O jednym nie powiedziałeś, a jest to rzecz niezwykle istotna. Kupujemy siekierę, trzonek się uszkodził, złamał, pękł. Kupujemy nowy wymieniamy i tyle, ALE po drodze warto wykonać kilka istotnych zabiegów. Zazwyczaj siekiery są kute. Zwłaszcza te starsze były kute ręcznie. Podczas kucia otwór w siekierze wykonywany jest tak, że do rozgrzanej, przyszłej głowicy siekiery przykłada się metalowy klin i naparzając młotkiem wykonuje otwór. Następnie głowicę się obraca i z drugiej strony wykonuje się podobną operację. I teraz problem w tym, że otwór wylotowy siekiery (w przypadku siekier klinowanych) powinien być nieco większy niż otwór wlotowy (dotyczy ta wysokości jak i szerokości otworu), ale jeśli głowica kuta jest tym samym klinem, a kowal ma zbyt mało oleju w głowie bywa, że oba otwory są tej samej szerokości lub wręcz odwrotnie otwór wlotowy jest szerszy niż wylotowy, bo kowalowi się z tej strony puknęło silniej. To sprawia, że nawet przy dobrze wykonanych klinach ryzyko obsuwania się głowicy z trzonka jest bardzo duże, a to z kolei osłabia trzonek. Jeśli głowica ma nawet minimalny luz nie przenosi drgań na trzonek w sposób równomierny tylko go od środka kruszy. Dlatego przed założeniem nowego trzonka dobrze jest wziąć suwmiarkę i zmierzyć szerokość otworu wlotowego i wylotowego tak w pionie jak i w poziomie. Jeśli otwór wylotowy jest taki sam lub mniejszy niż wlotowy, należy pobawić się pilnikiem i je odpowiednio skorygować. Druga kwestia to sam otwór. Jak wspomniałem wykonuje się go klinem. Raz z jednej strony raz z drugiej. W rezultacie często dochodzi tu do niewłaściwego wyprofilowania siekiery wewnątrz. Jeśli odwrócimy taką głowicę ostrzem do góry i spojrzymy w otwór, mniej więcej w środku jego długości na dole może powstać garb, który uniemożliwi właściwe spasowanie głowicy z trzonkiem. To też należy zeszlifować. Nie bałbym się wypadania klinów, bo to nie kliny doprowadzają do luzowania się głowicy tylko niewłaściwe jej wyprofilowanie (i to nawet w pozornie dobrej jakości markowych siekierach zdarzają się takie babole). Jeśli mamy głowicę bez powyższych problemów, dobrze zrobiony klin (nieważne, czy smoła, czy klej) nawet po 10 latach przy właściwym użytkowaniu jedyne czego siekiera będzie potrzebowała to naostrzenia. Podpatrywałem kiedyś brata (kowal artysta) podczas wykuwania mieczy. Podobne zasady dotyczyły wykuwania jelca do miecza. Warto o tym pamiętać, bo tu chodzi o bezpieczeństwo nie tylko rąbiącego. Niech obok stoi ktoś z rodziny lub nawet obcy... wypadająca bez kontroli głowica siekiery to śmiercionośna broń. I jeszcze jedno! Nie wspomniałeś nic o tym, że klin powinien być z równie twardego drewna jak trzonek. Nie można np. do jesionowego trzonka dociąć sobie klina z kawałka świerkowej dechy, którą akurat mamy pod ręką. Taki klin po pewnym czasie zostanie zmiażdżony przez pracujący trzonek.
Odpowiednie kleje byłyby lepsze niż smoła . A zasada kinowania pewnie odziedziczona po dziadku, mi ŚP ojciec 30 lat temu też pokazywał takie sztuczki. Miło to wspominam. Łapka w górę. Pozdrawiam.
