Dostałem maila od @RevolutionRaceOfficial - od dziś do 25 czerwca włącznie zamiast standardowego kodu rabatowego dla widzów EDC działa kod EDC20, który daje 20% rabatu na revolutionrace.pl (jeśli coś nie jest w promocji - a większość zazwyczaj jest, tylko rabaty są różne, trzeba sobie sprawdzić) Użycie tego kodu, tak jak standardowego nie daje mi prowizji.
6 месяцев назад
nie działa ten kod
6 месяцев назад
O Boże... dopiero ogarnąłem, że to film sprzed roku 🙈 sorki
Dziękuję za miłe słowa! 💚 Sam mam dwa Kelly Kettle 1,6, pierwszego już chyba prawie 10 lat. Używam na działce, grzeję w nim wodę jak się chcę umyć wieczorem. Trzy pełne czajniki wrzątku + zimna woda = wielka miska pełna wody do kąpieli. :) Rzeczywiście nie jest to wygodne do noszenia, chyba, że idziemy w kilka osób i wtedy jedna to nosi. Plus największym ograniczeniem jest, że się nadaje do gotowania wody tylko (można eksperymentować i ugotować w środku nawinięty na nitkę makaron, to osobiście bym się nie odważył). A to oznacza, że jemy tylko liofilizaty albo inne rzeczy zalewane wrzątkiem. Ta nasadka do wylotu z czajnika ma teraz taką konstrukcję, że można ją ustawić pod paleniskiem i dzięki temu rozpalić na jakiejś powierzchni, którą ogień / żar mógłby uszkodzić. Na przykład na kafelkach na balkonie. [Krzysiek]
Bardzo dobrze zaplanowana i przeprowadzona recenzja :) świetne sugestie, no majstersztyk ! dzień bez filmu bez EDC do dzień stracony. Pozdrawiam !!!!! tak dalej !!!!!
Witam, Twoja koszulka przypomniała mi zielone lata, w tamtych odległych czasach, kumple, namiot, muzyka, ( jak ktoś zabrał kasetowca i baterie...) ognisko, patyk, kiełbasa i bułka...i jeszcze coś do picia. Coś niezapomnianego , pozdrawiam serdecznie😀
Była - lub jeszcze jest - wersja specjalna 800ml. Mam ją od lat. Widziałem pierwszy raz jak W. Cejrowski używał w Afryce i kupiłem na próbę ( on tam miał największą wersję). Wersja 800 ml na 2 osoby jest mega opcją. Ta nakładka na komin ma sens przy dużych modelach. Na mniejsze nie warto bo woda tak szybko się zagotuje, że nie ma szans aby coś tam gotować. Lepiej zagotować wodę, później czajnik na bok i gotować jedzenie na "hobo stovie". Lepszą opcją jest dokupić kratkę grillową. Wystarczy trochę żaru i kawał mięsa czy 2-3 kiełbaski można smażyć bez patelni ( waga i miejsce zaoszczędzone w plecaku). Jest jeszcze jeden minus o którym warto wspomnieć - zapach. Jak ktoś mieszka w bloku to po wyprawie średnio widzę trzymać to w szafie. Zapach spalenizny jest mocny. Ogólnie jest to mój ulubiony zestaw. Dla dzieciaków to tez większa frajda niż kuchenka z kartuszem.
Dzięki za bardzo użyteczną, dokładną receznję. Co do urządzenia bardziej mnie przekonuje polskie Survival Kettle, np ze względu na normalny ergonomiczny uchwyt, a nie uświęcony 100 lat tradycji łańcuszek. Nawiasem mówiąc tam doły można kupić oddzielnie (stal i alu)
Witaj Marku 🤗🤗🤗 bardzo fajny ten czajnik a to gwizdanie przy gotowaniu urocze ale najlepsze to palenisko kuchenki turystyczne się chowają ktos tam w komentarzach pisze ze można zaspawac kawałek rury owszem można jak się chce tak samo zamiast namiotu czy hamaka mozna zrobic sobie szalas w lesie zamiast SMSa mozna pisac listy 🤷 jak byłam dzieckiem to się kombinowało dziadowało taszczylismy się z kocami zamiast szpiworu spawalo się kratki na ognisko filtrowalismy wode na stare sposoby a ognisko rospalalo się zapalkami wiesz tymi z czarnym kotem na pudełku itd a to dlatego że bylo biednie malo kto mial namiot czy jakis tam szpej wiec budowaliśmy schronienia musielismy se radzić bardzo dobrze wspominam te czasy dużo się czlowiek nauczył a przede wszystkim nikt nikomu nie zazdrościł nikt z nikim nie konkurował nie bylo gorszych lepszych bo każdy mial tak samo nie liczyło się czy masz Finkę harcerską czy nóż kuchenny zresztą dla mnie w te kwesti się nic nie zmieniło nie po sprzęcie lecz po owocach ich poznacie 😉 wracając do tego spawania rury teraz jestem za stara na takie żeczy i poprostu wygodna z wiekiem czlowiek szuka wygody komfortu na pewne żeczy poprostu czas minął a zresztą teraz mozna wszystko kupić tyle tego na rynku wiec nie ma sensu sie ścierać chyba że ktoś lubi pół życia biwakowalam na tzw stary styl teraz wyprawy do lasu ulatwiam siebie jak moge smutne jest tylko to że tak wiele osób zwraca uwagę na sprzęt nie na ludzi bo szpej to indywidualna sprawa każdego z osobna np taki Rufus obozuje na stary styl i za to go przecież kochamy 💚Marku bardzo ładnie dziękuję za recenzję pozdrawiam serdecznie i życzę udanych wakacji słonecznych spokojnych szczęśliwych i w zdrowiu wszystkiego dobrego dla ciebie oraz twoich bliskich 🤗👍👏💪🐺🐾🏞️🥇☕🍰💚🙌
