Brak wszechobecnego błagania o lajki, subskrypcje, udostępnienia, brak niepotrzebnych reklam i linków afiliacyjnych, czysta merytoryka bez robienia "szoł". Zdecydowanie zbyt mało jest takich wartościowych kanałów na YT jak ten.
Zbyt mało 🤣 A Ty robisz za darmo w życiu i dzielisz się tym z ludźmi? Skoro nie płacisz gotówką to zapłata reklamą lub afiljacją to jak prezent, sytuacja win win. Mam tylko nadzieję że ludzie lubiący Twój komentarz nie będą zbulwersowani jak autor kanału wyda książkę i będzie chciał za nią pieniądze, przecież był taki dobry. Pozdrawiam autora kanału.
@@mlomotowski W moim komentarzu chodziło o bardzo częste ostatnio zjawisko -o to, że wielu twórców w praktycznie każdym filmiku wielokrotnie błaga o subskrypcje, polubienia, udostępnienia, traktując tym samym swoich widzów jak debili. To oczywiste, że jeśli coś się podoba to można to polajkować lub subskrybować, nie trzeba o tym przypominać co 5 minut. Nie mam nic przeciwko zarabianiu na własnej twórczości. Ale wolałbym aby twórca wydał jakąś książkę lub robił wykłady i na tym zarabiał (sam chętnie kupiłbym taką książką) niż wrzucał w środku tych merytorycznych filmików reklamę podpasek lub link do płynu do higieny intymnej :)
Po chyba dwudziestym przesłuchaniu tego odcinka doszedłem do wniosku, że ten odcinek jest najważniejszym na całym kanale. Można oczekiwania powiązać z wszystkimi filmami, które tutaj umieścileś. Po tym co w życiu przeżyłem i jakiego bólu doznałem czy to w relacji czy w szkole, pracy gdziekolwiek... To wszystko były niespełnione oczekiwania, często pragnienia a niekiedy rządze (których niespełnienie boli najbardziej). Analizując swoje wszystkie upadki życiowe, to są one w przerażającej większości niespelnienionymi oczekiwaniami. Często oczekiwaniami wobec siebie... Myślałem o zadaniu by przekontemplować zadowolenie, radość i szczęście. Doszedłem do wniosku, że zadowolenie jest wtedy gdy udaje się wykonywać etapy tego co sobie założyliśmy wcześniej, że jest jakiś progres i każdy mały sukces powoduje zadowolenie. Radość jest wtedy gdy osiągamy cel. Radujemy się, krzyczymy w euforii bo się coś udało, robimy imprezę, by coś uczcić. Radość jednak szybko mija. Szczęście to już jest kompletnie inna sprawa. Wiem, że nie mówię o takim szczęściu, że np. wygrywam w totolotka i czuję radość. Bo ta szybko przemija tak samo jak te pieniądze (bo się 'udało' wygrać). Trafiłem ostatnio na bardzo ciekawy wykład zakonnika Davida Steindl-Rasta, który tłumaczy jak dojść do prawdziwego szczęścia. A można zrobić to tylko przez bycie wdzięcznym. Bez wdzięczności nie ma szczęścia. Szczęście to stała dziękczynność za to co mamy. Jeśli jesteśmy wdzięczni za to co mamy, mamy się czym dzielić, bo nie odczuwamy braku, jesteśmy wypełnieni. Ta sytość powoduje brak jakichkolwiek oczekiwań, stąd z automatu osiągamy spokój, bo nie mamy powodu do zamartwiania się. Teraz zrozumiałem często wrzucane filmy na yt itp. o szczęśliwych bezdomnych, którzy jakoś zawsze mają humor i nawet nie mając co włożyć do gęby nie chcą przyjąć darowizny, bo są szczęśliwi z tego co mają, są wypełnieni. Dlatego często ludziom zza tego monitora na który teraz patrzysz ciężko jest takich ludzi zrozumieć. Bo oni są faktycznie szczęśliwi bo są wdzięczni za to że mają to co mają a często mają.... W sumie tylko możliwość oddychania i przeżycia kolejnego dnia w optymalnym zdrowiu i przyjaciółmi z kartonu obok. Oni potrafili zaakceptować fakt, że ich oczekiwania nie zostaną spełnione i uzyskali szczęście. Jest oczywiście multum bezdomnych, którzy szczęśliwi nie są, bo 'oczekują', że państwo pomoże, że ktoś przyjdzie i DA. Że coś się stanie. My tutaj po drugiej stronie nie potrafimy być wdzięczni za to że możemy pracować, że 'Bozia dała nam zdrowe dzieci', że mozemy sobie nalać wody pitnej prosto z kranu a w biedzie nawet napić się wody z kibla...... Że możemy wybrać między szynką ze świni czy z kury, że możemy czytać książki, oglądać seriale, grać w gry, iść na piwo, wyruchac dziwkę czy spalić jointa, pojechać do miasta obok albo na Malediwy. Myślę, że szczęście - mówiąc kolokwialnie 'człowieka normalnego' - w dzisiejszych czasach jest rzadkością, bo tak jak wiele razy Głosie wspominaleś, musisz poznać siebie. Jeśli nie poznamy swoich pragnień i oczekiwań i nie będziemy w stanie nad nimi zapanować, zmienić ich, lub co 'gorsza' zacząć działać by je spełnić/zrealizować nie będziemy nawet o lata świetlne zbliżeni do prawdziwego szczęścia o jakim Głosie mówisz. Sam odbywam ciężką drogę po 'redpill rage'u', który jest zwykłą frustracją po niespełnionych oczekiwaniach i pragnieniach, które były schematami z dzieciństwa, które z kolei zatoczyły koło i przekonaniami (w dużej mierze innych ludzi np. rodziców), które się zderzyły z twardą rzeczywistością i chwała Panie, że na ten kanał trafiłem bo jestem typem 'naprawiacza', który chce naprawiać, tym razem postanowiłem W KOŃCU naprawić siebie, a nie świat w okół, robiąc sobie kolejne nadzieje (oczekiwania), że jak kogoś zmienie, to będzie lepiej. W jednym odcinku powiedziałeś o definicji szaleństwa. W takim szaleństwie trwałem od urodzenia. Trzeba zacząć zmieniać siebie, żeby zmienić to co wokół mnie ma miejsce. Jesli będziemy pracować nad sobą i dojdziemy do tego momentu w życiu że poczujemy radość i zadowolenie z tego co mamy. Zacznijmy dziękować sobie, bliskim a nawet rzeczom które posiadamy. Wtedy osiągnąć możemy szczęście, o którym tak na prawdę wszyscy marzymy :) Mam nadzieję, że nie ma dużo błędów ortograficznych itp. nie będę już edytować. Zostawiam to tutaj takie jakie napisałem, pisałem od serca. Pozdrawiam i do następnego odcinka! :) Dziękuję.
Dzięki za ten komentarz. Daje do myślenia.. uświadomiłam sobie jak bardzo nie jestem wdzięczna za to co mam. I pomimo tego, że ostatnio dostałam prawie w 100% to o co prosiłam (Boga, nie konkretną osobę) to nie umiem się tym cieszyć. Próżność przeze mnie przemawia. Albo dobrobyt znieczula..
Również dzięki za ten komentarz. W sumie jest on wszystkim tym co myślę a na codzień zwyczajnie zapominam. W pewnym momencie przy wymienianiu możliwości szczęść jakie doznać możemy parskłem śmiechem, a że piłem herbatę to wiesz.. dzięki za opluty monitor :D
@@mag_gost8129 jeszcze tak napomknę tylko, że nie jesteś sama i jedyna w takich sytuacjach. Ja również się na tym łapie a później mi wstyd przed samym sobą kiedy uświadamiam sobie jak w rzeczywistości jest mi dobrze. Grunt to zejść na ziemię a nie błądzić gdzieś w chmurach. Taka myśl mi się nasunęła
@@maksmaksymalny5567 ten powyższy komentarz trzeba czytać przynajmniej raz dziennie, żeby pamietać za ile rzeczy, często prozaicznych, możemy być wdzięczni. Spotkałam się kiedyś z taką metodą, aby każdego dnia wieczorem zanotować 3 rzeczy za które dziękujemy w danym dniu. Takie ćwieczenie pozwoli dostrzec rzeczy małe. Myślę, że powinnam spróbować 🤔
Mam 17 lat, i parę miesięcy temu rzuciła mnie pierwsza dziewczyna. Po czym odkryłem ten podcast i uświadomił mi bardzo wiele rzeczy. Choć nadal próbuję pojąć i je pamiętać, to dużo z nich wdrożyłem i przekonałem się iż działają i mają sens! Dziękuję za te materiały, są one po brzegi wypełnione wartością i rozwojem osobistym, którego jako my, mężczyźni młodsi i starsi potrzebujemy! Kontynuuj proszę, gdyż wykonujesz nieskazitelną robotę! Jestem wdzięczny.