Walczysz ze smołą której sam dodałeś ;) Za grube kliny zrobiłeś. Powinny wejść gładziej i to o wieeele. Cała zabawa ze smołą powinna być szybka. To co u Ciebie smołą złapała - zerwałeś samodzielnie, bo i w głębi trzonka smoła już zdążyła zastygnąć i chwycić (utrudniając Ci dobijanie ;) ). Jeżeli smoła, tak oldschoolowo, to na cieńszych i wolniej przyrastających klinach!
ale samo klinowanie na klinach drewnianych lepsze niż na metalowych,ja robię to na vikol rozrobiony z wodą no i faktycznie kliny nie za grube,jeszcze mi młotek nie spadł,na metalowym owszem ;) pozdrawiam
Dobra robota! Nie musi być idealnie, a człowiek uczy się całe życie, zresztą nie ma dwóch takich samych kawałków drewna i wszystkiego przewidzieć nie można. Co do piły do metalu i tych zbulwersowanych- Pingwin użył jej żeby uciąć precyzyjnie i stracić jak najmniej drzewca, a i kliny małe same w sobie na pewno nie współpracowały by z piłą do drewną, która jest znacznie masywniejsza. Użycie piły do metalu moim zdaniem całkiem uzasadnione. Pozdrawiam i działaj dalej!
Ja używam vikolu, siekiere mocuje w imadle i dobijam klin przez kawałek deski do momentu aż kliny zaczną sie rozwalać. Jak wyschnie ucinam i szlifuje szlifierką do równego. A ogólnie to powinieneś się zaopatrzyć w jakieś narzędzia bo cięcie klina brzeszczotem do metalu i szlifowanie drewna pilnikiem też do metalu jest mało skuteczne że o stole na gumowych nogach nie wspomne ;)
Unfortunately, one small wedge tends to get loose after some work. Im not sure what to do about it ... my guess is to nail or screw a bar of steel in the shape of the part of the haft that sticks out. Sort of like the Ochsenkopf splitting mauls. I am willing to show my mistakes because of one, particular reason; this way if someone stumbles upon an issue, he gets to see the solution to it. Not everything goes always as planned. A few times i got caught off guard by this phenomenon. Doing something step by step with a running tutorial, and facing an issue that was cut out of the clip, and you don't how to fix or bypass it.
Daj czlowieku spokoj z tym mazidlem. Zrob pasojace kliny (Mocne, ale zeby gleboko weszly) Po pewnym czasie i tak trzonek sie lekko rozeschnie/wyrobi (Nawet jak jest dobrze wysuszony) Wtedy trze kliny wydlubac, trzeonek dobrze dobic i zaklinowac nowemi klinami. Peace
A jeszcze spróbuj sobie kiedyś tak dopasować długość trzonka tak aby nie wystawała z żeleźca a wręcz była poniżej jakieś 3mm. Następnie wbij kliny (na smołę jak najbardziej ) tak aby też schowały się w żeleźcu (najlepiej jak zrównają się z czołem trzonka. Po tej czynności, zalej czoło trzonka na równo z żeleźcem i poczekaj aż zastygnie. Ten zabieg, powoduje że drewno trzonka nie ciągnie wilgoci czołem a dzięki temu nie pęcznieje i nie wygniata się i żeleziec nie luzuje się na trzonku. Nie jest to mój pomysł. Tak oprawiane są siekiery HUSQVARNA i faktycznie jeśli jest prawidłowo użytkowana to bynajmniej u mnie wytrzymała już 11 lat zawodowej roboty (jestem drwalem). Łapa w górę leci za miłość do zawodu. PS Gdzie zdobywasz tak wspaniałe "rodzynki" (siekiery) ?
Zależy to od kształtu ucha. Jeśli jest na kształt stożka, to można trzonek zrównać z licem siekiery. Jeśli natomiast dolna część ucha jest większa to trzonek musi wystawać aby się poprawnie zaklinował. Jak się dobrze nasączy olejem to "czoło" nie wchłania wilgoci. Niemniej jednak dziękuję za bardzo merytoryczny komentarz.
Klątwa która nade mną wisi polega na tym że sam robię sobie trzonki z akacji , wiązu czy jesionu i bardzo szczegółowo je "dopieszczam" .... po czym przy klinowaniu 90 % rozłupuję poniżej żeleźca :) Używasz miększego czy twardszego niż trzonek drewna na kliny . czy raczej co jest pod ręką ? Pozdrawiam
I use one wedge and linseed oil or wood glue and finish it with metal step wedge...way easier and not as messy,seems u making this task alot harder then it needs to be...I'm curious how it holds up for u??
