi osobiście 9 sezon bardzo sie podobał dostalismy powiew świeżości i juz zabieram sie za oglądanie 10 sezonu❤super materiał jak zwykle , piękne jesienne wydanie❣
Potwierdzam!
Wielki szacun moim zdaniem The walking dead złe chwile ma już za sobą ( czyli 6 ,7 ,8 sezon ) Teraz wstaje z kolan i bardzo chce by dorównała Grze o tron . Takie moje ciche marzenie . Pozdrawiam .
@@nikodemhewelt3994 Uważam tak samo😊także pozdrawiam
@@skillger7654 wydaje mi się że gdyby została showranerem 2 sezonu i całej reszty ten serial nie musiałby wstawać z kolan .
Byłam tak zawiedziona i zmęczona TWD w tamtym roku, że odpuściłam sobie sezon 9. Teraz właśnie go nadrabiam i cieszę się jak miło mnie zaskoczył. Zdecydowany powiew świeżości!
Zdecydowanie Riverdale. Tragedia, sci-fiction; słodkie kłamstewka pooglądałam do końca ale mam wrażenie, ze tam tez w pewnym momencie twórcy odpłynęli. Historia przestała trzymać się kupy
Riverdale skończyło się już po 1 sezonie...
Nie
Zrezygnowałam z oglądania 13 Powodów po pierwszych odcinkach 3 sezonu, główny wątek ujawniono już w zapowiedziach i zepsuło mi to całkowicie przyjemność z oglądania. BoJack też stanowi dla mnie wyzwanie, obejrzałam jakieś 5 odcinków i dalej nie mogę się przemóc :D
obejrzałam tylko pierwszy zon i nie będę oglądać więcej :-)
Z BoJackiem też miałam trudności w tym samym miejscu, ale akurat przy tym serialu totalnie warto było się zmusić do oglądania dalej.
13 powodów porzuciłam dokładnie w tym samym momencie... po recenzji w JNP. Juz mnie 2 rozczarował ale liczyłam ze moze 3 bedzie dla mnie ciekawszy. no i nie był
Last Breath ja tak samo, ten 3 sezon początek jest ciekawy, ale później wątek się zaczyna nudzić
@@niepoczytalna122 dużo osób tak twierdzi więc może spróbuję powalczyć 😁
Downton Abbey straciło "to coś" na przełomie 4 i 5 sezonu ale polecam dotrwać do finałowego sezonu, ponieważ poziomem dorównuje on pierwszym odcinkom serialu :)
Supernatural, nie pamiętam nawet w którym sezonie, cały czas chcę wrócić ale wiecie jak jest ;)
I jako ktoś kto od sezonu z leviatanami oglądał ten serial z przymusu, jak już były skończone kolejne sezony (przykładowo 7 sezon oglądałem dopiero jak miał za tydzień mieć premiere 8) tak powiem ci że średni sezon ostatni skończył się w taki sposób że ostatni sezon (ten który będzie miał premierę teraz) oglądał będę z zapartym tchem.
ja supernatural oglądam do teraz :-)
No ja też kiedyś oglądałem na bieżąco, później długo czekałem na 5 czy tam 6 sezon. Później wróciłem, zamulało mnie trochę, czułem, że takie naciągane na siłę to ale teraz dziękuję Bogu, że przetrwałem.
Riverdale się zapowiadał bardzo obiecująco, ale po 1 sezonie był tak żałosny, że nawet aktorzy, którzy w nim grali odczuwali wstyd. Co do TWD kocham całym sercem od pierwszego odcinka, aż do ostatniego. Ja porzuciłam 13 reasons why (zasnęłam na 1 odcinku 3 razy, a przy kolejnych próbach było tylko gorzej)
Porzuciłam NCIS po tym jak odeszła aktorka grająca Zive, wytrzymałam jeszcze kilka odcinków, ale nie dałam rady, brakowało mi za bardzo tej postaci, Pamiętniki Wampirów, odpadłam jakoś w 5 sezonie, z tego co pamiętam to nie mogłam już znieść tego poziomu absurdu, tak samo Plotkara jakoś koniec 4, początek 5 sezonu, ten serial stracił gdzieś dla mnie iskrę, która była na początku, później i tutaj doszły rzeczy, których nie mogłam już znieść, oglądałam jeszcze przez chwile z przyzwyczajenia, ale nie dałam rady. Zaczęłam też Tudorów, odpadłam na 1 sezonie, ale temu serialowi dam jeszcze szansę:) Kolejny porzucony to Dobre miejsce, chyba po pierwszym sezonie, czy na początku drugiego, no jakoś mnie już do niego nie ciągnie. Jest wiele innych świetnych seriali i mini seriali własnie, żeby tracić czas na coś co nas męczy i frustruje. A sam Wasz film świetny, fajnie pokazana współpraca, fajne omówienia. Pozdrawiam:)
No a Vikings wciąż i niezmiennie pozostaje moim ulubionym serialem 💓
Agatix 17 wielu porzuciło po śmierci Ragnara, a ja, choć uwielbiałam jego postać, bardzo cenię jego synów. Świetny serial i bardzo żałuję, że czeka nas ostatni sezon
@@AnnaPaczkowska936 Juz 5grudnia :D
Ja porzuciłam:
1. Glitch - podobał mi się pierwszy sezon, ale wraz z rozwojem fabuły zaczął mnie nudzić, a zachowania bohaterów były bardzo nielogiczne. Skończyłam na drugim sezonie.
