Rozum vs Wiara według Braci Karamazow
HTML-код
- Опубликовано: 7 фев 2025
- 👉 Subskrybuj Wojnę Idei: / @wojnaideipl
👉 Zostań Patronem: patronite.pl/w...
👉 Wesprzyj Wojnę Idei przez PayPal: paypal.me/wojn... | Źródła: ⬇⬇⬇
👉 Można też wesprzeć powstawanie kolejnych filmów dowolnym przelewem o tytule "darowizna" na konto: 59 1140 2004 0000 3402 7617 3625
👉 Zapraszam też na serwer dyskusyjny na Discordzie: / discord
👉 Zapraszam na ofcjalny sklep kanału: zalezy.pl/
Konflikt ideowy Iwana Karamazowa z jego bratem Aloszą z powieści "Bracia Karamazow" Dostojewskiego, jest jednym z najlepszych literackich obrazów tego jak dociekanie rozumu ściera się z doświadczeniem wiary.
Montaż: Wazowsky
wazowsky.pl
Darmowe filmy użyte w odcinku pochodzą m.in. z serwisu www.videvo.net
Autorem logo i motywu graficznego kanału jest Damian Drozdek, którego prace można znaleźć na jego stronie:
damian.drozdek.eu
Muzyka z intro autorstwa CadereSounds użyta na prawach Attribution License:
freesound.org/...
Autor kanału nie rości sobie żadnych praw do zdjęć/grafik zawartych w tym filmie. Materiały wykorzystane w ramach dozwolonego użytku, w celu umożliwienia widzom lepszego zrozumienia przedstawianych informacji. W sprawach dot. praw autorskich proszę o kontakt pod adresem: wojnaidei@gmail.com
-----------------------------------------------------------------------------------
Wojna idei to kanał zajmujący się rozpowszechnianiem wiedzy i ciekawostek z dziedzin takich jak filozofia, socjologia, psychologia i innych tematów społecznych.
-----------------------------------------------------------------------------------
Jeśli ktoś jeszcze nie oglądał to zapraszam też na animację "Wielki Inkwizytor" ilustrującą wspomnianą opowieść Iwana: ruclips.net/video/3j9weS8oDTg/видео.html
Kanał "Wojna idei" wyjaśnia lepiej skomplikowane wątki literatury ( i nie tylko) w krótszym czasie niż niejedna "godzinna" lekcja w szkole. Dziękuję Ci Szymonie za Twoją pracę i wątki, które poruszasz. Twoje odcinki będę pokazywał moim dzieciom ( jeżeli będę je miał) w ramach zajęć szkolnych.
Czas analizy jest spowodowany tym, że kanał zwraca uwagę na idee bardzo krótko mówiąc jak są one przedstawiane. Na godzinie lekcyjnej poświęca się uwagę jednemu fragmentowi, analizując przedstawioną tam ideę, ale też często techniczne aspekty tekstu. Sama jakość przeprowadzonej godziny lekcyjnej jest przede wszystkim uzależniona od prowadzącego zajęcia.
Przypowieść z cebulą lepsza niż u Shreka. Taka prosta, ludzkozawistna, bez warstw.
Jaka ludzkozawiatna, dusze (które podobno ważą 28 gram, choć nikt ich istnienia nie stwierdził) przeciążyły łodygę, ta się zerwała i tyle w temacie. A doszukiwanie się tu jakiś wielkich rozważań moralnych to jak poszukiwać intelektualnych rozważań w Walaszkowym Bombie :-)
Tyle że "dusze" jeszcze nie zostały osądzone oczekując na zmartwychwstanie swych ciał przed Sądem Ostatecznym...
@@5pancerny200 Łodyga się urwała w momencie, w którym baba okazała samolubność i brak miłosierdzia dla współcierpiących, a nie dlatego, że inne dusze ją obciążyły...
