2:48 Mogłeś dodać że jest to odmiana jadalnych kasztanów, nie są to kasztany który każdy zna żeby komuś nie wpadło do głowy żeby zjeść zeykłego kasztana. A tak poza tym to sam kirdys jadłem tą odmiane kasztanów i są naprawdę ciekawe w smaku i każdemu polecam spróbować.
Dokładniej barszcz przygotowywano z kiszonego barszczu zwyczajnego - właśnie od tej rośliny wzięła się nazwa zupy "barszcz". Barszcz przygotowywano również z innych kiszonych roślin albo na przykład kiszonego soku brzozowego
3:44 Nie z Barszczu Sosnowskiego, tylko z Barszczu Zwyczajnego! To dwie różne rośliny, chociaż spokrewnione. Barszcz Zwyczajny, to staropolskie dzikie warzywo. Nie jest parzący, ani trujący. Można z powodzeniem go jeść. Polecam filmy Pana Łukasza Łuczaja w tej tematyce. Swoją drogą jadłem wszystko z tej listy i wszystko uwielbiam! A czarnina to moja ulubiona zupa! I nie, ona nie jest z krwi! Jest z dodatkiem krwi.
zielony barszcz robiło się z barszczu zwyczajnego a nie Sosnowskiego i ciężko jest pomylić barszcz zwyczajny z Sosnowskiego w prawdzie wygląda podobnie ale jest dużo większy to jest trochę taka różnica jak pomiędzy sekwoją a cyprysem
@@swarozyc6451 nie do karmienia świń ale krów ze względu na szybki odrost po koszeniu i sprowadzono go do PGR-ów(państwowe gospodarstwo rolne) ,może chodziło ci o topinambur ale tego też sowieci nie sprowadzili
Czernina to zdecydowanie skarb kulinarny. Ze sliwkami - najlepsza zupa, po grzybowej. Polecam. Trzeba miec swieza krew z kaczki. Babcia gotowala. Troche slodka, troche wytrawna. Ten balans to sztuka.
Miałem okazję raz jeść czerninę, to danie, które rzeczywiście może wzbudzić kontrowersje i może odrzucać, ale kiedy ktoś się przemoże, to nie jest zła. Ta, którą jadłem smakowała trochę jak zupa cytrynowa. W czerninie powinny chyba pływać owoce i jakieś kluski/makaron. W miarę jedzenia na brzegach talerza osiada specyficzny osad, chyba efekt dodawanie krwi. To trudna potrawa, bo z tego co wiem, krew musi być świeża, no a w dzisiejszych czasach trochę trudno ją zdobyć w miastach.
A dla mnie czernina jest okropna. Nie dlatego, że krew, ale suszone owoce. Po prostu nie znoszę smaku suszonych śliwek, jabłek - możliwe, że nie jest to zblizone w smaku do wigilijnego kompotu, ale jeśli jest to tylko potwierdza moją niechęć :P
Prawdziwa czernina wymiata. Jadłem wiele razy u Babci i to była jedna ze smaczniejszych zup ever. Ale ja o czym innym - montaż odcinka wymiata, szczególnie końcówka. Istny matrix.Szacun!
Poza zielonym barszczem i suszonym twarogiem probowalam chyba wszystkiego z tego listy i stwierdzam, ze raki sa zdecydowanie najsmaczniejsze, wydawalo mi sie ze teraz sa pod ochrona ale legumina tez jest spoko.
Więszkość z tych dań jest dalej na naszych stołach, dodatkowo uchodzą za dość ekskluzywne. I tu nie mam na myśli leguminy, czy gliwionego twarogu z kminkiem. Raki, móżdżek, czernina, to wszystko staropolskie dania z wyższej półki, lubiane przez moje dzieci. Po prostu z Ciebie delikatny chłopiec. ;) Spróbuj sobie szpajzy, przepiórek w papilotach, zapiekane mingoi, bo flaczki już pewnie jadłeś.
Moja mama robiła sobie móżdżek w latach 80. Wtedy zaradni rodzice kupowali gdzieś od chłopa małorolnego pół tuszy świńskiej i robili z niej rózne rzeczy ( teraz nie do pomyślenia, a wtedy wszyscy zacierali ręce że chwilowo zażegnali problemy z żywnością ;P ) - a moja mama właśnie smażyła sobie na patelni ten móżdżek, bardzo to lubiła. Brrr.
Jejuuu pamiętam jak mama kupiła całego świniaka i zrobiła z niego X rzeczy do jedzenia. Pamiętam schaby, boczek, pasztety i inne pyszne twory którymi się potem zajadaliśmy😋
Probowalem wczoraj kiszonych śledzi, nie mam problemu z wieloma rzeczami, ale nie polecam, szkoda kasy, posmak i zapach chodzil caly dzień. Ledwo dzisiaj cos moglem zjeść. Dobra metoda, sledzik na raz, jak sie chce na kozaka wyjsc. Z kanapeczka nie było juz próby. I tak na 5 zawodników, tylko dwoch przełknęło, jeden uciekł po otwarciu puszki, jeden rozgryzl, jeden polizał.
To co próbowałeś to były śledzie fermentowane, nie kiszone, to jest zasadnicza różnica, staropolskie kiszone śledzie są przepyszne, polecam spróbować, dostępne na Celtyckie smaki.
@@vampirinaa666 warto sprobowac i ocenic samemu, jest wiele opcji przygotowania tej zupy u nas sie je ja z sliwkami albo z recznie robionym makaronem i cukrem :D
ale jesteś zryty pierwszy i ostatni filmik oglądam cię Móżdżek to pychota a o czarninę to jak robię 50 litrów to znika w 3 dni, raki to łowiłem za dziecka wiadrami jadło się i jeszcze z kilka lat temu masowo łapałem je w swojej okolicy bo miałem czas i moge łapać nadal jesteś nie wychowany i w dość ubogi w kulturę. cieszę się że więcej nie bedę oglądać juz cię. A wszystkie potrawy które pokazałeś znam osobiście.