Można dać kleju jakiegoś stolarskiego, mógłby być wodoodporny, elastyczny, ale nie tego lepiku, który zastyga zbyt szybko i nie ma czasu na wbicie klinów 😉😉
A gdzie KLYJ synu po co się babrać w smole. Chyba że to jakaś forma STUKI. Coś tam mało profesjonalnie to robisz. Lepiej zobacz jak to powinno się robić, polecam Dziadka Pawła.
dziadek paweł sporo mądrych rzeczy pokazuje i opowiada ale jeszcze więcej głupot niestety, więc polecam zweryfikowac niektore informacje :) ale fakt klej prostszy by był :D
jeangab11 można kupić gotowe kliny np. Od pol-ka za grosze. Mi kiedyś znajomy stolarz nacial klinow dębowych takich dużych i tylko sobie je docinam w zależności od potrzeb.
Kliny ciosam siekiera z resztek materialu na tzronek. Jak tzronki kupujesz to mosz klopot. Drewno opaloe np. buk sie nada. KLin nie musi wytrzymywac duzych obciazen.
Sednem powinno być wykonanie klinowania, a nie film. Sama siekiera w kiepskim stanie ostrza. Przede wszystkim najpierw kowal powinien zregenerować ostrze narzędzia. Dysponując palnikiem, nagrzałbym ucho narzędzia do bezpiecznej temperatury, by po obkurczeniu stali dodatkowo zostało zacieśnione drewno. Do pracy prezentacyjnej ma być przygotowanie, by to nie było porażką.
Siekiera ma przeznaczenie nie tylko do kucia betonu, ale i do precyzyjnego cięcia i strugania. Tym ostrzem zademonstrowanym takich rzeczy się nie wykona. Jeżeli uważasz, ze ostrze jest bez zarzutu to znasz narzędzie tylko do kucia betonu. @@georgegordonbrown9522
O jednym nie powiedziałeś, a jest to rzecz niezwykle istotna. Kupujemy siekierę, trzonek się uszkodził, złamał, pękł. Kupujemy nowy wymieniamy i tyle, ALE po drodze warto wykonać kilka istotnych zabiegów.
Zazwyczaj siekiery są kute. Zwłaszcza te starsze były kute ręcznie. Podczas kucia otwór w siekierze wykonywany jest tak, że do rozgrzanej, przyszłej głowicy siekiery przykłada się metalowy klin i naparzając młotkiem wykonuje otwór. Następnie głowicę się obraca i z drugiej strony wykonuje się podobną operację. I teraz problem w tym, że otwór wylotowy siekiery (w przypadku siekier klinowanych) powinien być nieco większy niż otwór wlotowy (dotyczy ta wysokości jak i szerokości otworu), ale jeśli głowica kuta jest tym samym klinem, a kowal ma zbyt mało oleju w głowie bywa, że oba otwory są tej samej szerokości lub wręcz odwrotnie otwór wlotowy jest szerszy niż wylotowy, bo kowalowi się z tej strony puknęło silniej. To sprawia, że nawet przy dobrze wykonanych klinach ryzyko obsuwania się głowicy z trzonka jest bardzo duże, a to z kolei osłabia trzonek. Jeśli głowica ma nawet minimalny luz nie przenosi drgań na trzonek w sposób równomierny tylko go od środka kruszy.
Dlatego przed założeniem nowego trzonka dobrze jest wziąć suwmiarkę i zmierzyć szerokość otworu wlotowego i wylotowego tak w pionie jak i w poziomie. Jeśli otwór wylotowy jest taki sam lub mniejszy niż wlotowy, należy pobawić się pilnikiem i je odpowiednio skorygować.