Kiedyś tak nauczyłem się obcego języka. Sam, z książki, do stopnia, w którym mogłem rok później w miarę swobodnie się na wakacjach w onym kraju posługiwać właśnie nim. Moja metoda - wyluzuj, spokojnie, systematycznie rób swoje. Nie śpiesz się, ale nie prokrastynuj. Jeśli tylko mam komfort, że nie musze pracowac pod presją czasu albo jakości - jest super. To, że niezaspokojone pragnienie jest źrodłem cierpienia, to odkryłem samodzielnie, jakies 40 lat temu. Oglądając filmy, w których bohaterowie gonili za kasą, pieniędzmi, czego tam pragnęli, choć nie było to im do niczego potrzebne, mieli wszystko, co konieczne. I byli nieszczęśliwi, męczyli się, tracili czas, ryzykowali życie. Pomyślałem sobie: a jakby tak dali sobie siana, to co by było? I tak odkryłem buddyzm jakieś 10 lat przed tym, zanim się dowiedziałem co to jest buddyzm. Budda musiał medytować latami, ale on nie oglądał hollywoodzkich filmów w TV. Bardzo fajnym motywatorem do działania i systematyczności może być czasem nawet to, co obiektywnie jest ciężarem. Np, migrena. Ja swoją wyleczyłem podejmując aktywność sportową. A to z powodu, że w wieku 40-tu lat zauważyłem, że jestem już strasznie stary, tu mnie boli, tam strzyka, brzuszek rośnie... Tak sobie myślałem, że to już teraz tak będzie, czas młodości się skończył... I zacząłem uprawiać regularnie sport. Rowerek stacjonarny po 20 minut dziennie oraz prosta obwodówka z hantelkami i kalistenika. Zauważyłem po jakims roku, że jakby na tym rowerku juz po 40 minutach nie wypluwam płuc, jak wcześniej po 20-tu. I jakby mnie rzadziej łeb napier...ł. Teraz praktycznie zapomniałem o migrenie, trenuję 6 dni w tygodniu po min. 45 minut na przemian rower i ergowiosło (lekarz kazał odstawić ćwiczenia oporowe, więc kupiłem ergometr). I jak mam lenia, to sobie przypominam, jak to jest, jak boli łeb, chce się rzygać a każdy ruch to ekstremalny wysiłek (postronni mówili, że w czasie ataku migreny wyglądam, jakbym za chwilę miał umrzeć). I już leń mija. 10 lat sportu za mną a moja kondycja jest taka, że podejrzewam, że spuściłbym łomot w te klocki przeciętnemu 25-ciolatkowi. Tak, bez wysiłku, bez spiny, "samo" się zrobiło, przy okazji.
A tam bez wysiłku, bez spiny... wykazałeś się nie lada wytrwałością i siłą woli - dobra robota! Nie odejmuj sobie zasług w tym temacie, jakby to się wydarzyło samo. Rozumiem podejście, bez zbędnego forsowania się i ciskania się o to, że bez tych ćwiczeń jest się jakimś mniej wartościowym człowiekiem, ale jednak... dyscyplina to cnota w mojej opinii - a myślę tak dlatego, że sam jestem wielkim leniem - to co napisałeś jest wielce inspirujące! W tym wątku jeszcze ciekawe jest dla mnie takie programowanie językowe, odnośnie naszych dokonań. Po polsku często mówimy "brawo, udało ci się" - gratulując komuś, natomiast w takim angielskim często się mówi "great! you made it" - wyraźnie można zaobserwować, że w tym angielskim zwrocie jest nacisk na YOU i że to jest twoje dokonanie, twój wysiłek, natomiast po polsku, niekiedy może to oznaczać jakiś tam łut szczęścia, "udało się", ujmując trochę tej sprawczości osobie osiągającej cel. Rozumiem, że to bardzo subtelne i pewnie wielu ludzi w ogóle nie zwraca na to uwagi, ale to jak myślimy jest bardzo często wynikiem tego jak mówimy (i vice versa zapewne), więc chyba warto zwracać na takie drobne rzeczy uwagę, i nawet chwaląc innych podkreślać świadomie ich sprawczość w danym temacie aniżeli zrzucać to gdzieś tam na "czynnik szczęścia" Tutaj jeszcze taki cytat zasłyszany skądinąd, gdzie sportowiec zdobywający kolejne osiągnięcia spotykał się z krytyką swoich współzawodników i ich trenerów: "He's obviously lucky", na co ten odpowiadał: "This is funny because the more I train and push myself, the more lucky I get" - nie jestem pewny czy nie dotyczyło to czasami osoby Bobbiego Fischera, sławnego szachisty, ale w zasadzie można to odnieść do każdej dziedziny życia.
Pokazałem żonie i siostrze twój kanał. Przesłuchały kilka materiałów po czym stwierdziły "facet Ameryki nie odkrył, każda kobieta myśli podobnie" Tylko dlaczego facetom wciska się kit o słabszej płci itd??? Nam nikt tego nie mówi tylko dalej bujamy w obłokach. Będę polecał tej kanał dalej, robisz świetna robotę!
" Jeżeli problem jest do rozwiązania i możesz coś zrobić, nie ma potrzeby się martwić... jeżeli nie jest możliwy do rozwiązania, martwienie się nic nie pomoże" Genialne !!!
Jesteś bardzo mądrym człowiekiem. Słyszałam od psychologów ( o czym w zasadzie wspomniałeś) oczekiwanie- coś odroczone w czasie powiązane jest z dopaminą. Serotonina z komplementem, endorfiny z ruchem fizycznym. Tutaj mogę napisać jak dobrze moim zdaniem dawać sobie samemu dopaminę - oczekiwać na coś co jest pewne np. Na planowana przez siebie wycieczkę, ( kluczowe stwierdzenie - " siebie") we własnych rękach- zapłaciłem, jadę. Porzucić zahaczanie się na obietnicach " kiedyś". Dobrze zarządzać dopaminą na zasadzie tego co jest zrealizowane już. Można bowiem tutaj otrzymać dopaminowe uzależnienie od czekania na coś co się nie wydarzy. Lokować własną dopaminą w coś co jest dokonane. Tutaj dodam coś co też fajnie poszerza perspektywę: czy pojechałabym tam, za tyle kasy gdyby nikt o tym nie wiedział,. Nie byłoby zdjęć na mediach FB itp. :). To jest fajna metodą na pracę z obalaniem potrzeb prawdziwych od pakowania się w koszty by zaspokoić potrzeba akceptacji, podniesienia sobie chwilowo w swoich oczach własnej wartości. Z mojej wiedzy wynika, że radość to emocja powiązane z chwilą obecną i również z myślami np. Wspominanie. Zadowolenie to już stan z krótkoterminowymi osiągnięciami drobnych celów. A szczęście to głębokie poczucie sensu i pogoda ducha, optymizm. Kluczowe jest pojęcie szacunku do siebie! Zapomniany. Jak sobie coś obiecasz to zrób to dla siebie. W swoich własnych oczach będziesz słowny, wart dotrzymania sobie słowo. To jest klucz do budowania poczucia wartości, bezpieczeństwa w środku. Słowo ma mieć ogromną wartości. A nie być pyłem rzuconym na wiatr. Choćby przytoczone Korzeniowski: szacunek do siebie tutaj treningi, których nie widać :))) prawda o nas tkwi w nawykach, które robimy, gdy inni nie patrzą. Postanowienie jednej rzeczy ( zmiana jednego nawyku) na raz. I metoda kaizen. Ponieważ Sam Sobie obiecałem/łam. Traktujmy siebie podmiotowo, a nie przedmiotowo. Oczekiwać należy od siebie, to nigdy nas nie pokaleczy. Resztę najlepiej traktować jako dar ( coś co dostaniemy). Myślę, se w tych czasach dobrze jest zrozumieć, że nic nam się nie należy, jedynie to co sami mamy. To jest chyba ten balans, zobaczenia, że nikt nas nie musi kochać, nic dla nas nie musi robić. I wreszcie docenienie tego. To kluczowe moim zdaniem, trzymanie granic. Pozwala to uniknąć pułapki przyzwyczajenia się. Kiedyś zastanawiałam się słuchając wszystkich strategii firm... Jak zaangażować pracownika do lepszej wydajności. Otóż utożsamianie się- moja firma, mój szef, moja praca ... mój/ moja- to jest pułapka. Używając tego słowa do obcych ludzi ( moja koleżanka, moja znajoma, mój facet) powoduje swoiste przedłużenie nas, a to są inni ludzie. Twoje jest to na co masz papier :) i najlepiej zdać sobie sprawę, że mój/moja - zupełnie nie powinno się tyczyć ludzi. Może nawet to jest bardziej u kobiet. (Podobnie z narzekaniem : ona/ on mnie upokorzył, obraził, wkurzył. Dobrze jest zamienić na kontrolę wewnętrzną : pozwoliłem się upokorzyć, obrazić, wkurzyć. Co ja mogę zrobić? Jak mogę działać abym stanął we własnej obronie? " Ci tamci" się nie zmienią, ale my możemy. ) Myślę, że to jest klucz do trwałej relacji. Pamiętać o tym, że wszystko można stracić. W momencie jak myślisz, że już masz to traci atrakcyjność. Jeżeli pozostaniemy w stanie " co mogę zrobić by było lepiej, by ktoś mnie chciał" nie przestaniemy się zachwycać drugim człowiekiem nawet przez całe życie. Zwyczajnie pamiętać tylko siebie masz, relacje z ludźmi to dar. Wdzięczność na rzecz roszczeniowości. Zasoby. W moim poczuciu kwestia " zasobów" powiązana jest za bardzo z materią. Nie tylko kasa. Komunikacja, decyzyjność, radzenie sobie z problemami, atrakcyjność fizyczna, zarządzanie myślami, emocjami, działaniem; stawianie granic, szacunek do siebie, zarządzanie czasem, energia życiową, i to co dajemy innym z siebie. Polecam książkę J.Gibasa " autoterapia". To wszystko nie jest tak skomplikowane jak się wydaje :)))
Jak zwykle złoto, moja ciemna strona nie chce żeby inni znali te materiały co oznacza że muszą one dawać niesamowitą przewagę 💪 Mimo tego poleciłem już te materiały wielu osobom.