Kupilem caly zestaw najwiekszy od K.L. Cenowo bylo najlepiej. Z miejscem w plecaku nie ma problemu, zestaw bez czajura sklada sie bombowo i trzymam go w srodku, sam czajnik przytroczony- przez jego srodek, zeby nie syfilo pomaga mi rolka po papierze recznikowym, badz dwie po toaletowym :)
Obejrzałem z przyjemnością. Co do tego ketla, ja bym go troczył na zewnątrz plecaka. Trzeba by tylko sobie uszyć fajny pokrowiec z mocowaniem. Ta misa z nóżkami...pewnie jakby była jak durszlak, to by się lepiej paliło. 😉
Mam i fajna rzecz . Ja używam 1.5 l pojemności i noszę się już parę lat z zamiarem zakupu do niego gwizdka xD A tak poważnie to jest mega plus nakładka hobo stove (siatka którą była w zestawie dla mnie mało praktyczna ) ale sama podstawka plus hobo stove mega fajna do gotowania bez czajnika irlandzkiego. Pozdrawiam fajnie oglądać kolejny film :-) ps. Aż sprawdzę czy moja wersja też tak chowie podstawkę i hobo stove
mały pełny gaz 200 g , palnik 80 g, garnek z patelnią trek 900 - 150 g. = 430 gram :) . Widzę zastosowanie tego czajnika jako wypad parodniowy w kilka osób , pozdrawiam
Działa... :) u mnie na pokładzie właśnie taki pełny zestaw 1,6l Pierwsze odpalenie miałem w czerwcowy długi weekend w ubiegłym roku i przyznam, że sprawdza się rewelacyjnie :) Przepali od małych gałązek do większych gałęzi (z głową oczywiście to trzeba robić :D) ale i liście wciągnie dając żaru :) Generalnie po roku używania polecam choć faktycznie nie jest to rzecz do pchania w plecak :( Dodatkowo z całą pewnością sprawdzi się w razie jakichś braków prądu czy gazu bo można byle czym zagrzać wodę w razie "W" a jak stoi na półce to specjalnie nie przeszkadza :)
Witam 👊 tez mam komplecik czajnika tej firmy, i zgadzam się jest zaj.....😅 ale zajmujacy miejsce. Zabieram go na jakies rodzinne wypady. Jak ide sam niestety nie niosę. Ale jest świetny 👍 Pozdrawiam serdecznie 👊🌲🦬🌲
nagraj filmik instruktaż o żywności zabieranej na wyprawy wycieczki czy jak to zwał bo ten temat poruszony był 3 razy raz jak byliście w Kampinosie 2 jak robiliście danie z kuskusem i 3 smalec mamusi ale ogólnie brakuje takiego poradnika posiłkowego na pieszą wyprawę.
Mam Survival Kettle'a 1,2. Wybrałem aluminium, bo lzejszy. Jest świetny. Nakładki do hobo mam już stalowe. Uchwyt boczny jest w nim wygodniejszy i bezpieczniejszy, niż ten wiadrowy w "Kelly", poza tym różnic brak.
A nie masz może porównania z piecykiem z Decathlonu? Też ciekawa konstrukcja, jeszcze większa podejrzewam, ale teoretycznie powinna się sprawdzić do czajnika/patelni.
Ten piecyk z Decathlonu jest super sam mam, posiadam jestem zadowolony, idzie palić bez dymu niemal, tylko ładować do połowy po mocnym rozpaleniu dwa trzy patyczki szyszki, Kelly Kettle sądzę warto kupić ale opcja 0,6 litra do plecaka na wycieczki, no chyba że nie ma się piecyka z Decathlonu to opcja ta co na filmie, średnia wielkość. Pozdrawiam 🖐️.
A co myslisz o KettlePot od BioLite? Ma chyba z 1,5L i robi za czajnikogarnek. Kojarzę że kiedys testowales samą kuchenke. Jakbyś już miał w szafce, zabierałbyś zestaw na dłuższą wyprawę zamiast powerbanka + kartuszy lub zamiast tego Kelly Kettle? Jak byś porównał rozpalanie, wydajność, kompaktowość itp? Pozdrawiam i dzięki za kolejne filmiki 🙂
@@ekwipunek Haha no teraz widzę że z BioLite CampStove to był Twój film sprzed 8 lat (z serii "EDC Testuje") i testowaliście głównie ile ładuje się telefon 😀Po takim czasie może być ciężko zestawić z HoboStove + KellyKettle. Niedawno zacząłem oglądać EDC i tak skaczę po tematach gromadząc ekwipunek stąd pytanie. Sam KettlePot to dodatek - taki głęboki rondelek z silikonowym dzióbkiem do którego mieści się cały BioLite i dołączona miseczka. Ten turbo nawiew też podobno szybko gotuje wodę ale pewnie cały zestaw waży z pół kilo więcej niż Twoje nowe cudo. Jakbyście byli kiedyś na Śląsku to mogę podrzucić całośc do oceny, nawet z przystawką do grillowania i lampką 🙂. Pozdrawiam!
Marku, czyli palenisko nie mieści się wewnątrz kelly-kettle? W survival kettle ładnie wchodzi po odwróceniu do góry dnem, również z nakładką do gotowania, także jest oszczędność miejsca. Polecam ;)
@@ekwipunek dzięki za szybką odpowiedź. Filmik leciał w tle przy gotowaniu, więc głównie słuchałem, a "fajnie pomyślane" i brzdęk metalu nie zatrybiły w moim zmęczonym do dyżurze mózgu i nie spojrzałem na ekran, haha. Wsio w temacie, pozdrawiam!