Druga kwestia to sam otwór. Jak wspomniałem wykonuje się go klinem. Raz z jednej strony raz z drugiej. W rezultacie często dochodzi tu do niewłaściwego wyprofilowania siekiery wewnątrz. Jeśli odwrócimy taką głowicę ostrzem do góry i spojrzymy w otwór, mniej więcej w środku jego długości na dole może powstać garb, który uniemożliwi właściwe spasowanie głowicy z trzonkiem. To też należy zeszlifować.
Nie bałbym się wypadania klinów, bo to nie kliny doprowadzają do luzowania się głowicy tylko niewłaściwe jej wyprofilowanie (i to nawet w pozornie dobrej jakości markowych siekierach zdarzają się takie babole).
Jeśli mamy głowicę bez powyższych problemów, dobrze zrobiony klin (nieważne, czy smoła, czy klej) nawet po 10 latach przy właściwym użytkowaniu jedyne czego siekiera będzie potrzebowała to naostrzenia.
Podpatrywałem kiedyś brata (kowal artysta) podczas wykuwania mieczy. Podobne zasady dotyczyły wykuwania jelca do miecza. Warto o tym pamiętać, bo tu chodzi o bezpieczeństwo nie tylko rąbiącego. Niech obok stoi ktoś z rodziny lub nawet obcy... wypadająca bez kontroli głowica siekiery to śmiercionośna broń.
I jeszcze jedno! Nie wspomniałeś nic o tym, że klin powinien być z równie twardego drewna jak trzonek. Nie można np. do jesionowego trzonka dociąć sobie klina z kawałka świerkowej dechy, którą akurat mamy pod ręką. Taki klin po pewnym czasie zostanie zmiażdżony przez pracujący trzonek.
Świetnie to opisałeś, chciałem pokusić o komentarz pod filmem ale zobaczyłem Twój. Pozdrawiam.
@@kamilp1736 dzięki :)
Odpowiednie kleje byłyby lepsze niż smoła . A zasada kinowania pewnie odziedziczona po dziadku, mi ŚP ojciec 30 lat temu też pokazywał takie sztuczki. Miło to wspominam. Łapka w górę. Pozdrawiam.
Walczysz ze smołą której sam dodałeś ;)
Za grube kliny zrobiłeś. Powinny wejść gładziej i to o wieeele.
Cała zabawa ze smołą powinna być szybka. To co u Ciebie smołą złapała - zerwałeś samodzielnie, bo i w głębi trzonka smoła już zdążyła zastygnąć i chwycić (utrudniając Ci dobijanie ;) ). Jeżeli smoła, tak oldschoolowo, to na cieńszych i wolniej przyrastających klinach!
hipekhop zbyt grube kliny to chyba mój najczęstszy błąd
ale samo klinowanie na klinach drewnianych lepsze niż na metalowych,ja robię to na vikol rozrobiony z wodą no i faktycznie kliny nie za grube,jeszcze mi młotek nie spadł,na metalowym owszem ;) pozdrawiam
W sam raz na wyprawę krzyżową ten wzór klinu.
Też często tak wbjiam kliny
Dobra robota! Nie musi być idealnie, a człowiek uczy się całe życie, zresztą nie ma dwóch takich samych kawałków drewna i wszystkiego przewidzieć nie można. Co do piły do metalu i tych zbulwersowanych- Pingwin użył jej żeby uciąć precyzyjnie i stracić jak najmniej drzewca, a i kliny małe same w sobie na pewno nie współpracowały by z piłą do drewną, która jest znacznie masywniejsza. Użycie piły do metalu moim zdaniem całkiem uzasadnione. Pozdrawiam i działaj dalej!
Karol Leśniewski dziękuję
Ja używam vikolu, siekiere mocuje w imadle i dobijam klin przez kawałek deski do momentu aż kliny zaczną sie rozwalać. Jak wyschnie ucinam i szlifuje szlifierką do równego. A ogólnie to powinieneś się zaopatrzyć w jakieś narzędzia bo cięcie klina brzeszczotem do metalu i szlifowanie drewna pilnikiem też do metalu jest mało skuteczne że o stole na gumowych nogach nie wspomne ;)
piękna siekiera,
spoko ze się nie szczypiesz i pokazujesz co poszło nie tak.