Szacun dla Ciebie, że znalazłeś czas na dzielenie się taką bezcenną wiedzą za darmo. Mam nadzieję, że w dłuższym okresie wrócą do Ciebie wymierne gratyfikacje za taką szczodrość. A na ten moment zapraszam na piwo, jak będziesz przejazdem w Krakowie 😀
Jak ja się cieszę że trafiłem na ten kanał, przesłuchałem już wszystkie materiały, niektóre klikukrotnie i uważam że to było najlepsze co mogło mnie spotkać jeżeli chodzi o zbudowanie świadomości. Dziękuję! Czekam na więcej!
przecież średnio rozgarnięty facet te prawdy objawione i tajemną wiedzę na tych kanałach zna z życia, wy zachowujecie się jakbyście koło na nowo odkryli
Szok. Prawie w każdym odcinku dostaję info, które zatrzymuje się w mózgu na dłużej. O technice małych kroków słyszałem milion razy ale to przykład z Korzeniowskim, jako że biegałem, przypomniał mi, że dokładnie tak było na zawodach: jeszcze trochę, wytrzymam, obserwacja i skupienie na nie wytracaniu energii w każdym kroku. To niesamowite. Można sobie powiedzieć: dziś muszę zrobić tylko to. I to zrobić. I rzeczy, które odkładamy rok zaczną się powoli dziać. Swoją drogą miałem zajrzeć na ten kanał już z pół roku temu. A teraz słucham 70 odcinek w ciągu 5 dni. Najlepszy kanał ever.
Morfeuszu muszę Ci znowu podziękować. Zainspirowałeś mnie do rozwoju osobistego, ale ostatnio było mi mega ciężko. Dzisiejszy materiał okazał się dla mnie terapią. Wstałem z kolan i będę zapierdalał dalej. Pozdrawiam wszystkich
Twój kanał otworzył mi oczy. Jestem po rozwodzie i teraz krok po kroku przeanalizowałem swoje małżeństwo. Wszystko jest teraz tak bardzo logiczne. Te wszystkie mechanizmy, zachowania mojej ex... Puzzle się ułożyły😁 Dziękuję za te treści i Twoją pracę👍👍👍 Szacun👍👍👍
Róbcie swoje Panowie, a ten świat będzie lepszy. Zapisałem sobie najważniejszą rzecz z tego filmu - Zamiast oczekiwań rób postanowienia i je realizuj, a efekty przyjdą same.
dlatego regularne uprawianie sportu dyscyplinuje umysł. nie chodzi o wygląd nawet itp - dyscyplina dzięki której później łatwiej nie zwracać za dużo uwagi na myśli i ego.
Dobrze zakochać się w drodze do celu, nie samej nagrodzie. Spełnienie jest oczywiście wisienką na torcie, ale oczekiwanie na spełnienie go może przysporzyć więcej frustracji i goryczy, aniżeli jest warte. Wczoraj tu trafiłem i połykam odcinek za odcinkiem. Genialna robota. Trzymam kciuki za więcej wartościowych materiałów.
Póki co najlepszy kanał na YT. Konkretna wiedza jak to wszystko jest zorganizowane i jak to działa. Bez zbędnych pierdół. Jakże inny byłby świat gdyby wszyscy ludzie posiedli tą wiedzę. Niestety, jak na razie tylko nieliczni się w to wgłębiają. Stukrotne dzięki za to co robisz.
Kiedyś, gdy zaczynałam się uczyć niemieckiego miałam chwile zwątpienia, głównie z powodu uświadomienia sobie ogromu pracy i potrzebnego czasu. I wtedy przypadkiem trafiłam na wypowiedź, że nie należy rezygnować i przejmować się, szczególnie czasem, bo czas minie i za 5 lat pomyślisz, gdybym wtedy nie przestała się uczyć, dziś umiałabym już mówić po niemiecku. Nie zrezygnowałam, stosowałam metodę małych kroczków, choć zdarzały się momenty analizowania zagadnień gramatycznych do trzeciej nad ranem. Dziś mam ogromną satysfakcję. Przenigdy nie rezygnujcie ze swoich pragnień, szczególnie takich, którevwymagają czasu, bo czas i tak przeminie. 🤗
Byle jaki komentarz. Znam ten kanał od roku. Zacząłem teraz oglądać skrupulatnie każdy odcinek po kolei i chłopaki po prostu like i komentarz pod każdym materiałem to must Hagę żeby to się niosło. Bądźmy świadomi.
A moi nie są jeszcze gotowi na te treści, chociaż patrząc po ich związkach, powinni z miejsca łyknąć tę pigułę i solidnie przepić 😉 Widać, trzeba uderzyć o dno żeby móc się odbić 🙂
Dziękuję! Autor w szczycie formy. Bardzo podoba się określenie o mentalnym samozadowoleniu. Słyszałam o samospełniającym głosie wśród mówców w różnych instytucjach. Jak dla mnie troszeczkę za duże jednorazowe porcj
Genialny temat dzisiaj. Dziekuje. Moze by nieco wiecej takich ogolnie filozoficznych tematow odpowiadajacych na pytanie "jak zyc". O kobietach juz bylo duzo ;)
Jesteś niesamowity. Przeciętnego, rozwojowca itd. Przebijasz jakością i ogólną ilością treści w taki sposób, że uwierzyć nie mogłem, kiedy zobaczyłem ilość subów. Jest szansa z Panem jakoś się skontaktować? Najprościej o co mi chodzi - jaka cecha/wiedza/umiejętność była najważniejsza na Twojej drodze rozwoju?? Trudno to nazwać, ale są takie punkty kontrolne w życiu, gdzie mówisz "Nie, 10 lat straciłem, zrobię to" podejmując decyzję, że np. kończysz z uzależnieniem po tym, jak prawie się przekręciłeś.
I co, jeśli nie potrafimy znaleźć powodu dla którego coś robimy? Załóżmy prokrastynacja na komputerze. Pogłębianie i myślenie kończy się w pustce. Dzięki ;)
Mój sposób na radzenie sobie z oczekiwaniami w kontekście damsko- męskim i randkowania jest tak,i że należy unikać “pisania z gościem”. Słowo pisane tworzy w naszych głowach obraz, wierzcie mi Panowie ciężko Wam będzie przebić w realnym świecie wyobrażenia kobiet o Was, szczególnie jak wcześniej pisaliście do niej eseje. Jestem przekonana, że dającą największą szansę na sukces w kontekście przechytrzenia własnych oczekiwań strategią, jest szybki telefon z potencjalną dziewczyną, tak aby upewnić się że nie będziesz się z nią męczyć w trakcie spotkania, umówienie się na spacer lub kawę (też krótki) - aby nie inwestować czasu w osobę która nam jednak nie przypadnie do gustu, a jeśli będzie fajnie, to zostanie niedosyt i chęć spotkania się po raz kolejny.
Ten odcinek bardzo pomaga mi w "walce" z alienacją rodzicielską, "walka" polega na akceptacji sytuacji takiej jaka jest. Pamiętajcie, dynamika jaka jest zawarta w problemach związanych z rozwodem jest tak wielka że nie warto jest się kupiać na tym co my chcemy i na co się nastawiamy. Trzeba to puścić, niech się toczy samo, spokój j jest waszym największym sprzymierzeńcem.
24:10 Dobrze powiedziane. Dodam, że fantazjowanie w myślach o celu nie sprzyja osiągnięciu efektu (według badań). Fantazjowanie, że jest się świetnym biegaczem, napakowanym adonisem albo top ruchaczem to jest dla mózgu gratyfikacja, ale też tworzy nieprzyjemny dysonans, gdy się porówna do stanu obecnego. Lepiej skupić się na teraźniejszości i ją zaakceptować, a w życie wprowadzić implementowanie intencji (polecam wyguglać) i realizację dobrze określonych celów (w stylu SMART, ESMART, itp.), co ma wyższą skuteczność.
Uważam że odsłuchiwanie treści z tego kanału to najlepsze co spotkało mnie ostatnimi czasy. Choć większość tej wiedzy znałem to sam nie potrafiłem jej ani uporządkować ani nazwać. Dziękuję bardzo że podzieliłeś się tym wszystkim z innymi.
Jeszcze nie obejrzałem-przesłuchałem, ale po samym tytule muszę powiedzieć jedno : powinieneś nagrywać więcej materiałów i częściej. Właśnie przechodzę przez etap oczekiwań i pewnie gdybym wcześniej obejrzał ten materiał, to miałbym więcej szczęścia, zdrowia i mniej popełniania błędów.
Jak zwykle w punkt. Aż MUSIAŁEM zacząć robić notatki z najistotniejszych fragmentów, by móc do nich łatwo sięgać w chwili zwątpienia. Dzięki za polecenie poziomów świadomości Hawkinsa. Bardzo mi pomógł ten odcinek, najbardziej z tego kanału. Dzięki!
Super i szczegółowo wszystko wyjaśnione. Warto co jakiś czas tą wiedzę sobie uświadomić. Stawiając sobie cele, robimy swoje, ale też chcemy, żeby wszystko poszło po naszej myśli. Życie często pisze samo scenariusz , a wtedy trzeba nauczyć się przyjąć realną prawdę, zaakceptować ją oraz znaleźć inne rozwiązanie.
Świetny kanał. Bardzo dobra treść. Merytoryczna i przystępnie podana. Do tego miły głos. Wygląda na to, że jesteś trenerem i pracujesz z ludźmi nad ich problemami . Świetna robota👍.