Karol, masz super filmiki i komentarze kulinarne, ale jedno bym Ci doradził. Umyj porządnie kieliszek na wodę i jak pijesz to trzymaj za nóżkę, bo fatalnie wyglądają te matowe odciski i smugi na kieliszku, a szkoda, żeby taka fajna robota, jaka wykonujesz osłabiała się przez jeden detal. Możesz tez wlac wodę gazowana do popijania to doda efektu świeżości i czystości. Pozdrawiam
w dzieciństwie latem na wsi wyciągaliśmy z rzeki całe kosze raków na podwórku waliło jak jasny gwint ale jak gotowaliśmy je z koperkiem i podawaliśmy z masłem to dopiero była uczta dla całej rodizny.
Czernina to akurat jedna z najsmaczniejszych potraw tylko trzeba wiedzieć jak ją zrobić I koniecznie kluski w niej muszą być lane a nie jakiś makaron z paczki
@@Linnie_11111 po pierwsze jak można porównać czarnine do barszczu, pod drugie barszcz biały czy barszcz czerwony, po trzecie np barszcz czerwony można zrobić na ostro, słodko lub nawet na kwaśno myślę da radę i będzie dobry
Legumina przypomina nieco Angielski pudding. Tylko że tamten był ciemniejszy. Więc fakt skojarzenie z budyniem było jak najbardziej na plus. Pamiętajmy że w tamtych czasach było ciężko o lodówki i różne środki konserwujące, więc przyrządzano potrawy albo z łatwo dostępnych tanich produktów (pastewny wówczas Barszcz Sosnowskiego), czegoś co możliwie długo się nie psuło.... (np. kasztany) no i TAK żeby się nie psuło. Co widać po tym suszonym twarogu. Dziś w dobie produktów w proszku nie potrzeba trzymać wszystkiego w stanie zasuszonym albo sfermentowanym, co nie zmienia jednak faktu że te potrawy miały swój urok. Swietny kontent.
Barszcz zwyczajny, nie barszcz Sosnowskiego. Ten drugi sprowadzono do Polski (z Kaukazu) dopiero w PRL w nadziei na stosowanie go jako tanią (bo szybko rośnie i nie jest wymagający) karmę dla bydła. Okazało się to niewypałem.
Hej ! Jestem z regionu, gdzie nadal je się czarninę / czorninę (tak tak , oryginalnie czarnina/ czornina) i żarłam ją ze smakiem zanim się dowiedziałam z czego jest:) . Dobrze zrobiona, z przepisów wieloletnich jest naprawdę bardzo dobra i wiem, że dojrzeję i zjem ponownie - bo mega mi pachnie jak rodzicielka moja robi szwagrowi, który nigdy wcześniej nie jadł a u nas się zakochał ;) Myślę, że jednak to jest taka potrawa, która będzie dobra tylko z przepisu, który od lat jest przekazywany z człowieka na człowieka :)
Mnie tam źródło nigdy nie przeszkadzało (flaczki, wątróbka, serduszka itp. uwielbiam). Nawet surową, świeżo pociętą i jeszcze wijącą się ośmiornicę wciągnąłem - ale smaku to ona nie miała - ot glut, tylko trzeba było uważać, by się nie zadławić) - podobnie wielkie boliwijskie pieczone mrówy. Ale nigdy nie udało mi się zjeść całego talerza czerniny - ot nie podchodzi mi.
Móżdżek jadałam jako dziecko. Moja mama co jakiś czas gotowała, bardzo lubiłam, wręcz była to jedna z moich ulubionych potraw. Później gdy czasy się zmieniły i bardzo trudno było dostać w sklepie mózg wieprzowy ( tak tak, wiem, brzmi strasznie 😀), to krążył przepis na oszukany móżdżek, który robiło się z jajek i drożdży ( takich zwykłych w kostce ). W smaku było to nawet podobne więc czasem robiłam. Od lat nie jadłam takiego prawdziwego móżdżku i sama jestem ciekawa czy nadal by mi tak smakował jak w dzieciństwie. Za to czerniny nigdy w życiu nie próbowałam i jest to jedno z niewielu dań, którego nie mam najmniejszej ochoty próbować.
Można było je zdobyć przez dłuższy czas w Carrefour spod lady ,bo nigdy nie wykładali móżdzków na ladę. Od kilku lat już chyba niedostępne, ale u rzeźnika, który prowadzi sklep online można kupić. Sklep nazywa się super-stek i polecam, bo od czasu do czasu kupuje i zamrażam. Tylko akurat mój ulubiony przepis to robienie ich w stylu schabowym, czyli mąka, jajko i bułka tarta i na patelnie. Wtedy fajnie się rozpływają i nie odstraszają wyglądem. :D
Kocham korzuchy na mleku. I kocham czerninę. I lubie podroby. Flaki to jedna z moich ulubionych zup, a swego czasu kaszankę jadlam codziennie na sniadanie. Chyba zrobie jutro gulasz z kurzych serc.
znałem taką jedną dziewczynę - uwielbiała robić głębokie gardło i łykała wszystko jak leci. Okazało się później, że uwielbiała zjadać kożuchy z mleka. Jakoś mnie to nie dziwi x]
😘👍 Lubię czerninę, kocham flaczki z świeżutkim chlebusiem, uwielbiam kaszankę w każdej postaci (a grillowaną z wątróbkami najbardziej). Kurze serduszka - mniam, ubóstwiam rosołek z lubczykiem i kurzymi żołądkami a za gówniaka, najpierw wcinałem kożuch a dopiero potem wypijałem mleczko do śniadanka. Pzdr!
