ten film otworzył mi oczy. wielkie dzięki. Nawet nie wiedziałam, że moje zachowania są toksycznymi- aż mi teraz wstyd....na szczęście weszłam na ścieżkę rozwoju osobistego i będę walczyła z tymi negatywnymi zachowaniami
10 sygnałów że jesteś toksyczny: 1. Odzywasz się do znajomych tylko gdy czegoś potrzebujesz 2. Zawsze wiesz jak rozwiązać cudze problemy, 3. Zawsze akcentujesz swoje racje 4. Nie odpuszczasz - namolność 5. Często zmieniasz partnerów 6. Ciągle wszystkich poprawiasz 7. Nie masz przyjaciół 8. Próbujesz naprawiać ludzi, którzy Cię otaczają 9. Gadasz tylko o sobie nie obchodzą Cię inni 10. Nie przyznajesz się do winy/błędu
Przeczytałam dużo komentarzy do tego Filmiku..są kapitalne!!☺ Ja myślę, że wszyscy jesteśmy toksyczni, w mniejszym lub większym stopniu, niektórzy stale, niektórzy czasami...bo np.byli toksyczni kiedyś, lub są teraz, lub będą w przyszłości... Pozdrawiam! 💙🍃
Życie jest tak skomplikowane, że nie da się żyć. Relacje, finanse, rozwój - skąd na to wszystko brać siły i energię. Życie przypomina poruszanie się po polu minowym, gdzie miny są tak gęsto umieszczone, że się stykają. W jednej minucie wydaje się, że wszystko jest ok, za kolejną minutę życie się wali jak WTC. Poza tym jest to ogromna nierównowaga, że coś dobrego trzeba budować z mozołem przez wiele lat, przyjdzie sekunda dekoncentracji i całe życie wali się w sekundę. Poza tym, wzrost jest ograniczony, a upadek jest nieograniczony - przepaść bez dna. Jak w takich warunkach żyć? JAK??? A śmierć tylko się śmieje i czeka. Byłem mądrym, inteligentnym człowiekiem. Czystym, schludnym, zadbanym, uśmiechniętym, pracowitym, pomocnym. Przyszła nieproszona depresja. Zostałem bezdomnym, brudnym, śmierdzącym, smutnym, ograniczonym z dziurami w pamięci i z trudnościami w myśleniu, o włos od alkoholizmu. Rodzina podała mi pomocną dłoń. Znowu staram się wspinać. Mam dach nad głową, pracę, czasem nawet się uśmiecham. Lecz samotny i zaczyna wracać depresja.
Jak ja cię dobrze rozumiem ahh też miałem do re życie i brałem całymi garściami. Ukochana kobieta, znajomi, rodzina, mnóstwo pasji. Każdą wolną chwilę poświęcałem czemuś nie było u mnie lenistwa. od pół roku sam, bez pracy, zamknięty na ludzi i nieszczęśliwy. Zawiodłem się na wszystkich osobach które myślałem że są coś warte prócz jednego przyjaciela i dzięki niemu jakoś żyje inaczej bym z tym skończył. Wszystko do czego dążyłem okazało się fikcją.
Wreszcie!! Ktoś to mówi o tym, że przecież my sami potrafimy być toksyczni! Nie tylko inni! I jak sobie z tym radzić gdy ten przykry fakt do nas dotrze. Mega szacun!
1. Myślałam, że relacja opiera się na obopólnej pomocy, to znaczy, że jeśli ja będę chciała pomocy od drugiej osoby to się odezwę, a jeśli ona będzie chciała to ona się odezwie. Każda z osób może odmówić udzielenia pomocy i tyle. 2. To jest dla mnie trochę dziwne. Przecież problem to coś, co trzeba rozwiązać, więc myślałam, że jak ktoś przychodzi do kogoś z problemem to chce pomocy do rozwiązania. W sumie byłam też zdania, że mówienie o swoich problemach to pokazanie, że druga osoba nie jest sama - takie jakby udzielenie wsparcia. 3. Według mnie przekonanie drugiej osoby do prawdy jest dobre, bo wtedy może w jakiś sposób poprawić siebie lub swoje życie. Nie myślałam, że jest to negatywne. 6. Czasem ludzie nie widzą swoich błędów, więc uważałam, że poprawienie kogoś jest czymś miłym i pozytywnym. Swoją drogą dopiero niedawno zorientowałam się, że bywa to nieco denerwujące, ale wtedy, gdy ktoś zobaczy błąd i od razu rzuci się do poprawiania, nim ten, kto błąd popełnił, zdąży coś zrobić. Mimo to lubię, jak ktoś mi powie, że się pomyliłam, bo jestem człowiekiem i mylę się czasami. 7. Mam mało przyjaciół, ale to dlatego, że nie czuję potrzeby odzywania się do innych i potrafię nawet pół roku nic nie pisać, co nie znaczy, że jestem obojętna, bo jak ktoś napisze to zawsze pomogę czy pogadam. 9. Myślałam, że o to chodzi w rozmowie: ja mówię o sobie, a ty o sobie. Teraz wiem, że w rozmowie chodzi o to, by interesować się innymi, ale czasem trudno jest wymyślić jakieś pytanie do kogoś wypowiedzi. Dziękuję, że dodałeś ten film. Wiele rzeczy robiłam źle, ale teraz zmieniam swoje zachowanie i jak na razie mi się udaje. Poza tym zaczęłam w większości kierować się zasadą, że czyjeś życie jest czyjeś i za nie nie odpowiadam, dlatego nie mam już takiej potrzeby, by udowadniać swoją rację czy poprawiać kogoś. Gdy kogoś poznam to mówię, że ja nie mam potrzeby rozmowy czy proszenia o pomoc, ale jak ktoś chce to zawsze jestem chętna do pomocy temu komuś lub rozmowy z nim. Jak ktoś przyjdzie do mnie z problemem to jasno mówię, czy chce ode mnie pomocy czy wsparcia, a potem pytam się, jak chce bym mu tego udzieliła. Myślę, że to chyba najbardziej rozsądne działania, a Ty jak uważasz? :)
1. To się tyczy osób które odzywają się do znajomych TYLKO kiedy czegoś potrzebują, a więc takich które eksploatują relację do granic możliwości, a jak wszystko gra to się nie odzywają (sory za capslock ale na YT nie umiem zrobić bolda). 2. Czasem ludzie dzielą się problemem, bo lepiej im kiedy ktoś bliski ich po prostu wysłucha i będzie zwyczajnie współczuł, czasem chcą po prostu usłyszeć że dadzą radę, albo dostać poklepanie po plecach i wtedy z uspokojonymi nerwami sami są wstanie szukać najlepszego rozwiązania. 3. Tutaj krytyka jest nie tyle co do przekonywania do prawdy co to SPOSOBU PRZEKONYWANIA, możesz mieć rację może to się nawet wydawać oczywiste dla każdej myślącej istoty, ale jeśli powiesz komuś wprost ty debilu nie masz racji to raczej nikogo nie przekonasz do prawdy, a jedynie zrazisz do siebie ludzi, w tym punkcie chodzi o stonowanie wypowiedzi i o to żeby czasem dać komuś dzień czy dwa na ochłonięcie i wrócenie do tematu na spokojnie, łatwiej przekonywać zadając odpowiednie pytania na które ktoś sam musi sobie odpowiedzieć będąc przy tym spokojnym i przynajmniej neutralnie nastawionym do drugiej osoby. 6. W sumie tutaj jak wyżej chodzi o sposób, można kogoś po prawić słowami "stać cię na więcej dasz sobie radę", a można też "ty durniu znowu pomyłka, która to już w tym miesiącu" jak myślisz co sprawdzi się lepiej? 9. Jeśli w rozmowie nie zadajesz pytań o współrozmówce to znaczy że cię on nie interesuje, nie pytasz czasem co ktoś sądzi na jakiś temat choćby po to żeby poznać inne zdanie? Nie pytasz koleżanek jak im minął weekend, albo kolegów co im się ostatnio przytrafiło, albo cioci jak zdrowie? W tym punkcie to krytyka jakiejś formy egocentryzmu, przesadnego opowiadania o sobie, ma miejsce wtedy kiedy po jednym pytaniu zadanym pół godziny temu od swojego fryzjera przechodzisz do swojej drugiej połówki, a zanim rozmówca zdąży cokolwiek dodać od siebie już zaczynasz następny wątek tak że druga strona nie ma szansy się wypowiedzieć i może się czuć trochę przytłoczona. Przynajmniej ja tak to widzę, te zestawienia animacji są zwykle oparte na przesadzonych ekstremalnych przykładach, po to żeby dobrze pokazać kierunek w którym iść, albo ten w którym nie iść, a nie po to żeby ktoś pokazywał palcem dokładną drogę na mapie i podejmował za widza decyzje, zostawiają trochę miejsca na interpretację, a granice gdzie następuje ta toksyczność każdy wyznacza sobie samemu.
6 лет назад+6
2. Jeśli ktoś nie prosi o poradę, nie powinniśmy z góry zakładać, że jest ona potrzebna, zwłaszcza taka nasza zlepiona na prędce. 3. Jeśli ktoś nie jest na to gotowy - nic to nie zmieni. Twoje podejście jest rozsądne :)
@@genesis2303 Z tym debilem słyszę prawie codzień:,,debil, Ty bezmozgu, obudź się wreszcie/nie śpij, czy Ty jesteś idiota?" Mocno mnie to zmieniło, sam zacząłem się znizac do zachowania osoby toksycznej, czyli klotnie(zawsze byłem spokojna osoba, cierpliwa/ugodowa). Teraz sam jestem na granicy wycieczenia psychicznego, do tego dochodzi depresja.
7) Tutaj chodzi o przyjaciół takich z głęboką relacją, do którego można się wygadać, czy o zwykłego znajomego z którym pogadasz sobie, wyjdziesz na piwo itp? Bo to dla mnie ogromna różnica.
punkt 9 - tak bardzo prawda! też jestem uczulona na takie monologi. następnym razem pójdę Twoim śladem i wejdę w słowo rozmówcy, bo zazwyczaj siedzę cicho i słucham cierpliwie. ciekawa jestem, jaka będzie reakcja
6 лет назад+4
Spore zaskoczenie, czasem oburzenie, różnie to bywa :)
Nie ma czegoś takiego jak toksyczni ludzie. To jest prymitywna kala pojęciowa, z niezbyt moim zdaniem, udanej książki pod tym samym tytułem. Można mówić co najwyżej o toksycznych zachowaniach, które zdarzają się każdemu bez wyjątku, z różnym nasileniem, a nie toksycznych osobach. Takie określenie jest silnie nacechowane negatywnie, uruchamia mechanizmy obronne np. zaprzeczenie i w konsekwencji wyrządza więcej szkody niż pożytku.
@Aleksandra Krystyniak A w taki, że o byle co potrafi zrobić kłótnie, dla wielu ludzi to są drobne rzeczy którymi nie trzeba się przejmować, A dla niej nie jak np: postawiłem deskę do krojenia w zlewie, położyła tam talerz który się osunal, spadł na podłogę i rozbił. Oczywiscie to podobno moja wina, Bo to ja położyłem tak deskę, za cholerę nie idzie wytłumaczyć ze:można było nie kłaść tam talerza, czy też odsunąć deskę, W tedy slysze: ja nie będę po tobie poprawiać, nianczyc cie debi.... itd.Tak prawie co dzień, nawet jak coś jest nie z mojej winy, to zawsze ja winny, zamiast się zastanowić dlaczego coś się dzieje tak a nie inaczej.
@Aleksandra Krystyniak 0 szacunku, wdzięczności za to że j utrzymuje bo ona straciła pracę z powodu choroby(klocia się, wyzwala pracownikow). Zapewniam wypady, poświęcam czas przed pracą i nie mam go dla siebie itd.
