Bishorn - the ascetic reach of the Alpine four - thousand metre peak by the glacier
HTML-код
- Опубликовано: 7 сен 2024
- The expedition started in the village of Zinal 1675 m in the French-speaking part of Switzerland.
After a night at the campsite and a whole day of relaxation we set off to find a place for an acclimatization camp at an altitude of about 2500 m. The ideal place turned out to be a clearing bordering on a moraine near an glacier.
The next day, after a light breakfast, we headed towards the Cabane de Tracuit hut to reach an altitude of 3256 m. We spent the night here. We were guaranteed a delicious dinner.
The next day we started climbing to the top of Bishorn 4153 m. Which we reached after a few hours of walking through the Turtmanngletscher glacier.
The trip gave us a wonderful view. It also gave us a lot of satisfaction from achieving our goal. The entrance lasted 3 days and was realized with a solid acclimatization, which we needed in order to realize our next plans.
Welcome to the screening!
Ale widoki 👍i tylko mi się przypomina Colorado też byłem w szoku 👍🙂
Dziękuję! Przez Colorado tylko przejeżdżałem kiedyś, niestety nie miałem okazji pochodzić tam po górach, ale widoki faktycznie podobne :) Pozdrowienia!
Piękne widoki- pozdrawiam 🏕️🏞️👍😁
Dziękuję! 😉
Great videos and a very nice channel.Enjoyed it very much.Looking forward for more vides from you.ATB:Soren.
Thank you very much!
Można powiedzieć, że minęliśmy się w okolicy. 4 sierpnia wchodziłem na Barrhorn z Gruben przez Turtmannhutte :) Z Barrhornu piękny widok na Bishorn i język lodowca.
Cześć, właśnie patrzę na zdjęcia Barrhorn, bardzo ciekawa i piękna widokowo góra. Genialna wręcz bym powiedział i wysokość też słuszna. Tyle tych gór w tych Alpach, że ciężko człowiekowi wszystkie ogarnąć :) Chyba raczej nie jest to popularny szczyt, szedł ktoś jeszcze po drodze?
@@OutdoorBushcraft siedziałem w Szwajcarii dwa tygodnie i miałem podobne wrażenie, że jest tego tyle, że ciężko zaplanować co by się chciało robić i gdzie wejść ;) Zaczynałem od okolicy, w której mieszkałem, od niższych szczytów i mniej wymagających trekkingów i biegów trailowych, żeby się trochę przygotować (człowiek zastany przez tą pandemię..). Na sam koniec wyjazdu stwierdziłem, że trzeba zrobić coś ambitnego taką "wisienkę na torcie" górskich wypadów. Po przeczytaniu wielu blogów, przewodników itd. padło na Barrhorn, ponieważ prowadzi tam szlak co czyni ten szczyt najwyżej położonym z możliwością zdobycia wytyczonym szlakiem . W związku z tym, że moje doświadczenie jest wyłącznie trekkingowe, a brak umiejętności asekuracji oraz poruszania się w terenie lodowcowym o czekanie i rakach, spowodował, że był to świetny wybór. Niestety, jak to zwykle bywa, góry potrafią zaskoczyć i na szczycie przywitał mnie śnieg, mróz -6 i mgła, także widoków, poza krzyżem się nie naoglądałem :P Ludzi faktycznie mało, w kopule szczytowej spotkałem dwie ekipy po 3 osoby, w schronisku trochę więcej, ale głównie grupy na kursach wspinaczkowych kierujące się na lodowiec lub na pobliskie ściany. Polecam w każdym razie ten rejon, wioska Gruben i osada Turtmann są piękne i jest możliwość biwakowania z namiotem czy w samochodzie. Pozdrawiam, jako zagorzały kolekcjoner chatkowych wypadów na Polskiej ziemi - może się gdzieś spotkamy przy ogniu ;)
Zdecydowanie wolę Twoje krajowe przygody.Pozdrawiam.
Dziękuję :) na pewno na kanale jest ich większość :) ale czasem też pojawi się coś w trochę innym klimacie. Pozdrowienia!
Widok tym razem z innej perspektywy ponieważ juz widziałem ten odcinek trasy na yt i fajnie oglądać Twoje ujęcia . Masz jakieś dania które mógłbyś polecić z firmy lyo food z filmu ? testowałem summit to eat ale tylko gulasz wołowy okazał się godny ceny ( mimo że tylko duże porcje akurat były ) . Chciałbyś jeszcze raz tam wrócić do Szwajcarii na szlaki ?
Cześć! Bardzo fajna góra, już ponad 4000 metrów, a nie jest popularna i można poczuć górski klimat. Do tego rewelacyjne miejsca na biwaki. Z Lyo Food najbardziej smakuje mi danie mexykańskie i kurczak w 5 smakach. Ale osobiście już mi się trochę przejadło i teraz przerzucam się na Trekn Eat.
Do Szwajcarii napewno wrócę :) w zeszłym roku niestety mi się ekipa wykruszyła. Ale w przyszłe wakacje myślę o Dom de Mischabel albo czymś łatwiejszym, zależy jaki zespół będzie :) Pozdrowienia!
@@OutdoorBushcraft pytam ponieważ chciałem spróbować jakieś nowe dania a lyofood to po części Polska firma o ile dobrze kojarzę to tym bardziej. Plany ambitne ale to mi się podoba . Pozdrawiam
@@szymon212 No właśnie dlatego też zacząłem od Lyofood, bo firma polska, a wiadomo przedsiębiorców szczególnie w tej branży "górskiej" trzeba wspierać :) osobiście lubię do tych dań podsmażyć jeszcze cebulę i wrzucić do środka. To prawdziwie wydobywa smak :) Pozdrowienia!
Z ciekawości. Co zalewacie wrzątkiem w tych torebkach??
Cześć, tzw. Liofile (dania liofilizowane). Pełnowartościowy posiłek zamrażany, a później suszony w próżni. Po zalaniu wrzątkiem nabiera pierwotnego kształtu i smaku. Torebka zastępuje skromny obiad, a waży bardzo mało. Najlepszy stosunek wagi do kalorii i... smaku :) górę zdobywaliśmy ze swoim jedzeniem dlatego każdy gram się liczył. Tego typu danie spisuje się idealnie na takich wycieczkach :)
Świetny film,zostawiam subka 🔔 zachęcam do odwiedzenia mojego kanału w wolnej chwili :)
Dziękuję! Fajny kanał chętnie będę zaglądać ;) Pozdrowienia!