@@LastDrakkar82 Flaczki zajebiste, kaszanka najlepsza z grilla (z kiszoną kapustą), serca kurze OK, wołowe mniej, bo zawsze jakieś takie twarde wychodziły, żołądki też fajne, wątróbka najlepsza drobiowa i ważne, by nie przypalić, bo będzie gorzka. Kożuch jadłem (i nawet go lubiłem), ale do czerniny nigdy się nie przekonałem (tak jak do świeżo pociętej, surowej ośmiornicy).
@@PiotrPilinko - Za ośmiornicą nie przepadam, choć zależy jak się ją zrobi, bo koreańskie "tako gochujang" mi smakowało (pewnie dlatego, że lubię pikantne żarcie:) Cała reszta twej wypowiedzi -> 😁👍
Móżdżki są ok. Spróbuj pieczonych płucek (zwłaszcza z królika ubóstwiam). Poezja! Delikatne, rozpływające się w ustach i w sam raz krwiste. ❤❤❤ I w sumie to serduszka królicze albo drobiowe też całkiem smaczne. Miliard razy lepsze od nerek, to na pewno.
Moja rodzinka opowiadała mi, ze jeszcze jakieś 50 lat temu, w mojej okolicy łowiono regularnie raki nie tylko w dużych rzekach, ale też w małych ciekach wodnych, strumykach, łęgach i innych melioracyjnych korytach, przy których wypasało się również lokalne bydło. Dzisiaj zwyczaj ten pozostał jeszcze na Ukrainie, wiem to od swoich znajomych zza wschodniej granicy.
Jadłem czarninę kilka razy i jadłem zarówno przepyszną jak i obrzydliwą. Ale nawet jedząc tą bardzo dobrą smakowała mi do czasu aż nie pomyślałem z czego jest zrobiona. To zabawne, że psychika też smakuje po swojemu te potrawy. :)
jestem miło zaskoczony tym opakowaniem z mózgiem, bo myślałem, że już nigdzie tego nie będzie można kupić. Ciekawe, gdzie w Krakowie mógłbym kupić móżdżek ? to było pyszne z cebulką i jajkami, ale miało jedną wadę jako bomba cholesterolowa.
Z tych wszystkich dziwnych rzeczy myślę, że kasztan mógłby w zupełności siedzieć w jakichś batonach, muesli czy jako posypka do deserów. A chyba jeszcze bardziej żołędzie. Ale trzeba byłoby zmienić trochę rolnictwo w tym kierunku, bo drzewa nie są tak wydajne jak ziemniaki czy zboża.
Zielona zupa była ze szczawiu i pokrzywy. Czarnina jedna ze smaczniejszych zup polskich po flaczkach i żurku. Powinna być z suszonymi śliwkami wędzona gruszką, orientalnymi przyprawami i lanymi kluskami. O kaszance i kiszce nie wspomniałeś. A kurze łapki !
uwaga oto bez użyteczna informacja: Budyń z kalafiora to danie, które można przygotować na parze lub w piekarniku. W jednym z przepisów kalafior należy ugotować w wodzie z dodatkiem soli, a następnie połączyć z masą z ubitych żółtek, białek i kaszy manny. Wszystko układa się w naczyniu żaroodpornym i zapieka w temperaturze 180 stopni przez 30-40 minut1. W innym przepisie kalafior należy ugotować z dodatkiem szczypty cukru, a następnie połączyć z masą z utartego masła, żółtek i ubitych białek. Do masy dodaje się również kaszę manną i sól. Całość układa się w formie budyniowej i gotuje na parze przez około 45 minut
Nie przesadzajcie ludziska. Mużdżek jest bardzo wykwintnym daniem na rowni z kawiorem, krewetkami, zabimi udkami czy ślimakami.. Problem jest w naszym mużdżku bo nigdy tego nie jedliście i uważacie że to obleśne a jest przeciwnie.
Raki *porządnie zdobione* to rarytas jak homary itp.❕ Raki żyją tylko w najczystszych wodach❗ A barszcz zielony jadłem na Ukrainie, zupa z zielonych warzyw. Dobra, ale nic specjalnego. Co *nie jest wadą‼️*
W rakach zapomniałes o mięsie w szczypcach, poza tym raki można robić na wiele sposobów, móżdżki widać było nie były dobrze zrobione, a robi się z nich pastę do smarowania na chleb i nie czuć wcale "wnętrzności", można je zmieszać z rozgniecionymi na pastę jajkami i do tego podsmażona cebulka żeby tworzyło to jednolitą masę. Natomiast ten barszcz, który zrobiłeś to bardziej była szczawiowa niż barszcz. No i kasztany... Nie dodałeś, że chodzi o KASZTANY JADALNE, a to ważne, bo tymi kasztanami, które zbieramy na jesieni można się zatruć i to bardzo poważnie.
Ktoś jadł kasztany zwyczajne? One mają tyle garbników, że raczej trudno by było przełknąć ich nawet niewielką ilość. Za to są dobre do wytwarzania leków (podobnie jak kora, liście, czy nasiona).
Co bym dodał Suszony twaróg- przyprawy lub cukier zależy jaki ma być smak Raki-nic dodać nic ująć Kasztanowe pirre-Owoce Barszcz Zielony-pieprz i maggi Legumina-owoce Kalafiorowy budyń-przyprawy Kapłon-przyprawy Kożuch ze śledziem-nie wiem 🤷🏻♂️ Móżdżki-pieprz Czernina-nie jadłbym
2:48 Mogłeś dodać że jest to odmiana jadalnych kasztanów, nie są to kasztany który każdy zna żeby komuś nie wpadło do głowy żeby zjeść zeykłego kasztana. A tak poza tym to sam kirdys jadłem tą odmiane kasztanów i są naprawdę ciekawe w smaku i każdemu polecam spróbować.