2. Vikings - tak samo jak Kaja, uważam że bez Ragnara to już nie jest to samo.
3. Opowieść podręcznej - dotrwałam do piątego odcinka trzeciego sezonu, nie mam ochoty tego kontynuować.
4. House of Cards - w ostatnim sezonie po prostu brakowało głównego bohatera :(
5. The Rain - skończyłam na piątym odcinku i już nie wróciłam do niego.
6. Dark - byłam pod wrażeniem po pierwszym sezonie, ale nie potrafię przemóc się i obejrzeć drugiego, zwłaszcza, że nie pamiętam już o co chodziło i musiałabym powtórzyć sezon 1. Mimo to mam go cały czas na swojej netflixowej liście :)
7. The Walking Dead - wymiękłam na czwartym sezonie. I całe szczęście, bo nie dotrwałam do śmierci mojego ulubionego bohatera.
8. The Good Place - oglądałam do ostatniego sezonu (to chyba był trzeci). Teraz pojawił się finałowy sezon, ale nie potrafię się przemóc. Cała fabuła The Good Place zaczęła się robić niedorzeczna, to już nie jest to samo, co w pierwszych sezonach i obawiam się, że nie zakończy się to zbyt satysfakcjonująco.
Nie wiem jeszcze, czy nie skończyć oglądać Bojacka Horsemana, jestem na drugim sezonie. Ogląda mi się go lekko, odcinki trwają krótko, ale drugi sezon jest dla mnie dosyć monotonny i nudny.
O kurde, Dexter i Wikingowie to faktycznie mnie zaskoczyli :O
Osobiście wiele razy chciałem porzucić seriale The CW (Arrow, Flash, LoT itd.), ale po prostu nie jestem w stanie tego zrobić. Nowe sezony tych seriali zapowiadają się bardzo spoko, ale ciężko ukryć, że niektóre z poprzednich były... no złe co tu dużo mówić
Akurat 5. sezon Supergirl jest jak na razie mocno średni (Ale gorszy niż S4 raczej na pewno nie będzie), a Flasha porzuciłam w połowie S2 i wracam do niego tylko przy crossoverach...
miałem tak samo z Flash,arrow ,ale przebrnełem przez najgorsze sezony a teraz to zajebiste odcinki wychodzą ,a najnowszy sezon flash zapowiada się zajebiście
"Vikings" (półtora sezonu albo całe dwa, już nie pamiętam), "Riverdale" (dwa sezony), "Opowieść podręcznej" (tylko pierwszy sezon), "Arrow" (tu byłam wierna długo, za długo. Obejrzałam całe 4 sezony i początkowe odcinki piątego), "The Flash" (1 sezon i kilka odcinków drugiego) - to takie, które przypomniały mi się od razu. W tamtych momentach po prostu powiedziałam dość. Przejadły mi się, miałam wrażenie, że przestały się rozwijać i niczym mnie już nie zaskoczą. I czułam ogromną niechęć, kiedy pomyślałam, że mam włączyć kolejny odcinek. Co do "Flasha" to ostatnio do niego wróciłam, ale tylko do trzeciego sezonu. Chciałam zobaczyć, jak poradził tam sobie Tom Felton.
No jest jeszcze "Dark", "Black Mirror" i "Stranger Things". W zasadzie nie wiem czy tak do końca je porzuciłam, ale jakoś nie mam na razie ochoty włączać najnowszych sezonów.
Gdyby Gra o Tron miała dalsze sezony to tego bym już nie oglądał, bo ostatni sezon to była katastrofa, w sumie to największa serialowa porażka tego roku.
Niestety tak, nie licząc 8 sezonu GoT to mój ulubiony serial.
Chciałabym porzucić Supernatural ale nie mogę. To od 7 sezonu jest tak schematyczne i przewidywalne że czasami ciężko się ogląda. Ten serial jest po prostu za długi. Ogladam go na bierząco (15 sezon) z sympatii do bohaterów i humoru.
Porzuciłam Dear White People po pierwszym sezonie i żałuję, że nie zrobiłam tego wcześniej, bo już na 3 odcinku sobie uświadomiłam, że to nie dla mnie. Byłam jednak święcie przekonana, że ten serial ma 1 sezon, więc stwierdziłam, że przemęczę do końca i będę mieć spokój, a tu ciup 2 sezon mi się włączył XD Teraz wiem, że zmarnowałam czas... :/
Ja porzuciłam "Breaking bad" po 3 odcinku, bo według mnie nic się tam nie działo i stwierdziłam, że jak to ma tyle sezonów to nie chce mi się czekać tak długo na rozwój akcji. "The 100" po 3 sezonie, nowi bohaterowie, jakieś nowe plemiona czy co to tam było mnie denerwowały. "Westworld" był dla mnie zbyt pruderyjny pod koniec 1 sezonu. To tak na szybko, co mi przychodzi do głowy.
mnie w the 100 po 3 sezonie Poprawnośc polityczna zniechęciła
Supernatural jedyny serial do którego powrocilem po latach, gdy sie dowiedzialem o finalowym sezonie. Wszystkie zaliczone poki co bez przed ostatniego
Porzucone:
- 13 Reasons Why - pierwszy sezon mnie bardzo zmęczył, drugi po 2 odcinkach nie był interesujący i poszedł w odstawkę. Trzeciego nie zamierzam ruszać.
- The Walking Dead - po 3 sezonie nie miałem ochoty na więcej.
- House M.D. - ostatnie dwa sezony zostały. Może kiedyś.
- Mr. Robot - na pierwszy sezonie ale jest na liście rezerwowej więc ma szanse.
Opowieść podręcznej przetrwałem wszystkie 3 sezony ale po drugim miałem ochotę odpuścić.
"Westworld" z HBO. Tak się wkręciłem w pierwszy sezon. Zaczął się drugi i cała magia prysła. Zmuszałem się faktycznie, wkręcając sobie że jest zajebisty:).
Dla mnie ten serial po prostu chyba miał być zbyt ambitny i twórcy sami zagubili się w tej fabule. Pierwszy sezon miał wielki potencjał, ale w drugim mój mózg się gotował, żeby to wszystko zrozumieć momentami.