Dlaczego tak jest?;( Zawsze byłam dobrą, pozytywną osobą. Przez kilka miesięcy byłam blisko z kimś właśnie takim, bardzo mnie to zmieniło, bardzo ściągnęło w dół, potrzebuję zrozumieć, pomóż. Przecież każdy chyba chce być jak najlepszy, zdajesz sobie sprawę, że jesteś toksyczny i robisz coś z tym? Przyznajesz się do tego znajomym?
Jestem bardzo toksyczny, a zarazem jestem otoczony toksycznymi osobami, fałszywymi przyjaciółmi.Jestem wyśmiewany, a sam innych obgaduje i się z nich wyśmiewam.Co robić?!
Jak myślisz o kimś źle to dlatego bo nie pasuje to do Twojego wyobrażenia jak powinno zachowywać się dobrze mówiąc o tym dajesz ujście swoim myślą nie widzę nic w tym złego...Jak nie lubię kogoś i dostrzegam same złe cechy odcinam się od takich osób po co zadawać się z osobami które nam przeszkadzają - znajdź takie które będziesz postrzegać dobrze i nie będziesz miał potrzeby obgadywać ❤️
6 лет назад+12
Zacznij od tego, by przestać mówić, nic, nawet jak Cię język świeżbi. Obserwowanie tego nawyku da Ci świadomość kiedy to się dzieje, a to pomoże Ci się tego pozbyć.
Przestań oglądać takie kanały jak ten. Wyjdź na zewnątrz zacznij żyć. Wiem że zaraz będzie że toksyczna porada ale gość robi filmik aby pouczyć i pokazać innych że jest gość i jakimś tam uczonym zza wody xD Łatwo jest omamić ludzi. Tutaj pasuje: przyganiał garnek garnkowi a sam smoli
>Ucz się na jakiś temat x lat >wdaj się w dyskusję ze znajomym, który ma minimalną wiedzę na ten temat >udowodnij mu że nie ma racji używając logicznych argumentów >Wyjdź na toksyczną osobę, bo w dyskusji używasz logicznych argumentów, których strona przeciwna nie przyjmuję do wiadomości Aha
6 лет назад+10
Chyba coś pominąłeś w swojej przenikliwej analizie.
@ z tego co wiem do podczas dyskusji wymagane jest słuchać argumentacji innych, poddawanie jej analizie i wysnuwanie wniosków jakiekolwiek by nie były a nie pytanie "czy łaskawie mnie wysłuchasz"
@ mówię o sytuacji kiedy rozmawiam z kimś od początku i jak rozmowa już się rozkręci, no chyba że chodzi Tobie o wcinanie się w dyskusję która już chwilę trwa, wtedy jest to po prostu chamskie
Ja bym tu dodał jeszcze aspekt toksyczności - ale nie względem innych, a względem samego siebie. Nadmierne wymaganie od samego siebie, chorobliwy perfekcjonizm, udawanie innej osoby, byle się przypodobać innym i ciągłym napięciu potrafią doprowadzić, po nie koniecznie tak długim czasie, do choroby psychicznej, czy wpędzić w alkoholizm, czy inny nałóg. Nadmiar tajemnic też bywa destrukcyjny. Dlatego warto w życiu być uczciwym i spokojnym nie tylko względem innych, a względem siebie samego również.
Uff... Ulżyło mi... Z zaciekawieniem włączyłam filmik, bo chcę być dla innych dobrym przyjacielem. Okazało się, że parę tych cech to mam w przeciwnym kierunku. Na przykład nie wykłócam się o rację, co niektórzy zarzucają mi jako wadę. Jednak myślę, każdy ma swoją rację i lepiej jako pierwszy wyciągnąć rękę. Jedyna cecha, na której się czasem łapię to, że często uważam, że sama coś zrobię najlepiej. Mam nadzieję, że nikomu nie uprzykrzam tym życia. Muszę zapytać... Bo nikt się jeszcze nie skarżył. 😅 Dziękuję bardzo za kolejny świetny filmik.
Ja świetna potrafię dostrzegać swoje instynkty, błędy, złe zachowanie itp., ale z działaniem gorzej 😑. Potrafię też zobaczyć, że czegoś nie robię i z jakiego powodu. Jeśli coś mnie nie przekona, to widzę, że fajnie było by to zrobić, ale tego nie zrobię, bo ktoś mnie nie przekonał. 🤷
Każdy z nas jest toksyczny w swoich zachowaniach, jedni są tego świadomi, drudzy nie, ważne żeby pracować nad sobą i akceptować siebie nawet wtedy i akceptować innych, jesteśmy tylko ludźmi
7. Nie mam przyjaciol, ale jezeli nie mam bo sam trafialem na ludzi toksycznych? Co jezeli kazdy moj pomysl byl od razu rownany z ziemia, a gdy oni cos zaproponowali, nawet najwieksza glupote, ale ja nie chcac sprawic im przykrosci szedlem za nimi?
To jest dla mnie właśnie największy absurd, gdy się z czymś nie zgadzam nie mam zamiaru patrzeć na to czy sprawię komuś przykrość tylko o tym mówię, ale może tylko ja...?
Właśnie dlatego nie masz przyjaciół, bo jak można cenić osobe bez własnego zdania ? Trzeba mieć swoje ideały i ich bronić a nie być chorągiewką na wietrze :) Znajdź jakieś pasje, bądź w tym dobry broń tych pasji a znajomi sie znajdą - prawdziwi :)
Lepiej odpuscic? Ok, ale ile razy mozna. Np. po raz 10 cos nie wychodzi przez brak rozgarniecia drugiej osoby, a gdy probujesz sam cos zaproponowac to za kazdym razem jest odmowa. Duzo z tych zasad dzisiejszego odcinka jest zbyt trudne do wprowadzenia w zyciu.
Miałem pisać, że w sumie ciężko mi to przyznać, ale w zasadzie, to tak nie jest - 8 z tych 10 „cech” mnie dotyczy, a dopiero teraz zdałem sobie sprawę, że to może być toksyczne - zawsze wydawało mi się, że ludzie gdy zwracali się do mnie z problemami to chcieli właśnie rady (bo po co by mi o tym mówili w innym wypadku?), oraz że nie było nic złego w odezwaniu się do znajomych tylko w jakimś interesie (no przecież jeżeli to oni odezwaliby się do mnie to też wyświadczyłbym im przysługę). Teraz widzę, że byłem w błędzie, do czego się przyznaję, bo chociaż ostatnia cecha mnie nie dotyczy :) Dzięki wielkie za ten materiał, postaram się teraz być lepszym człowiekiem dla siebie i innych!
Poza tym Nie można się pomylić jeśli sprawdziło się coś na własne rodzone oczy i to przy świadku. Bardzo mi przykro, w tej ani w żadnej innej kwestii nie będę kłamać dla nikogo.
5 punkt jest najlepsszym powodem, że nie jestem toksyczny!!! nie zmieniam czzęstwo związków, w zasadzie to w cale... nigdy nie zmieniłem... a może jednak jestem...
Toksyczni ludzie, wnioskując z niektórych aspektów w tym materiale, to osoby które nie boją się mówić co myślą, publicznie wyrażać opinię, powiedzieć wprost co im się nie podoba. Oczywiście czasem to niepotrzebne bądź przykre. Mimo wszystko są prawdziwi w swoim patrzeniu na rzeczywistość. Drogie toksyczne osoby, dobrze że jesteście i niekoniecznie waszą toksyczność trzeba "naprawiać". Ja tam swoją nawet czasem lubię :v
zozol 122366 Zgadzam się lepiej mówić co się myśli niż być tłamszonym bo nie wypada
6 лет назад+19
Nie w tym rzecz, by nie mówić tego co myślą, chodzi raczej o nie walenie innych po głowie swoimi wynurzeniami i opiniami. To dwie zupełnie różne sytuacje.
Czyli jak słyszę od przyjaciółki że jestem debilem/bezmozgiem to też mówienie że prawdy?czy też że do niczego się nie nadaje,,jestem piz A nie facet bo nie chce robić tego i tego, na dodatek jest trochę feministyczna, chociaż nie uważa się za feministke.
Ja nie zjawiam się z reklamami i jakimś burackim środowiskiem w otoczeniu osoby której nie lubię żeby ją niszczyć. Takie refleksje miewają socjo i psychopaci. Każda taka teoria jak powyższa powinna zawsze być stawiana do osób szerzących takie opinie wobec ludzi. Warto się zastanowić czy to nie dotyczy takich ludzi którzy mają się za psychologów. Każde moje zachowanie jest uzasadnione. Trudno traktować szubrawca jak kogoś mądrego, przykro mi ale nie zależy mi na przebywaniu wśród bezwartościowych ludzi.
Cecha 9. - Przerwanie monologu równa się z tożsamą sytuacja i delikatną impertynencją: jeśli można to tak określić. Kij ma dwa końce i w takiej sytuacji, z taką reakcją to my stajemy się toksyczni bo chcemy za wszelką cenę utrzymać pełną uwagę na nas. Całościowo dość to intrygujące: z pewnością nagram o tym podcast, aby choćby 5 osób więcej mogło tego posłuchać bo ogólnie przekaz oceniam na dobry i wiarygodny.
Moim zdaniem trudno o prawdziwego dobrego przyjaciela w wieku nastoletnim, chodzi mi tutaj o tym, że jak bardziej interesujesz się samorozwojem, sukcesami, szczęśliwym życiem, osiągnięciami i celami itp. ( no mało młodych osób o tym myśli ) zwykle większość lubi imprezować, przegadać godzinami na zupełnie bezsensownych rzeczach o których i tak nikt nie słucha, a jak już zapomnie o nich za kilka minut po rozmowie. No też nie mówię, żeby tu się zamknąć w czterech ścianach w wieży jak roszpunka 😂
Co, jeśli ktoś mówi o czyimś błędzie, a sam go popełnia w późniejszym czasie z kimś innym, lecz zauważa to przed zrobieniem tego błędu. Chodzi o zależność od osoby postronnej, czy można temu jakoś zaradzić.
Ciekawie przedstawione i opisane rozwiązania dające do myślenia. Zastanawia mnie czy jest jakaś skala tej toksyczności, bo w relacjach międzyludzkich różnie to bywa. Zazwyczaj jedni mniej, a inni bardziej są toksyczni i mogą być tego nawet nie świadomi.
7 punkt mi sie niepodoba. Bo to nie tak ze brak przyjaciol moze oznaczac introwertycznosc, a-spolecznosc, strach pogadania z druga osobą. Nie, po prostu jestes toksyczny
Szklon Lepiej nie mieć niż mieć na pokaz fałszywch... a jak już to mieć jednego prawdziwego wystarczy...Kup sobie psa lub zajmij się uprawa roślin one nie zdradzają...
spójrz na to pozytywnie - nie masz kolegów, więc na pewno nie spełniasz następujących cech: 1, 2, 3, 4, 5, 6, 8 i 9 ale prawdopodobnie spełniasz przy okazji 10 więc prawdopodobnie nie jesteś raczej toksyczny xD
Staję sie toksyczny jeśli mam doczynienia z toksyczna osobą, jakby atakuje jego bronią, teraz wiem ze musze wyluzować jeśli trafię na toksyczna osobe będę sobą.