A tak z innej beczki: Jak sprawdza Ci się kapelusz filcowy podczas takich upałów? Mam skórzany i w tych temperaturach to ja mam tam basen na czubku głowy. Świetnie się sprawdza w wiosenno-jesiennych temperaturach ale teraz to masakra (na szczęście ratuję się słomkowym).
Mam identyczny kapelusz jak Marek bardzo wygodny jedyną wadą jest potnik ( pasek wewnątrz kapelusza ) jest skórzany i przy upałach można odparzyć sobie czoło mi się to nie przytrafiło ale słyszałam że niektórzy doświadczyli tego pozdrawiam 🤗
Ja mam, patryiotycznie, Survival Kettle. Wersja aluminiowa, zielona. Uchwyty składane są bardz fajne i chyba wygodniejsze niż w Kelly Kettle. Też mam nakładkę na palenisko do gotowania, w garach czy na patelni. Potwierdzam, że palenisko z aluminium może się deformować, ale nie jest to wielki problem. Survival Kettle ma też wersję paleniska ze stali i do tego pojawiły się same czajniki, nie tylko aluminiowe ale również stalowe. Żeby nie było, nie trolluję tutaj Kelly Kettle, na rzecz Survival Kettle, choć moje serce bije po polsku, ale chcę potwierdzić przydatność takich czajników.
ciekawe, bo ja mam taki, bo nasluchalem się pożytywnych opinii. A później mysle, przeciez to bezsensu, bo w warunkach turystycznych, a tymbardziej surwiwalowych ugotuje tylko wodę. A jak coś upiec, ugotować do jedzenia. Niby jest otwór od góry, ale pewnie nie można go zatkać. I czy w związku z tym nie było lepiej kupić samotnego wilka plus pojemnik/kubek bo mam więcej możliwości. No chyba ze sobie skombinowac jakis ruszt, albo dorobic plus ten kubek nad ta sama podstawke do palenia.
Dla osób z zacięciem - zawsze można zrobić taki czajniczek z kubka termicznego ale wiadomo nie jest to rozwiązanie dla wszystkich, ja zrobiłem to tak ruclips.net/video/ffp1X7BZRqo/видео.html Pozdrawiam 🤓
Jak dla mnie, nie potrzebny gadżet... Duże to i nie poręczne. Zwykły kubek za 10 zyla i robi to samo... czyli można w nim zagotować wodę.... W połączeniu z czterema blaszkami tworzącymi piecyk mamy wodę zagotowaną w kilka minut. Więcej minusów niż plusów, o cenie nie wspominając. Pozdrawiam
Jestem fanem kanału ale tego gara już nie. Gabaryt, cena i lenistwo, wole zdecydowanie standardowego składaka. Do tego przydałby sie kod rabatowy na Szerpa do noszenia sprzętu...i te szyszki drewniane jako rozpałka...Panie Marku...🫣🫣🫣 no chyba ze ten gar na stacjonarny camp w kilka osób to ok. Jestem fanem nie hejterem, kanał lubie, wyrażam opinie ✌️i pozdrawiam.
Kelly Kettle ma swoje plusy i minusy. Ja korzystam podczas biwakowania i spania w samochodzie więc gabaryt i waga przestaje mieć znaczenie. Największy plus to chyba frajda z ugotowania sobie wody z patyków i szyszek znalezionych w okolicy :D
Napisałem komentarz w połowie materiału. Mój błąd. Odniosłeś się rzeczywiście dlaczego akurat wybrałeś Kelly a nie survival. Czy nie chodzi również o to, że aluminium jest neurotoksyna i średnio wpływa na zdrowie?
Pierwsi pewnie byli Rosjanie, a nie Irlandczycy, bo jakby dorobić kranik do spuszczania wody, a na górę postawić imbryczek z esencją, to byłby wypisz wymaluj samowar ;)
Zwykły czajnik ok 2,5 litra za ok 30 zł rozkładany ruszt kawałek osłony od wiatru i jest ten sam efekt. Gwizdek jest uchwyt bakielitowy a jak mało to rekawica. podzielam, że czasami warto rozważyć sens wydania kasy na coś co można uzyskać minimalnym kosztem. na domiar zajmuje znacznie mniej miejsca. I nie robi hałasu jak te wszystkie składane metalowe części. Zwykły czajnik można przypiąć do plecaka na zewnątrz. Ale ok rozwiązanie techniczne jest naprawdę fajne. palenisko można zrobić za symboliczną złotówkę. Kawał starej stalowej rury na złomnie kilka cięć szlifieką kątową młotkiem pozaginać do środka i kilka dziur. Myślę, że wiekszość łazików leśnych jest to w stanie ogarnąć. Poza tym film fajny a Muggi nie kupuję bo już nie jest to co była. Szukam nie markowych wypadają o niebo lepiej. Pozdrawiam.😇
