Nie przeszłoby, bo RODO. Dodatkowo były też podawane adresy. W dobie telefonów komórkowych byłoby to również ciężkie w aktualizacji, bo karty SIM wygasają - dawniej jak ktoś miał już telefon stacjonarny, to miał lataaaaami. Po prostu koncepcja się zdezaktualizowała.
Pracowałem jeszcze w PPTT zanim zmieniono nazwę na TP-SA. W jednym dniu otrzymaliśmy wypowiedzenia ze starej firmy i zatrudnienie w nowej. Przepracowałem tam 14 lat. Tam też miałem kontakt z pierwszym pecetem 286 1MB RAM i 20GB HDD. To były fajne czasy. 🙂
Aktualizacja przebiegała tak, że drukowało się formularz z nowym numerem lub adresem lub prośbą o nieumieszczenie w spisie i wysyłało pocztą. W NASTĘPNYM wydaniu książki dane były takie jak podałeś na formularzu. Mam taką książkę na CD dla województwa lubelskiego z 2005.
Osobiście pomysłem książki telefonicznej na CD bardzo się rozczarowałem (zwłaszcza ogólnopolską). Zanim ją poznałem myślałem że to zbiór 49 plików. pdf o klasycznym wyglądzie drukowanej książki telefonicznej z dodaną funkcją wyszukiwarki. Niestety jak było naprawdę to wiemy. Współczesne Polska jest specyficznym krajem (prawdopodobnie jedynym w Europie) gdzie już nie wydaje się żadnej formy książki telefonicznej ani drukowanej ani innym nośniku elektronicznym. Podczas gdy w Wielkiej Brytanii nadal można sobie ją nabyć (chociaż na innych zasadach niż w Polsce)
Ciekawe dlaczego na płycie była ta książka telefoniczna tylko dla województwa śląskiego. Przecież płyta miała taką pojemność, że spokojnie mogłaby być 1 dla całego kraju. Książkowe to rozumiem.
Po instalacji było coś około 350MB jeśli dobrze pamiętam. Oczywiście same numery i adresy dużo nie mogą zajmować .. muszę kiedyś sprawdzić dlaczego to było takie wielkie.
Bardzo szkoda że aktualnie nie ma książek telefonicznych to była fajna i użyteczna rzecz.
Nie przeszłoby, bo RODO. Dodatkowo były też podawane adresy. W dobie telefonów komórkowych byłoby to również ciężkie w aktualizacji, bo karty SIM wygasają - dawniej jak ktoś miał już telefon stacjonarny, to miał lataaaaami. Po prostu koncepcja się zdezaktualizowała.
To niesamowite jak leci ten czas. Wydaje mi ,że to było niedawno ... A tu już 20 lat.
Mam takie samo wrażenie, że to było chwilę temu…
Pracowałem jeszcze w PPTT zanim zmieniono nazwę na TP-SA. W jednym dniu otrzymaliśmy wypowiedzenia ze starej firmy i zatrudnienie w nowej. Przepracowałem tam 14 lat. Tam też miałem kontakt z pierwszym pecetem 286 1MB RAM i 20GB HDD. To były fajne czasy. 🙂
Czyli staż liczyli ci od nowa?
@@moje12a przechodziliśmy z wszystkimi uprawnieniami.
Aktualizacja przebiegała tak, że drukowało się formularz z nowym numerem lub adresem lub prośbą o nieumieszczenie w spisie i wysyłało pocztą. W NASTĘPNYM wydaniu książki dane były takie jak podałeś na formularzu. Mam taką książkę na CD dla województwa lubelskiego z 2005.
Mam ją nadal na tamten rok ale w formie drukowanej i na region Pomorski
Osobiście pomysłem książki telefonicznej na CD bardzo się rozczarowałem (zwłaszcza ogólnopolską).
Zanim ją poznałem myślałem że to zbiór 49 plików. pdf o klasycznym wyglądzie drukowanej książki telefonicznej z dodaną funkcją wyszukiwarki. Niestety jak było naprawdę to wiemy.
Współczesne Polska jest specyficznym krajem (prawdopodobnie jedynym w Europie) gdzie już nie wydaje się żadnej formy książki telefonicznej ani drukowanej ani innym nośniku elektronicznym. Podczas gdy w Wielkiej Brytanii nadal można sobie ją nabyć (chociaż na innych zasadach niż w Polsce)
Osobiście wydawało mi się, że przez RODO się już książki telefonicznej nie wydaje.. a na jakich zasadach w UK można taką książkę pozyskać?
Kojarzę, że było coś takiego w domu, mimo że mam 25 lat
Co do papierowych wersji książek telefonicznych,posiadam w domu papierową pomorską książkę telefoniczną TP 2004 lub 2005 rok
A ja posiadam taką książkę tylko dla Podkarpacia z 2012-2014.
Hej Grzesiek, myślałeś, aby wrzucić książke w iso na webarchive? Z checią bym ją digitalowo przygarnął :)
Nie tylko ty :)
Przepraszam, ale z uwagi na fakt, że książka zawiera dane osobowe nie podejmuję się ich udostępniania.
@@GrzesiekOpowiada W takiej sytuacji całkowicie to rozumiem :)
Ciekawe dlaczego na płycie była ta książka telefoniczna tylko dla województwa śląskiego. Przecież płyta miała taką pojemność, że spokojnie mogłaby być 1 dla całego kraju. Książkowe to rozumiem.
Po instalacji było coś około 350MB jeśli dobrze pamiętam. Oczywiście same numery i adresy dużo nie mogą zajmować .. muszę kiedyś sprawdzić dlaczego to było takie wielkie.