Marony
no chyba każdy wie że te są jadalne a nie zwykłe
@@Chanelovee000 niby tak, ale nie dla każdego będzie to takie oczywiste.
Dobrze se powiedziałeś bo ja bym zjadł kasztana z drzewa xd
też jadłem, w Rumunii
Dokładniej barszcz przygotowywano z kiszonego barszczu zwyczajnego - właśnie od tej rośliny wzięła się nazwa zupy "barszcz". Barszcz przygotowywano również z innych kiszonych roślin albo na przykład kiszonego soku brzozowego
Czernina jeśli dobrze zrobiona jest przepyszna. Kiedyś bym tego nie ruszył ale czułem potencjał i w końcu znalazłem dla siebie idealny przepis.
Racja
Bracie masz racje
I to jeszcze jak
chcesz się nim podzielić?
Czernina jest tak dobra że nawet instant z proszku Chińczyki nie zrobiły smaku, natomiast ZUPA DYNIOWA jest 🤔😁
3:44 Nie z Barszczu Sosnowskiego, tylko z Barszczu Zwyczajnego! To dwie różne rośliny, chociaż spokrewnione. Barszcz Zwyczajny, to staropolskie dzikie warzywo. Nie jest parzący, ani trujący. Można z powodzeniem go jeść. Polecam filmy Pana Łukasza Łuczaja w tej tematyce. Swoją drogą jadłem wszystko z tej listy i wszystko uwielbiam! A czarnina to moja ulubiona zupa! I nie, ona nie jest z krwi! Jest z dodatkiem krwi.
Ale Sosnowskiego ludzie też jeśli ale w mięsie ale ja nawet z 100 000 tyś bym nie zjadł czyli ten kom nie miał sensu 😢😢
@@pleerycriticalops18899
Barszcz Sosnowskiego staropolski? Jakim cudem, jeśli został sprowadzony z Kaukazu w latach 50 XX w.?
@@Borubar_de_San_Escobar dokładnie w 1947
@@Borubar_de_San_Escobar jako pasza dla zwierząt
@@pleerycriticalops18899
Czyli jednak nie w czasach I RP? 😉
zielony barszcz robiło się z barszczu zwyczajnego a nie Sosnowskiego i ciężko jest pomylić barszcz zwyczajny z Sosnowskiego w prawdzie wygląda podobnie ale jest dużo większy to jest trochę taka różnica jak pomiędzy sekwoją a cyprysem
Barszcz sosnowskiego został prowadzony do Polski w latach '50 XX wieku, więc nie mógł być znany 500 lat temu.
Ponoć sowieci stacjonujący w Polsce sprowadzili ten barszcz do karmienia świń.ale jedzenie w czapce kosztowało by go plaskacza!
Dokladnie to barszcz ( zupę) gotowano ze świeżego lub kiszonego barszczu pospolitego .
@@swarozyc6451 nie do karmienia świń ale krów ze względu na szybki odrost po koszeniu i sprowadzono go do PGR-ów(państwowe gospodarstwo rolne) ,może chodziło ci o topinambur ale tego też sowieci nie sprowadzili
Jesz w czapce!??!!!!!!!!!
@@agnieszkac2379 Jesz w Chełmie!!!!!!!?!!!
Brawo za odwagę z kożuchem mleka :) i odcineczek całkiem ciekawy i oryginalny
ja za dzieciaka polowałem na kożuchy w czym tu odwaga
Jak dla mnie kożuch z mleka jest całkiem obrzydliwy ale kto co lubi@@kokon671
@@kokon671 ja też
Skórka z mleka jest zajebista
Ja tam uwielbiam tylko kożuch na budyniu
masz majestatyczny glos drogi Karolu.
Aj wez przestan 🥹
@@karolzdeba ale czemu przestać może cie lubi
@@karolzdeba 🫢
Uwielbiam karola
8:04
@@karolzdeba brat podrywa cię
Czernina to zdecydowanie skarb kulinarny. Ze sliwkami - najlepsza zupa, po grzybowej. Polecam. Trzeba miec swieza krew z kaczki. Babcia gotowala. Troche slodka, troche wytrawna. Ten balans to sztuka.
Miałem okazję raz jeść czerninę, to danie, które rzeczywiście może wzbudzić kontrowersje i może odrzucać, ale kiedy ktoś się przemoże, to nie jest zła. Ta, którą jadłem smakowała trochę jak zupa cytrynowa. W czerninie powinny chyba pływać owoce i jakieś kluski/makaron. W miarę jedzenia na brzegach talerza osiada specyficzny osad, chyba efekt dodawanie krwi. To trudna potrawa, bo z tego co wiem, krew musi być świeża, no a w dzisiejszych czasach trochę trudno ją zdobyć w miastach.
Moja mama żre całe wędzone ryby a mówi że kaszanka i czernina to jest cholerne paskudztwo
Czernina zupa w mojej rodzinie jedzona w dni świąteczne. Najlepsza zupa ever i nie jest to potrawa, której nikt nie jada na północnym mazowszu.
panie, co pan? czernina i mozdzek na maselku sa sztosik...
A dla mnie czernina jest okropna. Nie dlatego, że krew, ale suszone owoce. Po prostu nie znoszę smaku suszonych śliwek, jabłek - możliwe, że nie jest to zblizone w smaku do wigilijnego kompotu, ale jeśli jest to tylko potwierdza moją niechęć :P
Prawdziwa czernina wymiata. Jadłem wiele razy u Babci i to była jedna ze smaczniejszych zup ever. Ale ja o czym innym - montaż odcinka wymiata, szczególnie końcówka. Istny matrix.Szacun!