Od lat poszukuję zestawu ze stali nierdzewnej choć trochę przypominającego zestaw traperski z XVII wieku. Był to głęboki żeliwny kociołek z dzióbkiem o pojemności ponad jednego galona i wnętrzu ø8 cali i głębokości 8 cali zawieszany na łańcuszkach na obracanym trójgraniastym rożnie 30 cali długości z nakładaną korbą o ramieniu około 5 cali na rozkładanych nożycowo widełkach 30 cali długości (cztery punkty podparcia mocno osadzone w gruncie) na których można było obracać rożen skokowo o 120⁰ by równo przypiekać pieczeń bez konieczności ciągłego trzymania małej korby jak w przypadku okrągłego rożna. Jako pokrywka służyła żeliwna patelnia z uszkami takimi jak kociołek do gotowania zupy ale przede wszystkim kawy pokruszonej trzonkiem tomahawka na patelni lub w kociołku. Rożen na końcówkach miał wytoczenia na których po przesunięciu rożna można go było obrócić o 120 stopni i przesuwając rożen z powrotem zamocować go na widełkach za trójgraniasta część rożna. Na RUclips jest film o dziewczynie z Nebraski która tego zabytkowego zestawu używa na zimowym biwaku budując wokół niego namiot z rozwieszonej między drzewami linki i płótna z otworami na śledzie z czterech rogów. Spała w tym namiocie zwinięta wokół solidnego kamiennego paleniska (nagrzane kamienie długo trzymały ciepło w namiocie) i kociołka z zupką na poranne przebudzenie około pół galona po wyparowaniu większej części wody z kociołka przez noc. Nie wiem ile ten żeliwny i stalowy zestaw ważył (im cięższy kociołek i patelnia/pokrywka tym dłużej trzymały ciepło w namiocie) ale solidny z nierdzewki ważyłby najwyżej 6 funtów. Moim zdaniem warto czegoś takiego poszukać ale dotychczas nie znalazłem. PS. Widełki i rożen służyły jako stelaż plecaka (wsuwane w odpowiednie zaszycia w plecaku), a dwa łańcuszki od kociołka służyły jako zapięcia na brzuch i pierś ułatwiające dźwiganie plecaka by się nie przemieszczał podczas upadku czy potknięcia. To wszystko zapięte było na grubym zimowym futrze więc nie było dolegliwe nawet dla szczuplej dziewczyny z Nebraski.
Nie ma nic lepszego i bardziej uniwersalnego odnośnie grzania wody w terenie, czy przyrządzenia jakiegoś posiłku. Mam kompletny zestaw w wymiarze 1.6L, trochę duże, nieporęczne do noszenia, ale gabaryty rekompensują ilość tego co mamy zamiar przyrządzać, czy to gotowanie wody, czy posiłku. Jedyny tego typu system, który został dopuszczony do użytku we Yellowstone.
Dostałem maila od @RevolutionRaceOfficial - od dziś do 25 czerwca włącznie zamiast standardowego kodu rabatowego dla widzów EDC działa kod EDC20, który daje 20% rabatu na revolutionrace.pl (jeśli coś nie jest w promocji - a większość zazwyczaj jest, tylko rabaty są różne, trzeba sobie sprawdzić) Użycie tego kodu, tak jak standardowego nie daje mi prowizji.
nie działa ten kod
O Boże... dopiero ogarnąłem, że to film sprzed roku 🙈 sorki
Dziękuję za miłe słowa! 💚
Sam mam dwa Kelly Kettle 1,6, pierwszego już chyba prawie 10 lat. Używam na działce, grzeję w nim wodę jak się chcę umyć wieczorem. Trzy pełne czajniki wrzątku + zimna woda = wielka miska pełna wody do kąpieli. :)
Rzeczywiście nie jest to wygodne do noszenia, chyba, że idziemy w kilka osób i wtedy jedna to nosi. Plus największym ograniczeniem jest, że się nadaje do gotowania wody tylko (można eksperymentować i ugotować w środku nawinięty na nitkę makaron, to osobiście bym się nie odważył). A to oznacza, że jemy tylko liofilizaty albo inne rzeczy zalewane wrzątkiem.
Ta nasadka do wylotu z czajnika ma teraz taką konstrukcję, że można ją ustawić pod paleniskiem i dzięki temu rozpalić na jakiejś powierzchni, którą ogień / żar mógłby uszkodzić. Na przykład na kafelkach na balkonie.
[Krzysiek]
„nie pytajcie mnie skąd wiem”😁👍👏🏻 barwo Ty👆 jak zawsze z humorem
Bardzo dobrze zaplanowana i przeprowadzona recenzja :) świetne sugestie, no majstersztyk ! dzień bez filmu bez EDC do dzień stracony. Pozdrawiam !!!!! tak dalej !!!!!
Kupiłem tylko palenisko z rusztem i sprawdza się super. Dzięki za kolejny filmik. Pozdrawiam serdecznie 👍👍👍
O widzisz, i to dobre info bo nie wiedziałem czy można kupić samą tą miskę :) Dzięki!
Kurczę dzisiaj przyjechała twoja czapeczka z daszkiem..kurde to jest jakość wykonania 😁 jestem mega zadowolony pozdrawiam serdecznie 🌲🌲🌲
Witam, Twoja koszulka przypomniała mi zielone lata, w tamtych odległych czasach, kumple, namiot, muzyka, ( jak ktoś zabrał kasetowca i baterie...) ognisko, patyk, kiełbasa i bułka...i jeszcze coś do picia. Coś niezapomnianego , pozdrawiam serdecznie😀
Mam tak samo 🤗😉 pozdrawiam serdecznie
Była - lub jeszcze jest - wersja specjalna 800ml. Mam ją od lat. Widziałem pierwszy raz jak W. Cejrowski używał w Afryce i kupiłem na próbę ( on tam miał największą wersję). Wersja 800 ml na 2 osoby jest mega opcją.
