Od roku mieszkam w domu 131 m2, wcześniej blok 62 m2. Też płacę dużo taniej niż w bloku, zwłaszcza, że mam studnię i oczyszczalnię, więc koszt wody i ścieków odpada - tylko raz w roku 280 zl za wybranie z oczyszczalni i tabletka raz na miesiąc 5 zł. Dom trzeba wybudować, ale jest to tańsze za m2 niż kupno mieszkania. Remont w mieszkaniu też trzeba zrobić co jakiś czas. Kupno działki 1100m2 i budowa domu 131m2 w latach 2021-2023 wyszło podobnie co kupno i wyposażenie mieszkania 70 m2. 15 min do miasta (Łódź). Wiadomo ogród, rośliny, ciągle jest co robić, ale właśnie po to większość osób się przeprowadza, bo lubi taką pracę. A jak się nie chce pracować w ogrodzie, można tuje i trawnik plus robot koszący i się leży (osobiście nie dla mnie) :).
Trochę bezcelowe takie wyliczenia. W czynszu mamy koszty utrzymania budynku: wszysktie remonty i prace serwisowe są wliczone, tymczasem w wyliczeniach za dom pani radośnie sobie uznała że tego nie ma sensu liczyć. Jasne remont dachu czy wymianę ogrodzenia robi się raz na kilkadziesiąt lat ale jest to olbrzymia kwota którą jednak trzeba zapłacić i nie bierze się ona z powietrza. Więcej sensu miałoby oszacowanie takich kosztów i podzielenie przez ilosc miesiecy. Wiem że trudno to oszacować albo nawet się nie da biorąc pod uwagę inflację i w zasadzie nieznaną częstotliwość takich prac, ale chodzi o podejście do tematu i nierealistyczne wyliczenia. Te potężne kwoty traktujemy tak jakby ich w ogóle nie było. Kolejny dosyć duży koszt to samochód. Albo powinienem powiedzieć SAMOCHODY, do czego przejdę na końcu. Konsekwencją mieszkania w domu jest bardzo często, choć nie zawsze o wiele gorsza lokalizacja, w związku z tym konieczność dojazdów w miejsca które jeśli mieszkamy w bloku były pod nosem. Praca, szkoła, sklepy, przychodnie, że nie wspomnę o rzeczach mniej koniecznych, ale również mile widzianych jak kina, teatry, restauracje itd. Nie teleportujemy się do sklepu. Trzeba dam dojechać. Paliwo kosztuje, serwisowanie też kosztuje. Mieszkając w domu na jakimś polu czy pod lasem no niestety tych km będziemy robić o wiele wiele wiele więcej i o wiele częściej, najprawdopodobniej po źle utrzymanych drogach dziurawych, nieodśnieżonych zimą itd. więc samochód będzie dużo mocniej eksploatowany a co za tym idzie koszty serwisowania też mogą się podnieść. Fakt że jechać trzeba dosłownie wszędzie bo nie ma alternatyw bardzo często wiąże się z koniecznością zakupu kolejnego samochodu. Po prostu każdy musi mieć swój, podczas gdy w mieście w bloku może jeden by wystarczył na całą rodzinę, bo są alternatywy jest komunikacja, jest uber, są taksówki. Zdaję sobie sprawę, że to akurat kwestia mocno indywidualna ile jest samochodów w rodzinie, ale jako osoba mieszkająca na wsi przez większość życia po prostu mówię jak to w praktyce najczęściej wygląda. Wiem że zagłębiam się bardzo mocno w różne niuanse, ale trzeba mieć świadomość że naprawde wiele wydatków nam dochodzi lub znika, zmiejsza się lub zwiększa w zależności od tego gdzie mieszkamy i sprowadzanie tego do wody, gazu śmieci i prądu jest bardzo naiwne. Wszystkie inne koszty które wymieniłem (a pewnie jest ich więcej) jednak ostatecznie wykładamy z własnej kieszeni i trzeba je brać pod uwagę. Nie branie ich pod uwagę jest niczym innym, jak zakrzywianiem rzeczywistości. Zupełnie pomijamy fakt że wszystkie prace które trzeba wykonać przy domu zajmują także czas. Jest to dodatkowy czas który moglibyśmy poświęcić na pracę, edukację, rozwój lub na przyjemności, czas z rodziną, znajomymi, hobby. Jeśli ogrodnictwo jest naszym hobby to super, ale jeśli nie no to ponownie warto rozważyć czy nie lepiej zapłacić spółdzielni ktora sie zajmie koszeniem trawy pod blokiem. Nie ma rozwiązania idealnego, dla jednego mieszkanie w bloku będzie lepsze, dla drugiego dom. Ale porównujmy to realistycznie, bo inaczej to nie ma żadnego sensu. Patrzmy ma to obietkywnie a nie przez różowe okulary, czy też może powinienem powiedzieć różowym okiem.
Zgadzam się z tym co napisałeś. Na moim przykładzie - korzystaliśmy z szamba i teraz mieliśmy w końcu możliwość podłączenia się do kanalizacji, co kosztowało ok. 7 tys. i sporo roboty własnej. Musimy dokupić odpowiedni bojler do pompy ciepła, bo dotychczasowy nie sprawdza się - koszt do 6 tys plus robocizna. Serwis pompy ciepła - 800 zł. Niestety ale pompa może zepsuć się, a jak psuje się to zimą i masz problem. Gdy jest bardzo zimno włączają się grzałki w pompie i licznik kręci jak szalony. Znam starszych ludzi w starych domach i nie jest tak różowo. Do tego wykluczenie komunikacyjne - olbrzymie koszty przejazdów autobusami, do których jest daleko. Domy są często w pięknych miejscach, które zimą są trudne do zamieszkania.
Z dojazdami się zgodzę - warto to doliczyć, ale nie każdy buduje się poza miastem. Co do remontów - w bloku, w którym mieszkaliśmy odkąd żyje nie było żadnego remontu, a ludzie tam płacą miesięcznie takie sumy że mogliby elewację co rok robić na nowo, więc niestety mnie nie przekonasz do tego. Windy także nie było
@@rozowymokiem Nie wiem czy taki był przekaz, ale trochę to zabrzmiało jak "Remontów w moim bloku nie robili wieć obrażam się na rzeczywistość i nie wliczam w koszty remontów mojego domu" 😂
@@rozowymokiem Nie. Ale to że w waszym bloku tak było to nie znaczy ża każda spółdzielnia taka jest. Po prostu trzeba zrobić porządne rozeznanie kiedy szukamy mieszkania żeby takich sytuacji uniknąć.