Całkiem nieźle. Pozdro
With those wedges, that axehead will never come loose. And something unusual: you were willing to show your mistakes. Thumbs up!
Unfortunately, one small wedge tends to get loose after some work. Im not sure what to do about it ... my guess is to nail or screw a bar of steel in the shape of the part of the haft that sticks out. Sort of like the Ochsenkopf splitting mauls. I am willing to show my mistakes because of one, particular reason; this way if someone stumbles upon an issue, he gets to see the solution to it. Not everything goes always as planned. A few times i got caught off guard by this phenomenon. Doing something step by step with a running tutorial, and facing an issue that was cut out of the clip, and you don't how to fix or bypass it.
imadło kowalskie szacun :)
Fajny filmik. Dobrze, że nie boisz się eksperymentować. Na pewno podkradnę tą metodę, ale czytając komentarze chyba wprowadzę małe modyfikacje.
Dziękuję a wsparcie.
Daj czlowieku spokoj z tym mazidlem. Zrob pasojace kliny (Mocne, ale zeby gleboko weszly) Po pewnym czasie i tak trzonek sie lekko rozeschnie/wyrobi (Nawet jak jest dobrze wysuszony) Wtedy trze kliny wydlubac, trzeonek dobrze dobic i zaklinowac nowemi klinami. Peace
Mogłeś wspomnieć że górną część trzonka należy podsuszyć przed założeniem żeleźca
Piękny piesek
A jeszcze spróbuj sobie kiedyś tak dopasować długość trzonka tak aby nie wystawała z żeleźca a wręcz była poniżej jakieś 3mm. Następnie wbij kliny (na smołę jak najbardziej ) tak aby też schowały się w żeleźcu (najlepiej jak zrównają się z czołem trzonka. Po tej czynności, zalej czoło trzonka na równo z żeleźcem i poczekaj aż zastygnie. Ten zabieg, powoduje że drewno trzonka nie ciągnie wilgoci czołem a dzięki temu nie pęcznieje i nie wygniata się i żeleziec nie luzuje się na trzonku. Nie jest to mój pomysł. Tak oprawiane są siekiery HUSQVARNA i faktycznie jeśli jest prawidłowo użytkowana to bynajmniej u mnie wytrzymała już 11 lat zawodowej roboty (jestem drwalem). Łapa w górę leci za miłość do zawodu.
PS
Gdzie zdobywasz tak wspaniałe "rodzynki" (siekiery) ?
Zależy to od kształtu ucha. Jeśli jest na kształt stożka, to można trzonek zrównać z licem siekiery. Jeśli natomiast dolna część ucha jest większa to trzonek musi wystawać aby się poprawnie zaklinował. Jak się dobrze nasączy olejem to "czoło" nie wchłania wilgoci. Niemniej jednak dziękuję za bardzo merytoryczny komentarz.
Dzięki za wskazówkę!
Matka wie , ze cpiesz?
Trzonek/klin po obsadzeniu MA peczniec. To wzmacnia polaczenie. Zenada.
Klątwa która nade mną wisi polega na tym że sam robię sobie trzonki z akacji , wiązu czy jesionu i bardzo szczegółowo je "dopieszczam" .... po czym przy klinowaniu 90 % rozłupuję poniżej żeleźca :) Używasz miększego czy twardszego niż trzonek drewna na kliny . czy raczej co jest pod ręką ? Pozdrawiam
Niezła prowizorka.
Bardzo przydatne. Pozdrawiam
Bywa, podczas akcji realistycznych...
Łapa w góre za pieseła :)
a jaka powinna byc grubość klina w porównaniu do wcięcia?
I use one wedge and linseed oil or wood glue and finish it with metal step wedge...way easier and not as messy,seems u making this task alot harder then it needs to be...I'm curious how it holds up for u??
I use not oil, no step and no wedge. And they all keep just fine.
Fajna inicjatywa git się ogląda oby tak dalej pozdrawiam
z Jakiego drewna kliny zrobić i trzonek?