Ta nakładka na komin ma sens przy dużych modelach. Na mniejsze nie warto bo woda tak szybko się zagotuje, że nie ma szans aby coś tam gotować. Lepiej zagotować wodę, później czajnik na bok i gotować jedzenie na "hobo stovie". Lepszą opcją jest dokupić kratkę grillową. Wystarczy trochę żaru i kawał mięsa czy 2-3 kiełbaski można smażyć bez patelni ( waga i miejsce zaoszczędzone w plecaku). Jest jeszcze jeden minus o którym warto wspomnieć - zapach. Jak ktoś mieszka w bloku to po wyprawie średnio widzę trzymać to w szafie. Zapach spalenizny jest mocny. Ogólnie jest to mój ulubiony zestaw. Dla dzieciaków to tez większa frajda niż kuchenka z kartuszem.
Świetny materiał, dzięki Marku. Pozdrawiam serdecznie wszystkich oglądających.
W końcu się doczekałem recki, zaraz siadam i zamawiam a co do paleniska spoko opcja na działkę, w chłodne zimowe wieczory jak znalazł, dzięki, pozdro
Marku .Będzie recka terava jaakaripukko.pozdrawiam 👍
Dzięki za bardzo użyteczną, dokładną receznję. Co do urządzenia bardziej mnie przekonuje polskie Survival Kettle, np ze względu na normalny ergonomiczny uchwyt, a nie uświęcony 100 lat tradycji łańcuszek. Nawiasem mówiąc tam doły można kupić oddzielnie (stal i alu)
Witaj Marku 🤗🤗🤗 bardzo fajny ten czajnik a to gwizdanie przy gotowaniu urocze ale najlepsze to palenisko kuchenki turystyczne się chowają ktos tam w komentarzach pisze ze można zaspawac kawałek rury owszem można jak się chce tak samo zamiast namiotu czy hamaka mozna zrobic sobie szalas w lesie zamiast SMSa mozna pisac listy 🤷 jak byłam dzieckiem to się kombinowało dziadowało taszczylismy się z kocami zamiast szpiworu spawalo się kratki na ognisko filtrowalismy wode na stare sposoby a ognisko rospalalo się zapalkami wiesz tymi z czarnym kotem na pudełku itd a to dlatego że bylo biednie malo kto mial namiot czy jakis tam szpej wiec budowaliśmy schronienia musielismy se radzić bardzo dobrze wspominam te czasy dużo się czlowiek nauczył a przede wszystkim nikt nikomu nie zazdrościł nikt z nikim nie konkurował nie bylo gorszych lepszych bo każdy mial tak samo nie liczyło się czy masz Finkę harcerską czy nóż kuchenny zresztą dla mnie w te kwesti się nic nie zmieniło nie po sprzęcie lecz po owocach ich poznacie 😉 wracając do tego spawania rury teraz jestem za stara na takie żeczy i poprostu wygodna z wiekiem czlowiek szuka wygody komfortu na pewne żeczy poprostu czas minął a zresztą teraz mozna wszystko kupić tyle tego na rynku wiec nie ma sensu sie ścierać chyba że ktoś lubi pół życia biwakowalam na tzw stary styl teraz wyprawy do lasu ulatwiam siebie jak moge smutne jest tylko to że tak wiele osób zwraca uwagę na sprzęt nie na ludzi bo szpej to indywidualna sprawa każdego z osobna np taki Rufus obozuje na stary styl i za to go przecież kochamy 💚Marku bardzo ładnie dziękuję za recenzję pozdrawiam serdecznie i życzę udanych wakacji słonecznych spokojnych szczęśliwych i w zdrowiu wszystkiego dobrego dla ciebie oraz twoich bliskich 🤗👍👏💪🐺🐾🏞️🥇☕🍰💚🙌
Fajna koszulka. Pierwsza kaseta ironów jaką sobie kupiłem. :)
Kupilem caly zestaw najwiekszy od K.L. Cenowo bylo najlepiej. Z miejscem w plecaku nie ma problemu, zestaw bez czajura sklada sie bombowo i trzymam go w srodku, sam czajnik przytroczony- przez jego srodek, zeby nie syfilo pomaga mi rolka po papierze recznikowym, badz dwie po toaletowym :)
Obejrzałem z przyjemnością. Co do tego ketla, ja bym go troczył na zewnątrz plecaka. Trzeba by tylko sobie uszyć fajny pokrowiec z mocowaniem. Ta misa z nóżkami...pewnie jakby była jak durszlak, to by się lepiej paliło. 😉
bardzo fajna płyta IM somewehre in time ,recenzja bardzo przyjemna.
Mam i fajna rzecz . Ja używam 1.5 l pojemności i noszę się już parę lat z zamiarem zakupu do niego gwizdka xD A tak poważnie to jest mega plus nakładka hobo stove (siatka którą była w zestawie dla mnie mało praktyczna ) ale sama podstawka plus hobo stove mega fajna do gotowania bez czajnika irlandzkiego. Pozdrawiam fajnie oglądać kolejny film :-) ps. Aż sprawdzę czy moja wersja też tak chowie podstawkę i hobo stove
Pierwsze moje skojażenie Samowar, ale panie na samoważe nie posmażysz. Oby dwa mają klimat.
Marku są dwa rodzaje tych blach/krzyżaków na komin kettla, ta druga może służyć za podstawkę by gleby nie wygrzewać.