Policz sobie np. że kupiliście pompę ciepła (powiedzmy za 30 tys.), która wytrzyma Wam 15 lat albo i mniej i trzeba będzie kupić nową, czyli w ogólnym rachunku masz +2 tys. rocznie do kosztów utrzymania domu, gdzie przy mieszkaniu masz już to wliczone w czynsz. Tak jak mówisz w filmie nie podałaś kosztów ogrzewania domu, które stanowią pewnie ok. 40-50% kosztów utrzymania domu. Jak się wszystko zliczy to już tak kolorowo nie jest;)
Tez uwazam, ze mieszkanie w domu jest tańsze niż w bloku. Wiadomo, dom to dobro luksusowe i trzeba dużo więcej zapłacić za budowę, ale patrząc na same opłaty, to dom jest tanszy
Właśnie samo posiadanie domu nie jest luksusem - można wybudować komfortowy domek za małe pieniądze. Daliśmy się wszyscy zapędzić do betonowych jaskiń i teraz uznawane jest to za normalne. Planiści jeszcze karzą dogęszczać miasta co jest w dłuższym rozrachunku odbije się na zdrowiu nas wszystkich
@@marcin7928 jest to luksus, własny kawałek ziemi, zwykle większy metraż niż to, co może zaoferować blok… No wiadomo, każda sytuacja jest inna, ale ja obecnie mieszkając w domu, nie wrócę do bloku. No chyba, ze na stare lata, gdy nie będę mogła ogarnąć domu i podwórka sama :)
1000zł na msc to nie mało, z drugiej strony policzmy: dom 180m2, ogrzewane w zimie 70m2 (jedno piętro od 4lat nie używane), stary budynek, docieplony 15lat temu. Zużycie przez ostatni rok 300m3 gazu=> ~900zł, 7.5MWh energii elektrycznej w rok -> 6k zł / rok (tak sprzęty domowe to jakieś 3-3.5MWh na rok, reszta ogrzewanie), woda + ścieki 120-130zł/msc, nieruchomości 50zł/msc, śmieci 2osoby = 70zł/msc, czyli jakieś 815zł/msc. Ale tutaj chyba nie bierzemy pod uwagę jednego "Przez 25lat od czasu budowy domu płacimy 2x za dom, pierwszy raz jak go budujemy a drugi raz po 25lat jak trzeba go wyremontować" Taka spółdzielnia część pieniędzy zbiera na jakieś modernizacji - inna sprawa czy faktycznie coś robi ;) czasem ciepłe posadki za sprzątanie części wspólnych to naprawdę gorące posadki. Dodatkowo nie policzyliśmy tego ile kosztuje utrzymanie ogrodu... bo to też się nazbiera, w zależności od wielkości i finezji w ogrodzie :D Zmierzam do tego, że w obu przypadkach wg mnie możemy płacić to samo, albo mogą się znacznie różnić, pytanie tylko czy 50m2 dla Nas wystarcza ?! pozdrawiam :)
Mieszkam w domu jednorodzinnym od 2011 roku i zgadzam się z Tobą w 100%. Pomagam swojemu tacie co miesiac przy opłatach, który mieszka sam w 63 metrach, w mieszkaniu własnościowym w Łodzi i różnica między naszymi rachunkami a jego opłatami jest kolosalna. Żyjac w piątkę w domku ponosimy opłaty porównywalne to tych, które mój tata płaci sam. Fakt, że musimy zadbać o wszystko sami, ale przy odrobinie chęci i umiejętności na tym również można zaoszczędzić. Jeśli masz dobre ubezpieczenie to i cieknący dach nie jest straszny 😋.
@@rozowymokiem Niestety, nic się nie da zrobić w kwestii mieszkania bezczynszowego. Tato przekazal je mojej siostrze z dożywotnim prawem do zamieszkiwania w tym mieszkaniu. Ale korci mnie sprawdzenie samej spółdzielni pod kątem tego, o czym wspominałaś w filmiku.
Tak, jak wspomniałaś to porównanie po 3 miesiącach letnich niewiele pokazuje, ale wartość stanowią orientacyjne kwoty. Porównanie po roku czy dwóch również nie będzie miarodajne, ponieważ ceny prądu w ostatnich latach są bardzo dynamiczne. Podobnie jak Ty jestem zatrwożona, gdy myślę o czynszach, szczególnie w spółdzielniach - wielu emerytów nie byłoby w stanie utrzymać takiego mieszkania samodzielnie, a mówimy o 55m2. Czynsz w moim mieszkaniu w mieście też bardzo mocno poszedł do góry i spodziewam się kolejnych podwyżek ze względu na koszty ogrzewania. Mieszkamy 1.5 roku i wniosek po analizie wydatków jest taki, że dom w pierwszych latach generuje ogromne koszta - w naszym przypadku największe są w ogrodzie :) Komfort jest jednak nieporównywalny - nawet to ogrzewanie, o którym mówisz - sama możesz zdecydować, kiedy odpalisz pompę, o braku sąsiadów za ścianą i na suficie nie wspominając :)
Oj tak, ja też często myślę o osobach starszych, które mieszkają w takich mieszkaniach.. Albo chociażby o młodszych osobach, które płacą krocie za niby własne mieszkanie. Kwoty są porównywalne do spłacania kredytu czasami.. kosmos. Komfort to zupełnie inna sprawa, zgadzam się - jest niesamowita różnica 😋
Mieszkałam w domu 140 metrów baja z rachunkami,sprzedałam dom,i buduje mniejszy 94 metry.Na przeczekanie wynajmuje kawalerkę bez okapu,zmywarki i beznadziejnie pociągnięta elektryka place za prąd 150 miesięcznie,czynsz 400,noo i ponad 2 k.wlascicielowi .Zdzierstwo.Jak na zbawienie czekam na mój mały domek.Do tego wynajem garażu.A przede wszystkim brak przestrzeni.Deprecha murowana jak na dłuższą metę.Gratuluje Wam ,miłego dzionka.
Mieszkania bezczynszowe to mit😀dochodzi koszt zarzadzania wspolnota, funduszu remontowego, utrzymania częsci wspolnych np. Serwis windy, licznikow, oswietlenia np.klatki schodowej, garazu podziemnego czy jego sprzatania po zimie. Koszty sa nizsze niz w spoldzielni ale w dalszym ciagu istnieja i wcale nie takie male.