@@piotrtoborek2442 Sorry, ale ja doszedłem do innego wniosku - fizyka nie interesuje się samolubnością, miłosierdziem itd., jeśli przyjmiemy, że cały czas pchały się coraz to nowe dusze, to niezależnie od myśli baby w końcu przeciążyły to i tyle. Ogólnie rozpowiadanie takich anegdotek i historii, które nigdy się nie wydarzyły, a potem doszukiwanie się w nich jakiś wielkich prawd moralnych, to szczyt absurdu, który chcę ukazać pokazując poniższą opowiastkę ze strony fizyki - bo czemu moja interpretacja przypowieści o cebuli jest gorsza od tej zamierzonej - moralizatorskiej. No chyba nie dlatego, że brzmi absurdalnie, bo cała kreacja świata historii jest głupkowata.
@@5pancerny200 Każdy może interpretować przypowieść po swojemu, natomiast to czy to jest "dobra" czy "zła" interpretacja zależy od konsekwencji z niej płynących.
Fizyka i nauki ścisłe zajmują się tym co jest, a nie jakie coś powinno być, nie wiem jaką korzyść wyniesiesz z tej historii, gdy potraktujesz ją jako zadanie z fizyki 😉 Z drugiej strony, jeśli ta historyjka przekona słuchacza do bardziej altruistycznych postaw, to bedzie to statystycznie korzystne, dla danej osoby i jej otoczenia (zysk niezauważalny w pojedynczych przypadkach ale odnotowywalny na dużej próbie)
Nie będę sobie spoilerował, ale zostawiam komentarz dla statystyk, bo znam urywki i to jest wspaniała książka!
A Dostojewski wspaniały autor!
Dostojewski był Wielkim Pisarzem.
Wow, wspaniałe opracowanie 🤩 Bardzo głęboki i wartościowy materiał, a to tylko zaledwie zapewne namiastka tego, co jest w książce. Czuję się zmobilizowany do jej przeczytania 🙂 Dzięki Szymonie za Twoją pracę 👏
Hmmm.... "umysł czy dusza?" to może być źle skonstruowane pytanie, ponieważ sugeruje alternatywę (znowu: to jest precyzyjny termin i należy mieć to na uwadze), a w tym wypadku, zwłaszcza w świetle osiągnięć kognitywistyki, taka alternatywa może nie istnieć, jakkolwiek nie oznacza to, że umysł = dusza. Co więcej, istnieje gałąź teologii, którą potocznie nazywa się neuroteologią.
A może przez to, że dusza i umysł się przenikają, a ani duszy, ani umysłu nie jesteśmy w stanie widzieć tak jak ciała, to nie jesteśmy w stanie dostrzec różnicy.
Dusza. Umysł to tylko narzędzie realizacji tego co ci w duszy gra. Czegoś chcesz,a rozum podpowiada ci jak to osiągnąć. A czemu czegoś chcesz to w ogóle nie zależny od rozumu. Chcesz i już.
@@maranatha5473 A co z racjonalizacją? Chcę, przemyślę i jednak już nie chcę.
@@Karol_Jan Racjonalizacja to ocenianie szans. Wiesz ze ci się nie uda więc rezygnujesz,ale nadal chciałbyś. Tylko wiesz ze nie możesz.
@@maranatha5473 Czy sumienie podlega pod racjonalizację? Tzn.: chciałbym, wiem że mogę, ale skoro jest to złe to rezygnuję
Płot twist: Ta baba od cebuli była lichwiarką ze Zbrodni i Kary
Czytam tą książkę i nie chce sobie spojlerować, ale aż miło posłuchać
Ten filmik był dla mnie jak ożywczy powiew wiatru. Przez niemal cały seans miałem ciarki na skórze, zarówno dzięki geniuszowi omawianego Dostojewskiego jak i dzięki Tobie Szymonie, twojej pasji do dzielenia się pytaniami o Nas samych....super doświadczenie intelektualne, które w pewien sposób wpłynie też na mój sposób przeżywania Wiary. Nie pozostaje nic innego jak zabrać się za lekturę :) Dzięki serdeczne.
Genialna jest ta powieść .💖 Wczoraj właśnie skończyłem 😊
Świetna robota! Doceniam mocno, bardzo poszerza ogląd na rzeczywistość
Teraz wiem czemu Jordan Peterson tak sobie upodobał "Braci Karamazow"
Kurczę...to jest opus magnum. Ląduje na szczycie listy "Do doświadczenia"
Zacząłem od nie dawna kolekcjonować dzieła Dostojewskiego. I miło tu widzieć materiał o braciach Karamazow. Pozdrawiam.