Można dać kleju jakiegoś stolarskiego, mógłby być wodoodporny, elastyczny, ale nie tego lepiku, który zastyga zbyt szybko i nie ma czasu na wbicie klinów 😉😉
A gdzie KLYJ synu po co się babrać w smole. Chyba że to jakaś forma STUKI.
Coś tam mało profesjonalnie to robisz.
Lepiej zobacz jak to powinno się robić, polecam Dziadka Pawła.
dziadek paweł sporo mądrych rzeczy pokazuje i opowiada ale jeszcze więcej głupot niestety, więc polecam zweryfikowac niektore informacje :) ale fakt klej prostszy by był :D
Pierwsze skojarzenie? Kreskówka: "Sąsiedzi"😂.
Niezły specjalista! Pełen profesjonalizm! Szacun! Hahaha
przydatne
Masz jakiś sprytny sposób robienia klinów? Bo piłowanie dębiny ręczną to męczeństwo.
jeangab11 można kupić gotowe kliny np. Od pol-ka za grosze. Mi kiedyś znajomy stolarz nacial klinow dębowych takich dużych i tylko sobie je docinam w zależności od potrzeb.
Pingwin No to te dwie opcje też brałem pod uwagę. Ps masz suba, cenię sobie małych youtuberów, nagrywających z pasji.
Dziękuję. Jak masz narzędzia elektryczne możesz też wyszlifowac deskę na jeden długi klin i potem odcinać
Pingwin z tą szlifierką dobry pomysł , zwłaszcza, że to idealnie symetryczne nie musi być
Kliny ciosam siekiera z resztek materialu na tzronek. Jak tzronki kupujesz to mosz klopot. Drewno opaloe np. buk sie nada. KLin nie musi wytrzymywac duzych obciazen.
Dziadek mowil, zeby nie przykladac ciepla do siekiery, bo rozhartowujemy stal.
Nie pij tyle bo Ci ręce chodzą, a poza tym to ok.
mówiąć "odpuścić" miałeś na myśli rozchartować? :D
Można było zmontować film a nie większość czasy walczyć ze smołą...
Pokaż teraz jak zbijasz siekierę z trzonka żeby ją naklepać.
Co chcesz klepac?
@@georgegordonbrown9522 Siekierę się klepie co jakiś czas.U kowala.
Witam,witam
Amatorsko metodą prob i błędów 😂
fajne!
Dobry film, brawo :) a jeśli ktoś by chciał posłuchać więcej na temat historii innego żelaza polskiego to zapraszam na swój kanał - szablotłuk polski
Ale delirka w rękach :O
Dlatego klin:-))
Sednem powinno być wykonanie klinowania, a nie film. Sama siekiera w kiepskim stanie ostrza. Przede wszystkim najpierw kowal powinien zregenerować ostrze narzędzia. Dysponując palnikiem, nagrzałbym ucho narzędzia do bezpiecznej temperatury, by po obkurczeniu stali dodatkowo zostało zacieśnione drewno. Do pracy prezentacyjnej ma być przygotowanie, by to nie było porażką.
A co , ty chcesz ta siekira sie golic. ? Ostrze jest bez zarzutu.
Siekiera ma przeznaczenie nie tylko do kucia betonu, ale i do precyzyjnego cięcia i strugania. Tym ostrzem zademonstrowanym takich rzeczy się nie wykona. Jeżeli uważasz, ze ostrze jest bez zarzutu to znasz narzędzie tylko do kucia betonu. @@georgegordonbrown9522
chłopok ! zostow to !!
nie ma to jak ciąć drewno piłką do metalu :D hehe pozdrawiam ;)
Gdzie tam widziales pilke do metalu? He he
Nie chce Ciebie obrazić ale nie masz pojęcia o wieszaniu siekier😉 Dlaczego tniesz drewno piłà do metalu...?
To siekiry sie wiesza? Czy wieszaja sie same po przeczytaniu takich kometarzy?
Gdzie tam widziales pile do metalu? Ja tam widze pile.
What a mess…lol…that’s the wrong way to mount an axe head
4:58 i wszystko do dupy. Trzonek zjeżdża razem z klinami. Powinien być oparty trzonek a nie nie złapany żeleziec w imadle.