@@rozowymokiemmieszkanie w aglomeracji slaskiej 53 m - koszty miesieczne mieszkania bezczynszowego 470 zl niestety, w tym fundusz remontowy ustalony na poziomie 1zl za 1 m2
Film bez sensu. Tego nie da się porównać a tańszy dom to jest iluzoryczna sprawa. Dom nigdy nie będzie tańszy . Kupiłaś np ...pompę ciepła ? rekuperator ? poczekaj do wymiany za 10-20 lat i podziel przez miesiące....doliczyłaś coroczne koszty przeglądu PC, rekuperacji ? firtrów, ubezpieczenia, podatki Z mieszkania moje dzieci były samoobsługowe (szkoła , treningi, koledzy) żona miała blisko do pracy. teraz musimy mieć 2 auta (2 ubezpieczenia, tankowania, przeglądy, naprawy)Teraz jeżdze jak na taksówce. Poczekaj na dzieci i ogród bo to jest kopalnia bez dna.
Mieszkania sa dla bogaczy wole sam sobie oszczedzac pieniadze na naprawy co miesiac po 200 zl place rachunki na debet bez roznicy czy zuzywam czy nie co miesiac prad 200zl gaz 300 zl
Moim zdaniem koszty utrzymania domu i mieszkania trudno jest porównywać. W domu comiesięczne rachunki nie są tak istotne, gdy się ma nowoczesny, pasywny dom . Koszty są gdzie indziej i pojawiają się z czasem.
Ludzie w blokach to niewolnicy spółdzielni. Trzeba utrzymywać tych nierobów i państwo nic z tym nie robi. U mnie też czynsz podobny jak u ws był i wodę kradną a potem mieszkańców obarczają kosztami. Generalnie mieszkanie w bloku niby własnościowe a nie jest. Nie płacąc czynszu wyrzucą człowieka z niego
U moich rodziców w bloku trzeba było naprawić domofon, spółdzielnia wyceniła koszt na bodajże 7,000 zł (a było to z 10 lat temu) - do naprawy był tylko kabel, mieszkańcy sami kupili za kilkaset czy kilkadziesiąt zł. Zarabiają nie tylko nierobi, ale i znajomi tych nierobów na właśnie takich naprawach..
@@rozowymokiem ja po przeprowadzce na wieś robię ok. 20 000 rocznie, poza tym trzeba było kupić drugie auto(dla żony), która też robi ok 15000, mieszkając w centrum Warszawy robiłem 5 000, także te 35000km trzeba doliczyć, , no i czas który trzeba na to poświęcić. To dla mnie jest największa różnica jeżeli chodzi o mieszkanie miasto/wieś. Finalnie i tak bym się już nie zamienił, ale warto wziąć to pod uwagę. Kilometry u mnie są też wynikiem posiadania 3 dzieci. Codziennie szkoły, przedszkola, jakieś inne rozjazdy po 2-3 km, tego się zbiera dość dużo.
Od roku mieszkam w domu 172 m2. Wcześniej mieszkanie 56 m2 w Warszawie. Mieszkanie : czynsz 700 zł co miesiąc plus gaz 100 co 2 msc plus prąd 250 co 2 msc. Dawało to prawie 900 miesięcznie. Teraz dom: prąd w okresie letnim 270 zł miesięcznie szambo raz w miesiącu 260 zł co daje razem 510 miesięcznie. Zimą prąd 600 miesięcznie plus szambo 260 daje 860. Śmieci tak jak u was 50 zł. Mam własną studnie więc woda własną. Uważam że jak zrobicie ogród i będziecie podlewac woda z wodociągów koszt wyjdzie latem podobny co do zim. Chyba że macie studnie do podlewania. A że lata są upalne woda leci prawie codziennie. Pompa ciepla taka sama jak u was. Mam licznik ike wody zużyłem do podlewania to jakbym miał wodociągi a nie studnie to za sama wodę miałbym 2500 dopłaty za podlewanie.
Mieszkam ponad rok w domu, wcześniej mieszkałam w mieszkaniu 54m2, rachunki są nieporównywalnie niższe. Nigdy nie liczyłam ile dokładnie płaciłam w bloku, ale teraz czynsz za nasze mieszkanie to ok 900 zł, do tego co chwila jakieś niby niedopłaty, dodatkowo płatny prąd i gaz, myślę że na miesiąc średnio 1200 zł to by tak spokojnie wyszło jak nie lepiej. Dom, ze wszystkimi rachunkami, wynosi mnie na rok: 900 zł podatek + 770 (!) zł za rok za prąd - mamy panele i pompę ciepła, 500 zł serwis pompy, ok 500 zł (chyba mniej, ale liczę z górką) za wodę + 2700 wywóz szamba + 200 zł przegląd kominiarski, 100 zł przegląd instalacji elektrycznej (500 zł raz na 5 lat), ok 770 zł śmieci, a więc na rok ok 5350 zł. Zatem, w porównaniu do kosztu mieszkania, w kieszeni pozostaje mi 9000 zł. Nigdy tego nie liczyłam, ale jak na to patrzę teraz to nie jest tak źle :D. Oczywiście, musiałam wywalić kasę na pompę (dom kupiłam już z panelami), ale tą kasę już wydałam, więc jakby nastał gorszy finansowo czas w życiu, to te opłaty za dom są zdecydowanie niższe.
Rewelacja! Czyli u Ciebie w bloku wychodziło podobnie jak u nas.. wiecznie jakieś niedopłaty i opłaty dodatkowe… Super, że Ci się fajnie mieszka we własnym domku 😍
Tutaj nie ma idealnego rozwiązania czy mieszkanie czy może dom. Ja osobiście mam duże mieszkanie. Do tego taras 50 metrów tylko do mojej dyspozycji. Mieszkanie mam na ostatnim piętrze i tylko jednych sąsiadów od strony pokoju, gdzie mam biuro. Dla mnie to idealne rozwiązanie. Może i czynsz nie jest niski, ale też płacę za spokój i za to, że nic nie muszę robić, poza tym co robię na tarasie w mojej miejskiej dżungli (tak, mam dużo roślinności na tarasie). To mi wystarcza a czasu nikt nie ma z gumy i ja ten czas poświęcem na swoje przyjemności. Dodatkowo zimą wyjeżdżam w cieplejsze destynacje i nie musze się niczym martwić, po prostu zamykam drzwi. To dla mnie bardzo ważne. Mieszkam w jednym z największych miast wojewódzkich i do rynku mam 10-12 minut spacerkiem. Nie muszę tracić czasu na dojazdy, gdybym miał dojeżdżać godzinę z jakiejś podmiejskiej miejscowości. O kosztach dojazdów już nie wspomnę. Było mnie stać na zakup domu bez udziału kredytu, ale nie czuję potrzeby mieć dom. Mieszkanie jest dla mnie wygodniejsze w obsłudze. Tutaj po prostu zależy wszystko od tego jaki kto prowadzi tryb życia, czy ma rodzinę i co lubi robić. Ja to po imprezie w centrum mogę wracać do domu z buta i nie muszę myślęć o transporcie lub o tym czy mogę wypić czy nie. Myślę, że jednak te koszty w obu przypadkach ostatecznie są podobne.