Rozwijajcie serię ,,Poczytaj mi Szymon", jest przepiękna i wydaje mi się bardzo potrzebna
Idealnie, kilka dni temu skończyłem czytać akurat.
Bardzo dobre opracowanie, jestem pod wrażeniem ;)
Niedawno sobie wysłuchałem audiobook "Bracia Karamazow" i wciągnęła mnie ona po całości.
podrzuc link
Znakomite, dziękuję bardzo
17:00 Warto jednak dodać, że Alosza odszedł z zakonu, ponieważ starzec Zosimos przed śmiercią powiedział mu, że ma z niego odejść by szerzyć wiarę wśród ludu, żyjąc w nim
Arcydzieło
Świetny odcinek, tak jak zawsze
Einstein powiedział kiedyś:
"Łokieć, pięta i nie ma klienta."
Jak powiedział Abraham Lincoln:
"Nie należy wierzyć we wszystko co piszą w internecie".
Świetny materiał!
(Sry za poetyckość, ale tak się wypowiadam :d)
Ogólnie to konkluzja jest taka wg mnie, że każdy z nas ma w różnych proporcjach wlane postaci tych braci - wrażliwy uduchowiony artysta potrzebuje chłodo kalkulującego matematyka - po prostu potrzebuje. Sartre powiedział "piekło to inni" - nie ma gorszego kłamstwa, naprawdę nie ma. Próg piekła to metafizyczne zło którym zostaliśmy pokropieni - wbrew pozorą my też byliśmy naczyniami wypełnionym dobrem - tylko zło było gęściejszą cieczą
Pozorą?
@@typowynietypowy4559 dziękuję za pilnowanie higieny języka!
Tą kwintesencją dobrego wspomnienia, które może nas ocalić, jest Shire Tolkiena. Może dlatego Hobbici byli mniej podatni na pierścień ;)
Słyszałem o podobnym motywie co ta historia z babą i cebulą, tylko że tam był rabuś i pajęcza nić. Teraz się doczytałem, że historia o cebuli była inspiracją
Pewnie chodzi o opowiadanie Akutagawy
@@Kristofuun Tak, choć gdy pierwszy raz ją usłyszałem to nie podano autora. Oczywiście jest to zrozumiale, u nas też nie trzeba za każdym razem wspominać, że "Litwo, Ojczyzno moja" napisał Mickiewicz
Bardzo dobry i ważny odcinek
Ta opowieść o złej babie i cebuli to fajna była
Przepiękna analiza.
Dzięki :)
Dziękuję Ci Szymon i Wszystkim, którzy przyczynili się do powstania tego filmu.
Nie ma za co :)
Film filmem, już wiesz co przeczytać zamiast marnować czas w internetach.
@@Hubertoom przeczytałem Braci Karamazow, dzięki wcześniejszemu filmowi Szymona.
jejku,jestes tak inteligentny, ze nie mam pytam, nawet gdybym chcial to komuś powtórzyć to nie będę umiał
W takich sytuacjach poleciałbym obejrzeć filmik ;) pozdrawiam
Świetna analiza, już chyba 4 raz jej słucham i jestem pod wielkim wrażeniem, GRATULUJĘ.
nie sądziłem, że zechcę czytać dostojewskiego xD Dzięki Tobie Szymon chyba zacznę czytać :D
Nie miałeś lektury zbrodnia i kara ?
@@husc7775 nie byłem w stanie tego przeczytać - losy Raskolnikova mnie nie porwały
@@bartoszjabonka1847 ja też czytałem z niechęcią.
@@husc7775 to polecam wrócić po pewnym czasie. Ja w technikum też nie przebrnąłem, wróciłem trzy lata później i stwierdziłem, że to arcydzieło. Teraz mam za sobą lekturę części książki po rosyjsku i podtrzymuję swoją opinię - to arcydzieło.
@@matpollo97 wybacz ale jestem za bardzo wciąnięty w swoje inżynierskie studia i zajęcia z tym związane by wracać do humanistyczny książek. Wole sobie jakiegoś robota poprogramować.