@@rozaliastarosta8388 Dokładnie. Obejrzałem teraz 3 - ci. Kocham klimaty Sci-fi, to nie męczył aż tak bardzo. Nie zmienia faktu iż aspirował do czegoś "mega" z niesamowitą obsadą aktorską.
Bardzo istotna kwestia - sztuka rezygnacji, która można by rzec jest częścią duchowego rozwoju i dotyczy wszystkich aspektów naszej codzienności, pozwala odzyskać trochę przestrzeni, przyjąć perspektywę obserwatora, ograniczyć natłok bodźców i wyjść z nieustannego dziania się, jak to powiedział Churchill - Od jednej cholernej sprawy do drugiej... A seriale z których zrezygnowałem to m.in. Hannibal, Ash kontra martwe zło, Dom grozy, a te które przerwałem i jakoś nie mogę do nich wrócić to Fargo i Gwiazda szeryfa.
Homeland to serial który każdy powinien obejrzeć od początku do końca, w szczególności skrajnie prawicowym politykom by się przydało(których mimo wszystko sam popieram), "nic nie jest czarno-białe" to idealne streszczenie tego serialu. Pokazuje też świetnie jakie informację trafiają do szarych ludzi i jak zupełnie odmiennie jest w rzeczywistości, świetnie też wypunktował jak wielkim kretynizmem są teorie spiskowe.
Będąc na przełomie podstawówki i gimnazjum oglądałem niezbyt regularnie na którymś z kanałów telewizyjnych serial Smallville. Jestem fanem Supermana i postaci z uniwersum DC Comics, a z racji popołudniowej pory nadawania nie byłem w stanie być na bieżąco (wiecie wszystkie dodatkowe zajęcia, wyjścia z kolegami, gra w piłkę itd.)
Po wielu latach wróciłem do tego serialu i postawiłem przed sobą karkołomne zadanie żeby obejrzeć go od deski do deski.
Było wiele momentów przez które musiałem się zmuszać do śledzenia tego co proponowali twórcy. Niestety poległem gdzieś w 2/3 całości i definitywnie zakończyłem ten serial.
Podobną sytuację z powrotem do serialu po latach z zamiarem obejrzenia w całości miałem z "Przyjaciółmi". Mniej więcej w trakcie 4. sezonu stwierdziłem, że mam tego dość i przestałem oglądać.
Ze znanych tytułów, które porzuciłem w pewnym momencie to: Wikingowie, Breaking Bad, The Walking Dead, House of Cards, Gomorra, Hannibal, Dr House, Homeland, True Detective.
Natomiast po trzech odcinkach dałem sobie spokój z Mr Robot, Westworld, Kompatnią braci i Grą o tron.
Ostatnio porzuciłam Orange is the New Black. Serial niby dobry, niby wszystko ok, ale tak bardzo mnie nie obchodzi ta historia, że to aż boli...
Świetny odcinek!
🤝
Ja porzucam seriale głównie z braku czasu. Najbardziej mi szkoda Boscha którego już mam 2 sezony do nadrobienia.
Za to zupełnie nie żałuję, że odpadłem z Supernatural. Seriale muszą się kiedyś kończyć
Riverdale miało potencjał. Niestety ten potencjał gdzieś przepadł. Ja skończyłam na drugim sezonie i zaczęłam trzeci i... nie obejrzałam dalej.
Mam problem z serialem Ania nie Anna - jakoś nie leży mi jego dynamika, poza tym nawet jakbym chciała wrócić ludzie już tak bardzo zaspoilerowali ten serial wszędzie w socialach, że nie widzę potrzeby oglądania go.
Gdzieś po drodze jeszcze porzuciłam Mad Menów i jakoś nie mogę się przekonać do ponownego oglądania.
Porzuciłam Westworld, chyba w połowie drugiego sezonu, po prostu przysypiałam z nudów, dla mnie ten serial skończył się na pierwszym sezonie.
Oprócz tego nie zmotywowałam się do drugiego sezonu:
- Ani, choć byłam zachwycona pierwszym,
- Legionu, ale myślę, że w końcu nadrobię,
- Trzynastu powodów, ponieważ nie wydaje mi się, że kontynuacja tego serialu była niezbędna,
- Dark
- Castle Rock choć liczę, że jeszcze do niego wrócę
- Dextera, wciągnął mnie na krótko, do pierwszej dramy
Do tego porzuciłam całe mnóstwo tytułów pokroju Glee czy Plotkary.
Podręczną po wyjściu drugiego sezonu porzuciłam jakoś w jego połowie, ale ostatnio (przy emisji ostatnich odcinków 3 sezonu) zmotywowałam się, włączyłam całość od początku i obejrzałam od razu 3 sezony. Teraz mogę powiedzieć, że nie żałuję. Myślę, że temu serialowi nie służy wypuszczanie jednego odcinka tygodniowo...
Ja porzuciła ogladanie np. PLL na jakoś 3 sezonie, (bo to zagmatwanie, kolejne nowe postaci, cała fabuła już mnie zmęczyła), Riverdale (już na początku 2 sezonu, no nie mogłam znieść tego co się tam wyprawia), skins i shameless (jakoś mi nie przypadły do gustu), 13rw (ktoś albo poleca albo nienawidzi, jednak dla mnie ten serial niestety był po prostu nudny) i The walking dead (wysiadłam już po 1 sezonie, jakoś się nie wkręciłam, a serial za długi żeby go męczyć). Jestem fanką porzucenia seriali, bo jestem zdania, że nie ma co się męczyć. Teraz wychodzi tyle dobrych produkcji, że szkoda tracić mi czas na coś co nawet nie sprawia mi przyjemności.
Świetny materiał jak zawsze!