Czekam z niecierpliwością na odcinek o nawyku , sam staram się wprowadzić duża dyscyplinę w życiu , w jednych dziedzinach wychodzi świetnie w innych jest źle. Z chęcią posłucham twojego podejście do tematu .
Musisz wiedzieć i zen jaskiniowca to dwie najlepsze rzeczy jakie mnie spotkały w kontekście rozwoju i poprawienia jakości życia. Połączenie tych dwóch podcastów daję potężną dźwignię we wszystkich aspektach życia.
Pragnę powiedzieć coś ważnego na temat własnej wartości Możemy rozpamiętywać własne historie i wspomnienia, każdy ma ich wiele i jestem niemalże pewien że znajdą się również te dobre Chcąc zmienić siebie należy zacząć od zmiany własnego postrzegania siebie przez sytuacje w których zachowaliśmy się odważnie, odnieśliśmy sukces. Jeśli chcemy wyrobić w sobie jakieś cechy - odwagę, poczucie humoru, pracowitość, entuzjazm etc. należy przypomnieć sobie takie właśnie sytuacje z własnego życia Jeśli uważamy że mamy wpływ na to co się dzieje i nasze działania wiodą do sukcesu uważamy siebie za lepszych niż wcześniej, a każde kolejne pozytywne doświadczenie będzie nas wzmacniało. Polecam je zapisać na kartce (wiem że autor kanału wspominał dokładnie coś takiego), z tym że według mnie należy wypisać ich sporo ale w formie długich historii które pokazują jak wspaniałym człowiekiem się jest i ile już zdołało się osiągnąć
Wydaje mi się, że naprawa siebie polega na tym, żeby po pierwsze przypomnieć sobie...ale to chwilę wow. Ważniejszy jest krok : ufam sobie! Dam radę - robię. Z mojej wiedzy wynika, że dzieci nabywają poczucie wartości poprzez uznanie rodziców, otoczenia. Socjalizacja. Proces resocjalizacji - to odwalenie tego co nam powciskano kiedy byliśmy bezbronni. I dać sobie samemu prawdo, siłę i wiarę. dasz radę - na lepszy start, na grunt i budowanie nowej podosobowości doświadczanie. Tutaj chciałabym napisać. Rodzice, Dziadkowie, nauczyciele itp. często mówili nam rzeczy, za Które normalnie DOSTALI BY W PYSK gdyby tak powiedzieli do innego dorosłego. Proszę spojrzeć na takie wydarzenia z tej perspektywy, to zrzuca z buta 100 kg ciężaru z emocjonalnego bagażu. Zaczyna się rozumieć, że to nie my jesteśmy " leniwi, tępi, śmierdzimy - ( różne historie słyszałam) tylko powiedziano nam to bo byliśmy bezbronni.
No bardzo dobry kolejny odcinek, fajnie że poruszasz ten temat, bardzo ciekawy.Gdy mówisz że trzeba mieć postawienie,a nie oczekiwania to spoko to prawda (bo potem człowiek się tylko frustruje gdy nie wychodzi). Jednak mówisz że postanowienie,a oczekiwania to zupełnie coś innego,nie zgodzę się,bo gdy stawiamy sobie jakiś cel do osiągnięcia,to siłą rzeczy trzeba mieć jakieś oczekiwania,by ten cel osiągnąć(a jeśli po wielu próbach tego celu nie osiągamy to frustracja może itak się pojawić, niezależnie od oczekiwań),bo inaczej to trochę droga bez celu, więc jedno wynika z drugiego moim zdaniem, także nie są to całkowicie inne rzeczy. Przynajmnej ja tak mam nie wiem jak inni.Co do obniżenia swoich wymagań względem wyglądu kobiety (gdy sami mamy słabe geny) to też nie jest kwestia oczekiwań w mojej opinii, tylko raczej znajomości brutalnych zasad jakie panują na rynku matrymonialnym, oraz czystego pragmatyzmu,czyli chciałbym mieć kobietę, ale mam bardzo słaby wygląd i jestem tego w pełni świadomy (a zawsze podobały mi się tylko atrakcyjne kobiety), więc muszę zacząć mierzyć w te brzydkie, czy co najwyżej przeciętne dziewczyny z wyglądu(choć to też nie jest łatwa sprawa,bo to kwestia męskiej BIOLOGIi i ciężko by te brzydkie dziewczyny zaczęły się podobać facetom, niektórym nawet te o przeciętnym wyglądzie się nie podobają).
Ostatni film Macieja Wieczorka. Instastories sprzed Kilku dni Ketokocura, a za tym książka Stoicyzm na każdy dzień roku. Plus Ten film. To kombo które jest mi aktualnie potrzebne. Kilka k na minusie. Kilka sytuacji życiowych które cofnęły mnie o kilka miesięcy w celach. Kilka kłód pod nogi.. Zamiast za dużo rozmyślać.. małe kroki. Małe kroki które podbiją satysfakcję.
Zawsze uważałem, że lepiej się pozytywnie zaskoczyć, niż negatywnie zdziwić. P.S. Mistrzowska robota wykonana przy każdym materiale. Za szacunek do widza, czyli mnie, odpłacam szacunkiem. Chylę czoło.
Dzięki za materiał. Jeśli chodzi końcowy cytat do mnie jednak trafia inna wersja: "Ludzie przeceniają to co mogą zrobić w 10 lat a nie doceniają tego co mogą zrobić w rok" :D
Brak wszechobecnego błagania o lajki, subskrypcje, udostępnienia, brak niepotrzebnych reklam i linków afiliacyjnych, czysta merytoryka bez robienia "szoł". Zdecydowanie zbyt mało jest takich wartościowych kanałów na YT jak ten.
Dziękuję za miłe słowa.
Oby tak było dalej.
Bardzo szanuję autora
Pozdrawiam
Zbyt mało 🤣 A Ty robisz za darmo w życiu i dzielisz się tym z ludźmi? Skoro nie płacisz gotówką to zapłata reklamą lub afiljacją to jak prezent, sytuacja win win. Mam tylko nadzieję że ludzie lubiący Twój komentarz nie będą zbulwersowani jak autor kanału wyda książkę i będzie chciał za nią pieniądze, przecież był taki dobry. Pozdrawiam autora kanału.
Ja jak nie chce rekl to płacę za RUclips premium, a kanału które oglądam też mają jakąś prowizję z moich wyświetleń
@@mlomotowski W moim komentarzu chodziło o bardzo częste ostatnio zjawisko -o to, że wielu twórców w praktycznie każdym filmiku wielokrotnie błaga o subskrypcje, polubienia, udostępnienia, traktując tym samym swoich widzów jak debili. To oczywiste, że jeśli coś się podoba to można to polajkować lub subskrybować, nie trzeba o tym przypominać co 5 minut. Nie mam nic przeciwko zarabianiu na własnej twórczości. Ale wolałbym aby twórca wydał jakąś książkę lub robił wykłady i na tym zarabiał (sam chętnie kupiłbym taką książką) niż wrzucał w środku tych merytorycznych filmików reklamę podpasek lub link do płynu do higieny intymnej :)
Po chyba dwudziestym przesłuchaniu tego odcinka doszedłem do wniosku, że ten odcinek jest najważniejszym na całym kanale. Można oczekiwania powiązać z wszystkimi filmami, które tutaj umieścileś. Po tym co w życiu przeżyłem i jakiego bólu doznałem czy to w relacji czy w szkole, pracy gdziekolwiek... To wszystko były niespełnione oczekiwania, często pragnienia a niekiedy rządze (których niespełnienie boli najbardziej). Analizując swoje wszystkie upadki życiowe, to są one w przerażającej większości niespelnienionymi oczekiwaniami. Często oczekiwaniami wobec siebie... Myślałem o zadaniu by przekontemplować zadowolenie, radość i szczęście. Doszedłem do wniosku, że zadowolenie jest wtedy gdy udaje się wykonywać etapy tego co sobie założyliśmy wcześniej, że jest jakiś progres i każdy mały sukces powoduje zadowolenie. Radość jest wtedy gdy osiągamy cel. Radujemy się, krzyczymy w euforii bo się coś udało, robimy imprezę, by coś uczcić. Radość jednak szybko mija. Szczęście to już jest kompletnie inna sprawa. Wiem, że nie mówię o takim szczęściu, że np. wygrywam w totolotka i czuję radość. Bo ta szybko przemija tak samo jak te pieniądze (bo się 'udało' wygrać). Trafiłem ostatnio na bardzo ciekawy wykład zakonnika Davida Steindl-Rasta, który tłumaczy jak dojść do prawdziwego szczęścia. A można zrobić to tylko przez bycie wdzięcznym. Bez wdzięczności nie ma szczęścia. Szczęście to stała dziękczynność za to co mamy. Jeśli jesteśmy wdzięczni za to co mamy, mamy się czym dzielić, bo nie odczuwamy braku, jesteśmy wypełnieni. Ta sytość powoduje brak jakichkolwiek oczekiwań, stąd z automatu osiągamy spokój, bo nie mamy powodu do zamartwiania się. Teraz zrozumiałem często wrzucane filmy na yt itp. o szczęśliwych bezdomnych, którzy jakoś zawsze mają humor i nawet nie mając co włożyć do gęby nie chcą przyjąć darowizny, bo są szczęśliwi z tego co mają, są wypełnieni. Dlatego często ludziom zza tego monitora na który teraz patrzysz ciężko jest takich ludzi zrozumieć. Bo oni są faktycznie szczęśliwi bo są wdzięczni za to że mają to co mają a często mają.... W sumie tylko możliwość oddychania i przeżycia kolejnego dnia w optymalnym zdrowiu i przyjaciółmi z kartonu obok. Oni potrafili zaakceptować fakt, że ich oczekiwania nie zostaną spełnione i uzyskali szczęście. Jest oczywiście multum bezdomnych, którzy szczęśliwi nie są, bo 'oczekują', że państwo pomoże, że ktoś przyjdzie i DA. Że coś się stanie. My tutaj po drugiej stronie nie potrafimy być wdzięczni za to że możemy pracować, że 'Bozia dała nam zdrowe dzieci', że mozemy sobie nalać wody pitnej prosto z kranu a w biedzie nawet napić się wody z kibla...... Że możemy wybrać między szynką ze świni czy z kury, że możemy czytać książki, oglądać seriale, grać w gry, iść na piwo, wyruchac dziwkę czy spalić jointa, pojechać do miasta obok albo na Malediwy. Myślę, że szczęście - mówiąc kolokwialnie 'człowieka normalnego' - w dzisiejszych czasach jest rzadkością, bo tak jak wiele razy Głosie wspominaleś, musisz poznać siebie. Jeśli nie poznamy swoich pragnień i oczekiwań i nie będziemy w stanie nad nimi zapanować, zmienić ich, lub co 'gorsza' zacząć działać by je spełnić/zrealizować nie będziemy nawet o lata świetlne zbliżeni do prawdziwego szczęścia o jakim Głosie mówisz.