Natomiast fabułe mniej więcej pamiętam. Raskolnikow mordujący lichwiarke i jej siorke. Coś tam było o artykule o nadczłowieku jak rozmawiał z dedektywem. Swidrygajłow ( pisownia pewnie błędna) co se palnoł w łeb. Czy on był pedofilem dobrze pamiętam ?
Prostytująca się Sonia bo pijak w rodzinie i brak kasy.
Książka pokazuje ludzi. Złych, dobrych, zawistnych, zdradliwych, ich idee i wartości lub ich brak. Ludzkość w esencji. I ustrój komunistyczny, wyzuty z wartości. Oraz wartość tych którzy nie dali sie ustrojowi. Wyedukowanie ponad własną inteligencję nie jest edukacją. Ani inteligencją. Teraz, widać to aż za dobrze
Dodaję bardzo rzadki jak na mnie tekst, ponieważ emocjonalny, gdy absolutna większość ode mnie jest strikte intelektualna. Dla mnie jako ateisty/agnostyka postać Ivana jest wyjątkowo ciężko bliska w sensie moralnym, ponieważ przeżyłem to co Ivan choć na mniej drastycznych doświadczeniach. Moim zdaniem nawet ateista nie powinien odrzucić całej zawartości biblii i stawać w opozycji totalnej względem niej, ale zrozumieć konteksty historyczne. Znajdowałem coraz więcej i więcej dowodów ku słuszności takiego stanowiska i wszystko złożyło się w całość nie tylko w odniesieniu do kultury chrześcijańskiej (w kulturze w historii gdy wymogi kulturowe i religijne różnych wyznań szły ręka w rękę z PRAGMATYCZNYMI przymusami zewnętrznymi społeczeństw) po fakcie, gdy już zobaczyłem niektóre okropieństwa w życiu. W każdej kulturze i religii są rzeczy dobre, ale złe też istnieją. Sukces według mnie polega na wyłuskaniu dobrych. Zauważam nadal lekko i czasami postać Ivana w sobie do czasu obecnego, gdyż będąc teraz w wieku chrystusowym mam mnogość kontaktów z młodszymi od siebie osobami i martwi mnie iż czasami (tym częściej im młodsze osoby) reakcjami na agnostycyzm/ateizm autorytetu jakim chyba dla niektórych jestem jest podejmowanie działań dosłownie odwrotnych względem biblii na znak sprzeciwu. Odbieram takie zachowania jako brak zrozumienia niebinarności świata, które jest zarówno obecne u dzieci i starców jak i u części dorosłych. Promuję postawę wedle której są wartości i etyczne zasady, które każdy człowiek powinien uznawać dla dobrostanu wszystkich (wliczając siebie) a to wbrew niektórym opiniom jest zarówno możliwe jak i wykonalne. (jak to powiedział mój znajomy) "nie ma konfliktów w dyskusji na żaden temat jeśli sprowadzimy ją na pewien poziom" (oparty na faktach, adaptujący się do nowo nabytych informacji, otwarty na ewentualną weryfikację następnych informacji, sceptyczny oraz konstruktywny). Pragnę tylko powiedzieć, że apostazja nie musi, i dosłownie nie powinna wiązać się z łamaniem na siłę norm społecznych (a przynajmniej nie wszystkich i nie zawsze). Kwestionuję oraz obalam wiele kwestii związanych z klerem i wiarą, ale nigdy nie zachęcam do nihilizmu (chociaż niektórzy tak odbierają apostazję lub nawet bardziej skrajnie). Jest to ogromna różnica między nie uznawaniem a praktykowaniem odwrotności. Nawiasem mówiąc: chrześcijańskie państwo daje dość dużo swobód obywatelskich i chrześcijaństwo jest jedną z religii najbardziej akceptujących swobodę myśli i sugerujących poznanie rozumowe, co szanuję. Z neofickimi ateuszami jest taki problem moim zdaniem, że z skrajności pseudo-dobrej strony przechodzą w skrajność pseudo-złej strony. Czemu pseudo dopisałem do obu? Dlatego, że przy obu ich motywacja (ku zarówno jednej jak i drugiej stronie) jest efektem emocjonalnej decyzji, a nie jest wynikową świadomie wykształconego światopoglądu ani wynikiem nabywanej wiedzy, czyli jest przechodzeniem tylko z teizmu na anty-teizm, ale to jest wciąż "pro" czy "anty" - nadal "teizm". Czyli nadal graniem na tym samym boisku tylko, że do przeciwnej bramki.
dawno żaden odcinek nie zrobił na mnie takiego wrażania jak ten, szacun.