Ludzie co jest z tym materializmem czy wy nierozumiecie jednej podstawowej wartosci w domu jestes u siebie to daje zupelnie inne odczucia szczescia i spelnienia robisz to na co masz ochote a to jest bezwartosciowe i nieobliczalne na zlotowki
Przy takich porównaniach warto wziąć pod uwagę że w czynszu są pozycje które wypadałoby odjąć. Owszem, opłaty są wliczone w czynsz ALE na rachunkach są pozycje wyszczególnione. Opłaty za windę, sprzątanie, fundusz eksploatacyjny i sam czynsz do spółdzielni/zarządcy należy odliczyć i dopiero wtedy porównywać koszty. Tutaj porównujesz pełne opłaty z mieszkania na wybrane opłaty w domu. Dodatkowo spółdzielnie rozliczają koszty cyklicznie i często są zwroty bo zużycie było mniejsze niż zaliczki. Ja co roku mam nadpłaty za gaz, więc uczciwie byłoby podsumować cały rok z odjęciem nadpłaty i dopiero wtedy przeliczyć na faktyczny koszt miesięczny. Mam nadzieję że porównanie kosztów po zimie będzie bardziej wiarygodne i że zima nie będzie zbyt sroga :)
Wychodzę z założenia, że porównuje to za co otrzymuje. W bloku nie mieliśmy ani windy ani żadnych remontów a płaciliśmy kupę kasy. Odkąd żyje blok, w którym mieszkaliśmy nie miał żadnego remontu
@@rozowymokiem fundusz remontowy jest wymagany prawem, każda wspólnota musi mieć fundusz remontowy, a że nie ma remontów to inny temat. Teraz część kosztów jest po Waszej stronie: dbanie o teren, koszenie, odśnieżanie, przeglądy i serwisowanie instalacji. Poza kosztami finansowymi dochodzi Wasz czas, bo to Wy zarządzacie swoim domem. Myślę że dla wielu osób oszczędność kilku stówek miesięcznie nie wynagrodzi obowiązków jakie w ciągu roku przynosi dom. Ogólnie myślę że rozumiem co chcesz przekazać i generalnie zgadzam się z Twoimi plusami mieszkania w domu. Jedynie wydźwięk wypowiedzi i przedstawienie wyliczeń pod tezę sprowokowało mnie do napisania komentarza.
@@pannablondynka5984pokaż przepis że fundusz remontowy jest wymagany prawem. Poza tym warto wiedzieć zanim się coś powie - nie jest tak, że "płacę czynsz i nic mnie nie obchodzi". Jeśli wspólnota czy spółdzielnia nie będzie miała zebranej kasy np.na remont uszkodzonego dachu, to każdy członek wspólnoty dostanie rachunek (ułamek jego % udziału w budynku) do zapłacenia.
Bez sensu wyliczenia. Rozwali coś się w domu i koszt remontu jak x-miesiecy czynszu . Plus koszt dojazdów. Daleko sklepy . Na kawę nie wyskoczysz czy na śniadanie do fajnej restauracji bo to "wyprawa życia "😊 . Zatem nie można tego porównywać. Najważniejsze jest ze ma się swój miejsce a czy to dom mieszkanie to już nie ważne.
jak dla mnie wyliczenia bez sensu, w czynszu masz fundusz remontowy, trzeba by to przeliczyc na m2 mieszkania i domu wtedy ma to sens, wiadomo ze dom jest wiekszy, kredyty sa i w domach i mieszkaniach mieliscie za free mieszkanie to inna bajka
@@wielkopolska2276albo ktoś chodzi w brudnych 😉 my mamy pralkę 12 i 11 kg suszarkę. Chodzą dwa razy dziennie. Rodzina 2+2. Każdy ma inny standard czystości 🙃
@@ewaadam4623 To znaczy, że masz jakieś zaburzenia. Idziesz do pracy to co 2-3 godziny zmieniasz ubrania? W domu co takiego robisz, że przepacasz ubrania? Ja wychodzę z założenia, że lepiej się umyć minimum raz dziennie i wtedy nie trzeba przebierać się co kilka godzin ;)
@@wielkopolska2276 "a Ty jesteś lumpem" napisałby ktoś na twoim poziomie. No tak - koty starych panien ubrań nie noszą, to i pralek mniej trzeba nastawiać 🙃
To porównanie jest kompletnie bez sensu. Zwłaszcza porównywanie zużycia prądu przez AGD które nie ważne gdzie stać będzie prądu zużyje podobnie. Dom zawsze będzie drożdży kiedy policzy się 30 letnią eksploatację a nie rok. Ponadto bloki budują w centrum a ludzie się wyprowadzają do domku na wsi no przecież jak to można porównać, też do metra jest 2 minuty? Bez żartów.
Wszystko ok apropo tych rachunków za dom ale zapomniała pani dodac do rachunków za dom rate za kredyt bo wówczas to jest pełen koszt miesieczny za dom z rata za dom,skoro pani podliczyła pelne oplaty z mieszkanie wlasnosciowe.
Od roku mieszkam w domu 131 m2, wcześniej blok 62 m2. Też płacę dużo taniej niż w bloku, zwłaszcza, że mam studnię i oczyszczalnię, więc koszt wody i ścieków odpada - tylko raz w roku 280 zl za wybranie z oczyszczalni i tabletka raz na miesiąc 5 zł. Dom trzeba wybudować, ale jest to tańsze za m2 niż kupno mieszkania. Remont w mieszkaniu też trzeba zrobić co jakiś czas. Kupno działki 1100m2 i budowa domu 131m2 w latach 2021-2023 wyszło podobnie co kupno i wyposażenie mieszkania 70 m2. 15 min do miasta (Łódź). Wiadomo ogród, rośliny, ciągle jest co robić, ale właśnie po to większość osób się przeprowadza, bo lubi taką pracę. A jak się nie chce pracować w ogrodzie, można tuje i trawnik plus robot koszący i się leży (osobiście nie dla mnie) :).
Trochę bezcelowe takie wyliczenia. W czynszu mamy koszty utrzymania budynku: wszysktie remonty i prace serwisowe są wliczone, tymczasem w wyliczeniach za dom pani radośnie sobie uznała że tego nie ma sensu liczyć. Jasne remont dachu czy wymianę ogrodzenia robi się raz na kilkadziesiąt lat ale jest to olbrzymia kwota którą jednak trzeba zapłacić i nie bierze się ona z powietrza. Więcej sensu miałoby oszacowanie takich kosztów i podzielenie przez ilosc miesiecy. Wiem że trudno to oszacować albo nawet się nie da biorąc pod uwagę inflację i w zasadzie nieznaną częstotliwość takich prac, ale chodzi o podejście do tematu i nierealistyczne wyliczenia. Te potężne kwoty traktujemy tak jakby ich w ogóle nie było.