Sam odbywam ciężką drogę po 'redpill rage'u', który jest zwykłą frustracją po niespełnionych oczekiwaniach i pragnieniach, które były schematami z dzieciństwa, które z kolei zatoczyły koło i przekonaniami (w dużej mierze innych ludzi np. rodziców), które się zderzyły z twardą rzeczywistością i chwała Panie, że na ten kanał trafiłem bo jestem typem 'naprawiacza', który chce naprawiać, tym razem postanowiłem W KOŃCU naprawić siebie, a nie świat w okół, robiąc sobie kolejne nadzieje (oczekiwania), że jak kogoś zmienie, to będzie lepiej.
W jednym odcinku powiedziałeś o definicji szaleństwa. W takim szaleństwie trwałem od urodzenia. Trzeba zacząć zmieniać siebie, żeby zmienić to co wokół mnie ma miejsce.
Jesli będziemy pracować nad sobą i dojdziemy do tego momentu w życiu że poczujemy radość i zadowolenie z tego co mamy. Zacznijmy dziękować sobie, bliskim a nawet rzeczom które posiadamy. Wtedy osiągnąć możemy szczęście, o którym tak na prawdę wszyscy marzymy :)
Mam nadzieję, że nie ma dużo błędów ortograficznych itp. nie będę już edytować. Zostawiam to tutaj takie jakie napisałem, pisałem od serca. Pozdrawiam i do następnego odcinka! :)
Dziękuję.
Dzięki za ten komentarz. Daje do myślenia.. uświadomiłam sobie jak bardzo nie jestem wdzięczna za to co mam. I pomimo tego, że ostatnio dostałam prawie w 100% to o co prosiłam (Boga, nie konkretną osobę) to nie umiem się tym cieszyć. Próżność przeze mnie przemawia. Albo dobrobyt znieczula..
Dokładnie.
nie żeń się nigdy przyjacielu
Również dzięki za ten komentarz. W sumie jest on wszystkim tym co myślę a na codzień zwyczajnie zapominam. W pewnym momencie przy wymienianiu możliwości szczęść jakie doznać możemy parskłem śmiechem, a że piłem herbatę to wiesz.. dzięki za opluty monitor :D
@@mag_gost8129 jeszcze tak napomknę tylko, że nie jesteś sama i jedyna w takich sytuacjach. Ja również się na tym łapie a później mi wstyd przed samym sobą kiedy uświadamiam sobie jak w rzeczywistości jest mi dobrze. Grunt to zejść na ziemię a nie błądzić gdzieś w chmurach. Taka myśl mi się nasunęła
@@maksmaksymalny5567 ten powyższy komentarz trzeba czytać przynajmniej raz dziennie, żeby pamietać za ile rzeczy, często prozaicznych, możemy być wdzięczni.
Spotkałam się kiedyś z taką metodą, aby każdego dnia wieczorem zanotować 3 rzeczy za które dziękujemy w danym dniu. Takie ćwieczenie pozwoli dostrzec rzeczy małe. Myślę, że powinnam spróbować 🤔
Mam 17 lat, i parę miesięcy temu rzuciła mnie pierwsza dziewczyna. Po czym odkryłem ten podcast i uświadomił mi bardzo wiele rzeczy. Choć nadal próbuję pojąć i je pamiętać, to dużo z nich wdrożyłem i przekonałem się iż działają i mają sens! Dziękuję za te materiały, są one po brzegi wypełnione wartością i rozwojem osobistym, którego jako my, mężczyźni młodsi i starsi potrzebujemy! Kontynuuj proszę, gdyż wykonujesz nieskazitelną robotę! Jestem wdzięczny.
Jesteś mega farciarzem, że w tak młodym wieku trafiłeś na ten kanał. Do przodu chłopaku, do przodu!
Człowiek sobie ogląda stare odcinki, bo nowego dawno nie było. I nagle taka niespodzianka : D czas oglądać
Raczej słuchać
@@maciejpiersa347 Już zaczynasz?!
@@norbertpytel8746 ty jesteś nienormalny człowiek, ty do Choroszczy niedługo pojedziesz
Kiedyś tak nauczyłem się obcego języka. Sam, z książki, do stopnia, w którym mogłem rok później w miarę swobodnie się na wakacjach w onym kraju posługiwać właśnie nim.
Moja metoda - wyluzuj, spokojnie, systematycznie rób swoje. Nie śpiesz się, ale nie prokrastynuj. Jeśli tylko mam komfort, że nie musze pracowac pod presją czasu albo jakości - jest super.
To, że niezaspokojone pragnienie jest źrodłem cierpienia, to odkryłem samodzielnie, jakies 40 lat temu. Oglądając filmy, w których bohaterowie gonili za kasą, pieniędzmi, czego tam pragnęli, choć nie było to im do niczego potrzebne, mieli wszystko, co konieczne. I byli nieszczęśliwi, męczyli się, tracili czas, ryzykowali życie. Pomyślałem sobie: a jakby tak dali sobie siana, to co by było? I tak odkryłem buddyzm jakieś 10 lat przed tym, zanim się dowiedziałem co to jest buddyzm. Budda musiał medytować latami, ale on nie oglądał hollywoodzkich filmów w TV.
Bardzo fajnym motywatorem do działania i systematyczności może być czasem nawet to, co obiektywnie jest ciężarem. Np, migrena. Ja swoją wyleczyłem podejmując aktywność sportową. A to z powodu, że w wieku 40-tu lat zauważyłem, że jestem już strasznie stary, tu mnie boli, tam strzyka, brzuszek rośnie... Tak sobie myślałem, że to już teraz tak będzie, czas młodości się skończył... I zacząłem uprawiać regularnie sport. Rowerek stacjonarny po 20 minut dziennie oraz prosta obwodówka z hantelkami i kalistenika. Zauważyłem po jakims roku, że jakby na tym rowerku juz po 40 minutach nie wypluwam płuc, jak wcześniej po 20-tu. I jakby mnie rzadziej łeb napier...ł. Teraz praktycznie zapomniałem o migrenie, trenuję 6 dni w tygodniu po min. 45 minut na przemian rower i ergowiosło (lekarz kazał odstawić ćwiczenia oporowe, więc kupiłem ergometr). I jak mam lenia, to sobie przypominam, jak to jest, jak boli łeb, chce się rzygać a każdy ruch to ekstremalny wysiłek (postronni mówili, że w czasie ataku migreny wyglądam, jakbym za chwilę miał umrzeć). I już leń mija. 10 lat sportu za mną a moja kondycja jest taka, że podejrzewam, że spuściłbym łomot w te klocki przeciętnemu 25-ciolatkowi. Tak, bez wysiłku, bez spiny, "samo" się zrobiło, przy okazji.
A tam bez wysiłku, bez spiny... wykazałeś się nie lada wytrwałością i siłą woli - dobra robota! Nie odejmuj sobie zasług w tym temacie, jakby to się wydarzyło samo. Rozumiem podejście, bez zbędnego forsowania się i ciskania się o to, że bez tych ćwiczeń jest się jakimś mniej wartościowym człowiekiem, ale jednak... dyscyplina to cnota w mojej opinii - a myślę tak dlatego, że sam jestem wielkim leniem - to co napisałeś jest wielce inspirujące!
W tym wątku jeszcze ciekawe jest dla mnie takie programowanie językowe, odnośnie naszych dokonań. Po polsku często mówimy "brawo, udało ci się" - gratulując komuś, natomiast w takim angielskim często się mówi "great! you made it" - wyraźnie można zaobserwować, że w tym angielskim zwrocie jest nacisk na YOU i że to jest twoje dokonanie, twój wysiłek, natomiast po polsku, niekiedy może to oznaczać jakiś tam łut szczęścia, "udało się", ujmując trochę tej sprawczości osobie osiągającej cel. Rozumiem, że to bardzo subtelne i pewnie wielu ludzi w ogóle nie zwraca na to uwagi, ale to jak myślimy jest bardzo często wynikiem tego jak mówimy (i vice versa zapewne), więc chyba warto zwracać na takie drobne rzeczy uwagę, i nawet chwaląc innych podkreślać świadomie ich sprawczość w danym temacie aniżeli zrzucać to gdzieś tam na "czynnik szczęścia"
Tutaj jeszcze taki cytat zasłyszany skądinąd, gdzie sportowiec zdobywający kolejne osiągnięcia spotykał się z krytyką swoich współzawodników i ich trenerów: "He's obviously lucky", na co ten odpowiadał: "This is funny because the more I train and push myself, the more lucky I get" - nie jestem pewny czy nie dotyczyło to czasami osoby Bobbiego Fischera, sławnego szachisty, ale w zasadzie można to odnieść do każdej dziedziny życia.