Witam, świetny materiał ☺️ dał mi bardzo dużo do myślenia. Zainspirowałeś mnie do założenia kanału i podzielenia się swoimi doświadczeniami, dopiero zacząłem i chciałbym serdecznie zaprosić do obejrzenia mojego materiału każdego zainteresowanego tematem, to dopiero początek mojej przygody z kanałem na RUclips dlatego przepraszam za jakość nagrań ale mam nadzieję, że esencja czyli to co zostało tam przeze mnie powiedziane wniesie w czyjeś życie choć troszkę wartości lub chociaż da trochę do myślenia i spowoduje trochę refleksji nad zagadnieniem toksycznych relacji. Pozdrawiam serdecznie i pięknego dnia życzę ☺️💛🌸
Tak , znam przepisy , spędziłem ostatnio po 30 latach 4h z instruktorem jazdy on jako pasażer i trochę za szybko , niekiedy za wolno , i ręce dwie na kierownicy , tyle . Ale to co usłyszałem od niego jak ludzie reagują i co mówią i jeżdżą to porażka , naprawdę to bardzo wyrozumiali ludzie ci instruktorzy ja oblał bym 80% Od kogokolwiek wymagam by odzywał się tylko jak coś odemnie potrzebuje by niepotrzebnie nie przytruwał dupy . Gdy ktoś ma z tym problem i szuka bliższych relacji niech sobie kupi psa itp . Jak mam racje , to mam racje i tyle a gdy sprawa wymaga przeforsowania , i miał bym wybrać między niedorzecznością a słusznością , forsuje swoje zdanie wtedy nawet mnie nie interesuje czy mam racje - MA być tak i huj . :)
A jak sobie radzić z taką toksyczną osobą, jeśli np jesteś na nią skazany bo to ktoś z rodziny, domownik? Co robić, gdy taka osoba zatruwa Cię na co dzień?
@ Dziękuje za porady, ale to za mało, osoba ta jest jakby to ująć prowodyrką, prowokatorką.. w każdym razie ona szuka konfliktu i zaczepki. Oczywiście jestem miła i nie daje po sobie poznać że coś mnie ubodło ale teksty jakie czasem podaje są naprawdę bolesne i uwłaczają godności. Staram się to tłumaczyć może jej ubytkami z wychowania, brakiem uwagi, kompleksami, które chce zrekompensować pokazując innym jaka to ona jest chamska i pewna siebie, wszelkie zasługi to tylko sobie przypisuje. Ostatnio sama zawaliła pewną sprawę i zaczęła wyzywać resztę rodziny od debili. Nie wiem czy nie ma jakiejś choroby psychicznej..;/
Nasłuchałem się i przekonałem się że całe moje otoczenie jest toksyczne. dlatego od kilkudziesąt lat nie pogłębiam żadnych relacji, chcę dla siebie troche spokoju w majestatycznej samotności, ale i tak potrafią mnie okraść nawet z tego.
Ja się zastanawiam ile tych cech trzeba mieć by być postrzeganym za osobę toksyczną? Według mnie każdy z nas ma te cechy, tylko ważne jest by nie były one dominujące w relacjach z innymi... Są takie momenty że potrzebujemy się wygadać i powiedzieć co nas męczy, co boli i jesteśmy zafiksowani na swoim problemie a nie na problemach innych. Tak samo jest z nieodpuszczaniem problemu - czasem trzeba pociągnąć za język by komuś pomóc się wygadać, wyżalić... Wszystko też zależy od relacji jaką z tą osobą mamy no i jak wcześniej pisałem częstością tego stosowania. W każdej relacji zawsze trochę bierzemy i dajemy z siebie. Ważne by ta relacja była wypośrodkowana a nie ustawiona tylko na branie od innych.
Jakie to są niewiarygodne bzdury. Będąc dzieckiem, z chęcią nazwałbym swoją rodzinę "toksyczną", z perspektywy 30+ to kompletny absurd... 1:29 kolejny absurd, to bardzo skomlikowana kwestia, bardzo indywidualna, często nie biorąca pod uwagę bardzo różnych czynników na jakich zasadach, ktoś jest mistrzem kierownicy, a inny marnym kierowca..
Z tego materiału wynika że albo jesteśmy w roli poddańczej albo toksycznej. Ja to bym chciał poprostu żyć ale wtedy wchodzę w rolę ofiary... Jak postawisz na swoim to jesteś toksykiem. Czy to nie jest bardziej społeczna próba definiowania osób dla własnej wygody i demonizowania tych niewygodnych? Jak żyć?
Co do drugiego punktu, to jaki w ogóle jest sens mówienia komuś o swoich problemach, skoro nie oczekuje się wtedy porady co do sposobu ich rozwiązania? Ja np. kiedy nie oczekuję pomocy, to z nikim nie rozmawiam o tym, co mnie trapi.
Czyli co... Jestem z kims, z kim rozmawiam, mowie czego potrzebuje, pytam czego ona potrzebuje ale zazwyczaj wiem to intuicyjnie, wszystko jest dla mnie mozliwe a dla niej nie, rzuca obietnice i wiekszosci nie dotrzymuje, ja od reki potrafie zmienic wszystko ale mam cechy z filmiku bo mowie wprost, dla mnie bezsensem jest zakanczanie rozmowy dla zakonczenia bo druga strona nie ma nic do powiedzenia, po to jest klotnia by wyjsc z rozwiazaniem i by wiecej to sie juz nie powtórzyło a mam wrazenie ze caly swiat chce pokrzyczec, nic nie zmienic a na koniec sie orzytulic czy bzyknac i przejść do porzadku dziennego... Tak, wiem jak rozwiazywac problemy i to nie tylko moje bo jestem czlowiekiem czynu a wiekszosc chce tylko tuszowac swoje bledy i klepac sie po pleckach... Przede wszystkim szukam tego co ja robie zle w relacji bo na to mam wplyw, to moge zmienic, ale sorry jak wiecznie tylko ja wymagam od siebie a druga strona rzuca slowa na wiatr to sie ulewa juz czlowiekowi.. przede wszystkim ludzie nie szukaja swoich wad, tylko cudzych... Odzywam sie do ludzi po prostu, wiekszosc z jakiegos powodu a teraz to juz malo co sie komus chce.. jak ktos orzedstawia problem to nie po to by uslyszec rade? To po co? Znasz rozwiazanie to zainplementuj, albo powiedz o nim... Wiecznie w rozmowie trzeba czekać az ktos mi zezwoli na rade a tak to mam czekac? Jak mam racje to mam o niej nie mowic, nie udowadniac tylko wiecznie machac reka a inni choc sie myka beda zyc w przeświadczeniu ze maja racje i ze to ja sie myle? To po co interakcje skoro nie prowadza do nauki i samodoskonalenia? Wszyscy sa tacy delikatni teraz, masakra, bo inni nie sa gotowi na artykuowanie racji... Zdania które padaja w filmie sa sztuczne, nikt tak nie rozmawia "czy jestes zainteresowany uslyszeniem tego?"... Ludzie maja dzis slabe charaktery wiec nadejda trudne czasy... Obowiazkiem kazdego z nas jest samodoskonalenie by innych nie obarczac naszymi wadami... Nie wiem sam, moze jestem toksyczny, ake zwiazki mam wieloletnie na koncie od 5 lat w gore. Rozmawiam o wszystkim, wymagam gliwnie od siebie..problem w tym ze malo kto tak robi, gliwnie ludzie wymagaja od innych i obwiniaja innych... Tak, glownie wszyko robilem sam ale zmienilem to, zaczalem duzo rzeczy zostawiać jej do zrobienia a nikt nie pyta "jak mi poszlo" bo ludzie wychodzą z zalozenia ze dobrze
Co do 1. punktu to na tej zasadzie działają wszystkie social media, nie pisze się z znajmwmym by pogadać tylko gdy się coś chcę, dlatego ja wolę spotkania w realu ale część moim znajomym mocno tego unika.
Większość ludzi :znajomych , przyjaciół ,rodzina ! Nie lubi szczerych i otwartych tematów opartych na prawdzie i faktach . Lubią zyc w mydlanej bance . Zamiatając problemy i sprawy pod dywan . Ten kto widzi problem to chce go rozwiązać z automatu To nie znaczy ze jest toksycznym człowiekiem . Mimo ze nikt go o pomoc nie pyta . Nie rozwiązane sprawy magazynują sie ,i nie ma sensu czekać ,az sie same rozwiążą . Pozdrawiam
A to nie jest czasem tak że każdy czasem ujawnia te cechy w pewnych sytuacjach kiedy ma na przykład gorszy dzień, jak słuchałem tego to jestem pewien że przynajmniej raz zdarzyło mi się odjaniepawlić każdy z tych warunków, a jestem pewien ze nie jestem uważany za osobę toksyczną i mam znajomych którzy mnie cenią, może to bardziej spektrum toksyczności ktoś jest bardziej ktoś mniej, moim zdaniem film bardzo ogólnikowy.
Ogólnikowy ale przez to nie diagnozujący, nie stawiający osoby z takimi zachowaniami w roli toksyka, który powinien udać się na terapię. Ten film to wskazówki jak się nie zachowywać i gdzie wcisnąć sobie przycisk stop, by nie być dla innych ciężarem i jednocześnie w tym samym czasie wykonać pracę nad sobą czyli przemyśleć po co mi ta sytuacja, co ona mówi o mnie, dlaczego się tak czuję i wiele innych. To często są sytuacje o nas.
Moje otoczenie w pracy jest tak niesamowicie toksyczne, nabawilam się nerwicy i depresji w tej robocie i dalej utrudniają życie. 3 lata w tej firmie i też już staje się toksyczna. Żeby nie utonąć (próba samobójcza w robocie). Czekam tylko na operację kolana(tez przez tą robote), bo łatwiej mi siedzieć na chorobowym niż zostać bez roboty zaraz po operacji. Tu mam umowę na czas nieokreślony i nie mogą mnie zwolnić przez ten rok nauki chodzenia od nowa. Pytanie : gdy nie mam wyjścia i wszystkie osoby dookola są toksyczne,co mogę zrobić by się nie zmienic na gorsze?
Oj nie, nie, nie... Brak przyjaciół nie świadczy nawet w połowie przypadków o tym, że człowiek jest toksyczny. Wynika to z masy wielu połączonych ze sobą czynników i to u obu stron relacji.. Moim skromnym zdaniem powinieneś usunąć ten punkt albo chociaż dodać, że jest to zdecydowana mniejszość przypadków, bo możesz tym samym skrzywdzić osoby, które oglądają z wielkim zaufaniem i fascynacją twoje filmy.
Fajnie ale z tymi poradami to dla mnie dziwne bo ja nie mówię nigdy o swoim problemie żeby mnie ktoś wysłuchał bo to się mija z celem, jak mówię o tym to liczę właśnie na jakąś radę.
To nie cechy bycia toksycznym a inteligentnym lol. Wystarczy zmienić wydźwięk słów, żeby takie zachowania podporządkować do przeciwieństwa człowieka toksycznego.