Spoko materiał jak zawsze . Pozdrawiam 👍🙂
mały pełny gaz 200 g , palnik 80 g, garnek z patelnią trek 900 - 150 g. = 430 gram :) . Widzę zastosowanie tego czajnika jako wypad parodniowy w kilka osób , pozdrawiam
Działa... :) u mnie na pokładzie właśnie taki pełny zestaw 1,6l
Pierwsze odpalenie miałem w czerwcowy długi weekend w ubiegłym roku i przyznam, że sprawdza się rewelacyjnie :)
Przepali od małych gałązek do większych gałęzi (z głową oczywiście to trzeba robić :D) ale i liście wciągnie dając żaru :)
Generalnie po roku używania polecam choć faktycznie nie jest to rzecz do pchania w plecak :(
Dodatkowo z całą pewnością sprawdzi się w razie jakichś braków prądu czy gazu bo można byle czym zagrzać wodę w razie "W" a jak stoi na półce to specjalnie nie przeszkadza :)
Swietna koszulka 👍
Witam 👊 tez mam komplecik czajnika tej firmy, i zgadzam się jest zaj.....😅 ale zajmujacy miejsce. Zabieram go na jakies rodzinne wypady. Jak ide sam niestety nie niosę. Ale jest świetny 👍 Pozdrawiam serdecznie 👊🌲🦬🌲
nagraj filmik instruktaż o żywności zabieranej na wyprawy wycieczki czy jak to zwał bo ten temat poruszony był 3 razy raz jak byliście w Kampinosie 2 jak robiliście danie z kuskusem i 3 smalec mamusi ale ogólnie brakuje takiego poradnika posiłkowego na pieszą wyprawę.
A dlaczego? Bo żarcie to indywidualna sprawa, więc każdy sobie musi poskładać sam co lubi i co będzie zabierał.
Mam taki 1.6 l 4 rok i jest rewelacyjny w teren .Polecam kompletny zestaw
Zrób podobny test z foremka do babki. Też ma otwór na środku ale powierzchnia grzejna jest chyba wieksza
Szacun za bycie na maidenach na tauron arenie 👍 pierwszy raz, czy stały wyjadacz?
Marek, mam jeszcze pytanie odnośnie podkładu muzycznego podczas mierzenia czasu, możesz dać jakiś namiar?
Uwielbiam oglądać wasze filmy. Pozdrawiam z Lublina.
Amelinium pewnie też trudniej utrzymać w czystości, saperką obkopać czy cuś można fajna sprawa👍💪❤
Mam Survival Kettle'a 1,2. Wybrałem aluminium, bo lzejszy. Jest świetny. Nakładki do hobo mam już stalowe. Uchwyt boczny jest w nim wygodniejszy i bezpieczniejszy, niż ten wiadrowy w "Kelly", poza tym różnic brak.
Mi się ten niski podoba od nich, może być wygodniejszy do noszenia.
Ciekawy ten czajnik. Sprawdzę temat. Jak tam się sprawuje plecak Holender?
bardzo fajny test. najfajniejszy jaki oglądałem , szkoda że nie masz do testów małego 0.6l,,,,,,,,,
A nie masz może porównania z piecykiem z Decathlonu? Też ciekawa konstrukcja, jeszcze większa podejrzewam, ale teoretycznie powinna się sprawdzić do czajnika/patelni.
Ten piecyk z Decathlonu jest super sam mam, posiadam jestem zadowolony, idzie palić bez dymu niemal, tylko ładować do połowy po mocnym rozpaleniu dwa trzy patyczki szyszki, Kelly Kettle sądzę warto kupić ale opcja 0,6 litra do plecaka na wycieczki, no chyba że nie ma się piecyka z Decathlonu to opcja ta co na filmie, średnia wielkość. Pozdrawiam 🖐️.
A co myslisz o KettlePot od BioLite? Ma chyba z 1,5L i robi za czajnikogarnek. Kojarzę że kiedys testowales samą kuchenke. Jakbyś już miał w szafce, zabierałbyś zestaw na dłuższą wyprawę zamiast powerbanka + kartuszy lub zamiast tego Kelly Kettle? Jak byś porównał rozpalanie, wydajność, kompaktowość itp?
Pozdrawiam i dzięki za kolejne filmiki 🙂
Nie mam z tym żadnego doświadczenia, nie wypowiem się. Ale na dłuższe wyprawy wolę mniejsze zestawy raczej :)
@@ekwipunek Haha no teraz widzę że z BioLite CampStove to był Twój film sprzed 8 lat (z serii "EDC Testuje") i testowaliście głównie ile ładuje się telefon 😀Po takim czasie może być ciężko zestawić z HoboStove + KellyKettle. Niedawno zacząłem oglądać EDC i tak skaczę po tematach gromadząc ekwipunek stąd pytanie. Sam KettlePot to dodatek - taki głęboki rondelek z silikonowym dzióbkiem do którego mieści się cały BioLite i dołączona miseczka. Ten turbo nawiew też podobno szybko gotuje wodę ale pewnie cały zestaw waży z pół kilo więcej niż Twoje nowe cudo. Jakbyście byli kiedyś na Śląsku to mogę podrzucić całośc do oceny, nawet z przystawką do grillowania i lampką 🙂. Pozdrawiam!
Na komary kup Repel 100. Jeżeli dobrze pamiętam 97% deet. Wart swojej ceny.
Marku, czyli palenisko nie mieści się wewnątrz kelly-kettle? W survival kettle ładnie wchodzi po odwróceniu do góry dnem, również z nakładką do gotowania, także jest oszczędność miejsca. Polecam ;)
Nie obejrzałeś całego filmu ;)
@@ekwipunek dzięki za szybką odpowiedź. Filmik leciał w tle przy gotowaniu, więc głównie słuchałem, a "fajnie pomyślane" i brzdęk metalu nie zatrybiły w moim zmęczonym do dyżurze mózgu i nie spojrzałem na ekran, haha. Wsio w temacie, pozdrawiam!