Włączyłem ten filmik przypadkiem... i żałuję, że nie odkryłem tego kanału wcześniej. Nie dość, że bardzo fajny temat odcinka to, w dodatku, świetnie się Ciebie słucha! Nadrabiam zaraz pozostałe filmiki ;)
Żałuję, że odcinek pojawił się dopiero dziś, zmotywowalibyście mnie do tego, by nie kończyć la casa de papel, a tak nie dalej jak wczoraj zmęczyłem trzeci sezon. Serial był podobno tak nieprawdopodobnie cudowny, pierwsze miejsce w waszym podsumowaniu roku według ludzi, a tu zachowania bohaterow kompletnie irracjonalne, dialogi idiotyczne, sytuacje niekiedy jak z monty pythona przedstawione jako rzeczywistość, po prostu granie na skrajnych emocjach, ktore ludzie niezależnie od miejsca na świecie będą dobrze rozumieć i czuć. Rozumiem, że można serial oglądać bardziej sercem (empatią) niż rozumiem, ale ja chyba nie potrafię :) Żałuję, bo czuję, że to był jednak stracony czas i może przynajmniej dzieki waszej cennej radzie nie sięgnę po czwarty sezon, ahoj!
A poza tym lista pewnie byłaby dłuższa, ale tak na szybko to wikingowie, suits, this is us po drugim sezonie (być może wrócę), when calls the heart i how to get away with murder. Zdecydowaną większość jednak kończę, choć rzeczywiście przy niektórych bardziej "trwam".
Wstrząsnę skorupą wyznając, że porzucilam Westworld po 1 sezonie ..... to wg mnie serial genialny, ale przez 2 lata zycie lecialo i lecialo i jakos stracilam napęd i nie obejrzalam, moze kiedys ? To biernoisc jednak, a nie niechęć
Margot4454 to samo :)
"Handmaid's Tale" też dla mnie jest przedramatyzowany z tego, co widziałam urywki. Czytałam książkę i nie mam jakoś odwagi na serial 😱
jedyne jakie pamiętam, to bodajże Once upon a time i The 100. To pierwsze rzuciłem gdzieś pod koniec drugiego sezonu. Fabuła zaczyna się tam komplikować co raz bardziej, co raz więcej wątków dochodzi i trudno się połapać. A drugi zaś rzuciłem chyba nie kończąc pierwszego sezonu.
Drugi sezon opowiesci podręcznej skończyłam w wakacje, trzeciego nie zaczęłam i niewiem czy kiedykolwiek zacznę, bo wszystko wydaje się być powtarzalne a główna bohaterka swoim zachowaniem doprowadza mnie do szału.
Ja TWD oglądam nadal. Miałem odpaść przy 7 i 8 sezonie, ale je obejrzałem. Od 9 sezonu miejsce showrunnera zajęła nowa osoba i tchnęła ducha w ten serial. Postacie, takie jak przykładowo Daryl w końcu zaczynają mieć jakieś sensowne kwestie, a nie tylko stać w kącie i mruczeć jakieś głupoty, tak jak to miało miejsce w poprzednich sezonach. Gdyby nie zmiany na lepsze w 9 sezonie, to także bym odpadł.
1. Riverdale. Nie pamiętam czy nawet do końca 1. sezonu dotarłam. Jest głupi i tyle.
2. Dom z papieru. Obejrzałam chyba 7 odcinków i uznałam, że ten serial uwłacza mojej inteligencji widza. Potem odkryłam, że reaguję tak na wszystkie "hiszpanskie" seriale.
3. Once Upon a Time. Za dużo, za długo, po przerwie pogubiłam się w całej historii.
4. The Orange is The New Black. Znudziła mi się historia i kierowanie bohaterami.
5. The Vampire Diaries. No bo ile można...
Ps. 3. Sezon Opowieści podręcznej wg mnie jest super. Zgadzam się z tym, że 2. jest ciężki, ale warto przebrnąć przez niego.
z domem z papieru mam tak samo :D
akurat pamiętniki Wampirów dość szybko i przyjemnie się oglądało ,tylko przed ostatni sezon taki mocno słaby bo zdwoiła się poprawność polityczna i na końcowy finał ostygła i ostatni sezon był fajny i ciekawie się zakończył i warto było do końca oglądać
TWD pomimo 6, 7, 8 sezonu nadal oglądane, bo potem ciut poziom się podnosi, ale... jest to mój pierwszy serial, który odkryłem przypadkowo. Riverdale tylko 1 sezon nic więcej potem nie ma zwykły serial opierany na "nastolatkach" sztucznej miłości, seksie i durnych problemach. Wikingowie to klasa sama w sobie, oprawa audiowizualna z tego serialu to coś co kocham ;3 (dla wielu ten serial skończył się po śmierci jednej z ważnych postaci) ;3
Pretty little liars, miałam kilka podejść do tego serialu i tyle ile razy go zaczynałam tak szybko go kończyłam, bo po prostu miałam dość i nie byłam w stanie tego już oglądać. Kolejnym serialem był supernatural, mimo że porzuciłam go dopiero przy 12 sezonie to i tak uważam, że zbyt dużo czasu na niego zmarnowałam a cała historia przestała się trzymać kupy. No i oczywiście american horror story, dlatego że zaczęło mnie nudzić i było zdecydowanie więcej ciekawych tytułów niż ten serial.
Ja właśnie oglądam Pretty little liars i zastanawiam się, czy dociągnę do końca, bo coraz bardziej mnie wkurza (jestem pod koniec 5 sezonu).
Walking Dead to już bardziej syndrom sztokholmski ale końcówka 9 i obecny 10 sezon niespodziewanie dają radę.