Dzięki :)
Cos pięknego! Jedna z moich ulubionych książek:))
Świetna powieść (mimo że nieprzeczytana) i świetny materiał, mimo że nie zgadzam się z niektórymi stwierdzeniami z filmu. Planuje przeczytać w końcu Braci Karamazow od dłuższego czasu ale ostatnio nie mam wolnej chwili. Mam nadzieję że po obejrzeniu materiału w końcu mi się to uda. 😉
Dobrze, że powstał ten materiał!
Świetna robota Panie Szymonie!
Dziękujemy, miło nam, że się podobał :)
Wrócę tu ,i obejrze gdy przeczytam
Geniusz. Dzięki za ten materiał!
Może kiedyś to przeczytam
Dzięki za odcinek
Moim zdaniem kluczowe jest przypominanie, że jednak mimowolnie bierzemy (i powinniśmy brać) społeczną odpowiedzialność za słowa, idee, które wyznajemy. Właśnie dlatego, dlaczego jest pokazany przykład Iwana i Smierdiakowa, a co - mam przesłanki żeby tak twierdzić - stopniowo zanika ze świadomości społecznej od czasu II wojny światowej. Jeśli nie ma jedynej Prawdy, a najwyższe Piękno zostało osiągnięte, to niech Dobro zawsze przyświeca naszym działaniom. Cóż za kanał! ❤
Wspaniały odcinek, zero wodolejstwa i punkt po punkcie w CEL !
"Otwarte zakończenie" książki wynika z prostego faktu, że opowieść o losach braci miała, w zamyśle autora, być kontynuowana, w czym przeszkodziła ... no cóż ... biologia. Zresztą pisze o tym sam Dostojewski w słowie wstępnym, które znalazło się w wydaniu Znaku (tł. Adam Pomorski) widocznym na początku filmu. Wyciąganie daleko idących wniosków z faktu, że autor po prostu nie zdążył dokończyć historii jest nadinterpretacją. Jeśli ktoś chce przeczytać "dokończonych" Karamazowych i to z happy endem, a i znacznie krótszych, to sugeruję pierwsze polskie tłumaczenie Barbary Beaupre. Poza tą drobnostką film bardzo dobry
Kurde jaka końcówka mocna.
Mega materiał
Przypowieść o cebuli bardzo przypomina mi opowiadanie "Pajęcza nić" Ryonosuke Akugatawy. Nie wiedziałem że była wzorowana na Dostojewskim
Świetne omówienie
Krótko i na Temat: Życie jest Brutalne. Nawet zbyt brutalne.
Zwłaszcza wówczas, gdy każdy liczy na siebie, a nikt nie liczy się z Bogiem i Jego Słowem.
Świetne!
Dzięki :)
Dzieki. Usmualam sie z ostrzezenia o spoilerach - do niwych filmow czy ksiazek pasuje, ale do takiej klasyki? Tak smiesznie... Choc po namysle, dla mlodszych to moze byc przydatne.
Świetny film 👍💪
Super!
Jeśli ktoś chce przeczytać, uwaga - w księgarniach dostępna jest ,,fałszywka". Jest to okrojona wersja ze zmienionym zakończeniem, bez żadnego ostrzeżenia. Kupujcie tylko z wydawnictwa ,,Znak".
Dostojewski kocham Cię 😁
Za co walczymy?
Za analizę Kapitana Bomby!
Jak walczymy?
Pisząc pod każdym nowym filmem Wojny Idei.
Kiedy skończymy walczyć?
Kiedy Szymon wypuści odcinek o Bombie!
A jeśli nie wypuści?
Walczymy do skutku! Wolność Fanom Bomby!