Swietny kanal szkoda tylko ze filmy tak rzadko ale super sie oglada. Wiedza ratujaca zycie, nieraz doslownie.
Te filmy to właśnie test pianki dla dorosłych.
@@kambla7886 Obejrzyj film.
Pokazałem żonie i siostrze twój kanał. Przesłuchały kilka materiałów po czym stwierdziły "facet Ameryki nie odkrył, każda kobieta myśli podobnie"
Tylko dlaczego facetom wciska się kit o słabszej płci itd???
Nam nikt tego nie mówi tylko dalej bujamy w obłokach.
Będę polecał tej kanał dalej, robisz świetna robotę!
No bo tak jest xD
Bo inaczej nie nadawałbyś się na niewolnika
" Jeżeli problem jest do rozwiązania i możesz coś zrobić, nie ma potrzeby się martwić... jeżeli nie jest możliwy do rozwiązania, martwienie się nic nie pomoże" Genialne !!!
Absolutnie .Zrobiłem nawet screena Twojego komentarza.Pozdro!
Najbardziej wartościowy kanał na Polskim YT
Co za miła niespodzianka na dzisiejsze popołudnie 👍👏
Jesteś bardzo mądrym człowiekiem.
Słyszałam od psychologów ( o czym w zasadzie wspomniałeś) oczekiwanie- coś odroczone w czasie powiązane jest z dopaminą. Serotonina z komplementem, endorfiny z ruchem fizycznym. Tutaj mogę napisać jak dobrze moim zdaniem dawać sobie samemu dopaminę - oczekiwać na coś co jest pewne np. Na planowana przez siebie wycieczkę, ( kluczowe stwierdzenie - " siebie") we własnych rękach- zapłaciłem, jadę. Porzucić zahaczanie się na obietnicach " kiedyś". Dobrze zarządzać dopaminą na zasadzie tego co jest zrealizowane już. Można bowiem tutaj otrzymać dopaminowe uzależnienie od czekania na coś co się nie wydarzy. Lokować własną dopaminą w coś co jest dokonane.
Tutaj dodam coś co też fajnie poszerza perspektywę: czy pojechałabym tam, za tyle kasy gdyby nikt o tym nie wiedział,. Nie byłoby zdjęć na mediach FB itp. :). To jest fajna metodą na pracę z obalaniem potrzeb prawdziwych od pakowania się w koszty by zaspokoić potrzeba akceptacji, podniesienia sobie chwilowo w swoich oczach własnej wartości.
Z mojej wiedzy wynika, że radość to emocja powiązane z chwilą obecną i również z myślami np. Wspominanie. Zadowolenie to już stan z krótkoterminowymi osiągnięciami drobnych celów. A szczęście to głębokie poczucie sensu i pogoda ducha, optymizm.
Kluczowe jest pojęcie szacunku do siebie! Zapomniany. Jak sobie coś obiecasz to zrób to dla siebie. W swoich własnych oczach będziesz słowny, wart dotrzymania sobie słowo. To jest klucz do budowania poczucia wartości, bezpieczeństwa w środku. Słowo ma mieć ogromną wartości. A nie być pyłem rzuconym na wiatr. Choćby przytoczone Korzeniowski: szacunek do siebie tutaj treningi, których nie widać :))) prawda o nas tkwi w nawykach, które robimy, gdy inni nie patrzą.
Postanowienie jednej rzeczy ( zmiana jednego nawyku) na raz. I metoda kaizen. Ponieważ Sam Sobie obiecałem/łam. Traktujmy siebie podmiotowo, a nie przedmiotowo.
Oczekiwać należy od siebie, to nigdy nas nie pokaleczy. Resztę najlepiej traktować jako dar ( coś co dostaniemy). Myślę, se w tych czasach dobrze jest zrozumieć, że nic nam się nie należy, jedynie to co sami mamy. To jest chyba ten balans, zobaczenia, że nikt nas nie musi kochać, nic dla nas nie musi robić. I wreszcie docenienie tego. To kluczowe moim zdaniem, trzymanie granic. Pozwala to uniknąć pułapki przyzwyczajenia się.
Kiedyś zastanawiałam się słuchając wszystkich strategii firm... Jak zaangażować pracownika do lepszej wydajności. Otóż utożsamianie się- moja firma, mój szef, moja praca ... mój/ moja- to jest pułapka. Używając tego słowa do obcych ludzi ( moja koleżanka, moja znajoma, mój facet) powoduje swoiste przedłużenie nas, a to są inni ludzie. Twoje jest to na co masz papier :) i najlepiej zdać sobie sprawę, że mój/moja - zupełnie nie powinno się tyczyć ludzi. Może nawet to jest bardziej u kobiet.
(Podobnie z narzekaniem : ona/ on mnie upokorzył, obraził, wkurzył. Dobrze jest zamienić na kontrolę wewnętrzną : pozwoliłem się upokorzyć, obrazić, wkurzyć. Co ja mogę zrobić? Jak mogę działać abym stanął we własnej obronie? " Ci tamci" się nie zmienią, ale my możemy. )
Myślę, że to jest klucz do trwałej relacji. Pamiętać o tym, że wszystko można stracić. W momencie jak myślisz, że już masz to traci atrakcyjność. Jeżeli pozostaniemy w stanie " co mogę zrobić by było lepiej, by ktoś mnie chciał" nie przestaniemy się zachwycać drugim człowiekiem nawet przez całe życie. Zwyczajnie pamiętać tylko siebie masz, relacje z ludźmi to dar. Wdzięczność na rzecz roszczeniowości.
Zasoby. W moim poczuciu kwestia " zasobów" powiązana jest za bardzo z materią. Nie tylko kasa. Komunikacja, decyzyjność, radzenie sobie z problemami, atrakcyjność fizyczna, zarządzanie myślami, emocjami, działaniem; stawianie granic, szacunek do siebie, zarządzanie czasem, energia życiową, i to co dajemy innym z siebie.
Polecam książkę J.Gibasa " autoterapia". To wszystko nie jest tak skomplikowane jak się wydaje :)))
Też nie lubię terminu mój/moja.
Człowiek to nie rzecz.
Jak zwykle złoto, moja ciemna strona nie chce żeby inni znali te materiały co oznacza że muszą one dawać niesamowitą przewagę 💪 Mimo tego poleciłem już te materiały wielu osobom.
Też miałem te odczucie, aby nie pokazywać tego, ale finalnie trzeba sobie pomagać, współpraca buduje.
Kiedy doświadczasz rozczarowania odkrywasz jak bardzo nierealne były twoje oczekiwania
~Ajahn Brahm~
Cudowny człowiek, jego wykłady naprawdę pomagaja
❤ pozdrawiam serdecznie 😉
Po obejrzeniu filmów na tym kanale zacząłem uzmysławiać sobie ile i jakie błędy popełniłem w swoim życiu. Interesujące
Szacun dla Ciebie, że znalazłeś czas na dzielenie się taką bezcenną wiedzą za darmo. Mam nadzieję, że w dłuższym okresie wrócą do Ciebie wymierne gratyfikacje za taką szczodrość. A na ten moment zapraszam na piwo, jak będziesz przejazdem w Krakowie 😀
Jak ja się cieszę że trafiłem na ten kanał, przesłuchałem już wszystkie materiały, niektóre klikukrotnie i uważam że to było najlepsze co mogło mnie spotkać jeżeli chodzi o zbudowanie świadomości. Dziękuję! Czekam na więcej!
przecież średnio rozgarnięty facet te prawdy objawione i tajemną wiedzę na tych kanałach zna z życia, wy zachowujecie się jakbyście koło na nowo odkryli
Szok. Prawie w każdym odcinku dostaję info, które zatrzymuje się w mózgu na dłużej. O technice małych kroków słyszałem milion razy ale to przykład z Korzeniowskim, jako że biegałem, przypomniał mi, że dokładnie tak było na zawodach: jeszcze trochę, wytrzymam, obserwacja i skupienie na nie wytracaniu energii w każdym kroku. To niesamowite. Można sobie powiedzieć: dziś muszę zrobić tylko to. I to zrobić. I rzeczy, które odkładamy rok zaczną się powoli dziać. Swoją drogą miałem zajrzeć na ten kanał już z pół roku temu. A teraz słucham 70 odcinek w ciągu 5 dni. Najlepszy kanał ever.
Tęskniliśmy!
Już jestem.
Morfeuszu muszę Ci znowu podziękować. Zainspirowałeś mnie do rozwoju osobistego, ale ostatnio było mi mega ciężko. Dzisiejszy materiał okazał się dla mnie terapią. Wstałem z kolan i będę zapierdalał dalej. Pozdrawiam wszystkich
Ładnie, już prawie 20tys subów, niech rośnie rośnie rośnie świadomość
Twój kanał otworzył mi oczy. Jestem po rozwodzie i teraz krok po kroku przeanalizowałem swoje małżeństwo. Wszystko jest teraz tak bardzo logiczne. Te wszystkie mechanizmy, zachowania mojej ex... Puzzle się ułożyły😁 Dziękuję za te treści i Twoją pracę👍👍👍 Szacun👍👍👍
Róbcie swoje Panowie, a ten świat będzie lepszy. Zapisałem sobie najważniejszą rzecz z tego filmu - Zamiast oczekiwań rób postanowienia i je realizuj, a efekty przyjdą same.