Kolejny dosyć duży koszt to samochód. Albo powinienem powiedzieć SAMOCHODY, do czego przejdę na końcu. Konsekwencją mieszkania w domu jest bardzo często, choć nie zawsze o wiele gorsza lokalizacja, w związku z tym konieczność dojazdów w miejsca które jeśli mieszkamy w bloku były pod nosem. Praca, szkoła, sklepy, przychodnie, że nie wspomnę o rzeczach mniej koniecznych, ale również mile widzianych jak kina, teatry, restauracje itd. Nie teleportujemy się do sklepu. Trzeba dam dojechać. Paliwo kosztuje, serwisowanie też kosztuje. Mieszkając w domu na jakimś polu czy pod lasem no niestety tych km będziemy robić o wiele wiele wiele więcej i o wiele częściej, najprawdopodobniej po źle utrzymanych drogach dziurawych, nieodśnieżonych zimą itd. więc samochód będzie dużo mocniej eksploatowany a co za tym idzie koszty serwisowania też mogą się podnieść.
Fakt że jechać trzeba dosłownie wszędzie bo nie ma alternatyw bardzo często wiąże się z koniecznością zakupu kolejnego samochodu. Po prostu każdy musi mieć swój, podczas gdy w mieście w bloku może jeden by wystarczył na całą rodzinę, bo są alternatywy jest komunikacja, jest uber, są taksówki. Zdaję sobie sprawę, że to akurat kwestia mocno indywidualna ile jest samochodów w rodzinie, ale jako osoba mieszkająca na wsi przez większość życia po prostu mówię jak to w praktyce najczęściej wygląda.
Wiem że zagłębiam się bardzo mocno w różne niuanse, ale trzeba mieć świadomość że naprawde wiele wydatków nam dochodzi lub znika, zmiejsza się lub zwiększa w zależności od tego gdzie mieszkamy i sprowadzanie tego do wody, gazu śmieci i prądu jest bardzo naiwne. Wszystkie inne koszty które wymieniłem (a pewnie jest ich więcej) jednak ostatecznie wykładamy z własnej kieszeni i trzeba je brać pod uwagę. Nie branie ich pod uwagę jest niczym innym, jak zakrzywianiem rzeczywistości.
Zupełnie pomijamy fakt że wszystkie prace które trzeba wykonać przy domu zajmują także czas. Jest to dodatkowy czas który moglibyśmy poświęcić na pracę, edukację, rozwój lub na przyjemności, czas z rodziną, znajomymi, hobby. Jeśli ogrodnictwo jest naszym hobby to super, ale jeśli nie no to ponownie warto rozważyć czy nie lepiej zapłacić spółdzielni ktora sie zajmie koszeniem trawy pod blokiem.
Nie ma rozwiązania idealnego, dla jednego mieszkanie w bloku będzie lepsze, dla drugiego dom. Ale porównujmy to realistycznie, bo inaczej to nie ma żadnego sensu. Patrzmy ma to obietkywnie a nie przez różowe okulary, czy też może powinienem powiedzieć różowym okiem.
Zgadzam się z tym co napisałeś. Na moim przykładzie - korzystaliśmy z szamba i teraz mieliśmy w końcu możliwość podłączenia się do kanalizacji, co kosztowało ok. 7 tys. i sporo roboty własnej. Musimy dokupić odpowiedni bojler do pompy ciepła, bo dotychczasowy nie sprawdza się - koszt do 6 tys plus robocizna. Serwis pompy ciepła - 800 zł. Niestety ale pompa może zepsuć się, a jak psuje się to zimą i masz problem. Gdy jest bardzo zimno włączają się grzałki w pompie i licznik kręci jak szalony. Znam starszych ludzi w starych domach i nie jest tak różowo. Do tego wykluczenie komunikacyjne - olbrzymie koszty przejazdów autobusami, do których jest daleko. Domy są często w pięknych miejscach, które zimą są trudne do zamieszkania.
Z dojazdami się zgodzę - warto to doliczyć, ale nie każdy buduje się poza miastem. Co do remontów - w bloku, w którym mieszkaliśmy odkąd żyje nie było żadnego remontu, a ludzie tam płacą miesięcznie takie sumy że mogliby elewację co rok robić na nowo, więc niestety mnie nie przekonasz do tego. Windy także nie było
@@rozowymokiem Nie wiem czy taki był przekaz, ale trochę to zabrzmiało jak "Remontów w moim bloku nie robili wieć obrażam się na rzeczywistość i nie wliczam w koszty remontów mojego domu" 😂
Czyli mam rozumieć, że według Ciebie pobieranie od ludzi przez 20 lat opłat na coś co się nie wydarzyło i pewnie długo nie wydarzy jest w porządku?
@@rozowymokiem Nie. Ale to że w waszym bloku tak było to nie znaczy ża każda spółdzielnia taka jest. Po prostu trzeba zrobić porządne rozeznanie kiedy szukamy mieszkania żeby takich sytuacji uniknąć.
Bardzo przydatny film 😊
Policz sobie np. że kupiliście pompę ciepła (powiedzmy za 30 tys.), która wytrzyma Wam 15 lat albo i mniej i trzeba będzie kupić nową, czyli w ogólnym rachunku masz +2 tys. rocznie do kosztów utrzymania domu, gdzie przy mieszkaniu masz już to wliczone w czynsz. Tak jak mówisz w filmie nie podałaś kosztów ogrzewania domu, które stanowią pewnie ok. 40-50% kosztów utrzymania domu. Jak się wszystko zliczy to już tak kolorowo nie jest;)
Pewnie, że nie, ale mówię o takich comiesięcznych kosztach życia, a nie różnych wypadkach które mogą a nie muszą się zdarzyć
Tez uwazam, ze mieszkanie w domu jest tańsze niż w bloku. Wiadomo, dom to dobro luksusowe i trzeba dużo więcej zapłacić za budowę, ale patrząc na same opłaty, to dom jest tanszy
W przeliczeniu na metr już w ogóle..