Mieści się nawet tak, że może palenisko zostać w normalnej pozycji jak gotujesz wodę.
Cześć. Też odnoszę wrażenie, że mugga jakaś słabsza jest. Po 20 minutach robale atakują
Starszej wersji używaliśmy przy odtwórstwie historycznym, kiedy nikt nie patrzył! Super sprzęt!
Z tego co pamiętam to Jaskiniowiec używa od dłuższego czasu to palenisko i jest zadowolony.
tylko z wyższym podstawkami na garnek
Fajny gadżet 👍
Pozdrawiam serdecznie 😀
A tak z innej beczki: Jak sprawdza Ci się kapelusz filcowy podczas takich upałów? Mam skórzany i w tych temperaturach to ja mam tam basen na czubku głowy. Świetnie się sprawdza w wiosenno-jesiennych temperaturach ale teraz to masakra (na szczęście ratuję się słomkowym).
Ja chyba wolę filcowy, jest na pewno chłodniej teraz, i nie ziębi jak jest chłodno a to mi w skórzanym przeszkadzało.
Mam identyczny kapelusz jak Marek bardzo wygodny jedyną wadą jest potnik ( pasek wewnątrz kapelusza ) jest skórzany i przy upałach można odparzyć sobie czoło mi się to nie przytrafiło ale słyszałam że niektórzy doświadczyli tego pozdrawiam 🤗
17:42 co to za rękawiczki?
skąd te nakolanniki
Ja mam, patryiotycznie, Survival Kettle. Wersja aluminiowa, zielona. Uchwyty składane są bardz fajne i chyba wygodniejsze niż w Kelly Kettle. Też mam nakładkę na palenisko do gotowania, w garach czy na patelni. Potwierdzam, że palenisko z aluminium może się deformować, ale nie jest to wielki problem. Survival Kettle ma też wersję paleniska ze stali i do tego pojawiły się same czajniki, nie tylko aluminiowe ale również stalowe. Żeby nie było, nie trolluję tutaj Kelly Kettle, na rzecz Survival Kettle, choć moje serce bije po polsku, ale chcę potwierdzić przydatność takich czajników.
Zawsze mnie inrygowało jak Patryk Pruński to rozpala :D żona mnie zabije, ale kiedyś chcę przetestować
Spotkamy się, to będzie okazja 🤘😉
Kettle fajne wymyślili Irole do gotowania wody na łódkach podczas łowienia ryb.
Pamiętam jak przed covidem kupiłem ten czajnik za około 100zł. Miałem nadstawkę do garnków którą montuje się na czajniku.
ciekawe, bo ja mam taki, bo nasluchalem się pożytywnych opinii. A później mysle, przeciez to bezsensu, bo w warunkach turystycznych, a tymbardziej surwiwalowych ugotuje tylko wodę. A jak coś upiec, ugotować do jedzenia. Niby jest otwór od góry, ale pewnie nie można go zatkać. I czy w związku z tym nie było lepiej kupić samotnego wilka plus pojemnik/kubek bo mam więcej możliwości. No chyba ze sobie skombinowac jakis ruszt, albo dorobic plus ten kubek nad ta sama podstawke do palenia.
Dobra koszulka :)
Do środka palnik spirytusowy i można palić w pomieszczeniach .
Albo węgla drzewnego wrzuć 😊
Ja sam osobiscie uzywam Survival Kettle, natomiast technologia to po prostu zwykly samowar :)
Dla osób z zacięciem - zawsze można zrobić taki czajniczek z kubka termicznego ale wiadomo nie jest to rozwiązanie dla wszystkich, ja zrobiłem to tak ruclips.net/video/ffp1X7BZRqo/видео.html Pozdrawiam 🤓
Jak dla mnie, nie potrzebny gadżet... Duże to i nie poręczne. Zwykły kubek za 10 zyla i robi to samo... czyli można w nim zagotować wodę....
W połączeniu z czterema blaszkami tworzącymi piecyk mamy wodę zagotowaną w kilka minut.
Więcej minusów niż plusów, o cenie nie wspominając.
Pozdrawiam
Dobra koszulka :D
Jestem fanem kanału ale tego gara już nie. Gabaryt, cena i lenistwo, wole zdecydowanie standardowego składaka. Do tego przydałby sie kod rabatowy na Szerpa do noszenia sprzętu...i te szyszki drewniane jako rozpałka...Panie Marku...🫣🫣🫣 no chyba ze ten gar na stacjonarny camp w kilka osób to ok. Jestem fanem nie hejterem, kanał lubie, wyrażam opinie ✌️i pozdrawiam.
👍👍👍
Kelly Kettle ma swoje plusy i minusy. Ja korzystam podczas biwakowania i spania w samochodzie więc gabaryt i waga przestaje mieć znaczenie. Największy plus to chyba frajda z ugotowania sobie wody z patyków i szyszek znalezionych w okolicy :D
up the IRONS 🤟
Jak tam LKW? :D
Robota nagrana, a gadanie będzie nagrywane w weekend bo zabieram go na wycieczkę na południe :)
@@ekwipunek Ja wczoraj odebralem Outdrorer'a i jestem bardzo zadowolony.
Używam treckera od lat. Nie dorobił się jeszcze gwizdka :)
Ale w pojedynkę, czy obskakuje Ci dwie osoby? Chyba się szarpnę przed zimą, będzie do porównania :)
Niepamiętam czy mój Ojciec czy Mama nieumieli wymówić nazwy tego czegoś więc zostało -"kili- kili"
Mam go ze 3lata. Super sprawa. Powiedz lepiej dlaczego nie kupiłeś survival kettle bo ja wiem doskonale :D
Nie rozumiem.