Świetne podsumowanie!
@@krzysztofhaban8179 Dzięki, zrobiłem 10 pompek.
Brawo. Nie ma się do czego dobierniczyć. Perfekcja.
dlatego regularne uprawianie sportu dyscyplinuje umysł. nie chodzi o wygląd nawet itp - dyscyplina dzięki której później łatwiej nie zwracać za dużo uwagi na myśli i ego.
Niby wiem, niby czytałam to i owo, ale najwyraźniej musiałam to usłyszeć. Dziękuję Autorze, tego mi było trzeba właśnie teraz!
Dziękuję za materiał. Po raz kolejny pomogłeś mi uporządkować myśli które zauważałem podświadomie wcześniej 💪
Dobrze zakochać się w drodze do celu, nie samej nagrodzie. Spełnienie jest oczywiście wisienką na torcie, ale oczekiwanie na spełnienie go może przysporzyć więcej frustracji i goryczy, aniżeli jest warte.
Wczoraj tu trafiłem i połykam odcinek za odcinkiem. Genialna robota. Trzymam kciuki za więcej wartościowych materiałów.
Tym odcinkiem spełniłeś moje oczekiwanie ;D
🎸
Póki co najlepszy kanał na YT. Konkretna wiedza jak to wszystko jest zorganizowane i jak to działa. Bez zbędnych pierdół. Jakże inny byłby świat gdyby wszyscy ludzie posiedli tą wiedzę. Niestety, jak na razie tylko nieliczni się w to wgłębiają. Stukrotne dzięki za to co robisz.
Kiedyś, gdy zaczynałam się uczyć niemieckiego miałam chwile zwątpienia, głównie z powodu uświadomienia sobie ogromu pracy i potrzebnego czasu. I wtedy przypadkiem trafiłam na wypowiedź, że nie należy rezygnować i przejmować się, szczególnie czasem, bo czas minie i za 5 lat pomyślisz, gdybym wtedy nie przestała się uczyć, dziś umiałabym już mówić po niemiecku. Nie zrezygnowałam, stosowałam metodę małych kroczków, choć zdarzały się momenty analizowania zagadnień gramatycznych do trzeciej nad ranem. Dziś mam ogromną satysfakcję. Przenigdy nie rezygnujcie ze swoich pragnień, szczególnie takich, którevwymagają czasu, bo czas i tak przeminie. 🤗
Byle jaki komentarz. Znam ten kanał od roku. Zacząłem teraz oglądać skrupulatnie każdy odcinek po kolei i chłopaki po prostu like i komentarz pod każdym materiałem to must Hagę żeby to się niosło. Bądźmy świadomi.
Dzięki za merytoryczną treść.
Dziękuję i pozdrawiam serdecznie ❤❤
Szanuje Autora za wykonaną pracę 👌👍👍 top man
Staram się podsyłać Twoje filmy w różnych dyskusjach w internecie. Kom dla zasięgu i oglądam. Dzięki za poświęcony czas na nagrywanie! :D
Mistrzu jesteś największy z największych. Wymiatasz ,jak byś dał bit pod te słowa to byś zmiótł cały Polski rap ,przekaz mega
Już 3 osobom w potrzebie poleciłem twój kanał
Jak narazie każda jest mi bardzo wdzieczna i wszyscy mówią ze przesłuchali wszystkie odcinki w tydzień
A moi nie są jeszcze gotowi na te treści, chociaż patrząc po ich związkach, powinni z miejsca łyknąć tę pigułę i solidnie przepić 😉 Widać, trzeba uderzyć o dno żeby móc się odbić 🙂
@@henryksupport6121
Dokładnie
Moj kolega nie chciał slyszeć dopóki zwjazek mu sie nie zaczął sypać
Dziękuję! Autor w szczycie formy. Bardzo podoba się określenie o mentalnym samozadowoleniu. Słyszałam o samospełniającym głosie wśród mówców w różnych instytucjach. Jak dla mnie troszeczkę za duże jednorazowe porcj
Genialny temat dzisiaj. Dziekuje. Moze by nieco wiecej takich ogolnie filozoficznych tematow odpowiadajacych na pytanie "jak zyc". O kobietach juz bylo duzo ;)
Jesteś niesamowity. Przeciętnego, rozwojowca itd. Przebijasz jakością i ogólną ilością treści w taki sposób, że uwierzyć nie mogłem, kiedy zobaczyłem ilość subów. Jest szansa z Panem jakoś się skontaktować? Najprościej o co mi chodzi - jaka cecha/wiedza/umiejętność była najważniejsza na Twojej drodze rozwoju?? Trudno to nazwać, ale są takie punkty kontrolne w życiu, gdzie mówisz "Nie, 10 lat straciłem, zrobię to" podejmując decyzję, że np. kończysz z uzależnieniem po tym, jak prawie się przekręciłeś.
I co, jeśli nie potrafimy znaleźć powodu dla którego coś robimy? Załóżmy prokrastynacja na komputerze. Pogłębianie i myślenie kończy się w pustce. Dzięki ;)
Dziękuję. Mail jest w opisie filmu.
Mój sposób na radzenie sobie z oczekiwaniami w kontekście damsko- męskim i randkowania jest tak,i że należy unikać “pisania z gościem”. Słowo pisane tworzy w naszych głowach obraz, wierzcie mi Panowie ciężko Wam będzie przebić w realnym świecie wyobrażenia kobiet o Was, szczególnie jak wcześniej pisaliście do niej eseje.
Jestem przekonana, że dającą największą szansę na sukces w kontekście przechytrzenia własnych oczekiwań strategią, jest szybki telefon z potencjalną dziewczyną, tak aby upewnić się że nie będziesz się z nią męczyć w trakcie spotkania, umówienie się na spacer lub kawę (też krótki) - aby nie inwestować czasu w osobę która nam jednak nie przypadnie do gustu, a jeśli będzie fajnie, to zostanie niedosyt i chęć spotkania się po raz kolejny.
Fenomenalny odcinek :)
Dziękuję.
Ten odcinek bardzo pomaga mi w "walce" z alienacją rodzicielską, "walka" polega na akceptacji sytuacji takiej jaka jest.
Pamiętajcie, dynamika jaka jest zawarta w problemach związanych z rozwodem jest tak wielka że nie warto jest się kupiać na tym co my chcemy i na co się nastawiamy.
Trzeba to puścić, niech się toczy samo, spokój j jest waszym największym sprzymierzeńcem.
Ależ kapitalny materiał, bardzo dużo mądrych rzeczy.
Psychologia jest mega ciekawa i ważna w życiu :)
Jestes Kozak. Ja juz czlek doswiadczony, mozesz mi wierzyc. Szacun. Swietna robota.
Wow, ten materiał przebił skalę i to dosyć wysoko. Robisz robotę - o bardzo dużej wartości.
24:10 Dobrze powiedziane. Dodam, że fantazjowanie w myślach o celu nie sprzyja osiągnięciu efektu (według badań). Fantazjowanie, że jest się świetnym biegaczem, napakowanym adonisem albo top ruchaczem to jest dla mózgu gratyfikacja, ale też tworzy nieprzyjemny dysonans, gdy się porówna do stanu obecnego. Lepiej skupić się na teraźniejszości i ją zaakceptować, a w życie wprowadzić implementowanie intencji (polecam wyguglać) i realizację dobrze określonych celów (w stylu SMART, ESMART, itp.), co ma wyższą skuteczność.
Jak zawsze złoto
Kolejny świetny odcinek...
Brawo i dzięki!
Jakim cudem ten kanał nie ma jeszcze miliona subów?! Granda!!
Super robota chłopie. Słucham z podziwem i satysfakcją. Dzięki za te filmy!
Uważam że odsłuchiwanie treści z tego kanału to najlepsze co spotkało mnie ostatnimi czasy. Choć większość tej wiedzy znałem to sam nie potrafiłem jej ani uporządkować ani nazwać. Dziękuję bardzo że podzieliłeś się tym wszystkim z innymi.
Bardzo dobry materiał. Zaczynam wdrażać w życie i już widzę efekty. Długoterminowo da poczucie sprawczosci i pewności siebie.
Jeszcze nie obejrzałem-przesłuchałem, ale po samym tytule muszę powiedzieć jedno : powinieneś nagrywać więcej materiałów i częściej. Właśnie przechodzę przez etap oczekiwań i pewnie gdybym wcześniej obejrzał ten materiał, to miałbym więcej szczęścia, zdrowia i mniej popełniania błędów.
Jak zwykle w punkt. Aż MUSIAŁEM zacząć robić notatki z najistotniejszych fragmentów, by móc do nich łatwo sięgać w chwili zwątpienia. Dzięki za polecenie poziomów świadomości Hawkinsa. Bardzo mi pomógł ten odcinek, najbardziej z tego kanału. Dzięki!
Dlatego najłatwiej być szczęśliwym, gdy nie ma się oczekiwań, bo wtedy nie ma rozczarowań.
Facet jesteś mega cennym znaleziskiem dla mnie! 😎
Jeden z lepszych odcinków! Może i najlepszy.