Właśnie samo posiadanie domu nie jest luksusem - można wybudować komfortowy domek za małe pieniądze. Daliśmy się wszyscy zapędzić do betonowych jaskiń i teraz uznawane jest to za normalne. Planiści jeszcze karzą dogęszczać miasta co jest w dłuższym rozrachunku odbije się na zdrowiu nas wszystkich
@@marcin7928 jest to luksus, własny kawałek ziemi, zwykle większy metraż niż to, co może zaoferować blok…
No wiadomo, każda sytuacja jest inna, ale ja obecnie mieszkając w domu, nie wrócę do bloku. No chyba, ze na stare lata, gdy nie będę mogła ogarnąć domu i podwórka sama :)
1000zł na msc to nie mało, z drugiej strony policzmy: dom 180m2, ogrzewane w zimie 70m2 (jedno piętro od 4lat nie używane), stary budynek, docieplony 15lat temu. Zużycie przez ostatni rok 300m3 gazu=> ~900zł, 7.5MWh energii elektrycznej w rok -> 6k zł / rok (tak sprzęty domowe to jakieś 3-3.5MWh na rok, reszta ogrzewanie), woda + ścieki 120-130zł/msc, nieruchomości 50zł/msc, śmieci 2osoby = 70zł/msc, czyli jakieś 815zł/msc. Ale tutaj chyba nie bierzemy pod uwagę jednego "Przez 25lat od czasu budowy domu płacimy 2x za dom, pierwszy raz jak go budujemy a drugi raz po 25lat jak trzeba go wyremontować" Taka spółdzielnia część pieniędzy zbiera na jakieś modernizacji - inna sprawa czy faktycznie coś robi ;) czasem ciepłe posadki za sprzątanie części wspólnych to naprawdę gorące posadki. Dodatkowo nie policzyliśmy tego ile kosztuje utrzymanie ogrodu... bo to też się nazbiera, w zależności od wielkości i finezji w ogrodzie :D Zmierzam do tego, że w obu przypadkach wg mnie możemy płacić to samo, albo mogą się znacznie różnić, pytanie tylko czy 50m2 dla Nas wystarcza ?! pozdrawiam :)
Mieszkam w domu jednorodzinnym od 2011 roku i zgadzam się z Tobą w 100%. Pomagam swojemu tacie co miesiac przy opłatach, który mieszka sam w 63 metrach, w mieszkaniu własnościowym w Łodzi i różnica między naszymi rachunkami a jego opłatami jest kolosalna. Żyjac w piątkę w domku ponosimy opłaty porównywalne to tych, które mój tata płaci sam. Fakt, że musimy zadbać o wszystko sami, ale przy odrobinie chęci i umiejętności na tym również można zaoszczędzić. Jeśli masz dobre ubezpieczenie to i cieknący dach nie jest straszny 😋.
Masakra.. może jest jakaś alternatywa dla taty żeby wymienić mieszkanie na jakieś bezczynszowe?
@@rozowymokiem Niestety, nic się nie da zrobić w kwestii mieszkania bezczynszowego. Tato przekazal je mojej siostrze z dożywotnim prawem do zamieszkiwania w tym mieszkaniu. Ale korci mnie sprawdzenie samej spółdzielni pod kątem tego, o czym wspominałaś w filmiku.
Polecam, my niejednokrotnie ich złapaliśmy na błędach w naliczaniu opłat
Tak, jak wspomniałaś to porównanie po 3 miesiącach letnich niewiele pokazuje, ale wartość stanowią orientacyjne kwoty. Porównanie po roku czy dwóch również nie będzie miarodajne, ponieważ ceny prądu w ostatnich latach są bardzo dynamiczne. Podobnie jak Ty jestem zatrwożona, gdy myślę o czynszach, szczególnie w spółdzielniach - wielu emerytów nie byłoby w stanie utrzymać takiego mieszkania samodzielnie, a mówimy o 55m2. Czynsz w moim mieszkaniu w mieście też bardzo mocno poszedł do góry i spodziewam się kolejnych podwyżek ze względu na koszty ogrzewania. Mieszkamy 1.5 roku i wniosek po analizie wydatków jest taki, że dom w pierwszych latach generuje ogromne koszta - w naszym przypadku największe są w ogrodzie :) Komfort jest jednak nieporównywalny - nawet to ogrzewanie, o którym mówisz - sama możesz zdecydować, kiedy odpalisz pompę, o braku sąsiadów za ścianą i na suficie nie wspominając :)
Oj tak, ja też często myślę o osobach starszych, które mieszkają w takich mieszkaniach.. Albo chociażby o młodszych osobach, które płacą krocie za niby własne mieszkanie. Kwoty są porównywalne do spłacania kredytu czasami.. kosmos. Komfort to zupełnie inna sprawa, zgadzam się - jest niesamowita różnica 😋
Mieszkałam w domu 140 metrów baja z rachunkami,sprzedałam dom,i buduje mniejszy 94 metry.Na przeczekanie wynajmuje kawalerkę bez okapu,zmywarki i beznadziejnie pociągnięta elektryka place za prąd 150 miesięcznie,czynsz 400,noo i ponad 2 k.wlascicielowi .Zdzierstwo.Jak na zbawienie czekam na mój mały domek.Do tego wynajem garażu.A przede wszystkim brak przestrzeni.Deprecha murowana jak na dłuższą metę.Gratuluje Wam ,miłego dzionka.
Mieszkania bezczynszowe to mit😀dochodzi koszt zarzadzania wspolnota, funduszu remontowego, utrzymania częsci wspolnych np. Serwis windy, licznikow, oswietlenia np.klatki schodowej, garazu podziemnego czy jego sprzatania po zimie. Koszty sa nizsze niz w spoldzielni ale w dalszym ciagu istnieja i wcale nie takie male.
W naszym mieście są mieszkania bezczynszowe i opłaty za windę itp. oscylują w granicach 150zl
@@rozowymokiemmieszkanie w aglomeracji slaskiej 53 m - koszty miesieczne mieszkania bezczynszowego 470 zl niestety, w tym fundusz remontowy ustalony na poziomie 1zl za 1 m2
Wszędzie inaczej :(
Film bez sensu. Tego nie da się porównać a tańszy dom to jest iluzoryczna sprawa. Dom nigdy nie będzie tańszy . Kupiłaś np ...pompę ciepła ? rekuperator ? poczekaj do wymiany za 10-20 lat i podziel przez miesiące....doliczyłaś coroczne koszty przeglądu PC, rekuperacji ? firtrów, ubezpieczenia, podatki Z mieszkania moje dzieci były samoobsługowe (szkoła , treningi, koledzy) żona miała blisko do pracy. teraz musimy mieć 2 auta (2 ubezpieczenia, tankowania, przeglądy, naprawy)Teraz jeżdze jak na taksówce. Poczekaj na dzieci i ogród bo to jest kopalnia bez dna.