świetny materiał brawo i już wiem jaką książkę będę czytał następną
Ale ta cebula to mnie rozwaliła w sumie, muszę to przeczytać w tym roku
Przeczytałem tę książkę tylko dlatego, że Szymon ją polecał. Jak dla mnie to trudna literatura i momentami musiałem się zmuszać do czytania (wątek Dymitra i Gruszy), ale dzięki opracowaniu Szymona lepiej wiem o co tam właściwie chodziło:) Pozdrawiam
Nie bądź taki pewny, że Szymon ją przeczytał.
Dopiero co czytałem tę książkę
Dzięki Szymek
Kurczę, ale ja lubię ten kanał.
Nie mam z kim rozmawiać o filozofii wśród przyjaciół gdyż ich zainteresowania skupiają się na życiu doczesnym. Nie mam czasu na chodzenie na jakieś specjalistyczne spotkania. Oglądając ten film przypominam sobie o tym że żyli tacy co rozkminimy mieli godne podziwu.
BREYER STANISŁAW("Dajcie człowiekowi świadomość(VIEDZE) tego, czem jest, a wkrótce nauczy się być tem, czem być powinien.")
"A wiedzę od wiary oddziela mur stary" - Kazik Staszewski w utworze "Czego zechcesz synu, gdy wszystkiego masz już w bród?".
chętnie obejrzał bym film twojego wykonania o np. twórczości de sade jak i ogólnie libertynizmu.
14:24 a co wcześniej bywało lepiej gdy w cetrum była wiara ludzka chrześcijańska ? a kolonializm ?zabory ? inne rzeczy . A zresztą świat nigdy nie stoi w miejscu zawsze coś się zmienia prędziej czy póżniej na dobre złe albo jeszcze inne .
Może by tak odcinek o piractwie internetowym, bo przecież przez rozdrobnienie rynku na ileś platform streamingowych oraz przez lockdowny temat powrócił ze zdwojoną siłą
Czy może mi ktoś wskazać jak się nazywa tytuł pieśni chóru grającego w tle? Byłbym wielce wdzięczny .
Dobre
zostałem właśnie dostatecznie zachęcony, by przeczytać tę książkę w wolnej chwili
Szanuję za prawosławnego duchownego na miniaturce
Bardzo ciekawa byłaby analiza Berserka w Twoim wykonaniu
To jest za bardzo trudny materiał dla mnie na tą chwilę, jestem zbyt zmęczony żeby to ogarnąć. Wrócę tu za dwie godziny jak odpocznę i oczyszczę trochę swój umysł, a teraz spierdalam oglądać uniwersum szkolnej.
No to grubo
Dobre ! Czyje to ?
Czytałeś może I. F. Stone "Sprawa Sokratesa"? Myślę że byłby z tego dobry materiał, trochę zrzucający zasłonę idealnego męczennika ;)
Rewelacja
Ale bym chciał audiobook "braci Karamazov" nagrany przez Ciebie. Kupował bym
5:40 Zrobiłeś już omówienie tej opowieści.
Edit: Tak tylko mówię, dla ciekawych.
A co to szkodzi raz jeszcze? Byle kasa się zgadzała...
świetna analiza
Dzięki :)
6:00 ta opowieść już na tym kanale już była
Trochę tak jak by się zastanawiać czy człowiek jest ręką czy raczej nogą, a przecież jest sumą poszczególnych elementów i najsprawniejszy jest kompletny.
4:00 można wiedzieć, jak się nazywa to dzieło?
" Братья Карамазовы"
13:31 Co tam robi Piotr Adamczyk ? :]
Co masz na myśli mówiąc, że los Raskolnikowa został przypieczetowany przez zamieć śnieżną. Przecież Zbrodnia i Kara kończy się nawróceniem
To pewnie po prostu metafora tego, że Raskolnikow poszedł na katorgę :)
Ta przypowieść o cebuli brzmi bardzo podobnie do Pajęczej nici autorstwa Akutagawy. Dobra, wyczytałem, że Akutagawa się inspirował tą cebulą.
Warto dodać że każdy z braci pochodził od innej matki, bo to też ma jakieś znaczenie.
