Kobieta z twarzą w bandażach - o miejskiej legendzie opowiada Anna Michałowska-Smak
HTML-код
- Опубликовано: 8 фев 2025
- Na przełomie lat 1970. i 1980. po warszawskich ulicach chodziła dziwna kobieta, o której pisały ówczesne gazety. Wzbudzała zaciekawienie swoim wyglądem, ubraniem i zachowaniem. Niewysoka, szczupła, ubrana zawsze w zakrywający ją dokładnie niebieski fartuch i nigdy niepokazująca twarzy ukrytej za szerokim bandażem. Chodziła po ulicach, niezależnie od pory roku tak samo ubrana, jeździła tramwajami i autobusami. Często bywała zaczepiana i wyśmiewana przez ludzi i wtedy stawała się niegrzeczna i agresywna - broniła się krzykiem i przekleństwami.
O miejskiej legendzie - pani Halince z Sadyby - opowiada jedna z nielicznych osób, które ją znały bliżej i widziały jej twarz bez bandaża. Anna Michałowska-Smak, mieszkanka starej Sadyby, wspomina również inne mało znane fakty z życia jej osiedla w latach 70. i 80. - o budowie kościoła przy Goraszewskiej, o ciężkich warunkach życia i braku podstawowych mediów w domach jednorodzinnych.
Postać pani Halinki, pokazana i zanimowana w 2. części opowieści, została wygenerowana przez sztuczną inteligencję.
Pomysł i realizacja wideo: Józek Dutkiewicz
#Historia #Sadyba #Warszawa #miejskie legendy