Rel
Najbardziej nie lubiłem tego zabijania kaczki aby spuścić krew na czerninę. Normalnie to byś odciął łeb siekierą, a dla krwi musisz ją podrzynać.
brawo łapka w górę za to że nie marnuje pan jedzenia
szacunek i pozdro
Oj tam, podroby są genialne!
pierogi z płuckami gotowane w rosole pyyycha
Przewybitny odcinek. Idealnie na odpoczynek po treningu.
Poza zielonym barszczem i suszonym twarogiem probowalam chyba wszystkiego z tego listy i stwierdzam, ze raki sa zdecydowanie najsmaczniejsze, wydawalo mi sie ze teraz sa pod ochrona ale legumina tez jest spoko.
Z dziecinstwa pamietam pierogi z pluckami i cynaderki z takich nietypowych dan.
Więszkość z tych dań jest dalej na naszych stołach, dodatkowo uchodzą za dość ekskluzywne. I tu nie mam na myśli leguminy, czy gliwionego twarogu z kminkiem. Raki, móżdżek, czernina, to wszystko staropolskie dania z wyższej półki, lubiane przez moje dzieci. Po prostu z Ciebie delikatny chłopiec. ;) Spróbuj sobie szpajzy, przepiórek w papilotach, zapiekane mingoi, bo flaczki już pewnie jadłeś.
Moja mama robiła sobie móżdżek w latach 80. Wtedy zaradni rodzice kupowali gdzieś od chłopa małorolnego pół tuszy świńskiej i robili z niej rózne rzeczy ( teraz nie do pomyślenia, a wtedy wszyscy zacierali ręce że chwilowo zażegnali problemy z żywnością ;P ) - a moja mama właśnie smażyła sobie na patelni ten móżdżek, bardzo to lubiła. Brrr.
Jajecznica z móżdżkiem jest przepyszna, kremowa mmm
Jejuuu pamiętam jak mama kupiła całego świniaka i zrobiła z niego X rzeczy do jedzenia. Pamiętam schaby, boczek, pasztety i inne pyszne twory którymi się potem zajadaliśmy😋
@@neativ13 spróbuj na patelni, ale bułce tartej. Fajnie potem rozpływają się w ustach.
Probowalem wczoraj kiszonych śledzi, nie mam problemu z wieloma rzeczami, ale nie polecam, szkoda kasy, posmak i zapach chodzil caly dzień. Ledwo dzisiaj cos moglem zjeść. Dobra metoda, sledzik na raz, jak sie chce na kozaka wyjsc. Z kanapeczka nie było juz próby. I tak na 5 zawodników, tylko dwoch przełknęło, jeden uciekł po otwarciu puszki, jeden rozgryzl, jeden polizał.
To co próbowałeś to były śledzie fermentowane, nie kiszone, to jest zasadnicza różnica, staropolskie kiszone śledzie są przepyszne, polecam spróbować, dostępne na Celtyckie smaki.
Karolu, czapka z głowy, jak się siada do jedzenia... Co do filmiku, świetny...
Rób częściej filmy, bo fajnie się ogląda
Dobrze zrobione raki są doskonałe, przewyższają wszelkiego rodzaju krewetki
Hahaha na koniec musiał się "odchamić" :D
Też bym tak zrobił :P
Fajne to masz dziwaku minecraft'owy ;P
Jeszcze 2 vid i sub :D
2:22 no i to się szanuję 😎
Chyba już jest trochę przeterminowane.
Omg❤❤
Macieju, witam
kocham cie koprolity
Tak jak twoje komentaże, idź na spacer i telefon zostaw w domu.
1:45 Ja je rozróżniam tak, że raki są w płucach a kraby w morzu.
Karol jak polubisz ten komentarz to nauczę sie w 2 dni na sprawdzian z polskiego ( raczej tego nie zrobie bo to jest 1% szans na to)
powodzenia przyjacielu
Omg dziekuje 😅
Karol z tego sprawdzianu jeszcze nie wiem co dostałam ponieważ mamy Ala nauczycielkę se ona nam daje oceny po terminie ale napisze co z niego dostałam
@@Muchomorek_.Co dostałaś?
@@amelkakita1892 napisałam na najnowszym filmie od Karola 👍
bez kitu ja uwielbiam kożuch na mleku co Ty opowiadasz xDDD
To chyba trzeci Twoj film, ktory mi sie wyświetlił, śmieszny jestes, więc zasubskrybuje😊
pieknie.Akurat mam obiadek i filmik kc
No wsm ciekawe te potrawy😂
Ja bym raczej nie próbowała
Ale filmik fajny❤
Czarnina nie taka zapomniana. U nas sie pojawia raz na jakis czas i znam wielu ludzi ktorzy jedza ta zupe raz na jakis czas jako normalny obiad
fu.. kurde nie wiem ale wydaje mi sie ze jest to nie dobre
@@vampirinaa666 jest pyszne
U nas to danie na specjalne okazje typu święta, urodziny, wizyta odległej rodziny. Jest minimum 4 razy w roku.
@@vampirinaa666 warto sprobowac i ocenic samemu, jest wiele opcji przygotowania tej zupy u nas sie je ja z sliwkami albo z recznie robionym makaronem i cukrem :D
Mordo zajebisty content, jestes moim ulubionym youtuberem, tego typu😅
Czekam na Twoją książkę kucharską, okraszoną tymi pięknymi ilustracjami 😁
Gratuluje 462k! Zasługujesz na wiencej
Karol jak stawia film to idę oglądać ❤ jej nowy odcinek😊
Lubię cię oglądać widać że dużo pracy wkładasz w filmiki ❤
ale jesteś zryty pierwszy i ostatni filmik oglądam cię Móżdżek to pychota a o czarninę to jak robię 50 litrów to znika w 3 dni, raki to łowiłem za dziecka wiadrami jadło się i jeszcze z kilka lat temu masowo łapałem je w swojej okolicy bo miałem czas i moge łapać nadal jesteś nie wychowany i w dość ubogi w kulturę. cieszę się że więcej nie bedę oglądać juz cię. A wszystkie potrawy które pokazałeś znam osobiście.