Jest gdzie kompilacja miniatorek z twoich filmów ?
Nie znam materiału źródłowego. Gdy trafiłem na materiał the egg ( ruclips.net/video/h6fcK_fRYaI/видео.html ) zaczęła następować we mnie przemiana. Życie nabrało sensu. Chciałbym być epizodem naszej świadomości, gdzie suma tych epizodów mogłaby mieć głębszy sens. Co by było gdyby każdy punkt widzenia był wrzucony do jednego worka. Gdyby każde ciepienie, do którego przykładamy rękę, było wprost ciepieniem, które nas spotka lub spotkało w innym życii naszej świadomości. Nie wiem po co. Mogę tego nie ogarniać.
Życie dalej nie ma sensu. To że bedziesz jednym z wszystkich ludzi jacy kiedykolwiek byli lub beda na ziemi nie będzie mialo większego znaczenia. Przy tak ogromnej liczbie jedna osoba mniej lub wiecej nic nie zmieni.
@@randomguywrrr3760 Nie mogę się zgodzić. Jeśli nasza świadomość zostałaby zmergowana i jej kreowanie mogłoby mieć cel, to bardzo dobitnie na prostym ograniczonym przykładzie "żyć ludzkich" bylibyśmy w stanie zrozumieć sens dystansu i konsekwencji. Wyobraź sobie tak jak w tym bajkowym filmiku, że Byt chce stworzyć narzędzie, które będzie umiało w ograniczony sposób spojrzeć na problemy z jakiejś strony. Byt, który jest wszechmocny i wszechwiedzący mógłby być nieograniczony. Nie musiałby być nawet ograniczony policzalnością. Nie trzeba daleko szukać. My jako ludzie - twórcy komputerów - rozumiemy co do zasady jak one działają, ale pojedynczych przeliczeń nie ogarniamy i mimo że nawet możemy zrozumieć jak wygląda struktura pliku JPG, to mimo wszystko ciąg zer i jedynek bez odpowiedniej nakładki jest dla nas bełkotliwy. Byt mógłby potrzebować stworzyć sobie wyspecjalizowane narzędzie w postaci "zbiorowej świadomości", która miałaby funkcje jakich nie ma pojedyncza świadomość niczym pojedynczy tranzystor, który sam w sobie nie pozwala na zbyt wiele. Ja jeszcze nabudowałem sobie na to paradoks tarczy do rzutek. Gdzie prawdopodobieństwa trafienia w konkretny punkt (matematyczny) jest równa różniczce, a mimo to po każdym rzucie trafiasz w jakiś punkt. Podobnie jak w przypadku "losowania" świadomości do naczynia. To pewność na wylosowanie konkretnej świadomości (subiektywnie "mojej") byłaby niezerowa niemalże wyłącznie gdy zbiorem z którego losujemy byłby singleton. Według teorii, którą potrzebuję dla mojego spokoju ducha taki Jezus mówiąc że on jest synem Bożym i wszyscy jesteśmy dziećmi bożymi zrównał nas ze sobą. Kiedy Kościół (może też Jezus) powiedział że są trzy osoby Ojciec Syn i Duch święty - mógł mówić dosłownie, że nie ma nikogo więcej. Ja wiem że mówię tu z punktu widzenia katolicyzmocentrycznej (a sam jeszcze parę lat temu definiowałem się jako agnostykoateista), ale nie umiem inaczej. Jestem ograniczony. Widzę wtedy nawet głęboki sens ostrzeżenia, nie czyń drugiemu co Tobie nie miłe. Szanuj/kochaj bliźniego. To mogłyby być nawet nie tyle przykazania co przestrogi. Wyobraźmy sobie "przedpotopowy" świat gdzie ludzie nie mieli nawet drogowskazu i Byt zobaczył że jego Twór dziczeje i nie ma nawet warunków, żeby powoli dryfować w stronę zrozumienia. Jego Twór odpływałby w stronę poczucia krzywdy, zawiści i niesprawiedliwości. Ingerencja i pokierowanie punktowe wielu kultur tworząc im różnorodne ale z grubsza spójne religie mogło nakierować te fragmenty świadomości aby późniejszy Twór miał szansę kształtować się w oczekiwanym kierunku. Był w stanie zobaczyć niuanse, a nie tylko binarne przyporządkowywanie dobry/zły. Ważne jest też uczenie kontekstowe.