Porzuciłam:
* The Knick, choć nie był zły to jakoś znudził mnie w pewnym momencie, podobnie z Kronikami Times Square;
* Grę o Tron, choć dość późno, na tym sezonie, który już nie był realizowany na podstawie książki;
* Złote Życie, po kilku odcinkach, bohaterowie byli zbyt irytujący dla mnie;
* Ozark, nie wciągnął mnie;
* Sześć stóp pod ziemią, te wstawki z pojawiającymi się zmarłymi...;
* Orange is The New Black, pierwszy sezon świetny, kolejne były już za bardzo wydziwiane wg mnie;
* Broadchurch, nie wciągnął mnie;
* W pułapce, znudził mnie, choć lubię seriale kryminalne;
* Lilyhammer; obejrzałam tylko pierwszy sezon, dalej mnie nie ciekawił;
Celowo wybrałam tutaj tylko te seriale, które uważane są za dobre (wysokie oceny), bo słabszych seriali znalazłoby się jeszcze więcej. Generalnie częściej porzucam seriale niż książki (zwykle męczę do końca). Ale mam 2 seriale, które prawie porzuciłam po paru pierwszych odcinkach, ale brnęłam dalej i dzisiaj są w czołówce moich ulubionych seriali, są to The Wire i The End Of The F***ing World.
Z The Knick to chyba trochę pochopna decyzja z twojej strony ;) gdybym ja go odpuścił przy pierwszym lepszym przestoju, to popełniłbym gigantyczny błąd, a to moje wrażenie po dwukrotnym obejrzeniu całości. A nuż dasz się nawrócić ;)
Porzuciłam 'How to get away with murder' bo akcja szła za szybko, potrzebowała 100% uwagi i przestałam ogarniać bo oglądanie męczyło.
No i TWD bo po tym 'czarnym' sezonie gdzie nikt nie wiedział co się dzieje na ekranie nie mam absolutnie ochoty na więcej
Na początku krytykowałem mocno sezon 3 stranger Things , że stracił on swoją magie , nie jest już jakoś odkrywczy. Ale patrząc na kontynuację innych seriali jak można zepsuć świetny pomysł to jednak Stranger Things jeszcze trzyma poziom 😅
Ja porzuciłem ,,Pamiętniki Wampirów” po 5/6 sezonie. 🥴
Ja to rzuciłam... Gdzieś w okolicach 4, może trzeciego? Nie pamiętam...
Supernatural. Nie zliczę już ile razy próbowałam odciąć pępowinę, ale zawsze wracałam. To chyba jakiś syndrom sztokholmski, bo przecież widzę te wszystkie głupoty i skróty w fabule. Nie mówiąc o ciągłych powrotach do życia bohaterów i mitologii, w której gubią się sami twórcy. Jak dobrze, że już się kończy.
Moja lista jest bardzo podobna do Twojej:) nie mam skrupułów, by porzucać seriale, które z jakichś względów już mnie nie odpowiadają. Jest wiele innych seriali bardziej trafiających w mój gust, więc po co się męczyć. Chociaż przyznam, że niektóre z pozycji serialowych czekają na "lepsze czasy", bo obecnie mam przesyt kryminałów :P
W tym sezonie jesiennym porzuciłem Flasha. Gdy inne seriale z Arrowverse porzuciłem dosyć szybko - Arrow po trzecim sezonie, reszta po kilku odcinkach - tak przy Flashu wytrzymałem aż do piątego sezonu. Już trzeci i czwarty nie do końca mi się podobały, szczególnie, że odcinki skupiały się nie tylko na złoczyńcach tygodnia, ale również problemach tygodnia, które pojawiały się na początku każdego odcinka, żeby na koniec zostały rozwiązane, aby w kolejnych do nich nie wracać. Do tego po 22-23 odcinki w każdym sezonie, które można było traktować jako guilty pleasure, ale z każdym kolejnym sezonem coraz mniej było "pleasure", a coraz więcej oglądania mało uważnie jednym okiem. Serial porzuciłbym pewnie już po czwartym sezonie, gdyby nie to, że znajomy również go oglądał, więc wymienialiśmy się opiniami. Właściwie to tylko to trzymało mnie dalej przy Flashu. Ale po piątym sezonie powiedziałem dość i gdy przed startem najnowszego sezonu zastanawiałem się, czy może uda mi się gdzieś znaleźć czas na te niecałe 45 min w tygodniu, tak gdy szósty sezon już ruszył, tak nawet nie zauważyłem, że nie brakuje mi takiej formuły serialowej i tych bohaterów.
Nie oglądam już również Riverdale. Jak pierwszy sezon bardzo mi się podobał, tak drugi był po prostu idiotyczny. Dobre opinie i rzeczywiście niezły poziom pierwszego odcinka trzeciego sezonu skłoniły mnie, aby dać jeszcze jedną szansę temu serialowi. Byłem naiwny i dałem się nabrać, ale trzeci sezon w męczarniach dokończyłem. Czwartego już na szczęście ruszać nie zamierzam.
Riverdale do 2 sezonu. 3 już przemęczyłam, 4 nie ruszam. Odpuściłam Nastoletnią Marię Stuart po 5 odcinku
Chciałbym porzucić wszelkie sitcomy typu "How I met your mother?", "Big bang theory" czy "Friends". Od pewnego czasu staram się nadrobić wszystkie odcinki by nie odstawać wśród znajomych, którzy przerzucają się odniesieniami do ty seriali. Jednak tego jest zdecydowanie za dużo. Za wczasu chciałbym odpuszczać sobie wszystkie seriale z półki "Serio, musisz to obejrzeć. To jest świetne". Na tej półce stawiam "Stranger things", "Love" czy "Black mirror". Nie chodzi o to, że nie są to produkcje ciekawe, ale presja, że musze je obejrzeć i powinny mi się podobać, męczy okrutnie.
Nie oglądaj stranger things, nie ma co marnować czasu
calkiem niedawno miałem tak z " The good place" już nie smieszy
Ja też.
Ja oglądam z ciekawości jak się skończy, a nie zajmuje jakoś dużo czasu
Właśnie czuję że trochę poziom spada. Fajnie było na początku, i te wszystkie absurdy z powodu czterech osób które są zmuszone do bycia ze sobą mimo tego że paskudnie się od siebie różnią.