Wszystko zależy w jakim kontekście wykorzystujesz te cechy, bo jeśli wywołują negatywne reakcje, jeśli przez to ludzie czują się źle w Twoim towarzystwie, jeśli sama jesteś nieszczęśliwa ze sobą... to jednak jest się toksycznym ;)
Dziękuję pięknie za Pana filmiki! Mam pytanie do punktu czwartego. Kiedy obrona siebie staje się toksyczna w sytuacji niesprawiedliwości czy krzywdy?? Otrzymałam kiedyś wypowiedzenie umowy o pracę będąc na zwolnieniu. Czy Pana zdaniem pójście z taką sprawą do Sądu Pracy jest zdrową obroną czy zachowaniem toksycznym? Mój instynkt kazał mi się bronić, ale w momencie otrzymania od pracodawcy teczki zarzutów na temat mojej pracy, odpuściłam proces. Wystraszyłam się, bo chociaż prawo pracy jasno mówi, iż nie wolno wypowiedzieć umowy na L4, sprawa zmieniała się w udowadnianie swoich racji. Przecież nie mogłabym przyznać się do zarzutów, które były nieprawdziwe i nielogiczne. Do tej pory nie wiem jak na to patrzeć. Dziękuję za odpowiedź. ☺️
5 лет назад+1
To jest bronienie własnych interesów, w żadnym wypadku nie byłoby to działanie toksyczne. To pracodawca przez zastraszenie Cię docisnął - zrobił to wbrew prawu i bez problemu wygrała byś sprawę i odszkodowanie - a jego zarzuty - musiałby Ci założyć sprawę cywilną i wszystko pięknie udowodnić - a to już nie jest w cale takie proste - zagrał troche pokerowo - va banque jak to się mówi licząc że się wystraszysz. No mu się to udało niestety :(
5 лет назад+1
A i jeszcze jedno - sprawy takie z reguły mają bardzo długie okresy przedawnienia, więc jeśli było to np. rok temu to spokojnie idź z tym do sądu pracy - zobaczysz jakie będzie miał zdziwko i może się pieniać ile chce - ale wygraną masz bez problemu.
Tak. Wystraszyłam się, gdyż byłam na zwolnieniu z powodu depresji i nie czułam się na siłach walczyć o swoje. Pracodawca tego nie wiedział, ale gdyby tylko tego chciał się dowiedzieć, to mógł to wykorzystać w sprawie. Wiem, że mogę jeszcze wrócić do sprawy. Zastanawiam się nad tym.
Ja żadnych impertynentow i oszustów przepraszać nie będę. Wlażenie w cudze życie jak Nowaki na przykład lub cygany Karczewskie nie jest moja pasją ale ja nie mam takich w rodzinie. To samo dotyczy wszystkich których wymieniłam w sekcji pt. Informacje. Nie chcę wrogów w swoim otoczeniu a takich jak wymieniłam nie mam na pewno, never. I od 25 lat jestem singlem bo nie chce mieć w rodzinie chamstwa z Wiskitek ani Plonska.
a co jeśli ja odcinam się od moich znajomych ponieważ sam nie czuję się dobrze w ich gronie mimio że nic złego nie zrobili(posiadają te same wady co 2 lata temu i dalej je akceptuję) mam wrażenie że specjalnie przytłaczam się pracą tylko po to żeby zostać w swojej "burzy myśli" gdzie się dobrze czuję. Ale wiem że człowiek z natury sam raczej nie powinien być i moi znajomi też zauważyli to że się odcinam i że to nie jest normalne. Według mnie to też jest mega toksyczne zachowanie tylko to jest silniejsze odemnie
To wszystko jest w porządku ale przy konwersacji a raczej dyskusji relacji z czlowieka wychodzą te najgorsza żółc ludzie wówczas wyrzucają kazdy najmniejszy błąd. Dla mnie wystarczajączym momentem jest ze osoba toksyczna zawsze ma na ciebie haczyk i nie omieszka wykorzystać w kłótni. To jest numer 1 do 1000 ze to najgorsza cecha tego typu ludzi
Akurat odnośnie rady po wysłuchaniu problemu sytuacji, słucham uważnie i doceniam. Borykam się obecnie z dość ciężką i skomplikowaną sprawą życiową a znajomi udzielili mi sporo ambitnych porad na które sama bym nie wpadła. Zależy też to pewnie od tematu konwersacji ale akurat w moim przypadku niezwykle doceniam chęć pomocy i poradę do okoliczności obecnej sytuacji. ☺️
So so true. But... No..wydaje mi się, że bardzo wielu ludzi przejawia podobne zachowania i to w stopniu znaczącym. Jednak nie zawsze relacji z kimś takim można uniknąć, lub przynajmniej ją ograniczyć. I co wtedy?
6 лет назад
Nie ma odpowiedzi na tak hipotetycznie postawione pytanie - musisz zawsze odnosić się do konkretnej sytuacji - inaczej postąpisz z toksycznym rodzicem, inaczej z toksycznym kolegą ze studiów.
@@lesnyduch4645 Zapewne warto próbować. Ale niektórzy są nieprzejednani w tego typu zachowaniach i naprawdę ciężko im dać do zrozumienia, że ich postępowanie jest mocno niestosowne, niestety są to często osoby, których unikać się nie da.
Do mnie kilku ludzi lgnie, ale ja się odsuwam, bo mam tak niskie poczucie wartości, że podejrzewam, że oni chcą się ze mną kumplować tylko dlatego, żeby poczuć się lepiej porównując się do takiego nieudacznika jak ja.
Kurczę, nie umiem odnaleźć siebie w żadnej z tych cech, bo generalnie wszystko mam gdzieś i nie mam pojęcia co to oznacza. I w sumie to też mam gdzieś. Nie obchodzi mnie życie moich znajomych i ich problemy. Nie obchodzi mnie czy mam rację czy się mylę. Nie interesują mnie konflikty i nie postrzegam wydarzeń jako problem - coś się dzieje, albo się nie dzieje. Cieszę się drobiazgami ale do tego szczęścia też nie przywiązuję większej uwagi. Nie kolekcjonuję wspomnień, w sumie to staram się nie pamiętać zbyt wielu rzeczy naraz, żeby nie zaburzać ciszy w głowie, taki nawyk. Pozwalam rzeczom się dziać i nie wtrącam się bo znowu - niespecjalnie obchodzi mnie wynik, co się ma wydarzyć to się wydarzy z moim udziałem czy bez niego. Nie zamartwiam się, nie denerwuję bo nie chce mi się zaburzać jakiegoś takiego stanu wewnętrznej równowagi. Jeśli mam cos do zrobienia to to robię jeśli nie mam to nie robię nic, tylko sobie istnieję. Czasami ktoś mi zarzuca egoizm, ale moje własne dobro, interes, korzyści czy jakkolwiek to nazwać też niespecjalnie mnie interesują. Jeśli ktoś potrzebuje pomocy, a mogę to pomagam ale bez ładunku emocjonalnego i oczekiwań na cos w zamian - po prostu jest coś co trzeba zrobić i tyle. Jeśli nie mogę pomóc to tego nie robie i nie mam z tym problemu. Nie mam pojęcia co jest ze mną nie tak, kiedyś próbowałem to zdiagnozować ale dałem sobie spokój. Mogę się spotykać z ludźmi nie mam z tym problemu żeby milo spędzić czas, ale nie mam też problemu, zeby tygodniami nie widzieć nikogo. Są ludzie ok, nie ma ludzi też ok. Ktoś wie może co to za choroba? Nie żeby to coś miało zmienić ;) tldr' istnieję sobie, nic od nikogo nie chcę i nie mam z tym problemu.
Teoretycznie to wszystko się zgadza. Na 100 przypadków gdy coś chcę zrobić w firmie to słyszę cyt "ch z tego będzie" . No ale ludzi nie można skrytykować za lewe podejście do pracy bo można zostać toksycznym. Niestety ale sam staje za maszyną i jako ten toksyczny muszę pokazać , że jednak się uda. Tylko trzeba k wa chcieć a nie olewać wszystko i mówić że się nie da. . Dbałość o szczegóły i detale to coś obcego dla większości ludzi. I wcale nie mówimy o jakimś perfekcjonizmie tylko o odrobinie staranności w tym co się robi.
Masz już moją książkę? ideaman.tv/ksiazka-pozegnaj-prokrastynacje-bf/
Ta, 95% ludzi uważa, że 95% ludzi to debile. Pozostałe 5% wie, że każdy czasem zachowuje się jak idiota;)
95% ludzi ma rację. Całkiem niezły wynik.
@@qrdebele632 Nie maja racji, bo debil to zawsze ten drugi a nie ja
ten film otworzył mi oczy. wielkie dzięki. Nawet nie wiedziałam, że moje zachowania są toksycznymi- aż mi teraz wstyd....na szczęście weszłam na ścieżkę rozwoju osobistego i będę walczyła z tymi negatywnymi zachowaniami
I jak? :)
Byłam nr 2, czyli królową tzw. rad z dupy. Dopóki nie spotkałam drugiej takiej jak ja. Przeszło mi w kilka dni. Ludzie szukają empatii, po prostu.
Najwyraźniej królowa może być tylko jedna ;)
Gadowski
10 sygnałów że jesteś toksyczny:
1. Odzywasz się do znajomych tylko gdy czegoś potrzebujesz
2. Zawsze wiesz jak rozwiązać cudze problemy,
3. Zawsze akcentujesz swoje racje
4. Nie odpuszczasz - namolność
5. Często zmieniasz partnerów
6. Ciągle wszystkich poprawiasz
7. Nie masz przyjaciół
8. Próbujesz naprawiać ludzi, którzy Cię otaczają
9. Gadasz tylko o sobie nie obchodzą Cię inni
10. Nie przyznajesz się do winy/błędu
Dzięki, zaoszczędziłaś mi 7 minut, bo dooglądałem do 5
No lepsze od tego filmiku
@@vulture6263 Wypisałam samą esencję z tego filmiku... moim zdaniem warto go obejrzeć ;)
Dzięki, zepsułeś mi cały film! 😂
Kurde cechy moich dotychczasowych szefów!
Ja na pewno nie jestem toksyczny zawsze mam rację tylko inni się mylą, zawsze wygrywam i jestem zajebisty. O chwila...
XD
Smieszny czlowieczek....
XD
na pewno piszemy ze spacją 😀
Przeczytałam dużo komentarzy do tego Filmiku..są kapitalne!!☺ Ja myślę, że wszyscy jesteśmy toksyczni, w mniejszym lub większym stopniu, niektórzy stale, niektórzy czasami...bo np.byli toksyczni kiedyś, lub są teraz, lub będą w przyszłości... Pozdrawiam! 💙🍃
Trafna uwaga!
Jestem z Podlasia i mam przyjaciół!!!
Wyślemy paczki! Trzymajcie się tam! :)
ja tez z podlasia i nie mam przyjaciol
no ok, mam siebie, kota, mame, siostre, babcie, yokai, budde, rosliny jako przyjaciol, liczy sie?💝💝
Nie. Nie masz.
Miłego polowania
Życie jest tak skomplikowane, że nie da się żyć. Relacje, finanse, rozwój - skąd na to wszystko brać siły i energię. Życie przypomina poruszanie się po polu minowym, gdzie miny są tak gęsto umieszczone, że się stykają. W jednej minucie wydaje się, że wszystko jest ok, za kolejną minutę życie się wali jak WTC. Poza tym jest to ogromna nierównowaga, że coś dobrego trzeba budować z mozołem przez wiele lat, przyjdzie sekunda dekoncentracji i całe życie wali się w sekundę. Poza tym, wzrost jest ograniczony, a upadek jest nieograniczony - przepaść bez dna. Jak w takich warunkach żyć? JAK??? A śmierć tylko się śmieje i czeka.
Byłem mądrym, inteligentnym człowiekiem. Czystym, schludnym, zadbanym, uśmiechniętym, pracowitym, pomocnym.
Przyszła nieproszona depresja. Zostałem bezdomnym, brudnym, śmierdzącym, smutnym, ograniczonym z dziurami w pamięci i z trudnościami w myśleniu, o włos od alkoholizmu.
Rodzina podała mi pomocną dłoń. Znowu staram się wspinać. Mam dach nad głową, pracę, czasem nawet się uśmiecham.
Lecz samotny i zaczyna wracać depresja.
Jak ja cię dobrze rozumiem ahh też miałem do re życie i brałem całymi garściami. Ukochana kobieta, znajomi, rodzina, mnóstwo pasji. Każdą wolną chwilę poświęcałem czemuś nie było u mnie lenistwa. od pół roku sam, bez pracy, zamknięty na ludzi i nieszczęśliwy. Zawiodłem się na wszystkich osobach które myślałem że są coś warte prócz jednego przyjaciela i dzięki niemu jakoś żyje inaczej bym z tym skończył. Wszystko do czego dążyłem okazało się fikcją.
