Jak zawsze - to zależy. Jeśli monorepo należy do pojedynczego zespołu, gdzie mają tylko swój grajdołek to czemu nie? No i wystarczy użyć czegoś nowszego niż Jenkins żeby mieć triggery na ścieżki w repo. Osobiście polecam używanie obu sposobów w zależności od konkretnego użycia, tak żeby czerpać jak najwięcej pozytywów z każdego rozwiązania.
wizja monorepo w formie wielkiego śmietnika, która tu została przedstawiona jest rzeczywiście przytłaczająca. Ale jeśli zorganizujemy je tak, że w jednym repo będą elementy najściślej ze sobą współpracujące, nikt się nikomu nie będzie wbijał z komitami psujami + praca przez MR z porządnym review i nie ma opcji, że wybuchnie. przy minusach polirepo powinien się znaleźć przypadek: a teraz wystrzel ficzerbrancza na całości, potem go zmerdzuj i wyrylisuj całą apkę. jak zwykle "to zależy" PS: w jenkinsie też to można zgrabnie ogarnąć na ścieżkach właśnie.
To zawsze "zależy". Ja jestem zdania że kombinacja tych dwóch technik jest zawsze najlepsza. Przy dużej liczbie repo też pojawia się problem z zarządzaniem całością i utrzymaniem spójności całego ekosystemu. Mono repo ma jedną dobrą cechę. Zawsze gdy składowa aplikacja osiągnie pewien poziom krytyczny można ją bez najmniejszego problemu wydzielić do osobnego repo. I takim podejściem się kieruje. Zawsze grupy aplikacji które "leżą" blisko siebie leżą w monorepo. Jeśli jednak wielkość zaczyna być problematyczna można wydzielić te aplikacje.
Jak zwykle - mono promują deweloperzy, którzy nie myślą o utrzymaniu a swojej własnej wygodzie a poly osoby, które mają spędzać czas na utrzymaniu wszystkiego w dzialajacej kupie która nie powoduje szaleństwa i wypalenia ;)
Co Ty pierdzielisz? Mono jest pod projekt klienta (rozwijasz, stabilizujesz i wypuszczasz na serwer, zostawiając sobie mono repo do ewentualnych bigfixów), poly to możesz u siebie ustawić, gdy wiesz co gdzie i jak, a wdrażanie innych nie trwa wieki.
@@WidelecSpoon to jakiś tyci klientów masz co mają chwilowe mikro potrzeby i niską kulturę organizacji. Mi starczyło raz prostować 20 deweloperów, którzy przez kilka miesięcy w mono robili frontend i część backendu w kilku serwisach w chmurze, bo historia gita wyglądała jak kupa a buildy najmniejszego fixa wdrażały się minimum godzinę od pusha do deploy'a na dev.
@@voidborn-one twierdzisz, że historia poly jest lepiej zorganizowana niż mono? :D ok, zatem utnę tą bezowocną dyskusję i napiszę jak koledzy "To wszystko zależy". Miłego dnia.
Jak zawsze - to zależy. Jeśli monorepo należy do pojedynczego zespołu, gdzie mają tylko swój grajdołek to czemu nie? No i wystarczy użyć czegoś nowszego niż Jenkins żeby mieć triggery na ścieżki w repo. Osobiście polecam używanie obu sposobów w zależności od konkretnego użycia, tak żeby czerpać jak najwięcej pozytywów z każdego rozwiązania.
wizja monorepo w formie wielkiego śmietnika, która tu została przedstawiona jest rzeczywiście przytłaczająca. Ale jeśli zorganizujemy je tak, że w jednym repo będą elementy najściślej ze sobą współpracujące, nikt się nikomu nie będzie wbijał z komitami psujami + praca przez MR z porządnym review i nie ma opcji, że wybuchnie.
przy minusach polirepo powinien się znaleźć przypadek: a teraz wystrzel ficzerbrancza na całości, potem go zmerdzuj i wyrylisuj całą apkę.
jak zwykle "to zależy"
PS:
w jenkinsie też to można zgrabnie ogarnąć na ścieżkach właśnie.
@@pietrekzgor Najlepiej pogadać z ludźmi z Google, tam mają ogromne monorepo i jakoś to ogarniają na tak dużą skalę.
To zawsze "zależy". Ja jestem zdania że kombinacja tych dwóch technik jest zawsze najlepsza. Przy dużej liczbie repo też pojawia się problem z zarządzaniem całością i utrzymaniem spójności całego ekosystemu. Mono repo ma jedną dobrą cechę. Zawsze gdy składowa aplikacja osiągnie pewien poziom krytyczny można ją bez najmniejszego problemu wydzielić do osobnego repo. I takim podejściem się kieruje. Zawsze grupy aplikacji które "leżą" blisko siebie leżą w monorepo. Jeśli jednak wielkość zaczyna być problematyczna można wydzielić te aplikacje.
Jak zwykle - mono promują deweloperzy, którzy nie myślą o utrzymaniu a swojej własnej wygodzie a poly osoby, które mają spędzać czas na utrzymaniu wszystkiego w dzialajacej kupie która nie powoduje szaleństwa i wypalenia ;)
Co Ty pierdzielisz? Mono jest pod projekt klienta (rozwijasz, stabilizujesz i wypuszczasz na serwer, zostawiając sobie mono repo do ewentualnych bigfixów), poly to możesz u siebie ustawić, gdy wiesz co gdzie i jak, a wdrażanie innych nie trwa wieki.
@@WidelecSpoon to jakiś tyci klientów masz co mają chwilowe mikro potrzeby i niską kulturę organizacji. Mi starczyło raz prostować 20 deweloperów, którzy przez kilka miesięcy w mono robili frontend i część backendu w kilku serwisach w chmurze, bo historia gita wyglądała jak kupa a buildy najmniejszego fixa wdrażały się minimum godzinę od pusha do deploy'a na dev.
@@voidborn-one Nie widzę związku pomiędzy mono i poly, a to że w gitlogu widzisz kupę to wina pracy developerów a nie struktura projektu ;)
@@WidelecSpoon spójrz na jakiejkolwiek mono i jego historię tagów i porównaj z poly ;)
@@voidborn-one twierdzisz, że historia poly jest lepiej zorganizowana niż mono? :D ok, zatem utnę tą bezowocną dyskusję i napiszę jak koledzy "To wszystko zależy". Miłego dnia.