Napisałem komentarz w połowie materiału. Mój błąd. Odniosłeś się rzeczywiście dlaczego akurat wybrałeś Kelly a nie survival.
Czy nie chodzi również o to, że aluminium jest neurotoksyna i średnio wpływa na zdrowie?
Ale chyba Survival Kettle tez ma wersję stalową.
@@madon999 aluminium jest niebezpieczne ale w kwaśnym środowisku, dopóki gotuje się w takim czajniku wodę nic się nie dzieje.
Mam największą wersję camp base jestem bardzo zadowolony polecam
Pierwsi pewnie byli Rosjanie, a nie Irlandczycy, bo jakby dorobić kranik do spuszczania wody, a na górę postawić imbryczek z esencją, to byłby wypisz wymaluj samowar ;)
W sumie to taki zmodernizowany samowar :D
EDC Somewhere in time.
👍
Ten czajnik jest tak dobry że używają go nawet członkowie "Wielkiej Rebieli" ( serial "Andor" odcinek 6 sezon 1 )😅😂
😎👍
U cejrowskiego w wyprawie o Afryce go widziałem z 15 lat temu😂
👍👍👍👍😁😎
Nowy tatuaż?
No taki z 5 letni :D
Pierwszy był samowar
Kuchence gazowej też trzeba dbać czas na ostygnięcie. Nie pytajcie skąd wiem.
I cyk pierwszy😜
Kava w Lesie, mmm
Ultra niepraktyczne szkodliwe jeśli aluminiowy w chorych pieniadzach. Osobny szpej tylko do wody.
🇬🇱🔪👽
#kellykettle najgorsze gówno jakie znam :)
Bo...
Dla mnie super, używam od ponad trzech lat i bardzo mi pasuje.
Zwykły czajnik ok 2,5 litra za ok 30 zł rozkładany ruszt kawałek osłony od wiatru i jest ten sam efekt. Gwizdek jest uchwyt bakielitowy a jak mało to rekawica. podzielam, że czasami warto rozważyć sens wydania kasy na coś co można uzyskać minimalnym kosztem. na domiar zajmuje znacznie mniej miejsca. I nie robi hałasu jak te wszystkie składane metalowe części. Zwykły czajnik można przypiąć do plecaka na zewnątrz. Ale ok rozwiązanie techniczne jest naprawdę fajne. palenisko można zrobić za symboliczną złotówkę. Kawał starej stalowej rury na złomnie kilka cięć szlifieką kątową młotkiem pozaginać do środka i kilka dziur. Myślę, że wiekszość łazików leśnych jest to w stanie ogarnąć. Poza tym film fajny a Muggi nie kupuję bo już nie jest to co była. Szukam nie markowych wypadają o niebo lepiej. Pozdrawiam.😇
Od lat poszukuję zestawu ze stali nierdzewnej choć trochę przypominającego zestaw traperski z XVII wieku. Był to głęboki żeliwny kociołek z dzióbkiem o pojemności ponad jednego galona i wnętrzu ø8 cali i głębokości 8 cali zawieszany na łańcuszkach na obracanym trójgraniastym rożnie 30 cali długości z nakładaną korbą o ramieniu około 5 cali na rozkładanych nożycowo widełkach 30 cali długości (cztery punkty podparcia mocno osadzone w gruncie) na których można było obracać rożen skokowo o 120⁰ by równo przypiekać pieczeń bez konieczności ciągłego trzymania małej korby jak w przypadku okrągłego rożna. Jako pokrywka służyła żeliwna patelnia z uszkami takimi jak kociołek do gotowania zupy ale przede wszystkim kawy pokruszonej trzonkiem tomahawka na patelni lub w kociołku. Rożen na końcówkach miał wytoczenia na których po przesunięciu rożna można go było obrócić o 120 stopni i przesuwając rożen z powrotem zamocować go na widełkach za trójgraniasta część rożna. Na RUclips jest film o dziewczynie z Nebraski która tego zabytkowego zestawu używa na zimowym biwaku budując wokół niego namiot z rozwieszonej między drzewami linki i płótna z otworami na śledzie z czterech rogów. Spała w tym namiocie zwinięta wokół solidnego kamiennego paleniska (nagrzane kamienie długo trzymały ciepło w namiocie) i kociołka z zupką na poranne przebudzenie około pół galona po wyparowaniu większej części wody z kociołka przez noc. Nie wiem ile ten żeliwny i stalowy zestaw ważył (im cięższy kociołek i patelnia/pokrywka tym dłużej trzymały ciepło w namiocie) ale solidny z nierdzewki ważyłby najwyżej 6 funtów. Moim zdaniem warto czegoś takiego poszukać ale dotychczas nie znalazłem.
PS.
Widełki i rożen służyły jako stelaż plecaka (wsuwane w odpowiednie zaszycia w plecaku), a dwa łańcuszki od kociołka służyły jako zapięcia na brzuch i pierś ułatwiające dźwiganie plecaka by się nie przemieszczał podczas upadku czy potknięcia. To wszystko zapięte było na grubym zimowym futrze więc nie było dolegliwe nawet dla szczuplej dziewczyny z Nebraski.
Nie ma nic lepszego i bardziej uniwersalnego odnośnie grzania wody w terenie, czy przyrządzenia jakiegoś posiłku. Mam kompletny zestaw w wymiarze 1.6L, trochę duże, nieporęczne do noszenia, ale gabaryty rekompensują ilość tego co mamy zamiar przyrządzać, czy to gotowanie wody, czy posiłku. Jedyny tego typu system, który został dopuszczony do użytku we Yellowstone.