Wreszcie!! Ktoś to mówi o tym, że przecież my sami potrafimy być toksyczni! Nie tylko inni! I jak sobie z tym radzić gdy ten przykry fakt do nas dotrze. Mega szacun!
1. Myślałam, że relacja opiera się na obopólnej pomocy, to znaczy, że jeśli ja będę chciała pomocy od drugiej osoby to się odezwę, a jeśli ona będzie chciała to ona się odezwie. Każda z osób może odmówić udzielenia pomocy i tyle.
2. To jest dla mnie trochę dziwne. Przecież problem to coś, co trzeba rozwiązać, więc myślałam, że jak ktoś przychodzi do kogoś z problemem to chce pomocy do rozwiązania. W sumie byłam też zdania, że mówienie o swoich problemach to pokazanie, że druga osoba nie jest sama - takie jakby udzielenie wsparcia.
3. Według mnie przekonanie drugiej osoby do prawdy jest dobre, bo wtedy może w jakiś sposób poprawić siebie lub swoje życie. Nie myślałam, że jest to negatywne.
6. Czasem ludzie nie widzą swoich błędów, więc uważałam, że poprawienie kogoś jest czymś miłym i pozytywnym. Swoją drogą dopiero niedawno zorientowałam się, że bywa to nieco denerwujące, ale wtedy, gdy ktoś zobaczy błąd i od razu rzuci się do poprawiania, nim ten, kto błąd popełnił, zdąży coś zrobić. Mimo to lubię, jak ktoś mi powie, że się pomyliłam, bo jestem człowiekiem i mylę się czasami.
7. Mam mało przyjaciół, ale to dlatego, że nie czuję potrzeby odzywania się do innych i potrafię nawet pół roku nic nie pisać, co nie znaczy, że jestem obojętna, bo jak ktoś napisze to zawsze pomogę czy pogadam.
9. Myślałam, że o to chodzi w rozmowie: ja mówię o sobie, a ty o sobie. Teraz wiem, że w rozmowie chodzi o to, by interesować się innymi, ale czasem trudno jest wymyślić jakieś pytanie do kogoś wypowiedzi.
Dziękuję, że dodałeś ten film. Wiele rzeczy robiłam źle, ale teraz zmieniam swoje zachowanie i jak na razie mi się udaje. Poza tym zaczęłam w większości kierować się zasadą, że czyjeś życie jest czyjeś i za nie nie odpowiadam, dlatego nie mam już takiej potrzeby, by udowadniać swoją rację czy poprawiać kogoś. Gdy kogoś poznam to mówię, że ja nie mam potrzeby rozmowy czy proszenia o pomoc, ale jak ktoś chce to zawsze jestem chętna do pomocy temu komuś lub rozmowy z nim. Jak ktoś przyjdzie do mnie z problemem to jasno mówię, czy chce ode mnie pomocy czy wsparcia, a potem pytam się, jak chce bym mu tego udzieliła. Myślę, że to chyba najbardziej rozsądne działania, a Ty jak uważasz? :)
1. To się tyczy osób które odzywają się do znajomych TYLKO kiedy czegoś potrzebują, a więc takich które eksploatują relację do granic możliwości, a jak wszystko gra to się nie odzywają (sory za capslock ale na YT nie umiem zrobić bolda).
2. Czasem ludzie dzielą się problemem, bo lepiej im kiedy ktoś bliski ich po prostu wysłucha i będzie zwyczajnie współczuł, czasem chcą po prostu usłyszeć że dadzą radę, albo dostać poklepanie po plecach i wtedy z uspokojonymi nerwami sami są wstanie szukać najlepszego rozwiązania.
3. Tutaj krytyka jest nie tyle co do przekonywania do prawdy co to SPOSOBU PRZEKONYWANIA, możesz mieć rację może to się nawet wydawać oczywiste dla każdej myślącej istoty, ale jeśli powiesz komuś wprost ty debilu nie masz racji to raczej nikogo nie przekonasz do prawdy, a jedynie zrazisz do siebie ludzi, w tym punkcie chodzi o stonowanie wypowiedzi i o to żeby czasem dać komuś dzień czy dwa na ochłonięcie i wrócenie do tematu na spokojnie, łatwiej przekonywać zadając odpowiednie pytania na które ktoś sam musi sobie odpowiedzieć będąc przy tym spokojnym i przynajmniej neutralnie nastawionym do drugiej osoby.
6. W sumie tutaj jak wyżej chodzi o sposób, można kogoś po prawić słowami "stać cię na więcej dasz sobie radę", a można też "ty durniu znowu pomyłka, która to już w tym miesiącu" jak myślisz co sprawdzi się lepiej?
9. Jeśli w rozmowie nie zadajesz pytań o współrozmówce to znaczy że cię on nie interesuje, nie pytasz czasem co ktoś sądzi na jakiś temat choćby po to żeby poznać inne zdanie? Nie pytasz koleżanek jak im minął weekend, albo kolegów co im się ostatnio przytrafiło, albo cioci jak zdrowie? W tym punkcie to krytyka jakiejś formy egocentryzmu, przesadnego opowiadania o sobie, ma miejsce wtedy kiedy po jednym pytaniu zadanym pół godziny temu od swojego fryzjera przechodzisz do swojej drugiej połówki, a zanim rozmówca zdąży cokolwiek dodać od siebie już zaczynasz następny wątek tak że druga strona nie ma szansy się wypowiedzieć i może się czuć trochę przytłoczona.
Przynajmniej ja tak to widzę, te zestawienia animacji są zwykle oparte na przesadzonych ekstremalnych przykładach, po to żeby dobrze pokazać kierunek w którym iść, albo ten w którym nie iść, a nie po to żeby ktoś pokazywał palcem dokładną drogę na mapie i podejmował za widza decyzje, zostawiają trochę miejsca na interpretację, a granice gdzie następuje ta toksyczność każdy wyznacza sobie samemu.
2. Jeśli ktoś nie prosi o poradę, nie powinniśmy z góry zakładać, że jest ona potrzebna, zwłaszcza taka nasza zlepiona na prędce. 3. Jeśli ktoś nie jest na to gotowy - nic to nie zmieni. Twoje podejście jest rozsądne :)
@@genesis2303 Z tym debilem słyszę prawie codzień:,,debil, Ty bezmozgu, obudź się wreszcie/nie śpij, czy Ty jesteś idiota?" Mocno mnie to zmieniło, sam zacząłem się znizac do zachowania osoby toksycznej, czyli klotnie(zawsze byłem spokojna osoba, cierpliwa/ugodowa). Teraz sam jestem na granicy wycieczenia psychicznego, do tego dochodzi depresja.
7) Tutaj chodzi o przyjaciół takich z głęboką relacją, do którego można się wygadać, czy o zwykłego znajomego z którym pogadasz sobie, wyjdziesz na piwo itp? Bo to dla mnie ogromna różnica.
punkt 9 - tak bardzo prawda! też jestem uczulona na takie monologi. następnym razem pójdę Twoim śladem i wejdę w słowo rozmówcy, bo zazwyczaj siedzę cicho i słucham cierpliwie. ciekawa jestem, jaka będzie reakcja
Spore zaskoczenie, czasem oburzenie, różnie to bywa :)
Nie ma czegoś takiego jak toksyczni ludzie. To jest prymitywna kala pojęciowa, z niezbyt moim zdaniem, udanej książki pod tym samym tytułem. Można mówić co najwyżej o toksycznych zachowaniach, które zdarzają się każdemu bez wyjątku, z różnym nasileniem, a nie toksycznych osobach. Takie określenie jest silnie nacechowane negatywnie, uruchamia mechanizmy obronne np. zaprzeczenie i w konsekwencji wyrządza więcej szkody niż pożytku.
@Aleksandra Krystyniak Znam taką, która z nikim dobrze się nie dogaduje, więc są toksyczni ludzie.
@Aleksandra Krystyniak A w taki, że o byle co potrafi zrobić kłótnie, dla wielu ludzi to są drobne rzeczy którymi nie trzeba się przejmować, A dla niej nie jak np: postawiłem deskę do krojenia w zlewie, położyła tam talerz który się osunal, spadł na podłogę i rozbił. Oczywiscie to podobno moja wina, Bo to ja położyłem tak deskę, za cholerę nie idzie wytłumaczyć ze:można było nie kłaść tam talerza, czy też odsunąć deskę, W tedy slysze: ja nie będę po tobie poprawiać, nianczyc cie debi.... itd.Tak prawie co dzień, nawet jak coś jest nie z mojej winy, to zawsze ja winny, zamiast się zastanowić dlaczego coś się dzieje tak a nie inaczej.
@Aleksandra Krystyniak 0 szacunku, wdzięczności za to że j utrzymuje bo ona straciła pracę z powodu choroby(klocia się, wyzwala pracownikow). Zapewniam wypady, poświęcam czas przed pracą i nie mam go dla siebie itd.
@Aleksandra Krystyniak To borderline lub CHAD. Współczucie/troskę nie raz okazywała, 2x zdarzyło się przyznać do błędu.
@Aleksandra Krystyniak Ta troskliwosc mnie m.in ciagnela do niej, szkoda że w ten sposób grała na emocjach, może nieświadomie.
Jestem z Krakowa i jestem toksyczny zakompleksiony i depresyjny nie mam przyjaciół mam paru znajomych jestem sam sobie kulą u nogi.
Dlaczego tak jest?;( Zawsze byłam dobrą, pozytywną osobą. Przez kilka miesięcy byłam blisko z kimś właśnie takim, bardzo mnie to zmieniło, bardzo ściągnęło w dół, potrzebuję zrozumieć, pomóż. Przecież każdy chyba chce być jak najlepszy, zdajesz sobie sprawę, że jesteś toksyczny i robisz coś z tym? Przyznajesz się do tego znajomym?
@@martynak617 nie mam znajomych.
@@stymulowanesynapsy7587 Napisz do Stefana on też nie ma 😆
Stymulowane Synapsy Wyjdź sprzed komputera, znajdź zainteresowanie, bądź charyzmatyczny i sam znajdziesz
W sumie to chętnie bym do Ciebie napisała
Jestem bardzo toksyczny, a zarazem jestem otoczony toksycznymi osobami, fałszywymi przyjaciółmi.Jestem wyśmiewany, a sam innych obgaduje i się z nich wyśmiewam.Co robić?!
Fałszywi przyjaciele to też przyjaciele tylko, że z takim fajnym urozmaiceniem, prawie jak w seksie
Przerwać ten cykl, przestać obgadywać. Mnie się udało, mimo że czasem tęsknie za tymi osobami, ale już nie mogłam znieść tego jadu.
Jak myślisz o kimś źle to dlatego bo nie pasuje to do Twojego wyobrażenia jak powinno zachowywać się dobrze mówiąc o tym dajesz ujście swoim myślą nie widzę nic w tym złego...Jak nie lubię kogoś i dostrzegam same złe cechy odcinam się od takich osób po co zadawać się z osobami które nam przeszkadzają - znajdź takie które będziesz postrzegać dobrze i nie będziesz miał potrzeby obgadywać ❤️
Zacznij od tego, by przestać mówić, nic, nawet jak Cię język świeżbi. Obserwowanie tego nawyku da Ci świadomość kiedy to się dzieje, a to pomoże Ci się tego pozbyć.
Przestań oglądać takie kanały jak ten. Wyjdź na zewnątrz zacznij żyć.