Super i szczegółowo wszystko wyjaśnione. Warto co jakiś czas tą wiedzę sobie uświadomić. Stawiając sobie cele, robimy swoje, ale też chcemy, żeby wszystko poszło po naszej myśli. Życie często pisze samo scenariusz , a wtedy trzeba nauczyć się przyjąć realną prawdę, zaakceptować ją oraz znaleźć inne rozwiązanie.
Świetny kanał. Bardzo dobra treść. Merytoryczna i przystępnie podana. Do tego miły głos. Wygląda na to, że jesteś trenerem i pracujesz z ludźmi nad ich problemami . Świetna robota👍.
Jak dobrze Cie ponownie słyszeć 🤩
Świetny odcinek, naprawdę bardzo wartościowy!!
Gratuluję sukcesu
Pozytywne formułowanie intencji też dużo daje. Zamiast "nie chce tego stracić" to "chce to zdobyć"
No ten odcinek jest cudowny. wszystkie inne nic nie dadzą jak nie pojmiesz siebie. Jesteś mistrzem.
Czekam z niecierpliwością na odcinek o nawyku , sam staram się wprowadzić duża dyscyplinę w życiu , w jednych dziedzinach wychodzi świetnie w innych jest źle. Z chęcią posłucham twojego podejście do tematu .
przewodnik-po-krainie-nawykow-andrzej-bernardyn najlepsza książka o nawykach jaką czytałem i do tego polska.
@@piotrekmajkowski5422 spróbuj też J. Clear - Atomic Habits lub C. Duhigg - Siła nawyku
Dzięki panowie
@@shimigami7300 no worries :)
Dołączam
dzięki! to działam mordo!
Super materiał, zmusza do myślenia i działania. Dodaje skrzydeł. Dziękuję i pozdrawiam!!!
Merytoryczny zasiegowy koment dla zasiegow , dzieki !!!!!
co ja bym dał za pdfa związanego z całą twoją wiedza na temat redpillu, kocham Cię stary.
Polecam oglądać wcześniejsze odcinki i robić notatki
@@maciejc.960 dzięki, chyba zacznę to robić :D
Jestem naprawdę pod wrażeniem tego kanału👌 szacuneczek
Musisz wiedzieć i zen jaskiniowca to dwie najlepsze rzeczy jakie mnie spotkały w kontekście rozwoju i poprawienia jakości życia. Połączenie tych dwóch podcastów daję potężną dźwignię we wszystkich aspektach życia.
Dobrze się słucha i coś mozna wynieść 😁
Pozdrawiam wszystkich
Gratuluje sukcesu kanału.
Dziękuję.
Dziekuje serdecznie za kolejny film. Tak sie od nich uzaleznilem ze sprawdzalem po kilka razy czy cos nagrales.
Ta seria jest niesamowita,dziekuje😊
Pragnę powiedzieć coś ważnego na temat własnej wartości
Możemy rozpamiętywać własne historie i wspomnienia, każdy ma ich wiele i jestem niemalże pewien że znajdą się również te dobre
Chcąc zmienić siebie należy zacząć od zmiany własnego postrzegania siebie przez sytuacje w których zachowaliśmy się odważnie, odnieśliśmy sukces.
Jeśli chcemy wyrobić w sobie jakieś cechy - odwagę, poczucie humoru, pracowitość, entuzjazm etc. należy przypomnieć sobie takie właśnie sytuacje z własnego życia
Jeśli uważamy że mamy wpływ na to co się dzieje i nasze działania wiodą do sukcesu uważamy siebie za lepszych niż wcześniej, a każde kolejne pozytywne doświadczenie będzie nas wzmacniało. Polecam je zapisać na kartce (wiem że autor kanału wspominał dokładnie coś takiego), z tym że według mnie należy wypisać ich sporo ale w formie długich historii które pokazują jak wspaniałym człowiekiem się jest i ile już zdołało się osiągnąć
Tak się robi z tego co wiem po rozstaniu tylko się wypisuje to co było najgorsze każda jedna rzecz aby nam ta osoba zbrzydła na wieki wieków amen
Wydaje mi się, że naprawa siebie polega na tym, żeby po pierwsze przypomnieć sobie...ale to chwilę wow. Ważniejszy jest krok : ufam sobie! Dam radę - robię. Z mojej wiedzy wynika, że dzieci nabywają poczucie wartości poprzez uznanie rodziców, otoczenia. Socjalizacja. Proces resocjalizacji - to odwalenie tego co nam powciskano kiedy byliśmy bezbronni. I dać sobie samemu prawdo, siłę i wiarę. dasz radę - na lepszy start, na grunt i budowanie nowej podosobowości doświadczanie.
Tutaj chciałabym napisać. Rodzice, Dziadkowie, nauczyciele itp. często mówili nam rzeczy, za Które normalnie DOSTALI BY W PYSK gdyby tak powiedzieli do innego dorosłego. Proszę spojrzeć na takie wydarzenia z tej perspektywy, to zrzuca z buta 100 kg ciężaru z emocjonalnego bagażu. Zaczyna się rozumieć, że to nie my jesteśmy " leniwi, tępi, śmierdzimy - ( różne historie słyszałam) tylko powiedziano nam to bo byliśmy bezbronni.
ego nie cierpi dyscypliny, cały czas chce rozrywkę, zabawę i nagrody :)
👍 w górę zanim odpaliłem bo materiały są zacne
Morfeusz znowu nadaje 👍
I tradycyjnie petarda, tym razem z odcieniem filizoficznym 💪
Nikt i nic, w życiu jeszcze tak mi nie pomógł, jak Twoje filmy.
Dziękuję za film oraz bezcenną wiedzę ;)
Witam serdecznie Głosa i podcastowiczów ;)
Dzięki za kolejną dawkę wiedzy i z niecierpliwością czekam na więcej!
Za czekanie chcę karton pianki.. 😉
Norbert, Ty wiesz co... :)
RS2/BS for life!
@@jaszczompglapafinansistaek5814 Spokojna Twoja rozczochrana Brachu!
Wszystko pod kontrolą ;)
RS2/BS rulez💪
Pozdrawiam przyjacielu :)
@@norbertpytel8746 Pozdrawiam :)
Piękna sprawa 👍
Oby takich kanałów było więcej to życie było by piękniejsze i lepsze !
No bardzo dobry kolejny odcinek, fajnie że poruszasz ten temat, bardzo ciekawy.Gdy mówisz że trzeba mieć postawienie,a nie oczekiwania to spoko to prawda (bo potem człowiek się tylko frustruje gdy nie wychodzi). Jednak mówisz że postanowienie,a oczekiwania to zupełnie coś innego,nie zgodzę się,bo gdy stawiamy sobie jakiś cel do osiągnięcia,to siłą rzeczy trzeba mieć jakieś oczekiwania,by ten cel osiągnąć(a jeśli po wielu próbach tego celu nie osiągamy to frustracja może itak się pojawić, niezależnie od oczekiwań),bo inaczej to trochę droga bez celu, więc jedno wynika z drugiego moim zdaniem, także nie są to całkowicie inne rzeczy. Przynajmnej ja tak mam nie wiem jak inni.Co do obniżenia swoich wymagań względem wyglądu kobiety (gdy sami mamy słabe geny) to też nie jest kwestia oczekiwań w mojej opinii, tylko raczej znajomości brutalnych zasad jakie panują na rynku matrymonialnym, oraz czystego pragmatyzmu,czyli chciałbym mieć kobietę, ale mam bardzo słaby wygląd i jestem tego w pełni świadomy (a zawsze podobały mi się tylko atrakcyjne kobiety), więc muszę zacząć mierzyć w te brzydkie, czy co najwyżej przeciętne dziewczyny z wyglądu(choć to też nie jest łatwa sprawa,bo to kwestia męskiej BIOLOGIi i ciężko by te brzydkie dziewczyny zaczęły się podobać facetom, niektórym nawet te o przeciętnym wyglądzie się nie podobają).
Super matriał. Bardzo dziękuję. Pozdrawiam :-)
Fajnie, że wspomniałeś o Hubermannie, jego odcinki po prostu zmiatają z planszy. Neurobiologia jest niesamowita
Ostatni film Macieja Wieczorka. Instastories sprzed Kilku dni Ketokocura, a za tym książka Stoicyzm na każdy dzień roku. Plus Ten film. To kombo które jest mi aktualnie potrzebne.
Kilka k na minusie. Kilka sytuacji życiowych które cofnęły mnie o kilka miesięcy w celach. Kilka kłód pod nogi..
Zamiast za dużo rozmyślać.. małe kroki. Małe kroki które podbiją satysfakcję.
Zawsze uważałem, że lepiej się pozytywnie zaskoczyć, niż negatywnie zdziwić.
P.S. Mistrzowska robota wykonana przy każdym materiale. Za szacunek do widza, czyli mnie, odpłacam szacunkiem. Chylę czoło.
To chyba najlepszy materiał na tym kanale.
Świetny kanał, super filmy!
Twórca kanału mądry facet. Doskonała robota 💪
Świetny materiał 👌
Gratulacje💪
Kolejny świetny materiał👌👍👌👍
Dziękuję bardzo serdecznie
Świetny jesteś Świetny.
Wreszcie. Dziękuję!!!. Pozdrawiam !!!
Ja rowniez doceniam twoja ciezka prace i rowniez mam backup wszystkich twoich filmow u siebie na hdd
Dzięki za materiał. Jeśli chodzi końcowy cytat do mnie jednak trafia inna wersja: "Ludzie przeceniają to co mogą zrobić w 10 lat a nie doceniają tego co mogą zrobić w rok" :D