Drugi sezon jeszcze nie tak źle, ale już dużo gorzej.
Mi właśnie im bardziej w las, tym bardziej się podoba :)
Ja większość seriali porzucam po 1-2 odcinkach, nie ma sensu tracić czasu na coś, co nie do końca nam się podoba. I też jestem za oglądaniem miniseriali ❤
Świetny odcinek! Porzucone seriale: Lost, HIMYM, Dexter, Riverdale, Orange is the new black i wiele innych, nie mam w ogóle wyrzutów sumienia, przecież ogladanie ma sprawiać mi przyjemność, a nie męczyć. Jest zbyt wiele dobrych seriali, by oglądać to co się nie podoba. Od kiedy mam dobry telefon oglądam przy zmywaniu, gotowaniu, szykując się do pracy w łazience itd. :)
1. TWD - skończyłem gdzieś w okolicy 4-5 sezonu, każdy odcinek robił się wtórny, zwroty akcji robione na siłę, rodem z mody na sukces
2. Bojack Horseman - rozczarowujący 4 sezon (którego nie dokończyłem), gdzie "Henrietta" staje niezrozumiale dla mnie irytujący, szczególnie po rewelacyjnym sezonie 3.
3. Riverdale - to samo uczucie po paru odcinkach 2. sezonu
4. Vikings - dla mnie skończyli się po II cz. 4. sezonu
5. The Handmaid"s Tale - nie mam siły żeby dokończyć 3. sezon...
Homeland po pierwszych 2. fantastycznych sezonach jedzie na równi pochyłej klepiąc na zmianę raz mniej a raz bardziej udany sezon. Na szczęście ten ostatni powinien wyjść według mojego wyliczenia więc czekam :)
Super odcinek ! A Ty fajowo wyglądasz 😊
Ja tam obejrzalam 3 sezon opowieści podręcznej ale pod koniec drugiego sezonu mialam takie przemyslenie ze to nie powinien byc dlugi serial. Pierwszy sezon - cudeńko, za to ta ciągła walka i zamiast jednego MOCNEGO momentu tam ich bylo jak makiem zasiał i tak naprawdę nawet sie poplakac nie można, bo tak to bym płakała na każdym odcinku paręnaście razy.
Po pierwsze, bardzo podoba mi się ten odc.Jest w nim coś innego Fajna forma, montaż, po prostu taki lekki w odbiorze. Dziękuje wam :D
Po drugie też mam takie jeden serial, a mianowicie te nieszczęsne TWD. To właśnie od niego zacząłem przygodę z serialami i bardzo mi się podobał ale teraz... Oglądam z przyzwyczajenia i serducho nie pozwala mi go tak po prostu zostawić.
Wielkie seriale można oglądać po kilka razy. I to mi wystarcza. Sopranos, The Wire, Breaking Bad, nigdy się nie nudzą.
Riverdale skończyło się po 1 sezonie. Niby serial dla młodzieży, ale 1 sezon był całkiem całkiem. Potem został już tylko sentyment do pewnych postaci, ale głupota tego serialu przewyższa wszystko. Trudno się przyznać, ale oglądałam aż do 3 sezonu... z nadzieją, że coś sie odmieni.
Noo, parę z wymienionych przez Ciebie seriali też porzuciłem. Przede wszystkim TWD, no np panie daj pan spokój, "Opowieść podręcznej" przerwałem w trakcie 3 sezonu bo uleciał juz cały ten klimat a historia zrobiła się nudna jak flaki z olejem. "Homeland" olałem po piątym sezonie i żałuję że w ogóle zaczynałem sezony 4 i 5. AHS darowałem sobie po 4tym sezonie, który ledwo dotrwałem do końca.
Z innych - "True Blood" - darowałem sobie ostatni sezon a i tak oglądałem o przynajmniej dwa sezony za długo. "Counterpart" - wytrzymałem 3 odcinki, po czym odpuściłem. Totalnie przereklamowane. Próbowałem też oglądać tak bardzo zachwalany "Borgen" ale tak samo - gdzies przy trzecim odcinku dałem sobie spokój.
TWD to kiedyś był serial ze świetnym klimatem, szkoda, że zrobili z niego telenowelę
Po 5,6 sezonie juz sie nie dalo ogladac
pierwszy sezon pochłonęłam jednego dnia, później czekałam grzecznie na cotygodniowe odcinki. Później absurd goni absurd, umarłam razem z Hershelem.
Komiks się skończył a serialowa fabuła jest prawie końcowa 🤔
@@SylwiaJoy Zresztą domagać się logiki w czym takim? Nagle? Po tylu sezonach. Domagać się logiki można w materiałach naukowych czy historycznych a nie kinematografii rozrywkowej no naprawdę ludzie takie rzeczy ogląda się z przymrużeniem oka :D
Jeśli chodzi o The Walking Dead to jestem całkowicie świadomy spadku poziomu (już kilkakrotnego zresztą) i wszystkich bzdur, które się tam dzieją, ale nie ma opcji, żebym porzucił. To ciężka miłość, ale jakże potężna.
Nawet jeśli twórcy zapowiedzieliby 10 kolejnych sezonów to i tak wiem, że każdy obejrzę z przyjemnością :)))
Naleze do tego grona ludzi ktorzy mecza sie ale obejrza do konca xd hahah żadnego nie porzucilam 😅 a obejrzalam sporoooo
Jak dobrze usłyszeć ze nie jestem jedyną, która porzuciła Dextera i Homeland -strasznie się męczyłam. Poza tym super się ogląda odcinki kręcone w terenie z piękne jesienią w tle.