Wiem że zaraz będzie że toksyczna porada ale gość robi filmik aby pouczyć i pokazać innych że jest gość i jakimś tam uczonym zza wody xD
Łatwo jest omamić ludzi.
Tutaj pasuje: przyganiał garnek garnkowi a sam smoli
>Ucz się na jakiś temat x lat
>wdaj się w dyskusję ze znajomym, który ma minimalną wiedzę na ten temat
>udowodnij mu że nie ma racji używając logicznych argumentów
>Wyjdź na toksyczną osobę, bo w dyskusji używasz logicznych argumentów, których strona przeciwna nie przyjmuję do wiadomości
Aha
Chyba coś pominąłeś w swojej przenikliwej analizie.
@ na przykład to że mógłbym urazić czyjeś uczucia?
Że możesz się uprzejmie zapytać, czy ktoś ma ochotę wysłuchać Twojej argumentacji
@ z tego co wiem do podczas dyskusji wymagane jest słuchać argumentacji innych, poddawanie jej analizie i wysnuwanie wniosków jakiekolwiek by nie były a nie pytanie "czy łaskawie mnie wysłuchasz"
@ mówię o sytuacji kiedy rozmawiam z kimś od początku i jak rozmowa już się rozkręci, no chyba że chodzi Tobie o wcinanie się w dyskusję która już chwilę trwa, wtedy jest to po prostu chamskie
Ja bym tu dodał jeszcze aspekt toksyczności - ale nie względem innych, a względem samego siebie. Nadmierne wymaganie od samego siebie, chorobliwy perfekcjonizm, udawanie innej osoby, byle się przypodobać innym i ciągłym napięciu potrafią doprowadzić, po nie koniecznie tak długim czasie, do choroby psychicznej, czy wpędzić w alkoholizm, czy inny nałóg. Nadmiar tajemnic też bywa destrukcyjny. Dlatego warto w życiu być uczciwym i spokojnym nie tylko względem innych, a względem siebie samego również.
5 like :D
Oj :/ mam tak
Uff... Ulżyło mi... Z zaciekawieniem włączyłam filmik, bo chcę być dla innych dobrym przyjacielem. Okazało się, że parę tych cech to mam w przeciwnym kierunku. Na przykład nie wykłócam się o rację, co niektórzy zarzucają mi jako wadę. Jednak myślę, każdy ma swoją rację i lepiej jako pierwszy wyciągnąć rękę. Jedyna cecha, na której się czasem łapię to, że często uważam, że sama coś zrobię najlepiej. Mam nadzieję, że nikomu nie uprzykrzam tym życia. Muszę zapytać... Bo nikt się jeszcze nie skarżył. 😅
Dziękuję bardzo za kolejny świetny filmik.
noo a czasami to jest bardzo trudne zwłaszcza jak się pracuje w zespole
- Jestem dojrzały, zawsze przepraszam jeśli czuje, że nie mam racji
- ale ty nigdy nie przepraszasz
- bo zawsze mam rację
Ja świetna potrafię dostrzegać swoje instynkty, błędy, złe zachowanie itp., ale z działaniem gorzej 😑. Potrafię też zobaczyć, że czegoś nie robię i z jakiego powodu. Jeśli coś mnie nie przekona, to widzę, że fajnie było by to zrobić, ale tego nie zrobię, bo ktoś mnie nie przekonał. 🤷
Każdy z nas jest toksyczny w swoich zachowaniach, jedni są tego świadomi, drudzy nie, ważne żeby pracować nad sobą i akceptować siebie nawet wtedy i akceptować innych, jesteśmy tylko ludźmi
7. Nie mam przyjaciol, ale jezeli nie mam bo sam trafialem na ludzi toksycznych? Co jezeli kazdy moj pomysl byl od razu rownany z ziemia, a gdy oni cos zaproponowali, nawet najwieksza glupote, ale ja nie chcac sprawic im przykrosci szedlem za nimi?
5 like :D
To jest dla mnie właśnie największy absurd, gdy się z czymś nie zgadzam nie mam zamiaru patrzeć na to czy sprawię komuś przykrość tylko o tym mówię, ale może tylko ja...?
Właśnie dlatego nie masz przyjaciół, bo jak można cenić osobe bez własnego zdania ? Trzeba mieć swoje ideały i ich bronić a nie być chorągiewką na wietrze :) Znajdź jakieś pasje, bądź w tym dobry broń tych pasji a znajomi sie znajdą - prawdziwi :)
Bo nie masz własnego zdania toteż Cie wykorzystują. Zwykle osoba toksyczna nie ma żadnych znajomych. Pozytywna osoba zawsze kogoś ma.
Lepiej odpuscic? Ok, ale ile razy mozna. Np. po raz 10 cos nie wychodzi przez brak rozgarniecia drugiej osoby, a gdy probujesz sam cos zaproponowac to za kazdym razem jest odmowa. Duzo z tych zasad dzisiejszego odcinka jest zbyt trudne do wprowadzenia w zyciu.
Miałem pisać, że w sumie ciężko mi to przyznać, ale w zasadzie, to tak nie jest - 8 z tych 10 „cech” mnie dotyczy, a dopiero teraz zdałem sobie sprawę, że to może być toksyczne - zawsze wydawało mi się, że ludzie gdy zwracali się do mnie z problemami to chcieli właśnie rady (bo po co by mi o tym mówili w innym wypadku?), oraz że nie było nic złego w odezwaniu się do znajomych tylko w jakimś interesie (no przecież jeżeli to oni odezwaliby się do mnie to też wyświadczyłbym im przysługę). Teraz widzę, że byłem w błędzie, do czego się przyznaję, bo chociaż ostatnia cecha mnie nie dotyczy :) Dzięki wielkie za ten materiał, postaram się teraz być lepszym człowiekiem dla siebie i innych!
Mega materiał!
Dziękuję że mogę próbować być lepszym człowiekiem!
Poza tym Nie można się pomylić jeśli sprawdziło się coś na własne rodzone oczy i to przy świadku. Bardzo mi przykro, w tej ani w żadnej innej kwestii nie będę kłamać dla nikogo.
Tego powinni uczyć w szkole!
Nienawidzę ludzi więc cieszę się że odeszli odemnie..
6:24 rysunki wprowadzają w błąd - strzałka pokazuje 360 stopni, podpisana jest 180 stopni. Nie żebym sie czepiał ale takie szczegóły są ważne poprosu.
ważny w sensie - później ludzie (wzrokowcy szczególnie) mogą sie pomylić w ważnym momencie
5 punkt jest najlepsszym powodem, że nie jestem toksyczny!!! nie zmieniam czzęstwo związków, w zasadzie to w cale... nigdy nie zmieniłem... a może jednak jestem...
Toksyczni ludzie, wnioskując z niektórych aspektów w tym materiale, to osoby które nie boją się mówić co myślą, publicznie wyrażać opinię, powiedzieć wprost co im się nie podoba. Oczywiście czasem to niepotrzebne bądź przykre. Mimo wszystko są prawdziwi w swoim patrzeniu na rzeczywistość. Drogie toksyczne osoby, dobrze że jesteście i niekoniecznie waszą toksyczność trzeba "naprawiać". Ja tam swoją nawet czasem lubię :v
zozol 122366 Zgadzam się lepiej mówić co się myśli niż być tłamszonym bo nie wypada
Nie w tym rzecz, by nie mówić tego co myślą, chodzi raczej o nie walenie innych po głowie swoimi wynurzeniami i opiniami. To dwie zupełnie różne sytuacje.
Czyli jak słyszę od przyjaciółki że jestem debilem/bezmozgiem to też mówienie że prawdy?czy też że do niczego się nie nadaje,,jestem piz A nie facet bo nie chce robić tego i tego, na dodatek jest trochę feministyczna, chociaż nie uważa się za feministke.
Kilos46 To jest zwykła arogancka osoba
Dalem ci 15 like,a gosciowie co zrobila streszczenie materialu 115 :D
Bardzo pomocny film, dzięki
Dziękuję bardzooo za ten filmik :D 😀
Proszę bardzo :)
Ja nie zjawiam się z reklamami i jakimś burackim środowiskiem w otoczeniu osoby której nie lubię żeby ją niszczyć.
Takie refleksje miewają socjo i psychopaci. Każda taka teoria jak powyższa powinna zawsze być stawiana do osób szerzących takie opinie wobec ludzi. Warto się zastanowić czy to nie dotyczy takich ludzi którzy mają się za psychologów. Każde moje zachowanie jest uzasadnione. Trudno traktować szubrawca jak kogoś mądrego, przykro mi ale nie zależy mi na przebywaniu wśród bezwartościowych ludzi.
Cecha 9. - Przerwanie monologu równa się z tożsamą sytuacja i delikatną impertynencją: jeśli można to tak określić. Kij ma dwa końce i w takiej sytuacji, z taką reakcją to my stajemy się toksyczni bo chcemy za wszelką cenę utrzymać pełną uwagę na nas.
Całościowo dość to intrygujące: z pewnością nagram o tym podcast, aby choćby 5 osób więcej mogło tego posłuchać bo ogólnie przekaz oceniam na dobry i wiarygodny.
Najgorzej mieć toksycznych rodziców. Nie polecam :D
zgadzam sie. niedość ze wychodzisz zdolowany do jeszcze ze poczuciem winy ze to przecież "rodzic".
Dziękuję♥️ niestety nadal czeka mnie praca nad sobą a już myślałam że jestem święta 😂😂😂
Moim zdaniem trudno o prawdziwego dobrego przyjaciela w wieku nastoletnim, chodzi mi tutaj o tym, że jak bardziej interesujesz się samorozwojem, sukcesami, szczęśliwym życiem, osiągnięciami i celami itp. ( no mało młodych osób o tym myśli ) zwykle większość lubi imprezować, przegadać godzinami na zupełnie bezsensownych rzeczach o których i tak nikt nie słucha, a jak już zapomnie o nich za kilka minut po rozmowie. No też nie mówię, żeby tu się zamknąć w czterech ścianach w wieży jak roszpunka 😂
Co, jeśli ktoś mówi o czyimś błędzie, a sam go popełnia w późniejszym czasie z kimś innym, lecz zauważa to przed zrobieniem tego błędu. Chodzi o zależność od osoby postronnej, czy można temu jakoś zaradzić.
Trochę mi uświadomiłeś. Dziękuję
Ciekawie przedstawione i opisane rozwiązania dające do myślenia. Zastanawia mnie czy jest jakaś skala tej toksyczności, bo w relacjach międzyludzkich różnie to bywa. Zazwyczaj jedni mniej, a inni bardziej są toksyczni i mogą być tego nawet nie świadomi.
Bardzo dobry materiał 😀❤️
2:57 Pytasz, co słychać...*
3:35 Zawsze wiesz, jak rozwiązać...*
7 punkt mi sie niepodoba. Bo to nie tak ze brak przyjaciol moze oznaczac introwertycznosc, a-spolecznosc, strach pogadania z druga osobą. Nie, po prostu jestes toksyczny
Nie mam przyjaciół i kolegów
Szklon Lepiej nie mieć niż mieć na pokaz fałszywch... a jak już to mieć jednego prawdziwego wystarczy...Kup sobie psa lub zajmij się uprawa roślin one nie zdradzają...
Myślałem, że ten problem dotyczy tylko mnie ..
spójrz na to pozytywnie - nie masz kolegów, więc na pewno nie spełniasz następujących cech: 1, 2, 3, 4, 5, 6, 8 i 9 ale prawdopodobnie spełniasz przy okazji 10 więc prawdopodobnie nie jesteś raczej toksyczny xD
15 like :D
@@emeraldsapphire8259 Niestety ale taka prawda :)
Staję sie toksyczny jeśli mam doczynienia z toksyczna osobą, jakby atakuje jego bronią, teraz wiem ze musze wyluzować jeśli trafię na toksyczna osobe będę sobą.