Mieszkania sa dla bogaczy wole sam sobie oszczedzac pieniadze na naprawy co miesiac po 200 zl place rachunki na debet bez roznicy czy zuzywam czy nie co miesiac prad 200zl gaz 300 zl
Moim zdaniem koszty utrzymania domu i mieszkania trudno jest porównywać. W domu comiesięczne rachunki nie są tak istotne, gdy się ma nowoczesny, pasywny dom . Koszty są gdzie indziej i pojawiają się z czasem.
To też prawda 👍
Ogólnie dom jest droższy samo kupno,wybudowanie domu. Jak ktos bidny to mieszka w bloku
Ludzie w blokach to niewolnicy spółdzielni. Trzeba utrzymywać tych nierobów i państwo nic z tym nie robi. U mnie też czynsz podobny jak u ws był i wodę kradną a potem mieszkańców obarczają kosztami. Generalnie mieszkanie w bloku niby własnościowe a nie jest. Nie płacąc czynszu wyrzucą człowieka z niego
U moich rodziców w bloku trzeba było naprawić domofon, spółdzielnia wyceniła koszt na bodajże 7,000 zł (a było to z 10 lat temu) - do naprawy był tylko kabel, mieszkańcy sami kupili za kilkaset czy kilkadziesiąt zł. Zarabiają nie tylko nierobi, ale i znajomi tych nierobów na właśnie takich naprawach..
Koniecznie trzeba doliczyć koszt paliwa i dojazdu.
Tak, to istotny aspekt
@@rozowymokiem ja po przeprowadzce na wieś robię ok. 20 000 rocznie, poza tym trzeba było kupić drugie auto(dla żony), która też robi ok 15000, mieszkając w centrum Warszawy robiłem 5 000, także te 35000km trzeba doliczyć, , no i czas który trzeba na to poświęcić. To dla mnie jest największa różnica jeżeli chodzi o mieszkanie miasto/wieś. Finalnie i tak bym się już nie zamienił, ale warto wziąć to pod uwagę. Kilometry u mnie są też wynikiem posiadania 3 dzieci. Codziennie szkoły, przedszkola, jakieś inne rozjazdy po 2-3 km, tego się zbiera dość dużo.
Od roku mieszkam w domu 172 m2. Wcześniej mieszkanie 56 m2 w Warszawie. Mieszkanie : czynsz 700 zł co miesiąc plus gaz 100 co 2 msc plus prąd 250 co 2 msc. Dawało to prawie 900 miesięcznie. Teraz dom: prąd w okresie letnim 270 zł miesięcznie szambo raz w miesiącu 260 zł co daje razem 510 miesięcznie. Zimą prąd 600 miesięcznie plus szambo 260 daje 860. Śmieci tak jak u was 50 zł. Mam własną studnie więc woda własną. Uważam że jak zrobicie ogród i będziecie podlewac woda z wodociągów koszt wyjdzie latem podobny co do zim. Chyba że macie studnie do podlewania. A że lata są upalne woda leci prawie codziennie. Pompa ciepla taka sama jak u was. Mam licznik ike wody zużyłem do podlewania to jakbym miał wodociągi a nie studnie to za sama wodę miałbym 2500 dopłaty za podlewanie.
Elegancko
Mieszkam ponad rok w domu, wcześniej mieszkałam w mieszkaniu 54m2, rachunki są nieporównywalnie niższe. Nigdy nie liczyłam ile dokładnie płaciłam w bloku, ale teraz czynsz za nasze mieszkanie to ok 900 zł, do tego co chwila jakieś niby niedopłaty, dodatkowo płatny prąd i gaz, myślę że na miesiąc średnio 1200 zł to by tak spokojnie wyszło jak nie lepiej. Dom, ze wszystkimi rachunkami, wynosi mnie na rok: 900 zł podatek + 770 (!) zł za rok za prąd - mamy panele i pompę ciepła, 500 zł serwis pompy, ok 500 zł (chyba mniej, ale liczę z górką) za wodę + 2700 wywóz szamba + 200 zł przegląd kominiarski, 100 zł przegląd instalacji elektrycznej (500 zł raz na 5 lat), ok 770 zł śmieci, a więc na rok ok 5350 zł. Zatem, w porównaniu do kosztu mieszkania, w kieszeni pozostaje mi 9000 zł. Nigdy tego nie liczyłam, ale jak na to patrzę teraz to nie jest tak źle :D. Oczywiście, musiałam wywalić kasę na pompę (dom kupiłam już z panelami), ale tą kasę już wydałam, więc jakby nastał gorszy finansowo czas w życiu, to te opłaty za dom są zdecydowanie niższe.
Rewelacja! Czyli u Ciebie w bloku wychodziło podobnie jak u nas.. wiecznie jakieś niedopłaty i opłaty dodatkowe… Super, że Ci się fajnie mieszka we własnym domku 😍
Tutaj nie ma idealnego rozwiązania czy mieszkanie czy może dom. Ja osobiście mam duże mieszkanie. Do tego taras 50 metrów tylko do mojej dyspozycji. Mieszkanie mam na ostatnim piętrze i tylko jednych sąsiadów od strony pokoju, gdzie mam biuro. Dla mnie to idealne rozwiązanie. Może i czynsz nie jest niski, ale też płacę za spokój i za to, że nic nie muszę robić, poza tym co robię na tarasie w mojej miejskiej dżungli (tak, mam dużo roślinności na tarasie). To mi wystarcza a czasu nikt nie ma z gumy i ja ten czas poświęcem na swoje przyjemności. Dodatkowo zimą wyjeżdżam w cieplejsze destynacje i nie musze się niczym martwić, po prostu zamykam drzwi. To dla mnie bardzo ważne. Mieszkam w jednym z największych miast wojewódzkich i do rynku mam 10-12 minut spacerkiem. Nie muszę tracić czasu na dojazdy, gdybym miał dojeżdżać godzinę z jakiejś podmiejskiej miejscowości. O kosztach dojazdów już nie wspomnę.
Było mnie stać na zakup domu bez udziału kredytu, ale nie czuję potrzeby mieć dom. Mieszkanie jest dla mnie wygodniejsze w obsłudze.
Tutaj po prostu zależy wszystko od tego jaki kto prowadzi tryb życia, czy ma rodzinę i co lubi robić. Ja to po imprezie w centrum mogę wracać do domu z buta i nie muszę myślęć o transporcie lub o tym czy mogę wypić czy nie. Myślę, że jednak te koszty w obu przypadkach ostatecznie są podobne.
dobrą masz fantazje chłopie xD
@@chopin7329 nie muszę Ci nic udowadniać. Ja wiem, gdzie mieszkam i co mam. Tobie życzę tego samego!