Jak zaczynałem oglądać Dextera to miałem kilka podejść, jak obejrzałem 4 odcinki to dalej poszło do końca. Myślę że to jeden z moich ulubionych seriali tak jak californication które też ludzie porzucaja w połowie :)
Porzuciłam Opowieść podręcznej po pierwszym sezonie, bardzo mi się podobał i nie chciałam sobie psuć wrażenia, często właśnie tak u mnie się kończy :)
Może to jest dziwne ale mi się cała lista z Twoja pokryła:ap
Świetny odcinek:)
Ja przerwałam 14 seriali niektórym dawałam kilka szans ale nie dałam rady.
Orange is the new black próbowałam zobaczyć z 4 razy ale kompletnie mnie nie wciągnął mimo tego że tak dużo ludzi go poleca.
Zmusiłam się obejrzeć prawie połowe odcinków Another Life ale w końcu nie wytrzymałam ilości nie logicznych sytuacji i zrezygnowałam z czego bardzo się cieszę.
Co zabawne wiele tytułów mogę powtórzyć z tych samych powodów co wymienione w filmie: Viking, Riverdale, The Walking Dead, Dexter, Opowieść Podręcznej. Z moich porzuconych seriali najbardziej dołuje mnie ale i cieszy fakt zostawienia w końcu Supernatural. To był jeden z moich pierwszych seriali. Dobrnęłam do 12 sezonu i z jednej strony głupio mi, że nie wytrwałam do końca ale wiem też, że czas ten poświęciłam na dużo więcej lepszych produkcji!
Mnie znudził serial The 100 z racji ciągnącego się wkoło tego samego punktu wyjścia bohaterów. Obejrzałam już 6 sezonów The 100 i postaram się dobrnąć do końca tej produkcji.
Powoli zastanawiam się czy nie odejść od serialu The Outpost, z racji takiej, że historia w nim opowiedziana zaczyna się za bardzo wydłużać w czasie, kiedy to mogłaby zakończyć się w 2 sezonach.
Polecaną przez Was Sukcesję, przestałam oglądać po 1 odcinku, gdyż nie odpowiadał mi klimat tej produkcji. Serial ten oczywiście uważam za dobry. Z tego samego powodu co Sukcesja przestałam oglądać Przybyszy.
Nagrałaś kiedyś może odcinek o rozczarowujących zakończeniach? Otóż dla mnie zawsze był to problem i bardzo często robię tak że nie oglądam finałowych sezonów seriali lub nawet ostatnich odcinków w sezonie. Lubię jak historia w serialu jest w ciąż żywa dlatego nie oglądam zakończeń
Chciałabym porzucić Grey's Anatomy, bo już napisałam licencjat. Ale też własnei z tego powodu nie mogę - pisałam go o wizerunkach czarnych kobiet u Shondy Rhimes i mam do niego tak wielki sentyment, że mimo wszystko oglądam to nadal.
Porzuciłam Riverdale - znacznie dalej niż Ty, ale już nei mogłam zdzierżyć idiotycznego zachowania głownych bohaterów.
Zrezygnowałam też z Pretty Little Liars głównie dlatego, że również tutaj główne bohaterki tak często zmieniały swoje osobowości, że przestałam w jakikolwiek sposób rozumieć ich zachowanie.
Nie obejrzałam też do końca Zagubionych, chociaż tego akurat żałuję i chciałabym, zeby byli gdzieś dostępni.
Porzuciłem:
Fear the walking Dead
13RTW
Riverdale
Black summer
Gra o tron
Vikingowie
Opowieści podręcznej
Niektórych nie oglądałem wcale
A co do twd próbowałem rzucić przy tej papce jakim jest 6/7/8 sezon ale byłem zbyt zżyty z bohaterami i byłem ciekaw jak się zakończy serial bo komiks dobiegł końca
Spojler! Dorosły Carl założył rodzinę z Sophia i mają córkę. Mieszkają we Wspólnocie a komiks kończy się tak że Carl opowiada jej historie o swym ojcu (Ricky - który został postrzelony przez syna Pameli Milton - ot mała intryga się rozgrywała i temu młodemu gowniarzowi odbiło bo według niego Rick chciał strącić Pannę Milton ze stanowiska) Aczkolwiek postawili mu pomnik na jego czesć. Pamela się zestarzala stała się siedzina a kto zastąpił jej stanowisko? Maggie xD Tak dobrze słyszycie. A Mishonne jest przy ławie przysięgłych w sądzie czy coś takiego. PS. Dwight chciał zabić pamele ale Ricky stanął w obronie i go zabił.
Wspólnotę pokazano w tym nowym serialu o tych gówniarzach xD
Właśnie kończę Orange is the New Black i trochę żałuję, że nie porzuciłam po pierwszych czterech sezonach... a szósty to był już totalnie bez pomysłu, jak dla mnie porażka. Końcówka jest ok, ale to nie rekompensuje tylu straconych godzin :/
13 Powodów - nawet nie zaczęłam drugiego sezonu, uwierzyłam recenzjom.
Lost - chciałam niedawno obejrzeć jeszcze raz od początku i tym razem dobrnąć do końca, ale po pierwszym odcinku doszłam do wniosku, że ten serial nie robi już na mnie żadnego wrażenia i nie chcę psuć sobie wspomnień o nim, o tym jakie emocje dawał za młodu :D
Mad Men - już nawet nie pamiętam, dlaczego.
Porzuciłam Shadowhunters po 4 odcinkach. I nie. Nigdy więcej.
13 powodów też, nie chce tego więcej widzieć.
Riverdale oglądam jednym okiem i jednym uchem jak robię obiad, robię notatki albo sprzątam. Czasem jak przysypiam to też włączam aby coś mi grało w tle.
The Walking Dead porzuciłam ale nie wiem czy nie wrócę kiedyś. Jak mi się skończą inne seriale. Ale nie wiem czy to się stanie.
American Horror Story chce skończyć. No, niekoniecznie Cult bo to juz nie dla mnie. Ale Apocalypse bym sobie obejrzała. Kiedyś.