Witam, świetny materiał ☺️ dał mi bardzo dużo do myślenia. Zainspirowałeś mnie do założenia kanału i podzielenia się swoimi doświadczeniami, dopiero zacząłem i chciałbym serdecznie zaprosić do obejrzenia mojego materiału każdego zainteresowanego tematem, to dopiero początek mojej przygody z kanałem na RUclips dlatego przepraszam za jakość nagrań ale mam nadzieję, że esencja czyli to co zostało tam przeze mnie powiedziane wniesie w czyjeś życie choć troszkę wartości lub chociaż da trochę do myślenia i spowoduje trochę refleksji nad zagadnieniem toksycznych relacji. Pozdrawiam serdecznie i pięknego dnia życzę ☺️💛🌸
Najbardziej toksyczne osoby to ekstrawertycy którzy nie potrafią zrozumieć introwertyków i na odwrót
Tak , znam przepisy , spędziłem ostatnio po 30 latach 4h z instruktorem jazdy on jako pasażer i trochę za szybko , niekiedy za wolno , i ręce dwie na kierownicy , tyle . Ale to co usłyszałem od niego jak ludzie reagują i co mówią i jeżdżą to porażka , naprawdę to bardzo wyrozumiali ludzie ci instruktorzy ja oblał bym 80%
Od kogokolwiek wymagam by odzywał się tylko jak coś odemnie potrzebuje by niepotrzebnie nie przytruwał dupy .
Gdy ktoś ma z tym problem i szuka bliższych relacji niech sobie kupi psa itp .
Jak mam racje , to mam racje i tyle a gdy sprawa wymaga przeforsowania , i miał bym wybrać między niedorzecznością a słusznością , forsuje swoje zdanie wtedy nawet mnie nie interesuje czy mam racje - MA być tak i huj . :)
mnie się zawsze wydawało, ze gdy ktoś zwierza się z problemów to chce porady, także tak
A jak sobie radzić z taką toksyczną osobą, jeśli np jesteś na nią skazany bo to ktoś z rodziny, domownik? Co robić, gdy taka osoba zatruwa Cię na co dzień?
Ograniczyć kontakt do minimum. Znam to z własnego podwórka.
Minimum kontaktu z minimum, staraj się po prostu nie dać tej osobie pokazywać swojego charakteru na Tobie.
@ Dziękuje za porady, ale to za mało, osoba ta jest jakby to ująć prowodyrką, prowokatorką.. w każdym razie ona szuka konfliktu i zaczepki. Oczywiście jestem miła i nie daje po sobie poznać że coś mnie ubodło ale teksty jakie czasem podaje są naprawdę bolesne i uwłaczają godności. Staram się to tłumaczyć może jej ubytkami z wychowania, brakiem uwagi, kompleksami, które chce zrekompensować pokazując innym jaka to ona jest chamska i pewna siebie, wszelkie zasługi to tylko sobie przypisuje. Ostatnio sama zawaliła pewną sprawę i zaczęła wyzywać resztę rodziny od debili. Nie wiem czy nie ma jakiejś choroby psychicznej..;/
Załóż jej reklamowkę z biedry na głowę 🤣
Puść jej ten filmik
Czy polecisz książki - rozwoju osobowości?
Mam brak zaufania do ludzi.
Marlena Kacprzyk Bardzo dobrze lepiej nie ufać niż ufać za bardzo i dać się oszukać...Ufać jednej osobie to sukces najlepiej ufać sobie 💐
Znałem kiedyś pewnego kolegę, kiedyś dałbym sobie za niego rękę uciąć i wiesz co? I bym teraz kurwa nie miał ręki. 10 letnia znajomość poszłaaaaaa
Zgadzam się. Mam wiele do poprawy. Maciek.
Nasłuchałem się i przekonałem się że całe moje otoczenie jest toksyczne. dlatego od kilkudziesąt lat nie pogłębiam żadnych relacji, chcę dla siebie troche spokoju w majestatycznej samotności, ale i tak potrafią mnie okraść nawet z tego.
Musisz ich okraść z poczucia bezpieczeństwa jeśli nie tolerujesz tego.
Właśnie cieszę się, że poruszyłeś ten temat, ponieważ zaczęłam się nad tym zastanawiać. Czyli czy jestem tokstyczna?
No i dałeś do myślenia w weekend .
Ja się zastanawiam ile tych cech trzeba mieć by być postrzeganym za osobę toksyczną? Według mnie każdy z nas ma te cechy, tylko ważne jest by nie były one dominujące w relacjach z innymi... Są takie momenty że potrzebujemy się wygadać i powiedzieć co nas męczy, co boli i jesteśmy zafiksowani na swoim problemie a nie na problemach innych. Tak samo jest z nieodpuszczaniem problemu - czasem trzeba pociągnąć za język by komuś pomóc się wygadać, wyżalić... Wszystko też zależy od relacji jaką z tą osobą mamy no i jak wcześniej pisałem częstością tego stosowania.
W każdej relacji zawsze trochę bierzemy i dajemy z siebie. Ważne by ta relacja była wypośrodkowana a nie ustawiona tylko na branie od innych.
Niestety w wielu sytucjach przemilczenie danego tematu jest utwierdzaniem w przekonaniu naszego rozmowcy ze to on ma racje nawet gdy jej nie ma...
Jakie to są niewiarygodne bzdury. Będąc dzieckiem, z chęcią nazwałbym swoją rodzinę "toksyczną", z perspektywy 30+ to kompletny absurd... 1:29 kolejny absurd, to bardzo skomlikowana kwestia, bardzo indywidualna, często nie biorąca pod uwagę bardzo różnych czynników na jakich zasadach, ktoś jest mistrzem kierownicy, a inny marnym kierowca..
A jak zwalczyć bycie toksyczny? I skąd takie zachowania się biorą?
TERAPIA PSYCHOLOGICZNA😂
Z tego materiału wynika że albo jesteśmy w roli poddańczej albo toksycznej. Ja to bym chciał poprostu żyć ale wtedy wchodzę w rolę ofiary... Jak postawisz na swoim to jesteś toksykiem. Czy to nie jest bardziej społeczna próba definiowania osób dla własnej wygody i demonizowania tych niewygodnych? Jak żyć?
0/10 ❣️ myślę, że jeżeli ktoś ma 10/10 to przyciąga takie same osoby albo właśnie wcale nie ma przyjaciół. Ja mam cudownych ludzi wokół 😊
Co do drugiego punktu, to jaki w ogóle jest sens mówienia komuś o swoich problemach, skoro nie oczekuje się wtedy porady co do sposobu ich rozwiązania? Ja np. kiedy nie oczekuję pomocy, to z nikim nie rozmawiam o tym, co mnie trapi.
Czyli co... Jestem z kims, z kim rozmawiam, mowie czego potrzebuje, pytam czego ona potrzebuje ale zazwyczaj wiem to intuicyjnie, wszystko jest dla mnie mozliwe a dla niej nie, rzuca obietnice i wiekszosci nie dotrzymuje, ja od reki potrafie zmienic wszystko ale mam cechy z filmiku bo mowie wprost, dla mnie bezsensem jest zakanczanie rozmowy dla zakonczenia bo druga strona nie ma nic do powiedzenia, po to jest klotnia by wyjsc z rozwiazaniem i by wiecej to sie juz nie powtórzyło a mam wrazenie ze caly swiat chce pokrzyczec, nic nie zmienic a na koniec sie orzytulic czy bzyknac i przejść do porzadku dziennego... Tak, wiem jak rozwiazywac problemy i to nie tylko moje bo jestem czlowiekiem czynu a wiekszosc chce tylko tuszowac swoje bledy i klepac sie po pleckach... Przede wszystkim szukam tego co ja robie zle w relacji bo na to mam wplyw, to moge zmienic, ale sorry jak wiecznie tylko ja wymagam od siebie a druga strona rzuca slowa na wiatr to sie ulewa juz czlowiekowi.. przede wszystkim ludzie nie szukaja swoich wad, tylko cudzych... Odzywam sie do ludzi po prostu, wiekszosc z jakiegos powodu a teraz to juz malo co sie komus chce.. jak ktos orzedstawia problem to nie po to by uslyszec rade? To po co? Znasz rozwiazanie to zainplementuj, albo powiedz o nim... Wiecznie w rozmowie trzeba czekać az ktos mi zezwoli na rade a tak to mam czekac? Jak mam racje to mam o niej nie mowic, nie udowadniac tylko wiecznie machac reka a inni choc sie myka beda zyc w przeświadczeniu ze maja racje i ze to ja sie myle? To po co interakcje skoro nie prowadza do nauki i samodoskonalenia? Wszyscy sa tacy delikatni teraz, masakra, bo inni nie sa gotowi na artykuowanie racji... Zdania które padaja w filmie sa sztuczne, nikt tak nie rozmawia "czy jestes zainteresowany uslyszeniem tego?"... Ludzie maja dzis slabe charaktery wiec nadejda trudne czasy... Obowiazkiem kazdego z nas jest samodoskonalenie by innych nie obarczac naszymi wadami... Nie wiem sam, moze jestem toksyczny, ake zwiazki mam wieloletnie na koncie od 5 lat w gore. Rozmawiam o wszystkim, wymagam gliwnie od siebie..problem w tym ze malo kto tak robi, gliwnie ludzie wymagaja od innych i obwiniaja innych... Tak, glownie wszyko robilem sam ale zmienilem to, zaczalem duzo rzeczy zostawiać jej do zrobienia a nikt nie pyta "jak mi poszlo" bo ludzie wychodzą z zalozenia ze dobrze
Co do 1. punktu to na tej zasadzie działają wszystkie social media, nie pisze się z znajmwmym by pogadać tylko gdy się coś chcę, dlatego ja wolę spotkania w realu ale część moim znajomym mocno tego unika.
jeśli jesteś toksyczny nie przejmuj się tym, to przede wszystkim szkodzi innym, bądź nieprzeciętny, to ja wasz wujek dobra rada
Większość ludzi :znajomych , przyjaciół ,rodzina ! Nie lubi szczerych i otwartych tematów opartych na prawdzie i faktach . Lubią zyc w mydlanej bance . Zamiatając problemy i sprawy pod dywan . Ten kto widzi problem to chce go rozwiązać z automatu To nie znaczy ze jest toksycznym człowiekiem . Mimo ze nikt go o pomoc nie pyta . Nie rozwiązane sprawy magazynują sie ,i nie ma sensu czekać ,az sie same rozwiążą . Pozdrawiam
A to nie jest czasem tak że każdy czasem ujawnia te cechy w pewnych sytuacjach kiedy ma na przykład gorszy dzień, jak słuchałem tego to jestem pewien że przynajmniej raz zdarzyło mi się odjaniepawlić każdy z tych warunków, a jestem pewien ze nie jestem uważany za osobę toksyczną i mam znajomych którzy mnie cenią, może to bardziej spektrum toksyczności ktoś jest bardziej ktoś mniej, moim zdaniem film bardzo ogólnikowy.
Ogólnikowy ale przez to nie diagnozujący, nie stawiający osoby z takimi zachowaniami w roli toksyka, który powinien udać się na terapię. Ten film to wskazówki jak się nie zachowywać i gdzie wcisnąć sobie przycisk stop, by nie być dla innych ciężarem i jednocześnie w tym samym czasie wykonać pracę nad sobą czyli przemyśleć po co mi ta sytuacja, co ona mówi o mnie, dlaczego się tak czuję i wiele innych. To często są sytuacje o nas.