@@danielwilk7627 xDD
Ludzie co jest z tym materializmem czy wy nierozumiecie jednej podstawowej wartosci w domu jestes u siebie to daje zupelnie inne odczucia szczescia i spelnienia robisz to na co masz ochote a to jest bezwartosciowe i nieobliczalne na zlotowki
Ale mówimy w tym odcinku o kasie a nie o innych rzeczach 😁 Niektórzy serio się budują żeby żyć taniej - np. domki po 60m2
Przy takich porównaniach warto wziąć pod uwagę że w czynszu są pozycje które wypadałoby odjąć. Owszem, opłaty są wliczone w czynsz ALE na rachunkach są pozycje wyszczególnione. Opłaty za windę, sprzątanie, fundusz eksploatacyjny i sam czynsz do spółdzielni/zarządcy należy odliczyć i dopiero wtedy porównywać koszty. Tutaj porównujesz pełne opłaty z mieszkania na wybrane opłaty w domu. Dodatkowo spółdzielnie rozliczają koszty cyklicznie i często są zwroty bo zużycie było mniejsze niż zaliczki. Ja co roku mam nadpłaty za gaz, więc uczciwie byłoby podsumować cały rok z odjęciem nadpłaty i dopiero wtedy przeliczyć na faktyczny koszt miesięczny.
Mam nadzieję że porównanie kosztów po zimie będzie bardziej wiarygodne i że zima nie będzie zbyt sroga :)
Wychodzę z założenia, że porównuje to za co otrzymuje. W bloku nie mieliśmy ani windy ani żadnych remontów a płaciliśmy kupę kasy. Odkąd żyje blok, w którym mieszkaliśmy nie miał żadnego remontu
@@rozowymokiem fundusz remontowy jest wymagany prawem, każda wspólnota musi mieć fundusz remontowy, a że nie ma remontów to inny temat. Teraz część kosztów jest po Waszej stronie: dbanie o teren, koszenie, odśnieżanie, przeglądy i serwisowanie instalacji. Poza kosztami finansowymi dochodzi Wasz czas, bo to Wy zarządzacie swoim domem.
Myślę że dla wielu osób oszczędność kilku stówek miesięcznie nie wynagrodzi obowiązków jakie w ciągu roku przynosi dom.
Ogólnie myślę że rozumiem co chcesz przekazać i generalnie zgadzam się z Twoimi plusami mieszkania w domu. Jedynie wydźwięk wypowiedzi i przedstawienie wyliczeń pod tezę sprowokowało mnie do napisania komentarza.
@@pannablondynka5984pokaż przepis że fundusz remontowy jest wymagany prawem. Poza tym warto wiedzieć zanim się coś powie - nie jest tak, że "płacę czynsz i nic mnie nie obchodzi". Jeśli wspólnota czy spółdzielnia nie będzie miała zebranej kasy np.na remont uszkodzonego dachu, to każdy członek wspólnoty dostanie rachunek (ułamek jego % udziału w budynku) do zapłacenia.
W moim domu wychodzi mniej wiecej 600 zł na miesiąc, w mieszkaniu opłaty były porównywalne.
Piękny wynik:) W domku pewnie masz więcej metrów niż w mieszkaniu
Czy macie rekuperacje?
Tak
Bez sensu wyliczenia. Rozwali coś się w domu i koszt remontu jak x-miesiecy czynszu . Plus koszt dojazdów. Daleko sklepy . Na kawę nie wyskoczysz czy na śniadanie do fajnej restauracji bo to "wyprawa życia "😊 . Zatem nie można tego porównywać. Najważniejsze jest ze ma się swój miejsce a czy to dom mieszkanie to już nie ważne.
Za ten rok koszty mieszkania 60m2 wyniosą mnie 16.000,-zł.
Sporo :(
jak dla mnie wyliczenia bez sensu, w czynszu masz fundusz remontowy, trzeba by to przeliczyc na m2 mieszkania i domu wtedy ma to sens, wiadomo ze dom jest wiekszy, kredyty sa i w domach i mieszkaniach mieliscie za free mieszkanie to inna bajka
Remontów u nas w bloku nie było nigdy :p
To po ile jest u was m3 wody?
Chyba połowa ścieków jeśli dobrze pamiętam
Dzialka od rodzinki mieszkanie od dziadkow, zyc nie umierac.
Na ile kilo macie pralkę, że codziennie pierzecie??
Prałam codziennie przy przeprowadzce, teraz raz na dwa dni. Pralkę mamy 9kg ale często piorę mniejszymi partiami.
@@rozowymokiem o matko, to Wy macie chyba po 2-3 pary ubrań skoro tak często :D
@@wielkopolska2276albo ktoś chodzi w brudnych 😉 my mamy pralkę 12 i 11 kg suszarkę. Chodzą dwa razy dziennie. Rodzina 2+2. Każdy ma inny standard czystości 🙃
@@ewaadam4623 To znaczy, że masz jakieś zaburzenia. Idziesz do pracy to co 2-3 godziny zmieniasz ubrania? W domu co takiego robisz, że przepacasz ubrania? Ja wychodzę z założenia, że lepiej się umyć minimum raz dziennie i wtedy nie trzeba przebierać się co kilka godzin ;)
@@wielkopolska2276 "a Ty jesteś lumpem" napisałby ktoś na twoim poziomie. No tak - koty starych panien ubrań nie noszą, to i pralek mniej trzeba nastawiać 🙃
To porównanie jest kompletnie bez sensu. Zwłaszcza porównywanie zużycia prądu przez AGD które nie ważne gdzie stać będzie prądu zużyje podobnie. Dom zawsze będzie drożdży kiedy policzy się 30 letnią eksploatację a nie rok. Ponadto bloki budują w centrum a ludzie się wyprowadzają do domku na wsi no przecież jak to można porównać, też do metra jest 2 minuty? Bez żartów.
Spółdzielnie to jedna wielka klika darmozjadów
Bezsens, co chcesz udowodnić że dom jest tańszy od mieszkania, paranoja.
Wszystko ok apropo tych rachunków za dom ale zapomniała pani dodac do rachunków za dom rate za kredyt bo wówczas to jest pełen koszt miesieczny za dom z rata za dom,skoro pani podliczyła pelne oplaty z mieszkanie wlasnosciowe.
Ale na mieszkanie te musielibyśmy wziąć kredyt. Mieszkaliśmy chwilowo w mieszkaniu dziadków na czas budowy:)
Gdzie mieszkania za darmo dają?
@@ewaadam4623nie którzy dostaja nawet domy za darmo
Ja w domu jestem tez zarejestrowany jako jedna osoba do wywozu
Nie dostaniesz wtedy mniejszej ilości worków?