ale jak to ktos lubi cos czego ja nie lubie
Karol, masz super filmiki i komentarze kulinarne, ale jedno bym Ci doradził. Umyj porządnie kieliszek na wodę i jak pijesz to trzymaj za nóżkę, bo fatalnie wyglądają te matowe odciski i smugi na kieliszku, a szkoda, żeby taka fajna robota, jaka wykonujesz osłabiała się przez jeden detal. Możesz tez wlac wodę gazowana do popijania to doda efektu świeżości i czystości. Pozdrawiam
w dzieciństwie latem na wsi wyciągaliśmy z rzeki całe kosze raków na podwórku waliło jak jasny gwint ale jak gotowaliśmy je z koperkiem i podawaliśmy z masłem to dopiero była uczta dla całej rodizny.
Czym niby "waliło" na tym podwórku?
@@seboho6938 mułem :D
Czernina to akurat jedna z najsmaczniejszych potraw tylko trzeba wiedzieć jak ją zrobić
I koniecznie kluski w niej muszą być lane a nie jakiś makaron z paczki
Potwierdzam, jak babcia zrobiła czarnine z lanymi to była moja ulubiona pozycja, potem zostałem uświadomiony
Dokładnie. Ja osobiście lubię ją dosłodzić 😁 pyszna zupka
Ja nie cierpię słodkich zup, czarnina jest obrzydliwie słodka i niedobra tak samo jak barszcz pozdro
@@Linnie_11111 po pierwsze jak można porównać czarnine do barszczu, pod drugie barszcz biały czy barszcz czerwony, po trzecie np barszcz czerwony można zrobić na ostro, słodko lub nawet na kwaśno myślę da radę i będzie dobry
A te raki to bez sensu maly kawałeczek miesa
Legumina przypomina nieco Angielski pudding. Tylko że tamten był ciemniejszy. Więc fakt skojarzenie z budyniem było jak najbardziej na plus. Pamiętajmy że w tamtych czasach było ciężko o lodówki i różne środki konserwujące, więc przyrządzano potrawy albo z łatwo dostępnych tanich produktów (pastewny wówczas Barszcz Sosnowskiego), czegoś co możliwie długo się nie psuło.... (np. kasztany) no i TAK żeby się nie psuło. Co widać po tym suszonym twarogu. Dziś w dobie produktów w proszku nie potrzeba trzymać wszystkiego w stanie zasuszonym albo sfermentowanym, co nie zmienia jednak faktu że te potrawy miały swój urok. Swietny kontent.
Barszcz zwyczajny, nie barszcz Sosnowskiego. Ten drugi sprowadzono do Polski (z Kaukazu) dopiero w PRL w nadziei na stosowanie go jako tanią (bo szybko rośnie i nie jest wymagający) karmę dla bydła. Okazało się to niewypałem.
@@januszlepionko Taa komunusci bohaterko zwalczali problemy, ktore sami stworzyli, choc nie zawsze. Barzcz okazal sie gatunkiem inwazyjnym.
7:52 akurat kożuch jest dobry ale taki ściągnięty z mleczka
Czernina jest wspaniała. Tylko trzeba szybko jeść aby się strup nie zrobił ;)
Fajny odcinek jak zawsze 😎 stawia na nogi ❤
7:12 nazwa muzyczki?
Zapowiada się ciekawy filmik ❤
no ten krab przeciętnego rozmiaru
Hej ! Jestem z regionu, gdzie nadal je się czarninę / czorninę (tak tak , oryginalnie czarnina/ czornina) i żarłam ją ze smakiem zanim się dowiedziałam z czego jest:) . Dobrze zrobiona, z przepisów wieloletnich jest naprawdę bardzo dobra i wiem, że dojrzeję i zjem ponownie - bo mega mi pachnie jak rodzicielka moja robi szwagrowi, który nigdy wcześniej nie jadł a u nas się zakochał ;) Myślę, że jednak to jest taka potrawa, która będzie dobra tylko z przepisu, który od lat jest przekazywany z człowieka na człowieka :)
Mnie tam źródło nigdy nie przeszkadzało (flaczki, wątróbka, serduszka itp. uwielbiam). Nawet surową, świeżo pociętą i jeszcze wijącą się ośmiornicę wciągnąłem - ale smaku to ona nie miała - ot glut, tylko trzeba było uważać, by się nie zadławić) - podobnie wielkie boliwijskie pieczone mrówy. Ale nigdy nie udało mi się zjeść całego talerza czerniny - ot nie podchodzi mi.
Nowy film i dzień od razu lepszy❤
super kocham twoje filma przypniesz serduszko plis
😬😀
Czernina jest zajebista :D
Móżdżek jadałam jako dziecko. Moja mama co jakiś czas gotowała, bardzo lubiłam, wręcz była to jedna z moich ulubionych potraw. Później gdy czasy się zmieniły i bardzo trudno było dostać w sklepie mózg wieprzowy ( tak tak, wiem, brzmi strasznie 😀), to krążył przepis na oszukany móżdżek, który robiło się z jajek i drożdży ( takich zwykłych w kostce ). W smaku było to nawet podobne więc czasem robiłam. Od lat nie jadłam takiego prawdziwego móżdżku i sama jestem ciekawa czy nadal by mi tak smakował jak w dzieciństwie. Za to czerniny nigdy w życiu nie próbowałam i jest to jedno z niewielu dań, którego nie mam najmniejszej ochoty próbować.