Supernatural po chyba 12 sezonie. No bo po prostu ile można ciągle to samo. Polujemy na zło, ratujemy świat, przy okazji umieramy ze sto razy... A oglądałam prawie co tydzień od 4 sezonu :O The walking dead po 2 sezonie, bo było nudne. Dexter na chyba 5 sezonie, bo jak już miałam dalej oglądać, przeczytałam jak się kończy i sobie darowałam żenady XD
Po 6 sezonie porzucilam Supernatural, ponieważ historia jak dla mnie była za długa. Zaczęli mącić, zmieniać fabułę i po prostu się powtarzać.
Ja swojego czasu porzuciłem "lost in space" nie wytrzymałem, moim zdaniem było to tak nudne, przewidywalne i dziecinne, ze nie dąłem rady przebrnąć przez tę drewnianą grę aktorską, nawet przez 1 sezon. Inny serial który porzuciłem to "piraci", tutaj udało się obejrzeć cały pierwszy sezon, ale jednak mimo świetnego klimatu tak bardzo się tam nic nie działo, że nie chciało mi się dalej tego oglądać. Nie dokończyłem też "house of cards" znudziło mi się na 3 sezonie. Z "Riverdaile" zrezygnowałem przed końcem 1 sezonu.
Z kolei na ostatni sezon "wikingów" czekam strasznie, czekam na zakończenie sagi najbardziej przeze mnie lubianej rodziny. Po Ragnarze było moim zdaniem jeszcze ciekawiej, wielka armia pogan która z synami Ragnara na czele pomściła największego z wikingów i pokonała w brawurowy sposów 3 królestwa angielskie podbijając przy tym Jork... to było to. Serial ma tak epickie sceny batalistyczne i tak lubię wątki i głównych bochaterów tego serialu, ze nie mógłbym przestać oglądać. Serial zdecydowanie w moim top 3 ulubionych. :)
Pozdrawiam JNP :)
Porzuciłam Supernatural, 13 powodów (jest dla mnie zbyt infantylny, sorry), Vikings, Salem, Mad Men też nie obejrzałam do końca, Legion (nie mam pojęcia, dlaczego go w ogóle zaczęłam. Podobały mi się pierwsze dwa odcinki, ale jak wszedł "motyw" mutantów - odpuściłam. To nie na moje nerwy), Preacher, olałam ostatni sezon House of cards, nie obejrzałam całego 2 sezonu Westworld (stał się zbyt pogmatwany i zwyczajnie się zgubiłam. Podobnie miałam z Mr. Robot. Wydawało mi się, że twórcy sami już nie wiedzieli jak udziwnić serial, więc stał się dla mnie niezrozumiały), porzuciłam Doctora Who od nowej pani Doktor, bo zwyczajnie nie mam czasu. Zrezygnowałam z 3 sezonu Fargo. Pewnie znalazłoby się wiecej, ale teraz nic nie przychodzi mi do głowy. Seriali teraz jest mnóstwo i ciężko być na bieżąco ze wszystkimi, zwłaszcza jeśli ma się studia, prace i życie towarzyskie. Z niektórych seriali też się wyrasta, zaczynają nudzić albo po jakimś czasie zaczynają zjadać swój ogon, próbując dorównać innym serialom.
Riverdale - z tego samego powodu, tego się nie da oglądać;
AHS - po pierwszym odcinku "Kult" nie miałam już ochoty na więcej;
TWD - połowa 8 sezonu - zrobiło się zbyt nudne;
Gra o tron - nie pamiętam przy którym, ale zbuntowałam się i dokończę gdy wyjdzie reszta książek (czyli pewnie nigdy);
Fargo - początek 2 sezonu, kompletnie mi nie podchodził;
13 reasons why - obejrzałam pierwszy sezon i jak dla mnie to jest zamknięta historia, nie mam ochoty na drugi a tym bardziej trzeci.
Mam tak samo z Handmaid's Tale ale odpadłem w połowie 3 sezonu, było zbyt przygnębiające i realne. Grey's Anatomy po 5 sezonie bo ilość dramy na sekundę przerosła moją tolerancję na bullsh*t nawet w standardach guilty pleasure. Dużej ilości seriali sci-fi nie skończyłem (m.in. znane jako pierwszy całkowicie nakręcony na bluescreenie serial Sanctuary) z powodu koszmarnej gry aktorskiej. Poniekąd też przestałem oglądać (ale tylko na bieżąco) The Expanse bo dawkuję go jak najcenniejsze wino i zostawiam na specjalne okazje a to przyzwyczajenie z czasów, kiedy zostało chwilowo skasowane i bałem się że zostało mi tylko dosłownie parę odcinków z mojego ulubionego serialu ever ;)
Chciałabym w końcu porzucić Bojacka Horsemana bo obejrzałem go już pięć razy i czuję, że gdy tylko złapie doła to znów będę musiał go oglądać. W sumie to oglądając go ponownie i ponownie wciąż znajduje fajne smaczki, ale w tym czasie mógłbym już obejrzeć coś nowego.
Ostatnio odkryłam serial Miranda, mam wrażenie że Fleabag jest nim inspirowane, główne bohaterki tak samo przełamują 4 ścianę gadając z widzem czy chociażby patrzą znacząco w kamerę itp. "Miranda" jest trochę inny, bardziej głupkowaty, ale jednak czuć podobieństwo.
Mam tak samo z "opowieść podręcznej". Przy drugim sezonie zdołowałam się tak bardzo, że odpuściłam dla własnego zdrowia psychicznego 😃
Ja zrezygnowałam z the 100. Myśle ze twórcom po prostu brakuje pomysłów na ten serial..
Zaczął mnie tez nudzić Sposób na morderstwo. Pierwsze 2 sezony były super, bo to coś czego wcześniej nie było, ale teraz to już flaki z olejem, a szkoda