Przychodzi Kościół do Krawca, i mówi. -Opowiedz mi o tym, dlaczego jestem taki zaj..isty. -A do mądrego rozumu Krawca wpada taka myśl "A kto u diabła cię tak oszukał?! Co! Lepszych kandydatów nie było?" Ale przecież tego nie powie głośno, bo jest mądrym człowiekiem. I tak patrzy na lewo na atłasy, Na prawo na włosiennicę. I powiada. -Dobra, coś się z tego da zrobić. -W końcu klient nasz pan. Płaci i wymaga. A bez tego krzyża na ścianie, to by go z cechu wyrzucili. I tak powstaje kreatywne opowiadanie moralne. Chyba wszyscy pamiętają czasy szkolne, gdzie miało się swoje przekonania, a i tak rozprawki pisało się pod nauczyciela. Przecież to aż ręka czasem bolała. Ale wiadomo. Człowiek się musi ćwiczyć w pochlebstwach. Taki sens z tego się wynosi. Ludzie czegoś od religii oczekują. A ona się bardzo dobrze przyjmuje, kiedy mogą sobie ubzdurać, że to czego potrzebują, tam jest. Ciężar i cierpienie, z którym można się identyfikować. Dobry władca, który przychodzi do ludu, i poświęca się dla niego. Z drugiej strony cierpienie władcy za niedobroć i nieposłuszeństwo prostych poddanych. I tak dalej.
No to jest bardzo fajne. Obserwować, jak człowiek potrafi to coś upiększyć w sobie o coś, czego to coś nie ma. O logikę, mądrość, wreszcie moralność. Głosić sagi, opowiadania pisać "ku chwale". To ja się tak zastanawiam. Może też zrobić? Przecież to fajne jest ;)
Autor filmu wykonał pracę na trzy szóstki z plusem.
Odcinek z cyklu "perły youtuba"
Gratuluje
Nie lubię tego prowadzącego bo jest nadęty i pyszałkowaty
Ciekawe jak Iwan na swój sposób okazuje się hipokrytą. Uważa, że każdy ma prawo robić to na co ma ochotę. Boga nie ma więc róbta co chceta... Do czasu, gdy działanie i chęci innego człowieka nie dotykają go osobiście... I nagle już tego nie popiera. Naukowiec zatem też może być hipokrytą w swojej logice.
Jest w tym coś...
I Rozum I Dusza.
Bracia Karamazow czyli ulubiona lektura Jordana Petersona
Ja bym na zarzuty Iwana odpowiedział tak:
Zło istnieje, bo człowiek ma wybór. Bóg dał ludziom w swojej nieskończonej miłości wybór - dobrowolne poddanie się pod jego wolę lub odrzucenie jej. Morderstwa, zbrodnie, zdrady, wojny i etc. to konsekwencja wolnego wyboru. Czy Bóg mógłby stworzyć człowieka wyłącznie dobrego, bez własnej woli? Owszem, ale taki człowiek to nic więcej niż marionetka, nakręcana lalka. Gdyby Bóg ograniczał wolny wybór człowieka na tym świecie, poprzez pioruny natychmiastowo zabijające grzeszników, bądź manipulowanie zdarzeniami w taki sposób, aby popełnienie zła było niemożliwe (np. niewierny mąż łamie nogę idąc do swojej kochanki), zwyczajnie przeczył by ustanowionej przez Siebie wolnej woli. To pierwszy powód.
Powód drugorzędny to próba. Kiedy świeca płonie najjaśniej - w ciemnościach. Tak i człowiek, który mimo spotykającego go zła jest w stanie dalej iść, nie łamie się, a dalej ufa Bogu jest doskonalszym obrazem człowieka, niż osoba, która nie musi przezwyciężać tych trudności (przykład Hioba).
Pozdrawiam.
Również pozdrawiam ;)
Bóg to nie jakieś znaki ani nic namacalnego,t uczucia wewnętrzne.
To trzeba poczuć