Można było je zdobyć przez dłuższy czas w Carrefour spod lady ,bo nigdy nie wykładali móżdzków na ladę. Od kilku lat już chyba niedostępne, ale u rzeźnika, który prowadzi sklep online można kupić. Sklep nazywa się super-stek i polecam, bo od czasu do czasu kupuje i zamrażam. Tylko akurat mój ulubiony przepis to robienie ich w stylu schabowym, czyli mąka, jajko i bułka tarta i na patelnie. Wtedy fajnie się rozpływają i nie odstraszają wyglądem. :D
@@Garru97 dziękuję :)
Ogólnie we francuskich sklepach można go znaleźć. Osobiście kupowałem w oszołomie i leklerku
@@jarosawzalewski6830 Dziękuję, sprawdzę przy najbliższej okazji.
Czekam na odcinek za 500 lat
5:53 w tym momencie karol zastanowił się poważnie nad swoją karierą z myślami czy nie rzucić tego wszystkiego w pierony
Miłego Wszystkim i Tobie Karolku pozdro❤
Fajny film Karol ❤
Kocham korzuchy na mleku. I kocham czerninę. I lubie podroby. Flaki to jedna z moich ulubionych zup, a swego czasu kaszankę jadlam codziennie na sniadanie. Chyba zrobie jutro gulasz z kurzych serc.
znałem taką jedną dziewczynę - uwielbiała robić głębokie gardło i łykała wszystko jak leci. Okazało się później, że uwielbiała zjadać kożuchy z mleka.
Jakoś mnie to nie dziwi x]
😘👍 Lubię czerninę, kocham flaczki z świeżutkim chlebusiem, uwielbiam kaszankę w każdej postaci (a grillowaną z wątróbkami najbardziej). Kurze serduszka - mniam, ubóstwiam rosołek z lubczykiem i kurzymi żołądkami a za gówniaka, najpierw wcinałem kożuch a dopiero potem wypijałem mleczko do śniadanka. Pzdr!
@@LastDrakkar82 Flaczki zajebiste, kaszanka najlepsza z grilla (z kiszoną kapustą), serca kurze OK, wołowe mniej, bo zawsze jakieś takie twarde wychodziły, żołądki też fajne, wątróbka najlepsza drobiowa i ważne, by nie przypalić, bo będzie gorzka. Kożuch jadłem (i nawet go lubiłem), ale do czerniny nigdy się nie przekonałem (tak jak do świeżo pociętej, surowej ośmiornicy).
@@PiotrPilinko - Za ośmiornicą nie przepadam, choć zależy jak się ją zrobi, bo koreańskie "tako gochujang" mi smakowało (pewnie dlatego, że lubię pikantne żarcie:) Cała reszta twej wypowiedzi -> 😁👍
Może przy stole, jak spożywasz , należałoby zdjąć to brudne nakrycie głowy.!!!⛄️⛄️⛄️
Czarnina jest bardzo dobra pod warunkiem że się ją dobrze zrobi a najlepsza jest bez owoców i z kluskami ziemniaczanymi.
Miałam okazję kilkakrotnie jadać czarninę i miło ten smak wspominam, przypomina mi to dzieciństwo
Móżdżki są ok. Spróbuj pieczonych płucek (zwłaszcza z królika ubóstwiam). Poezja! Delikatne, rozpływające się w ustach i w sam raz krwiste. ❤❤❤ I w sumie to serduszka królicze albo drobiowe też całkiem smaczne. Miliard razy lepsze od nerek, to na pewno.
Neki trzeba umieć przygotować i doprawić... Dobrze umyć, odmoczyć i kilka razy (co najmniej) wygotować. Uwielbiam nerki z młodymi ziemniaczkami.
Smacznego!❤
Jak można nie lubić kożuchu z mleka :D
No właśnie. Najlepszy gratis do ciepłego mleczka
Jak można go lubić
Dobrze by było jakbyście zawsze zabierali korzuchy z mojego mleka
Nie lubię ale z budyniu tak😊
Kożuch ma całą tablice mendelejewa
Żeby zrobić kożuch musisz ugotować wiejskie pełnotłuste mleko😊
Razem ze śledziem będzie smakować jak śledź w śmietanie 😊
Możdżki są najlepsze z jajkami jako jajeczniczka mega dobre i nikt by nie powiedział ze to jest akurat to,bo nie wyglada po zrobieniu
dokladnie, pamietam za dzieciaka moja babcia robila mozdzki z jajkami i to wygladalo jak jajecznica z mielonym miesem i bylo przepyszne
Moja rodzinka opowiadała mi, ze jeszcze jakieś 50 lat temu, w mojej okolicy łowiono regularnie raki nie tylko w dużych rzekach, ale też w małych ciekach wodnych, strumykach, łęgach i innych melioracyjnych korytach, przy których wypasało się również lokalne bydło. Dzisiaj zwyczaj ten pozostał jeszcze na Ukrainie, wiem to od swoich znajomych zza wschodniej granicy.
Tak móżdżki jak i czernina są bardzo spoko, dziś wjadą akurat świńskie serca... mniam.
,,Coś w rodzaju,no czegoś na pewno"xDDDD
Jadłem czarninę kilka razy i jadłem zarówno przepyszną jak i obrzydliwą.
Ale nawet jedząc tą bardzo dobrą smakowała mi do czasu aż nie pomyślałem z czego jest zrobiona.
To zabawne, że psychika też smakuje po swojemu te potrawy. :)
Czerninę nadal podają na obiad na Kujawach, a na święta występuje jeszcze inna zupa rosopita
W KOŃCU JAKIŚ SENSOWNY KANAŁ KULINARNY ❤ POWODZENIA 🤘💀🤘
jestem miło zaskoczony tym opakowaniem z mózgiem, bo myślałem, że już nigdzie tego nie będzie można kupić. Ciekawe, gdzie w Krakowie mógłbym kupić móżdżek ? to było pyszne z cebulką i jajkami, ale miało jedną wadę jako bomba cholesterolowa.