Do tej pory myślałem że jestem toxyczny ale na szczescie sie myliłem :) fajne uczucie.
Moje otoczenie w pracy jest tak niesamowicie toksyczne, nabawilam się nerwicy i depresji w tej robocie i dalej utrudniają życie. 3 lata w tej firmie i też już staje się toksyczna. Żeby nie utonąć (próba samobójcza w robocie). Czekam tylko na operację kolana(tez przez tą robote), bo łatwiej mi siedzieć na chorobowym niż zostać bez roboty zaraz po operacji. Tu mam umowę na czas nieokreślony i nie mogą mnie zwolnić przez ten rok nauki chodzenia od nowa. Pytanie : gdy nie mam wyjścia i wszystkie osoby dookola są toksyczne,co mogę zrobić by się nie zmienic na gorsze?
Tylko nie ma odpowiedzi na pytanie na to co zrobić, gdy ktoś już zidentyfikował to u siebie...
Oj nie, nie, nie... Brak przyjaciół nie świadczy nawet w połowie przypadków o tym, że człowiek jest toksyczny. Wynika to z masy wielu połączonych ze sobą czynników i to u obu stron relacji.. Moim skromnym zdaniem powinieneś usunąć ten punkt albo chociaż dodać, że jest to zdecydowana mniejszość przypadków, bo możesz tym samym skrzywdzić osoby, które oglądają z wielkim zaufaniem i fascynacją twoje filmy.
Fajnie ale z tymi poradami to dla mnie dziwne bo ja nie mówię nigdy o swoim problemie żeby mnie ktoś wysłuchał bo to się mija z celem, jak mówię o tym to liczę właśnie na jakąś radę.
Dziekuje.
To nie cechy bycia toksycznym a inteligentnym lol. Wystarczy zmienić wydźwięk słów, żeby takie zachowania podporządkować do przeciwieństwa człowieka toksycznego.
Wszystko zależy w jakim kontekście wykorzystujesz te cechy, bo jeśli wywołują negatywne reakcje, jeśli przez to ludzie czują się źle w Twoim towarzystwie, jeśli sama jesteś nieszczęśliwa ze sobą... to jednak jest się toksycznym ;)
Dziękuję pięknie za Pana filmiki! Mam pytanie do punktu czwartego. Kiedy obrona siebie staje się toksyczna w sytuacji niesprawiedliwości czy krzywdy?? Otrzymałam kiedyś wypowiedzenie umowy o pracę będąc na zwolnieniu. Czy Pana zdaniem pójście z taką sprawą do Sądu Pracy jest zdrową obroną czy zachowaniem toksycznym? Mój instynkt kazał mi się bronić, ale w momencie otrzymania od pracodawcy teczki zarzutów na temat mojej pracy, odpuściłam proces. Wystraszyłam się, bo chociaż prawo pracy jasno mówi, iż nie wolno wypowiedzieć umowy na L4, sprawa zmieniała się w udowadnianie swoich racji. Przecież nie mogłabym przyznać się do zarzutów, które były nieprawdziwe i nielogiczne. Do tej pory nie wiem jak na to patrzeć. Dziękuję za odpowiedź. ☺️
To jest bronienie własnych interesów, w żadnym wypadku nie byłoby to działanie toksyczne. To pracodawca przez zastraszenie Cię docisnął - zrobił to wbrew prawu i bez problemu wygrała byś sprawę i odszkodowanie - a jego zarzuty - musiałby Ci założyć sprawę cywilną i wszystko pięknie udowodnić - a to już nie jest w cale takie proste - zagrał troche pokerowo - va banque jak to się mówi licząc że się wystraszysz. No mu się to udało niestety :(
A i jeszcze jedno - sprawy takie z reguły mają bardzo długie okresy przedawnienia, więc jeśli było to np. rok temu to spokojnie idź z tym do sądu pracy - zobaczysz jakie będzie miał zdziwko i może się pieniać ile chce - ale wygraną masz bez problemu.
Tak. Wystraszyłam się, gdyż byłam na zwolnieniu z powodu depresji i nie czułam się na siłach walczyć o swoje. Pracodawca tego nie wiedział, ale gdyby tylko tego chciał się dowiedzieć, to mógł to wykorzystać w sprawie. Wiem, że mogę jeszcze wrócić do sprawy. Zastanawiam się nad tym.
Dziękuję
Ja żadnych impertynentow i oszustów przepraszać nie będę. Wlażenie w cudze życie jak Nowaki na przykład lub cygany Karczewskie nie jest moja pasją ale ja nie mam takich w rodzinie. To samo dotyczy wszystkich których wymieniłam w sekcji pt. Informacje. Nie chcę wrogów w swoim otoczeniu a takich jak wymieniłam nie mam na pewno, never. I od 25 lat jestem singlem bo nie chce mieć w rodzinie chamstwa z Wiskitek ani Plonska.
Mieszkam w małej wiosce na Podlasiu i mam przyjaciół! :D
a co jeśli ja odcinam się od moich znajomych ponieważ sam nie czuję się dobrze w ich gronie mimio że nic złego nie zrobili(posiadają te same wady co 2 lata temu i dalej je akceptuję) mam wrażenie że specjalnie przytłaczam się pracą tylko po to żeby zostać w swojej "burzy myśli" gdzie się dobrze czuję. Ale wiem że człowiek z natury sam raczej nie powinien być i moi znajomi też zauważyli to że się odcinam i że to nie jest normalne. Według mnie to też jest mega toksyczne zachowanie tylko to jest silniejsze odemnie
Dzięki, wykorzystam twoje rady
Spełniam punkty pierwszy, siódmy i dziesiąty czy to znaczy że jestem toksykiem?
To wszystko jest w porządku ale przy konwersacji a raczej dyskusji relacji z czlowieka wychodzą te najgorsza żółc ludzie wówczas wyrzucają kazdy najmniejszy błąd. Dla mnie wystarczajączym momentem jest ze osoba toksyczna zawsze ma na ciebie haczyk i nie omieszka wykorzystać w kłótni. To jest numer 1 do 1000 ze to najgorsza cecha tego typu ludzi
Nie potrzebuję przyjaciół bo wolę wiedzieć czego się można spodziewać po dziadostwie które przyszywa się do naszej genealogii.
Akurat odnośnie rady po wysłuchaniu problemu sytuacji, słucham uważnie i doceniam. Borykam się obecnie z dość ciężką i skomplikowaną sprawą życiową a znajomi udzielili mi sporo ambitnych porad na które sama bym nie wpadła. Zależy też to pewnie od tematu konwersacji ale akurat w moim przypadku niezwykle doceniam chęć pomocy i poradę do okoliczności obecnej sytuacji. ☺️
O matko! Po obejrzeniu tego filmu i po dzisiejszym poprawianiu po sprzątaniu moich dzieci stwierdzam, że jestem przetoksyczna...=-O
Chociaz z tego materialu widze ze nie jestem toksyczna,to jednak pare poprawek musze wprowadzic😁
So so true. But... No..wydaje mi się, że bardzo wielu ludzi przejawia podobne zachowania i to w stopniu znaczącym. Jednak nie zawsze relacji z kimś takim można uniknąć, lub przynajmniej ją ograniczyć. I co wtedy?
Nie ma odpowiedzi na tak hipotetycznie postawione pytanie - musisz zawsze odnosić się do konkretnej sytuacji - inaczej postąpisz z toksycznym rodzicem, inaczej z toksycznym kolegą ze studiów.
@@lesnyduch4645 Zapewne warto próbować. Ale niektórzy są nieprzejednani w tego typu zachowaniach i naprawdę ciężko im dać do zrozumienia, że ich postępowanie jest mocno niestosowne, niestety są to często osoby, których unikać się nie da.
Obejrzałam wysłuchała ,dokładnie.. zemną nic się nie zgadza... Ale teraz już wiem którzy z moich zNajomych jest w jakimś stopniu toksyczni
mała wioska na Podlasiu, wtf xD
Do mnie kilku ludzi lgnie, ale ja się odsuwam, bo mam tak niskie poczucie wartości, że podejrzewam, że oni chcą się ze mną kumplować tylko dlatego, żeby poczuć się lepiej porównując się do takiego nieudacznika jak ja.
BRAKUJE CI PEWNOŚCI SIEBIE, KOMPLEKS NIŻSZOŚCI, ALE RADZĘ POMOC PSYCHOLOGICZNA 😂
Kurczę, nie umiem odnaleźć siebie w żadnej z tych cech, bo generalnie wszystko mam gdzieś i nie mam pojęcia co to oznacza. I w sumie to też mam gdzieś. Nie obchodzi mnie życie moich znajomych i ich problemy. Nie obchodzi mnie czy mam rację czy się mylę. Nie interesują mnie konflikty i nie postrzegam wydarzeń jako problem - coś się dzieje, albo się nie dzieje. Cieszę się drobiazgami ale do tego szczęścia też nie przywiązuję większej uwagi. Nie kolekcjonuję wspomnień, w sumie to staram się nie pamiętać zbyt wielu rzeczy naraz, żeby nie zaburzać ciszy w głowie, taki nawyk. Pozwalam rzeczom się dziać i nie wtrącam się bo znowu - niespecjalnie obchodzi mnie wynik, co się ma wydarzyć to się wydarzy z moim udziałem czy bez niego. Nie zamartwiam się, nie denerwuję bo nie chce mi się zaburzać jakiegoś takiego stanu wewnętrznej równowagi. Jeśli mam cos do zrobienia to to robię jeśli nie mam to nie robię nic, tylko sobie istnieję. Czasami ktoś mi zarzuca egoizm, ale moje własne dobro, interes, korzyści czy jakkolwiek to nazwać też niespecjalnie mnie interesują. Jeśli ktoś potrzebuje pomocy, a mogę to pomagam ale bez ładunku emocjonalnego i oczekiwań na cos w zamian - po prostu jest coś co trzeba zrobić i tyle. Jeśli nie mogę pomóc to tego nie robie i nie mam z tym problemu. Nie mam pojęcia co jest ze mną nie tak, kiedyś próbowałem to zdiagnozować ale dałem sobie spokój. Mogę się spotykać z ludźmi nie mam z tym problemu żeby milo spędzić czas, ale nie mam też problemu, zeby tygodniami nie widzieć nikogo. Są ludzie ok, nie ma ludzi też ok. Ktoś wie może co to za choroba? Nie żeby to coś miało zmienić ;) tldr' istnieję sobie, nic od nikogo nie chcę i nie mam z tym problemu.
No nie! Trzeba było dowalic Podlasiu :D nie pozdrawiam z Białegostoku, ale łapkę w górę dam 🤣
Bielsko-Biała nie pozdrawia!
Żywiec za to pozdrawia 😊
Nie można skreślać takich ludzi. Trzeba pamiętać że to nie ich wina że tacy są... Rodzice zawiedli 🙁
Teoretycznie to wszystko się zgadza. Na 100 przypadków gdy coś chcę zrobić w firmie to słyszę cyt "ch z tego będzie" . No ale ludzi nie można skrytykować za lewe podejście do pracy bo można zostać toksycznym. Niestety ale sam staje za maszyną i jako ten toksyczny muszę pokazać , że jednak się uda. Tylko trzeba k wa chcieć a nie olewać wszystko i mówić że się nie da. . Dbałość o szczegóły i detale to coś obcego dla większości ludzi. I wcale nie mówimy o jakimś perfekcjonizmie tylko o odrobinie staranności w tym co się robi.
To komercyjny wstęp do reklamy książki.
A byle kto nigdy nie umie przepraszać.
fajna rozkmina :)
A co z osobami z Zespołem Aspergera? Według tego prawie nie możliwe jest, żeby nie były one toksyczne
Pozdrawia osoba z ZA XP