Często w "oszołomie" można znaleźć przy dziale z podrobami
Jest wiele kobinacji czerniny, kiedyś nie ruszałem, teraz jest to ulubiona zupa ze wszystkich, potestuj sobie :)
Jeśli chodzi o kasztany, to najlepsze są pieczone z solonym masłem :p
Jajecznica ze świńskim móżdżkiem to najlepsza jajecznica jaką jadłem. Jej smak przypomina mi lekkie lata dzieciństwa u dziadków podczas świniobicie ❤
Kożuchy z mleka są zajebiste. Od wielu lat nie jadłem, bo nie mam już dostępu do prawdziwego mleka. A UHT się nie nadaje nawet na kwaśne mleko.
Czernine z kluskami babća mi robiła i była pyszna nie żartuje to była jedna z moich ulubionych zup
Z tych wszystkich dziwnych rzeczy myślę, że kasztan mógłby w zupełności siedzieć w jakichś batonach, muesli czy jako posypka do deserów. A chyba jeszcze bardziej żołędzie. Ale trzeba byłoby zmienić trochę rolnictwo w tym kierunku, bo drzewa nie są tak wydajne jak ziemniaki czy zboża.
Mam nadzieję że nie wyjdziesz we współpracę z Frizem. Masz mocny potencjał ziomek. Super film
10:05 u mnie w rodzinie normalnie się je czernine (czy tam czarnine, sorka za błąd) Jak dla mnie, pyszne, polecam
Zielona zupa była ze szczawiu i pokrzywy. Czarnina jedna ze smaczniejszych zup polskich po flaczkach i żurku. Powinna być z suszonymi śliwkami wędzona gruszką, orientalnymi przyprawami i lanymi kluskami. O kaszance i kiszce nie wspomniałeś. A kurze łapki !
10:27 tam jest 2524 rok więc to ma sens bo 2524-500=2024 a w tym roku jest maczek 1000iq
Czernina bardzo zdrowa z kaczki rosół z krwią😊😊😊
Szacunek 😂❤
czy po zjedzeniu mózgu będę mądrzejszy?
Nie wiem choć sie domyślam
Te pytanie jest w opisie
uwaga oto bez użyteczna informacja: Budyń z kalafiora to danie, które można przygotować na parze lub w piekarniku. W jednym z przepisów kalafior należy ugotować w wodzie z dodatkiem soli, a następnie połączyć z masą z ubitych żółtek, białek i kaszy manny. Wszystko układa się w naczyniu żaroodpornym i zapieka w temperaturze 180 stopni przez 30-40 minut1. W innym przepisie kalafior należy ugotować z dodatkiem szczypty cukru, a następnie połączyć z masą z utartego masła, żółtek i ubitych białek. Do masy dodaje się również kaszę manną i sól. Całość układa się w formie budyniowej i gotuje na parze przez około 45 minut
Nie przesadzajcie ludziska.
Mużdżek jest bardzo wykwintnym daniem na rowni z kawiorem, krewetkami, zabimi udkami czy ślimakami..
Problem jest w naszym mużdżku bo nigdy tego nie jedliście i uważacie że to obleśne a jest przeciwnie.
"Mużdżek" powiadasz 🤨🤔😂🤣 Żabie udka, to paskudztwo... Jadłem i aż mnie dźwigało od tego badziewia. Ślimaki z masełkiem czosnkowym - pychotka.
Raki *porządnie zdobione* to rarytas jak homary itp.❕ Raki żyją tylko w najczystszych wodach❗
A barszcz zielony jadłem na Ukrainie, zupa z zielonych warzyw. Dobra, ale nic specjalnego. Co *nie jest wadą‼️*
W rakach zapomniałes o mięsie w szczypcach, poza tym raki można robić na wiele sposobów, móżdżki widać było nie były dobrze zrobione, a robi się z nich pastę do smarowania na chleb i nie czuć wcale "wnętrzności", można je zmieszać z rozgniecionymi na pastę jajkami i do tego podsmażona cebulka żeby tworzyło to jednolitą masę. Natomiast ten barszcz, który zrobiłeś to bardziej była szczawiowa niż barszcz. No i kasztany... Nie dodałeś, że chodzi o KASZTANY JADALNE, a to ważne, bo tymi kasztanami, które zbieramy na jesieni można się zatruć i to bardzo poważnie.
Ktoś jadł kasztany zwyczajne? One mają tyle garbników, że raczej trudno by było przełknąć ich nawet niewielką ilość. Za to są dobre do wytwarzania leków (podobnie jak kora, liście, czy nasiona).
Czułem się jak bym jakiegoś krytyka kulinarnego oglądał XD, tak czy siak fajny filmik👍 ale czernina nie jest taka zła
4:15 też tak mam jak na stołówce w szkole jest zupa to jedyny liść laurowy w zupie akurat ja miałem
Dosłownie jesteś Ryan Trahan ale Polski (czyli mega filmiki :) )
Troche na końcu ci subskrybcji dodało (mam nadzieje że kiedyś tak będzie😊)
8:22 ja po wejściu po starym do kibla
Ja lubię ķorzuchy ❤❤
jak karol polubi to naucze sie na sprawdzian za tydzien
Mam na imię Karol
Jak karol polubi to naucze sie na sprawdzian na jutro
No cóż, teraz nie masz wyboru.
Oho🎉
Ja też🎉
Co bym dodał
Suszony twaróg- przyprawy lub cukier zależy jaki ma być smak
Raki-nic dodać nic ująć
Kasztanowe pirre-Owoce
Barszcz Zielony-pieprz i maggi
Legumina-owoce
Kalafiorowy budyń-przyprawy
Kapłon-przyprawy
Kożuch ze śledziem-nie wiem 🤷🏻♂️
Móżdżki-pieprz
Czernina-nie jadłbym